W nawiązaniu do Pani krótkiego wykładu chcę napisać co następuje : Od ponad 20 lat pracuje nad sobą, nad swoją świadomościa i uwaznoscia. To jest mozolna praca a i tak całkiem niedawno ktoś mi powiedział, że moje fizyczne dolegliwości bira się z nie wyrażonego gniewu i nie wypłakanych zali, że przepracowuje je na poziomie intelektualnym a tu nie o to chodzi. Rozmyślam o tym, próbuje zrozumieć. Przeszłam etap o którym Pani mówi w wykładzie od skrajnie materilnego pojmowania świata do skrajnie duchowego. Też poszukiwałam przewodnika duchowego. A gdy go znalazłam i miałam do niego mnóstwo pytań a zmarł. Wtedy nawiedziła mnie mysl:przecież jesteś gotowa być dla siebie okrętem, sterem i żaglem. Przestałam poszukiwać. Niemniej co jakiś czas, gdy wyczerpuje się u mnie materiał do dalszych rozmyślań pojawiaja się zbiegi okoliczności, które mi go dostarczają. Aktualnie Pani jest tym zbiegiem okoliczności, Kory inspiruje mnie do rozmyślania. Mam książkę, która Pani napisała. Przeczytałam ją uważnie, rozmyślam o tym co Pani chce nam przekazać i z tego rodzą się moje rymowane podsumowani (nie wiem jak inaczej mogę je nazwać). Oto jedno z nich: Stoję przed lustrem, - naga. Patrzę na swoje ciało. Pytam go w myślach, "co się z tobą stało?" Nie jesteś jak dawniej :ponetne i wiotkie. Chętne do uciech, zabawy.wygladasz na zmęczone. Czy masz coś do ukrycia? Powiedz, co skrywasz przede na. Zresetuj stare programy. Otwórz się, wyjdź z ukrycia. Tak mało w tobie energii. Tak mało w tobie życia. Poruszam się w takt myzyki. W miarę sprawne ruchy wykonuje ciało. Chociaż jest zmęczone, ruszać się nie zapomniało. Widać, że jeszcze mu się chce. Czuje rytm i tempo, choć siły już nie te. Piersi nie takie sprężyste. Brzych pokryty fałdami, Oczy straciły swój blask. Policzki się zwiesily, włosy posrebrzec zdążyły. Popatrz na mnie. Tak wygląda starość, - mój miły. Świadomości jeszcze by się chciało, Lecz za chciejstwo nie nadąża ciało.. Inne moje przemyślenia dotyczą bezwarunkowej milosci, nie wypłakanych zali? (może żalów), przeszłości, teraźniejszości, przyszłości. Pani przekazy są dla mnie inspiracją do rozmyślań i nadzieją, że jeśli całkowicie nie zdążę wylecz się z dolegliwości to przynajmniej odojde zdrowsza. Przepraszam za przydługawe zanudzanie. Pozdrawiam Felicja
Jesteś wielka!!!!! Ja też szukam siebie. Teraz odkrywam enneagram,jest to potężna wiedza o sobie samym. Nie każdy jest gotowy na zajrzenie w głąb siebie. Czas ucieka.
