วีดีโอ

@@annatymm604 cieszymy się, że odsluchałaś🤍

@@annatymm604 dziękujemy Aniu!

@@babka_sobie_zyla taki miły komentarz dzisiaj :) Bardzo się cieszymy, że napisałaś! Do następnego odcinka w takim razie. Pozdrawiamy - obecnie z gór.

@@Rap-StudiowChoroszczy jestem w bardzo szczęśliwym małżeństwie, zupełnie niezainteresowana innymi mężczyznami. Życzymy z mężem Adamem powodzenia w Poznaniu właściwej, wspaniałej kobiety.

to ja czekam w pogotowiu a mozemy sie zaprzyjaznic ??? moge sprzatac gotowac,

Serial „Przystanek Alaska” :)

@@niezapominajkawbialydzien mega się cieszymy!

@@RudyKasztan-gf9vx cieszę się mocno!

@@ewablonska bardzo lubię to robić, więc chyba muszę się bardziej zorganizować :)

@@Anette27 bardzo się cieszę, że te słowa coś dobrego Ci dały.

@@magdalenacwyl1199 dziękuję za to ciekawe pytanie. Rozmawialiśmy o tym z Adamem, że w sumie już wcześniej byliśmy na tyle dojrzali i gotowi na relację, że mogliśmy się spokojnie zejść wcześniej. Nie widzimy jakichś szczególnych przeciwskazań. Adam próbował w międzyczasie wchodzić jakieś relacje, które nie wypaliły ostatecznie - np Ela chciała poznać nas już rok wcześniej, ale wtedy Adam próbował poznawać jedną dziewczynę. Naturalnie wiec, że wtedy nie byłby tak mną zainteresowany. Chyba po prostu tak wyszło, że musiała pojawić się osoba, która w głowie skojarzyła nas sobie i wpadła na pomysł, by poznać ze sobą :)Wcześniej absolutnie nie mieliśmy żadnych punktów styku i przecinających się dróg.

Dziekuje bardzo kochana za wyczerpujaca wypowiedz 😌 Teraz wszystko jasne! Mysle ze Bog tutaj ewidentnie zadzialal przez Ele, ze dal jej to natchnienie, ze pasowalibyscie do siebie i ze wlasnie zadzialo sie to w najodpowiedniejszym momencie dla Waszej dwojki 🙏🏻 sciskam Was kochani, jestescie cudowni 😍

@@hermanmelville3368 które z poruszonych przeze mnie kwestii ważnych w sposobie bycie mężczyzny są według Pana…wydziwione, księżniczkowate? Warto operować konkretami, zwłaszcza, że zawsze wydawało mi się, że myślę mocno zdrowo rozsądkowo, i nie stawiam wymogów z kosmosu.

@@annagrodecka-szmulik1012 przez „przewidywalność” miałam na myśli spójność, która pozwala nam rozeznać z kim faktycznie mamy do czynienia odnośnie charakteru, postaw. Jeśli chodzi o „nieprzewidywalność” w kontekście kreatywności, spontaniczności, wychodzenia poza ramy i odważne próbowanie nowych rzeczy celem rozwoju, to oczywiście; że tak. Jaką dokładnie nieprzewidywalność miałaś na myśli, jakiś przykład?

@@agnieszka7040 piękny głos…dziękujemy za niego!

@@kambla7886 dzięki za podzielenie się odmiennym podejściem do życia. Ma Pan do tego prawo, tak samo jak my. Po prostu to uszanujmy bez rzucania wulgaryzmami publicznie. A czas niech pokaże które podejście wyda dobre owoce w życiu w postaci szczęścia i spełnienia. Pozdrawiamy

No spoko ale zycie sie zmienilo, twoja mlodosc a dzisiejsza mlodosc to 2 rozne swiaty. Kiedys malzenstwa byly a teraz co jest na calym swiecie nie tylko w polsce sie rozwodza w 1/3 a w wiekszych miastach nawet w 1/2. To sa zbyt duze liczby i to sie na pewno nie cofnie. Dla porownania najmniej rozwodow jest najbiedniejszej czesci europy kosovo i chyba rumunia. A taka korea to wgl nie bieze slubu.

@@kambla7886 dlatego właśnie mówimy, co mówimy, by te statystyki dotyczyły mniejszej liczby par. To, że tempo życia się zmieniło, nie znaczy znaczy, że wpłynęło to na głębokie i ważne zasady budowania zdrowych związków. Mądrość w tym, by te zasady załapać i mimo zmienionego świata po prostu je powielać. Tylko droga inna niż większość da rezultaty inne niż u większości przytoczonej przez Pana.

