Ja już kiedyś zrobiłem przesypywanie na węzę z 3 ramkami suszu bo mi tak zareklamowali i efekt był marny, co prawda tylko dwa ule tak potraktowałem bo był to eksperyment. W przyszłym roku przesypie na samą węzę, zauważyłem przy złapaniu rójek jak je wkładałem do nowego ula i nie miałem żadnych ramek z suszem i włożyłem samą węzę. Tak szybko odbudowały, że dołożyłem im miodnie na węzie i też ekspresem odbudowały. Nie przejmuj się komentarzami bo każdy ma swoje zdanie i pewnie jakaś historia za tym idzie. Nie wszyscy chcą robić coś nowego, ale prawda jest taka, że świat się cały czas zmienia i my też powinniśmy się do niego dostosować. Mój dziadek lat 95, dostał swój pierwszy ul mając chyba 17 lat i nawet teraz mówi, że zawsze się czegoś nowego dowie. Sam miał okazję przez lata obserwować jak warroza wkracza w nasze życie i mówił, że dawniej prościej ją likwidował. Może to nasza wina bo przez lata varroa może nabrała odporności bo rozmnażały się tylko osobniki które przeżywały zabiegi odymiania i tym sposobem powoli się uodporniają. Twoje filmiki są dobre, dalej nagrywaj jak prowadzisz pasiekę, dla mnie filmiki są super edukacją.
Dziękuję za super pozytywny komentarz! Co do węzy musi być sama i koniec bo inaczej nie bedzue rozwoju. Doświadczenia dziadka są niesamowicie cenne i wykorzystując je a w zasadzie kontynuując jesteś w stanie wystartować dużo szybciej z nowymi odkryciami 😉
Nie wiem czy to prawda, ale słyszałem, że w Norwegii takie coś to norma. Pszczoły przesypuje się w coś takiego jak pakietówka, leczy się konkretnie, i przesypuje się na 100% węzy. Pyłek i syrop zrobią resztę. Pozdro👍
pszczoły muszą mieć robotę bo kapcanieją, temat suszy to z dużych pasiek komercyjnych się wziął. mimo że dałeś węzę może jeszcze być, że polecą ci ją całą na spokojnie i jeszcze trochę zaleją a i jak się dobrze trafi to żebyś nadstawki nie musiał wstawić. u mnie na mazurach cukier leciał gdzieś we wrześniu 🤔 o ile dobrze pamiętam a tak to cały sezon sama węza żadne susze... i ramki odbudowane i coś się zebrało😉
Moge tylko dodac ze chcac sie bawic w przesiedlanie na weze trzeba miec baze pylkowa, glod pylku w rodzinie powoduje slaba pszczole zahamowanie czerwienia, choroby , dla tych co pylku nie maja trzeba by oprocz weglowodanow podac pylek, i wszystko powinno grac
Pomysł ogólnie dobry i skuteczny, ale jedyny problem jaki widzę to jakość węzy jaka jest w obiegu na rynku. Jeżeli ktoś ma własną węzę z własnego wosku to się sprawdzi, w przypadku węzy kupnej to rzeczywiście pewne ryzyko, zależy co się trafi.
W każdej dziedzinie jest beton nie do skruszenia. Mam pszczoły od wiosny, mój pierwszy kontakt z wiedzą to kolega od którego dostałem rodzinkę i kanał Pasieka na Bradzie. Ale na pewno nie zamknę się na nowości 😉. To o czym mówisz jest logiczne, trzyma się to kupy. Pod warunkiem że masz duże porażenie warozą. Odkład który robiłem późną wiosną (doświadczalnie) nie wychował matki. Wygryzła się ale szlag ją trafił. W trybie pilnym kupowałem matkę UN żeby rodzinka nie ztrutowiała. W związku z tym (cały czerw był już wygryziony) poddałem rodzinkę leczeniu. Osyp zerowy…. apiwarolem. W takim przypadku nie widzę sensu tego zabiegu. Ale pomysł na ogarnięcie warozy zacny 😉. Na pewno wezmę takie rozwiązanie pod uwagę.
