Zapomniałaś o jednym szczególe w postępowaniu Holta. (SPOILER). Otóż on umiera/ciężko choruje i wie, że nie zostało mu za wiele czasu. Dlatego decyduje się oddać życie za Geralta. To coś w rodzaju ostatniego dobrego uczynku, ale i podejście pragmatyczne: lepszy dla świata młody, zdolny wiedźmin, niż ten u kresu życia. Stąd, przynajmniej dla mnie, Preston postępuje raczej zrozumiale ;)
Dawno żadna książka nie dała mi tyle czystej radości. Cieszyłam się jak dziecko i pochłonęłam w dobę. I mój główny zarzut to, za mało, za krótko, jeszcze. Tak wiele można było tam jeszcze rozwinąć. To co nie podobało mi się i bardzo wybijało z czytania, to te nieszczęsne opisy walk w języku niezrozumiałym dla mnie. Nie potrafiłam się w to wczuć i sobie wyobrazić. Pomysł z listami byłby perfekcyjny, gdyby nie znowu masa łacinizmów,do niczego nie potrzebnych. A i Holt był ze szkoły Wilka 😊 .
Przyznam, ze to co wymieniasz jako wady to akurat te elementy ze wzgledu na ktore bardzo mi przypadla ta ksiazka do gustu. Po pierwsze zastosowanie wloskich terminow szermierczych pozwolilo mi w szybki i prosty sposob poznac, ze mamy do czynienia z zupelnie innym stylem walki, ktory jest obcy wiekszosci okolicznych mieszkancow, roumiem, ze moze byc to rozczarowaniem dla tych ktorzy wola szczegoly walki znac, dla mnie wystarczy.
W kwestii emocji Geralta mam przeciwne zdanie. On i Holt są przecież ich w dużej mierze pozbawieni (nawet jeżeli G. jest z defektem) więc opisywanie emocji których są pozbawieni bardzo by mnie dziwiło. Brak tego bardzo mi odpowiada. W przeciwieństwie do innych tworów fantastyki w których wpierw opisuje się jakąś postać w jeden sposób a potem radośnie o tym zapomina. Na przykład rycerze jedi którzy powinni być mistrzami braku przywiązania a nawet najwybitniejsi z nich są nafaszerowani ambicją i pragnieniami. Za to zgodzę się co do listów, niby dodają klimatu ale potrafią być po prostu nudne.
Wiedzmini mają w sobie mechanizm który utrudnia im wpadanie w panikę ale nie są pozbawieni emocji to tylko jedna z wielu bzdurnych plotek jakie się rozprzestrzeniły na ich temat w śród ludzi
Jest to jakiś punkt widzenia, ale podstaw pod emocje powody dla których postacie decydują się np. na oddanie życia i tego również brakuje. Czy nazwiemy to emocjami czy motywacją, z jakiegoś powodu decydują się to zrobić i ta przyczyna powinna moim zdaniem być opisana. Ale jak mówiłam każdy może patrzeć na to inaczej 😍to jest w książkach najlepsze!
@@CzerwFantastyczny Przyznam, że mi też czasami brakuje sensu w postępowaniu bohaterów książek czy filmów ale w prawdziwym życiu jest tak samo. Nie każdy heroiczny czyn musi być poprzedzony głęboką analizą, czasami bohater jest po prostu zmęczony walką i chce odejść robiąc coś dla innych.
(SPOILERY) Po drugie poswiecenie sie Holta w zamian za zycie Geralta. O ile przy pierwszym czytaniu zupelnie mnie to zaskoczylo, to przy drugim wydalo sie wrecz naturalne. Preston Holt, coraz czesciej wzywa lekarzy, zdrowie coraz bardziej szwankuje, prawdopodobnie umiera.Jego celem bylo osiagniecie zemsty, zmanipulowal do tego Geralta kiedy sam juz nie mogl jej dopelnic, ale mimo wszystko jest czlowiekiem posiadajacym sumienie i nie chce zeby za jego zbrodnie zaplacil mlodzieniec majacy przed soba byc moze cale zycie. Bardzo mi to przypomina “Gran Torino” Clinta Eastwooda. O ile sie zgadzam, ze oddanie zycia za inna osobe jest najwyzszym poswieceniem, na ktore w normalnych okolicznosciach wielu by sie nie zdobylo, w opisanych okolicznosciach nie wydaje mi sie niczym dziwnym. Reakcja Geralta, ktory sam chce sie posiwiecic, biorac pod uwage jesgo mlodosc, idealizm i brak doswiadczenia tez mnie nie dziwi.
