Homeopatia: co i jak?
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 27 ก.ย. 2024
- Czym jest homeopatia, skąd się wzięła, czy działa oraz w jakiej kondycji jest obecnie rynek tego typu preparatów?
Poprawka: w 3:46 ze stwierdzeniem, że zawsze jest ekstremalnie mało prawdopodobnym, by znaleźć w homeopatycznym preparacie substancje lecznicze trochę się zagalopowałam. Ekstremalnie nie jest (przynajmniej nie zawsze), ale zawsze rozcieńczenia są bardzo duże. Najbardziej stężony preparat, jaki znalazłam miał rozcieńczenie 2C, czyli 10 000x. Innymi słowy - 1ml substancji leczniczej rozpuszczony w 9999ml wody.
► SUBSKRYBUJ: bit.ly/2sDrePv
► BLOG: kasiagandor.com/
► INSTAGRAM: / kasiagandor
► FACEBOOK: / kasiagandorcom
🎵 Muzyka w tle 🎵
1. In Case You Forgot - Otis McDonald
2. Alright - Silent Partner
3. Love Struck - E's Jammy Jams
4. Elite Syncopations - E's Jammy Jams
Wrzuciłem Apap do kibla. Teraz cała woda na ziemi działa przeciwbólowo. nie dziękujcie mi.
Czytałem kiedyś koment podobny. Ktoś wrzucił grama kokainy czy innego proszku do Wisły przed Warszawą. "Stosując prawa homeopatii jutro rano wszyscy będą mieli świetny poniedziałek, nie dziękujcie mi". :)
Bohater na którego nie zasługujemy
Tak, to dobre dla Ziemi. Z pozdrowieniami: Marcin Kasza Katowice.
@@WhiteZorin bardzo podobnie ktoś mi kiedyś szybko wyjaśnił, dlaczego "leki" homeopatyczne nie działają tak, jak się o nich mówi.
A to nie działa odwrotnie? Po zastosowaniu środku przeciwbólowego chyba cała woda powinna zacząć wywoływać ból.
Ulubiony temat na mojej uczelni :D I ten napis na opakowaniach Boirona: Produkt leczniczy bez wskazań leczniczych
Ależ to jest przepiękny pomysł na biznes 😊 Coś pięknego 🤩
Oscillococcinum ma w ulotce zawarte "Poinformuj lekarza, gdy masz nadwrażliwość na substancję czynną", trochę jak księżniczka na ziarnku grochu, z 200C materacami :)
z 10^200
NIEŹLE
@@wiktorkowalski3007 nie dziesięć^200 tylko sto^200!!!
Pracuję w miejscu, gdzie przewija się mnóstwo osób starszych i chorych i przerażające jest jak bardzo wierzą oni w moc takich środków. Czasami wybierają je zamiast leków, które dostali na recepcie (bo jednak tańsze, bo reklamuje pani w tv). Lekarze mogą tłumaczyć, ale reklama robi swoje.
Kasiu, dzięki za ten filmik. Już wiem komu to pokazać. Może info dotrze :)
JaneWho nie chodzi tylko o cenne tylko bardziej o przekładnia oni są przekonani że to im pomaga, będą się z tobą kucic że to im pomaga.
A że wszystkie choroby zaczynają i się kończą w naszym umyśle to im to pomaga.
Chodź wiele osób neguję efekt placebo za nie skuteczny to bardzo często pomaga i leczy tak jak z lekami homeopatycznymi
Niestety SĄ. Produkty homeopatyczne mają status leku. Reklam nie oglądam, więc nie wiem co jest w nich mówione (nawet nie wiem czy jakikolwiek homeopatyk jest w ogóle reklamowany), ale z całą pewnością na opakowaniu jest informacja że jest to lek.
To jest nic, w aptekach jak prosiłam o leki, a pani przynosiła lub podawał homeopatę to jej dziękowałam, a ona w szoku była 🤦♀️
nowiutki kanał a już mój ulubiony!
jeśli mogę podsunąć Ci pomysł to poprosiłbym treściwy materiał o wodzie z kranu - czy jest zdrowa, czy jest lepsza od wiekszosci wód mineralnych ze sklepów
o, ciekawe! dopisuję do notesika!
Od mineralnych, jak mniemam, niekoniecznie.
Filtrowana od źródlanej w plastyku na pewno dla Ziemi. Chętnie też się dowiem, podpinam się.
A do takiej filtrowanej jakby dodać minerały sproszkowane to podejrzewam, że super opcja, ja planuję tak zrobić.
Edit: 2 lata temu, to pewnie już jest xD
Niestety w jednym mieście możesz mieć absolutnie każdy rodzaj wody z kranu, od rudej po kryształ oligoceński ;)
Ogólnie woda z butelek plastikowych ma drobiny plastiku (bo tania szybka produkcja) woda z kranu może mieć masę innych drobiazgów, w zależności przez co przepłynie,
ja piję z kranu jak jest smaczna ;)
Ile to daje możliwości! Te homeopatyczne schabowe, ta homeopatyczna golonka :D Picie wody morskiej to jak jedzenie sushi :D
ale fitness trzeba koniecznie rozcieńczać alkoholem !
Śledzę kanał od samego początku (pozdrowienia dla Astrofazy) i mogę powiedzieć, że będę wracał tutaj regularnie. Dobra robota Kasiu, trzymaj tak dalej :)
to może jeszcze jakiś materiał o gorącym temacie boreliozy przewlekłej i ILADS? :D
ja chętnie bym taki materiał obejrzała, bo widzę, że robi się ostanio bardzo głośno wokół ILADS, a sama nie za bardzo orientuję się w temacie :)
No chyba, że tak :) Zauważyłem, że temat ILADS jest mocno popierany na grupach "alternatywnych" terapii, gdzie ludzie robią kosmiczne rzeczy sobie i swoim dzieciom. Może jakiś polski kanał popularno-naukowy rozwinie ten temat :)
Jako chory na boreliozę trochę wszedłem w środowisko i choć nie znam się na tym na tyle żeby móc tu napisać jakieś porządne opracowanie na temat sposobów leczenia boreliozy to postaram się coś niecoś napisać. Od razu zaznaczam, że to co piszę jest poparte przede wszystkim moimi obserwacjami na podstawię własnej choroby, historii chorób przyjaciół i osób z którymi gdzieś tam po drodze, w trakcie leczenia, się zetknąłem. Czytałem również różne mniej i bardziej naukowe opracowania, ale nie mam na tyle głębokiej wiedzy medycznej i biologicznej żeby móc za nie poświadczyć i celnie oddzielać to co jest nauką od tego co tylko ją udawało. Moim zdaniem nie ma co na ILADS od razu wieszać psów i wkładać tego gdzieś pomiędzy homeopatię a różdżkarstwo.
