3:41 - volvo ustawia się prawidłowo, więc oczywiście znajdzie się geniusz, w tym wypadku w oplu, który go ominie i zablokuje jeden pas do skrętu w lewo z naprzeciwka...
dla mnie ta cała sytuacja wygląda jak ruch drogowy w Indiach. Jestem po pierwszej jeździe i teraz biorę się za głowę oglądając tak skomplikowane rozwiązanie ruchu drogowego
Pierwsze skrzyżowanie powinno mieć sygnalizatory kierunkowe. Osobno dla jadących prosto i osobno dla skręcających w lewo. Skręcanie w lewo i przepuszczanie z naprzeciwka 2 pasów to horror. Drugie skrzyżowanie powinno mieć przez środek wymalowane pasy prowadzące. Czemu ich nie ma? Farby szkoda?
Najwiekszy problem na skrzyżowaniu Zbrojarzy z Zakopiańską stanowi notoryczne blokowanie skrzyżowania przez głąbów ktorzy wjeżdżają nie mając miejsca aby je opuścić przed zmianą świateł. Podobnie jast na matecznym. Korki w Krakowie w dużym procencie są powodowane przez bezmyslność.
7:39 stad sie bierze, ze lokalsi znaja juz uklad jezdni i wiedza ze ten pas (lewy) sie zaraz kończy i odrazu zajmują cwaniaki lewy pas, nawet poprzez wymuszenie pierwszeństwa.
Już kiedyś był odcinek dotyczący tego samego tematu i wtedy zrozumiałem to inaczej. Jeżeli z jednego pasa do skrętu w prawo mogę wybrać trzy pasy, a jednocześnie możliwy jest ruch pojazdów z naprzeciwka skręcających w lewo, to nie powinniśmy zajmować skrajnego lewego pasa. Tak to rozumiałem po poprzednim odcinku na ten temat i wydaje mi się to logiczne - aby nie blokować ruchu skręcających w lewo z naprzeciwka. Z jednego pasa robią się trzy, a w zasadzie dwa bez kolizji, więc nie musimy zajmować wszystkich trzech. Wystarczy zmieścić się na dwóch, a skrajny lewy pozostawić dla skręcających w lewo, aby usprawnić ruch i zmniejszyć korki. Tymczasem po obejrzeniu tego odcinka zrozumiałem, że skręcający w prawo mogą wybrać dowolny pas, a inni muszą się do tego dostosować. Nie kwestionuję tego, ale ogarnia mnie smutek, ponieważ jestem głęboko przekonany, że unikanie zajmowania skrajnego lewego pasa przez skręcających w prawo przyczyniłoby się do zmniejszenia korków.
Przyczyniłoby się, ale dopóki jest tak jak jest, to trzeba na to uważać. Przed tym przestrzega ten odcinek. Wystarczyłoby, żeby w takich miejscach organizatorzy ruchu stosowali linie ciągłe.
Myślę, że myląca na r. Matecznego jest linia rozdzielająca pasy przed zjazdem z ronda - jej przedłużona trajektoria powoduje ten zamęt w głowie kierowcy i zajęcie złego pasa. Wg mnie sytuację poprawiłaby linia prowadząca.
Kolejny odcinek o szukaniu problemu na sile. Miasto stoi w korkach ale jeździjmy tak zeby jeszcze bardziej zwiększyć korki. Zoe ruszyło dynamicznie i oprócz kierunkowskaza dobrze pojechało, więcej problemu by było jakby nie zmienił odrazu pasa bo potem by go nikt nie wpuścił i kilkanaście samochodów musiałoby zwalniać
5:30 Zawsze Pan wspominał o partnerstwie na drodze, że mając dwa pasy i pierwszeństwo w ich zajmowaniu w takiej sytuacji dać szanse wjazdu na lewy jadącym z przeciwka. a tu w tym nagraniu wręcz Pan przeczy swym postulatom z wcześniejszych odcinków. Dajmy szansę jak to jest możliwe zmieścić się każdemu na najbliższym pasie ( prawym-lewym) a potem przetasujmy się. To upłynni ruch o czym Pan wspominał we wcześniejszych seriach. :/
Tak to prawda, ale prawnie to ten skręcający w prawo ma pierwszeństwo lepiej to zaznaczyć, bo potem dochodzi do wypadków bo ludzie myślą że pojazd skręcający w prawo musi zająć prawy pas a tak przecież nie jest
@@milel1198 Bywają skrzyżowania o sporym natężeniu ruchu. Przynajmniej w określonych godzinach. Czasami w takiej sytuacji lepiej jest zastosować to rzeczone partnerstwo i skręcając w prawo zająć prawy pas, a w lewo, lewy. Wtedy ruch się upłynnia, a przepustowość skrzyżowania wzrasta. A to się przekłada na zmniejszenie korków, w których nikt nie lubi stać. Później, jeśli faktycznie to partnerstwo jest na odpowiednim poziomie, na odcinku do następnego skrzyżowania, będzie można się przetasować. Co nie zmienia faktu, że nawet posiadając pierwszeństwo, nie jesteśmy zwolnieni z zachowania uwagi i ostrożności. A jeśli skręcający w prawo nie będzie chciał się zachować po partnersku, to należy wrócić do poziomu przepisów i ustąpić mu pierwszeństwa. No bo, niestety, to na skręcającym w lewo ciąży więcej obowiązków...
@@jednoreki666 Z jednej strony tak, a z drugiej przy dużym ruchu, ten skręcający w prawo, potem musi zmienić pas przy dużym ruchu i sam ma problem. Wg mnie przy umiarkowanym ruchu, taka zasada "partnerstwa" w niczym nie przeszkadza, a przy dużym już nie ma "lepszej" strony.
@@Robert-p7b No to odwróćmy sytuację i powiedzmy, że skręcający w lewo będzie miał dokładnie ten sam problem, tylko odwrotnie. No i ja uważam nieco inaczej. Przy umiarkowanym ruchu zasada partnerstwa niekoniecznie musi coś wnosić do płynności ruchu. Bo nie dasz rady przed jednego się wcisnąć przy zmianie pasa, to za nim zwykle jest dużo więcej miejsca. Za to przy dużym natężeniu ruchu, już dużo wnosi. W Europie Zachodniej partnerstwo jest stosowane na równi z przepisami. Tam się nie czeka na wyjechanie z podporządkowanej, tylko zawsze ktoś Cię wpuści. I to raczej szybciej, niż później. Chcesz zmienić pas, to włączasz kierunkowskaz i robi się miejsce. Owszem, tam też czasami trafi się menda, jak w każdej grupie, która za wszelką cenę będzie egzekwować swoje prawa i za żadne skarby Cię nie wpuści. Ale jakoś mniej tego jest, niż u nas. W każdym razie, kiedy zacząłem nieco jeździć po Europie i nie tylko widzieć te przykłady, ale i czynnie brać w nich udział, dało mi to nieźle do myślenia. To naprawdę upłynnia ruch. Bo nie stoisz i nie czekasz, przy okazji blokując ruch, tylko jedziesz, bo ktoś Cię wpuścił... Pamiętaj. Wszyscy gdzieś jedziemy w swoich sprawach i wszyscy chcemy dojechać na czas. Myślmy też o innych, a nie tylko o sobie...
@@jednoreki666 "No to odwróćmy sytuację i powiedzmy, że skręcający w lewo..." - Tak, tylko zapomniałeś o tym, że kodeks drogowy niejako preferuje skręcającego w prawo. Skręcający w lewo jest często "tym który ma najgorzej". - Skręcający w prawo nabywa więcej praw od skręcającego w lewo. Któryś z nich musi mieć problem bo jest punkt kolizyjny. "Za to przy dużym natężeniu ruchu, już dużo wnosi". - Tylko pozornie, bo skręcający w prawo, zajmie nie ten pas który potrzebował, mając potrzebę go zmienić, zablokuje ruch za sobą, a ten który skręcał w lewo pojedzie sobie, chociaż pierwotnie miał mniejsze prawa. Dlatego zasada partnerstwa, właśnie przy małym ruchu cokolwiek daje, bo tam nie ma problemu zmienić pas ruchu. "Owszem, tam też czasami trafi się menda, jak w każdej grupie". - Właśnie dlatego nie można polegać na tym, że ktoś wpuści przy zmianie pasa ruchu, a przepisy są twardsze od partnerstwa drogowego.
