Dokładnie, z tym się akurat zgadzam że najwięcej wsparcia potrzebują osoby prywatne. Każdy sobie zdaje sprawę jak wyglądają kwestie podatkowe, czy jak wyglądają zakupy flotowe wiec po co to jeszcze dofinansować.
Jestem na tak. Jesli kogoklwiek mamy dotować to niech to będą osoby fizyczne. Firmy sobie poradzą. Lepiej będzie, gdy auta elektryczne będą kosztowały tyle ile ich spalinowe odpowiedniki. Wtedy dopłaty nie będą potrzebne. Inna sprawa, że te dopłaty i tak idą z naszych kieszeni, więc nie wiem z czego się cieszycie
Rozumiem że mam sprawny samochód spalinowy 10 letni tak dla przykładu lub jeszcze gorzej 15 letni. Dofinansowanie nie sprawi że po zezłomowaniu tego pojazdu będę miał możliwość kupna samochodu elektrycznego nowego, ponieważ na nowe są dofinansowania za około 100 tys zł lub nieco powyżej gdy wcześniej jeździłem samochodem za 20-30 tys zł. Jakaś część osób z tego skorzysta lecz nie sprawi to masowego efektu, to działa na bardzo małej skali dla osób już raczej mogących być w stanie wydać ponad 100 tys zł.
Żadnych dopłat, tylko tanie elektryki. Polacy nie mają pieniędzy na nowe auta, większe zakupy będą wtedy, jak auta salonowe potanieją i to bardzo znacząco.
Polska puki co nie jest gotowa na elektromobilnosc czy ogrzewanie prądem (PC) te technologie pochłaniają olbrzymie ilości energii a my jej zimą nie mamy Tygodnie beż słońca elektrownie węglowe idą na pełnej mocy a alternatywy np atom nie widać Ta zima może pokazać już przerwy w dostawach . Aby nie było że jestem całkowicie na nie ,bo sam posiadam fotowoltaike i od maja do września chętnie bym posiadał takie auto Także wszystko jest robotę na opak Najpierw trzeba niec bezpieczeństwo energetyczne a potem promowanie prądożernych technologi Pozdrawiam
Akurat auta elektryczne zimą będą głównie ładować się w tanich taryfach nocnych gdy sieć ma luzy, więc nie będą dla energetyki obciążeniem, a bardziej pomogą stabilizować sieć. Natomiast ładowanie komercyjne jest na tyle drogie, że też nie widzę tu zagrożenia. Co innego pompy ciepła, i tu rzeczywiście może być duży problem w zimowych szczytach energetycznych. Pomp ciepła może być już około 700 tysięcy. Aut elektrycznych jest ledwo 70 tysięcy.
Pełna zgoda. Żadnych dopłat do używanych elektryków, bo zaleje nas złom z UE. Hybrydy plugin jednak mogłyby dostać jakieś wsparcie, bo dla wielu osób to zupełnie wystarczający elektryk do jazdy na co dzień
18:55 gościu, czy Ty się słyszysz? Efekt nie będzie tym lepszy im więcej kilometrów przejedziesz elektrykiem tylko tym lepszy im MNIEJ kilometrów przejedziesz samochodem spalinowym. Jak jeździłeś spalinowym średnio 10 tysięcy km rocznie, kupisz elektryka i na siłę nim będziesz kręcił wokół domu, żeby wyjeździć 20 tysięcy km, to nie poprawi efektu tego programu. Ba, biorąc pod uwagę, że prąd mamy głównie z paliw kopalnych, to go pogorszy znacząco. 20:05 a ten Pan jakby nie musiał wyjeździć limitu to co by zrobił? Może by pojechał pociągiem i by był jeszcze bardziej ekologiczny? A tak musi się tłuc samochodem, generować zanieczyszczenia z opon i hamulców i ładować "brudny" prąd.
Witam. Pani występująca w rozmowie wydaje się być w miarę zorientowaną w tym co robi i mówi. Jest parę ALE. Zwiększenie limitu km nie jest dobre bo ludzie na siłę bez celu będą musieli jeździć. Nie da się dogodzić każdemu. Zawsze ktoś zyska i ktoś stracisz. Pytanie ile układów w tym wszystkim jest. Jest za mało ładowarek prawda. Pytanie teraz mam takie. Dlaczego państwo nie otworzy swoich ładowarek dla ludu??? Niech biorą 2zł za kw/h zarobią na tym bankowo bo prąd dla domu jest dużo tańszy a i tak na nim zarabiają. Pozbędą się w jakimś stopniu przeladowania napięcia w sieci. Tylko trzeba te ładowarki postawić rozsądnie w odpowiednich miejscach. Urząd zajmujący się odbiorem stacji ładowania jak dla mnie do dymisji!!! Co oni robią?? Ładowarki są gotowe do użytku ale trzeba czekać prawie rok na ich dopuszczenie do użytku. Skandal!!! Prowadzących też to nie dziwi?? Nie pytacie o to urzędasów?? Czy się boicie?? Pozdrawiam
Właśnie mineło 2 lata elektrycznym nissanem leaf z dotacją, przejechał 42kkm z czego 95% ładowany z gniazdka. Dotacje do używanych bardzo dobry pomysł na rynku jest dużo aut DEMO lub po leasingach 2-3 letnich, te auta dla osób fizycznych zawsze są pierwszym wyborem.
Według mnie jeżeli już mają być dopłaty to małych jeźdzdełek miejskich ( mówie o samochodach a nie wynalazków skuterowwych bez prawa jazdy)) żeby można było dojechać do pracy lub po zakupy a do normalnego jeżdżenia jest spalinowy a jak ktoś chce od razu jeździć Teslą lub jakimś suwem to proszę bardzo jak cię stać.
Czy ci ludzie mają świadomość pojęcia inflacji ? Samochody drożeją a nie tanieją, to że tesla robi promocje z dnia na dzień nie znaczy że cały rynek tak wygląda. Sensowny elektryk to koszt między 200-300 tys. I nie mówię tu o premium, ani chińskich wynalazkach. Patrząc choćby na cenę Skody, Kia, czy innych podobnej klasy to cena niestety jest sporo powyżej wyznaczonego limitu.
Czy Pan ma świadomość cen w salonach? Ceny samochodów elektrycznych nie mają nic wspólnego z inflacją w ostatnim czasie, wręcz przeciwnie zauważalnie tanieją. Dlaczego z naszych podatków mielibyśmy sponsorować samochody o wartości 300tys, ja za to same dofinansowanie można uzyskać 2 samochody po 150tyś?
