Mnie najbardziej bawi to, że Amazon i Netflix uważają się za takich inkluzywnych, a nie potrafią postaci przeciwko genderowym normom pokazać. Elfy mężczyzni w wielu lore mają wygląd bardziej stereotypowo kobiecy (słabszy zarost, delikatne rysy twarzy, długie włosy), a kobiety krasnoludzie mają wygląd bardziej stereotypowo męski (szerokie ramiona, bujne owłosienie na twarzy). Dlaczego zatem te kwestie są kompletnie olane przez twórców Pierścieni Władzy czy Rodowodu Krwi? Pojęcia nie mam.
Grzybowa to moja ulubiona zupa, właśnie miałam nauczyć się ją robić, ale skoro jest bardziej skomplikowana od stworzenia Wiedźmina to już sama nie wiem XD
Szpila roku 2023: (parafrazując) "Bardziej się różnią mieszkańcy Sosnowca od mieszkańców Radomia niż Elfy z Rodowodu Gniota od ludzi". Pozamiatane. Dziękuję bardzo.
Dokładnie moje spostrzeżenia która opisałem pod poprzednim filmem. Poziom "nieelfickości" tych elfów jest dosłownie legendarny. Jedyne co zrobili to dali uszy aktorom. I tak sukces, bo mogli je dorysować paintem potem :) Ten sam efekt by i tak był. Jest jeszcze jeden ciekawy aspekt. Główny wątek polityczny. Zły czarodziej chce chaosu bo go nikt nie lubi, to wiemy. Ale formalny powód by w ogóle bawić się w te portale, by wysyłać ekspedycje itd jest mocno inny. Chodzi o ziemniaki. Jest to najdziwniejszy sposób "walki" z głodem w królestwie jaki widziałem. Zamiast zasiać kapustę, cesarstwo stawia jakieś dubne obeliski i liczy na to że w innych światach znajdzie kartofle. Mistrzostwo. Na dodatek w tej kwestii też zostaje pewne pytanie bez odpowiedzi. Skoro mieli iść po te ziemniaki, a zamiast tego znaleźci piasek i wredną fruwającą kulkę, na dodatek "rebelia" odkryła że cesarskie spichlerze puste i naprawdę już nie ma co jeść, to jakim sposobem wydzimi potem "ciąg dalszy" i bardke w gospodzie? Jak ten problem głodu się rozwiązał? Rebelianci zjedli żołnierzy i potem zasadzili ziemniaki? Kompletnie wątek na koniec jest olany, całkowicie.
Problem głodu rozwiązali ludzie którzy się pojawili po koniunkcji. Te przebiegłe istoty, wykorzystując kapitalistyczne metody, bez problemu opanowały te uboga cywilizacje elfów.
@@przemaser2 no właśnie jeśli chodzi o elfy to wulgaryzmy do nich nie pasują, mamy nawet w Krwi Elfów taką wymianę zdań :). "- Każdy szermierz dupa, kiedy wrogów kupa - rzekł sentencjonalnie Sheldon Skaggs. - Tak mawiają elfy. - Elfy - oświadczył zimno wysoki, jasnowłosy przedstawiciel Starszego Ludu, stojący obok ślicznego toczka - nie zwykły się tak ordynarnie wyrażać." Wiedźmin, Krew Elfów Sposób mowy elfów ma pewien styl, oni nawet jak się obrażają mogą to robić elokwentnie i poetycko :) taki krasnolud bluzgający w mowie no to proszę bardzo no i mieli tę krasnoludzicę ona mogła kląć jak szewc!
@@andrzejbinka1812 heh, w opowiadaniu Kraniec Świata, to elfy nawet nie znały się na rolnictwie w ludzkim rozumieniu: "Geralt mocno zacisnął powieki i ponownie otworzył oczy. Nie, to nie był sen. Diabeł i Galarr, kimkolwiek był, posługiwali się Starszą Mową, językiem elfów. Ale słowa kukurydza", "fasola" i "rzepak" użyte były we wspólnym. - A to? Co to jest? - spytał ten nazywany Galarrem. - Siemię lniane. Len, pojmujesz? Koszule się robi z lnu. To jest dużo tańsze niż jedwab i bardziej odporne. Sposób obróbki jest, jak mi się zdaje, dość skomplikowany, ale wybadam, co i jak. - Byle się tylko przyjął ten twój len, byle nie zmarniał nam jak rzepa - poskarżył się Galarr, nadal posługując się cudacznym volapukiem. - Postaraj się o nowe sadzonki rzepy, Torque. - Nie ma strachu - beknął diabeł. - Tu z tym nie ma problemu, tu wszystko rośnie jak cholera. Dostarczę wam, nie bój się." ... "Geralt nie odpowiedział. - Torque powiedział prawdę - ciągnął Filavandrel. -Tak, głodujemy. Tak, grozi nam zagłada. Słońce świeci inaczej, powietrze jest inne, woda nie jest już tą wodą, którą była. To, co niegdyś jedliśmy, czego używaliśmy, ginie, karłowacieje, marnieje. Myśmy nigdy nie uprawiali ziemi, nie darliśmy jej w przeciwieństwie do was, ludzi, motykami i radiami. Warn ziemia płaci krwawy haracz. Nas obdarowywała. Wy wydzieracie ziemi jej skarby siłą. Dla nas ziemia rodziła i kwitła, bo kochała nas. Cóż, żadna miłość nie trwa wiecznie. Ale my chcemy przetrwać. - Zamiast kraść ziarno, można je kupić. Tyle, ile będziecie potrzebowali. Wciąż macie mnóstwo rzeczy uważanych przez ludzi za niezwykle cenne. Możecie handlować. Filavandrel uśmiechnął się pogardliwie. - Z wami? Nigdy. " Więc prawdopodobnie oni albo korzystali z magii w znacznie większym stopniu albo Dana Meabdh im pomagała :). A skoro nawet nie mieli nazw dla czegoś takiego jak kukurydza, fasola czy rzepak...to prawdopodobnie to ludzie zaczęli je uprawiać :) możliwe że przywieźli ze sobą skądkolwiek przypłynęli przodkowie Nordlingów.
w obu serialach postacie mają jakieś dziwne problemy z gospodarowaniem i wyżywieniem. zauważyliscie? a to przecież mają być pierwotne ogromne krainy fantasy, gdzie gdzie nie spluniesz tam powinno być coś do żarcia :D lasy pełne zwierza, mokradła pełne ryb, pola którym nie zawadza żadna wielka urbanistyka. No żyć nie umierac ! :) A ci co ? Hobbici amazona nie umieją gospodarzyć i jedzą ślimaki, chyba nawet wędki nie mają, elfowie netflixa mimo tysiecy lat doswiadczenia i zdolności zbudowania ogromnych imperiów mają głód i nie potrafią nawet chyba dociec dlaczego go mają, by po zbadaniu przyczyn im zaradzic ? Akurat dwie rasy z fantasy, które są znane z umiejetności takiego współistnienia z przyrodą, aby ich spichrze byly pełne. Bo to nie ludzie.
"Aaaaaalllee nie" Uwielbiam ♥️ Swoją drogą, pięknie oddany rytuał tworzenia wiedźminów pokazali redzi w w3, gdy trzeba było odczarować zume czy jak mu tam było. Czuć było te przygotowania, trud i zmęczenie wszystkich uczestników.
W podręcznikach do D&D krasnoludy, ludzie, elfy itd. są opisane jako rasy. Tzn były to rasy, bo wybuchła afera o Hadozee - humanoidalne małpy ze skrzydłami na których eksperymentował jakiś czarnoksiężnik. No i wiadomo kto doszukał się podobieństwa do niewolnictwa i jak to w tych czasach bywa twórcy musieli tłumaczyć się z podręczników napisanych w latach '80. Więc zmienili rasę na gatunek żeby było bardziej poprawnie politycznie i nie drażniło wiadomo kogo.
Ja w Wiedźminie ubóstwiam elfich staruszków. Oglądając, zastanawiałem się ile dziesiątek tysięcy lat mogą mieć. We Władcy pierścieni i Hobbicie Jacksona elfy były młode, piękne, nosiły charakterystyczne stroje, były świetnie wykreowane. Za to w Pierścieniach władzy Galadrieli wystarczy zasłonić uszy i już nie wyróżnia się spośród tłumu ludzi. W Wiedźminie jest kompletna tragedia; noszą zwykłe ubrania, bywają brzydcy, starzy i tylko uszy świadczą o ich rodowodzie. Na dodatek różne kolory skóry sprawiają, że wątek rasizmu wygląda miałko.
różne kolory w jednej małej grupie postaci (np wiosce albo dworze królewskim) sprawiają, że nie wiemy skąd oni sie wzieli oraz sprawiają, że traktujemy te postacie, jako kilka różnych grup, co w scenach zbiorowych daje efekt przesytu informacji i kompletnego nieogarniania sceny, bo widz usiłuje zrozumieć ile jest tak naprawde tych grup interesów w tej jednej scenie zbiorowej :D
Z tą niepłodnością jest wspomniane jak dobrze pamiętam w rozmowie z digstrą na przyjęciu na tanet, Gerald wspomina o tym że żaden mutant nie może być płodny, no i jeszcze trochę śmieszyło mnie to że w tych serialach jest wspomniane że czarodziejki są bez płodne gdzie w książce było wspominane że nie wszystkie czarodziejki są bezpłodne co jeszcze potwierdza fakt istnienia Geralda syna wisenny uzdrowicielki-czarodziejki.
