Ja podczas rejestracji komarka miałem podobne przeprawy. Komarek od nowości w rodzinie, czasowo wyrejestrowany w 1989 roku. Poszedłem do urzędu, tam Pani urzędniczka powiedziała, że muszę przyjść z przeglądem. Na stacji kontroli wykonałem przegląd, dostałem zaświadczenie ale bez wpisu do cepiku, bo komarek tam nie figurował. W urzędzie zonk, bo nie ma na zaświadczeniu, że komarek ma oryginalne numery ramy. Powrót na stację, zaświadczenie, że rama ma czytelne numery bez śladów ingerencji. W urzędzie pytanie, jak diagnosta stwierdził brak ingerencji, przecież nie jest rzeczoznawca😂. Ja do Pani grzecznie "bo jest diagnostą i się tym zajmuje zawodowo". Jak już Pani wprowadziła komarka do cepiku to musiałem wrócić na stację kontroli, żeby mi wydali zaświadczenie z przeglądu i zrobili wpis do cepiku. Finalnie się udało zarejestrować na białe blachy ale nigdy w życiu tyle się nie nabiegałem.
Kupiłem na allegro rame do charta, problem polegał na tym, że w papierach był zamieniony nr ramy z numerem silnika (dlatego tanio kupiłem). W moim wydziale byłem ze 3x zanim powiedzieli, że mam mieć nowe zaświadczenie (wcześniej załatwiałem im wyjaśnienia ze starostwa, gdzie był w rejestrze). Jeśli dobrze pamiętam to był to Miechów, kierownik tamtego wydziału wykazał się cierpliwością i chęcią pomocy (np sam dzwonił do mojego WK). Ostatecznie wystawił mi papier tak jak powinno być pomimo pierwotnej pomyłki z 1989 roku. Na koniec musiałem i tak pisać oświadczenie dlaczego to nie zarejestrowałem w terminie. Aż się chciało napisać, że to przez nich. A i jeszcze mi się przypomniało. Jak wprowadzały dane pierwszego właściciela do cepiku to chyba miały panie problem bo gmina czy coś już nie istniała i system nie chciał przepuścić. O tyle dobrze, że kazały mi sobie iść i potem zadzwoniły, że udało im się wprowadzić i zapraszają dokończyć rejestracje.
Liczba urzędników - 1989 - 160000 , 1999 - 266000 , 2009 - 390000 , 2016 - 700000. Fajny efekt cyfryzacji 2x tyle urzędników. O dobre 400000 tys. ludzi za dużo którzy nic nie produkują.
20 lat temu okazało się że mój samochód ma ślady wymiany kielicha, nie ustalono czy pochodził z kradzieży czy był to tzw "nieclak". Sprawę umorzono, pojazd mi wydano na zobowiązanie, że nie mogę go sprzedać. Jedynym wyjściem było założenie sprawy w sądzie o prawo własności. I tu najlepsze: sąd wydał orzeczenie , że nie może mi dać takiego prawa bo jestem już właścicielem. A tylko na podstawie decyzji sądu wydział komunikacji mógł ponownie zarejestrować. Błędne koło i chyba około 600 zł w plecy. Trochę (5-6 lat) tym autem jeździłem, zrobiłem przegląd na osobnym kwicie i też ubezpieczyłem. Później sprzedałem na części , do tej pory nikt nie pyta czy nadal go mam czy co. taki typowy burdel urzędniczy.
Hej. W takiej sytuacji diagnosta wykonuje badanie podobnie jak w przypadku pojazdu ktory ma tzw próbne tablice. Robi się jeszcze raz okresowe badanie przed pierwszą rejestracją wystawia się dokument identyfikacyjny pojazdu, nie robi się prerejestracji bo już jest zrobiona. Jako diagnosta wykonywałem takie badanie nie raz w przypadku wozów z autohandlu gdzie klienci się rozmyślili po przeglądzie, auto wracało na komis stało rok i dopiero się sprzedało. Nikt nie miał problemu z rejestracją.
I to jest prawidłowo ! SKP nie rejestruje auta tylko urząd ! A badanie techniczne może se zrobić chińczyk rusek i białorusin pod warunkiem że auto którym przyjechał posiada europejską homologację czyli dopuszczenie na europejskie drogi !
Oczywiście ma Pan racje, nie raz robiłem takie badanie. Nie robi się prerejestracji, tylko pobiera dane istniejącego w Cepik pojazdu. Problem może zaistnieć wtedy, gdy samochód był kiedyś zarejestrowany w Polsce, następnie został sprzedany za granicę i ktoś zapomniał go wyrejestrować. Po kolejnym sprowadzeniu tego samochodu zza granicy i próbie rejestracji może być problem w wydziale komunikacji.
@@anqvofix to nie problem SKP ! Zgłoszenie rejestracji to sprawa między polskimi urzędami a krajem UE ! No ale tu jest problem bo komu z urzędasów chce się takie formalności robić no i nie wiedzą jak to zrobić niekompetencja na każdym kroku ! Mimo że to ich zakochany obowiązek by przesłać takie powiadomienie za granicę ! Ale mają to w D . Chociaż znam urzędy kompetentne które to robią bez problemu .
Gratulacje zakupu :) lat temu ok 6 przy rejestracji Oldsmobila pewna pani w pewnym urzędzie powiedziała, że na O to mają tylko Opel...też było łażenia kilka dni :) Pozdrawiam :)
Polska-kraj absurdów. Ja chcąc zarejestrować mój samochód sprowadzony z Niemiec dowiedziałem się w urzędzie komunikacji ,że pani nie zarejestruje mi go ,bo w dokumentach niemieckich jest napisane ,że ten samochód nie ma prawa do rejestracji i muszę przetłumaczyć brief.(przegląd już był zrobiony w PL i pan diagnosta potwierdził fakt ,że pojazd spełnia wszelakie normy dopuszczające go do ruchu). Pani tłumacz jak wyjaśniłem o co chodzi powiedziała mi, że sporne słowo, które zakwestionowano w urzędzie komunikacji ma trzy znaczenia i że to nie pierwszy taki numer wycięty przez urzędników tego biura. Dokumenty zostały przetłumaczone, na ich podstawie samochód został zarejesrtowany. Multum stresu, gonitwy, załatwiania.
Polska to wspaniały kraj a absurdy są wszędzie. Bo przepisy nigdy nie będą mogli nadążyć za życiem. Np we Włoszech można było ubezpieczyć auto zza granicy a teraz nie można..
cepik to jedna wielka "utopia" nie wiem czy juz kiedys pisałem to samo jest z przyczepą lekką przywiezioną za granicy,kupiłem kiedyś przyczepę w DE w markecie budowlanym dostałem papiery,dowód kupna zakupu,fakture imienną wszystko było ok ale gdy przyjechałem do Polski zarejestrować to w urzędzie pierwszy problem nie zarejestrują bo muszę kupić od właściciela który miał na siebie"pojazd"zarejestrowany nie interesuje ich to,że przyczepa była ze sklepu i dostałem na to fakturę z ów sklepu!Kolejny problem był na stacji bo jak zrobić przegląd przyczepki lekkiej skoro system nie przewiduje takowego?!Co więcej dla urzędników NOWA przyczepa w DE i przywieziona do kraju już u nas w Polsce nie jest nowa i musi mieć przegląd(ale dla krajowych nowych nie trzeba przeglądu) takich"kwiatków" miałem więcej z Urzędnikami i problemami cepiku!pozdro
Źle do tego podszedłeś ,trzeba było ,oprócz faktury zarządzać odpisu homologacji.Nawet jak kupisz w Polsce to też musisz mieć odpis homologacji żeby zarejestrować.
@@piotrjuralewicz1238 miałem wszystko co jest prawem wymagane a jednak urzędnicy robili problem....inną kwestią był jeszcze fakt że w katalogu "marek" nie było producenta STEMA i też z tego powodu robili problem!
Takie urzędowe zastoje znakomicie załatwia się przejmując inicjatywę i wprowadzając własne pismo/żądanie z podaniem podstaw prawnych i ostrzeżeniem, że jak coś opóźnią albo odmówią, to że są świadomi, że poniosą wszelkie koszty. Ta groźba zadziała w praktyce - kiedyś do auta sprowadzonego zażądano ode mnie potwierdzenia, że sprzedawca otrzymał należność, bo jakoś tak było na przetłumaczonej umowie - więc odbiłem piłeczkę: ja mam tu potwierdzenie przelewu - jeśli to kwestionujecie, to... Działa też w ZUSach, USach, wydziałach w UM itp
Czego się dziwić jak w urzędzie kobita mi powiedziała, że nie zarejestruje przyczepy bo ma dwu cyfrowy VIN 😮. Przyczepa rejestrowana w jednym mieście na jednym właścicielu przez 40 lat. Przyczepa z pierwszych maluchów a ja jako nowy właściciel mam udowodnić, że to jego prawdziwy VIN nadmieniając, że Przyczepa z jednego miasta cały czas ubezpieczana w pzu, nigdy nie było problemu aż do momentu zmiany właściciela 🤔
Gratuluje! XM to świetne auto i miałem okazję jeździć przez 4 lata takim ultra komfortowym wozem. Obecnie mam C5 i śmiem twierdzić że XM bije ją na głowę pod względem cytrynowatości zawieszenia :)
C5 z hydro z + też jest zajebiste. Ale Xantia na 100% bije C5 zawieszeniem. Zwłaszcza brakiem wymuszania obniżenia prędkością. A XMem nie jeździłem, więc się nie wypowiem na jego temat.
@@mmllmmll22 Wymuszanie obniżania zawieszenia strasznie irytuje np. jak człowiek zakopie się w śniegu podniesie sobie samochód i myśli że spokojnie wyjedzie a tu nagle koło ślizgając się przekracza 10 km i trzeba iść po szpadel....
Jak miałem XM'a, a to było ponad 10 lat temu i parę razy bywałem w ASO, raczej w ramach rozrywki wiedząc, że części i tak nie będzie. Raz na Krakowskiej miałem taką sytuację, że na moje pytanie Pani za ladą "Czy mają cokolwiek do XM'a"?, usłyszałem z kolei "Czy to jest na pewno Citroen?". Innym razem w innym 'aco' zaoferowano mi maglownicę z Diravi, po przecenie, za jedyne 50 000 zł, ostatnia w kraju :) - pewnie nadal tam leży. Dobrym źródełkiem było zawsze Valeo ale i tam końcu usłyszałem "nie ma i nie będzie". To były czasy. Dorabianie rurek zawieszenia, nabijanie sfer po znajomych, siłowniki w przednich kolumnach wychodzące przez maske (dwa razy). Jeden XM był do jeżdzenia, a dwa na łące na części. Że działa Ci wyświetlacz incydentów w polifcie to ciekawe, już może ktoś naprawił - miały wadę fabryczną, ścieżki w taśmie utleniały się szybciej niż iloraz IQ w polskim sejmie.
Miało być "przyjazne i tanie" państwo. Jeżeli ktoś sądzi, że jest wolnym człowiekiem, zapraszam do jakiegokolwiek urzędu.....załatwić jakąkolwiek sprawę.
XM to dzieło sztuki. Miałem wiele lat temu. Do tej pory wspominam z rozrzewnieniem. Świetnie się tym jeździło. Gratuluję wyboru i gustu. I oczywiście zazdroszczę.
A propos poświadczenia zapłacenia akcyzy , never ever nie brać z komisu samochodu sprowadzonego z zagranicy bez tego poświadczenia , zapewnienia ze już jutro dośle to zaświadczenie , kończy się tym ze po kilku tygodniach w końcu udaje się go wyrwać i tuż przed upływem terminu zarejestrować
1. nie myl pojazdu zarejestrowanego z informacją ze pojazd został prerejestrowany w cepik. to ma ze soba tyle wspolnego co ortopeda i masażysta. Jezeli kupisz pojazd ktory kiedys byl sprowadzony z np niemiec, potem zarejestrowany na terytorium RP a potem sprzedany za granice i znowu sprowadzony, to bedzie widnial w rejestrze cepik ( bo miał kiedys prerejestracje) ale nie bedzie zarejestrowany na chwilę obecną. Wtedy jedziesz na SKP, a diagnosta wyszukuje go w CEPIK, dostaje info zwrotne ze pojazd widnieje w cepik( i nie musi go znowu prerejestrowac - żeby nie robić bałaganu w CEPIK), wiec pobiera jego dane, robi BT i wystawia Ci dokument - do widzenia. Zadna filozofia 2. jesli zgubiles zaswiadczenie z badania technicznego i nie mozesz zarejestrowac pojazdu to nie musisz jechac 600km po duplikat, tylko jedziesz na skp i robisz nowe badanie z nowym DIPem za 99zł. 3. termin badania technicznego pojazdu sprowadzonego z zagranicy jest ustalany na podstawie prawa o ruchu drogowym art 81. i jezeli przyjezdzasz pojazdem 10 - letnim to diagnosta ustala termin nastepnego BT na rok, to znaczy ze badanie jest wazne rok, a nie miesiac. Miesiac to jest na dokonanie formalnosci zwiazanych z rejestracja. Kiedys sie tak utarło ze te dokumenty są ważne 30 dni - było to spowodowane obowiązkiem rejestracji lub zgłoszenia kupna w ciągu 30 dni, ale nie spotkałem, sie jeszcze z WK ktory nawet po pol roku by cos zakwestionował
Na drukowanym zaświadcxeniu z SKP jest informacja że dokument jest ważny 30dni...nie badanie ale wystawiony dokument... czyli jak do dowodu nie wbijesz to sie moze okazać że nikt ci potem papieru nie uzna choć w cepiku przegląd ma :) jaja... Lepiej na kontroli mówić że się papierow nie ma
Gratuluje cierpliwości👍🏻 Najważniejsze, że się udało. Ciekawe jak by to wyglądało w przypadku rejestracji auta na ,,żółte tablice”, czy też by robili taki problem.
