Istnieje kategoria osób piszących, którzy ciekawie opowiadają o swej twórczości, jednak sama ich twórczość jest słaba. P. Tokarczuk jest pisarką średnią, poprzez setki wywiadów (jaki wielki pisarz udziela tylu wywiadów?!) uwierzyła i przekonała innych, iż tak jest. Jaka była reakcja Petera Handkego, kt. równocześnie z Tokarczuk dostał lit. Nobla za 2019 r.? - udzielił krótkiego wywiadu i na tym koniec. Bo u Handkego liczy się słowo, on je waży. P. Tokarczuk lansuje się w setkach wywiadów, dla niej - jak sama stwierdziła - słowo nie ma znaczenia. Szkoda, iż mówi to pisarz. - "Księgi Jakubowe" ogromnie mnie rozczarowały (autorka sympatyzuje z pedofilem i szefem sekty, braki hist., brak obiektywnego osadzenia takiej "epopei" na szer. tle hist. Zresztą sama Tokarczuk powiedziała, że nie lubi historii i była z niej słaba, co widać). Ogromnie rozczarował mnie "Empuzjon" (to marne echo "Czarodziejskiej Góry" Manna, ciekawe są jedynie ostatnie kilkadziesiąt stron - baśniowo-fantast. świat. Jedynym atutem prozy Tokarczuk są jej książki z motywami baśniowo-fantastycznymi. Omawiane opowiadanie jest żałosne, co było jego celem i dla kogo jest przeznaczone? Sądzę, że jeśli jest umieszczone w kanonie lektur dla szkół średnich, ma pokazywać obraz stanu woj. w Polsce. Ta historia tego nie pokazuje - ja pamiętam dzień 13.12.1981 godzina po godzinie, moja uczelnia strajkowała/stała 3 tyg., my studenci strajkowaliśmy w akademikach, wkuwaliśmy i uczyliśmy się, a 13.12 cały dzień słuchaliśmy komunikatów przez radiowęzeł. To była niedziela, więc oczywiście sklepy były zamknięte. W ciągu dnia kolejni mieszkańcy akademików pakowali się i jechali na dworzec autobusowy lub PKP, by wrócić do domu. Ja z koleżanką szłyśmy na nasze dalekie pociągi już późnym wieczorem, z ciężkimi bagażami kilka km (nie kursowały autobusy) do dworca. - Pomijam fakt, iż opow. jest nierealistyczne, prof. Andrews byłby zakwaterowany w hotelu lub Hotelu Asystenckim, może w samodzielnym pokoju w akademiku. Na pewno nie w jakimś obcym mieszkaniu, sam. Moda na karpie pojawiła się później, chyba w l. 90tych. Wtedy na Wigilię szykowano śledzie i bigos, barszcz nie był tak modny. Ocet na półkach był, ale przez kilka tyg. czy mies. chyba na pocz. 1981 r. Odkąd zamieszkałam w akademiku, codziennie rano schodziłam ja lub koleżanki, by kupić sobie w barze/sklepiku na dole coś na śniadanie (lub miało się wykupione śniadanie na stołówce). - A jeśli ktoś chce dobrej lit. niech poczyta Dostojewskiego, Grassa, Prousta, Kafkę, Dickensa, Maxa Frischa czy Handkego. - P. Tokarczuk niewątpliwie jest oczytana i często popisuje się swą erudycją - np. w swym eseju o zwierzętach. O hodowli masowej, prawdziwej tragedii milionów zwierząt, napisała 1 zdanie, w wyd. książkowym już go nie znalazłam - by nie narażać się korporacjom. Jako wieloletnia wegetarianka nie mogę jej tego wybaczyć. - Zwykle wielcy pisarze żyli na bakier z władzą, p. Tokarczuk jest przez nią popierana. P. Tokarczuk potępi ros. wojnę, ale am. już nie . Podobnie polscy naukowcy - Ja pamiętam czasy ZSRR i ile ryzykowali członkowie Solidarności, strajkujący pracownicy nauk., studenci. Teraz wszyscy uśpieni propagandą wojny. - jest pani Rektorem UAM, gdzie potępienie wszystkich wojen agresywnych, nie tylko ros.? Gdzie nawoływanie do POKOJU? Gdzie rokowania pokojowe - ja pamiętam ich serię w l. 80tych, dało to nam kilkadziesiąt lat pokoju. Teraz tylko zbrojenia,. propaganda wojny w mediach. - Mamy epokę tchórzliwych naukowców i pisarzy, którzy zwodzą naród. Zmierzamy prosto ku III wojnie świat., nawet bomby nie będą potrzebne, poumieramy z głodu i zimna. Mojej rodziny nie stać na węgiel po 3-4 tys. za tonę!!! Paradoksalnie to w PRLu kilku cudownych wykładowców nauczyło mnie kryt. myśleć - obecnie "ułożeni z władzą" i Am. "przyjaciółmi" (kiedyś mieliśmy radz. przyjaciół) naukowcy i pisarze, intelektualiści odpowiedzialni za mówienie narodowi prawdy - prowadzą Polaków na rzeź. Uśpili i zahipnotyzowali młodzież, wmawiając im, że żyjemy w doskonałym ustroju. Tej III wojny świat. nie przeżyjemy. - Jestem po świeżej lekturze Orwella, "Folwark zwierzęcy" doskonale pokazuje przekształcenie się demokracji w dyktaturę, "1984" totalną inwigilację. Dokładnie z tym mamy do czynienia OBECNIE. Szpiegowanie za czasów PRL było niczym w porównaniu z tym, co mamy teraz. Totalna inwigilacja w internecie, smartfonie, lokalizacja mego laptopa, nawet, gdy normalnie pracuję (po co?), usuwanie niewygodnych wpisów.
