Mam 35 lat i doświadczenie w pracy jako prawnika na Białorusi, ale życie dyktuje własne zasady. Obecnie studiuję prawo (3,5 roku). Szczerze mówiąc, już teraz trudno jest znaleźć pracę dla obcokrajowca, a dla prawnika obcokrajowca jest to podwójnie trudne).
Witam Kolegę serdecznie, bardzo przyjemny filmik :) Kwestia często pomijalna przy ocenie czy zawód adwokata/radcy prawnego jest dla nas, to weryfikacja czy temu rzemiosłu odpowiada nasz charakter, temperament, jaki mamy drive do tego zawodu (motywacja). W tym zawodzie trzeba być np. bardziej twardym niż uległym, należy umieć przyjąć odpowiednią pozę w konkretnej sytuacji, czasem trzeba być skurywsynem itd. Warto zauważyć, że wykonując zawód profesjonalnego pełnomocnika, bardzo często załatwiamy sprawy i rozwiązujemy problemy klientów, którzy samodzielnie nie są w stanie swojego problemu dźwignąć, czy to z uwagi na brak kompetencji czy emocje. Dlatego też, zanim zaczniemy załatwiać sprawy innych i wchodzić w problemy cudzych ludzi, dobrze w pierwszej kolejności uporać się z własnymi problemami życiowymi, wadami mogącymi uniemożliwić profesjonalne wykonywanie tego zawodu. I nie mówię tu o sprawach czysto osobistych jak zepsute relacje rodzinne, bardziej chodzi o zachowanie dyscypliny, sumienność, terminowość, dbanie o zdrowie fizyczne i psychiczne. Zawód adwokata, choć wymagający, daje wiele satysfakcji i poczucia samorealizacji, jednak brak odpowiedniego charakteru i choć odrobiny pasji sprawi, że praca w tym zawodzie będzie męką.
Bardzo Koledze dziękuję. Ja się zgadzam z wszystkim poza tym byciem sku…. bo wobec kogo? :D zreszta już samo bycie asertywnym i odważnym i nazywanie rzeczy po imieniu przyniesie ten sam efekt. Może mówimy o tym samym tylko inaczej to nazywamy. Dużo młodzieży w ogóle stroni od sądów a jak informuje ze będą szli na rozprawę to bledna i najchętniej to by wysprzątali cała kancelarie byleby tylko tam nie iść. Ten trend mi uświadomił jak dużo osob idzie do tego zawodu ze złych powodów albo nie wie dlaczego to robi właściwie. Są jeszcze oczywiscie inne role dla prawników: Ogarnianie kontraktów czy obsługa korporacyjna gdzie wrogiem jest tylko referendarz którego nikt na oczy nie widział. Ale ja nie opowiadam o rzeczach na których się nie znam :) Pozdrowienia!
Uszanowanie Kolegom. Ad vocem ;) czy adwokat musi być czasem... powiedzmy złym człowiekiem. Tak. Wobec przeciwnika procesowego, bo reprezentujemy klienta, przeciw innym pełnomocnikom (nie ma litości), przeciwko sędziemu (jw). Gorzej, że czasem także wobec własnego klienta (zgodnie z przyslowiem, klient twój najgorszy wróg). Wobec własnej rodziny (czas, czas, czas, i... specyficzna formacja intelektualna, ciągłe prowadzenie sporów się odbija). No i wobec samego siebie (po kilkunastu latach w zawodzie nie mam przekonania, czy wykonywanie go sprawiło, że jestem lepszym człowiekiem). Na marginesie: statystyki dot zdrowia psychicznego sędziów utajniono. Warto za to poszukać statystyk dot problemu alkoholowego wśród adw/rpr/prok etc. Psycholog przynajmniej może liczyć na superwizję u kolegi... Młodym, zamiast W garniturach, polecam Good wife i Better call Saul. Pozdrawiam
@@piotrkubicki5037 zapytam przewrotnie, Panowie, jak byście określili "powołanie" do zawodu adwokata w roku 2023 r. Czy coś takiego w ogóle nadal istnieje, jak się kreuje i czy jest niezbędne by robić to dobrze.
