Taaa, bo jeszcze uwierzę, że żarzenie AC poprawia dźwięk. Jaką niby przewagę nad stabilizowanym DC ma puszczenie zmiennego na żarnik? To, że trudniej poprowadzić przewody tak, żeby uzyskać zbliżony poziom przydźwięku sieciowego w układach o sporym wzmocnieniu napięciowym?No chyba, że audiofile lubią taki brum, to wtedy faktycznie atut XD
Jezeli DC jest poprawnie zaprojektowane , ekranowane i uziemione ( lub latajace) to w wiekszosci rozwiązań jest lepsze, AC natomiast jest "sprzezone" z transformatorem odizolowane i nie wymaga wiele zabawy aby zagralo natomiast widzoalem konstrukcje mistrzowskie stworzone przez grupe kilkunastu inzynierow które AC balansowaly odwrócone w fazie w taki sposób ze wystarczało to cos w rodzaju ujemnego sprzężenia zwrotnego w stosunku do brumiacego B+ ale calkowicie go nie eliminowalo tylko zmiekczalo... ale tak sie nie da w każdej lampie tylko niektóre lampy na to pozwalają..
W swoim dość długim życiu zawodowym spotkałem się i rozmawiałem z wieloma elektronikami. Technikami, inżynierami i nawet magistrami. :-) Wszystkich można z grubsza podzielić na dwie grupy. Teoretyków i praktyków. A te dwie grupy można z kolei przyporządkować do innych dwóch. Profesjonalistów i amatorów. Niestety (?) pan Fikus nie łapie się do żadnej z tych grup. Sugeruję najprostsze z możliwych rozwiązań tej smutnej sytuacji. Pan Fikus mógłby się zapisać na kilkuletni kurs korespondencyjny lub zaoczny do jakiegoś renomowanego Technikum Elektronicznego. Ręczę że po zaliczeniu egzaminów końcowych w tej szkole, natychmiast przestałby być obiektem niewybrednych dowcipów na temat audiovoodoo. Tylko tyle i AŻ! tyle.
Pierdoli takie głupoty, że zacząłem chętnie oglądać te jego mądrości żeby się pośmiać. Jak opowiadał o swoich głośnikach to spadłem z fotela. W jego opowieściach zaprzeczał podstawom elektroakustyki.
Tak, praca w klasie "A" daje max 10 W ale przy małych zniekształceniach około 7W. np. EL84 ma 12,5W i daje około 3W mocy dla klasy "A". Moc lamy to moc admisyjna czyli moc jaka może wydzielić się w lampie w postaci (głównie) ciepła. Tranzystory mają dokładnie tak samo.
Producent Lampy nie podaje parametru w postaci "mocy " w sensie mocy wzmacniacza, tylko maxymalna ilość mocy jaka lama jest w stanie " zablokowac" ( rozproszyc) kiedy jest zamknieta. I tak w klasie A maximum mocy wzmacniacza to 0.25% mocy jaka lampa.moze rozproszyc. Ale w klasie AB para lamp o maxymalnym.rozproszeniu 40W każda może dac w pikach nawet ponad 120W, gdyż przy dodatnim napięciu na siatce prąd przepływający może przekroczyc znamionowa wartość rozproszonej mocy.
Mam troszkę mieszane uczucia jak pan Fikus przedstawia podstawowe pojęcia z elektrotechniki, nie potrafi w najprostszy sposób powiedzieć czym jest wartość skuteczna prądu przemiennego. Miesza ze sobą pojęcia wartości miedzyszczytowej i amplitudy sygnału. Mówi, cytuję "jakiś współczynnik pierwiastków", to ma swoją nazwę, jest to współczynnik szczytu i nie jest jakimś pierwiastkiem tylko pierwiastkiem liczby 2 (dla sinusa). Niestety odniosłem lekkie wrażenie że nie do końca wie o czym mówi. Szczerze na prawdę nie spodziewałem się czegoś takiego po takim autorytecie. Lekki niesmak pozostał. Bardzo dużo narcyzmu w wypowiedziach. Ale jak ktoś słyszy jak gra pamięć RAM to hmmmmmmmm
Panu Łukaszowi trudno zarzucić brak wiedzy...chyba z oczywistych względów. :-) Po drugie wykład był dla ludzi lubiących słuchać muzyki, a nie dla elektroników. :-) Duża uprzejmość z jego strony, że zechciał poświęcić swój czas i podzielić się swoimi doświadczeniami. Szukajmy pozytywów...
ja narcyzmu nie widzę ani nie słyszę. Pamiętajmy, że to wykłady z cyklu kierowanego do audiofili. Nawet jest tam wspomniane, że mówimy o high-end. Stąd może pewne uproszczenia czy niedokładności. Dla inżynierów czy techników elektroników z pewnością są bardziej dokładne pojęciowo. Mnie zupełnie nie przeszkadza i bardzo dziękuję za pomysł AUDIOSZKOLE ;-)
Taaa, jak ruska lampa buczy to ją popukać i będzie lepiej. Jak słyszę te wywody to zastanawiam się kto te szroty na ruskich lampach kupuje od lampizatora. Proszę wrócić do technikum i przyswoić podstawy elektroakustyki.
Hej. A może pan Łukasz zrobi wzmak do gitary ?
