Stara się Pan to ukrywać, ale chyba w środku jest Pan lewakiem i miłośnikiem wyborczej. Ten przytyk do kanału Zero jest potwornie słaby. To chyba jedyne miejsce w polskim YT gdzie wolno normalnie rozmawiać, gdzie prowadzi się debaty i gdzie nie okłada się nikogo wściekłymi redaktorami. Trzeba tylko wiedzieć że są tam zarówno treści rozrywkowe gdzie mazurek ciśnie bekę jak i te naukowe i eksperckie gdzie już się to nie dzieje i można zobaczyć wiele punktów widzenia.
@@Karlfred_Urlfred oglądasz na kanale 0 typów którzy coś sobie tam qierdolą. Co to ma za znaczenie o czym mówią i co mówią, skoro i tak ROBIĄ co innego ? Gadać sobie można i gadających głów nigdy za mało dla takich jak ty. A robić nima komu.
@@BaNuj To co piszesz nie ma sensu i nawet nie wiem o co Ci chodzi. Oglądam tam między innymi debaty ekspertów. Nie oni są od robienia czegokolwiek a od wybrania najlepszej ścieżki na przyszłość lub wyjaśnienia mi czegoś żebym mógł w przyszłości świadomie podejmować decyzje.
@@Karlfred_Urlfred no i sobie gadają. No i co z tego? T Ty nie szukasz rozwiązań ani nie chcesz podejmować decyzji. Ty ich słuchasz na tamtym kanale żeby potwierdzali twoje racje i pieścili twoje ego. Dowodem na to jest to że z 3 godzinnej prezentacji Krzysztofa wyłuskałeś napomknięcie o Kanale Zero i dosłownie kilkanaście sekund mówienia Krzysztofa o twoich idolach, by potem zaatakować i zdegradować Krzysztofa w komentarzu. Kanał Zero cie nauczył takiej kultury dyskusji i debat? Takie masz hierarhie wartości, że ponad wszystkim, ponad człowiekiem i ponad dyskusją jest to żeby nie licząc sie z ofiarami chołubić swój ulubiony kanalik z gadaniem dla normików na yotubie ?
I żeby nie było - kilka razy oglądałem materiały historyków o czołgach, roślinkach i treści naukowe z Rożkiem na Kanale Zero. Nie było to nic ponad lepsze kanały które znam i niczym się nie zachwyciłem. Ot takie podstawowe po łebkach gadanie telewizyjne. Jakby utworzone dla ludzi którzy w wieku 40 lat nagle odkryli że prócz jedzenia , picia, piłki i piwa można mieć jakieś inne zainteresowania i nagle ktoś im pierwszy raz w życiu powiedział o tym że jak podlejesz kwiatki za mocno to się uduszą. PS: Krzysztof z zalewaniem kwiatków nie ma problemów. On je zwykle petryfikuje :D
Fantastyczny wywiad. Panowie ! 3 godziny i 15 minut bez szklanki wody to naprawdę wielki szacun.Rześkość tej dyskusji mimo długiego czasu jej trwania pokazuje, że trafił dobry gracz na dobrego gracza. Dzięki Piotr za tak wspaniałego gościa. Wykład Krzysztofa byłby czystą przyjemnością, ale jednak 700 km to odrobinę dużo. Są ludzie, którzy przywracają wiarę w edukację :) Pozdrawiam serdecznie.
1:36:30 jeeeeju jakie ważne jest to, o czym mówicie, jak strasznie bym chciała mówić wszystkim moim rówieśnikom i licealistom, którzy pójdą moimi śladami edukacji, żeby nie dali się stłamsić pod tą indoktrynacją autorytetu jej wysokości nauczycielki/pani doktor/doktorantki/profesora/wykładowcy, a co za tym idzie - później autorytetu i wyższości przełożonego. W żadnej pracy , która pozwala na rozwój i wzrost (tzn mądrze zarządzającej talentami ludźmi i feedbackiem) nikt nie oczekuje posłusznego robotnika który nie ma nic do powiedzenia i nie skomentuje nawet tego, jak chciałby poprawić swoją pracę i jakie ma na nią pomysły. Tak wiele miejsc pracy musiałam wycierpieć zanim usłyszałam wprost od mojej menadżerki, że moje mniejsze doświadczenie nie jest gorsze, jest świeższe i nowsze, inne, może wiele wnieść i nigdy nie powinnam go kryć przed kimś kto jest wyżej w hierarchii. Polska szkoła i chory nawyk siedzenia z gębą w kubeł bo pani w klasie mówi, a jej slowa są święte, bardzo krzywdzi i nie każdy umie się z tego wydostać i otworzyć. 😢
Bardzo miłe zaskoczenie - pana Krzysztofa się nie spodziewałem , zwyczajowo jednak z wielkim zainteresowaniem wysłucham - Piotr temat ciekawy - a gość do tematu dobrany perfekcyjnie - super.
Ciągle, gdy słyszę o fantastycznym "skandynawskim wzorcu" w edukacji, zastanawiam się, czy żyję w jakimś równoległym wymiarze. Mieszkam w Danii od 10 lat i jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak demotywującym i niskim poziomem nauczania, zwłaszcza w szkołach podstawowych i liceach profilowanych. Choć na studiach jest trochę lepiej, sam fakt, że uczniowie docierają do tego etapu, jest już dużym sukcesem, bo wielu rezygnuje wcześniej. Wiecznie brakuje kompetentnych nauczycieli, a braki łata się, usuwając przedmioty w trakcie roku szkolnego, łącząc klasy i zmieniając nazwy profili, by przyciągnąć nowych uczniów do szkół średnich. Plan zajęć zmienia się co tydzień - raz przedmiot jest, raz go nie ma, nauczyciel raz uczy matematyki, innym razem chemii, a za chwilę jest przenoszony do innej szkoły. Takiego bałaganu w Polsce nie było, gdy chodziłem do szkoły. W ciągu tych 10 lat szkoły w Danii przechodziły liczne reformy, z których każda obniżała poziom nauczania. Od nowego roku wszystkie licea profilowane mają zostać połączone, a zamiast nich mają powstać klasy z przedmiotami do wyboru. Pomysł może nie jest zły, ale biorąc pod uwagę, że ministrem edukacji jest komunista z Etiopii, pochodzący z partii leninowsko-marksistowskiej i mający jedynie ukończoną szkołę średnią, trudno mieć nadzieję na realną poprawę. W dodatku wydaje się, że Duńczycy z pokolenia lat 80. zupełnie nie potrafią planować, działają w trybie autodestrukcji i opierają się na dorobku wcześniejszych pokoleń, trwając w samozadowoleniu.
Ciekawy przypadek, mógłbyś jeszcze przybliżyć w jakim mieście/wiosce była ta szkołą? Bo to też bywa różnie, nawet w tych "idealnych systemach" - dość podobny przypadek mi opowiadał współpracownik z Finlandii. Napomnę tylko, że w szkole mojej córki, nauczycielka pierwszej klasy wyleciała za "spoufalanie się z dziećmi", bo naprzykład, zamiast matematyki zrobiła całodniową zabawę w sklep (dodaj odemniej, wydaj resztę)...
Pisanie magisterki w moim przypadku wyglądało dokładnie tak, jak opisał Pan Maj. Zastąpiłbym to egzaminem końcowym z danej specjalizacji wybranej na studiach. Ma to więcej sensu niż przepisywanie książek własnymi słowami.
Znowu odcinek w stylu: ja cieee 3h gadania... A potem - dlaczego tak krótko 😎 Bardzo fajny merytoryczny odcinek. Wychodzący w przód i adresujący wiele problemów edukacji. Bardzo dziękuję i proszę o więcej ;-)
Dyskusja pełna i przepiękna. Dziękuję. Problem[y] istotny[/e], szkoda jednak, że, jak to zazwyczaj od lat już bywa, na te ważniejsze [problemy], które w sposób fundamentalny wpływają na możliwość rozwiązania tych omawianych, poświęcone zaledwie 0,1% czasu, w dodatku z góry zakładając porażkę w możliwości ich rozwiązania.. Pozdrawiam serdecznie, Marek Garncarek
Podobał mi się wątek o "studni neuronalnej". Przypomniał mi się Scifun kiedy analizował płaskoziemców, gdzie zauważył że wielu z nich już tak bardzo wciągnęły teorie spiskowe (gdzie jedna teoria spiskowa nakręcała kolejną), że wyjście z takiego przekonania jest dla nich niemożliwe, ponieważ poświęcili na badanie ich wiele lat i nie potrafiliby zaakceptować że zmarnowali dużą część życia na jakieś głupoty.
Zapewne żyję w bańce, jak każdy z nas, ale nie do końca wiem, na jakiej zasadzie wprowadzić te piękne idee nauczania poprzez zabawę, gry itd do studiów np. na medycynie, czy inżynierii. Nie wiem nie tylko dlatego, że w czasach gdy kończyłem studia nikt mi tego nie pokazał. Nie wiem też dlatego, że na Youtubie oraz platformach wykładowych można znaleźć kursy z takich uczelni jak MIT, Cambridge, Yale, Stanford i one wyglądają zasadniczo tak samo jak te, w których ja uczestniczyłem. Jedyna różnica jaką widzę, to ta, że na tych topowych uczelniach chyba nie przyjęła się moda na prezentacje i slajdy, a raczej pozostali wierni czarnej tablicy i kredzie. Większość wykładów, które widziałem (przyznaję, że z racji zainteresowań głównie fizyka, matematyka i informatyka ) tak właśnie wygląda. Nie mam więc przekonania, czy rzeczywiście jesteśmy aż tak zacofani i błądzący w mrokach średniowiecza, bo mam wrażenie, że na tym nowoczesnym zachodzie wcale się to aż tak bardzo nie różni i jako żywo wygląda to jak w systemie Pruskim. Fakt, śledzę wyłącznie zajęciach na poziomie uniwersyteckim, no ale Pan Krzysztof sugeruje, że powinno być podobnie na wszystkich szczeblach edukacji, więc zakładam, że to drugorzędne.
