Codziennie mijam obóz Auschwitz jadąc do pracy. Willa Hoosa stoi przy drodze. Po drugiej stronie rzeka Soła. Kilkanaście kilometrów na południe jezioro Międzybrodzkie gdzie mamy scenę w filmie. Ta dziewczynka z filmu, która pomagała więźniom, jeszcze niedawno mieszkała blisko mnie, Pani Aleksandra Bystroń- Kołodziejczak. Film bardzo autentyczny, prawie dokument. Pamiętam nagrywanie filmu, czasem droga była zamknięta, był objazd. Znam miejsca, w których był nagrywany, widziałem scenografię, w filmie poznałem pejzaże. Niesamowite przeżycie.
W filmie na końcu jest taka scena sprzątania celi, takiej jest ona jest, w przyciemnionym kadrze, to ta przestrzeń do której wchodzisz i masz wrażenie, że wszystko Cię przygniata, jakby dusze pomordowanych tym zostały z całym cierpieniem,
Ta dziewczynka, która chowa jabłka to Ola Kołodziejczyk. Wtedy miała 14 lat i pomagała więźniom zostawiając w różnych miejscach jedzenie. Jej dziadek w czasie wojny pracował na kopalni i ona później też, kiedy skończyła 14 lat. Prawo niemieckie nakazywało pracować osobom od 14 roku życia. Glazer chciał nakręcić film o Oświęcimiu ale nie miał do końca pomysłu. Wiedział, że na pewno nie będzie kręcił filmu na terenie obozu, było to dla niego za trudnie. Dopiero po spotkaniu z Aleksandrą przyszedł konkretny pomysł na film. Odbyli w sumie pięć spotkań, po ostatnim Aleksandra powiedziała, że teraz może spokojnie odejść z tego świata bo powiedziała mu wszystko co chciała przekazać. To ona była inspiracją powstania tego filmu. Ta dziewczynka w czasie wojny miała 14 lat ale nie bała się pomagać więźniom mimo, że groziła za to śmierć była członkinią AK. Raz uratowała więźnia od śmierci kiedy był bity przez kapo. Była kontrastem dla bezwzględnego, okrutnego komendanta obozu. Ona była czystym dobrem, a Hess czystym złem. Polecam wywiad z Bartkiem Rainskim koproducentem w Onecie.
Doskonala recenzja, a zwlaszcza Pana komentarz w 39min. Pewnych rzeczy, zwlaszcza takiej wagi, nie da sie jednak wybaczyc. Pokoj za wszelka cene i szacunek do drugiego czlowieka. Pozdrawiam
Reżyser podziękował na Oscarach tej dziewczynie (Aleksandrze Bystroń Kołodziejczyk), która zostawiała owoce więźniom i powiedział,że świeci w filmie bo "świeciła" w życiu.
@@bdibdusekHoland w "Zielonej granicy" pokazuje wielu Polaków którzy czynią dobro, nie rozumiem zarzutu. Ale jak się nie ogląda filmy tylko powtarza tępą propagandę, to się pisze takie komentarze. Dno i dwa metry mułu.
Właśnie. I dla mnie to żadne "pęknięcie", tylko kontrast, przeciwieństwo tej dziewczynki niemieckiej, postawy wobec cierpienia, życia, jak dwie rzeczywistości. Świetnie pokazane, ale pan Raczek sam przyznał, że nie rozumie.
Nie ma świata bez pęknięć, te w Strefie Interesów niosą nadzieję i światło. W złej bajce o Czarownicy i piecu pojawia się dziewczynka, odważniejsza niż całe zło, wypełniające doskonale urządzoną willę. Potrzebowałam jej jako widz, potrzebowałam jej jako człowiek. To odłamek sprawiedliwości w świecie bez zasad… Hedwiga gorsza od męża, trochę jak Lady Makbet… Scena z matką, rozmowa o firankach, o których marzy żona komendanta bardzo mocne. Odgłosy, szepty, płacze. Kominy i dym z pędzącego pociągu mocne i bolesne. A jednak to nie tylko o obozie, ale też o nas dziś. Ile jesteśmy w stanie poświęcić w imię wygody i dobrobytu? Na jak wiele spraw, jesteśmy w stanie przymknąć oczy, tylko po to, aby zasiąść do suto zastawionego stołu? Wierzę jednak, że nie ma ciemności, której nie da się pokonać. W świecie podobnym do willi Hedwig wolę być poświatą, negatywem filmowym, pęknięciem…
bardzo ładnie napisane . Tylko ja nie rozpatruję tzw.poświęcenia w imię aż dobrobytu czy chociaż wygody . O tym nawet nie marzę . Gdybyśmy mieli powiedzieć z czego konkretnie rezygnujemy i w imię czego , jakie byłyby odpowiedzi?Jak to pisanie , mówienie przekłada się na nasze realne życie?
@@aniawecawska3270 Zbrodnia nazistów była nieporównywalna z niczym, skalą, zorganizowaniem i samym pomysłem… Wydawałoby się, że po takim doświadczeniu ludzkość będzie mądrzejsza. Ja ciągle myślę o choćby o żonie Asada, która po wybuchu wojny w Syrii kupowała drogie i markowe ubrania przez internet, gdy na ulicach ginęli jej rodacy. O tym, jak masowo organizujemy holocaust zwierzętom w przemysłowych hodowlach, a potem siadamy do szyneczki lub kotleta na talerzu i udajemy, że nie chcemy wiedzieć skąd się wziął. Przykładów jest mnóstwo we współczesnym świecie, a my często mówimy, że nic z tym nie możemy zrobić, to mnie nie dotyczy, chcę być szczęśliwy i żyć wygodnie. Oglądałam strefę i gdzieś tam czułam, że reżyser mówi też o nas dziś. Może niebezpośrednio, ale jednak. Ilu z nas jest w stanie zrobić coś takiego jak ta dziewczyna z jabłkami? Nie lajkami na fejsie, słowami oburzenia, ale realnym działaniem, zmianą postępowania i przyzwyczajeń?
A ja myślę, że największym napędem Hoessów jest tzw. kariera czyli gigantyczny awans społeczny, który zrobili dzięki paktowi z diabłem. (Btw: ów faustowski pakt z diabłem dla osiągnięcia egoistycznych celów to topos stale pojawiający się w kulturze niemieckiej. Goethe nie opisał tego jako pierwszy i nie jako ostatni)
@@aniawecawska3270Właśnie …Jak przełożyć to na nasze.Jednak bardzo niepewne życie w cieniu wojny. Czy mówiąc kolokwialnie w obliczu wojen. Czy my jako zwykli ludzie, zajęci swym dniem codziennym, możemy w ogóle coś zrobić? Czy wystarczy przyjąć ukraińską rodzinę pod swój dach ?Czy przekazać pieniądze na pomoc humanitarną w strefie Gazy…Pamiętam z opowieści mojego ojca, babci…Jak ludzie próbowali normalnie żyć podczas wojny. Nie mając nawet 1/3 tego co my mamy dzisiaj…Niestety nie da się tego tak naprawdę zdefiniować co należy,co możemy. Dlatego pytajmy raczej sami siebie, najlepiej każdego dnia. Co dziś zrobiłem dla innych? Tych którzy są bardzo blisko…Może komuś wydać się to trywialne…Słabe…Ja jednak myślę że z tych małych cząstek naszego serca, budujemy, umacniamy nasze człowieczeństwo bez względu na okoliczności lub naszej na przekór wszystkim okolicznościom…
Właśnie, to żadne "pęknięcie", jak twierdzi pan Raczek, obniżające spójność przekazu, tylko specjalnie, pięknie pokazany kontrast, dwa światy, dobra i zła.
Dla mnie to Arcydzieło kadrowania, dźwięku i aktorstwa. Film przygniata, rozcina serce i umysł i znakomicie pokazuje to że do dziś za wiele się nie zmieniło. Zamordyzm trwa ten ekonomiczny, moralny, etyczny, medyczny a także ten fizyczny. Dziś liczy się zysk, pieniądz i własne ego ileż to takich Hoessów jest wśród nas a być może w nas.
Panie Tomku , Pan Kałużyński miał rację , pewnych rzeczy nie da się wybaczyć . Moja babcia zmarła w Auschwitz , mój ojciec był wtedy ok 10 letnim dzieckiem . Zostali złapani w Zamościu w łapance i moja babcia wypchnęła mojego ojca w krzaki i kazała uciekać . Wiem tylko tyle że błąkał się po lasach by w końcu trafić do gospodarza który dał mu schronienie . Potem był sierociniec gdzie był głód i przemoc ze strony sióstr zakonnych . Mój ojciec nie potrafił nigdy okazać nam , swoim dzieciom ciepła i uczuć Dzisiaj rozumiem dlaczego i nie mam o to żalu . Mój dziadek był na robotach w Niemczech , po wojnie założył nową rodzinę i cóż nawet nie szukał żony i syna . To mój tata oodnalazł swojego ojca przez Czerwony krzyż . Ciężko powiedzieć komuś kto przeżył tyle zła jako dziecko i jego życie zostało tak bardzo poszarpane przez wojnę by wybaczył . Można próbować z tym żyć ale nigdy wybaczyć . Byłam dwa razy w Auschwitz szukając śladu mojej babci , ponieważ mamy tylko papier z Czerwonego krzyża że zmarła na zapalenie płuc….. ale nic nie znalazłam , mam na myśli jakieś zdjęcie ale nic takiego nie ma . Pana recenzję oglądam już któryś raz i za każdym razem coś łapie mnie za gardło to prawda co Pan mówi i bardzo , bardzo mądre słowa . Pozdrawiam
Panie Tomaszu, szacunek. Aż mi dech zaparło. Puenta majstersztyk. Bądźmy czujni bo zło jest wygodniejsze a trudno iść krętą drogą, nie nawet drogą dobra ale chociaż przyzwoitości. A czasy znowu trudne i obyśmy nie musieli się sprawdzać.
Butni, odziani w mundury zaprojektowany przez wybitnego kreatora mody "panowie" tego świata, bogowie, władcy życia i śmierci, jak im się wtedy wydawało...Zniewolili, przywłaszczyli dorobek życia a w końcu zamordowali miliony zwykłych ludzi, uważając ich za niewolników. Dehumanizujac ofiary, sami stracili godność. Musimy uważać, na "nowe religie", szatańskie pomysły, których w dzisiejszym świecie coraz więcej...
Ja Hedwig odebrałam zupełnie inaczej. Była egoistką, skupioną na sobie, na wartościach materialnych, które uzyskała dzięki posadzie męża. Nie zwracała uwagi na to, jaki wpływ na dzieci ma bliskość obozu (a stan psychiczny dzieci był pokazany wielokrotnie: dziewczynka nie sypiała w nocy, a chłopiec bawił się znalezionymi szczątkami, odpowiadając pod nosem na to, co usłyszał z obozu). Tak bardzo nie chciała opuścić tego domu, że wolała rozłąkę z mężem. Argumentowała to ideologią życia zgodnie z zaleceniami Hitlera, ale to była tylko wymówka dla męża.
Taak! Ja też mam te same odczucia i tak odbieram tę bezduszną, oschłą skrzętną gospodynie domową 😑 z koszmaru... piekło to inni a ona chce i musi mieć wszystko , bo to przecież dla jej RODZINY.
Pracownicy Hößów wspominali, że najstarszy syn, Klaus, przejawiał oznaki sadyzmu. Należał do Hitlerjugend. Bił zwierzęta w stajni, okładał pejczem więźniów, których spotykał na konnej przejażdżce. Z lubością wjeżdżał w grupę więźniów lub strzelał do nich z wiatrówki, z procy lub nawet z rewolwer.
Panie Tomaszu wykonał Pan wspaniałą woltę. Na początku przedstawił Pan stanowisko Raczek kontra stanowisko Kałużyński w ocenie bezrefleksyjnego, beztroskiego i przyjemnego życia dorosłych dzieci Rudolfa Hossa. Moje poczucie elementarnej przyzwoitości nie mogło uznać Pana argumentów za ich prawem do wymazania przeszłości swojej rodziny i życia jakby zbrodnie ich ojca wspieranego przez matkę nie miały miejsca. Moje serce było całe po stronie Zygmunta Kałużyńskiego, że są rzeczy zbyt ważne i mroczne, żeby zbyć je milczeniem i mieć prawo do spokoju. Na końcu przywołał Pan historię nazistowskiego syna, który wbrew rodzinnemu interesowi pragnął opowiedzieć o zbrodniach swego ojca aby oddać hołd jego ofiarom. I stało się jasne, że Zygmunt Kałużyński przekonał i Pana.