Tomek z pasieki na bardzie to mój "sąsiad" ;) Ważne żeby próbować i wyrabiasz sobie zdanie nie słuchać się innych i próbować i próbować i wyciągać wnioski i poprawiać i dalej próbować
Co do drugiej części. Postaraj się zaobserowwac zjawisko reinwazji. Jest ono niebezpieczne i ktoś kto się na tym nie przejechał mkze się zdziwić wiosna. Jeśli stosujesz fumaginacje czy w postaci akarycydow czy jak ja w postaci sublimacji ks jest to zabieg o względnie krótkim działaniu wiec wg mojej opinii kinieczna jest izolacja. Z tego co.psizesz wynika że używasz ciężkiej chemii jak amitraza itp. Co za tym idzie osobiście dawałbym apivar a później jesienią sublimowal kwas. Postaraj się zmieniać substancje i używać ck najmniej 2 optymalnie 3 w sezonie (apiwarol i apivar i biowar to ta sama subst. Chem.
Ciekawy sposób, może sobie spróbuję testowo na jednej rodzinie. Powiedz od ilu sezonów tak robisz i w jakim czasie, są jakieś ramy czasowe na takie przesiedlenie ? Kiedy najpóźniej takie przesiedlenie robiłeś ? To że muszą to być wszystkie ramki węzy to jasne bo w przypafku ramek mieszanych z suszem pszczoły węzy nie ruszą, a tu nie mają wyjścia.
Ja już kiedyś zrobiłem przesypywanie na węzę z 3 ramkami suszu bo mi tak zareklamowali i efekt był marny, co prawda tylko dwa ule tak potraktowałem bo był to eksperyment. W przyszłym roku przesypie na samą węzę, zauważyłem przy złapaniu rójek jak je wkładałem do nowego ula i nie miałem żadnych ramek z suszem i włożyłem samą węzę. Tak szybko odbudowały, że dołożyłem im miodnie na węzie i też ekspresem odbudowały. Nie przejmuj się komentarzami bo każdy ma swoje zdanie i pewnie jakaś historia za tym idzie. Nie wszyscy chcą robić coś nowego, ale prawda jest taka, że świat się cały czas zmienia i my też powinniśmy się do niego dostosować. Mój dziadek lat 95, dostał swój pierwszy ul mając chyba 17 lat i nawet teraz mówi, że zawsze się czegoś nowego dowie. Sam miał okazję przez lata obserwować jak warroza wkracza w nasze życie i mówił, że dawniej prościej ją likwidował. Może to nasza wina bo przez lata varroa może nabrała odporności bo rozmnażały się tylko osobniki które przeżywały zabiegi odymiania i tym sposobem powoli się uodporniają. Twoje filmiki są dobre, dalej nagrywaj jak prowadzisz pasiekę, dla mnie filmiki są super edukacją.
Dziękuję za super pozytywny komentarz! Co do węzy musi być sama i koniec bo inaczej nie bedzue rozwoju. Doświadczenia dziadka są niesamowicie cenne i wykorzystując je a w zasadzie kontynuując jesteś w stanie wystartować dużo szybciej z nowymi odkryciami 😉
Przesypuję co roku nawet dzisiaj będę przesypywał, podstawa to pokarm non stop do końca budowy ramek
Dokaldnie mi wystarczy 5l syropu 1 do 1 i mam odbudowane 10r wlkp + pokarm na każdej później rozwojowo 1 do 1 lub rzadki 2 do 1
Robisz dobrą robotę, i fajnie że to pokazujesz. Starego pszczelarskiego „betonu" nie przebijesz,szkoda czasu.Pozdrawiam.
Dzięki wielkie za pozytywny komentarz!
bardzo mi się to podoba i tak będę postępował w następnym sezonie
Dziękuję bardzo za pozytywny komentarz! Powodzenia! Wg mnie to jedna z najlepszych dróg!