Metoda leczenia w istocie jest ostra i okropnie obciążająca organizm ale jednak długie okresy brania antybiotyków (np. 3 miesiące) zdają się dawać lepsze rezultaty i "usypiać" boreliozę na dłuższy czas, kiedy krótsze (3-4 tygodniowe) w zasadzie niewiele dają przy przewlekłej boreliozie (przez przewlekłą mam na myśli trwającą dłużej niż rok po zarażeniu, bo uważam że rzeczywiście coś takiego występuję i nieleczona albo leczona niewystarczająco borelioza wraca, a nie jest to tylko zespół poboreliozowy jak postulują niektórzy). Inna sprawa to historię gdzie ludzie biorą ogromne dawki antybiotyków przez rok albo i dłużej ("rekord" na jaki trafiłem gdzieś w internecie to ponad 3 lata i wciąż brała) - to już podchodzi mi pod desperacje i chorobliwe trzymanie się metody która w danym przypadku wyraźnie nie daję rezultatów(jak tu w ogóle określić czy to spustoszenie w organizmie jest przez boreliozę czy przez antybiotyki!?), ale trzeba wziąć pod uwagę że borelioza jest chorobą, która miesza w organizmie na każdym możliwym poziomie - również psychicznie, a i sam fakt posiadania groźnej, nieuleczalnej w wielu przypadkach choroby jest dla niektórych trudny do udźwignięcia, więc pojawiają się osoby które nie radzą sobie z tym na tyle, że przedstawiają dosyć żałosny i przede wszystkim tragiczny obraz osoby chorej na boreliozę, która łapię się już wszystkiego co daję nadzieję, nie ważne czy to antybiotyki, ziółka, modlitwy czy cokolwiek innego co daję jeszcze resztki nadziei na poprawę - stąd też można odnieść wrażenie że ILADS jest dosyć alt-medowy.
Z bardziej alternatywnych metod leczenia boreliozy można przyjrzeć się ziółkom: na pierwszy ogień możemy wziąć czystek, który to jak ostatnio był na niego bum to miał poprawiać odporność, leczyć (albo zapobiegać, wedle uznania) boreliozie, generalnie trochę miał działać na wszystko, raka pewnie też by wyleczył, na spółkę z witaminą C ;) W rozmowie ze znajomą farmaceutką dowiedziałem się, że spotkała już paru pacjentów z boreliozą którzy pili napar z czystka i sobie chwalili, według nich miał im pomagać (uzupełniali nim standardową antybiotykoterapię i widzieli lepsze rezultaty niż po samych antybiotykach) - ile w tym placebo, a na ile rzeczywiście coś w tym jest nie mam pojęcia, żadnych badań nad czystkiem wtedy nie znalazłem. Słyszałem też, że część leśniczych piję napar z czystka przed wyjściem do lasu właśnie w celu zapobiegnięcia zarażenia i jest to stary zwyczaj przekazywany kolejnym "pokoleniom" leśników, ale znów - na ile to pomaga a na ile jest to tylko placebo nie mam pojęcia. Sam w trakcie leczenia też piłem - bo czemu nie, koszt prawie żaden a skoro może pomóc to warto było spróbować. Specjalnych zasług mu nie przypisuję i zdaję sobie sprawę, że wyleczyły mnie antybiotyki ale może czystek też coś tam pomógł - a może był tylko kiepską w smaku ziołową herbatką, którą tylko uprzykrzałem sobie i tak mało ciekawy czas ;)
Innym ziołowym sposobem leczenia jest protokół Buhnera - tutaj już jest alt-med pełną gębą, sposób stworzony przez amerykańskiego zielarza, przyjmuję się napary z różnych ziółek, regularnie zwiększając ilość. Ile w tym prawdy i na ile to pomaga to nie mam zielonego pojęcia - ziółka są w Polsce dosyć trudno dostępne więc nie miałem okazji spotkać nikogo kto by się tym sposobem leczył, a w internecie jak to w internecie - znaleźć można wszystko - od cudownych uzdrowień po chęć spalenia delikwenta na stosie za szerzenie herezji. Prawda pewnie leży jak zwykle gdzieś po środku, ale gdzie dokładnie to już polecam szukać samemu, ja nie mam pojęcia.
ILADS więc, w takim towarzystwie, uznałbym za dosyć rozsądną terapię - nie przypominam sobie ludzi którzy by mi powiedzieli, że ILADS przy przewlekłej boreliozie ich wyleczył ale jednak dawał im więcej niż IDSA.
Ja na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że 6 tygodni antybiotyków mnie wyleczyło (chyba? Minęło ponad pół roku od skończenia leczenia i objawów nie widać, a testy dają wynik z dosyć dużym marginesem błędu - ELISA to jak rzut monetą, około 50% margines błędu, Western Blot zależnie od badań 30% lub mniej) ale ja miałem ją zdiagnozowaną niedługo po ukąszeniu (na boku: to mit że szybko wyciągnięty kleszcz nie zarazi, jeżeli po 24h od ukąszenia kleszcz jest wciąż wbity szansa na zarażenie drastyczne rośnie, ale to nie znaczy, że wcześniej jest zerowa, jestem żywym przykładem że można się zarazić i po kilku godzinach), więc polecam szukać rumienia (ale występuję tylko w około 30%, więc komu się pojawi, ten szczęściarz), jeśli ktoś ma możliwość to oddawać kleszcze do badań i używać środków z ikarydyną (polecam 20% stężenie, utrzymuję się kilka godzin).
No, miało być coś niecoś a się tu rozpisałem jakbym książkę pisał... W każdym razie, zdrowia! :)
Fenrin a co z 'Elispot'?
Współczuje choroby to naprawdę ciężki temat ;/ Sam mam znajomego który to przechodzi. Jednak wiele sie naczytałem na polskich lekarzach którzy od przepisują mase antybiotyków i innych dziwnych leków bez dobrego badania. Jednak jak sam mówisz borelioza atakuje różne miejsca, i powoduje dużo powikłań. Ci lekarza lecza na boreliozę, gdy może to jest już coś innego. O przypadkach przepisywania leków dla zwierząt już nie wspomnę. Ciekawy jest też efekt urojonej boreliozy, media takim przypadkom na pewno sprzyjają. Jestem ciekawy co z tego wyniknie i mam nadzieję, że szybko uda się znaleźć rozwiązanie dla wszystkich cierpiących z tego powodu.