Mój prawnik tam w Polsce swojego czasu nawet załatwiał pełne rejestracje itd. Też opowiadał o wielu patologiach, ale ZAWSZE z każdą sobie poradził. Nie jest do końca jak Pan mówi. Trafił Pan na nie uświadomionych ludzi. Polecam kontakt z moim prawnikiem. De facto walczy z patologią urzędową. Dla niego na pewno taka sprawa nie stanowiłaby problemu. Moglibyście sobie wiele omówić spraw. Człowiek niesamowity, bo dr nauk przy okazji i ma wiele kierunków na swoim koncie, więc w wielu tematach jest nieoceniony. Pozdrawiam. Mogę podać e-mail przy okazji.
W takiej sytuacji należy przypomnieć urzędnikowi, że jeżeli coś nie leży w jego kompetencjach, to ma obowiązek przekazać taką sprawę dalej według kompetencji do innego urzędnika. Więc to nie jest żadne wytłumaczenie.
14:41 To że auto przeszlo francuski przeglad miesiac wczesniej we Francji nie znaczy, że przejdzie w polsce. Bylem na przeglądzie naczepy w Niemczech, powiedzialem diagnoscie, że na kierownicy w ciagniku mam czasem jakies wibracje, diagnosta zszedł do kanalu poswiecił latarką i stwierdził niedotykajac niczego że jest ok. Na stacji żadnych szarpakow, nie wiem jak robia we Francji ale dla mnie w Niemczech przegląd to jakaś fikcja. Żeby nie bylo, w Polsce pracowałem na SKP i nadal sobie dorabiam jak zjeżdżam do Polski.
Mi pomogła Pani z wydziału komunikacji, w trybie ekspresowym skontaktowała się z wydziałem, z którego pochodziła maszyna, potem z diagnostą wykonującym przegląd. Wszystkoie dokumenty otrzymali bez mojego udziału. Pełen sukces 😄👍 Pozdrawiam wydział z Zielonej Góry 🖐👍😁
Podobna sytuacja była z Ducato jednej firmy. Auto było powiedzmy 10 lat temu kupione w PL przez PL firmę w PL salonie, ale zarejestrowane nast w DE i tam pracowało latami. Po czasie auto sprowadziła dla siebie firma transportowa i nie mogli zarejestrować na niemieckie dokumenty jako import, bo auto już figurowałowocepiku. Udałl się w końcu, gdy wydział komunikacji 300 km dalej wysłał im te dokuemnty.
Jestem diagnostą i nie widzę w tej sytuacji problemu żeby wykonać takie badanie. Miałem taką sytuację że klient zrobił badanie przed pierwszą rej. w kraju i przez rok nie zarejestrował samochodu. Po roku przyjechał do mnie z zagranicznymi dokumentami. Normalnie zrobiłem kolejny raz badanie przed pierwszą rejestracją w kraju z tym że bez prerejestracji w CEPiKu, bo taka została wykonana przez diagnostę który robił badanie rok wcześniej... pojazd nadal nie był zarejestrowany tylko została wykonana prerejestracja, a to jednak różne kwestie...
@@MotoPRawda niestety to prawda, każde starostwo interpretuje przepisy po swojemu. Sam będąc diagnostą we Wrocławiu podlegam pod prezydenta i zdarza mi się odsyłać klientów za granicę miasta na stację które podlegają pod starostwo bo tam często załatwią sprawy, które mi przy kontroli nasz wydział by zakwestionował, a w starostwie przechodzą bez problemu...
Skoro Mubi jest sponsorem to wypadało by mówić całą prawdę na temat ich usług ! czyli jeśli ktoś chce skorzystać z tego kodu na zwrot 150 zl to może to uczynić TYLKO I WYŁĄCZNIE JEDEN RAZ,więc jakoś nie chce mi się wierzyć że nigdy wcześniej nie korzystałeś z ich usług,więc zwrotu 150 zł nie dostaniesz ! no chyba że masz z nimi układ.
Jeździłem XM ami gdy córki były małe. Potem kupiłem ich matce A6 C4 quattro. Gdy jechały AUDI pierwszy raz zapytały : "Tato co tu jest zepsute ?" Zawieszenie XM a A6 C4 to *PRZEPAŚĆ* ;-) Za to quattro torsen..... bajka. Szkoda, że nie istnieje *XM quattro* ;-)
są tez takie paradoksy ze wpis gazu do dowodu świeżo zamontowanej instalacji mozna jedynie wykonać osoba na którą jest faktura montazu instalacji , czyli jak ktoś sprzeda auto bez wpisu bo nie miał casu czy ochoty spędzić połowy dnia na jakiś urzedowy wpis, to nowy właściciel może jedynie zdemontować instalacje i szukać gazownika który coś mu z tego ugotuje ,
Wersja po lifcie...inna deska, grill, spojler. Tato w 1993roku miał takie auto - 2088cm 109KM TD. Samochód kosmos. Duży zbiornik 80litrów:) Od zawsze miał Citroeny, GSA, BX, C5 i do dzisiaj jeździ C5 ostatnim prawdziwym CItroenem. Choć znalezienie wersji C5 FUll czyli w pełnej skórze i z otwieranym szyberdachem graniczy z cudem:)
W skandynawi robisz takie zakupy na kod qr z telefonu a dokumenty przychodza do domu Hahahahahahaaaa Nowy Ład za miske ryzu W dodatku tyle gadania o nic
@@andrzejbrodziak2308 w Holandii również sprzedaż samochodu się tak odbywa. Wystarczy aplikacja w telefonie i można to załatwić na ulicy bez żadnej umowy pisemnej
5:48 to niech pani z wydziału komunikacji z panem diagnostą ustalą wersje mogą się nawet bić na pięści 😊 Miałem podobnie z tym że w wydziale architektury - żenada.
Jakiś czas temu kupiłem sprowadzone z Niemiec auto. Poprzedni właściciel był drugim w Polsce, kupił od handlarza, który sprowadził i nie przerejestrował. Gdy chciałem zarejestrować okazało się, że brakuje jednego podpisu przedpoprzedniego współwłaściciela. Sfałszowałem ten podpis bo nie miałem szans go zdobyć i udało się zarejestrować.
Też tak miałem z laguną nie mogłem zarejestrować bo brakowało podpisu na którejś umowie i pani powiedziała żebym pojechał pod adres tego z unowy poprzedniej ale ten gość już był nie obecny więc zrobiłem falszerke i laguna była zarejestrowana
Piękna cytrynka. Zazdroszczę XMa, sam mam Xantię, kupiłem ze zgnitymi progami, które obecnie robi kolega. Powiem tak: jeszcze nie zauważyłem braku dostępności części do hydro, może w XMie jest gorzej, ale do Xantii w ASO jest wszystko, poza zawieszeniem do Activy.
Ja mam jedno auto zarejestrowane jako pięcioosobowe chociaż to czteroosobowe coupe bo urzędnik się pomylił. Jak chciałem to poprawić to mi pani w wydziale komunikacji powiedziała, że muszę przynieść fakturę z warsztatu posiadającego uprawnienia na takie zmiany, że przerobiłem samochód. Więc muszę zgadać się z jakimś warsztatem na fałszywą robotę aby mieć wszystko jak należy. :)
musisz niestety mieć fakturę oraz przegląd dodatkowy na SKP :/ przechodziłem to, gdy chciałem zmienić przeznaczenie pojazdu z ciężarowego na osobowy i zlikwidować kratkę, której nigdy w tym pojeździe nie było, bo na Słowacji nie wymyślali durnych przepisów, :/
Mam viano 7 os. Z tyłu są 2 fotele i kanapa 3-osobowa. Wszystko jest wyciągane i zamienne miejscami. To jak teraz wsadze 2 kanapy 3-osobowe to musze mieć fakturę na przeróbke aby w dowodzie mi wbili 8 osób??????
A mój zarejestrowali jako kombi 'chodź jest sedan .przy rejestracji chciałem wyprostować ' nie da się do pomylił się poprzedni urząd. Chcac cokolwiek zrobić trzeba jechać do tamtego urzędu (400)km i próbować tam coś z tym zrobić. Auto krajowe a i tak k nie umia poprawnie wpisać. Na razie zostało 'w dowodzie nie pisze więc przy kontroli nikt się nie dopieprzy.
Tak ale nie do końca, miałem pojazd Ducati, Moto z Włoch, zrobiłem przegląd w 2020 roku, po czym nie miałem czasu się zająć rejestracja a pojazd trafił do kompleksowej renowacji, po półtora roku, już po renowacji normalnie przyjechałem na to samo skp, zrobiłem przegląd i bez problemu zarejestrowałem ten motocykl
Patologia polega na wymaganiu aktualnego badania technicznego podczas rejestracji samochodu. Skoro można posiadać samochód z nieaktualnym BT, to dlaczego nie można zarejestrować samochodu z nieaktualnym BT?
UUU XM . Witam w klubie. Mam na kanale kilka filmów o tym krążowniku. A co do błędów ABS to chińska lexia wszystko ogarnia od mk1 przedliftowej do mk2 włączenie. Jak cos zapraszam do ŁDZ.
W normalnym (!) Swiecie to urzednik powinien to wszystko zalatwic, niezaleznie czy to jego czy nie jego kompetencje, nie diagnosta tylko urzednik bo to on tam siedzi za kase z podatkow A auto ZACNE! Gratulacje zakupu:)
Troszeczkę Pan błądzi. 1 Autko w takim przypadku nie jest zarejestrowane, ale przeszło prerejestrację i diagnosta nie może zrobić kolejnego przeglądu bez polskiego dowodu rejestracyjnego lub pozwolenia czasowego. 2 Jeżeli SKP zostało zlikwidowane, to rejestr badań technicznych tej stacji z ostatnich pięciu lat przechowuje się w starostwie i nie ma problemu z uzyskaniem duplikatu badania technicznego. 3 W cepik-historia pojazdu sprawdzimy tylko pojazdy zarejestrowane w PL. 4 Kara jest wtedy, gdy nie dokonamy rejestracji pojazdu do miesiąca od jego nabycia. 5 Najważniejsze nie mylmy przeglądu technicznego z rejestracją. Przegląd na SKP, a rejestracja w wydziale komunikacji. 6 W Polsce respektuje się badania techniczne z innych krajów UE.
tak można usunąć historię pojazdu z cepiku można tez unieważnić umowę kupna sprzedaży ze względu na posiadanie przez auto wady prawnej o której nie wiedział kupujący w momencie zakupu
Sam kupiłem Citroena C 5 polifta w kombi ze względu na zawieszenie komfortowe oraz nie rdzewieje, na długie trasy ( Holandia- Polska) i odrazy wylądowało na serwis do warsztatu na ul. Jubilerskiej w Warszawie. Ja piurkóję ale Polskie przepisy są porypane. Uprościć je bo czas to pieniądz. 16:08
Witam mieszkam w UK tu takie sprawy załatwia się listownie często rejestruję motocykle z importu z USA potrzebuję certyfikat motocykla zrobienie pierwszego przeglądu w UK, czek z kwota 55 funtów i wypełniam formularz pobrany ze strony DVLA to taki wydział komunikacji , ksero prawka i wysyłam wszystko pocztą do DVLA i po około 4 tygodniach przysyłają mi dowód rejestracyjny :) żadnej umowy kupna itd..
Na mnie w CEPiK wisi przyczepka, którą sprzedałem w 2004 r. W Starostwie powiedzieli, że zgłosiłem wyrejestrowanie, przyczepka została zarejestrowana w innym powiecie i w 2018 zezłomowana. Nie wiedzą dlaczego dalej figuruje w CEPiK i po tylu latach nie mogą nic z tym zrobić. W CEPiK nic nie wiedzą o rejestracji w innym powiecie ani złomowaniu i odsyłają do starostwa. Trzymać te umowy sprzedaży po wsze czasy.
sugeruję zmienić diagnostę. O ile mi wiadomo badanie przed pierwszą rejestracją można robić nawet co miesiąc, jak długo auto nie jest zarejestrowane. A fakt, że pojazd jest już w CEPiKu tylko ułatwia sprawę.
Ja walczę z wydziałem komunikacji w białej podlaskiej które wymienia wszystkie tablice rejestracyjne. Nie ma możliwości pozostawienia rejestracji. Według nich każda jest uszkodzona. Mały pajączek, odprysk wielkości małego paznokcia kwalifikuje tablicę do wymiany. Nawet jak jest lekko wygięta np pod ramkę to też każą ją wymienić. Po prostu musisz kupić nową tablicę i uj...
@@arekplewa599 U mnie w starostwie usłyszałem w okienku obok zbliżony tekst w stylu "Chce Pan zostawić tablice? Wtedy będzie taniej." Jak widać da się.
Poproś o pisemną decyzję odmowną i spróbuj odwołać się do SKO, Możesz również spróbować rejestracji w innym powiecie, bo teraz nie musi być to miejsce zameldowania lecz zamieszkania, Wystarczy że jakiś znajomy użyczy ci adresu w innym powiecie.
Tak Cie słucham od jakiegoś czasu i nie dowierzam w to z czym macie w Polsce problemy. Dawno temu jak jeszcze mieszkałem w Irlandii kupilem auto w Anglii i je sprowadziłem. Poszedlem je zarejestrować i tu niespodzianka. Auto pierwsza rejestrację miało w Irlandii po czym zostało wyeksportowane do Anglii. Co za tym.szlo nie musiałem płacić podatku ani żadnych innych oplat. A w Polsce pewnie był by kolosalny problem.
