ciągle krzyczę na ten serialik amazonowy - nie tyle dlatego, że jest kiepski w porywach do sredni, ale dlatego że najbardziej mnie wpienia, jak bardzo cudowny mógł być :D
Droga Czerwio 😉! W kwestii kryteriów, według jtórych oceniam film pozytywnie, napiszę tyle, że pizytywnie oceniam te filmy, które mi się spodobały 🙂 To znaczy, że dostarczyły mi różnych wzrószeń i wszelakich poruszających doznań. Takich jak śmiech, wzruszenie, sentyment romantyczny, oburzenie, strach... W zależności od gatunku i konwencji, którą film się posłużył. Natomiast negatywnie oceniam te, które mnie zniesmaczyły. Czyli na różne sposoby zawiodły. Bo na przykład taki "Trainspotting" potrafi zniesmaczyć w kwestii ogolnie pojętej estetyki i takie jest jego zamierzenie. Przy czym hest to film naprawdę świetny. Z kolei ostatnia "Diuna", choć przepiękna wizualnie, zniesmaczyła mnie bardzo, gdyż nie dostałem tego, co mi obiecano
Ja zwiastunów raczej nie oglądam, i to między innymi dlatego, że przyzwycziłem się, że często nie stanowią dobrej zapowiedzi filmu. I lubię jak film mnie czymś zaskoczy.
Film, książkę, czy cokolwiek, ocenię pozytywnie, jeżeli będzie spójne wewnątrz własnego świata i będzie za sobą niosło jakieś wartości, jakąś ideę, która pozwoli się daną pozycja zainteresować.
jeśli chodzi o sitcomy to moim zdaniem jest lepszy przykład umowności tej formy, na którą wszyscy przymykamy oko, a która wynika nieco z teatralności tej konwencji, bo przecież oryginalnie sitcomy były nagrywane przed żywą publicznością. chodzi mi o podejście do tego jak daleko słychać aktorów, np scena typu stoi 5 osób w pokoju, i nagle jedna zwraca się do drugiej tak, że tylko je widać w kadrze i mówią zupełnie normalnie, ale niby reszta ich nie słyszy. nagminne to jest, podobnie jak to, że raz słychać kogoś przez drzwi, czy w drugim pokoju, a w innej scenie już nie słychać. nie wiem czy dobrze wytłumaczyłem o co mi chodzi, ale jak ktoś zobaczył tego szajsu tyle co ja to na pewno złapie w lot ocb xD
Ciekawy temat. Na pewno film musi być zgodny z zapowiedzią. Osobiście jestem "fanatykiem"😅 sci-fi i parę razy trafiając na film fantasy (zamiast zapowiadanego sci-fi) odpuszczałem po np. pół godzinie. Oczywiście oglądam też filmy fantasy ale oglądam te naprawdę bardzo dobre. W przypadku sci-fi praktycznie oglądam wszystko, czasami aż oczy bolą, ale cytując klasyka: "trzeba być twardym....". Co do innych rzeczy jeśli film jest dobry to można wybaczyć jakieś braki czy nawet nielogiczność. Dla mnie film musi mieć klimat, musi mnie wciągnąć w swoją historię.
Film jest dobry kiedy po seansie zapada w pamięć, czyli ma fabułę co da się zapamiętać to daje dobrą wyjściową notę. Następnie kiedy poszczególne elementy grają tj. scenariusz, CGI, gra aktorska, muzyka, oświetlenie itp. Polecam obejrzeć "Disaster artist" i film który parodiuje a raczej opisuje tj "The room". Taka konfrontacja pokazuje idealnie co w jednym gra a w drugim nie.
