Obecnie to przeżywam. Piękna dziewczyna ale nie w stereotypowym rozumieniu. Po prostu wyjątkowa, oprócz fizycznych upodobań jej obecność sprawia, że robi sie niesamowicie ciepło na sercu. Niestety, nie należy do wygadanych osób, w ogóle. Podobnie jak ja. Nie czuję takiej lekkości i przyjemności z ciągłych konwersacji. I chyba już wiecie w czym problem. Staram sie jak mogę, ona daje milion sygnałów, że chce, że jej zależy ale ciężko ruszyć do przodu chociaż wymyślam różne tematy, to nie moge wyczuć momentu. Tym bardziej, że nie mam super doświadczenia, a jestem na etapie regeneracji po różnych osobistych problemach. Mimo względnie młodego wieku. Ale trzymajcie kciuki, facet nigdy nie powinien opuszczać gardy.
w moim przypadku było to zeszłego lata, byłem na spacerze z dziewczyna która poznałem poprzez wspólnych znajomych. I nie wiem dlaczego cały czas trzymałem się tematu wspólnych znajomych, zadawałem pytania typu "Skąd ich znasz?" "Długo się znacie?" "Co o nich myślisz? " i tak jakieś 2 godziny. Jakoś balem się zmienić temat ponieważ uznałem temat znajomych na bezpieczny, neutralny i niekontrowersyjny. Oczywiście się nie umówiła ze mną drugi raz. Spotkałem ja jeszcze kilka razy na różnych imprezach i unikała ze mną rozmowy.
moja najgorsza randka w życiu to bylo w 1996 roku byl to czas gdy nie bylo jeszcze komórek a i zwykły telefon tez nie kazdy mial zwłaszcza na wiosce w zwiazku z powyższym na randkę z nową ładną dziewczyną umówiła Nas nasza wspólna fryzjerka Dziewczyna była ze wsi ja z miasta w związku z tym Umówiliśmy się w połowie drogi w pizzerii dziewczyna spóźniła się pół godziny bez słowa wyjaśnienia Weszliśmy do tej pizzerii i ona od razu na początku powiedziała że nic nie będzie jadła ani Piła ponieważ się odchudza A jak ja chcę to mogę sobie samemu coś zamówić.... w końcu prawie wybłagałem u niej zeby napila sie chociaż wodę bo glupio tak siedziec przy pustym stole... pozniej na wszystkie moje pytania odpowiadała tak nie nie wiem nie pamiętam sama nie zadając mi żadnych pytań wiec randka szybko dobiegla do końca wraz z dopiciem szklanki wody Pożegnaliśmy się i więcej już się nigdy nie spotkaliśmy I całe szczęście teraz już to wiem
Myślę, że każda rozmowa jest inna i czasami warto dać się porwać. Każde spotkanie jest inne, bo jakby nie było spotykają się dwie osobowości. Ja ze swojej strony "pomagam" bardziej nieśmiałym, zagaduje ich, ale też ciągnięcie za język jest dość męczące. Pytanie 1 i 3 jest całkiem fajne. Na pierwsze odpowiedziałabym, że zainwestowałabym w kupno i wynajem mieszkań, a na trzecie, że chciałabym być piratem :), myślę, że takie otwarte odpowiedzi też dają pole do popisu. Pozdrawiam!
