Z pewnością ówczesne czasy były zdrowsze. Powietrze żywność jak również życzliwość ludzka. Wróciły wspomnienia mojej Babci a miałaby 138 lat. No cóż każde pokolenie ma własny czas. Zdrowia życzę.
Jesteś cudownym nagrywającym. Jacy cudowni mieszkańcy Podlasia. Dziękuję za te wszystkie nagrania z szacunkiem i chyba jesteś jedynym nagrywającym starszych ludzi. Szacunek, szacunek 😊😊😊😊😊
@@PawelHulajnoga Tak jak najbardziej. Sama pochodzę z Podlasia i jak jadę samochodem z Warszawy do Białowieży to zawsze przez Białystok, pomimo że dodaję około 40 km. Droga z Białegostoku do Hajnówki jest cudowna, przyciąga jak magnes. Dopiero dzięki Panu zrozumiałam dlaczego i jest po drodze tyle wspaniałych miejsc, a szczególnie Babcie z Podlasia. Od dzisiaj przyjmuję pseudonim "Podlaska Babcia". Pozdrawiam i wyrażam jeszcze ogromny szacunek.
Jestem z Lubelszyzny, dokładniej z najdalej wysuniętego miasta na wschód Polski. W okolicznych wioskach również można spotkać się z gwarą, historią wielu ludzi i można podziwiać piękne chaty z bali ❤
Szacunek dla Pani Olgi, takiego zdrowia i pamięci tylko pozazdrościć. Pani łatwo w życiu nie miała, a jeszcze jest w dobrej kondycji. Oby tak dalej nich się Pani wiedzie jak najlepiej. Zdrowia życzę.
Moja mam też była z 1924r.żyła 90 lat,babcia żyła93 lata I faktycznie jadło się proste jedzenie,dużo warzyw a w niedzielę była parówka na śniadanie i kakao.
Heyka wszystkim…dużo dużo zdrówka życzę tej kobietce.To prawda kiedyś jedzenie było zdrowe i smaczne.Dzisiaj…może i smaczne,różnorodne…ale chemiczne,Pozdrawiam 😀
Super wspomnienia.Tez mialem okazje uzywac sierpa i kosic kosa."Wylozone"zboze trzeba bylo zebrac sierpem lub kosa.A dopiero pozniej snopowiazalka. Takie byly moje wakacje u krewnych na wsi.Tam nauczylem sie pracowac,
Pana podkast jest niesamowity.Przypomina mi moje mlode lata i wakacje na wsi.Spotkalem tam fantastycznych ludzie i nauczylem sie pracowac.Od sierpa,kosy,drewnianych grabi do kombajnu do chmielu.Dlatego teraz nie uznaje innego napoju ponad piwo.Z Dolnego Slaska na "wakacje"w Zamojskie do pracy.Pracowalem dla wielu ludzi.Jedzenie bylo super,ale praca od switu do wieczora.Wracalem do domu i szkoly,majac swoje pieniadze na caly rok.
…. bez końca mogę to słuchać, bardzo ciekawe, czasami myślę ile godzin miała doba, jak można było wszystko zrobić , straszne to było życie po mojemu, respekt dla tych ludzi co żyli w tamtych czasach, o wcześniejszych nie wspomnę
Kiedy żyła moja Babcia zawsze opowiadała o dawnych czasach. Lubiłam bardzo słuchać, ale byłam za młoda, zeby zadawać pytania, dopytywać .Teraz za poźno..Bardzo żałuję, że Babci juz dawno nie ma
Jakbym swojego dziadka słyszał kiedy starał się mówić po Polsku, a jak się wkręcił dobrze w opowiadanie to po paru minutach i tak po prostemu opowiadał, czasem sobie przypominał na dwie minuty że miał po Polsku opowiadać, a co ciekawe był katolikiem i uważał się zawsze za Polaka - takie to kiedyś pokręcone realia na wioskach na wschodzie Polski były
Super się słucha tych wszystkich opowieści, ale ja ma problem bo ja niektóre odcinki oglądam tylko kawałek bo nie rozumiem. Moi dziadkowie spod Lwowa. Przesiedleńcy. Ale u nas nikt nie mówił tak jak niektóre bohaterki odcinków. Ja nie narzekam, ale dużo tracę bo nie rozumiem. Czy tak tylko ja mam?
