Miło jak zawszę się Pana słucha 👍 Sprzedaję auta używane od lat i nie wyobrażam sobie innego zajęcia czy pomysłu na siebie. Z perspektywy sprzedaży nigdy nie polecam jednak sprzedaży do rodziny czy znajomych szczególnie przy przebiegach o jakich Pan wspomniał. Pamiętajmy, że są to wciąż tylko samochody i jaka kolwiek wada o której nie mamy pojęcia na moment sprzedaży może być przyczyną poźniejszych poważnych 😕konfliktów. Tracimy również dobrą pozycję wyjściową w perspektywie negocjacji ceny sprzedaży auta a sama presja na nas jako sprzedających jest większa niż przy obcych dla siebie stronach transakcji. Odradzam zatem szukanie klientów wśród bliskich choć bez wątpienia może być to jakiś punkt zaczepienia. Doświdcziene podpowiada mi, że warto inwestować przed sprzedażą w kosmetykę jak i naprawy wynikające z eksploatacji nie dajemy w ten sposób łatwych argumentów przy negocjacji ceny. Pozdrawiam 🙏
Dokładnie chcesz sobie zrobić wroga to pożycz koledze kasę na wieczne nie oddanie .. albo ogólnie jak ktoś jest zbyt pomocny to tylko po d dostanie od tych co lubią takich wykorzystać
Panie Adamie, ze sprzedażą znajomemu/rodzinie to bym uważał. Jak coś wyskoczy po zakupie to i tak pojawiają się podejrzenia "Czy on o tym wiedział" :) Potem na rodzinnym spotkaniu kiedy usłyszę o tym przy stole mogę się udławić podczas jedzenia. Osobiście jedno auto sprzedałem w rodzinie i wychwalają mnie do dziś dzień. Kolejne sprzedałem obcej osobie mimo, że byłem pewny świetnego jak na wiek auta stanu technicznego.
Panie Adamie, dobrze Pan mówi ale większość kupujących jest tą samą częścią co sprzedający o których Pan mówi, że nie dbają o auto, zostawiają dziury w desce itp. Myślą że kupią auto 10-15 letnie z przebiegiem 180 tyś km i nic nie będzie do zrobienia. A jeśli napisze o zużyciu tarcz to już dyskwalifikują taki samochód chociaż reszta jest w jak najlepszym porządku. Polska mentalność niestety
Auto sprzedane dobrze , to auto sprzedane szybko. Wychodzę z założenia, że pierwszy, który przyjdzie na jazdę próbną musi tym autem wyjechać - nawet kosztem ceny. Następny zainteresowany może się prędko nie pojawić., a cena z każdym miesiącem spada. Zawsze jestem uczciwy, auto jest umyte. Braki usuwane na bieżąco w czasie eksploatacji. Opowiadam ze szczegółami historię auta i nie ukrywam żadnych minusów. Warto taką prezentację nagrać telefonem
kupiłem auto, wiedziałem co biorę, olej przejechany o pół roku, 2 komplety opon do wymiany, klocki i tarcze szrot ale gość się przyznał że nie miał kasy na serwis i dlatego sprzedaje, w środku trochę brudno było i najlepszy tekst, po japońsku "katanima" ale nowy kosztuje 300 zł, hmm odparłem ok to kup, wspawaj a ja przyjadę i zabiorę auto, zastanawiał się chodził cmokał i mówi no to po połowie, pytam ale co po połowie? 2 komplety opon to 2 tyś., dalej wymieniam: olej z serwisem hamulców kolejny tysiąc i jeszcze katalizator a gość chce się targować o jak to powiedział o 300 zł, obniżył cenę o 500 zł od wynegocjowanej, nie przygotował się, na szczęście auto technicznie w stanie dobrym, jeżdżę już 6 lat i nie mam zamiaru sprzedawać
Panie Adamie szanuje. Mieszkam w Warszawie, parkuje pod blokiem. Obie strony obite. Przyjezdza osoba z mniejszego miasta i przerazona że ło Panie ...obity szrot itd. Jakie ma Pan doswiadczenia w sprzedaży aut miastowych osob z pozamiasta.