Nie wiem jaki film jest uniwersalnie dobry, nie wierzę w obiektywne oceny. Oceniam tylko jak mi się podobał, a podoba mi się wtedy, kiedy zaangażuje moje uczucia. Co nie wyklucza spraw technicznych - jeśli przez zły montaż, światło, błędy w sztuce będę cały czas czuł, że tylko patrzę na ekran zamiast zanurzyć się w przedstawionej opowieści, to uczuć nie zaangażuję, niestety (chyba, że negatywne, do ekipy od montażu) I to jest czysto subiektywne i takie ma być
Myślałem, że takich rzeczy nie ma sensu tłumaczyć, ale jak widać czasem trzeba. Mogłaś jeszcze dodać, że chyba każdy ma w kategorii filmów i nie tylko tzw. w guilty pleasures i uwielbia je z tych czy innych względów. Dodam jeszcze, z bardzo opóźnionym zapłonem 🙂, że moim największym zawodem ostatnich lat pod względem niezgodności zwiastuna z faktyczną treścią materiału jaki otrzymałem jest Castlevania: Nocturne. Nie dość, że serial ma masę dziur logicznych i niespójności z poprzednimi sezonami, jest pełen jak to ujełaś współczesnego moralizatorstwa, i nowe postacie są płytkie jak kałuża, to wprost odwraca, i wypacza treść zwiastunu w kontekście działań starych i nowych bohaterów. Mimo, że czwarty miał już sporo za uszami to Nocturne jest ciosem dla fanów między innymi przez łamanie konwencji o którym wspomniałaś.
Film jest uniwersalnie dobry, kiedy: - jest dobry montaż - jest dobre udźwiękowienie - jest powiązanie między fabułą a zamysłem, jedno z drugim się uzupełnia
Hej, po twojej recenzji R.I.P.D 2 spodziewałem się głupiutkiej komedii, czegoś w rodzaju guilty plessure i nawet akurat miałem na coś takiego ochotę więc jeszcze tego samego wieczoru obejrzałem... to znaczy obejrzałem 40min bo więcej nie dałem rady. Ten film nawet w roli głupiutkiej komedyjki się nie sprawdza. Jest drętwy, tani i NIE BAWI na żadnym poziomie. Dlatego myślałem, że nas trollujesz "bo przecież nie można chwalić tak złego filmu" :) Oczywiście każdy ma swój gust i ten film w mój nie trafił w najmniejszym stopniu, nawet jako guilty plessure.
Ostatnio fajny trend obserwujemy, że stare filmy dobijają do ocen 7/10 A nowe 2/10 xD W sumie się nie dziwię Co sprawia, że film jest dobry: -Klimat - Bohater lub Bohaterka musi przejść drogę i nie być niezniszczalny/a - Adaptacja nie może być parodią dzieła danego pisarza tak jak to jest w Rings of Power - Film musi chociaż oddać ducha orginału - Nie bać się przemocy ale za bardzo nie zalewać nią widza - Czasami proste historie są o wiele lepsze niż te mega skomplikowane Pewnie parę rzeczy się znajdzie
No dobrze Dominika, tym razem wybaczamy Ci, że coś Ci się podobało, ale następnym oczekujemy solidnego seansu nienawiści. Przypominam, że jutro premiera drugiego sezonu Rings of Power.
Odniosę się do Twoich kryteriów a potem podam swoje. 1. Pełna zgoda. Film musi być zgodny z zapowiedziami i/lub marką. W przeciwnym razie, czuję się oszukany i traktuję całość jako clickbait. 2. Też podobnie, ale ująłbym to inaczej. Bohaterowie, fabuła, świat... muszą być spójne i wiarygodne. Może być kompletną fantazją, oderwaną od rzeczywistości, ale jakaś konsekwencja, przyczynowość itp. muszą być zachowane w sposób typowy dla gatunku. 