Taaa, bo jeszcze uwierzę, że żarzenie AC poprawia dźwięk. Jaką niby przewagę nad stabilizowanym DC ma puszczenie zmiennego na żarnik? To, że trudniej poprowadzić przewody tak, żeby uzyskać zbliżony poziom przydźwięku sieciowego w układach o sporym wzmocnieniu napięciowym?No chyba, że audiofile lubią taki brum, to wtedy faktycznie atut XD
Jezeli DC jest poprawnie zaprojektowane , ekranowane i uziemione ( lub latajace) to w wiekszosci rozwiązań jest lepsze, AC natomiast jest "sprzezone" z transformatorem odizolowane i nie wymaga wiele zabawy aby zagralo natomiast widzoalem konstrukcje mistrzowskie stworzone przez grupe kilkunastu inzynierow które AC balansowaly odwrócone w fazie w taki sposób ze wystarczało to cos w rodzaju ujemnego sprzężenia zwrotnego w stosunku do brumiacego B+ ale calkowicie go nie eliminowalo tylko zmiekczalo... ale tak sie nie da w każdej lampie tylko niektóre lampy na to pozwalają..
każdy ma inny słuch... wiec lipa z twojego słuchania;)
Brednie.
W swoim dość długim życiu zawodowym spotkałem się i rozmawiałem z wieloma elektronikami. Technikami, inżynierami i nawet magistrami. :-)
Wszystkich można z grubsza podzielić na dwie grupy. Teoretyków i praktyków. A te dwie grupy można z kolei przyporządkować do innych dwóch. Profesjonalistów i amatorów. Niestety (?) pan Fikus nie łapie się do żadnej z tych grup. Sugeruję najprostsze z możliwych rozwiązań tej smutnej sytuacji. Pan Fikus mógłby się zapisać na kilkuletni kurs korespondencyjny lub zaoczny do jakiegoś renomowanego Technikum Elektronicznego. Ręczę że po zaliczeniu egzaminów końcowych w tej szkole, natychmiast przestałby być obiektem niewybrednych dowcipów na temat audiovoodoo.
Tylko tyle i AŻ! tyle.
Przekonałeś mnie :-)
Pierdoli takie głupoty, że zacząłem chętnie oglądać te jego mądrości żeby się pośmiać. Jak opowiadał o swoich głośnikach to spadłem z fotela. W jego opowieściach zaprzeczał podstawom elektroakustyki.
"300B ma [...] 7, czy 8 W" (3:50), gdy tymczasem wedle danych katalogowych ta lampa ma 40 W ( sklep.lampyelektronowe.pl/?145,300b-eh ).
Tak, praca w klasie "A" daje max 10 W ale przy małych zniekształceniach około 7W. np. EL84 ma 12,5W i daje około 3W mocy dla klasy "A". Moc lamy to moc admisyjna czyli moc jaka może wydzielić się w lampie w postaci (głównie) ciepła. Tranzystory mają dokładnie tak samo.
Producent Lampy nie podaje parametru w postaci "mocy " w sensie mocy wzmacniacza, tylko maxymalna ilość mocy jaka lama jest w stanie " zablokowac" ( rozproszyc) kiedy jest zamknieta. I tak w klasie A maximum mocy wzmacniacza to 0.25% mocy jaka lampa.moze rozproszyc. Ale w klasie AB para lamp o maxymalnym.rozproszeniu 40W każda może dac w pikach nawet ponad 120W, gdyż przy dodatnim napięciu na siatce prąd przepływający może przekroczyc znamionowa wartość rozproszonej mocy.
Mam troszkę mieszane uczucia jak pan Fikus przedstawia podstawowe pojęcia z elektrotechniki, nie potrafi w najprostszy sposób powiedzieć czym jest wartość skuteczna prądu przemiennego. Miesza ze sobą pojęcia wartości miedzyszczytowej i amplitudy sygnału. Mówi, cytuję "jakiś współczynnik pierwiastków", to ma swoją nazwę, jest to współczynnik szczytu i nie jest jakimś pierwiastkiem tylko pierwiastkiem liczby 2 (dla sinusa). Niestety odniosłem lekkie wrażenie że nie do końca wie o czym mówi. Szczerze na prawdę nie spodziewałem się czegoś takiego po takim autorytecie. Lekki niesmak pozostał. Bardzo dużo narcyzmu w wypowiedziach. Ale jak ktoś słyszy jak gra pamięć RAM to hmmmmmmmm
Panu Łukaszowi trudno zarzucić brak wiedzy...chyba z oczywistych względów. :-) Po drugie wykład był dla ludzi lubiących słuchać muzyki, a nie dla elektroników. :-) Duża uprzejmość z jego strony, że zechciał poświęcić swój czas i podzielić się swoimi doświadczeniami. Szukajmy pozytywów...
@@AudioSzkola nie mam zamiaru hejtować kogokolwiek, to być może mój pedantyzm :)
ja narcyzmu nie widzę ani nie słyszę. Pamiętajmy, że to wykłady z cyklu kierowanego do audiofili. Nawet jest tam wspomniane, że mówimy o high-end. Stąd może pewne uproszczenia czy niedokładności. Dla inżynierów czy techników elektroników z pewnością są bardziej dokładne pojęciowo. Mnie zupełnie nie przeszkadza i bardzo dziękuję za pomysł AUDIOSZKOLE ;-)
Bo to jest SZARLATAN. Mami audiofili swoimi bzdurami.
@@dardar7445 Słyszałem jego produkty i jeśli to " szarlatan" to genialny .
Bzdura. Do dzisiaj tak naprawdę nie przypisanego ojca lampy. Facet gadasz smutki.
Taaa, jak ruska lampa buczy to ją popukać i będzie lepiej. Jak słyszę te wywody to zastanawiam się kto te szroty na ruskich lampach kupuje od lampizatora. Proszę wrócić do technikum i przyswoić podstawy elektroakustyki.