Szkolenie „„11 błędów wychowawczych rujnujących ROZWÓJ EMOCJONALNY dziecka”" odbędzie się w poniedziałek 2 września 2024 o godzinie 20:30. Oto link do rejestracji: event.webinarj... Kurs Histeria Dziecka: akademiawychow...
Sytuacja pierwsza przypomniała mi sytuację z własnego dzieciństwa, w gimnazjum. Nie było szatni, w każdej sali były wieszaki; kiedy rano na początku lekcji chemii pod wieszakami był tłum, poszłam najpierw położyć plecak pod ławką, a później - kurtkę na wieszak. Nauczycielka (dyrektorka) uznała to za straszny afront, że zmieniłam ustaloną przez nią kolejność, i kazała mi siedzieć całą lekcję w kurtce i z kapturem na głowie, żebym raz na zawsze zapamiętała, że najpierw odnosi się kurtkę. Nie posłuchałam oczywiście, miałam przewalone przez całe gimnazjum ;) Ale w tamtym momencie dyrektorka dołożyła wszelkich starań, żeby ośmieszyć mnie przed klasą. Z perspektywy osoby dorosłej zarówno chłopcu kopiącemu puszkę jak i samej sobie sprzed lat poradziłabym: nie daj się. Nie daj sobie wmówić, że jesteś gorszy, że postępujesz niewłaściwie tylko dlatego, że jesteś niżej w hierarchii. Uczmy nasze dzieci asertywności, a nie bezkrytycznej uległości. Sytuacja nr dwa - potrzeby chłopaka są tak samo ważne, jak jego koleżanki. Jeżeli któreś z dzieci tego nie widzi, to nie ma sensu przedłużać zabawy na siłę. Sytuacja nr trzy - nikomu nie stała się krzywda, niech sami rozwiązują problemy. Lepiej to nie ingerować, szczególnie jeżeli to jednorazowa sytuacja, a dziecko sobie z nią radzi. Jeżeli sobie nie radzi - rozmowa w 4 oczy z własnym dzieckiem.
Bana to przegiecie gdyby dyrektor kazal chlopcu podniesc puszke I wyrzucic do smitetnika I porozmawiac z chlopcem ze puszki lezace na boisku to smieci I dobrze jest podniesc i wyrzucic do smitetnika taka puszke bo nikt sie nie przewroci dzieki takiemu zachowaniu. To bardziej wychowacze zachowanie bo uczy to bezpieczenstwa oraz czystosci dziecko.
Oczywiście, że nie. Sam nie chodzi i całymi dniami nie zbiera po innych śmieci, a on temu chłopakowi ZABRONIŁ korzystać z boiska. Typowe nadużycie władzy, powinien wylecieć z hukiem z posady dyrektora
Bardzo ważne porady i dobre przykłady. Pytanie: po co Panu ta figura buddy w tle? Ja wolę koncentrować się na bardzo sympatycznam i kompententym przekazie w wykonaniu Pana. Warto też dbać o piękną polszczyznę.
Kiedyś dzieci same próbowały rozwiazywać takie sytuacje. Dziś dorośli nadmiernie skupieni na potrzebach dziecka i mając nieustannie pieczę nad ich dobrostanem wychowują liderów , samsonów . Dzieci nawzajem uczyły się relacji . Jak w dorosłym życiu . Potrzeba współpracy i kompromisów. Co obserwowałam pod koniec swojej wieloletniej prscy pedogogicznej? Ciągłe towarzyszenie dorosłych ingerowanie w drobne sytuacje jak ta powyżej. Dzieeczynka się obraziła i idzie do domu. Ale dziś trzeba ją odwieźć , a może się obrazi. Nieustanne analizy . Obrazi się ,ale jednocześnie czegoś doeie się o wspólnej relaci. Dzieci nie są kalką. Nie da się skopiowac wsxystkiego dla wszystkich. Wiem jedno lubią zasady . Lubią mieć przywódców i rozumną swobodę . Sama obserwuję wiele błędów. Tłumaczysz😆 rodzicom ,ale wiedzą lepiej. Często udają ,że nie widzą , unikają . Och długo by mówić. Jednym słowem nie dadzą się poróżnić , pogodzić ...... Wszędxie wtykają nosa luk krzyczą z balkonów 😂😂😂😂
Co do wpierniczania się dorosłych racja. Te matki na placach zabaw wiecznie strofujace swoje i cudze dzieci. Jak do moich córek przyjdą koleżanki i przychodzą skarżyć....wyslucham i tyle. Same rowiązujcie swoje konflikty. Ale co do dyrektora - nie zgadzam się. Starsi synowie zawsze byli ofiarami nauczycieli. Tylko że potem okazywało się że nie słuchał, drwił, pyskował itd. Nigdy w obecności dzieci nie oceniam nauczyciela i powiem że....hm...przy starszej trójce może że dwa razy na jakieś 600set to nauczyciel nadużył. swojej władzy. Nie wierzę że ten chłopiec tylko kopnął puszkę dyrektor go wyrzucił z boiska. Tym bardziej że dyrektorzy raczej nie uczą wg ani nie chadzaja po boisku. Jak już był Duro to byla grubsza sprawa.