Dokładnie. Kiedyś w nocy tak pojechałem tam właśnie i zostałem zbombardowany klaksonami. Właśnie wydawało mi się to naturalne, że mam jechać tam na prawy. Tam przydały by się linie prowadzące.
@@MegaBagin Naturalne by było tak: startujesz z pasa drugiego od prawej i kończysz na drugim od prawej. A zmiana na pierwszy od prawej w trakcie przejazdu przez skrzyżowanie niczym naturalnym nie jest ;)
To jest świetny odcinek! Pokazuje gdzie prawo jest prawem, a gdzie, szacunek i logika. Musze jednak z nielicznych razy powiedzieć ze Pan Dworak powinien wnioskować o zmianę przepisów aby ruch był płynniejszy i bezpieczniejszy.
Tak odnośnie pierwszej części odcinka, czyli pierwszeństwa w zajmowaniu pasa po wykonaniu manewru skrętu. Niby wszystko to ładnie i pięknie, przepisy przepisami, a życie sobie. No bo posiadanie pierwszeństwa nie zwalnia z uważania. Ja stosuję tą zasadę i wielu kolizji już uniknąłem rezygnując ze swojego pierwszeństwa, widząc idiotę. To tak na marginesie. A przechodząc do rzeczy, to pierwszeństwo skręcającego w prawo w zajęciu pasa kończy się w momencie, w którym skręcający w lewo już zdążył zająć pas. Spotkałem się z przypadkiem kolizji w takiej sytuacji. Skręcający w lewo zajął po skręcie lewy pas i chwilę później wjechał mu w bok skręcający w prawo. Wezwana na miejsce policja, po wysłuchaniu uczestników i obejrzeniu nagrania z miejskiego monitoringu, uznała winę tego drugiego. Uzasadnili to właśnie w ten sposób, że ten pierwszy zakończył już swój manewr, zanim drugi na dobre rozpoczął swój...
Irytujące jest ze prowadzący zrzuca błędy w jeździe na nieuwagę niechęć kierowców a nie dotyka sedna . Złego wyszkolenia w szkołach jazdy czas się wziąć za kontrolę szkół jazdy
To skrzyżowanie nie jest intuicyjne, dlatego należało by , tak jak w innych cywilizowanych krajach, namalować na jezdni linie pomocnicze . Z trudnymi skrzyżowaniami spotkałem się na Litwie i w Czechach i właśnie dzięki takim liniom pomocniczym manewry na skrzyżowaniach były o wiele bezpieczniejsze.
Mam podobny problem w Wawie, kiedy skrecam w prawo z Czerskiej na Gagarina. Moje rozwiązanie na ten problem: nie wlaczam kierunkowskazu - Ci na lewoskręcie grzecznie czekają :)
Idealny przykład stosowania zdrowego rozsądku, a nie przepisów, w celu uzyskania pożądanego efektu poprawy sytuacji na drodze. Czasami trzeba zrobić źle w imię wyższego dobra.
Chętnie zobaczył bym film na temat wprowadzania stref ,czy dróg -,,DROGA WEWNĘTRZNA" jaki to ma sens jeśli z tego co czytam i słyszę ,nie obowiązują tam przepisy ruchu ,a gliny nie chcą nawet jeżdzić do takich zdarzeń w tej strefie,wręcz zaleca się załatwienie sprawy między sobą .U mnie w mieście pod dwoma dużymi marketami są strefy -pod jedną jak wspomniałem ,,DROGA WEWNĘTRZNA " a pod drugim ,,STREFA RUCHU " na której obowiązują wszystkie zasady ruchu jak na drogach i nie ma problemu jak kierowcy mają się zachowywać ,to tylko kwestia znaku ,a jak inne zachowanie się na tym terenie ,każdy wie kto, kiedy, jak ma się poruszać ,a nie mówiąc o drogach bocznych prowadzących do posesji ,gdzie również nagminnie wprowadza się tą takie drogi wewnętrzne -czyli na których mogą jeżdzić nawet bez prawa jazdy-Jeszcze raz pytam PO CO ?
Przeczytaj sobie art. 1 Ustawy Prawo o ruchu drogowym. I wbrew powszechnej opinii, na drochach wewnętrznych też obowiązują przepisy "w zakresie koniecznym dla uniknięcia zagorżenie bezpiezeństwa osób" a pod to można pociągnąć wszystko. Kwestia na ile rozgarniętego prawnika masz, który dowiedzie np. winy kogoś, kto coś tam odwalił na takiej drodze. Drogi wewnętrzne były są i będą bo każdy na swoim prywatnym terenie ma prawo zrobić drogę i będzie to właśnie droga wewnętrzna.
@@IcelandPro To czemu jedni są mądrzy robią pod hipermarketem ,,Strefę ruchu" a drudzy są tempi i stwarzają utrudnienia/ też pod hipermarketem / wprowadzając ,,Drogę Wewnętrzną"
Ludzie skręcający ze Stella-Sawickiego w prawo bardzo często robią to bez kierunkowskazu. Przez to ci skręcający z Wiślickiej w lewo niepotrzebnie czekają mimo iż spokojnie mogliby przejechać. Strasznie dużo kierowców to samoluby.
"najlepsze" są komentarze podważające racje pana prowadzącego. Nigdy nie będzie normalnie, jak każdy będzie miał swoje racje i nawet janusz w fotelu z browarem będzie się wykłócał z ekspertem w prawie o ruchu drogowym
Ogólnie to co mówi prowadzący w tym odcinku, to ma rację, z tym że brakuje tu jednej rzeczy. Fakt, że zajmując pas skręcający w prawo ma pierwszeństwo - formalnie tak, ale jeśli jest umiarkowany ruch i jest miejsce, to powinien ze względów optymalizacji zająć jednak pas bliżej prawej, a potem go ewentualnie zmienić na inny. Co innego jeśli ruch jest duży, wtedy nie ma dodatkowego argumentu i skręcający w prawo może od razu zająć docelowy pas. Temu kierowcy możliwe, że chodziło o to, że kierująca nie zachowała się optymalnie do sytuacji. Na Wiślickiej i Matecznym, może powinna tam być linia prowadząca, jeśli można ją tam umieścić, to raczej by pomogło.
Co do pasa kwestia prawa i ładnie opisane. Co do tych dwóch pasów z Matecznego... linie mogłyby być. Tym bardziej, że jak stoisz tam sam to po łuku wychodzisz na środek wyjazdu i stąd zamieszanie moim zdaniem. Słowem ... organizator ruchu do roboty. Im więcej takich niedopowiedzeń, brak oznaczeń tym gorzej, bo tym większe zamieszanie.
Pierwsze: co przy tamtejszej organizacji ruchu na Sawickiego robi tam kierujący przy tej zmianie?? Czyżby się wp… na czerwonym i został jak dupa na środku?😂
8:14 naprawdę klakson był potrzebny? Jak cenię Pana wyjaśnienia przepisów i podpowiedzi jak jeździć bezpiecznie, to tutaj ruszył Pan jak Dacia Jogger z siedmioma pasażerami i zakupami z Castoramy :) Zoe pojechało a kierowca Subaru rozproszony nagrywaniem odcinka? Autobus mógł wjechać na skrzyżowanie w takim przypadku gdy nie mógł go opuścić i przyblokował? Na tym przykładzie widzimy doskonale, że jazda nie jest zero-jedynkowa. Pozdro dla kierujących i pieszych
Rusza tak, bo zależy mu na bezpieczeństwie i nie ryzykuje kolizji. Zaistniało zagrożenie, więc użył. To normalne, że elektryki mają kopa od startu, za to nienormalnym jest zajeżdżanie pasa innemu uczestnikowi drogi, nawet jeśli jedzie zabytkowym Jelczem z 1969 roku.