@@bogdatom6303a czym są winne dzieci? Kilkoro z dzieci czołowych esesmanów popełniło samobójstwo, nie mogąc unieść brzemienia win ojców. To tak powinni robić? Nie uważam. I tak jak nienawidziliśmy Jaruzelskiego, tak lubię Monikę Jaruzelski, za to, że to uniosła. To jest jej życie. Tamci odpowiedzą za swoje.
Panie Tomaszu! Słuchałam recenzji i miałam gęsią skórkę! Film obejrzę koniecznie. A Premium mnie powaliło na kolana! O Sfefanii Grodzieńskij Pan tak pięknie opowiada! Musimy pamiętać, że ZŁO odradza się bardzo łatwo... Pan pięknie uczy nas człowieczeństwa, wrażliwości i empatii. DZIĘKUJĘ.
Moją uwagę zwrocilo w filmie to, że w tej rodzinie adekwatnie do sytuacji zachowywało się tylko niemowlę i pies. Dziecko cały czas płakało, a pies biegał poddenerowany w trybie ciągłego alarmowania.
Ja w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że to dziecko płakało, bo ani matka, ani opiekunka siw nim nie interesowały. Pokazane było, że w nocy służąca opiekująca się niemowlęciem piła wódkę z butelki a do dziecka nawet siw nie zbliżała. Matka słyszała placz,ale też wolała zajmowac sie sobą. Typowe zimne niemieckie wychowanie z tamtego okresu i nie tylko z tamtego, mieszkam w Niemczech i czasem tu widzę takie matki albo np bardzo okrutnych właścicieli psów.
@@Monika-gf8bnW tym domu pracowali Polacy z okolicy. Na pewno nie kochali swoich pracodawców. Służąca piła, bo była świadoma co się dzieje w domu i za murem. Przecież oni nawozili swój warzywniak prochami ludzi z obozu.
@@Monika-gf8bn tak też myślałam że ta kobieta miała dosyć tego wrzeszczącego dziecka i nie miała sposobu żeby je uspokoić, ale potem uderzyło mnie, że przecież ten płacz roznosił się po całym domu i był strasznie głośny, a matka nawet nie drgnęła. Jak sobie człowiek poczyta o metodach wychowawczych nazistow, to właśnie tak to wyglądało, takie emocjonalne zdystansowanie się, żeby dziecka nie rozpuszczać i żeby wyrosło na "silne". Zresztą takie metody wychowawcze były ogólnie do lat 80ych zalecane.
Jedna z lepszych Pana recenzji. Oglądałam z zapartym tchem i znowu poczułam jak żałuję ze nie spisywałam opowieści babci (r1919), która przeżyła wojnę w Warszawie… Odnośnie córki komendanta- nie miała wpływu na to co ojciec robi, osadzać jej za ojca uczynki nie powinnismy, jednak rzeczywiście w dorosłym już swoim życiu powinna się moralnie określić…
Wstrząsająca recenzja. Trudno nawet powiedzieć, że to recenzja. Piękne, wielkie słowa. Dawno czyjeś słowa nie zrobiły na mnie takiego wrażenia. Dziękuję
Film jest wstrząsający, każdy powinien go zobaczyć.. zostanie na zawsze w pamieci, mimo ze obejrzałam tydzień temu pamiętam scena po scenie i ten dzwięk.. przerażający. Brawo ze został doceniony jest szansa ze dzieki temu zobaczy go wiele osób bo na to zasługuje a w szczególności w czasach których przyszło nam żyć...
Panie Tomaszu, bardzo dziękuję za tak wspaniała recenzje .... jak dobrze ze w tym dziwnym świecie są ludzie, którzy wnoszą dobro, obiektywizm i prawdę w tak kulturalny sposób!
To prawda, chciałam obejrzeć film już wcześniej, ale po recenzji pana Raczka to już czuję, że po prostu muszę go obejrzeć. Na szczęście moje kino studyjne jeszcze go wyświetli.
Zgadzam się z Panem. Trzeba ten film obejrzeć. Jest niesamowity. Inny. Wyjątkowy. Polecam. Co do oceny faktu, że dzieciom zbrodniarza wiodło się dobrze, to bardzo trudno mi odnieść się do tego. Dzieci nie miały wpływu na to, z kim mieszkają i w jakim duchu są wychowane. Dziękuje za wspaniałą i wyczerpującą recenzję.
Cudowne się pana słucha. Filmu jeszcze nie obejrzałam co muszę koniecznie nadrobić. Książki natomiast czytałam i posiadam. Znakomite "Pusta woda" i " Przeżyłam Oświęcim" oraz Grodzieńskiej "Urodził go niebieski ptak", "Nie ma się z czego śmiać"
Wyjątkowa recenzja,słuchanie Pana Tomasza to miód dla duszy.Panie Tomaszu uważam,że aby zrozumieć zwyrodnialców takich jak komendant Rudolf H można tylko przez postawę podobnego mu oprawcy- łotra.Drwił ,mordował pewnie podobnie jak Rudolf H, wiszac jednak na krzyżu zawołał do Jezusa i jego koniec znamy.Jest w niebie.Tylko przez pryzmat Biblii i poznaniu osobistym Jezusa możemy ogarnąć umysłem takich ludzi.Serdecznie dziękuję za historię końcowa.
Dziekuje Panie Tomaszu za poruszającą recenzje i ważne pytania o przeszłość... Rodzina oprawcy była oddzielona wysokim murem od prawdy.Córka żyła zgodnie z rodzinnym przekazem,czyli całą przerażającą przeszłość zostawiła za grubym,niewidzialnym murem żyjąc pewnie troche sztucznym bo oderwanym od przeszłości życiem. Syn innego oprawcy, mierząc sie z historią ojca dokonał heroicznego czynu konfrontacji, co wymaga mądrości,dojrzałości i pewnie głębokiej psychterapii.
Piekna recenzja, piekna. Niektore sekwencje ogladalam pare razy. Jest pan czlowiekiem wyzszego wymiaru. Co do dylematu o corce komendanta... Coz, obawiam sie ,ze jej kariera opierala sie na wsparciu od ludzi podobnych pogladami do jej ojca. Gdzies musial byc ten ukryty zachwyt i podziw, ze to wlasnie maja ja. Byla piekna , owszem ale pieknych kobiet nie brakuje a wybrali wlasnie ja. Tu musialo istniec jakies ciche imponowanie, przyzwolenie na akceptacje od strony domu mody i ogolnie od ludzi otaczajacych albowiem zycie miala dobre, nawet szczesliwe. Tu nie chodzi o zemste i napietnowanie ale jednak nie afiszowanie sie takim pochodzeniem. Zycie nawet dlugie ale bez blyskow fleszy. Co do filmu...Jak dziwny jest ten swiat...To jest wlasnie banalnosc zla. Tak, oni sa tacy normalni....
Panie Tomaszu. Uwielbiam te Pańskie podkasty i historie w nich. Jest Pan Mistrzem w pewnym tematach i jestem dumny że żyje w czasach kiedy mam szansę Pana słuchać na żywo i jeszcze osobiście mam szansę poznać. Dziękuję.
To pytanie o los dzieci zbrodniarza wojennego Hossa towarzyszyło mi długo po obejrzeniu filmu (jak dla mnie 10/10). Czytałam różne materiały, które zawierały wypowiedzi córki Hossa, tej, która była modelką, o tym, że dzieciństwo spędzone w Auschwitz było najpiękniejszym okresem jej źycia. Mówi to, jako dorosła kobieta. Moją refleksją na tem temat jest pytanie: jak to jest, że jednym dzieciom przeznaczone są światowe kariery, a innym komory gazowe i niestety nie mają one szansy doczekać dorosłości.
Pana wrażliwość, elokwencja, sposób opowiadania oraz gustowna kolorowość Pana osoby daje mi poczucie równowagi w tym na siłę przemdlonym świecie mediów i sztuki ekranu. Jest albo brutalnie albo skrajnie mdło. Na szczęście Pańska Osoba jest jak ten złoty klej na filiżance i można w tym bałaganie dostrzec i ciekawe kawałki i spojrzeć na całość trochę inaczej. Oglądam Pana często i choć jestem może przez innych uważany za zbyt prawicowego człowieka (uważam trochę na wyrost) to Pan i pana praca jest wyjątkowa i bardzo dobrze że ta wrażliwość ubrana w kindersztubę daje wyraz temu co ostatnio mało wyraźne i pomaga dostrzegać tę muzę w piękniejszych kształtach. Na programy z Panem i Panem Kydryńskim jako dzieciak zawsze czekałem z podekscytowaniem. Temat w filmie bardzo trudny i coraz mniej się o tym mówi i uczy ale uczono mnie żeby o tym i innych takich trudnych tematach mówić i czytać aby pamiętać tych ludzi i pamiętać jak nie postępować aby to nie wróciło.
Słucham Pana głosu gdy mam zły dzień, nie potrafię się skupić na treści (tylko fragmenty dochodzą- będę musiała jeszcze raz przesłuchać bo są niesamowicie interesujace) Pana głos działa na mnie terapuetycznie i kojąco. Pozdrawiam serdecznie.
Kintsugi - nowe życie potłuczonej porcelany, też jako forma terapii. Sztuka sklejania życia - nie zapomnij o swoich ranach; pozwól im się jak najlepiej zabliźnić.
Panie Tomaszu, wspaniała recenzja niezwykłego filmu. Pozwolę sobie jednak na sprostowanie historyczne: Auschwitz i jego strefa intersow nie znajdowało się w Generalnym Gubernatorstwie, lecz na ziemiach bezpośrednio włączonych do Rzeszy. Miało to konsekwencje dla deportacji więźniów, np. mieszkańcy krakowskiego getta byli w większości wypadków byli deportowani do Bełżca, a nie do Auschwitz. Jako przewodniczka po Krakowie i Auschwitz bardzo doceniam film Glazera za dokładny research, który widać na ekranie.
Panie Tomaszu! Serdecznie dziękuję za tą recenzję. Jak zwykle trafnie. Przestrzegająco, co jest trudno przekazać przy tak trudnym temacie - a Panu się udało. Pozdrawiam serdecznie
Witam panie Tomaszu Byłem w kinie na tym filmie. Nie poruszyl mnie tak bardzo jak lista Schindlera. Ale po wyjściu z kina słyszałem cały czas jedno Odgłosy które były w tle "obozu koncentracyjnego" a najbardziej odgłos krematorium który było go słychać prawie cały czas Dźwięk ten był bardzo przenikliwy i zapamiętany przeze mnie Jedno mnie przerażało że bohaterowie byli obojętni na to co się dzieje tuż za murem. Panie Tomaszu chciał bym tylko poruszyć temat co do wiary rodziny hoss gdzie jedyną wiarą była wiarą w Hitlera a nie w Boga "chrzescijanizm" pozdrawiam
1. Komendant Höss w momencie służby w Auschwitz już dawno nie był katolikiem. Przejawiał wrogość wobec Kościoła. Zraził się m. in. sytuacją, w której jego spowiednik zdradził tajemnicę sakramentu. No i - jak można przypuszczać - dla służbisty Hössa nauki Kościoła stały w sprzeczności z dogmatyczną koncepcją przynależności do SS, niepodważalnościá rozkazów, więc wybrał narodowosocjalistyczny Ordnung. 2.Auschwitz nie leżał w Generalnej Guberni, tylko na terenie Górnego Śląska wcielonego do Rzeszy.
Oświęcim nigdy nie leżał na terenie Górnego Śląska; to wiedza elementarna. Wrogość wobec kościoła jako instytucji w żadnym razie nie wyklucza poczucia bycia katolikiem; to osobisty wybór człowieka (choć zapoczątkowany nieświadomym chrztem w niemowlęctwie, ale niemowlęta dorastają), nie deklaracja jakiegoś obserwatora, któremu wydaje się, że wie lepiej.
@@adam.8119 Co mam doczytywać? Niemieckie nazewnictwo administracyjne i jego adekwatność do realiów? Jako Ślązak mówiłem o Górnym Śląsku. Choć wiem co o Oświęcimiu pisze Henryk Waniek tam urodzony i czujący się pełna piersią Ślązakiem.