Umyłem auto przed sprzedażą, odkurzyłem i posprzątałem - auto zbyt zadbane, nie dziękuję bo coś jest ukryte auto wygalda jak z salonu. Auta nie umyłem, odkurzyłem, pozbierałem śmieci - nie dziękuję, auto nie zadbane, dużo przeszło zbyt często używane. Pan mówi o umyciu auta przed sprzedażą, ja już nie wiem. Jeden przyjedzie i mu nie pasuje że umyte bo coś się ukrywa jak zbyt czyste, drugi marudzi że brudne bo nie widać wycieków, bo nie zadbane
Mieszkam w Szkocji i od 6 tygodni próbuje sprzedać swoją Mazdę 3 z 2016 . Cena atrakcyjna 10 000 funtów, ale coś cienko . Samochód ma kategorie D to znaczy że jest po wypadku ale nie groźnym wszystkie części są wymienione na nowe wygląda i jeździ super przebieg 30429 mil więc nie duży.A jednak ludzie mniej chętnie kupują taki samochód mimo że cena jest mniejsza o 30% od normalnej.
W dwa ostatnie lata sprzedałem, w Polsce, 4 używki, jedno złomowałem, kupiłem dwa nowe. Taka firma, nie handlująca autami. Zdecydowanie łatwiej sprzedać uczciwie używki niż kupić nowe 🤣. Citroen jumpy przyjechało dwóch emerytów, jazda, bez wizyty na kanale, faktura, kasa, pojechali. Iveco dostawcze wziął kolega zanim ogłosiłem i drogo zapłacił. Wózek linde drogo sprzedałem, opuszczono tysiąc netto. Kangoo zaskakująco drogo sprzedałem, parę setek upustu, solidnie sprawdzone. Saaba zezłomowałem, bo i tak pół roku stał u kolegi. Nowe 1 zamowione, przed sprzedażą salon pitoli o cenie 🤣. Nic nie dostali, kupione. Nowe 2 zamówione, produkowali miesiącami, pojechało od razu do zabudowy i kolejne miesiące w kolejce 💩.
"(...) Jeżeli te plastiki nie są wyświechtane jak koń po westernie, bo woziliśmy np. płytki z g.... gres! Albo jakieś inne KIBLE w samochodzie..." :D - Adam Kornacki 2022
Ja czekam do pół miliona przebiegu i znowu przeznaczę milion monet na ogłoszenia i a i tak nie sprzedam mojego trupa :D zbyt dokładne informacje w ogłoszeniu spowodują brak telefonów :D
@@gostek9071 nie wiem czy jest jeszcze cokolwiek w tym aucie czego bym się nie dotknął :) turbo zostalo nieruszane i akumulator :D Co do ,Trupa' za takiego uważa sie wlasnie auta z takim przebiegiem jak ten, a że olej jest 5W40 wymieniany co 8k, ceramiczne klocki z nową tarcza 320mm, oponki 2 letnie to już nikogo nie interesuje. Sprawność amorkow >70% co czuć w sumie, że sa sprawne.
@@vikiviki1663 Jeśli tylko masz tablice z logo EU, a nie PL i są w dobry stanie to nie musimy,bez względu na czy to inny powiat czy województwo.Dzięki temu koszt rejestracyjny to coś około około 60 zł. Wiem, że niektóre wydziały komunikacji twierdziły, że trzeba brać pod uwagę jeszcze jaką trzcionkę mają tablice (było kilka wizualnych zmian), natomiast nie jest to prawdą i jest to info ze sprawdzonego źródła👍Oczywiście do WK przynosimy tablice 👍
Mam takiego strupka z 2005 r, wpieprza olej jak głupi (1l na 1-2tys). Chcę go sprzedać. Zaprzyjaźniony mechanik wskazuje, że to może skończyć się remontem jednostki co może być warte połowę wartości auta. Remontować i sprzedawać czy nie remontować i poinformować o wadzie przy sprzedaży?
Jak poinformujesz to sprzedaż za grosze. Zalej go czymś co uszczelnia żeby tyle nie brał i sprzedaj. A jak chcesz g...o zarobić to naprawiaj albo sprzedawaj informując o tym że trzeba wyremontować silnik.
W naszym kraju to auto się sprzedaje nie wtedy gdy się znudziło, tylko dlatego że koszty napraw przewyższają wartość samochodu. I dlatego znalezienie dobrego auta u nas to jak przejście przez pole minowe
I co wtedy? Jedziesz, wszystko ok, kupujesz. Nuda jak na grzybach. W 2013r, w 2017 i w 2021r kupiłem nowe auta e-mailem czy telefonem, bez oglądania realnych zdjęć, a tylko rendery w ofercie w pdf. I to żaden fun mieć pewność, zero emocji, jak wejść do duskonta po słoik majonezu.
Uczciwie obejrzałem odcinek do końca ale niestety niczym to auto mnie nie zachwyca. Co z tego, że szybkie, co z tego, że dopracowane...jak brak tego czegoś.