Nie wiem czy to prawda, ale słyszałem, że w Norwegii takie coś to norma. Pszczoły przesypuje się w coś takiego jak pakietówka, leczy się konkretnie, i przesypuje się na 100% węzy. Pyłek i syrop zrobią resztę. Pozdro👍
Nie słyszałem ale powinno to szerzej wkroczyć do Polski ;)
pszczoły muszą mieć robotę bo kapcanieją, temat suszy to z dużych pasiek komercyjnych się wziął. mimo że dałeś węzę może jeszcze być, że polecą ci ją całą na spokojnie i jeszcze trochę zaleją a i jak się dobrze trafi to żebyś nadstawki nie musiał wstawić. u mnie na mazurach cukier leciał gdzieś we wrześniu 🤔 o ile dobrze pamiętam a tak to cały sezon sama węza żadne susze... i ramki odbudowane i coś się zebrało😉
Brawo! To są zdrowe rodziny! 💪🐝
Moge tylko dodac ze chcac sie bawic w przesiedlanie na weze trzeba miec baze pylkowa, glod pylku w rodzinie powoduje slaba pszczole zahamowanie czerwienia, choroby , dla tych co pylku nie maja trzeba by oprocz weglowodanow podac pylek, i wszystko powinno grac
Dokładnie! U mnie w około pełno nawłoć, gorczyca, i inne chwasty i masz racje że to bardzo ważne
Pomysł ogólnie dobry i skuteczny, ale jedyny problem jaki widzę to jakość węzy jaka jest w obiegu na rynku. Jeżeli ktoś ma własną węzę z własnego wosku to się sprawdzi, w przypadku węzy kupnej to rzeczywiście pewne ryzyko, zależy co się trafi.
Ja miałem różnych producentów i większość jesg okej nawet pasieka jurajska ma fajna weze ;)
W każdej dziedzinie jest beton nie do skruszenia. Mam pszczoły od wiosny, mój pierwszy kontakt z wiedzą to kolega od którego dostałem rodzinkę i kanał Pasieka na Bradzie. Ale na pewno nie zamknę się na nowości 😉. To o czym mówisz jest logiczne, trzyma się to kupy. Pod warunkiem że masz duże porażenie warozą. Odkład który robiłem późną wiosną (doświadczalnie) nie wychował matki. Wygryzła się ale szlag ją trafił. W trybie pilnym kupowałem matkę UN żeby rodzinka nie ztrutowiała. W związku z tym (cały czerw był już wygryziony) poddałem rodzinkę leczeniu. Osyp zerowy…. apiwarolem. W takim przypadku nie widzę sensu tego zabiegu. Ale pomysł na ogarnięcie warozy zacny 😉. Na pewno wezmę takie rozwiązanie pod uwagę.
Tomek z pasieki na bardzie to mój "sąsiad" ;)
Ważne żeby próbować i wyrabiasz sobie zdanie nie słuchać się innych i próbować i próbować i wyciągać wnioski i poprawiać i dalej próbować
Co do drugiej części. Postaraj się zaobserowwac zjawisko reinwazji. Jest ono niebezpieczne i ktoś kto się na tym nie przejechał mkze się zdziwić wiosna. Jeśli stosujesz fumaginacje czy w postaci akarycydow czy jak ja w postaci sublimacji ks jest to zabieg o względnie krótkim działaniu wiec wg mojej opinii kinieczna jest izolacja.
Z tego co.psizesz wynika że używasz ciężkiej chemii jak amitraza itp. Co za tym idzie osobiście dawałbym apivar a później jesienią sublimowal kwas. Postaraj się zmieniać substancje i używać ck najmniej 2 optymalnie 3 w sezonie (apiwarol i apivar i biowar to ta sama subst. Chem.
Ciekawy sposób, może sobie spróbuję testowo na jednej rodzinie.
Powiedz od ilu sezonów tak robisz i w jakim czasie, są jakieś ramy czasowe na takie przesiedlenie ? Kiedy najpóźniej takie przesiedlenie robiłeś ?
To że muszą to być wszystkie ramki węzy to jasne bo w przypafku ramek mieszanych z suszem pszczoły węzy nie ruszą, a tu nie mają wyjścia.
Zajrzyj do poprzednich filmów. Myślę ze robie tak 3 lub 4 sezony zawsze z pozytywnym skutkiem. Najpóźniej robiłem w 2polowie sierpnia i też sje udało
Po co w tym okresie przenoszenie na weze?
W celu wymiany ramek, zwalczania warrozy, stymulacji rozwoju, lepszej zimowli i prewencji przed chorobami