3. Też się zgadzam. Film może być kompletnie walnięty a jednak będzie mi się podobał. Czasem nawet cenię durne filmy wyżej, niż te "ambitne". To ma miejsce szczególnie w komediach czy parodiach. Np: "Kosmiczne jaja", "Naga broń...", "Straszny film..." itd. 4. Chyba też podobnie. Dla mnie, film musi wnosić jakąś wartość. Abo to będzie czysta, niewinna rozrywka; albo refleksja, czy nowy punkt widzenia. Może ukazywać niemoralność, ale musi zajmować wobec niej właściwe stanowisko. W przeciwnym razie, odbiorę go jako pranie mózgu czy próbę zgorszenia, zmanipulowania mnie. 5. Adaptacja czy ekranizacja musi być dla mnie zgodna z oryginałem. Niekoniecznie w stu procentach. Dopuszczam zmiany w akcentach, jakichś szczegółach, ale całość musi być zgodna. W przeciwnym razie, powinien być zapowiedziany jako jakiś fanfik, interpretacja, czy niezależne dzieło, inspirowane czymś tam. Jak w punkcie pierwszym. Np. "Kosmiczne jaja" znam i lubię jako "Kosmiczne jaja" a nie "Gwiezdne wojny". Zauważ, że "Romeo" nosi tytuł "Romeo" a nie "Romeo i Julia". Teraz moje kryteria. 1. Film czy powieść, musi mieć jakąś strukturę dramatyczną. Niekoniecznie musi sztywno trzymać się określonej, ale powinien zwierać przynajmniej takie elementy jak: a. Wprowadzenie. To może być od razu skok w środek akcji, ale ta akcja stanowi właśnie wprowadzenie. Tu dowiem się kim jest bohater, jakie ma cele, poznam podstawy jego konfliktu wewnętrznego. Bez konfliktu wewnętrznego, to tylko zbiór bezsensownych obrazów. b. Nie wyobrażam sobie historii, bez incydentu inicjującego, gdzie mogę zacząć domyślać się antagonisty, choćby nawet fałszywie. c. Powinien mieć jakiś zwrot akcji. d. Bez kulminacji też się nie obejdzie. e. Całość będzie można o kant pewnej części ciała potłuc, jeśli nie opowiada o "podróży bohatera", czyli o jego przemianie. 2. Dźwięk powinien być dobrze zbalansowany. Mało co mnie tak wnerwia, jak nagły łomot, który każe mi szukać regulacji głośności. Tandetny a jakże ostatnio modny sposób, na prymitywne zwiększenie dramatyzmu. Czuję się wtedy traktowany jak kretyn. 3. Efekty specjalne powinny poprawiać stronę wizualną, zamiast być główną atrakcją. Im mniej efektów, tym lepiej. Tylko tam, gdzie naprawdę pomagają mojej wyobraźni i nie kołują jak lampa stroboskopowa. 4. Nawet najlepiej napisany film, może spaprać dziadowska gra aktorska. Jeśli te warunki spełnia, produkcja może kosztować i $200 razem z gażami dla aktorów a ocenię taki film dobrze, albo bardzo dobrze. Pominąłem zdjęcia i montaż, bo bardzo rzadko są wystarczająco złe, aby miały wpływ na moją ocenę.
Podpaską... I teraz bardzo poważnie. Robisz to dla simpów czy na poważnie? Obejrzę ale mam przeczucie, że dziś się pożegnamy. Zaczynamy.... 4:00 co to Tolkin? I kim jest Drwal? Kiedyś miał jaja chwytać byka za rogi, a obecnie nie ma jaj skonfrontować się, że błędnie ocenił....inaczej....uargumentował Dżojkera dwa...powyzywał, luzik, niby zapytał ale potem zero odpowiedzi na dwukrotne zarzuty rzucenia mu rękawicy hipokryty i stawania się Zagrajnikiem. Nadal tam masz kontakt? Zapytasz Zagajnika...tfu Kovala czego się tak boi, że dał dupy niesolidnego materiału hipokryty? ...ja czekam. O chuj mi chodzi.... To obecny poziom Kowala. O chuj? Nie. O hipokryzję jechania po kiepskim filmie który jest zgodny z materiałem żródłowym PANIE WSZECHZASSZEMAMRACJĘINIGDYSIĘNIE MYLĘ.... O ten ciup ciup szczególik. Nawet Arcadicuss schował głowę w ziemię. Snaka jeszcze rozumiem. Ale zauważyłem, że tutaj powstaje kolejne koło wzajemnej adoracji. Czyli krytykować nie można bo każdy nieomylny...? PS: Tolkien. Odmienia się Tolkiena. Tolkien był