Pan Dworak specjalnie czeka na zielonym kilka sekund żeby renault ruszył przed nim i trąbi pomimo braku bezpośredniego zagrożenia.😅 Oczywiście renault powinien wrzucić kierunek przy zmianie pasa a najlepiej to nie wjeżdżać na zablokowane przez autobus skrzyżowanie. Program jest świetny, ma dużą edukacyjną wartość ale tutaj ewidetnie pan Marek nie rusza od razu, żeby mieć materiał pod program a z klaksonem często przesadza i zapomina kiedy można go użyć w terenie zabudowanym.
Niemoty mogłyby wjechać spokojnie w ulicę Władysława Czaplickiego i po problemie by było. Zdrówka,tylko trzeba chcieć pomyśleć,dalej głównodowodzący bez prawa jazdy,a zarządza ruchem?
4:48 nie rozumiem co by się stało jak by z prawej strony zajmowali prawy pas a Z lewej lewy ruch będzie płynniejszy a przecież po ten można zmienić pas ale nie w Polsce bo ja będę skręcać za 7 km w lewo to wpierdziele się odrazu na lewy i przy blokuje tych z lewej .
1: potem na kolejnym rozjeździe samochody skręcają w lewo, a prawy pas (z dwóch skręcających w lewo jest zanikający dla jazdy na wprost). 2: bo mogą, przepisy im tego nie zabraniają.
@@pynio To że mogą to wiem. Nie o to chodzi. Tylko bardzo rzadko skręcając w prawo człowiek ładuje się na lewy pas. Chyba że tuż zaraz jest następne skrzyżowanie na którym skręca w lewo.
@@marcinkwapisz7752 Też jestem zwolennikiem zajmowania obu pasów (Ci z pierwszeństwem na prawy i z przeciwka na lewy) na max w tamtym kierunku, by przyjąć jak najwięcej samochodów, a potem żeby się ładnie na suwak dogadali i po problemie. Sam byłem uczony - skręcasz w prawo - zajmujesz zawsze dowolny, ale zawsze ten najbardziej po prawej do kierunku jazdy (1 - zasada ogólna 2 - zasada dobrej współpracy na drodze)
@@pynio co do 2: konkretnie to w przypadku zamiaru ustawienia się na właściwym pasie kierunkowym lub spełnienia obowiązku zbliżenia się do lewej krawędzi jezdni jednokierunkowej przed skrętem w lewo, obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni rozszerza się na ten docelowy pas, tzn. "możliwie blisko prawej krawędzi" będzie w miejscu podyktowanym wolą ograniczoną znakami, sygnałami i innymi przepisami
Dawniej było jak trzeba, zgodnie z rozsądkiem, bezpieczeństwem i przepisami europejskimi - skręcasz w prawo, trzymaj się prawego pasa/prawej krawędzi jezdni, chyba że wielkość pojazdu na to nie pozwala. Wtedy skręcający w lewo, przy dwóch pasach jezdni, może to zrobić bezkolizyjne i nie tamuje ruchu za sobą. Teraz przepisy są takie, jakby wpływ miało na nie lobby ubezpieczeniowe lub policyjne. Bo prędkości przy takich manewrach są dość bezpieczne, ale prawdopodobieństwo stłuczki/mandatu/odszkodowania całkiem spore.
5:19 "bo mam prawo tak pojechać". A to nie takie pewne. Polska ustawa nic o zajmowanie pasów nie mówi, ale Konwencja wiedenska w art 16 w punkcie 1a mówi, że trzeba " wykonać ten manewr zajmując możliwie najmniej przestrzeni". A zajmując lewy pas nie zajmuje się najmniej, ale jak najwięcej przestrzeni.
Cokolwiek znaczy "możliwie jak najmniej przestrzeni. Jak skręcasz w prawo i checsz zając lewy pas, to także możesz skręcić zajmując "jak najmniej przestrzeni". Jednak mimo wszystko to na pojazdach z przeciwka ciąży obowiązek ustąpienia pierwszeństwa, co jest napisane pod spodem w pkt 2.
@@marekkwiatkowski2471 Po mojemu - ma zajmować jak najmniej miejsca podczas skrętu na wybrany przez siebie pas ruchu. Gdyby miało być tak, jak piszesz, to wyraźnie nakazano by wjazd na skrajny pas ruchu odpowiadający kierunkowi tego skrętu. Ponadto Konwencja, podobnie jak Pord, nakazuje przy ruchu prawostronnym ustąpić pierwszeństwa przez pojazd skręcający z lewo, a dotyczy to całej drogi a nie jednego pasa ruchu.
2:52 Beznadziejne zachowanie! Kilka metrów wolnego przed przejściem czyli jedna z najgorszych rzeczy w takiej sytuacji... Marnowanie miejsca a potem korki i nerwy - brawo pseudokierowcy!!!
Skąd taki pomysł? Ze znajomości przepisów i z zasady, że ruch ma być płynny zatem nikomu nie zajeżdżać, skręcając w prawo wjedź na prawy a potem zmień na lewy i w ten sposób ten z przeciwka też pojedzie i ruchu będzie płynny, będzie dynamika ruchu, większy przepływ aut i mniej aut na drodze w danym miejscu. Cham się uprze, że od razu chce na lewy i korki tworzy!
Nie prawda, sa miejsa, ze musisz zająć lewy, bo jest na lewym pasie zator, na pasie który potem prowadzi do skrętu na lewo. Sytuację są różne, nje zawsze jest jak piszesz
Po zaprawie w stolicy wiadomo jak jeździć sprawnie w dowolnym mieście, Kraków nie jest tu wyjątkiem. Na nauce jazdy powinny być obowiązkowe godziny po Warszawie, wtedy każdy by znał praktykę a nie teorię podręcznikową płynnej jazdy, czyli jak się wpychać, jak walczyć z tymi którzy się wpychają, że trzeba sprawnie ruszać na zielonym, że nie stoi się o długość samochodu za poprzedzającym pojazdem, że niekiedy znaki i linie poziome trzeba traktować uznaniowo. I nagle okazuje się, że miasto nie musi stać w korkach, nawet przy dwa razy większej liczbie mieszkańców.
Spoko, ale ty będziesz paliwo na dojazdy do Pacanowa sponsorować chyba :) Po jaką cholerę miałbym spod Zielonej Góry do Pacanowa jechać? Przepisy są jednakowe w całym kraju, nie potrzeba samowoli i jazdy dupą po nieheblowanej desce - bo tym jest jazda po dużych miastach, a szczególnie po "stolycy" - dzięki ludziom, którzy myślą właśnie tak jak ty - kombinuj to sobie poradzisz :)
w warszawie debilu mimo wszystko jest mniejszy ruch, przez to, że jest tam metro, a w krakowie napierdolone jest tramwajów, autobusów, buspasów i tego w warszawce nie masz nawet w 1/3
Chłopie, ty chyba nigdy po Krakowie nie jeździłeś. Jak ktoś mówi, że Warszawa jest zakorkowana i jest tam duży ruch to się tylko uśmiecham z politowaniem. Jazda w Krakowie między 15 a 17 weryfikuje umiejętności i ludzką cierpliwość. Warszawa jest przystosowana do ruchu samochodowego, a Kraków nie. Masz tramwaje, autobusy i patologicznie zaprojektowane buspasy, a przy centrum bardzo często jest tylko jeden pas dla samochodów i skrzyżowania, które się korkują tak, że musisz odstać 15 minut.