Na plus wyjaśnienie kilku ciekawostek jak nazwa konia „Plotka”. Gdyby to nie była książka Sapkowskiego o Wiedźminie oceniłbym ją na 5-6. A że jest o Geralcie ocena idzie na 7-8. Ogólnie autor poszedł na łatwiznę opisując intrygę w listach śledczych. Końcówka spartolona dlaczego Geralt nie zabił tych wysłanych przez hrabinę zabójców? Czekał do ostatniego momentu i ledwo przeżył mógł to zrobić szybciej. Motywacji Holta kompletnie nie pojmuję, zamiast sprzedać posiadłość zabrać Geralta i wynieść się do innego królestwa oddał życie bez sensu.
(SPOILERY) Po trzecie brak emocji. Niezaleznie od tego, czy brak uczuc u Wiedzminow jest bardziej plotka niz skutkiem ubocznym mutacji, Geralt ma problemy z wyrazaniem i rozumieniem emocji tak swoich, jak i innych ludzi. Majac w zyciu duzo doczynienia ze spektrum autyzmu, powiedzialbym, ze swienie Sapkowski oddal te trudnosci zwiazane z emocjami (Wazne zastrzezenie ludzie ze spektrum sa rozni, maja rozne cechy ze spektrum i rozna ich itensywnosc, a w tym przypadku mowimy o tym co w starej nomenklaturze bylo okreslane jako zespol Aspergera). Geralt jest milczacy, jakby nie zawsze wiedzial co powiedziec, brak mu doswiadczenia, nie wszystko rozumie, zaskakuja go nowe sytuacje. Natomiast wiemy, ze w pozniejszych opowiadaniach, ksiazkach jest duzo bardziej wygadanymi duo wiecej rozumie, w podobny sposob jak czlowiek autystyczny majacy problem z wyrazaniem i rozumieniem emocji, ktory w miare nabywania doswiadczenia zyciowego uczy sie wlasciwych reakcji i staje sie bardziej empatyczny I społecznie przystosowany.
Może skusi się Pani na moją książkę. Nazywa się Bonjour Baguette i opowiada o bezwstydnym Prusaku, który nagrabił sobie na komisji wojskowej i został zesłany do kompanii karnej. Trudni się tam sprzątaniem pozostałości po przegrywanych bitwach, aż pewnego dnia otrzymuje zaproszenie na wesele swojej siostry bliźniaczki i postanawia za wszelką cenę wrócić do domu, nawet jeśli miałby zostać powieszony za dezercję. Akcja rozgrywa się podczas wojen napoleońskich i słyszałem, nie tylko od członków rodziny, że książka jest ciekawa i spójna, a na dodatek bardzo chwalono mnie za styl. Być może uda mi się przywrócić Pani wiarę we współczesną literaturę.
Taka miła dziewczyna, a taki zniechęcający tytuł. Ryby. Na wszelki wypadek recenzji nie wysłuchałem. Książkę natomiast przeczytałem. Jestem zadowolony :)
Holt wali molinetto, Geralt odbija secundą dexter, poczym kontruje tercją mezzocerchio. Holt się wkurza, więc wziął na forte tercją ku kwarcie, zawirował i błyskawicznie zaatakował z flinty. Co na to Geralt? A sparował primą i z półobrotu skontrował mocnym mandritto. Czy ktoś wyjaśni mi co się tutaj dzieje? Myślałem, że Szermierz Czerw rzuci trochę światła, ale szkoła Holta to chyba inna liga. A tak poza tym to dla mnie chyba najsłabsza część Wiedźmina, co oznacza tyle, że to i tak nadal dobra książka. Początkowo nie mogłem wejść w klimat, ale jak Geralt opuścił Rocamorę to zrobiło się bardzo fajnie. Ogólnie środkowa część z tymi "Questami" najbardziej mi się pdobała. Generalnie fajnie, że książka powstała, mam nadzieję, że nie ostatnia.