Pani Felicjo ♥️ Dziękuję za pokazanie pięknej siebie😇 W moim przypadku czas wzrastania był bardzo bolesny.Oj bardzo.Nawet pojawił się moment gdzie modliłam się o śmierć dla samej siebie tyle było we mnie bólu emocjonalnego.Dzis żyje w pełnej harmonii kocham ciszę kocham być sama ze sobą🙂 Po prostu kocham życie wiem po co żyje i choć same w nim porażki nie ma we mnie poczucia że jestem kimś gorszym.Akceptacja pewnych 😏 ułomności połączona calkowitym zaufaniem do Boga pozwala mi na wzrastanie.... Życzę Pani Miłości tej z Niebios 😘
Ciąg dalszy moich dociekań. Mam cukrzycę typu II i jestem przekonana, że na wstępnym etapie tej choroby mogłam funkcjonować bez leków. Obecnie jestem przekonana, że mogłabym funkcjonować bez insuliny, gdyby nie stare "programy" (czytaj nawyki i przyzwyczajenia, które stały się moją naturą) wklepane do mojej głowy. Staram się je zmienić. Niby wiem o co chodzi, a wciąż nie umiem złamać granicy niemożności. W sprawie mojej cukrzycy już rozmawiałam z moją trzustką. Wyznałam jej miłość i zapytałam dlaczego? Trzustko moja Kocham Cię! A ty ciągle karzesz mnie. Nie podajesz insuliny, Tak potrzebnej do trawienia, Powiedz co ja ci zrobiłam, żeś jest dla mnie tak niemiła? Żałujesz mi czekolady, ciastek, miodu i słodyczy. Jak przeslodze, śpię jak susel. Gdy nie dojem, źle się czuję. Wszystko we mnie się telepie. Rozpaczliwie "ratuj" krzyczy. Żołądek wstępnie się zgadza, poprawić trawienie. Wątroba się zastanawia. Stawia warunki i mówi dobrze, ale gdy dietę zmienię. A dwunastnica? Dwunastnica mówi, że do programu naprawy, przyłączyć się jest gotowa, ale trzeba zapytać, co o tym sądzi głową. Trzeba wymienić w niej stare programy. Zresetować stare nawyki i nastawienie do życia. Nie kombinować, przestać udawać, nie mieć nic do ukrycia. To trudne zadanie. A może mi się tylko tak wydaje bo nie dojrzałam by to zrobić? Pozdrawiam wszystkich co pracują nad sobą.
Felciu, cukrzyca bierze się z braku słodyczy życia i odrzucenia przez jednego z rodziców, który nie dał ci owych głąaków, "cukierków", nie zaspokoił Twojego zapotrzebowania na "słodkości" emocjonalne. To najczęściej ojciec, a potem to się przenosi na ciało i relację m/d
Kochana Marzanno słucham twoich wypowiedzi od lat wiele razy informacje które popłynęły od ciebie do mnie były dla mnie drogowskazem. Z perspektywy czasu powinien wiedza którą się dzielisz jest dla mnie wsparciem na mojej drodze rozwoju. Jestem wdzięczna za to co robisz to wymaga odwagi ale zachowanie tej wiedzy tylko dla siebie byłoby zaniechaniem. Może kiedyś spełni się moje marzenie by porozmawiać z tobą przy herbacie...Pozdrawiam serdecznie z wyrazami szacunku
Święte słowa, rozwój to orka na ugorze przez wiele lat. Nie ma drogi naokoło. Ale nie ma też innego wyjścia 😉. No i myślę, że w tej sytuacji z Ukrainą bardzo wielu Polaków "podskoczyło" o kilka poziomów. Skala współczucia jest niesamowita
Rozwój duchowy to nie tylko empatia i współczucie bo tu akurat w rozwoju własnym można bardzo zdegradować… wchodząc w to bez granic, a tak teraz się dzieje. Sztuka to równoważyć te kwestie.
Rozwoj duchowy;to rozwoj rozumienie siebie i innych. Jest to zlapanie rownowagi,ktorą inni maja z natury. Czlowiek ,ktory rozumie ,to nie pomaga innym. Tacy “nauczyciele duchowi” robia wszystko dla korzysci materialnej,tworzac przy tym wrazenie,ze sa na wyzszym poziomie swiadomosci z powodu takiego,ze sa bardzo nisko. Czlowiek swiadomy widzi w takim nauczycielu zlo,ktore zazwyczaj kryje sie za wizerunkiem dobra. Czlowiek swiadomy widzi w psychobiologii iluzję .
Zastanawiam.sie jak pogodzić utratę przekonania o własnej wyjątkowości z niskim.poczuciem własnej wartości podczas trwania hustawek emocjonalnych, w trakcie łapania balansu, odzyskiwania siebie gdzieś pogubionego. Wiem.ze to może być wykonalne ale szczerze mówiąc ciezka to jest robota 🍀🤕💗
Bardzo ciekawe materiały jednak myśle, ze mogą przestraszyć osoby, które chorują na zaburzenia psychiczne, nerwice związane z lekiem przed zachorowaniem i są w trakcie leczenia. Takie osoby chodzą na terapie aby sobie pomoc i czesto tez pojawia się u nich lęk przed zachorowaniem. W momencie kiedy przesłuchają takich nagrań może ogarniać ich strach, myśli pod tytułem: teraz to dopiero będzie. Nie uda mi się przejść terapii to zachoruje albo jak się wyleczę to moje dotychczasowe zaburzenia będą zbierać swoje żniwa w postaci zachorowania… również pojawiają się myśli: kurczę mam coś w piersi, rezonans wyszedł, ze wszystko jest Ok ale mam problemy emocjonalne to muszę teraz cały czas sprawdzać siebie … myśle, ze warto byłoby nagrać taki odcinek dla takich ludzi… tylko taka sugestia. Żeby nie było! Nie chce atakować ale takie mnie naszły przemyślenia.
zatem wniosek jest taki, że gdyby była równowaga emocjonalna psychiczna to nie chorowalibyśmy jedyny lekarz jaki byłby potrzebny to chirurg /chirurgia szeroko pojęta i oddział detoksykacji.