Jako dziecko prawie trafiłam do szpitala, przez jedną taką lekarkę, która na silną infekcję zapisała środek homeopatyczny. Brałam "lek" i brałam, a było ze mną coraz gorzej. Dopiero po kilku dniach mama doczytała, że to lek homeopatyczny i biegiem leciała ze mną do innego lekarza.
Bardzo rzeczowo zdementowane mity na temat homeopatii. Polecam jeszcze objerzeć występ Amazing Randi o homeopatii, jako wisienka na torcie.
Z różnych współczesnych pseudo- i paranaukowych wierzeń można stworzyć niezłą mitologię, której Parandowski by się nie powstydził :D
No ja się zgadzam w 100%, tylko nie wiem czemu lekarze (normalni w przychodni) przepisują takie leki, i czemu one są dostępne w aptekach na równi z prawdziwymi lekarstwami. Myślę, że kluczem jest efekt placebo. Mojej mamie, która jest bardzo schorowana, poleciła taki lek jej lekarka, no i mama faktyczne poczuła się po tym lepiej, nie tylko subiektywnie, ale było to widać na badaniach. Efekt placebo potwierdziły badania kliniczne, czasem działa lepiej niż prawdzie leki, i myślę, że w tym tkwi sęk (mogłabyś kiedyś nagrać odcinek o tym). Ogólnie, to świetny kanał, subskrybuje i kibicuję :) pzdr
Filmik oczywiście świetny pod kątem merytorycznym. Muszę tu jednak coś dodać od siebie ponieważ temat homeopatii bezpośrednio mnie dotyczy.
Jestem wcześniakiem i urodziłem się około 2 miesięcy przed planowanym terminem porodu. Lekarze nie dawali mi szans na normalne funkcjonowanie w przyszłości. Jest to bardzo zastanawiające ponieważ teraz jestem okazem zdrowia. Od urodzenia przez dwa lata byłem faszerowany antybiotykami, preparatmi o ,,medycznie potwierdzonej skuteczności". Chorowałem bez przerwy. Miałem bardzo osłabiony organizm i do trzeciego roku życia praktycznie codziennie byłem w przychodni w celu pompowania we mnie tego świństwa. Bywało tak że nie mogłem otworzyć oczu przez ich zaropienie spowodowane tym, że poprostu miałem wyjałowiony układ immunologiczny. Moi rodzice bardzo się zdenerwowali, że pomimo tysięcy złotych wydanych na leki jestem cały czas chory. Zabrali mnie do przychodni prywatnej, która zajmowała się homeopatią. Otrzymałem lekarkę która przepisywała mi granulki z cukru sprowadzane z Niemiec, kazała podczas choroby pić dużo wody oraz zakazała zbijać gorączkę. Moja mama noce wypłakiwała gdy miałem 40° i piłem tylko ziołowe herbaty i pigułki z cukru. O dziwo mój organizm to wytrzymał. Od 11 lat nie biorę leków przepisywanych przez lekarzy i od tego czasu nie miałem poważniejszej choroby. Mój organizm uodpornił się na gorączkę i umie ją SAM zwalczać.
Kiedy boli mnie głowa nie biorę apapu i ibuprofenu tylko zioła i granulki i szybko zdrowieje.
Muszę tu jednak coś zaznaczyć. Wszystko do pewnych granic. Jeżeli gorączka jest za wysoka nie można szaleć i trzeba ją zbić. Zapalenia płuc, raka, reumatoidalnego zapalenia stawów nie leczy się okładkami z ziół. Jeśli chodzi o choroby to najważniejsze jest wg mnie aby w tym czasie w ogóle nie jeść cukru, bo leki przez to po prostu nie działają. Polecam również dietę warzywną, sport i hartowanie organizmu. Wtedy nie będziemy musieli brać leków na większość chorób. Polecam także skonsultować się z LEKARZEM homeopatą i poznać ten problem z innej strony niż tylko przez googla, ok? Trzeba zachować pewną obiektywność i empatyczność.
Mam nadzieję że skłoniłem kogokolwiek do refleksji i do głębszego zapoznania się z tematem.
Pozdrawiam
Polecam poczytać o efekcie Placebo ;)
ja również popieram Łukasza :)
MrsMerely a ja polecam się zastanowić - tym tokiem rozumowania, jaki przedstawiasz, zwierzęta lub niemowlęta które dostają leki homeopatyczne i naprawdę zdrowieją skrycie mocno wierzyły w to że to działa? :)
W przypadku dzieci, to podejrzewam, że działa też efekt psychologiczny, tzn opieka nad dzieckiem, okazanie mu czułości, przytulenie.
Polecam kanał ,,Uwaga naukowy bełkot'' i film o efekcie placebo. Tłumaczy (podaje źródła) tam, dlaczego ,,spersonalizowane'' placebo działa lepiej.
A co do zwierząt, to nie wierzę, że to leki homeo działają, raczej jest to zbieg okoliczności, bez podania leków i tak by wyzdrowiało. Tak jak z przeziębieniem, bez leków też w końcu przejdzie.
W pana przypadku rzeczywiście lekarze mogli przegiąć z terapią antybiotykową, to zresztą nagminne i dzisiaj to częsty problem. Choroba plus złe leczenie doprowadziło pana do stanu o jakim pan pisze, a w takim wypadku samo przerwanie obciążającej terapii mogło odnieść ozdrowieńczy skutek. Z problemem mógł poradzić sobie pana system odpornościowy i podejrzewam że leki homeopatyczne nie miały z tym nic wspólnego (chyba że jako efekt placebo), to mogła być zwykła koincydencja, nic więcej. Tyle że skoro tak się stało i tak jak pan pisze skoro pan, pana rodzina i oczywiście lekarz homeopatii uwierzyliście że z tego stanu wyciągnęła pana homeopatia, a nie coś innego, to bardzo ciężko będzie wam zmienić zdanie (na przeszkodzie stoi silny dysonans poznawczy, efekt odwzajemnienia). I powiem panu jeszcze coś... pana sytuacja jest podobna do sytuacji z moim synem (dzisiaj to dorosły człowiek, jest zresztą lekarzem, neurochirurgiem), gdy miał 3/4 lata podobnie jak pan miesiącami chorował... lataliśmy po lekarzach, no i podobnie jak w pana przypadku leczono go głównie antybiotykami... i nagle jeden lekarz stwierdza: to przez migdałki, trzeba wyciąć migdałki!... No i wycięliśmy mu te migdałki (niezbyt przyjemna operacja)… I co?... Dziecko wyszło z chorób natychmiast, problemy się skończyły!... Chłopak wyzdrowiał i nigdy już tak nie chorował tak jak wtedy. Więc może rzeczywiście chodziło o te migdałki?... A może po prostu jego immunologia kształtowała się w taki a nie inny sposób, a sama operacja nie odegrała aż takiej roli?... I może bez operacji też by się dźwignął i wyzdrowiał?... Dzisiaj to trudno powiedzieć, ale ja wtedy, jako uszczęśliwiony rodzic, wszystkich przekonywałem i agitowałem (i pewno trochę bezmyślenie) do wycinania migdałków. I trudno się temu dziwić, prawda?
