Hej! Obejrzałam parę Twoich filmików i zastanawia mnie jedna sprawa. Wielokrotnie wspominasz, że brałaś pod uwagę tylko mężczyzn, którzy deklaruja się/pokazują jako wierzący. Jak dla mnie to spore uproszczenie... Oczywiście, mieć faktycznie wierzącego współmałżonka to wielkie szczęście żeby nie powiedzieć ułatwienie. W praktyce takie podejście może wyeliminować "właściwą osobę". Jeżeli poznaję kogoś, kto jest "człowiekiem sumienia" i mimo braku wiary żyje na co dzień i w praktyce według wysokich standardów, szanuje cudzą wiarę, ma uporządkowaną seksualność bo widzi że to daje dobre owoce, ma wysoką wrażliwość społeczną to nie skreślam takiej osoby... Wiem, opisuję jednorożca ale miałam okazję ze dwóch takich poznać. Być może to duże ryzyko, ale sama jestem dzieckiem z takiego małżeństwa. Dziś oboje rodzice są wierzący ale nawet gdyby tak nie było to ,i tak byłabym wychowana w wierze a wiele kluczowych rzeczy nauczyłam się od rodzica-wyjściowo ateisty. Myślę, że to nie jest aż tak proste...
Niestety do takiego podejścia trzeba mieć otwarty mózg, a zaślepienie, samouwielbienie i pycha zamykają ludzi na takie rzeczy.
3 ปีที่แล้ว +2
Dziękujemy bardzo za komentarz i wybacz, że odpisujemy po dłuższym czasie. W filmach dzielimy się naszymi osobistymi doświadczeniami, podejściem do życia. Min tym, kogo szukaliśmy do związku. Jednak, ostatecznie to każda osoba wie, czy powinna wiedzieć z kim chciałaby spędzić całe życie, by było ono kwitnące, pełne pasji, wierności, oddania mimo upływającego czasu itp. Tak więc w naszych filmach nie narzucamy absolutnie żadnego poglądu, wiedząc, że każdy ma prawdo do osobistego wyboru, na podstawie wiedzy co dla niej/niego jest najlepsze. To, do czego zachęcamy to zgodność w fundamentalnych wartościach od samego początku, by później nie było zaskoczenia, że mamy zgrzyt w czymś, co dla nas jest absolutnie kluczowe. I tyle :) Tak wiec warto sobie zdefiniować wartości, które są dla nas kluczowe i czego czekamy w partnerze ❤️ Dla nas osobiście fakt, by druga osoba była świadomym naśladowcą Chrystusa czyli chrześcijaninem była czymś elementarnym. Jednak zdajemy sobie sprawę, że wartości mogą być różne dla różnych osób. Pozdrawiamy z Gdańska
3 ปีที่แล้ว +2
@@justannagie właśnie o otwartym mózgu mówimy, w połączeniu z rozwagą, samoświadomością, mądrością w doborze partnera i wiedzą jak stabilnie i zdrowo budować relacje damsko męskie. Fajnie, że to podkreśliłaś - bo dokładnie tego się trzymamy, łącznie z unikaniem pychy czy samouwielbienia. Pozdrawiamy
Chciałbym obejrzeć odcinek o tym, co było na końcu powiedziane "w tym, gdzie nie było plusa, rozmawialiśmy i szukaliśmy poprawy."
4 ปีที่แล้ว +4
Czas spotykania się ze sobą (przed zaręczynami) to właśnie czas uważnego przyglądania się, w miejsce ślepej miłości. Jak coś jest obiektywnie nie tak - rozmowa, pytanie o powody/motywacje, próba zrozumienia, wyrażanie swojego stanowiska. Naprawdę wspaniałe są rozmowy z mądrymi małżeństwami, które patrzą jako osoby trzecie, którym na nas zależy, i które mogą pomoc nam ocenić- czy przypadkiem nie przesadzamy? A czy faktycznie jest coś niepokojącego na rzeczy. Oczywiście działamy delikatnie, cierpliwie, by nie wylać dziecka z kąpielą, ani nie szukać księcia na białym koniu. U nas generalnie grało wszędzie w sferach, które wymieniłam. Ale były zachowania, gdzie i jedno sprawiało przykrość, czy denerwowało drugie. Np moja impulsywność, albo moje zbytnie wtrącanie się w rzeczy zawodowe Adama. Rozmawialiśmy o tym, jak się zachowywać, by okazywać miłość. Postawa”chce stawać się lepszym partnerem” jest kluczowa. Są rzeczy, która są tzw deal breaker - musimy wiedzieć co to u nas jest. Z czym nie jesteśmy w stanie wejść w małżeństwo. Jeśli to się pojawia, mimo adresowania, rozmow, obietnic poprawy, jest podobnie, to... decyzja należy do nas. Ale też wiedźmy, ze jesteśmy różni i te różności są raZem i ze muszą współgrać. Wiec nie mylmy „docierania się”, uczenia się ze wspomnianym deal breaker, ale niech to będzie kwestia gdzie oboje wypracujecie wspólnie preferowane praktyki. W skrócie: jeśli coś narusza bezpieczeństwo, zaufanie, wzrost związku, a wrecz go podburza-to jest rosnący deal breaker, jeśli nie ulega poprawie.