@@kanauvist Tak się składa, że jestem Krakusem i zjeździłem Kraków najpierw za dzieciaka na tfu rowerze a potem samochodem i motocyklem zanim przeprowadziłem się do Warszawy. Kraków jest okropny do jazdy czymkolwiek innym niż jednośladem, to fakt, ale do problemu samego ścisku, wąskich ulic i działań urzędników noszących rowerzystów na rękach dokłada się jeszcze to, jak ludzie jeżdżą - jak niedzielni kierowcy, niezależnie od dnia i pory. Nie wspominam nawet o policji czatującej co chwilę w innym miejscu oraz o nagonkach jak np na motocyklistów w lecie albo kiedy po wybryku Perettiego przy moście Dębnickim walili mandaty przypadkowo zatrzymywanym kierowcom za zupełne pierdoły. Zgoda, mieszkając w Krakowie szybciej dojedzie się czymkolwiek innym niż samochodem ale jak już trzeba gdzieś pojechać warto by było choć trochę wykazać się inicjatywą a nie biernie dokładać się do tworzenia korków przez leniwą jazdę...
dziwne to, minuta 1:46 audi jedzie już pasem środkowym, czerwone auto zajeżdża mu drogę. Ja rozumiem że pierwszeństwo tego z prawej strony jest ale w momencie kiedy oba auta chcą zająć jednocześnie ten sam pas. W tym wypadku jednak, według mnie, jest wymuszenie na aucie które zajęło już pas czyli na audi.
XX lat wstecz była zasada , którym ps. dojechał tym ma całe sk. przejechać i wyjechać - i tym sposob3m unikało się wpychania w jeden pas. A dalej zmienić pas wykonywalne.
Bo czasami jest bardzo mało miejsca na takie zmiany. W przypadku pierwszego skrzyżowania, skręcając z Stella-Sawickiego w Andersa chcąc dalej skręcić w Okulickiego, ma się tylko sto metrów, aby ustawić się na skrajny lewy. Ustawiając się na skrajny prawy trzeba wykonać 3 zmiany pasa na bardzo krótkim odcinku.
_" z Boltów (ta firma straciła licencję) taksówkami?"_ co tak bronisz boltowców? Nazwanie kogoś taksówkarzem to największa obraza - ale boltowcy też są takimi samymi zakałąmi drogowymi.
5:51 auto na Warszawskich blachach pokazuje Krakusom jak powinno się jechać, to jest ta interpretacja przepisów. na logikę skręcający w lewo zajmuje pas skrajnie wewnętrzny a skręcający w prawo skrajnie zewnętrzny, reszta zmiany pasów następują za skrzyżowaniem w tym przypadku za przejściem dla pieszych, jeżeli chce się zajmować inny pas to ustępuje się pierwszeństwa. Wg tego nie logicznego filmu skręcający w prawo może zając pas od skrajnego do wewnętrznego (nawet jeśli było by 10 pasów) a skręcający w lewo może podobnie od skrajnie wewnętrznego do skrajnie zewnętrznego. Dlatego w Krakowie są korki. powinny im zastosować bariery i separatory drogowe. Osobiście uważam że im powinni budować skrzyżowania z jednym pasem.
Logika logiką, ale ten z blachami z Wawy powinien patrzeć co robi ten z drugiej strony, a nie jechać na pewniaka, bo w tym przypadku gdyby nagrywający olał, bo ma pierwszeństwo to spotkali by się na środku.
Pan Marek to chyba jakiś inne PoRD zna, bo w tym polskim nie ma "ja mam pierwszeństwo, Ty masz pierwszeństwo", tylko jest "masz obowiązek ustąpić, ja mam obowiązek ustąpić". Bo potem się spotyka kilku takich "posiadaczy pierwszeństwa" i mamy wypadki.
Problemem jest tylko i wyłącznie brak namalowanych wyraźnie pasów. Skąd kierowcy z innych miast lub krajów mają się domyślić jak poprawnie przejechać skrzyżowania
Właśnie ,a nie ma obowiązku zająć prawy pas skręcając w prawo. Coś pan sam sobie przeczy. Skręcając w lewo dowolny pas oraz skręcając w prawo też dowolny pas.
Zarówno skręcający w prawo oraz ci skręcający w lewo mogą zająć dowolny pas ruchu pod warunkiem że jest tylko jeden pas przed skrętem (jeśli przed skrętem są 2 lub więcej pasów to pojazdy zajmują po skręcie adekwatne ustawienie), ale to ten skręcający w prawo ma pierwszeństwo (tu domyślnie "wyboru pasa" przed skręcającym w lewo).
6:29 srebrny scenic, to piękny manewr wykonał :D
Fajnie że jest nowy sezon. Bardzo lubię ten program. Pan Marek świetnie tłumaczy zasady ruchu.
Byle żeby regularnie wrzucali ,a nie wcięło ich znowu
3:41 - volvo ustawia się prawidłowo, więc oczywiście znajdzie się geniusz, w tym wypadku w oplu, który go ominie i zablokuje jeden pas do skrętu w lewo z naprzeciwka...
Na Matecznym proste rozwiązanie w postaci oznakowania poziomego tj. linii przerywanej łączącej wylot jednej jezdni z wlotem drugiej mogłoby pomóc.
dla mnie ta cała sytuacja wygląda jak ruch drogowy w Indiach. Jestem po pierwszej jeździe i teraz biorę się za głowę oglądając tak skomplikowane rozwiązanie ruchu drogowego
Pierwsze skrzyżowanie powinno mieć sygnalizatory kierunkowe. Osobno dla jadących prosto i osobno dla skręcających w lewo. Skręcanie w lewo i przepuszczanie z naprzeciwka 2 pasów to horror.
Drugie skrzyżowanie powinno mieć przez środek wymalowane pasy prowadzące. Czemu ich nie ma? Farby szkoda?
Bardzo ważny i wartościwy odcinek, może uratować wielu kierowców przd stłuczką
Najwiekszy problem na skrzyżowaniu Zbrojarzy z Zakopiańską stanowi notoryczne blokowanie skrzyżowania przez głąbów ktorzy wjeżdżają nie mając miejsca aby je opuścić przed zmianą świateł. Podobnie jast na matecznym. Korki w Krakowie w dużym procencie są powodowane przez bezmyslność.
7:39 stad sie bierze, ze lokalsi znaja juz uklad jezdni i wiedza ze ten pas (lewy) sie zaraz kończy i odrazu zajmują cwaniaki lewy pas, nawet poprzez wymuszenie pierwszeństwa.
@7:46 "żeby tylko pod ten tramwaj nie pojechał" i sekundę później... Pan Marek jakby widział przyszłość :)
Ten odcinek jest moim faworytem. Istny przełom. Brawo ,,Jedź Bezpiecznie"
Ps. W ostatnim przypadku straszny oczopląs jest na tych pasach ruchu. Potrzebne są linie pomocnicze.
Już kiedyś był odcinek dotyczący tego samego tematu i wtedy zrozumiałem to inaczej. Jeżeli z jednego pasa do skrętu w prawo mogę wybrać trzy pasy, a jednocześnie możliwy jest ruch pojazdów z naprzeciwka skręcających w lewo, to nie powinniśmy zajmować skrajnego lewego pasa. Tak to rozumiałem po poprzednim odcinku na ten temat i wydaje mi się to logiczne - aby nie blokować ruchu skręcających w lewo z naprzeciwka. Z jednego pasa robią się trzy, a w zasadzie dwa bez kolizji, więc nie musimy zajmować wszystkich trzech. Wystarczy zmieścić się na dwóch, a skrajny lewy pozostawić dla skręcających w lewo, aby usprawnić ruch i zmniejszyć korki.
Tymczasem po obejrzeniu tego odcinka zrozumiałem, że skręcający w prawo mogą wybrać dowolny pas, a inni muszą się do tego dostosować. Nie kwestionuję tego, ale ogarnia mnie smutek, ponieważ jestem głęboko przekonany, że unikanie zajmowania skrajnego lewego pasa przez skręcających w prawo przyczyniłoby się do zmniejszenia korków.
Przyczyniłoby się, ale dopóki jest tak jak jest, to trzeba na to uważać. Przed tym przestrzega ten odcinek. Wystarczyłoby, żeby w takich miejscach organizatorzy ruchu stosowali linie ciągłe.
4:34 Problem występuje z nie znającymi przepisów... wyłącznie.
7:00 przecież te pasy są namalowane byle jak, wprowadzają w błąd kierowcę, przydała by się kontynuacja jak pasy przerywane po lewej stronie
Myślę, że myląca na r. Matecznego jest linia rozdzielająca pasy przed zjazdem z ronda - jej przedłużona trajektoria powoduje ten zamęt w głowie kierowcy i zajęcie złego pasa. Wg mnie sytuację poprawiłaby linia prowadząca.