Po domówce u kolegi dostałem SMSa od nieznanego numeru, jak się okazało była to znajoma mojego kolegi z którą miałem okazję chwilę porozmawiać (jak się potem okazało to od niego dostała mój nr.) Trochę ze sobą popisaliśmy aż w końcu to ONA zaproponowała wspólny spacer co mnie trochę zatkało, lecz ostatecznie umówiliśmy się. Godzinę przed spotkaniem zapytała się czy może wziąć ze sobą 2 koleżanki, zgodziłem się lecz nie na to liczyłem, ale skoro ona wzięła koleżanki to ja poprosiłem kolegę, aby ze mną poszedł. Do spotkania doszło, dziewczyny naprawdę atrakcyjne, pierwsze 15 min rozmowa jakoś się kleiła szkoła, plany na wakacje, wspominanie domówki itp.. lecz po jakimś czasie zaczęliśmy rozmawiać w swoich grupach strasznie drętwo (ja z kolegą one ze sobą, czyli mega nuda) i tak przez godzinę, aż one stwierdziły, że już na nich pora i że idą już (dodam, że siedzieliśmy w parku niedaleko dworca) a my na to, że idziemy z nimi. One chciały się od nas uwolnić a my łaziliśmy za nimi jak debile aż wsiadły do autobusu. Sytuacja miała miejsce ponad 2 lata temu. Po zapoznaniu się z twoimi materiami widzę jakie karygodne błędy popełniałem, ale dostrzegam też te rzeczy, które robiłem dobrze np: to jak się zachowywałem na imprezie, zmieniałem co chwilę towarzystwo, zagadywałem do różnych ludzi pomimo, że znałem tam raptem 3 osoby . Czy ona już potem się odezwała chyba nie muszę pisać :)
Gdy dziewczyna proponuje zabranie koleżanek to mówisz z uśmiechem: "Wolałbym się spotkać tylko z Tobą" i sprawdzasz, czy ona faktycznie chce się z Tobą spotkać czy tylko tylko jakaś schadzka. Być może też to już nadrobiłeś, ale przypominam. Dzięki wielkie za historię. Jest mega.
Przykład że nawet bardzo zainteresowana kobietę 100% można zepsuć, najgorsze że jako faceci nie mamy zazwyczaj tej wiedzy, a niektórzy nie wiedzą nawet jakie błędy popełniają.
Jak będziesz robił twardy wywiad i zadawał pytanie za pytaniem to tak, każdą zanudzi taka "rozmowa". Ale jeżeli zadasz max 2 pytania pod rząd, będziesz wplątywał jakieś historie z życia i droczył się, odwracal rolę oraz odpowiadał na pytania żartobliwie, interesująco(ale nie nudne informacje tylko EMOCJONALNIE np. Przeszły mnie wtedy dreszcze, czułem się tak i tak, tu jakieś śmieszne porównanie lub totalna abstrakcja to nie). Paweł na pewno Ci w tym pomoże. Pozdrawiam
to bardzo ciekawe ....ja z początku myślałem że ten gościu gada bzdury ale teraz wiem że mam mocnio najebane we łbie i potrzebuje zmiany i to dużej zmiany
Parę lat temu, będąc na studiach jakiś zupełnie mi obcy chłopak zaaranżował spotkanie ze mną poprzez wspólną koleżankę. Zgodziłam się, bo byłam ciekawa, kim jest ten chłopak- chłopak, którego kompletnie nie znałam, któremu spodobałam się z wyglądu i zachowania, bo mnie czasem widział na przerwach i patrzył, jak żywo rozmawiam z koleżankami. Też było dość drętwo i miał chyba wcześniej przygotowaną listę pytań ''Lubisz zwierzęta? Masz rodzeństwo? Oj, słyszałem, że jedynaczki są samolubne i egoistyczne'' czy jakoś tak, czym mnie zranił, nastawił przeciwko sobie i budował dystans między nami tymi pytaniami, jakby się czegoś bał. Trochę mnie to frustrowało, ale jakoś się przełamałam i zaczęłam opowiadać o swoim życiu. Nie pamiętam, co dokładnie mówiłam, ale z minuty na minutę chłopak nachylał się nad stolikiem stołówki studenckiej w moją stronę zafascynowany, czym podbił moje ego, ale nie serce. Zapytał mnie nawet pod koniec spotkania, czy ma szansę na kolejne spotkanie, szczerze odpowiedziałam, że raczej nie. Nie spotkałam się z nim więcej.
U mnie najgorzej xD pisalem z taka dziewczyną. No i sie umówiłem z nią na rower , no i ja tak czekam na nią tam gdzie sie umówiliśmy.... a ona przyjeżdza z 3 kolezankami a ja byłem sam jeden... no i drętwo było one se gadały a ja koło nich stałem.. jezus niektóre dziewczyny to naprawde poniżej 20IQ mają...