Wg mnie sceny z dziewczynką to antyteza, negatyw w stosunku do postaw głównych bohaterów. To także symbol postawienia na głowie porządku świata: dobro musi się ukrywać, a zło najbezczelniej i najbezwstydniej wypełzło na światło dzienne (na ostre słońce) - zupełnie jakby ta sytuacja była najnormalniejsza i najoczywistsza pod słońcem właśnie. Rodzina Hößów to nie jest tzw. porządna rodzina. To rodzina, która imituje porządne życie warstwy społecznej, do której aspiruje. To pochodzący z dołów społecznych dorobkiewicze bezwzględni w swoim karierowiczowstwie, którzy krwawymi pazurami chcą się dopiąć na szczyt. Jednak mimo całego sztafażu ich pospolitość i ordynarność jest nie do zapudrowania
Zgadzam się…Czy nie jest to również obraz naszego świata. Gdzie zło wciąż pływa po wierzchu.A dobro musi się ukrywać, chować by przetrwać…Wierzę jednak że ta sytuacja się odwróci. Nawet gdyby miało to być podczas Paruzji. Nastąpi napewno.
Cytat z "Nocy w Lizbonie" E.M. Remarque, który to ten nasz obecny świat, ale również tamten świat w jakiś chwytający za duszę sposób opisuje: "Niewiarygodne opętanie jest symptomem naszych czasów. W tej epoce, pełnej histerii i strachu, gromkie słowa, niezależnie od tego, czy padają z prawa, czy z lewa, są chętnie przyjmowane przez masy. Ludzie dają im wiarę, byle tylko uwolnić się od ciężaru myślenia i obarczającej nich odpowiedzialności, której się obawiają i której uniknąć nie mogą."...
Panie Tomku, wszystkie moje przeżycia, emocje, doznania z tego filmu, który wbija w fotel, całkowicie pokrywają się z Pana oceną. Bardzo dziękuję, że tak pięknie umiał je Pan wyrazić. Ten film po prostu odebrał mi głos…
Panie Tomku, tytuł nie jest dziwny ale trafny ze względów historycznych, Pan lekko się myli. 1 maja 1941 szeroki pas terenu wokół KL Auschwitz-Birkenau został oficjalnie uznany za strefę interesów KL Auschwitz. Komendant Höß chciał, by po zakończeniu rozbudowy obozu móc zatrudniać więźniów. Wyhodowane płody miały być spieniężane i tym samym stanowić przychód SS. Zgodnie z jego planem przyszła strefa interesów miała w przyszłości funkcjonować jako esesmańskie specjalistyczne gospodarstwa rolne.
dokladnie tak, dom zamieszkaly przez rodzine nie nalezal wczesniej do Polakow, w filmie wyraznie padlo, ze wczesniej na tym miejscu byly pola, osiedle bylo nowe.
@@Helene3000 Willa została odebrana Polakom - rodzinie Soja, wyremontowano ją pod gust komendanta, natomiast cały ogród, szklarnia, basen itd. zostały zbudowane od podstaw
@@magorzataswietlicka9756 w prawdziwym życiu pewnie tak, ale w z filmowego dialogu pani Hoes z matką wynikało, że tam wcześniej nic nie bylo, nawet domu.
Panie Tomaszu, powinny być nagrody Oscar dla recenzetów, filmoznawców. Pan byłby laureatem. Przepięknie Pan opowiada, słuchałam z zapartym tchem. Dzieci nie powinny odpowiadać za życie rodziców. Ale wiedząc kim był ojciec nietaktowne, bezczelne jest mówienie o pięknym dzieciństwie.
Dzień dobry. Dziękuję za wspanialą, poruszającą recenzję. Z każdej Pana opowieści wyłania się ogrom wrażliwości, empatii, szlachetności, erudycji, elokwencji. Satayana pisał, że ludzie nie znający historii są skazani na jej powtarzanie. Dlatego właśnie powinniśmy przywoływać takie trudne historie, aby nigdy więcej nie odradzało się zło tego świata.. A sprawa rodziny komendanta obozu przywołuje mi powiedzenie"strzeż się ludzi jednej księgi", ludzi zaślepionych zgubną, wypaczoną ideą, nie mających często świadomości dobra i zła, odchodzących od człowieczeństwa, humanizmu, ludzi odgrodzonych od tragicznej rzeczywistości i my dzisiaj nie odgradzajmy sibie i naszych serc wysokim murem od tragedii innych wokół nas. Szekspir pisał, że nić życia jest mieszanym włóknem, w którym dobro i zło przeplata się wzajemnie. Córka odcięła się od błędow ojca, a może odgrodziła nowym murem tak jak nauczona była w dzieciństwie, może powielała zachowania wdrukowane za młodu, a syn innego komendanta wybrał trudniejszą ścieżkę, ale bardziej chwalebną, był człowiekiem o wyższej, czy też głębszej wrażliwości, pragnął zadośćuczynić ofiarom obozów zagłady, może chciał zmazać winy ojca burząc mur kamuflażu, udawania, pozorów spokojnego życia, zdala od " zgiełku" tego świata. Ps. Chciałam polecić Panu ciekawy serial z 2023 roku pt." Towarzysze podróży"osadzony w Ameryce w latach 50- tych, w czasach homofobii i prześladowań wobec gejów i komunistów na podstawie powieści Thomasa Malowa. Opowiada on poruszającą historię romansu dwóch ambitnych szalonych, młodych mężczyzn, ich wielkiej, niezniszczalnej miłości. Łzy więzione pod powieką najbardziej nas bolą, najbardziej nas pieką, właśnie tak bardzo wzruszyła mnie ta opowieść, szczególnie ostatnie odcinki. Otrę się o ultracrepidiianizm, ale krótko ocenię serial, scenariusz logiczny, konsekwentny, spójny, znakomita, wyborna gra aktorska, wspaniałe ujęcia, poruszająca historia. Gorąco polecam Pozdrawiam bardzo serdecznie. Anna.
Łatwo potępiać ojca z którym ma się złe wspomnienia, inaczej gdy najlepszy okres w życiu dzieciństwo kojarzy się z kochającym ojcem, którego nigdy nie widziało się w "akcji". Po powrocie z kina było mi... jakby przeniknął mnie zapach z obozu. Musiałam to z siebie zmyć. Nigdy wcześniej nie miałam takiego uczucia.
Kochany Panie Tomku, jest późno (mamy już wtorek) a ja oglądam i słucham Pana w ogromnym skupieniu, mocno zaintrygowana - i jednocześnie wylękniona, z obolałą duszą i ze ściśniętym z trwogi sercem - i po cichutku płaczę... Dziękuję bardzo za tę recenzję. Nawet nie wie Pan, jak bardzo mi na niej zależało. Z przyczyn osobistych. I może właśnie dlatego, zgadzam się z filozofią nieodżałowanego Pana Zygmunta. I z postawą życiową partnera Pani Krystyny. W całej pełni.
Historia Krystyny Żywulskiej jest bardziej skomplikowana niż Pan opowiada. Zważywszy na jej romans z niemieckim reżyserem, napisaną przez nich książkę, która nie mogła być opublikowana. A pretensje do Polaków i legendę, że musiała wyjechać, to warto wspomnieć, że miała w Polsce bardzo dobre życie dzięki temu, że była żoną szefa UB za najgorszych czasów. Żywulska sama o tym napisała.
Może nie powinniśmy być źli, że to życie tych potem dorosłych dzieci powiodło się,tak,czy tak. Może bardziej zdziwieni jak bardzo można udawać,że nadal nic się nie wie, na temat tego co działo się za murami,kim był ojciec ...nie wszystkie jednak dzieci bagatelizowały te rzeczywistość. Tych wysokowrażliwych jest mniej,wśród rodzeństwa też. Bardzo Panu dziękuję,że Pan jest Panie Tomku❤
Właśnie wróciliśmy z kina, do którego poszliśmy znowu dzięki Pana recenzji. ❤ To świetnie przedstawiona banalność zła, czyli die Banalität des Bösen, mianem której Hannah Arandt określiła swego czasu Eichmanna podczas prowadzonego przeciwko niemu procesu.
Na filmie bylam w poniedziałek, tuż po oscarowej nocy. Po seansie uczestniczyłam w dyskusji w ramach "Spotkań filmowych", stąd znałam wiele kontekstów, które dziś pan przytoczył. Niemniej jednak z chęcią wysłuchałam pańskiej opinii. Część premium niezwykle poruszająca. Film zostanie ze mną jeszcze na długo. Zgadzam się, że ten obraz każdy powinien zobaczyć.
Dobrze zapamiętam ten film. Pod jego wpływem, niesiony impulsem pojechałem na motocyklu obejrzeć obiekty ujęte w scenografii. Szczególnie chciałem zobaczyć budynek, który posłużył za scenografię, sąsiadujący z prawdziwą willą Hoessa. Podróż powrotna skończyła się wypadkiem. Wróciłem na czterech kołach. Jako pasażer. O kulach.
Dziękuję za niezmiernie ciekawa recenzję. Właśnie oglądnęłam film, który wcisnął mnie w fotel. Nie byłam pewna historii dziewczynkę. Dziękuję za to uzupełnienie.
Panie Tomaszu, dziękuję za kolejne spotkanie, uwielbiam Pańską polszczyznę (jestem niepoprawną humanistką/ polonistką) a przede wszystkim za treści, które Pan prezentuje. Każda Pana recenzja determinuje moje wybory filmowe. Strefę Interesów chciałabym obejrzeć jeszcze raz. Pozdrawiam Joanna Wróblewska
Niezwykle ciekawa , pełna empatii recenzja .Film obejrzałam i długo pozostanie w mojej głowie.Pana recenzja , opowieść w piękny sposób uczy człowieczeństwa , wrażliwości.Dziekuję .
Witam. Nie do końca się zgodzę z tym co Pan powiedział o tym, ze dzieci były nieświadome. Takie rzeczy się wie a dzieci są doskonałymi obserwatorami. Podejrzewam, ze byly indoktrynowane od maleńkości - żeby nie zwariować. Mowie tak bo nigdy nie zapomnę jak przez przypadek byłam świadkiem sceny jak na wsi zabijano zwierze. teraz mam 45 lat i doskonale pamietam wszystkie szczegóły a trauma i nienawiść w stosunku do tych ludzi została mi do dziś. Nadal czuje winę (irracjonalna - wiem), ze nie mogłam temu zapobiec. Miałam wtedy 6 lat. co do pytania o to czy im się należy czy nie - czy powinni płacić za zbrodnie ojca - nie, nie powinni. obiektywnie na to patrząc. choć jest to bardzo niesprawiedliwe - ze mieli takie super życia. Pozdrawiam.
Recenzja tego filimu , tego arcydzieła jak że innego od wszystkich które obejrzałem na przestrzeni wielu lat ... Recenzja tego filmu jest jeszcze lepsza niż sam film a część premium i oddanie, dzielenie się z Nami widzami tak osobistymi przeżyciami powala . Bardzo dziekuję Pozdrawiam
Czynienie dobra przez 12 dziewczynkę zostało pokazane w negatywie, zupełnie odwrócono wartości, zło błyszczało w słońcu dnia, dobre uczynki dokonywane były pod osłoną nocy.
Jeszcze nie widzialam filmu. Ale pod wplywem omówień nasunęła mi się moja historia do części premium. Trochęa rebours do historii o niewidzeniu zła. Otóż gdy moja babcia wylądowała w Warszawie w łapance, razem z innymi stała na placu i czekała na transport. Opowiadała, że usłyszała wtedy głos w głowie, który mówił: Skacz! Odwróciła się, wzięła rozbieg i wskoczyła na mur, przez który uciekła. Wczesniej kątem oka zobaczyła niemieckiego żołnierza, który odwrócił się do niej plecami udając, że jej nie widzi. Gdyby nie ten moment, może nie byłoby mnie tutaj. No i tak to. Jestem bardzo ciekawa tego filmu. Dziękuję za recenzję.
W mojej interpretacji motyw dziewczynki roznoszącej owoce to powiew nadzieji zarówno dla więźniów(tak dosłownie) jak i dla rodzaju ludzkiego..dla jego zobojętnienia na zło. Ona daje nadzieje na to że możemy się jednak obudzić, zobaczyć zło i wnieść w nie dobro. To "złote pęknięcie" to ostatnia kropla wiary w człowieczeństwo.