Te sztucznie wytworzone poziomy to jedynie próba uchwycenia czegoś czego się nie da uchwycić z poziomu umysłu. Umysł oceniający poziom świadomości. Taka checa.
OK, to jaki jest sens pracy z taką osobą? Skoro psychobiologia zakłada samorefleksję i pracę nad swoimi przekonaniami to ja nie widzę sensu pracować z ludźmi którzy tego nie rozumieją i nie potrafią tego zrobić. Oni niech szukają pomocy gdzie indziej.
Wspaniała Wiedza. Serdeczności.❤
Jestem po 1/3 materiału i jestem pod wrażeniem
Dziękuję ❤
Bardzo dziękuję
Dziękuję za wspaniały wykład 💯 Pozdrawiam serdecznie wszystkich zainteresowanych 💯
Dziskuje za tę wiedzę ❤️
W nawiązaniu do Pani krótkiego wykładu chcę napisać co następuje :
Od ponad 20 lat pracuje nad sobą, nad swoją świadomościa i uwaznoscia. To jest mozolna praca a i tak całkiem niedawno ktoś mi powiedział, że moje fizyczne dolegliwości bira się z nie wyrażonego gniewu i nie wypłakanych zali, że przepracowuje je na poziomie intelektualnym a tu nie o to chodzi. Rozmyślam o tym, próbuje zrozumieć. Przeszłam etap o którym Pani mówi w wykładzie od skrajnie materilnego pojmowania świata do skrajnie duchowego. Też poszukiwałam przewodnika duchowego. A gdy go znalazłam i miałam do niego mnóstwo pytań a zmarł. Wtedy nawiedziła mnie mysl:przecież jesteś gotowa być dla siebie okrętem, sterem i żaglem. Przestałam poszukiwać. Niemniej co jakiś czas, gdy wyczerpuje się u mnie materiał do dalszych rozmyślań pojawiaja się zbiegi okoliczności, które mi go dostarczają. Aktualnie Pani jest tym zbiegiem okoliczności, Kory inspiruje mnie do rozmyślania. Mam książkę, która Pani napisała. Przeczytałam ją uważnie, rozmyślam o tym co Pani chce nam przekazać i z tego rodzą się moje rymowane podsumowani (nie wiem jak inaczej mogę je nazwać). Oto jedno z nich:
Stoję przed lustrem, - naga.
Patrzę na swoje ciało.
Pytam go w myślach,
"co się z tobą stało?"
Nie jesteś jak dawniej :ponetne i wiotkie.
Chętne do uciech, zabawy.wygladasz na zmęczone.
Czy masz coś do ukrycia?
Powiedz, co skrywasz przede na.
Zresetuj stare programy.
Otwórz się, wyjdź z ukrycia.
Tak mało w tobie energii.
Tak mało w tobie życia.
Poruszam się w takt myzyki.
W miarę sprawne ruchy wykonuje ciało.
Chociaż jest zmęczone, ruszać się nie zapomniało.
Widać, że jeszcze mu się chce.
Czuje rytm i tempo, choć siły już nie te.
Piersi nie takie sprężyste.
Brzych pokryty fałdami,
Oczy straciły swój blask.
Policzki się zwiesily, włosy posrebrzec zdążyły.
Popatrz na mnie.
Tak wygląda starość, - mój miły.
Świadomości jeszcze by się chciało,
Lecz za chciejstwo nie nadąża ciało..
Inne moje przemyślenia dotyczą bezwarunkowej milosci, nie wypłakanych zali? (może żalów), przeszłości, teraźniejszości, przyszłości.
Pani przekazy są dla mnie inspiracją do rozmyślań i nadzieją, że jeśli całkowicie nie zdążę wylecz się z dolegliwości to przynajmniej odojde zdrowsza.