językowo, kulturowe i językowo Polakiem, a jego przybrane nazwisko to prztyczek dla Anglosasów....btw....słyszałaś kiedyś jak Kamieniak czyta swoje książki?! Czy wiesz co znaczy słowo "TOLK"? Ja mam zawsze bekę jak ktoś się na coś sili, chcę mieć rację i wyszydza co wystaje poza kanon nadany przez kogo i czym jest...? Poważnie młoda. Raz zapytałem i dziś na grubo. Żaden Tolkin. Region nie przypadkiem nie jest Redżjonem tylko regionem, a KamieniK pochodzi z Pomorza, a właściwie jego rodzice i urodził się w Orani....nie w Anglii....ta...ku..da..rw...dam..a. Won z internetu! Won do książek, bibliotek. Zacząć czytać, a nie łykać wszystko co internety opublikują.....wwwrrrr.... Słabo mi jak Ty, Kowal, Dikus, no wszyscy wymieniacie kiedy poszło o zwykłego Jokera. Kowal rzucił cipowatym "ty chuju, hahah" A reszta cisza w dupę. Nagle dupy się zamknęły bo o co chodzi debilowi. Każdy wymiekl. Powtórzę. Popularność nie jest miarą wiedzy. Możecie czegoś nie wiedzieć i to rozumiem. Ale Kowal rzucił mi bieda "chujkiem", a reszta się zatkała. Ciekawe... 5:00 mam nadzieję, że nie tłumaczysz ich z Jokera 2...? 5:30. Czy Ty faktycznie tłumaczysz ich...?😂 5:50 uffff 7:09 i dlatego był serial "The Boys" aż się poszedł na dwójkę 😂 8:40....no grubo. A w rodzinie zastępczej jadają posiłki albo przekąski....? Bo co się stało z kwiatkami takimi jak obiad po strawieniu...? HMMM? Chcesz dosłowności myjni z nad białej damy po otarciu łez z pomiędzy pośladków? Oj załączyła mi się złośliwa i to na grubo po kilku sesjach po Critical Drinker, czy Maulera. Jezusie najmalutszy. Co Ciebie mam dużo tolerancji i potrafię dużo znieść ale błagam. No jakby prosić aby być konsekwentnym bo świnka Peppa chrum chrum chrum ...i co świnki robią bo obiadku. Taplają się w błotku....czy aby na pewno. Kocham dobre zarzuty ale słabe argumentowanie. Nie dam 👎 ze zwykłej sympatii.
W ostatnim vlogu opowiadała że zawsze w sklepi jak przymierza ubrania to ściąga okulary przy przebieraniu a że jest krótkowidzem to widzi z powiększeniem i myśli że ubranie pasuję. A potem dopiero w domu wychodzi że jednak za małe ale głupio oddawać do sklepu to już zostaje.
@@Cugowsky cała widownia YT to głównie faceci. cała widownia IG to głównie kobiety. nie wierzysz, sprawdź statystyki, wnioski sobie wyciągnij sam, pozdrawiam cieplutko.
ciągle krzyczę na ten serialik amazonowy - nie tyle dlatego, że jest kiepski w porywach do sredni, ale dlatego że najbardziej mnie wpienia, jak bardzo cudowny mógł być :D
Droga Czerwio 😉!
W kwestii kryteriów, według jtórych oceniam film pozytywnie, napiszę tyle, że pizytywnie oceniam te filmy, które mi się spodobały 🙂 To znaczy, że dostarczyły mi różnych wzrószeń i wszelakich poruszających doznań. Takich jak śmiech, wzruszenie, sentyment romantyczny, oburzenie, strach... W zależności od gatunku i konwencji, którą film się posłużył.
Natomiast negatywnie oceniam te, które mnie zniesmaczyły. Czyli na różne sposoby zawiodły.
Bo na przykład taki "Trainspotting" potrafi zniesmaczyć w kwestii ogolnie pojętej estetyki i takie jest jego zamierzenie. Przy czym hest to film naprawdę świetny.
Z kolei ostatnia "Diuna", choć przepiękna wizualnie, zniesmaczyła mnie bardzo, gdyż nie dostałem tego, co mi obiecano
Ja zwiastunów raczej nie oglądam, i to między innymi dlatego, że przyzwycziłem się, że często nie stanowią dobrej zapowiedzi filmu. I lubię jak film mnie czymś zaskoczy.