...kochany Pan Zygmunt Kałużyński...piekne Wspomnienie porusza Serce❤ T R 😘Kocham Pana T R ❤😢...jestem tchórzem tego tematu...Film dla mnie po Recenzji 10/10 ....Idea nie usprawiedliwa tez to wiem...tez mam takie historie ludzi T R 😢Wspomnienia ...Wzruszenie 🤔Dziekuje T R 👋
Dzień dobry, dziękuję za piękne i wyczerpujące objaśnienie filmu. Poszłam wczoraj do kina zupełnie nie przygotowana i żałuję, z tą wiedzą inaczej smakowalabym się tym filmem. W fazie "nieprzygotowania" wyczuwałam poezje i oryginalność, jednak byłam znudzona i znużona , kilka razy zasnęłam.... ciezki i trudnostrawny. Znając przekaz - zupełnie zmienia podejście, pojwia się ciekawość i wytężenie zmysłów. Co do oceny jacy oni byli i czy jest to sprawiedliwe że ich dzieci mogły być szczęśliwe? A dlaczego nie? Fakt wykonywania pracy jakakolwiek by nie była nie może obarczać człowieka odpowiedzialnością za zło, które płynęło z innego miejsca. Ten człowiek dostał takie zadanie i je robil jak mógł najlepiej...jakby to źle zabrzmiało....miał wytyczone zadania do zrobienia bo uległ ideologii która spętała masy. Kto wie jak my wypadniemy w rozrachunku potomnych? Może bierzemy udział w czymś paskudnym, ale nie wiemy jeszcze ze tak nie trzeba, że można inaczej..... nie wiem ale mnie ten obraz nie oburzył a wręcz uspokoił, że człowiek zawsze żyje ramię w ramię ze sprzecznością, zawsze są "inni" zawsze dobre obok złego, jasne obok ciemnego , takie poprostu jest życie. Ludzie nie mają jednego wizerunku, wchodzą w rolę....jest się ojcem, synem, dziadkiem, mężem, kochankiem, bratem, wujkiem, sprzedawcą, kierowca , bywa się wesołym, bywa się smutnym i tak zawijając do brzegu - główny bohater, był dobrym ojcem, mężem, był także żołnierzem, i....mordercą...I w każdej roli dawał z siebie wszystko...
Wielka szkoda, że nie była Pani gotowa na film. Kiedyś w szkołach wycieczka do obozu w Auschwitz była obowiązkiem. Ten film jest poruszającym uzupełnieniem moich przeżyć z tamtej wycieczki.
Panie Tomaszu .Dopero dzisiaj wybralam sie do kina ,czyli 23.04.2024 film "The zone of Interest" w kinie na Bawarii,w Regensburgu.Na filmie byl obecny profesor Dr.Jörg Skriebeleit , który jest dyrektorem KZ Flossenbürg,ktory po seansie pytal widzów o wrażenia.Na sali dużo studentów Uniwesytetu w Regensburgu , którzy w krótkich zdaniach opowiedzieli swoje wrażenia .I muszę powiedzieć, że tutaj w Niemczech historia holocaustu i historia 2.wojny swiatowej jest bardzo krótko przerabiana w szkołach,co mnie ogromnie przeraziło.W dodatku nie mówi sie , że to Niemcy zgotowali Żydom ten zly los tylko ,ze byli to naziści.Niemieckie pokolenie z moich obserwacji ma małą i ograniczoną wiedzę o tamtych czasach .Niestety .
Potwierdzam. Znam niemiecki i od 30 lat pracuję z Niemcami i Austriakami. Mają bardzo małą wiedzę. Nas w Polsce się od podstawówki katuje "wycieczksmi" do Oświęcimia a Niemcy o ich największym i nsjokropniejszym dziele wiedzą tak mało. Nie pozwoliłem mojemu synowi jechać tam z klasą. Poprosiłem szkołę żeby zabrali niemieckie dzieci.
Niesamowity film. Ja nawiązałam do perspektywy dzisiejszej - czy nowe mieszkania budowane np. w Płaszowie w Krakowie znajdą nabywców? Pewnie tak. W Lublinie jest osiedle z widokiem na Majdanek. Czy moglabym tak mieszkać? Czy chciałabym? Chyba jednak nie. To pokazanie tego czego nie widać, a głównie słychać - jest naprawdę wymowna. W trakcie filmu przeżywałam mocno te sceny: tak, w zimie bardzo w domu zimno, kaloryfery dodatkowe są...a tam obok przecież stoją drewniane baraki dla więźniów 😢
W swoim czasie często bywałam w mieszkaniu, z którego okien roztacza się widok na teren byłego obozu w Płaszowie. Willa, w której mieszkał komendant wciśnięta jest między domy jednorodzinne. Gęsto tam od zabudowań. Długo ludzie mieli to gdzieś.
W nawiązaniu do postaci Hedwig - była ideologiczna, podobno podczas spacerów poza obozem notowała numery więźniów, którzy "pracowali opieszale" i przekazywała je mężowi. Czy stała przy Rudolfie? Wątpię, doczytałam, że to ona po wojnie wydała kryjowkę Rudolfa, że strachu, że coś się stanie jej dzieciom. W sumie trudno się dziwić : tak działali Niemcy stosując odpowiedzialność zbiorową. Po seansie najtrudniejsze były (i są) dla mnievrecrnzje/opinie "ale nuda" lub "big brother dla ubogich". Jak żałośnie skromna musi być wyobraźnia takich ludzi. I jak mało w nich wrażliwości. Smutne to i niepokojące perspektywy dla świata. Pozdrawiam serdecznie Pana i innych wrażliwych filmolubów!
Dziękuję za wspaniałą recenzję filmu, cześć premium bardzo poruszajaca. Film widziałam, bo uznałam, ze należy zobaczyć. Rodzina Hossa zapewne wykorzystała w wygodnym urządzeniu się po wojnie majatek zrabowany pomordowanym w obozie, kosztowności przewożone w w 0:00 workach do ich willi za murem.... Córka-modelka poznawszy okrutną prawdę, jako osoba dorosła,powinna powstrzymać się z określeniem zamieszkania obok miejsca zagłady jako.... szczęśliwe. (Jako świadoma, dorosła osoba)...
Witam serdecznie Ja widzialam az dwa razy widzialam ten film i jestem pod wielkim wrazeniem dla mnie swietny film i dobrze by bylo aby mial ogladalnosc bo pewnych rzeczy nie mozna zapomiec ani wybaczyc.Ja mieszkam na stale w Grecji i promuje ten film wsrod Grekow bo Oni malo niestety wiedza o Oswiecimiu.Pozdrawiam.
Czy ktokolwiek z tu piszących widział świetny dokument "Dzieci Hitlera" z 2012r. ? Rozmaicie potoczyły się losy tych ludzi. Obowiązkowo do obejrzenia jako kontekst do filmu. Wnuk Hossa opowiada o tym jak ojciec wspominał dziwny smaku truskawek pokrytych popiołem...
Cenna wskazówka. Obejrzę , mam nadzieję , że znajdę. Ja obejrzałam , 2 tyg po"Strefie interesów", film " Lista Schindlera"(1993), który oglądałam w latach 90tych, gdyz ktos zasugerował mi , że to o domu komendanta obok prawdziwego obozu było pokazane już przez Spielberga. W ten sposób dowiedziałam sie o Amonie Goethcie, komendacie obozu pracy Płaszów, pod Krakowem(obecnie dzielnica Krakowa)., który rzeczywiście mieszkał w wilii na skarpie nad obozem i ze swojego tarasu/balkonu strzelał do więzniów. Stracony po procesie , w okolicznościach bardzo podobnych do Hoessa, przez powieszenie w "swoim miejscu pracy". Bardzo ciekawe dalsze losy jego córki i wnuczki, przeczytałam w książce napisanej przez wnuczkę własnie , Jennifer Teege pt. "Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił".
Film bardzo dobry, chociaż dla mnie chyba trochę za mocny - ledwo dotrwałam do końca, a niektóre sceny oglądałam przez palce. Po seansie pomyślałam, że przydałaby mi się jeszcze jakaś pogłębiona recenzja. Na szczęście zawsze można liczyć na Pański kanał. Dziękuję. :)
Codziennie mijam obóz Auschwitz jadąc do pracy. Willa Hoosa stoi przy drodze. Po drugiej stronie rzeka Soła. Kilkanaście kilometrów na południe jezioro Międzybrodzkie gdzie mamy scenę w filmie. Ta dziewczynka z filmu, która pomagała więźniom, jeszcze niedawno mieszkała blisko mnie, Pani Aleksandra Bystroń- Kołodziejczak. Film bardzo autentyczny, prawie dokument. Pamiętam nagrywanie filmu, czasem droga była zamknięta, był objazd. Znam miejsca, w których był nagrywany, widziałem scenografię, w filmie poznałem pejzaże. Niesamowite przeżycie.
❤❤
Niedawno przejeżdżałam obok obozu ,smutek mnie tam ogarnął,wiadomo 😢 i trwoga.
W filmie na końcu jest taka scena sprzątania celi, takiej jest ona jest, w przyciemnionym kadrze, to ta przestrzeń do której wchodzisz i masz wrażenie, że wszystko Cię przygniata, jakby dusze pomordowanych tym zostały z całym cierpieniem,
No i co w zwiazku z tym?
Ta dziewczynka, która chowa jabłka to Ola Kołodziejczyk. Wtedy miała 14 lat i pomagała więźniom zostawiając w różnych miejscach jedzenie. Jej dziadek w czasie wojny pracował na kopalni i ona później też, kiedy skończyła 14 lat. Prawo niemieckie nakazywało pracować osobom od 14 roku życia. Glazer chciał nakręcić film o Oświęcimiu ale nie miał do końca pomysłu. Wiedział, że na pewno nie będzie kręcił filmu na terenie obozu, było to dla niego za trudnie. Dopiero po spotkaniu z Aleksandrą przyszedł konkretny pomysł na film. Odbyli w sumie pięć spotkań, po ostatnim Aleksandra powiedziała, że teraz może spokojnie odejść z tego świata bo powiedziała mu wszystko co chciała przekazać. To ona była inspiracją powstania tego filmu. Ta dziewczynka w czasie wojny miała 14 lat ale nie bała się pomagać więźniom mimo, że groziła za to śmierć była członkinią AK. Raz uratowała więźnia od śmierci kiedy był bity przez kapo. Była kontrastem dla bezwzględnego, okrutnego komendanta obozu. Ona była czystym dobrem, a Hess czystym złem. Polecam wywiad z Bartkiem Rainskim koproducentem w Onecie.
Hess to zupełnie inny Rudolf.
Doskonala recenzja, a zwlaszcza Pana komentarz w 39min. Pewnych rzeczy, zwlaszcza takiej wagi, nie da sie jednak wybaczyc. Pokoj za wszelka cene i szacunek do drugiego czlowieka. Pozdrawiam
Panie Tomaszu
Chciałem podziękować za opowieść historii pana rodziny.
Bardzo mnie to poruszyło.
Dziękuję
Reżyser podziękował na Oscarach tej dziewczynie (Aleksandrze Bystroń Kołodziejczyk), która zostawiała owoce więźniom i powiedział,że świeci w filmie bo "świeciła" w życiu.
Ciekawe co na to Agnieszka Holland , która zapomina że Polacy robili WIELE dobrego . Naprawdę wiele....
@@bdibdusek serio? Bo w filmie "w ciemnosci" pokazała całkiem sporo dobrego.
@@bdibdusekHoland w "Zielonej granicy" pokazuje wielu Polaków którzy czynią dobro, nie rozumiem zarzutu. Ale jak się nie ogląda filmy tylko powtarza tępą propagandę, to się pisze takie komentarze. Dno i dwa metry mułu.
Właśnie. I dla mnie to żadne "pęknięcie", tylko kontrast, przeciwieństwo tej dziewczynki niemieckiej, postawy wobec cierpienia, życia, jak dwie rzeczywistości. Świetnie pokazane, ale pan Raczek sam przyznał, że nie rozumie.