Bo to są tzw. "Tutejsi" i mówi w języku "prostym", wedle dzisiejszych kryteriów i sporym uproszczeniu można powiedzieć, że to spolonizowani Białorusini
U kałchozi dobro żyć siem liażyć adzin rabić, a jak sonko prypiecze i toj adzin uciacze. Tu masz pełną wersję - mój śp. Dziadek uzywał tego powiedzenia
Nie mam wiedzy na temat pracy w kolchozie, ale mialam praktyki w PGR i wcale nie bylo tak, ze jeden pracowal, a reszta lezala. Zwierzeta musialy byc obrzadzone, pola obrobione i nikt sie nie obijal, bo ani zwierzecia ani ziemi nie oszukasz. Byly normy, procedury, jeden patrzyl jak drugi pracuje i raz czy dwa mogl sie komus zdarzyc gorszy dzien, ale nikt nie naduzywal cierpliwosci kolegow. Spoldzielnie produkcyjne to byl dobry pomysl, niestety slabo przygotowana do rzadzenia przedsiebiorstwem i niemoralna kadra, nie potrafila ogarnac tematu.
…. bez końca mogę to słuchać, bardzo ciekawe, czasami myślę ile godzin miała doba, jak można było wszystko zrobić , straszne to było życie po mojemu, respekt dla tych ludzi co żyli w tamtych czasach, o wcześniejszych nie wspomnę
Lubię jak tacy Starsi ludzie opowiadają o swojm Życiui jak było - takie Opowieści Starszych Ludzi to dla mnie Wielka i Cudowna Historia ich Życia.
Prawda, to nie niesamowite ile w życiu prześli
Z pewnością ówczesne czasy były zdrowsze. Powietrze żywność jak również życzliwość ludzka. Wróciły wspomnienia mojej Babci a miałaby 138 lat. No cóż każde pokolenie ma własny czas. Zdrowia życzę.
Jesteś cudownym nagrywającym. Jacy cudowni mieszkańcy Podlasia. Dziękuję za te wszystkie nagrania z szacunkiem i chyba jesteś jedynym nagrywającym starszych ludzi. Szacunek, szacunek 😊😊😊😊😊
Nie wiem, czy zasłużyłem na taki pozytywny komentarz. Pozdrawiam serdecznie.
@@PawelHulajnoga Tak jak najbardziej. Sama pochodzę z Podlasia i jak jadę samochodem z Warszawy do Białowieży to zawsze przez Białystok, pomimo że dodaję około 40 km. Droga z Białegostoku do Hajnówki jest cudowna, przyciąga jak magnes. Dopiero dzięki Panu zrozumiałam dlaczego i jest po drodze tyle wspaniałych miejsc, a szczególnie Babcie z Podlasia. Od dzisiaj przyjmuję pseudonim "Podlaska Babcia". Pozdrawiam i wyrażam jeszcze ogromny szacunek.
Takich ludzi można spotkać tylko na Podlasiu. Prawi, życzliwi i przyjaźni.
Jestem z Lubelszyzny, dokładniej z najdalej wysuniętego miasta na wschód Polski.
W okolicznych wioskach również można spotkać się z gwarą, historią wielu ludzi i można podziwiać piękne chaty z bali ❤
Wspaniałe stare prawdziwe historie. Kocham je.