Co to znaczy, że diagnosta zobaczył, że pojazd był już kiedyś zarejestrowany? Tzn. że miał POLSKIE nr rejestracyjne? Czy spanikował bo ujrzał wykonane 3 lata temu okresowe badanie techniczne przed pierwszą rejestracją? Rozumiem, że to drugie. Trzy lata temu klient chciał, to otrzymał badanie o jakie wnioskował. A, że nie zarejestrował w PL to inna sprawa. Nie rozumiem dlaczego SKP, ta w której byłeś teraz, nie wykonała badania okresowego przed 1 rej. skoro pojazd de facto nigdy rejestrowany nie był. Był tylko w CEP, więc nie wykonuje się wtedy pr-rejestracji. Zaciągasz dane, sprawdzasz, uzupełniasz i wio do WK. No cóż, co wydział komunikacji to inne podejście :/
Ja to chyba z dziesięć lat temu przy rejestracji auta w urzędzie spędziłem 3h z bloczkiem w ręku a póżniej na komisariacie próbowali mi wmówić że sam sobie pieczątkę w dowód wbiłem pół roku wcześniej do auta co kupiłem 3 dni wcześniej bo takiej stacji nigdy nie było to dopiero było przerąbane nauczka do dziś jak coś kupujemy dawniej nie było takich stron do sprawdzania
Rejestrowalem swoje pierwsze auto, sprowadzone. Diagnosta u ktorego sprzedawca robil przegląd wpisal model auta "Opel Astra J" Urzednik zauwazyl ze w niemieckim dowodzie i tlumaczeniu (nieobowiązkowym) jest "Opel Astra J Sportstourer" a w systemie to jest inny model niz to co widzial diagnosta. Wedlug niego diagnosta kontrolowal inny pojazd niz ja rejestruje/mam dokumenty. Dzwonil do diagnosty diagnosta probowal przekazac ze to jest to samo, ja w tym czasie wygooglowalem ze "sportstourer" to rodzaj nadwozia (jak avant w audi). Kolezanka z okienka obok powiedziala zeby nie komplikował. Tym sposobem mam auto "Opel Astra" wedlug dowodu. Mogę teoretycznie przebić vin do astry 3 i sprzedac. Gdyby sytuacja byla w druga stronę moglbym drogą posiadania astry 3 ukrasc astrę 4 z tą samą pojrmnoscią, przebić vin, a starą na czesci. W polskim systemie NIE MAM okreslonej generacji auta co wedlug mnie jest karygodnym błędem urzednika. Ps astry z dopiskiem sportstourer są ciut droższe na olx od kombiaka bez tego dopisku.
W ostateczności jest jeszcze jedna ścieżka. Odstępstwo od ustawy. Należy w tym przypadku napisać pismo z wyjaśnieniem całej sytuacji do ministerstwa infrastruktury z dołączonym wnioskiem o odstępstwo od ustawy. Po 14 dniach ministerstwo musi wydać decyzję pozytywną lub odmowną. Od decyzji odmownej przysługuje odwołanie. Z decyzją o odstępstwie od ustawy przeprowadzamy standardową procedurę rejestracji pojazdu. Sam taki samochód zarejestrowałem. Co prawda już kilka lat temu ale nie słyszałem żeby coś się w kwestii odstępstwa od ustawy zmieniło. To taka ostateczna broń jeśli wszystkie możliwości zawiodą.
Ja cały czas nie rozumiem konieczności posiadania aktualnego badania technicznego do rejestracji pojazdu. Wystarczy dokument identyfikacyjny pojazdu i jakiś dokument potwierdzający termin ostatniego badania technicznego. Czy to aż taki problem by wydać dowód rejestracyjny z wpisanym terminem ważności badania np 2022 rok czerwiec jeśli tak to właśnie w poprzednim dowodzie było. Auto byłoby zarejestrowane, ale poruszać się nim nie można do momentu przejścia badań, a to może nastąpić np. za rok (jak ktoś ma auto do naprawy całe)
Jesteś Pan jak bohater "Procesu" Kafki. Mój sąsiad ściągnął auto że Szwecji, naprawił i chciał sprzedać w Polsce (nie zarejestrował go w Polsce ). W międzyczasie skończył się przegląd, ubezpieczenie i został wyrejestrowany w Szwecji. Jeździ na szwedzkich nieważnych blachach po Gdańsku, policja go nie zatrzymuje, widocznie nie zna szwedzkiego. 😊.
Problem w stylu "można go załatwić szybko dzięki dobrej woli" ale urzędy od lat stosują politykę "ale po co, nie mam kompetencji i nie zgłoszę sprawę do kogoś wyżej".
XM to było i jest coś wspaniałego. Gratuluję i trochę zazdroszczę. Trochę bo zazdrość nie jest pozytywnym uczuciem. Co do problemów z rejestracją to mam diagnozę. W Polsce tyle się dzieje, że policjant jest diagnostą, sędzią i banitą (sporo na YT jest filmów, w których policjant wmawia jakieś wykroczenie, po którym nie ma śladu w kamerce), diagnosta urzędnikiem, urzędnik ustawodawcą. Petent natomiast jest komarzycą, którą najlepiej przegonić. Są oczywiście wyjątki, ale one potwierdzają regułę. Nie wiem, co się zmieniło w kwestii "pierwszych przeglądów". Wiem, że diagnosta w przypadku auta sprowadzonego z UE i posiadającego ważne badanie techniczne, miał potwierdzić VIN i dane techniczne. Można było oczywiście zrobić kompletne badanie, kiedy poprzednie było ważne jeszcze np. miesiąc. Samo badanie techniczne jest ważne lub minął termin jego obowiązywania. Innej opcji nie ma. Francuz na granicy nie musiał robić polskiego badania, zatem dlaczego "nagle" dotychczasowe badanie wykonane zgodnie z obowiązującymi w UE regułami i przepisami w innym kraju unijnym traci ważność? Sztandarowym problemem jest zarejestrowanie auta jako mienie przesiedleńcze. Ta sama osoba ale różne parafie i zaczyna to przekraczać granice urzędniczej wiedzy. Policja każdego roku bije rekordy. Ojcu chcieli wlepić mandat za spaloną żarówkę w reflektorze. Oczywiście tłumaczenie, że parę przecznic wcześniej widział działające oba reflektory w samochodzie stojącym przed nim a żarówki pomiędzy sprawnością a uszkodzeniem nie mają okresu przejściowego nie pomagało. Dopiero odmowa przyjęcia mandatu widocznie ostudziła zapędy "diagnosty", który stojąc obok zaczynał dostrzegać coraz więcej uszkodzeń pojazdu, które możliwe do zdiagnozowania są dopiero po zanurzeniu się pod samochód lub przy użyciu specjalistycznych urządzeń diagnostycznych. Takie dziwne zjawiska z polskiej areny motoryzacyjnej świadczą jedynie, że polski obywatel w samochodzie to niepożądana konfiguracja.
@@krzysztofdupont6452 taaa, na pewno niejedno audi padło wcześniej ale czego to dowodzi? XM miał fabryczne problemy z elektryką (Bosch), automatycznymi skrzyniami ZF, silniki V6 24-zaworowe nie były zbyt trwałe, silniki 2,5 TD przegrzewały się, karoseria gnije mimo ocynku, plastiki wnętrza słabej jakości - po kilkunastu latach są popękane i zdeformowane. A przede wszystkim PSA od dawna miała w... poważaniu swoje auta w wieku >12 lat i nie oferuje ani części ani wsparcia, Stellantis to kontynuuje. To są fakty, co ma do tego jakieś volksaudi?
Kiedyś dużo nowych opli miało robiony pierwszy przegląd w Polsce a potem jako urzywane jechały do Szwajcarii. Czyli lepiej opli ze Szwajcarii nie sprowadzać, szczególnie tych złożonych w Gliwicach
Ja miałem inną przeprawę - w Polsce nie można przerejestrować samochodu bez przeglądu... Kupiłem uszkodzony samochód w celu jego odbudowy. Siłą rzeczy samochód nie miał przeglądu bo był uszkodzony. Nie mogłem go zrobić z tego samego powodu... I w urzędzie również rozkładali ręce - nie mogę przerejestrować. Ba - nie mogę nawet zgłosić nabycia... I ta sama sytuacja z kwestią kary... Na szczęście osoba sprzedająca zgodziła się anulować transakcję i jakoby odebrać auto, trochę moje ryzyko, bo na swój koszt naprawiłem auto i ponownie je kupiłem od niej. Ale w czasie naprawy nie byłem właścicielem auta... Więc poprzedni właściciel mógł się zwyczajnie rozmyślić... A żeby tego było mało - przerejestrowanie było z siebie na siebie... Bo tak naprawdę odkupowałem swoje auto, które sprzedałem kilka lat wcześniej, a tamten właściciel nie przerejestrował, ale ja niestety zgłosiłem sprzedaż... Także to już zupełnie wesoła historia...
Półtorej roku temu zrobiłem taki "pierwszy przegląd" w kraju a Dwa tygodnie temu kolejny raz. Diagnosta nie robił żadnych problemów. Wydaje mi się, że to raczej diagnosta coś sobie wymyślił, że "się nie da". Od jednego diagnosty na przykład usłyszałem, że mi nie zrobi przeglądu, bo nie mam dokumentów homologacyjnych. 🤷♂️
Moje trzy dobre rady: 1. Nie kupuj samochodu od Francuza. Oni nie dbają o nic i najczęściej jest to kupa złomu, której nie widać na pierwszy rzut oka. Jeżeli chcesz naprawdę zadbany samochód, to polecam kupno od „prawdziwego“ Szwajcara. Samochód kupiony np. w Niemczech do wywozu za granicę musi mieć dokumenty i numery wywozowe oraz ubezpieczenie od wypadku wystawione przez urząd dopuszczenia samochodu do ruchu drogowego i tzw. „list“ danego samochodu, który dostaje się przy kupnie fabrycznie nowego samochodu. 2. We Francji i w Szwajcarii należy się najpierw dowiedzieć jak to wszystko wygląda od strony prawnej i dopiero wtedy kupować. 3. Wjeżdżając do Niemiec kupionym i sprowadzanym do Polski w innym kraju samochodem, często niemieccy celnicy proponują zapłacenie VATu w Niemczech, który to jest niższy niż w Polsce. Wg prawa EU można wybrać kraj, w którym tą opłatę się uiści. Niegdy tego nie rób, bo zapłacisz dwa razy: raz w Niemczech i drugi raz w Polsce. Uzasadnienie Polskiego Urzędu Skarbowego: EU ma swoje przepisy, a my mamy swoje!!! Przekonał się o tym mój znajomy. Teraz mogę tylko przypomnieć stare polskie przysłowie: Mądry Polak po szkodzie“.
ja sie spotkalem z czyms takim ze w dokumentach jest inny vin jak na ramie w moto, ktos sie pomylił i moto bez prawa rejestracji, taki vin w dokumentach fizycznie nie moze istniec, producent potwierdził problem ze byla jakas pomyłka i tyle - pewnie zagranica by sie dalo to zrobic jakos, ale w PL beton
Mi to bardziej śmierdzi betonem w WK o SKP niż realnym problemem z procedurami. Jak słyszę "pani w WK mówiła..." To śmiać mi się chce, oni nie znają przepisów ( oprócz tych naprawdę podstawowych - o czym sam niejednokrotnie się przekonałem). Ja ich nie pytam ja sprawdzam co jest w rozporządzeniu i od nich tego wymagam. PS. XM bardzo fajne auto szczególnie w szybkich zakrętach 😉
Wszystko zależy od wydziału komunikacji. Mi Pani w Pruszczu Gdańskim bardzo pomogła gdy miałem problem z przyczepą SAM bo fizycznie jest lawetą, ubezpieczenia jako laweta, tylko w dowodzie 'przewóz napojów' i tu zonk. Okazało się, że gdzieś po drodze któryś urzędnik się pomylił, ale Pani załatwiła wszystko bez mojego udziału. Trwało to ponad tydzień, ale błąd naprawiony.
Wniosek jest taki ze nie warto w kółko kupować pojazdów.Jakbym kupił samochód to bym pojazd aż będzie w stanie nie nadajacym sie do naprawy.Jak rower nie znikał to tak robiłem.Z innymi pojazdami też bym tak robił bo wiem czego można sie spodziewać w urezedach.Zwłaszcza ze rower nie wymaga tego to tym bardziej wolałbym sie nie pałować z pojazdami wymagającymi rejestracji.
Jeden stek bzdur, pierwsze - skąd wziąłeś termin ważności badania tech. (30 dni), drugie - diagnosta wprowadził cię w błąd z tym, że badania wykonać nie może (u mnie diagności nie mają z tym problemu), trzecie - skąd informacja, że badania z innego państwa UE nie są w Polsce uznawane. Wszystko co tu opowiedziałeś to jakiś zbieg niekompetencji. Pisze to urzędas ze starostwa rejestrujący pojazdy i mający nadzór nad SKP.