Wydaje mi się że wtedy dobrze by było jakbyś wziął ją po prostu, na bok i powiedział że chciałeś się spotkać tylko z nią. Chętnie zobaczę tutaj komentarz Pawła
@MeHu dobrze napisałeś w sumie... "dziewczyny", dlatego lepiej z tym poczekać aż one będą kobietami, a Ty jeżeli jeszcze nie jesteś, to mężczyzną. Chociaż biorąc pod uwagę kanał pod którym pisze ten komentarz zakładam że już nim jesteś lub się nim stajesz :p
Najgorsza jest ta cisza jak się nie wie co powiedzieć... Byłem raz na spotkaniu i stwierdziłem że to nie dla mnie. Nie wiem jakie tematy poruszyć z dziewczyną żeby się nie zanudziła żeby te spotkanie ze mną jej się podobało
Byłem dla niej obcym chłopakiem z klubu, więc nie zechciała się więcej spotkać. Po pół roku wznowiłem z nią kontakt po przeczytaniu wszystkich poradników o zdobywaniu niezainteresowanej dziewczyny, zmieniłem wizerunek, rozwinąłem gadkę, pisałem da niej zaczepne sms'y, droczyłem się, odwracałem role, zgrywałem, jaki to ja teraz jestem pewny siebie, wygadany, rozchwytywany i stosowałem te teksty, że to ona chce mnie zdobyć. Tą bajerką wymusiłem u niej jeszcze spotkanie i udawałem, że ja chcę zobaczyć jakiś film w kinie i ona może się do mnie przyłączyć.. Wiesz, taka ściema uwodzicieli, że to nie jest tak, że ją gdzieś zapraszasz, tylko ona może się przyłączyć do Twoje super życia. Poszła ze mną do tego kina, a ja na spacerze miałem super pewną siebie mowę ciała, troszkę eskalowałem dotyk, flirtowałem, a ona w ogóle na nic nie reagowała. Skorzystała z moich pieniędzy na kino i popocorn po czym nigdy więcej nie zechciała się spotkać. Tak wyglądało jedno z wielu moich podejść do rozkochania koleżanki. Jak kobieta Cię zaszufladkowała jako ciotę, to nie da się tego już nigdy zmienić.
Wystarczyło by powiedzieć, że koleżanka była ładna, podobała mi się, była w moim guście. A nie " naprawdę ładna i argumenty -szczupła, zaokrąglone piersi." Wygląd się liczy ale nie chcielibyście być odrzuceni bo łysiejecie lub macie nadwagę, bo jesteście czymś więcej niż tylko tym co widzimy na pierwszy rzut oka. ;)
Ale twoje filmy są żałosne. Gdybym po krótkiej ciszy usłyszała któreś z tych TRZECH KREATYWNYCH PYTAŃ to bym umarła z zażenowania. To tak nie działa. To że przeczytałeś kilka internetowych poradników i myślisz że jesteś ekspertem od kobiecej psychiki nie znaczy że nie jesteś żałosnym przegrywem uczącym inne przegrywy rzeczy, które nigdy ale to nigdy nie podziałają.
A Ty jesteś kontrolującą, obrażalską, arogancką, fochającą się panienką bez dystansu do siebie i bez cierpliwości do nieśmiałych facetów, więc nawet nie nadajesz się do zdrowego związku i najwyżej jakiś naiwny idiota zastosuje się do Twoich wymagań. Podałem w tym nagraniu jedną z wielu metod na dłuższą ciszę w rozmowie, są nią 3 proste pytania, które mogą zmienić temat w konwersacji na coś innego, gdyby nastąpiła długa cisza w rozmowie i facet by się zestresował na randce, a Ty masz taką SPINĘ, jakby moi widzowie i ja byli jakimiś zwyrodnialcami i wyzywasz nas od przegrywów. To Ty jesteś przegrywem, bo żaden szanujący się facet, czyli taki, który zna moje materiały, nie będzie się zadawał z obrażalską, przewrażliwioną księżniczką, która strzela focha, gdy coś jest nie po jej myśli. Zamiast cieszyć się, że faceci próbują się czegoś nauczyć o kobietach i udoskonalić, to wyzywasz nas od przegrywów. Żałosne.
Szczerze mówiąc, to ja takiego pytania nie chciałabym usłyszeć już na początku spotkania. To są jednak trochę prywatne sprawy, które mnie prędzej by postawiły na baczności. Jeśli mężczyzna naprawdę byłby ciekawy odpowiedzi na nie, to raczej odpowiedniejszym byłoby zadać je na, jak kto woli, takiej trzeciej randce. Może na pierwszej warto by spróbować rozśmieszyć partnerkę i poopowiadać niezwykłe historie?