Nawet nie wiem, ile razy miałam do czynienia z pacjentami, którym musiałam tłumaczyć czym jest homeopatia i prawie zawsze wywoływało to wielkie zdziwienie! :D
Jestem za tym, żeby w Polsce ktoś w końcu się wziął za to aby preparaty te były dobrze opisane... Ale się nie zapowiada, niestety...
Są jednak osoby (w tym niestety lekarze), którzy rękami i nogami bronią homeopatii.
No i jeszcze ta cena, po prostu absurdalna (30 saszetek oscillococcinum to ponad 130 zł).
Dla mnie przerażającym było, gdy moja ówczesna lekarz POZ przepisała maść i "tabletki" na bolące kolano, za które zapłaciłam ponad 50 zł. Niestety nawet do głowy mi nie przyszło, żeby sprawdzić nazwy przepisanych leków i że to mogą być homeopaty i dopiero po wykupieniu w domu zobaczyłam co to za cuda kupiłam. Gdy tego samego dnia udałam się do lekarki, żeby jej powiedzieć, że nie życzę sobie, żeby mi przepisywała takie leki i proszę o coś innego, usłyszałam "No i co ja teraz pani przepiszę?" o.O Więcej się widziałyśmy :D
Aleksandra Kaluźniak Matko Bosko, napisz koniecznie o niej izbie lekarskiej! Ona komuś krzywdę zrobi (zakładając że jeszcze nie zrobiła) :OOO
Niektórzy lekarze są ponadprzeciętnie pazerni na kasę. Odpowiedzialności żadnej, liczy się tylko kasa! Zarabiając bardzo dobrze potrafią sprzedawać zwolnienia lekarskie za 20-50 zł, tak jak robił to jeden z lekarzy antyszczepionkowców. Jeden lekarz wynajął willę i tam organizuje turnusy "lecznicze" oparte na homeopatii, a w ogóle oficjalnie tytułuje się lekarz homeopata. Tydzień "leczenia" cukrem u pana doktora kosztuje...10 tys zł! Homeopatia jest modna, można więc do pensji lekarza dorobić grube pieniądze waląc w rogi naiwnych. Osobny temat to moralność, bo przecież będąc lekarzem ktoś wyśmienicie zdaje sobie sprawę ze skuteczności homeopatii, jak i innych znachorskich gusł, które często niektórzy lekarze-znachorzy wciskają chorym, często za ogromne pieniądze! Znachorzy, lekarze-znachorzy, to pospolici łajdacy żerujący na nieszczęściu chorych ludzi, wysysający z nich pieniądze i obiecujący gruszki na wierzbie!
No ale jak ci przyjdzie pacjent, który chce antybiotyk na grypę, tłumaczysz mu 10 razy, że antybiotyki nie są na grypę, usłyszysz: "żadnego gripexa brać nie będę" to można mu wcisnąć homeopatyczny lek, który mu nie zaszkodzi, zadziała placebo (albo i nie, no ale ogólnie będzie zadowolony, bo wyszedł z gabinetu z receptą) ale przynajmniej nie pójdzie i nie wyżebra u innego lekarza recepty na antybiotyk i nie wytwarza bakteriooporności w koloniach bakterii, które sam posiada a i też nie ma ryzyka, że złapie Clostridium difficile.
Ludzie to są dziwne stworzenia. Szczególnie ci z USA. Napisane mają na pudełku: hej to pic na wodę, fotomontaż. Shut up and take my money... I rynek rośnie.
*Od tego filmu zostałem Twoim widzem :)) Świetny materiał, jakość nagrania oraz wartość merytoryczna video. Zabieram się za oglądanie pozostałych ;) Subek już poleciał. Życzę sukcesów inteligentna i ładna dziewczyno! ^^*
merytorycznie, to jest TO. będzie jakiś odcinek o mitach szczepionek które powodują autyzm?
raczej nieprędko. przeżyłam atak antyszczepionkowców swego czasu na blogu, było to wysoce traumatyczne doświadczenie i na razie nie chce mi się go przeżywać po raz drugi :D
Jaśkowski o niezbyt dobry przeciwnik do dyskusji, ma skłonność do wymyślania dziwnych argumentów których nigdzie nie da się potwierdzić (rzuci w artykule coś w rodzaju "a wyjaśnij jak to możliwe że w Ameryce zachorowało 3 razy więcej szczepionych niż nieszczepionych" i potem weź się zastanawiaj o jakie zachorowania, gdzie i w którym roku mu chodziło).
Już próbowano go naprostować, przejrzyj choćby tą odpowiedź na listę insynuacji, nazywaną pytaniami do pediatrów:
blogdebart.pl/2015/02/16/what-if-ze-opposit-is-tru/
Raz doktor powołuje się na rzeczy które rzekomo znajdują się na ulotkach szczepionek, tylko na żadnej nie da się ich znaleźć, a potem kłamie że w żadnej ulotce nie podano składu. To ma być autorytet?
Na Naukowym Bełkocie jest. Polecam.
Kasia Gandor wyłącz możliwość komentowania pod filmem o szczepionkach 😅😀
Jako dziecko miałem problemy z anginami - średnio 6-8 rocznie. Procedura zawsze była taka sama: najpierw tydzień na środkach homeopatycznych (bo "lekiem" ciężko to nazwać), które na początku lat 2000 były koszmarnie drogie i trudno dostępne, a potem i tak wjeżdżał antybiotyk :P
Nie to żebym się czepiał, ale masz błąd w mnożniku liczby avogadra - 1023 zamiast 10^23. A poza tym to robisz kawał dobrej roboty, oby tak dalej!
Jaki miły w odbiorze, wartościowy kanał! Aż nazwanie cię ładną chyba(co oczywiście nie jest kłamstwem) jest pewnym nietaktem, gdyby uprzednio nie zwrócić szczególnej uwagi na miły w odbiorze sposób mówienia i wartościową treść. W ogóle ta homeopatia wg mnie jest tak samo skuteczna jak słodzenie herbaty bez cukru poprzez schizowanie się, że mieszaniem uzyskamy jakikolwiek efekt(zakładajac ze w tym samym kubku kiedys była posłodzona herbata). Życzyłbym ci miliona subów ale wieli YTberów boryka się ze śmietnikiem w komentarzach przez nadmiar sławy, więc tobie życzę wiernej i sympatycznej w odbiorze widowni. Pozderki :)
Znam pediatrów (nie znachorów, lekarzy którzy skończyło medycynę), którzy na wszystko przepisują homeopatię.