a mogli to zrobić z sensem i np. pokazać elfie klany jako odróżniające się ciuchem, cerą, uzbrojeniem i gospodarką, ponieważ zamieszkujące np. - las borealny dęby i brzozy jak w północnej Europie, i ten elfi klan biega po drzewach w ciuchach w których zlewa się z tłem, w kamuflażu, ma łuki, proce i oszczepy, których używa do polowania, od dzieciaka uczą się na tropicieli, tworzą instrumenty muzyczne z drewna, rogu i kości, głównie rodzaje fletów, czasem ktoś ma z handlu cenną lutnię lub harfę. - dalej żyzny, trawiasty, gdzieniegdzie podmokły step zmieniający się w rozlewiska wielkiej rzeki wpadającej do wielkiego jeziora lub morza (jak brzegi Morza Czarnego 5 - 6 tys lat temu), tu żyją elfowie - rybacy, uzywają dłubanek i tratw, mają czesto domy na palach budowane przy brzegu jezior wbite w muliste dno, albo domy na łodziach, mają przemyślne narzedzia rybackie, i sieci, znają się na przetrwaniu na bagnach, a na wzniesieniach ponad bagnem mają uprawy roślin wymagających tak samo wiele słonca jak i wiele wody, - no i tereny suchsze, półpustynne, (jak w Mezopotamii ery brązu 3.5 tys lat temu, gdy pustynnienie i susze dały najazdy "ludów morza", które zniszczyly system miast-panstw), miasta z cegły mułowej, specjaliści od kopania studni i budowania porządnych kamiennych spichrzy, handel przyprawami, szybki rozwój eleganckiego tkactwa i wzornictwa, narzedzia z brązu i krzemienia, ozdoby z miedzi, złota, turkusu i lapis lazuli, sady oliwne i pomaranczowe, ale wieczny niedobór nie jedzenia tylko wody, cenny eksport z tego terenu to drogie tkaniny, miedz, oraz sól z solnisk na pustyniach. Soli potrzebują elfy z północy do konserwowania ryb i mięsa. W zamian pohandlują wytworami pszczelarstwa, skórami, futrami i prymitywną wersją żelaza na broń, żelaza z rudy darniowej, której pełno w terenie gdzie wysychające bagno stopniowo zmieniło się w złoża torfu. Można? Można :D
Wiedzmin, Wiedzmin rodowod krwi, Lotr pierscienie wladzy to najbardziej zmarnowany potencjal jaki kiedykolwiek widzialem. Gdyby wziac jakichs licealistow z takimi zasobami pienieznymi to by to lepiej zrobili bez szkol, aktorskich, charakteryzacji, rezyserii, pisarskiego talentu do dialogow. Na tym samym poziomie widzialem licealne projekty ktore mialy budzet 10 zloty na 4 Tatry po skonczonej robocie.
4:20 Według biologii to powinien być inny gatunek. Trochę jak bocian biały i czarny. Za bardzo się od siebie różnią żeby być rasą, a ich powstanie sięga zbyt dawno w historie no i się rzadziej mieszają. Poza tym jednak ludzi można wyodrębnić kilku ras, elfów u Tolkiena też było kilka. Także z biologi: gatunek. Natomiast z rpg rzeczywiście rasa.
2:20 jak ja to wynaturzenie zobaczyłam to aż zaczęłam całe moje przekonanie o elfach z twarzą bez zarostu i używających głównie łuków kwestionować ale na spokojnie upewniłam się, że nie zwariowałam
Elfy to niby inny gatunek. Gdzieś w książkach pamiętam jak jeden elf szydził z ludzi i ich pochodzenia od małp (nawet inne uzębienie miały, chyba brak kłów i drobniejsze zęby). Natomiast co do zasady gatunki się nie mieszają, a skoro były pół elfy…. No ale może tu wchodziła w rachubę magia miłości 😉 Ogólnie przepis na wiedźmina ze wstępu podbił moje serce 😆
Generalnie ludzie i elfy przypominają mutację zachodzącą w obrębie jednego gatunku. Choć takie elfy mogły faktycznie, nie bezpośrednio, wywodzić się od małp (zwierząt). Coś na wzór dzieci bogów, których dna zostało jedynie wymieszane z ludzkim. Albo raczej to ludzie dostali w spadku teoszkę mocy elfów.
@@marekdyjor może po prostu podgatunek - dość różni się morfologicznie by wyróżnić jako osobny gatunek ale wciąż na tyle blisko genetycznie by móc się rozmnażać
Mnie przeraża, że ktoś z góry Netflixa klepnął pomysł na serial od tak, chyba wiedząc, że został napisane naprędce na chustce czy tam kartce papieru przez gościa, który to wymyślił między jednym a drugim kuflem piwa. Skoro jeden odcinek kosztował coś koło 15 mln dolarów, a odcinków było 6, skróconych do 4, no ale zakładano 6, to poszło na to lekką ręką 90 mln dolarów. Biorąc przelicznik na zł, to już nawet nie chcę pisać, ile pieniędzy poszło się "kochać" ;P
komentarz taktyczny dla zasięgów : przysłowie na dziś : nie interesuj się materiałem źródłowym bo wiedźmińskiej mordki dostaniesz no i "klej uszy elfom "
Trafiłem tutaj przypadkiem, gdy zobaczyłem rozmowę z Krzysztofem Majem o Harrym Potterze (którego uwielbiam). Bardzo spodobał mi się sposób prowadzenia dialogu i uznałem, że obejrzę jeszcze coś. Po odcinek o Rodowodzie krwi sięgnąłem właśnie po to, żeby dowiedzieć się dokładnie o co tam chodzi, ale nie marnując czasu i bez nabijania Netflixowi wyświetleń. Naprawdę bardzo miło się Ciebie słucha, zostaję na dłużej :) +1 sub
Przepis na wieśhulka wspaniały, aż zaplułem się kawą, ocena jak zwykle w punkt, co do pustych miast, to sam mam takiego mindfucka w tej kwestii że głowa mała, serio przy takiej produkcji nie znaleźć 50k na parę dłuższych scen które ożywiłyby świat?!
"Co prawda niczego nam to nie wyjaśnia, ale za to jest bez sensu." He, he. Ale za to checklista odhaczona, dywersyfikacja i równość zatriumfowały a mały Joshua z Bronxu mógł poczuć się wreszcie jak elf.
Propo filmów z minimalnym budżetem "The Man from Earth". Grupa ludzi i w zasadzie jedno pomieszczenie, ale na tyle dobrze zagrane, na tyle ciekawa historia, że ogląda się super.
Co do tej ucieczki czarodzieja, to błędnie zrozumiałaś. Chodziło o to, że w tej celi nie dało się używać "Magii", tej przyprawy do zup. Uwielbiam te Twoje jazdy po "arcydziełach", bardzo poprawiają humor :)
4:25 patrząc na historię tak mniej więcej do 2022 roku to jak najbardziej zawsze mówiono rasa, lecz ostatnio odezwało się parę środowisk Tweeterowych i zakrzyknęło że to rasizm i należy mówić gatunek, więc zapewne takie najbardziej mainstreamowe rpg czyly D&D w nowej wersji D&D One będzie gatunek. Dlaczego? Bo trzeba wszystko zmienić xd bo kiedyś to te d&d to było złe bo wszystkie drowy były złe i wgl, teraz trzeba się odciąć i napisać historię na now (Narzekania osoby siedzącej w lore i zauważającej że w Wizard of the Coast zniknęli lore masterzy)
Qla mocy była już w „Ricku i Mortym”, kolega „Pierd” przecież mówił, że jego celem jest zagłada form życia opartych na węglu. Nie precyzował, jak zamierza to zrobić
Sądzę, że ta scena byłaby ciekawsza gdyby zrobić scenę w ten sposób: (jakby co numery są bo nie pamiętam imion postaci)[ze streszczenia wiem że jesteśmy w okolicy po pokonaniu roztocza] 1: ej ty z klanu psa, daj polej jeszcze tej gorzały 2: ooo... wódka się skończyła 1: o nie to co teraz... 3: ej mam pomysł nalewka z roztocza olbrzymusa 1: magu... ty to masz łep 3: *robi robi* Gotowe *potem grajka kłóci się z alfonsem księżniczek kto ma pierwszy zdegustować i rzucają patykiem (bo nie mają pieniędzy więc nie rzucą monetą)* 2: pije o k*rwa ale kopie 3: ej twoja skóra! 2: co z nią? 1: wygląda jak cały nasz serial
Tu powinno być jakieś ostrzeżenie, aby nie jeść podczas oglądania. Kilka razy oplułam się płatkami ze śmiechu XD A przepis na wiedźmina już totalnie rozwalił system 🤣
Ciekawa kwestia z tymi rasami i gatunkami. Ale sięgając do źródła, czyli Tolkiena, oraz do znanych nam faktów z zakresu biologii, to skoro elfy i ludzie mogły mieć ze sobą płodne potomstwo, to jednak chyba rasy (jak ktoś jest biologiem albo kimś pokrewnym to niech sprostuje). Nie wiem tylko jak z krasnoludami, bo nie ma nic na ten temat we Władcy, a w Silmarilionie też nie pamiętam, żeby był taki przypadek.
Elfy i ludzie to niby Dzieci Iluvatara. Podejrzewam, że biologii traci sens w przypadku gdy dwie rasy zostały stworzone przed Jedynego, a nie ewolucję.
@@Martin-lm8xp No tak, a krasnoludy przecież stworzył Valar Aule. Może to był odrębny gatunek a nie rasa 😉 Dlatego odniosłem się do biologii, chcąc oprzeć się na czymś znanym. Co oczywiście biorąc pod uwagę że to fantastyka, nie bardzo ma sens. Jednym słowem jest tak, jak to sobie autor wymyślił.
W świecie Warhammera, ale nie tego 40k, tylko "średniowiecznego" Elfy to osobny gatunek, mający kilka ras - Wysokie (najczystsze), Leśne i Mroczne, splugawione Chaosem. Kranoludy też osobny gatunek. W książkach o Gotreku i Feliksie nie ma pół- elfów i pół- krasnoludow. Ani pół- orków półludzi. U Sapkowskiego elfy są rasą człekokształtną, może pierwszą, która daje płodne potomstwo. Definicją gatunku jest niemożliwość dawania płodnego potomstwa mieszanego. W przypadku roślin blisko spokrewnione gatunki mogą dawać płodne mieszańce, trudniej jest u zwierząt...