@@PowerMusicPills Myślę, że wykonywanie tego zawodu bez poczucia misji jest na dłuższą metę niemożliwe. Wypali się człowiek. Dla mnie to powołanie, to taki imperatyw poprawiania świata (chociaż trochę).
Ludzie! Obecnie studiować prawo czyt. robić aplikację adwokacką czy radcowską to jest kiepski pomysł... ja sam jestem magistrem po UG i świadomie nie robię aplikacji... co roku przybywa około 5000 adwokatów i radców prawnych w polsce... tj. około 13 osób dziennie... większość kończy bez pracy.... Adwokaci pracują za grosze... w samej Warszawie jest ponad 5000 aktywnych adwokatów, a radców prawnych dwa razy tyle.... Tylko 10% ludzi w miarę dobrze zarabia... tylko desperacji pchają się na aplikację... chociaż wielu aplikantów rzuca aplikację po roku, a nawet po dwóch latach....
Najprzyjemniejsze 50 minut, które wydatkowałam w dniu dzisiejszym. Dziękuję. Obecnie jestem na 5 roku studiów. Proszę trzymać kciuki - wymarzyłam sobie pracę jako adw. 😊
Moja mama jest radca prawnym, a siostra została adwokatem. Po 10 latach wypisała sie i poszła na etat, zbyt duża konkurencja. Praca prawnika dzisiaj to pozycjonowanie w googlach.
A co to znaczy warto? Wszystko zależy od tego co chcesz osiągnąć, skończenie prawa niewiele Ci daje za wyjątkiem otwarcia drogi na aplikacje, wolne zawody nie dają Ci realnej szansy na zrobienie kariery, bo niestety ciężko jest czasami zarobić na koszty, a co dopiero poświęcać czas na rozwijanie się, wiele osób ucieka z wolnego zawodu do sądów, bo stała płaca, stan spoczynku i takie tam, ale tu wchodzisz w inne bagno, szczególnie w dzisiejszych czasach. Nib nieomylności i " zajebistości" towarzyszy co drugiemu sędziemu, natomiast trafić na dobrego pełnomocnika (bez urazy😉) bardzo trudno, bo jak nie wychodzi to się zrzuca na sąd, a nie na brak kompetencji, z drugiej strony w pogoni za pieniądzem często nie ma się pojęcia o sprawie, albo wysyła się substytuta, który też nic nie wie o sprawie. Jeszcze jest kwestia moralności ludzi😉 jest wielu po prostu moralnie zepsutych😉ale to już inna historia P.s. niewiele się Pan zmienił 😉
Dlatego warto brać pod uwagę po studiach prawniczych, zawody ,,państwowe" typu sędzia prokurator, trudno jest zostać bo liczba jest ściśle ograniczona, ale za to daje stałą pensje i pewność, że nikt cię nie wyrzuci
Jestem na IV roku prawa na UJ, nie żałuję wyboru. Filmik jest potężnym reality checkiem, ale uważam to za potrzebne dla wszystkich studentów tego kierunku. Pozdrawiam serdecznie
ale Ty jesteś dobry :D w sensie nie ma nikogo lepszego na YT póki co, oglądam choć prawo mało mnie interesuje, znaczy się teraz interesuję bardzo, bo jak ktoś tak dobry o nim mówi to co ja mam innego sobie puszczać do pracy za biurkiem :D
prawo skolonizowało rzeczywistość. Przepisy powstają w postępie geometrycznym. Naturalna drogą jest wprowadzenie wąskich specjalizacji prawniczych na aplikacjach, a być może już na studiach. Nie chodzi o podział na radców, adwokatów, prokuratorów i sędziów, ale o konkretne działki np. przeciwko życiu i zdrowiu, podatki, rozwody i sprawy rodzinne itd. w oparciu o kodeksy lub jakąś inna specyfikację. Oczywiście znam śpiewkę, że każdy prawnik ma swoją specjalizację i na pewno nie podejmie się spraw na których się nie zna. Odpowiadam, bzdura. Konkurencja