Domcia42 Randy Cunningham widzisz ale nie jest to łatfe kiedy potrafisz mówić tylko o smutnych,irytujących w sorudur negatywnych rzeczy a nieważne ile by nie dyło w tobie optymizmu planuw na rzycie, entuziazmu przez trudne dzieciństwo nie jesteś w stanie nic radosnego przypomnieć.
Paweł jesteś niesamowity. Tyle lat minęło od publikacji a dalej twoje filmy są niesamowicie pomocne i dalej pomagasz setką ludzi. ❤❤ dziękuję
Hmmmm nieźle mieć pytania które tworzą kolejne drzewka pytań nie kończąc na jednej odpowiedzi. Genialne.
Obecnie to przeżywam. Piękna dziewczyna ale nie w stereotypowym rozumieniu. Po prostu wyjątkowa, oprócz fizycznych upodobań jej obecność sprawia, że robi sie niesamowicie ciepło na sercu. Niestety, nie należy do wygadanych osób, w ogóle. Podobnie jak ja. Nie czuję takiej lekkości i przyjemności z ciągłych konwersacji. I chyba już wiecie w czym problem. Staram sie jak mogę, ona daje milion sygnałów, że chce, że jej zależy ale ciężko ruszyć do przodu chociaż wymyślam różne tematy, to nie moge wyczuć momentu. Tym bardziej, że nie mam super doświadczenia, a jestem na etapie regeneracji po różnych osobistych problemach. Mimo względnie młodego wieku. Ale trzymajcie kciuki, facet nigdy nie powinien opuszczać gardy.
Długo po czasie, ale udało się?
w moim przypadku było to zeszłego lata, byłem na spacerze z dziewczyna która poznałem poprzez wspólnych znajomych. I nie wiem dlaczego cały czas trzymałem się tematu wspólnych znajomych, zadawałem pytania typu "Skąd ich znasz?" "Długo się znacie?" "Co o nich myślisz? " i tak jakieś 2 godziny. Jakoś balem się zmienić temat ponieważ uznałem temat znajomych na bezpieczny, neutralny i niekontrowersyjny. Oczywiście się nie umówiła ze mną drugi raz. Spotkałem ja jeszcze kilka razy na różnych imprezach i unikała ze mną rozmowy.
Cześć Paweł właśnie zaczynam z Tobą pracę nad sobą. Twoje filmy są bardzo ciekawe, zobaczę czy uda mi się coś z siebie wyciągnąć.. Pozdrawiam Michał
1 gosciu, który naprawdę daje dobrą radę, a nie typu, musisz być bardziej pewny siebie. Dzięki 😁
byłam na spotkaniu, na którym druga strona odpowiadała tylko jednym słowem i non stop milczała i to był koszmar ..
moja najgorsza randka w życiu to bylo w 1996 roku byl to czas gdy nie bylo jeszcze komórek a i zwykły telefon tez nie kazdy mial zwłaszcza na wiosce
w zwiazku z powyższym na randkę z nową ładną dziewczyną umówiła Nas nasza wspólna fryzjerka
Dziewczyna była ze wsi ja z miasta
w związku z tym Umówiliśmy się w połowie drogi w pizzerii dziewczyna spóźniła się pół godziny bez słowa wyjaśnienia
Weszliśmy do tej pizzerii i ona od razu na początku powiedziała że nic nie będzie jadła ani Piła ponieważ się odchudza A jak ja chcę to mogę sobie samemu coś zamówić.... w końcu prawie wybłagałem u niej zeby napila sie chociaż wodę bo glupio tak siedziec przy pustym stole...
pozniej na wszystkie moje pytania odpowiadała tak nie nie wiem nie pamiętam sama nie zadając mi żadnych pytań
wiec randka szybko dobiegla do końca wraz z dopiciem szklanki wody
Pożegnaliśmy się i więcej już się nigdy nie spotkaliśmy
I całe szczęście teraz już to wiem
Nie wciskaj kitu ciemniakom, komórki były od początku lat 90 tych i mieli je nieliczni = bogaci, i pizzerii też nie było w tamtym czasie (.
