Osobiście dałem radę przebrnąć tylko przez początek książki, gdyż odnosiłem wrażenie, że to wyraz erotycznej fiksacji autora na punkcie sadyzmu a nie opowieść. Po prostu skrajnie niekomfortowo się czułem, więc zrezygnowałem.
"Achaja" jest świetna, ale jeszcze bardziej podoba mi się "Pomnik Cesarzowej Achaji", a jeszcze bardziej "Viron". Ziemiański stworzył świat bogaty w szczegóły, pozwalający wyobrazić sobie tamto życie, a nie jak w innych książkach przeżycia jednego albo paru bohaterów. Ten świat tętni życiem, takim jakim ono mogłoby być w podobnej epoce. Myślę, że mylisz się co do pomijania kwestii polityczno-ekonomicznych, dzięki temu mamy szeroki obraz imperium, nie jest to tylko jakaś nazwa jak w "Gwiezdnych wojnach". Imperium nie prowadzi wojen z sąsiadami dlatego, że chce lub czuje się zagrożone, ono je prowadzi bo musi, bo jego krwioobiegiem są niewolnicy, a bierze ich głównie z wojen z sąsiadami, kiedy zabraknie sąsiadów imperium upadnie. Pięknie jest to pokazane i opisane w najnowszej książce "Legion mieczy Virion Krew" - polecam.
Bardzo spłycasz problem tej książki. Książka jest nieźle napisana, mam ją na półce i nawet planuje wrócić do niej. Jednak ilość głupot (mundur kobiecej kawalerii tylko jako eye candy dla mężczyzn) jest spora i wiele elementów fabularnych jest co najmniej głupia i napisana tylko by połechtać ego autora lub męskiego czytelnika. A to sprawia, że główny zarzut Babis - książka o kobietach napisana tak, by trafiała tylko do mężczyzn i utwierdzała ich w szkodliwych dla kobiet stereotypach. Kobiecość tutaj to kostium mający zadowolić tylko męską (mało wybredną) publikę.
Czytałam Achaję wiele razy. Kocham te książki. Hejterów nie czytałam, teraz się dowiaduję, że ktoś się nakręca na nic i po nic. Każdy widzi i słyszy przez pryzmat tego, co nosi w sobie, tak że tego... winszuję krytykom :P Świetnie opowiadasz. Sub. Ale... z tych opisów długaśnych można się wiele nauczyć.
Nie jestem raczej fanem fantastyki i zawędrowałem na ten kanał całkiem przypadkowo, drogami znanymi tylko algorytmowi youtube'a, ale Achaja to akurat jedna z nielicznych książek fantastyki jaką czytałem i wspominam ją pozytywnie. Może nie jest to jakieś wiekopomne dzieło które miało na mnie jakiś wielki wpływ, ale muszę powiedzieć że jestem w ciężkim szoku czytając że Achaja wzbudza jakiekolwiek kontrowersje, bo gdy ją czytałem to wydawała mi się po prostu taką standardową fantastyką i do głowy by mi nie przyszło że to jakaś "wyklęta" książka. I teraz nie wiem, czy to kwestia tego że ona zawsze była tak postrzegana, a ja z racji że nie siedzę w temacie o tym nie wiedziałem, czy po prostu ostatnio jest jakieś wzmożenie w tym temacie, bo to jednak dość znana pozycja, w dodatku z kobietą jako główną bohaterką ( a ostatnio w popkulturze to dość modne) i po prostu komuś się nie podoba portretowanie kobiet nie jako Mary Sue, ale trudno mi się nie zgodzić że te wszystkie zarzuty że to jakieś porno i nie wiadomo co, to czysty absurd.
Sto lat temu podeszłam do tej książki z wielkim entuzjazmem, bo lubię polską fantastykę. Szybko on jednak wyparował. Gdzie Achaja nie poszła, tam ją rozbierali. Z kim nie pogadała, ten jej się do tyłka dobierał. Jestem tu nieobiektywna, bo nie dałam rady przeczytać całości, ale do dziś pamiętam swoje zażenowanie. Ale nic to, czytałam już gorsze rzeczy. Jednak tym, co mnie najmocniej odrzuciło był styl autora. To jest po prostu kiepska literatura. Język przypomina mi rozmowę gimnazjalistów, którzy gadają o swoich 'mrocznych' fantazjach. Być może byłby z tego dobry serial, gdyby przepisać od zera wszystkie dialogi.
Jakoś tego rozbierania nie zauważyłem a przesłuchałem wszystkie trzy tomy po obejrzeniu tego filmiku. Większym problem IMO jest to że Achaja jest zwyczajnie nudna, po pierwszym tomie żadnej intrygi i wszystko strasznie przewidywalne. A zakończenie wzięte jak z jakiegoś rpga gdzie autor mówi jak kto skończył Xd Teraz słucham Viriona i to są sto razy lepsze książki.
@@annapetryk i dobrze, daruj sobie. Od drugiego tomu achaja jest nudna i przewidywalna. Polecam Viriona, tam miałem wrażenie że go napisał zupełnie kto inny.
No nie. To niezwykle powierzchowna opinia. Proponuję przeczytać jeszcze raz na spokojnie i może pomyśleć jaki był los niewolnic w historii...może warto otworzyć oczy? Tak było, gwałty były na porządku dziennym. Takie to były chore czasy.
Obejrzałem ten film nie tyle zaciekawiony tematem co bardziej dla słuchania jak autorka filmu czyta fragmenty ze wszystkimi ochami i achami. Samą achaję chłonąłem kiedyś jako audiobook i chociaż była to ciekawa fabuła to nigdy nie dokończyłem jej poznawania. Odrzuciła mnie nieco dziwna wizja świata i przede wszystkim pojawiła się w moim życiu inna książka która była po prostu ciekawsza. Do achaji chciałem wrócić wiele razy, finalnie nigdy tego nie zrobiłem i chyba nigdy już nie zrobię. Z tego co pamiętam achaja nie była jakoś szczególnie wybitnym fantasy, ot zwykły średniak jakich jest wiele na rynku. Średniak z orginalną wizją świata ale nadal- średniak.
nie myślałem, ze zakocham sie wpisując w "achaja recenzja" :D genialne podejscie , muszę więcej czasu poświecić na Twoje spojrzenie w kierunku książek które sam czytałem
Ile ważą osły? Ile waży osioł? Różnie z tym bywa. Zależy to od osobnika, a zwłaszcza od jego wieku. Młode osły ważą niewiele ponad 80 kg, a masa dorosłych dochodzi do 480 kg.
Świetny filmik. Ja miałam mieszane odczucia co do Achai po przeczytaniu. Tym bardziej po filmiku Kasi z krytyką. Fajnie było przypomnieć i uświadomić sobie też pozytywną stronę tej serii
43:06 Potwierdzam! Moja mama jest lekarzem weterynarii zwierząt gospodarskich, z specjalizacją z radiologii. Ba! Ma doktorat, habilitacje, a niedługo przyznają jej profesurę. Jest niezwykle bystra, inteligentna, silna i zaradna, a klnie jak krasoludzki szewc, w niczym nie ustępując całemu wydziałowi naukowemu
Ja jak czytałem achaje lata temu to bardziej mnie interesował wątek zaana i siriusa i dlatego przerwałem 2 część bo tam ich wątek został niemal zapomniany
Przykro mi to powiedzieć, ale przedstawiona argumentacja wydała mi się intencjonalnie mijać z sednem stawianych Achaji zarzutów (przynajmniej tych minimalnie zniuansowanych. Wbrew stawianej tu nie wprost tezie, nawet przywołana Kasia Babis - jako największa hejterka książki - nie czepia się poszczególnych scen czy "zabiegów literackich", a raczej ilustruje nimi i stawia je za przykład ogólnego nastroju książki, sposobu przedstawiania i samego prowadzenia historii). Nikt raczej nie twierdzi, że zawartość scen seksu jest w Achaji podobna w przeliczeniu na liczbę stron do dzieł pokroju 365 dni czy Greya. Za to wrażenie dziwnych intencji autora i nadmiernego epatowania erotyzmem (jeśli można to tak nazwać) wynika raczej z zupełnie nie potrzebnie wstawianych opisów, czy prowadzenia akcji tak, jakby autorowi bardzo zależało na okołoerotycznych czy uprzedmiotawiających elementach. To się po prostu wydaje wymuszone i bardzo sztucznie wprowadzane. Dla mnie nie ma znaczenia w tym zakresie równość/ nierówność krzywd pomiędzy płciami. Porównywanie Achaji do wysokiej klasy dzieł literackich tak skrajnie mija się z logiką, że to aż boli. Rzecz nie w tym, że poruszane są w książce trudne, czy kontrowersyjne tematy, ale to, jak jest to wykonane. Nikt mi nie wmówi, że Achaja przeprowadza głęboką analizę traumy, przemocy seksualnej, relacji społecznych, czy rodzinnych. Tematy te są poruszane od tak sobie, bez refleksji, ukazania życie wewnętrznego i emocjonalnych konsekwencji - płytko. Nie wspominając już o kunszcie literackim. Właśnie - styl. Pomimo, że nie czytałam całej książki, a raczej kilka dłuższych fragmentów (i mam pewien obraz całości po rozmowach ze znajomymi, którzy czytali całość), Achaja wydała mi się literacko nieciekawa (ujmując to delikatnie). Styl raczej prostacki, sprośny i infantylny. Fabuła też mnie nie powala, ale to mogę zrzucić na karb preferencji czytelniczych (zaznaczę, że fantasy jest jednym z moich ulubionych gatunków). Sugerowanie, że krytycy chcieliby wyeliminować opisywanie dzieci/ młodzieży przez dorosłych autorów, a przynajmniej w jakkolwiek romantycznym kontekście (przywołany Harry Potter), jest również absurdalne. Tym co budzi niesmak jest raczej tak powierzchowne potraktowanie przemocy seksualnej między dziećmi, w dodatku w tak niepoważnej książce. Mogłoby się wydawać, że 40-letni facet powinien być wystarczająco dojrzały, żeby przyszło mu do głowy, że jest to zabieg w nienajlepszym guście. Proszę nie porównujmy tego do Lolity - około 400-stronicowego dzieła, którego głównym tematem jest to zaberrowane postrzeganie dziewczynek przez głównego bohatera. Książki te różnią się również stylem i tonem. Na koniec poruszę jeszcze kwestię pewnych absurdów natury fizjologicznej. Wydaje mi się, że Dominika przecenia rolę rzeczywistego zjawiska oddawania moczu w skrajnych sytuacjach stresowych jako wystarczającego wyjaśnienia dla powszechnego występowania tej reakcji u kobiet, w następstwie różnorakich sytuacji/emocji w Achaji. Druga rzecz to "uprzejmość" autora w pozbawieniu głównej bohaterki czucia w genitaliach. Samo napisanie przez autora, że zmniejszało to dyskomfort dziewczyny nie świadczy o tym, że twierdzenie takie ma sens. Brak czucia w ogóle (a nawet nie odczuwanie samego bólu) w jakiejkolwiek części ciała jest bardzo niebezpieczny ze względu na ryzyko różnorakich urazów i nie zauważania ich, co może prowadzić do poważnych konsekwencji. Do tego wspomnieć można o nieprzyjemnych następstwach braku odpowiedniej lubrykacji. W sytuacji, gdzie Achaja była wielokrotnie wykorzystywana seksualnie, jak również trudniła się prostytucją, nieświadomość dyskomfortu w konkretnej pozycji, czy nawet urazów wewnętrznych mogła szybko skończyć się bardzo źle. Poza tym twierdzenie, że permanentne pozbawienie kogoś możliwości odczuwania przyjemności seksualnej jest sympatyczne, uprzejme, za miękkie pozostawię bez komentarza. Nie twierdzę, że drukowania Achaji należałoby zabronić, czy że jest to najbardziej szkodliwa książka kiedykolwiek wydana. Ale nie znaczy to, że jest to książka dobra. Ja z koleżankami (również tymi bardziej lewicowymi) raczej darłyśmy łacha z tego wątpliwego utworu kultury, niż się na niego oburzałyśmy. Ale obrony Achaji jaką zaprezentowała Dominika nie rozumiem, tym bardziej, że dobrze ogląda mi się inne jej materiały i robi na mnie wrażenie osoby, która bez problemu dostrzega niuanse.