Taktyczny komentarz. Ani Pierścieni Władzy, ani Rodowodu Krwi nie oglądałem, ale po wasze materiały chętnie sięgam, bo są świetnie zrealizowane i miło mi się ciebie słucha. Pozdrowienia dla całej ekipy Czerwia Fantastycznego i dziękuję za wasze zaangażowanie!
12:00 No tak w Alien: Resurrection dowiadujemy się jak fatalnie (dla królowej) kończy się urodzenie obcego z domieszka ludzkiego DNA. Odsuwając lipną fabułę na bok to w zasadzie czemu pierwszy wiedźmin nie mógł być płodny (przed udoskonaleniem procesu)? Wydaje się że cała społeczność czarodziejów żyła w strachu przed płodzeniem dzieci z mutacjami (w wykonaniu czarodziejów) to może i wiedźminów? Najpierw kilka takich dzieci musiało się urodzić i narozrabiać, by uszargać całej reszcie opinię. Co tu gadać a Przekleństwo Czarnego Słońca? Historia może dziać się na łódce byle nie w Wenecji (chłopaki nie płaczą). To nie gałka a obręcz. W temacie gałek looknij u Sarumana (LoR Petera Jacksona) lub u Medivh (Warcraft). Siostra kochanka - podsumowując: CF so kinki you are!
Przypuszczam, że ta magiczna kulka to dżin. W innych światach wiedźmina żyły dżiny nazywane też geniuszami. W takim wypadku nazywanie czarodzieja Dżafarem nabiera silnego sensu :)
This popped up in my feed and I remembered your fencing channel. I would enjoy it if you might provide English closed captioning as an option. I'm curious about what you think about these two recent entries into the fantasy genre. They are both only loosely based on the original source material and I am always curious what people think of these improvised adaptions.
w zależności od uniwersum elfy czy krasnoludy mogą być rasą albo gatunkiem w zależności od tego czy mają wspólnego przodka czy oddzielone od siebie tak bardzo że stały się czymś zupełnie odrębnym lub mogą być rasą jak mają inne pochodzenie
Heh jeszcze jeden tak parszywy serial jak 'Rodowód Krwi' i "Pierścienie Władzy' zaczną jawić się jak nie aż tak zupełnie zły 'produkt', co byłoby trochę przerażającą tendencją spadkową...
Będziemy się znęcać nad Netflksem, czyż może być lepsze zachęcenie, aby oglądać dalej? (Co do pierścieni władzy polecam niedawną przeróbkę drwala, można gościa nie lubić, ale "czerwone" krasnoludy mi akurat dzień zrobiły. Taki lekki humor niskich lotów.) Mi tam te klany przypominają wybór postaci z jakiegoś rpg-a, nawet bohaterowie to idealny przykład. Leniwe pisarstwo na każdym kroku, nie oczekujmy czegoś skomplikowanego od twórców, stąd pewnie tworzenie wiedźmaka takie, a nie inne i dotyczy to niemalże wszystkiego w tym serialu, świat, mieszkańcy, fabuła... Na łapu-capu, bez wyobraźni i pomyślunku. Przy tych wszystkich pytaniach mi w głowie brzmi tylko: Jak do tego doszło, nie wiem...I to chyba jedynie wytłumaczenie twórców.
ja wiem, że to stary materiał, ale tak sobie przegladam zapoznajac się z Twoja twórczościa. i jak słucham o ucieczce maga poza kadrem, to przypomniałem sobie tajemnicę z serialu o Sherlocku (tego od BBC) jak uratował się przed śmiercia skaczac z dachu. Było to pokazywane wiele razy i już widz myślał, że wyjaśniono sekret, a tu niespodzianka... bo to tylko ekranizacja teorii jakiegoś psychofana:D A Tu zaraz inny sposób pokazany, a za chwilę się okazuje, że to znów opowieść kogoś innego i ostatecznie widzieliśmy to kilka razy, za każdym razem w inny sposób i żaden z nich nie był prawdziwym sposobem, którego nie poznaliśmy ostatecznie:D no świetne to było:D W ksiażkach Sherlock opowiedział Wattsonowi w jaki sposób udało mu się uniknać śmierci, w serialu nie:)
Nie jestem ekspertem, ale tak na "chłopski rozum" elfy, krasnoludy itd są... to skomplikowane xD Przede wszystkim, rasa jest raczej określeniem potocznym i biologia od pewnego czasu się od tego pojęcia odcina (no chyba, że chodzi o np. rasy psów). Gatunek natomiast jest pojęciem naukowym. Kiedyś się uczyłem, że jednym z kryteriów nakreślenia granicy miedzy gatunkami jest możliwość poczęcia potomstwa, ale od tego też są wyjatki np. lwy i tygrysy, konie i osły, homo sapiens i neandertalczycy... W większości uniwersów fantasy ludzie i elfy mogą płodzić potomstwo. Różnie natomiast wyglada to z innymi typami fantastycznych istot rozumnych, np rzadko się słyszy o krzyżówkach z gnomami czy krasnoludami. Więc czyżby gnom i krasnolud były nazwami gatunków a elf i człowiek to dwa podgatunki w obrębie tego samego gatunku? No nie wiem, przydałoby się jeszcze prześledzić historię ewolucji danego organizmu, co jest raczej niemożliwe w przypadku światu fantasy, no chyba, że autor stwierdzi inaczej. Więc cóż, odpowiedź jest taka, że nie wiadomo. W grach, książkach i innyych mediach spotykam się notorycznie ze slowem rasa/race, więc chyba to lepsza alternatywa. No to już koniec bełkotliwego wymadrzania się XD Uwielbiam twój sposób narracji, w naprawdę świetny i naturalny sposób wysmiewasz glupotki tego serialu, pozdrowienia! ^^
Jestem miło zaskoczona tą, bardzo kulturalną krytyką co prawda to prawda kiepskiego serialu którym rodowód krwi jest [w mojej opinii oczywiście]. Ale krytyką konstruktywną, a nie bez myślnym hejtem ociekającym skrajną prawicą,rasizmem,teoriami spiskowymi czy bigoterią strażników twórczości chociażby Tolkiena lub Sapkowskiego Wiedźmina. A tu bardzo miło się zaskoczyłam i miło spędziłam 20 minut życia.
Zależy od uniwersum z tymi rasami. Jeżeli uniwersum zakłada, że elfy, krasnoludy, ludzie, orki itd. rozmnażają się ze sobą, a potomstwo jest płodne (rasy psów, kotów)- to to są rasy. Jeżeli hybrydy są bezpłodne ( lygrysy, muły, zebronie), to gatunki.
Mówisz że o sytuacji gdy skowronek dosiada biada-hulka śmiejąc się ze "ludzie w tej sytuacji "najbardziej się kontrolują " a może to właśnie w jest ta największą ukryta różnica między elfami z serialu a ludzmi...i szpiczasto uszy są wtedy najbardziej spokojni i logiczni .... ( w myśl intencji twórców ) ;p ;)
Elfy czy elfowie...? Kamieniak z Orunii wyraznie to wytlumaczyl, doskonale to zostalo przetlumaczone na poski. Noclegi elves but elvevs. Dworwes not dworws. Kanieniak zadbał aby wyłuszczyć tę różnicę. 17:00 czytalas Herberta?
Rasy. Wprawdzie, cholera wie co to jest rasa w "naszym" świecie, ale z grubsza możemy określić gatunek. W obrębie gatunku istoty mogą się krzyżować. U Tolkiena elfy i ludzie się mieszali, u Sapkowskiego każdy z każdym ;). Więc rasa, zwłaszcza, że sami autorzy używają terminu rasy.
[nerd_mode] Co do zasady to obstawiałbym na gatunki, bo w takim np DND czy The Elder Scrolls są różne rodzaje elfów czy krasnoludów. Więc między elfem a krasnoludem mamy różnicę gatunku, a między elfem leśnym a drowem - rasy. [/nerd_mode]
A może to jest nowy nurt kinematografii, polegający na tym, że trzeba zrobić jak najbardziej głupie dzieło, które za 20 lat stanie się kultowe, bo jest tak złe, że aż zabawne?