Założenia tego programu są totalnie nieprzemyślane i zniechęcające. Nie wiem do kogo jest to skierowane program, ale z pewnością nie do klasy niższej czy średniej, a jak już to program dla ludzi bogatych. Poniżej udowodnię swoją tezę 1. Próg dochodowy porównywany do czystego powietrza - elektryk jest dużo droższy niż inwestycja w pompę ciepła, ocieplenie itd. - dotacja na czystym powietrzu potrafi być dużo dużo wyższa zarówno procentowo jak i ilościowo - stopa zwrotuw inwestycje z czystego powietrza ma dobrą stopę zwrotu, czego nie można powiedzieć o elektryku, gdyż jego użytkowanie w każdym scenariuszu wypada niekorzystnie w stosunku do alternatywnej hybrydy LPG czy ogólnie LPG 2. Próg dochodowy 120 czy nawet 135: - wystarczy że ktoś ma Sp. z o.o. zamiast jednoosobówki czy umowy o prace i dochód ma taki jaki chce pokazać, a biorąc pod uwagę pozostałę punkty, to właśnie taka osoba będzie kupować elektryka finalnie w nowym programie dotacyjnym - pomijając powyższy "patent" który z pewnością będzie bardzo często wykorzystywany, jeśli nawet jakaś rodzina jest na umowie o prace i nie ma takiego "pola do manewru", czyli realnie zarabia właśnie środki rzędu 120-135 tys czyli 10-11,25 tys/mc i mając przy tym normalną rodzine typu 2+2 lub 2+1 to zdaje sobie sprawę, że nie jest kwota pozwalająca komfortowo na zakup nowego samochodu z salonu. Rata kredytu za bardzo przeciętne mieszkanie 4tys/mc na 30lat, do tego koszty czynsz, ubezpieczenie, woda, prad, gaz, smierci itd. to spokojnie 5,5tys razem. Żywność, apteka, ubrania itd. to spokojnie 4tys/mc. Pozostaje nam kwota 500-1750zl/mc na randki, wakacje, wyjazdy, nieprzewidziane wydatki, utrzymanie samochodu elektrycznego nowego zakladajac ze jakos go kupimy bo dostaniemy w prezencie od mikolaja 200tys i utrzymanie jednego samochodu spalinowego który i tak musi być na dojazdy do pracy drugiej osoby i np. dalsze wycieczki. Jak taka rodzina mieszcząca się w takim progu ma sobie pozwolić na zakup elektryka. 3. Próg wartości samochodu: - pojazd o sensownym zasięgu i koszcie ładowania na superladowarkach to np. Tesla s, y itd long range i ta mieści się na styk. - Pani wspomniała o większym wsparciu dla dużej rodziny, jeśli próg cenowy pozostanie na poziomie 225tys to nie wiem co duża rodzina ma za to kupić. Duża rodzina to rodzice i przynajmniej trójka dzieci, czasami nawet więcej. Duże rodziny najczęsciej jeżdżą samochodami 7 osobowymi. Wśród tego typu samochodów wybór jest mały, a cena spora, dodajmy też że dla bezpieczeństwa ważne jest AWD i akceptowalny zasięg. Mamy np. Kia EV9 za 344tys. 4. Wysokość dotacji - 30 tys przy zakupie Tesli Y (225) to 13% ceny, nadal jest 195 to wydania za samochód który "spala ok 20kWh/100km czyli 1,69x20 na AC w Tauronie to 34zl, na DC to juz 44zl - 10tys za zezłomowanie samochodu, który posiada się min 3 lata. Jeśli ktoś taki samochód posiada i będzie mu się opłacało go zezłomować, więc zakładam wartość ów pojazdu na poziomie 5tys a najlepiej to z 1000zl, to jakim cudem taka osoba ma w ogóle myśleć o nowym samochodzie z salonu, skoro aktualnie jeździ złomem? Jeśli przesiada się na inny samochód i to droższy to np. z poziomu samochodu za 5-10tys przesiadasz sie na samochod za 20-30, no moze nawet 50, ale 150-200? To jest absurd.... a jeśli ktoś jeździ "normalniejszym" samochodem spalinowym za 20-50tys. jak większość Polaków, to oczywistym jest, że go nie zezłomuje. A jeśli ktoś wcale nie miał samochodu i albo kupi spaliniaka, albo elektryka z dotacją to dostanie coś extra? Ten punkt to bzdura... Poza tym sam mam jako trzeci samochód opla vectre 2002, spalającego 8,4l gazu przy 120km/h w zimie.... jest o niebo bardziej ekologiczny i ekonomiczny od wielu nowych samochodów, nawet bym nie pomyślał żeby go zezłomować, chyba ze kwota bylaby najmniej dwukrotnie wieksza od jego wartosci rzeczywistej. 5. Brak dotacji do używanych samochodów elektrycznych - różne opinie słyszałem ludzi odnośnie pomysłu na dotowanie używanych EV, moim zdaniem akurat to byłoby dobre. Samochody do 7-8lat bez problemu znajdziemy z przebiegami poniżej 100/150tys km i takie powinny móc brać udział w dotacjach - Częstym argumentem jest zużycie samochodów, co w przypadku niektórych modeli i wyższych przebiegów się zgadza, ale kto obserwuje rynek, czyste zestawienia i zna różnicę w składzie akumulatorów i ich cechy, ten wie że nie trzeba się tego obawiać tylko wybrać mądrze. LFP jak w Tesli 3 / Tesli Y jest 10/10 jeśli chodzi o trwałość, NCA w long range'ach także daje sobie bardzo dobrze rade i prawdopodobnie rynek by to zweryfikował skupiając się głównie na używanych Teslach - sam bym tak zrobił. W przypadku niektórych samochodów faktycznie ja bym nie ryzykował (Leafa bym nie brał), ale nadal jeśli przebieg jest niski, sprawdzi się SOH akumulatora, to czego tu się bać? 6. Brak dotacji do EV z generatorem prądu, które są określane w PL jako samochody hybrydowe, mimo, że są to pełnoprawne 100% samochody elektryczne, z napędami czysto elektrycznymi, ale z mniejszymi akumulatorami ale za to z agregatami wbudowanymi tak jak BMW i3 range extender, Mitsubishi Outlander PHEV, Ramcharger 1500 i masa innych pojazdów. Jeśli natomiast weźmie się jakąkolwiek tesle czy inne EV i w bagażniku czy na przyczepce domontuje się agregat podpinając go tak tak by doładowywał stale akumulator, to nie ma problemu? To tak jakby kupienie profesjonalnie zbudowanej, bezpiecznej w użytkowaniu broni palnej z fabryki było nielegalne, ale przerobienie kranu od zlewu na broń palną miało być ok... Może przykład daleki od doskonałości, ale sens myslę uchwyciliście. Założe się, że gdyby przepisy uznawały te pojazdy za EV (którymi w zasadzie są) wraz ze wszystkimi przywilejami i dotacjami, to 90% sprzedaży a może nawet i więcej to były by EV z range extenderem jak właście Mitsubishi Outlander itd. Tego rynek chce i to faktycznie ma sens. Na codzien korzystamy z plusów elektrycznego napędu w ruchu miejskim, a jadąc z rodziną na wakacje czy inną wycieczkę weekendową nie przejmujemy się zasięgiem i długimi postojami na ładowarkach czy też brakiem ogrzewania w zimie z uwagi na mały poziom SOC akumulatora. 