Wielkie dzięki ziomuś przynajmniej wiem teraz mniej więcej z drętfą ciszą co zrobić
najogrszą moją randka w zyciu było to ,jak spotkałem się na pierwszej randce z dziewczyną nad jeziorem stres iwg. masakra
Te pytania to jak na rozmowie rekrutacyjnej ;) Ale bardzo ciekawe z punktu widzenia kobiety oczywiście :)
Pewnie, trzeba sprawdzać, czy dziewczyna ma dystans do siebie i poczucie humoru :)
Myślę, że każda rozmowa jest inna i czasami warto dać się porwać. Każde spotkanie jest inne, bo jakby nie było spotykają się dwie osobowości. Ja ze swojej strony "pomagam" bardziej nieśmiałym, zagaduje ich, ale też ciągnięcie za język jest dość męczące. Pytanie 1 i 3 jest całkiem fajne. Na pierwsze odpowiedziałabym, że zainwestowałabym w kupno i wynajem mieszkań, a na trzecie, że chciałabym być piratem :), myślę, że takie otwarte odpowiedzi też dają pole do popisu. Pozdrawiam!
Cześć Paweł. Fajny materiał dużo się z niego się dowiedziałem. Mam pytanie ile piwinno trwać pierwsze spotkanie ? : )
Zależy, ile z nią rozmawiałeś wcześniej. Piszę o tym w artykule: "Jak zachowywać się na pierwszej randce i czego nie robić - 3 zasady".
Po domówce u kolegi dostałem SMSa od nieznanego numeru, jak się okazało była to znajoma mojego kolegi z którą miałem okazję chwilę porozmawiać (jak się potem okazało to od niego dostała mój nr.) Trochę ze sobą popisaliśmy aż w końcu to ONA zaproponowała wspólny spacer co mnie trochę zatkało, lecz ostatecznie umówiliśmy się. Godzinę przed spotkaniem zapytała się czy może wziąć ze sobą 2 koleżanki, zgodziłem się lecz nie na to liczyłem, ale skoro ona wzięła koleżanki to ja poprosiłem kolegę, aby ze mną poszedł.
Do spotkania doszło, dziewczyny naprawdę atrakcyjne, pierwsze 15 min rozmowa jakoś się kleiła szkoła, plany na wakacje, wspominanie domówki itp.. lecz po jakimś czasie zaczęliśmy rozmawiać w swoich grupach strasznie drętwo (ja z kolegą one ze sobą, czyli mega nuda) i tak przez godzinę, aż one stwierdziły, że już na nich pora i że idą już (dodam, że siedzieliśmy w parku niedaleko dworca) a my na to, że idziemy z nimi. One chciały się od nas uwolnić a my łaziliśmy za nimi jak debile aż wsiadły do autobusu.
Sytuacja miała miejsce ponad 2 lata temu. Po zapoznaniu się z twoimi materiami widzę jakie karygodne błędy popełniałem, ale dostrzegam też te rzeczy, które robiłem dobrze np: to jak się zachowywałem na imprezie, zmieniałem co chwilę towarzystwo, zagadywałem do różnych ludzi pomimo, że znałem tam raptem 3 osoby .
Czy ona już potem się odezwała chyba nie muszę pisać :)
Gdy dziewczyna proponuje zabranie koleżanek to mówisz z uśmiechem: "Wolałbym się spotkać tylko z Tobą" i sprawdzasz, czy ona faktycznie chce się z Tobą spotkać czy tylko tylko jakaś schadzka. Być może też to już nadrobiłeś, ale przypominam. Dzięki wielkie za historię. Jest mega.
Przykład że nawet bardzo zainteresowana kobietę 100% można zepsuć, najgorsze że jako faceci nie mamy zazwyczaj tej wiedzy, a niektórzy nie wiedzą nawet jakie błędy popełniają.
Paweł Grzywocz jest Najlepszym Psychoterapeutą w Polsce !!!
Fajne naprawdę dzięki wielkie
Dzięki za ten film ;)
No ale, pytania jej nie zanudzają ?
Jak będziesz robił twardy wywiad i zadawał pytanie za pytaniem to tak, każdą zanudzi taka "rozmowa".
Ale jeżeli zadasz max 2 pytania pod rząd, będziesz wplątywał jakieś historie z życia i droczył się, odwracal rolę oraz odpowiadał na pytania żartobliwie, interesująco(ale nie nudne informacje tylko EMOCJONALNIE np. Przeszły mnie wtedy dreszcze, czułem się tak i tak, tu jakieś śmieszne porównanie lub totalna abstrakcja to nie).
Paweł na pewno Ci w tym pomoże.