Przepraszam za przydługawe zanudzanie. Pozdrawiam Felicja
Bardzo piekny komentarz... ❤️🙏❤️
To nie zanudzanie, jak pani okresla, to pani prawdziwe Ja, mowi co czuje.❤ To piekne,
Jesteś wielka!!!!! Ja też szukam siebie. Teraz odkrywam enneagram,jest to potężna wiedza o sobie samym. Nie każdy jest gotowy na zajrzenie w głąb siebie. Czas ucieka.
Pani Felicio, to nie zanudzanie, ale piękna refleksja, skłaniająca do przemyśleń. Dziekuję !
Pani Felicjo ♥️ Dziękuję za pokazanie pięknej siebie😇 W moim przypadku czas wzrastania był bardzo bolesny.Oj bardzo.Nawet pojawił się moment gdzie modliłam się o śmierć dla samej siebie tyle było we mnie bólu emocjonalnego.Dzis żyje w pełnej harmonii kocham ciszę kocham być sama ze sobą🙂 Po prostu kocham życie wiem po co żyje i choć same w nim porażki nie ma we mnie poczucia że jestem kimś gorszym.Akceptacja pewnych 😏 ułomności połączona calkowitym zaufaniem do Boga pozwala mi na wzrastanie.... Życzę Pani Miłości tej z Niebios 😘
Dziękuję
Dziękuję.
Pozdrawiam
Dziekuje serdecznie za ten wyklad.
💚🌹
Jestem wdzięczna
Wspaniałe wykłady dzieki pozdrawiam
Dziękuję.
Dziękuję bardzo ❤
Bardzo ciekawe, zastanawiajace, dziekuje za wyklad!
Jaki ważny dla mnie wykład 🤩dziekuje Pani🙏
Dzięki 🙋💞😘
Dziękuję !😘❤️
Ciąg dalszy moich dociekań.
Mam cukrzycę typu II i jestem przekonana, że na wstępnym etapie tej choroby mogłam funkcjonować bez leków. Obecnie jestem przekonana, że mogłabym funkcjonować bez insuliny, gdyby nie stare "programy" (czytaj nawyki i przyzwyczajenia, które stały się moją naturą) wklepane do mojej głowy. Staram się je zmienić. Niby wiem o co chodzi, a wciąż nie umiem złamać granicy niemożności.
W sprawie mojej cukrzycy już rozmawiałam z moją trzustką.
Wyznałam jej miłość i zapytałam dlaczego?
Trzustko moja Kocham Cię!
A ty ciągle karzesz mnie.
Nie podajesz insuliny,
Tak potrzebnej do trawienia,
Powiedz co ja ci zrobiłam,
żeś jest dla mnie tak niemiła?
Żałujesz mi czekolady, ciastek, miodu i słodyczy.
Jak przeslodze, śpię jak susel.
Gdy nie dojem, źle się czuję.
Wszystko we mnie się telepie.
Rozpaczliwie "ratuj" krzyczy.
Żołądek wstępnie się zgadza, poprawić trawienie.
Wątroba się zastanawia.
Stawia warunki i mówi dobrze,
ale gdy dietę zmienię.
A dwunastnica?
Dwunastnica mówi, że do programu naprawy, przyłączyć się jest gotowa,
ale trzeba zapytać, co o tym sądzi głową.
Trzeba wymienić w niej stare programy.
Zresetować stare nawyki i nastawienie do życia.
Nie kombinować, przestać udawać, nie mieć nic do ukrycia.
To trudne zadanie. A może mi się tylko tak wydaje bo nie dojrzałam by to zrobić? Pozdrawiam wszystkich co pracują nad sobą.
Felciu, cukrzyca bierze się z braku słodyczy życia i odrzucenia przez jednego z rodziców, który nie dał ci owych głąaków, "cukierków", nie zaspokoił Twojego zapotrzebowania na "słodkości" emocjonalne. To najczęściej ojciec, a potem to się przenosi na ciało i relację m/d
❤
Kochana Marzanno słucham twoich wypowiedzi od lat wiele razy informacje które popłynęły od ciebie do mnie były dla mnie drogowskazem. Z perspektywy czasu powinien wiedza którą się dzielisz jest dla mnie wsparciem na mojej drodze rozwoju. Jestem wdzięczna za to co robisz to wymaga odwagi ale zachowanie tej wiedzy tylko dla siebie byłoby zaniechaniem. Może kiedyś spełni się moje marzenie by porozmawiać z tobą przy herbacie...Pozdrawiam serdecznie z wyrazami szacunku
Święte słowa, rozwój to orka na ugorze przez wiele lat. Nie ma drogi naokoło. Ale nie ma też innego wyjścia 😉. No i myślę, że w tej sytuacji z Ukrainą bardzo wielu Polaków "podskoczyło" o kilka poziomów. Skala współczucia jest niesamowita
Wlasnie się mylisz,bo taka pomoc wcale nie jest dobra,wręcz czasami bedzie szkodliwa.