Np wlasnie zasady budowania zwiazku sie zmienily. Teraz ich nie ma

@@kambla7886 kto nie ma zasad, ten ma rezultaty jakie ma, czyli ich brak, ewentualnie słabe. A zasady są, tylko spora mniejszość decyduje się je zastosować. Mówi Pan do szczęśliwego małżeństwa, spełnionego , które jest naprawdę zgodne i udane, próbując udowodnić, Że brak zasad to dobry kierunek, kiedy jesteśmy namacalnym dowodem na to, Że jest zupełnie odwrotnie. I wiec uprzejma prośba o kultywowanie własnych zasad (bo brak zasad to też jakieś zasady), i uszanowanie tego, że inni mają inaczej. To tak w ramach kultury i dojrzałości, która nakazuje nie syczeć jadem czy wulgaryzmem, tylko dlatego, że ktoś żyje inaczej niż Pan. By mieć udane życie związkowe, należy wprowadzić konkretne zasady. Kto chce, z tego skorzysta, kto nie, droga wolna.

@@justynajustyna2694 może faktycznie tak to wygląda, że pierwsze ruchy były po mojej stronie, jednak co ciekawe Adam wcale tego tak nie odbiera 😂To on przy stole na weselu (gdzie się poznaliśmy) szarmancko mi usługiwał i nie tracił kontaktu na tej imprezie, odprowadził po weselu a rano zaprosił do znajomych na fb. Odbiór przez mężczyznę jest mega ważny - czy zachowania kobiety dajà mu przestrzeń do działania czy ona narzuca się na tyle, że staje się to dla niego męczące i nawet jeśli był początkowo zainteresowany, to przestał z uwagi na jej intensywność. Wzajemne przyciąganie to pewna gra, gdzie ktoś musi dać zielone światło, by kto inny mógł działać. I to właśnie dawałam czekając na reakcje i kontynuację, docelowo poprowadzenie tej znajomości. Ostatecznie przecież najważniejsze, że jesteśmy razem i naprawdę tworzymy wspaniałe małżeństwo, a kto jak i kiedy dał zielone światło w początkach, zupełnie nie ma znaczenia - liczy się rezultat końcowy. Szczególnie, jak mówię, ani ja nie byłam chorobliwie nachalna o zdesperowana, ani Adam wycofana sierotka :p Dodatkowo uważamy, że zdecydowanie mężczyzny to nie przede wszystkim wychodzenie z inicjatywą (bo takich było już wielu, i też wielu nie umiało związku zdrowo poprowadzić, albo się rozwiedli). Zdecydowanie i konkret to dojrzałość, wartości, odwaga, odpowiedzialność, wrażliwość itp itd a te z kolei sprawdza czas. I myśle, że tego finalnie oczekujemy od mężczyzn, a nie że Będzie wiedział jak dziewczynę „poderwać”. Zgodzisz się?

Fajnie wyjaśniałaś to Ania, jak opisujesz co Adaś robił to taki balans z tego się tworzy. Ale ja też jestem jedną z tych kobiet gdzie moje poważne wieloletnie związki faceci zaczynali. Ja też bym nie czuła tego żeby pisać pierwsza. Jakoś mnie to odpycha. Nie mam nawet w ogóle ochoty na takie coś. Chyba ja jestem sierotką hehe

@@córkaSerui niesamowity komplement, bardzo dziękujemy!

Bardzo dziękuję Ci Aneta za dobre słowo!

Dziękujemy za podzielenie się…powiedz (możesz na priv na Ig lub Fb), czemu zwątpiłeś?

Czasem wydaje mi się, że zwykła, bo przecież nie było przelotu helikopterem, Wenecji, czy innych luksusów. A zamiast tego ta rozwaga (wielka!) i romantyczność. W razie pytań czy jakichś spostrzeżeń pisz do nas śmiało na priv na IG i fb.

Dzięki za dobre słowa dla nas :) W sensie jakie dokładnie jest Twoje pytanie? Pracowity znaczy dla nas odpowiedzialność za regularność w zabezpieczenia finansów, które są tak ważne w domowym ognisku. Nie mówię o milionach i jakichś konkretnych sumach, nie o to chodzi. Chodzi o sumienne podejście, też nastawione na rozwój w tej sferze.

Dzieki za odpowiedź, jednak nadal nie rozumiem pracowitości w kwestii finansów.. racja oczywiście że trzeba pracować,albo raczej mieć finanse a niekoniecznie pracować. Są tacy co nie muszą być pracowici, a druga rzeczą pracowitością nikt milionów. Nie zarobił.. raczej amitny lub wytrwały,lecz mógłbym zrozumieć pracowitość pod względem, że jeśli coś TRZEBA zrobić to sie robi a nie leży na kanapie.. pytam bo słyszałem już to wiele razy a pracowitość nie znaczy czasem pieniędzy.. ponieważ widzialem już dużo bardzo pracowitych ludzi którzy mało zarabiają i dużo a w domu są zmęczeni.. a to minus dla kobiety.. wydaje mi się że niektóre kobiety zle nazywaja potrzeby.. I jak tu was zrozumiec;)

@@kamilpiasny a ja myślę, że się rozmawiamy i mówimy o tym samym ;) Choć faktycznie, zamiast pracowitości lepiej użyć uważność na potrzeby domu/sytuacji/rodziny, i dbałość o ciągłość/bezpieczeństwo finansowe.

