Bardzo dobrze postawione pytanie. A jeszcze lepsza odpowiedź, pokazujące prozę życia, schematy po małżeństwie. Dobra robota w uświadamianiu obywatelskim słowa TAK.
Taie myślenie, że da się porozmawiać i coś ustalić na przyszłość może być bardzo naiwne, bo trzeba zdac sobie sprawę, że my nawet możemy nie wiedzieć co się dzieje w teraźniejszości. Tak rozmawiając zakładamy, że obydwie strony są uczciwe, ale tego nie można zakładać. Bo nikt przecież nie powie, że ciebie oszukuje, albo lubi np. chodzić sobie na panienki itd. W efekcie może być tak, że wchodząc w związek małżeński możemy to zrobić np. z hazardzistą, który zaciąga kredyty i piszę do swoich kolegów, ze za przeproszeniem nie ma mu kto dzisiaj tyłka masować, żeby po latach dostać wyznanie: jestem nałogowym kłamcą. Ten przykład jest z mojej autopsji. A czy więcej jest takich ludzi ? No na pewno, bo znam gości, którzy budowali związek, a mi się przechwalali, że chodzą do domu publicznego, albo kilka koleżanek, które były z tego znane, że latały od faceta, do faceta. Co ci ludzie zbudują i o czym z nimi może być rozmowa ? Przecież to będa same kłamstwa.
Myślę, że jeśli ktoś ma szczere chęci i dobre zamiary a przede wszystkim jest świadomy wielu aspektów życia oraz przejawia dojrzalasc emocjonalna, to nie będzie problemu porozmawiać. Osobiście uważam, że jesteśmy tak ugruntowanie społecznie, że nie potrafimy rozmawiać i nawet jak widzimy, że coś jest nie tak e związku, to i tak w niego brniemy (z wielu powodów) Życzę naszemu młodszemu pokoleniu (tu w Was rodzicach siła) żeby rozmawiać na tematy budowania relacji (nie tylko małżeństwa) Oczywiście my starsi nie jesteśmy przekreśleni :) też jest dla nas ważne żeby pogłębiać swoją świadomości i dbać o to co z nami rezonuje. Miłość, miłości, jednak zdrowy rozsądek w obecnych czasach jest wskazany dla wszystkich czy to przy zawieraniu małżeństwa czy relacji nieformalnej.
Bardzo dobrze postawione pytanie. A jeszcze lepsza odpowiedź, pokazujące prozę życia, schematy po małżeństwie. Dobra robota w uświadamianiu obywatelskim słowa TAK.
Dziękuję 😃
Taie myślenie, że da się porozmawiać i coś ustalić na przyszłość może być bardzo naiwne, bo trzeba zdac sobie sprawę, że my nawet możemy nie wiedzieć co się dzieje w teraźniejszości. Tak rozmawiając zakładamy, że obydwie strony są uczciwe, ale tego nie można zakładać. Bo nikt przecież nie powie, że ciebie oszukuje, albo lubi np. chodzić sobie na panienki itd. W efekcie może być tak, że wchodząc w związek małżeński możemy to zrobić np. z hazardzistą, który zaciąga kredyty i piszę do swoich kolegów, ze za przeproszeniem nie ma mu kto dzisiaj tyłka masować, żeby po latach dostać wyznanie: jestem nałogowym kłamcą. Ten przykład jest z mojej autopsji.
A czy więcej jest takich ludzi ? No na pewno, bo znam gości, którzy budowali związek, a mi się przechwalali, że chodzą do domu publicznego, albo kilka koleżanek, które były z tego znane, że latały od faceta, do faceta. Co ci ludzie zbudują i o czym z nimi może być rozmowa ? Przecież to będa same kłamstwa.
Myślę, że jeśli ktoś ma szczere chęci i dobre zamiary a przede wszystkim jest świadomy wielu aspektów życia oraz przejawia dojrzalasc emocjonalna, to nie będzie problemu porozmawiać.
Osobiście uważam, że jesteśmy tak ugruntowanie społecznie, że nie potrafimy rozmawiać i nawet jak widzimy, że coś jest nie tak e związku, to i tak w niego brniemy (z wielu powodów)
Życzę naszemu młodszemu pokoleniu (tu w Was rodzicach siła) żeby rozmawiać na tematy budowania relacji (nie tylko małżeństwa)
Oczywiście my starsi nie jesteśmy przekreśleni :) też jest dla nas ważne żeby pogłębiać swoją świadomości i dbać o to co z nami rezonuje.
Miłość, miłości, jednak zdrowy rozsądek w obecnych czasach jest wskazany dla wszystkich czy to przy zawieraniu małżeństwa czy relacji nieformalnej.