Nie ma świata bez pęknięć, te w Strefie Interesów niosą nadzieję i światło. W złej bajce o Czarownicy i piecu pojawia się dziewczynka, odważniejsza niż całe zło, wypełniające doskonale urządzoną willę. Potrzebowałam jej jako widz, potrzebowałam jej jako człowiek. To odłamek sprawiedliwości w świecie bez zasad… Hedwiga gorsza od męża, trochę jak Lady Makbet… Scena z matką, rozmowa o firankach, o których marzy żona komendanta bardzo mocne. Odgłosy, szepty, płacze. Kominy i dym z pędzącego pociągu mocne i bolesne. A jednak to nie tylko o obozie, ale też o nas dziś. Ile jesteśmy w stanie poświęcić w imię wygody i dobrobytu? Na jak wiele spraw, jesteśmy w stanie przymknąć oczy, tylko po to, aby zasiąść do suto zastawionego stołu? Wierzę jednak, że nie ma ciemności, której nie da się pokonać. W świecie podobnym do willi Hedwig wolę być poświatą, negatywem filmowym, pęknięciem…
bardzo ładnie napisane . Tylko ja nie rozpatruję tzw.poświęcenia w imię aż dobrobytu czy chociaż wygody . O tym nawet nie marzę . Gdybyśmy mieli powiedzieć z czego konkretnie rezygnujemy i w imię czego , jakie byłyby odpowiedzi?Jak to pisanie , mówienie przekłada się na nasze realne życie?
@@aniawecawska3270 Zbrodnia nazistów była nieporównywalna z niczym, skalą, zorganizowaniem i samym pomysłem… Wydawałoby się, że po takim doświadczeniu ludzkość będzie mądrzejsza. Ja ciągle myślę o choćby o żonie Asada, która po wybuchu wojny w Syrii kupowała drogie i markowe ubrania przez internet, gdy na ulicach ginęli jej rodacy. O tym, jak masowo organizujemy holocaust zwierzętom w przemysłowych hodowlach, a potem siadamy do szyneczki lub kotleta na talerzu i udajemy, że nie chcemy wiedzieć skąd się wziął. Przykładów jest mnóstwo we współczesnym świecie, a my często mówimy, że nic z tym nie możemy zrobić, to mnie nie dotyczy, chcę być szczęśliwy i żyć wygodnie. Oglądałam strefę i gdzieś tam czułam, że reżyser mówi też o nas dziś. Może niebezpośrednio, ale jednak. Ilu z nas jest w stanie zrobić coś takiego jak ta dziewczyna z jabłkami? Nie lajkami na fejsie, słowami oburzenia, ale realnym działaniem, zmianą postępowania i przyzwyczajeń?
A ja myślę, że największym napędem Hoessów jest tzw. kariera czyli gigantyczny awans społeczny, który zrobili dzięki paktowi z diabłem.
(Btw: ów faustowski pakt z diabłem dla osiągnięcia egoistycznych celów to topos stale pojawiający się w kulturze niemieckiej. Goethe nie opisał tego jako pierwszy i nie jako ostatni)
@@aniawecawska3270Właśnie …Jak przełożyć to na nasze.Jednak bardzo niepewne życie w cieniu wojny. Czy mówiąc kolokwialnie w obliczu wojen. Czy my jako zwykli ludzie, zajęci swym dniem codziennym, możemy w ogóle coś zrobić?
Czy wystarczy przyjąć ukraińską rodzinę pod swój dach ?Czy przekazać pieniądze na pomoc humanitarną w strefie Gazy…Pamiętam z opowieści mojego ojca, babci…Jak ludzie próbowali normalnie żyć podczas wojny. Nie mając nawet 1/3 tego co my mamy dzisiaj…Niestety nie da się tego tak naprawdę zdefiniować co należy,co możemy. Dlatego pytajmy raczej sami siebie, najlepiej każdego dnia. Co dziś zrobiłem dla innych? Tych którzy są bardzo blisko…Może komuś wydać się to trywialne…Słabe…Ja jednak myślę że z tych małych cząstek naszego serca, budujemy, umacniamy nasze człowieczeństwo bez względu na okoliczności lub naszej na przekór wszystkim okolicznościom…
Właśnie, to żadne "pęknięcie", jak twierdzi pan Raczek, obniżające spójność przekazu, tylko specjalnie, pięknie pokazany kontrast, dwa światy, dobra i zła.
Dla mnie to Arcydzieło kadrowania, dźwięku i aktorstwa. Film przygniata, rozcina serce i umysł i znakomicie pokazuje to że do dziś za wiele się nie zmieniło. Zamordyzm trwa ten ekonomiczny, moralny, etyczny, medyczny a także ten fizyczny. Dziś liczy się zysk, pieniądz i własne ego ileż to takich Hoessów jest wśród nas a być może w nas.
❤
Panie Tomku , Pan Kałużyński miał rację , pewnych rzeczy nie da się wybaczyć . Moja babcia zmarła w Auschwitz , mój ojciec był wtedy ok 10 letnim dzieckiem . Zostali złapani w Zamościu w łapance i moja babcia wypchnęła mojego ojca w krzaki i kazała uciekać . Wiem tylko tyle że błąkał się po lasach by w końcu trafić do gospodarza który dał mu schronienie . Potem był sierociniec gdzie był głód i przemoc ze strony sióstr zakonnych .
Mój ojciec nie potrafił nigdy okazać nam , swoim dzieciom ciepła i uczuć Dzisiaj rozumiem dlaczego i nie mam o to żalu . Mój dziadek był na robotach w Niemczech , po wojnie założył nową rodzinę i cóż nawet nie szukał żony i syna . To mój tata oodnalazł swojego ojca przez Czerwony krzyż .
Ciężko powiedzieć komuś kto przeżył tyle zła jako dziecko i jego życie zostało tak bardzo poszarpane przez wojnę by wybaczył . Można próbować z tym żyć ale nigdy wybaczyć . Byłam dwa razy w Auschwitz szukając śladu mojej babci , ponieważ mamy tylko papier z Czerwonego krzyża że zmarła na zapalenie płuc….. ale nic nie znalazłam , mam na myśli jakieś zdjęcie ale nic takiego nie ma .
Pana recenzję oglądam już któryś raz i za każdym razem coś łapie mnie za gardło to prawda co Pan mówi i bardzo , bardzo mądre słowa . Pozdrawiam
Wybaczyć zboczeństwa też się nie da
Panie Tomaszu, szacunek. Aż mi dech zaparło. Puenta majstersztyk. Bądźmy czujni bo zło jest wygodniejsze a trudno iść krętą drogą, nie nawet drogą dobra ale chociaż przyzwoitości. A czasy znowu trudne i obyśmy nie musieli się sprawdzać.
Butni, odziani w mundury zaprojektowany przez wybitnego kreatora mody "panowie" tego świata, bogowie, władcy życia i śmierci, jak im się wtedy wydawało...Zniewolili, przywłaszczyli dorobek życia a w końcu zamordowali miliony zwykłych ludzi, uważając ich za niewolników. Dehumanizujac ofiary, sami stracili godność. Musimy uważać, na "nowe religie", szatańskie pomysły, których w dzisiejszym świecie coraz więcej...
Ja Hedwig odebrałam zupełnie inaczej. Była egoistką, skupioną na sobie, na wartościach materialnych, które uzyskała dzięki posadzie męża. Nie zwracała uwagi na to, jaki wpływ na dzieci ma bliskość obozu (a stan psychiczny dzieci był pokazany wielokrotnie: dziewczynka nie sypiała w nocy, a chłopiec bawił się znalezionymi szczątkami, odpowiadając pod nosem na to, co usłyszał z obozu). Tak bardzo nie chciała opuścić tego domu, że wolała rozłąkę z mężem. Argumentowała to ideologią życia zgodnie z zaleceniami Hitlera, ale to była tylko wymówka dla męża.
Taak! Ja też mam te same odczucia i tak odbieram tę bezduszną, oschłą skrzętną gospodynie domową 😑 z koszmaru... piekło to inni a ona chce i musi mieć wszystko , bo to przecież dla jej RODZINY.
Pracownicy Hößów wspominali, że najstarszy syn, Klaus, przejawiał oznaki sadyzmu. Należał do Hitlerjugend. Bił zwierzęta w stajni, okładał pejczem więźniów, których spotykał na konnej przejażdżce. Z lubością wjeżdżał w grupę więźniów lub strzelał do nich z wiatrówki, z procy lub nawet z rewolwer.
Dziękuję...
@majjek89 Pan Tomasz powiedział przecież, że Hedwig była być może nawet bardziej okrutna od swojego męża i silniejsza od niego psychicznie
@@Arwena321 film nosił tytuł "Chłopiec w pasiastej piżamie" -bardzo poruszający obraz z 2008 roku.
Panie Tomaszu wykonał Pan wspaniałą woltę. Na początku przedstawił Pan stanowisko Raczek kontra stanowisko Kałużyński w ocenie bezrefleksyjnego, beztroskiego i przyjemnego życia dorosłych dzieci Rudolfa Hossa. Moje poczucie elementarnej przyzwoitości nie mogło uznać Pana argumentów za ich prawem do wymazania przeszłości swojej rodziny i życia jakby zbrodnie ich ojca wspieranego przez matkę nie miały miejsca. Moje serce było całe po stronie Zygmunta Kałużyńskiego, że są rzeczy zbyt ważne i mroczne, żeby zbyć je milczeniem i mieć prawo do spokoju. Na końcu przywołał Pan historię nazistowskiego syna, który wbrew rodzinnemu interesowi pragnął opowiedzieć o zbrodniach swego ojca aby oddać hołd jego ofiarom. I stało się jasne, że Zygmunt Kałużyński przekonał i Pana.
Nasuwa się na myśl córka generała Jaruzelskiego 😠
@@bogdatom6303a czym są winne dzieci? Kilkoro z dzieci czołowych esesmanów popełniło samobójstwo, nie mogąc unieść brzemienia win ojców. To tak powinni robić? Nie uważam. I tak jak nienawidziliśmy Jaruzelskiego, tak lubię Monikę Jaruzelski, za to, że to uniosła. To jest jej życie. Tamci odpowiedzą za swoje.
Panie Tomaszu! Słuchałam recenzji i miałam gęsią skórkę! Film obejrzę koniecznie.
A Premium mnie powaliło na kolana! O Sfefanii Grodzieńskij Pan tak pięknie opowiada! Musimy pamiętać, że ZŁO odradza się bardzo łatwo... Pan pięknie uczy nas człowieczeństwa, wrażliwości i empatii. DZIĘKUJĘ.
Moją uwagę zwrocilo w filmie to, że w tej rodzinie adekwatnie do sytuacji zachowywało się tylko niemowlę i pies. Dziecko cały czas płakało, a pies biegał poddenerowany w trybie ciągłego alarmowania.
Ja w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że to dziecko płakało, bo ani matka, ani opiekunka siw nim nie interesowały. Pokazane było, że w nocy służąca opiekująca się niemowlęciem piła wódkę z butelki a do dziecka nawet siw nie zbliżała. Matka słyszała placz,ale też wolała zajmowac sie sobą. Typowe zimne niemieckie wychowanie z tamtego okresu i nie tylko z tamtego, mieszkam w Niemczech i czasem tu widzę takie matki albo np bardzo okrutnych właścicieli psów.
Jest jeszcze babcia, która przyjeżdża, zatroskana o córkę, ale nie wytrzymuje i ucieka w nocy.
@@Helene3000 ja to odebrałam tak, że piła z bezradności, bo w żaden sposób nie mogła go uspokoić
@@Monika-gf8bnW tym domu pracowali Polacy z okolicy. Na pewno nie kochali swoich pracodawców. Służąca piła, bo była świadoma co się dzieje w domu i za murem. Przecież oni nawozili swój warzywniak prochami ludzi z obozu.
@@Monika-gf8bn tak też myślałam że ta kobieta miała dosyć tego wrzeszczącego dziecka i nie miała sposobu żeby je uspokoić, ale potem uderzyło mnie, że przecież ten płacz roznosił się po całym domu i był strasznie głośny, a matka nawet nie drgnęła. Jak sobie człowiek poczyta o metodach wychowawczych nazistow, to właśnie tak to wyglądało, takie emocjonalne zdystansowanie się, żeby dziecka nie rozpuszczać i żeby wyrosło na "silne". Zresztą takie metody wychowawcze były ogólnie do lat 80ych zalecane.
Jedna z lepszych Pana recenzji. Oglądałam z zapartym tchem i znowu poczułam jak żałuję ze nie spisywałam opowieści babci (r1919), która przeżyła wojnę w Warszawie…
Odnośnie córki komendanta- nie miała wpływu na to co ojciec robi, osadzać jej za ojca uczynki nie powinnismy, jednak rzeczywiście w dorosłym już swoim życiu powinna się moralnie określić…
Wstrząsająca recenzja. Trudno nawet powiedzieć, że to recenzja. Piękne, wielkie słowa. Dawno czyjeś słowa nie zrobiły na mnie takiego wrażenia. Dziękuję
Chciałabym napisać: oby nigdy więcej, ale człowiek niczego nie uczy się z historii. Dziękuję za piękny esej Panie Tomaszu🖤
Film jest wstrząsający, każdy powinien go zobaczyć.. zostanie na zawsze w pamieci, mimo ze obejrzałam tydzień temu pamiętam scena po scenie i ten dzwięk.. przerażający. Brawo ze został doceniony jest szansa ze dzieki temu zobaczy go wiele osób bo na to zasługuje a w szczególności w czasach których przyszło nam żyć...