Aż się muszę odezwać, bo trzeba wyprostować tu parę rzeczy. Skąd w ogóle pomysł, że w Polsce nie uznaje się zagranicznych badań technicznych? Uznaje się jak najbardziej badania z wszystkich krajów Unii Europejskiej, bez problemu. Jeśli są wbite w dowodzie zagranicznym - sprawa jest czysta. Jeżeli jest to zaświadczenie na oddzielnej kartce - trzeba je przetłumaczyć u tłumacza przysięgłego. Owszem są pewne ograniczenia - np. jeżeli samochód ma LPG to musi mieć wtedy bezwzględnie polskie badanie. Dodatkowo np. w Niemczech samochód osobowy badania okresowe przechodzi co 2 lata, a nie tak jak w a Polsce w systemie 3-5-1. Jeżeli zatem mamy pojazd z Niemiec i ma on badania na 2 lata, a w Polsce podlegałby badaniom corocznym - wówczas skracamy termin badania niemieckiego zgodnie z przepisami polskimi. Jeżeli pomimo skrócenia badanie dalej byłoby ważne - uznajemy badanie zagraniczne. Analogicznie jeśli po skróceniu tego terminu badanie na dzień rejestracji nie byłoby ważne - występuje konieczność wykonania badania okresowe pierwszego przed rejestracją na terytorium RP. Druga sprawa - skąd pomysł o tym, że okresowe badanie techniczne po raz pierwszy przed rejestracją na terytorium RP jest ważne miesiąc? Przecież na zaświadczeniu widnieje wyraźne termin następnego badania technicznego i wlasnie do tego czasu to zaświadczenie jest ważne i można je "wykorzystać" do rejestracji pojazdu. Zaproponowane Panu w urzędzie rozwiązanie było jak najbardziej w porządku, natomiast jeśli badanie techniczne zagraniczne było ważne (z uwzględnieniem przepisów polskich o których pisałem wcześniej) a pojazd nie posiada instalacji LPG - należało najzwyczajniej w świecie uznać to badanie. Dalej - diagnosta na SKP nie mógł stwierdzić, że pojazd jest zarejestrowany, co najwyżej prerejestrowany, a to różnica. Po wykonaniu zwykłego badania okresowe (mógł to zrobić na zagranicznych dokumentach i tablicach) i połączeniu to z pierwszym badaniem i DIPem - znowu nie ma problemu z rejestracją. W tym konkretnym przypadku nie wiem, czy Pan źle zrozumiał to co urzędnicy Panu przedstawiali czy przedstawili Panu bzdurę (obie opcje tak samo prawdopodobne), ale jeśli druga opcja jest prawdziwa to proszę na przyszłość składać taki "problematyczny" wniosek na biurze podawczym i oczekiwać odpowiedzi na piśmie - jeżeli organ odmówi rejestracji to będzie musiał podać podstawę prawną takiej odmowy, wtedy będzie Pan miał konkrety, do których można będzie się odnieść. Chciałem jednocześnie zaprotestować odnośnie jednej rzeczy, bo nie ukrywam że jako Pana widz mocno mnie tym Pan zawiódł. Nawet jeśli trafił Pan na niekompetentnego urzędnika (co jest możliwe, proszę się zastanowić kto kompetentny będzie chciał pracować w wydziale komunikacji najczęściej za pensję minimalną) to proszę nie tworzyć jakichś nowych norm prawnych w państwie. Urzędnik NIE JEST organem ustawodawczym. Nie jest tak, że urzędnik czegoś nie zrobi bo jest to wredny, albo "jakby chciał to by zrobił". Jak każdy w tym kraju urzędnik pracuje na przepisach, które w tym państwie są uchwalone. Nigdy nie będzie tak, że urzędnik zrobi coś (np. przymknie oko na jakiś brak bo logika by to nakazywała), bo to zwłaszcza na nim ciąży obowiązek respektowania tych bo przepisów. Nauczmy się w końcu jako naród winić odpowiednich ludzi, bo gro osób wyżywa się na urzędniku w wydziale komunikacji bo posłowie uchwalili durne prawo. Ci posłowie sami się nie wybrali więc na przyszłość zamiast wyżywać się na urzędniku - wyżyjmy się przy urnach wyborczych ;) . Po kim jak po kim ale po Panu spodziewałem się większej świadomości procesów ustawodawczych. Proszę mi wierzyć, że mógłbym godzinami wyliczać naprawdę durne i bezsensowne przepisy. Ale jaki mam na to wpływ i dlaczego to ja mam za to obrywać?
W latach 2000 służbowe berlingo serwisowałem w citroenie we Wrocławiu. Stał tam podobny xm do sprzedania, i myślałem o nim wtedy, lecz pracownicy serwisu mówili żeby nie pchać się w koszty. Coś w tym jest.
To wydarzenie jest ewidentnym dowodem na silną potrzebę wymiany urzędników na sztuczną inteligencję. Na dzień dzisiejszy ich wartość pracy waha się pomiędzy Spectrum ZX a Commodore 64, więc dowolny PC stanowczo poprawi jakość obsługi ludności.
Oj, nie wiesz, co mówisz. Tu przynajmniej zebrało się "konsylium", które próbowało znaleźć jakieś rozwiązanie. Ze sztuczną inteligencją nie byłoby żadnej dyskusji. Oglądałeś może film Pasażerowie?
@@ArturCz976 wiem, co mówię i robię to specjalnie. Osobiście odbijałem się jak pingpong od urzędników. Dla przykladu: nie pomogło nawet to, że urząd miał obowiązek załatwić moją sprawę w określonym terminie, bo naczelnik był na urlopie i tylko on mógł się podpisać pod decyzją. Reszta urzędników była tylko od przekładania dokumentów w określone przegródki i tyle. Takich przykładów, gdzie kumputer byłby 10000x szybszy i lepszy od zbędnego urzędnika, któremu _myśleć nie kazano,_ jest multum.
Coś takiego już dawno powinno zostać wprowadzone w Polsce. Samochód po szkodzie całkowitej nie ma prawa zostać ponownie dopuszczony do ruchu i rejestracji.
@@discosylwesterXperia Nie musisz się przedstawiać , że jesteś z parzystokopytnych. Szkoda całkowita wynika między innymi z uszkodzenia istotnych elementów konstrukcyjnych pojazdu takich jak choćby podłużnice, które są elementem konstrukcyjnym. Ja wiem , że ze szwagrem wyklepiesz i zaszpachlujesz nawet podłużnice ale to nie jest naprawa.
kiedyś kupiłem od turka bmw z niekompletnymi papierami i taniej wyszło kupić inne papiery już zarejestrowanego pojazdu i wynikły z tego same korzyści bo w dowodzie był mniejszy silnik auto miało przegląd i oc nie płaciłem akcyzy i jeszcze dostałem klamora na części w gratisie.
Ciekawe co by było, gdybym poszedł zarejestrować samochód, który kupiłem i który, gdzieś od początku tego wieku nie miał opłacanego OC. I to nie tak, że właściciel po prostu przestał opłacać, tylko poszedł do PZU i powiedział, że auto już nie jeździ od dawna i tam mu je anulowano. Czy w momencie jak go zarejestruję, to uruchomi się machina UFG i wsadzę tamtego gościa na minę? Oczywiście wziąłbym tę karę na siebie, ale nie uśmiecha mi się płacić tym dziadom tyle hajsu za nic.
Z takim bublem to należy uderzać przynajmniej do ministerstwa. Prawdopodobnie rozporządzenie lub ustawa są skopane, w wyniku czego procedura administracyjna wygląda tak, a nie inaczej. Prawo do zrobienia przeglądu o wymaganym do jakiejś procedury administracyjnej zakresie powinno być zawsze, a co klient sobie z protokołem badania zrobi to już nikogo nie powinno obchodzić. Tutaj sytuacja wskazuje na to, że jakieś rozporządzenie/ustawa robi z diagnosty urzędnika, a to ewidentny błąd.
To kolejny raz pokazuje że urzędnik powinien ponosić odpowiedzialność za swoją pracę w tym przypadku spychologia z powodu niewiedzy czyli niekompetencji czyli nieprzydatności w danym urzędzie
Ja przerejestrowywalem auto...zrobilem przeglad w dowodzie nie bylo miejsca na adnotacje...byl w cepiku...a ta z urzedu K mowi ze musi miec zaswiadczenie o przegladzie na papierze ze stacji 🙈🥳 To na h.j ten cepik i kto tu cepem 🤔
To powinno być sprawdzane na granicy - samochód bez prawa do rejestracji nie ma prawa wjechać do kraju. zresztą taki samochód z automatu powinien być kierowany na złomowisko
Miałem taki problem pod koniec 2017 roku z rejestracją pojazdu że przez prawie 3 miesiące nie dostałem stałego dowodu rejestracyjnego i co 2 tygodnie przyjeżdżałem na przedłużenie o kolejne 2 tygodnie. Dlaczego? Większość urzędników na to pytanie rozkładało ręce. Aż w końcu jeden sprawdził co się dzieje i okazało się że jak twierdził mieli akurat zmianę systemu informatycznego, a informatycy zrobili w nim za mało miejsca na nazwisko mojej żony - podwójne - i nie mieściło się w rubryce. Toteż nie potrafili zamówić stałego dowodu przez okres od października do grudnia. Stały dowód dostałem dopiero w styczniu następnego roku...
1) gdzie w tym chorym kraju są przepisy mówiące o szczęściu aby dokonać jakiejś podstawowej czynności urzędowej 2) od czego jest zasrany Wydział Komunikacji że nie może sobie sam pobrać tego zaświadczenia z systemu którym zawiaduje 3) na cholerę cała ta cyfryzacja skoro dalej jedynym akceptowalnym dokumentem jest PAPIER z pieczątką który jest NIEWAŻNY od 3 lat !!! Polska Rzeczpospolita Urzędowa to stan umysłu...
Kupiłem auto z Niemiec i zapłaciłem akcyzę ale do rejestracji zapomniałem ja wydrukować i wziąć z sobą. W trakcie rejestracji Pan spytał mnie o dowód zapłaty akcyzy powiedziałem że nie mam bo zapomniałem to umiał sobie w komputerze sprawdzić czy jest zapłacone . Więc ja pytam na hu drukować i przynosić potwierdzenie zapłaty ?
Ja podczas rejestracji komarka miałem podobne przeprawy. Komarek od nowości w rodzinie, czasowo wyrejestrowany w 1989 roku. Poszedłem do urzędu, tam Pani urzędniczka powiedziała, że muszę przyjść z przeglądem. Na stacji kontroli wykonałem przegląd, dostałem zaświadczenie ale bez wpisu do cepiku, bo komarek tam nie figurował. W urzędzie zonk, bo nie ma na zaświadczeniu, że komarek ma oryginalne numery ramy. Powrót na stację, zaświadczenie, że rama ma czytelne numery bez śladów ingerencji. W urzędzie pytanie, jak diagnosta stwierdził brak ingerencji, przecież nie jest rzeczoznawca😂. Ja do Pani grzecznie "bo jest diagnostą i się tym zajmuje zawodowo". Jak już Pani wprowadziła komarka do cepiku to musiałem wrócić na stację kontroli, żeby mi wydali zaświadczenie z przeglądu i zrobili wpis do cepiku. Finalnie się udało zarejestrować na białe blachy ale nigdy w życiu tyle się nie nabiegałem.
Kupiłem na allegro rame do charta, problem polegał na tym, że w papierach był zamieniony nr ramy z numerem silnika (dlatego tanio kupiłem). W moim wydziale byłem ze 3x zanim powiedzieli, że mam mieć nowe zaświadczenie (wcześniej załatwiałem im wyjaśnienia ze starostwa, gdzie był w rejestrze). Jeśli dobrze pamiętam to był to Miechów, kierownik tamtego wydziału wykazał się cierpliwością i chęcią pomocy (np sam dzwonił do mojego WK). Ostatecznie wystawił mi papier tak jak powinno być pomimo pierwotnej pomyłki z 1989 roku.
Na koniec musiałem i tak pisać oświadczenie dlaczego to nie zarejestrowałem w terminie. Aż się chciało napisać, że to przez nich.
A i jeszcze mi się przypomniało. Jak wprowadzały dane pierwszego właściciela do cepiku to chyba miały panie problem bo gmina czy coś już nie istniała i system nie chciał przepuścić. O tyle dobrze, że kazały mi sobie iść i potem zadzwoniły, że udało im się wprowadzić i zapraszają dokończyć rejestracje.
Jako człowiek o wielkiej wyobraźni nie jestem wcale zdziwiony.Ale dużo gorzej może być gdy zechce się pojeździć legalnie czarną wołgą.
Niekompetencja urzędników, diagnosta zachował się prawidłowo.
Co cię tu zdziwiło, czego nie rozumiesz ?
Liczba urzędników - 1989 - 160000 , 1999 - 266000 , 2009 - 390000 , 2016 - 700000. Fajny efekt cyfryzacji 2x tyle urzędników. O dobre 400000 tys. ludzi za dużo którzy nic nie produkują.
20 lat temu okazało się że mój samochód ma ślady wymiany kielicha, nie ustalono czy pochodził z kradzieży czy był to tzw "nieclak". Sprawę umorzono, pojazd mi wydano na zobowiązanie, że nie mogę go sprzedać. Jedynym wyjściem było założenie sprawy w sądzie o prawo własności. I tu najlepsze: sąd wydał orzeczenie , że nie może mi dać takiego prawa bo jestem już właścicielem. A tylko na podstawie decyzji sądu wydział komunikacji mógł ponownie zarejestrować. Błędne koło i chyba około 600 zł w plecy. Trochę (5-6 lat) tym autem jeździłem, zrobiłem przegląd na osobnym kwicie i też ubezpieczyłem. Później sprzedałem na części , do tej pory nikt nie pyta czy nadal go mam czy co. taki typowy burdel urzędniczy.
Hej. W takiej sytuacji diagnosta wykonuje badanie podobnie jak w przypadku pojazdu ktory ma tzw próbne tablice. Robi się jeszcze raz okresowe badanie przed pierwszą rejestracją wystawia się dokument identyfikacyjny pojazdu, nie robi się prerejestracji bo już jest zrobiona. Jako diagnosta wykonywałem takie badanie nie raz w przypadku wozów z autohandlu gdzie klienci się rozmyślili po przeglądzie, auto wracało na komis stało rok i dopiero się sprzedało. Nikt nie miał problemu z rejestracją.
Fajnie wiedzieć że są ogarnięci diagnosci :). Ja - niestety - na takiego nie trafiłem :(
dobrze wiedzieć na przyszłość, dziękuję za komentarz.