Niestety to wygląda po prostu na słowa, które autorowi kojarzyły się z szermierką, wymieszane losowo. Jednak fajniej jak autor w takiej sytuacji daruje sobie opis i ograniczy się do emocji walczących na przykład 😁
Ta książka to tak naprawdę dla mnie kilka wieczorów przy kawie. Przeczytałem ja na 4 razy. Właściwie to taki wiedzminski hobbit. Z tych niecalych 300 stron ponumerowanych, znaczna częśc to pustka, lub wypełnienie tekstem na 10%. Spokojnie z tej fabuły da się zrobić 600 stron. Treść trochę niepodobna do Mistrza autora, trochę jakby na odwal się. Być może, taka miała być. Być może chodziło o to aby poprostu zarobić :) Czy to źle, że książka powstała ? Absolutnie, że nie. Sapkowski najlepsze lata, swojego pióra, ma za sobą. Możliwe, iż chce zostawić jakieś drogowskazy i uzupełnienia. I tak uważam, zakup tego dzieła, za najlepiej wydane 39 zł w tym , kończącym się, roku.
Dzięki za recenzję. Generalnie zgadzam się z Twoją oceną choć uważam, że jesteś zbyt łaskawa dla Mistrza Sapkowskiego. Książka jest zwyczajnie słaba zdecydowanie odstając od poprzednich dokonań Sapkowskiego. Niczego nowego, interesującego nie wnosi do postaci wiedźmina Geralta i niczego nie stracilibyśmy gdyby nie powstała. Nie wiem czy jest to wynikiem utraty przez Pana Andrzeja weny twórczej, braku czasu i staranności, czy znudzenia tematem, ale odniosłem wrażenie jakby ostatnia pozycja z wiedźmińskiego uniwersum wyszła spod pióra innego, mniej utalentowanego twórcy.
ja po lekturze jestem zadowolony, głównie dlatego, że dostajemy właśnie coś innego. To co dla Ciebie jest jakimś brakiem - brak emocji Geralta, luźno powiązane ze sobą opowieści - dla mnie jest plusem. Gdyby wszystko było tak jak w poprzednich powieściach to byłbym trochę zawiedziony.
Ja tam nadal czekam na recenzje ebooków, gdzie oceniasz sposób czytania książki oraz jeśli jest to słuchowisko poziom narracji muzycznej i innych efektów dźwiękowych
Połknąłem nowego Wieśka w 4 godziny, mam tylko jeden zarzut... ZA KRÓTKA!!!!
Zapomniałaś o jednym szczególe w postępowaniu Holta. (SPOILER). Otóż on umiera/ciężko choruje i wie, że nie zostało mu za wiele czasu. Dlatego decyduje się oddać życie za Geralta. To coś w rodzaju ostatniego dobrego uczynku, ale i podejście pragmatyczne: lepszy dla świata młody, zdolny wiedźmin, niż ten u kresu życia. Stąd, przynajmniej dla mnie, Preston postępuje raczej zrozumiale ;)
Jedyny problem z tą książką mam taki, że zajęła mi ledwo jeden wieczór.
Dawno żadna książka nie dała mi tyle czystej radości. Cieszyłam się jak dziecko i pochłonęłam w dobę. I mój główny zarzut to, za mało, za krótko, jeszcze. Tak wiele można było tam jeszcze rozwinąć. To co nie podobało mi się i bardzo wybijało z czytania, to te nieszczęsne opisy walk w języku niezrozumiałym dla mnie. Nie potrafiłam się w to wczuć i sobie wyobrazić. Pomysł z listami byłby perfekcyjny, gdyby nie znowu masa łacinizmów,do niczego nie potrzebnych. A i Holt był ze szkoły Wilka 😊 .
Te lacinizmy pełna zgoda
Przyznam, ze to co wymieniasz jako wady to akurat te elementy ze wzgledu na ktore bardzo mi przypadla ta ksiazka do gustu.