jedną z rzeczy, które mnie najbardziej irytują w zachowaniach postaci są te grymasy Galadrieli, te skrzywienia noska, te naburmuszenia, te nerwowe wykrzywienia ust. Albo aktorka nie ma warsztatu, albo tak wlasnie kazano jej grac :( Co scena to te grymasy, niezależnie od sytuacji. Nawet jak ktoś sie do niej usmiecha ona nadal ma ten zirutowany grymas albo zmarszczony nos. To irytujące jest :( Z drugiej strony, niektóre postacie, jak syn Farazona, oraz Isildur i jego koledzy ciągle wygladają, jak na środkach uspokajających, nawet, jak ich ktoś słownie napada, czy coś im zarzuca to mają wzrok niezmacony, jakby osiagneli stan zen albo sie czegoś uspokajającego nawdychali. :D W takiej samej sytuacji Galadriela marszczy nosek jak rozjuszona puma :D
Miasta elfie: "W górze rzeki zobaczyliśmy ich miasta, tak delikatne, jakby utkane z porannej mgły, z której się wyłaniały. Wydawało się nam, że znikną za chwilę, że ulecą z wiatrem, który marszczył powierzchnię wody. Były tam pałacyki, białe jak kwiaty nenufaru. Były wieżyczki, zdające się być uplecione z bluszczu, były mosty, zwiewne jak płaczące wierzby. I były inne rzeczy, dla których nie znajdowaliśmy imion i nazw. A mieliśmy już przecież imiona i nazwy dla wszystkiego, co w tym nowym, odrodzonym świecie widziały nasze oczy. Nagle, gdzieś w odległych zakątkach pamięci, odnajdywaliśmy nazwy dla smoków i gryfów, dla syren i nimf, dla sylfid i driad. Dla białych jednorożców, które o zmierzchu piły z rzeki, schylając ku wodzie swe smukłe głowy. Wszystkiemu nadawaliśmy nazwy. I wszystko stawało się bliskie, znane, nasze. Oprócz nich. Oni, choć tak do nas podobni, byli obcy, tak bardzo obcy, że długo nie umieliśmy dla obcości tej znaleźć imienia. Hen Gedymdeith, Elfy i ludzie" Jeden fragment a od razu widać jak to trzeba zrobić! Marmury i alabaster, piękne i delikatne struktury, piękne zwiewne mostki (nawet rzeka Pontar była w czasach elfiej cywilizacji była znana jako: "Tu oto widzimy Geoffreya Moncka wyruszającego w górę Pontaru, wtedy jeszcze zwanego Aevon y Pont ar Gwennelen, Rzeką Alabastrowych Mostów." Alabastrowe mosty! W grach nawet elfie ruiny wyglądają całkiem nieźle a tutaj można było pokazać miasta w pełnej krasie...tak jak Tir na Lia: "Była infantką królewskiej krwi, w pałacach się wychowała. Ale takich marmurów i malachitów, takich stiuków, posadzek, mozaik, luster i kandelabrów nie widziała nigdy." ... "Na mostach i tarasach, w alejkach i perystylach, na balkonach i krużgankach widziała przechodzących się długowłosych elfów w obcisłych kubrakach i krótkich płaszczach, haftowanych w w fantazyjne liściaste motywy." ... "Zza gałęzi wierzb płaczących, spływających ku wodzie niczym zielone kurtyny, Ciri zobaczyła pałace. Nigdy w życiu nie widziała niczego podobnego. Pałace, choć wykonane z marmuru i alabastru, były ażurowe jak altany, wydawały się tak delikatne, ulotne i zwiewne, jakby to nie były budynki, ale zjawy budynków. Ciri w każdej chwili oczekiwała, że powieje wiatr, a pałacyki znikną razem z unoszącym się z rzeki oparem. Ale gdy wiatr powiał, gdy opar znikł, gdy poruszyły się gałązki wierzb i zmarszczyła się rzeka, pałacyki nie znikły i znikać nie myślały. Zyskiwały tylko na urodzie." ... "Im byli bliżej, tym piękno tego miejsca silniej chwytało za serce, mocniej ściskało gardło, sprawiało, że łzy gromadziły się w kącikach oczu. Ciri patrzyła na fontanny, na mozaiki i terakoty, na rzeźby i pomniki. Na ażurowe konstrukcje, których przeznaczenia nie pojmowała. I na takie, co do których była pewna, że nie służyły niczemu. Prócz estetyki i harmonii."
Przyzwyczaiłem się do Twoich długich materiałów. No i mi teraz smutno, że na zegarku nie ma nawet dwójki z przodu! ;) Zaskoczyłaś mnie... Pewnie nie tylko mnie, że Rings of Power ("...is a masterpiece") ma coś lepszego niż Rodowód Krwi. Tak, widać tam kunszt elfów, nawet w zbroi zwykłego żołnierza. Z drugiej strony widzimy głównie elitę. Łachmaniarze, to w sumie tylko jeńcy orków (lub Numenorejczyków, jeśli weźmiemy pod uwagę Galantynę).
Jak tak opowiadasz o tym serialu, to trudno mi uwierzyć, że można stworzyć coś aż tak złego 😅 Zaczynam patrzeć nieco bardziej przychylnym okiem na Pierścienie Władzy...
No nie do końca tylko elfy i krasnoludy, bo z tego co pamiętam to najstarsze były gnomy i bodajże Vranowie, a dopiero później wspominane wcześniej rasy.
raczej rasa bo gatunki nie mogą się mieszać poza kilkoma prawie identycznymi genetycznie przypadkami osioł i koń ale potomstwo nie będzie płodne poza jednym na milion przypadków ale dzieci są jednej albo drugiej rasy chociaż tez zależy od uniwersum a codo procesu powstania wiedźminów też tak to sobie wyobrażałem oraz co do bezpłodności mutacje jej nie odbierały tylko czarodzieje im ją odbierali jako zabezpieczenie przed buntem i podbiciem ludzi
Na uwagę zasługuje jeszcze choreografia godna npc ze skyrima w scenie w celi, na początku. Ta cudowna "postawa obronna" przyjęta przez głównych bohaterów... nie śmieszyłoby aż tak, ale w jednym momencie nasz przyszły Hulk przyjął tę pozę jak zobaczył jakiegoś złola na ulicy przez szparę między deskami. :D Nie zgadzam się że elfy w tym serialu zachowują się jak ludzie. Elfy, a przynajmniej siedmiu wspaniałych, zachowują się jak npc.
Powinny być takie seriale, bo po pierwsze w życiu jak w serniku, nie mogą być same rodzynki. Po drugie ważniejsze bardzo brakowałoby mi śmiechu i radości podczas Twoich omówień tychże seriali :)
Przeczytaj mangę Fullmetal Alchemist, albo obejrzyj anime Fullmetal Alchemist: Brotherhood. Zobaczysz jak dużo skopiowali. Gadająca kula, hybrydy, magiczne kręgi, zamach stanu, zasada równorzędnej wymiany, przywrócenie do życia kochanej osoby w wykonaniu dwójki rodzeństwa i zakończone makabrycznym efektem (wspomniane w jednym dialogu). Wszystko jest, tylko lepsze i lepiej wytłumaczone.
"Ród wiedźminów” 🤣 Niet-flix w najmniejszym stopniu nie odrobił lekcji... I tak, po wielu wiekach, zamiast Geralta z Rivii, narodzi się Geralt z Roztocza...
"To nie jest kwestia pieniędzy, problemem jest przepalanie ich na głupoty." W punkt.
Daj już spokój z tą polityką... A nie, czekaj...
Wyglądasz bardziej wiarygodnie na elfkę niż aktorzy w tych serialach
o wlasnie :) zgadzam sie.
Dokładnie to samo chciałem napisać
Przecież ona jest brzydka.
Faktycznie 😮
Mnie najbardziej bawi to, że Amazon i Netflix uważają się za takich inkluzywnych, a nie potrafią postaci przeciwko genderowym normom pokazać. Elfy mężczyzni w wielu lore mają wygląd bardziej stereotypowo kobiecy (słabszy zarost, delikatne rysy twarzy, długie włosy), a kobiety krasnoludzie mają wygląd bardziej stereotypowo męski (szerokie ramiona, bujne owłosienie na twarzy). Dlaczego zatem te kwestie są kompletnie olane przez twórców Pierścieni Władzy czy Rodowodu Krwi? Pojęcia nie mam.
Win-win. Tak to jest jak dwie korporacje grają w tzw. wybijankę - kto zrobi gorszy serial, ale z większym budżetem, ten wygrywa 🙃.
Bardziej jak lose-lose w dłuższej perspektywie ;]
Jeśli patrzeć szerzej, to tych korporacji jest więcej niż dwie
Nie znacie się, ten serial jest wyjątkowy: tylko tu występuje altruistyczna niskobudżetowa magiczna kulka xD
Startują też HBO z velma i Disney plus z she-halk.
Czy to magiczny eliksir? -Nie, jarzynowa.
Misja Kleopatra zawsze najlepsza! 😍
Grzybowa to moja ulubiona zupa, właśnie miałam nauczyć się ją robić, ale skoro jest bardziej skomplikowana od stworzenia Wiedźmina to już sama nie wiem XD
Szpila roku 2023: (parafrazując) "Bardziej się różnią mieszkańcy Sosnowca od mieszkańców Radomia niż Elfy z Rodowodu Gniota od ludzi". Pozamiatane. Dziękuję bardzo.
W Sosnowcu nie ma chytrej baby.
I takich chamów
Dokładnie moje spostrzeżenia która opisałem pod poprzednim filmem. Poziom "nieelfickości" tych elfów jest dosłownie legendarny. Jedyne co zrobili to dali uszy aktorom. I tak sukces, bo mogli je dorysować paintem potem :) Ten sam efekt by i tak był.
Jest jeszcze jeden ciekawy aspekt. Główny wątek polityczny. Zły czarodziej chce chaosu bo go nikt nie lubi, to wiemy. Ale formalny powód by w ogóle bawić się w te portale, by wysyłać ekspedycje itd jest mocno inny. Chodzi o ziemniaki.
Jest to najdziwniejszy sposób "walki" z głodem w królestwie jaki widziałem. Zamiast zasiać kapustę, cesarstwo stawia jakieś dubne obeliski i liczy na to że w innych światach znajdzie kartofle.
Mistrzostwo.
Na dodatek w tej kwestii też zostaje pewne pytanie bez odpowiedzi. Skoro mieli iść po te ziemniaki, a zamiast tego znaleźci piasek i wredną fruwającą kulkę, na dodatek "rebelia" odkryła że cesarskie spichlerze puste i naprawdę już nie ma co jeść, to jakim sposobem wydzimi potem "ciąg dalszy" i bardke w gospodzie? Jak ten problem głodu się rozwiązał? Rebelianci zjedli żołnierzy i potem zasadzili ziemniaki? Kompletnie wątek na koniec jest olany, całkowicie.
elfy sa bardziej chamscy niz wspolczesni kryminalisci
Problem głodu rozwiązali ludzie którzy się pojawili po koniunkcji. Te przebiegłe istoty, wykorzystując kapitalistyczne metody, bez problemu opanowały te uboga cywilizacje elfów.
@@przemaser2 no właśnie jeśli chodzi o elfy to wulgaryzmy do nich nie pasują, mamy nawet w Krwi Elfów taką wymianę zdań :).
"- Każdy szermierz dupa, kiedy wrogów kupa - rzekł sentencjonalnie Sheldon Skaggs. - Tak mawiają elfy.