Kolejny odcinek o szukaniu problemu na sile. Miasto stoi w korkach ale jeździjmy tak zeby jeszcze bardziej zwiększyć korki. Zoe ruszyło dynamicznie i oprócz kierunkowskaza dobrze pojechało, więcej problemu by było jakby nie zmienił odrazu pasa bo potem by go nikt nie wpuścił i kilkanaście samochodów musiałoby zwalniać
Brakuje lini prowadzących na tym skrzyżowaniu
Skrzyżowanie typu chybił/trafił. Czyli masz przejachać tak, żeby w nikogo nie przypieprzyć 😂 Prawie jak w Indiach.
5:30 Zawsze Pan wspominał o partnerstwie na drodze, że mając dwa pasy i pierwszeństwo w ich zajmowaniu w takiej sytuacji dać szanse wjazdu na lewy jadącym z przeciwka. a tu w tym nagraniu wręcz Pan przeczy swym postulatom z wcześniejszych odcinków. Dajmy szansę jak to jest możliwe zmieścić się każdemu na najbliższym pasie ( prawym-lewym) a potem przetasujmy się. To upłynni ruch o czym Pan wspominał we wcześniejszych seriach. :/
Tak to prawda, ale prawnie to ten skręcający w prawo ma pierwszeństwo lepiej to zaznaczyć, bo potem dochodzi do wypadków bo ludzie myślą że pojazd skręcający w prawo musi zająć prawy pas a tak przecież nie jest
@@milel1198 Bywają skrzyżowania o sporym natężeniu ruchu. Przynajmniej w określonych godzinach. Czasami w takiej sytuacji lepiej jest zastosować to rzeczone partnerstwo i skręcając w prawo zająć prawy pas, a w lewo, lewy. Wtedy ruch się upłynnia, a przepustowość skrzyżowania wzrasta. A to się przekłada na zmniejszenie korków, w których nikt nie lubi stać. Później, jeśli faktycznie to partnerstwo jest na odpowiednim poziomie, na odcinku do następnego skrzyżowania, będzie można się przetasować. Co nie zmienia faktu, że nawet posiadając pierwszeństwo, nie jesteśmy zwolnieni z zachowania uwagi i ostrożności. A jeśli skręcający w prawo nie będzie chciał się zachować po partnersku, to należy wrócić do poziomu przepisów i ustąpić mu pierwszeństwa. No bo, niestety, to na skręcającym w lewo ciąży więcej obowiązków...
@@jednoreki666 Z jednej strony tak, a z drugiej przy dużym ruchu, ten skręcający w prawo, potem musi zmienić pas przy dużym ruchu i sam ma problem. Wg mnie przy umiarkowanym ruchu, taka zasada "partnerstwa" w niczym nie przeszkadza, a przy dużym już nie ma "lepszej" strony.
@@Robert-p7b No to odwróćmy sytuację i powiedzmy, że skręcający w lewo będzie miał dokładnie ten sam problem, tylko odwrotnie. No i ja uważam nieco inaczej. Przy umiarkowanym ruchu zasada partnerstwa niekoniecznie musi coś wnosić do płynności ruchu. Bo nie dasz rady przed jednego się wcisnąć przy zmianie pasa, to za nim zwykle jest dużo więcej miejsca. Za to przy dużym natężeniu ruchu, już dużo wnosi. W Europie Zachodniej partnerstwo jest stosowane na równi z przepisami. Tam się nie czeka na wyjechanie z podporządkowanej, tylko zawsze ktoś Cię wpuści. I to raczej szybciej, niż później. Chcesz zmienić pas, to włączasz kierunkowskaz i robi się miejsce. Owszem, tam też czasami trafi się menda, jak w każdej grupie, która za wszelką cenę będzie egzekwować swoje prawa i za żadne skarby Cię nie wpuści. Ale jakoś mniej tego jest, niż u nas. W każdym razie, kiedy zacząłem nieco jeździć po Europie i nie tylko widzieć te przykłady, ale i czynnie brać w nich udział, dało mi to nieźle do myślenia. To naprawdę upłynnia ruch. Bo nie stoisz i nie czekasz, przy okazji blokując ruch, tylko jedziesz, bo ktoś Cię wpuścił...
Pamiętaj. Wszyscy gdzieś jedziemy w swoich sprawach i wszyscy chcemy dojechać na czas. Myślmy też o innych, a nie tylko o sobie...
@@jednoreki666 "No to odwróćmy sytuację i powiedzmy, że skręcający w lewo..."
- Tak, tylko zapomniałeś o tym, że kodeks drogowy niejako preferuje skręcającego w prawo. Skręcający w lewo jest często "tym który ma najgorzej".
- Skręcający w prawo nabywa więcej praw od skręcającego w lewo. Któryś z nich musi mieć problem bo jest punkt kolizyjny.
"Za to przy dużym natężeniu ruchu, już dużo wnosi".
- Tylko pozornie, bo skręcający w prawo, zajmie nie ten pas który potrzebował, mając potrzebę go zmienić, zablokuje ruch za sobą, a ten który skręcał w lewo pojedzie sobie, chociaż pierwotnie miał mniejsze prawa. Dlatego zasada partnerstwa, właśnie przy małym ruchu cokolwiek daje, bo tam nie ma problemu zmienić pas ruchu.
"Owszem, tam też czasami trafi się menda, jak w każdej grupie".
- Właśnie dlatego nie można polegać na tym, że ktoś wpuści przy zmianie pasa ruchu, a przepisy są twardsze od partnerstwa drogowego.
to ścinanie na wyjeździe z Matecznego to piękne miejsce na wymuszanie stłuczek bo każdy tam ścina pas
07:00 - wystarczy domalować przerywane linie i było by po problemie....
Gdybym tam jechał, to naturalne wydaje mi się zajmowanie prawego pasa jezdni
Dokładnie. Kiedyś w nocy tak pojechałem tam właśnie i zostałem zbombardowany klaksonami. Właśnie wydawało mi się to naturalne, że mam jechać tam na prawy. Tam przydały by się linie prowadzące.
@@MegaBagin Naturalne by było tak: startujesz z pasa drugiego od prawej i kończysz na drugim od prawej. A zmiana na pierwszy od prawej w trakcie przejazdu przez skrzyżowanie niczym naturalnym nie jest ;)
7:17
Przebitka niczym z CSI kryminalne zagadki cara Krakowa ;)
To jest świetny odcinek! Pokazuje gdzie prawo jest prawem, a gdzie, szacunek i logika. Musze jednak z nielicznych razy powiedzieć ze Pan Dworak powinien wnioskować o zmianę przepisów aby ruch był płynniejszy i bezpieczniejszy.
logika nakazuje wyrysować tam linię ciągłą aby odseparować na te kilka metrów auta skręcające aby nie było kolizji wjazdu
5:50 Ulubione tłumaczenie skręcających w lewo i nie ustąpujących pierwszeństwa - " przecież wjeżdżałem na wolny pas ruchu".
Tak odnośnie pierwszej części odcinka, czyli pierwszeństwa w zajmowaniu pasa po wykonaniu manewru skrętu. Niby wszystko to ładnie i pięknie, przepisy przepisami, a życie sobie. No bo posiadanie pierwszeństwa nie zwalnia z uważania. Ja stosuję tą zasadę i wielu kolizji już uniknąłem rezygnując ze swojego pierwszeństwa, widząc idiotę. To tak na marginesie. A przechodząc do rzeczy, to pierwszeństwo skręcającego w prawo w zajęciu pasa kończy się w momencie, w którym skręcający w lewo już zdążył zająć pas. Spotkałem się z przypadkiem kolizji w takiej sytuacji. Skręcający w lewo zajął po skręcie lewy pas i chwilę później wjechał mu w bok skręcający w prawo. Wezwana na miejsce policja, po wysłuchaniu uczestników i obejrzeniu nagrania z miejskiego monitoringu, uznała winę tego drugiego. Uzasadnili to właśnie w ten sposób, że ten pierwszy zakończył już swój manewr, zanim drugi na dobre rozpoczął swój...