Dzięki. Ja zacząłem czytać Achaje zaraz po opowiadaniach Sapkowskiego. Wieki temu. Ta postać Szermierza Natchnionego wyglądała jak nieudana w realizacji kopia. A już styl poprostu mnie odrzucił. Wyglądał mi to na debiut literacki, dużo słabszy od innych debiutów.
Widzę że to bylo rok temu, ale wreszcie ktoś z głową nagral o Achai i to kobieta. szok. Przeczytaj Lilith- Roch i serie strzały Kusziela-jacqueline Carey. Jako kontrast do Achai i tam ogólna opinia że wszystko jest ok nawet jako że to są kobiety wyzwolone
Pani Babis przeżywała jeszcze bardzo mocno cykl inkwizytorski Jacka Piekary. Miałaś okazję się zapoznać z tymi książkami? Jeśli tak, to co o nich myślisz? Jak zwykle świetny materiał. Pozdrawiam.
Pani Babis przeżywa bardzo mocno... i na tym w zasadzie można by nawet skończyć, może ewentualnie dodając, jak bardzo stara się przy tym sprawić wrażenie, że jednak wcale się nie przejmuje.
Achaję czytałam zaraz po jej wydaniu i wówczas nawet mi się podobała (ale tylko pierwsza część, kolejne już wtedy wydawały mi sie słabe). Po prawie 20 latach, gdy przeczytałam ją kolejny raz, stwierdziłam, że niestety już nie zachwyca, a wręcz razi w oczy słabym językiem i koszmarnymi dialogami (szczególnie w drugiej i trzeciej części).
Z tego co pamiętam to czytałem Achaje na przełomie gimnazjum i liceum.. Najbardziej spodobała mi się pierwsza część, druga była.ok, s trzecia zapamiętałem jaką słabą. Może jeszcze raz zabiorę się za lekturę od deski do deski, tak jak Ty to zrobiłaś :))
Filozoficzne rozkminy były dla mnie najcięższe. Zwłaszcza w takich momentach jak walka Achai z Virionem, gdzie raczej w normalnym świecie niewiele jest czasu na przemyślenia, a Achaja rozgadała się wewnętrznie na kilka stron xD Ale sam świat Achai podobał mi się bardzo :D Brawo dla Ciebie za zdroworozsądkowe podejście :) Andrzej Ziemiański napisał dużo więcej ciekawych książek poza Achają i to strasznie smutne, że niektórzy oceniają go na podstawie nawet nie tyle własnej opinii, co zasłyszanych opinii o tej jednej książce. Dlatego też sama nagrałam odcinek o innych książkach tego autora, żeby pokazać, że nie samą Achają Andrzej Ziemiański stoi ;)
@@alicjamalinowska3693 hahaha no tak z Toy Wars to masz rację, przynajmniej ja mam podobne podejście🙈 chociaż wiem, że niektórym się podobała, więc zależy co kto lubi😊
@@Werandka90 @Alicja Malinowska Co złego jest w Toy Wars? To takie lekkie, absurdalne czytadło które jest dobrą odtrutką na ciężkie, zbyt mocno filozofujące fantasy, tak odtrułem się z LotS Goodkinda
Znacznie, ZNACZNIE lepszą książką jest Pomnik cesarzowej Achai. Polecam serdecznie. Sama Ajacha z tym fatalnym poczatkiem jest mocno srednia i ja przewijałem te wszystkie tortury.
Właśnie zwróciłaś mi uwagę na to co najbardziej odpychało mnie w Achai - te wszystkie potworne wydarzenia to nie tylko ból fizyczny. Ale cała narracja totalnie pomija aspekt psychiczny. Myślę że to o jest właśnie przyczyna opinii o przedmiotowym traktowaniu kobiety-bohaterki przez Ziemiańskiego. W tym kontekście jak najbardziej słusznej
Trzeci tom Achai to pierwsza książka przy której zarwałem nockę aż do wschodu Słońca, a spać poszedłem bo wypadało. Pomnik Cesarzowej Achaii już mnie tak nie wciągnął. Ja Achaje lubie. nie czaje krytyki, ale z drugiej strony Przyjaciół dziś też krytykują...
Jakoś materiał Pani Babis odkąd go obejrzałem jakoś mnie męczył. Rozumiem krytykę ale było to trochę na siłę. Przeleciałem przez wszystkie książki Achaji i jedyny moment który mnie trochę wybił z rytmu to wątek o kotach. Wpadłem na ten kanał przypadkiem bo szukałem materiału krytyczki a tu proszę! Genialny film! Pani Czerwiu Fantastyczny, super robota, przelała Pani moje myśli w materiał! Jestem zachwycony kanałem, zostanę na dłużej :D
Czytanie co kilka stron o posikiwaniu się pamiętam jako odpowiednik opisu czynności porannych w opkach lub wielokrotne opisywanie kolou oczu głównego bohatera z nadużyciem przymiotników.
Dla mnie problemem tej książki jest częsty brak sensu w postępowaniach. Przykładowo wysłanie Achai, córki króla do kamieniołomu jest oczywistym marnowaniem dźwigni nacisku na państwo jej ojca, pomijając już marnowanie w ten sposób ludzi. Poza tym to, co spotyka dziewczynę jest robione po to, żebyśmy jej współczuli, to zabieg zrozumiały, ale podkręcone do granic absurdu. Idealna córka i księżniczka jest torturowana czy poniżana na każdym kroku. Jeśli to jest specyfika świata, takie same rzeczy powinny spotykać praktycznie każdego, a wygląda to po prostu jak nasz świat. Swoją drogą stworzenie takiego świata wydaje się niesamowicie ciekawe, ale też trudne. W zasadzie trzeba by całą naturę i zachowania ludzki wymyślać na nowo.
No nieźle. Kilkanaście linijek mowy- trawy. Nikt nie wysłał głównej bohaterki do kamieniołomu. Polecam przeczytać książkę przed zamieszczeniem komentarza.
Co do obtarć, gdy czytałem książki w sumie myślałem że to możliwe jednak z biegiem lat musiałem nosić współczesne opancerzenie. O ludzie ból kręgosłupa to już norma po kilku lub kilkunastu godzinach ale w upały trzeba nosić jakiś grubszy podkoszulek a to i tak nie zawsze chroni (wybór między bolesnymi obtarciami a gotowaniem się w upale). Kwestie moralne w książce są ciężkie. Samo życie nie jest bajką więc ta argumentacja przypomina mi oskarżenie podczas procesów czarownic. Ciężko czyta się takie opisy jednak fikcja i rzeczywistość jest ich pełna. Zgodzam się z końcową oceną później książka to tylko paplanina nie wiem jak seria o Vironie jednak w Achai tak mi zbrzydł, że zwyczajnue nie chcę o nim czytać. Komentarz po czasie jednak pozdrawiam i zostawiam łapkę w górę 😉
"Achaje " czytałam na studiach a to było hmm...🤨 Scia lat temu. I naprawdę mi się podobała. Kilka lat temu obejrzałam film Kasi Babis , pomyślałam no nie, naprawdę było tak źle? Może byłam nawet jako studentka nie dojrzała i tego wszystkiego nie widziałam . Jest jedną możliwość by to sprawdzic- przeczytać książkę ( książki ) jeszcze raz, zabieram się do tego od dwóch lat, ale w 2023 ambitnie przeczytam Achaje, a może nawet jej kontynuacje- yyyy pomnik Achai ? Pomnik cesarzowej Achai
czytam naprawde duzo ktorejs zimy przeczytalem okolo 30 ksiazek ale malo jest takich,ktore siedza mi w glowie tak mocno jak Achaja.Dla mnie jest ksiazka epicka,taka ktora zostaje z Toba na zawsze.Mam pelne uwielbienie dla tej ksiazki.Nawet Pan lodowego ogrodu,ktora uwazam za najlepsza ksiazke fantasy jaka czytalem nie pozostala we mnie az tak gleboko
Achaja swego czasu (tuż po moich studiach) zrobiła na mnie wrażenie, choć teraz juz nie pamiętam wszystkiego. Zapamiętałem, że pierwszy tom wydawał mi się głęboko przemyślany i błyskotliwy, a w kolejnych stopniowo spadał poziom. Tak czy siak jako lektura młodzieżowa - rewelacyjna. Zarzut do Ziemiańskiego mam jeden. Zdarzyło się, że dokładnie w czasie kiedy pisał Achaję - uczęszczałem na zajęcia z geometrii wykreślnej które prowadził. I niesmaczne mi się wydawało, że na co któryś zajęciach epatował krytyką prozy Sapkowskiego. Nie wiedziałem wtedy, że pisał swoją, konkurencyjną powieść fantastyczną. Tyle że gdy to do mnie dotarło, tym bardziej źle wpłynęło na ocenę postawy autora. Bez wpływu na moją ocenę treści Achai. Po prostu brzmiał jak bufon który swoim studentom podkopywał miłość do popularnych już wtedy (Sapkowski trochę wcześniej zaczął wydawać Wiedźmina) książek w świecie Wiedźmińskim.
świetny materiał, opisałaś moje odczucia co do Achaji no i merytorycznie pokazałaś powierzchowność hejterów, którzy nie wiedzą w sumie o czym mówią. DZIĘKI BARDZO
@@CzerwFantastyczny bardzo dobrze się ogląda (właśnie powtarzam) jak jeszcze ktoś ...może Ty zrobi materiał o serii www.wojna Marcina Ciszewskiego albo o Wędrowyczu ;) Pilipiuka będę zachwycony
Najstarszy zawód świata to... sprzedawca jabłek. Co do opisów bliskich porno czy twardej erotyki ... "Achaja " do "Raw" albo opisów w książce "Radykalmi - Terror" to prawie disney.
Linku nie mam, ale biorąc pod uwagę, że nawet fotki z Premier Finlandii przerabiają na "kocie" - dochodzę do wniosku, że zwyczajnie anime skaziło już cały świat. (a Ziemiański to pewnie nasz rodzimy "weeb" :P) Co do przekleństw - mając już trochę lat na karku, doceniam możliwość "rozładowania" wku[cenzura]nia za pomocą kilku celnie dobranych stwierdzeń. Nota bene - z mojej obserwacji, zgranie teamu można niejako mierzyć w gotowości do używania przekleństw w swoim towarzystwie.