- Elfy - oświadczył zimno wysoki, jasnowłosy przedstawiciel Starszego Ludu, stojący obok ślicznego toczka - nie zwykły się tak ordynarnie wyrażać." Wiedźmin, Krew Elfów
Sposób mowy elfów ma pewien styl, oni nawet jak się obrażają mogą to robić elokwentnie i poetycko :) taki krasnolud bluzgający w mowie no to proszę bardzo no i mieli tę krasnoludzicę ona mogła kląć jak szewc!
@@andrzejbinka1812 heh, w opowiadaniu Kraniec Świata, to elfy nawet nie znały się na rolnictwie w ludzkim rozumieniu:
"Geralt mocno zacisnął powieki i ponownie otworzył oczy. Nie, to nie był sen. Diabeł i Galarr, kimkolwiek był, posługiwali się Starszą Mową, językiem elfów. Ale słowa kukurydza",
"fasola" i "rzepak" użyte były we wspólnym.
- A to? Co to jest? - spytał ten nazywany Galarrem.
- Siemię lniane. Len, pojmujesz? Koszule się robi z lnu. To jest dużo tańsze niż jedwab i bardziej odporne. Sposób obróbki jest, jak mi się zdaje, dość skomplikowany, ale wybadam, co i jak.
- Byle się tylko przyjął ten twój len, byle nie zmarniał nam jak rzepa - poskarżył się Galarr, nadal posługując się cudacznym volapukiem. - Postaraj się o nowe sadzonki rzepy, Torque.
- Nie ma strachu - beknął diabeł. - Tu z tym nie ma problemu, tu wszystko rośnie jak cholera. Dostarczę wam, nie bój się."
...
"Geralt nie odpowiedział.
- Torque powiedział prawdę - ciągnął Filavandrel. -Tak, głodujemy. Tak, grozi nam zagłada. Słońce świeci inaczej, powietrze jest inne, woda nie jest już tą wodą, którą była. To, co
niegdyś jedliśmy, czego używaliśmy, ginie, karłowacieje, marnieje. Myśmy nigdy nie uprawiali ziemi, nie darliśmy jej w przeciwieństwie do was, ludzi, motykami i radiami. Warn ziemia płaci krwawy haracz. Nas obdarowywała. Wy wydzieracie ziemi jej skarby siłą. Dla nas ziemia rodziła i kwitła, bo kochała nas. Cóż, żadna miłość nie trwa wiecznie. Ale my chcemy przetrwać.
- Zamiast kraść ziarno, można je kupić. Tyle, ile będziecie potrzebowali. Wciąż macie mnóstwo rzeczy uważanych przez ludzi za niezwykle cenne. Możecie handlować.
Filavandrel uśmiechnął się pogardliwie.
- Z wami? Nigdy. "
Więc prawdopodobnie oni albo korzystali z magii w znacznie większym stopniu albo Dana Meabdh im pomagała :). A skoro nawet nie mieli nazw dla czegoś takiego jak kukurydza, fasola czy rzepak...to prawdopodobnie to ludzie zaczęli je uprawiać :) możliwe że przywieźli ze sobą skądkolwiek przypłynęli przodkowie Nordlingów.
w obu serialach postacie mają jakieś dziwne problemy z gospodarowaniem i wyżywieniem. zauważyliscie? a to przecież mają być pierwotne ogromne krainy fantasy, gdzie gdzie nie spluniesz tam powinno być coś do żarcia :D lasy pełne zwierza, mokradła pełne ryb, pola którym nie zawadza żadna wielka urbanistyka. No żyć nie umierac ! :)
A ci co ?
Hobbici amazona nie umieją gospodarzyć i jedzą ślimaki, chyba nawet wędki nie mają, elfowie netflixa mimo tysiecy lat doswiadczenia i zdolności zbudowania ogromnych imperiów mają głód i nie potrafią nawet chyba dociec dlaczego go mają, by po zbadaniu przyczyn im zaradzic ?
Akurat dwie rasy z fantasy, które są znane z umiejetności takiego współistnienia z przyrodą, aby ich spichrze byly pełne. Bo to nie ludzie.
"Aaaaaalllee nie"
Uwielbiam ♥️
Swoją drogą, pięknie oddany rytuał tworzenia wiedźminów pokazali redzi w w3, gdy trzeba było odczarować zume czy jak mu tam było. Czuć było te przygotowania, trud i zmęczenie wszystkich uczestników.
W podręcznikach do D&D krasnoludy, ludzie, elfy itd. są opisane jako rasy. Tzn były to rasy, bo wybuchła afera o Hadozee - humanoidalne małpy ze skrzydłami na których eksperymentował jakiś czarnoksiężnik. No i wiadomo kto doszukał się podobieństwa do niewolnictwa i jak to w tych czasach bywa twórcy musieli tłumaczyć się z podręczników napisanych w latach '80. Więc zmienili rasę na gatunek żeby było bardziej poprawnie politycznie i nie drażniło wiadomo kogo.
jak już jakiś przepis na magiczne h-wie co, zaczynać od: "weźmisz czarno kure..." to powinien się tam jeszcze znaleźć bimber z Wojsławic ;)
Ja w Wiedźminie ubóstwiam elfich staruszków. Oglądając, zastanawiałem się ile dziesiątek tysięcy lat mogą mieć. We Władcy pierścieni i Hobbicie Jacksona elfy były młode, piękne, nosiły charakterystyczne stroje, były świetnie wykreowane. Za to w Pierścieniach władzy Galadrieli wystarczy zasłonić uszy i już nie wyróżnia się spośród tłumu ludzi. W Wiedźminie jest kompletna tragedia; noszą zwykłe ubrania, bywają brzydcy, starzy i tylko uszy świadczą o ich rodowodzie. Na dodatek różne kolory skóry sprawiają, że wątek rasizmu wygląda miałko.
różne kolory w jednej małej grupie postaci (np wiosce albo dworze królewskim) sprawiają, że nie wiemy skąd oni sie wzieli oraz sprawiają, że traktujemy te postacie, jako kilka różnych grup, co w scenach zbiorowych daje efekt przesytu informacji i kompletnego nieogarniania sceny, bo widz usiłuje zrozumieć ile jest tak naprawde tych grup interesów w tej jednej scenie zbiorowej :D
Twoje "szybkie podsumowanie" mozna przylozyc do wszystkich seriali fantasy z 2022. I to jest bardzo smutne jak rozrywka upadla w ostatnim roku.
Do tej pory nie byłam świadoma, że rzeźnik miał imię XD
Niezwykłe Elfickie klany: Klan Żula, Klan Lumpa i Klan Menela ...jaki serial, takie elfy.
Z tą niepłodnością jest wspomniane jak dobrze pamiętam w rozmowie z digstrą na przyjęciu na tanet, Gerald wspomina o tym że żaden mutant nie może być płodny, no i jeszcze trochę śmieszyło mnie to że w tych serialach jest wspomniane że czarodziejki są bez płodne gdzie w książce było wspominane że nie wszystkie czarodziejki są bezpłodne co jeszcze potwierdza fakt istnienia Geralda syna wisenny uzdrowicielki-czarodziejki.
"Dowolne magiczne ch* wi co" xD
Były szpiczaste uszy? Były! To czego buzie męczysz?! XD
a mogli to zrobić z sensem i np. pokazać elfie klany jako odróżniające się ciuchem, cerą, uzbrojeniem i gospodarką, ponieważ zamieszkujące np.
- las borealny dęby i brzozy jak w północnej Europie, i ten elfi klan biega po drzewach w ciuchach w których zlewa się z tłem, w kamuflażu, ma łuki, proce i oszczepy, których używa do polowania, od dzieciaka uczą się na tropicieli, tworzą instrumenty muzyczne z drewna, rogu i kości, głównie rodzaje fletów, czasem ktoś ma z handlu cenną lutnię lub harfę.
- dalej żyzny, trawiasty, gdzieniegdzie podmokły step zmieniający się w rozlewiska wielkiej rzeki wpadającej do wielkiego jeziora lub morza (jak brzegi Morza Czarnego 5 - 6 tys lat temu), tu żyją elfowie - rybacy, uzywają dłubanek i tratw, mają czesto domy na palach budowane przy brzegu jezior wbite w muliste dno, albo domy na łodziach, mają przemyślne narzedzia rybackie, i sieci, znają się na przetrwaniu na bagnach, a na wzniesieniach ponad bagnem mają uprawy roślin wymagających tak samo wiele słonca jak i wiele wody,
- no i tereny suchsze, półpustynne, (jak w Mezopotamii ery brązu 3.5 tys lat temu, gdy pustynnienie i susze dały najazdy "ludów morza", które zniszczyly system miast-panstw), miasta z cegły mułowej, specjaliści od kopania studni i budowania porządnych kamiennych spichrzy, handel przyprawami, szybki rozwój eleganckiego tkactwa i wzornictwa, narzedzia z brązu i krzemienia, ozdoby z miedzi, złota, turkusu i lapis lazuli, sady oliwne i pomaranczowe, ale wieczny niedobór nie jedzenia tylko wody, cenny eksport z tego terenu to drogie tkaniny, miedz, oraz sól z solnisk na pustyniach. Soli potrzebują elfy z północy do konserwowania ryb i mięsa. W zamian pohandlują wytworami pszczelarstwa, skórami, futrami i prymitywną wersją żelaza na broń, żelaza z rudy darniowej, której pełno w terenie gdzie wysychające bagno stopniowo zmieniło się w złoża torfu.
Można? Można :D
I ch*j teraz przez twoje pochwały elfów Amazon zrobi kolejny sezon pierścionków. Kocham twoje recenzje i pomysły ( rostoczołak był zaj*bisty)
Wiedzmin, Wiedzmin rodowod krwi, Lotr pierscienie wladzy to najbardziej zmarnowany potencjal jaki kiedykolwiek widzialem. Gdyby wziac jakichs licealistow z takimi zasobami pienieznymi to by to lepiej zrobili bez szkol, aktorskich, charakteryzacji, rezyserii, pisarskiego talentu do dialogow. Na tym samym poziomie widzialem licealne projekty ktore mialy budzet 10 zloty na 4 Tatry po skonczonej robocie.
