Przestałam korzystać z gotowych diet. Idę na żywioł, komponuję posiłki z tego co mam w lodówce, spiżarni lub pobliskim sklepie.Wnerwiało mnie gdy byłam przymuszona do konkretnych zakupów. Pod dyktando rozpiski. Teraz nie mam tego kłopotu. Uspokoiłam się w nerwowym odchodzeniu. Jeszcze nie tak dawno (w lutym tego roku) byłam uprzejma zakupić kapsułki odchudzające i tam była dieta w gratisie. No to przecież czysty zysk tabsy na cały miesiąc plus rozpiska na cały miesiąc za jedyne 135 zł. "WytwórniaKrzepy" ma takie specyfiki. Nie idźcie tą drogą!! Dałam się wmanewrować w sztywny plan dietetyczny. O dowolności nie było mowy, zachcianki i apetyt na daną potrawę odpadają. No bo rozpiska! Szczytem było gdy w tym planie pojawiła mi się w 24 razach na 30 dni pozycja "pasta twarożkowa". Innym hiciorem był krem z zielonego groszku jakieś 18 razy na 30 dni. Jestem wszystkożerna, ale to już mi bokiem wychodziło. Byłam głodna innych smaków, innych zakupów. Na moje sugestie, dlaczego dana potrawa aż tak często jest w menu dostawałam odpowiedź. Ekspert (??!!) twierdzi, że taki styl żywienia nie wywołuje marnotrawienia żywności. Wtf? To ja jako dorosła osoba mam polegać na czyjejś "trosce" w zakresie nie wyrzucania jedzenia? Sama nie umiem czy jak? Akurat w tym względzie mam nawyki prawidłowe. Jeśli coś otworzę, to albo zaraz zużywam w całości, albo mrożę, albo wekuję, przetwarzam. Nie ma opcji na wyrzucanie czegokolwiek. Bom pyra-sknyra. I śmiem podejrzewać, iż nie troska o jedzenie tu grała pierwsze skrzypce. Jakiemuś '"ekspertowi" nie chciało sie wymyślać czegoś fajnego w mojej diecie. Poszedł po najmniejszej linii oporu i wklepał do programu zupę krem z groszku lub pastę twarożkową. Ot kaloryka się zgadza, makrosy też. Robota wykonana. Głupia to łyknie. A głupiej stanęło to w gardle. Powiedziałam dość, sama będę sobie dietetykiem. Z teorii o odchudzaniu mam doktorat i habilitację, czas to przekuć na praktykę. Dość wierzenia w patenty o chudnięciu od kapsułek. Całe firmy i sztaby marketingowców czyhają na takie duszyczki jak ja. Branża suplementów kwitnie i się prężnie rozwija. Kicham na to. Beze mnie. Włączył mi się analizator i mózg. Nie twierdzę, że kompletnie nic mi nie smakowało z tamtych rozpisek. Często wracam do dobrych przepisów. Teraz jem to na co mam ochotę, smacznie i w proporcjach i przyprawach jakie lubię. Mam najlepszego dietetyka na świecie. Nie bierze ode mnie ani złotówki. To ja, Anna Kasperczak, jestem tym dietetykiem dla siebie. Nie dla kogoś bo nie mam na to wykształcenia ani papierów. I mam ogromną przyjemność z tego. To jest ekscytująca przygoda. Zachęcam
Ja kiedyś robiłam sobie odwyk od słodyczy - zasada była taka, że przez miesiąc nie kupowałam słodyczy, ale mogłam jeść, gdy ktoś mnie poczęstował lub podarował. Potem byl tydzień przerwy i dwa miesiace bez kupowania itd. początek byl ciężki - totalny syndrom odstawienia, ciężko było sie uczyc na kolokwia, bo myślałam o czekoladzie i paluszkach. Jednak po drugie czy trzeciej turze poszłam do sklepu z zamiarem, że coś sobie kupię, skoro chwilowo mogę. I wyszłam bez niczego, bo na nic nie miałam ochoty😁. Z tym że nie byl to sposob na odchudzanie, a reakcja na przedawkowanie cukru. Jadłam słodycze ucząc sie do sesji. Orzyszedl tlusty czwartek, a na zapach pączka zemdliło mnie. Przez tydzień nic słodkiego nie mogłam zjeść, nawet kwaśnego domowego dżemu. Za to jadłam musztardę łyżeczką. Dlatego wymyslilam ten odwyk, a do nastepnej sesji mialam orzechy, różne suszki i zaczęłam litrami pić różne herbaty, napary owocowe i ziołowe.