I to jest prawidłowo ! SKP nie rejestruje auta tylko urząd ! A badanie techniczne może se zrobić chińczyk rusek i białorusin pod warunkiem że auto którym przyjechał posiada europejską homologację czyli dopuszczenie na europejskie drogi !
Oczywiście ma Pan racje, nie raz robiłem takie badanie. Nie robi się prerejestracji, tylko pobiera dane istniejącego w Cepik pojazdu. Problem może zaistnieć wtedy, gdy samochód był kiedyś zarejestrowany w Polsce, następnie został sprzedany za granicę i ktoś zapomniał go wyrejestrować. Po kolejnym sprowadzeniu tego samochodu zza granicy i próbie rejestracji może być problem w wydziale komunikacji.
@@anqvofix to nie problem SKP ! Zgłoszenie rejestracji to sprawa między polskimi urzędami a krajem UE ! No ale tu jest problem bo komu z urzędasów chce się takie formalności robić no i nie wiedzą jak to zrobić niekompetencja na każdym kroku ! Mimo że to ich zakochany obowiązek by przesłać takie powiadomienie za granicę ! Ale mają to w D . Chociaż znam urzędy kompetentne które to robią bez problemu .
Gratulacje zakupu :) lat temu ok 6 przy rejestracji Oldsmobila pewna pani w pewnym urzędzie powiedziała, że na O to mają tylko Opel...też było łażenia kilka dni :) Pozdrawiam :)
Oldsmobils to miałem zamiar kupić w 1978
A to ciekawe bo słownik CEPIK zawiera markę oldsmobil od dawna także trafiłeś na tumana
Polska-kraj absurdów. Ja chcąc zarejestrować mój samochód sprowadzony z Niemiec dowiedziałem się w urzędzie komunikacji ,że pani nie zarejestruje mi go ,bo w dokumentach niemieckich jest napisane ,że ten samochód nie ma prawa do rejestracji i muszę przetłumaczyć brief.(przegląd już był zrobiony w PL i pan diagnosta potwierdził fakt ,że pojazd spełnia wszelakie normy dopuszczające go do ruchu). Pani tłumacz jak wyjaśniłem o co chodzi powiedziała mi, że sporne słowo, które zakwestionowano w urzędzie komunikacji ma trzy znaczenia i że to nie pierwszy taki numer wycięty przez urzędników tego biura. Dokumenty zostały przetłumaczone, na ich podstawie samochód został zarejesrtowany. Multum stresu, gonitwy, załatwiania.
aj lof polend😂
Polewanie aut urzędasów środkami do usuwania starych lakierów pomaga w 100% działa kolega sprawdzał i potwierdza.🎉😊
Polska to wspaniały kraj a absurdy są wszędzie. Bo przepisy nigdy nie będą mogli nadążyć za życiem.
Np we Włoszech można było ubezpieczyć auto zza granicy a teraz nie można..
Tu chyba błąd tłumacza zaważył !
Kup złoma po wypadku albo spaleniu zarejestrowanego w kraju i przekuj numery.
Stary i sprawdzony sposób, sprawdza się od PRL-u
cepik to jedna wielka "utopia" nie wiem czy juz kiedys pisałem to samo jest z przyczepą lekką przywiezioną za granicy,kupiłem kiedyś przyczepę w DE w markecie budowlanym dostałem papiery,dowód kupna zakupu,fakture imienną wszystko było ok ale gdy przyjechałem do Polski zarejestrować to w urzędzie pierwszy problem nie zarejestrują bo muszę kupić od właściciela który miał na siebie"pojazd"zarejestrowany nie interesuje ich to,że przyczepa była ze sklepu i dostałem na to fakturę z ów sklepu!Kolejny problem był na stacji bo jak zrobić przegląd przyczepki lekkiej skoro system nie przewiduje takowego?!Co więcej dla urzędników NOWA przyczepa w DE i przywieziona do kraju już u nas w Polsce nie jest nowa i musi mieć przegląd(ale dla krajowych nowych nie trzeba przeglądu) takich"kwiatków" miałem więcej z Urzędnikami i problemami cepiku!pozdro
ale jestescie glupkami uryednik ma sluyzc mnie a nie odwrotnie ja wzrobilem sobie wlasne tablicw i olalem uryedasow i jeydye olewam glupich uryedasow
Źle do tego podszedłeś ,trzeba było ,oprócz faktury zarządzać odpisu homologacji.Nawet jak kupisz w Polsce to też musisz mieć odpis homologacji żeby zarejestrować.
@@piotrjuralewicz1238 miałem wszystko co jest prawem wymagane a jednak urzędnicy robili problem....inną kwestią był jeszcze fakt że w katalogu "marek" nie było producenta STEMA i też z tego powodu robili problem!
@@MrJumma13 widocznie nie miałeś ,miałeś wyciąg z homologacji ?
Takie urzędowe zastoje znakomicie załatwia się przejmując inicjatywę i wprowadzając własne pismo/żądanie z podaniem podstaw prawnych i ostrzeżeniem, że jak coś opóźnią albo odmówią, to że są świadomi, że poniosą wszelkie koszty. Ta groźba zadziała w praktyce - kiedyś do auta sprowadzonego zażądano ode mnie potwierdzenia, że sprzedawca otrzymał należność, bo jakoś tak było na przetłumaczonej umowie - więc odbiłem piłeczkę: ja mam tu potwierdzenie przelewu - jeśli to kwestionujecie, to... Działa też w ZUSach, USach, wydziałach w UM itp
brawo nie dajemz sie biurokratom oni maja sluryzc nam wiecej odwagi to dyiala
Czego się dziwić jak w urzędzie kobita mi powiedziała, że nie zarejestruje przyczepy bo ma dwu cyfrowy VIN 😮. Przyczepa rejestrowana w jednym mieście na jednym właścicielu przez 40 lat. Przyczepa z pierwszych maluchów a ja jako nowy właściciel mam udowodnić, że to jego prawdziwy VIN nadmieniając, że Przyczepa z jednego miasta cały czas ubezpieczana w pzu, nigdy nie było problemu aż do momentu zmiany właściciela 🤔
Gratuluje! XM to świetne auto i miałem okazję jeździć przez 4 lata takim ultra komfortowym wozem. Obecnie mam C5 i śmiem twierdzić że XM bije ją na głowę pod względem cytrynowatości zawieszenia :)
C5 z hydro z + też jest zajebiste. Ale Xantia na 100% bije C5 zawieszeniem. Zwłaszcza brakiem wymuszania obniżenia prędkością. A XMem nie jeździłem, więc się nie wypowiem na jego temat.
@@mmllmmll22 Wymuszanie obniżania zawieszenia strasznie irytuje np. jak człowiek zakopie się w śniegu podniesie sobie samochód i myśli że spokojnie wyjedzie a tu nagle koło ślizgając się przekracza 10 km i trzeba iść po szpadel....
Jak miałem XM'a, a to było ponad 10 lat temu i parę razy bywałem w ASO, raczej w ramach rozrywki wiedząc, że części i tak nie będzie. Raz na Krakowskiej miałem taką sytuację, że na moje pytanie Pani za ladą "Czy mają cokolwiek do XM'a"?, usłyszałem z kolei "Czy to jest na pewno Citroen?". Innym razem w innym 'aco' zaoferowano mi maglownicę z Diravi, po przecenie, za jedyne 50 000 zł, ostatnia w kraju :) - pewnie nadal tam leży. Dobrym źródełkiem było zawsze Valeo ale i tam końcu usłyszałem "nie ma i nie będzie". To były czasy. Dorabianie rurek zawieszenia, nabijanie sfer po znajomych, siłowniki w przednich kolumnach wychodzące przez maske (dwa razy). Jeden XM był do jeżdzenia, a dwa na łące na części. Że działa Ci wyświetlacz incydentów w polifcie to ciekawe, już może ktoś naprawił - miały wadę fabryczną, ścieżki w taśmie utleniały się szybciej niż iloraz IQ w polskim sejmie.
Miało być "przyjazne i tanie" państwo.
Jeżeli ktoś sądzi, że jest wolnym człowiekiem, zapraszam do jakiegokolwiek urzędu.....załatwić jakąkolwiek sprawę.
Przyjazne jest dla urzędasów i rządzących a tania to jest siła robocza 😅
XM to dzieło sztuki. Miałem wiele lat temu. Do tej pory wspominam z rozrzewnieniem. Świetnie się tym jeździło. Gratuluję wyboru i gustu. I oczywiście zazdroszczę.
Nie mają zakresu kompetencji żeby usunąć błąd w systemie ale żeby taki błąd zrobić to kompetencje już jak najbardziej mają.
Śliczne autko, XM to mega klasyk!
Korektory wysokości do czyszczenia 😛
A propos poświadczenia zapłacenia akcyzy , never ever nie brać z komisu samochodu sprowadzonego z zagranicy bez tego poświadczenia , zapewnienia ze już jutro dośle to zaświadczenie , kończy się tym ze po kilku tygodniach w końcu udaje się go wyrwać i tuż przed upływem terminu zarejestrować
1. nie myl pojazdu zarejestrowanego z informacją ze pojazd został prerejestrowany w cepik. to ma ze soba tyle wspolnego co ortopeda i masażysta. Jezeli kupisz pojazd ktory kiedys byl sprowadzony z np niemiec, potem zarejestrowany na terytorium RP a potem sprzedany za granice i znowu sprowadzony, to bedzie widnial w rejestrze cepik ( bo miał kiedys prerejestracje) ale nie bedzie zarejestrowany na chwilę obecną. Wtedy jedziesz na SKP, a diagnosta wyszukuje go w CEPIK, dostaje info zwrotne ze pojazd widnieje w cepik( i nie musi go znowu prerejestrowac - żeby nie robić bałaganu w CEPIK), wiec pobiera jego dane, robi BT i wystawia Ci dokument - do widzenia. Zadna filozofia
2. jesli zgubiles zaswiadczenie z badania technicznego i nie mozesz zarejestrowac pojazdu to nie musisz jechac 600km po duplikat, tylko jedziesz na skp i robisz nowe badanie z nowym DIPem za 99zł.
3. termin badania technicznego pojazdu sprowadzonego z zagranicy jest ustalany na podstawie prawa o ruchu drogowym art 81. i jezeli przyjezdzasz pojazdem 10 - letnim to diagnosta ustala termin nastepnego BT na rok, to znaczy ze badanie jest wazne rok, a nie miesiac. Miesiac to jest na dokonanie formalnosci zwiazanych z rejestracja. Kiedys sie tak utarło ze te dokumenty są ważne 30 dni - było to spowodowane obowiązkiem rejestracji lub zgłoszenia kupna w ciągu 30 dni, ale nie spotkałem, sie jeszcze z WK ktory nawet po pol roku by cos zakwestionował
Teraz widzę, że byłeś pierwszy🙊👍
Na drukowanym zaświadcxeniu z SKP jest informacja że dokument jest ważny 30dni...nie badanie ale wystawiony dokument... czyli jak do dowodu nie wbijesz to sie moze okazać że nikt ci potem papieru nie uzna choć w cepiku przegląd ma :) jaja...
Lepiej na kontroli mówić że się papierow nie ma
Szacun za zakup najszybszego żelazka na świecie ;) Moje niedoścignione marzenie z czasów gdy jeździłem BXem.
a ja nim śmigałem przez 4 lata ,rakieta komfort ,stodoła szyby zaparowanej nie przetrzesz bo brakuje 50 cm. pozdro
Gratuluje cierpliwości👍🏻 Najważniejsze, że się udało. Ciekawe jak by to wyglądało w przypadku rejestracji auta na ,,żółte tablice”, czy też by robili taki problem.
Zołte tablice to jest własnie furtka dla tych wszystkich wałkow i przekretow.
Gratuluję zakupu wspaniałej sztuki XM. ostatnio sobie oglądałem w necie i to auto zawsze mnie kusiło swoją dziwnością.
Mój prawnik tam w Polsce swojego czasu nawet załatwiał pełne rejestracje itd. Też opowiadał o wielu patologiach, ale ZAWSZE z każdą sobie poradził. Nie jest do końca jak Pan mówi. Trafił Pan na nie uświadomionych ludzi. Polecam kontakt z moim prawnikiem. De facto walczy z patologią urzędową.
Dla niego na pewno taka sprawa nie stanowiłaby problemu.
Moglibyście sobie wiele omówić spraw. Człowiek niesamowity, bo dr nauk przy okazji i ma wiele kierunków na swoim koncie, więc w wielu tematach jest nieoceniony.
Pozdrawiam.
Mogę podać e-mail przy okazji.
Widzę, że też nie ma Pan świadomości, że nie było wymogu ubezpieczania na 30 dni! Więc tym bardziej kontakt się przyda ;-)
W takiej sytuacji należy przypomnieć urzędnikowi, że jeżeli coś nie leży w jego kompetencjach, to ma obowiązek przekazać taką sprawę dalej według kompetencji do innego urzędnika. Więc to nie jest żadne wytłumaczenie.
14:41 To że auto przeszlo francuski przeglad miesiac wczesniej we Francji nie znaczy, że przejdzie w polsce. Bylem na przeglądzie naczepy w Niemczech, powiedzialem diagnoscie, że na kierownicy w ciagniku mam czasem jakies wibracje, diagnosta zszedł do kanalu poswiecił latarką i stwierdził niedotykajac niczego że jest ok. Na stacji żadnych szarpakow, nie wiem jak robia we Francji ale dla mnie w Niemczech przegląd to jakaś fikcja. Żeby nie bylo, w Polsce pracowałem na SKP i nadal sobie dorabiam jak zjeżdżam do Polski.