7. Ceny elektryków nadal są zdecydowanie za wysokie. Biorąd pod uwagę koszty za 1kWh akumulatora LFP na poziomie 50usd, a finalny gotowy produkt (z BMS, z obudową itd), dostępny w PL to koszt ok 600zl netto za kWh przy kupnie 5-15kWh magazynu, czyli małych ilościach - detalicznych. to rzeczywisty koszt dobrej jakości akumulatora samochodowego 80kWh nie będzie wyższy niż 50tys zł netto, a w EV odchodzi szereg kosztownych części jak silnik spalinowy itd. Mercedes Sprinter z ogniwami LFP 113kWh to koszt rzędu 500tys netto!!! Tu nie potrzeba żadnych dotacji, tylko przyciśnięcia producentów by cena była zgodna z rzeczywistością, a nie tak odklejona. Z drugiej strony producenci liczą sobie know-how i wszystkie inwestycje które musieli poczynić by ten pojazd powstał, jednakże tutaj wchodzi z odpowiedzią rynek chiński, który pokazuje, że jednak się da taniej.... 8. LPG wychodzi zdecydowanie taniej i w zakupie i w użytkowaniu - każdy kto potrafi lcizyć to wie, że może kupić rodzinny samochód Toyote Corolle kombi hybrydę + LPG, nową z salonu na full wypasie, wyjdzie mnie to taniej, a i koszty eksploatacji będą niższe, bo nawet w trasie taka corolla spala 6-7l gazu tzn 19-23zl/100km, w mieście oczywiście mniej. (Tesla Y 19-20kWh = 34-44zl/100km). - coś większego? Może Chrysler Pacyfica PHEV z legendarnym 3,6 V6 pentastar spalajacy 11-13 LPG w trasie autostradowo i jeżdżący na prądzie w mieście - a może Outlander używany lub nowy 2.0 albo 2.4 tak samo ze świenym motorem do LPG - albo i stary prawie 23letni opel vectra 1.8 taki jak mój, który w zimie przy ok 0st. jadąc 120km/h autostradą spala 8,4l LPG (Tesla Y ok 27kWh w podobnym warunkach) 9. Brak wzmianki odnośnie dotacji dla samochodów N1 w JDG - sam prowadzę JDG i mam busa. Tutaj akurat nie ma za bardzo alternatywy, bo wszystkie pojazdy to albo dziadowski nowoczesny diesel z adblue i innymi zabiegami "ekoterrorystów" niszczącymi diesle i uprzykrzającymi życie albo EV... nie ma hybryd dostawczych, a benzyny pod gaz to białe kruki, szczególnie z jakimś prawdziym normalnym silnikiem typu V6 czy V8. 10. Minimalne przebiegi roczne: - Myślę, że reprezentuje przeciętną głowę rodziny i oto przebiegi jakie robimy; a) Busem Dostawczym dojazd do klienta 20-150km, czasami dalsza trasa, średnio ok 80-90km dziennie W roku jest 250dni pracujących minus 20-30dni urlopu czyli przebiegu to daje ok 20tys km rocznie. b) Samochód osobowy w dni pracujące ok 10-20km dziennie jazdy po mieście, plus weekendowe wyjazdy to ok 10tys rocznie Są oczywiście pracownicy taksówek, osoby które bardzo często jeżdżą jako handlowcy, kurierzy itd. jednakże dla większości osób zrobienie 30tys rocznie jednym samochodem jest bardzo problematyczne. ...TBC...
...Kontynuacja.... Jeśli program zakładałby że biorący dotacje musi zrobić np. 40tys rocznie przez dwa lata, czyli łącznie 80tys km, to ja osobiście wolałbym by było narzucone zrobienie 100tys czy nawet 150tys bez limitu czasu. Narzucenie minimalnego rocznego przebiegu sprawi, że ludzie zamiast wybrać dużo bardziej ekologiczny środek transportu jak pociąg itd. na dalsze trasy pojadą elektrykiem, a ów pociąg i tak będzie kursować. To tworzy nie tylko wyższe koszty eksploatacji dla użytkownika ładując się na szybkich ładowarkach przy autostradach (szczególnie w porównaniu z pojazdem LPG), ale także jest bardzo NIEEKOLOGICZNE. Elektryk największą przewagę pokazuje w mieście i na krótkich trasach, gdzie spalinowe pojazdy zużywają o wiele więcej paliwa, a ponad to przy dużym zagęszczeniu ludności na terenie miejskim jest większe zanieczyszczenie. 1km pokonany w mieście elektrykiem jest o wiele cenniejszy niż 1km w trasie. Ja kupując nowy samochód i przy przebiegach które robię myślę o kupnie pojazdu na 10 albo i 15lat i przy moich przebiegach zrobienie ok 150-250tys takim pojazdem zanim się go zmieni. Uważam, że zachęcanie do tego typu podejścia jest wskazane w programie proekologicznym, ale jednocześnie danie beneficjentom wyboru, bo równie dobrze mogą zrobić 150tys w rok czy dwa lata przez charakter wykonywanej pracy. Podsumowując: Myślę, że "dotacje" warto zacząć od po prostu ulg na samochody Elektryczne (W tym "hybrydowe" tzn. elektryczne z wbudowanym generatorem prądu): - 0% vat - ulga podatkowa - odliczenie podatku dochodowego (co zachęca ludzi do wykazywania dochodu itd) - 0% cło, 0% akcyza (także na pojazdy z chin czy z księżyca) - taki sam pakiet na samochody używane. - limit min. do 350tys brutto dla dużej rodzin - limit min. do 250tys brutto dla singli/par - limit dla busów dostawczych o dmc do 3,5t w zależności od kubatury przestrzeni ładunkowej oraz pojemności akumulatorów, tak by zachęcić np. takiego mercedesa by na esprintera 113kWh zeszli z ceną z kosmosu do normalnego poziomu - zniżki na OC, AC, assistance - darmowe albo lepiej po prostu bardzo tanie ładowarki miejskie i w dużych ilościach zespolone z wiatami-carportami PV odrazu, np. by płacić tylko rynkową cenę prądu przy ładowaniu i tylko jesli pobieramy wiecej niz PV produkuje aktualnie. Aktualne pseudo-dotacje 30tys zł (bo 40 to i tak nikt nie dostanie z wyżej wymienionych już powodów) jest mniejsza niż vat przy zakupie tesli Y long range za 225tys, więc w praktyce to państwo nic nie traci i nic nie daje, a jedynie zyskuje, nawet jeśli ktoś prowadzi JDG i jest vatowcem to odliczy połowę vatu i 75% kosztów, a nie całość, a Państwo Polskie nadal jest do przodu, więc co to za zachęta? Jeśli celem programu jest zachęcenie gospodarstw domowych o niskich i średnich dochodach to się to w aktualnej formie nie uda. Oczywiście, jeśli ktoś ma możliwość ładowania się z domu, z PV i to jeszcze na "Starych zasadach" to EV jest wyborem 10/10 (mając i tak drugi samochodów hybryde lub pheva na dalsze trasy). Nawet jeśli ktoś ma nowe zasady, ale dużą PV i duży magazyn energii to tak samo jest to dobry wybór, ale nie dotyczy to klasy średniej, a tym bardziej niższej. Nawet zarabiając 10tys/mc na rękę i będąc singlem dostaniesz ok 450tys kredytu, a za to domu nie kupisz, nie mówiąc już o potrzebie zamontowania dużego PV, ładowarki EV itd.