jest duża i jak autor wspomniał, na początku nie ma roboty, więc początkujący prawnicy biorą wszystko co popadnie. Rozwód - proszę bardzo, sprawa budowlana - oczywiście, sprawa ubezpieczeniowa - czemu nie itp. Po prostu adwokat jest specjalista od wszystkiego. I dotyczy to zarówno młodzików jak i starych wyjadaczy. Stary wyjadacz, kiedy widzi, że klient jest mało zorientowany, nie ma żadnych oporów, żeby takiego skubać całymi latami. Często celowo przedłużają sprawy, a klientom wciskają kit o procedurach, czy cokolwiek co to uzasadni, w zależności od tego jaką formę rozliczenia przyjęli. Jeśli opłata zależy od ilości rozpraw to na początku mówią, że będzie jedna no może dwie rozprawy, a potem jest trzecia, czwarta, piata, klient płaci, a adwokat udaje zatroskanego. Sąd się wkurza, bo widzi manipulacje, ale co ma zrobić, skoro procedura pozwala. Młodzik czasami działa szybko, ale równie szybko zdaje sobie sprawę, że nie o to chodzi, aby działać szybko i sprawnie. Jest wiele anegdot na ten temat. No i oczywiście sławetne powiedzenie każdego na koniec: kiedy wygrana - no widzi Pani, wygraliśmy... kiedy przegrana - no niestety, przegrała Pani 🙂 Niestety są prawnicy, którzy zwyczajnie żerują na ludzkiej niewiedzy, a że większość społeczeństwa nie zna się na prawnych zawiłościach, łatwo im to wychodzi. Jednak wracając do specjalizacji. Powinny zostać unormowane na poziomie systemowym, tak jak maja lekarze. Chcesz być specjalista od rozwodów i spraw rodzinnych to taką robisz aplikację i na tabliczce kancelarii to jest napisane. Oczywiście możesz mieć kilka specjalizacji, ale do każdej zrób osobną aplikację. Zaoszczędzi to czas i prawnikom i klientom (klient będzie miał pewność, że trafia do speca od tego co go interesuje), bo do każdego z nich będą przychodzili już konkretnie zainteresowani dana materią. Naturalnie możesz poradzić coś w innych sprawach, ale do sądu już iść nie możesz. Tu jest ta subtelna różnica. Pediatra nie może kogoś leczyć na serce, a laryngolog nie może przeprowadzać operacji serca, bo blokuje im to system. Adwokatowi system nie blokuje żadnej sprawy. Klient czasami krąży po kilku kancelariach, zanim znajdzie wyspecjalizowaną, co oczywiście tym wcześniejszym nie przeszkadza go kasować. Przyśpieszy to także postępowania w sądach. Sędziemu lepiej się pracuje z tymi co faktycznie się znają na danym temacie. Mało tego, zmniejszy to ilość biegłych, bo taki co jest specem w danej kwestii nie będzie ich na daremno powoływał, gdyż w oparciu o doświadczenie w niektórych wypadkach przewidzi co biegły napisze (oczywiście nie mówię, że zawsze, ale są sprawy oczywiste dla wprawionych). To co tu pisze nie jest żadnym wymysłem, ale znakiem czasu. Ktoś pewnie napisze, że tak naprawdę to tak własnie jest, bo nikt o zdrowych zmysłach nie bierze spraw na których się nie zna. No OK, w takim razie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to unormować systemowo. Na takim rozwiązaniu skorzystają nie tylko klienci, ale i sami prawnicy.
ten cały system - studia i aplikacja jest z chuja. Na studiach się nic nie uczysz, na aplikacji też nie do końca albo nie to czego potrzebujesz. Egzamin wstępny na aplikacje to już w ogóle jakaś kpina - wkuwanie pytań jak małpa na pamięć. Nigdzie Cię nie uczą myśleć...