Po pierwsze zastosowanie wloskich terminow szermierczych pozwolilo mi w szybki i prosty sposob poznac, ze mamy do czynienia z zupelnie innym stylem walki, ktory jest obcy wiekszosci okolicznych mieszkancow, roumiem, ze moze byc to rozczarowaniem dla tych ktorzy wola szczegoly walki znac, dla mnie wystarczy.
Mi się podobał młody geralt i to jego pddanie ideałom ze się niemal zatracił w zemście. I te nawiazania do gier np ten dom holta jak corwo bianko
W kwestii emocji Geralta mam przeciwne zdanie. On i Holt są przecież ich w dużej mierze pozbawieni (nawet jeżeli G. jest z defektem) więc opisywanie emocji których są pozbawieni bardzo by mnie dziwiło. Brak tego bardzo mi odpowiada. W przeciwieństwie do innych tworów fantastyki w których wpierw opisuje się jakąś postać w jeden sposób a potem radośnie o tym zapomina. Na przykład rycerze jedi którzy powinni być mistrzami braku przywiązania a nawet najwybitniejsi z nich są nafaszerowani ambicją i pragnieniami. Za to zgodzę się co do listów, niby dodają klimatu ale potrafią być po prostu nudne.
Z tym brakiem emocji to bzdura, szczególnie w przypadku Geralta
Wiedzmini mają w sobie mechanizm który utrudnia im wpadanie w panikę ale nie są pozbawieni emocji to tylko jedna z wielu bzdurnych plotek jakie się rozprzestrzeniły na ich temat w śród ludzi
Jest to jakiś punkt widzenia, ale podstaw pod emocje powody dla których postacie decydują się np. na oddanie życia i tego również brakuje. Czy nazwiemy to emocjami czy motywacją, z jakiegoś powodu decydują się to zrobić i ta przyczyna powinna moim zdaniem być opisana. Ale jak mówiłam każdy może patrzeć na to inaczej 😍to jest w książkach najlepsze!
@@CzerwFantastyczny Przyznam, że mi też czasami brakuje sensu w postępowaniu bohaterów książek czy filmów ale w prawdziwym życiu jest tak samo. Nie każdy heroiczny czyn musi być poprzedzony głęboką analizą, czasami bohater jest po prostu zmęczony walką i chce odejść robiąc coś dla innych.
Rozumiem, że Kolbe miał wielką więź z Franciszkiem Gajowniczakiem.
(SPOILERY) Po drugie poswiecenie sie Holta w zamian za zycie Geralta. O ile przy pierwszym czytaniu zupelnie mnie to zaskoczylo, to przy drugim wydalo sie wrecz naturalne. Preston Holt, coraz czesciej wzywa lekarzy, zdrowie coraz bardziej szwankuje, prawdopodobnie umiera.Jego celem bylo osiagniecie zemsty, zmanipulowal do tego Geralta kiedy sam juz nie mogl jej dopelnic, ale mimo wszystko jest czlowiekiem posiadajacym sumienie i nie chce zeby za jego zbrodnie zaplacil mlodzieniec majacy przed soba byc moze cale zycie. Bardzo mi to przypomina “Gran Torino” Clinta Eastwooda. O ile sie zgadzam, ze oddanie zycia za inna osobe jest najwyzszym poswieceniem, na ktore w normalnych okolicznosciach wielu by sie nie zdobylo, w opisanych okolicznosciach nie wydaje mi sie niczym dziwnym. Reakcja Geralta, ktory sam chce sie posiwiecic, biorac pod uwage jesgo mlodosc, idealizm i brak doswiadczenia tez mnie nie dziwi.
Ej, jeszcze nie zdążyłem obejrzeć pierwszej recenzji nowego Wiedźmina a Ty już drugą wypuszczasz ;)
Święta to trzeba przeć z kontentem! Do przodu! 😍😁
Dominika, jak zawsze w punkt :)
Nie mogę się doczekać aż dostanę ją w swoje łapska xD sam myślę nad zakupem e booka...