Dokładnie..👍dzięki za filmik,BTW.

Dziękuję, że się tak szczerze podzieliłaś, poruszające wyznanie. Nie wiem czy już jesteś w małżeństwie czy nie, jeśli nie, to życzę z całego serca, byś wybrała takiego towarzysza podróży, który będzie wspaniałym Tatą dla Waszych dzieci!❤️

Ma wiele bardzo wielkich, ale czy same…to pewnie kwestia osobistej perspektywy :)

Zapraszamy do obejrzenia filmu „Seks w związku” na kanale SPOŁECZNOŚĆ MIASTO, z 2021r. Tam krok po kroku omawiamy temat odpowiadając na to pytanie i podając szerszy kontekst.

Dziękuję, że się podzieliłaś! Myślę, że warto wzmacniać relację z Bogiem, nie tyle wiarę, że się wyjdzie za mąż. Choć nadzieja jest szalenie ważna w tym temacie - ona nie pozwala nam popaść w desperację, samotność czy ostatecznie nawet unikanie okazji gdzie można kogoś poznać. Co do relacji z Bogiem to z własnego doświadczenia mogę polecić takie bardzo pomocne aktywności: 1. Samodzielne czytanie Pisma, 2. Modlitwa, 3. Bycie we wspólnocie. Zaangażowanie. 4. Słuchanie dodatkowo dobrych Kazań, które pomagają lepiej zrozumieć Biblię. 5. Słuchanie pieśni uwielbienia, 6. Rozmowy który podnoszą na duchu, Z osobami, które wierzą podobnie. I takie poddanie się temu. Niech Cię Bóg błogosławi!

Wzmacniam relacje z Bogiem każdego dnia, czytając Biblię - bo skąd wzięłabym moje obietnice? Myślę że zle mnie zrozumiałas … taki był temat Twojegp filmu i na niego odpowiedziałam

Strasznie głębokie, również żartowałem. Zmień dilera, niestety życie to ryzyko, planowanie wspólnej przyszłości to również ryzyko, małżeństwa ani związki nie muszą być do śmierci, miało być fajnie, miało brzmieć mądrze a brzmi idiotycznie. Kiedy niby trzeba zacząć mówić "my"? Po wspólnym zamieszkaniu, pierwszym dziecku czy może wspólnym psie? Odwiedź logopedę, stworzycie dobry związek, pozdrawiam.

@@coolawson2090 dzięki za komentarz i podzielenie się swoim zdaniem. Naszym z kolei zdaniem najbezpieczniej mówić „MY” - w kontekście planowania mieszkania, przyszłości, dzieci, większych wydatków, po zaręczynach, kiedy to padła deklaracja, że chcemy ze sobą budować życie. Zbyt dużo obserwujemy związków ze szczytnymi obietnicami a nawet kredytami wspólnymi na koncie, które się rozpadają i powierzone nadzieje do niczego nie prowadzą. Stąd nasze podejście, by 1. Dobrze dobierać partnera do związku, 2. Świadomie i rozsądnie budować ten związek, 3. Planować wspólną przyszłość po zaręczynach. Pozdrawiamy

Nie mam pojęcia skąd pomysł że zaręczyny czy ślub coś zmieniają, jeżeli coś ma się rozpaść to i tak najpewniej się rozpadnie i kompletnie nie ma to znaczenia czy ktoś powiedział sobie "tak" w kościele czy urzędzie, fatalne bzdury, zbyt dużo obserwuję związków małżeńskich które się rozpadają i powierzone nadzieje do niczego nie prowadzą, wasz argument jest empiryczny czyli wzięty po prostu z doopy bo każdy może tak napisać co wyżej pokazałem, badania a nie poglądy, pod każdą teorię można wymyślić sobie historię by pasowała do danej retoryki, tak można realizować kompletnie każdą opinię i ćkać ją ludziom do głów za pomocą massmediów, nie pij wody, statystycznie 10 na 10 osób pijących wodę umiera, można tak bez końca.

Bardzo dziękujemy! I wzajemnie, Justyna!

Spontaniczne ruchy, nikt nic nie umie, ale w sumie jakoś to leci, tak to u nas wygląda 🤣😂wszystkiego dobrego dla Ciebie, również wspólnych tańców życzymy.

To prawda…a kojarzy się, że dobrą Pogodą jest „słonecznie”😎

🙌