Dawno nie byłem znudzony filmem do tego stopnia, że w jego połowie zacząłem rozważać wyjście z sali. Jakoś udało się dotrwać do końca. A przed seansem byłem naprawdę pozytywnie nastawiony na ten film, spore rozczarowanie.
Recenzja pojawiła się w trakcie mojego powrotu z filmu xd Również czułem się ogromnie znudzony I TEŻ byłem zdziwiony że nie chcę do toalety (zwłaszcza że wypiłem colę za dwie osoby) Dialogi w tym filmie były napisane w taki sposób że miało się wrażenie że aktorzy gadają kompletne pierdoły i na sam koniec ktoś to musi skleić w sensowne zakończenie. Od drugiej sceny z Taylor Swift (by nie spoilerować) nie dzieje się nic równie ciekawego xdd Reszta jest już kompletnie przegadana i to tak jak mówiłem. Przegadany na zasadzie "Macie zarys, gadajcie cokolwiek byleby to ostatecznie się wpasowało" Podsumowując: masa pierniczenia od rzeczy xd
10:36 I am not Mr Lebowski you are Mr Lebowski and I am the Dude. Swoją drogą niedawno znów oglądałem i Coenowe mistrzostwo po raz kolejny. Czyli film w którym jest: Hipis koleś którego mylą z kimś innym, kręgle, Polski weteran wojny z PTSD, szukanie dywanu i oczywiście Jezus. Nobody Fucks With Jezus.
Byłem na tym filmem z dziewczyną, po czym patrzę na nią po 30 minutach filmów a ona śpi, ja sztywno oglądałem do końca ale w myślach miałem czy serio nie lepiej także się przespać haha także nie polecam iść na ten film na pierwszej randkę albo może i w ogóle nie polecam 😅
Ja miałem mieszane odczucia mam bo niby aktorsko super, zdjęcia bardzo dobre, muzyka spoko czy fajny finał ale przeciętna reżyseria z dziwnymi decyzjami, momentami za długi, humor nierówny no i nierówny scenariusz. Moja ocena 6/10
Ach pan D. O'Russell nigdy nie był jakimś maestro kina na miarę Kubricka, Nolana, Spielberga czy Scorsese czy też żaden jego film nie był jakimś arcydziełem to po prostu trzy filmy jakie póki co widziałem jego filmografi jak dla mnie są warte uwagi: Fighter 2010 - 9/10 Poradnik pozytywnego myślenia 2012 - 8/10 American Hustle - 8/10 Nie widziałem tylko Joy a z tego co słyszę to jedynie Lawrence jest świetna a reszta filmu już mniej.
@@mateuszdex6629 Też tak uważam że przehajpowny ale i tak wart uwagi szczególnie kogo on bierze do swojego filmu. Figther Bale-Wahlberg-Adams-Leo super, Poradnik bardzo dobry a aktorzy szaleją a American też i to samo w Amsterdamie gdzie aktorzy dają radę jak dla mnie najjaśniejszy punkt filmu.
@@mateuszdex6629 Swoją drogą to Good job niczym w Hancock'u z Smithem gdy jego postać musi w więzieniu przejść przemiane i jego znajomy mu powtarza. GOOD JOB a potem jak jest akcja z zakładnikami to do policjantów mówi w trakcie akcji Good job.
@@mateuszdex6629 Bardzo niedoceniony film. Oglądałem go raz w telewizji dawno temu i bardzo mi się podobał i do dziś pamiętam niektóre sceny jak właśnie wspomniane Good job.
Trailer mnie wynudził, nie wyobrażam sobie oglądania w całości w kinie. Zresztą O.Russella odpuściłem sobie po American Hustle który był filmem pozbawionym emocji, napięcia i chemii między bohaterami. Z Twojej recenzji wynika, że tu jest podobnie tylko gorzej.
Dawno nie byłem znudzony filmem do tego stopnia, że w jego połowie zacząłem rozważać wyjście z sali. Jakoś udało się dotrwać do końca. A przed seansem byłem naprawdę pozytywnie nastawiony na ten film, spore rozczarowanie.
Recenzja pojawiła się w trakcie mojego powrotu z filmu xd
Również czułem się ogromnie znudzony
I TEŻ byłem zdziwiony że nie chcę do toalety (zwłaszcza że wypiłem colę za dwie osoby)
Dialogi w tym filmie były napisane w taki sposób że miało się wrażenie że aktorzy gadają kompletne pierdoły i na sam koniec ktoś to musi skleić w sensowne zakończenie. Od drugiej sceny z Taylor Swift (by nie spoilerować) nie dzieje się nic równie ciekawego xdd
Reszta jest już kompletnie przegadana i to tak jak mówiłem. Przegadany na zasadzie "Macie zarys, gadajcie cokolwiek byleby to ostatecznie się wpasowało"
Podsumowując: masa pierniczenia od rzeczy xd
Zarys fabuły + śmietanka aktorów w tym filmie przypomina "Na noże". Tam była i forma i treść, a tu wygląda na przerost formy nad treścią.
