chłopie - przestań zdrabniać, kółeczko, ślimaczek, zębateczka, sznureczek, kołęczki, porcelanki, sliniczek, no co z Tobą? to jest duże urządzenie a ty o nim mówisz jak o jakiejś zabawce. Smacznej kawusi szybciutko w kabineczce. ja piernicze...
O i to jest komentarz w punkt! Jedyny film w którym używam języka wprost z słownika dla debili i... i z jakiegoś dziwnego powodu ludzie stwierdzili że obejrzą ten film nie 1000 razy nie 1500 jak pozostałe, tylko (na dzisiaj)... bagatela 63000! Cieszy mnie że zajrzał tu ktoś kto podziela moje zdanie ;)
Dzięki za ciekawy filmik. Mają te stare sprzęty swój urok. Prośbę mam tylko, żebyś BHP wziął sobie do serca i pamiętał o spinaniu włosów i podwijaniu mankietów przy ruchomych mechanizmach. Te rock'n'rollowe pióra lepiej wyglądają na twojej głowie, niżby wyglądały na skalpie.
Wychowywałem się w 10-piętrowym bloku i winda była dla mnie przedmiotem fascynacji i lęku zarazem. Wiedziałem że jest pomieszczenie na strychu - maszynownia - które było zawsze tajemnicze i zamknięte. Zawsze mnie ciekawiło, ale dało się tylko zaglądać przez dziurę w drzwiach. Teraz widzę w całej okazałości.
One przynajmniej nie psują się z taką intensywnością jak to przekaźnikowe gówno... Ja doskonale rozumiem ludzi sentyment do tych wind, ale nie zmienia to faktu, że szwedzi wciśnęli nam wadliwe gówno, które psuło się częściej niż ustawa przewiduje...
@@PiotrK2022 Trzeba umieć wyczyścić/wymyć styki w przekaźnikach. Jak cały łańcuch schodzi prawidłowo, wszystko jest ok. W brew pozorom przekaźniki dosyć długo potrafią działać prawidłowo, o ile nie trafią się jakieś wypalone styki, co kończyło się ich podpieraniem, czy innymi sposobami, aż do wymiany włącznie. Wymiana to zawsze ostateczność. Przy nie wypalonych stykach potrafią przejeździć kilkadziesiąt lat, a falownik, jak samochód, przewidywany jest na 10 lat w miarę bezproblemowej eksploatacji i mało który przekracza, zwłaszcza jak bank kondensatorów padnie n.p. od ciepła.
@@adik879 Tak, ale ile razy spierdoliło się po drodze to już nie wspomnisz albo o tym, że szafa sterowa miała defekt przez który winda potrafiła jeździć na szybkim biegu podczas rewizji, co absolutnie nie powinno mieć miejsca, a jednak było to codziennością, którą konserwatorzy często nadużywali...
Wychowywałem się w mieszkaniu na 10 ostatnim piętrze w bloku z wielkiej płyty. W dużym pokoju za ścianami były windy, nad naszym mieszkaniem maszynownia. Każdy kto był u mnie pierwszy raz zastanawiał się jak my to funkcjonujemy z tym hałasem. Tymczasem ja i rodzice kompletnie nie wiedzieliśmy o czym mówią bo przyzwyczajenie spowodowało że nawet nie słyszeliśmy tego odgłosu.
Fajne. U mnie w mieście jest taka winda z 1928 roku która nie ma przycisków oznaczających piętra tylko wajchę. Windziarz musiał sam wyhamować kabinę i odpowiednio trafić w piętro. A dwa miasta obok, tj. w Katowicach, w Urzędzie Wojewódzkim jest "pater noster" czyli winda perełkowa - taka która chodzi w kółko - bez zatrzymywania, gdzie wchodzi się i wychodzi w biegu.
Na Wita-Stwosza poniżej katedry w starym biurowcu też była taka paciorkowa. Podejrzewam, że nadal tam jest. Kiedyś tam dwóch typów próbowało wleźć z drabiną do windy jadącej w dół, ale nie pomyśleli geniusze, że drabina za długa - wypchali sufit w windzie i mieli szczęście, że zabezpieczenie wszystko wyłączyło w cholerę, bo jeszcze by który otrzymał nagrodę Darwina.
@amonra4046, a skąd taki komentarz? Wejście na kabinę nie jest żadnym problemem, gdy potrafisz łączyć kropki. Stare windy w blokach z czasów PRL miały jeden czujnik zwarciowy, który wykrywał zamknięcie drzwi i oszukiwało się go spinaczem, widelcem czy czymkolwiek, co potrafiło zamknąć obwód elektryczny. Później dokładane były jeszcze czujniki magnetyczne przy elektrozamkach. Wszystko było do rozkminienia dla kogoś, kto choć trochę interesował się elektryką w czasach szkoły podstawowej.
Mnie jako dziecko przerażało, jak winda jeździła w górę i w dół - od parteru po sufit w szybszym niż normalnie tempie. Wołasz windę na parterze, kabina podjeżdża i zamiast się zatrzymać odbija do góry... albo jak zatrzymywała się między piętrami. Także na parterze zamiast równo z linią to pół kilkanaście centymetrów poniżej. Było też tak, że się wchodziło do kabiny i następowało tąpnięcie na parę centymetrów. Było też tak, że wybierając piętro 8, jechała na 10 i zatrzymywała się powyżej progu. Cuda na kiju się działy w latach 90. Winda Zrembu, kabina jak na filmie. Ah, czasem też kabina podjeżdżała "mroczna" - jak żarówa się zużyła albo coś się stało. Ogólnie pogłos silnika słyszany przez ściany z wielkiej płyty, dzień w dzień a w nocy to jeszcze bardziej
Miałem tak samo. Winda w moim bloku jeździła jak chciała i też zatrzymywała się jak popadło. Wiele osób bało się z niej korzystać i dymalo po schodach. Czasem jeszcze mam sny z "pierdolniętą windą". A ten kudłaty prowadzący chuja w życiu widział i się pruje. Jak by za małolata go taka winda przeczochrala kilkanaście razy to by teraz ich nie serwisował tylko siedział w Drewnicy i pił herbatkę ze schizofrenikami.
To były dziecięce zabawy. Oj te biedne dziewczęta gdy winda zatrzymywała się co chwilę. Nie było to niebezpieczne choć strachliwe dla nich. A tak na poważnie żona pracując z racji swego zawodu w poważnej instytucji państwowej była zmuszona zrobić uprawnienia do obsługiwania wind szybkobieżnych. Kurs był bardzo poważny. Z zagadnień technicznych jak i nawet z udzielania pierwszej pomocy. Co najciekawsze uprawnienia rozciągały się na wszystkie państwa Unii Europejskiej. Trochę się śmiałem gdy wjeżdzaliśmy na Wieże Eifla by przejęła obsługę windy i osobiście podwiozła mnie. Dawne czasy. Myślę że nie zanudziłem. Pozdrawiam.
Nareszcie się doczekałem pierwszego komentarza o koszmarach sennych z windą jadącą za daleko... no jak dawno nie było... Ludzie ogarnijcie się! To kanał o technice, a nie wiadomy zakład w Tworkach!
ja mialem przylądek ze moja winda zremb miala zatrzymac się na 0 a tu winda zrobiła psikusa zatrzymała sie na 0 i bardzo powoli zrobiła -0.5 az sprężyny zgniotła i osiadla poniżej poziomu 0 i po kilku sekundach sie uniosla
Panie prowadzący, zalecam nie przejmować się czymś takim i nie selekcjonować widzów, bo to odstrasza. Każdy ma swoje fobie a te z windami nie należą do rzadkości i będzie miał pan sporo osób pod tym filmem z tą przypadłością. Sam kanał rzetelny, prowadzący ma dar do nauczania jak najbardziej w takim stopniu, że obejrzałem materiał mimo, iż windy i ich działanie mnie kompletnie nie interesują, szacunek za umiejętność przedstawienia w prosty sposób rozumianą przez siebie tematykę. Pozdrawiam.
W tym co szanowny kolega pisze jest absolutna racja, tylko jest jeden warunek - jeżeli miałbym być nastawiony na produkowanie zasięgów to owszem - każdego trzeba głaskać i podchodzić z wazeliną. Jednak kanał prowadzę czysto hobbystycznie a nie dla zysku i profilem odbiorcy są wyłącznie osoby zainteresowane technikaliami. Komentarzy z fobiami było multum pod jednym z poprzednich filmów który też (nie wiedzieć czemu) algorytm postanowił proponować kilkudziesięciu tysiącom absolutnie losowych osób. Jeżeli ktoś tutaj przyszedł pierwszy raz i pisze na temat, konkrety, może pytania jak coś działa (albo jak się psuje), to jest zupełnie inna rozmowa. Ale poświęcając swój czas np. na pokazanie zabezpieczeń przed niezatrzymaniem się dźwigu na ostatnim przystanku absolutnie nie mam ochoty czytać stosu opowieści o koszmarach które to powinny być opowiadane ale nie tu, a na kozetce. Te osoby nie wniosą nic w rozwój kanału, rozwój społeczności pozytywnie zakręconych techniką itp. Chętnie zatem zostanę przy tym by takich ludzi odstraszać. A nawet gdybym tego nie zrobił, to ci ludzie po próbie obejrzenia innych filmów - gdzie zaczynam przez godzinę rozbijać na czynniki pierwsze np. obwody rejestracji i rozdziału wezwań, uciekną bo nic nie zrozumieją i nic zrozumieć nie będą chcieli.
1:37 - To się nazywa luzownik, czyli urządzenie blokujące w stanie spoczynkowym ruch maszyny. Nazywanie tego hamulcem jest w dużej mierze błędem, bo nie służy do zatrzymywania, tylko unieruchamiania. Co więcej efekt hamowania (czyli zatrzymywania silnika w ruchu) powinien być niwelowany odpowiednim opóźnieniem(niestety kondensatory wysychają i powinny być wymieniane), ponieważ prowadzi do niebezpiecznego zbyt intensywnego zużycia pomiędzy wymaganymi okresami konserwacji.
@@ekorych Dokładnie, mam w eksploatacji dźwigi na dębowych prowadnicach, jeszcze przedwojenne. Cały czas w użytkowaniu. Na innym adresie są jeszcze wciągarki i koła zakładane w 1908 roku. A weprodukowane w 1905. W modernizacji wymieniono sterowania, kabiny, drzwi szybowe i oczywiście liny, ale cały system napędowy jest dalej oryginalny. 120 lat na chodzie, to robi wrażenie. Nie mieli postarzania produktu jeszcze wynalezionego.