Jak żyć, Kasiu? Jak żyć?
Oscillococcinum dostawałam chyba dwa razy na przeziębienie jako dziecko. Pamiętam że strasznie ten lek lubiłam bo był jak cukierki. Ale pamiętam też że dwa razy przeszłam zapalenie płuc...
Jak zwykle świetny odcinek, tak trzymaj !!! Mam nadzieje że jak się kiedyś pozbierasz po tym traumatycznym przeżyciu jakim był atak antyszczepionkowców na blogu o którym wspomniałaś niżej, to nagrasz coś w tej tematyce.
Znaczy gdyby do wody jako tą "substancję czynną " wlać wódkę, to potem by się można było upić wodą?🤔🤔🤔🤔🤔
Dzięki za napisy
Leków homeopatycznych jest dużo więcej, a widać już samo rozeznanie, że nie poszła nawet do apteki homeopatycznej. Ale ok, tylko że leki homeopatyczne przepisują lekarze, a skoro niby nie działają, to czemu je przepisują. Ja osobiście syna wyleczyłam z kataru w dwa dni właśnie lekami homeopatycznymi. Nie mówiąc już o dolegliwościach ludzi dużo cięższych niż katar. Znam osobę której diametralnie poprawiła się pamięć, a dosłownie miała taki stan, że nie pamiętała co było kilka minut temu i nie mówię tu o Alzhaimerze, przyczyną była zupełnie inna. No cóż tylko w Polsce lekarze nie uczą się na medycynie homeopatii i muszą robić dodatkowe lata nauki na ten temat. Ale znowu Pani Kasia wie lepiej, niż lekarze, więc właściwie po co oni się tyle lat uczą.
Jakie badania potwierdzają działanie homeopatii?
Dlaczego mylisz placebo z homeopatią?
@@eldorado1679 nie placebo
Oscillococinum , znam to. Matka mnie tym faszerowała kiedy miałam 8 lat, bo reklama w telewizji śmigała o tym dziadostwie. Niby zapobiegało przeziębieniom. Preparat z kaczej wątroby 20C, masakra.
No to ja już nie wiem jak to się stało, bo lekarze dermatolodzy rozkładali ręce przy liszaju płaskim i mówili, że nie uleczalne to jest, a homeopatia pomogła z przepisania lekarza, który studiował takie leczenie za granicą o ile dobrze pamiętam w Niemczech.
Kurde mam dylemat. Na mnie L72 ewidentnie działa, ale i tak powiesz, że placebo ;) nie wiem jak to wyjaśnić, pozdrawiam.
Może działa dzięki... Placebo?
Plaaaaaacebo?
świetnie się Ciebie słucha i ogląda :)
Nie wspomniałaś o dobrej stronie takich leków np gdy pacjent wmówił sobie jakąś chorobę (typowy efekt placebo) i nęka lekarzy by przepisali mu jakies leki które mogą wyrządzić szkody i nie przyniosą żadnych pozytywnych efektów w takiej sytuacji lekarz może zaproponować taki lek jako bezpieczny zamiennik (o ile lekarz bedzie miał pojecie o istnieniu tego typu leków)
Wmówienie sobie choroby i odczuwanie jej negatywnych skutków to nocebo, a nie placebo.
Cześć! Dzięki za kolejny ciekawy odcinek ☺
polecam się
Kasiu tak trzymać. Wrzucę Ci jednak jeden kamyczek do ogródka nie możemy mówić o cząsteczkach soku pomarańczowego, bo to złożona z wielu związków chemicznych substancja. Pozdrawiam M
A czy mogłabyś coś powiedzieć na temat diety bezglutenowej przy hashimoto? Pani doktor mnie namawia, ja twierdzę, że to ściema. Nie mam nietolerancji, więc dlaczego mam go odstawić? Czy rzeczywiście ma jakiś wpływ na stany zapalne w organizmie?
Ja właśnie z powodu Hashimoto zrobiłam sobie podstawowe badania, żeby wykluczyć albo stwierdzić celiakię. Wyszły negatywne, więc przestałam brać pod uwagę zmianę diety. Tym bardziej, że akurat zboża toleruję bez problemu, więc właściwie nie miałam pojęcia na co dieta bezglutenowa miałaby mi pomagać ;)
Sprzedam cukier z pamięcią powietrza i sól z pamięcią światła
W latach 90 lekarze przepisywali Oscillococcinum (przynajmniej moja pediatra). Żarłem jak cukierki, nie przedawkowałem. Rzeczywiście nic w nich nie ma. Przetestowałem mając 10-12 lat :)
Ludzie o ograniczonych horyzontach niech "leczą się" u dealerów ze szkół handlowych (nie potrafiących nawet porządnie zdiagnozować człowieka), zwanych obecnie uniwersytetami medycznymi...
gruba nie denerwuj sie
Przed tym filmem wyświetliła mi się w reklamie Agnieszka Maciąg chwaląca homeopatię. Argumentacja? Dowody anegdotyczne:|
Chwila dla Debila
mam tak samo ;-;
przyjemniej by się oglądało gdyby był trochę ciszej podkład muzyczny na początku, bo jest niezwykle irytujący w tym filmie. pozdrawiam ;)
Dzięki za filmik a teraz idę zażyć swoją Homempatyczne leki
Ojaaa dodałaś to w moje urodziny
Kasiu jaka Ty jesteś spoko
tak, mam ochotę Cię podglądać :D
super odcinek!
świetny kanał , gratulacje sub i czekam na więcej
Kto rano wstaje temu Kasia odcinek daje
i ten jest niewyspany
tak się zastanawiam że gdyby do soku pomarkańczowego dolać tyle wody źeby to było to stężenie 15-20C, i rozlać to do 100 ml kubeczków, to skoro w 13C już nie ma tego soku to gdzie on się podział w tych kubeczkach 15-20C? xd
Niestety trochę źle pokazała, do pierwszego 1ml, zamieszać, pobrać z niego 1ml i dolać do kolejnego, i tak schodkami, finalnie wodę wlewasz do wody ;)
Miałem kiedyś bardzo przykre doświadczenie z homeopatią i od tamtej pory nie stosuję.