@DawidexVeget Kupione auto powinno być inwestycją na lata i być może należy wprowadzić to przepisami, np. 4 lata, ale jeżdżenie na siłę samochodem to dla mnie idiotyzm. Sam jeżdżę około 8 tys. km, tyle ile muszę; 20 tys. km to będzie jak mówisz jazda w kółko wokół własnego domu. VAT na elektryki powinien wynosić 5 procent, 25% VAT to jakieś 55 tys. zł... Zgadzam się, że średnio zarabiająca rodzina, jak i mało zarabiający, nie mają szans kupić porządnego auta elektrycznego. Różnicowanie dotacji na rodzinę i singli jest dla mnie słabe. Singiel ma jedną wypłatę, więc elektryka w życiu nie kupi. Ciekawe czy oni prowadzą jakiekolwiek statystyki, bo się przyznali że nie wiedzą ile kosztuje sensowne auto.
@@RybarskiDominik miło mi, że przeczytałeś mój dość długi wywód. Dokładnie o to mi chodzi, by nie było narzucania robienia kilometrów. Rozumiem ich założenie, że samochód pokona w trybie EV zamiast dieslu, wiec licza jaka to wielka oszczednosc na emisjach itd. chociaż mam wrażenie, że nie biorą pod uwagę prądu z węgla który mamy w PL. Najbardziej ekologiczne i ekonomiczne jest ładowanie z własnego PV i jeżdżenie wokół komina. Wymóg 10tys rocznie to nie problem bo raczej tyle każdy zrobi, ale już 20, 30, 40 to moim zdaniem przesada i chodziło mi właśnie o to by ludzie mieli wybór, by pojazd mieć dłuższy czas ale robić rocznie mniej Dlaczego 5%, a dlaczego nie 0%? no ale tak czy inaczej powinien być mniejszy ;) Pani w video wspomniała dużą rodzinę, dlatego poruszyłęm ten wątek. Singiel ma jedną wypłatę, jednakżę nie ma rodziny na utrzymaniu i zadowoli się mniejszą nieruchomością. Każdy ma inną sytuację, ale patrząc po swoim przykładzie to jako singiel mógłbym pozwolić sobie na dużo więcej. Bierz pod uwagę, że najczęściej to mężczyźni mogą lepiej zarobić, tym bardziej jako singiel, gdy możesz pracować więcej. Ja mając rodzinę poświęcam też sporo czasu temu. Państwu zależy na dzietności, na zachęcaniu ludzi do zakłądania rodzin itd. więc niech zamiast 800+ dla każdego zrobią jakieś kroki wspierające rodziny, gdzie rodzice pracują, dbają o dobro dzieci itp. a nie tylko żyją z zasiłku ;p No ostatni punkt też mnie zastanawia, tworzą program, ale nie znają cen rynkowych, zastanawiam się kto realnie pisze te programy
@@DawidexVeget Wywód długi, ale w dużej czescie bezsensowny. Jak można porównać Teslę z przyspieszeniem poniżej 4 sekundy do corolli czy vectry 23-letniej. Odnośnie do spalania równie dobrze można wziąć pod uwagę kilkuletneigo Iqonica, który potrafi spalić w mieście przy jeździe "dziadkowej" poniżej 10kwh na 100 km. Odnośnie do aut hybrydowych z LPG - to mamy 3 składniki, o które dbamy - silnik, bateria i instalacja LPG, elektryki - jedynie bateria.
Gdzie te obniżki? Nie ma przyzwoiyego auta z zasięgiem powyżej 300 km za mniej niz 130-150 tys...Jak za taka kwotę porownac auto spalinowe to ciezko nawet myslec o EV..Hybrydy to jedno z glupszych rozwiazan i nieopłacalnych..
Powtarzacie wciąż tę samą nieprawdziwą informację - Elektryki nie są zeroemisyjne. Pomijając fakt,że emitują bardzo dużo na etapie samej produkcji(głównie akumulatory i elektronika) to posiadają opony, które się ścierają i klocki hamulcowe emitujące pył. Do tej pory nie skonstruowano auta zeroemisyjjnego, więc mała prośba o niewprowadzanie w błąd.Idąc dalej, dotacje są bez sensu na obecnym poziomie technologii pojazdów elektrycznych. Wprowadzanie przymusowe elektromobilności bez wcześniejszego zaplanowania i konsekwentnego wykonywania poszczególnych kroków to droga ku przepaści. Najpierw potrzebna jest tania energia( u nas jest droga i będzie drożej), potem infrastruktura( której nie mamy), i na końcu zaproponowanie elektryków dla tych, którzy mogą się na nie przesiąść czyli przykładowy Kowalski, który jeździ głównie po mieście, robi nie więcej niż 5 tys. km rocznie i będzie go stać na niego bez dotacji. Obecnie transport długodystansowy i ludzi robiących duże przebiegi powinno się zostawić w spokoju do czasu aż technologia pójdzie do przodu i zasięg 1000 km w ZIMIE będzie możliwy. Pozdrawiam🙂
Fajnie jakby uczestnicy niniejszego filmu sami zaczęli jeździć elektrykami i dopiero się wypowiadali. Szcególnie Pan prowadzący bo już nie raz oderwane od rzeczywistości rzeczy czysto z teorii (a nie z praktyki) opowiadał. Nie potrzebnie tym zniechęca się osoby potencjalnie zainteresowane przesiadką na elektromobilność. Jak można siebie uważać za eksperta od elektromobilności nie jeżdząc na codzień "elektrykiem". Mało to wiarygodne i tak jak zgadzałem się w wiekszości przypadków z podejściem merytorycznym i wiedzą Panów Grzegorza i Bogdana z GLOBENERGII tak co do prowadzącego prowadzącego tematykę elektromobilności mam duże zastrzeżenia. Dodam, że od 3 lat jeżdzę po Polsce 2 elektrykami i przejeżdzam nimi ok 50-60000km rocznie i planuję zakupić elektryczne dostawczaki do firmy i nie wyobrażam się powrotu do aut spalinowych.
Auta są z USA i Chin, niby co firmy te obniżają ceny na rynku polskim? 😆 225 tysięcy to jest minimalna sensowna kwota. Zasięg 500 tyś. Przecież nie ma sensownego auta poniżej 170 tysięcy, prócz chińskich. Tesla kosztuje znacznie więcej. Kto wam sprzeda auta ze stratą 😅
8:27 nie mamy dostepu do cen samochodow oferowanych na rynku. Tragikomedia i kawalkada ułomności.
Długo bylem przeciwko, ale zaczynam zmieniać zdanie. Dziękuję za rozmowę. Milo sie Państwa słuchało.
A gdzie dofinansowanie na auta używane
Nie będzie 🤷
Dokładnie, z tym się akurat zgadzam że najwięcej wsparcia potrzebują osoby prywatne.
Każdy sobie zdaje sprawę jak wyglądają kwestie podatkowe, czy jak wyglądają zakupy flotowe wiec po co to jeszcze dofinansować.
Rzucacie kasę na rynek i nie wiecie ile kosztuje samochód elektryczny (8:50) wiecie tyle ile internecie znajdziecie?!