Podobna jest Pani do mojej prababci, która też dożyła do 100 lat. Cudownie, że ma Pani tak jasny umysł. Błogosławieństwa Bożego na kolejne lata❤🙂
Bardzo ciekawie pani opowiada - nie wygląda na swoje lata - dużo dużo zdrowia, fajne wspomnienia, dobre zdrowe jedzonko było
Szacunek dla Pani Olgi, takiego zdrowia i pamięci tylko pozazdrościć. Pani łatwo w życiu nie miała, a jeszcze jest w dobrej kondycji. Oby tak dalej nich się Pani wiedzie jak najlepiej. Zdrowia życzę.
Wielkie uklony dla Pani Oli-za wspomnienia te kartofle w dzisiejszych czasach to tez pychotka tylko trzeba chciec-Caluski dla Pani Oli❤❤❤
To święta prawda nikt nas nie truł❤❤❤❤❤❤
Moja mam też była z 1924r.żyła 90 lat,babcia żyła93 lata I faktycznie jadło się proste jedzenie,dużo warzyw a w niedzielę była parówka na śniadanie i kakao.
Mój ojciec był z 24r aż mi żal że nie żyje pozdrawiam PANIĄ .dziękuję za wartościowe wspomnienia ♥️
Moja babcia też pamiętała głód ,miała 89 na koniec chowała kartofla pod poduszkę bała się że przyjdzie głód .
Dużo zdrówka dla pani ❤
Cudowna Pani Olga. Wspaniała wypowiedź. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka i szczęścia. ❤
Pani Olga opowiada i siedzi bez oparcia 😮
Silna kobieta
Witajcie 😊 Kobieta ma Pamiec Swoje Przezycia Zycze Duzo Radosci Zdrowia I Blogoslawienstwa Bozego ❤ Pozdrawiam ❤
Heyka wszystkim…dużo dużo zdrówka życzę tej kobietce.To prawda kiedyś jedzenie było zdrowe i smaczne.Dzisiaj…może i smaczne,różnorodne…ale chemiczne,Pozdrawiam 😀
Super wspomnienia.Tez mialem okazje uzywac sierpa i kosic kosa."Wylozone"zboze trzeba bylo zebrac sierpem lub kosa.A dopiero pozniej snopowiazalka. Takie byly moje wakacje u krewnych na wsi.Tam nauczylem sie pracowac,
Pana podkast jest niesamowity.Przypomina mi moje mlode lata i wakacje na wsi.Spotkalem tam fantastycznych ludzie i nauczylem sie pracowac.Od sierpa,kosy,drewnianych grabi do kombajnu do chmielu.Dlatego teraz nie uznaje innego napoju ponad piwo.Z Dolnego Slaska na "wakacje"w Zamojskie do pracy.Pracowalem dla wielu ludzi.Jedzenie bylo super,ale praca od switu do wieczora.Wracalem do domu i szkoly,majac swoje pieniadze na caly rok.
…. bez końca mogę to słuchać, bardzo ciekawe, czasami myślę ile godzin miała doba, jak można było wszystko zrobić , straszne to było życie po mojemu, respekt dla tych ludzi co żyli w tamtych czasach, o wcześniejszych nie wspomnę
Powtarzam się z kolei pana filmy są bardzo cenne
Zdrówka Pani Olgo❤❤❤
Niesamowite. Pamiętam jak moi rodzice opowiadali tak samo...
Kiedy żyła moja Babcia zawsze opowiadała o dawnych czasach. Lubiłam bardzo słuchać, ale byłam za młoda, zeby zadawać pytania, dopytywać .Teraz za poźno..Bardzo żałuję, że Babci juz dawno nie ma
❤❤❤dużo dużo zdrówka. Ja też jestem z Podlasia. I też uwielbiam śmietanę 😂😂😂 No ale mieszkam 1600 km dalej😮 ale wrócę za jakieś czas😊😊😊
Takakie wspomnienia , są dla mlodszych ciekawa historią.😊
Babciu jesteś cudowna uwielbiam słuchać starszych ludzi.