4:20 Według biologii to powinien być inny gatunek. Trochę jak bocian biały i czarny. Za bardzo się od siebie różnią żeby być rasą, a ich powstanie sięga zbyt dawno w historie no i się rzadziej mieszają. Poza tym jednak ludzi można wyodrębnić kilku ras, elfów u Tolkiena też było kilka. Także z biologi: gatunek.
Natomiast z rpg rzeczywiście rasa.
2:20 jak ja to wynaturzenie zobaczyłam to aż zaczęłam całe moje przekonanie o elfach z twarzą bez zarostu i używających głównie łuków kwestionować ale na spokojnie upewniłam się, że nie zwariowałam
Elfy to niby inny gatunek. Gdzieś w książkach pamiętam jak jeden elf szydził z ludzi i ich pochodzenia od małp (nawet inne uzębienie miały, chyba brak kłów i drobniejsze zęby). Natomiast co do zasady gatunki się nie mieszają, a skoro były pół elfy…. No ale może tu wchodziła w rachubę magia miłości 😉 Ogólnie przepis na wiedźmina ze wstępu podbił moje serce 😆
Rozne gatunki nie sa w stanie sie rozmnazac, nie kompatybilosc dna.
Generalnie ludzie i elfy przypominają mutację zachodzącą w obrębie jednego gatunku. Choć takie elfy mogły faktycznie, nie bezpośrednio, wywodzić się od małp (zwierząt). Coś na wzór dzieci bogów, których dna zostało jedynie wymieszane z ludzkim. Albo raczej to ludzie dostali w spadku teoszkę mocy elfów.
To był avallach jak dobrze pamiętam.
@@marekdyjor może po prostu podgatunek - dość różni się morfologicznie by wyróżnić jako osobny gatunek ale wciąż na tyle blisko genetycznie by móc się rozmnażać
Mnie przeraża, że ktoś z góry Netflixa klepnął pomysł na serial od tak, chyba wiedząc, że został napisane naprędce na chustce czy tam kartce papieru przez gościa, który to wymyślił między jednym a drugim kuflem piwa. Skoro jeden odcinek kosztował coś koło 15 mln dolarów, a odcinków było 6, skróconych do 4, no ale zakładano 6, to poszło na to lekką ręką 90 mln dolarów. Biorąc przelicznik na zł, to już nawet nie chcę pisać, ile pieniędzy poszło się "kochać" ;P
komentarz taktyczny dla zasięgów : przysłowie na dziś : nie interesuj się materiałem źródłowym bo wiedźmińskiej mordki dostaniesz no i "klej uszy elfom "
Trafiłem tutaj przypadkiem, gdy zobaczyłem rozmowę z Krzysztofem Majem o Harrym Potterze (którego uwielbiam). Bardzo spodobał mi się sposób prowadzenia dialogu i uznałem, że obejrzę jeszcze coś. Po odcinek o Rodowodzie krwi sięgnąłem właśnie po to, żeby dowiedzieć się dokładnie o co tam chodzi, ale nie marnując czasu i bez nabijania Netflixowi wyświetleń. Naprawdę bardzo miło się Ciebie słucha, zostaję na dłużej :)
+1 sub
To o mnie było. To ja nie zmarnowałem minuty na ten serial w oczekiwaniu na Czerwiową recenzję. Dziękuję, że dźwigasz ten krzyż za nas :)
Przepis na wieśhulka wspaniały, aż zaplułem się kawą, ocena jak zwykle w punkt, co do pustych miast, to sam mam takiego mindfucka w tej kwestii że głowa mała, serio przy takiej produkcji nie znaleźć 50k na parę dłuższych scen które ożywiłyby świat?!
"Co prawda niczego nam to nie wyjaśnia, ale za to jest bez sensu." He, he.
Ale za to checklista odhaczona, dywersyfikacja i równość zatriumfowały a mały Joshua z Bronxu mógł poczuć się wreszcie jak elf.
Propo filmów z minimalnym budżetem "The Man from Earth". Grupa ludzi i w zasadzie jedno pomieszczenie, ale na tyle dobrze zagrane, na tyle ciekawa historia, że ogląda się super.
"The Moon" - film jednego aktora i robota. Miodzio.
Zrobisz recenzję Velmy od HBO? Bardzo mnie ciekawi twoje kobiece spojrzenie na ten serial;)
Kiedy ja nieeee chceeeee, to jest podobno takie złe xD
@@CzerwFantastyczny Ale tylko podobno jest szansa, że twoje zdanie będzie inne od krytyków😉
Jak zawsze fajny film ale, nie daje mi spokoju twój strój. Bardzo mi przypomina Star Trek a po kolorze wnioskuję że jesteś kapitanem. 😁🖖
Beam me up, Scotty! 😁 Dziękuję za wsparcie kanału 🥰
z tego co pamiętam, "kamienna maska" mogła uczynić wampirem, chodź moge się mylić
Is this a Jojo reference?
Co do tej ucieczki czarodzieja, to błędnie zrozumiałaś. Chodziło o to, że w tej celi nie dało się używać "Magii", tej przyprawy do zup. Uwielbiam te Twoje jazdy po "arcydziełach", bardzo poprawiają humor :)
Materiał na który czekałem od mojej ulubionej fantasy-jutuberki :D
Błąd Origin!
Z tej okazji powinnaś założyć Elfie uszka xD
O co chodzi z tymi uszami, to jakiś discordowy żart?
Uwielbiam twój głos, słucham sobie ciebie podczas księgowania w pracy, polecam, lepsze niż asmr.
4:25 patrząc na historię tak mniej więcej do 2022 roku to jak najbardziej zawsze mówiono rasa, lecz ostatnio odezwało się parę środowisk Tweeterowych i zakrzyknęło że to rasizm i należy mówić gatunek, więc zapewne takie najbardziej mainstreamowe rpg czyly D&D w nowej wersji D&D One będzie gatunek. Dlaczego? Bo trzeba wszystko zmienić xd bo kiedyś to te d&d to było złe bo wszystkie drowy były złe i wgl, teraz trzeba się odciąć i napisać historię na now (Narzekania osoby siedzącej w lore i zauważającej że w Wizard of the Coast zniknęli lore masterzy)
Wg definicji rozrodczej - mogą się ze sobą krzyżować, a potomstwo jest płodne, więc... ludzie i elfy to ten sam gatunek ;)
Chyba zgodnie z tym krasnoludy to inny gatunek...
Definicja gatunku jest taka że przedstawiciele dwóch innych gatunków nie mogą mieć dzieci. Elfy miał dzieci z ludźmi czyli byli inną rasą.
Qla mocy była już w „Ricku i Mortym”, kolega „Pierd” przecież mówił, że jego celem jest zagłada form życia opartych na węglu. Nie precyzował, jak zamierza to zrobić
Sądzę, że ta scena byłaby ciekawsza gdyby zrobić scenę w ten sposób: (jakby co numery są bo nie pamiętam imion postaci)[ze streszczenia wiem że jesteśmy w okolicy po pokonaniu roztocza]
1: ej ty z klanu psa, daj polej jeszcze tej gorzały
2: ooo... wódka się skończyła
1: o nie to co teraz...
3: ej mam pomysł nalewka z roztocza olbrzymusa
1: magu... ty to masz łep
3: *robi robi* Gotowe
*potem grajka kłóci się z alfonsem księżniczek kto ma pierwszy zdegustować i rzucają patykiem (bo nie mają pieniędzy więc nie rzucą monetą)*
2: pije o k*rwa ale kopie
3: ej twoja skóra!
2: co z nią?
1: wygląda jak cały nasz serial
*Alfons księżniczek* powiadasz xD
@@maak6270 to jest Netflix. Tu wszystko jest możliwe XD
Tu powinno być jakieś ostrzeżenie, aby nie jeść podczas oglądania. Kilka razy oplułam się płatkami ze śmiechu XD A przepis na wiedźmina już totalnie rozwalił system 🤣
Ciekawa kwestia z tymi rasami i gatunkami. Ale sięgając do źródła, czyli Tolkiena, oraz do znanych nam faktów z zakresu biologii, to skoro elfy i ludzie mogły mieć ze sobą płodne potomstwo, to jednak chyba rasy (jak ktoś jest biologiem albo kimś pokrewnym to niech sprostuje). Nie wiem tylko jak z krasnoludami, bo nie ma nic na ten temat we Władcy, a w Silmarilionie też nie pamiętam, żeby był taki przypadek.
BTW przepis na eliksir jest wspaniały, muszę go wykorzystać 😄
Elfy i ludzie to niby Dzieci Iluvatara. Podejrzewam, że biologii traci sens w przypadku gdy dwie rasy zostały stworzone przed Jedynego, a nie ewolucję.
@@Martin-lm8xp No tak, a krasnoludy przecież stworzył Valar Aule. Może to był odrębny gatunek a nie rasa 😉 Dlatego odniosłem się do biologii, chcąc oprzeć się na czymś znanym. Co oczywiście biorąc pod uwagę że to fantastyka, nie bardzo ma sens. Jednym słowem jest tak, jak to sobie autor wymyślił.
W świecie Warhammera, ale nie tego 40k, tylko "średniowiecznego" Elfy to osobny gatunek, mający kilka ras - Wysokie (najczystsze), Leśne i Mroczne, splugawione Chaosem. Kranoludy też osobny gatunek. W książkach o Gotreku i Feliksie nie ma pół- elfów i pół- krasnoludow. Ani pół- orków półludzi. U Sapkowskiego elfy są rasą człekokształtną, może pierwszą, która daje płodne potomstwo. Definicją gatunku jest niemożliwość dawania płodnego potomstwa mieszanego. W przypadku roślin blisko spokrewnione gatunki mogą dawać płodne mieszańce, trudniej jest u zwierząt...