Panie Adamie po wakacjach będę sprzedawał bardzo ciekawy egzemplarz Opla Zafiry w wersji Cosmo 1.9 CDTI w manualu. Jeden z nielicznych lub jedyny taki egzemplarz w Europie. Rocznik 2007 udokumentowany przebieg 188tys. Wersja sport na wypasie. Stan bardzo dobry, auto zadbane i doinwestowane. Mieszkam na stałe w Niemczech i moja cena to. 6tys €, proszę mi napisać czy nie przesadzam 🙂
Miło jak zawszę się Pana słucha 👍
Sprzedaję auta używane od lat i nie wyobrażam sobie innego zajęcia czy pomysłu na siebie. Z perspektywy sprzedaży nigdy nie polecam jednak sprzedaży do rodziny czy znajomych szczególnie przy przebiegach o jakich Pan wspomniał. Pamiętajmy, że są to wciąż tylko samochody i jaka kolwiek wada o której nie mamy pojęcia na moment sprzedaży może być przyczyną poźniejszych poważnych 😕konfliktów.
Tracimy również dobrą pozycję wyjściową w perspektywie negocjacji ceny sprzedaży auta a sama presja na nas jako sprzedających jest większa niż przy obcych dla siebie stronach transakcji. Odradzam zatem szukanie klientów wśród bliskich choć bez wątpienia może być to jakiś punkt zaczepienia. Doświdcziene podpowiada mi, że warto inwestować przed sprzedażą w kosmetykę jak i naprawy wynikające z eksploatacji nie dajemy w ten sposób łatwych argumentów przy negocjacji ceny. Pozdrawiam 🙏
Zgadzam się ;)
Cenne uwagi !
Dokładnie chcesz sobie zrobić wroga to pożycz koledze kasę na wieczne nie oddanie .. albo ogólnie jak ktoś jest zbyt pomocny to tylko po d dostanie od tych co lubią takich wykorzystać
Adam to ty chyba rozumiesz ze używane auta są używane. Większości chce kupić 15 lat auto w idealnym salonowym stanie za cenę złomu
Panie Adamie, ze sprzedażą znajomemu/rodzinie to bym uważał. Jak coś wyskoczy po zakupie to i tak pojawiają się podejrzenia "Czy on o tym wiedział" :) Potem na rodzinnym spotkaniu kiedy usłyszę o tym przy stole mogę się udławić podczas jedzenia. Osobiście jedno auto sprzedałem w rodzinie i wychwalają mnie do dziś dzień. Kolejne sprzedałem obcej osobie mimo, że byłem pewny świetnego jak na wiek auta stanu technicznego.
Panie Adamie, po rodzinie i znajomych najgorzej sprzedawać. Potem dzwonią z każdym problemem nawet po kilku miesiącach od zakupu i szukają winnego
Panie Adamie, dobrze Pan mówi ale większość kupujących jest tą samą częścią co sprzedający o których Pan mówi, że nie dbają o auto, zostawiają dziury w desce itp. Myślą że kupią auto 10-15 letnie z przebiegiem 180 tyś km i nic nie będzie do zrobienia. A jeśli napisze o zużyciu tarcz to już dyskwalifikują taki samochód chociaż reszta jest w jak najlepszym porządku. Polska mentalność niestety
Auto sprzedane dobrze , to auto sprzedane szybko. Wychodzę z założenia, że pierwszy, który przyjdzie na jazdę próbną musi tym autem wyjechać - nawet kosztem ceny. Następny zainteresowany może się prędko nie pojawić., a cena z każdym miesiącem spada.
Zawsze jestem uczciwy, auto jest umyte. Braki usuwane na bieżąco w czasie eksploatacji. Opowiadam ze szczegółami historię auta i nie ukrywam żadnych minusów.