Jestem na tak. Jesli kogoklwiek mamy dotować to niech to będą osoby fizyczne. Firmy sobie poradzą. Lepiej będzie, gdy auta elektryczne będą kosztowały tyle ile ich spalinowe odpowiedniki. Wtedy dopłaty nie będą potrzebne. Inna sprawa, że te dopłaty i tak idą z naszych kieszeni, więc nie wiem z czego się cieszycie
Rozumiem że mam sprawny samochód spalinowy 10 letni tak dla przykładu lub jeszcze gorzej 15 letni. Dofinansowanie nie sprawi że po zezłomowaniu tego pojazdu będę miał możliwość kupna samochodu elektrycznego nowego, ponieważ na nowe są dofinansowania za około 100 tys zł lub nieco powyżej gdy wcześniej jeździłem samochodem za 20-30 tys zł.
Jakaś część osób z tego skorzysta lecz nie sprawi to masowego efektu, to działa na bardzo małej skali dla osób już raczej mogących być w stanie wydać ponad 100 tys zł.
Żeby mieć to co w aucie 15 letnim musisz wydać całość kwoty czyli 225 tyś.
Inaczej dostajesz nieco większego malucha z zasięgiem w zimę 100 tyś...
@@RybarskiDominik Bzdury powielasz. Za 249 tys brutto, czyli w limicie starego programu Mój elektryk mozesz nabyć BMW IX40 na koniec tego roku.
16:25 inwestycja w samochód ....hahahahaha
Żadnych dopłat, tylko tanie elektryki. Polacy nie mają pieniędzy na nowe auta, większe zakupy będą wtedy, jak auta salonowe potanieją i to bardzo znacząco.
Polska puki co nie jest gotowa na elektromobilnosc czy ogrzewanie prądem (PC) te technologie pochłaniają olbrzymie ilości energii a my jej zimą nie mamy
Tygodnie beż słońca elektrownie węglowe idą na pełnej mocy a alternatywy np atom nie widać
Ta zima może pokazać już przerwy w dostawach .
Aby nie było że jestem całkowicie na nie ,bo sam posiadam fotowoltaike i od maja do września chętnie bym posiadał takie auto
Także wszystko jest robotę na opak
Najpierw trzeba niec bezpieczeństwo energetyczne a potem promowanie prądożernych technologi
Pozdrawiam
Akurat auta elektryczne zimą będą głównie ładować się w tanich taryfach nocnych gdy sieć ma luzy, więc nie będą dla energetyki obciążeniem, a bardziej pomogą stabilizować sieć. Natomiast ładowanie komercyjne jest na tyle drogie, że też nie widzę tu zagrożenia. Co innego pompy ciepła, i tu rzeczywiście może być duży problem w zimowych szczytach energetycznych. Pomp ciepła może być już około 700 tysięcy. Aut elektrycznych jest ledwo 70 tysięcy.
nie wiem skąd te dane? warto byłoby się powołać na jakieś źródła tych rewelacji.
Pełna zgoda. Żadnych dopłat do używanych elektryków, bo zaleje nas złom z UE. Hybrydy plugin jednak mogłyby dostać jakieś wsparcie, bo dla wielu osób to zupełnie wystarczający elektryk do jazdy na co dzień
18:55 gościu, czy Ty się słyszysz? Efekt nie będzie tym lepszy im więcej kilometrów przejedziesz elektrykiem tylko tym lepszy im MNIEJ kilometrów przejedziesz samochodem spalinowym. Jak jeździłeś spalinowym średnio 10 tysięcy km rocznie, kupisz elektryka i na siłę nim będziesz kręcił wokół domu, żeby wyjeździć 20 tysięcy km, to nie poprawi efektu tego programu. Ba, biorąc pod uwagę, że prąd mamy głównie z paliw kopalnych, to go pogorszy znacząco. 20:05 a ten Pan jakby nie musiał wyjeździć limitu to co by zrobił? Może by pojechał pociągiem i by był jeszcze bardziej ekologiczny? A tak musi się tłuc samochodem, generować zanieczyszczenia z opon i hamulców i ładować "brudny" prąd.
Witam. Pani występująca w rozmowie wydaje się być w miarę zorientowaną w tym co robi i mówi. Jest parę ALE. Zwiększenie limitu km nie jest dobre bo ludzie na siłę bez celu będą musieli jeździć. Nie da się dogodzić każdemu. Zawsze ktoś zyska i ktoś stracisz. Pytanie ile układów w tym wszystkim jest. Jest za mało ładowarek prawda. Pytanie teraz mam takie. Dlaczego państwo nie otworzy swoich ładowarek dla ludu??? Niech biorą 2zł za kw/h zarobią na tym bankowo bo prąd dla domu jest dużo tańszy a i tak na nim zarabiają. Pozbędą się w jakimś stopniu przeladowania napięcia w sieci. Tylko trzeba te ładowarki postawić rozsądnie w odpowiednich miejscach. Urząd zajmujący się odbiorem stacji ładowania jak dla mnie do dymisji!!! Co oni robią?? Ładowarki są gotowe do użytku ale trzeba czekać prawie rok na ich dopuszczenie do użytku. Skandal!!! Prowadzących też to nie dziwi?? Nie pytacie o to urzędasów?? Czy się boicie?? Pozdrawiam
Właśnie mineło 2 lata elektrycznym nissanem leaf z dotacją, przejechał 42kkm z czego 95% ładowany z gniazdka. Dotacje do używanych bardzo dobry pomysł na rynku jest dużo aut DEMO lub po leasingach 2-3 letnich, te auta dla osób fizycznych zawsze są pierwszym wyborem.
A czy jak kupie auto elektryczne w 2024 grudniu ...czy załapie się na nowe dotacje czyli 18500+12500+10000...?
Nie wiedzą, ile kosztuje auto elektryczne i mówią, że ktoś kto zarabia 135 tys. rocznie, będzie stać na elektryka… 😆
Według mnie jeżeli już mają być dopłaty to małych jeźdzdełek miejskich ( mówie o samochodach a nie wynalazków skuterowwych bez prawa jazdy)) żeby można było dojechać do pracy lub po zakupy a do normalnego jeżdżenia jest spalinowy a jak ktoś chce od razu jeździć Teslą lub jakimś suwem to proszę bardzo jak cię stać.
Czy ci ludzie mają świadomość pojęcia inflacji ? Samochody drożeją a nie tanieją, to że tesla robi promocje z dnia na dzień nie znaczy że cały rynek tak wygląda. Sensowny elektryk to koszt między 200-300 tys. I nie mówię tu o premium, ani chińskich wynalazkach. Patrząc choćby na cenę Skody, Kia, czy innych podobnej klasy to cena niestety jest sporo powyżej wyznaczonego limitu.
Czy Pan ma świadomość cen w salonach? Ceny samochodów elektrycznych nie mają nic wspólnego z inflacją w ostatnim czasie, wręcz przeciwnie zauważalnie tanieją.
Dlaczego z naszych podatków mielibyśmy sponsorować samochody o wartości 300tys, ja za to same dofinansowanie można uzyskać 2 samochody po 150tyś?
Śmiech na sali z tych bredni. Deficyt energii el sie robi a Wy o dopłatach do aut elektrycznych. Takie coś jak już to w pakiecie z PV i wiatrakiem.😂
Bardzo przykro się tego słucha
Założenia tego programu są totalnie nieprzemyślane i zniechęcające.