Seks jak u Sapka gdzie to condwiramus (ta śniączka), została przerzucona przez burtę i rżnięta ochoczo przez króla rybaka podczas jednego ze snów 😅🤣 Achaje przeczytałem kilka lat temu pomnik kiedy był komplet który był hmm bardzo odtwórczy, a argumenty "krytyków" to czepianie dla samej jego istoty 😅 Ostatnio coś podobnego o Piekarze czytałem przy wyjściu traileru gry o Mortimerze, gra będzie zła bo autor książki, książki złe bo autor. Chyba kiepski w te klocki jestem ale czy gra czy książka ma mi sprawiać frajdę i sprawiać bym ukończył w całości, a doszukiwanie się to co autor miał na myśli zostawcie maturom i kluczą odpowiedzi. ^^
Zwrócę tylko uwag, że u Sapkowskiego sceny seksu są zróżnicowane, nie jest to wyłącznie zwykłe "rżnięcie". Mamy więc chociażby scenę jak ta powyżej (i to we śnie, w którym może się wydarzyć absolutnie wszystko), scenę w bibliotece w Toussaint i scenę miłosną, a nie wyłącznie erotyczną, z udziałem Geralta i Yennefer. No i "Maladie" bym jeszcze uwzględniła, bo to bardzo ładny przykład.
Przeczytałem pierwszą trylogię. W mojej ocenie, to typowy średniak. Osobiście odniosłem wrażenie, że autor chciał pokazać jak działają różne mechanizmy rządzące światem, finalnie jak działa świat. To objaśnianie mechaniki rządzącej światem nie wyszło za dobrze. Przy większości opisów tych mechanizmów, moja reakcja to było "prawie dobrze, siadaj trója" (trója w szkolnej skali ocen). Autorowi się wydaje, że rozumie jak działa świat, no i się tylko wydaje. Objaśnianie mechaniki rządzącej światem wyszło Frankowi Herbertowi w cyklu "Diuna" znacznie lepiej. Myślę, że zarzuty wobec "Achaji" są konsekwencją zamiaru objaśnienia przez autora, jak działa świat. Wśród ludzi, którzy są opętani żądzą władzy, dość często władza i popęd seksualny są ze sobą zmieszane, skoro autor chce objaśniać świat, to stara się pokazać to pomieszanie żądzy władzy z popędem seksualnym ( z tym akurat autor utrafił). Przykładem może być scena, w której macocha upokarza Achaję, znam osobiście ludzi, którzy by zareagowali takim samym podnieceniem, jak owa macoch, w takiej sytuacji. Krytykami jest mocno lewicowy, mocno feministyczny tłumek, który krytykuje "Achaję" za to, jak według feministycznej lewicy powinny być przedstawiane kobiety w literaturze. Czyli mamy tutaj starcie realizmu, który chce osiągnąć Ziemiański, z feministycznym idealizmem. Tak samo, jak krytyka przez chrześcijańskich fanatyków Harrego Pottera, za szerzenie wiary magię i satanizm, nie ma legitymacji, bo jest podyktowana ideologicznie, tak samo feministyczna krytyka Achaji nie ma legitymacji, ze względu na ideologiczny character - przynajmniej w mojej opinii. Autor nie ma obowiązku spełniać zachcianek ideologów różnych frakcji politycznych, czy religijnych. Podobnie było z zarzutami wobec Jacka Piekary i jego Inkwizytora, że sadyzm, że kobiety fatalnie traktowane... Doszło do zmęczenie idealistyczną Tolkienowską fantasy, wielu autorów zaczęło iść w realizm, inni poszli w Dark Fantasy, jeszcze inni poszli w Grim Fantasy. Jacek Piekara wybrał wszystkie trzy opcje naraz. A taki wybór ma konsekwencje, jest brutalnie, w tym wobec kobiet itd. To nie jest podyktowane jakimś sadyzmem Jacka Piekary, tylko konsekwencją większego realizmu świata średniowiecznego, z jego brutalnością. To jest też konsekwencja wyboru protagonisty, który służy organizacji, którą trudno uznać za organizację czyniącą dobro, do tego jest to bohater bez skrupułów. Za to ten lewicowo feministyczny tłumek uwielbia głupiutkie idealistyczne YA fantasy, z nastoletnimi bardzo gniewnymi dziewczynami jako protagonistkami.
Nie rozumiem niestety ogromnego hejtu na Ziemiańskiego i Achaję, książka jest średniakiem który utknął w bańce przełomu XX i XXI wieku oraz braku konsekwencji autora który myślę, że bał się przegiąć z brutalnością i ciężkością świata opisanego w książce ponieważ mogłoby to poskutkować brakiem wydania jego pracy przez co druga połowa cyklu jest bełkotliwa. Antyfani książki nawet nie silą się na zauważenie beznadziei tego obłąkanego świata skazanego na samozagładę, przypisując jego cechy autorowi który bojąc się odrzucenia książki w pierwszym tomie mocno złagodził elementy które także powinny być podkręcone do oporu przez co później na każdym kroku powtarza się w ukazywaniu szaleństwa świata karzącego wręcz odruchy dobra tylko dlatego że bogowie stworzyli go jako pułapkę na zło która niezależnie od wyniku walki z ziemcami zostanie zniszczona.
Szczerze dziękuję Ci za ten film. Kiedyś miałam ochotę przeczytać Achaję, potem obejrzałam na yt jak Kasia Babis właśnie o Achai ppowiada, jak ta książka jest okropna, niedobra i najgorsza na świecie i straciłam ochotę. Odczarowałaś tę książkę w moich oczach i znów mam ochotę ją przeczytać, by sama zdecydować, czy jest to cis dla mnie czy nie :) Niestety jestem bardzo podatna na opinię innych, oglądając Twój materiał przypomniałam sobie o tym i za to też Ci dziękuję, bo wiem, że oglądając czyjeś recenzje muszę bardziej uważać by nie wyrabiać sobie zdania na podstawie tego, co uważa jedna osoba. Bo wiadomo, każdy lubi coś innego ;) Jeszcze raz dzięki za to
@@szymsien jestem ofiarą czytania. Książka jest zawsze lepsza od audiobooka. Nie ogranicza lektor. Ale mam naprawdę dylemat . Opowieść. Zaznaczam jest to tylko moja opinia. Jest strasznie nierówna .
O. O wow, tego zdania nie słyszałem. 2. 10:38 ironio odcinek trwa godzinę z hakiem. 3. 28:06 brzmi jak ciekawa historia 4. 51:08 fu... Zdegustowany jestem tym opisem. 5. Teraz nie wiem czy to dobra czy zła książka. Zwłaszcza że jej nie czytałem i nie chce mi się tego sprawdzać
Obejrzałam (przypadkiem) materiały z krytyką "Pierścieni władzy", zaciekawiły mnie, wpadłam i na to. I, przyznam, zupełnie nie rozumiem. Serialu Amazona nie strawiłam przede wszystkim z powodu wyzierającej spod pejzaży straszliwej, wszechobecnej nudy. Ogólnie, wrażenia po RoP mam nieco podobne, czyli takie, że pod złotym papierkiem cukierka kryje się kartonowa pulpa pomalowana kilkoma sloganami poglądowymi lub patosem na zmianę. Ale "Achaja", naprawdę? Dobra? Nielogiczności, niespójności, zaprzeczenia wizji kreowanego świata w co drugiej scenie, jakby autor nie pamiętał, co sam napisał (chyba jeszcze gorzej niż w RoP i również co rusz podpisywane mało subtelnymi manifestami poglądowymi). Język bardzo często nagle nie przystający ani do świata ani do bohaterów to już szczegół na tle reszty ogrodu kiczu. Pozostał mi smak żenady lub mieszanki żenady z irytacją za stracony czas, a obraz babskiego regimentu i wizytacja królowej tamże był dla mnie granicą cierpliwości do absurdalnych głupot tej nieśmiesznej "komedii erotycznej". Podsumowując: o ile sezonu "Pierścieni" nie dałam rady zobaczyć do końca z powodu znudzenia, tak tego "dzieła" nie skończyłam z poczuciem zagrożenia czasowym odmóżdżeniem i nie polecam do kwadratu. Aż zaraz wygrzebałam z półki "Potworny regiment" Pratchetta dla śmiechu i odpoczynku (który nawet po komentarzu na temat "Achai" się należy ;) )
43:10 Pełna zgoda. Na potwierdzenie cytat dotyczący mocno wytężonej belki za projektantem konstrukcji żelbetowych: "Opier*olić strzemionami i zaj*bać betonem".
Nie słyszałem jak mówi profesor kiedy boiler spadnie mu na nogę, ale za to słyszałem jak ze sobą rozmawiają pewni politycy kiedy myśleli, że nik ich nie nagrywa czyli w naturalny dla siebie sposób... ;-)
31:01 Po co starszych ? Wojsko zaprasza do przetestowania ich butów w ramach służby ochotniczej. Na własnej skórze (albo nie skórze bo już jej nie miałem) się przekonałem. Obecnie nawet zawodowi żołnierze wolą chodzić w prywatnych butach zakupionych za kilka stówek niż z przydziału.
@@CzerwFantastyczny Masz fajną wiedzę historyczną plus tematyka fantastyczna i twoje doświadczenie w szermierce. Może kiedyś nam zafundujesz wykład o fechtunku w świecie fantasy ?
Ja kiedyś pomyślałem "Aaaa trzeba by w końcu przeczytać Achaję" no to kupiłem audiobooka. I ... gdzieś w połowie tak mnie rozbolała głowa że nie ... po prostu nie ... . Może wersja papierowa jest lepsza ale audiobooka nie polecam.
Mi się bardzo trudno czytało tą książkę ze względu na dialogi i język, jakim ona jest napisana. Poza tym najbardziej interesował mnie wątek Achaji, bo Sirius i Zaan mnie nudzili.
Ja próbowałem ongiś słuchać audiobooka Achai - poddałem po paru rozdziałach bo zwyczajnie mnie znudziło + było jak dla mnie dość cringe'owe, jakby pisał to gimnazjalista i nie chodzi mi tylko o przedstawianie kobiet i hehe segzu, ale i ogólny warsztat i styl... Oh nie, czy jestem mentalną Kasią Babis? :V :O
Fenomenalne jest to, że trafiłem na Achaje po materiale o Galadrieli :) Rzeczowe podejście do książki także leci sub i lajk. A co do zmiany zachodzącej w drugim tomie to jest bardzo ciekawe jak zwariowany pełen biegu świat Achai zmienia się całkowicie na planowane działania a wewnętrzne opisy i monologi też są zrozumiałem bo Achaja zaczyna myśleć a czasami nawet w nadmiarze. Z tego co pamiętam wątek Mereditha od początku jest ukazany w nadmiarze myśli a Zaan i Sirius to zderzenie zbyt dużego myślenia ze zbyt pochopnym działaniem. Cała zmiana tej narracji też pokazuje jak działania jednostek w szerszym kontekście zmieniają cały ten świat.
Będę ostrożniej podchodził do twoich recenzji - przecież ta książka to obleśna grafomania. Próbowałem czytać i już pierwszy rozdział mnie zniesmaczył. Dotarłem do wojska, i uznałem, że szkoda czasu.
I jeszcze: za moich czasów czytało się "5 lat kacetu" Grzesiuka. Taki obóz niewolników, to zwykły kacet. A tam ... chyba seksu aż tak dużo nie było. Poczytaj.