Bardzo dobry materiał. Podpisuję się pod nim, bo nawet kończąc już powoli aplikację notarialną, wiele aspektów poruszonych w filmie odzwierciedla rzeczywistość też w naszych kancelariach. Doświadczenie jest najważniejsze i początek dla wielu bywa trudny, ale to "osiągnięcie mistrzostwa" bardzo dobrze oddaje jak wyjść z tego z sukcesem. Taksa notarialna (czyli zysk notariusza z pisania aktów) jest przestarzała i nieproporcjonalna do nakładów - odrzucenie spadku potrafi czasem zająć kilka godzin jeśli rodzina jest duża, trzeba zwrócić uwagę na wiele aspektów i pouczyć strony a kosztuje to dosłownie 50 złotych. Ale jak ktoś faktycznie się przykłada i robi to dla siebie a nie dla kasy to ona też przyjdzie z czasem, każdy kto jest dobry w tym co robi w końcu wygra. Pozdrawiam z FGrupy
Na UJ można mieć labę cały rok czy semestr... A na UR mieliśmy co tydzień kolokwia, ćwiczenia, na których byliśmy odpytywani i zaliczenia, aby przystąpić do egzaminu... A nauka na prawie to nauka systematyczna, więc jeśli ktoś jest systematyczny to UJ Ok. Jeśli ktoś chce mieć mobilizację to polecam tam gdzie ktoś "pilnuje".
Moja kuzynka zostala Sędzią, a nie mamy nikogo w rodzinie w tej dziedzinie.. ale jak pamiętam, ona miała cel - Sędzia i spedziła wiele lat w książkach i pełnym skupieniu.
Bardzo dziękuję za tę wypowiedź. Ze względu na znużenie tematem trudu wykonywania zawodu prawnika, gdzie znużenie to wzięło się między innymi z własnego doświadczenia studiowania tego kierunku, początkowo nie byłam pewna, czy dam radę wysłuchać filmu do końca. Dałam radę, a na dodatek myślę, że sensownie i szczerze dotknął Pan wielu bardzo trudnych do zaakceptowania dla adepta prawa kwestii. Jak pomimo wszystko, pozbywając się złudzeń, patrząc prosto w słońce, iść scieżką ku wykonywaniu tego zawodu? I czy możliwe jest odnalezienie zapału i entazjazmu w miejscu, gdzie jest tyle niepewności. To są pytania jak mniemam bez odpowiedzi, co nie zmienia faktu, że warto próbować jej w swoim życiu poszukać, gdy zdecydowało się iść tą właśnie drogą.
@@MariuszStankiewicz Oj, każde słowo było cenne 😁😁😁moja droga jest trochę inna, jestem na początku drogi zawodowej adwokata (przerwa na macierzyński i wychowawczy), ale egzamin adwokacki zdawałam po zdaniu innego egzaminu, bez aplikacji adw. Zazdroszczę, że ma Pan tyle doświadczenia zawodowego zdobytego w trakcie aplikacji. 😊👍👍👍
Przyjemny materiał. Żałuje że nie było mi dane go zobaczyć 4 lata temu. W październiku rozpoczynam 5 rok i to była niezwykle ciężka przeprawa. Rozpoczynając te studia marzyłem o pracy jako prokurator dopóki nie rozpocząłem magicznego przedmiotu o nazwie "postępowanie karne", aczkolwiek na 3/4 roku oczarowała mnie specyfika prawa podatkowego i w tym kierunku planuje się rozwijać zawodowo. Ostatecznie doceniam te 4 lata i polecam ten kierunek.
Mi też się zachciało być prorokiem dopóki nie zapoznałem się z ustawą o prokuraturze :))) Prawo podatkowe to trochę inny rodzaj wyzwań ale bardzo ciekawa i niedoceniana dziedzina. A jak mało kto się tego chce tykać to wiadomo :)
Panie Mariuszu, wspomina Pan w powyższym filmie, że firmy zgarniają dobrych studentów/aplikantów. W jaki sposób ta informacja się rozpowszechnia? Rekomendacje? Kontakty? Social media? Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za materiał.