Całe życie mnie zastanawiało, co tak naprawdę znajduje się w tym pokoiku I jak to działa, jako dziecko próbowałem podejrzeć przez dziurkę i uciekałem ze strachu
Szwedzkie windy były u mnie w 15 piętrowym nloku do 2009 roku, ale najważniejsze odcucia lęku budziła u knie winda starego typu, na kluczyk z bakelitowymi guziczkami stara winda w kamienicy na Grochowskiej. Miałem 11 lat i bałem się tego.
Jak przyciski bakielitowe to sterownie przestawne, polskie. Takie windy trzeba było "łapać" jak ktoś wsiadł to już jechał gdzie chciał i dopóki nie wyszedł i nie zamknął drzwi windy nie można było jej wezwać. A później, gdy zgasła lampka w kasecie wezwań można było ją ściągnąć, ale znów kto pierwszy ten lepszy i jak już wezwał to inni musieli znów czekać aż dojedzie, wyjdzie i zamknie drzwi. Ot refleks był ćwiczony. Przeważnie przy dużym ruchu ludzie stali na piętrach i namiętnie trzymali przyciski wciśnięte.
@@zbigniewdutkiewicz4019 mieszkałem na 10 piętrze w bloku z 2 takimi windami. Zdaje się te windy były do 1998 roku jeszcze w użytkowaniu. Gdy były dwie , nie było aż takiej tragedii. Ale fakt - trzymanie przycisku było, i refleks też się przydawał. A gdy się wsiadało do złapanej windy , lekkie uczucie zwycięstwa było .😅
@@ADAM1A77 Cały czas są, z ZUDowskimi przyciskami i bez podtrzymania. Najprostrze możliwe sterowania. W dyspozycjach przycisk ma blaszkę/styk ruchomy, i kołek, na porcelitowych przyciskach. Tu się nie ma praktycznie co popsuć.
Nie wiem czy dawno temu tak się przypadkiem nie mówiło. Pamiętam jak postawili katowickie kukurydze, to rodzice mówili że tam są szwedzkie windy (a były zrembowskie leonardy). U nas były zwykle Zremby i nikt ich szwedzkimi nie nazywał.
Ehh łezka się w oku kręci, a nawet kilka łez po nogawkach pociekło jak się to ogląda... Serwisowałem przez 10 lat te smakołyki, ale dałem sie namówić na wyjazd za granicę i serwis turbin wiatrowych. Co z tego że człowiek zarabia 8x więcej, jak nie ma stycznosci z tą wspaniałą, prymitywną a jednak bardzo wdzięczną w serwisowaniu technologią😂
eeeee ta to ameryka. Najlepsze były te z dodatkowymi, dwuskrzydłowymi drzwiami. Jak ktoś obcy z nami jechał, to podskakiwaliśmy i stawała dęba między piętrami. U kolegi dodatkowo gospodyni domu pomalowała ją w odcienie różu, lawendy i fioletu, zamontowała lustro, udekorowała sztucznymi kwiatami. Kicz totalny i emocje jak rollercoaster, bo czasem wpadała w drgania harmoniczne :D Tą co na filmie miałem w bloku jeszcze 3 lata temu. 25 służyła, więc chyba porządna :D Tyle, że nie nie dojeżdzała na sam dół, to rozwalili będący za nią szyb zsypu [i tak zamurowany już rok po oddaniu budynku] i wstawili jadącą na sam dół taką śliczną, wielgachną z odzyskiwaniem energii z hamowania i cuda niewidy. :) Na coś się fundusz remontowy płaci.
To czasem nie gdzieś na Bemowie? Jak raz tam byłem pod jakimś blokiem to właśnie nowe windy dostawały nowy przelotowy przystanek na poziomie gruntu z wejściem przez były śmietnik.
W wieżowcu z wielkiej płyty mieszkałem 15 lat, począwszy od 1985 roku. Mój pokój był na 9. pietrze, obok było pomieszczenie zsypu - a nad nim maszynownia. Po jakimś czasie wiedziałem (słyszałem) czy winda jedzie w górę czy w dół i z jak dużym obciążeniem, oraz na jakim piętrze się znajduje. Poza tym jako gówniarze bawiliśmy się windą: zaskoczyliśmy, że po odkręceniu takiej śmiesznej zaślepki w drzwiach i awaryjnym otwarciu zamka długim śrubokrętem - można otworzyć drzwi. Potem kawałek izolowanego kabelka - i można było windę uruchomić (stykając to do stycznika u góry ościeżnicy). Dodatkowo jak się wchodziło do klatki schodowej i ułamek sekundy przed otwarciem drzwi ktoś zawołał windę z góry - wyłączało się ją heblem w szachcie... i wracała na parter. No i często chodziłem do maszynowni (było otwarte) żeby se popatrzeć jak to działa - więc na pewno przypomniałeś mi kawałek dzieciństwa.
A daj Pan spokój, ja obserwuje jakieś absurdalne ilości wyświetleń... film wrzucony po 3 latach bo stwierdziłem "dziadostwo, ale szkoda żeby się marnował" a po 12 dniach jest 3-ci w statystyce wszystkich które wrzuciłem...
Mialem taka sama sytuacje na instagramie 😁 Choc teraz mieszkam w segmencie, to 30 lat w bloku Warszawskim wsrod roznych modeli starych dzwigow z lat 70-80 wytworzylo sporo pytan z tylu mojej glowy i czesc z nich rozwiales tym filmikiem, dzieki :D dobry material na sobote. Zastanawia mnie tylko czy oni w prl wzmacniali jakos podloge w maszynowniach zeby caly silnik z osprzetem nie zapadl sie pod siebie 🤔
A jest jakieś zabezpieczenie, żeby winda nie ruszyła, kiedy z niej wyłazisz po zatrzymaniu między piętrami albo nierówno z piętrem? Jak mi się zdarzyło kiedyś tak wychodzić, to się bałem że nagle ruszy i mnie utnie w połowie.
Akademik, lata 80te, cztery windy, 13 pięter , W środku nocy grupa studentów, w dniu 1 kwietnia, rozkręca w każdej windzie kasety i wymienia przyciski na sąsiednie ale tak na wariata, żeby całość była nie do ogarnięcia. Rano były akcje w windzie - nikt nie wiedział, czy wcisnąć 3 czy 12 żeby dojechać na 7 :-)
Zainspirował mnie kolega, ale pomysł mam lepszy! Pozamieniać przewody w przyciskach, wtedy nawet konserwator będzie miał zagwozdkę czemu na złe piętra jeździ. Btw, gdzie to taki akademik na 4 windy, śmierdzi mi to jakimś ciekawszym przypadkiem od tych mi znanych, jakie to były windy?
Zamiana przewodów to już trudniejsze i trzeba się na tym znać i wiedzieć jakie tam hasają prądy i napięcia... Osiedle tysiąclecia Katowice, tam prawie każdy blok tak ma, no bo są to jakby dwa bloki połączone jedną szklaną klatką schodową
Konserwator to się najwyżej w@#€wi, że mu ktoś pakuje łapy gdzie nie potrzeba. I lepiej nie drażnić konserwatora, jak się mieszka na wyższych piętrach i nie lubi długotrwałych treningów na nogi. Z przemyśleń konserwatora: ,,Lubię usiąść na schodach i patrzeć, jak DYSZĄ".
jako dziecko jezdzilem z kolegami na dachu od windy...kiedys winda wjechala na sama gore i tak w trzech siedielimy tam i czeklaismy az ktos wezwie winde...rasx tam nawt kogos strzyglismy maszynka do strzyzenia bo byl na dachu kontakt,,,,(.gniazdko )sie znaczy,pozdrawiam wszystkich ktorzy to pamkietaja
Pozostaje nam tylko tęsknić za takim przewymiarowaniem. Kocham ten relikt przeszłości, w starych autach, traktorach czy nawet sprzęcie elektronicznym. Nie ma większej wygody niż wielki zapas możliwości
W podstawówce robiłem "reverse engineering" jeszcze starszej wersji. Takiej z wewnętrznymi drzwiami i okrągłym i podświetlanym przyciskiem i bez możliwości zapamiętania dyspozycji. Miały one taka wlaściwość, że gdy się wcisnęlo w kabinie dyspozyccję np. na piętro drugie, następnie kolejno wcisnęlo się jednocześnie przyciski 2+3, 3+4, 4+5, jechała na 5 p. zamiast na drugie. 🙂
Faktycznie może tak być, przestawniaki były bardzo proste i wciskając kilka przycisków na raz można było uruchomić kolejne przekaźniki piętrowe a "głupie sterowanie" jechało aż do ostatniego.
Za dzieciaka podpatrzyliśmy kiedyś ze znajomymi jak serwisanci byli w stanie włączyć windę przy zamkniętych drzwiach - w górnej części drzwi wychodziły dwie sprężynki które wchodząc w odpowiednie miejsca przy zamkniętych drzwiach zamykały obwód chyba i winda ruszała. Spróbowaliśmy zrobic to samo ale mieliśmy tylko klucze, raz się udało a drugi raz nas prąd poraził
Kup jakiś tani mikrofon blutuf bo nie słychać jak mówisz, a dźwięki windy też bym sobie posłuchał głośniej... dobra nie ważne. Uwielbiam ten stary dźwięk silnika i tych popychaczy odblokowujących drzwi, przypominają sie stare dobre czasy, nawet zapach. Super film
Ile to sie człowiek na dachu windy najeździł albo z otwartymi drzwiami przy pomocy kombinerek, lubi otwieranie drzwi na półpiętrach zaciętej windy od środka, z zewnątrz również jak ktoś się zaciął, nie miałem problemu, by ich wypuścić. Można też było stanąć na drzwiach starego typu, na okienku, i pod ciężarem własnego ciała rozłączyć zabezpieczenie przed otwarciem i na chwilę zablokować windę z ludźmi w środku, stare dzieje małolatów na osiedlu :D
No to o odginaniu żeby po szarpnięciu za klamkę rozłączyło to słyszałem, ale o stawaniu na okienku to jak żyję słyszę pierwszy raz. Nasz naród to jednak kreatywny i każdej pierdoły dzieło sztuki w dziedzinie kreatywności ukręci :D Najgorzej to jest kluczami, nie są jednolitym przewodnikiem i jak przerwa się zrobi między jednym kluczem a drugim to indukcyjność styczników potrafi tak przez paluchy u**rwać że połowa mieszkańców na korytarz wyjdzie zobaczyć co się dzieje.
ale super, bedac dzieciakiem za komuny zawsze mnie interesowalo jak to dziala i tylko z amerykanskich fimow cos czailem ale nie spodziewalem sie ze jest to takie malutkie. myslalem ze to sa jakies duze kola i mega mocne i duze silniki jak na kopalniach. dzieki za material.