Motyw kobiety kota mi się podobał nie uważam aby był niepotrzebny... ludzie koty rozwinięte były ponadto w Pomniku cesarzowej. Ponadto zdolności dodatkowe nie przydały jej się w ostatecznym starciu... tam najważniejsza okazała się jedna zdolność... Achaja był szermierzem natchnionym i tylko dzięki temu pokonała Merinę czy jak jej tam. ps. Mój mózg wbił mi nazwę Archentor... Archentora a nie Archentara... ale faktycznie Archentara,
ło matko! nawet nie sądziłem, że czytałem/słuchałem tak kontrowersyjną pornograficzną książkę/cykl. Czy kiedyś to sobie będę w stanie wybaczyć? Tak:) Achajkę poznałem w 2003 roku - kupowałem w ciemno bez mała wszystko co wydała Fabryka Słów - wsiąknąłem w świat po uszy. Taka Xena na sterydach: wrzucona z ciepłego pałacu dzięki intrygom na linię frontu, stamtąd prosto w łapy mistrza małodobrego, by w końcu zginąć w kamieniołomach - w założeniu. ..a teraz wszyscy macie prze...ne. Ani chwili nudy, szermierze natchnieni, Biafra, Zaan, Sirius, oczywiście Meredith - krew, krew, flaki. A potem Ziemiańśki postawił "Pomnik" i zamarłem, oczy przetarłem, zgłupiałem - skąd u licha wzięły się tam okręty Rzeczypospolitej międzywojennej??? 10 lat zbierałem się w sobie by sięgnąć po niego po raz kolejny, dać szansę - tym razem w formie audiobooka i zabrało mnie ponownie, poleciałem z Pomnikiem, ponownie Achajką i Virionem Virionek, nie wiem czy za magią słuchowiska z pełną obsadą aktorską (pierwszej części), czy niesamowitego przedstawienia świata "przedachajowego", intrygi, poczucia ciagle pędzącej historii, czy może wszystkiego naraz: przepadłem. Jedna z najlepszych serii jakie poznałem i nadal rośnie, ku mojej radości
Czytałam Achaję jak byłam nastolatką i niesamowicie mi się cała trylogia podobała. Naprawdę nie rozumiem tej całej krytyki... Chciałabym ponownie przeczytać całą trylogię, ale w międzyczasie pojawiły się nowe pozycje, których akcja dzieje się w uniwersum Achai (pomnik, Virion). I tu pojawia się moje pytanie: w jakiej kolejności zabrać się za wszystko?
Ja czytałem Achaję wtedy kiedy ją wydano czyli gdzieś... 20 lat temu... i bardzo mi się podobała. I nie tylko mnie. Wtedy jeszcze nie było internetowych hejterów. Albo hejterzy nie mieli jeszcze internetu. Ale ja jako wielbiciel koszarowego humoru, dobrego wojaka Szwejka i kapitana Bomby mam spaczony gust, więc cóż... Świetna recenzja swoją drogą.
Wspaniały odcinek i aż się zalogowałem do YT, by go polubić. Bardzo mi się spodobało, jak szanowna koleżanka ładnie przygadała lewackim krzykaczom. :D :D :D To zawsze poprawia nastrój ;p
Ja tam całą trylogię Achai uwielbiam i już czytałem a raczej słuchałem genialnego audiobooka już wielokrotnie. Jeśli Pani też się podobało to polecam przeczytać Prequel tej trylogii czyli cykl o Virionie, który wg mnie jest jeszcze lepszy. Tak Viriona uwielbiam tak samo albo jeszcze nawet bardziej niż Achaję. Niki, Virion, Horech i cała reszta późniejszej "wesołej kompaniji" nieprzerwanie wprawia mnie w dobry humor, a pamiętne sceny takie jak już legendarna wizyta w burdelu i zejście po schodach Viriona, który rozprawia się w pojedynkę z Zakonem zapadły mi w pamięci już chyba do końca życia.
Myślę, że źle interpretujesz zarzuty krytyków Achai odnośnie używanego tam języka. Wszyscy doskonale wiedzą, że wojsko to nie miejsce dla wrażliwych i używany jest tam wulgarny język. ALE gdy czyta się co chwilę teksty w stylu "dupo, dupeczko" to zwyczajnie można mieć poczucie krindżu i słabego pisarstwa. Tak samo z sikaniem - jasne, są sytuacje w których człowiek nie kontroluje swoich potrzeb, ale ileż można. Po prostu - w opinii wielu osób ta książka jest napisana gimnazjalnym językiem który wywołuje poczucie żenady i szkoda, że nie odniosłaś się do tego zarzutu.
Czy w wojsku od poniedziałku do środy operuje się językiem ulicznym i bluźni ile wlezie a przez pozostałe dni używa się języka literackiego- no nie, podejrzewam że nawet dzisiaj w wojsku słowo kwa, skwysyn i zapdalaj są powszechniej używane niż "proszę ", "dziękuję ", "przepraszam " i to w każdym dniu tygodnia. A że żołnierze rżną w portki.... cóż, to smutne fakty, zapytajcie powstańców, póki żyją.
Mądrze mówisz, jesteś ożywczo szczera i bezpośrednia, grasz w RPGi - jak tu Cię to nie uwielbiać Czerwiu xD A co do Achai..uważam, że czytałem wiele lepszych serii fantasy i nie tylko, nadal jednak dobrze wspominam tą książkę. Super, że ktoś merytorycznie i z dystansem sprzeciwia się hejterom. Więcej takich materiałów proszę! PS. Czy znajomość prawdziwej szermierki pomaga czy przeszkadza podczas RPGów? :P
Hm. Trudne pytanie, może pomagać, może przeszkadzać. Jak się nie czepiasz MG ani graczy o brak realizmu to nie przeszkadza i możesz dorzucić jakieś ciekawostki. Jak się czepiasz...nooo to wiadomo :)
@@CzerwFantastyczny Dlatego ja na sesji mówię "ATAKUJĘ" i rzucam kostką. Moja postać wie lepiej co ma zrobić z tym dziwnym ostrym metalowym kijkiem odemnie.
Według mnie Achaja słaba jest. Nie podobała mi się gdy miałem lat kilkanaście. Nie podoba mi się i teraz, do tego trzeci tom był poniżej średniej. Jak pamiętam trzeci tom został wydany na szybko, pod presją fandomu. Cała filozofia z Achai też nie zrobiła na mnie wrażenia. Ale każdy ma prawo do własnego zdania. Przynajmniej moim zdaniem.
Czytałem Achaję ponownie podczas pierwszego lockdownu w Polsce i czytało mi się dobrze. Ale ja jestem ponad 40 letni zgred z Wrocławia jak Ziemiański i obce są mi problemy dzisiejszej młodzieży. ;) Poza tym pamiętam jak Ziemiański odpalił nomen omen bombę w Nowej Fantastyce "Bombą Heisenberga" wtedy to było coś, powiew świeżości w polskiej fantastyce, a jako osoba która jest mentalnym wrocławiakiem (mieszkam teraz na wiosce obok miasta), zawsze mu będę wdzięczny za "Waniliowe plantacje Wrocławia", które genialnie oddaje klimat miasta mojej młodości czyli lat 90 XX wieku i początku XXI. :P
Osobiście dałem radę przebrnąć tylko przez początek książki, gdyż odnosiłem wrażenie, że to wyraz erotycznej fiksacji autora na punkcie sadyzmu a nie opowieść. Po prostu skrajnie niekomfortowo się czułem, więc zrezygnowałem.
"Achaja" jest świetna, ale jeszcze bardziej podoba mi się "Pomnik Cesarzowej Achaji", a jeszcze bardziej "Viron". Ziemiański stworzył świat bogaty w szczegóły, pozwalający wyobrazić sobie tamto życie, a nie jak w innych książkach przeżycia jednego albo paru bohaterów. Ten świat tętni życiem, takim jakim ono mogłoby być w podobnej epoce. Myślę, że mylisz się co do pomijania kwestii polityczno-ekonomicznych, dzięki temu mamy szeroki obraz imperium, nie jest to tylko jakaś nazwa jak w "Gwiezdnych wojnach". Imperium nie prowadzi wojen z sąsiadami dlatego, że chce lub czuje się zagrożone, ono je prowadzi bo musi, bo jego krwioobiegiem są niewolnicy, a bierze ich głównie z wojen z sąsiadami, kiedy zabraknie sąsiadów imperium upadnie. Pięknie jest to pokazane i opisane w najnowszej książce "Legion mieczy Virion Krew" - polecam.
Bardzo spłycasz problem tej książki. Książka jest nieźle napisana, mam ją na półce i nawet planuje wrócić do niej. Jednak ilość głupot (mundur kobiecej kawalerii tylko jako eye candy dla mężczyzn) jest spora i wiele elementów fabularnych jest co najmniej głupia i napisana tylko by połechtać ego autora lub męskiego czytelnika. A to sprawia, że główny zarzut Babis - książka o kobietach napisana tak, by trafiała tylko do mężczyzn i utwierdzała ich w szkodliwych dla kobiet stereotypach. Kobiecość tutaj to kostium mający zadowolić tylko męską (mało wybredną) publikę.
Czytałam Achaję wiele razy. Kocham te książki. Hejterów nie czytałam, teraz się dowiaduję, że ktoś się nakręca na nic i po nic. Każdy widzi i słyszy przez pryzmat tego, co nosi w sobie, tak że tego... winszuję krytykom :P Świetnie opowiadasz. Sub. Ale... z tych opisów długaśnych można się wiele nauczyć.
Nie jestem raczej fanem fantastyki i zawędrowałem na ten kanał całkiem przypadkowo, drogami znanymi tylko algorytmowi youtube'a, ale Achaja to akurat jedna z nielicznych książek fantastyki jaką czytałem i wspominam ją pozytywnie. Może nie jest to jakieś wiekopomne dzieło które miało na mnie jakiś wielki wpływ, ale muszę powiedzieć że jestem w ciężkim szoku czytając że Achaja wzbudza jakiekolwiek kontrowersje, bo gdy ją czytałem to wydawała mi się po prostu taką standardową fantastyką i do głowy by mi nie przyszło że to jakaś "wyklęta" książka.
I teraz nie wiem, czy to kwestia tego że ona zawsze była tak postrzegana, a ja z racji że nie siedzę w temacie o tym nie wiedziałem, czy po prostu ostatnio jest jakieś wzmożenie w tym temacie, bo to jednak dość znana pozycja, w dodatku z kobietą jako główną bohaterką ( a ostatnio w popkulturze to dość modne) i po prostu komuś się nie podoba portretowanie kobiet nie jako Mary Sue, ale trudno mi się nie zgodzić że te wszystkie zarzuty że to jakieś porno i nie wiadomo co, to czysty absurd.
Jak zwykle świetny materia, dobrze opowiedziany ❤
O kurcze, ktoś kto nie ciśnie po Achai i ciekawie o niej opowiada.... Pozytywne zaskoczenie ;) aż podejdę do serii ponownie
Nie tylko ona.