Mi pomogła Pani z wydziału komunikacji, w trybie ekspresowym skontaktowała się z wydziałem, z którego pochodziła maszyna, potem z diagnostą wykonującym przegląd. Wszystkoie dokumenty otrzymali bez mojego udziału. Pełen sukces 😄👍 Pozdrawiam wydział z Zielonej Góry 🖐👍😁
Szczęściarz!
To zadziwiające, ale spotykam żywych ludzi również w ekspozyturach Matrixa. Więc szacun dla Zielonki, że nie została opanowana przez bioroboty.
@@MotoPRawda fakt, kolejny raz w życiu spotkałem człowieka w urzędzie po drugiej stronie biurka 😁👍
@@rafal1764 aż dziw bierze, że jednak da się 😁, oby częściej
Chyba go jakis ewenement mi takze pani z urzedu komunikacji podpowiedziala co nalezy zrobic i pomogla ....czasem siedzi jednak po 2 stronie czlowiek
Podobna sytuacja była z Ducato jednej firmy. Auto było powiedzmy 10 lat temu kupione w PL przez PL firmę w PL salonie, ale zarejestrowane nast w DE i tam pracowało latami. Po czasie auto sprowadziła dla siebie firma transportowa i nie mogli zarejestrować na niemieckie dokumenty jako import, bo auto już figurowałowocepiku. Udałl się w końcu, gdy wydział komunikacji 300 km dalej wysłał im te dokuemnty.
Jestem diagnostą i nie widzę w tej sytuacji problemu żeby wykonać takie badanie. Miałem taką sytuację że klient zrobił badanie przed pierwszą rej. w kraju i przez rok nie zarejestrował samochodu. Po roku przyjechał do mnie z zagranicznymi dokumentami. Normalnie zrobiłem kolejny raz badanie przed pierwszą rejestracją w kraju z tym że bez prerejestracji w CEPiKu, bo taka została wykonana przez diagnostę który robił badanie rok wcześniej... pojazd nadal nie był zarejestrowany tylko została wykonana prerejestracja, a to jednak różne kwestie...
Od dwóch stacji się odbiłem że absolutnie i proszę sobie rozmawiać ze starostwem... Widać co powiat to obyczaj :/
@@MotoPRawda niestety to prawda, każde starostwo interpretuje przepisy po swojemu. Sam będąc diagnostą we Wrocławiu podlegam pod prezydenta i zdarza mi się odsyłać klientów za granicę miasta na stację które podlegają pod starostwo bo tam często załatwią sprawy, które mi przy kontroli nasz wydział by zakwestionował, a w starostwie przechodzą bez problemu...
Skoro Mubi jest sponsorem to wypadało by mówić całą prawdę na temat ich usług ! czyli jeśli ktoś chce skorzystać z tego kodu na zwrot 150 zl to może to uczynić TYLKO I WYŁĄCZNIE JEDEN RAZ,więc jakoś nie chce mi się wierzyć że nigdy wcześniej nie korzystałeś z ich usług,więc zwrotu 150 zł nie dostaniesz ! no chyba że masz z nimi układ.
Jeździłem XM ami gdy córki były małe. Potem kupiłem ich matce A6 C4 quattro. Gdy jechały AUDI pierwszy raz zapytały : "Tato co tu jest zepsute ?" Zawieszenie XM a A6 C4 to *PRZEPAŚĆ* ;-) Za to quattro torsen..... bajka. Szkoda, że nie istnieje *XM quattro* ;-)
są tez takie paradoksy ze wpis gazu do dowodu świeżo zamontowanej instalacji mozna jedynie wykonać osoba na którą jest faktura montazu instalacji , czyli jak ktoś sprzeda auto bez wpisu bo nie miał casu czy ochoty spędzić połowy dnia na jakiś urzedowy wpis, to nowy właściciel może jedynie zdemontować instalacje i szukać gazownika który coś mu z tego ugotuje ,
Wersja po lifcie...inna deska, grill, spojler. Tato w 1993roku miał takie auto - 2088cm 109KM TD. Samochód kosmos. Duży zbiornik 80litrów:) Od zawsze miał Citroeny, GSA, BX, C5 i do dzisiaj jeździ C5 ostatnim prawdziwym CItroenem. Choć znalezienie wersji C5 FUll czyli w pełnej skórze i z otwieranym szyberdachem graniczy z cudem:)
Gratuluję zakupu , miałem xm 2.0 benzyna w kombi , super auto
A podwawelską przyniosłeś ze sobą do urzędu ? Problem może być w tym że nie miałeś kiełbasy 😅
W skandynawi robisz takie zakupy na kod qr z telefonu a dokumenty przychodza do domu Hahahahahahaaaa Nowy Ład za miske ryzu W dodatku tyle gadania o nic
@@andrzejbrodziak2308 w Holandii również sprzedaż samochodu się tak odbywa. Wystarczy aplikacja w telefonie i można to załatwić na ulicy bez żadnej umowy pisemnej
5:48 to niech pani z wydziału komunikacji z panem diagnostą ustalą wersje mogą się nawet bić na pięści 😊 Miałem podobnie z tym że w wydziale architektury - żenada.
Jakiś czas temu kupiłem sprowadzone z Niemiec auto. Poprzedni właściciel był drugim w Polsce, kupił od handlarza, który sprowadził i nie przerejestrował. Gdy chciałem zarejestrować okazało się, że brakuje jednego podpisu przedpoprzedniego współwłaściciela. Sfałszowałem ten podpis bo nie miałem szans go zdobyć i udało się zarejestrować.
Też tak miałem z laguną nie mogłem zarejestrować bo brakowało podpisu na którejś umowie i pani powiedziała żebym pojechał pod adres tego z unowy poprzedniej ale ten gość już był nie obecny więc zrobiłem falszerke i laguna była zarejestrowana
W 'cytrynie' jedynie co mi się sprawdziło to fotele... Jedyne w których nie czułem zmęczenia siedzenia w nich...
Swietne auto, gratulacje!
Piękna cytrynka. Zazdroszczę XMa, sam mam Xantię, kupiłem ze zgnitymi progami, które obecnie robi kolega. Powiem tak: jeszcze nie zauważyłem braku dostępności części do hydro, może w XMie jest gorzej, ale do Xantii w ASO jest wszystko, poza zawieszeniem do Activy.
Ja mam jedno auto zarejestrowane jako pięcioosobowe chociaż to czteroosobowe coupe bo urzędnik się pomylił.
Jak chciałem to poprawić to mi pani w wydziale komunikacji powiedziała, że muszę przynieść fakturę z warsztatu posiadającego uprawnienia na takie zmiany, że przerobiłem samochód.
Więc muszę zgadać się z jakimś warsztatem na fałszywą robotę aby mieć wszystko jak należy. :)
musisz niestety mieć fakturę oraz przegląd dodatkowy na SKP :/ przechodziłem to, gdy chciałem zmienić przeznaczenie pojazdu z ciężarowego na osobowy i zlikwidować kratkę, której nigdy w tym pojeździe nie było, bo na Słowacji nie wymyślali durnych przepisów, :/
Mam viano 7 os. Z tyłu są 2 fotele i kanapa 3-osobowa. Wszystko jest wyciągane i zamienne miejscami. To jak teraz wsadze 2 kanapy 3-osobowe to musze mieć fakturę na przeróbke aby w dowodzie mi wbili 8 osób??????
@@DynamitoMojito to zależy jak jest zarejestrowany i jak ma w homologacji
A mój zarejestrowali jako kombi 'chodź jest sedan .przy rejestracji chciałem wyprostować ' nie da się do pomylił się poprzedni urząd. Chcac cokolwiek zrobić trzeba jechać do tamtego urzędu (400)km i próbować tam coś z tym zrobić. Auto krajowe a i tak k nie umia poprawnie wpisać. Na razie zostało 'w dowodzie nie pisze więc przy kontroli nikt się nie dopieprzy.
@@jankanownik5029często tak wynika z homologacji. Np. BMW X3 było homologowane jako sedan, a Golf hatchback jako kombi.
Tak ale nie do końca, miałem pojazd Ducati, Moto z Włoch, zrobiłem przegląd w 2020 roku, po czym nie miałem czasu się zająć rejestracja a pojazd trafił do kompleksowej renowacji, po półtora roku, już po renowacji normalnie przyjechałem na to samo skp, zrobiłem przegląd i bez problemu zarejestrowałem ten motocykl
Patologia polega na wymaganiu aktualnego badania technicznego podczas rejestracji samochodu. Skoro można posiadać samochód z nieaktualnym BT, to dlaczego nie można zarejestrować samochodu z nieaktualnym BT?
w razie problemow z rejestracja auta polecam znalezc obok pokoj z napisem kierownik
I poprosić na piśmie o podstawę prawną odmowy rejestracji
UUU XM . Witam w klubie. Mam na kanale kilka filmów o tym krążowniku. A co do błędów ABS to chińska lexia wszystko ogarnia od mk1 przedliftowej do mk2 włączenie. Jak cos zapraszam do ŁDZ.
W normalnym (!) Swiecie to urzednik powinien to wszystko zalatwic, niezaleznie czy to jego czy nie jego kompetencje, nie diagnosta tylko urzednik bo to on tam siedzi za kase z podatkow
A auto ZACNE! Gratulacje zakupu:)
dzieki za wspomnienie o problemie z czesciami do hydropneumatykow, to jest dramat. A niektore czesci ciezko dorobic gdy pracuja w wysokim cisnieniu
Troszeczkę Pan błądzi.
1 Autko w takim przypadku nie jest zarejestrowane, ale przeszło prerejestrację i diagnosta nie może zrobić kolejnego przeglądu bez polskiego dowodu rejestracyjnego lub pozwolenia czasowego.
2 Jeżeli SKP zostało zlikwidowane, to rejestr badań technicznych tej stacji z ostatnich pięciu lat przechowuje się w starostwie i nie ma problemu z uzyskaniem duplikatu badania technicznego.
3 W cepik-historia pojazdu sprawdzimy tylko pojazdy zarejestrowane w PL.
4 Kara jest wtedy, gdy nie dokonamy rejestracji pojazdu do miesiąca od jego nabycia.
5 Najważniejsze nie mylmy przeglądu technicznego z rejestracją. Przegląd na SKP, a rejestracja w wydziale komunikacji.
6 W Polsce respektuje się badania techniczne z innych krajów UE.
tak można usunąć historię pojazdu z cepiku
można tez unieważnić umowę kupna sprzedaży ze względu na posiadanie przez auto wady prawnej o której nie wiedział kupujący w momencie zakupu
Sam kupiłem Citroena C 5 polifta w kombi ze względu na zawieszenie komfortowe oraz nie rdzewieje, na długie trasy ( Holandia- Polska) i odrazy wylądowało na serwis do warsztatu na ul. Jubilerskiej w Warszawie. Ja piurkóję ale Polskie przepisy są porypane. Uprościć je bo czas to pieniądz. 16:08
Witam mieszkam w UK tu takie sprawy załatwia się listownie często rejestruję motocykle z importu z USA potrzebuję certyfikat motocykla zrobienie pierwszego przeglądu w UK, czek z kwota 55 funtów i wypełniam formularz pobrany ze strony DVLA to taki wydział komunikacji , ksero prawka i wysyłam wszystko pocztą do DVLA i po około 4 tygodniach przysyłają mi dowód rejestracyjny :) żadnej umowy kupna itd..
Na mnie w CEPiK wisi przyczepka, którą sprzedałem w 2004 r. W Starostwie powiedzieli, że zgłosiłem wyrejestrowanie, przyczepka została zarejestrowana w innym powiecie i w 2018 zezłomowana. Nie wiedzą dlaczego dalej figuruje w CEPiK i po tylu latach nie mogą nic z tym zrobić. W CEPiK nic nie wiedzą o rejestracji w innym powiecie ani złomowaniu i odsyłają do starostwa. Trzymać te umowy sprzedaży po wsze czasy.
sugeruję zmienić diagnostę. O ile mi wiadomo badanie przed pierwszą rejestracją można robić nawet co miesiąc, jak długo auto nie jest zarejestrowane. A fakt, że pojazd jest już w CEPiKu tylko ułatwia sprawę.
Dokładnie tak.
Gratuluję cytrynki. Super auto. A o urzędnikach, ich wyrozumiałości oraz udzielanej pomocy......wolę się nie wypowiadać....
Ja walczę z wydziałem komunikacji w białej podlaskiej które wymienia wszystkie tablice rejestracyjne. Nie ma możliwości pozostawienia rejestracji. Według nich każda jest uszkodzona. Mały pajączek, odprysk wielkości małego paznokcia kwalifikuje tablicę do wymiany. Nawet jak jest lekko wygięta np pod ramkę to też każą ją wymienić. Po prostu musisz kupić nową tablicę i uj...
O, nawet o tym kiedyś program nagrałem :) znam z autopsji
U nas to samo, odkąd znieśli obowiązek wymiany tablic przy przerejestrowaniu pojazdu, naciągają na wymianę aż miło.
W starostwie w Poznaniu padło tylko pytanie "rozumiem, że tablice zostają?" i tyle, więc na szczęście nie wszędzie tak jest
@@arekplewa599 U mnie w starostwie usłyszałem w okienku obok zbliżony tekst w stylu "Chce Pan zostawić tablice? Wtedy będzie taniej."
Jak widać da się.
Poproś o pisemną decyzję odmowną i spróbuj odwołać się do SKO,
Możesz również spróbować rejestracji w innym powiecie, bo teraz nie musi być to miejsce zameldowania lecz zamieszkania,
Wystarczy że jakiś znajomy użyczy ci adresu w innym powiecie.
Tak Cie słucham od jakiegoś czasu i nie dowierzam w to z czym macie w Polsce problemy. Dawno temu jak jeszcze mieszkałem w Irlandii kupilem auto w Anglii i je sprowadziłem. Poszedlem je zarejestrować i tu niespodzianka. Auto pierwsza rejestrację miało w Irlandii po czym zostało wyeksportowane do Anglii. Co za tym.szlo nie musiałem płacić podatku ani żadnych innych oplat. A w Polsce pewnie był by kolosalny problem.
