Vielen Dank für das angenehme Video. Ich kenne solche Geschichten noch von meinen Eltern und Großeltern. Deutsche und polnische Seite. Obwohl die Zeiten sehr schwierig waren, waren die Menschen untereinander hilfsbereit und herzlich. Nicht alle, aber unheimlich viele. Heutzutage denkt jeder nur an sich. Kochen, Backen, Handarbeit, das ist für die neue Generation ein Fremdwort. Deshalb freue ich mich, dass Sie diese Videos einstellen. Ein schöner Blick in die Vergangenheit. Vielen Dank und herzliche Grüße.
Jestem z Brzozowej. Nasza łąka była w Dawidowiźnie nad Biebrzą dosłownie za stodołą ludzi przez których podwórko trzeba przejeżdżać. Były tam ciekawe chaty po obydwu stronach tego podwórka, takie długie, kryte słomą zdaje mi się, że nie miały podłogi tylko ubitą ziemię. Słyszałem, że to były jakieś zabytkowe chaty. Widzę na Google Maps, że już tych chat nie ma. Było to mniej więcej tam gdzie teraz jest sołtys. Pamiętam, że w jednej z tych chat mieszkał zawodowy biebrzański rybak. Jak miał akurat coś złowione to kupowaliśmy od niego ryby. Był to koniec lat 50-tych do roku 64-tego. W 66 roku wyjechaliśmy do USA gdzie dalej mieszkam. Jeździłem tam z ojcem sianować. Ciekaw jestem co się z tym miejscem stało. Wioząc siano przejeżdżaliśmy obok Klewianki. W Klewiance nigdy nie byłem, ale ktoś bardzo mi bliski pochodził z Klewianki z rodziny Cebulków . Pozdrawiam
Mam 56 lat ale też tak pracowałam w gospodarstwie i też tak miałam że przychodziłam że szkoły kartka leżała na stole że rodzice są w tym polu i trzeba było iść od 11 roku życia pracowałam
Wspaniałe opowiesci i serdeczni ludzie.
Bardzo mili LUDZIE❤wspomnieniom nie ma końca ale faktycznie kiedyś ludzie byli b.pracowici dzisiaj nic się nie opłaca albo się nie chce🤔
Cywilizacja ludzi robi niewolnikami kiedyś byli zaradna bo nie mieli innego wyjścia.❤🎉
Cudowna para!!❤ Radość i poczucie humoru do pozazdroszczenia !
Jakie to relaksujace posluchac szczerych ludzi. Dzięki za kolejny fajny film!
Vielen Dank für das angenehme Video. Ich kenne solche Geschichten noch von meinen Eltern und Großeltern. Deutsche und polnische Seite. Obwohl die Zeiten sehr schwierig waren, waren die Menschen untereinander hilfsbereit und herzlich. Nicht alle, aber unheimlich viele. Heutzutage denkt jeder nur an sich. Kochen, Backen, Handarbeit, das ist für die neue Generation ein Fremdwort. Deshalb freue ich mich, dass Sie diese Videos einstellen. Ein schöner Blick in die Vergangenheit. Vielen Dank und herzliche Grüße.
Jestem z Brzozowej. Nasza łąka była w Dawidowiźnie nad Biebrzą dosłownie za stodołą ludzi przez których podwórko trzeba przejeżdżać. Były tam ciekawe chaty po obydwu stronach tego podwórka, takie długie, kryte słomą zdaje mi się, że nie miały podłogi tylko ubitą ziemię. Słyszałem, że to były jakieś zabytkowe chaty. Widzę na Google Maps, że już tych chat nie ma. Było to mniej więcej tam gdzie teraz jest sołtys. Pamiętam, że w jednej z tych chat mieszkał zawodowy biebrzański rybak. Jak miał akurat coś złowione to kupowaliśmy od niego ryby. Był to koniec lat 50-tych do roku 64-tego. W 66 roku wyjechaliśmy do USA gdzie dalej mieszkam. Jeździłem tam z ojcem sianować. Ciekaw jestem co się z tym miejscem stało. Wioząc siano przejeżdżaliśmy obok Klewianki. W Klewiance nigdy nie byłem, ale ktoś bardzo mi bliski pochodził z Klewianki z rodziny Cebulków . Pozdrawiam
Witajcie 😊 Ale to byly Czasy Bardzej Radosne 😅❤ a teraz to Internet 😢 Pozdrawiam 😍 ❤Serdecznie ❤
Oj prawdę ta pani mówi pamietam to wszystko i jeszcze zakupy można było kupić za jajka
Cudne manowce !
Mam 56 lat ale też tak pracowałam w gospodarstwie i też tak miałam że przychodziłam że szkoły kartka leżała na stole że rodzice są w tym polu i trzeba było iść od 11 roku życia pracowałam
Ja mam 50 lat i to pamietam mimo ze mieszkalam w miescie.
Sama prawda 👍😊
Mozna tak dalej stworzyc. Z sianem I koniami.
Pani ma ladna bluzke
Niewiarygodne.......❤
❤️
🎀🍀🍀🍀💋
a u nas to snieg siegal az do drutow elektrycznych ze szesc metrow,,,noooo tak bylo,,a komary to byly takie wielkie,,,ze czasem to i owce porywali,,
Czy jesteś w stanie pokochać... no dobra, polubić mszyce? 🙂
No ja bym nie dała rady na gospodarstwie jak ta pani, to trzeba być od urodzenia na wsi i byc zachartowanym....
W koszarawie K żywca też gnuj wywozili tylko jak śnieg i rzeka zamarzła.