Szczerze nie wiem jakie rozwiazanie zaproponowac. Sama mam problem z domowa terrorystka, ktora placze z byle powodu gdy odwiedza ja kolezanka. Widze jak jej kolezanka coraz bardziej sie wycofuje z ich znajomosci, bo moja corka nie potrafi sie bawic.
A jak sie zachowac w stosunku do rodzenstwa ktore dokuczaja sobie, klócą sie I z kazda blahostka przychodza do mnie I skarza ze jeden cos zrobil drugiemu niemilego lub zlosliwego? Zameczaja mnie tym
Nie jest to zadne niesamowite przeklenstwo w obecnej polszczyznie, moze kiedys w przeszlosci tak ale teraz juz nie wiec prosze sie uspokoic i pana nie pouczac jakiego ma jezyka uzywac na wlasnym kanale.
A może w pierwszej sytuacji chodziło o względy bezpieczeństwa? Puszka metalowa i ostra i boisko, na którym są też inne dzieci. I syn Martyny, który właśnie chce kopać puszkę. Zresztą obawiam się, że syn Martyny nie mając puszki użyje innej rzeczy, może plecaka... Kto w ogóle kopie puszkę?🤔
Proszę o odcinek dlaczego maly terrorysta ma potem problem w relacji z rówieśnikami ❤
Sytuacja pierwsza przypomniała mi sytuację z własnego dzieciństwa, w gimnazjum. Nie było szatni, w każdej sali były wieszaki; kiedy rano na początku lekcji chemii pod wieszakami był tłum, poszłam najpierw położyć plecak pod ławką, a później - kurtkę na wieszak. Nauczycielka (dyrektorka) uznała to za straszny afront, że zmieniłam ustaloną przez nią kolejność, i kazała mi siedzieć całą lekcję w kurtce i z kapturem na głowie, żebym raz na zawsze zapamiętała, że najpierw odnosi się kurtkę. Nie posłuchałam oczywiście, miałam przewalone przez całe gimnazjum ;) Ale w tamtym momencie dyrektorka dołożyła wszelkich starań, żeby ośmieszyć mnie przed klasą. Z perspektywy osoby dorosłej zarówno chłopcu kopiącemu puszkę jak i samej sobie sprzed lat poradziłabym: nie daj się. Nie daj sobie wmówić, że jesteś gorszy, że postępujesz niewłaściwie tylko dlatego, że jesteś niżej w hierarchii. Uczmy nasze dzieci asertywności, a nie bezkrytycznej uległości.
Sytuacja nr dwa - potrzeby chłopaka są tak samo ważne, jak jego koleżanki. Jeżeli któreś z dzieci tego nie widzi, to nie ma sensu przedłużać zabawy na siłę.
Sytuacja nr trzy - nikomu nie stała się krzywda, niech sami rozwiązują problemy. Lepiej to nie ingerować, szczególnie jeżeli to jednorazowa sytuacja, a dziecko sobie z nią radzi. Jeżeli sobie nie radzi - rozmowa w 4 oczy z własnym dzieckiem.
Dziękuje bardzo za przekazywaną wiedzę. I proszę o więcej....porady są super
Dzięki ❤️
Zawalił się świat przez puszkę?.?.?.
Daj dziecku żyć nie bez powodu taka nazwa tego odcinka, zrozumiałem 8) ;)
Bana to przegiecie gdyby dyrektor kazal chlopcu podniesc puszke I wyrzucic do smitetnika I porozmawiac z chlopcem ze puszki lezace na boisku to smieci I dobrze jest podniesc i wyrzucic do smitetnika taka puszke bo nikt sie nie przewroci dzieki takiemu zachowaniu. To bardziej wychowacze zachowanie bo uczy to bezpieczenstwa oraz czystosci dziecko.
Oczywiście, że nie. Sam nie chodzi i całymi dniami nie zbiera po innych śmieci, a on temu chłopakowi ZABRONIŁ korzystać z boiska. Typowe nadużycie władzy, powinien wylecieć z hukiem z posady dyrektora
Bardzo ważne porady i dobre przykłady.