To jest na noże dla ubogich
*Akurat wróciłem z tego filmu!* Szczerze zaskoczyłem się, oceniam ten film na 8/10, ale powinni bardziej popracować nad tempem.
2:47 Abelard Giza
Dla zasięgów, dzięki za recenzję.
10:36 I am not Mr Lebowski you are Mr Lebowski and I am the Dude.
Swoją drogą niedawno znów oglądałem i Coenowe mistrzostwo po raz kolejny.
Czyli film w którym jest: Hipis koleś którego mylą z kimś innym, kręgle, Polski weteran wojny z PTSD, szukanie dywanu i oczywiście Jezus. Nobody Fucks With Jezus.
Byłem na tym filmem z dziewczyną, po czym patrzę na nią po 30 minutach filmów a ona śpi, ja sztywno oglądałem do końca ale w myślach miałem czy serio nie lepiej także się przespać haha także nie polecam iść na ten film na pierwszej randkę albo może i w ogóle nie polecam 😅
Na polepszenie humoru retro recenzja Aliens
Albo na polepszenie stosunku do pana O'Russella retro recenzja Fighter z 2010
Co o tym sądzić?
Pozdrawiam
Kiedyś miałem tak z "Magnolią", a teraz to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem, widziałeś? Przy okazji, tytuł nawiązuje do czegoś?
Hej! Planujesz może zrecenzować musical "In the Heights" z 2021 roku? Moim zdaniem znakomity film, chętnie poznałbym twoją opinię
Taka gwiazdorska obsada a wszędzie takie kiepskie recenzje, a miałem nadzieję na świetne kino :/
Michal, Ty z tymi sucharami to jedziesz tak z glowy czy masz je wczesniej rozpisane? :D kochom te memiczne teksty
MÓJ ULUBIONY FILM TOTAL RECALL Z 2012 👍
⭐⭐⭐⭐
Jak już wspomniałeś o Harrym Potterze. Kiedy reszta recenzji?
To nie Paczes, tylko Giza.
Michał, kiedy zmienisz w końcu obrazek wyjściowyyyy
Ja miałem mieszane odczucia mam bo niby aktorsko super, zdjęcia bardzo dobre, muzyka spoko czy fajny finał ale przeciętna reżyseria z dziwnymi decyzjami, momentami za długi, humor nierówny no i nierówny scenariusz.
Moja ocena 6/10
To był Abelard Giza :)
Miałem wielkie nadzieję związane z tym filmem, ale chyba odpuszczę sobie seans ://
pierwszy raz wyszlam z kina
Ach pan D. O'Russell nigdy nie był jakimś maestro kina na miarę Kubricka, Nolana, Spielberga czy Scorsese czy też żaden jego film nie był jakimś arcydziełem to po prostu trzy filmy jakie póki co widziałem jego filmografi jak dla mnie są warte uwagi:
Fighter 2010 - 9/10
Poradnik pozytywnego myślenia 2012 - 8/10
American Hustle - 8/10
Nie widziałem tylko Joy a z tego co słyszę to jedynie Lawrence jest świetna a reszta filmu już mniej.
@@mateuszdex6629 Też tak uważam że przehajpowny ale i tak wart uwagi szczególnie kogo on bierze do swojego filmu. Figther Bale-Wahlberg-Adams-Leo super, Poradnik bardzo dobry a aktorzy szaleją a American też i to samo w Amsterdamie gdzie aktorzy dają radę jak dla mnie najjaśniejszy punkt filmu.
@@mateuszdex6629 Swoją drogą to Good job niczym w Hancock'u z Smithem gdy jego postać musi w więzieniu przejść przemiane i jego znajomy mu powtarza. GOOD JOB a potem jak jest akcja z zakładnikami to do policjantów mówi w trakcie akcji Good job.
@@mateuszdex6629 Bardzo niedoceniony film. Oglądałem go raz w telewizji dawno temu i bardzo mi się podobał i do dziś pamiętam niektóre sceny jak właśnie wspomniane Good job.
Kiedy retro recenzja gry o tron
Ten skecz był Abelarda Gizy
Ja zwracałem uwagę na grę aktorską. Krzysiek Bale wymiata.
wyszłam po 1 h z kina film nie wiem o czym i po co
Wasnie oglodam fajtera
Iść czy nie iść?
Chyba, nie. Lepiej obejrzeć na komputerze.
Włączyłam film "Amsterdam" dla Christiana Bale'a i po 40 min wymiękłam. Co za g...
Michale dlaczego tak dużo dzisiejszych filmow to szrot?
Nie widziałem
siema
W sumie to jedyne co było ciekawe w tym filmie to Margot Robbie 😅
Ten film to lekki zawód, szkoda
Kononowisch.
Trailer mnie wynudził, nie wyobrażam sobie oglądania w całości w kinie. Zresztą O.Russella odpuściłem sobie po American Hustle który był filmem pozbawionym emocji, napięcia i chemii między bohaterami. Z Twojej recenzji wynika, że tu jest podobnie tylko gorzej.
"Amsterdam czyli Amsterdam". Serio?