Nie wiem do kogo jest to skierowane program, ale z pewnością nie do klasy niższej czy średniej, a jak już to program dla ludzi bogatych. Poniżej udowodnię swoją tezę
1. Próg dochodowy porównywany do czystego powietrza
- elektryk jest dużo droższy niż inwestycja w pompę ciepła, ocieplenie itd.
- dotacja na czystym powietrzu potrafi być dużo dużo wyższa zarówno procentowo jak i ilościowo
- stopa zwrotuw inwestycje z czystego powietrza ma dobrą stopę zwrotu, czego nie można powiedzieć o elektryku, gdyż jego użytkowanie w każdym scenariuszu wypada niekorzystnie w stosunku do alternatywnej hybrydy LPG czy ogólnie LPG
2. Próg dochodowy 120 czy nawet 135:
- wystarczy że ktoś ma Sp. z o.o. zamiast jednoosobówki czy umowy o prace i dochód ma taki jaki chce pokazać, a biorąc pod uwagę pozostałę punkty, to właśnie taka osoba będzie kupować elektryka finalnie w nowym programie dotacyjnym
- pomijając powyższy "patent" który z pewnością będzie bardzo często wykorzystywany, jeśli nawet jakaś rodzina jest na umowie o prace i nie ma takiego "pola do manewru", czyli realnie zarabia właśnie środki rzędu 120-135 tys czyli 10-11,25 tys/mc i mając przy tym normalną rodzine typu 2+2 lub 2+1 to zdaje sobie sprawę, że nie jest kwota pozwalająca komfortowo na zakup nowego samochodu z salonu. Rata kredytu za bardzo przeciętne mieszkanie 4tys/mc na 30lat, do tego koszty czynsz, ubezpieczenie, woda, prad, gaz, smierci itd. to spokojnie 5,5tys razem. Żywność, apteka, ubrania itd. to spokojnie 4tys/mc. Pozostaje nam kwota 500-1750zl/mc na randki, wakacje, wyjazdy, nieprzewidziane wydatki, utrzymanie samochodu elektrycznego nowego zakladajac ze jakos go kupimy bo dostaniemy w prezencie od mikolaja 200tys i utrzymanie jednego samochodu spalinowego który i tak musi być na dojazdy do pracy drugiej osoby i np. dalsze wycieczki.
Jak taka rodzina mieszcząca się w takim progu ma sobie pozwolić na zakup elektryka.
3. Próg wartości samochodu:
- pojazd o sensownym zasięgu i koszcie ładowania na superladowarkach to np. Tesla s, y itd long range i ta mieści się na styk.
- Pani wspomniała o większym wsparciu dla dużej rodziny, jeśli próg cenowy pozostanie na poziomie 225tys to nie wiem co duża rodzina ma za to kupić. Duża rodzina to rodzice i przynajmniej trójka dzieci, czasami nawet więcej. Duże rodziny najczęsciej jeżdżą samochodami 7 osobowymi. Wśród tego typu samochodów wybór jest mały, a cena spora, dodajmy też że dla bezpieczeństwa ważne jest AWD i akceptowalny zasięg. Mamy np. Kia EV9 za 344tys.
4. Wysokość dotacji
- 30 tys przy zakupie Tesli Y (225) to 13% ceny, nadal jest 195 to wydania za samochód który "spala ok 20kWh/100km czyli 1,69x20 na AC w Tauronie to 34zl, na DC to juz 44zl
- 10tys za zezłomowanie samochodu, który posiada się min 3 lata. Jeśli ktoś taki samochód posiada i będzie mu się opłacało go zezłomować, więc zakładam wartość ów pojazdu na poziomie 5tys a najlepiej to z 1000zl, to jakim cudem taka osoba ma w ogóle myśleć o nowym samochodzie z salonu, skoro aktualnie jeździ złomem? Jeśli przesiada się na inny samochód i to droższy to np. z poziomu samochodu za 5-10tys przesiadasz sie na samochod za 20-30, no moze nawet 50, ale 150-200? To jest absurd.... a jeśli ktoś jeździ "normalniejszym" samochodem spalinowym za 20-50tys. jak większość Polaków, to oczywistym jest, że go nie zezłomuje. A jeśli ktoś wcale nie miał samochodu i albo kupi spaliniaka, albo elektryka z dotacją to dostanie coś extra? Ten punkt to bzdura... Poza tym sam mam jako trzeci samochód opla vectre 2002, spalającego 8,4l gazu przy 120km/h w zimie.... jest o niebo bardziej ekologiczny i ekonomiczny od wielu nowych samochodów, nawet bym nie pomyślał żeby go zezłomować, chyba ze kwota bylaby najmniej dwukrotnie wieksza od jego wartosci rzeczywistej.
5. Brak dotacji do używanych samochodów elektrycznych
- różne opinie słyszałem ludzi odnośnie pomysłu na dotowanie używanych EV, moim zdaniem akurat to byłoby dobre. Samochody do 7-8lat bez problemu znajdziemy z przebiegami poniżej 100/150tys km i takie powinny móc brać udział w dotacjach
- Częstym argumentem jest zużycie samochodów, co w przypadku niektórych modeli i wyższych przebiegów się zgadza, ale kto obserwuje rynek, czyste zestawienia i zna różnicę w składzie akumulatorów i ich cechy, ten wie że nie trzeba się tego obawiać tylko wybrać mądrze. LFP jak w Tesli 3 / Tesli Y jest 10/10 jeśli chodzi o trwałość, NCA w long range'ach także daje sobie bardzo dobrze rade i prawdopodobnie rynek by to zweryfikował skupiając się głównie na używanych Teslach - sam bym tak zrobił. W przypadku niektórych samochodów faktycznie ja bym nie ryzykował (Leafa bym nie brał), ale nadal jeśli przebieg jest niski, sprawdzi się SOH akumulatora, to czego tu się bać?
6. Brak dotacji do EV z generatorem prądu, które są określane w PL jako samochody hybrydowe, mimo, że są to pełnoprawne 100% samochody elektryczne, z napędami czysto elektrycznymi, ale z mniejszymi akumulatorami ale za to z agregatami wbudowanymi tak jak BMW i3 range extender, Mitsubishi Outlander PHEV, Ramcharger 1500 i masa innych pojazdów. Jeśli natomiast weźmie się jakąkolwiek tesle czy inne EV i w bagażniku czy na przyczepce domontuje się agregat podpinając go tak tak by doładowywał stale akumulator, to nie ma problemu?
To tak jakby kupienie profesjonalnie zbudowanej, bezpiecznej w użytkowaniu broni palnej z fabryki było nielegalne, ale przerobienie kranu od zlewu na broń palną miało być ok... Może przykład daleki od doskonałości, ale sens myslę uchwyciliście.
Założe się, że gdyby przepisy uznawały te pojazdy za EV (którymi w zasadzie są) wraz ze wszystkimi przywilejami i dotacjami, to 90% sprzedaży a może nawet i więcej to były by EV z range extenderem jak właście Mitsubishi Outlander itd. Tego rynek chce i to faktycznie ma sens. Na codzien korzystamy z plusów elektrycznego napędu w ruchu miejskim, a jadąc z rodziną na wakacje czy inną wycieczkę weekendową nie przejmujemy się zasięgiem i długimi postojami na ładowarkach czy też brakiem ogrzewania w zimie z uwagi na mały poziom SOC akumulatora.