Pytanie: po co Panu ta figura buddy w tle?
Ja wolę koncentrować się na bardzo sympatycznam i kompententym przekazie w wykonaniu Pana.
Warto też dbać o piękną polszczyznę.
Kiedyś dzieci same próbowały rozwiazywać takie sytuacje. Dziś dorośli nadmiernie skupieni na potrzebach dziecka i mając nieustannie pieczę nad ich dobrostanem wychowują liderów , samsonów . Dzieci nawzajem uczyły się relacji . Jak w dorosłym życiu . Potrzeba współpracy i kompromisów. Co obserwowałam pod koniec swojej wieloletniej prscy pedogogicznej? Ciągłe towarzyszenie dorosłych ingerowanie w drobne sytuacje jak ta powyżej. Dzieeczynka się obraziła i idzie do domu. Ale dziś trzeba ją odwieźć , a może się obrazi. Nieustanne analizy . Obrazi się ,ale jednocześnie czegoś doeie się o wspólnej relaci. Dzieci nie są kalką. Nie da się skopiowac wsxystkiego dla wszystkich. Wiem jedno lubią zasady . Lubią mieć przywódców i rozumną swobodę . Sama obserwuję wiele błędów. Tłumaczysz😆 rodzicom ,ale wiedzą lepiej. Często udają ,że nie widzą , unikają . Och długo by mówić. Jednym słowem nie dadzą się poróżnić , pogodzić ...... Wszędxie wtykają nosa luk krzyczą z balkonów 😂😂😂😂
Bardzo pomocny material. Ja tez zawsze slyszalam ze bezwzgledny szacunek nalezy sie nauczycielowi i ksiedzu.... na szacunek nalezy zasluzyc.
Co do wpierniczania się dorosłych racja. Te matki na placach zabaw wiecznie strofujace swoje i cudze dzieci. Jak do moich córek przyjdą koleżanki i przychodzą skarżyć....wyslucham i tyle. Same rowiązujcie swoje konflikty. Ale co do dyrektora - nie zgadzam się. Starsi synowie zawsze byli ofiarami nauczycieli. Tylko że potem okazywało się że nie słuchał, drwił, pyskował itd. Nigdy w obecności dzieci nie oceniam nauczyciela i powiem że....hm...przy starszej trójce może że dwa razy na jakieś 600set to nauczyciel nadużył. swojej władzy. Nie wierzę że ten chłopiec tylko kopnął puszkę dyrektor go wyrzucił z boiska. Tym bardziej że dyrektorzy raczej nie uczą wg ani nie chadzaja po boisku. Jak już był Duro to byla grubsza sprawa.
Trudno ocenić sytuację znając relację tylko z jednej strony.
Również chętnie oglądnę kolejny odcinek o małych terrorystach ☺️
👍
👍🙏
Ej moim zdaniem to nie mieszać się
Obawiam się, że kierując się radami Martyna wychowa bezduszne i chamskie dziecko
Dzięki za głos rozsądku!!!!!
Szczerze nie wiem jakie rozwiazanie zaproponowac. Sama mam problem z domowa terrorystka, ktora placze z byle powodu gdy odwiedza ja kolezanka. Widze jak jej kolezanka coraz bardziej sie wycofuje z ich znajomosci, bo moja corka nie potrafi sie bawic.
A jak sie zachowac w stosunku do rodzenstwa ktore dokuczaja sobie, klócą sie I z kazda blahostka przychodza do mnie I skarza ze jeden cos zrobil drugiemu niemilego lub zlosliwego? Zameczaja mnie tym
Tutaj jest pełna instrukcja, wklejam link z bardzo dużą zniżką akademiawychowania.pl/sp/rodzenstwo-2c/
Świetne video🎉
Dziękuję!
Dziękuję bardzo😊
Bym jednak prosiła Pana o nie przeklinanie innych i nie uczenie mówienia " idź w ch...."
Nie jest to zadne niesamowite przeklenstwo w obecnej polszczyznie, moze kiedys w przeszlosci tak ale teraz juz nie wiec prosze sie uspokoic i pana nie pouczac jakiego ma jezyka uzywac na wlasnym kanale.
A może w pierwszej sytuacji chodziło o względy bezpieczeństwa? Puszka metalowa i ostra i boisko, na którym są też inne dzieci. I syn Martyny, który właśnie chce kopać puszkę. Zresztą obawiam się, że syn Martyny nie mając puszki użyje innej rzeczy, może plecaka... Kto w ogóle kopie puszkę?🤔
Mógł za nią wg nie biec😂😂😂😂
Jest Pan wspaniały