@Yoop1980 Fakt, większość wykładów wygląda analogicznie jak u nas, ale jeżeli chcesz zobaczyć jak wyglądają takie wykłady z elementami zabawy to od siebie mogę polecić kursy z serii CS50 z uniwersytetu Harvarda (na początku CS50x)
Panowie bardzo fajna i merytoryczna rozmowa. Sporo wątków poruszonych ale jest niedosyt bo żaden nie został w pełni rozwinięty i wyczerpany. A zatem czekamy na kontynuację ;)
Moja prowadząca ćwiczenia na uczelni na pierwszych zajęciach powiedziała "to wyciągamy karteczki", a po paru sekundach dodała, że chciała zobaczyć nasze reakcje, czy dalej mamy zakodowany lęk z czasów szkolnych. I ogólnie u niej zaliczenia wyglądają tak, że wszystko się robi na zajęciach, żeby nic nie było do domu i najwyżej punktowane są komentarze Pani w trakcie konsultacji z grupą. Czyli to, co zrobiliśmy źle w pracy i dlaczego to jest źle + na co zostało to poprawione. Dodatkowo zajęcia są zaliczane samą obecnością i pracą na nich - jeśli komuś np nie zależy, żeby mieć 5 z pracy to może po prostu przychodzić i być w miarę aktywnym. Myślę, że dosyć ciekawe podejście i faktycznie widzę, że sporo wynoszę z tych zajęć:)
Genialna merytoryczna rozmowa z której naprawdę można wynieść nową wiedzę, oraz poprawić i zaktualizować dotychczasową. Dziękuję Panowie, chętnie posłucham kolejnych dyskusji.
Problem edukacji w szczególności na uczelniach w Polsce jest jeszcze bardziej złożony. Jestem po politechnice, gdzie skończyłem na inżynierze, bo miałem wrażenie, że zamiast się rozwijać, to się ograniczam i wręcz cofam. W technikum (wcale nie jakimś najwyższego poziomu) pracowałem na lepszym i nowszym sprzęcie niż na studiach. Laboratoria na studiach wyglądały tak, że masz zadanie, które masz wykonać punkt po punkcie. Nie miało znaczenia czy były to pierwsze laboratoria czy przedostatatnie. Jakakolwiek inwencja twórcza najczęściej była uznawana za błąd (wyjątkiem byli wykładowcy robiący doktorat, lub świeżo po zdobyciu doktoratu. Widać że robili i tłumaczyli cokolwiek z pasja). Dodatkowo będąc na kierunku związanym z nowymi technologiami, programowaniem, robotami itd. Na przedmiocie o mikroprocesorach pracowaliśmy i uczyliśmy się o procesorze z lat '80 że slajdów stworzonych w latach '00 przez profesora który miał problemy z obsługą power pointa. Nie studiowałem na zachodzie, ale od znajomych wiem, że z czymś takim się nie spotkali
To jest to co mówię od lat jako inżynier informatyk i elektromechanik. Strata czasu, pieniędzy i ograniczanie się. Sorry, ale odkąd mam dyplomy to od prawie 20 lat żadna korporacja w której pracowałem nawet nie spytała się o moje wykształcenie. Liczyło się "know-how" i umiejętności językowe. Zdecydowanie polecam zainteresowanie się danym tematem poprzez ukończenie kursów, praktyki i nauki języków we własnym zakresie. Nie marnować czasu, tylko dążyć do celu.
Mnie na polibudzie w roku 2010 chcieli nauczyć, jak się wyrególowuje sterowniki PID na podstawie pracy doktorskiej z chyba 88' czy coś roku (program pod DOSem)... Bez komentarza...
Krzysztof, oprócz jeździć na PG i wspominać o tutoringu, wpadnij na UG i odwiedź Centrum Doskonalenia Dydaktycznego i Tutoringu - gdzie spotkać możesz grubo ponad 100 tutorów i ludzi gorąco poświęcających się dydaktyce i tutoringowi. Byłoby fajnie pogadać z Tobą o dydaktyce akademickiej, którą robimy u siebie :) Zaproszenie masz permanentne :) A ogólnie - do posłuchania - dla każdego! :) Dzięki Piotrze za zaproszenie takiego Gościa :0
Ja rozumiem zaniedbywanie obowiązków jak zwlekanie z wyniesieniem śmieci, ale ostatnio tak się wciągnąłem w grę że całkowicie zapomniałem pić piwo... Otworzyłem tylko i się zorientowałem po dwóch godzinach o_0
Spore zaskoczenie, bo mało Astofazowo i zaproszonego gościa nie znam, ale słuchało się Was z najwyższą przyjemnością. Mimo, że jestem przyzwyczajony do dłuższych form, to 3h15 na początku wydawało się być sporo, czas minął jednak niebywale szybko. Brawo Piotr za odcinek!
18:49 wow,w końcu ktoś mi wyjaśnił jak to jest że im dłużej trwa moja sesja w grze/serialu/książce tym mniej nacieszam się widokami,klimatem itp a coraz szybciej łapczywie pre naprzód, mechanicznie. Dlatego muszę robic sobie przerwy co jakiś czas by znów cieszyć się światem i historią... Podobny vibe czułem czytając trylogię Metro2033,34,35. Czytając 2034 miałem ciągle z tyłu głowy już kolejny tom żeby wrócić do kontynuacji wątków z 2033 odrywając się od fabuły 2034
Z ciekawością wysłuchałam Waszych rozważań o przyczynach powszechnej wiary w teorie spiskowe, bo rozszerzyliście mój pogląd na ten temat. Ja bym dodała jeszcze to, że w szkole uczymy się w ten sposób, że wiedza jest nam podawana. Nie zadajemy pytań (ja, dziecko lat 80/90 nie mogłam tego robić w szkole, nauczyciel miał zawsze rację, a zadawanie pytań to podważanie autorytetu, nie wolno), mamy wierzyć w to, co nam mówią nauczyciele i podręczniki. I tak samo wierzymy w to, co mówią lub piszą w Internecie, bez kwestionowania, bez zadawania pytań, bez sprawdzania źródeł.
Mam 20 lat i jestem pierwszoroczniakiem na jednej z Krakowskich Uczelni (nazwy nie podam). Pracuję jako programista. Niekomercyjnie programowaniem zajmuję się od 2 lat. Nauczyłem się sam i pierwszą, nie wygórowaną, ale pracę dostałem po 6 miesiącach nauki. Co prawda mam 5 letni background it z technikum, ale jestem dowodem na to, że nauka samemu jest najlepsza. Studia oczywiście mnie rozczarowały. Nie ma tu nic ciekawego. 80% przedmiotów nie ma znaczenia w tym co robię. Mogło by ich nie być i jedynie bym zyskał. Reszta szału nie robi. Szczególnie, że nie istnieje skuteczna nauka, gdy uczysz się czegoś raz w tygodniu przez 2 godziny. To tak nie działa. Więcej kwasu nie będę wprowadzał w ten komentarz. Pozdro dla Astrofazy ✌
To prawda. Studia jeszcze coś dawały inżynierom, powiedzmy te 30 i więcej lat temu gdy jeszcze w Polsce były "przyzakładówki", wszystko było państwowe i w zasadzie od technikum "dotykałeś" swojego zawodu od strony praktycznej, i teoretycznej. Od tych 20 lat jest to produkcja bezwartościowych dyplomów. Gdy ja poszedłem na studia 22 lata temu to nie było nic interesującego w kierunku mojego zawodu. Wszystkiego zdążyłem się już nauczyć w technikum, w pracy, czy na wsi 🙂 Do tego znałem już dobrze obsługę komputera, i CAD. W trakcie nauczania na uczelni zwolniono mnie z ok. 6 przedmiotów, a niektóre zdałem w trybie natychmiastowym. Reszta to była nudna analiza matematyczna, algebra czy fizyka która kompletnie mi się nie przydała w mojej 20-letniej karierze zawodowej. Nie mówię, że nauczanie algebry czy fizyki jest złe, ale profesorzy mogliby pójść po rozum do głowy, że studia to nie "doktorat" i powinni traktować ich przedmioty jako ciekawostkę niż zawzięcie trzepać studentów, i wzbudzać w nich niechęć do systemu nauczania 🤩
@Dave-PL Moim skromnym zdaniem problem leży w tym, że w pewnym momencie zdewaluowane zostało nauczanie średnie (technika i zawodówki). System pruski przewidywał, że podstawowy poziom wykształcenia ma dać umiejętność pisania, czytania i liczenia potrzebny do przeżycia, średni poziom wykształcenia ma dać solidne podstawy do wykonywania zawodu, a wykształcenie wyższe ma być dla naukowców, dla których całki i równania różniczkowe mają być narzędziem do zrozumienia i płótnem dla kolejnych idei. A teraz przypatrując się temu, co stało się np. w architekturze i budownictwie - ktoś sobie wymyślił, że aby móc podpisać własny projekt czy nadzorować jego budowę, należy ukończyć studia wyższe i mieć przynajmniej tytuł mgr, czyli odnosząc to do dawnych wieków - już nie ma czeladników, są sami mistrzowie (na siłę, często ciągnięci za uszy, ale mistrzowie 😉) Wg mnie ta polityka wyrządziła największą krzywdę w szkolnictwie, mamy samych wysoko wykształconych, tyle że zasadniczo nic się nie zmieniło w kwestiach rozwojowych, a wyższe wykształcenie nie oznacza w tej chwili już nic.
@@kakarotto2523 Nie chciałem tego mówić, ale to prawda... Uczelnie są mocno zacofane pod kątem technologicznym a gdy przychodzisz do korpo dopiero zaczynasz mieć styczność nowymi technologiami. Studia IT można traktować pod kątem rozrywkowym, zabicia czasu itp. Natomiast wiele wyspecjalizowanych tematów dzisiaj dostajesz na tacy na takich platformach jak chociażby Udemy. Poza tym programowanie w Pythonie, Rust, C to są całe masy przykładów w necie, a nawet możesz zapytać AI o wykonanie testu czy przygotowania jakieś funkcji. Co prawda narzędzia AI nie są idealne, trzeba to mieć na uwadze. Ale głównie chodzi mi o to, że wszystko masz podane na tacy i tylko od twojego chcenia zależy czy "wgryziesz" się w temat. A uwierz mi, znam dzieciaków 12-14 letnich którzy umieją czasem zaskakująco dużo nt. programowania w Pythonie czy Rust lub C++ i umieją zrobić ciekawe rzeczy z Arduino itp. Gdy idziesz na uczelnie, wychodzi profesor i zamiast pokazać coś ciekawego to otwiera tablicę i zaczyna jazdę z działaniami, teorią i poza tym... nic. Czasem jakieś monotonne laborki z elektroniki czy programowania w Delphi 🤣
2:50:20 - paraliż senny. O tak, do dzisiaj pamiętam ten "epizod", jeszcze z czasów podstawówki... Już wtedy byłem zainteresowany fantastyką i tematami "pobocznymi" (von Daniken, UFO, paranormalność, techniki joginistyczne), a że dostępność tekstów do poczytania była żałosna (późny PRL), to chłonąłem wszystko, co mi tylko wpadło w ręce. Nocując kiedyś u babci (teren, do którego nie byłem przyzwyczajony, zwłaszcza jak chodzi o tło dźwiękowe), po lekturze, już nie pamiętam czego, obudziłem się o świcie z przekonaniem, że ufoludki "zwiedzają" pokój w którym śpię. Dopadła mnie taka panika, że chyba z pół godziny (subiektywnie) leżałem nieruchomo, zakryty kołdrą, prawie sparaliżowany strachem, że zaraz mnie mogą znaleźć. A co chwilę różne dźwięki (chyba zmiany termiczne w budynku po wschodzie letniego słońca) utwierdzały mnie w ciągłym przekonaniu, że jeszcze sobie nie poszli. Chyba dopiero słyszalny ruch innych mieszkańców wstających do zajęć gospodarskich, powoli przekonał mnie, że już ich nie ma. Ciekawe, ile bliskich spotkań trzeciego stopnia jest efektem podobnych mechanizmów. 🙂🙂🙂
Rzadko cokolwiek komentuję ale w tym przypadku muszę napisać. Świetna rozmowa! Poruszyliście u mnie szereg tematów, które na pewno będę musiał zgłębić i się nimi bardziej zainteresować choćby dla własnej ciekawości i satysfakcji. Dziękuję. 🫡
System edukacji stał się jakiś czas temu maszyną do przejadania pieniędzy :( Prawdziwi uczciwi naukowcy muszą konkurować na idiotycznych zasadach z nieuczciwymi ludźmi, którzy udają naukowców i przeżerają pieniądze które powinny iść na rozwój naszego kraju.