Pozdrawiam
Szczerze to miałem to samo też nie chciała mnie znać :/
zajebista historia 🤣
to bardzo ciekawe ....ja z początku myślałem że ten gościu gada bzdury ale teraz wiem że mam mocnio najebane we łbie i potrzebuje zmiany i to dużej zmiany
Parę lat temu, będąc na studiach jakiś zupełnie mi obcy chłopak zaaranżował spotkanie ze mną poprzez wspólną koleżankę. Zgodziłam się, bo byłam ciekawa, kim jest ten chłopak- chłopak, którego kompletnie nie znałam, któremu spodobałam się z wyglądu i zachowania, bo mnie czasem widział na przerwach i patrzył, jak żywo rozmawiam z koleżankami. Też było dość drętwo i miał chyba wcześniej przygotowaną listę pytań ''Lubisz zwierzęta? Masz rodzeństwo? Oj, słyszałem, że jedynaczki są samolubne i egoistyczne'' czy jakoś tak, czym mnie zranił, nastawił przeciwko sobie i budował dystans między nami tymi pytaniami, jakby się czegoś bał. Trochę mnie to frustrowało, ale jakoś się przełamałam i zaczęłam opowiadać o swoim życiu. Nie pamiętam, co dokładnie mówiłam, ale z minuty na minutę chłopak nachylał się nad stolikiem stołówki studenckiej w moją stronę zafascynowany, czym podbił moje ego, ale nie serce. Zapytał mnie nawet pod koniec spotkania, czy ma szansę na kolejne spotkanie, szczerze odpowiedziałam, że raczej nie. Nie spotkałam się z nim więcej.
Najlepszy sposób to gadatliwa panienka.
Z takimi najlepiej, bo Cię wyręczy :D
spotkałem się z koleżanką której nie widziałem z 6-7 lat momentami była taka cisza że no nie wiedziałem co zrobić 😂 heh
O kurwa Max ty tutaj
Ej, te pytania są świetne 😂😂😂😂
Nie ma nic gorszego niż milczek na spotkaniu. Wtedy kobieta musi ciągnąć całe spotkanie. Byłam na takim i chciałam jak najszybciej uciec;)
Zupełnie, jak ta dziewczyna z mojej historii. Może to Ty byłaś :p
śliczna
ha ha ha
długie - w sensie ze początek masło maślane ale za meritum sprawy łapka w góre
Dzięki. Ktoś kiedyś wkleił komentarz, że najlepsza metoda na drętwą ciszę jest od 13:37
U mnie najgorzej xD pisalem z taka dziewczyną. No i sie umówiłem z nią na rower , no i ja tak czekam na nią tam gdzie sie umówiliśmy.... a ona przyjeżdza z 3 kolezankami a ja byłem sam jeden... no i drętwo było one se gadały a ja koło nich stałem.. jezus niektóre dziewczyny to naprawde poniżej 20IQ mają...
xd
Wydaje mi się że wtedy dobrze by było jakbyś wziął ją po prostu, na bok i powiedział że chciałeś się spotkać tylko z nią.
Chętnie zobaczę tutaj komentarz Pawła
Masakra, wyobraziłem to sobie xD
@MeHu dobrze napisałeś w sumie... "dziewczyny", dlatego lepiej z tym poczekać aż one będą kobietami, a Ty jeżeli jeszcze nie jesteś, to mężczyzną. Chociaż biorąc pod uwagę kanał pod którym pisze ten komentarz zakładam że już nim jesteś lub się nim stajesz :p
Najgorsza jest ta cisza jak się nie wie co powiedzieć... Byłem raz na spotkaniu i stwierdziłem że to nie dla mnie. Nie wiem jakie tematy poruszyć z dziewczyną żeby się nie zanudziła żeby te spotkanie ze mną jej się podobało
Wyszukaj w google: "Tematy do rozmowy z dziewczyną mapa myśli".
ech
🤗😝Jaki ziomek
Rozumiem że nawet w strefie Friendzone nie wylądowałeś po randce z tą kobietą?