Aniu, musze to skomentować :) Wiekszosc ludzi ma tak niska świadomość czy poziom inteligencji, ze poprostu 'łapie' partnera, a kwestiie o ktorych piszesz uważa, za fanaberie i wybrzydzanie, nie myśli nawet pracowac nad swoją psychiką, czytać ksiazki? Wejść w głąb siebie? Ten kanał musi byc dla ludzi dojrzalych i inteligentnych. Niestety ja na co dzień spotykam "motłoch", zwlaszcza na portalach internetowych.
3 ปีที่แล้ว +1
To prawda, to kanał dla dorosłych :) Osób, które chcą działać świadomie, a nie w podmuchu namiętności, lęku, nie koniecznie zdrowego braku emocjonalnego, niewiedzy itp. Wiemy, po prostu wiemy, że to jedyna droga do zdrowego, stabilnego związku. Do końca życia chyba będziemy podkreślać, że aby mieć super związek trzeba się do niego przygotowywać, odpowiednio go prowadzić a potem ciągle nad nim i nad sobą pracować!
To, że proponujemy rozsądek i świadomość w wyborze partnera? Wokół obserwujemy sporo przypadkowości, oddanie się wichrowi pożądliwości i „chwilo trwaj”, co często skutkuje nietrwałym czy niezdrowym związkom. Stąd nasza propozycja, by dojrzałe podchodzić już do wyboru osoby do związku, a później i do delektowania się cudownością relacji, ale i to czujności czy faktycznie jest to osoba, z którą chcemy spędzić życie. Czas przed zaręczynami właśnie do tego służy :) Absolutnie nie mówimy tutaj o suchej relacji obserwatora, który tylko czyha na podejmiecie drugiej osoby i notuje to. Z uwagi na czas posługujemy się skrótami myślowymi, które w rozwinięciu właśnie znaczą, co wspomniałam: ciesz się relacją, rozwijaj ją, ale w razie rażących alarmów bądź czujny, by nie osiąść w toksycznej relacji i mieć problem z niej wyjść przez zwyczajne zasiedzenie. To była tez zachęta to rozmowy z partnerem o rzeczach, które są niewłaściwe, uczenie się zmian i rozwoju w relacji. I po jakimś czasie podejmujemy decyzje - czy chciałbym się z tą osobą, taką jaką jest dzisiaj ożenić (nie zakładając: „o, to na pewno się zmieni”). Jeśli tak, super! Jeśli przyszłość wyglada niezbyt kolorowo, to proponujemy odważne decyzje o przerwie lub nawet rozstaniu - oczywiście w wyniku twardych powodów, a nie dziwnych preferencji. Pozdrawiamy i życzymy fajnego życiowego wyboru w tej materii! Albo gratulujemy świetnego wyboru jeśli taki już nastąpił ❤️
Właśnie super, że jest kilka punktów które Ania opisuje, kluczowych dla budowania docelowego związku. Powinni taki film wszystkim młodym puszczać. I nie mówię tylko o katolikach. To są ważne sprawy także z perspektywy związku 2 osób, które nie są wierzące (moze poza aspektem wyznaniowym, o którym mowa na końcu).
@@madieszi908 nie, to nie jest super, to jest mega SŁABE, szczególnie jeśli takich rad udziela osoba, która przez niemal 40. lat nie potrafiła sobie ułożyć życia. Aktualnie świat przeżywa renesans ewangelistów w stylu eskimosów doradzających afrykanom w sprawach klimatu, wszelkich chorobliwych skrajoności, hołubienia nieudacznictwa i cwaniactwa.
To będzie mój ulubiony kanał ❤️
Bardzo BARDZO się cieszę! I witamy :)
Mój też
Normalne, zdrowe i bardzo dojrzałe podejście do tematu🙂 Obejrzałam z przyjemnością👍🏻😊
Super to słyszeć :)
Bardzo cenne rady Aniu! Dziekuje, potrzebowalam tego 🦋
Bardzo się cieszę ;)
Świetny odcinek Ania!
Ooo, cieszymy się!