Szkoda, że tak późno obejrzałem Waszą dysputę, Panowie. Mimo długości jej trwania ani przez chwilę nie czułem się znużony czy tym bardziej znudzony. Zresztą, zapewne nie obejrzałbym wówczas całości. Poruszyliście wiele kwestii o których wielokrotnie myślałem, a przedstawiony tok myślenia utwierdził mnie w przekonaniu, że ludzi myślących w podobny sposób na temat stanu edukacji w Polsce jest więcej. Szkoda, że życie nie podąża tym tokiem - system sam się jednak nie uzdrowi. Zaprzeczam niniejszym poruszonej przez Was kwestii, że nikogo w Polsce nie obchodzi poziom szeroko pojętej edukacji z wyjątkiem osób posiadających dzieci podlegających obowiązkowi edukacyjnemu (brrr! jak to w ogóle złowieszczo brzmi! Prawie jak przymusowe prace!) Jest to jednak temat-rzeka i mam nadzieję, że po kilku latach Astrofaza wywoła go ponownie do tablicy i sprawdzi, czy edukacja w Polsce "odrobiła pracę domową", albo chociaż "odbębniła", czy choćby "odpisała"... Dzięki za ten dobrze spędzony z Wami czas i do obejrzenia i usłyszenia wkrótce.
Na AGH jest fajnie 😊, u nas na wydziale (WIMiIP) jest kilka imprez w roku, gdzie studenci bawią się razem z dziekanami, np rajd metalurga. Na innych wydziałach jest zresztą podobnie. No i najlepsze miasteczko studenckie na Polsce 😉
2:56:00 - to jest w PUNKT!!! Pisanie scenariuszy lekcji to FIKCJA i BZDURA, też tego nigdy nie robiłem, nie robię i nie rozumiem WTF. Sylabus, to co innego, ale wymyślanie "jak zachowa się" klasa, i co ja wtedy zrobię, to robota bez sensu, bo klasa w ustalonych dokładnie parametrach ciśnienia i temperatury i tak zachowa się dokładnie tak, jak ma na to ochotę, a wróżka nie jestem! :) Krzychu - doskonale to rozumiem, dzięki że to powiedziałeś! Można wiedzieć bardzo dobrze, co chce się przekazać, ALE lekcja to żywa rzecz, i w trakcie mogą wyjść okoliczności, że nie tylko powie się coś co się chciało, ale też coś innego, czego się nie planowało, a (czytać wielikimi literami i podniosłym głosem Krzycha) NALEŻAAAAŁO ODDAĆ MŁODZIEEEEEŻY CO SIĘ JEJ NALEEEEEŻY!!!
Mój syn miał w 1-2 kl SP nauczycielkę, która obrała go jako ofiarę i w paskudnie inteligentny sposób nastawiała klasę przeciw niemu. Jako przykład podam, że przy omawianiu Calineczki zrobiła sąd. Klasę podzieliła na sędziów, obroncow I oskarżonych. Jak te pierwszaki miały samodzielnie to robić. Oczywiście, że szły za nauczycielki sugestiami. A zarzutem było, że okazała niewdzięczność myszce nie chcąc poślubić kreta. Nauczucielka prowadziła sprawę tak bybdzieci uwierzyły, że trzeba Calineczkę ukarać, tylko mój syn zauważył, o czym ona wiedziała, że tak będzie, że to bzdura i bronił bohaterki. Oczywiście całą klasę miał przeciw sobie. Psycholog, do której później został wysłany jako ten problematyczny, kazała mi dzieciaka zabrać z tej szkoły bo to co robi nauczycielka jest straszne i sie na nim odbije. Spytałam co z innymi uczniami. Czy nie można tego zgłosić i to co mnie zszokowało to właśnie bezsilność psychologa, który mógł tylko pomóc uczniowi. I kilka lat później zaszczuła dziecko, aż sprawa doszła do gazet, skąd się dowiedziałam. Lecz art pokazywały ja jako ofiarę a pierwszoklasistę jako zwyrodnialca! 🤯 A skończyło się tak, bo rodzice tego dziecka nie poszli do psychologa, bo uważali to za stygmatyzujące, co wtedy było powszechnym przekonaniem. Od tamtej pory uważam, że nauczyciele powinni przechodzić testy psychologiczne tak samo jak policja. I najlepiej co kilka kat, zważywszy na obciazajacą psychicznie pracę. Niestety to musi sie dziac jak mówisz Krzysztof, oddolnie. Rodzice powinni się tego domagać, jak tych innych zmian. A włączają tryb przetrwania co się odbija na dzieciach a finalnie na społeczeństwie. Żeby nie było, że jadę po kadrze szkolnej, to moja córka miała w kl 1-3 szczęście do pedagozki, która stosowała system nagradzania postępów o jakim mówisz w którymś momencie. Otóż na koniec roku KAZDY uczeń dostał nagrodę! I każdego znalazła coś co poprawił, nad czym pracował. Nauczyła dzieci wspólnoty. I oni potem, rozdzieleni w starszych klasach i tak np troszczyli się o siebie, przynosząc kolegom lekcje. Cudowną kobietą zmieniła też rodziców. Na wspierających. Jeden człowiek a mnóstwo dobra. Dyskusje wysluchalam z zainteresowaniem. Mam nadzieję, że te oddolne zmiany nadejdą. Podejmowanie tych dyskusji to pierwszy krok jak myślę. Pozdrawiam bajkowo 🧚
Pierwszy raz widzę Gościa na oczy i nie wiem o co ta drama w komentarzach (w tyle ją mam BTW) ale Pan Krzysztof, bardzo fajnie gada i ma ciekawe spojrzenie na omawiany temat.
24:20 nie do końca się zgadzam. Tutaj też czynność żmudna może być sama w sobie przyjemna. Mi z ADHD właśnie pomaga skupić się na tym podcascie fakt, że w tle eksploruje sobie krainy w Genshin Impact
Idea przymusowych wspólnych posiłków na uczelni wydaje się być dla mnie niewiele mniej przerażająca niż system oceniania i punkcików, czy inne absurdy naszej edukacji. Pruski model żywienia;).
Kolejny fantastyczny materiał, kolejna ciekawa persona (sub poleciał) i tak trzeba znajdować czas na tego typu treści np poświęcając czas jaki wchłaniali byśmy papkę serwowaną w TV
Taki paraliż senny co opisujesz to lajtowy, najgorsze jest to jak go dostajesz leżąc twarzą w poduszce, dusisz się, czujesz to gorące powietrze które do ciebie wraca, oddychasz ale jak przez gruby filtr, za mało tleu, chcesz się obrócić, nie możesz, chociaż głowę przekręcić, nie da się, czujesz całe ciało, czujesz ten efekt duszenia, czekasz, czekasz i jak już myślisz że to koniec ciało to wychwytuje i się samo przekręca a ty idziesz spać dalej... nie polecam
Fajnie posłuchać bylo o Skandynawii i rozwiązaniach typu dostępne sale techniczne dla społeczeństwa po lekcjach . My jako naród ufundowaliśmy 10 tys starlinkow dla Ukrainy i płacimy miesięczne utrzymanie w wysokości ponad milion złotych . Noz otwiera sie w kieszeni.
Pozdrawiam Typa od chemii na Uniwerku Przyrodniczym e poznaniu, bodajże Kostecki czy jakoś tak który mnie uwalił bo miałem skruty myślowe w zeszycie, i nie dopuszczał do kolokwiów za błędy ortograficzne.
Trzeba też pamiętać, o tym że literatura faktu jest interpretacją, ograniczoną do przesłanek, jednej lub kilku perspektyw, tworzących narracje. Natomiast też te uplastycznienie opiera się na kontrfaktualnych spekulacjach, co się zazębia z początkiem rozmowy, np. w programowaniu i przewidywaniu nielinearnym potencjalnych zachowań użytkowników aplikacji, więc nie koniecznie tylko w futurologii, gdy trendy obecne mogą się wykolejać i zanikać, co buduje obrazy rzeczywistości potencjalne, ale podobnie jak stany kwantowe rzeczywistość jest nieprzewidywalna w długich skałach "czasu", mimo tendencji do podtrzymywania sztucznie trendów, to syndrom Zenka Martynika - na pewno, zobaczymy, czas pokaże - bo czas to taki złośliwy karzeł, antagonista demona Laplacea, mimo emergencji pól kwantowych i fluktuacji pola próżni.
Pojawił się na samym początku temat gier. Taka ciekawostka, która pojawiła się podczas rozmowy Rogan-Musk, podobno z badań wynika, że chirurdzy będący jednocześnie graczami mają lepszą koordynację ruchu dłoni i przez to popełniają o 27% mniej błędów podczas operacji.
Jestem pozytywnie zaskoczony p. Majem. Bez bufonady. Zabrakło mi rozwiniecia - dlaczego nauczyciele mimo słabej kasy trzymają się tej roboty. Przerośnięty social, pensje z góry, niezwalnialność, mało godzin, urlopy na podreperowanie zdrowia itd.