Film, książkę, czy cokolwiek, ocenię pozytywnie, jeżeli będzie spójne wewnątrz własnego świata i będzie za sobą niosło jakieś wartości, jakąś ideę, która pozwoli się daną pozycja zainteresować.
Jak zawsze super materiał :)
jeśli chodzi o sitcomy to moim zdaniem jest lepszy przykład umowności tej formy, na którą wszyscy przymykamy oko, a która wynika nieco z teatralności tej konwencji, bo przecież oryginalnie sitcomy były nagrywane przed żywą publicznością. chodzi mi o podejście do tego jak daleko słychać aktorów, np scena typu stoi 5 osób w pokoju, i nagle jedna zwraca się do drugiej tak, że tylko je widać w kadrze i mówią zupełnie normalnie, ale niby reszta ich nie słyszy. nagminne to jest, podobnie jak to, że raz słychać kogoś przez drzwi, czy w drugim pokoju, a w innej scenie już nie słychać. nie wiem czy dobrze wytłumaczyłem o co mi chodzi, ale jak ktoś zobaczył tego szajsu tyle co ja to na pewno złapie w lot ocb xD
Ciekawy temat. Na pewno film musi być zgodny z zapowiedzią. Osobiście jestem "fanatykiem"😅 sci-fi i parę razy trafiając na film fantasy (zamiast zapowiadanego sci-fi) odpuszczałem po np. pół godzinie. Oczywiście oglądam też filmy fantasy ale oglądam te naprawdę bardzo dobre. W przypadku sci-fi praktycznie oglądam wszystko, czasami aż oczy bolą, ale cytując klasyka: "trzeba być twardym....". Co do innych rzeczy jeśli film jest dobry to można wybaczyć jakieś braki czy nawet nielogiczność. Dla mnie film musi mieć klimat, musi mnie wciągnąć w swoją historię.
Narzekanie to lubie 😂😊
Film jest dobry kiedy po seansie zapada w pamięć, czyli ma fabułę co da się zapamiętać to daje dobrą wyjściową notę. Następnie kiedy poszczególne elementy grają tj. scenariusz, CGI, gra aktorska, muzyka, oświetlenie itp. Polecam obejrzeć "Disaster artist" i film który parodiuje a raczej opisuje tj "The room". Taka konfrontacja pokazuje idealnie co w jednym gra a w drugim nie.
Nie wiem jaki film jest uniwersalnie dobry, nie wierzę w obiektywne oceny.
Oceniam tylko jak mi się podobał, a podoba mi się wtedy, kiedy zaangażuje moje uczucia.
Co nie wyklucza spraw technicznych - jeśli przez zły montaż, światło, błędy w sztuce będę cały czas czuł, że tylko patrzę na ekran zamiast zanurzyć się w przedstawionej opowieści, to uczuć nie zaangażuję, niestety (chyba, że negatywne, do ekipy od montażu)
I to jest czysto subiektywne i takie ma być
Very nice, very nice! :D
Myślałem, że takich rzeczy nie ma sensu tłumaczyć, ale jak widać czasem trzeba.
Mogłaś jeszcze dodać, że chyba każdy ma w kategorii filmów i nie tylko tzw. w guilty pleasures i uwielbia je z tych czy innych względów.
Dodam jeszcze, z bardzo opóźnionym zapłonem 🙂, że moim największym zawodem ostatnich lat pod względem niezgodności zwiastuna z faktyczną treścią materiału jaki otrzymałem jest Castlevania: Nocturne.
Nie dość, że serial ma masę dziur logicznych i niespójności z poprzednimi sezonami, jest pełen jak to ujełaś współczesnego moralizatorstwa, i nowe postacie są płytkie jak kałuża, to wprost odwraca, i wypacza treść zwiastunu w kontekście działań starych i nowych bohaterów.
Mimo, że czwarty miał już sporo za uszami to Nocturne jest ciosem dla fanów między innymi przez łamanie konwencji o którym wspomniałaś.
