Mam zlosliwego raka od 5 mcy....wszystko,co mowi pani Karolina ,to moje emocje, przemysl enia, słowa ,przeżyciá.... tak samo myslę i czuję.Cieszę się z panią z wyleczenia.A moja profilaktyka nic nie dala...nie bylo guza w usg ,mammografii,sama go wykrylam....
Trudno się tego słucha, a szkoda, bo temat ważny i ciekawy. Prowadzący niestety wygląda na nieprzygotowanego, i mało zainteresowanego tematem. Żenujący poziom niektórych pytań.
Oj słuchając tej Pani można wpaść w doła.Jaki wstyd? Jaka wieś? Rak nie wyrok! Nastawienie tez ma wpływ.Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim zdrowia.
Jeżeli ominiemy tu przypadki, w których przebieg konfliktu w fazie aktywnej bardzo długo trwa, co w niektórych, bardzo rzadkich przypadkach może rzeczywiście spowodować śmierć, to trzeba powiedzieć, że wszystkie inne przypadki śmiertelne spowodowane zostały iatrogennie, tzn. wskutek diagnozy lekarskiej. Lekarze w swojej niewiedzy wywoływali diagnozą strach i panikę w obliczu raka piersi (takie konflikty jak: strach przed rakiem, paniczny strach przed śmiercią, utrata własnej wartości itd.) Stany te były powodem nowych szoków konfliktowych wywołujących nowego raka, co w medycynie szakolnej nazywano .. metastazami". Dzisiaj jeszcze jest to regułą, co łatwo może doprowadzić do śmierci pacjenki, a co w gruncie rzeczy nie ma nic wspólnego z właściwś chorobą. Podczas gdy w raku gruczołu piersi, ma miejsce w fazie aktywnej konfliktu przyrost tkanki gruczołowej, to w przypadku raka dróg mlecznych widzimy w fazie aktywnej wrzody, a więc zanik komórek tkanki wyścielającej drogi mleczne. Pod względem psychicznym mamy do czynienia z konfliktem-rozłąka. Albo rozłąka matki z dzieckiem albo rozłąka kobiety z matką albo rozłąka kobiety z partnerem. Przy tym musimy sobie ten przebieg obrazowo wyobrazić; tak jakgdyby osobniki te sklejone były ze sobą i przy rozłące wyrwany został kawałek skóry, czego typowym obrazem jest również choroba innych części skóry, a mianowicie zapalenie nerwowo-skórne.
Ja tez jestem po mastektomii prawej piersi już przeszło 6lat nie miałam chemii ani radioterapii wszystko jest ok jak na razie dzięki mojemu lekarzowi
Mam zlosliwego raka od 5 mcy....wszystko,co mowi pani Karolina ,to moje emocje, przemysl enia, słowa ,przeżyciá.... tak samo myslę i czuję.Cieszę się z panią z wyleczenia.A moja profilaktyka nic nie dala...nie bylo guza w usg ,mammografii,sama go wykrylam....
Psychologa nie miałam ja sama byłam swoim psychologiem i dalej mim jestem
Jestem po mastektomi i nie spotkałam żadnego psychologa.
Jakos tak zle sie tego slucha, prowadzący nie wie nic i to widac, pyta tak po macoszemu, nonszalancko
Jestem po obustronnej mastektomii też nie spotkałam żadnego psychologa muszę sobie radzić sama a w małych miejscowościach to trudne.
Pan prowadzący niedouczony i nietaktowny!
Większość nas z białych miejscowości zostaje z problemem na lata samym, trudny problem dostania się do ośrodków leczniczych, koszty to problem
Trudno się tego słucha, a szkoda, bo temat ważny i ciekawy. Prowadzący niestety wygląda na nieprzygotowanego, i mało zainteresowanego tematem. Żenujący poziom niektórych pytań.
Nie wstydziłam się o tym mówić i przyznawać do choroby, często problem z tym mieli inni ludzie.
Oj słuchając tej Pani można wpaść w doła.Jaki wstyd? Jaka wieś? Rak nie wyrok! Nastawienie tez ma wpływ.Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim zdrowia.
Jeżeli ominiemy tu przypadki, w których przebieg konfliktu w fazie aktywnej bardzo długo trwa, co w niektórych, bardzo rzadkich przypadkach może rzeczywiście spowodować śmierć, to trzeba powiedzieć, że wszystkie inne przypadki śmiertelne spowodowane zostały iatrogennie, tzn. wskutek diagnozy lekarskiej. Lekarze w swojej niewiedzy wywoływali diagnozą strach i panikę w obliczu
raka piersi (takie konflikty jak: strach przed rakiem, paniczny strach przed śmiercią, utrata własnej wartości itd.) Stany te były powodem nowych szoków konfliktowych wywołujących nowego raka, co w medycynie szakolnej nazywano .. metastazami". Dzisiaj jeszcze jest to regułą, co łatwo może doprowadzić do śmierci pacjenki, a co w gruncie rzeczy nie ma nic wspólnego z właściwś chorobą. Podczas gdy w raku gruczołu piersi, ma miejsce w fazie aktywnej konfliktu przyrost tkanki gruczołowej, to w przypadku raka dróg mlecznych widzimy w fazie aktywnej wrzody, a więc zanik komórek tkanki wyścielającej drogi mleczne. Pod względem psychicznym mamy do czynienia z konfliktem-rozłąka. Albo rozłąka matki z dzieckiem albo rozłąka kobiety z matką albo rozłąka kobiety z partnerem. Przy tym musimy sobie ten przebieg obrazowo wyobrazić; tak jakgdyby osobniki te sklejone były ze sobą i przy rozłące wyrwany został kawałek skóry, czego typowym obrazem jest również choroba innych części skóry, a mianowicie zapalenie nerwowo-skórne.
Dziękuję za ten odcinek.
Są jeszcze syrenki.
a miłościwej pani znów nie ma????liczy pieniadze pielgrzymów???
Kto to jest "miłościwa pani"?
Polowa to zmyslane bzdury