Z kilkoma obserwacjami sie nie do konca zgadzam - np ten watek o studiach. Studia tym sie roznią od kursów ze nie tylko maja nauczyc wiedzy ale przede wszystkim mają pokazać pracodawcy ze ktos jest w stanie a) przyswoic wiedzę b) wykorzystać ją praktycznie c) podjąć sie wiekszego zadania (licenjcat magisterka) i je ZAKONCZYC. Czyli przyniesc PRODUKT swojej pracy. A nie "dyplom ukonczenia kursu"
Dzisiejsze studia nic nie znaczą. Cała masa ludzi jakimś cudem posiada dyplomy uczelni wyższych i nie potrafią poprawnie złożyć zdania czy poprawnie napisać tekstu w Edytorze Tekstu czy w Internecie. Nie czepiam się jakoś szczególnie, bo wybaczam ludziom dużo błędów, ale jak musisz przyuczać prawie każdego inżyniera do obsługi CAD, Excela, Word który rzekomo skończył 5 lat technikum i 5 lat politechniki to coś tu nie gra.
staroswieckie myslenie juz. dzis jest tyle wiedzy chronionej patentami ze tak naprawade pracodawca jedynie co ma to pracownika ktorego musi oduczyc nawykow ze studiow xD dlatego czesto lepiej zatrudnic kogos po srednim.... technicznym poniewaz taki ktos nie ma wpojonej zlej teorii xD
@@GregorySeko To jest przykre, ale tak jest. Bo to niestety beton. Rozwój tak przyśpieszył, że szkolnictwo zwyczajnie nie nadąża i serwuje metody nauczania z XIX wieku 😪
2:36:20 niestety u nas działa to odwrotnie. Zawsze kiedy podchodziłem do czegoś na tej zasadzie, moja postawa była wykorzystywana i zamiast wspulnego ułatwiania sobie życia przez to szukano kozłów ofiarnych. (Chwalebnym wyjądkiem jest zachowanie na drogach i miganie długimi czy awaryjnymi aby coś przekazać ale ze względu na kontekst innych żeczy to też jest ograniczone).
Kiedyś jakoś odkryłem, że poza bardzo wąskimi specjalizacjami zawodowymi zrobiono z społeczeństw kaleki rzucone na żer magów z dziedzin administracyjno przepisologicznych, chyba bardzo podobnie do duchologicznych, a dzięki absolutnemu braku nauki realnego poruszania się po życiu administracyjno prawnym,.. Czyli po tym co decyduje bardzo często o jakości interakcji poza konkretnym stanowiskiem zawodowym,.. Ciekawe dlaczego im coś takiego się ulepiło,.. na złość logice?..
Ostatnio oglądałem koszmarną krytykę Krzysztofa M Maja, z której 10 minutami się zgadzam, gorzej, że 50 minut to dno (nie żeby jakoś przejeło mnie 10 minut, bo to dla mnie bzdurka i ignorowanie kreowania swojej postaci na Twitterze przez KMM) i brak znajomości twórczości owge pana. Lubię weryfikować swoją sympatię do ludzi, których nie znam, a jakże często słucham i szukałem odtrutki. No i znalazłem, KMM z RiGCZ-em, Astrofaza... muszę mówić, że uwielbiam? Nie chcę tu oddać pola tylko gościowi, ale kurde, no pomysł rozmowy o tym i sam kanał, dzięki któremu moje wewnętrzne dziecko może (mimo braku wiedzy u mej obecnej osoby) zaspokoić swoje zainteresowanie poruszanymi tutaj tematami haha Nie no cudowna robota Panowie
43:00 będą dyslektykiem od urodzenia wszędzie gdzie tylko byłem każdy nauczyciel zawsze bardzo zwracał uwagę na moją ortografię przez co obecnie praktycznie w ogóle nie robię błędów, bawiło mnie to że jako dyslektyk moje prace nigdy nie były oceniane pod kątem ortografii ale czułem jakoś ze nauczyciele sprawdzali je bardziej uważnie niż inne przez co w sumie obecnie patrząc po rówieśnikach chociaż już po skończeniu szkoły co któryś pisząc wygląda jak by jeszcze jej do końca nie skończył
Po 70 min nie wiem co mam z tego wynieść w zasadzie. Że system edukacji nie działa dobrze? No to wiemy. Że należy go zupadtować? Też wiemy. Natomiast konkretnych, pełnych, całościowych rozwiązań oraz planu to w tym wywiadzie nie ma.
Mnie to irytuje, że Polska to naród robotniczy, który się zgodził robić w zachodnich korporacjach i ich modelach zamiast wykształcać swoje. Swoich nigdy nie wykształci, bo polskie uczelnie też dbają o to, by produkować robotników do korporacji, robotników z dyplomami. Pamiętam na mojej uczelni wykładowców i ich poziom. Większość nie miała pojęcia o czym mówi, przekręcali pojęcia lub opowiadali np. o swojej rodzinie, a nie o temacie. Ci młodzi wykładowcy byli rodziną starych profesorów/profesorek lub ich kochankami. Rzadko to był ktoś z przypadku. Niektórzy nawet opowiadali kto z kim sypia. I nie, to nie była uczelnia prywatna, ale państwowa. Jedna z większych. Natomiast najlepsi studenci na roku, tacy, którzy profesorów poprawiali w obliczeniach w trakcie zajęć nie mieli najmniejszych szans nawet na propozycje zostania na tej uczelni i zajęcia się nauką. Rynek pracy też ich nie szukał. Nikogo nie interesowało czy oni myślą lepiej od innych. Jak słucham niektórych wykładów na Youtubie od utytułowanych profesorów to śmiać mi się chce, bo widzę, że niewiele się zmieniło. Nawet badań nie potrafią czytać. Łykają wszelkie narracje, bo nie rozumieją podstaw, wszystko pozapominali lub udają, że to nie ma znaczenia, a piszę o podstawowej wiedzy z nauk ścisłych. To jest tragedia polskiej edukacji, a nie to, że mamy za mało utalentowanych pracowników fizycznych. Na tym etapie to pracownikami fizycznymi powinni być imigranci, a Polacy powinni zajmować się już wyższymi stanowiskami. Ale po co...
Świetna analiza, dziękuję! Czy możesz mi pomóc w czymś niezwiązanym? Mam portfel SafePal z USDT i mam frazę odzyskiwania. (alarm fetch churn bridge exercise tape speak race clerk couch crater letter). Czy możesz wyjaśnić, jak przenieść je na Binance?
To wygląda tak jakby Syzyf wziął się za sprzątanie stajni Augiasza. Czterdzieści lat temu w liceum natknęłam się na dwie bardzo młode nauczycielki z różny przedmiotów, które przyszły niestety tylko na pół roku na zastępstwo, były właśnie takie o jakich marzycie . Ciekawa jestem jak długo wytrwały? Przydałby się jeszcze Herkules do tej stajni.
w początkach lat 2000-nych obserwowałem naocznie ile zajmuje przeformatowanie świeżo myślącej ambitnej polonistki w liceum na polonistkę ograniczającą sie do wymagania znajomości podręcznika od strony - do strony na nastepne zajecia. Jeden rocznik jej to zajęło. Przyszla mniej wiecej z naszym rocznikiem do szkoły uczyć, może rok wcześniej. Na początku przynosiła dodatkowe teksty na zajęcia, poruszające podobne wątki i motywy co dana lektura. Prowadziła czytanie utworów z odgrywaniem, poza lekcjami Dyskusyjny Klub Filmowy. Kiedy dotarłem do matury, scenki bywaly juz moze raz na semestr, tekstów nie przynosiła, DKF-y przestały sie odbywać.
25 วันที่ผ่านมา
przecież za obecny stan są odpowiedzialni politycy ze wszystkich opcji
Dzięki najserdeczniejsze za zaproszenie i pasjonującą rozmowę! Nie wiem, kiedy mi zleciały te trzy godziny 😅
Stara się Pan to ukrywać, ale chyba w środku jest Pan lewakiem i miłośnikiem wyborczej. Ten przytyk do kanału Zero jest potwornie słaby. To chyba jedyne miejsce w polskim YT gdzie wolno normalnie rozmawiać, gdzie prowadzi się debaty i gdzie nie okłada się nikogo wściekłymi redaktorami. Trzeba tylko wiedzieć że są tam zarówno treści rozrywkowe gdzie mazurek ciśnie bekę jak i te naukowe i eksperckie gdzie już się to nie dzieje i można zobaczyć wiele punktów widzenia.
@@Karlfred_Urlfred oglądasz na kanale 0 typów którzy coś sobie tam qierdolą. Co to ma za znaczenie o czym mówią i co mówią, skoro i tak ROBIĄ co innego ?
Gadać sobie można i gadających głów nigdy za mało dla takich jak ty.
A robić nima komu.
@@BaNuj To co piszesz nie ma sensu i nawet nie wiem o co Ci chodzi. Oglądam tam między innymi debaty ekspertów. Nie oni są od robienia czegokolwiek a od wybrania najlepszej ścieżki na przyszłość lub wyjaśnienia mi czegoś żebym mógł w przyszłości świadomie podejmować decyzje.
@@Karlfred_Urlfred no i sobie gadają. No i co z tego?
T
Ty nie szukasz rozwiązań ani nie chcesz podejmować decyzji.
Ty ich słuchasz na tamtym kanale żeby potwierdzali twoje racje i pieścili twoje ego.
Dowodem na to jest to że z 3 godzinnej prezentacji Krzysztofa wyłuskałeś napomknięcie o Kanale Zero i dosłownie kilkanaście sekund mówienia Krzysztofa o twoich idolach, by potem zaatakować i zdegradować Krzysztofa w komentarzu.
Kanał Zero cie nauczył takiej kultury dyskusji i debat?
Takie masz hierarhie wartości, że ponad wszystkim, ponad człowiekiem i ponad dyskusją jest to żeby nie licząc sie z ofiarami chołubić swój ulubiony kanalik z gadaniem dla normików na yotubie ?
I żeby nie było - kilka razy oglądałem materiały historyków o czołgach, roślinkach i treści naukowe z Rożkiem na Kanale Zero.
Nie było to nic ponad lepsze kanały które znam i niczym się nie zachwyciłem.
Ot takie podstawowe po łebkach gadanie telewizyjne. Jakby utworzone dla ludzi którzy w wieku 40 lat nagle odkryli że prócz jedzenia , picia, piłki i piwa można mieć jakieś inne zainteresowania i nagle ktoś im pierwszy raz w życiu powiedział o tym że jak podlejesz kwiatki za mocno to się uduszą.