Pewnie nie.
W Polsce też nie trzeba płacić podatku jak się ponownie sprowadza samochód który już był zarejestrowany w Polsce 😎
Co to znaczy, że diagnosta zobaczył, że pojazd był już kiedyś zarejestrowany? Tzn. że miał POLSKIE nr rejestracyjne? Czy spanikował bo ujrzał wykonane 3 lata temu okresowe badanie techniczne przed pierwszą rejestracją? Rozumiem, że to drugie. Trzy lata temu klient chciał, to otrzymał badanie o jakie wnioskował. A, że nie zarejestrował w PL to inna sprawa. Nie rozumiem dlaczego SKP, ta w której byłeś teraz, nie wykonała badania okresowego przed 1 rej. skoro pojazd de facto nigdy rejestrowany nie był. Był tylko w CEP, więc nie wykonuje się wtedy pr-rejestracji. Zaciągasz dane, sprawdzasz, uzupełniasz i wio do WK. No cóż, co wydział komunikacji to inne podejście :/
Ja to chyba z dziesięć lat temu przy rejestracji auta w urzędzie spędziłem 3h z bloczkiem w ręku a póżniej na komisariacie próbowali mi wmówić że sam sobie pieczątkę w dowód wbiłem pół roku wcześniej do auta co kupiłem 3 dni wcześniej bo takiej stacji nigdy nie było to dopiero było przerąbane nauczka do dziś jak coś kupujemy dawniej nie było takich stron do sprawdzania
Rejestrowalem swoje pierwsze auto, sprowadzone. Diagnosta u ktorego sprzedawca robil przegląd wpisal model auta "Opel Astra J" Urzednik zauwazyl ze w niemieckim dowodzie i tlumaczeniu (nieobowiązkowym) jest "Opel Astra J Sportstourer" a w systemie to jest inny model niz to co widzial diagnosta. Wedlug niego diagnosta kontrolowal inny pojazd niz ja rejestruje/mam dokumenty. Dzwonil do diagnosty diagnosta probowal przekazac ze to jest to samo, ja w tym czasie wygooglowalem ze "sportstourer" to rodzaj nadwozia (jak avant w audi). Kolezanka z okienka obok powiedziala zeby nie komplikował. Tym sposobem mam auto "Opel Astra" wedlug dowodu. Mogę teoretycznie przebić vin do astry 3 i sprzedac. Gdyby sytuacja byla w druga stronę moglbym drogą posiadania astry 3 ukrasc astrę 4 z tą samą pojrmnoscią, przebić vin, a starą na czesci.
W polskim systemie NIE MAM okreslonej generacji auta co wedlug mnie jest karygodnym błędem urzednika. Ps astry z dopiskiem sportstourer są ciut droższe na olx od kombiaka bez tego dopisku.
Całe zamieszanie z kupą złomu (autami) w Polsce to KRETYNIZM jakich świat nie widział 🤬🤬🤬🤬 11:10
W ostateczności jest jeszcze jedna ścieżka. Odstępstwo od ustawy. Należy w tym przypadku napisać pismo z wyjaśnieniem całej sytuacji do ministerstwa infrastruktury z dołączonym wnioskiem o odstępstwo od ustawy. Po 14 dniach ministerstwo musi wydać decyzję pozytywną lub odmowną. Od decyzji odmownej przysługuje odwołanie. Z decyzją o odstępstwie od ustawy przeprowadzamy standardową procedurę rejestracji pojazdu. Sam taki samochód zarejestrowałem. Co prawda już kilka lat temu ale nie słyszałem żeby coś się w kwestii odstępstwa od ustawy zmieniło. To taka ostateczna broń jeśli wszystkie możliwości zawiodą.
Jak to jest z tym zwrotem 150zł.Kupiłem pod Patryka Mikiciuka.Napisali,że instrucję zwrotu dostanę na mail.Minęło 14 dni maila nie ma.Super promoca.
Ja cały czas nie rozumiem konieczności posiadania aktualnego badania technicznego do rejestracji pojazdu.
Wystarczy dokument identyfikacyjny pojazdu i jakiś dokument potwierdzający termin ostatniego badania technicznego. Czy to aż taki problem by wydać dowód rejestracyjny z wpisanym terminem ważności badania np 2022 rok czerwiec jeśli tak to właśnie w poprzednim dowodzie było. Auto byłoby zarejestrowane, ale poruszać się nim nie można do momentu przejścia badań, a to może nastąpić np. za rok (jak ktoś ma auto do naprawy całe)
Jesteś Pan jak bohater "Procesu" Kafki. Mój sąsiad ściągnął auto że Szwecji, naprawił i chciał sprzedać w Polsce (nie zarejestrował go w Polsce ). W międzyczasie skończył się przegląd, ubezpieczenie i został wyrejestrowany w Szwecji. Jeździ na szwedzkich nieważnych blachach po Gdańsku, policja go nie zatrzymuje, widocznie nie zna szwedzkiego. 😊.
Zajebisty XM miałem kiedyś w kombi Pływająca Limuzyna
Problem w stylu "można go załatwić szybko dzięki dobrej woli" ale urzędy od lat stosują politykę "ale po co, nie mam kompetencji i nie zgłoszę sprawę do kogoś wyżej".
To nie tylko Polska . Kupilem pojazd za granica - miesiac Problemow z rejestracja i nie wiem czy to nie koniec . Pozdr
XM to było i jest coś wspaniałego. Gratuluję i trochę zazdroszczę. Trochę bo zazdrość nie jest pozytywnym uczuciem. Co do problemów z rejestracją to mam diagnozę. W Polsce tyle się dzieje, że policjant jest diagnostą, sędzią i banitą (sporo na YT jest filmów, w których policjant wmawia jakieś wykroczenie, po którym nie ma śladu w kamerce), diagnosta urzędnikiem, urzędnik ustawodawcą. Petent natomiast jest komarzycą, którą najlepiej przegonić. Są oczywiście wyjątki, ale one potwierdzają regułę. Nie wiem, co się zmieniło w kwestii "pierwszych przeglądów". Wiem, że diagnosta w przypadku auta sprowadzonego z UE i posiadającego ważne badanie techniczne, miał potwierdzić VIN i dane techniczne. Można było oczywiście zrobić kompletne badanie, kiedy poprzednie było ważne jeszcze np. miesiąc. Samo badanie techniczne jest ważne lub minął termin jego obowiązywania. Innej opcji nie ma. Francuz na granicy nie musiał robić polskiego badania, zatem dlaczego "nagle" dotychczasowe badanie wykonane zgodnie z obowiązującymi w UE regułami i przepisami w innym kraju unijnym traci ważność? Sztandarowym problemem jest zarejestrowanie auta jako mienie przesiedleńcze. Ta sama osoba ale różne parafie i zaczyna to przekraczać granice urzędniczej wiedzy. Policja każdego roku bije rekordy. Ojcu chcieli wlepić mandat za spaloną żarówkę w reflektorze. Oczywiście tłumaczenie, że parę przecznic wcześniej widział działające oba reflektory w samochodzie stojącym przed nim a żarówki pomiędzy sprawnością a uszkodzeniem nie mają okresu przejściowego nie pomagało. Dopiero odmowa przyjęcia mandatu widocznie ostudziła zapędy "diagnosty", który stojąc obok zaczynał dostrzegać coraz więcej uszkodzeń pojazdu, które możliwe do zdiagnozowania są dopiero po zanurzeniu się pod samochód lub przy użyciu specjalistycznych urządzeń diagnostycznych. Takie dziwne zjawiska z polskiej areny motoryzacyjnej świadczą jedynie, że polski obywatel w samochodzie to niepożądana konfiguracja.
Ze zniżki można skorzystać tylko raz. Kolejny rok już tylko bez zniżki
9:44 - na zdjęciu jest Golf 1, a w opisie Golf 2... Spece od strony niech dalej wymieniają płyn chłodnicy w maluchu....
Ładny XM. Niestety, obawiam się, że kłopoty z zarejestrowaniem są niczym wobec problemów technicznych. Wiem bo mam ;)
Kto tobie takich bajek na opowiadał?... nie jedno audi padnie przy nim
@@krzysztofdupont6452 taaa, na pewno niejedno audi padło wcześniej ale czego to dowodzi? XM miał fabryczne problemy z elektryką (Bosch), automatycznymi skrzyniami ZF, silniki V6 24-zaworowe nie były zbyt trwałe, silniki 2,5 TD przegrzewały się, karoseria gnije mimo ocynku, plastiki wnętrza słabej jakości - po kilkunastu latach są popękane i zdeformowane. A przede wszystkim PSA od dawna miała w... poważaniu swoje auta w wieku >12 lat i nie oferuje ani części ani wsparcia, Stellantis to kontynuuje. To są fakty, co ma do tego jakieś volksaudi?
Kiedyś dużo nowych opli miało robiony pierwszy przegląd w Polsce a potem jako urzywane jechały do Szwajcarii. Czyli lepiej opli ze Szwajcarii nie sprowadzać, szczególnie tych złożonych w Gliwicach
Ja miałem inną przeprawę - w Polsce nie można przerejestrować samochodu bez przeglądu... Kupiłem uszkodzony samochód w celu jego odbudowy. Siłą rzeczy samochód nie miał przeglądu bo był uszkodzony. Nie mogłem go zrobić z tego samego powodu... I w urzędzie również rozkładali ręce - nie mogę przerejestrować. Ba - nie mogę nawet zgłosić nabycia... I ta sama sytuacja z kwestią kary... Na szczęście osoba sprzedająca zgodziła się anulować transakcję i jakoby odebrać auto, trochę moje ryzyko, bo na swój koszt naprawiłem auto i ponownie je kupiłem od niej. Ale w czasie naprawy nie byłem właścicielem auta... Więc poprzedni właściciel mógł się zwyczajnie rozmyślić... A żeby tego było mało - przerejestrowanie było z siebie na siebie... Bo tak naprawdę odkupowałem swoje auto, które sprzedałem kilka lat wcześniej, a tamten właściciel nie przerejestrował, ale ja niestety zgłosiłem sprzedaż... Także to już zupełnie wesoła historia...
Półtorej roku temu zrobiłem taki "pierwszy przegląd" w kraju a Dwa tygodnie temu kolejny raz. Diagnosta nie robił żadnych problemów.
Wydaje mi się, że to raczej diagnosta coś sobie wymyślił, że "się nie da". Od jednego diagnosty na przykład usłyszałem, że mi nie zrobi przeglądu, bo nie mam dokumentów homologacyjnych. 🤷♂️
Moje trzy dobre rady: 1. Nie kupuj samochodu od Francuza. Oni nie dbają o nic i najczęściej jest to kupa złomu, której nie widać na pierwszy rzut oka. Jeżeli chcesz naprawdę zadbany samochód, to polecam kupno od „prawdziwego“ Szwajcara. Samochód kupiony np. w Niemczech do wywozu za granicę musi mieć dokumenty i numery wywozowe oraz ubezpieczenie od wypadku wystawione przez urząd dopuszczenia samochodu do ruchu drogowego i tzw. „list“ danego samochodu, który dostaje się przy kupnie fabrycznie nowego samochodu. 2. We Francji i w Szwajcarii należy się najpierw dowiedzieć jak to wszystko wygląda od strony prawnej i dopiero wtedy kupować. 3. Wjeżdżając do Niemiec kupionym i sprowadzanym do Polski w innym kraju samochodem, często niemieccy celnicy proponują zapłacenie VATu w Niemczech, który to jest niższy niż w Polsce. Wg prawa EU można wybrać kraj, w którym tą opłatę się uiści. Niegdy tego nie rób, bo zapłacisz dwa razy: raz w Niemczech i drugi raz w Polsce. Uzasadnienie Polskiego Urzędu Skarbowego: EU ma swoje przepisy, a my mamy swoje!!! Przekonał się o tym mój znajomy. Teraz mogę tylko przypomnieć stare polskie przysłowie: Mądry Polak po szkodzie“.
ja sie spotkalem z czyms takim ze w dokumentach jest inny vin jak na ramie w moto, ktos sie pomylił i moto bez prawa rejestracji, taki vin w dokumentach fizycznie nie moze istniec, producent potwierdził problem ze byla jakas pomyłka i tyle - pewnie zagranica by sie dalo to zrobic jakos, ale w PL beton
Mi to bardziej śmierdzi betonem w WK o SKP niż realnym problemem z procedurami. Jak słyszę "pani w WK mówiła..." To śmiać mi się chce, oni nie znają przepisów ( oprócz tych naprawdę podstawowych - o czym sam niejednokrotnie się przekonałem). Ja ich nie pytam ja sprawdzam co jest w rozporządzeniu i od nich tego wymagam.
PS. XM bardzo fajne auto szczególnie w szybkich zakrętach 😉
Wszystko zależy od wydziału komunikacji. Mi Pani w Pruszczu Gdańskim bardzo pomogła gdy miałem problem z przyczepą SAM bo fizycznie jest lawetą, ubezpieczenia jako laweta, tylko w dowodzie 'przewóz napojów' i tu zonk. Okazało się, że gdzieś po drodze któryś urzędnik się pomylił, ale Pani załatwiła wszystko bez mojego udziału. Trwało to ponad tydzień, ale błąd naprawiony.
I tak powinno być, urząd nawalił to urząd poprawia
Wniosek jest taki ze nie warto w kółko kupować pojazdów.Jakbym kupił samochód to bym pojazd aż będzie w stanie nie nadajacym sie do naprawy.Jak rower nie znikał to tak robiłem.Z innymi pojazdami też bym tak robił bo wiem czego można sie spodziewać w urezedach.Zwłaszcza ze rower nie wymaga tego to tym bardziej wolałbym sie nie pałować z pojazdami wymagającymi rejestracji.