Istnieje kategoria osób piszących, którzy ciekawie opowiadają o swej twórczości, jednak sama ich twórczość jest słaba. P. Tokarczuk jest pisarką średnią, poprzez setki wywiadów (jaki wielki pisarz udziela tylu wywiadów?!) uwierzyła i przekonała innych, iż tak jest. Jaka była reakcja Petera Handkego, kt. równocześnie z Tokarczuk dostał lit. Nobla za 2019 r.? - udzielił krótkiego wywiadu i na tym koniec. Bo u Handkego liczy się słowo, on je waży. P. Tokarczuk lansuje się w setkach wywiadów, dla niej - jak sama stwierdziła - słowo nie ma znaczenia. Szkoda, iż mówi to pisarz. - "Księgi Jakubowe" ogromnie mnie rozczarowały (autorka sympatyzuje z pedofilem i szefem sekty, braki hist., brak obiektywnego osadzenia takiej "epopei" na szer. tle hist. Zresztą sama Tokarczuk powiedziała, że nie lubi historii i była z niej słaba, co widać). Ogromnie rozczarował mnie "Empuzjon" (to marne echo "Czarodziejskiej Góry" Manna, ciekawe są jedynie ostatnie kilkadziesiąt stron - baśniowo-fantast. świat. Jedynym atutem prozy Tokarczuk są jej książki z motywami baśniowo-fantastycznymi. Omawiane opowiadanie jest żałosne, co było jego celem i dla kogo jest przeznaczone? Sądzę, że jeśli jest umieszczone w kanonie lektur dla szkół średnich, ma pokazywać obraz stanu woj. w Polsce. Ta historia tego nie pokazuje - ja pamiętam dzień 13.12.1981 godzina po godzinie, moja uczelnia strajkowała/stała 3 tyg., my studenci strajkowaliśmy w akademikach, wkuwaliśmy i uczyliśmy się, a 13.12 cały dzień słuchaliśmy komunikatów przez radiowęzeł. To była niedziela, więc oczywiście sklepy były zamknięte. W ciągu dnia kolejni mieszkańcy akademików pakowali się i jechali na dworzec autobusowy lub PKP, by wrócić do domu. Ja z koleżanką szłyśmy na nasze dalekie pociągi już późnym wieczorem, z ciężkimi bagażami kilka km (nie kursowały autobusy) do dworca. - Pomijam fakt, iż opow. jest nierealistyczne, prof. Andrews byłby zakwaterowany w hotelu lub Hotelu Asystenckim, może w samodzielnym pokoju w akademiku. Na pewno nie w jakimś obcym mieszkaniu, sam. Moda na karpie pojawiła się później, chyba w l. 90tych. Wtedy na Wigilię szykowano śledzie i bigos, barszcz nie był tak modny. Ocet na półkach był, ale przez kilka tyg. czy mies. chyba na pocz. 1981 r. Odkąd zamieszkałam w akademiku, codziennie rano schodziłam ja lub koleżanki, by kupić sobie w barze/sklepiku na dole coś na śniadanie (lub miało się wykupione śniadanie na stołówce). - A jeśli ktoś chce dobrej lit. niech poczyta Dostojewskiego, Grassa, Prousta, Kafkę, Dickensa, Maxa Frischa czy Handkego. - P. Tokarczuk niewątpliwie jest oczytana i często popisuje się swą erudycją - np. w swym eseju o zwierzętach. O hodowli masowej, prawdziwej tragedii milionów zwierząt, napisała 1 zdanie, w wyd. książkowym już go nie znalazłam - by nie narażać się korporacjom. Jako wieloletnia wegetarianka nie mogę jej tego wybaczyć. - Zwykle wielcy pisarze żyli na bakier z władzą, p. Tokarczuk jest przez nią popierana. P. Tokarczuk potępi ros. wojnę, ale am. już nie . Podobnie polscy naukowcy - Ja pamiętam czasy ZSRR i ile ryzykowali członkowie Solidarności, strajkujący pracownicy nauk., studenci. Teraz wszyscy uśpieni propagandą wojny. - jest pani Rektorem UAM, gdzie potępienie wszystkich wojen agresywnych, nie tylko ros.? Gdzie nawoływanie do POKOJU? Gdzie rokowania pokojowe - ja pamiętam ich serię w l. 80tych, dało to nam kilkadziesiąt lat pokoju. Teraz tylko zbrojenia,. propaganda wojny w mediach. - Mamy epokę tchórzliwych naukowców i pisarzy, którzy zwodzą naród. Zmierzamy prosto ku III wojnie świat., nawet bomby nie będą potrzebne, poumieramy z głodu i zimna. Mojej rodziny nie stać na węgiel po 3-4 tys. za tonę!!! Paradoksalnie to w PRLu kilku cudownych wykładowców nauczyło mnie kryt. myśleć - obecnie "ułożeni z władzą" i Am. "przyjaciółmi" (kiedyś mieliśmy radz. przyjaciół) naukowcy i pisarze, intelektualiści odpowiedzialni za mówienie narodowi prawdy - prowadzą Polaków na rzeź. Uśpili i zahipnotyzowali młodzież, wmawiając im, że żyjemy w doskonałym ustroju. Tej III wojny świat. nie przeżyjemy. - Jestem po świeżej lekturze Orwella, "Folwark zwierzęcy" doskonale pokazuje przekształcenie się demokracji w dyktaturę, "1984" totalną inwigilację. Dokładnie z tym mamy do czynienia OBECNIE. Szpiegowanie za czasów PRL było niczym w porównaniu z tym, co mamy teraz. Totalna inwigilacja w internecie, smartfonie, lokalizacja mego laptopa, nawet, gdy normalnie pracuję (po co?), usuwanie niewygodnych wpisów.