Ja choruję na schizofrenię paranoidalną od dzieciństwa, zawsze wydawało mi się, że jestem opętana :( jaka to ulga dowiedzieć się, że Głos, który słyszę w głowie, to nie szatan, ale tylko choroba!
Choruję na schizofrenię i osiedliłem się zagranicą. Obecnie jestem na chorobowym, jak ma się jakiś cel w życiu to można go zrealizować mimo tak ciężkiej choroby.
Dobrze, że zostało podkreślone to, że chorzy sami się stygmatyzują. Nie wiem, co to stygmatyzacja, bo nie czuję się gorsza z powodu choroby. Nigdy nie ukrywałam tego faktu przed innymi ludźmi, bo i nie widzę powodu.
A co z ludzmi ktorzy zapadli na schizofrenie po 25 roku zycia jeszcze na studiach zreszta skonczonych I nie mega dostac renty ktora bardzo by sie przydala wszystkie formy pomocy naleza sie ludziom ktorzy ja maia pytam bo jestem matka ktora boi sie umierac ale w koncu musi
Doświadczenie z Tworek? Standard tamże. Możesz się nie myć, jak chcesz, z miesiąc i nikogo to obchodzić nie będzie, a wodę, jak masz w ogóle do niej dostęp, to masz tam w kranie. Tylko pamiętaj, by być tam grzecznym i żebyś nie marudził, bo raz-dwa polecisz w pasy i będziesz przypięty do łóżka dzień, dwa i nikogo obchodzić nie będzie, co się z tobą dzieje. A jedzenie to będzie marne, bo pamiętaj, że dzieli się nim z tobą personel, tak więc mało chlebka, jeszcze mniej wędliny, mniej więcej tyle, ile mają więźniowie po zakładach karnych, a jakość taka sama. Więc omijaj szpitale psychiatryczne, a zwłaszcza Tworki, szerokim łukiem. Tam nikt ci nie pomoże, co najwyżej zafundują ci dodatkową traumę, samym pobytem.
No to ma schizofrenię bez omamów. I już. Nie martw się, nikogo to obchodzić nie będzie, dopóki czegoś w psychozie nie odwalisz. Bo wtedy przyjedzie milicja, zakuje cię w kajdaneczki jak przestępcę a potem wywiezie na przykład, jak jesteś z okolic Warszawy, do carskiego więzienia z końca XIX wieku, jakim był, jest i jeszcze długo będzie "szpital specjalistyczny" w "słynnych" Tworkach koło Pruszkowa. A tam, jak już cię wtrącą, to sam zobaczysz, jak tam jest wesolutko i jak tam się pacjenta nie tylko "leczy", ale przede wszystkim: jak się go tam traktuje. ps. Jak masz doświadczenia penitencjarne to już jesteś na wygranej pozycji, jeśli nie masz, to na przegranej. Tyle w temacie.
Powinniśmy przede wszystkim wykryć fizyczną przyczynę takich zaburzeń jak schizofrenia jest nią proste zjawisko na zewnątrz człowieka , można je zobaczyć na fot. Kirlianowskiej [aury człowieka] gdzie na zewnątrz człowieka widać anomalie energetyczną , która jest przyczyną wielu zaburzeń w tym wszystkich psychicznych . Usuwając tą prostą anomalie od każdego człowieka pozbędziemy się wielu zaburzeń i chorób w tym wszystkich psychicznych .
Mam to już zdiagnozowane. Zafundowała mi to dziedziczna obciążalność i do tego jeszcze, schizofrenia nabyta. No i co z tego? Nic. Pamiętaj - nikt ci z tym nie pomoże, nikt ci nie poda ręki, nikt cię nie zrozumie, ani nawet, próbować nie będzie. Zostaniesz odtrącony, odepchnięty, skopany. Nikogo to nie obchodzi, nikogo to nie interesuje, nikogo to nie zajmuje. Jesteś tylko ty sam i twoje schorzenie. Nieuleczalne. Mało tego, nawet sami lekarzykowie nie wiedzą, skąd to jest, jak powstaje i jakie są tego mechanizmy, oni nawet tego pomacać umiejętnie nie są w stanie. I nawet nie chcą. Byłem dwa razy w "słynnych" Tworkach. Dwie traumy i dwa doły, ale cóż, dwa razy sądem tamże, wtrącony. Pamiętaj, schizofreniku! Nikt ci nie pomoże! Nikt cię nie zrozumie! Nikt ci nie poda ręki! Jesteś, schizofreniku, wrogiem! Którego można li aby, izolować po różnych tworkowskich więzieniach z kratami w oknach, albo tumanić neuroleptykami tak, że nawet nie będziesz wiedzieć, kiedy i gdzie szczysz. Tak się w naszym kraju traktuje osoby chore psychicznie, o ile, w ogóle, takie "choroby" istnieją. Tyle w temacie. ps. Strzeżcie się Tworek! Przestrzegam!
Ja choruję na schizofrenię paranoidalną od dzieciństwa, zawsze wydawało mi się, że jestem opętana :( jaka to ulga dowiedzieć się, że Głos, który słyszę w głowie, to nie szatan, ale tylko choroba!
Świetna rozmowa. Bardzo dziękuję za tę serię
Choruję na schizofrenię i osiedliłem się zagranicą. Obecnie jestem na chorobowym, jak ma się jakiś cel w życiu to można go zrealizować mimo tak ciężkiej choroby.
Dobrze, że zostało podkreślone to, że chorzy sami się stygmatyzują. Nie wiem, co to stygmatyzacja, bo nie czuję się gorsza z powodu choroby. Nigdy nie ukrywałam tego faktu przed innymi ludźmi, bo i nie widzę powodu.