Czujnik abs można łatwo sprawdzić miernikiem uniwersalnym ustawionym na Hz i kręcąc kołem. Pozdrawiam.
Urzedasa trzeba wysłać w kosmos jak nam Owsiak zwyciężać pokazał,🤔
Jeden stek bzdur, pierwsze - skąd wziąłeś termin ważności badania tech. (30 dni), drugie - diagnosta wprowadził cię w błąd z tym, że badania wykonać nie może (u mnie diagności nie mają z tym problemu), trzecie - skąd informacja, że badania z innego państwa UE nie są w Polsce uznawane. Wszystko co tu opowiedziałeś to jakiś zbieg niekompetencji. Pisze to urzędas ze starostwa rejestrujący pojazdy i mający nadzór nad SKP.
Dlatego dochodzę do wniosku ze Rygas sieje popeline
Aż się muszę odezwać, bo trzeba wyprostować tu parę rzeczy. Skąd w ogóle pomysł, że w Polsce nie uznaje się zagranicznych badań technicznych? Uznaje się jak najbardziej badania z wszystkich krajów Unii Europejskiej, bez problemu. Jeśli są wbite w dowodzie zagranicznym - sprawa jest czysta. Jeżeli jest to zaświadczenie na oddzielnej kartce - trzeba je przetłumaczyć u tłumacza przysięgłego. Owszem są pewne ograniczenia - np. jeżeli samochód ma LPG to musi mieć wtedy bezwzględnie polskie badanie. Dodatkowo np. w Niemczech samochód osobowy badania okresowe przechodzi co 2 lata, a nie tak jak w a Polsce w systemie 3-5-1. Jeżeli zatem mamy pojazd z Niemiec i ma on badania na 2 lata, a w Polsce podlegałby badaniom corocznym - wówczas skracamy termin badania niemieckiego zgodnie z przepisami polskimi. Jeżeli pomimo skrócenia badanie dalej byłoby ważne - uznajemy badanie zagraniczne. Analogicznie jeśli po skróceniu tego terminu badanie na dzień rejestracji nie byłoby ważne - występuje konieczność wykonania badania okresowe pierwszego przed rejestracją na terytorium RP. Druga sprawa - skąd pomysł o tym, że okresowe badanie techniczne po raz pierwszy przed rejestracją na terytorium RP jest ważne miesiąc? Przecież na zaświadczeniu widnieje wyraźne termin następnego badania technicznego i wlasnie do tego czasu to zaświadczenie jest ważne i można je "wykorzystać" do rejestracji pojazdu. Zaproponowane Panu w urzędzie rozwiązanie było jak najbardziej w porządku, natomiast jeśli badanie techniczne zagraniczne było ważne (z uwzględnieniem przepisów polskich o których pisałem wcześniej) a pojazd nie posiada instalacji LPG - należało najzwyczajniej w świecie uznać to badanie.
Dalej - diagnosta na SKP nie mógł stwierdzić, że pojazd jest zarejestrowany, co najwyżej prerejestrowany, a to różnica. Po wykonaniu zwykłego badania okresowe (mógł to zrobić na zagranicznych dokumentach i tablicach) i połączeniu to z pierwszym badaniem i DIPem - znowu nie ma problemu z rejestracją.
W tym konkretnym przypadku nie wiem, czy Pan źle zrozumiał to co urzędnicy Panu przedstawiali czy przedstawili Panu bzdurę (obie opcje tak samo prawdopodobne), ale jeśli druga opcja jest prawdziwa to proszę na przyszłość składać taki "problematyczny" wniosek na biurze podawczym i oczekiwać odpowiedzi na piśmie - jeżeli organ odmówi rejestracji to będzie musiał podać podstawę prawną takiej odmowy, wtedy będzie Pan miał konkrety, do których można będzie się odnieść.
Chciałem jednocześnie zaprotestować odnośnie jednej rzeczy, bo nie ukrywam że jako Pana widz mocno mnie tym Pan zawiódł. Nawet jeśli trafił Pan na niekompetentnego urzędnika (co jest możliwe, proszę się zastanowić kto kompetentny będzie chciał pracować w wydziale komunikacji najczęściej za pensję minimalną) to proszę nie tworzyć jakichś nowych norm prawnych w państwie. Urzędnik NIE JEST organem ustawodawczym. Nie jest tak, że urzędnik czegoś nie zrobi bo jest to wredny, albo "jakby chciał to by zrobił". Jak każdy w tym kraju urzędnik pracuje na przepisach, które w tym państwie są uchwalone. Nigdy nie będzie tak, że urzędnik zrobi coś (np. przymknie oko na jakiś brak bo logika by to nakazywała), bo to zwłaszcza na nim ciąży obowiązek respektowania tych bo przepisów. Nauczmy się w końcu jako naród winić odpowiednich ludzi, bo gro osób wyżywa się na urzędniku w wydziale komunikacji bo posłowie uchwalili durne prawo. Ci posłowie sami się nie wybrali więc na przyszłość zamiast wyżywać się na urzędniku - wyżyjmy się przy urnach wyborczych ;) . Po kim jak po kim ale po Panu spodziewałem się większej świadomości procesów ustawodawczych. Proszę mi wierzyć, że mógłbym godzinami wyliczać naprawdę durne i bezsensowne przepisy. Ale jaki mam na to wpływ i dlaczego to ja mam za to obrywać?
Przecież dysponentem takiego oryginału badania jest CEPIK i urzędnik powinien sam sobie pobrać ten oryginał!
Zbyt proste żeby było możliwe u nas:)
Sliczna cytryna 😊
W latach 2000 służbowe berlingo serwisowałem w citroenie we Wrocławiu. Stał tam podobny xm do sprzedania, i myślałem o nim wtedy, lecz pracownicy serwisu mówili żeby nie pchać się w koszty. Coś w tym jest.
Dlatego nie kupuje auta niezarejestrowanego.
Mowie sprzedajacemu ze dam mu tyle i tyle gdy bedzie zarejestrowane a te pare dni poczekam 🤷🏼♂️
To wydarzenie jest ewidentnym dowodem na silną potrzebę wymiany urzędników na sztuczną inteligencję. Na dzień dzisiejszy ich wartość pracy waha się pomiędzy Spectrum ZX a Commodore 64, więc dowolny PC stanowczo poprawi jakość obsługi ludności.
Nie porównuj urzedników do Commodore, czy ZX Spectrum.. Ten sprzęt stoi bardzo wyskoko nad poziomem urzędników..
Oj, nie wiesz, co mówisz. Tu przynajmniej zebrało się "konsylium", które próbowało znaleźć jakieś rozwiązanie. Ze sztuczną inteligencją nie byłoby żadnej dyskusji. Oglądałeś może film Pasażerowie?
@@ArturCz976 wiem, co mówię i robię to specjalnie. Osobiście odbijałem się jak pingpong od urzędników. Dla przykladu: nie pomogło nawet to, że urząd miał obowiązek załatwić moją sprawę w określonym terminie, bo naczelnik był na urlopie i tylko on mógł się podpisać pod decyzją. Reszta urzędników była tylko od przekładania dokumentów w określone przegródki i tyle. Takich przykładów, gdzie kumputer byłby 10000x szybszy i lepszy od zbędnego urzędnika, któremu _myśleć nie kazano,_ jest multum.
@@dariusz1749 nie jest to prawda - nawet ja, amator, wygrywałem w szachy z Atari.
@@mpGrafik A skąd się nagle wzieła tutaj firma Atari? :D
w janowie podl brak stacji diagnostycznej
Coś takiego już dawno powinno zostać wprowadzone w Polsce. Samochód po szkodzie całkowitej nie ma prawa zostać ponownie dopuszczony do ruchu i rejestracji.
Pomysł co baranie piszesz!!!
Szkoda całkowita wynika z niepłacalności a nie ze stanu technicznegi
@@discosylwesterXperia Nie musisz się przedstawiać , że jesteś z parzystokopytnych. Szkoda całkowita wynika między innymi z uszkodzenia istotnych elementów konstrukcyjnych pojazdu takich jak choćby podłużnice, które są elementem konstrukcyjnym. Ja wiem , że ze szwagrem wyklepiesz i zaszpachlujesz nawet podłużnice ale to nie jest naprawa.
kiedyś kupiłem od turka bmw z niekompletnymi papierami i taniej wyszło kupić inne papiery już zarejestrowanego pojazdu i wynikły z tego same korzyści bo w dowodzie był mniejszy silnik auto miało przegląd i oc nie płaciłem akcyzy i jeszcze dostałem klamora na części w gratisie.
I nigdy przy kontroli nikt na VIN nie spojrzał? Mi na każdym przeglądzie sprawdzał VIN każdy diagnosta.
@@Dd-ft2tp no przecież napisałem że w gratisie dostałem oryginalny vin
@@sylwiam9146 źle zrozumiałem
Polska, biurokratyczny Bangladesz Europy.
Przykro mi jak trafiam na kolejne potwierdzenia tego powiedzonka.
Gratuluję XMa, pozdro!
Ciekawe co by było, gdybym poszedł zarejestrować samochód, który kupiłem i który, gdzieś od początku tego wieku nie miał opłacanego OC. I to nie tak, że właściciel po prostu przestał opłacać, tylko poszedł do PZU i powiedział, że auto już nie jeździ od dawna i tam mu je anulowano. Czy w momencie jak go zarejestruję, to uruchomi się machina UFG i wsadzę tamtego gościa na minę? Oczywiście wziąłbym tę karę na siebie, ale nie uśmiecha mi się płacić tym dziadom tyle hajsu za nic.
Z takim bublem to należy uderzać przynajmniej do ministerstwa. Prawdopodobnie rozporządzenie lub ustawa są skopane, w wyniku czego procedura administracyjna wygląda tak, a nie inaczej.
Prawo do zrobienia przeglądu o wymaganym do jakiejś procedury administracyjnej zakresie powinno być zawsze, a co klient sobie z protokołem badania zrobi to już nikogo nie powinno obchodzić. Tutaj sytuacja wskazuje na to, że jakieś rozporządzenie/ustawa robi z diagnosty urzędnika, a to ewidentny błąd.
To kolejny raz pokazuje że urzędnik powinien ponosić odpowiedzialność za swoją pracę w tym przypadku spychologia z powodu niewiedzy czyli niekompetencji czyli nieprzydatności w danym urzędzie
Ja się pytam: Po ch*& ten CEPIK? W takich przypadkach Pani w wydziale komunikacji powinna mieć wgląd do tej historii i wszystko załatwić przy biurku.
Cepik się przydaje, tylko jest nie dorobiony. Powinni na bieżąco dorabiać obsługę trudnych przypadków
Za 20 może tak będzie.
Tak jak potrzebowali 20 aby dojść do wniosku, że nie trzeba wymieniać tablic przy zmianie właściciela.
Ja przerejestrowywalem auto...zrobilem przeglad w dowodzie nie bylo miejsca na adnotacje...byl w cepiku...a ta z urzedu K mowi ze musi miec zaswiadczenie o przegladzie na papierze ze stacji 🙈🥳
To na h.j ten cepik i kto tu cepem 🤔
@@ZnakOrla1 cepem jest durny urzędnik
To u mnie w regionie to na odwrót , stacje diagnostyczne wyrastają jak grzyby po deszczu, jedna obok drugiej.
To powinno być sprawdzane na granicy - samochód bez prawa do rejestracji nie ma prawa wjechać do kraju. zresztą taki samochód z automatu powinien być kierowany na złomowisko
Genialny ten Citroen, sam sobie kiedyś myślałem o zakupie czegoś francuskiego ale raczej z gatunku hot hatchy raczej 😁
Łyknałem nastepcę
Miałem taki problem pod koniec 2017 roku z rejestracją pojazdu że przez prawie 3 miesiące nie dostałem stałego dowodu rejestracyjnego i co 2 tygodnie przyjeżdżałem na przedłużenie o kolejne 2 tygodnie. Dlaczego? Większość urzędników na to pytanie rozkładało ręce. Aż w końcu jeden sprawdził co się dzieje i okazało się że jak twierdził mieli akurat zmianę systemu informatycznego, a informatycy zrobili w nim za mało miejsca na nazwisko mojej żony - podwójne - i nie mieściło się w rubryce. Toteż nie potrafili zamówić stałego dowodu przez okres od października do grudnia. Stały dowód dostałem dopiero w styczniu następnego roku...
Dziękuję. Pozdrawiam
1) gdzie w tym chorym kraju są przepisy mówiące o szczęściu aby dokonać jakiejś podstawowej czynności urzędowej
2) od czego jest zasrany Wydział Komunikacji że nie może sobie sam pobrać tego zaświadczenia z systemu którym zawiaduje
3) na cholerę cała ta cyfryzacja skoro dalej jedynym akceptowalnym dokumentem jest PAPIER z pieczątką który jest NIEWAŻNY od 3 lat !!!
Polska Rzeczpospolita Urzędowa to stan umysłu...
Niestety na to wszystko jest prosta odpowiedź: oni są po to, żeby brać naszą kasę, a ludzie się zgadzają na to bo myślą, że tak musi być :)
Kupiłem auto z Niemiec i zapłaciłem akcyzę ale do rejestracji zapomniałem ja wydrukować i wziąć z sobą. W trakcie rejestracji Pan spytał mnie o dowód zapłaty akcyzy powiedziałem że nie mam bo zapomniałem to umiał sobie w komputerze sprawdzić czy jest zapłacone . Więc ja pytam na hu drukować i przynosić potwierdzenie zapłaty ?
Bo Panie ekologia itd :) To dziki kraj choć mamy się za demokratycznych europejczyków.