No pięknie... jak zawsze, ale... Gdzie u licha podziała się Panna Flowers, Panno Dominiko?
Meta odcinek na meta temat
O Dominika w Rage Mode.
Ładna jest ta dziewczyna z tego filmu. 🌷
WITAJ CZERWIU 🥀Klucz rozumieć
czekam na krzyczenie na nowe seriale fantasy...
z niecierpliwością
Film jest uniwersalnie dobry, kiedy:
- jest dobry montaż
- jest dobre udźwiękowienie
- jest powiązanie między fabułą a zamysłem, jedno z drugim się uzupełnia
8:48 jak ludzie w filmach sie kłócą, to zawsze jedna osoba musi być plecami do osoby z którą rozmawia, a twarzą do kamery. :D
To nie problem trollingu to brak odpowiedniej ilości gestykulacji. Pozdrawiam Czerw.
Hej, po twojej recenzji R.I.P.D 2 spodziewałem się głupiutkiej komedii, czegoś w rodzaju guilty plessure i nawet akurat miałem na coś takiego ochotę więc jeszcze tego samego wieczoru obejrzałem... to znaczy obejrzałem 40min bo więcej nie dałem rady. Ten film nawet w roli głupiutkiej komedyjki się nie sprawdza. Jest drętwy, tani i NIE BAWI na żadnym poziomie. Dlatego myślałem, że nas trollujesz "bo przecież nie można chwalić tak złego filmu" :) Oczywiście każdy ma swój gust i ten film w mój nie trafił w najmniejszym stopniu, nawet jako guilty plessure.
Ostatnio fajny trend obserwujemy, że stare filmy dobijają do ocen 7/10
A nowe 2/10 xD
W sumie się nie dziwię
Co sprawia, że film jest dobry:
-Klimat
- Bohater lub Bohaterka musi przejść drogę i nie być niezniszczalny/a
- Adaptacja nie może być parodią dzieła danego pisarza tak jak to jest w Rings of Power
- Film musi chociaż oddać ducha orginału
- Nie bać się przemocy ale za bardzo nie zalewać nią widza
- Czasami proste historie są o wiele lepsze niż te mega skomplikowane
Pewnie parę rzeczy się znajdzie
No dobrze Dominika, tym razem wybaczamy Ci, że coś Ci się podobało, ale następnym oczekujemy solidnego seansu nienawiści. Przypominam, że jutro premiera drugiego sezonu Rings of Power.
Odniosę się do Twoich kryteriów a potem podam swoje.
1. Pełna zgoda. Film musi być zgodny z zapowiedziami i/lub marką. W przeciwnym razie, czuję się oszukany i traktuję całość jako clickbait.
2. Też podobnie, ale ująłbym to inaczej. Bohaterowie, fabuła, świat... muszą być spójne i wiarygodne. Może być kompletną fantazją, oderwaną od rzeczywistości, ale jakaś konsekwencja, przyczynowość itp. muszą być zachowane w sposób typowy dla gatunku.
3. Też się zgadzam. Film może być kompletnie walnięty a jednak będzie mi się podobał. Czasem nawet cenię durne filmy wyżej, niż te "ambitne". To ma miejsce szczególnie w komediach czy parodiach. Np: "Kosmiczne jaja", "Naga broń...", "Straszny film..." itd.
4. Chyba też podobnie. Dla mnie, film musi wnosić jakąś wartość. Abo to będzie czysta, niewinna rozrywka; albo refleksja, czy nowy punkt widzenia. Może ukazywać niemoralność, ale musi zajmować wobec niej właściwe stanowisko. W przeciwnym razie, odbiorę go jako pranie mózgu czy próbę zgorszenia, zmanipulowania mnie.
5. Adaptacja czy ekranizacja musi być dla mnie zgodna z oryginałem. Niekoniecznie w stu procentach. Dopuszczam zmiany w akcentach, jakichś szczegółach, ale całość musi być zgodna. W przeciwnym razie, powinien być zapowiedziany jako jakiś fanfik, interpretacja, czy niezależne dzieło, inspirowane czymś tam. Jak w punkcie pierwszym. Np. "Kosmiczne jaja" znam i lubię jako "Kosmiczne jaja" a nie "Gwiezdne wojny". Zauważ, że "Romeo" nosi tytuł "Romeo" a nie "Romeo i Julia".