Super ze jest nowy sezon ,
Szukam pracy...mógłbym na przykład regularnie umieszczać opublikowane już odcinki programu " Jedź bezpiecznie" na TH-cam. Pozdro
Irytujące jest ze prowadzący zrzuca błędy w jeździe na nieuwagę niechęć kierowców a nie dotyka sedna . Złego wyszkolenia w szkołach jazdy czas się wziąć za kontrolę szkół jazdy
To skrzyżowanie nie jest intuicyjne, dlatego należało by , tak jak w innych cywilizowanych krajach, namalować na jezdni linie pomocnicze . Z trudnymi skrzyżowaniami spotkałem się na Litwie i w Czechach i właśnie dzięki takim liniom pomocniczym manewry na skrzyżowaniach były o wiele bezpieczniejsze.
Mam podobny problem w Wawie, kiedy skrecam w prawo z Czerskiej na Gagarina. Moje rozwiązanie na ten problem: nie wlaczam kierunkowskazu - Ci na lewoskręcie grzecznie czekają :)
Idealny przykład stosowania zdrowego rozsądku, a nie przepisów, w celu uzyskania pożądanego efektu poprawy sytuacji na drodze. Czasami trzeba zrobić źle w imię wyższego dobra.
Chętnie zobaczył bym film na temat wprowadzania stref ,czy dróg -,,DROGA WEWNĘTRZNA" jaki to ma sens jeśli z tego co czytam i słyszę ,nie obowiązują tam przepisy ruchu ,a gliny nie chcą nawet jeżdzić do takich zdarzeń w tej strefie,wręcz zaleca się załatwienie sprawy między sobą .U mnie w mieście pod dwoma dużymi marketami są strefy -pod jedną jak wspomniałem ,,DROGA WEWNĘTRZNA " a pod drugim ,,STREFA RUCHU " na której obowiązują wszystkie zasady ruchu jak na drogach i nie ma problemu jak kierowcy mają się zachowywać ,to tylko kwestia znaku ,a jak inne zachowanie się na tym terenie ,każdy wie kto, kiedy, jak ma się poruszać ,a nie mówiąc o drogach bocznych prowadzących do posesji ,gdzie również nagminnie wprowadza się tą takie drogi wewnętrzne -czyli na których mogą jeżdzić nawet bez prawa jazdy-Jeszcze raz pytam PO CO ?
Po to, żeby przerzucić wszelkie remonty i tym podobne sprawy z gminy na właściciela drogi 😂
Przeczytaj sobie art. 1 Ustawy Prawo o ruchu drogowym. I wbrew powszechnej opinii, na drochach wewnętrznych też obowiązują przepisy "w zakresie koniecznym dla uniknięcia zagorżenie bezpiezeństwa osób" a pod to można pociągnąć wszystko. Kwestia na ile rozgarniętego prawnika masz, który dowiedzie np. winy kogoś, kto coś tam odwalił na takiej drodze. Drogi wewnętrzne były są i będą bo każdy na swoim prywatnym terenie ma prawo zrobić drogę i będzie to właśnie droga wewnętrzna.
@@IcelandPro To czemu jedni są mądrzy robią pod hipermarketem ,,Strefę ruchu" a drudzy są tempi i stwarzają utrudnienia/ też pod hipermarketem / wprowadzając ,,Drogę Wewnętrzną"
@@mr.zbych1002 No to sobie właśnie sam odpowiedziałeś na to pytanie ;) Jedni są mądrzy, a drudzy nie ;)
To trudne. Jest problem.
Krakusy nigdy nie pojadą pasem który się kończy 😅 !
Wy tu gadu gadu, a tu taki gagatek w srebrnym Reno w th-cam.com/video/hJo6h7ItZtk/w-d-xo.html
Łatwiej tak zalinkować: 6:30
Ludzie skręcający ze Stella-Sawickiego w prawo bardzo często robią to bez kierunkowskazu. Przez to ci skręcający z Wiślickiej w lewo niepotrzebnie czekają mimo iż spokojnie mogliby przejechać. Strasznie dużo kierowców to samoluby.
To nawet nie jest kwestia bycia samolubem, to jest zwyczajnie nieprawidłowe używanie kierunkowskazów.
"najlepsze" są komentarze podważające racje pana prowadzącego. Nigdy nie będzie normalnie, jak każdy będzie miał swoje racje i nawet janusz w fotelu z browarem będzie się wykłócał z ekspertem w prawie o ruchu drogowym
Ogólnie to co mówi prowadzący w tym odcinku, to ma rację, z tym że brakuje tu jednej rzeczy. Fakt, że zajmując pas skręcający w prawo ma pierwszeństwo - formalnie tak, ale jeśli jest umiarkowany ruch i jest miejsce, to powinien ze względów optymalizacji zająć jednak pas bliżej prawej, a potem go ewentualnie zmienić na inny. Co innego jeśli ruch jest duży, wtedy nie ma dodatkowego argumentu i skręcający w prawo może od razu zająć docelowy pas. Temu kierowcy możliwe, że chodziło o to, że kierująca nie zachowała się optymalnie do sytuacji. Na Wiślickiej i Matecznym, może powinna tam być linia prowadząca, jeśli można ją tam umieścić, to raczej by pomogło.
Co do pasa kwestia prawa i ładnie opisane. Co do tych dwóch pasów z Matecznego... linie mogłyby być. Tym bardziej, że jak stoisz tam sam to po łuku wychodzisz na środek wyjazdu i stąd zamieszanie moim zdaniem. Słowem ... organizator ruchu do roboty. Im więcej takich niedopowiedzeń, brak oznaczeń tym gorzej, bo tym większe zamieszanie.
Czy przypadkiem nie było już tego filmiki na youtube?
Jak sytuacja z ulicy Marcika ma się do obowiązku zajmowania prawego pasa?
5:59 przeświadczenie że tylko on może go zająć że tamten może tylko prawy
Jeśli ktoś nie zgadza się z prowadzącym w tym odcinku, niech lepiej zainwestuje w ponowny kurs na prawo jazdy(tylko taki, który czegoś nauczy).
Ubery i bolty to największe zło na polskich drogach
Bo Bolty to stan umysłu, najczęściej się rozbijają, kolizje, wypadki...
@@Qbus245 Czas to piniądz. Nie ma czasu na myślenie o przepisach :)
Pierwsze: co przy tamtejszej organizacji ruchu na Sawickiego robi tam kierujący przy tej zmianie?? Czyżby się wp… na czerwonym i został jak dupa na środku?😂
8:14 naprawdę klakson był potrzebny? Jak cenię Pana wyjaśnienia przepisów i podpowiedzi jak jeździć bezpiecznie, to tutaj ruszył Pan jak Dacia Jogger z siedmioma pasażerami i zakupami z Castoramy :) Zoe pojechało a kierowca Subaru rozproszony nagrywaniem odcinka? Autobus mógł wjechać na skrzyżowanie w takim przypadku gdy nie mógł go opuścić i przyblokował? Na tym przykładzie widzimy doskonale, że jazda nie jest zero-jedynkowa. Pozdro dla kierujących i pieszych
Rusza tak, bo zależy mu na bezpieczeństwie i nie ryzykuje kolizji. Zaistniało zagrożenie, więc użył. To normalne, że elektryki mają kopa od startu, za to nienormalnym jest zajeżdżanie pasa innemu uczestnikowi drogi, nawet jeśli jedzie zabytkowym Jelczem z 1969 roku.
Pan Dworak specjalnie czeka na zielonym kilka sekund żeby renault ruszył przed nim i trąbi pomimo braku bezpośredniego zagrożenia.😅 Oczywiście renault powinien wrzucić kierunek przy zmianie pasa a najlepiej to nie wjeżdżać na zablokowane przez autobus skrzyżowanie. Program jest świetny, ma dużą edukacyjną wartość ale tutaj ewidetnie pan Marek nie rusza od razu, żeby mieć materiał pod program a z klaksonem często przesadza i zapomina kiedy można go użyć w terenie zabudowanym.
