A co jeżeli wina i zdradzanie jest tylko w wyobraźni żony a mąż całe życie był tylko bankomatem oszukiwanym przez syna i żonę ? Jeżeli otrzeźwiał i chce życia jakie sobie zawsze planował ale żonie nie pasowało?
Nie ma zdrady, raczej chyba zaburzenie osobowości. Związkowo nie aktywny na wielu polach. Skupiony na pracy, W domu zbzikowany na wymaganiach ode mnie co do porządku i co do dzeci i nie przehawiający aktywności w tych kwestiach. Związkowo- nie mam z nim nic wspólnego. Rozmowy wyłącznie organizacyjne. Zrobiłam długą terapię. On totalnie nie chciał nic terapeutycznego. Jest przemoc psychiczna wobec mnie i dziecka. Jest kurator w sprawie dziecka z ramienia niebieskiej karty. Powstała mi "dokumentacjia"mojej aktywności i jego nie aktywności. Psychicznie nastawiona jestem na orzekanie o winie z powodu oczekiwania alimentów. Myślę, że do orzekania o winie trzeba się nastawić na duże emocjie i trzymać się jednocześnie terapeuty w sensie uczęszczać.
@@rozwodpopolsku Zgadzam się. Wszystko zalezy co chcemy osiągnąć. W tych rozważaniach brakuje jednak pewnego aspektu. Nie każdemu zależy na tym, żeby coś wygrać, a może tylko zależec na tym, żeby rozwód trwał jak najdłużej. Jeśli ktos nas np. oszukiwał całe życie, to samo to może dla nas być wygraną i formą jakiejkolwiek rekompensaty. Szczególnie słodką, jak on wydaje krocie na prawnika, a my nie ... A mozliwość o ubiegania się o alimenty dożywotnio, przysługuje tylko osobie niewinnej. Gdy osbie strony zostaną uznane za winne, to tylko 5 lat. Duże emocje ? Super. Jak ktoś zdradzał np. z kilkoma osobami, to będzie miał emocje jak w banku. Szczególnie jak zaprasza się na taki rozwód wszystkich "zainteresowanych" łącznie z ich żonami.
Wina to alimenty do końca życia i dzięki temu uzyskam satysfakcję bo on będzie płacił na mnie.
A co jeżeli wina i zdradzanie jest tylko w wyobraźni żony a mąż całe życie był tylko bankomatem oszukiwanym przez syna i żonę ? Jeżeli otrzeźwiał i chce życia jakie sobie zawsze planował ale żonie nie pasowało?
Nie ma zdrady, raczej chyba zaburzenie osobowości. Związkowo nie aktywny na wielu polach. Skupiony na pracy, W domu zbzikowany na wymaganiach ode mnie co do porządku i co do dzeci i nie przehawiający aktywności w tych kwestiach. Związkowo- nie mam z nim nic wspólnego. Rozmowy wyłącznie organizacyjne. Zrobiłam długą terapię. On totalnie nie chciał nic terapeutycznego. Jest przemoc psychiczna wobec mnie i dziecka. Jest kurator w sprawie dziecka z ramienia niebieskiej karty. Powstała mi "dokumentacjia"mojej aktywności i jego nie aktywności. Psychicznie nastawiona jestem na orzekanie o winie z powodu oczekiwania alimentów. Myślę, że do orzekania o winie trzeba się nastawić na duże emocjie i trzymać się jednocześnie terapeuty w sensie uczęszczać.
To indywidualna decyzja każdego w jaki sposób chce się rozejść.
@@rozwodpopolsku Zgadzam się. Wszystko zalezy co chcemy osiągnąć. W tych rozważaniach brakuje jednak pewnego aspektu. Nie każdemu zależy na tym, żeby coś wygrać, a może tylko zależec na tym, żeby rozwód trwał jak najdłużej. Jeśli ktos nas np. oszukiwał całe życie, to samo to może dla nas być wygraną i formą jakiejkolwiek rekompensaty. Szczególnie słodką, jak on wydaje krocie na prawnika, a my nie ... A mozliwość o ubiegania się o alimenty dożywotnio, przysługuje tylko osobie niewinnej. Gdy osbie strony zostaną uznane za winne, to tylko 5 lat. Duże emocje ? Super. Jak ktoś zdradzał np. z kilkoma osobami, to będzie miał emocje jak w banku. Szczególnie jak zaprasza się na taki rozwód wszystkich "zainteresowanych" łącznie z ich żonami.