Bardzo dziękuję za tak bardzo edukacyjny wywiady 🙏❤
Z piętnem schizofrenii.,chciała Pani powiedziec
Dzień dobry. Przeżyłam psychozę 20 lat temu. Zespół paranoidalno-katatoniczy. Psychoza nie musi wracać. Dziękuję za tą rozmowę
Polecam zainteresować się YOGĄ, może być pomocna ;)
Wywiad był rok temu, na chwilę obecną jest już inna nazwa na chorobę schizofrenii.
A co z ludzmi ktorzy zapadli na schizofrenie po 25 roku zycia jeszcze na studiach zreszta skonczonych I nie mega dostac renty ktora bardzo by sie przydala wszystkie formy pomocy naleza sie ludziom ktorzy ja maia pytam bo jestem matka ktora boi sie umierac ale w koncu musi
Dlaczego w szpitalu trzyma się pacjenta bez wody i bez możliwości umycia się w sali obserwacyjnej?
Żeby nie utopili kogoś psychole😊
@@Patryk-jm1zx aleś pojechał
Doświadczenie z Tworek? Standard tamże. Możesz się nie myć, jak chcesz, z miesiąc i nikogo to obchodzić nie będzie, a wodę, jak masz w ogóle do niej dostęp, to masz tam w kranie. Tylko pamiętaj, by być tam grzecznym i żebyś nie marudził, bo raz-dwa polecisz w pasy i będziesz przypięty do łóżka dzień, dwa i nikogo obchodzić nie będzie, co się z tobą dzieje. A jedzenie to będzie marne, bo pamiętaj, że dzieli się nim z tobą personel, tak więc mało chlebka, jeszcze mniej wędliny, mniej więcej tyle, ile mają więźniowie po zakładach karnych, a jakość taka sama. Więc omijaj szpitale psychiatryczne, a zwłaszcza Tworki, szerokim łukiem. Tam nikt ci nie pomoże, co najwyżej zafundują ci dodatkową traumę, samym pobytem.
Brawo! 🥰 Mi pomogła Matka Boża i leki.
To nie schizofrenia bo była wcześniej leczona to nie jest przyjacielskie zdanie także Pani Gwoździk
A jak ktoś ma rozpoznaną schizofrenię a nie ma omamów?
No to ma schizofrenię bez omamów. I już. Nie martw się, nikogo to obchodzić nie będzie, dopóki czegoś w psychozie nie odwalisz. Bo wtedy przyjedzie milicja, zakuje cię w kajdaneczki jak przestępcę a potem wywiezie na przykład, jak jesteś z okolic Warszawy, do carskiego więzienia z końca XIX wieku, jakim był, jest i jeszcze długo będzie "szpital specjalistyczny" w "słynnych" Tworkach koło Pruszkowa. A tam, jak już cię wtrącą, to sam zobaczysz, jak tam jest wesolutko i jak tam się pacjenta nie tylko "leczy", ale przede wszystkim: jak się go tam traktuje. ps. Jak masz doświadczenia penitencjarne to już jesteś na wygranej pozycji, jeśli nie masz, to na przegranej. Tyle w temacie.
Ja, tylko urojenia
Za to. Oni wykluczaja ludzi i. to na zawsze.
Powinniśmy przede wszystkim wykryć fizyczną przyczynę takich zaburzeń jak schizofrenia jest nią proste zjawisko na zewnątrz człowieka , można je zobaczyć na fot. Kirlianowskiej [aury człowieka] gdzie na zewnątrz człowieka widać anomalie energetyczną , która jest przyczyną wielu zaburzeń w tym wszystkich psychicznych . Usuwając tą prostą anomalie od każdego człowieka pozbędziemy się wielu zaburzeń i chorób w tym wszystkich psychicznych .
Mam to już zdiagnozowane. Zafundowała mi to dziedziczna obciążalność i do tego jeszcze, schizofrenia nabyta. No i co z tego? Nic. Pamiętaj - nikt ci z tym nie pomoże, nikt ci nie poda ręki, nikt cię nie zrozumie, ani nawet, próbować nie będzie. Zostaniesz odtrącony, odepchnięty, skopany. Nikogo to nie obchodzi, nikogo to nie interesuje, nikogo to nie zajmuje. Jesteś tylko ty sam i twoje schorzenie. Nieuleczalne. Mało tego, nawet sami lekarzykowie nie wiedzą, skąd to jest, jak powstaje i jakie są tego mechanizmy, oni nawet tego pomacać umiejętnie nie są w stanie. I nawet nie chcą. Byłem dwa razy w "słynnych" Tworkach. Dwie traumy i dwa doły, ale cóż, dwa razy sądem tamże, wtrącony. Pamiętaj, schizofreniku! Nikt ci nie pomoże! Nikt cię nie zrozumie! Nikt ci nie poda ręki! Jesteś, schizofreniku, wrogiem! Którego można li aby, izolować po różnych tworkowskich więzieniach z kratami w oknach, albo tumanić neuroleptykami tak, że nawet nie będziesz wiedzieć, kiedy i gdzie szczysz. Tak się w naszym kraju traktuje osoby chore psychicznie, o ile, w ogóle, takie "choroby" istnieją. Tyle w temacie. ps. Strzeżcie się Tworek! Przestrzegam!
Jak mam Was. zrozumieć i pokochać.,skoro siostra psycholka wymordowała. MOJA RODZINE
Z PSYCHIATRKOLOCHOWNICOŻNICĄ tak będzie ultra femilewatywostycznie!
Nikt psycholom nie powiedzial, ze nie mozna zabijac ludzi
Jesli nie trafiaja do szpitala,to powinnni wyladowac w psychoatryku