Byłem dla niej obcym chłopakiem z klubu, więc nie zechciała się więcej spotkać. Po pół roku wznowiłem z nią kontakt po przeczytaniu wszystkich poradników o zdobywaniu niezainteresowanej dziewczyny, zmieniłem wizerunek, rozwinąłem gadkę, pisałem da niej zaczepne sms'y, droczyłem się, odwracałem role, zgrywałem, jaki to ja teraz jestem pewny siebie, wygadany, rozchwytywany i stosowałem te teksty, że to ona chce mnie zdobyć. Tą bajerką wymusiłem u niej jeszcze spotkanie i udawałem, że ja chcę zobaczyć jakiś film w kinie i ona może się do mnie przyłączyć.. Wiesz, taka ściema uwodzicieli, że to nie jest tak, że ją gdzieś zapraszasz, tylko ona może się przyłączyć do Twoje super życia. Poszła ze mną do tego kina, a ja na spacerze miałem super pewną siebie mowę ciała, troszkę eskalowałem dotyk, flirtowałem, a ona w ogóle na nic nie reagowała. Skorzystała z moich pieniędzy na kino i popocorn po czym nigdy więcej nie zechciała się spotkać. Tak wyglądało jedno z wielu moich podejść do rozkochania koleżanki. Jak kobieta Cię zaszufladkowała jako ciotę, to nie da się tego już nigdy zmienić.
@@12Randek Może to o niej źle świadczy. Nie ma świadomości, że człowiek może się rozwijać, zmieniać się.
hahahaha 6:37
Wystarczyło by powiedzieć, że koleżanka była ładna, podobała mi się, była w moim guście. A nie " naprawdę ładna i argumenty -szczupła, zaokrąglone piersi." Wygląd się liczy ale nie chcielibyście być odrzuceni bo łysiejecie lub macie nadwagę, bo jesteście czymś więcej niż tylko tym co widzimy na pierwszy rzut oka. ;)
Drętwa cisza oznacza że nie pasują do siebie. Full stress.
XD
Ale twoje filmy są żałosne. Gdybym po krótkiej ciszy usłyszała któreś z tych TRZECH KREATYWNYCH PYTAŃ to bym umarła z zażenowania. To tak nie działa. To że przeczytałeś kilka internetowych poradników i myślisz że jesteś ekspertem od kobiecej psychiki nie znaczy że nie jesteś żałosnym przegrywem uczącym inne przegrywy rzeczy, które nigdy ale to nigdy nie podziałają.
A Ty jesteś kontrolującą, obrażalską, arogancką, fochającą się panienką bez dystansu do siebie i bez cierpliwości do nieśmiałych facetów, więc nawet nie nadajesz się do zdrowego związku i najwyżej jakiś naiwny idiota zastosuje się do Twoich wymagań. Podałem w tym nagraniu jedną z wielu metod na dłuższą ciszę w rozmowie, są nią 3 proste pytania, które mogą zmienić temat w konwersacji na coś innego, gdyby nastąpiła długa cisza w rozmowie i facet by się zestresował na randce, a Ty masz taką SPINĘ, jakby moi widzowie i ja byli jakimiś zwyrodnialcami i wyzywasz nas od przegrywów. To Ty jesteś przegrywem, bo żaden szanujący się facet, czyli taki, który zna moje materiały, nie będzie się zadawał z obrażalską, przewrażliwioną księżniczką, która strzela focha, gdy coś jest nie po jej myśli. Zamiast cieszyć się, że faceci próbują się czegoś nauczyć o kobietach i udoskonalić, to wyzywasz nas od przegrywów. Żałosne.
+Paweł Grzywocz no,to jej powiedziałeś...ufff
a ja się cieszę,że jakiś nieśmiały jak ja jest na tyle śmiały żeby o tym mówić....a ty i tak tego nie zrozumiesz
Szczerze mówiąc, to ja takiego pytania nie chciałabym usłyszeć już na początku spotkania. To są jednak trochę prywatne sprawy, które mnie prędzej by postawiły na baczności. Jeśli mężczyzna naprawdę byłby ciekawy odpowiedzi na nie, to raczej odpowiedniejszym byłoby zadać je na, jak kto woli, takiej trzeciej randce. Może na pierwszej warto by spróbować rozśmieszyć partnerkę i poopowiadać niezwykłe historie?
Domcia42 Randy Cunningham widzisz ale nie jest to łatfe kiedy potrafisz mówić tylko o smutnych,irytujących w sorudur negatywnych rzeczy a nieważne ile by nie dyło w tobie optymizmu planuw na rzycie, entuziazmu przez trudne dzieciństwo nie jesteś w stanie nic radosnego przypomnieć.
:)