Nie rozumiem ludzi, którzy uważają te windy za straszne. Mogą byc _fascynujące, ciekawe, ładne, interesujące, żywotne, intrygujące, ekscytujące, atrakcyjne, zachwycające, inspirujące, olśniewające, barwne, oryginalne, klasyczne, zjawiskowe, wciągające_ ale nie straszne 😡
No nie wiem, ja osobiście nie jestem w stanie dobrego słowa o tych windach powiedzieć, bo u mnie w bloku to cześciej się psuła niż pracowała poprawnie... Pod koniec eksploatacji to sterowanie to już potrafiło się spierdolić co kilka dni, konserwator już nie wyrabiał z jej naprawą i sam powiedział, że po prostu sterowanie jest tak spierdolone, że nie da się skutecznie naprawić, trzeba wyjebać całą szafę i wstawić nowe sterowanie... Po modernizacji jest święty spokój, już bodajże 12 lat śmiga i po drodze tylko 3 awarie miała, w tym raz spalił się sterownik...
@@rafalsolarz2810 Dobrze, że żaden debil do szybu nie wpadł, bo by trzeba go wynosić. A dużo nie potrzeba, wystarczy, że nogi polecą do tyłu przy wyskakiwaniu z kabiny na otwartych drzwiach i do widzenia na dole. A potem konserwator z policją musi wyciągać zwłoki z podszybia.
@@rafalsolarz2810 Trzeba było tylko umieć wyskoczyć. Starczy, że nogi pójdą do tyłu, a mają tendencję i lecisz do szybu, a rękoma raczej się już nie chwycisz. I do niewidzenia się z Panem.
Nie zrozum mnie źle Przekaznikownia, ale w twoim interesie jest mieć włosy co najmniej spięte przed wejściem do maszynowni, parafrazując znane mi przepisy BHP dotyczące wirujących części maszyn.
Rozumiem dobrze, się w zasadzie sam trochę przeląkłem jak te nagrania odgrzebałem. Ale chyba 3 lata minęły od nagrania tego filmu i jeszcze żyję (a włosy zasadniczo jednak spinam).
Jak wygląda sprawa bezpieczeństwa podczas zablokowania się pomiędzy piętrami w takiej windzie, a w windach sterowanych elektronicznie? Winda tego typu (jeszcze z wewnętrznymi drzwiami) co jakiś czas psuła się i zatrzymywała się pomiędzy piętrami. Natomiast wydaje mi się, że nie mogła ruszyć w takiej sytuacji, nawet kiedy nastąpiło wyłączenie i włączenie zasilania. Można było opuścić kabinę, jeśli była blisko otworu drzwiowego. Natomiast widziałem na własne oczy, jak winda nowego typu (która zastąpiła tę starą) po włączeniu zasilania sama ruszyła.
Jak wspaniale się oglądało Twój film 🤜🤛 super wiedza. Ja mam kanał w prawdzie recyklingowy ale też tam znajdziesz co się przekaźnik ach tylko bardziej jak to rozważam na srebro. Allegro króluje super odcinek
@@PrawdziwyAbrakadabra Kiedyś śrubokrętem zaciołem w windzie kierownika z roboty, bo go, pajaca, nie lubiłem. Kiblował 4,5 godziny. Dobre pół dnia mieliśmy z baranem spokój.
Ach ja bardzo lubiłem jeździć takimi starymi windami bo są super i mają taki fajny prawdziwy klimat starego bloku a dźwięk tej odjezdzajacej i przyjezdzajacej windy ach no rewelacja i też dodają klimatu w starym bloku ale 1 wada tych wind jest taka że nie ma wygody dla starszych i niepełnosprawnych bo np starsze osoby muszą ręcznie zamykać i otwierać drzwi a niedowidomi i niesłysacy albo odwrotnie albo 1 i 2 to takie chore osoby nie wiedzą gdzie winda jest ( czyli na którym piętrze)
Pamiętam słyszałem takie cykanie w maszynowni jak jechała winda, choć nie wiedziałem skąd się to brało. Jedynie wiedziałem, że jak ktoś naciskał wezwanie windy zanim zamknęły się jej drzwi to tez tak po razie cykało, ale wtedy wiedziałem, że to załączają wezwania. Słyszałem też załączenie silnika poprzez styczniki i zwalnianie do niższego biegu i to charakterystyczne „łułu”, która wynikało prawdopodobnie z jakiś aerodynamicznych praw fizyki, które zachodziły w silniku. Gdy przerobiono na sterowanie falownikiem już tego nie było słychać. Mógłbyś jeszcze wytłumaczyć jak działały rygle w tych windach.
@@misow2 To łułu wywoływał silnik i reduktor, przy zmianie biegu szybko-wolno. Przy zmianie sterowania wymieniono prawdopodobnie i wciągarkę, dla tego odgłosy ustały. Teraz montuje się wciągarki bezreduktorowe n.p. zilabega (cilabeg) gdzie silnikiem steruje bezpośrednio falownik.
@@strusiek6910 Ok, dzięki za wyjaśnienie. Od dziecka lubiłem zaglądać do szybu windy i maszynowi przynajmniej przez jakąś szparę i dziurkę od klucza, ale dopiero na filmikach z YT dokładniej zobaczyłem jak to wszystko działa. :)
Mi kiedys pilka tenisowa wpadla w czasie jazdy windą i zablokowalo winde pamietam jak wsadzalem rękę aby wyciagnac pilke , pilke wyjolem na szczęście winda nie ruszyła w trakcje. Mialem z 9 lat
@@funthomas-nh8ci Otóż nie, że to Wrocław to zagraniczne raczej nie występują, tutaj winda-warszawa. Jednak mam wątpliwości czy autor komentarza pisze o tym konkretnym z filmu, czy o jakimś innym ze swojego regionu, Winda-Warszawa robi akurat duże kabiny dla SM Wrocław-Południe.
Zalane olejem to być muszą, ślimacznica tapla się w oleju i jestem więcej niż pewien że gdyby cały olej wyciekł to długo by to nie pojeździło. A jak często pada taka R4 to sam się chętnie dowiem, o ile jest tu ktoś kto ma doświadczenie i staż pozwalający zebrać statystykę. W instrukcjach są wypisane normy i dopuszczalne luzy zużycia... ciekawe czy ktoś to kiedyś czytał i mierzył?
Dziękuję za mega film, (Jak wszystkie u Ciebie) Wszystko, szczegółowo objaśnione. A powiedz mi, dlaczego zrezygnowano z tych starszych wciągarek, gdzie były dwa koła linowe, jedno główne z ośmioma rowkami i drugie było koło pośrednie dla lin, na rzecz, jednego, większego koła linowego? Bo moim zdaniem tam gdzie liny, przechodziły podwójnie, było lepsze. ale a laik jestem😉
Nie tyle zrezygnowano co bardziej był to taki znormalizowany prefabrykat, wszystkie dźwigi o "niepasującym" rozstawie lin kabiny i przeciwwagi i tak wymagały drugiego koła. Zaś jeżeli chodzi o liny, to zaobserwowałem na przykład że dźwigi 320kg też miały pojedyncze opasanie, ale koła były już normalne 2 bo takie jak tutaj było by już za duże, a "zwykłe" za małe, ale koło zdawcze było prawie pionowo w dół więc liny ledwo je smyrały po boku.
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź 🙂 Jak widzę masz sporą wiedzę, zauważyłem, ze chyba wszystkie windy szpitalne z racji wielkosci kabiny, maja koła pośrednie?
U mnie w bloku przekaźniki ustąpiły miejsca mikroprocesorowi w 2002 roku po 27 latach pracy. A w przyszłym roku zapowiada się następna modernizacja łącznie z wymianą drzwi przystankowych na automatyczne.
Po miniaturce myślałem, że baba będzie mówić, jak działa winda. Myślę sobie: opanowały tramwaje - OK, opanowały autobusy miejskie - OK, opanowały TIR-y - OK, ale do chuja, nie windy ;)
A teraz tak bardziej poważnie - jak owa "baba" wie co robi, co mówi i robi to dobrze (wypowiadając poprawnie "ci" jak Ć a nie jak oddzielne litery c-ii) to absolutnie jest to słusznie. ALE Jeżeli mówimy o mediach gdzie ta "baba" jest niedojdą ale podbija dziesięciokrotnie zasięgi "bo ma cycki" więc facet instynktownie kliknie... nie trawię tego. Ale to może kwestia tego że jak wszedłem do maszynowni to najpierw obejrzałem wszystkie wciągarki, urządzenia a potem dojrzałem ogromny kalendarz z biedną panią* a nie odwrotnie (* biedną, bo nie było jej stać na odzienie).
5:2712:32 Na tym kole zamachowym co widać we wskazanym momencie warto by namalować taką spirale jekie są na turbinach silników lotniczych - by było łatwo widać że się kręci.
@@krzysztofrudnik4745 Są tylko strzałki z kierunkami góra i dół. A jak cię koło chwyci za ciuchy i miotnie o ścianę, to będziesz dokładnie wiedział, że już się kręci. Koło ma dwa cele, zmniejszenie gwałtownego chamowania i przyspieszenia, oraz służy do ręcznego operowania dźwigiem po zdjęciu napięcia. Dodatkowe efekty wizualne nie są wymagane. Po samych odgłosach aparatury można rozpoznać, czy dźwig będzie ruszał i lepiej nie znajdować się wtedy w pobliżu koła.
@@NecrosDeus Wojtek bardzo głupio zrobił, ale jego kara była straszna. Znam wiele "dorosłych" którzy są mniej rozgarnięci, a każdy z ich otoczenia ich żałuje, że po pijaku coś złego ich spotkało. Po tym zdarzeniu w całym mieście wspawali płaskowniki po środku okna tak by się nie to powtórzyło.
A ilu ludzi wpadło bo blokada drzwi nie zadziałała a ci nie popatrzyli czy winda jest za drzwiami. W bloku u kolegi dzieciak wpadł na parterze, przynajmniej nic mu się nie stało tylko go wyciągali z tego półpiętra ze sprężynami. U mnie w bloku regularnie się psuła i się widziało przez szybę kogoś uwięzionego w kabinie... Życie w latach 90 :D
@@NecrosDeus No mając 7 lat kumpel w trakcie jazdy otworzył wewnętrzne drzwi (jeszcze starszy model windy) i zablokował się na długo zanim mu ktoś nie krzyknął że ma zamknąć drzwi. Nie zrozumiał że otwarcie drzwi blokuje windę. Więc tak nie wymagałbym od 7 letnich dzieci nie zrobią nic wbrew logice. Pozdrawiam.