7. Ceny elektryków nadal są zdecydowanie za wysokie. Biorąd pod uwagę koszty za 1kWh akumulatora LFP na poziomie 50usd, a finalny gotowy produkt (z BMS, z obudową itd), dostępny w PL to koszt ok 600zl netto za kWh przy kupnie 5-15kWh magazynu, czyli małych ilościach - detalicznych. to rzeczywisty koszt dobrej jakości akumulatora samochodowego 80kWh nie będzie wyższy niż 50tys zł netto, a w EV odchodzi szereg kosztownych części jak silnik spalinowy itd.
Mercedes Sprinter z ogniwami LFP 113kWh to koszt rzędu 500tys netto!!! Tu nie potrzeba żadnych dotacji, tylko przyciśnięcia producentów by cena była zgodna z rzeczywistością, a nie tak odklejona. Z drugiej strony producenci liczą sobie know-how i wszystkie inwestycje które musieli poczynić by ten pojazd powstał, jednakże tutaj wchodzi z odpowiedzią rynek chiński, który pokazuje, że jednak się da taniej....
8. LPG wychodzi zdecydowanie taniej i w zakupie i w użytkowaniu
- każdy kto potrafi lcizyć to wie, że może kupić rodzinny samochód Toyote Corolle kombi hybrydę + LPG, nową z salonu na full wypasie, wyjdzie mnie to taniej, a i koszty eksploatacji będą niższe, bo nawet w trasie taka corolla spala 6-7l gazu tzn 19-23zl/100km, w mieście oczywiście mniej. (Tesla Y 19-20kWh = 34-44zl/100km).
- coś większego? Może Chrysler Pacyfica PHEV z legendarnym 3,6 V6 pentastar spalajacy 11-13 LPG w trasie autostradowo i jeżdżący na prądzie w mieście
- a może Outlander używany lub nowy 2.0 albo 2.4 tak samo ze świenym motorem do LPG
- albo i stary prawie 23letni opel vectra 1.8 taki jak mój, który w zimie przy ok 0st. jadąc 120km/h autostradą spala 8,4l LPG (Tesla Y ok 27kWh w podobnym warunkach)
9. Brak wzmianki odnośnie dotacji dla samochodów N1 w JDG
- sam prowadzę JDG i mam busa. Tutaj akurat nie ma za bardzo alternatywy, bo wszystkie pojazdy to albo dziadowski nowoczesny diesel z adblue i innymi zabiegami "ekoterrorystów" niszczącymi diesle i uprzykrzającymi życie albo EV... nie ma hybryd dostawczych, a benzyny pod gaz to białe kruki, szczególnie z jakimś prawdziym normalnym silnikiem typu V6 czy V8.
10. Minimalne przebiegi roczne:
- Myślę, że reprezentuje przeciętną głowę rodziny i oto przebiegi jakie robimy;
a) Busem Dostawczym dojazd do klienta 20-150km, czasami dalsza trasa, średnio ok 80-90km dziennie
W roku jest 250dni pracujących minus 20-30dni urlopu czyli przebiegu to daje ok 20tys km rocznie.
b) Samochód osobowy w dni pracujące ok 10-20km dziennie jazdy po mieście, plus weekendowe wyjazdy to ok 10tys rocznie
Są oczywiście pracownicy taksówek, osoby które bardzo często jeżdżą jako handlowcy, kurierzy itd. jednakże dla większości osób zrobienie 30tys rocznie jednym samochodem jest bardzo problematyczne.
...TBC...
...Kontynuacja....
Jeśli program zakładałby że biorący dotacje musi zrobić np. 40tys rocznie przez dwa lata, czyli łącznie 80tys km, to ja osobiście wolałbym by było narzucone zrobienie 100tys czy nawet 150tys bez limitu czasu.
Narzucenie minimalnego rocznego przebiegu sprawi, że ludzie zamiast wybrać dużo bardziej ekologiczny środek transportu jak pociąg itd. na dalsze trasy pojadą elektrykiem, a ów pociąg i tak będzie kursować. To tworzy nie tylko wyższe koszty eksploatacji dla użytkownika ładując się na szybkich ładowarkach przy autostradach (szczególnie w porównaniu z pojazdem LPG), ale także jest bardzo NIEEKOLOGICZNE.
Elektryk największą przewagę pokazuje w mieście i na krótkich trasach, gdzie spalinowe pojazdy zużywają o wiele więcej paliwa, a ponad to przy dużym zagęszczeniu ludności na terenie miejskim jest większe zanieczyszczenie.
1km pokonany w mieście elektrykiem jest o wiele cenniejszy niż 1km w trasie.
Ja kupując nowy samochód i przy przebiegach które robię myślę o kupnie pojazdu na 10 albo i 15lat i przy moich przebiegach zrobienie ok 150-250tys takim pojazdem zanim się go zmieni. Uważam, że zachęcanie do tego typu podejścia jest wskazane w programie proekologicznym, ale jednocześnie danie beneficjentom wyboru, bo równie dobrze mogą zrobić 150tys w rok czy dwa lata przez charakter wykonywanej pracy.
Podsumowując:
Myślę, że "dotacje" warto zacząć od po prostu ulg na samochody Elektryczne (W tym "hybrydowe" tzn. elektryczne z wbudowanym generatorem prądu):
- 0% vat
- ulga podatkowa - odliczenie podatku dochodowego (co zachęca ludzi do wykazywania dochodu itd)
- 0% cło, 0% akcyza (także na pojazdy z chin czy z księżyca)
- taki sam pakiet na samochody używane.
- limit min. do 350tys brutto dla dużej rodzin
- limit min. do 250tys brutto dla singli/par
- limit dla busów dostawczych o dmc do 3,5t w zależności od kubatury przestrzeni ładunkowej oraz pojemności akumulatorów, tak by zachęcić np. takiego mercedesa by na esprintera 113kWh zeszli z ceną z kosmosu do normalnego poziomu
- zniżki na OC, AC, assistance
- darmowe albo lepiej po prostu bardzo tanie ładowarki miejskie i w dużych ilościach zespolone z wiatami-carportami PV odrazu, np. by płacić tylko rynkową cenę prądu przy ładowaniu i tylko jesli pobieramy wiecej niz PV produkuje aktualnie.
Aktualne pseudo-dotacje 30tys zł (bo 40 to i tak nikt nie dostanie z wyżej wymienionych już powodów) jest mniejsza niż vat przy zakupie tesli Y long range za 225tys, więc w praktyce to państwo nic nie traci i nic nie daje, a jedynie zyskuje, nawet jeśli ktoś prowadzi JDG i jest vatowcem to odliczy połowę vatu i 75% kosztów, a nie całość, a Państwo Polskie nadal jest do przodu, więc co to za zachęta?
Jeśli celem programu jest zachęcenie gospodarstw domowych o niskich i średnich dochodach to się to w aktualnej formie nie uda.