Też przechodziłam przez prawie wszystkie diety...A, że mam 60 lat, to proszę sobie wyobrazić ile.tego było...😘 Wyszłam jakiś czas temu z tego myślenia i to również Pani zasługa...
Dzięki za kolejny filmik :) od kiedy poznałam Twój kanał słucham Ciebie i wreszcie mogę jednocześnie odchudzać się i nie rezygnować ze słodyczy, bo to było zawsze "gwoździem do trumny" każdej mojej diety. Moja poprzednia dieta prawie bez węglowodanów skończyła się dla mnie źle mimo dobrego pierwszego efektu i dlatego tak się cieszę że wreszcie znalazł się Ktoś taki jak Ty, kto mówi że odchudzanie jest proste I W ISTOCIE TAKIE JEST! :) Zawsze szukałam diety bez liczenia kalorii i to był błąd! Internet wmawia nam że to jest trudne, uciążliwe i w ogóle nie warto po to sięgać w zamian proponując diety eliminacyjne, które w istocie są bardziej lub mniej uświadomionym koszmarem, bo psychika cierpi gdy człowiek wyzbywa się rzeczy obiektywnie dobrych, które nagle "musi" odrzucić. I konflikt wewnętrzny gotowy. Masakra. Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam :)
Jestes niesamowita 😍 Uwielbiam te Twoje porownania i lopatologiczne tlumaczenie 😂 Dziekuje, ze dzielisz sie z Nami swoja cenna wiedza i doswiadczeniami. Zadne gotowe diety, zdrowy i aktywny styl zycia! ❤
Myślę, że jak pokażę mamie ten filmik, to zmieni myślenie i działanie
5 ปีที่แล้ว +1
Super filmik👍😊pozdrawiam serdecznie😊ja też przeszłam milion diet🤔ale teraz jak za zaczynam jakiekolwiek ograniczenia źle się czuję A kg niestety znowu za dużo,masz rację z tymi ograniczeniami 🙄
Ja jestem an diecie kanapkowej,ale nie na schudniecie,tylko na przytycie. Jedzenie pieczywa bardzo mi pomaga wyjsc z duzej niedowagi,a sama dieta bardzo mi odpowiada-jak narazie najlepsza z diet,ktore stosowalam. Przede wszystkim nie jest nudna,bo istnieje na swiecie wiele rodzajow pieczywa,a dodatkowo kazda zawartosc kanapki,bulki,tortilli itp moze wygladac inaczej. Nie trzeba stac przy garach/stoi sie mniej to tez plus
Byłam kiedyś, dawno temu na diecie kopenhaskiej i to była masakra. Przez wiele miesięcy nie mogłam potem patrzeć na szpinak i jajka na twardo, chociaż oba lubię. Schudłam co prawda ok 8 kg , ale efekt jojo wrócił z nawiązką 😕
Super. Uwielbiam oglądać. Zbieram się do podjęcia walki z nadwagą. Myśli kłębią się bardzo teraz na tapecie nowość "bo jak schudne to co z tą obwisłą skórą będzie "Włącza się wytłumaczenie że będziesz jeszcze gorzej wyglądać. Jednym słowem kicha. Proszę daj mi kopniaka. Mam 3 córki i dla kogo żyć. ....wiem że muszę nawet chcę. ....ale. ....