Światło jest niezależne od sterowania na swoim własnym bezpieczniku i nie gaśnie nawet po wjechaniu w krańcowe... czekaj, niezaleznym bezpieczniku... dajcie mi windę... 🤭
Sen z dzieciństwa: wsiadam do windy, a windy oczywiście nie ma. Lecę w dół z 8-go piętra. Z kolegami robiliśmy zawody kto wbiegnie lub zbiegnie po schodach pierwszy od windy.
Kiedys moze jakosc podzespołów nie byla wysokiej jakosci.chodz patrzac na dzisiejsze czasy....ale na tamte. Ale bylo prosto zrobione. I mozna bylo latwo naprawic ,wymienic. Dzisiaj zamiast duzego przekaznika karta komputerowa. Ktos napisze jaki problem podmienic karty. Owszem jak sa produkowane i jest ich zapas. Stworzenie przekaznika i jego naprawa latwiejsze. Nie jestem automatykiem na codzien. Ale pracuje z urzadzeniami z lat 1940 roku jak i 2017. I sa urzadzenia z 1980. Wiec widze co i jak sie psuje. Jak usuwane sa usterki
Slyszalem kiedys ze windy maja takie fajne zabezpieczenia przed spadnieciem. Kiedy winda wisi na linach, jej ciezar powoduje ze napinaja sie sprezyny i takie specjalne bolce sa schowane. Kiedy odetniemy liny, bolce wyskakujá na boki i blokujá winde. Ta winda ma takie cos ?
W tym egzemplarzu są (w zasadzie były, winda od chyba 2 lat już jest na złomie) najzwyklejsze kliny. Zablokowana linka ogranicznika podciągała pręt z klinem, a dalej tarcie o prowadnicę i skośny kształt robi resztę roboty. W żadnych Polskich dźwigach z prl'u nie było wyskakujących na boki bolców. Co jest w nowych? To już nie mnie pytać. Słyszałem (ale nie widziałem) o czymś podobnym w jakiś instalacjach towarowych, gdzie zamiast poziomowania korekcyjnego kabina na postoju wysuwała coś w rodzaju bolców i uzyskiwała dodatkowe oparcie - ale to już było wyłącznie w celu zlikwidowania ruchu kabiny przy za/rozładunku na skutek rozciągania lin.
Mieszkałem na 10 piętrze i miałem parę razy tak, że winda zatrzymała się prawie o metr za wysoko. Pewnie jakieś ograniczniki ją zatrzymały ale mimo wszystko kiepskie wspomnienie.
a co do zatrzymania to mi się raz na 5 piętrze w połowie zatrzymała wtedy też się lekko wystraszyłem bo wciskam 6 nic wciskam 4 nic ale wyjść trzeba no to zgięty gak się wyczołgiwałem 😅
Jak bym miał przy sterowaniach grzebać, to wtedy może bym myślał. Konserwator niestety musi robić wszystko, a na tym wszystkim raz że się nie znam, dwa że pierwszy element który miałbym podnieść złamał by mnie w pół.
@@MateuszCieslakWorkshop Problem polega na tym, że praktycznie nie ma szkół. Co było, pokasowali, zostało n.p. technikum mechatroniczne na Wiśniowej, w Wawie. A tak, zostaje stary układ majster/pomocnik, i człowiek uczy się w trakcie. W starych typach wszystko było ciężkie i do bólu solidne, dla tego przy demontażach można się przerwać, tak wszystko jest cholernie ciężkie. Głupie skrzydło drzwi szybowych (n.p.SDJty), to ze 70 kg, a jeszcze nie dosyć, że trzeba je samemu zdjąć, to na konserwacji i założyć n.p. przy podkładkowaniu zawiasów. Generalnie jest wszystko od sprzątania szybów, przez smarowania, do dłubania w sterowaniach przeróżnych typów. Różnorodność typów urządzeń, sterowań, części, rodzajów napędów. To nie to co kiedyś, że było kilka typów dźwigów na całą Polskę. I z tym całym majdanem trzeba sobie poradzić, od obsługi i konserwacji, po awarie. A im wyższy stopień komplikacji, tym wyższa potencjalna awaryjność. Lekko nie jest, ale dajemy radę. A dochodzą jeszcze klęski żywiołowe, jak zalania, czy pożary instalacji...😀
chłopie - przestań zdrabniać, kółeczko, ślimaczek, zębateczka, sznureczek, kołęczki, porcelanki, sliniczek, no co z Tobą? to jest duże urządzenie a ty o nim mówisz jak o jakiejś zabawce. Smacznej kawusi szybciutko w kabineczce. ja piernicze...
O i to jest komentarz w punkt! Jedyny film w którym używam języka wprost z słownika dla debili i... i z jakiegoś dziwnego powodu ludzie stwierdzili że obejrzą ten film nie 1000 razy nie 1500 jak pozostałe, tylko (na dzisiaj)... bagatela 63000!
Cieszy mnie że zajrzał tu ktoś kto podziela moje zdanie ;)
Nic z nim, to subtelny ślad gwary warszawskiej, dziś już praktycznie wymarłej.
Ale dlaczegoś nie habitku?
Czepiasz się
@@realdjoffski op dobrze gada, czytaj odpowiedzi
Dzięki za ciekawy filmik. Mają te stare sprzęty swój urok.
Prośbę mam tylko, żebyś BHP wziął sobie do serca i pamiętał o spinaniu włosów i podwijaniu mankietów przy ruchomych mechanizmach. Te rock'n'rollowe pióra lepiej wyglądają na twojej głowie, niżby wyglądały na skalpie.
Wychowywałem się w 10-piętrowym bloku i winda była dla mnie przedmiotem fascynacji i lęku zarazem. Wiedziałem że jest pomieszczenie na strychu - maszynownia - które było zawsze tajemnicze i zamknięte. Zawsze mnie ciekawiło, ale dało się tylko zaglądać przez dziurę w drzwiach. Teraz widzę w całej okazałości.
Tam się bzykał dozorca z listonoszką
Uwielbiam ten dźwięk przy dojeżdżaniu do piętra - nie to co jakieś tam falowniki.
One przynajmniej nie psują się z taką intensywnością jak to przekaźnikowe gówno... Ja doskonale rozumiem ludzi sentyment do tych wind, ale nie zmienia to faktu, że szwedzi wciśnęli nam wadliwe gówno, które psuło się częściej niż ustawa przewiduje...
@@PiotrK2022 Trzeba umieć wyczyścić/wymyć styki w przekaźnikach. Jak cały łańcuch schodzi prawidłowo, wszystko jest ok. W brew pozorom przekaźniki dosyć długo potrafią działać prawidłowo, o ile nie trafią się jakieś wypalone styki, co kończyło się ich podpieraniem, czy innymi sposobami, aż do wymiany włącznie. Wymiana to zawsze ostateczność. Przy nie wypalonych stykach potrafią przejeździć kilkadziesiąt lat, a falownik, jak samochód, przewidywany jest na 10 lat w miarę bezproblemowej eksploatacji i mało który przekracza, zwłaszcza jak bank kondensatorów padnie n.p. od ciepła.
@@PiotrK2022 No widzisz a jakimś cudem to twoje " przekaźnikowe gówno" działa jakieś 50lat 😂😂
@@adik879 Tak, ale ile razy spierdoliło się po drodze to już nie wspomnisz albo o tym, że szafa sterowa miała defekt przez który winda potrafiła jeździć na szybkim biegu podczas rewizji, co absolutnie nie powinno mieć miejsca, a jednak było to codziennością, którą konserwatorzy często nadużywali...
@@adik879... tak myślałem... Napisałeś co wiedzialeś i zesrałeś się, brakło argumentów...
U mnie w bloku mamy jedną nową i jedną taką starą. Ta nowa psuje się tak co ok 3 miesiące, ta stara przez 20 lat popsuła sie raz :D
Wychowywałem się w mieszkaniu na 10 ostatnim piętrze w bloku z wielkiej płyty. W dużym pokoju za ścianami były windy, nad naszym mieszkaniem maszynownia. Każdy kto był u mnie pierwszy raz zastanawiał się jak my to funkcjonujemy z tym hałasem. Tymczasem ja i rodzice kompletnie nie wiedzieliśmy o czym mówią bo przyzwyczajenie spowodowało że nawet nie słyszeliśmy tego odgłosu.
Gówno z tego filmu zrozumiałem ale fajnie się oglądało.
Ja podobnie. 😁💪
Fajne.
U mnie w mieście jest taka winda z 1928 roku która nie ma przycisków oznaczających piętra tylko wajchę. Windziarz musiał sam wyhamować kabinę i odpowiednio trafić w piętro.
A dwa miasta obok, tj. w Katowicach, w Urzędzie Wojewódzkim jest "pater noster" czyli winda perełkowa - taka która chodzi w kółko - bez zatrzymywania, gdzie wchodzi się i wychodzi w biegu.
Na Wita-Stwosza poniżej katedry w starym biurowcu też była taka paciorkowa. Podejrzewam, że nadal tam jest. Kiedyś tam dwóch typów próbowało wleźć z drabiną do windy jadącej w dół, ale nie pomyśleli geniusze, że drabina za długa - wypchali sufit w windzie i mieli szczęście, że zabezpieczenie wszystko wyłączyło w cholerę, bo jeszcze by który otrzymał nagrodę Darwina.
@@ardbr Paternoster na Wita Stwosza został zdemontowany :(. A ten w Urzędzie Wojewódzkim przechodzi gruntowny remont.
@@grindej1 💔 ech... nostalgia
Oj jeździło się na kabinie windy za małolata. 😊 Nawet mieliśmy na kabinach schowki na różne napoje, żeby nikt nie znalazł. Złote czasy. 😂
@amonra4046, a skąd taki komentarz? Wejście na kabinę nie jest żadnym problemem, gdy potrafisz łączyć kropki. Stare windy w blokach z czasów PRL miały jeden czujnik zwarciowy, który wykrywał zamknięcie drzwi i oszukiwało się go spinaczem, widelcem czy czymkolwiek, co potrafiło zamknąć obwód elektryczny. Później dokładane były jeszcze czujniki magnetyczne przy elektrozamkach.
Wszystko było do rozkminienia dla kogoś, kto choć trochę interesował się elektryką w czasach szkoły podstawowej.
Liny na kręcących się kołach, że jak pociągnie człowieka, to miażdży na miejscu, a kudły luzem.