A ja nie czytałem, i już po tym filmie wiem, że przeczytam 👍
Na plus wyjaśnienie kilku ciekawostek jak nazwa konia „Plotka”. Gdyby to nie była książka Sapkowskiego o Wiedźminie oceniłbym ją na 5-6. A że jest o Geralcie ocena idzie na 7-8. Ogólnie autor poszedł na łatwiznę opisując intrygę w listach śledczych. Końcówka spartolona dlaczego Geralt nie zabił tych wysłanych przez hrabinę zabójców? Czekał do ostatniego momentu i ledwo przeżył mógł to zrobić szybciej. Motywacji Holta kompletnie nie pojmuję, zamiast sprzedać posiadłość zabrać Geralta i wynieść się do innego królestwa oddał życie bez sensu.
(SPOILERY) Po trzecie brak emocji. Niezaleznie od tego, czy brak uczuc u Wiedzminow jest bardziej plotka niz skutkiem ubocznym mutacji, Geralt ma problemy z wyrazaniem i rozumieniem emocji tak swoich, jak i innych ludzi. Majac w zyciu duzo doczynienia ze spektrum autyzmu, powiedzialbym, ze swienie Sapkowski oddal te trudnosci zwiazane z emocjami (Wazne zastrzezenie ludzie ze spektrum sa rozni, maja rozne cechy ze spektrum i rozna ich itensywnosc, a w tym przypadku mowimy o tym co w starej nomenklaturze bylo okreslane jako zespol Aspergera).
Geralt jest milczacy, jakby nie zawsze wiedzial co powiedziec, brak mu doswiadczenia, nie wszystko rozumie, zaskakuja go nowe sytuacje. Natomiast wiemy, ze w pozniejszych opowiadaniach, ksiazkach jest duzo bardziej wygadanymi duo wiecej rozumie, w podobny sposob jak czlowiek autystyczny majacy problem z wyrazaniem i rozumieniem emocji, ktory w miare nabywania doswiadczenia zyciowego uczy sie wlasciwych reakcji i staje sie bardziej empatyczny I społecznie przystosowany.
Książka. Kiedyś to brzmiało dumnie :)
Może skusi się Pani na moją książkę. Nazywa się Bonjour Baguette i opowiada o bezwstydnym Prusaku, który nagrabił sobie na komisji wojskowej i został zesłany do kompanii karnej. Trudni się tam sprzątaniem pozostałości po przegrywanych bitwach, aż pewnego dnia otrzymuje zaproszenie na wesele swojej siostry bliźniaczki i postanawia za wszelką cenę wrócić do domu, nawet jeśli miałby zostać powieszony za dezercję. Akcja rozgrywa się podczas wojen napoleońskich i słyszałem, nie tylko od członków rodziny, że książka jest ciekawa i spójna, a na dodatek bardzo chwalono mnie za styl. Być może uda mi się przywrócić Pani wiarę we współczesną literaturę.
Mnie się podoba! Tylko mogłaby być dłuższa. Wróciłam do tego świata z prawdziwą przyjemnością.
Taka miła dziewczyna, a taki zniechęcający tytuł. Ryby. Na wszelki wypadek recenzji nie wysłuchałem. Książkę natomiast przeczytałem. Jestem zadowolony :)
A więc powtórne WITAJ CZERWIU 🥀⭐
Powtórnie więc witaj! ❤️😊
Holt wali molinetto, Geralt odbija secundą dexter, poczym kontruje tercją mezzocerchio. Holt się wkurza, więc wziął na forte tercją ku kwarcie, zawirował i błyskawicznie zaatakował z flinty. Co na to Geralt? A sparował primą i z półobrotu skontrował mocnym mandritto.
Czy ktoś wyjaśni mi co się tutaj dzieje? Myślałem, że Szermierz Czerw rzuci trochę światła, ale szkoła Holta to chyba inna liga.
A tak poza tym to dla mnie chyba najsłabsza część Wiedźmina, co oznacza tyle, że to i tak nadal dobra książka. Początkowo nie mogłem wejść w klimat, ale jak Geralt opuścił Rocamorę to zrobiło się bardzo fajnie. Ogólnie środkowa część z tymi "Questami" najbardziej mi się pdobała. Generalnie fajnie, że książka powstała, mam nadzieję, że nie ostatnia.