Joasiu, dzis jest ten dzien! Lepiej miec troche wiecej skory niz bardzo duza nadwage. Zreszta skora predzej czy pozniej sie "wstapi". Chyba ze masz 200-250kg, to wtedy potrzebna bedzie operacja. Przypuszczam jednak, ze jestes osoba mloda, wiec nic sie nie martw- skurczysz sie. Te wymowki, to gierki Twojego mozgu. Moj tez swoje probuje mi wsciskac, ale juz go rozpracowalam i coraz rzadziej daje sie nabierac. Powodzenia!
@@ewastachowska6848 Jak dobrze że są tacy kochani ludzie. Dziękuję za tą siłę którą dajecie. Pozdrawiam. Jestem po 40stce +trzy córy ale dam radę mojej skórze ;)
@@joannadul3309 Ja wczoraj skonczylam 47. Mam jeszcze do zgubienia 25 kg. Wg. planu powinnam osiagnac cel pod koniec marca. Deficyt kaloryczny dziala. Moja maksymalna waga wynosila cos ok. 120kg przy wzroscie 162cm. Nic mi nie wisi. ;-)
Ja wyszłam od dietetyka z listą produktów co ile ma kalorii i powiedział mi że mogę jeść co chce tylko mam liczyć kalorie i nie przekraczać dziennie 1500. Na liście były chipsy i czekolada!!! Moja koleżanka powiedziała że ta dieta jest bez sensu a ja schudłam na niej 20 kg ☺
Ja tez mam diete od dietetyczki,i waga idzie w dol,uwielbiam gotowac i urozmaicam sobie,organizm podpowiada sam na co mam ochote.Motywatorka o tym sama mowi,duza pomoc tez uzyskalam sluchajac jej programow.🤗
Przestałam korzystać z gotowych diet. Idę na żywioł, komponuję posiłki z tego co mam w lodówce, spiżarni lub pobliskim sklepie.Wnerwiało mnie gdy byłam przymuszona do konkretnych zakupów. Pod dyktando rozpiski. Teraz nie mam tego kłopotu. Uspokoiłam się w nerwowym odchodzeniu. Jeszcze nie tak dawno (w lutym tego roku) byłam uprzejma zakupić kapsułki odchudzające i tam była dieta w gratisie. No to przecież czysty zysk tabsy na cały miesiąc plus rozpiska na cały miesiąc za jedyne 135 zł. "WytwórniaKrzepy" ma takie specyfiki. Nie idźcie tą drogą!! Dałam się wmanewrować w sztywny plan dietetyczny. O dowolności nie było mowy, zachcianki i apetyt na daną potrawę odpadają. No bo rozpiska! Szczytem było gdy w tym planie pojawiła mi się w 24 razach na 30 dni pozycja "pasta twarożkowa". Innym hiciorem był krem z zielonego groszku jakieś 18 razy na 30 dni. Jestem wszystkożerna, ale to już mi bokiem wychodziło. Byłam głodna innych smaków, innych zakupów. Na moje sugestie, dlaczego dana potrawa aż tak często jest w menu dostawałam odpowiedź. Ekspert (??!!) twierdzi, że taki styl żywienia nie wywołuje marnotrawienia żywności. Wtf? To ja jako dorosła osoba mam polegać na czyjejś "trosce" w zakresie nie wyrzucania jedzenia? Sama nie umiem czy jak? Akurat w tym względzie mam nawyki prawidłowe. Jeśli coś otworzę, to albo zaraz zużywam w całości, albo mrożę, albo wekuję, przetwarzam. Nie ma opcji na wyrzucanie czegokolwiek. Bom pyra-sknyra. I śmiem podejrzewać, iż nie troska o jedzenie tu grała pierwsze skrzypce. Jakiemuś '"ekspertowi" nie chciało sie wymyślać czegoś fajnego w mojej diecie. Poszedł po najmniejszej linii oporu i wklepał do programu zupę krem z groszku lub pastę twarożkową. Ot kaloryka się zgadza, makrosy też. Robota wykonana. Głupia to łyknie. A głupiej stanęło to w gardle. Powiedziałam dość, sama będę sobie dietetykiem. Z teorii o odchudzaniu mam doktorat i habilitację, czas to przekuć na praktykę. Dość wierzenia w patenty o chudnięciu od kapsułek. Całe firmy i sztaby marketingowców czyhają na takie duszyczki jak ja. Branża suplementów kwitnie i się prężnie rozwija. Kicham na to. Beze mnie. Włączył mi się analizator i mózg. Nie twierdzę, że kompletnie nic mi nie smakowało z tamtych rozpisek. Często wracam do dobrych przepisów. Teraz jem to na co mam ochotę, smacznie i w proporcjach i przyprawach jakie lubię. Mam najlepszego dietetyka na świecie. Nie bierze ode mnie ani złotówki. To ja, Anna Kasperczak, jestem tym dietetykiem dla siebie. Nie dla kogoś bo nie mam na to wykształcenia ani papierów. I mam ogromną przyjemność z tego. To jest ekscytująca przygoda. Zachęcam
Ale budujące słowa 😀 super!