Warto taką prezentację nagrać telefonem
"Członek dochodzący" 😄😄😄 ZŁOTO!!! 😄😄😄
kupiłem auto, wiedziałem co biorę, olej przejechany o pół roku, 2 komplety opon do wymiany, klocki i tarcze szrot ale gość się przyznał że nie miał kasy na serwis i dlatego sprzedaje, w środku trochę brudno było i najlepszy tekst, po japońsku "katanima" ale nowy kosztuje 300 zł, hmm odparłem ok to kup, wspawaj a ja przyjadę i zabiorę auto, zastanawiał się chodził cmokał i mówi no to po połowie, pytam ale co po połowie? 2 komplety opon to 2 tyś., dalej wymieniam: olej z serwisem hamulców kolejny tysiąc i jeszcze katalizator a gość chce się targować o jak to powiedział o 300 zł, obniżył cenę o 500 zł od wynegocjowanej, nie przygotował się, na szczęście auto technicznie w stanie dobrym, jeżdżę już 6 lat i nie mam zamiaru sprzedawać
Dobrze wytłumaczone. Bardzo dobry film. Pozdrawiam. Cześć
Dobrze się Pana słucha:-) Lubię waszą trójkę z automaniaka :-) Pozdrawiam :-)
Inteligentny facet, który buduje dobrą kulturę sprzedaży używanych samochodów. Pozdro 👍
Panie Adamie szanuje. Mieszkam w Warszawie, parkuje pod blokiem. Obie strony obite. Przyjezdza osoba z mniejszego miasta i przerazona że ło Panie ...obity szrot itd. Jakie ma Pan doswiadczenia w sprzedaży aut miastowych osob z pozamiasta.
Nie wpuszczaj do środka w walonkach bo Ci słomy nanoszą :)
Umyłem auto przed sprzedażą, odkurzyłem i posprzątałem - auto zbyt zadbane, nie dziękuję bo coś jest ukryte auto wygalda jak z salonu.
Auta nie umyłem, odkurzyłem, pozbierałem śmieci - nie dziękuję, auto nie zadbane, dużo przeszło zbyt często używane.
Pan mówi o umyciu auta przed sprzedażą, ja już nie wiem. Jeden przyjedzie i mu nie pasuje że umyte bo coś się ukrywa jak zbyt czyste, drugi marudzi że brudne bo nie widać wycieków, bo nie zadbane
Mieszkam w Szkocji i od 6 tygodni próbuje sprzedać swoją Mazdę 3 z 2016 . Cena atrakcyjna 10 000 funtów, ale coś cienko . Samochód ma kategorie D to znaczy że jest po wypadku ale nie groźnym wszystkie części są wymienione na nowe wygląda i jeździ super przebieg 30429 mil więc nie duży.A jednak ludzie mniej chętnie kupują taki samochód mimo że cena jest mniejsza o 30% od normalnej.
W dwa ostatnie lata sprzedałem, w Polsce, 4 używki, jedno złomowałem, kupiłem dwa nowe. Taka firma, nie handlująca autami. Zdecydowanie łatwiej sprzedać uczciwie używki niż kupić nowe 🤣. Citroen jumpy przyjechało dwóch emerytów, jazda, bez wizyty na kanale, faktura, kasa, pojechali. Iveco dostawcze wziął kolega zanim ogłosiłem i drogo zapłacił. Wózek linde drogo sprzedałem, opuszczono tysiąc netto. Kangoo zaskakująco drogo sprzedałem, parę setek upustu, solidnie sprawdzone. Saaba zezłomowałem, bo i tak pół roku stał u kolegi.
Nowe 1 zamowione, przed sprzedażą salon pitoli o cenie 🤣. Nic nie dostali, kupione. Nowe 2 zamówione, produkowali miesiącami, pojechało od razu do zabudowy i kolejne miesiące w kolejce 💩.
członek dochodzący?
"(...) Jeżeli te plastiki nie są wyświechtane jak koń po westernie, bo woziliśmy np. płytki z g.... gres! Albo jakieś inne KIBLE w samochodzie..." :D
- Adam Kornacki 2022
Mickiewicz polskiej motoryzacji!
Też niedługo będę sprzedawać auto. Jest tam kilka rzeczy do naprawy, więc już wiem, że przyjadą Janusze i będą wyszukiwać :DDDDD
Pan Adam
Ja czekam do pół miliona przebiegu i znowu przeznaczę milion monet na ogłoszenia i a i tak nie sprzedam mojego trupa :D zbyt dokładne informacje w ogłoszeniu spowodują brak telefonów :D
nie boisz sie jezdzic 'truppem?
@@gostek9071 nie wiem czy jest jeszcze cokolwiek w tym aucie czego bym się nie dotknął :) turbo zostalo nieruszane i akumulator :D Co do ,Trupa' za takiego uważa sie wlasnie auta z takim przebiegiem jak ten, a że olej jest 5W40 wymieniany co 8k, ceramiczne klocki z nową tarcza 320mm, oponki 2 letnie to już nikogo nie interesuje. Sprawność amorkow >70% co czuć w sumie, że sa sprawne.
Jak dobrze sprzedać -drogo i do bramy i się nie znamy.
co to niby znaczy?