Ciekawy materiał ;)
Mnie jako dziecko przerażało, jak winda jeździła w górę i w dół - od parteru po sufit w szybszym niż normalnie tempie. Wołasz windę na parterze, kabina podjeżdża i zamiast się zatrzymać odbija do góry... albo jak zatrzymywała się między piętrami. Także na parterze zamiast równo z linią to pół kilkanaście centymetrów poniżej. Było też tak, że się wchodziło do kabiny i następowało tąpnięcie na parę centymetrów. Było też tak, że wybierając piętro 8, jechała na 10 i zatrzymywała się powyżej progu. Cuda na kiju się działy w latach 90. Winda Zrembu, kabina jak na filmie. Ah, czasem też kabina podjeżdżała "mroczna" - jak żarówa się zużyła albo coś się stało. Ogólnie pogłos silnika słyszany przez ściany z wielkiej płyty, dzień w dzień a w nocy to jeszcze bardziej
Miałem tak samo. Winda w moim bloku jeździła jak chciała i też zatrzymywała się jak popadło. Wiele osób bało się z niej korzystać i dymalo po schodach. Czasem jeszcze mam sny z "pierdolniętą windą".
A ten kudłaty prowadzący chuja w życiu widział i się pruje. Jak by za małolata go taka winda przeczochrala kilkanaście razy to by teraz ich nie serwisował tylko siedział w Drewnicy i pił herbatkę ze schizofrenikami.
Doskonale wiem o czym piszesz, w moim bloku winda robiła tak samo :)
To były dziecięce zabawy. Oj te biedne dziewczęta gdy winda zatrzymywała się co chwilę. Nie było to niebezpieczne choć strachliwe dla nich. A tak na poważnie żona pracując z racji swego zawodu w poważnej instytucji państwowej była zmuszona zrobić uprawnienia do obsługiwania wind szybkobieżnych. Kurs był bardzo poważny. Z zagadnień technicznych jak i nawet z udzielania pierwszej pomocy. Co najciekawsze uprawnienia rozciągały się na wszystkie państwa Unii Europejskiej. Trochę się śmiałem gdy wjeżdzaliśmy na Wieże Eifla by przejęła obsługę windy i osobiście podwiozła mnie. Dawne czasy. Myślę że nie zanudziłem. Pozdrawiam.
Przyda się jak windą będziesz zasuwał na księżyc 😅😂
Największy koszmar z dzieciństwa podczas jazdy windą to strach, że ta zjedzie do piwnicy albo wjedzie na strych :)
Nareszcie się doczekałem pierwszego komentarza o koszmarach sennych z windą jadącą za daleko... no jak dawno nie było... Ludzie ogarnijcie się! To kanał o technice, a nie wiadomy zakład w Tworkach!
Albo w bok
ja mialem przylądek ze moja winda zremb miala zatrzymac się na 0 a tu winda zrobiła psikusa zatrzymała sie na 0 i bardzo powoli zrobiła -0.5 az sprężyny zgniotła i osiadla poniżej poziomu 0 i po kilku sekundach sie uniosla
Panie prowadzący, zalecam nie przejmować się czymś takim i nie selekcjonować widzów, bo to odstrasza. Każdy ma swoje fobie a te z windami nie należą do rzadkości i będzie miał pan sporo osób pod tym filmem z tą przypadłością. Sam kanał rzetelny, prowadzący ma dar do nauczania jak najbardziej w takim stopniu, że obejrzałem materiał mimo, iż windy i ich działanie mnie kompletnie nie interesują, szacunek za umiejętność przedstawienia w prosty sposób rozumianą przez siebie tematykę. Pozdrawiam.
W tym co szanowny kolega pisze jest absolutna racja, tylko jest jeden warunek - jeżeli miałbym być nastawiony na produkowanie zasięgów to owszem - każdego trzeba głaskać i podchodzić z wazeliną. Jednak kanał prowadzę czysto hobbystycznie a nie dla zysku i profilem odbiorcy są wyłącznie osoby zainteresowane technikaliami. Komentarzy z fobiami było multum pod jednym z poprzednich filmów który też (nie wiedzieć czemu) algorytm postanowił proponować kilkudziesięciu tysiącom absolutnie losowych osób. Jeżeli ktoś tutaj przyszedł pierwszy raz i pisze na temat, konkrety, może pytania jak coś działa (albo jak się psuje), to jest zupełnie inna rozmowa. Ale poświęcając swój czas np. na pokazanie zabezpieczeń przed niezatrzymaniem się dźwigu na ostatnim przystanku absolutnie nie mam ochoty czytać stosu opowieści o koszmarach które to powinny być opowiadane ale nie tu, a na kozetce. Te osoby nie wniosą nic w rozwój kanału, rozwój społeczności pozytywnie zakręconych techniką itp. Chętnie zatem zostanę przy tym by takich ludzi odstraszać. A nawet gdybym tego nie zrobił, to ci ludzie po próbie obejrzenia innych filmów - gdzie zaczynam przez godzinę rozbijać na czynniki pierwsze np. obwody rejestracji i rozdziału wezwań, uciekną bo nic nie zrozumieją i nic zrozumieć nie będą chcieli.
1:37 - To się nazywa luzownik, czyli urządzenie blokujące w stanie spoczynkowym ruch maszyny. Nazywanie tego hamulcem jest w dużej mierze błędem, bo nie służy do zatrzymywania, tylko unieruchamiania. Co więcej efekt hamowania (czyli zatrzymywania silnika w ruchu) powinien być niwelowany odpowiednim opóźnieniem(niestety kondensatory wysychają i powinny być wymieniane), ponieważ prowadzi do niebezpiecznego zbyt intensywnego zużycia pomiędzy wymaganymi okresami konserwacji.
W ramach BHP polecam spiąć włosy :)
Stara kabina windy - super wspomnienie z przeszłości.
Jak sprzęt jest dobrze utrzymany to mimo upływu lat miło popatrzeć.
@@ekorych Dokładnie, mam w eksploatacji dźwigi na dębowych prowadnicach, jeszcze przedwojenne. Cały czas w użytkowaniu. Na innym adresie są jeszcze wciągarki i koła zakładane w 1908 roku. A weprodukowane w 1905. W modernizacji wymieniono sterowania, kabiny, drzwi szybowe i oczywiście liny, ale cały system napędowy jest dalej oryginalny. 120 lat na chodzie, to robi wrażenie. Nie mieli postarzania produktu jeszcze wynalezionego.
Chętnie bym odwiedził takie zabytki z kamerą, jeżeli była by na to możliwość!
@@strusiek6910 Jak by się udało to proszę o kontakt. Warszawę odwiedzam.
@@strusiek6910 można prosić o kontakt?
To już wiem jaka wciągarka w maszynowni jest u mnie w bloku zawsze mnie to ciekawiło teraz wiem że to Celma wydaje taki odgłos dziękuję 😄
Dzięki. Włosy bym jednak spiął i beretem nakrył ;)
Ja bym proponował się nie wypowiadać 😊
@@buggy478 ale to odnośnie bhp a nie złośliwie
ciekawe. chłop całe życie windami jeździ ale nigdy się nie zastanawiałem jak to wygląda tam na górze
Dawno temu też tak miałem, ale jak się raz zobaczy to odzobaczyć się nie da.
Całe życie mnie zastanawiało, co tak naprawdę znajduje się w tym pokoiku I jak to działa, jako dziecko próbowałem podejrzeć przez dziurkę i uciekałem ze strachu
cykor
No i ?
Szwedzkie windy były u mnie w 15 piętrowym nloku do 2009 roku, ale najważniejsze odcucia lęku budziła u knie winda starego typu, na kluczyk z bakelitowymi guziczkami stara winda w kamienicy na Grochowskiej. Miałem 11 lat i bałem się tego.
Ale Szwedzkie że Szwedzkie, czy już Polskie na licencji?
Jak przyciski bakielitowe to sterownie przestawne, polskie. Takie windy trzeba było "łapać" jak ktoś wsiadł to już jechał gdzie chciał i dopóki nie wyszedł i nie zamknął drzwi windy nie można było jej wezwać. A później, gdy zgasła lampka w kasecie wezwań można było ją ściągnąć, ale znów kto pierwszy ten lepszy i jak już wezwał to inni musieli znów czekać aż dojedzie, wyjdzie i zamknie drzwi. Ot refleks był ćwiczony. Przeważnie przy dużym ruchu ludzie stali na piętrach i namiętnie trzymali przyciski wciśnięte.
@@zbigniewdutkiewicz4019 mieszkałem na 10 piętrze w bloku z 2 takimi windami. Zdaje się te windy były do 1998 roku jeszcze w użytkowaniu. Gdy były dwie , nie było aż takiej tragedii. Ale fakt - trzymanie przycisku było, i refleks też się przydawał. A gdy się wsiadało do złapanej windy , lekkie uczucie zwycięstwa było .😅
@@ADAM1A77 Cały czas są, z ZUDowskimi przyciskami i bez podtrzymania. Najprostrze możliwe sterowania. W dyspozycjach przycisk ma blaszkę/styk ruchomy, i kołek, na porcelitowych przyciskach. Tu się nie ma praktycznie co popsuć.
Nie wiem czy dawno temu tak się przypadkiem nie mówiło. Pamiętam jak postawili katowickie kukurydze, to rodzice mówili że tam są szwedzkie windy (a były zrembowskie leonardy). U nas były zwykle Zremby i nikt ich szwedzkimi nie nazywał.
Ehh łezka się w oku kręci, a nawet kilka łez po nogawkach pociekło jak się to ogląda... Serwisowałem przez 10 lat te smakołyki, ale dałem sie namówić na wyjazd za granicę i serwis turbin wiatrowych. Co z tego że człowiek zarabia 8x więcej, jak nie ma stycznosci z tą wspaniałą, prymitywną a jednak bardzo wdzięczną w serwisowaniu technologią😂
eeeee ta to ameryka. Najlepsze były te z dodatkowymi, dwuskrzydłowymi drzwiami. Jak ktoś obcy z nami jechał, to podskakiwaliśmy i stawała dęba między piętrami. U kolegi dodatkowo gospodyni domu pomalowała ją w odcienie różu, lawendy i fioletu, zamontowała lustro, udekorowała sztucznymi kwiatami. Kicz totalny i emocje jak rollercoaster, bo czasem wpadała w drgania harmoniczne :D
Tą co na filmie miałem w bloku jeszcze 3 lata temu. 25 służyła, więc chyba porządna :D Tyle, że nie nie dojeżdzała na sam dół, to rozwalili będący za nią szyb zsypu [i tak zamurowany już rok po oddaniu budynku] i wstawili jadącą na sam dół taką śliczną, wielgachną z odzyskiwaniem energii z hamowania i cuda niewidy. :) Na coś się fundusz remontowy płaci.
To czasem nie gdzieś na Bemowie? Jak raz tam byłem pod jakimś blokiem to właśnie nowe windy dostawały nowy przelotowy przystanek na poziomie gruntu z wejściem przez były śmietnik.