Taktyczny komentarz. Ani Pierścieni Władzy, ani Rodowodu Krwi nie oglądałem, ale po wasze materiały chętnie sięgam, bo są świetnie zrealizowane i miło mi się ciebie słucha. Pozdrowienia dla całej ekipy Czerwia Fantastycznego i dziękuję za wasze zaangażowanie!
12:00 No tak w Alien: Resurrection dowiadujemy się jak fatalnie (dla królowej) kończy się urodzenie obcego z domieszka ludzkiego DNA.
Odsuwając lipną fabułę na bok to w zasadzie czemu pierwszy wiedźmin nie mógł być płodny (przed udoskonaleniem procesu)?
Wydaje się że cała społeczność czarodziejów żyła w strachu przed płodzeniem dzieci z mutacjami (w wykonaniu czarodziejów) to może i wiedźminów?
Najpierw kilka takich dzieci musiało się urodzić i narozrabiać, by uszargać całej reszcie opinię. Co tu gadać a Przekleństwo Czarnego Słońca?
Historia może dziać się na łódce byle nie w Wenecji (chłopaki nie płaczą).
To nie gałka a obręcz. W temacie gałek looknij u Sarumana (LoR Petera Jacksona) lub u Medivh (Warcraft).
Siostra kochanka - podsumowując: CF so kinki you are!
Przypuszczam, że ta magiczna kulka to dżin. W innych światach wiedźmina żyły dżiny nazywane też geniuszami. W takim wypadku nazywanie czarodzieja Dżafarem nabiera silnego sensu :)
Fajnie że prowadzisz taki kontent, bo dzięki tobie nie muszę oglądać tych wszystkich kup nominowanych do pozłacanych malin
Okej, to było perfekcyjne:
Czerw: "W końcu składa w ofierze swoją uczennice"
Reklama: "Każdemu może się zdarzyć"
Zrobiono pierwszego wiedźmina w 😳DZIESIĘĆ GODZIN😳
Cześć. Recenzowałaś może fanowskie Pół wieku poezji później? Jeśli nie, może ten film byłby warty recenzji jako odskocznia od Rodowodu krwi ;)
This popped up in my feed and I remembered your fencing channel. I would enjoy it if you might provide English closed captioning as an option. I'm curious about what you think about these two recent entries into the fantasy genre. They are both only loosely based on the original source material and I am always curious what people think of these improvised adaptions.
Amazon i Netfliks zrobili zakład o to kto zrobi to gorzej no i mamy teraz co porównywać.
w zależności od uniwersum elfy czy krasnoludy mogą być rasą albo gatunkiem w zależności od tego czy mają wspólnego przodka czy oddzielone od siebie tak bardzo że stały się czymś zupełnie odrębnym lub mogą być rasą jak mają inne pochodzenie
Muszę przyznać że uśmiałem się na twoim materiale 😁
Nawiązanie do Pratchetta na końcu wywołało szczególny uśmiech!😍😀
Heh jeszcze jeden tak parszywy serial jak 'Rodowód Krwi' i "Pierścienie Władzy' zaczną jawić się jak nie aż tak zupełnie zły 'produkt', co byłoby trochę przerażającą tendencją spadkową...
Będziemy się znęcać nad Netflksem, czyż może być lepsze zachęcenie, aby oglądać dalej? (Co do pierścieni władzy polecam niedawną przeróbkę drwala, można gościa nie lubić, ale "czerwone" krasnoludy mi akurat dzień zrobiły. Taki lekki humor niskich lotów.) Mi tam te klany przypominają wybór postaci z jakiegoś rpg-a, nawet bohaterowie to idealny przykład.
Leniwe pisarstwo na każdym kroku, nie oczekujmy czegoś skomplikowanego od twórców, stąd pewnie tworzenie wiedźmaka takie, a nie inne i dotyczy to niemalże wszystkiego w tym serialu, świat, mieszkańcy, fabuła... Na łapu-capu, bez wyobraźni i pomyślunku.
Przy tych wszystkich pytaniach mi w głowie brzmi tylko: Jak do tego doszło, nie wiem...I to chyba jedynie wytłumaczenie twórców.
Ale fajnie, wbijam na youtuba i od razu wyskakuje mi filmik od Czerwia Fantastycznego😍
HEJ!!! Mowi sie: "Weźmisz czarno kure..."!! Swoją drogą ekranizacja przygód Jakuba Wędrowycza to byłoby niezłe wyzwanie dla Gejflixa.
7:40 a N, gdzie N jest bliższe setce niż dziesiątce, ludzi umarło stało się potworami w procesie kreacji właściwej formuły mutacji.
ja wiem, że to stary materiał, ale tak sobie przegladam zapoznajac się z Twoja twórczościa. i jak słucham o ucieczce maga poza kadrem, to przypomniałem sobie tajemnicę z serialu o Sherlocku (tego od BBC) jak uratował się przed śmiercia skaczac z dachu. Było to pokazywane wiele razy i już widz myślał, że wyjaśniono sekret, a tu niespodzianka... bo to tylko ekranizacja teorii jakiegoś psychofana:D A Tu zaraz inny sposób pokazany, a za chwilę się okazuje, że to znów opowieść kogoś innego i ostatecznie widzieliśmy to kilka razy, za każdym razem w inny sposób i żaden z nich nie był prawdziwym sposobem, którego nie poznaliśmy ostatecznie:D no świetne to było:D W ksiażkach Sherlock opowiedział Wattsonowi w jaki sposób udało mu się uniknać śmierci, w serialu nie:)
Powinym być jeszcze gnomy, rasa gnomów była przed krasnoludami.
Nie jestem ekspertem, ale tak na "chłopski rozum" elfy, krasnoludy itd są... to skomplikowane xD
Przede wszystkim, rasa jest raczej określeniem potocznym i biologia od pewnego czasu się od tego pojęcia odcina (no chyba, że chodzi o np. rasy psów). Gatunek natomiast jest pojęciem naukowym. Kiedyś się uczyłem, że jednym z kryteriów nakreślenia granicy miedzy gatunkami jest możliwość poczęcia potomstwa, ale od tego też są wyjatki np. lwy i tygrysy, konie i osły, homo sapiens i neandertalczycy... W większości uniwersów fantasy ludzie i elfy mogą płodzić potomstwo. Różnie natomiast wyglada to z innymi typami fantastycznych istot rozumnych, np rzadko się słyszy o krzyżówkach z gnomami czy krasnoludami. Więc czyżby gnom i krasnolud były nazwami gatunków a elf i człowiek to dwa podgatunki w obrębie tego samego gatunku? No nie wiem, przydałoby się jeszcze prześledzić historię ewolucji danego organizmu, co jest raczej niemożliwe w przypadku światu fantasy, no chyba, że autor stwierdzi inaczej. Więc cóż, odpowiedź jest taka, że nie wiadomo. W grach, książkach i innyych mediach spotykam się notorycznie ze slowem rasa/race, więc chyba to lepsza alternatywa.
No to już koniec bełkotliwego wymadrzania się XD
Uwielbiam twój sposób narracji, w naprawdę świetny i naturalny sposób wysmiewasz glupotki tego serialu, pozdrowienia! ^^
Dzięki!
Ten serial sprawił ze Pierścionki nie są już najgorszym serialem zeszłego roku...
Gratuluję. Ja pewnie nie miałbym sił by powiedzieć że coś jest lepsze w Rings of Power.
Pozdrawiam.
To było ciężkie, ale to niestety prawda 🤣
tekst z "weź czarno kure... " - to klasyka internetów jest :D
To taki w sumie tekst jak z Wielkiej Księgi babki wiedzącej.
Jestem miło zaskoczona tą, bardzo kulturalną krytyką co prawda to prawda kiepskiego serialu którym rodowód krwi jest [w mojej opinii oczywiście]. Ale krytyką konstruktywną, a nie bez myślnym hejtem ociekającym skrajną prawicą,rasizmem,teoriami spiskowymi czy bigoterią strażników twórczości chociażby Tolkiena lub Sapkowskiego Wiedźmina. A tu bardzo miło się zaskoczyłam i miło spędziłam 20 minut życia.
Zależy od uniwersum z tymi rasami. Jeżeli uniwersum zakłada, że elfy, krasnoludy, ludzie, orki itd. rozmnażają się ze sobą, a potomstwo jest płodne (rasy psów, kotów)- to to są rasy.
Jeżeli hybrydy są bezpłodne ( lygrysy, muły, zebronie), to gatunki.
Mówisz że o sytuacji gdy skowronek dosiada biada-hulka śmiejąc się ze "ludzie w tej sytuacji "najbardziej się kontrolują " a może to właśnie w jest ta największą ukryta różnica między elfami z serialu a ludzmi...i szpiczasto uszy są wtedy najbardziej spokojni i logiczni .... ( w myśl intencji twórców ) ;p ;)
Trafiłam przypadkiem, zostaję celowo 🙂 uśmiałam się, cudny kontent, szpileczki sympatyczne i podane ze smaczną lekkością.
Elfy czy elfowie...?
Kamieniak z Orunii wyraznie to wytlumaczyl, doskonale to zostalo przetlumaczone na poski.
Noclegi elves but elvevs.
Dworwes not dworws.
Kanieniak zadbał aby wyłuszczyć tę różnicę.
17:00 czytalas Herberta?
Rasy. Wprawdzie, cholera wie co to jest rasa w "naszym" świecie, ale z grubsza możemy określić gatunek. W obrębie gatunku istoty mogą się krzyżować. U Tolkiena elfy i ludzie się mieszali, u Sapkowskiego każdy z każdym ;). Więc rasa, zwłaszcza, że sami autorzy używają terminu rasy.