@@s.b.760 Raczej jest to brak kontroli emocji.
Rozwój duchowy to nie tylko empatia i współczucie bo tu akurat w rozwoju własnym można bardzo zdegradować… wchodząc w to bez granic, a tak teraz się dzieje.
Sztuka to równoważyć te kwestie.
Rozwoj duchowy;to rozwoj rozumienie siebie i innych. Jest to zlapanie rownowagi,ktorą inni maja z natury. Czlowiek ,ktory rozumie ,to nie pomaga innym. Tacy “nauczyciele duchowi” robia wszystko dla korzysci materialnej,tworzac przy tym wrazenie,ze sa na wyzszym poziomie swiadomosci z powodu takiego,ze sa bardzo nisko. Czlowiek swiadomy widzi w takim nauczycielu zlo,ktore zazwyczaj kryje sie za wizerunkiem dobra. Czlowiek swiadomy widzi w psychobiologii iluzję .
Ja często ponoszę karę za to czego nie zrobiłam i niewiarygodnej się bronię.
Zastanawiam.sie jak pogodzić utratę przekonania o własnej wyjątkowości z niskim.poczuciem własnej wartości podczas trwania hustawek emocjonalnych, w trakcie łapania balansu, odzyskiwania siebie gdzieś pogubionego. Wiem.ze to może być wykonalne ale szczerze mówiąc ciezka to jest robota 🍀🤕💗
Co Pani ma na myśli mówiąc o "biologicznej agresji"? Co się kryje pod tym wyrażeniem? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
Bardzo ciekawe materiały jednak myśle, ze mogą przestraszyć osoby, które chorują na zaburzenia psychiczne, nerwice związane z lekiem przed zachorowaniem i są w trakcie leczenia. Takie osoby chodzą na terapie aby sobie pomoc i czesto tez pojawia się u nich lęk przed zachorowaniem. W momencie kiedy przesłuchają takich nagrań może ogarniać ich strach, myśli pod tytułem: teraz to dopiero będzie. Nie uda mi się przejść terapii to zachoruje albo jak się wyleczę to moje dotychczasowe zaburzenia będą zbierać swoje żniwa w postaci zachorowania… również pojawiają się myśli: kurczę mam coś w piersi, rezonans wyszedł, ze wszystko jest Ok ale mam problemy emocjonalne to muszę teraz cały czas sprawdzać siebie … myśle, ze warto byłoby nagrać taki odcinek dla takich ludzi… tylko taka sugestia. Żeby nie było! Nie chce atakować ale takie mnie naszły przemyślenia.
zatem wniosek jest taki, że gdyby była równowaga emocjonalna psychiczna to nie chorowalibyśmy jedyny lekarz jaki byłby potrzebny to chirurg /chirurgia szeroko pojęta i oddział detoksykacji.
Dziękuję Pani Doktor. Czy mogę użyć linka tego wykładu na moim blogu?
jak otworzyć się i pracować z biologiczną agresją? ostatnio dotarłem do czegoś takiego, ale skala jest dość przerażająca.
czemu slowa sa zastapion muzyka po 22 minucie?
Te sztucznie wytworzone poziomy to jedynie próba uchwycenia czegoś czego się nie da uchwycić z poziomu umysłu. Umysł oceniający poziom świadomości. Taka checa.
Te poziomy są wykalibrowane nie przez umysł. Proszę poczytać o kinezjologii moze Panią zainteresuje.
@@tomekjasne2146 tu chodzi o samo założenie.
OK, to jaki jest sens pracy z taką osobą? Skoro psychobiologia zakłada samorefleksję i pracę nad swoimi przekonaniami to ja nie widzę sensu pracować z ludźmi którzy tego nie rozumieją i nie potrafią tego zrobić. Oni niech szukają pomocy gdzie indziej.
Czlowieku,tu chodzi tylko o pieniadze.