Dobre podsumowanie
Warto obejrzeć do końca, podsumowanie jest najlepsze 😂
Sto lat temu podeszłam do tej książki z wielkim entuzjazmem, bo lubię polską fantastykę. Szybko on jednak wyparował. Gdzie Achaja nie poszła, tam ją rozbierali. Z kim nie pogadała, ten jej się do tyłka dobierał. Jestem tu nieobiektywna, bo nie dałam rady przeczytać całości, ale do dziś pamiętam swoje zażenowanie. Ale nic to, czytałam już gorsze rzeczy. Jednak tym, co mnie najmocniej odrzuciło był styl autora. To jest po prostu kiepska literatura. Język przypomina mi rozmowę gimnazjalistów, którzy gadają o swoich 'mrocznych' fantazjach. Być może byłby z tego dobry serial, gdyby przepisać od zera wszystkie dialogi.
Jakoś tego rozbierania nie zauważyłem a przesłuchałem wszystkie trzy tomy po obejrzeniu tego filmiku. Większym problem IMO jest to że Achaja jest zwyczajnie nudna, po pierwszym tomie żadnej intrygi i wszystko strasznie przewidywalne. A zakończenie wzięte jak z jakiegoś rpga gdzie autor mówi jak kto skończył Xd Teraz słucham Viriona i to są sto razy lepsze książki.
@@Atok1111 Na pewno masz rację, ja tylko przywołuję swoje wspomnienia. A jakoś po ludzku szkoda mi czasu na ponowne podejście do tego dzieła 🙂
@@annapetryk i dobrze, daruj sobie. Od drugiego tomu achaja jest nudna i przewidywalna. Polecam Viriona, tam miałem wrażenie że go napisał zupełnie kto inny.
No nie. To niezwykle powierzchowna opinia. Proponuję przeczytać jeszcze raz na spokojnie i może pomyśleć jaki był los niewolnic w historii...może warto otworzyć oczy? Tak było, gwałty były na porządku dziennym. Takie to były chore czasy.
Obejrzałem ten film nie tyle zaciekawiony tematem co bardziej dla słuchania jak autorka filmu czyta fragmenty ze wszystkimi ochami i achami. Samą achaję chłonąłem kiedyś jako audiobook i chociaż była to ciekawa fabuła to nigdy nie dokończyłem jej poznawania. Odrzuciła mnie nieco dziwna wizja świata i przede wszystkim pojawiła się w moim życiu inna książka która była po prostu ciekawsza. Do achaji chciałem wrócić wiele razy, finalnie nigdy tego nie zrobiłem i chyba nigdy już nie zrobię. Z tego co pamiętam achaja nie była jakoś szczególnie wybitnym fantasy, ot zwykły średniak jakich jest wiele na rynku. Średniak z orginalną wizją świata ale nadal- średniak.
Poprawne jest sformułowanie sensu stricto albo stricte, ale nie sensu stricte.
nie myślałem, ze zakocham sie wpisując w "achaja recenzja" :D
genialne podejscie , muszę więcej czasu poświecić na Twoje spojrzenie w kierunku książek które sam czytałem
Ile ważą osły?
Ile waży osioł? Różnie z tym bywa. Zależy to od osobnika, a zwłaszcza od jego wieku. Młode osły ważą niewiele ponad 80 kg, a masa dorosłych dochodzi do 480 kg.
Świetny filmik. Ja miałam mieszane odczucia co do Achai po przeczytaniu. Tym bardziej po filmiku Kasi z krytyką. Fajnie było przypomnieć i uświadomić sobie też pozytywną stronę tej serii
Achaje pamietam jako calkiem ciekawa ksiazke. Niestety postanowilam niedawno odswiezyc pamiec i grafomania bije po oczach.
43:06 Potwierdzam! Moja mama jest lekarzem weterynarii zwierząt gospodarskich, z specjalizacją z radiologii. Ba! Ma doktorat, habilitacje, a niedługo przyznają jej profesurę. Jest niezwykle bystra, inteligentna, silna i zaradna, a klnie jak krasoludzki szewc, w niczym nie ustępując całemu wydziałowi naukowemu
Ja jak czytałem achaje lata temu to bardziej mnie interesował wątek zaana i siriusa i dlatego przerwałem 2 część bo tam ich wątek został niemal zapomniany
Za pierwszym razem wolałam wątek Achai, za drugim Zaana i Siriusa. Może kwestia wieku 🤣
@@CzerwFantastyczny Bardzo dziękuje za recenzję. Czytałem od I tomu, teraz - o szermierzu natchnionym :). Też polecam.
Przykro mi to powiedzieć, ale przedstawiona argumentacja wydała mi się intencjonalnie mijać z sednem stawianych Achaji zarzutów (przynajmniej tych minimalnie zniuansowanych. Wbrew stawianej tu nie wprost tezie, nawet przywołana Kasia Babis - jako największa hejterka książki - nie czepia się poszczególnych scen czy "zabiegów literackich", a raczej ilustruje nimi i stawia je za przykład ogólnego nastroju książki, sposobu przedstawiania i samego prowadzenia historii).
Nikt raczej nie twierdzi, że zawartość scen seksu jest w Achaji podobna w przeliczeniu na liczbę stron do dzieł pokroju 365 dni czy Greya. Za to wrażenie dziwnych intencji autora i nadmiernego epatowania erotyzmem (jeśli można to tak nazwać) wynika raczej z zupełnie nie potrzebnie wstawianych opisów, czy prowadzenia akcji tak, jakby autorowi bardzo zależało na okołoerotycznych czy uprzedmiotawiających elementach. To się po prostu wydaje wymuszone i bardzo sztucznie wprowadzane. Dla mnie nie ma znaczenia w tym zakresie równość/ nierówność krzywd pomiędzy płciami.
Porównywanie Achaji do wysokiej klasy dzieł literackich tak skrajnie mija się z logiką, że to aż boli. Rzecz nie w tym, że poruszane są w książce trudne, czy kontrowersyjne tematy, ale to, jak jest to wykonane. Nikt mi nie wmówi, że Achaja przeprowadza głęboką analizę traumy, przemocy seksualnej, relacji społecznych, czy rodzinnych. Tematy te są poruszane od tak sobie, bez refleksji, ukazania życie wewnętrznego i emocjonalnych konsekwencji - płytko. Nie wspominając już o kunszcie literackim.
Właśnie - styl. Pomimo, że nie czytałam całej książki, a raczej kilka dłuższych fragmentów (i mam pewien obraz całości po rozmowach ze znajomymi, którzy czytali całość), Achaja wydała mi się literacko nieciekawa (ujmując to delikatnie). Styl raczej prostacki, sprośny i infantylny. Fabuła też mnie nie powala, ale to mogę zrzucić na karb preferencji czytelniczych (zaznaczę, że fantasy jest jednym z moich ulubionych gatunków).
Sugerowanie, że krytycy chcieliby wyeliminować opisywanie dzieci/ młodzieży przez dorosłych autorów, a przynajmniej w jakkolwiek romantycznym kontekście (przywołany Harry Potter), jest również absurdalne. Tym co budzi niesmak jest raczej tak powierzchowne potraktowanie przemocy seksualnej między dziećmi, w dodatku w tak niepoważnej książce. Mogłoby się wydawać, że 40-letni facet powinien być wystarczająco dojrzały, żeby przyszło mu do głowy, że jest to zabieg w nienajlepszym guście. Proszę nie porównujmy tego do Lolity - około 400-stronicowego dzieła, którego głównym tematem jest to zaberrowane postrzeganie dziewczynek przez głównego bohatera. Książki te różnią się również stylem i tonem.
Na koniec poruszę jeszcze kwestię pewnych absurdów natury fizjologicznej. Wydaje mi się, że Dominika przecenia rolę rzeczywistego zjawiska oddawania moczu w skrajnych sytuacjach stresowych jako wystarczającego wyjaśnienia dla powszechnego występowania tej reakcji u kobiet, w następstwie różnorakich sytuacji/emocji w Achaji. Druga rzecz to "uprzejmość" autora w pozbawieniu głównej bohaterki czucia w genitaliach. Samo napisanie przez autora, że zmniejszało to dyskomfort dziewczyny nie świadczy o tym, że twierdzenie takie ma sens. Brak czucia w ogóle (a nawet nie odczuwanie samego bólu) w jakiejkolwiek części ciała jest bardzo niebezpieczny ze względu na ryzyko różnorakich urazów i nie zauważania ich, co może prowadzić do poważnych konsekwencji. Do tego wspomnieć można o nieprzyjemnych następstwach braku odpowiedniej lubrykacji. W sytuacji, gdzie Achaja była wielokrotnie wykorzystywana seksualnie, jak również trudniła się prostytucją, nieświadomość dyskomfortu w konkretnej pozycji, czy nawet urazów wewnętrznych mogła szybko skończyć się bardzo źle. Poza tym twierdzenie, że permanentne pozbawienie kogoś możliwości odczuwania przyjemności seksualnej jest sympatyczne, uprzejme, za miękkie pozostawię bez komentarza.
Nie twierdzę, że drukowania Achaji należałoby zabronić, czy że jest to najbardziej szkodliwa książka kiedykolwiek wydana. Ale nie znaczy to, że jest to książka dobra. Ja z koleżankami (również tymi bardziej lewicowymi) raczej darłyśmy łacha z tego wątpliwego utworu kultury, niż się na niego oburzałyśmy. Ale obrony Achaji jaką zaprezentowała Dominika nie rozumiem, tym bardziej, że dobrze ogląda mi się inne jej materiały i robi na mnie wrażenie osoby, która bez problemu dostrzega niuanse.
+1
Dzięki. Ja zacząłem czytać Achaje zaraz po opowiadaniach Sapkowskiego. Wieki temu. Ta postać Szermierza Natchnionego wyglądała jak nieudana w realizacji kopia. A już styl poprostu mnie odrzucił. Wyglądał mi to na debiut literacki, dużo słabszy od innych debiutów.
W punkt 😢
Widzę że to bylo rok temu, ale wreszcie ktoś z głową nagral o Achai i to kobieta. szok.
Przeczytaj Lilith- Roch i serie strzały Kusziela-jacqueline Carey. Jako kontrast do Achai i tam ogólna opinia że wszystko jest ok nawet jako że to są kobiety wyzwolone
Jak do tego doszło? Nie wiem. do tej pory miałem zasubskrybowany kanał Pani Babis a o istnieniu tego kanału nie miałem pojęcia.
Czytałem to ze sto lat temu. Jedynie co pamiętam to to, że pierwszy tom był świetny a potem już kupa.
Kaczko-komentarz dla statów. :) Niech się wiedzie! 🦆 Twoje filmy umilają mi klikaninę w pracy.
Pani Babis przeżywała jeszcze bardzo mocno cykl inkwizytorski Jacka Piekary. Miałaś okazję się zapoznać z tymi książkami? Jeśli tak, to co o nich myślisz?
Jak zwykle świetny materiał. Pozdrawiam.
Babis to ma ogólnie problem z mężczyznami, i wszystkim co nie jest feministyczne.
Pani Babis przeżywa bardzo mocno... i na tym w zasadzie można by nawet skończyć, może ewentualnie dodając, jak bardzo stara się przy tym sprawić wrażenie, że jednak wcale się nie przejmuje.
Bardzo fajny film, dzięki za rozsądne spojrzenie, wspaniała odtrutka na głośne dziadowskie filmiki sprzed lat!
Achaję czytałam zaraz po jej wydaniu i wówczas nawet mi się podobała (ale tylko pierwsza część, kolejne już wtedy wydawały mi sie słabe). Po prawie 20 latach, gdy przeczytałam ją kolejny raz, stwierdziłam, że niestety już nie zachwyca, a wręcz razi w oczy słabym językiem i koszmarnymi dialogami (szczególnie w drugiej i trzeciej części).