PS: Krzysztof z zalewaniem kwiatków nie ma problemów. On je zwykle petryfikuje :D
Fantastyczny wywiad. Panowie ! 3 godziny i 15 minut bez szklanki wody to naprawdę wielki szacun.Rześkość tej dyskusji mimo długiego czasu jej trwania pokazuje, że trafił dobry gracz na dobrego gracza. Dzięki Piotr za tak wspaniałego gościa. Wykład Krzysztofa byłby czystą przyjemnością, ale jednak 700 km to odrobinę dużo. Są ludzie, którzy przywracają wiarę w edukację :) Pozdrawiam serdecznie.
1:36:30 jeeeeju jakie ważne jest to, o czym mówicie, jak strasznie bym chciała mówić wszystkim moim rówieśnikom i licealistom, którzy pójdą moimi śladami edukacji, żeby nie dali się stłamsić pod tą indoktrynacją autorytetu jej wysokości nauczycielki/pani doktor/doktorantki/profesora/wykładowcy, a co za tym idzie - później autorytetu i wyższości przełożonego. W żadnej pracy , która pozwala na rozwój i wzrost (tzn mądrze zarządzającej talentami ludźmi i feedbackiem) nikt nie oczekuje posłusznego robotnika który nie ma nic do powiedzenia i nie skomentuje nawet tego, jak chciałby poprawić swoją pracę i jakie ma na nią pomysły. Tak wiele miejsc pracy musiałam wycierpieć zanim usłyszałam wprost od mojej menadżerki, że moje mniejsze doświadczenie nie jest gorsze, jest świeższe i nowsze, inne, może wiele wnieść i nigdy nie powinnam go kryć przed kimś kto jest wyżej w hierarchii. Polska szkoła i chory nawyk siedzenia z gębą w kubeł bo pani w klasie mówi, a jej slowa są święte, bardzo krzywdzi i nie każdy umie się z tego wydostać i otworzyć. 😢
Scaliliście moje dwa ulubione kanały. Panie Krzysztofie, Panie Piotrze.
Bardzo miłe zaskoczenie - pana Krzysztofa się nie spodziewałem , zwyczajowo jednak z wielkim zainteresowaniem wysłucham - Piotr temat ciekawy - a gość do tematu dobrany perfekcyjnie - super.
Dwóch twórców z mojej absolutnej topki YouTuba w trzygodzinnej rozmowie, idalnie do słuchania na nocce w pracy. :D
Ciągle, gdy słyszę o fantastycznym "skandynawskim wzorcu" w edukacji, zastanawiam się, czy żyję w jakimś równoległym wymiarze. Mieszkam w Danii od 10 lat i jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak demotywującym i niskim poziomem nauczania, zwłaszcza w szkołach podstawowych i liceach profilowanych. Choć na studiach jest trochę lepiej, sam fakt, że uczniowie docierają do tego etapu, jest już dużym sukcesem, bo wielu rezygnuje wcześniej.
Wiecznie brakuje kompetentnych nauczycieli, a braki łata się, usuwając przedmioty w trakcie roku szkolnego, łącząc klasy i zmieniając nazwy profili, by przyciągnąć nowych uczniów do szkół średnich. Plan zajęć zmienia się co tydzień - raz przedmiot jest, raz go nie ma, nauczyciel raz uczy matematyki, innym razem chemii, a za chwilę jest przenoszony do innej szkoły. Takiego bałaganu w Polsce nie było, gdy chodziłem do szkoły.
W ciągu tych 10 lat szkoły w Danii przechodziły liczne reformy, z których każda obniżała poziom nauczania. Od nowego roku wszystkie licea profilowane mają zostać połączone, a zamiast nich mają powstać klasy z przedmiotami do wyboru. Pomysł może nie jest zły, ale biorąc pod uwagę, że ministrem edukacji jest komunista z Etiopii, pochodzący z partii leninowsko-marksistowskiej i mający jedynie ukończoną szkołę średnią, trudno mieć nadzieję na realną poprawę. W dodatku wydaje się, że Duńczycy z pokolenia lat 80. zupełnie nie potrafią planować, działają w trybie autodestrukcji i opierają się na dorobku wcześniejszych pokoleń, trwając w samozadowoleniu.
Bardzo ciekawy komentarz. Jestem ciekaw, jak Krzysztof by się do tego odniósł.
Ciekawy przypadek, mógłbyś jeszcze przybliżyć w jakim mieście/wiosce była ta szkołą? Bo to też bywa różnie, nawet w tych "idealnych systemach" - dość podobny przypadek mi opowiadał współpracownik z Finlandii. Napomnę tylko, że w szkole mojej córki, nauczycielka pierwszej klasy wyleciała za "spoufalanie się z dziećmi", bo naprzykład, zamiast matematyki zrobiła całodniową zabawę w sklep (dodaj odemniej, wydaj resztę)...
@@tomaszkoszela8433 Wszystko pięknie brzmi w teorii a gorzej jest w praktyce.
Pisanie magisterki w moim przypadku wyglądało dokładnie tak, jak opisał Pan Maj. Zastąpiłbym to egzaminem końcowym z danej specjalizacji wybranej na studiach. Ma to więcej sensu niż przepisywanie książek własnymi słowami.
Znowu odcinek w stylu: ja cieee 3h gadania... A potem - dlaczego tak krótko 😎 Bardzo fajny merytoryczny odcinek. Wychodzący w przód i adresujący wiele problemów edukacji. Bardzo dziękuję i proszę o więcej ;-)
Dyskusja pełna i przepiękna. Dziękuję. Problem[y] istotny[/e], szkoda jednak, że, jak to zazwyczaj od lat już bywa, na te ważniejsze [problemy], które w sposób fundamentalny wpływają na możliwość rozwiązania tych omawianych, poświęcone zaledwie 0,1% czasu, w dodatku z góry zakładając porażkę w możliwości ich rozwiązania.. Pozdrawiam serdecznie, Marek Garncarek
Tego crossoveru to się nie spodziewałam. Super odcinek!
Swietnie się słucha! Dobrze prowadzona rozmowa👍
Oglądnąłem całość. Smaczki są, więc było warto.
Podobał mi się wątek o "studni neuronalnej". Przypomniał mi się Scifun kiedy analizował płaskoziemców, gdzie zauważył że wielu z nich już tak bardzo wciągnęły teorie spiskowe (gdzie jedna teoria spiskowa nakręcała kolejną), że wyjście z takiego przekonania jest dla nich niemożliwe, ponieważ poświęcili na badanie ich wiele lat i nie potrafiliby zaakceptować że zmarnowali dużą część życia na jakieś głupoty.
To jest wielce przykre ;)
Rzadko to robię, ale obejrzę jeszcze raz. 10zł głównie po to aby nakarmić algorytm - żeby dostawać więcej TAKICH treści.
Zapewne żyję w bańce, jak każdy z nas, ale nie do końca wiem, na jakiej zasadzie wprowadzić te piękne idee nauczania poprzez zabawę, gry itd do studiów np. na medycynie, czy inżynierii. Nie wiem nie tylko dlatego, że w czasach gdy kończyłem studia nikt mi tego nie pokazał. Nie wiem też dlatego, że na Youtubie oraz platformach wykładowych można znaleźć kursy z takich uczelni jak MIT, Cambridge, Yale, Stanford i one wyglądają zasadniczo tak samo jak te, w których ja uczestniczyłem. Jedyna różnica jaką widzę, to ta, że na tych topowych uczelniach chyba nie przyjęła się moda na prezentacje i slajdy, a raczej pozostali wierni czarnej tablicy i kredzie. Większość wykładów, które widziałem (przyznaję, że z racji zainteresowań głównie fizyka, matematyka i informatyka ) tak właśnie wygląda. Nie mam więc przekonania, czy rzeczywiście jesteśmy aż tak zacofani i błądzący w mrokach średniowiecza, bo mam wrażenie, że na tym nowoczesnym zachodzie wcale się to aż tak bardzo nie różni i jako żywo wygląda to jak w systemie Pruskim. Fakt, śledzę wyłącznie zajęciach na poziomie uniwersyteckim, no ale Pan Krzysztof sugeruje, że powinno być podobnie na wszystkich szczeblach edukacji, więc zakładam, że to drugorzędne.
@Yoop1980 Fakt, większość wykładów wygląda analogicznie jak u nas, ale jeżeli chcesz zobaczyć jak wyglądają takie wykłady z elementami zabawy to od siebie mogę polecić kursy z serii CS50 z uniwersytetu Harvarda (na początku CS50x)
Panowie bardzo fajna i merytoryczna rozmowa.
Sporo wątków poruszonych ale jest niedosyt bo żaden nie został w pełni rozwinięty i wyczerpany.
A zatem czekamy na kontynuację ;)
Tutaj Krzysztofa się nie spodziewałem ale nie narzekam 😂
Komentarz dla algorytmu, bo chce więcej takich treści
Moja prowadząca ćwiczenia na uczelni na pierwszych zajęciach powiedziała "to wyciągamy karteczki", a po paru sekundach dodała, że chciała zobaczyć nasze reakcje, czy dalej mamy zakodowany lęk z czasów szkolnych. I ogólnie u niej zaliczenia wyglądają tak, że wszystko się robi na zajęciach, żeby nic nie było do domu i najwyżej punktowane są komentarze Pani w trakcie konsultacji z grupą. Czyli to, co zrobiliśmy źle w pracy i dlaczego to jest źle + na co zostało to poprawione. Dodatkowo zajęcia są zaliczane samą obecnością i pracą na nich - jeśli komuś np nie zależy, żeby mieć 5 z pracy to może po prostu przychodzić i być w miarę aktywnym. Myślę, że dosyć ciekawe podejście i faktycznie widzę, że sporo wynoszę z tych zajęć:)
Genialna merytoryczna rozmowa z której naprawdę można wynieść nową wiedzę, oraz poprawić i zaktualizować dotychczasową. Dziękuję Panowie, chętnie posłucham kolejnych dyskusji.