Małe elektryczne Zoe sprawnie objechało 2-litrową Subarynę więc pozostał tylko "klakson bezsilności "
@@KrJayK Nie każdy wciska pedał przyśpieszenia do dechy.
@@edekbaran w wolnossącym subaru trzeba bo inaczej to nie chce jechać, moc i moment zaczynają się gdzieś powyżej 4tys obr...
To samo jest skręcając z Bulwarowej na Kocmyrzowską.
jedźcie na ulicę młyńską/pilotów co się tam odwala przez to, że budują tramwaj
Tam się wszystko zmienia co chwilę więc program byłby nieaktualny zanim by go wrzucili na TH-cam. Zobacz że ten program był kręcony chwilę temu.
Tramwaj budują na ulicy? 😮 Szok 😅
@@styk444 faktycznie jest tam chaos ale tak naprawdę autem się da przejechać. Za to pieszo czy rowerem jest masakra zupełna.
@@styk444 co się dziwisz - krakus 🤣
Niemoty mogłyby wjechać spokojnie w ulicę Władysława Czaplickiego i po problemie by było. Zdrówka,tylko trzeba chcieć pomyśleć,dalej głównodowodzący bez prawa jazdy,a zarządza ruchem?
4:48 nie rozumiem co by się stało jak by z prawej strony zajmowali prawy pas a Z lewej lewy ruch będzie płynniejszy a przecież po ten można zmienić pas ale nie w Polsce bo ja będę skręcać za 7 km w lewo to wpierdziele się odrazu na lewy i przy blokuje tych z lewej .
Napisałem o tym komentarz na głównej.
Wrzućcie PROSZĘ brakujące odcinki od 929 do 957
PLEEEEEEEEEEEEEEEEEEEESE
I kolejne odcinki znów za pół roku albo później? Od 10 dni przestój
Na razie nie jest źle, ale też poczułem, że się zapatrzyli w Walaszka. 😅
@@em_ha6775nie no bez przesady, oni robią na więcej niż 30%
a może mi ktoś powiedzieć, dlaczego na tym skrzyżowaniu wszyscy skręcając w prawo tak chętnie wjeżdżają na lewy pas?
1: potem na kolejnym rozjeździe samochody skręcają w lewo, a prawy pas (z dwóch skręcających w lewo jest zanikający dla jazdy na wprost). 2: bo mogą, przepisy im tego nie zabraniają.
@@pynio To że mogą to wiem. Nie o to chodzi. Tylko bardzo rzadko skręcając w prawo człowiek ładuje się na lewy pas. Chyba że tuż zaraz jest następne skrzyżowanie na którym skręca w lewo.
@@marcinkwapisz7752 Też jestem zwolennikiem zajmowania obu pasów (Ci z pierwszeństwem na prawy i z przeciwka na lewy) na max w tamtym kierunku, by przyjąć jak najwięcej samochodów, a potem żeby się ładnie na suwak dogadali i po problemie. Sam byłem uczony - skręcasz w prawo - zajmujesz zawsze dowolny, ale zawsze ten najbardziej po prawej do kierunku jazdy (1 - zasada ogólna 2 - zasada dobrej współpracy na drodze)
@@pynio co do 2: konkretnie to w przypadku zamiaru ustawienia się na właściwym pasie kierunkowym lub spełnienia obowiązku zbliżenia się do lewej krawędzi jezdni jednokierunkowej przed skrętem w lewo, obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni rozszerza się na ten docelowy pas, tzn. "możliwie blisko prawej krawędzi" będzie w miejscu podyktowanym wolą ograniczoną znakami, sygnałami i innymi przepisami
@@marcinkwapisz7752 Dokładnie tak jest, 100 metrów dalej jest skrzyżowanie
Panie Marku, dziecko mi Pan budzisz tym klaksonem
Zrobić rondo i problem z głowy, brać przykład z Francji
Dawniej było jak trzeba, zgodnie z rozsądkiem, bezpieczeństwem i przepisami europejskimi - skręcasz w prawo, trzymaj się prawego pasa/prawej krawędzi jezdni, chyba że wielkość pojazdu na to nie pozwala. Wtedy skręcający w lewo, przy dwóch pasach jezdni, może to zrobić bezkolizyjne i nie tamuje ruchu za sobą. Teraz przepisy są takie, jakby wpływ miało na nie lobby ubezpieczeniowe lub policyjne. Bo prędkości przy takich manewrach są dość bezpieczne, ale prawdopodobieństwo stłuczki/mandatu/odszkodowania całkiem spore.
Wystarczyłoby, żeby organizatorzy ruchu stosowali w takich miejscach linie ciągłe.
@@_Karol1_ nie można ciągłych, jak już to prowadzące.
@@bartek-e7y niby dlaczego nie można? W przypadkach przedstawionych na filmie nie ma innych kierunków ruchu, które miałyby te linie przecinać.
@@bartek-e7y bo?
@@_Karol1_ dlatego, że są inne kierunki przecinające.
5:19 "bo mam prawo tak pojechać". A to nie takie pewne. Polska ustawa nic o zajmowanie pasów nie mówi, ale Konwencja wiedenska w art 16 w punkcie 1a mówi, że trzeba " wykonać ten manewr zajmując możliwie najmniej przestrzeni".
A zajmując lewy pas nie zajmuje się najmniej, ale jak najwięcej przestrzeni.
Takie stwierdzenie KW nie mówi nic o pasie ruchu.
@edekbaran wprost nie mówi, ale skoro kierowca ma zająć najmniej przestrzeni to nie może zajmować dowolnego pasa
@@marekkwiatkowski2471 sorry ale dorabiasz teorię do z góry postawionej tezy
Cokolwiek znaczy "możliwie jak najmniej przestrzeni. Jak skręcasz w prawo i checsz zając lewy pas, to także możesz skręcić zajmując "jak najmniej przestrzeni".
Jednak mimo wszystko to na pojazdach z przeciwka ciąży obowiązek ustąpienia pierwszeństwa, co jest napisane pod spodem w pkt 2.
@@marekkwiatkowski2471 Po mojemu - ma zajmować jak najmniej miejsca podczas skrętu na wybrany przez siebie pas ruchu.
Gdyby miało być tak, jak piszesz, to wyraźnie nakazano by wjazd na skrajny pas ruchu odpowiadający kierunkowi tego skrętu.
Ponadto Konwencja, podobnie jak Pord, nakazuje przy ruchu prawostronnym ustąpić pierwszeństwa przez pojazd skręcający z lewo, a dotyczy to całej drogi a nie jednego pasa ruchu.
Zlikwidować to skrzyżowanie i zrobić jedno średniej wielkości rondo.
2:52 Beznadziejne zachowanie! Kilka metrów wolnego przed przejściem czyli jedna z najgorszych rzeczy w takiej sytuacji... Marnowanie miejsca a potem korki i nerwy - brawo pseudokierowcy!!!
Skąd taki pomysł? Ze znajomości przepisów i z zasady, że ruch ma być płynny zatem nikomu nie zajeżdżać, skręcając w prawo wjedź na prawy a potem zmień na lewy i w ten sposób ten z przeciwka też pojedzie i ruchu będzie płynny, będzie dynamika ruchu, większy przepływ aut i mniej aut na drodze w danym miejscu. Cham się uprze, że od razu chce na lewy i korki tworzy!
Nie prawda, sa miejsa, ze musisz zająć lewy, bo jest na lewym pasie zator, na pasie który potem prowadzi do skrętu na lewo. Sytuację są różne, nje zawsze jest jak piszesz
I jak chcę od razu w lewo jechać to mam szybko zmieniać kilka pasów na lewy?
Chamie, pod jakim artykułem znajdę w PORD "zasadę, że ruch ma być plynny"?
Kierowca auta elektrycznego < myślał. Wybierz jedno.