Też ostatnio korzystalam z dietetyka ale diety tez byly rozpisane gotowce i placilam oo 130zl ale na miesiąc😵do tego mam jojo
Ja kiedyś robiłam sobie odwyk od słodyczy - zasada była taka, że przez miesiąc nie kupowałam słodyczy, ale mogłam jeść, gdy ktoś mnie poczęstował lub podarował. Potem byl tydzień przerwy i dwa miesiace bez kupowania itd. początek byl ciężki - totalny syndrom odstawienia, ciężko było sie uczyc na kolokwia, bo myślałam o czekoladzie i paluszkach. Jednak po drugie czy trzeciej turze poszłam do sklepu z zamiarem, że coś sobie kupię, skoro chwilowo mogę. I wyszłam bez niczego, bo na nic nie miałam ochoty😁. Z tym że nie byl to sposob na odchudzanie, a reakcja na przedawkowanie cukru. Jadłam słodycze ucząc sie do sesji. Orzyszedl tlusty czwartek, a na zapach pączka zemdliło mnie. Przez tydzień nic słodkiego nie mogłam zjeść, nawet kwaśnego domowego dżemu. Za to jadłam musztardę łyżeczką. Dlatego wymyslilam ten odwyk, a do nastepnej sesji mialam orzechy, różne suszki i zaczęłam litrami pić różne herbaty, napary owocowe i ziołowe.
Też przechodziłam przez prawie wszystkie diety...A, że mam 60 lat, to proszę sobie wyobrazić ile.tego było...😘 Wyszłam jakiś czas temu z tego myślenia i to również Pani zasługa...
Dzięki za kolejny filmik :) od kiedy poznałam Twój kanał słucham Ciebie i wreszcie mogę jednocześnie odchudzać się i nie rezygnować ze słodyczy, bo to było zawsze "gwoździem do trumny" każdej mojej diety. Moja poprzednia dieta prawie bez węglowodanów skończyła się dla mnie źle mimo dobrego pierwszego efektu i dlatego tak się cieszę że wreszcie znalazł się Ktoś taki jak Ty, kto mówi że odchudzanie jest proste I W ISTOCIE TAKIE JEST! :)
Zawsze szukałam diety bez liczenia kalorii i to był błąd! Internet wmawia nam że to jest trudne, uciążliwe i w ogóle nie warto po to sięgać w zamian proponując diety eliminacyjne, które w istocie są bardziej lub mniej uświadomionym koszmarem, bo psychika cierpi gdy człowiek wyzbywa się rzeczy obiektywnie dobrych, które nagle "musi" odrzucić. I konflikt wewnętrzny gotowy. Masakra.
Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam :)
pozdrawiam! :*
Jestes niesamowita 😍 Uwielbiam te Twoje porownania i lopatologiczne tlumaczenie 😂 Dziekuje, ze dzielisz sie z Nami swoja cenna wiedza i doswiadczeniami. Zadne gotowe diety, zdrowy i aktywny styl zycia! ❤
Myślę, że jak pokażę mamie ten filmik, to zmieni myślenie i działanie
Super filmik👍😊pozdrawiam serdecznie😊ja też przeszłam milion diet🤔ale teraz jak za zaczynam jakiekolwiek ograniczenia źle się czuję A kg niestety znowu za dużo,masz rację z tymi ograniczeniami 🙄
Ja jestem an diecie kanapkowej,ale nie na schudniecie,tylko na przytycie. Jedzenie pieczywa bardzo mi pomaga wyjsc z duzej niedowagi,a sama dieta bardzo mi odpowiada-jak narazie najlepsza z diet,ktore stosowalam. Przede wszystkim nie jest nudna,bo istnieje na swiecie wiele rodzajow pieczywa,a dodatkowo kazda zawartosc kanapki,bulki,tortilli itp moze wygladac inaczej. Nie trzeba stac przy garach/stoi sie mniej to tez plus
A to dlatego miesiączka mi się spóźniała po diecie. Tylko to był jadłospis od dietetyka, chociaż nigdy miesiączka mi się tak nie spóźniła
Byłam kiedyś, dawno temu na diecie kopenhaskiej i to była masakra. Przez wiele miesięcy nie mogłam potem patrzeć na szpinak i jajka na twardo, chociaż oba lubię. Schudłam co prawda ok 8 kg , ale efekt jojo wrócił z nawiązką 😕
Super. Uwielbiam oglądać. Zbieram się do podjęcia walki z nadwagą. Myśli kłębią się bardzo teraz na tapecie nowość "bo jak schudne to co z tą obwisłą skórą będzie "Włącza się wytłumaczenie że będziesz jeszcze gorzej wyglądać. Jednym słowem kicha. Proszę daj mi kopniaka. Mam 3 córki i dla kogo żyć. ....wiem że muszę nawet chcę. ....ale. ....
Trzymam kciuki! Też walczę 😘
@@1krzysiaczek 3mam kciuki: )
Joasiu, dzis jest ten dzien! Lepiej miec troche wiecej skory niz bardzo duza nadwage. Zreszta skora predzej czy pozniej sie "wstapi". Chyba ze masz 200-250kg, to wtedy potrzebna bedzie operacja. Przypuszczam jednak, ze jestes osoba mloda, wiec nic sie nie martw- skurczysz sie. Te wymowki, to gierki Twojego mozgu. Moj tez swoje probuje mi wsciskac, ale juz go rozpracowalam i coraz rzadziej daje sie nabierac. Powodzenia!
@@ewastachowska6848 Jak dobrze że są tacy kochani ludzie. Dziękuję za tą siłę którą dajecie. Pozdrawiam. Jestem po 40stce +trzy córy ale dam radę mojej skórze ;)
@@joannadul3309 Ja wczoraj skonczylam 47. Mam jeszcze do zgubienia 25 kg. Wg. planu powinnam osiagnac cel pod koniec marca. Deficyt kaloryczny dziala. Moja maksymalna waga wynosila cos ok. 120kg przy wzroscie 162cm. Nic mi nie wisi. ;-)
Chudnie sie od tego, czego sie nie zje 😜
Jedyna dieta która działa to MŻ
Ja wyszłam od dietetyka z listą produktów co ile ma kalorii i powiedział mi że mogę jeść co chce tylko mam liczyć kalorie i nie przekraczać dziennie 1500. Na liście były chipsy i czekolada!!! Moja koleżanka powiedziała że ta dieta jest bez sensu a ja schudłam na niej 20 kg ☺
Ja tez mam diete od dietetyczki,i waga idzie w dol,uwielbiam gotowac i urozmaicam sobie,organizm podpowiada sam na co mam ochote.Motywatorka o tym sama mowi,duza pomoc tez uzyskalam sluchajac jej programow.🤗
Z jakiej wagi do jakiej udało się Pani przejść?
Z 96 na 71 kg
Jeśli dietetyczka przy 96kg poleciła komuś dietę 1500 kcal... To nigdy bym do niej nie poszła.
Takie samo jest zapotrzebowanie po wyliczeniu ze wzoru który podaje Motywatorka
Wryło w banię XD