Z tego co pamiętam to czytałem Achaje na przełomie gimnazjum i liceum.. Najbardziej spodobała mi się pierwsza część, druga była.ok, s trzecia zapamiętałem jaką słabą. Może jeszcze raz zabiorę się za lekturę od deski do deski, tak jak Ty to zrobiłaś :))
Filozoficzne rozkminy były dla mnie najcięższe. Zwłaszcza w takich momentach jak walka Achai z Virionem, gdzie raczej w normalnym świecie niewiele jest czasu na przemyślenia, a Achaja rozgadała się wewnętrznie na kilka stron xD Ale sam świat Achai podobał mi się bardzo :D
Brawo dla Ciebie za zdroworozsądkowe podejście :)
Andrzej Ziemiański napisał dużo więcej ciekawych książek poza Achają i to strasznie smutne, że niektórzy oceniają go na podstawie nawet nie tyle własnej opinii, co zasłyszanych opinii o tej jednej książce. Dlatego też sama nagrałam odcinek o innych książkach tego autora, żeby pokazać, że nie samą Achają Andrzej Ziemiański stoi ;)
Na razie nie czytałam więcej Ziemiańskiego, ale muszę się kiedyś za to porządnie zabrać!
No nie wiem może już niech sie skupią na Achaji bo jak przejdą do Toy Wars to może wyjść że maja racje xDD
@@alicjamalinowska3693 hahaha no tak z Toy Wars to masz rację, przynajmniej ja mam podobne podejście🙈 chociaż wiem, że niektórym się podobała, więc zależy co kto lubi😊
@@CzerwFantastyczny Opowiadania są niezłe, powieści takie sobie choć podobno Virion jest reprezentuje poziom wyższy od reszty
@@Werandka90 @Alicja Malinowska Co złego jest w Toy Wars? To takie lekkie, absurdalne czytadło które jest dobrą odtrutką na ciężkie, zbyt mocno filozofujące fantasy, tak odtrułem się z LotS Goodkinda
Znacznie, ZNACZNIE lepszą książką jest Pomnik cesarzowej Achai. Polecam serdecznie.
Sama Ajacha z tym fatalnym poczatkiem jest mocno srednia i ja przewijałem te wszystkie tortury.
Właśnie zwróciłaś mi uwagę na to co najbardziej odpychało mnie w Achai - te wszystkie potworne wydarzenia to nie tylko ból fizyczny. Ale cała narracja totalnie pomija aspekt psychiczny. Myślę że to o jest właśnie przyczyna opinii o przedmiotowym traktowaniu kobiety-bohaterki przez Ziemiańskiego. W tym kontekście jak najbardziej słusznej
Trzeci tom Achai to pierwsza książka przy której zarwałem nockę aż do wschodu Słońca, a spać poszedłem bo wypadało. Pomnik Cesarzowej Achaii już mnie tak nie wciągnął. Ja Achaje lubie. nie czaje krytyki, ale z drugiej strony Przyjaciół dziś też krytykują...
Fajne, podoba mi się ten pełen humoru styl😂 narracji
Bardzo mi miło😍
Jakoś materiał Pani Babis odkąd go obejrzałem jakoś mnie męczył. Rozumiem krytykę ale było to trochę na siłę. Przeleciałem przez wszystkie książki Achaji i jedyny moment który mnie trochę wybił z rytmu to wątek o kotach. Wpadłem na ten kanał przypadkiem bo szukałem materiału krytyczki a tu proszę! Genialny film! Pani Czerwiu Fantastyczny, super robota, przelała Pani moje myśli w materiał! Jestem zachwycony kanałem, zostanę na dłużej :D
Bardzo miło słyszeć! Zwłaszcza, że mam wrażenie, że zrobiło się modne krytykowanie Achai i to zupełnie nie za rzeczy, które można by krytkować! 😍
Czytanie co kilka stron o posikiwaniu się pamiętam jako odpowiednik opisu czynności porannych w opkach lub wielokrotne opisywanie kolou oczu głównego bohatera z nadużyciem przymiotników.
Dla mnie problemem tej książki jest częsty brak sensu w postępowaniach. Przykładowo wysłanie Achai, córki króla do kamieniołomu jest oczywistym marnowaniem dźwigni nacisku na państwo jej ojca, pomijając już marnowanie w ten sposób ludzi. Poza tym to, co spotyka dziewczynę jest robione po to, żebyśmy jej współczuli, to zabieg zrozumiały, ale podkręcone do granic absurdu. Idealna córka i księżniczka jest torturowana czy poniżana na każdym kroku. Jeśli to jest specyfika świata, takie same rzeczy powinny spotykać praktycznie każdego, a wygląda to po prostu jak nasz świat. Swoją drogą stworzenie takiego świata wydaje się niesamowicie ciekawe, ale też trudne. W zasadzie trzeba by całą naturę i zachowania ludzki wymyślać na nowo.
+1 właściwe tylko historia Siriusa i skryby ma sens i jest ciekawa a to tylko w pierwszej części, dwa następne tomy to mega barachła i z tym.
No nieźle. Kilkanaście linijek mowy- trawy. Nikt nie wysłał głównej bohaterki do kamieniołomu. Polecam przeczytać książkę przed zamieszczeniem komentarza.
Bardzo intrygujące uwagi. To ja teraz przejdę na fechtunek.
Świetna książka i brutalny świat
Co do obtarć, gdy czytałem książki w sumie myślałem że to możliwe jednak z biegiem lat musiałem nosić współczesne opancerzenie. O ludzie ból kręgosłupa to już norma po kilku lub kilkunastu godzinach ale w upały trzeba nosić jakiś grubszy podkoszulek a to i tak nie zawsze chroni (wybór między bolesnymi obtarciami a gotowaniem się w upale). Kwestie moralne w książce są ciężkie. Samo życie nie jest bajką więc ta argumentacja przypomina mi oskarżenie podczas procesów czarownic. Ciężko czyta się takie opisy jednak fikcja i rzeczywistość jest ich pełna. Zgodzam się z końcową oceną później książka to tylko paplanina nie wiem jak seria o Vironie jednak w Achai tak mi zbrzydł, że zwyczajnue nie chcę o nim czytać. Komentarz po czasie jednak pozdrawiam i zostawiam łapkę w górę 😉
Vole viriona. Czytając Achaje , ciągle mi przeszkadza , kobieca bohaterka.
Ładna i fajna dziewczyna z Ciebie i fajnie mówisz :) pozdr
Czy to dobra książka czy zła to kwestia subiektywna. Osobiście jestem na nie.
Nareszcie ktoś mówi o Achai merytorycznie i bez uprzedzeń.
No tak jest jak ktoś nie jest zaburzonym WOKE.
"Achaje " czytałam na studiach a to było hmm...🤨 Scia lat temu. I naprawdę mi się podobała. Kilka lat temu obejrzałam film Kasi Babis , pomyślałam no nie, naprawdę było tak źle? Może byłam nawet jako studentka nie dojrzała i tego wszystkiego nie widziałam . Jest jedną możliwość by to sprawdzic- przeczytać książkę ( książki ) jeszcze raz, zabieram się do tego od dwóch lat, ale w 2023 ambitnie przeczytam Achaje, a może nawet jej kontynuacje- yyyy pomnik Achai ? Pomnik cesarzowej Achai
czytam naprawde duzo ktorejs zimy przeczytalem okolo 30 ksiazek ale malo jest takich,ktore siedza mi w glowie tak mocno jak Achaja.Dla mnie jest ksiazka epicka,taka ktora zostaje z Toba na zawsze.Mam pelne uwielbienie dla tej ksiazki.Nawet Pan lodowego ogrodu,ktora uwazam za najlepsza ksiazke fantasy jaka czytalem nie pozostala we mnie az tak gleboko
czytałam Achaję i jest super !!
Achaja swego czasu (tuż po moich studiach) zrobiła na mnie wrażenie, choć teraz juz nie pamiętam wszystkiego. Zapamiętałem, że pierwszy tom wydawał mi się głęboko przemyślany i błyskotliwy, a w kolejnych stopniowo spadał poziom.
Tak czy siak jako lektura młodzieżowa - rewelacyjna.
Zarzut do Ziemiańskiego mam jeden. Zdarzyło się, że dokładnie w czasie kiedy pisał Achaję - uczęszczałem na zajęcia z geometrii wykreślnej które prowadził. I niesmaczne mi się wydawało, że na co któryś zajęciach epatował krytyką prozy Sapkowskiego. Nie wiedziałem wtedy, że pisał swoją, konkurencyjną powieść fantastyczną. Tyle że gdy to do mnie dotarło, tym bardziej źle wpłynęło na ocenę postawy autora. Bez wpływu na moją ocenę treści Achai. Po prostu brzmiał jak bufon który swoim studentom podkopywał miłość do popularnych już wtedy (Sapkowski trochę wcześniej zaczął wydawać Wiedźmina) książek w świecie Wiedźmińskim.
Ale Sapkowski ma ten sam problem. Pierwszy tom świetny, a potem coraz gorzej. Ostatni tom przeczytałem tylko po to żeby skończyć cykl.
@@tomaszkalamala1863 a ja miałam odwrotnie 🙈🙈
@@katarzynak8436 Ja to za dzieciaka czytałem, chyba trzeba powtórzyć.
świetny materiał, opisałaś moje odczucia co do Achaji no i merytorycznie pokazałaś powierzchowność hejterów, którzy nie wiedzą w sumie o czym mówią. DZIĘKI BARDZO
Dziękuję za oglądanie! 😍
@@CzerwFantastyczny bardzo dobrze się ogląda (właśnie powtarzam) jak jeszcze ktoś ...może Ty zrobi materiał o serii www.wojna Marcina Ciszewskiego albo o Wędrowyczu ;) Pilipiuka będę zachwycony
Najstarszy zawód świata to... sprzedawca jabłek. Co do opisów bliskich porno czy twardej erotyki ... "Achaja " do "Raw" albo opisów w książce "Radykalmi - Terror" to prawie disney.
Miał ochotę tą wodę wychłeptać! Mistrz! Hahahaha
😂
Linku nie mam, ale biorąc pod uwagę, że nawet fotki z Premier Finlandii przerabiają na "kocie" - dochodzę do wniosku, że zwyczajnie anime skaziło już cały świat. (a Ziemiański to pewnie nasz rodzimy "weeb" :P)
Co do przekleństw - mając już trochę lat na karku, doceniam możliwość "rozładowania" wku[cenzura]nia za pomocą kilku celnie dobranych stwierdzeń. Nota bene - z mojej obserwacji, zgranie teamu można niejako mierzyć w gotowości do używania przekleństw w swoim towarzystwie.
Absolutnie nie możemy krytykować weebów, bo zostaniemy boomerami 🤣
Seks jak u Sapka gdzie to condwiramus (ta śniączka), została przerzucona przez burtę i rżnięta ochoczo przez króla rybaka podczas jednego ze snów 😅🤣 Achaje przeczytałem kilka lat temu pomnik kiedy był komplet który był hmm bardzo odtwórczy, a argumenty "krytyków" to czepianie dla samej jego istoty 😅 Ostatnio coś podobnego o Piekarze czytałem przy wyjściu traileru gry o Mortimerze, gra będzie zła bo autor książki, książki złe bo autor. Chyba kiepski w te klocki jestem ale czy gra czy książka ma mi sprawiać frajdę i sprawiać bym ukończył w całości, a doszukiwanie się to co autor miał na myśli zostawcie maturom i kluczą odpowiedzi. ^^
Hejters gonna hejt, ale tak, książka ma się głównie podobać :).