Po zaprawie w stolicy wiadomo jak jeździć sprawnie w dowolnym mieście, Kraków nie jest tu wyjątkiem. Na nauce jazdy powinny być obowiązkowe godziny po Warszawie, wtedy każdy by znał praktykę a nie teorię podręcznikową płynnej jazdy, czyli jak się wpychać, jak walczyć z tymi którzy się wpychają, że trzeba sprawnie ruszać na zielonym, że nie stoi się o długość samochodu za poprzedzającym pojazdem, że niekiedy znaki i linie poziome trzeba traktować uznaniowo. I nagle okazuje się, że miasto nie musi stać w korkach, nawet przy dwa razy większej liczbie mieszkańców.
Spoko, ale ty będziesz paliwo na dojazdy do Pacanowa sponsorować chyba :) Po jaką cholerę miałbym spod Zielonej Góry do Pacanowa jechać? Przepisy są jednakowe w całym kraju, nie potrzeba samowoli i jazdy dupą po nieheblowanej desce - bo tym jest jazda po dużych miastach, a szczególnie po "stolycy" - dzięki ludziom, którzy myślą właśnie tak jak ty - kombinuj to sobie poradzisz :)
w warszawie debilu mimo wszystko jest mniejszy ruch, przez to, że jest tam metro, a w krakowie napierdolone jest tramwajów, autobusów, buspasów i tego w warszawce nie masz nawet w 1/3
Chłopie, ty chyba nigdy po Krakowie nie jeździłeś. Jak ktoś mówi, że Warszawa jest zakorkowana i jest tam duży ruch to się tylko uśmiecham z politowaniem. Jazda w Krakowie między 15 a 17 weryfikuje umiejętności i ludzką cierpliwość. Warszawa jest przystosowana do ruchu samochodowego, a Kraków nie. Masz tramwaje, autobusy i patologicznie zaprojektowane buspasy, a przy centrum bardzo często jest tylko jeden pas dla samochodów i skrzyżowania, które się korkują tak, że musisz odstać 15 minut.
@@kanauvist Tak się składa, że jestem Krakusem i zjeździłem Kraków najpierw za dzieciaka na tfu rowerze a potem samochodem i motocyklem zanim przeprowadziłem się do Warszawy. Kraków jest okropny do jazdy czymkolwiek innym niż jednośladem, to fakt, ale do problemu samego ścisku, wąskich ulic i działań urzędników noszących rowerzystów na rękach dokłada się jeszcze to, jak ludzie jeżdżą - jak niedzielni kierowcy, niezależnie od dnia i pory. Nie wspominam nawet o policji czatującej co chwilę w innym miejscu oraz o nagonkach jak np na motocyklistów w lecie albo kiedy po wybryku Perettiego przy moście Dębnickim walili mandaty przypadkowo zatrzymywanym kierowcom za zupełne pierdoły. Zgoda, mieszkając w Krakowie szybciej dojedzie się czymkolwiek innym niż samochodem ale jak już trzeba gdzieś pojechać warto by było choć trochę wykazać się inicjatywą a nie biernie dokładać się do tworzenia korków przez leniwą jazdę...
dziwne to, minuta 1:46 audi jedzie już pasem środkowym, czerwone auto zajeżdża mu drogę. Ja rozumiem że pierwszeństwo tego z prawej strony jest ale w momencie kiedy oba auta chcą zająć jednocześnie ten sam pas. W tym wypadku jednak, według mnie, jest wymuszenie na aucie które zajęło już pas czyli na audi.
XX lat wstecz była zasada , którym ps. dojechał tym ma całe sk. przejechać i wyjechać - i tym sposob3m unikało się wpychania w jeden pas. A dalej zmienić pas wykonywalne.
To jest wg przepisu, że skręcający na skrzyżowaniu w prawo (czerwony) ma pierwszeństwo przed skręcającym w lewo (czarny).
Gaz trzeba wozić
mało praktyczne i nie eleganckie rozwiązanie
Dlaczego skręcając w prawo można zająć dowolny pas, a nie skrajny prawy i potem zmienić pas na lewy?
Bo czasami jest bardzo mało miejsca na takie zmiany. W przypadku pierwszego skrzyżowania, skręcając z Stella-Sawickiego w Andersa chcąc dalej skręcić w Okulickiego, ma się tylko sto metrów, aby ustawić się na skrajny lewy. Ustawiając się na skrajny prawy trzeba wykonać 3 zmiany pasa na bardzo krótkim odcinku.
Bo można
Bo nie jest to zabronione
Kiedy pan Marek przestanie tych lewusów z Boltów (ta firma straciła licencję) taksówkami?
W świetle obowiązującego prawa są to pełnoprawne taksówki.
_" z Boltów (ta firma straciła licencję) taksówkami?"_ co tak bronisz boltowców? Nazwanie kogoś taksówkarzem to największa obraza - ale boltowcy też są takimi samymi zakałąmi drogowymi.
5:51 auto na Warszawskich blachach pokazuje Krakusom jak powinno się jechać, to jest ta interpretacja przepisów. na logikę skręcający w lewo zajmuje pas skrajnie wewnętrzny a skręcający w prawo skrajnie zewnętrzny, reszta zmiany pasów następują za skrzyżowaniem w tym przypadku za przejściem dla pieszych, jeżeli chce się zajmować inny pas to ustępuje się pierwszeństwa. Wg tego nie logicznego filmu skręcający w prawo może zając pas od skrajnego do wewnętrznego (nawet jeśli było by 10 pasów) a skręcający w lewo może podobnie od skrajnie wewnętrznego do skrajnie zewnętrznego. Dlatego w Krakowie są korki. powinny im zastosować bariery i separatory drogowe. Osobiście uważam że im powinni budować skrzyżowania z jednym pasem.
Logika logiką, ale ten z blachami z Wawy powinien patrzeć co robi ten z drugiej strony, a nie jechać na pewniaka, bo w tym przypadku gdyby nagrywający olał, bo ma pierwszeństwo to spotkali by się na środku.
@MrAtalisha błędne rozumienie przepisów powoduje dwie interpretację. Całe szczęście są konwencję międzynarodowe. Kaznodziei na YT nie brakuje 😉
@@lord4198 Te, kaznodzieja. To w jakich konwencjach międzynarodowych nie obowiązuje zasada pierwszeństwa z prawej strony?
@FajnyMisio oo temat rzeka, zacznijmy od skrzyżowań o ruchu okrężnym w zależności od znaków lub ich braku.
@@lord4198 Dawaj dalej. Nie krępuj się.
Pan Marek to chyba jakiś inne PoRD zna, bo w tym polskim nie ma "ja mam pierwszeństwo, Ty masz pierwszeństwo", tylko jest "masz obowiązek ustąpić, ja mam obowiązek ustąpić".
Bo potem się spotyka kilku takich "posiadaczy pierwszeństwa" i mamy wypadki.
A czego jest obowiązek ustąpić? Pierwszeństwa 😅😊
@@Emulek20 Tak. Jest obowiązek ustąpić pierwszeństwa. Czego nie rozumiesz?
W UK są Yellow boxy i niema problemu, ale Polska to bardziej zachodnia Rosja niż zachodnia Europa.
Chyba miało być Wschodnia Europa.
Problemem jest tylko i wyłącznie brak namalowanych wyraźnie pasów. Skąd kierowcy z innych miast lub krajów mają się domyślić jak poprawnie przejechać skrzyżowania
wystarczy popatrzeć w przód ile pasów ruchu jest za skrzyżowaniem.
Właśnie ,a nie ma obowiązku zająć prawy pas skręcając w prawo. Coś pan sam sobie przeczy. Skręcając w lewo dowolny pas oraz skręcając w prawo też dowolny pas.
Zarówno skręcający w prawo oraz ci skręcający w lewo mogą zająć dowolny pas ruchu pod warunkiem że jest tylko jeden pas przed skrętem (jeśli przed skrętem są 2 lub więcej pasów to pojazdy zajmują po skręcie adekwatne ustawienie), ale to ten skręcający w prawo ma pierwszeństwo (tu domyślnie "wyboru pasa" przed skręcającym w lewo).
kto zostaje taksówkarzem? Nygusy.