Zdrowka ladnie pani wyglada
Serdeczne podziękowania dla pani ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤ 8:56
Jakbym swojego dziadka słyszał kiedy starał się mówić po Polsku, a jak się wkręcił dobrze w opowiadanie to po paru minutach i tak po prostemu opowiadał, czasem sobie przypominał na dwie minuty że miał po Polsku opowiadać, a co ciekawe był katolikiem i uważał się zawsze za Polaka - takie to kiedyś pokręcone realia na wioskach na wschodzie Polski były
Jak na swoje lata to pani dobrze się trzyma Trochę polski z ruskim miesza ale ja się nie dziwię bo to granice Polski się zmieniały
❤❤❤Jako dziecko mieszkałam pod Warszawą to z Supraśla miałam panią katechetkę Teresę.❤❤❤
Pracowałam jako opiekunka. Najstarsza moja podopieczna miała 102 lata, była cudowną osobą. Mówiła do mnie nianiu i ćmiki paliła jak lokomotywa.
Zdrowia Pani życzę serdecznie ❤❤❤❤❤❤
Uwielbiam tych ludzi lubie ich sluchac
❤
😊
Jak zwykle bardzo ciekawe
Pani zapomniała powiedzieć o przymusowych dostawach do państwa płodów rolnych po wojnie
Tak to prawda a kto korzystał nie miastowi?
Wspaniałe historie.
uklon dla pani Olgi
💐
Pani Ola mówi podobnie do mojego dziadka 1906-2002
Ale babcia już mówiła dobrze po polsku
Madrzy ludzie stawiaja na samowystarczalnosc.
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Kiedys bylo wszystko swoje, ale ile to pracy kosztowalo.
Praca jest potrzebna.czym się zająć bez pracy😮
Najlepiej nic nie robić i jeść byle co i chorować.
No i to bylo lepsze, bo czlowiek produkowal dla siebie, przynajmniej wiedzial co zjada, a dzis ludzie pracuja po to, zeby kupowac pasze od korporacji.
Super się słucha tych wszystkich opowieści, ale ja ma problem bo ja niektóre odcinki oglądam tylko kawałek bo nie rozumiem. Moi dziadkowie spod Lwowa. Przesiedleńcy. Ale u nas nikt nie mówił tak jak niektóre bohaterki odcinków. Ja nie narzekam, ale dużo tracę bo nie rozumiem. Czy tak tylko ja mam?
Nie.
Nie mam problemu ze zrozumieniem tej mowy 🥰
Bo to są tzw. "Tutejsi" i mówi w języku "prostym", wedle dzisiejszych kryteriów i sporym uproszczeniu można powiedzieć, że to spolonizowani Białorusini
Smutne oczy tej Pani to obraz jej życia
A w kałchozie dobrz żyć , jeden robi pjać leżyć !!!😂😂😂
Pani nie pracowała w kołchozie tylko na swoim gospodarstwie.
U kałchozi dobro żyć siem liażyć adzin rabić, a jak sonko prypiecze i toj adzin uciacze. Tu masz pełną wersję - mój śp. Dziadek uzywał tego powiedzenia
Nie mam wiedzy na temat pracy w kolchozie, ale mialam praktyki w PGR i wcale nie bylo tak, ze jeden pracowal, a reszta lezala. Zwierzeta musialy byc obrzadzone, pola obrobione i nikt sie nie obijal, bo ani zwierzecia ani ziemi nie oszukasz. Byly normy, procedury, jeden patrzyl jak drugi pracuje i raz czy dwa mogl sie komus zdarzyc gorszy dzien, ale nikt nie naduzywal cierpliwosci kolegow. Spoldzielnie produkcyjne to byl dobry pomysl, niestety slabo przygotowana do rzadzenia przedsiebiorstwem i niemoralna kadra, nie potrafila ogarnac tematu.
❤
…. bez końca mogę to słuchać, bardzo ciekawe, czasami myślę ile godzin miała doba, jak można było wszystko zrobić , straszne to było życie po mojemu, respekt dla tych ludzi co żyli w tamtych czasach, o wcześniejszych nie wspomnę
❤