Teraz moje kryteria.
1. Film czy powieść, musi mieć jakąś strukturę dramatyczną. Niekoniecznie musi sztywno trzymać się określonej, ale powinien zwierać przynajmniej takie elementy jak:
a. Wprowadzenie. To może być od razu skok w środek akcji, ale ta akcja stanowi właśnie wprowadzenie. Tu dowiem się kim jest bohater, jakie ma cele, poznam podstawy jego konfliktu wewnętrznego. Bez konfliktu wewnętrznego, to tylko zbiór bezsensownych obrazów.
b. Nie wyobrażam sobie historii, bez incydentu inicjującego, gdzie mogę zacząć domyślać się antagonisty, choćby nawet fałszywie.
c. Powinien mieć jakiś zwrot akcji.
d. Bez kulminacji też się nie obejdzie.
e. Całość będzie można o kant pewnej części ciała potłuc, jeśli nie opowiada o "podróży bohatera", czyli o jego przemianie.
2. Dźwięk powinien być dobrze zbalansowany. Mało co mnie tak wnerwia, jak nagły łomot, który każe mi szukać regulacji głośności. Tandetny a jakże ostatnio modny sposób, na prymitywne zwiększenie dramatyzmu. Czuję się wtedy traktowany jak kretyn.
3. Efekty specjalne powinny poprawiać stronę wizualną, zamiast być główną atrakcją. Im mniej efektów, tym lepiej. Tylko tam, gdzie naprawdę pomagają mojej wyobraźni i nie kołują jak lampa stroboskopowa.
4. Nawet najlepiej napisany film, może spaprać dziadowska gra aktorska.
Jeśli te warunki spełnia, produkcja może kosztować i $200 razem z gażami dla aktorów a ocenię taki film dobrze, albo bardzo dobrze. Pominąłem zdjęcia i montaż, bo bardzo rzadko są wystarczająco złe, aby miały wpływ na moją ocenę.
ej co jest. xD 10 sekund filmiku a ja wybuchnalem smiechem xD chyba po prostu sie steskniłem bo dawno mnie tu nie było.
Świat wg. Bundych zresetował cały sezon (czy coś koło tego), robiąc z tego sen Ala
:D
Podpaską...
I teraz bardzo poważnie.
Robisz to dla simpów czy na poważnie?
Obejrzę ale mam przeczucie, że dziś się pożegnamy.
Zaczynamy....
4:00 co to Tolkin?
I kim jest Drwal?
Kiedyś miał jaja chwytać byka za rogi, a obecnie nie ma jaj skonfrontować się, że błędnie ocenił....inaczej....uargumentował Dżojkera dwa...powyzywał, luzik, niby zapytał ale potem zero odpowiedzi na dwukrotne zarzuty rzucenia mu rękawicy hipokryty i stawania się Zagrajnikiem.
Nadal tam masz kontakt?
Zapytasz Zagajnika...tfu Kovala czego się tak boi, że dał dupy niesolidnego materiału hipokryty?
...ja czekam.
O chuj mi chodzi....
To obecny poziom Kowala.
O chuj?
Nie.
O hipokryzję jechania po kiepskim filmie który jest zgodny z materiałem żródłowym PANIE WSZECHZASSZEMAMRACJĘINIGDYSIĘNIE MYLĘ....
O ten ciup ciup szczególik.
Nawet Arcadicuss schował głowę w ziemię.
Snaka jeszcze rozumiem.
Ale zauważyłem, że tutaj powstaje kolejne koło wzajemnej adoracji.
Czyli krytykować nie można bo każdy nieomylny...?
PS: Tolkien. Odmienia się Tolkiena. Tolkien był językowo, kulturowe i językowo Polakiem, a jego przybrane nazwisko to prztyczek dla Anglosasów....btw....słyszałaś kiedyś jak Kamieniak czyta swoje książki?!