To było pod koniec grudnia, zaraz przed świętami
Szwagier przyniósł spirytusu, no więc rozrabiamy
Rozrabiamy tak jak zwykle, pół na pół, wiadomo
Dziad tak robił, ojciec robił, tak nas nauczono
Na to żona mówi nagle, że gdzieś przeczytała
Że im bardziej się rozcieńczy, to tym mocniej działa
Ależ skarbie, mówię do niej, jesteś w dużym błędzie
Jak rozcieńczy się za bardzo, nic z tego nie będzie
Ty z nauki nie kpij, mówi, głupiś jest i tyle
Trza rozcieńczyć i potrząsnąć, to zyska na sile!
Fakt, z nauką to na bakier nawet w szkole byłem
Ale żeby rozcieńczone miało większą siłę?
Ty się nie bój, mówi żona, bo głowy uczone
Twierdzą, że woda pamięta, co w niej rozpuszczone
Więc chłopaki do roboty, już za progiem święta
Rozcieńczajcie, będzie więcej, woda zapamięta
No więc, żeśmy rozcieńczali, jak żona radziła
W myśl teorii naukowej - w rozcieńczonym siła
Tak nam sprawnie szła ta praca, że po krótkim czasie
Zapełniliśmy kanister, wannę oraz basen
Lecz gdy przyszedł czas na sprawdzian, straszna rzecz się stała
Wbrew teorii naukowej, … woda zapomniała!
W tym momencie się poczułem kompletnym frajerem
A na święta nam została woda z alzheimerem.
Dzięki Kasia! Jesteś super! Wiedziałem że to wszystko demagogia, ale dzięki tobie rozumiem i mam garść argumentów "dlaczego" :)
Mnie tam pomaga!
Niebierzesz pod uwagę form energii, żywej energii.
Kturej nauka jeszcze nie poznała!
Jakiś czas temu natknąłem się na wypowiedź pewnej osoby. Twierdziła że leki nie powinny być produkowane masowo, lecz dostosowane do danej osoby, dopasowane do jego bio pola, wtedy taki lek będzie naj efektywniejszy
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Mnie tam pomaga!
Żywa energia!
Produkcja indywidualnych leków!
Hurra!
Ale bełkot
Pozdrawiam :)
Ostatnio brałem cukier z cukrem na wymioty (sacharoza + laktoza). Przestałem wymiotować, ale tylko dlatego, że nie miałem już zupełnie czym .-.
Kocham koncerny farmaceutyczne. Bez ich polityki życie byłoby zbyt łatwe
Nawet jeżeli przyjąć, że pamięć wody istnieje, to co to ma wspólnego z suchą kulką glukozy czy tam innego cukru?
Nieprawdą jest że preparaty homeopatyczne nie są szkodliwe. Kiedyś przed 10-godzinną podróżą autobusem, kupiłam w pośpiechu syrop na kaszel. Farmaceutka poleciła mi syrop homeopatyczny. Wzięłam go nie wiedząc jeszcze co to jest homeopatia. Zaaplikowałam go sobie w autobusie, i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, mój lekki kaszel przeszedł w potworny męczący duszący kaszel. Każdy kolejny łyk tego syropu pogarszał sytuację. Przeczytałam w internecie co to jest homeopatia, i wtedy zrozumiałam że prawdopodobnie mój kaszel miał podłoże bakteryjne, a ja tym cholernym syropem będącym w istocie wodę z cukrem, tylko dokarmiam te bakterie i zaostrzałam stan zapalny w moim gardle. Od tamtej koszmarnej podróży kiedy umęczyłam się ja i wszyscy podróżni koło mnie, nigdy nie kupię sobie ani nikomu innemu preparatu na bazie cukru na gardło (nawet gdyby był to preparat niehomeopatyczny), bo cukier to nie lekarstwo, a już zwłaszcza podczas infekcji górnych dróg oddechowych. Każdy farmaceuta powinien o tym wiedzieć i raczej to wie, a mimo to sprzedają te cukrowe pseudoleki nieświadomym klientom.
Syropy z wody.....niezła jazda....Dzięki 😄
Mam 6 tygodniową córkę, ma częste kolki po jedzeniu. Próbowałem różnych farmaceutyków z miernym skutkiem. Pare dni temu został mi polecony pewien specyfik. Użyłem przed chwilą podczas ataku kolki, tej jak to nazywasz "wody" dosłownie jedną krople, a po 30 sekundach zasneła. Teraz piszę do Ciebie tą wiadomość śmiejąc się trochę, choć może nie jest to śmieszne bo choć wiem że są tacy ludzie jak Ty którzy w takie rzeczy nie wierzą no bo i jak? skoro przeczy to naszej nauce. Hah! wiesz co źle to świadczy o poziomie naszej nauki no chyba że moja córka własnie doświadczyłą efektu "placebo" :-) pozdrawiam.
Obejrzyjcie sobie filmik: Homeopatyczny ostry dyżur. Wyborna zabawa! Kasiu, świetnie się Ciebie słucha.
Ładniejszy Dawid Myśliwiec. To ewidentnie to czego yt potrzebowal 😂 Swietne filmy rob to dalej 😉
Jesteś genialna. Aż dziwne, że jeszcze masz tak mało widzów :D Udostępniam :P
Boże, jak dobrze, że ktoś w końcu nagrał o tym porządny film :) Leci sub, świetny kanał!
Naukowy Bełkot nagrał obszerny materiał jakiś czas temu :) th-cam.com/video/rgtPI8urtkE/w-d-xo.html
kiedy mieszkałam w hiszpanii w 2013 i 2014 to w aptekach królowało oscilococcinum, a w składzie zobaczyłam, że to tylko sacharoza (w polsce widziałam ten "lek", ale nigdy go nie oglądałam, a w hiszp szukałam czegoś z wit c, ale nie było :D)
Mam mętlik w głowie, całkiem spory. Otóż od dziecka raz na jakiś czas, tak na oko co dwa lata pojawiały się u mnie stany zapalne spojówek. Takie już z wyciekającą ropą (fuj,ble). I jedynym lekiem jaki wówczas mi podawano był Świetlik, te kropelki do oczu które ponoć również są lekiem homeopatycznym? One zawsze działały, nie będąc wspomagane żadnymi innymi specyfikami. Jak to możliwe? Czyżby to moja wiara w to, że mi pomogą działała cuda?