@@piotrn9450 Chyba miał na myśli że gwarancja do bramy i się nie znamy😉
@@piotrn9450 w szafie śpisz?
Oby jak najwięcej ludzi Pana posłuchało bo patrząc na patologie sprzedających swoje auta to prawdziwy dramat
Olej to. Kupuj nowe 😏
A jak mam pokrowce od nowości😉
0:30 Adam, kim jesteś? Członkiem dochodzącym...?😂
I pamiętajmy, że po zakupie auta już zarejestrowanego nie musimy go przerejestrowywać, a jedynie zgłosić fakt jego nabycia👍👍
Czy tablic rejestracyjnych już nie trzeba wymieniać jeśli auto z innego powiatu?
@@vikiviki1663 Jeśli tylko masz tablice z logo EU, a nie PL i są w dobry stanie to nie musimy,bez względu na czy to inny powiat czy województwo.Dzięki temu koszt rejestracyjny to coś około około 60 zł. Wiem, że niektóre wydziały komunikacji twierdziły, że trzeba brać pod uwagę jeszcze jaką trzcionkę mają tablice (było kilka wizualnych zmian), natomiast nie jest to prawdą i jest to info ze sprawdzonego źródła👍Oczywiście do WK przynosimy tablice 👍
@@matti2014 Ok.Dzięki
Mam takiego strupka z 2005 r, wpieprza olej jak głupi (1l na 1-2tys). Chcę go sprzedać. Zaprzyjaźniony mechanik wskazuje, że to może skończyć się remontem jednostki co może być warte połowę wartości auta. Remontować i sprzedawać czy nie remontować i poinformować o wadzie przy sprzedaży?
Nie remontować i sprzedać. Remont pochłonie więcej niż uzyskać ze sprzedaży
Jak poinformujesz to sprzedaż za grosze. Zalej go czymś co uszczelnia żeby tyle nie brał i sprzedaj. A jak chcesz g...o zarobić to naprawiaj albo sprzedawaj informując o tym że trzeba wyremontować silnik.
polska mentalność, kocham
Sprzedaac dobre auto sprzedajemy max tydzien , trupa to mozna kilka miesiecy
w PL cena tez odgrywa dużą rolę, rodakowi szkoda wydawać forsę na jakość
@@robertbydzia8334 ale cena często nie mówi wiele o jakości. Często cwaniaki wystawiają trupa droga bo liczą, że ktoś tak pomyśli, że musi być tip top
W naszym kraju to auto się sprzedaje nie wtedy gdy się znudziło, tylko dlatego że koszty napraw przewyższają wartość samochodu. I dlatego znalezienie dobrego auta u nas to jak przejście przez pole minowe
Super odcinek pozdrawiam
żeby tylko kazdy cwaniak miał uczciwe podejscie do sprzedawania swojego szrota...
I co wtedy? Jedziesz, wszystko ok, kupujesz. Nuda jak na grzybach. W 2013r, w 2017 i w 2021r kupiłem nowe auta e-mailem czy telefonem, bez oglądania realnych zdjęć, a tylko rendery w ofercie w pdf. I to żaden fun mieć pewność, zero emocji, jak wejść do duskonta po słoik majonezu.
„A czemu pan sprzedaje?” 🥴
"A czy bierze olej?" 😆
Sprzedaje bo bezdomny dał mi Maybacha :)
Uczciwie obejrzałem odcinek do końca ale niestety niczym to auto mnie nie zachwyca. Co z tego, że szybkie, co z tego, że dopracowane...jak brak tego czegoś.
Halo czy wszystko ok z autem? - tak, zapraszam, (kilka godz. Później) a to? A to czemu? A tu co?... - a czego się pan spodziewał w tej cenie... :)
heh klasyka..
Paaaaanie nowe to w salonie
Ale real czego spodziewałeś się w tej cenie?
Auto ma 7-8 lat i ....silne wzdęcia
Panie Adamie po wakacjach będę sprzedawał bardzo ciekawy egzemplarz Opla Zafiry w wersji Cosmo 1.9 CDTI w manualu. Jeden z nielicznych lub jedyny taki egzemplarz w Europie. Rocznik 2007 udokumentowany przebieg 188tys. Wersja sport na wypasie. Stan bardzo dobry, auto zadbane i doinwestowane. Mieszkam na stałe w Niemczech i moja cena to. 6tys €, proszę mi napisać czy nie przesadzam 🙂
Jakoś ci dziś nie poszło.
No No… członek dochodzący :))
Adam wstawaj, ze......