Dzięki za omówienie. Kiedyś taki stwór w ciepły późnowiosenny dzień wylądował, (więc wiedziałem że potrafi latać) w wiaderku w którym w słonecznym miejscu grzała się woda. Aby to złapać musiałem przynieść szklankę, a ta cwaniara znurkowała niemal na dno, więc doskonale widzi pod wodą. Gdy ją wylałem na ziemię chwilę się suszyła niemrawo pełzając, a następnie rozłożyła skrzydła i poleciała. Niektóre jej kuzynki z rodziny pluskwiaków np. Płoszyca Szara, podobno potrafią porządnie ukąsić.
Dzięki za omówienie. Kiedyś taki stwór w ciepły późnowiosenny dzień wylądował, (więc wiedziałem że potrafi latać) w wiaderku w którym w słonecznym miejscu grzała się woda. Aby to złapać musiałem przynieść szklankę, a ta cwaniara znurkowała niemal na dno, więc doskonale widzi pod wodą. Gdy ją wylałem na ziemię chwilę się suszyła niemrawo pełzając, a następnie rozłożyła skrzydła i poleciała. Niektóre jej kuzynki z rodziny pluskwiaków np. Płoszyca Szara, podobno potrafią porządnie ukąsić.
Tak, akurat płoszyce potrafią.
Sama topielnica pewnie też by ugryzła, gdybym z premedytacją wbił sobie jej kłujkę, ale wolę tego nie testować XD.