Zwrócę tylko uwag, że u Sapkowskiego sceny seksu są zróżnicowane, nie jest to wyłącznie zwykłe "rżnięcie". Mamy więc chociażby scenę jak ta powyżej (i to we śnie, w którym może się wydarzyć absolutnie wszystko), scenę w bibliotece w Toussaint i scenę miłosną, a nie wyłącznie erotyczną, z udziałem Geralta i Yennefer. No i "Maladie" bym jeszcze uwzględniła, bo to bardzo ładny przykład.
Przeczytałem pierwszą trylogię.
W mojej ocenie, to typowy średniak.
Osobiście odniosłem wrażenie, że autor chciał pokazać jak działają różne mechanizmy rządzące światem, finalnie jak działa świat.
To objaśnianie mechaniki rządzącej światem nie wyszło za dobrze.
Przy większości opisów tych mechanizmów, moja reakcja to było "prawie dobrze, siadaj trója" (trója w szkolnej skali ocen).
Autorowi się wydaje, że rozumie jak działa świat, no i się tylko wydaje.
Objaśnianie mechaniki rządzącej światem wyszło Frankowi Herbertowi w cyklu "Diuna" znacznie lepiej.
Myślę, że zarzuty wobec "Achaji" są konsekwencją zamiaru objaśnienia przez autora, jak działa świat.
Wśród ludzi, którzy są opętani żądzą władzy, dość często władza i popęd seksualny są ze sobą zmieszane, skoro autor chce objaśniać świat, to stara się pokazać to pomieszanie żądzy władzy z popędem seksualnym ( z tym akurat autor utrafił).
Przykładem może być scena, w której macocha upokarza Achaję, znam osobiście ludzi, którzy by zareagowali takim samym podnieceniem, jak owa macoch, w takiej sytuacji.
Krytykami jest mocno lewicowy, mocno feministyczny tłumek, który krytykuje "Achaję" za to, jak według feministycznej lewicy powinny być przedstawiane kobiety w literaturze.
Czyli mamy tutaj starcie realizmu, który chce osiągnąć Ziemiański, z feministycznym idealizmem.
Tak samo, jak krytyka przez chrześcijańskich fanatyków Harrego Pottera, za szerzenie wiary magię i satanizm, nie ma legitymacji, bo jest podyktowana ideologicznie, tak samo feministyczna krytyka Achaji nie ma legitymacji, ze względu na ideologiczny character - przynajmniej w mojej opinii.
Autor nie ma obowiązku spełniać zachcianek ideologów różnych frakcji politycznych, czy religijnych.
Podobnie było z zarzutami wobec Jacka Piekary i jego Inkwizytora, że sadyzm, że kobiety fatalnie traktowane...
Doszło do zmęczenie idealistyczną Tolkienowską fantasy, wielu autorów zaczęło iść w realizm, inni poszli w Dark Fantasy, jeszcze inni poszli w Grim Fantasy.
Jacek Piekara wybrał wszystkie trzy opcje naraz.
A taki wybór ma konsekwencje, jest brutalnie, w tym wobec kobiet itd.
To nie jest podyktowane jakimś sadyzmem Jacka Piekary, tylko konsekwencją większego realizmu świata średniowiecznego, z jego brutalnością.
To jest też konsekwencja wyboru protagonisty, który służy organizacji, którą trudno uznać za organizację czyniącą dobro, do tego jest to bohater bez skrupułów.
Za to ten lewicowo feministyczny tłumek uwielbia głupiutkie idealistyczne YA fantasy, z nastoletnimi bardzo gniewnymi dziewczynami jako protagonistkami.
Nie rozumiem niestety ogromnego hejtu na Ziemiańskiego i Achaję, książka jest średniakiem który utknął w bańce przełomu XX i XXI wieku oraz braku konsekwencji autora który myślę, że bał się przegiąć z brutalnością i ciężkością świata opisanego w książce ponieważ mogłoby to poskutkować brakiem wydania jego pracy przez co druga połowa cyklu jest bełkotliwa. Antyfani książki nawet nie silą się na zauważenie beznadziei tego obłąkanego świata skazanego na samozagładę, przypisując jego cechy autorowi który bojąc się odrzucenia książki w pierwszym tomie mocno złagodził elementy które także powinny być podkręcone do oporu przez co później na każdym kroku powtarza się w ukazywaniu szaleństwa świata karzącego wręcz odruchy dobra tylko dlatego że bogowie stworzyli go jako pułapkę na zło która niezależnie od wyniku walki z ziemcami zostanie zniszczona.
Kurde, najlepszy kanał, jaki znalazłem. Potrafisz wyczerpać temat. ^^
Szczerze dziękuję Ci za ten film. Kiedyś miałam ochotę przeczytać Achaję, potem obejrzałam na yt jak Kasia Babis właśnie o Achai ppowiada, jak ta książka jest okropna, niedobra i najgorsza na świecie i straciłam ochotę. Odczarowałaś tę książkę w moich oczach i znów mam ochotę ją przeczytać, by sama zdecydować, czy jest to cis dla mnie czy nie :) Niestety jestem bardzo podatna na opinię innych, oglądając Twój materiał przypomniałam sobie o tym i za to też Ci dziękuję, bo wiem, że oglądając czyjeś recenzje muszę bardziej uważać by nie wyrabiać sobie zdania na podstawie tego, co uważa jedna osoba. Bo wiadomo, każdy lubi coś innego ;) Jeszcze raz dzięki za to
Jak słucham o tej książce, to mnie wzdryga 😂 Mam wrażenie, że jednak coś jest na rzeczy, gdy wskazuje się na jej toksyczność.
Cavil pił wodę. 1go dnia 3 szklanki, 2 dnia chyba 2 szklanki a 3go dnia szklankę lub nawet pòł. Ja wiem, że to mało ale to pewne nieporozumienie.
całość jest super - te dłużyzny tąż są ważne - przeczytałem jednym tchem
Serio czytalem chyba z dziesięć razy. I nadal nie wiem czy to jest gówno czy fajna książka. Ale wracam!
Jeśli wracasz to nie jest aż tak zła książka. No chyba, że jesteś ofiarą syndromu sztokcholmskiego
@@szymsien jestem ofiarą czytania. Książka jest zawsze lepsza od audiobooka. Nie ogranicza lektor. Ale mam naprawdę dylemat . Opowieść. Zaznaczam jest to tylko moja opinia. Jest strasznie nierówna .
O. O wow, tego zdania nie słyszałem.
2. 10:38 ironio odcinek trwa godzinę z hakiem.
3. 28:06 brzmi jak ciekawa historia
4. 51:08 fu... Zdegustowany jestem tym opisem.
5. Teraz nie wiem czy to dobra czy zła książka. Zwłaszcza że jej nie czytałem i nie chce mi się tego sprawdzać
Wysłuchaj ok 1 audiooboka lub spirać książkę i przeczytaj ok 100 stron. Jak się nie spodoba to nie czytaj.
Obejrzałam (przypadkiem) materiały z krytyką "Pierścieni władzy", zaciekawiły mnie, wpadłam i na to. I, przyznam, zupełnie nie rozumiem. Serialu Amazona nie strawiłam przede wszystkim z powodu wyzierającej spod pejzaży straszliwej, wszechobecnej nudy. Ogólnie, wrażenia po RoP mam nieco podobne, czyli takie, że pod złotym papierkiem cukierka kryje się kartonowa pulpa pomalowana kilkoma sloganami poglądowymi lub patosem na zmianę. Ale "Achaja", naprawdę? Dobra? Nielogiczności, niespójności, zaprzeczenia wizji kreowanego świata w co drugiej scenie, jakby autor nie pamiętał, co sam napisał (chyba jeszcze gorzej niż w RoP i również co rusz podpisywane mało subtelnymi manifestami poglądowymi). Język bardzo często nagle nie przystający ani do świata ani do bohaterów to już szczegół na tle reszty ogrodu kiczu. Pozostał mi smak żenady lub mieszanki żenady z irytacją za stracony czas, a obraz babskiego regimentu i wizytacja królowej tamże był dla mnie granicą cierpliwości do absurdalnych głupot tej nieśmiesznej "komedii erotycznej". Podsumowując: o ile sezonu "Pierścieni" nie dałam rady zobaczyć do końca z powodu znudzenia, tak tego "dzieła" nie skończyłam z poczuciem zagrożenia czasowym odmóżdżeniem i nie polecam do kwadratu. Aż zaraz wygrzebałam z półki "Potworny regiment" Pratchetta dla śmiechu i odpoczynku (który nawet po komentarzu na temat "Achai" się należy ;) )
Achaja to fajna książka - pełna zgoda! Podobnie jak Pomnik cesarzowej Achai i Virion. Lekko i przyjemnie się to czyta.
Fajnie by było jakby HBO zrobiło serial o Achaji. Oni potrafią pokazać wszystko bez znieczulenia.
43:10 Pełna zgoda.
Na potwierdzenie cytat dotyczący mocno wytężonej belki za projektantem konstrukcji żelbetowych: "Opier*olić strzemionami i zaj*bać betonem".
Nie słyszałem jak mówi profesor kiedy boiler spadnie mu na nogę, ale za to słyszałem jak ze sobą rozmawiają pewni politycy kiedy myśleli, że nik ich nie nagrywa czyli w naturalny dla siebie sposób... ;-)
31:01 Po co starszych ? Wojsko zaprasza do przetestowania ich butów w ramach służby ochotniczej. Na własnej skórze (albo nie skórze bo już jej nie miałem) się przekonałem. Obecnie nawet zawodowi żołnierze wolą chodzić w prywatnych butach zakupionych za kilka stówek niż z przydziału.
Czyli świat jak zawsze się nie zmienia 🤣
@@CzerwFantastyczny Masz fajną wiedzę historyczną plus tematyka fantastyczna i twoje doświadczenie w szermierce. Może kiedyś nam zafundujesz wykład o fechtunku w świecie fantasy ?
Ja kiedyś pomyślałem "Aaaa trzeba by w końcu przeczytać Achaję" no to kupiłem audiobooka. I ... gdzieś w połowie tak mnie rozbolała głowa że nie ... po prostu nie ... . Może wersja papierowa jest lepsza ale audiobooka nie polecam.
Mogłeś oszczędzic i wziąć bookbeat 1 miesiąc z kodem za darmo
Ziemcy... To bardzo ciekawa sprawa:D
Kim są ziemscy wiadomo już w pierwszej połowie pierwszego tomu... starczy czytać uważnie :)
@@nayabuck samo słowo wystarczy XD
Mi się bardzo trudno czytało tą książkę ze względu na dialogi i język, jakim ona jest napisana. Poza tym najbardziej interesował mnie wątek Achaji, bo Sirius i Zaan mnie nudzili.
Ja próbowałem ongiś słuchać audiobooka Achai - poddałem po paru rozdziałach bo zwyczajnie mnie znudziło + było jak dla mnie dość cringe'owe, jakby pisał to gimnazjalista i nie chodzi mi tylko o przedstawianie kobiet i hehe segzu, ale i ogólny warsztat i styl... Oh nie, czy jestem mentalną Kasią Babis? :V :O
Moralnych wzorców w Achai bym nie szukał
Ale jak to się dobrze czyta!!