Czy leczenie ludzi przez siłę sugestii jest możliwe?
to zależy. w przypadku katarku na pewno tak. w przypadku złamanej nogi... niekoniecznie :D
Kasia Gandor w sumie były przypadki w których ludzie z nawet poważnymi hotobami byli uleczenie tylko dlatego że tak mocno wierzyli że to pomaga więc się zastanawiam czy w niektórych przypadkach jest to możliwe czy to tylko telewizyjna ściema:)
To jak tak skromnie podpowiem, że istnieje cała dziedzina co się zowie psychoneuroimmunologia. Która wskazuje na związki pomiędzy nastawieniem czy poziomem stresu u pacjenta a procesem zdrowienia, oczywiście wszystko w oparciu o badania naukowe (żadne altmedowe voodoo). Jeżeli lekarze mówią, że nastawienie jest bardzo ważne i trzeba być dobrej myśli albo w szpitalach dziecięcych działa Fundacja 'dr Clown,' to wszystko to ma sens i dodatnio wpływa na proces leczenia. Można zacząć od pracy: "Psychoneuroimmunology: Psychological Influences on Immune Function and Health", Kiecolt-Glaser et al., 2002. Zresztą w Google Scholar pod hasłem Psychoneuroimmunology wyskakuje ponad 28 tys. prac, jest co czytać.
W homeopatii nie chodzi o zwykłe rozcieńczanie tylko o wytrząsanie. Poza tym już Hipokrates ,,podobne leczył podobnym'', także nie jest to świeży temat. Gdyby każdy lek powstawał tak jak Ty to zrobiłaś na filmiku, nikt nie musiałby chodzić do apteki.
Poza tym praktyka lekarzy homeopatów pokazuje, że leki te są skuteczne nie tylko w przeziębieniach, ale np. Przy bezowocnym staraniu się o dziecko. Porównywanie leków homeopatycznych do rozcieńczonego soku w domowych warunkach opierając się na badaniach z Internetu jest trochę nie na miejscu.
@@Joanna-rb4ne szkoda, że głupoty waszej nie wyleczy ;)
No tak, ja jak masz przeziębienie to pij wstrząśniętą wodę, na pewno pomoże 👌
@@eldorado1679 Tak. Nie masz pracy :)
Hmmm gdzieś to już słyszałem
(Adbuster kiedyś o tym nagrał nie chodzi mi o kopiowanie)
słucham was i brak slow, ja osobiście leczę się homeopatycznie i jestem bardzo zadowolony,
Poczytaj o placebo...
Mój tata jest homeopatą, mnie tam to pomaga. Homeopatia wyprowadziła moją siostrę która umierała. (Miała wylew i zaledwie tydzień) polscy lekarze jak zwykle udawali że coś robią.
trochę za głośna muzyka w ''tle''
to mój pierwszy raz z nowym mikrofonem i faktycznie, trochę mnie sprawa przerosła... Ale już w następnych odcinkach będę ogarniać!
Mam takie pytanie: co, jeśli lekarz zapisuje środki homeopatyczne? Czy uznać to za dowód jego ignorancji, czy też za wiarę w ignorancję pacjenta? Laryngolog zapisała mi krople do nosa. Powiedziała, że to preparat ziołowy. Po wykupieniu recepty okazało się, iż jest to środek homeopatyczny. Oczywiście, stosowanie go nie przyniosło żadnej poprawy. Co sądzić o takim lekarzu?
Nie wiem czy to przypadek, ale film o homeopatii poprzedziła reklama z Kasią Maciąg zachwalającą homeopatie jako cudowny lek :)
Podzielam zdanie innych - może spróbujesz dłuższych materiałów, coś koło 20-30 minut :D ?
dobry jeżu, przesz ja bym umarła przy tym komputerze, jakbym miała montować 30 minut własnej twarzy, nie ma mowy :D
Kasia Gandor To zmontuj film 29 minutowy :D
Nie nie nie tak jak jest to jest dobrze!! taka długość filmiku jak jest wystarczy
Jak dla mnie najlepiej żeby długości odcinków były takie jak do tej pory. Pół godziny to już troche przesada
Ja tak na serio to zgodzę się z wami, choć nie do końca, bo długość filmu powinna też być związana z tematyką danego odcinka - np. odcinek o ewolucji musiałby trwać dłużej, niż te co są teraz (po prostu film byłby zbyt ogólnikowy).
Trzeba to ciagle przypominać, może w końcu dotrze
Jest jakiś sposób np. Oznaczenie na etykiecie czy rzucające się w oczy nazwy w składzie, które pozwalają łatwo odróżnić "lek" homeopatyczny od leku o potwierdzonym działaniu?
Najlepiej zapytać farmaceutę. Nie jestem pewien jak muszą być oznaczane środki homeopatyczne ale leki można sprawdzić w rejestrze produktów leczniczych pub.rejestrymedyczne.csioz.gov.pl/
Moja niedoszła teściowa mi wmawiala, że brała oscilo od września do maja i nie zachorowała. A od wiosny jak było cieplej i czuła że coś ją bierze to CYK profilaktycznie tableteczka...
Nie chciało mi się z nią wchodzić w rozmowę... Akurat byłam wtedy chora i na szczęście oscilo jej się skończyło Ale obiecałam ze kupię jak wrócę do siebie ;)
Matko bosko, dalej tą kamerę trzymaj bo nie mogę się skupić na Twoich mądrościach, które prawisz :]
Dawid Feński to bardzo zły pomysł. Ze skupieniem się problem pozostanie.:) a tak można patrzeć w te piękne oczy.:)
Fajny odcinek ale mogłaś powiedzieć argumenty tych co są za tym leczeniem oraz czy leki homeopatyczne można jakoś rozpoznać w sklepie
Btw, jak oni zarabiają skoro ten ich preparat można wlać kroplę do szklanki wody i będzie się miało coś jeszcze mocniejszego xD?
hmm, wspomniałam o argumentach za - o postulacie pamięci wody i tym, że rozcieńczanie zwiększa potencjał terapeutyczny. a o lek można zawsze po prostu zapytać farmaceuty w aptece przy zakupie:)
Z prawdą jak z dziurą w dupie - każdy ma swoją ..
Mam takie małe niewinne pytanie, czy robiąc ten filmik zainspirowałaś się filmikiem z kanału naukowy beukot o homeopatii?
nie. wyskoczył mi w polecanych swego czasu, ale jako że wiedziałam, że chcę przygotować swój, nie obejrzałam go, żeby się nie inspirować :)
Homeopatia działa na zasadzie: o kupiłem sobie coś, łykam coś, więc zadbałem o siebie i od tego, że o siebie zadbałem czuję się lepiej, czyli plecebo. Popieram takie filmiki;)
Ja od zawsze nie wierzyłem te wszystkie leki. Rzadko choruje a jak mi się już zdarzy to biore profilaktycznie bo Mame każe ¯\_(ツ)_/¯
filmik stary ALE wyskoczyła mi przed filmikiem reklama HOMEOPATII :P Przypadeg? Nie sondze
No niestety, ale ta wiedza nie jest dla "zakutych pał" i niech lepiej tak zostanie...