Problem edukacji w szczególności na uczelniach w Polsce jest jeszcze bardziej złożony. Jestem po politechnice, gdzie skończyłem na inżynierze, bo miałem wrażenie, że zamiast się rozwijać, to się ograniczam i wręcz cofam. W technikum (wcale nie jakimś najwyższego poziomu) pracowałem na lepszym i nowszym sprzęcie niż na studiach. Laboratoria na studiach wyglądały tak, że masz zadanie, które masz wykonać punkt po punkcie. Nie miało znaczenia czy były to pierwsze laboratoria czy przedostatatnie. Jakakolwiek inwencja twórcza najczęściej była uznawana za błąd (wyjątkiem byli wykładowcy robiący doktorat, lub świeżo po zdobyciu doktoratu. Widać że robili i tłumaczyli cokolwiek z pasja). Dodatkowo będąc na kierunku związanym z nowymi technologiami, programowaniem, robotami itd. Na przedmiocie o mikroprocesorach pracowaliśmy i uczyliśmy się o procesorze z lat '80 że slajdów stworzonych w latach '00 przez profesora który miał problemy z obsługą power pointa. Nie studiowałem na zachodzie, ale od znajomych wiem, że z czymś takim się nie spotkali
To jest to co mówię od lat jako inżynier informatyk i elektromechanik. Strata czasu, pieniędzy i ograniczanie się. Sorry, ale odkąd mam dyplomy to od prawie 20 lat żadna korporacja w której pracowałem nawet nie spytała się o moje wykształcenie. Liczyło się "know-how" i umiejętności językowe. Zdecydowanie polecam zainteresowanie się danym tematem poprzez ukończenie kursów, praktyki i nauki języków we własnym zakresie. Nie marnować czasu, tylko dążyć do celu.
Mnie na polibudzie w roku 2010 chcieli nauczyć, jak się wyrególowuje sterowniki PID na podstawie pracy doktorskiej z chyba 88' czy coś roku (program pod DOSem)... Bez komentarza...
Genialna rozmowa! Najmądrzejsze rzeczy jakie kiedykolwiek słyszałem. Dziękuję Panowie!
Genialny materiał. Świetna rozmowa, szkoda, że tak krótka...
Krzysztof, oprócz jeździć na PG i wspominać o tutoringu, wpadnij na UG i odwiedź Centrum Doskonalenia Dydaktycznego i Tutoringu - gdzie spotkać możesz grubo ponad 100 tutorów i ludzi gorąco poświęcających się dydaktyce i tutoringowi. Byłoby fajnie pogadać z Tobą o dydaktyce akademickiej, którą robimy u siebie :) Zaproszenie masz permanentne :)
A ogólnie - do posłuchania - dla każdego! :) Dzięki Piotrze za zaproszenie takiego Gościa :0
Genialna rozmowa! Obie osoby wnoszą do dyskusji!
Ja rozumiem zaniedbywanie obowiązków jak zwlekanie z wyniesieniem śmieci, ale ostatnio tak się wciągnąłem w grę że całkowicie zapomniałem pić piwo...
Otworzyłem tylko i się zorientowałem po dwóch godzinach o_0
Krzysztof u Astro 🩷🩷🩷 łapka w górę i słuchamy
Czemu przy tej rozmowie nie ma Leszka razem z Krzysztofem powinni wymienić się kluczami do swoich bibliotek
Półtora metra Dicka i półtora metra Tolkiena, co?
Krzysztof ma tyle materiałów że ledwo nadążam 😅
Obaj panowie jak zwykle ❤
Spore zaskoczenie, bo mało Astofazowo i zaproszonego gościa nie znam, ale słuchało się Was z najwyższą przyjemnością. Mimo, że jestem przyzwyczajony do dłuższych form, to 3h15 na początku wydawało się być sporo, czas minął jednak niebywale szybko.
Brawo Piotr za odcinek!
Rozmowa + Edukacja + Krzysztof M. Maj = Moja satysfakcja
Mam nadzieje ,że Pan Krzysztof bedzie przyszłym ministrem oświaty w kraju Polska
Mam nadzieję, że Bóg albo jakaś inna siła wyższa istnieje i nie dopuści do takiego scenariusza.
Super rozmowa, mam nadzieje ze jeszcze zobaczymy wasze duo
Me gusta rozmowa. Nie przypuszczałem, że usłyszę takie rzeczy w internecie. Daję rąsię.
No astrofaza to jeden z ulubionych kanalow. Lapka kto tez tak ma!
18:49 wow,w końcu ktoś mi wyjaśnił jak to jest że im dłużej trwa moja sesja w grze/serialu/książce tym mniej nacieszam się widokami,klimatem itp a coraz szybciej łapczywie pre naprzód, mechanicznie. Dlatego muszę robic sobie przerwy co jakiś czas by znów cieszyć się światem i historią...
Podobny vibe czułem czytając trylogię Metro2033,34,35. Czytając 2034 miałem ciągle z tyłu głowy już kolejny tom żeby wrócić do kontynuacji wątków z 2033 odrywając się od fabuły 2034
Krzysztofa zawsze dobrze posłuchać.
Ten podcast minął mi w parę sekund dla mnie pasjonująca rozmowa, dziękuję.
Z ciekawością wysłuchałam Waszych rozważań o przyczynach powszechnej wiary w teorie spiskowe, bo rozszerzyliście mój pogląd na ten temat. Ja bym dodała jeszcze to, że w szkole uczymy się w ten sposób, że wiedza jest nam podawana. Nie zadajemy pytań (ja, dziecko lat 80/90 nie mogłam tego robić w szkole, nauczyciel miał zawsze rację, a zadawanie pytań to podważanie autorytetu, nie wolno), mamy wierzyć w to, co nam mówią nauczyciele i podręczniki. I tak samo wierzymy w to, co mówią lub piszą w Internecie, bez kwestionowania, bez zadawania pytań, bez sprawdzania źródeł.
napisać można dużo, ale żeby mądrze to już trudno- komentarz dla zasięgu i niech się niesie🫡💖
Mam 20 lat i jestem pierwszoroczniakiem na jednej z Krakowskich Uczelni (nazwy nie podam). Pracuję jako programista. Niekomercyjnie programowaniem zajmuję się od 2 lat. Nauczyłem się sam i pierwszą, nie wygórowaną, ale pracę dostałem po 6 miesiącach nauki. Co prawda mam 5 letni background it z technikum, ale jestem dowodem na to, że nauka samemu jest najlepsza.
Studia oczywiście mnie rozczarowały. Nie ma tu nic ciekawego. 80% przedmiotów nie ma znaczenia w tym co robię. Mogło by ich nie być i jedynie bym zyskał. Reszta szału nie robi. Szczególnie, że nie istnieje skuteczna nauka, gdy uczysz się czegoś raz w tygodniu przez 2 godziny. To tak nie działa.
Więcej kwasu nie będę wprowadzał w ten komentarz.
Pozdro dla Astrofazy ✌
To prawda. Studia jeszcze coś dawały inżynierom, powiedzmy te 30 i więcej lat temu gdy jeszcze w Polsce były "przyzakładówki", wszystko było państwowe i w zasadzie od technikum "dotykałeś" swojego zawodu od strony praktycznej, i teoretycznej. Od tych 20 lat jest to produkcja bezwartościowych dyplomów. Gdy ja poszedłem na studia 22 lata temu to nie było nic interesującego w kierunku mojego zawodu. Wszystkiego zdążyłem się już nauczyć w technikum, w pracy, czy na wsi 🙂 Do tego znałem już dobrze obsługę komputera, i CAD. W trakcie nauczania na uczelni zwolniono mnie z ok. 6 przedmiotów, a niektóre zdałem w trybie natychmiastowym. Reszta to była nudna analiza matematyczna, algebra czy fizyka która kompletnie mi się nie przydała w mojej 20-letniej karierze zawodowej. Nie mówię, że nauczanie algebry czy fizyki jest złe, ale profesorzy mogliby pójść po rozum do głowy, że studia to nie "doktorat" i powinni traktować ich przedmioty jako ciekawostkę niż zawzięcie trzepać studentów, i wzbudzać w nich niechęć do systemu nauczania 🤩
@Dave-PL Moim skromnym zdaniem problem leży w tym, że w pewnym momencie zdewaluowane zostało nauczanie średnie (technika i zawodówki). System pruski przewidywał, że podstawowy poziom wykształcenia ma dać umiejętność pisania, czytania i liczenia potrzebny do przeżycia, średni poziom wykształcenia ma dać solidne podstawy do wykonywania zawodu, a wykształcenie wyższe ma być dla naukowców, dla których całki i równania różniczkowe mają być narzędziem do zrozumienia i płótnem dla kolejnych idei. A teraz przypatrując się temu, co stało się np. w architekturze i budownictwie - ktoś sobie wymyślił, że aby móc podpisać własny projekt czy nadzorować jego budowę, należy ukończyć studia wyższe i mieć przynajmniej tytuł mgr, czyli odnosząc to do dawnych wieków - już nie ma czeladników, są sami mistrzowie (na siłę, często ciągnięci za uszy, ale mistrzowie 😉) Wg mnie ta polityka wyrządziła największą krzywdę w szkolnictwie, mamy samych wysoko wykształconych, tyle że zasadniczo nic się nie zmieniło w kwestiach rozwojowych, a wyższe wykształcenie nie oznacza w tej chwili już nic.
Studia dla programistów to strata czasu.
@@kakarotto2523 Nie chciałem tego mówić, ale to prawda... Uczelnie są mocno zacofane pod kątem technologicznym a gdy przychodzisz do korpo dopiero zaczynasz mieć styczność nowymi technologiami. Studia IT można traktować pod kątem rozrywkowym, zabicia czasu itp. Natomiast wiele wyspecjalizowanych tematów dzisiaj dostajesz na tacy na takich platformach jak chociażby Udemy. Poza tym programowanie w Pythonie, Rust, C to są całe masy przykładów w necie, a nawet możesz zapytać AI o wykonanie testu czy przygotowania jakieś funkcji. Co prawda narzędzia AI nie są idealne, trzeba to mieć na uwadze. Ale głównie chodzi mi o to, że wszystko masz podane na tacy i tylko od twojego chcenia zależy czy "wgryziesz" się w temat. A uwierz mi, znam dzieciaków 12-14 letnich którzy umieją czasem zaskakująco dużo nt. programowania w Pythonie czy Rust lub C++ i umieją zrobić ciekawe rzeczy z Arduino itp. Gdy idziesz na uczelnie, wychodzi profesor i zamiast pokazać coś ciekawego to otwiera tablicę i zaczyna jazdę z działaniami, teorią i poza tym... nic. Czasem jakieś monotonne laborki z elektroniki czy programowania w Delphi 🤣
2:50:20 - paraliż senny. O tak, do dzisiaj pamiętam ten "epizod", jeszcze z czasów podstawówki... Już wtedy byłem zainteresowany fantastyką i tematami "pobocznymi" (von Daniken, UFO, paranormalność, techniki joginistyczne), a że dostępność tekstów do poczytania była żałosna (późny PRL), to chłonąłem wszystko, co mi tylko wpadło w ręce. Nocując kiedyś u babci (teren, do którego nie byłem przyzwyczajony, zwłaszcza jak chodzi o tło dźwiękowe), po lekturze, już nie pamiętam czego, obudziłem się o świcie z przekonaniem, że ufoludki "zwiedzają" pokój w którym śpię. Dopadła mnie taka panika, że chyba z pół godziny (subiektywnie) leżałem nieruchomo, zakryty kołdrą, prawie sparaliżowany strachem, że zaraz mnie mogą znaleźć. A co chwilę różne dźwięki (chyba zmiany termiczne w budynku po wschodzie letniego słońca) utwierdzały mnie w ciągłym przekonaniu, że jeszcze sobie nie poszli. Chyba dopiero słyszalny ruch innych mieszkańców wstających do zajęć gospodarskich, powoli przekonał mnie, że już ich nie ma.