Polecam też Pomnik cesarzowej Achaji no i oczywiście serię o Virionie, która niestety nie jest jeszcze skończona.
Fenomenalne jest to, że trafiłem na Achaje po materiale o Galadrieli :) Rzeczowe podejście do książki także leci sub i lajk. A co do zmiany zachodzącej w drugim tomie to jest bardzo ciekawe jak zwariowany pełen biegu świat Achai zmienia się całkowicie na planowane działania a wewnętrzne opisy i monologi też są zrozumiałem bo Achaja zaczyna myśleć a czasami nawet w nadmiarze. Z tego co pamiętam wątek Mereditha od początku jest ukazany w nadmiarze myśli a Zaan i Sirius to zderzenie zbyt dużego myślenia ze zbyt pochopnym działaniem.
Cała zmiana tej narracji też pokazuje jak działania jednostek w szerszym kontekście zmieniają cały ten świat.
Będę ostrożniej podchodził do twoich recenzji - przecież ta książka to obleśna grafomania. Próbowałem czytać i już pierwszy rozdział mnie zniesmaczył. Dotarłem do wojska, i uznałem, że szkoda czasu.
Delikatnyś
Czemu to mam wrażenie że zaczął ci stawać jak czytałeś? A przecież jutro niedziela do to komuni trzebaby 🙉
Noooo! Szlachetna ... Czerwca Fantastyczna really ljubit Princessu Achayu! No i oczywiście jest miłą i uroczą gadułą.
I jeszcze: za moich czasów czytało się "5 lat kacetu" Grzesiuka. Taki obóz niewolników, to zwykły kacet. A tam ... chyba seksu aż tak dużo nie było. Poczytaj.
Może recenzja Opowiadań z Malazanskiej księgi poległych 😅😁
Przez przypadek trafilem na Twój kanał, jeżeli pozwolisz to zostanę na dłużej
Wbicie na pal jest nieprzyjemne, ale tylko dopóki żyjesz XD. Pozdrawiam!
Nie da się ukryć... 🤣 Choć dobry spec potrafił ponoć do 3 dni utrzymać ofiarę przy życiu.
Tylko, że to jedna z powolniejszych śmierci
Motyw kobiety kota mi się podobał nie uważam aby był niepotrzebny... ludzie koty rozwinięte były ponadto w Pomniku cesarzowej.
Ponadto zdolności dodatkowe nie przydały jej się w ostatecznym starciu... tam najważniejsza okazała się jedna zdolność... Achaja był szermierzem natchnionym i tylko dzięki temu pokonała Merinę czy jak jej tam.
ps. Mój mózg wbił mi nazwę Archentor... Archentora a nie Archentara... ale faktycznie Archentara,
ło matko! nawet nie sądziłem, że czytałem/słuchałem tak kontrowersyjną pornograficzną książkę/cykl. Czy kiedyś to sobie będę w stanie wybaczyć?
Tak:)
Achajkę poznałem w 2003 roku - kupowałem w ciemno bez mała wszystko co wydała Fabryka Słów - wsiąknąłem w świat po uszy.
Taka Xena na sterydach: wrzucona z ciepłego pałacu dzięki intrygom na linię frontu, stamtąd prosto w łapy mistrza małodobrego, by w końcu zginąć w kamieniołomach - w założeniu.
..a teraz wszyscy macie prze...ne.
Ani chwili nudy, szermierze natchnieni, Biafra, Zaan, Sirius, oczywiście Meredith - krew, krew, flaki.
A potem Ziemiańśki postawił "Pomnik" i zamarłem, oczy przetarłem, zgłupiałem - skąd u licha wzięły się tam okręty Rzeczypospolitej międzywojennej???
10 lat zbierałem się w sobie by sięgnąć po niego po raz kolejny, dać szansę - tym razem w formie audiobooka i zabrało mnie ponownie, poleciałem z Pomnikiem, ponownie Achajką i Virionem
Virionek, nie wiem czy za magią słuchowiska z pełną obsadą aktorską (pierwszej części), czy niesamowitego przedstawienia świata "przedachajowego", intrygi, poczucia ciagle pędzącej historii, czy może wszystkiego naraz: przepadłem.
Jedna z najlepszych serii jakie poznałem i nadal rośnie, ku mojej radości
To jak mówi Pani ... A fabuły tam nie ma! Hahaha!
Czytałam Achaję jak byłam nastolatką i niesamowicie mi się cała trylogia podobała. Naprawdę nie rozumiem tej całej krytyki... Chciałabym ponownie przeczytać całą trylogię, ale w międzyczasie pojawiły się nowe pozycje, których akcja dzieje się w uniwersum Achai (pomnik, Virion). I tu pojawia się moje pytanie: w jakiej kolejności zabrać się za wszystko?
Achaja, Pomnik, Virion
@@krzysztofbrzezinski6462 Dziękuję! 🙂
Ja czytałem Achaję wtedy kiedy ją wydano czyli gdzieś... 20 lat temu... i bardzo mi się podobała. I nie tylko mnie. Wtedy jeszcze nie było internetowych hejterów. Albo hejterzy nie mieli jeszcze internetu. Ale ja jako wielbiciel koszarowego humoru, dobrego wojaka Szwejka i kapitana Bomby mam spaczony gust, więc cóż...
Świetna recenzja swoją drogą.
Gdyby zamiast Achai główna postaci byłby młody mężczyzna a zamiast Hekkego i krótkiego dwie dorosłe kobiety to hejtu nie byłoby w ogóle
Wspaniały odcinek i aż się zalogowałem do YT, by go polubić. Bardzo mi się spodobało, jak szanowna koleżanka ładnie przygadała lewackim krzykaczom. :D :D :D To zawsze poprawia nastrój ;p
Zgadzam sie z Toba fajna😊
Albo napiszę Wojny makowe chciałem kupić... ale nie kupię. Bo to co jest tam opisane to jest chore.
Już nic nie piszę...
Czemu ja tak późno trafiłem na ten kanał, w końcu ktoś czyta książkę, dla książki a nie dla poparcia z góry wymyślonej hipotezy.
Witamy, witamy! Mam nadzieję, że zostaniesz na stałe!😍
Mi się właśnie te ekonomiczno polityczne sprawy dużo bardziej podobały.
Ja tam całą trylogię Achai uwielbiam i już czytałem a raczej słuchałem genialnego audiobooka już wielokrotnie. Jeśli Pani też się podobało to polecam przeczytać Prequel tej trylogii czyli cykl o Virionie, który wg mnie jest jeszcze lepszy. Tak Viriona uwielbiam tak samo albo jeszcze nawet bardziej niż Achaję. Niki, Virion, Horech i cała reszta późniejszej "wesołej kompaniji" nieprzerwanie wprawia mnie w dobry humor, a pamiętne sceny takie jak już legendarna wizyta w burdelu i zejście po schodach Viriona, który rozprawia się w pojedynkę z Zakonem zapadły mi w pamięci już chyba do końca życia.
26:04 🤣🤣🤣🤣
Myślę, że źle interpretujesz zarzuty krytyków Achai odnośnie używanego tam języka. Wszyscy doskonale wiedzą, że wojsko to nie miejsce dla wrażliwych i używany jest tam wulgarny język. ALE gdy czyta się co chwilę teksty w stylu "dupo, dupeczko" to zwyczajnie można mieć poczucie krindżu i słabego pisarstwa. Tak samo z sikaniem - jasne, są sytuacje w których człowiek nie kontroluje swoich potrzeb, ale ileż można. Po prostu - w opinii wielu osób ta książka jest napisana gimnazjalnym językiem który wywołuje poczucie żenady i szkoda, że nie odniosłaś się do tego zarzutu.
Tak bardzo to
Czy w wojsku od poniedziałku do środy operuje się językiem ulicznym i bluźni ile wlezie a przez pozostałe dni używa się języka literackiego- no nie, podejrzewam że nawet dzisiaj w wojsku słowo kwa, skwysyn i zapdalaj są powszechniej używane niż "proszę ", "dziękuję ", "przepraszam " i to w każdym dniu tygodnia. A że żołnierze rżną w portki.... cóż, to smutne fakty, zapytajcie powstańców, póki żyją.
Orety! dlaczego my dopiero teraz tu dotarliśmy!? 😍 Pozdrawiamy gorąco i z przyjemnością oglądaliśmy!
Hey wy też tutaj??? Przyznać się, że mnie śledzicie xD
@@HunterNexos troszeczkę, ale dzięki temu odkryliśmy ten zacny materiał! 😍
Hej, hej, miło Was tu widzieć! Zwłaszcza, że książek trochę już tu było a będzie z pewnością więcej! 😍
Mądrze mówisz, jesteś ożywczo szczera i bezpośrednia, grasz w RPGi - jak tu Cię to nie uwielbiać Czerwiu xD
A co do Achai..uważam, że czytałem wiele lepszych serii fantasy i nie tylko, nadal jednak dobrze wspominam tą książkę. Super, że ktoś merytorycznie i z dystansem sprzeciwia się hejterom. Więcej takich materiałów proszę!
PS. Czy znajomość prawdziwej szermierki pomaga czy przeszkadza podczas RPGów? :P
Hm. Trudne pytanie, może pomagać, może przeszkadzać. Jak się nie czepiasz MG ani graczy o brak realizmu to nie przeszkadza i możesz dorzucić jakieś ciekawostki. Jak się czepiasz...nooo to wiadomo :)
@@CzerwFantastyczny Dlatego ja na sesji mówię "ATAKUJĘ" i rzucam kostką. Moja postać wie lepiej co ma zrobić z tym dziwnym ostrym metalowym kijkiem odemnie.
Według mnie Achaja słaba jest. Nie podobała mi się gdy miałem lat kilkanaście. Nie podoba mi się i teraz, do tego trzeci tom był poniżej średniej. Jak pamiętam trzeci tom został wydany na szybko, pod presją fandomu. Cała filozofia z Achai też nie zrobiła na mnie wrażenia. Ale każdy ma prawo do własnego zdania. Przynajmniej moim zdaniem.
Achaja to niezła książka.
Przecież to dobra seria, śmiej się malutka, śmiej ;-)
Zapraszam na piwo i dyskuję
Czytałem Achaję ponownie podczas pierwszego lockdownu w Polsce i czytało mi się dobrze. Ale ja jestem ponad 40 letni zgred z Wrocławia jak Ziemiański i obce są mi problemy dzisiejszej młodzieży. ;) Poza tym pamiętam jak Ziemiański odpalił nomen omen bombę w Nowej Fantastyce "Bombą Heisenberga" wtedy to było coś, powiew świeżości w polskiej fantastyce, a jako osoba która jest mentalnym wrocławiakiem (mieszkam teraz na wiosce obok miasta), zawsze mu będę wdzięczny za "Waniliowe plantacje Wrocławia", które genialnie oddaje klimat miasta mojej młodości czyli lat 90 XX wieku i początku XXI. :P
Lockdown dał nam wszystkim szansę na przeczytanie kilku nowych / starych rzeczy :)
@@CzerwFantastyczny Nie wszystkim. Ja normalnie pracowałem.
Też czytałem jak chodziłem do szkoły, tak z... 18 lat temu. Wątki przygodowe to dla mnie ok, ale ekonomiczne i filozoficzne lepsze :)