Nie dawało mi spokoju to pytanie więc z definicji wychodzi że inne rasy mogą się rozmnażać między sobą inne gatunki nie mogą :)
Daję taktyczny komentarz ;) Dzięki za materiał!
[nerd_mode] Co do zasady to obstawiałbym na gatunki, bo w takim np DND czy The Elder Scrolls są różne rodzaje elfów czy krasnoludów. Więc między elfem a krasnoludem mamy różnicę gatunku, a między elfem leśnym a drowem - rasy. [/nerd_mode]
Inne gatunki, ale przyjęło się gadać, że różne rasy.
11:00 A może Skowronek właśnie lubi na dziko? No i to nowa istota jest. A ona jest pierwsza która go ujeżdża. Czy coś.
A może to jest nowy nurt kinematografii, polegający na tym, że trzeba zrobić jak najbardziej głupie dzieło, które za 20 lat stanie się kultowe, bo jest tak złe, że aż zabawne?
Zobacz "Idiokracje". Jest tam scena w której nagrodę, na konkursie filmowym, wygrywa film pokazujący gołą dupe i nic więcej.
Na stronie IMDb w opisie tego serialu jest to Action Adventure Drama.... a to jest komedia, oszukali mnie ;)
*parodia
Jak zawsze miło się słucha.
jedną z rzeczy, które mnie najbardziej irytują w zachowaniach postaci są te grymasy Galadrieli, te skrzywienia noska, te naburmuszenia, te nerwowe wykrzywienia ust. Albo aktorka nie ma warsztatu, albo tak wlasnie kazano jej grac :( Co scena to te grymasy, niezależnie od sytuacji. Nawet jak ktoś sie do niej usmiecha ona nadal ma ten zirutowany grymas albo zmarszczony nos. To irytujące jest :( Z drugiej strony, niektóre postacie, jak syn Farazona, oraz Isildur i jego koledzy ciągle wygladają, jak na środkach uspokajających, nawet, jak ich ktoś słownie napada, czy coś im zarzuca to mają wzrok niezmacony, jakby osiagneli stan zen albo sie czegoś uspokajającego nawdychali. :D W takiej samej sytuacji Galadriela marszczy nosek jak rozjuszona puma :D
Miasta elfie:
"W górze rzeki zobaczyliśmy ich miasta, tak delikatne, jakby utkane z porannej mgły, z której się wyłaniały. Wydawało się nam, że znikną za chwilę, że ulecą z wiatrem, który marszczył powierzchnię wody. Były tam pałacyki, białe jak kwiaty nenufaru. Były wieżyczki, zdające się być uplecione z bluszczu, były mosty, zwiewne jak płaczące wierzby. I były inne rzeczy, dla których nie znajdowaliśmy imion i nazw. A mieliśmy już przecież imiona i nazwy dla wszystkiego, co w tym nowym, odrodzonym świecie widziały nasze oczy. Nagle, gdzieś w odległych zakątkach pamięci, odnajdywaliśmy nazwy dla smoków i gryfów, dla syren i nimf, dla sylfid i driad. Dla białych jednorożców, które o zmierzchu piły z rzeki, schylając ku wodzie swe smukłe głowy. Wszystkiemu nadawaliśmy nazwy. I wszystko stawało się bliskie, znane, nasze. Oprócz nich. Oni, choć tak do nas podobni, byli obcy, tak bardzo obcy, że długo nie umieliśmy dla obcości tej znaleźć imienia.
Hen Gedymdeith, Elfy i ludzie"
Jeden fragment a od razu widać jak to trzeba zrobić! Marmury i alabaster, piękne i delikatne struktury, piękne zwiewne mostki (nawet rzeka Pontar była w czasach elfiej cywilizacji była znana jako:
"Tu oto widzimy Geoffreya Moncka wyruszającego w górę Pontaru, wtedy jeszcze zwanego Aevon y Pont ar Gwennelen, Rzeką Alabastrowych Mostów."
Alabastrowe mosty! W grach nawet elfie ruiny wyglądają całkiem nieźle a tutaj można było pokazać miasta w pełnej krasie...tak jak Tir na Lia:
"Była infantką królewskiej krwi, w pałacach się wychowała. Ale takich marmurów i malachitów, takich stiuków, posadzek, mozaik, luster i kandelabrów nie widziała nigdy."
...
"Na mostach i tarasach, w alejkach i perystylach, na balkonach i krużgankach widziała przechodzących się długowłosych elfów w obcisłych kubrakach i krótkich płaszczach, haftowanych w w fantazyjne liściaste motywy."
...
"Zza gałęzi wierzb płaczących, spływających ku wodzie niczym zielone kurtyny, Ciri zobaczyła pałace. Nigdy w życiu nie widziała niczego podobnego. Pałace, choć wykonane z marmuru i alabastru, były ażurowe jak altany, wydawały się tak delikatne, ulotne i zwiewne, jakby to nie były budynki, ale zjawy budynków. Ciri w każdej chwili oczekiwała, że powieje wiatr, a pałacyki znikną razem z unoszącym się z rzeki oparem. Ale gdy wiatr powiał, gdy opar znikł, gdy poruszyły się gałązki wierzb i zmarszczyła się rzeka, pałacyki nie znikły i znikać nie myślały. Zyskiwały tylko na urodzie."
...
"Im byli bliżej, tym piękno tego miejsca silniej chwytało za serce, mocniej ściskało gardło, sprawiało, że łzy gromadziły się w kącikach oczu. Ciri patrzyła na fontanny, na mozaiki i terakoty, na rzeźby i pomniki. Na ażurowe konstrukcje, których przeznaczenia nie pojmowała. I na takie, co do których była pewna, że nie służyły niczemu. Prócz estetyki i harmonii."
Jesteś pewien, że nie wolisz porządnego elfio alladyniego miasta z Rodowodu Krwi? 🤣
@@CzerwFantastyczny :) architektem nie jestem ale estetyki to tam brakuje hehe.
Przyzwyczaiłem się do Twoich długich materiałów. No i mi teraz smutno, że na zegarku nie ma nawet dwójki z przodu! ;)
Zaskoczyłaś mnie... Pewnie nie tylko mnie, że Rings of Power ("...is a masterpiece") ma coś lepszego niż Rodowód Krwi. Tak, widać tam kunszt elfów, nawet w zbroi zwykłego żołnierza. Z drugiej strony widzimy głównie elitę. Łachmaniarze, to w sumie tylko jeńcy orków (lub Numenorejczyków, jeśli weźmiemy pod uwagę Galantynę).
Dla tego serialu trzeba zrobić osobną nagrodę niż Złota Malina bo ta to za mało xD
O wielki Czerwi! Jak ja cię szanuje za odnoszenie się do Wędrowycza! Na pochybel Bardaką:D
Jak ja się cieszę, że tego szamba nie oglądałam. Za to, nie ukrywam, przy wszelkiego rodzaju roastach bawię się świetnie.
Jak tak opowiadasz o tym serialu, to trudno mi uwierzyć, że można stworzyć coś aż tak złego 😅
Zaczynam patrzeć nieco bardziej przychylnym okiem na Pierścienie Władzy...
No jak dla mnie jak oglondalem to te elfy były właśnie jak tacy ludzie z elfimi uszami i tyle z elfa
Ej, Dominiko, a zauważyłaś że tego złego czarownika gra nasz ulubiony Boss Harfootów - Umierający-O-Świcie ?
12:20 Oficjalnie zostało potwierdzone, że Skowronek i Fjall są przodkami Lary Dorren (prababki Ciri).
No nie do końca tylko elfy i krasnoludy, bo z tego co pamiętam to najstarsze były gnomy i bodajże Vranowie, a dopiero później wspominane wcześniej rasy.
Tak to jest jak idioci biora się za pisanie scenariuszy i sądzą że zrobią to lepiej niż źródłowy materiał.
raczej rasa bo gatunki nie mogą się mieszać poza kilkoma prawie identycznymi genetycznie przypadkami osioł i koń ale potomstwo nie będzie płodne poza jednym na milion przypadków ale dzieci są jednej albo drugiej rasy chociaż tez zależy od uniwersum a codo procesu powstania wiedźminów też tak to sobie wyobrażałem oraz co do bezpłodności mutacje jej nie odbierały tylko czarodzieje im ją odbierali jako zabezpieczenie przed buntem i podbiciem ludzi
Na uwagę zasługuje jeszcze choreografia godna npc ze skyrima w scenie w celi, na początku. Ta cudowna "postawa obronna" przyjęta przez głównych bohaterów... nie śmieszyłoby aż tak, ale w jednym momencie nasz przyszły Hulk przyjął tę pozę jak zobaczył jakiegoś złola na ulicy przez szparę między deskami. :D Nie zgadzam się że elfy w tym serialu zachowują się jak ludzie. Elfy, a przynajmniej siedmiu wspaniałych, zachowują się jak npc.
Powinny być takie seriale, bo po pierwsze w życiu jak w serniku, nie mogą być same rodzynki.
Po drugie ważniejsze bardzo brakowałoby mi śmiechu i radości podczas Twoich omówień tychże seriali :)
Przeczytaj mangę Fullmetal Alchemist, albo obejrzyj anime Fullmetal Alchemist: Brotherhood. Zobaczysz jak dużo skopiowali. Gadająca kula, hybrydy, magiczne kręgi, zamach stanu, zasada równorzędnej wymiany, przywrócenie do życia kochanej osoby w wykonaniu dwójki rodzeństwa i zakończone makabrycznym efektem (wspomniane w jednym dialogu). Wszystko jest, tylko lepsze i lepiej wytłumaczone.
"Ród wiedźminów” 🤣 Niet-flix w najmniejszym stopniu nie odrobił lekcji...
I tak, po wielu wiekach, zamiast Geralta z Rivii, narodzi się Geralt z Roztocza...
to jedyne elfie miasto przypomina mi mezopotamskie miasta ery brązu.