Super lubię Pani filmiki na you tubie ❤❤❤
Ależ miły głos! Bardzo dziękujemy 😊i kręcimy dalej ❤️
Może temat o związkach na odległość, jak radzić sobie z tęsknotą ? Bardzo proszę 🙏
Nagraliśmy jeden odcinek o związkach na odległość. Miałaś/miałeś okazję zobaczyć? Pozdrawiamy
Hej!
Obejrzałam parę Twoich filmików i zastanawia mnie jedna sprawa. Wielokrotnie wspominasz, że brałaś pod uwagę tylko mężczyzn, którzy deklaruja się/pokazują jako wierzący. Jak dla mnie to spore uproszczenie... Oczywiście, mieć faktycznie wierzącego współmałżonka to wielkie szczęście żeby nie powiedzieć ułatwienie. W praktyce takie podejście może wyeliminować "właściwą osobę". Jeżeli poznaję kogoś, kto jest "człowiekiem sumienia" i mimo braku wiary żyje na co dzień i w praktyce według wysokich standardów, szanuje cudzą wiarę, ma uporządkowaną seksualność bo widzi że to daje dobre owoce, ma wysoką wrażliwość społeczną to nie skreślam takiej osoby... Wiem, opisuję jednorożca ale miałam okazję ze dwóch takich poznać. Być może to duże ryzyko, ale sama jestem dzieckiem z takiego małżeństwa. Dziś oboje rodzice są wierzący ale nawet gdyby tak nie było to ,i tak byłabym wychowana w wierze a wiele kluczowych rzeczy nauczyłam się od rodzica-wyjściowo ateisty. Myślę, że to nie jest aż tak proste...
Niestety do takiego podejścia trzeba mieć otwarty mózg, a zaślepienie, samouwielbienie i pycha zamykają ludzi na takie rzeczy.
Dziękujemy bardzo za komentarz i wybacz, że odpisujemy po dłuższym czasie. W filmach dzielimy się naszymi osobistymi doświadczeniami, podejściem do życia. Min tym, kogo szukaliśmy do związku. Jednak, ostatecznie to każda osoba wie, czy powinna wiedzieć z kim chciałaby spędzić całe życie, by było ono kwitnące, pełne pasji, wierności, oddania mimo upływającego czasu itp. Tak więc w naszych filmach nie narzucamy absolutnie żadnego poglądu, wiedząc, że każdy ma prawdo do osobistego wyboru, na podstawie wiedzy co dla niej/niego jest najlepsze. To, do czego zachęcamy to zgodność w fundamentalnych wartościach od samego początku, by później nie było zaskoczenia, że mamy zgrzyt w czymś, co dla nas jest absolutnie kluczowe. I tyle :) Tak wiec warto sobie zdefiniować wartości, które są dla nas kluczowe i czego czekamy w partnerze ❤️ Dla nas osobiście fakt, by druga osoba była świadomym naśladowcą Chrystusa czyli chrześcijaninem była czymś elementarnym. Jednak zdajemy sobie sprawę, że wartości mogą być różne dla różnych osób. Pozdrawiamy z Gdańska
@@justannagie właśnie o otwartym mózgu mówimy, w połączeniu z rozwagą, samoświadomością, mądrością w doborze partnera i wiedzą jak stabilnie i zdrowo budować relacje damsko męskie. Fajnie, że to podkreśliłaś - bo dokładnie tego się trzymamy, łącznie z unikaniem pychy czy samouwielbienia. Pozdrawiamy
Chciałbym obejrzeć odcinek o tym, co było na końcu powiedziane "w tym, gdzie nie było plusa, rozmawialiśmy i szukaliśmy poprawy."
Czas spotykania się ze sobą (przed zaręczynami) to właśnie czas uważnego przyglądania się, w miejsce ślepej miłości. Jak coś jest obiektywnie nie tak - rozmowa, pytanie o powody/motywacje, próba zrozumienia, wyrażanie swojego stanowiska. Naprawdę wspaniałe są rozmowy z mądrymi małżeństwami, które patrzą jako osoby trzecie, którym na nas zależy, i które mogą pomoc nam ocenić- czy przypadkiem nie przesadzamy? A czy faktycznie jest coś niepokojącego na rzeczy. Oczywiście działamy delikatnie, cierpliwie, by nie wylać dziecka z kąpielą, ani nie szukać księcia na białym koniu. U nas generalnie grało wszędzie w sferach, które wymieniłam. Ale były zachowania, gdzie i jedno sprawiało przykrość, czy denerwowało drugie. Np moja impulsywność, albo moje zbytnie wtrącanie się w rzeczy zawodowe Adama. Rozmawialiśmy o tym, jak się zachowywać, by okazywać miłość. Postawa”chce stawać się lepszym partnerem” jest kluczowa. Są rzeczy, która są tzw deal breaker - musimy wiedzieć co to u nas jest. Z czym nie jesteśmy w stanie wejść w małżeństwo. Jeśli to się pojawia, mimo adresowania, rozmow, obietnic poprawy, jest podobnie, to... decyzja należy do nas. Ale też wiedźmy, ze jesteśmy różni i te różności są raZem i ze muszą współgrać. Wiec nie mylmy „docierania się”, uczenia się ze wspomnianym deal breaker, ale niech to będzie kwestia gdzie oboje wypracujecie wspólnie preferowane praktyki. W skrócie: jeśli coś narusza bezpieczeństwo, zaufanie, wzrost związku, a wrecz go podburza-to jest rosnący deal breaker, jeśli nie ulega poprawie.