W wieżowcu z wielkiej płyty mieszkałem 15 lat, począwszy od 1985 roku. Mój pokój był na 9. pietrze, obok było pomieszczenie zsypu - a nad nim maszynownia. Po jakimś czasie wiedziałem (słyszałem) czy winda jedzie w górę czy w dół i z jak dużym obciążeniem, oraz na jakim piętrze się znajduje. Poza tym jako gówniarze bawiliśmy się windą: zaskoczyliśmy, że po odkręceniu takiej śmiesznej zaślepki w drzwiach i awaryjnym otwarciu zamka długim śrubokrętem - można otworzyć drzwi. Potem kawałek izolowanego kabelka - i można było windę uruchomić (stykając to do stycznika u góry ościeżnicy). Dodatkowo jak się wchodziło do klatki schodowej i ułamek sekundy przed otwarciem drzwi ktoś zawołał windę z góry - wyłączało się ją heblem w szachcie... i wracała na parter. No i często chodziłem do maszynowni (było otwarte) żeby se popatrzeć jak to działa - więc na pewno przypomniałeś mi kawałek dzieciństwa.
Jutub znowu zaskoczyl ciekawym material o czyms nietypowym xD
A daj Pan spokój, ja obserwuje jakieś absurdalne ilości wyświetleń... film wrzucony po 3 latach bo stwierdziłem "dziadostwo, ale szkoda żeby się marnował" a po 12 dniach jest 3-ci w statystyce wszystkich które wrzuciłem...
Mialem taka sama sytuacje na instagramie 😁
Choc teraz mieszkam w segmencie, to 30 lat w bloku Warszawskim wsrod roznych modeli starych dzwigow z lat 70-80 wytworzylo sporo pytan z tylu mojej glowy i czesc z nich rozwiales tym filmikiem, dzieki :D dobry material na sobote. Zastanawia mnie tylko czy oni w prl wzmacniali jakos podloge w maszynowniach zeby caly silnik z osprzetem nie zapadl sie pod siebie 🤔
@@Sh4d0v tego nie wiem, ale teoretycznie nie musieli, belki wciągarki zawsze opiera się na ścianach szybu.
Widziałem te maszyny jako dziecko przez dziurkę od klucza do maszynowni.
A jest jakieś zabezpieczenie, żeby winda nie ruszyła, kiedy z niej wyłazisz po zatrzymaniu między piętrami albo nierówno z piętrem? Jak mi się zdarzyło kiedyś tak wychodzić, to się bałem że nagle ruszy i mnie utnie w połowie.
Raczej jest coś w stylu czujnika położenia krańcowego, który uniemożliwi ruch windy podczas gdy drzwi są otwarte/nie zamknięte do końca.
U mnie w mieście kobietę przecieło na pół
Ładnie to wytłumaczyłeś i pokazałeś. Człowiek się czegoś takiego spodziewał ale jakoś nigdy nie widział tego pomieszczenia na własne oczy.
nigdy? To po co ja te wszystkie poprzednie filmy wrzucałem?
ja nigdy za dzieciaka nie widziałem tej jakby sterowni, teraz wpadłem przypadkiem na twój film i już wiem;)
@@kryptolandia. Aaa, no to chyba że wpadłeś. To po takiej wpadce zapraszam do pooglądania pozostałych i przyszłych.
spoko, pozdrawiam i sukcesów
Akademik, lata 80te, cztery windy, 13 pięter , W środku nocy grupa studentów, w dniu 1 kwietnia, rozkręca w każdej windzie kasety i wymienia przyciski na sąsiednie ale tak na wariata, żeby całość była nie do ogarnięcia. Rano były akcje w windzie - nikt nie wiedział, czy wcisnąć 3 czy 12 żeby dojechać na 7 :-)
Zainspirował mnie kolega, ale pomysł mam lepszy! Pozamieniać przewody w przyciskach, wtedy nawet konserwator będzie miał zagwozdkę czemu na złe piętra jeździ.
Btw, gdzie to taki akademik na 4 windy, śmierdzi mi to jakimś ciekawszym przypadkiem od tych mi znanych, jakie to były windy?
Zamiana przewodów to już trudniejsze i trzeba się na tym znać i wiedzieć jakie tam hasają prądy i napięcia...
Osiedle tysiąclecia Katowice, tam prawie każdy blok tak ma, no bo są to jakby dwa bloki połączone jedną szklaną klatką schodową
Konserwator to się najwyżej w@#€wi, że mu ktoś pakuje łapy gdzie nie potrzeba. I lepiej nie drażnić konserwatora, jak się mieszka na wyższych piętrach i nie lubi długotrwałych treningów na nogi. Z przemyśleń konserwatora: ,,Lubię usiąść na schodach i patrzeć, jak DYSZĄ".
jako dziecko jezdzilem z kolegami na dachu od windy...kiedys winda wjechala na sama gore i tak w trzech siedielimy tam i czeklaismy az ktos wezwie winde...rasx tam nawt kogos strzyglismy maszynka do strzyzenia bo byl na dachu kontakt,,,,(.gniazdko )sie znaczy,pozdrawiam wszystkich ktorzy to pamkietaja
Pozostaje nam tylko tęsknić za takim przewymiarowaniem. Kocham ten relikt przeszłości, w starych autach, traktorach czy nawet sprzęcie elektronicznym. Nie ma większej wygody niż wielki zapas możliwości
Masz jakieś aluzje do rodzinnych kombi z silnikiem 999cm turbo
i wiadrem elektroniki ?
W podstawówce robiłem "reverse engineering" jeszcze starszej wersji. Takiej z wewnętrznymi drzwiami i okrągłym i podświetlanym przyciskiem i bez możliwości zapamiętania dyspozycji. Miały one taka wlaściwość, że gdy się wcisnęlo w kabinie dyspozyccję np. na piętro drugie, następnie kolejno wcisnęlo się jednocześnie przyciski 2+3, 3+4, 4+5, jechała na 5 p. zamiast na drugie. 🙂
Faktycznie może tak być, przestawniaki były bardzo proste i wciskając kilka przycisków na raz można było uruchomić kolejne przekaźniki piętrowe a "głupie sterowanie" jechało aż do ostatniego.
Może i wszystko stare ale za to działa.
Zrobić zabudowę z karton-gipsu i i cyk pomieszczenie jako kawalerka za 2500 pln na wynajem 😅
@@marcin4893 Są takie maszynownie, że rowerem można jeździć.
Za dzieciaka podpatrzyliśmy kiedyś ze znajomymi jak serwisanci byli w stanie włączyć windę przy zamkniętych drzwiach - w górnej części drzwi wychodziły dwie sprężynki które wchodząc w odpowiednie miejsca przy zamkniętych drzwiach zamykały obwód chyba i winda ruszała. Spróbowaliśmy zrobic to samo ale mieliśmy tylko klucze, raz się udało a drugi raz nas prąd poraził
Cewki styczników tylko rączki zacierają jak się ktoś pcha z kluczami do kontaktów drzwiowych 🤣
Główny serwisant... "WIESŁAW PUCHACKI"
Myk myk myk kabelki byle jak😂
@@torynatiry poskręcane jak łoniaki na wieczór hahahahhaha
Kup jakiś tani mikrofon blutuf bo nie słychać jak mówisz, a dźwięki windy też bym sobie posłuchał głośniej... dobra nie ważne.
Uwielbiam ten stary dźwięk silnika i tych popychaczy odblokowujących drzwi, przypominają sie stare dobre czasy, nawet zapach.
Super film
Kupić... to jedno, zabrać... to drugie... wyciągnąć i uruchomić, o i tu dochodzimy do sedna udźwiękowienia.
Dodałem napisy jak coś.
ciekawy material. dziekuje.
4:12 A te dwie baterie 4,5V spięte szeregowo to po co są? Jakieś podtrzymanie napięcia przy zaniku napięcia z sieci?
Z tego jest zasilanie całej windy :)
Ile to sie człowiek na dachu windy najeździł albo z otwartymi drzwiami przy pomocy kombinerek, lubi otwieranie drzwi na półpiętrach zaciętej windy od środka, z zewnątrz również jak ktoś się zaciął, nie miałem problemu, by ich wypuścić. Można też było stanąć na drzwiach starego typu, na okienku, i pod ciężarem własnego ciała rozłączyć zabezpieczenie przed otwarciem i na chwilę zablokować windę z ludźmi w środku, stare dzieje małolatów na osiedlu :D
No to o odginaniu żeby po szarpnięciu za klamkę rozłączyło to słyszałem, ale o stawaniu na okienku to jak żyję słyszę pierwszy raz. Nasz naród to jednak kreatywny i każdej pierdoły dzieło sztuki w dziedzinie kreatywności ukręci :D
Najgorzej to jest kluczami, nie są jednolitym przewodnikiem i jak przerwa się zrobi między jednym kluczem a drugim to indukcyjność styczników potrafi tak przez paluchy u**rwać że połowa mieszkańców na korytarz wyjdzie zobaczyć co się dzieje.
A my naprawiamy szczęki hamulcowe do tego 😊😊
ale super, bedac dzieciakiem za komuny zawsze mnie interesowalo jak to dziala i tylko z amerykanskich fimow cos czailem ale nie spodziewalem sie ze jest to takie malutkie. myslalem ze to sa jakies duze kola i mega mocne i duze silniki jak na kopalniach. dzieki za material.
O matko, właśnie mi się przypomniało wczesne dzieciństwo, jak u mojej babci w bloku były kiedyś takie straszne windy 😬
Nie rozumiem ludzi, którzy uważają te windy za straszne. Mogą byc _fascynujące, ciekawe, ładne, interesujące, żywotne, intrygujące, ekscytujące, atrakcyjne, zachwycające, inspirujące, olśniewające, barwne, oryginalne, klasyczne, zjawiskowe, wciągające_ ale nie straszne 😡
No nie wiem, ja osobiście nie jestem w stanie dobrego słowa o tych windach powiedzieć, bo u mnie w bloku to cześciej się psuła niż pracowała poprawnie... Pod koniec eksploatacji to sterowanie to już potrafiło się spierdolić co kilka dni, konserwator już nie wyrabiał z jej naprawą i sam powiedział, że po prostu sterowanie jest tak spierdolone, że nie da się skutecznie naprawić, trzeba wyjebać całą szafę i wstawić nowe sterowanie... Po modernizacji jest święty spokój, już bodajże 12 lat śmiga i po drodze tylko 3 awarie miała, w tym raz spalił się sterownik...