Panie Tomaszu, bardzo dziękuję za tak wspaniała recenzje .... jak dobrze ze w tym dziwnym świecie są ludzie, którzy wnoszą dobro, obiektywizm i prawdę w tak kulturalny sposób!
To co się działo w Auschwitz to dla mnie i tak jest delikatnie nagrany oby nigdy wojen choć i tak mamy za swoją granicą 😢
Panie Tomku, jest Pan genialny! Znam Pana programy od dzieciaka... no prawie od lat 80'tych... no mistrzostwo. Dziękuję!
To prawda, chciałam obejrzeć film już wcześniej, ale po recenzji pana Raczka to już czuję, że po prostu muszę go obejrzeć. Na szczęście moje kino studyjne jeszcze go wyświetli.
Miałam dreszcze gdy słuchałam tej historii. Ma Pan niesamowity dar opowiadania.
Wróciłam właśnie z seansu. Z mocnym uciskiem w splocie słonecznym, który wciąż trzyma. Ale warto.
Jade w piatek na film, juz czuje, ze bedzie ciezko dojsc do rownowagi po seansie. Piekna recenzja, dziekuje
@@beatakasperek3301 To wspaniale, że seans wciąż przed Panią.
Zgadzam się z Panem. Trzeba ten film obejrzeć. Jest niesamowity. Inny. Wyjątkowy. Polecam.
Co do oceny faktu, że dzieciom zbrodniarza wiodło się dobrze, to bardzo trudno mi odnieść się do tego. Dzieci nie miały wpływu na to, z kim mieszkają i w jakim duchu są wychowane.
Dziękuje za wspaniałą i wyczerpującą recenzję.
Cudowne się pana słucha. Filmu jeszcze nie obejrzałam co muszę koniecznie nadrobić. Książki natomiast czytałam i posiadam. Znakomite "Pusta woda" i " Przeżyłam Oświęcim" oraz Grodzieńskiej "Urodził go niebieski ptak", "Nie ma się z czego śmiać"
Wyjątkowa recenzja,słuchanie Pana Tomasza to miód dla duszy.Panie Tomaszu uważam,że aby zrozumieć zwyrodnialców takich jak komendant Rudolf H można tylko przez postawę podobnego mu oprawcy- łotra.Drwił ,mordował pewnie podobnie jak Rudolf H, wiszac jednak na krzyżu zawołał do Jezusa i jego koniec znamy.Jest w niebie.Tylko przez pryzmat Biblii i poznaniu osobistym Jezusa możemy ogarnąć umysłem takich ludzi.Serdecznie dziękuję za historię końcowa.
O tak ❤
Dziekuje Panie Tomaszu za poruszającą recenzje i ważne pytania o przeszłość...
Rodzina oprawcy była oddzielona wysokim murem od prawdy.Córka żyła zgodnie z rodzinnym przekazem,czyli całą przerażającą przeszłość zostawiła za grubym,niewidzialnym murem żyjąc pewnie troche sztucznym bo oderwanym od przeszłości życiem.
Syn innego oprawcy, mierząc sie z historią ojca dokonał heroicznego czynu konfrontacji, co wymaga mądrości,dojrzałości i pewnie głębokiej psychterapii.
Scena z dziewczynką zostawiającą jedzenie jest najpiekniejsza. Jak perła.
Panie Tomaszu jestem prostym człowiekiem ale słuchać Pana to jak czytać najpiękniejszą poezję. Dziękuję za tą i inne recenzje.
Bardzo dziękuję za tę lekcję historii i naszego człowieczeństwa , jestem bardzo wzruszona. Kocham Pana 💗
a co realnego wyniknie ze wzruszenia i miłości do pana Tomasza?
50 procent widzę w kinie a drugie 50 Pan mi opowie , bardzo dziękuje :)
Spóźnione ,WIELKIE dziękuję za Pana głos i treści.. Z wyrazami szacunku.
Piekna recenzja, piekna. Niektore sekwencje ogladalam pare razy. Jest pan czlowiekiem wyzszego wymiaru. Co do dylematu o corce komendanta... Coz, obawiam sie ,ze jej kariera opierala sie na wsparciu od ludzi podobnych pogladami do jej ojca. Gdzies musial byc ten ukryty zachwyt i podziw, ze to wlasnie maja ja. Byla piekna , owszem ale pieknych kobiet nie brakuje a wybrali wlasnie ja. Tu musialo istniec jakies ciche imponowanie, przyzwolenie na akceptacje od strony domu mody i ogolnie od ludzi otaczajacych albowiem zycie miala dobre, nawet szczesliwe. Tu nie chodzi o zemste i napietnowanie ale jednak nie afiszowanie sie takim pochodzeniem. Zycie nawet dlugie ale bez blyskow fleszy. Co do filmu...Jak dziwny jest ten swiat...To jest wlasnie banalnosc zla. Tak, oni sa tacy normalni....
Tak, oni są tacy normalni. Dzisiaj to szczególnie widać.
No cóż - niektórzy widzą w idei UE realizację IV Rzeszy... widać te paradygmaty są wciąż atrakcyjne choć czas leci.
Panie Tomaszu. Uwielbiam te Pańskie podkasty i historie w nich. Jest Pan Mistrzem w pewnym tematach i jestem dumny że żyje w czasach kiedy mam szansę Pana słuchać na żywo i jeszcze osobiście mam szansę poznać. Dziękuję.
Dla mnie film 9/10 intuicyjna gra aktorów,wprowadzenie widza w najwyższą obserwacje i uważność,ale WIDZA I OSERWATORA dojrzałego
👌
To pytanie o los dzieci zbrodniarza wojennego Hossa towarzyszyło mi długo po obejrzeniu filmu (jak dla mnie 10/10). Czytałam różne materiały, które zawierały wypowiedzi córki Hossa, tej, która była modelką, o tym, że dzieciństwo spędzone w Auschwitz było najpiękniejszym okresem jej źycia. Mówi to, jako dorosła kobieta. Moją refleksją na tem temat jest pytanie: jak to jest, że jednym dzieciom przeznaczone są światowe kariery, a innym komory gazowe i niestety nie mają one szansy doczekać dorosłości.
Przejmujaca recenzja, bardzo dziękuję Panie Tomaszu za tę opowieść i wszystkie przekazane emocje
dziękujemy za kolejna recenzje Panie Tomaszu . Tomasz Raczek to jest marka 🙌
Zgadzam się w 100%
Przepiękna, mądra opowieść ta Pana recenzja. Budzi, zastanawia, zmusza do myślenia, wzrusza...chwyta za gardło...dziękuję
Pana wrażliwość, elokwencja, sposób opowiadania oraz gustowna kolorowość Pana osoby daje mi poczucie równowagi w tym na siłę przemdlonym świecie mediów i sztuki ekranu. Jest albo brutalnie albo skrajnie mdło. Na szczęście Pańska Osoba jest jak ten złoty klej na filiżance i można w tym bałaganie dostrzec i ciekawe kawałki i spojrzeć na całość trochę inaczej. Oglądam Pana często i choć jestem może przez innych uważany za zbyt prawicowego człowieka (uważam trochę na wyrost) to Pan i pana praca jest wyjątkowa i bardzo dobrze że ta wrażliwość ubrana w kindersztubę daje wyraz temu co ostatnio mało wyraźne i pomaga dostrzegać tę muzę w piękniejszych kształtach. Na programy z Panem i Panem Kydryńskim jako dzieciak zawsze czekałem z podekscytowaniem.
Temat w filmie bardzo trudny i coraz mniej się o tym mówi i uczy ale uczono mnie żeby o tym i innych takich trudnych tematach mówić i czytać aby pamiętać tych ludzi i pamiętać jak nie postępować aby to nie wróciło.
Słucham Pana głosu gdy mam zły dzień, nie potrafię się skupić na treści (tylko fragmenty dochodzą- będę musiała jeszcze raz przesłuchać bo są niesamowicie interesujace) Pana głos działa na mnie terapuetycznie i kojąco. Pozdrawiam serdecznie.
Dokladnie tez tak mam👍😉😀, pozdrawiam🍀
@@paulinakokott5560 pozdrawiam serdecznie 😊 i życzę wszystkiego dobrego
Kintsugi - nowe życie potłuczonej porcelany, też jako forma terapii. Sztuka sklejania życia - nie zapomnij o swoich ranach; pozwól im się jak najlepiej zabliźnić.
Dziękuję za ten opis. Brzmi jak filozofia.
Panie Tomaszu , wbija Pan w fotel , geniusz!!!.Uczy Pan życia za każdym razem.
Panie Tomaszu, wspaniała recenzja niezwykłego filmu. Pozwolę sobie jednak na sprostowanie historyczne: Auschwitz i jego strefa intersow nie znajdowało się w Generalnym Gubernatorstwie, lecz na ziemiach bezpośrednio włączonych do Rzeszy. Miało to konsekwencje dla deportacji więźniów, np. mieszkańcy krakowskiego getta byli w większości wypadków byli deportowani do Bełżca, a nie do Auschwitz. Jako przewodniczka po Krakowie i Auschwitz bardzo doceniam film Glazera za dokładny research, który widać na ekranie.
Serdecznie dziękuję za recenzję Panie Tomaszu. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹🌹
Super Recenzja 😊🧦🙂 pozdrawiam Pana niech będzie Pan Szczęśliwy niech wszystkie istoty będą szczęśliwe pozdrawiam serdecznie Piciu Pa pa 🙂👍🇵🇱🙏🧦😊😃
Panie Tomaszu dziękuję za wspaniałe spędzony czas !To była super recenzja❤
Bardzo dziękuję Panie Tomaszu … niezwykła, głęboka recenzja połączona z lekcja historii i etyki. Wspaniałe!
Panie Tomaszu! Serdecznie dziękuję za tą recenzję. Jak zwykle trafnie. Przestrzegająco, co jest trudno przekazać przy tak trudnym temacie - a Panu się udało. Pozdrawiam serdecznie
Witam panie Tomaszu
Byłem w kinie na tym filmie.
Nie poruszyl mnie tak bardzo jak lista Schindlera.
Ale po wyjściu z kina słyszałem cały czas jedno
Odgłosy które były w tle "obozu koncentracyjnego" a najbardziej odgłos krematorium który było go słychać prawie cały czas
Dźwięk ten był bardzo przenikliwy i zapamiętany przeze mnie
Jedno mnie przerażało że bohaterowie byli obojętni na to co się dzieje tuż za murem.
Panie Tomaszu chciał bym tylko poruszyć temat co do wiary rodziny hoss gdzie jedyną wiarą była wiarą w Hitlera a nie w Boga "chrzescijanizm" pozdrawiam
1. Komendant Höss w momencie służby w Auschwitz już dawno nie był katolikiem. Przejawiał wrogość wobec Kościoła. Zraził się m. in. sytuacją, w której jego spowiednik zdradził tajemnicę sakramentu. No i - jak można przypuszczać - dla służbisty Hössa nauki Kościoła stały w sprzeczności z dogmatyczną koncepcją przynależności do SS, niepodważalnościá rozkazów, więc wybrał narodowosocjalistyczny Ordnung. 2.Auschwitz nie leżał w Generalnej Guberni, tylko na terenie Górnego Śląska wcielonego do Rzeszy.
Oświęcim nigdy nie leżał na terenie Górnego Śląska; to wiedza elementarna. Wrogość wobec kościoła jako instytucji w żadnym razie nie wyklucza poczucia bycia katolikiem; to osobisty wybór człowieka (choć zapoczątkowany nieświadomym chrztem w niemowlęctwie, ale niemowlęta dorastają), nie deklaracja jakiegoś obserwatora, któremu wydaje się, że wie lepiej.
@@Feahi To proszę sobie doczytać- Auschwitz - powiat bielski, rejencja katowicka, prowincja Górny Śląsk.