Niestety to wygląda po prostu na słowa, które autorowi kojarzyły się z szermierką, wymieszane losowo. Jednak fajniej jak autor w takiej sytuacji daruje sobie opis i ograniczy się do emocji walczących na przykład 😁
Z flinty zaatakował? :P
Tak, dokładnie zaatakował z Eweliny Flinty. 😂 Jak widzisz to nie jest dokładny cytat z książki. Również Holt niczego nie walił w oryginale.
Ta książka to tak naprawdę dla mnie kilka wieczorów przy kawie. Przeczytałem ja na 4 razy. Właściwie to taki wiedzminski hobbit. Z tych niecalych 300 stron ponumerowanych, znaczna częśc to pustka, lub wypełnienie tekstem na 10%. Spokojnie z tej fabuły da się zrobić 600 stron. Treść trochę niepodobna do Mistrza autora, trochę jakby na odwal się. Być może, taka miała być. Być może chodziło o to aby poprostu zarobić :)
Czy to źle, że książka powstała ? Absolutnie, że nie.
Sapkowski najlepsze lata, swojego pióra, ma za sobą. Możliwe, iż chce zostawić jakieś drogowskazy i uzupełnienia.
I tak uważam, zakup tego dzieła, za najlepiej wydane 39 zł w tym , kończącym się, roku.
Mentor/Mędrzec klasyczna funkcja z monomitu "Hero's journey" Josepha Campbella
Myślisz, że obejrzał i się zasugerował? 😁🧌 th-cam.com/video/U5dx642GJ48/w-d-xo.htmlsi=ASgiAJLzSDDp8REh
Dzięki za recenzję. Generalnie zgadzam się z Twoją oceną choć uważam, że jesteś zbyt łaskawa dla Mistrza Sapkowskiego. Książka jest zwyczajnie słaba zdecydowanie odstając od poprzednich dokonań Sapkowskiego. Niczego nowego, interesującego nie wnosi do postaci wiedźmina Geralta i niczego nie stracilibyśmy gdyby nie powstała. Nie wiem czy jest to wynikiem utraty przez Pana Andrzeja weny twórczej, braku czasu i staranności, czy znudzenia tematem, ale odniosłem wrażenie jakby ostatnia pozycja z wiedźmińskiego uniwersum wyszła spod pióra innego, mniej utalentowanego twórcy.
Zapraszam do wysłuchania Ery Zwodnika -chyba jest ładnie napisana i dzieje się :)
Zbliżenie w dzisiejszym materiale dla lepszego przekazu na 5+ Pozdrawiam.
O, po tytule czuję że w końcu ktoś oceni krytycznie i nie będzie tylko i wyłącznie pieśni pochwalnych
Ej, ale tamten fragment(noskowy) był uroczy, Daj spokój!
Oj no... czasem trzeba coś poprawić - Martwy Kot poprawił zanim zdążyłam mrugnąć ;) No i dzięki za info! 😍
ja po lekturze jestem zadowolony, głównie dlatego, że dostajemy właśnie coś innego. To co dla Ciebie jest jakimś brakiem - brak emocji Geralta, luźno powiązane ze sobą opowieści - dla mnie jest plusem. Gdyby wszystko było tak jak w poprzednich powieściach to byłbym trochę zawiedziony.
Czy mi się wydaje czy ten filmik został wgrany dwa razy?
imgflip.com/i/9ex18u 😁😍
hehe jednak nie wycieli:)
Po co czytać jak można oglądnąć recenzję ze spojlerami ;)
Ja tam nadal czekam na recenzje ebooków, gdzie oceniasz sposób czytania książki oraz jeśli jest to słuchowisko poziom narracji muzycznej i innych efektów dźwiękowych
Audiobooków ;)
Taka opowiastka z happyendem - no może oprócz Holta - niby sporo stron a w sumie odczucia jak po opowiadaniu jakby jakiejś głębi brakowało. Pozdrawiam
Sapkowski nie umie młodego Geralda ... TAAA, OBCZAJ ... WTF??
:)
Znowu pierwszy?
Zaiste! 😍