Ciekawe, ile bliskich spotkań trzeciego stopnia jest efektem podobnych mechanizmów. 🙂🙂🙂
Dwoje moich ulubionych TH-camrów w jednym materiale ?! ALE FAZA ! 👓😮
jeden z lepszych crossoverów roku
Rzadko cokolwiek komentuję ale w tym przypadku muszę napisać. Świetna rozmowa! Poruszyliście u mnie szereg tematów, które na pewno będę musiał zgłębić i się nimi bardziej zainteresować choćby dla własnej ciekawości i satysfakcji. Dziękuję. 🫡
2:49:50 Jamnik moment 🐾
Krzysztof zawsze na propsie 💪💪 dzięki Piotrek, będzie słuchane :)
Świat jest za szybki i za skomplikowany dzisiaj co zaserwowały nam te nowe technologie...niszczy nas to!!! To się wszystko rozwali.
System edukacji stał się jakiś czas temu maszyną do przejadania pieniędzy :( Prawdziwi uczciwi naukowcy muszą konkurować na idiotycznych zasadach z nieuczciwymi ludźmi, którzy udają naukowców i przeżerają pieniądze które powinny iść na rozwój naszego kraju.
Dłuuugo czekałam. Zasiadam, zapowiadają się wspaniałe 3 godziny🥰🥰
nie wiem kiedy mi minęły te 3 godziny :) super
świetne, miło leci czas
Szkoda, że tak późno obejrzałem Waszą dysputę, Panowie. Mimo długości jej trwania ani przez chwilę nie czułem się znużony czy tym bardziej znudzony. Zresztą, zapewne nie obejrzałbym wówczas całości. Poruszyliście wiele kwestii o których wielokrotnie myślałem, a przedstawiony tok myślenia utwierdził mnie w przekonaniu, że ludzi myślących w podobny sposób na temat stanu edukacji w Polsce jest więcej. Szkoda, że życie nie podąża tym tokiem - system sam się jednak nie uzdrowi. Zaprzeczam niniejszym poruszonej przez Was kwestii, że nikogo w Polsce nie obchodzi poziom szeroko pojętej edukacji z wyjątkiem osób posiadających dzieci podlegających obowiązkowi edukacyjnemu (brrr! jak to w ogóle złowieszczo brzmi! Prawie jak przymusowe prace!)
Jest to jednak temat-rzeka i mam nadzieję, że po kilku latach Astrofaza wywoła go ponownie do tablicy i sprawdzi, czy edukacja w Polsce "odrobiła pracę domową", albo chociaż "odbębniła", czy choćby "odpisała"...
Dzięki za ten dobrze spędzony z Wami czas i do obejrzenia i usłyszenia wkrótce.
Świetna informacja, o tych doktoratach wdrożeniowych. Szkoda, że dowiedziałem się o tym po doktoracie.
Jak ja Was chłopaki lubię.
Jak to, moje dwa ulubione kanały razem : D
Na AGH jest fajnie 😊, u nas na wydziale (WIMiIP) jest kilka imprez w roku, gdzie studenci bawią się razem z dziekanami, np rajd metalurga. Na innych wydziałach jest zresztą podobnie. No i najlepsze miasteczko studenckie na Polsce 😉
2:56:00 - to jest w PUNKT!!! Pisanie scenariuszy lekcji to FIKCJA i BZDURA, też tego nigdy nie robiłem, nie robię i nie rozumiem WTF. Sylabus, to co innego, ale wymyślanie "jak zachowa się" klasa, i co ja wtedy zrobię, to robota bez sensu, bo klasa w ustalonych dokładnie parametrach ciśnienia i temperatury i tak zachowa się dokładnie tak, jak ma na to ochotę, a wróżka nie jestem! :) Krzychu - doskonale to rozumiem, dzięki że to powiedziałeś!
Można wiedzieć bardzo dobrze, co chce się przekazać, ALE lekcja to żywa rzecz, i w trakcie mogą wyjść okoliczności, że nie tylko powie się coś co się chciało, ale też coś innego, czego się nie planowało, a (czytać wielikimi literami i podniosłym głosem Krzycha) NALEŻAAAAŁO ODDAĆ MŁODZIEEEEEŻY CO SIĘ JEJ NALEEEEEŻY!!!
Mądrych aż miło posłuchać 😁
Super odcinek:)
Mój syn miał w 1-2 kl SP nauczycielkę, która obrała go jako ofiarę i w paskudnie inteligentny sposób nastawiała klasę przeciw niemu. Jako przykład podam, że przy omawianiu Calineczki zrobiła sąd. Klasę podzieliła na sędziów, obroncow I oskarżonych. Jak te pierwszaki miały samodzielnie to robić. Oczywiście, że szły za nauczycielki sugestiami.
A zarzutem było, że okazała niewdzięczność myszce nie chcąc poślubić kreta. Nauczucielka prowadziła sprawę tak bybdzieci uwierzyły, że trzeba Calineczkę ukarać, tylko mój syn zauważył, o czym ona wiedziała, że tak będzie, że to bzdura i bronił bohaterki. Oczywiście całą klasę miał przeciw sobie.
Psycholog, do której później został wysłany jako ten problematyczny, kazała mi dzieciaka zabrać z tej szkoły bo to co robi nauczycielka jest straszne i sie na nim odbije. Spytałam co z innymi uczniami. Czy nie można tego zgłosić i to co mnie zszokowało to właśnie bezsilność psychologa, który mógł tylko pomóc uczniowi.
I kilka lat później zaszczuła dziecko, aż sprawa doszła do gazet, skąd się dowiedziałam. Lecz art pokazywały ja jako ofiarę a pierwszoklasistę jako zwyrodnialca! 🤯 A skończyło się tak, bo rodzice tego dziecka nie poszli do psychologa, bo uważali to za stygmatyzujące, co wtedy było powszechnym przekonaniem.
Od tamtej pory uważam, że nauczyciele powinni przechodzić testy psychologiczne tak samo jak policja. I najlepiej co kilka kat, zważywszy na obciazajacą psychicznie pracę.
Niestety to musi sie dziac jak mówisz Krzysztof, oddolnie. Rodzice powinni się tego domagać, jak tych innych zmian. A włączają tryb przetrwania co się odbija na dzieciach a finalnie na społeczeństwie.
Żeby nie było, że jadę po kadrze szkolnej, to moja córka miała w kl 1-3 szczęście do pedagozki, która stosowała system nagradzania postępów o jakim mówisz w którymś momencie.
Otóż na koniec roku KAZDY uczeń dostał nagrodę! I każdego znalazła coś co poprawił, nad czym pracował. Nauczyła dzieci wspólnoty. I oni potem, rozdzieleni w starszych klasach i tak np troszczyli się o siebie, przynosząc kolegom lekcje.
Cudowną kobietą zmieniła też rodziców. Na wspierających.
Jeden człowiek a mnóstwo dobra.
Dyskusje wysluchalam z zainteresowaniem. Mam nadzieję, że te oddolne zmiany nadejdą. Podejmowanie tych dyskusji to pierwszy krok jak myślę.
Pozdrawiam bajkowo 🧚
Pierwszy raz widzę Gościa na oczy i nie wiem o co ta drama w komentarzach (w tyle ją mam BTW) ale Pan Krzysztof, bardzo fajnie gada i ma ciekawe spojrzenie na omawiany temat.
24:20 nie do końca się zgadzam. Tutaj też czynność żmudna może być sama w sobie przyjemna. Mi z ADHD właśnie pomaga skupić się na tym podcascie fakt, że w tle eksploruje sobie krainy w Genshin Impact
Obejrzałem w kawałkach,żeby całe dokładnie obejrzeć starannie. Takie rzeczy sie same nie powiedzą.
Idea przymusowych wspólnych posiłków na uczelni wydaje się być dla mnie niewiele mniej przerażająca niż system oceniania i punkcików, czy inne absurdy naszej edukacji. Pruski model żywienia;).
Kolejny fantastyczny materiał, kolejna ciekawa persona (sub poleciał) i tak trzeba znajdować czas na tego typu treści np poświęcając czas jaki wchłaniali byśmy papkę serwowaną w TV
To nasza mała misja :)
Świetna rozmowa z wybitnymi osobami, prawdziwa uczta. [Spoiler] p. Piotrze, teraz muszę zmienić moje hasło dostępowe [/spoiler]
Taki paraliż senny co opisujesz to lajtowy, najgorsze jest to jak go dostajesz leżąc twarzą w poduszce, dusisz się, czujesz to gorące powietrze które do ciebie wraca, oddychasz ale jak przez gruby filtr, za mało tleu, chcesz się obrócić, nie możesz, chociaż głowę przekręcić, nie da się, czujesz całe ciało, czujesz ten efekt duszenia, czekasz, czekasz i jak już myślisz że to koniec ciało to wychwytuje i się samo przekręca a ty idziesz spać dalej... nie polecam
Brzmi strasznie. Nie sypiam na brzuchu więc nie doseiwdczylem.
Świetna rozmowa.
Fajnie posłuchać bylo o Skandynawii i rozwiązaniach typu dostępne sale techniczne dla społeczeństwa po lekcjach . My jako naród ufundowaliśmy 10 tys starlinkow dla Ukrainy i płacimy miesięczne utrzymanie w wysokości ponad milion złotych . Noz otwiera sie w kieszeni.
Pozdrawiam Typa od chemii na Uniwerku Przyrodniczym e poznaniu, bodajże Kostecki czy jakoś tak który mnie uwalił bo miałem skruty myślowe w zeszycie, i nie dopuszczał do kolokwiów za błędy ortograficzne.