@@adam.8119 Co mam doczytywać? Niemieckie nazewnictwo administracyjne i jego adekwatność do realiów? Jako Ślązak mówiłem o Górnym Śląsku. Choć wiem co o Oświęcimiu pisze Henryk Waniek tam urodzony i czujący się pełna piersią Ślązakiem.
Wyspowiadał się na koniec. Był negatywnie nastawiony do religii przeciwny chrześcijaństwu. Księża od razu trafiali do gazu.
To jest właśnie recenzja, która sprawi że pojawię się w kinie. Muszę❤
Wg mnie sceny z dziewczynką to antyteza, negatyw w stosunku do postaw głównych bohaterów. To także symbol postawienia na głowie porządku świata: dobro musi się ukrywać, a zło najbezczelniej i najbezwstydniej wypełzło na światło dzienne (na ostre słońce) - zupełnie jakby ta sytuacja była najnormalniejsza i najoczywistsza pod słońcem właśnie.
Rodzina Hößów to nie jest tzw. porządna rodzina. To rodzina, która imituje porządne życie warstwy społecznej, do której aspiruje. To pochodzący z dołów społecznych dorobkiewicze bezwzględni w swoim karierowiczowstwie, którzy krwawymi pazurami chcą się dopiąć na szczyt. Jednak mimo całego sztafażu ich pospolitość i ordynarność jest nie do zapudrowania
Zgadzam się…Czy nie jest to również obraz naszego świata. Gdzie zło wciąż pływa po wierzchu.A dobro musi się ukrywać, chować by przetrwać…Wierzę jednak że ta sytuacja się odwróci. Nawet gdyby miało to być podczas Paruzji. Nastąpi napewno.
Bardzo ciekawe spostrzeżenia, zgadzam się z tą interpretacją i dziękuję za ten komentarz.
@@joannakustwan9557Ja również. Dziękuję. Świetny komentarz, dobrze napisany.
Cytat z "Nocy w Lizbonie" E.M. Remarque, który to ten nasz obecny świat, ale również tamten świat w jakiś chwytający za duszę sposób opisuje: "Niewiarygodne opętanie jest symptomem naszych czasów. W tej epoce, pełnej histerii i strachu, gromkie słowa, niezależnie od tego, czy padają z prawa, czy z lewa, są chętnie przyjmowane przez masy. Ludzie dają im wiarę, byle tylko uwolnić się od ciężaru myślenia i obarczającej nich odpowiedzialności, której się obawiają i której uniknąć nie mogą."...
Piękne. Remarque jest niesamowity, nie tylko w tej książce
Ù
Panie Tomku, wszystkie moje przeżycia, emocje, doznania z tego filmu, który wbija w fotel, całkowicie pokrywają się z Pana oceną. Bardzo dziękuję, że tak pięknie umiał je Pan wyrazić. Ten film po prostu odebrał mi głos…
Według mnie złoto zagrabione ofiarom pomogło bardzo tej rodzinie po wojnie.
Należy zapytać…Czy aby choć cząstkę z tego wzięli (skradli)opuszczając ten świat mogli wziąć ze sobą ?
@@blackwojNie musieli nic zabierać - Piekło jest pełne złota...
@@dariuszkowalski3164 oraz sarkazmu…
Pnie Tomaszu bardzo dziękuję za ten majstersztyk. Ponieważ mieszkam od lat w Anglii czekam na film tutaj
Panie Tomku, tytuł nie jest dziwny ale trafny ze względów historycznych, Pan lekko się myli. 1 maja 1941 szeroki pas terenu wokół KL Auschwitz-Birkenau został oficjalnie uznany za strefę interesów KL Auschwitz. Komendant Höß chciał, by po zakończeniu rozbudowy obozu móc zatrudniać więźniów. Wyhodowane płody miały być spieniężane i tym samym stanowić przychód SS. Zgodnie z jego planem przyszła strefa interesów miała w przyszłości funkcjonować jako esesmańskie specjalistyczne gospodarstwa rolne.
Dodatkowo Obóz znajdował się na terenie Rzeszy Niemieckiej (polskie tereny przyłączone po 39r. )poza terenami Generalnej Guberni
❤
dokladnie tak, dom zamieszkaly przez rodzine nie nalezal wczesniej do Polakow, w filmie wyraznie padlo, ze wczesniej na tym miejscu byly pola, osiedle bylo nowe.
@@Helene3000 Willa została odebrana Polakom - rodzinie Soja, wyremontowano ją pod gust komendanta, natomiast cały ogród, szklarnia, basen itd. zostały zbudowane od podstaw
@@magorzataswietlicka9756 w prawdziwym życiu pewnie tak, ale w z filmowego dialogu pani Hoes z matką wynikało, że tam wcześniej nic nie bylo, nawet domu.
Panie Tomaszu, powinny być nagrody Oscar dla recenzetów, filmoznawców. Pan byłby laureatem. Przepięknie Pan opowiada, słuchałam z zapartym tchem.
Dzieci nie powinny odpowiadać za życie rodziców. Ale wiedząc kim był ojciec nietaktowne, bezczelne jest mówienie o pięknym dzieciństwie.
LOL
Panie Tomaszu jak Pana nie lubić? Pańskie recenzje to dla mnie uczta. Dziękuję.
Jak Pan to robi, że słucha się tak wybornie? I zawsze Pana recenzje pokrywają się z moimi. Uwielbiam ❤
Dzień dobry.
Dziękuję za wspanialą, poruszającą recenzję. Z każdej Pana opowieści wyłania się ogrom wrażliwości, empatii, szlachetności, erudycji, elokwencji.
Satayana pisał, że ludzie nie znający historii są skazani na jej powtarzanie. Dlatego właśnie powinniśmy przywoływać takie trudne historie, aby nigdy więcej nie odradzało się zło tego świata.. A sprawa rodziny komendanta obozu przywołuje mi powiedzenie"strzeż się ludzi jednej księgi", ludzi zaślepionych zgubną, wypaczoną ideą, nie mających często świadomości dobra i zła, odchodzących od człowieczeństwa, humanizmu, ludzi odgrodzonych od tragicznej rzeczywistości i my dzisiaj nie odgradzajmy sibie i naszych serc wysokim murem od tragedii innych wokół nas.
Szekspir pisał, że nić życia jest mieszanym włóknem, w którym dobro i zło przeplata się wzajemnie. Córka odcięła się od błędow ojca, a może odgrodziła nowym murem tak jak nauczona była w dzieciństwie, może powielała zachowania wdrukowane za młodu, a syn innego komendanta wybrał trudniejszą ścieżkę, ale bardziej chwalebną, był człowiekiem o wyższej, czy też głębszej wrażliwości, pragnął zadośćuczynić ofiarom obozów zagłady, może chciał zmazać winy ojca burząc mur kamuflażu, udawania, pozorów spokojnego życia, zdala od " zgiełku" tego świata.
Ps. Chciałam polecić Panu ciekawy serial z 2023 roku pt." Towarzysze podróży"osadzony w Ameryce w latach 50- tych, w czasach homofobii i prześladowań wobec gejów i komunistów na podstawie powieści Thomasa Malowa. Opowiada on poruszającą historię romansu dwóch ambitnych szalonych, młodych mężczyzn, ich wielkiej, niezniszczalnej miłości. Łzy więzione pod powieką najbardziej nas bolą, najbardziej nas pieką, właśnie tak bardzo wzruszyła mnie ta opowieść, szczególnie ostatnie odcinki. Otrę się o ultracrepidiianizm, ale krótko ocenię serial, scenariusz logiczny, konsekwentny, spójny, znakomita, wyborna gra aktorska, wspaniałe ujęcia, poruszająca historia. Gorąco polecam
Pozdrawiam bardzo serdecznie. Anna.
Łatwo potępiać ojca z którym ma się złe wspomnienia, inaczej gdy najlepszy okres w życiu dzieciństwo kojarzy się z kochającym ojcem, którego nigdy nie widziało się w "akcji".
Po powrocie z kina było mi... jakby przeniknął mnie zapach z obozu. Musiałam to z siebie zmyć. Nigdy wcześniej nie miałam takiego uczucia.
Ta godzina minęła jak 10 minut i mogłaby trwać dużo dużo dłużej. Obejrzałam film a potem wróciłam do Pana. Bardzo przyjemnie się Pana słucha:)
Chyba trudno mowic o “przyjemnym sluchaniu”, kiedy w tle przesuwaja sie miliony zamordowanych i spalonych. Wiecej refleksji, droga pani…
Kochany Panie Tomku, jest późno (mamy już wtorek) a ja oglądam i słucham Pana w ogromnym skupieniu, mocno zaintrygowana - i jednocześnie wylękniona, z obolałą duszą i ze ściśniętym z trwogi sercem - i po cichutku płaczę...
Dziękuję bardzo za tę recenzję.
Nawet nie wie Pan, jak bardzo mi na niej zależało. Z przyczyn osobistych. I może właśnie dlatego, zgadzam się z filozofią nieodżałowanego Pana Zygmunta. I z postawą życiową partnera Pani Krystyny.
W całej pełni.
Byłam na filmie wczoraj i wciąż o nim myślę. Dzięki Panu udało mi się te myśli trochę uporządkować. Bardzo dziękuję.
Historia Krystyny Żywulskiej jest bardziej skomplikowana niż Pan opowiada. Zważywszy na jej romans z niemieckim reżyserem, napisaną przez nich książkę, która nie mogła być opublikowana. A pretensje do Polaków i legendę, że musiała wyjechać, to warto wspomnieć, że miała w Polsce bardzo dobre życie dzięki temu, że była żoną szefa UB za najgorszych czasów. Żywulska sama o tym napisała.
Wysłuchałam recenzji przed filmem i jeszcze raz po obejrzeniu filmu. Genialna recenzja i informacje dodatkowe. Dobrze usłyszeć jak skończył Höss.
Może nie powinniśmy być źli, że to życie tych potem dorosłych dzieci powiodło się,tak,czy tak.
Może bardziej zdziwieni jak bardzo można udawać,że nadal nic się nie wie, na temat tego co działo się za murami,kim był ojciec ...nie wszystkie jednak dzieci bagatelizowały te rzeczywistość.
Tych wysokowrażliwych jest mniej,wśród rodzeństwa też.
Bardzo Panu dziękuję,że Pan jest Panie Tomku❤
Właśnie wróciliśmy z kina, do którego poszliśmy znowu dzięki Pana recenzji. ❤
To świetnie przedstawiona banalność zła, czyli die Banalität des Bösen, mianem której Hannah Arandt określiła swego czasu Eichmanna podczas prowadzonego przeciwko niemu procesu.
Niezwykle mnie wzruszyły Pana opowieści w drugiej części recenzji filmu. 🥺
Na filmie bylam w poniedziałek, tuż po oscarowej nocy. Po seansie uczestniczyłam w dyskusji w ramach "Spotkań filmowych", stąd znałam wiele kontekstów, które dziś pan przytoczył. Niemniej jednak z chęcią wysłuchałam pańskiej opinii. Część premium niezwykle poruszająca. Film zostanie ze mną jeszcze na długo. Zgadzam się, że ten obraz każdy powinien zobaczyć.
Nie ma tu żadnej powinności
Dobrze zapamiętam ten film. Pod jego wpływem, niesiony impulsem pojechałem na motocyklu obejrzeć obiekty ujęte w scenografii. Szczególnie chciałem zobaczyć budynek, który posłużył za scenografię, sąsiadujący z prawdziwą willą Hoessa. Podróż powrotna skończyła się wypadkiem. Wróciłem na czterech kołach. Jako pasażer. O kulach.
Życzę powrotu do zdrowia
O matko Swieta.ostroznie I duzo zdrowka.
Dziekuję
Dziękuję, powoli leci
Dziękuję za niezmiernie ciekawa recenzję. Właśnie oglądnęłam film, który wcisnął mnie w fotel. Nie byłam pewna historii dziewczynkę. Dziękuję za to uzupełnienie.
Bardzo, bardzo dziękuję za to niezwykle ciekawe spotkanie ❤
Pana opowieści o filmach są niezwykłe a dzisiejszy szczególnie. Dzięki.
Panie Tomaszu, recenzja Master class!!!!!! Wielkie dzięki....Ursa
Panie Tomaszu, dziękuję za kolejne spotkanie, uwielbiam Pańską polszczyznę (jestem niepoprawną humanistką/ polonistką) a przede wszystkim za treści, które Pan prezentuje. Każda Pana recenzja determinuje moje wybory filmowe. Strefę Interesów chciałabym obejrzeć jeszcze raz.