Rozprasza mnie ten jazz w tle ;)
Mam pytanie, które nurtuje mnie bardzo. Jako, że jestem starą, bezdzietną panną, nie umiem znaleźć jakichkolwiek argumentów sugerujących mojej bratowej, że homeopatia jest zwyklą szarlatanerią, bo wszelkie tego typu insynuacje kończą się stwierdzeniem "Nie masz dzieci..." i tak dalej :/
Ostatnio cudownie wyzdrowiał mój bratanek, zdaje się, że było to zapalenie ucha(przepraszam za łopatologiczną terminologię), a bratanica po otrzymaniu kropelek już nie płacze przy ząbkowaniu.
Nie umiałabym znaleźć argumentu, że to efekt placebo w przypadku ząbkującego malucha, więc nie wchodziłam w głębszą dyskusję... nawet nie zamierzam, ale chciałabym zadać następujące pytanie: dlaczego te kropelki jej "pomogły"? Znam też weterynarza, który stosuje homeopatię w swojej praktyce, a tutaj to już chyba krowie nie wmówi, że ta pasza zawiera coś na bolesne wymiona itp.
Mam nadzieję, że wyraziłam jasno swoje pytanie i nie jest moją intencją wchodzenie w jakiekolwiek zbędne dyskusje, bo jestem z natury bardzo sceptyczna.
Serdecznie pozdrawiam i życzę dalszych subskrypcji!
Przed filmikiem wyświetliła mi się 3 minutowa reklama promująca homeopatię :')
:D
niema jak kasia z rana.
Woda programowana dobra na wszystko xD
Poradnik jak zrobić lek homeopatyczny
1.Nalej wody do szklanki
2.Powiedz że jest to rozcieńczenie 2000C (im więcej tym lepiej działa)
3.Sprzedaj to
Zrób film o materiałach biomimicznych ;)
Proszę wytłumaczyć jakim cudem lek homeopatyczny zadziałał na moją kotkę która nie wydzielala praktycznie pokarmu a po 3-4 dniach podawania leku przepisanego przez weterynarza pokarm pojawil sie w sporej ilosci.
Pierwszy raz o tym słyszałem
Coś w tych obliczeniach albo terminologii chyba jest nie tak. Skoro rozcieńczenie cząsteczki "we wszechświecie" to 40C to jak można wziąć taką cząsteczkę i we fragmencie wszechświata (np. jakaś objętość rozpuszczalnika) uzyskać rozcieńczenie większe od 40C ??? Moim zdaniem błędem logicznym jest używanie słowa "rozcieńczanie" od momentu, w którym miesza się rozpuszczalniki, w których nie ma ani jednej cząsteczki danej substancji. Mieszanie dwóch próbek takiego samego rozpuszczalnika, z których żadna nie zawiera choćby cząsteczki danej substancji to nie rozcieńczanie, bo tu nie ma żadnego roztworu.
ach, no faktycznie, trochę niezrozumiale to wyszło. to "wszechświatowe" rozcieńczenie dotyczy liczby cząsteczek. To często przytaczany przykład w dyskusjach o homeopatii. moje przygotowywanie homeosoku dotyczyło za to objętości. jeśli weźmiesz sobie 0,1 mikrolitra jakiejś substancji i wlejesz do miliona litrów wody (albo dowolnej innej gigantycznej objętości), to będziesz mógł uzyskać rozcieńczenia na kosmicznym poziomie, o wiele większe niż 40 C. Gdybym ja dodała do mojego eksperymentu kolejnych 30 kubeczków, to też teoretycznie bym je uzyskała.
Przepraszam, ale chyba znowu mi się coś nie zgadza :)
Skoro 1 cząsteczka na 10^80 cząsteczek to 40C to 0,1ul na milion litrów, a więc na 10^12 mikrolitrów (czyli 10^13 * 0,1 ul) to chyba o wiele mniej niż 40C. A więc w Twoim przypadku stężenie jest 10^67 razy większe niż wszechświatowe. Ale mniejsza o to.
Moim zdaniem błąd "teorii" "rozcieńczania" do 200C polega na tym: powiedzmy że rozcieńczyliśmy roztwór do poziomu, w którym mamy 1 cząsteczkę substancji w litrze rozpuszczalnika i dalej rozcieńczamy(?) go 1000-krotnie (np. pobieramy 1 ml i dolewamy 999 ml rozpuszczalnika). Do czego doszliśmy? Z prawdopodobieństwem 1/1000 mamy dalej naszą jedną cząsteczkę w litrze, czyli nie zmieniliśmy stężenia!!! A z prawdopodobieństwem 999/1000 mamy sam rozpuszczalnik i dalej będziemy mieszać tylko różne próbki rozpuszczalnika ale to nie jest rozcieńczanie.
A gdyby odrzucić kubeczki (które działają do stężenia 1 cząsteczki w danej objętości), wszystkim cząsteczkom przypisać jakąś objętość, np. 1 ul (wiem, abstrakcja:)) i poza jedną cząsteczką substancji zamienić resztę w cząsteczki wody (1 ul każda), to czy nie dostaniemy ponownie kosmicznego rozcieńczenia 1 na 10^80 czyli 40C??? Chyba wody zabrakłoby we wszechświecie, żeby zejść z rozcieńczeniem powyżej 40C... tak mi się wydaje.
Pozdrawiam :)
No tak, ale znakomita większość twierdzi jednak, że homeopatia im pomaga. Jak to się dzieje?
Zwyczajne placebo lub korelacja z wcześniejszym leczeniem tradycyjnymi lekami.
To co to jest te homepotatyczne?
Trzeba uświadomić ludziom czym jest homeopatia i że za pomocą takiej formy medycyny niekonwencjonalnej stan naszego organizmu się jakoś specjalnie nie poprawi.
I ta disco-polowa reklama star przed filmem xD
Dziękuję za ten film, osobiście załamuję ręce ilekroć tłumaczę niektórym znajomym absurdy tej pseudonauki. Niedawno w magazynie pismo pojawił się też znakomity tekst na temat homeopatii, zatytułowany "wysokie stężenie absurdu". Polecam, szczególnie jeśli ktoś jest ciekawy jak działa lobby producentów tego typu leków. magazynpismo.pl/homeopatia-wysokie-stezenie-absurdow/
Kasiu, dlaczego plastikowe kubki :(