Oczywiście, jeśli ktoś ma możliwość ładowania się z domu, z PV i to jeszcze na "Starych zasadach" to EV jest wyborem 10/10 (mając i tak drugi samochodów hybryde lub pheva na dalsze trasy). Nawet jeśli ktoś ma nowe zasady, ale dużą PV i duży magazyn energii to tak samo jest to dobry wybór, ale nie dotyczy to klasy średniej, a tym bardziej niższej. Nawet zarabiając 10tys/mc na rękę i będąc singlem dostaniesz ok 450tys kredytu, a za to domu nie kupisz, nie mówiąc już o potrzebie zamontowania dużego PV, ładowarki EV itd.
@DawidexVeget Kupione auto powinno być inwestycją na lata i być może należy wprowadzić to przepisami, np. 4 lata, ale jeżdżenie na siłę samochodem to dla mnie idiotyzm. Sam jeżdżę około 8 tys. km, tyle ile muszę; 20 tys. km to będzie jak mówisz jazda w kółko wokół własnego domu.
VAT na elektryki powinien wynosić 5 procent, 25% VAT to jakieś 55 tys. zł...
Zgadzam się, że średnio zarabiająca rodzina, jak i mało zarabiający, nie mają szans kupić porządnego auta elektrycznego.
Różnicowanie dotacji na rodzinę i singli jest dla mnie słabe. Singiel ma jedną wypłatę, więc elektryka w życiu nie kupi.
Ciekawe czy oni prowadzą jakiekolwiek statystyki, bo się przyznali że nie wiedzą ile kosztuje sensowne auto.
@@RybarskiDominik miło mi, że przeczytałeś mój dość długi wywód.
Dokładnie o to mi chodzi, by nie było narzucania robienia kilometrów. Rozumiem ich założenie, że samochód pokona w trybie EV zamiast dieslu, wiec licza jaka to wielka oszczednosc na emisjach itd. chociaż mam wrażenie, że nie biorą pod uwagę prądu z węgla który mamy w PL. Najbardziej ekologiczne i ekonomiczne jest ładowanie z własnego PV i jeżdżenie wokół komina. Wymóg 10tys rocznie to nie problem bo raczej tyle każdy zrobi, ale już 20, 30, 40 to moim zdaniem przesada i chodziło mi właśnie o to by ludzie mieli wybór, by pojazd mieć dłuższy czas ale robić rocznie mniej
Dlaczego 5%, a dlaczego nie 0%? no ale tak czy inaczej powinien być mniejszy ;)
Pani w video wspomniała dużą rodzinę, dlatego poruszyłęm ten wątek. Singiel ma jedną wypłatę, jednakżę nie ma rodziny na utrzymaniu i zadowoli się mniejszą nieruchomością. Każdy ma inną sytuację, ale patrząc po swoim przykładzie to jako singiel mógłbym pozwolić sobie na dużo więcej. Bierz pod uwagę, że najczęściej to mężczyźni mogą lepiej zarobić, tym bardziej jako singiel, gdy możesz pracować więcej. Ja mając rodzinę poświęcam też sporo czasu temu. Państwu zależy na dzietności, na zachęcaniu ludzi do zakłądania rodzin itd. więc niech zamiast 800+ dla każdego zrobią jakieś kroki wspierające rodziny, gdzie rodzice pracują, dbają o dobro dzieci itp. a nie tylko żyją z zasiłku ;p
No ostatni punkt też mnie zastanawia, tworzą program, ale nie znają cen rynkowych, zastanawiam się kto realnie pisze te programy
@@DawidexVeget Wywód długi, ale w dużej czescie bezsensowny. Jak można porównać Teslę z przyspieszeniem poniżej 4 sekundy do corolli czy vectry 23-letniej. Odnośnie do spalania równie dobrze można wziąć pod uwagę kilkuletneigo Iqonica, który potrafi spalić w mieście przy jeździe "dziadkowej" poniżej 10kwh na 100 km. Odnośnie do aut hybrydowych z LPG - to mamy 3 składniki, o które dbamy - silnik, bateria i instalacja LPG, elektryki - jedynie bateria.
Gdzie te obniżki? Nie ma przyzwoiyego auta z zasięgiem powyżej 300 km za mniej niz 130-150 tys...Jak za taka kwotę porownac auto spalinowe to ciezko nawet myslec o EV..Hybrydy to jedno z glupszych rozwiazan i nieopłacalnych..
Powtarzacie wciąż tę samą nieprawdziwą informację - Elektryki nie są zeroemisyjne. Pomijając fakt,że emitują bardzo dużo na etapie samej produkcji(głównie akumulatory i elektronika) to posiadają opony, które się ścierają i klocki hamulcowe emitujące pył. Do tej pory nie skonstruowano auta zeroemisyjjnego, więc mała prośba o niewprowadzanie w błąd.Idąc dalej, dotacje są bez sensu na obecnym poziomie technologii pojazdów elektrycznych. Wprowadzanie przymusowe elektromobilności bez wcześniejszego zaplanowania i konsekwentnego wykonywania poszczególnych kroków to droga ku przepaści. Najpierw potrzebna jest tania energia( u nas jest droga i będzie drożej), potem infrastruktura( której nie mamy), i na końcu zaproponowanie elektryków dla tych, którzy mogą się na nie przesiąść czyli przykładowy Kowalski, który jeździ głównie po mieście, robi nie więcej niż 5 tys. km rocznie i będzie go stać na niego bez dotacji. Obecnie transport długodystansowy i ludzi robiących duże przebiegi powinno się zostawić w spokoju do czasu aż technologia pójdzie do przodu i zasięg 1000 km w ZIMIE będzie możliwy. Pozdrawiam🙂
Fajnie jakby uczestnicy niniejszego filmu sami zaczęli jeździć elektrykami i dopiero się wypowiadali. Szcególnie Pan prowadzący bo już nie raz oderwane od rzeczywistości rzeczy czysto z teorii (a nie z praktyki) opowiadał. Nie potrzebnie tym zniechęca się osoby potencjalnie zainteresowane przesiadką na elektromobilność. Jak można siebie uważać za eksperta od elektromobilności nie jeżdząc na codzień "elektrykiem". Mało to wiarygodne i tak jak zgadzałem się w wiekszości przypadków z podejściem merytorycznym i wiedzą Panów Grzegorza i Bogdana z GLOBENERGII tak co do prowadzącego prowadzącego tematykę elektromobilności mam duże zastrzeżenia. Dodam, że od 3 lat jeżdzę po Polsce 2 elektrykami i przejeżdzam nimi ok 50-60000km rocznie i planuję zakupić elektryczne dostawczaki do firmy i nie wyobrażam się powrotu do aut spalinowych.
170 tys max.
I co kupisz malucha 😂
225tyś złotych brutto to o wiele za dużo.
170tyś wystarczy na zakup dobrego elektryka- i tylko powinien wynosić limit (wtedy by rynek obniżył ceny)
Auta są z USA i Chin, niby co firmy te obniżają ceny na rynku polskim? 😆
225 tysięcy to jest minimalna sensowna kwota. Zasięg 500 tyś.
Przecież nie ma sensownego auta poniżej 170 tysięcy, prócz chińskich.
Tesla kosztuje znacznie więcej. Kto wam sprzeda auta ze stratą 😅