O pamiętam jak specjalnie się zacinalismy w takiej windzie i w połowie piętra wyskakiwalismy trzeba było tylko umieć odryglowac drzwi
@@rafalsolarz2810 Dobrze, że żaden debil do szybu nie wpadł, bo by trzeba go wynosić. A dużo nie potrzeba, wystarczy, że nogi polecą do tyłu przy wyskakiwaniu z kabiny na otwartych drzwiach i do widzenia na dole. A potem konserwator z policją musi wyciągać zwłoki z podszybia.
@@rafalsolarz2810 Trzeba było tylko umieć wyskoczyć. Starczy, że nogi pójdą do tyłu, a mają tendencję i lecisz do szybu, a rękoma raczej się już nie chwycisz. I do niewidzenia się z Panem.
Nie zrozum mnie źle Przekaznikownia, ale w twoim interesie jest mieć włosy co najmniej spięte przed wejściem do maszynowni, parafrazując znane mi przepisy BHP dotyczące wirujących części maszyn.
Rozumiem dobrze, się w zasadzie sam trochę przeląkłem jak te nagrania odgrzebałem. Ale chyba 3 lata minęły od nagrania tego filmu i jeszcze żyję (a włosy zasadniczo jednak spinam).
No masakra, mnie też od razu ciarki na plecach się pojawiły. Szkoda życia.
W życiu nie myślałem że to takie skomplikowane
Zagadka dzieciństwa rozwiązana :DDD
Jak wygląda sprawa bezpieczeństwa podczas zablokowania się pomiędzy piętrami w takiej windzie, a w windach sterowanych elektronicznie? Winda tego typu (jeszcze z wewnętrznymi drzwiami) co jakiś czas psuła się i zatrzymywała się pomiędzy piętrami. Natomiast wydaje mi się, że nie mogła ruszyć w takiej sytuacji, nawet kiedy nastąpiło wyłączenie i włączenie zasilania. Można było opuścić kabinę, jeśli była blisko otworu drzwiowego. Natomiast widziałem na własne oczy, jak winda nowego typu (która zastąpiła tę starą) po włączeniu zasilania sama ruszyła.
I właśnie usłyszałem te dźwięki zza ściany :D
Proszę uważać żeby przy pracy nigdzie włosów nie wkręciło
Myśmy to otwierali i wino waliliśmy w tych pomieszczeniach, a jak nam się już nudziło bardzo to jeździliśmy NA windach 🤪🤪
Ciekawe w jaki sposób na windach ?
@@piotrczajkowski8242 bez problemu. Trzeba było wcisnąć stop między piętrami, opuścić windę i wejść na.
@@ukipuki8497stare, dobre lata typowo smarkatej głupoty ;)
Teraz to by się człowiek zastanowił "po co", kiedyś to było "bo się da" xD
Tak było 🤭🤣
Jak wspaniale się oglądało Twój film 🤜🤛 super wiedza. Ja mam kanał w prawdzie recyklingowy ale też tam znajdziesz co się przekaźnik ach tylko bardziej jak to rozważam na srebro. Allegro króluje super odcinek
Ciekawi mnie ile kosztuje prąd do takiej windy np ile kosztuje taki przejazd na samą górę i w dół
moc silnika była gdzieś podana, pomnóż przez czas jazdy i wyjdzie
No i super i tak ma być do końca świata.
I standardowo tona oleju z łożyska wyjściowego silnika :D
A mówili że specjalna konstrukcja... że nie wychlapuje mówili...
Zacinało się dziewuchy w windzie awaryjnym wyłącznikiem dzwigu (na parterze) :)
@@PrawdziwyAbrakadabra Kiedyś śrubokrętem zaciołem w windzie kierownika z roboty, bo go, pajaca, nie lubiłem. Kiblował 4,5 godziny. Dobre pół dnia mieliśmy z baranem spokój.
@@strusiek6910i co sprzedał cię ktoś pewnie
@@fidelitykastro Nie, wyszło spoko. Następny rok zasówał schodami. Trening czyni mistrza.
Ciekawy film. Pozdrowienia.
A potem ludzie w bloku się dziwią, że ich winda sama jeździ.
To nie winda tylko “DŹWIG OSOBWY”!!!!
A jeszcze dokładniej to typ ODF.
Za dzieciaka jeździłem do kolegi na ostatnie piętro i zawsze się bałem, że winda nie zahamuje i mnie wciągnie do nadszybia :P
Ach ja bardzo lubiłem jeździć takimi starymi windami bo są super i mają taki fajny prawdziwy klimat starego bloku a dźwięk tej odjezdzajacej i przyjezdzajacej windy ach no rewelacja i też dodają klimatu w starym bloku ale 1 wada tych wind jest taka że nie ma wygody dla starszych i niepełnosprawnych bo np starsze osoby muszą ręcznie zamykać i otwierać drzwi a niedowidomi i niesłysacy albo odwrotnie albo 1 i 2 to takie chore osoby nie wiedzą gdzie winda jest ( czyli na którym piętrze)
Juz często w nowych dźwigach zamiast lin mamy już pasy👌
Całe szczęście że ja nawet w moim aucie nie mam i nie muszę mieć pasów na tylnej kanapie ;)
Pasy mają dużo zalet ale też i wad. Same koszty eksploatacji takich dźwigów są bardzo kosztowne, co odbija się w wysokości czynszów ;)
Pamiętam słyszałem takie cykanie w maszynowni jak jechała winda, choć nie wiedziałem skąd się to brało. Jedynie wiedziałem, że jak ktoś naciskał wezwanie windy zanim zamknęły się jej drzwi to tez tak po razie cykało, ale wtedy wiedziałem, że to załączają wezwania. Słyszałem też załączenie silnika poprzez styczniki i zwalnianie do niższego biegu i to charakterystyczne „łułu”, która wynikało prawdopodobnie z jakiś aerodynamicznych praw fizyki, które zachodziły w silniku. Gdy przerobiono na sterowanie falownikiem już tego nie było słychać. Mógłbyś jeszcze wytłumaczyć jak działały rygle w tych windach.
@@misow2 To łułu wywoływał silnik i reduktor, przy zmianie biegu szybko-wolno. Przy zmianie sterowania wymieniono prawdopodobnie i wciągarkę, dla tego odgłosy ustały. Teraz montuje się wciągarki bezreduktorowe n.p. zilabega (cilabeg) gdzie silnikiem steruje bezpośrednio falownik.
@@strusiek6910 Ok, dzięki za wyjaśnienie. Od dziecka lubiłem zaglądać do szybu windy i maszynowi przynajmniej przez jakąś szparę i dziurkę od klucza, ale dopiero na filmikach z YT dokładniej zobaczyłem jak to wszystko działa. :)
Fajny film.tak dalej.Pozdrawiam
Tak dalej co? A może bliżej?
Mi kiedys pilka tenisowa wpadla w czasie jazdy windą i zablokowalo winde pamietam jak wsadzalem rękę aby wyciagnac pilke , pilke wyjolem na szczęście winda nie ruszyła w trakcje. Mialem z 9 lat
Ooo pamientam ta winde
Niestety wymenili u mnie na osiedlu...
Teraz jeszcze wolnejszaiglosnejsa ;[
I nawet mnejsze dzwi i mnejsza w srodku.
I zagraniczna?
(Okupacja trwa)
@@funthomas-nh8ci Otóż nie, że to Wrocław to zagraniczne raczej nie występują, tutaj winda-warszawa. Jednak mam wątpliwości czy autor komentarza pisze o tym konkretnym z filmu, czy o jakimś innym ze swojego regionu, Winda-Warszawa robi akurat duże kabiny dla SM Wrocław-Południe.
Bezawaryjna konstrukcja
Czy ze wględu na konstrukcję tego ogranicznika prędkości efektem dobrego skakania w windzie była jej blokada?
Nie jestem przekonany czy przez konstrukcję samego ogranicznika czy bardziej przez wytrącenie kulek lub klinów wskutek wstrząsów. Albo jedno i drugie.
Jechałem taka winda. We Wrocławiu. 😮 😮 👽👽
Przypadek? 🤔
Spoko fajny film.
Dzięki kolego👌
Nie znajdują się te styczniki wolno szybko czy ja tam dobrze widziałem 2 baterie płaskie ?
Aż mnie korci wyjść prosto z wagonu do kabiny 🤭 pozdrawiam autora
🤣
Szkoda że nie podwójny opas
Komentarz dla zasięgów
Jak często padają przekładnie? One są szczelne, zalane olejem?
Zalane olejem to być muszą, ślimacznica tapla się w oleju i jestem więcej niż pewien że gdyby cały olej wyciekł to długo by to nie pojeździło.
A jak często pada taka R4 to sam się chętnie dowiem, o ile jest tu ktoś kto ma doświadczenie i staż pozwalający zebrać statystykę.
W instrukcjach są wypisane normy i dopuszczalne luzy zużycia... ciekawe czy ktoś to kiedyś czytał i mierzył?
Taką na Targówku mieliśmy! Otisy tego dreszczyka podróży nie dają! 🤣
Dziękuję za mega film, (Jak wszystkie u Ciebie) Wszystko, szczegółowo objaśnione. A powiedz mi, dlaczego zrezygnowano z tych starszych wciągarek, gdzie były dwa koła linowe, jedno główne z ośmioma rowkami i drugie było koło pośrednie dla lin, na rzecz, jednego, większego koła linowego? Bo moim zdaniem tam gdzie liny, przechodziły podwójnie, było lepsze. ale a laik jestem😉
Nie tyle zrezygnowano co bardziej był to taki znormalizowany prefabrykat, wszystkie dźwigi o "niepasującym" rozstawie lin kabiny i przeciwwagi i tak wymagały drugiego koła. Zaś jeżeli chodzi o liny, to zaobserwowałem na przykład że dźwigi 320kg też miały pojedyncze opasanie, ale koła były już normalne 2 bo takie jak tutaj było by już za duże, a "zwykłe" za małe, ale koło zdawcze było prawie pionowo w dół więc liny ledwo je smyrały po boku.
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź 🙂 Jak widzę masz sporą wiedzę, zauważyłem, ze chyba wszystkie windy szpitalne z racji wielkosci kabiny, maja koła pośrednie?
To się zwą koła zdawcze (po ang. deflection sheave), i wygląda na to że ogólnie występują wszędzie oprócz ODF, czyli typowa 500kg i 0.7m/s
U mnie w bloku przekaźniki ustąpiły miejsca mikroprocesorowi w 2002 roku po 27 latach pracy. A w przyszłym roku zapowiada się następna modernizacja łącznie z wymianą drzwi przystankowych na automatyczne.
Das ist ja faszinierend!! Vielen Dank fürs Video!
