Ciekawie zacznie się robić, zwłaszcza jak dolozymy aspekt ubezpieczenia budynków posiadających instalrcje OZE dla przeciętnego Kowalskiego. Wezmy też pod uwagę koszty eksploatacyjne tych instytucji i dostosowanie ogolnej instalacji elektrycznej do skutków coraz większej ilości mikro instalacji już nie mówiąc o kosztach modernizacji infrastruktury energetycznej transferowej i dystrybucyjnej. Osobiście wolałbym żeby przyszlosc poszła w stronę komercyjnych projektów, które są bardziej przemyślane i przewidywalne w skutkach dla ogólnego infrastruktury energetycznej niż duza masa nano instalacji które tylko wprowadzają zament w parametrach energii elektrycznej i będą stwarzać coraz więcej problematycznych zagrożeń. Na koniec też kwestia odzysku i recyklingu zużytych elementów instalacji OZE. A co z pozyskiwaniem surowców niezbędnych do produkcji? Innym ważnym aspektem jest hipokryzja w podejsciu do tego tematu (i nie tylko, szerzej rozumianej ekologii) na pułapie politycznym uwarunkowanym przecież ekonomicznie. Co z tego ze zroby "Zieloną Europę" na papierze w granicach UE wynoszac brudną produkcję poza jej granice, handlujac limitami emisji CO2 i innych "gazów cieplarnianych", itd. Skala 'zielonosci' UE a reszty świata - Azja, Afryka, Amerykańska Południowa, Indie, ... gdzie to nie ma aż takiego znaczenia bo sa ważniejsze tematy do rozwiązania.
Przyszłość instalacji "nano" w układzie konsumenckim widzialbym raczej jako formę ładowania i podtrzymania infrastruktury krytycznej a nie "uciągnięcia" 'całego domu' a już na pewno nie hurtową produkcja energii elektrycznej do celów biznesowych. Instalacja PV 'produkuje' w celu naładowania banku energii z którego zasilane są obwody 'mniej pradorzerne' adekfadme do możliwości banku, np. oświetlenie wewnętrzne, zewnętrzne, zasilanie awaryjne ukierunkowane na przechowanie zywnosci (przelaczane automatycznie po zaniku głównego źródła zasilania) jak i same układy automatyki i monitorowania parametrów zasilania. Układy komercyjne to już konkretniejsze "pola PV" + zintegrowane i adekfatne miejscowo zrodla alternatywne (do PV) wytwarzajajace energię na potrzeby konsumentów lokalnych lub konkretnych odbiorców przemysłowych, gdzie produkcja i zapotrzebowanie są najlepiej na porownywalnym poziomie w określonych porach doby. Wszystko oczywiście stosownie spięte z ogólną siecią energetyczną pod nadzorem właściwego operatora, ktory bylby zobligowany do utrzymania tej infrastruktury w sposób co najmniej adekwatny lub lepszy z roznicy kosztów przesylowych itp.
Ciekawie zacznie się robić, zwłaszcza jak dolozymy aspekt ubezpieczenia budynków posiadających instalrcje OZE dla przeciętnego Kowalskiego. Wezmy też pod uwagę koszty eksploatacyjne tych instytucji i dostosowanie ogolnej instalacji elektrycznej do skutków coraz większej ilości mikro instalacji już nie mówiąc o kosztach modernizacji infrastruktury energetycznej transferowej i dystrybucyjnej.
Osobiście wolałbym żeby przyszlosc poszła w stronę komercyjnych projektów, które są bardziej przemyślane i przewidywalne w skutkach dla ogólnego infrastruktury energetycznej niż duza masa nano instalacji które tylko wprowadzają zament w parametrach energii elektrycznej i będą stwarzać coraz więcej problematycznych zagrożeń.
Na koniec też kwestia odzysku i recyklingu zużytych elementów instalacji OZE.
A co z pozyskiwaniem surowców niezbędnych do produkcji?
Innym ważnym aspektem jest hipokryzja w podejsciu do tego tematu (i nie tylko, szerzej rozumianej ekologii) na pułapie politycznym uwarunkowanym przecież ekonomicznie. Co z tego ze zroby "Zieloną Europę" na papierze w granicach UE wynoszac brudną produkcję poza jej granice, handlujac limitami emisji CO2 i innych "gazów cieplarnianych", itd. Skala 'zielonosci' UE a reszty świata - Azja, Afryka, Amerykańska Południowa, Indie, ... gdzie to nie ma aż takiego znaczenia bo sa ważniejsze tematy do rozwiązania.
Przyszłość instalacji "nano" w układzie konsumenckim widzialbym raczej jako formę ładowania i podtrzymania infrastruktury krytycznej a nie "uciągnięcia" 'całego domu' a już na pewno nie hurtową produkcja energii elektrycznej do celów biznesowych. Instalacja PV 'produkuje' w celu naładowania banku energii z którego zasilane są obwody 'mniej pradorzerne' adekfadme do możliwości banku, np. oświetlenie wewnętrzne, zewnętrzne, zasilanie awaryjne ukierunkowane na przechowanie zywnosci (przelaczane automatycznie po zaniku głównego źródła zasilania) jak i same układy automatyki i monitorowania parametrów zasilania.
Układy komercyjne to już konkretniejsze "pola PV" + zintegrowane i adekfatne miejscowo zrodla alternatywne (do PV) wytwarzajajace energię na potrzeby konsumentów lokalnych lub konkretnych odbiorców przemysłowych, gdzie produkcja i zapotrzebowanie są najlepiej na porownywalnym poziomie w określonych porach doby.
Wszystko oczywiście stosownie spięte z ogólną siecią energetyczną pod nadzorem właściwego operatora, ktory bylby zobligowany do utrzymania tej infrastruktury w sposób co najmniej adekwatny lub lepszy z roznicy kosztów przesylowych itp.
Kłopotów by nie było, gdyby z Unią się skończyło.