Trzeba też pamiętać, o tym że literatura faktu jest interpretacją, ograniczoną do przesłanek, jednej lub kilku perspektyw, tworzących narracje. Natomiast też te uplastycznienie opiera się na kontrfaktualnych spekulacjach, co się zazębia z początkiem rozmowy, np. w programowaniu i przewidywaniu nielinearnym potencjalnych zachowań użytkowników aplikacji, więc nie koniecznie tylko w futurologii, gdy trendy obecne mogą się wykolejać i zanikać, co buduje obrazy rzeczywistości potencjalne, ale podobnie jak stany kwantowe rzeczywistość jest nieprzewidywalna w długich skałach "czasu", mimo tendencji do podtrzymywania sztucznie trendów, to syndrom Zenka Martynika - na pewno, zobaczymy, czas pokaże - bo czas to taki złośliwy karzeł, antagonista demona Laplacea, mimo emergencji pól kwantowych i fluktuacji pola próżni.
smacznej KAWUSI życzę każdej osobie, która to czyta ;)
"Zanurzenie" wcześniej nazywane było imersją. Oj napisalem to zanim zdążyli to Panowie powiedzieć...
Pojawił się na samym początku temat gier. Taka ciekawostka, która pojawiła się podczas rozmowy Rogan-Musk, podobno z badań wynika, że chirurdzy będący jednocześnie graczami mają lepszą koordynację ruchu dłoni i przez to popełniają o 27% mniej błędów podczas operacji.
Jestem pozytywnie zaskoczony p. Majem. Bez bufonady. Zabrakło mi rozwiniecia - dlaczego nauczyciele mimo słabej kasy trzymają się tej roboty. Przerośnięty social, pensje z góry, niezwalnialność, mało godzin, urlopy na podreperowanie zdrowia itd.
będzie też omawiany temat Abstrakcyjnego myślenia?
Ooooo Krzysztof! Juz sie biore za sluchanie! 🐶🔥🙌
Jak wlaczyc ten filtr monochromatyczny ?
Z kilkoma obserwacjami sie nie do konca zgadzam - np ten watek o studiach. Studia tym sie roznią od kursów ze nie tylko maja nauczyc wiedzy ale przede wszystkim mają pokazać pracodawcy ze ktos jest w stanie
a) przyswoic wiedzę
b) wykorzystać ją praktycznie
c) podjąć sie wiekszego zadania (licenjcat magisterka) i je ZAKONCZYC. Czyli przyniesc PRODUKT swojej pracy. A nie "dyplom ukonczenia kursu"
Dzisiejsze studia nic nie znaczą. Cała masa ludzi jakimś cudem posiada dyplomy uczelni wyższych i nie potrafią poprawnie złożyć zdania czy poprawnie napisać tekstu w Edytorze Tekstu czy w Internecie. Nie czepiam się jakoś szczególnie, bo wybaczam ludziom dużo błędów, ale jak musisz przyuczać prawie każdego inżyniera do obsługi CAD, Excela, Word który rzekomo skończył 5 lat technikum i 5 lat politechniki to coś tu nie gra.
staroswieckie myslenie juz.
dzis jest tyle wiedzy chronionej patentami ze tak naprawade pracodawca jedynie co ma to pracownika ktorego musi oduczyc nawykow ze studiow xD
dlatego czesto lepiej zatrudnic kogos po srednim.... technicznym poniewaz taki ktos nie ma wpojonej zlej teorii xD
@@Dave-PL teraz spece od AI beda dopiero za 30 lat bo tak są uczelnie opoznione z rozwojem technologicznym....
@@GregorySeko To jest przykre, ale tak jest. Bo to niestety beton. Rozwój tak przyśpieszył, że szkolnictwo zwyczajnie nie nadąża i serwuje metody nauczania z XIX wieku 😪
2:36:20 niestety u nas działa to odwrotnie. Zawsze kiedy podchodziłem do czegoś na tej zasadzie, moja postawa była wykorzystywana i zamiast wspulnego ułatwiania sobie życia przez to szukano kozłów ofiarnych. (Chwalebnym wyjądkiem jest zachowanie na drogach i miganie długimi czy awaryjnymi aby coś przekazać ale ze względu na kontekst innych żeczy to też jest ograniczone).
Dla mnie super odcinek🤛👊💪
Niezwykle elokwentny facet. Poznałem sporo nowych słów i poczułem się mniej inteligentny niż mi się wydawało, że jestem 😁
Bardzo dobry odcinek i reklam jakby mniej😮
Kiedyś jakoś odkryłem, że poza bardzo wąskimi specjalizacjami zawodowymi zrobiono z społeczeństw kaleki rzucone na żer magów z dziedzin administracyjno przepisologicznych, chyba bardzo podobnie do duchologicznych, a dzięki absolutnemu braku nauki realnego poruszania się po życiu administracyjno prawnym,.. Czyli po tym co decyduje bardzo często o jakości interakcji poza konkretnym stanowiskiem zawodowym,.. Ciekawe dlaczego im coś takiego się ulepiło,.. na złość logice?..
Ostatnio oglądałem koszmarną krytykę Krzysztofa M Maja, z której 10 minutami się zgadzam, gorzej, że 50 minut to dno (nie żeby jakoś przejeło mnie 10 minut, bo to dla mnie bzdurka i ignorowanie kreowania swojej postaci na Twitterze przez KMM) i brak znajomości twórczości owge pana. Lubię weryfikować swoją sympatię do ludzi, których nie znam, a jakże często słucham i szukałem odtrutki. No i znalazłem, KMM z RiGCZ-em, Astrofaza... muszę mówić, że uwielbiam? Nie chcę tu oddać pola tylko gościowi, ale kurde, no pomysł rozmowy o tym i sam kanał, dzięki któremu moje wewnętrzne dziecko może (mimo braku wiedzy u mej obecnej osoby) zaspokoić swoje zainteresowanie poruszanymi tutaj tematami haha Nie no cudowna robota Panowie
Czy ktoś może podać tytuł filmu w którym Krzysztof opowiada o tym wymyślonym profesorze ?
święte słowa 👍
20:00 w drugiej części Kronik Czarnej Kompanii mam troche problem z przeskokami miedzy miejscami narracja, a przynajmniej na początku.
43:00 będą dyslektykiem od urodzenia wszędzie gdzie tylko byłem każdy nauczyciel zawsze bardzo zwracał uwagę na moją ortografię przez co obecnie praktycznie w ogóle nie robię błędów, bawiło mnie to że jako dyslektyk moje prace nigdy nie były oceniane pod kątem ortografii ale czułem jakoś ze nauczyciele sprawdzali je bardziej uważnie niż inne przez co w sumie obecnie patrząc po rówieśnikach chociaż już po skończeniu szkoły co któryś pisząc wygląda jak by jeszcze jej do końca nie skończył
Po 70 min nie wiem co mam z tego wynieść w zasadzie. Że system edukacji nie działa dobrze? No to wiemy. Że należy go zupadtować? Też wiemy.
Natomiast konkretnych, pełnych, całościowych rozwiązań oraz planu to w tym wywiadzie nie ma.
oj, przykro mi, że nie dostałeś odpowiedzi na tacy :
Mnie to irytuje, że Polska to naród robotniczy, który się zgodził robić w zachodnich korporacjach i ich modelach zamiast wykształcać swoje. Swoich nigdy nie wykształci, bo polskie uczelnie też dbają o to, by produkować robotników do korporacji, robotników z dyplomami. Pamiętam na mojej uczelni wykładowców i ich poziom. Większość nie miała pojęcia o czym mówi, przekręcali pojęcia lub opowiadali np. o swojej rodzinie, a nie o temacie. Ci młodzi wykładowcy byli rodziną starych profesorów/profesorek lub ich kochankami. Rzadko to był ktoś z przypadku. Niektórzy nawet opowiadali kto z kim sypia. I nie, to nie była uczelnia prywatna, ale państwowa. Jedna z większych. Natomiast najlepsi studenci na roku, tacy, którzy profesorów poprawiali w obliczeniach w trakcie zajęć nie mieli najmniejszych szans nawet na propozycje zostania na tej uczelni i zajęcia się nauką. Rynek pracy też ich nie szukał. Nikogo nie interesowało czy oni myślą lepiej od innych. Jak słucham niektórych wykładów na Youtubie od utytułowanych profesorów to śmiać mi się chce, bo widzę, że niewiele się zmieniło. Nawet badań nie potrafią czytać. Łykają wszelkie narracje, bo nie rozumieją podstaw, wszystko pozapominali lub udają, że to nie ma znaczenia, a piszę o podstawowej wiedzy z nauk ścisłych. To jest tragedia polskiej edukacji, a nie to, że mamy za mało utalentowanych pracowników fizycznych. Na tym etapie to pracownikami fizycznymi powinni być imigranci, a Polacy powinni zajmować się już wyższymi stanowiskami. Ale po co...
Polska edukacja njema sukcesów.
Jeśli w ramach edukacji są jakieś perełki to jest to zasługa rodziców i/lub pasi nauczycieli
Świetna analiza, dziękuję! Czy możesz mi pomóc w czymś niezwiązanym? Mam portfel SafePal z USDT i mam frazę odzyskiwania. (alarm fetch churn bridge exercise tape speak race clerk couch crater letter). Czy możesz wyjaśnić, jak przenieść je na Binance?
Świetne
3h godzinna uczta podczas nauki Data Science w Colorado. Pozdrawiam serdecznie.
To wygląda tak jakby Syzyf wziął się za sprzątanie stajni Augiasza. Czterdzieści lat temu w liceum natknęłam się na dwie bardzo młode nauczycielki z różny przedmiotów, które przyszły niestety tylko na pół roku na zastępstwo, były właśnie takie o jakich marzycie . Ciekawa jestem jak długo wytrwały? Przydałby się jeszcze Herkules do tej stajni.
w początkach lat 2000-nych obserwowałem naocznie ile zajmuje przeformatowanie świeżo myślącej ambitnej polonistki w liceum na polonistkę ograniczającą sie do wymagania znajomości podręcznika od strony - do strony na nastepne zajecia. Jeden rocznik jej to zajęło. Przyszla mniej wiecej z naszym rocznikiem do szkoły uczyć, może rok wcześniej. Na początku przynosiła dodatkowe teksty na zajęcia, poruszające podobne wątki i motywy co dana lektura. Prowadziła czytanie utworów z odgrywaniem, poza lekcjami Dyskusyjny Klub Filmowy. Kiedy dotarłem do matury, scenki bywaly juz moze raz na semestr, tekstów nie przynosiła, DKF-y przestały sie odbywać.
przecież za obecny stan są odpowiedzialni politycy ze wszystkich opcji
A ja przepadam za gościem i nie odpuszczę xD