Czy wiesz co znaczy słowo "TOLK"?
Ja mam zawsze bekę jak ktoś się na coś sili, chcę mieć rację i wyszydza co wystaje poza kanon nadany przez kogo i czym jest...?
Poważnie młoda. Raz zapytałem i dziś na grubo.
Żaden Tolkin.
Region nie przypadkiem nie jest Redżjonem tylko regionem, a KamieniK pochodzi z Pomorza, a właściwie jego rodzice i urodził się w Orani....nie w Anglii....ta...ku..da..rw...dam..a.
Won z internetu!
Won do książek, bibliotek. Zacząć czytać, a nie łykać wszystko co internety opublikują.....wwwrrrr....
Słabo mi jak Ty, Kowal, Dikus, no wszyscy wymieniacie kiedy poszło o zwykłego Jokera.
Kowal rzucił cipowatym "ty chuju, hahah"
A reszta cisza w dupę.
Nagle dupy się zamknęły bo o co chodzi debilowi.
Każdy wymiekl.
Powtórzę.
Popularność nie jest miarą wiedzy. Możecie czegoś nie wiedzieć i to rozumiem.
Ale Kowal rzucił mi bieda "chujkiem", a reszta się zatkała.
Ciekawe...
5:00 mam nadzieję, że nie tłumaczysz ich z Jokera 2...?
5:30. Czy Ty faktycznie tłumaczysz ich...?😂
5:50 uffff
7:09 i dlatego był serial "The Boys" aż się poszedł na dwójkę 😂
8:40....no grubo. A w rodzinie zastępczej jadają posiłki albo przekąski....?
Bo co się stało z kwiatkami takimi jak obiad po strawieniu...? HMMM? Chcesz dosłowności myjni z nad białej damy po otarciu łez z pomiędzy pośladków?
Oj załączyła mi się złośliwa i to na grubo po kilku sesjach po Critical Drinker, czy Maulera.
Jezusie najmalutszy. Co Ciebie mam dużo tolerancji i potrafię dużo znieść ale błagam. No jakby prosić aby być konsekwentnym bo świnka Peppa chrum chrum chrum ...i co świnki robią bo obiadku. Taplają się w błotku....czy aby na pewno. Kocham dobre zarzuty ale słabe argumentowanie.
Nie dam 👎 ze zwykłej sympatii.
6:40 widać że Pani z miasta jak myśli że wiewiórki znoszą orzechy.
Bo z wiewiórkami nigdy nie wie, oj nie wie się...
Jestem wiewiórką. Znoszę orzechy. Zdarza mi się.
Paanie u mnie to taka bieda, że wiewiórki mi znoszą orzechy drzew, a kaczki chlebem rzucają
@@DzikaLesnaKuna Jestem wiewiórką. Potwierdzam. Moim znajomym wiewiórkom zdarza się
Ja tam jestem z miasta i nie rozumiem, czemu wiewiórki nie wyginęły, skoro wszystkie mają wściekliznę🤪
1szy!
Czemu za małe koszulki tak lubisz? :D
W ostatnim vlogu opowiadała że zawsze w sklepi jak przymierza ubrania to ściąga okulary przy przebieraniu a że jest krótkowidzem to widzi z powiększeniem i myśli że ubranie pasuję. A potem dopiero w domu wychodzi że jednak za małe ale głupio oddawać do sklepu to już zostaje.
@@jasioonpc144p5 ty, ale to dobre jest, kreatywnie to napisałeś xD btw a jaki procent jej widowni to fececi też podała?
A komu to przeszkadza!?
@@Cugowsky cała widownia YT to głównie faceci. cała widownia IG to głównie kobiety. nie wierzysz, sprawdź statystyki, wnioski sobie wyciągnij sam, pozdrawiam cieplutko.
Bo lubi topy, a mało ich ma.
Raczek OCENIL " moje365dni" na 6/10 bo mu sie aktor podobal, po tym przestalem go ogladac;))
On się zachwycał nawet nowym "Panem Kleksem" wychodzi na to, że to ten sam odbiorca niestandardowej moralności co Czerw.