Danke! / Thank you. By the way, are my English subtitles understandable? I ask because there is very few non-polish viewer on my channel.
A w międzyczasie wsiada jakiś nieszczęśnik do windy i myśli "znowu jakiś baran guziczki nawciskał!".
@@slabo8171 Bardziej bym chciał widzieć zdziwienie ludzi którzy przypadkiem znaleźli się w kabinie jak im nagle przyciski się same zapalają
@@grindej1, jak nic będą wzywać Whoopi Goldberg.
Po miniaturce myślałem, że baba będzie mówić, jak działa winda. Myślę sobie: opanowały tramwaje - OK, opanowały autobusy miejskie - OK, opanowały TIR-y - OK, ale do chuja, nie windy ;)
Baby to są w nosie!
th-cam.com/video/ozSRbhi4WY0/w-d-xo.html
A teraz tak bardziej poważnie - jak owa "baba" wie co robi, co mówi i robi to dobrze (wypowiadając poprawnie "ci" jak Ć a nie jak oddzielne litery c-ii) to absolutnie jest to słusznie.
ALE Jeżeli mówimy o mediach gdzie ta "baba" jest niedojdą ale podbija dziesięciokrotnie zasięgi "bo ma cycki" więc facet instynktownie kliknie... nie trawię tego. Ale to może kwestia tego że jak wszedłem do maszynowni to najpierw obejrzałem wszystkie wciągarki, urządzenia a potem dojrzałem ogromny kalendarz z biedną panią* a nie odwrotnie (* biedną, bo nie było jej stać na odzienie).
Baby zazwyczaj nie wiedzą o czym mówią…
🤣🤣
windy - ostatni bastion
Czy ta ciemność nie wpływa negatywnie na pracę liny?
Myślę że linom jest absolutnie wsio-radno czy im się świeci czy są ciemnicy.
5:27 12:32 Na tym kole zamachowym co widać we wskazanym momencie warto by namalować taką spirale jekie są na turbinach silników lotniczych - by było łatwo widać że się kręci.
@@krzysztofrudnik4745 Są tylko strzałki z kierunkami góra i dół. A jak cię koło chwyci za ciuchy i miotnie o ścianę, to będziesz dokładnie wiedział, że już się kręci. Koło ma dwa cele, zmniejszenie gwałtownego chamowania i przyspieszenia, oraz służy do ręcznego operowania dźwigiem po zdjęciu napięcia. Dodatkowe efekty wizualne nie są wymagane. Po samych odgłosach aparatury można rozpoznać, czy dźwig będzie ruszał i lepiej nie znajdować się wtedy w pobliżu koła.
W 1991 mój kolega z klasy zginął bo ktoś ztłukł tą szybę w drzwiach, a kolega z ciekawości (7 lat miał chyba) włożył głowę i się zaklinował.
Nie zginął bo ktoś stłukł szybę, a zginął poprzez swoją lekkomyślność. Mając 7 lat to już można od takiego dziecka wymagać jakiegoś myślenia.
@@NecrosDeus Wojtek bardzo głupio zrobił, ale jego kara była straszna. Znam wiele "dorosłych" którzy są mniej rozgarnięci, a każdy z ich otoczenia ich żałuje, że po pijaku coś złego ich spotkało. Po tym zdarzeniu w całym mieście wspawali płaskowniki po środku okna tak by się nie to powtórzyło.
A ilu ludzi wpadło bo blokada drzwi nie zadziałała a ci nie popatrzyli czy winda jest za drzwiami. W bloku u kolegi dzieciak wpadł na parterze, przynajmniej nic mu się nie stało tylko go wyciągali z tego półpiętra ze sprężynami. U mnie w bloku regularnie się psuła i się widziało przez szybę kogoś uwięzionego w kabinie... Życie w latach 90 :D
@@NecrosDeus No mając 7 lat kumpel w trakcie jazdy otworzył wewnętrzne drzwi (jeszcze starszy model windy) i zablokował się na długo zanim mu ktoś nie krzyknął że ma zamknąć drzwi. Nie zrozumiał że otwarcie drzwi blokuje windę. Więc tak nie wymagałbym od 7 letnich dzieci nie zrobią nic wbrew logice. Pozdrawiam.
8:35 - te zdziwienie pasażera, który wcisnął tylko jeden przycisk w kabinie, a po chwili zaświeca się kolejny :D Jeszcze powinno światło zgasnąć :D
Światło jest niezależne od sterowania na swoim własnym bezpieczniku i nie gaśnie nawet po wjechaniu w krańcowe...
czekaj, niezaleznym bezpieczniku... dajcie mi windę... 🤭
Dźwig, dajcie mu dźwig…
Wszystkim mogę się tu jarać, tylko nie selenowym prostownikiem ;-).
Ja mieszkałem na 9 w 10 piętrowym budynku i to łu łu łu przy zatrzymywaniu to u mnie było mocno słychać.
Sen z dzieciństwa: wsiadam do windy, a windy oczywiście nie ma. Lecę w dół z 8-go piętra. Z kolegami robiliśmy zawody kto wbiegnie lub zbiegnie po schodach pierwszy od windy.
a to kiedyś się ścigało z windami spuszczałeś z 10 i kto pierwszy
super film dzięki
ile lat wytrzymują szczęki hamulcowe ?
Kiedys moze jakosc podzespołów nie byla wysokiej jakosci.chodz patrzac na dzisiejsze czasy....ale na tamte. Ale bylo prosto zrobione. I mozna bylo latwo naprawic ,wymienic. Dzisiaj zamiast duzego przekaznika karta komputerowa. Ktos napisze jaki problem podmienic karty. Owszem jak sa produkowane i jest ich zapas. Stworzenie przekaznika i jego naprawa latwiejsze. Nie jestem automatykiem na codzien. Ale pracuje z urzadzeniami z lat 1940 roku jak i 2017. I sa urzadzenia z 1980. Wiec widze co i jak sie psuje. Jak usuwane sa usterki
Slyszalem kiedys ze windy maja takie fajne zabezpieczenia przed spadnieciem. Kiedy winda wisi na linach, jej ciezar powoduje ze napinaja sie sprezyny i takie specjalne bolce sa schowane. Kiedy odetniemy liny, bolce wyskakujá na boki i blokujá winde. Ta winda ma takie cos ?
W tym egzemplarzu są (w zasadzie były, winda od chyba 2 lat już jest na złomie) najzwyklejsze kliny. Zablokowana linka ogranicznika podciągała pręt z klinem, a dalej tarcie o prowadnicę i skośny kształt robi resztę roboty.
W żadnych Polskich dźwigach z prl'u nie było wyskakujących na boki bolców. Co jest w nowych? To już nie mnie pytać.
Słyszałem (ale nie widziałem) o czymś podobnym w jakiś instalacjach towarowych, gdzie zamiast poziomowania korekcyjnego kabina na postoju wysuwała coś w rodzaju bolców i uzyskiwała dodatkowe oparcie - ale to już było wyłącznie w celu zlikwidowania ruchu kabiny przy za/rozładunku na skutek rozciągania lin.
"Na górę jedzie??" ;)
"A gdzie ma jechać ? W bok ??"
"jutro przychodzą do mnie koledzy z wiertłami udarowymi😆😉"
10lat pracowalem przy montazu nowych wind i modernizacij
Ja zawsze marzyłem być w maszynowni
Tu Byłem Tony Halik 2O24, pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Również pozdrawiamy pierwszego Halika na kanale, w końcu mnie znalazł!!! uraaaa
Dlaczego kobietę puszcza się pierwsza do windy? Bo nie wiadomo, czy ta kabina tam jest! 💀⏪❤️🥴
To jeszcze poproszę o blondynce która sprząta windę na każdym piętrze!
Mieszkałem na 10 piętrze i miałem parę razy tak, że winda zatrzymała się prawie o metr za wysoko. Pewnie jakieś ograniczniki ją zatrzymały ale mimo wszystko kiepskie wspomnienie.
u mojego znajomego w bloku winda co tak zapierdalala ze myślałem że wylecimy nią w kosmos a wtedy jeszcze małolat to wyobraźnia działała 😅
a co do zatrzymania to mi się raz na 5 piętrze w połowie zatrzymała wtedy też się lekko wystraszyłem bo wciskam 6 nic wciskam 4 nic ale wyjść trzeba no to zgięty gak się wyczołgiwałem 😅
Za dzieciaka mieszkałem na 7. Raz winda zamiast na 7 pojechała na 10 i zatrzymała się z 30-40 ponad poziom.
Miałem cieplutko😅
Z możliwością wyjścia? Jak nie to znaczy że liny za krótkie.
@@Mike-Gol masakra, mi sie sni taki dokladnie koszmar co jakis czas :D
Spora wiedza! :) Jaką szkołę kończyłeś?
ogólniak, ale taki na prowincji
Myślałem że coś w Poznaniu, widziałem że masz filmy stąd. Myślałeś o pracy konserwatora dźwigów? Jest jeszcze sporo wind na przekaźnikach.
Jak bym miał przy sterowaniach grzebać, to wtedy może bym myślał. Konserwator niestety musi robić wszystko, a na tym wszystkim raz że się nie znam, dwa że pierwszy element który miałbym podnieść złamał by mnie w pół.
@@MateuszCieslakWorkshop Problem polega na tym, że praktycznie nie ma szkół. Co było, pokasowali, zostało n.p. technikum mechatroniczne na Wiśniowej, w Wawie. A tak, zostaje stary układ majster/pomocnik, i człowiek uczy się w trakcie. W starych typach wszystko było ciężkie i do bólu solidne, dla tego przy demontażach można się przerwać, tak wszystko jest cholernie ciężkie. Głupie skrzydło drzwi szybowych (n.p.SDJty), to ze 70 kg, a jeszcze nie dosyć, że trzeba je samemu zdjąć, to na konserwacji i założyć n.p. przy podkładkowaniu zawiasów. Generalnie jest wszystko od sprzątania szybów, przez smarowania, do dłubania w sterowaniach przeróżnych typów. Różnorodność typów urządzeń, sterowań, części, rodzajów napędów. To nie to co kiedyś, że było kilka typów dźwigów na całą Polskę. I z tym całym majdanem trzeba sobie poradzić, od obsługi i konserwacji, po awarie. A im wyższy stopień komplikacji, tym wyższa potencjalna awaryjność. Lekko nie jest, ale dajemy radę. A dochodzą jeszcze klęski żywiołowe, jak zalania, czy pożary instalacji...😀
Tyle lat i to nadal śmiga, kiedys to byla jakość i dokładność mimo wszystko
Kiedyś liczył pan na kartce pamięci. Teraz liczy komputer i przychodzi pan z księgowości i mówi jeszcze za drogo