Pozdrawiam Joanna Wróblewska
Niezwykle ciekawa , pełna empatii recenzja .Film obejrzałam i długo pozostanie w mojej głowie.Pana recenzja , opowieść w piękny sposób uczy człowieczeństwa , wrażliwości.Dziekuję .
Witam. Nie do końca się zgodzę z tym co Pan powiedział o tym, ze dzieci były nieświadome. Takie rzeczy się wie a dzieci są doskonałymi obserwatorami. Podejrzewam, ze byly indoktrynowane od maleńkości - żeby nie zwariować. Mowie tak bo nigdy nie zapomnę jak przez przypadek byłam świadkiem sceny jak na wsi zabijano zwierze. teraz mam 45 lat i doskonale pamietam wszystkie szczegóły a trauma i nienawiść w stosunku do tych ludzi została mi do dziś. Nadal czuje winę (irracjonalna - wiem), ze nie mogłam temu zapobiec. Miałam wtedy 6 lat. co do pytania o to czy im się należy czy nie - czy powinni płacić za zbrodnie ojca - nie, nie powinni. obiektywnie na to patrząc. choć jest to bardzo niesprawiedliwe - ze mieli takie super życia. Pozdrawiam.
Hi.Poplakalam sobie.Dziekuje za recenzje i ten niesamowicie opowiedziany nastepny dokument..Serdecznosci
Recenzja tego filimu , tego arcydzieła jak że innego od wszystkich które obejrzałem na przestrzeni wielu lat ... Recenzja tego filmu jest jeszcze lepsza niż sam film a część premium i oddanie, dzielenie się z Nami widzami tak osobistymi przeżyciami powala . Bardzo dziekuję Pozdrawiam
Wizyta w tym strasznym miejscu powinna być obowiązkowa zdecydowanie bardziej, niż wszystkie lektury razem wzięte.
Czynienie dobra przez 12 dziewczynkę zostało pokazane w negatywie, zupełnie odwrócono wartości, zło błyszczało w słońcu dnia, dobre uczynki dokonywane były pod osłoną nocy.
Bardzo dziękuję Panie Tomaszu,,,Hawa
Panie Tomaszu, czekałam na Pana recenzję. Dziękuję bardzo.
Jeszcze nie widzialam filmu. Ale pod wplywem omówień nasunęła mi się moja historia do części premium. Trochęa rebours do historii o niewidzeniu zła. Otóż gdy moja babcia wylądowała w Warszawie w łapance, razem z innymi stała na placu i czekała na transport. Opowiadała, że usłyszała wtedy głos w głowie, który mówił: Skacz! Odwróciła się, wzięła rozbieg i wskoczyła na mur, przez który uciekła. Wczesniej kątem oka zobaczyła niemieckiego żołnierza, który odwrócił się do niej plecami udając, że jej nie widzi. Gdyby nie ten moment, może nie byłoby mnie tutaj.
No i tak to. Jestem bardzo ciekawa tego filmu. Dziękuję za recenzję.
W mojej interpretacji motyw dziewczynki roznoszącej owoce to powiew nadzieji zarówno dla więźniów(tak dosłownie) jak i dla rodzaju ludzkiego..dla jego zobojętnienia na zło. Ona daje nadzieje na to że możemy się jednak obudzić, zobaczyć zło i wnieść w nie dobro. To "złote pęknięcie" to ostatnia kropla wiary w człowieczeństwo.
...kochany Pan Zygmunt Kałużyński...piekne Wspomnienie porusza Serce❤ T R 😘Kocham Pana T R ❤😢...jestem tchórzem tego tematu...Film dla mnie po Recenzji 10/10 ....Idea nie usprawiedliwa tez to wiem...tez mam takie historie ludzi T R 😢Wspomnienia ...Wzruszenie 🤔Dziekuje T R 👋
Jestem zachwycona ta recenzja klaniam sie Panie Raczek -Szacunek !!a Film Napewno obejrze i poszukam ksiazke !!!
Dzień dobry, dziękuję za piękne i wyczerpujące objaśnienie filmu. Poszłam wczoraj do kina zupełnie nie przygotowana i żałuję, z tą wiedzą inaczej smakowalabym się tym filmem. W fazie "nieprzygotowania" wyczuwałam poezje i oryginalność, jednak byłam znudzona i znużona , kilka razy zasnęłam.... ciezki i trudnostrawny. Znając przekaz - zupełnie zmienia podejście, pojwia się ciekawość i wytężenie zmysłów. Co do oceny jacy oni byli i czy jest to sprawiedliwe że ich dzieci mogły być szczęśliwe? A dlaczego nie? Fakt wykonywania pracy jakakolwiek by nie była nie może obarczać człowieka odpowiedzialnością za zło, które płynęło z innego miejsca. Ten człowiek dostał takie zadanie i je robil jak mógł najlepiej...jakby to źle zabrzmiało....miał wytyczone zadania do zrobienia bo uległ ideologii która spętała masy. Kto wie jak my wypadniemy w rozrachunku potomnych? Może bierzemy udział w czymś paskudnym, ale nie wiemy jeszcze ze tak nie trzeba, że można inaczej..... nie wiem ale mnie ten obraz nie oburzył
a wręcz uspokoił, że człowiek zawsze żyje ramię w ramię ze sprzecznością, zawsze są "inni" zawsze dobre obok złego, jasne obok ciemnego , takie poprostu jest życie. Ludzie nie mają jednego wizerunku, wchodzą w rolę....jest się ojcem, synem, dziadkiem, mężem, kochankiem, bratem, wujkiem, sprzedawcą, kierowca , bywa się wesołym, bywa się smutnym i tak zawijając do brzegu - główny bohater, był dobrym ojcem, mężem, był także żołnierzem, i....mordercą...I w każdej roli dawał z siebie wszystko...
Wielka szkoda, że nie była Pani gotowa na film. Kiedyś w szkołach wycieczka do obozu w Auschwitz była obowiązkiem. Ten film jest poruszającym uzupełnieniem moich przeżyć z tamtej wycieczki.
Milo Sie pana slucha.
Ogromny szacunek dla Pana za te wszystkie wartości, które Pan rozgłasza w świat dalej❤
Panie Tomaszu .Dopero dzisiaj wybralam sie do kina ,czyli 23.04.2024 film "The zone of Interest" w kinie na Bawarii,w Regensburgu.Na filmie byl obecny profesor Dr.Jörg Skriebeleit , który jest dyrektorem KZ Flossenbürg,ktory po seansie pytal widzów o wrażenia.Na sali dużo studentów Uniwesytetu w Regensburgu , którzy w krótkich zdaniach opowiedzieli swoje wrażenia .I muszę powiedzieć, że tutaj w Niemczech historia holocaustu i historia 2.wojny swiatowej jest bardzo krótko przerabiana w szkołach,co mnie ogromnie przeraziło.W dodatku nie mówi sie , że to Niemcy zgotowali Żydom ten zly los tylko ,ze byli to naziści.Niemieckie pokolenie z moich obserwacji ma małą i ograniczoną wiedzę o tamtych czasach .Niestety .
Potwierdzam. Znam niemiecki i od 30 lat pracuję z Niemcami i Austriakami. Mają bardzo małą wiedzę. Nas w Polsce się od podstawówki katuje "wycieczksmi" do Oświęcimia a Niemcy o ich największym i nsjokropniejszym dziele wiedzą tak mało. Nie pozwoliłem mojemu synowi jechać tam z klasą. Poprosiłem szkołę żeby zabrali niemieckie dzieci.
Niesamowity film. Ja nawiązałam do perspektywy dzisiejszej - czy nowe mieszkania budowane np. w Płaszowie w Krakowie znajdą nabywców? Pewnie tak. W Lublinie jest osiedle z widokiem na Majdanek. Czy moglabym tak mieszkać? Czy chciałabym? Chyba jednak nie. To pokazanie tego czego nie widać, a głównie słychać - jest naprawdę wymowna. W trakcie filmu przeżywałam mocno te sceny: tak, w zimie bardzo w domu zimno, kaloryfery dodatkowe są...a tam obok przecież stoją drewniane baraki dla więźniów 😢
W swoim czasie często bywałam w mieszkaniu, z którego okien roztacza się widok na teren byłego obozu w Płaszowie. Willa, w której mieszkał komendant wciśnięta jest między domy jednorodzinne. Gęsto tam od zabudowań. Długo ludzie mieli to gdzieś.
Wspaniale opowiedziane. Dziękuję za szczerość wypowiedzi. Czuję się jakbym siedziała obok Pana i słuchała. Pozdrawiam.
Smutna historia ale jak opowiedziana majstersztyk,wielki szacunek dzięki Panu mieszkamy w innym świecie, pozdrawiam serdecznie Ania poetka
W nawiązaniu do postaci Hedwig - była ideologiczna, podobno podczas spacerów poza obozem notowała numery więźniów, którzy "pracowali opieszale" i przekazywała je mężowi. Czy stała przy Rudolfie? Wątpię, doczytałam, że to ona po wojnie wydała kryjowkę Rudolfa, że strachu, że coś się stanie jej dzieciom. W sumie trudno się dziwić : tak działali Niemcy stosując odpowiedzialność zbiorową. Po seansie najtrudniejsze były (i są) dla mnievrecrnzje/opinie "ale nuda" lub "big brother dla ubogich". Jak żałośnie skromna musi być wyobraźnia takich ludzi. I jak mało w nich wrażliwości. Smutne to i niepokojące perspektywy dla świata. Pozdrawiam serdecznie Pana i innych wrażliwych filmolubów!
"Ale nuda" - Ktoś powiedział że ci co nie przerobili historii, będą zmuszeni do jej powtórzenia..
Dziękuję za wspaniałą recenzję filmu, cześć premium bardzo poruszajaca. Film widziałam, bo uznałam, ze należy zobaczyć. Rodzina Hossa zapewne wykorzystała w wygodnym urządzeniu się po wojnie majatek zrabowany pomordowanym w obozie, kosztowności przewożone w w 0:00 workach do ich willi za murem.... Córka-modelka poznawszy okrutną prawdę, jako osoba dorosła,powinna powstrzymać się z określeniem zamieszkania obok miejsca zagłady jako.... szczęśliwe. (Jako świadoma, dorosła osoba)...
Witam serdecznie Ja widzialam az dwa razy widzialam ten film i jestem pod wielkim wrazeniem dla mnie swietny film i dobrze by bylo aby mial ogladalnosc bo pewnych rzeczy nie mozna zapomiec ani wybaczyc.Ja mieszkam na stale w Grecji i promuje ten film wsrod Grekow bo Oni malo niestety wiedza o Oswiecimiu.Pozdrawiam.
Czy ktokolwiek z tu piszących widział świetny dokument "Dzieci Hitlera" z 2012r. ?
Rozmaicie potoczyły się losy tych ludzi.
Obowiązkowo do obejrzenia jako kontekst do filmu.
Wnuk Hossa opowiada o tym jak ojciec wspominał dziwny smaku truskawek pokrytych popiołem...
Cenna wskazówka. Obejrzę , mam nadzieję , że znajdę. Ja obejrzałam , 2 tyg po"Strefie interesów", film " Lista Schindlera"(1993), który oglądałam w latach 90tych, gdyz ktos zasugerował mi , że to o domu komendanta obok prawdziwego obozu było pokazane już przez Spielberga. W ten sposób dowiedziałam sie o Amonie Goethcie, komendacie obozu pracy Płaszów, pod Krakowem(obecnie dzielnica Krakowa)., który rzeczywiście mieszkał w wilii na skarpie nad obozem i ze swojego tarasu/balkonu strzelał do więzniów. Stracony po procesie , w okolicznościach bardzo podobnych do Hoessa, przez powieszenie w "swoim miejscu pracy". Bardzo ciekawe dalsze losy jego córki i wnuczki, przeczytałam w książce napisanej przez wnuczkę własnie , Jennifer Teege pt. "Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił".
@@passionfruit53jest znakomity film dokumentalny "Dziedzictwo", który opowiada o spotkaniu córki Goetha z jego służącą i ofiarą. Wstrząsający.
Film bardzo dobry, chociaż dla mnie chyba trochę za mocny - ledwo dotrwałam do końca, a niektóre sceny oglądałam przez palce.
Po seansie pomyślałam, że przydałaby mi się jeszcze jakaś pogłębiona recenzja. Na szczęście zawsze można liczyć na Pański kanał. Dziękuję. :)