Aniu, musze to skomentować :) Wiekszosc ludzi ma tak niska świadomość czy poziom inteligencji, ze poprostu 'łapie' partnera, a kwestiie o ktorych piszesz uważa, za fanaberie i wybrzydzanie, nie myśli nawet pracowac nad swoją psychiką, czytać ksiazki? Wejść w głąb siebie? Ten kanał musi byc dla ludzi dojrzalych i inteligentnych. Niestety ja na co dzień spotykam "motłoch", zwlaszcza na portalach internetowych.
To prawda, to kanał dla dorosłych :) Osób, które chcą działać świadomie, a nie w podmuchu namiętności, lęku, nie koniecznie zdrowego braku emocjonalnego, niewiedzy itp. Wiemy, po prostu wiemy, że to jedyna droga do zdrowego, stabilnego związku. Do końca życia chyba będziemy podkreślać, że aby mieć super związek trzeba się do niego przygotowywać, odpowiednio go prowadzić a potem ciągle nad nim i nad sobą pracować!
Ja jestem kawaler😂dom firma zona dzieci nie sa mi potrzebne do szczescia 😂
Ja sie nigdy nie ozenie bo ja wolnosc sobie cenie😂
Ja jestem kawaler😂kocham wszyskie kobiety one kochaja mnie bo ja jestem maczo kobiety mi wybacza😂😂
Przerażające jest to, co mówisz...
To, że proponujemy rozsądek i świadomość w wyborze partnera? Wokół obserwujemy sporo przypadkowości, oddanie się wichrowi pożądliwości i „chwilo trwaj”, co często skutkuje nietrwałym czy niezdrowym związkom. Stąd nasza propozycja, by dojrzałe podchodzić już do wyboru osoby do związku, a później i do delektowania się cudownością relacji, ale i to czujności czy faktycznie jest to osoba, z którą chcemy spędzić życie. Czas przed zaręczynami właśnie do tego służy :) Absolutnie nie mówimy tutaj o suchej relacji obserwatora, który tylko czyha na podejmiecie drugiej osoby i notuje to. Z uwagi na czas posługujemy się skrótami myślowymi, które w rozwinięciu właśnie znaczą, co wspomniałam: ciesz się relacją, rozwijaj ją, ale w razie rażących alarmów bądź czujny, by nie osiąść w toksycznej relacji i mieć problem z niej wyjść przez zwyczajne zasiedzenie. To była tez zachęta to rozmowy z partnerem o rzeczach, które są niewłaściwe, uczenie się zmian i rozwoju w relacji. I po jakimś czasie podejmujemy decyzje - czy chciałbym się z tą osobą, taką jaką jest dzisiaj ożenić (nie zakładając: „o, to na pewno się zmieni”). Jeśli tak, super! Jeśli przyszłość wyglada niezbyt kolorowo, to proponujemy odważne decyzje o przerwie lub nawet rozstaniu - oczywiście w wyniku twardych powodów, a nie dziwnych preferencji.
Pozdrawiamy i życzymy fajnego życiowego wyboru w tej materii! Albo gratulujemy świetnego wyboru jeśli taki już nastąpił ❤️
@ nie, zupełnie nie o to mi chodzi.
@@justannagie ... to o co?
Właśnie super, że jest kilka punktów które Ania opisuje, kluczowych dla budowania docelowego związku. Powinni taki film wszystkim młodym puszczać. I nie mówię tylko o katolikach. To są ważne sprawy także z perspektywy związku 2 osób, które nie są wierzące (moze poza aspektem wyznaniowym, o którym mowa na końcu).
@@madieszi908 nie, to nie jest super, to jest mega SŁABE, szczególnie jeśli takich rad udziela osoba, która przez niemal 40. lat nie potrafiła sobie ułożyć życia. Aktualnie świat przeżywa renesans ewangelistów w stylu eskimosów doradzających afrykanom w sprawach klimatu, wszelkich chorobliwych skrajoności, hołubienia nieudacznictwa i cwaniactwa.