Jeżeli chodzi o moją opinie niekoniecznie trzeba być adwokatem po prawie jest wachlarz możliwości . Mam znajomych ,którzy niekoniecznie chcą pracować jak prawnicy i pracują poza swoją branżą . Nie każdy musi nosić togę . Zgadzam się że te mity nie są istotne .
Czy prawnik z podwójnym wykształceniem inżynierskim(mechatronik) będzie miał przewagę konkurencyjna na rynku. Zastanawiam się czy nie specjalizować się w prawie związanym z najnowszymi technologiami. Tak wyglada model amerykański, a myśle ze zapotrzebowanie w takiej specjalności nie będzie malec, a raczej rosnąć.
Czasem to może pomoc lepiej rozumiec sedno sprawy i łatwiej się poruszać po technikaliach sprawy. Może czasem lepiej się będzie czytało opinie biegłego :) jak nowoczesne technologie grają w duszy to śmiało. Proszę tylko się nie podpinać pod trendy bo to krótkie fale, lepiej robić cos do czego ma się serce :)
@@the_most_in dokładnie. Szkolenie na bardzo jak nie wyższym poziomie nawet maja. W sprawach karnych nie maja jeszcze aż takiej tradycji wiec tam jeszcze mało kto czuje się dobrze ale to tez pewnie kwestia czasu. Historycznie radcy obsługiwali przesiębiorstwa. Dziś zaryzykuje tezę ze na czele największych kancelarii w Polsce stoją właśnie radcy prawni. Nie ma co się obrażać na rzeczywistość obrobić swoje :)
Jestem po prawie. Bycie prawnikiem jest spoko, ale jako druga praca. Z samego bycia prawnikiem ciężko wyżyć. Dlatego absolwentom radzę rozwijać się również w innych dziedzinach, bo ładowanie 100% zapału w "karierę prawniczą" skończy się depresją. Najlepiej pracować w dwóch dziedzinach na raz. Prawo + coś jeszcze i łącznie zamykać to w 9-u max 10-u godzinach dziennie - da się i wtedy pieniądze są fajne.
Z prawem człowiek poradzi sobie na rynku pracy tak czy inaczej. Magister z prawa nie jest gwarantem pracy w ministerstwach ani bycia nowym Matczakiem ale prawo poszerza horyzonty i jest mile widziane w korpo/księgowości/własnej działalności
Mam pytanie, czy jak jedyną motywacją na tych studiach jest nakaz rodziców, to warto na nie iść, czy pchać sie na to co cie interersuje, nawet jak nie perspektywiczne zarobki są po tym.
Kategorycznie nie iść na prawo bo rodzicom się coś tam wydaje. Bez odpowiedniej motywacji ciężko będzie przejść długi okres przygotowawczy do zawodu. W tej robocie primetime zaczyna się koło 35 roku życia. Nie ma gwarancji dobrych zarobków. Tylko top dobrze zarabia.
Prawnik czy lekarz to jest już loteria. Już teraz AI zaczyna wspomagać kancelarie prawne, testowane też jest AI jako asystent sędziego. W ciągu 10 - 15 lat nie będzie potrzeba nawet 20 procent prawników co teraz. Jeśli ktoś się wybiera to bardzo ryzykowny krok.
Jestem chwile przed obroną pracy magisterskiej, aplikacje będę robił czysto hobbistycznie bo nie planuje pracować zawodowo jako prawnik(prowadzę własną działalność). Pomimo tego uważam, że studia prawnicze były super wyborem- mam poczucie, że uczą jak myśleć oraz dają poczucie, że jeżeli się zamkniesz w bibliotece na 2 tygodnie to jesteś w stanie zrozumieć wszystko :).
"dają poczucie, że jeżeli się zamkniesz w bibliotece na 2 tygodnie to jesteś w stanie zrozumieć wszystko " O matko, to najgorsza rekomendacja tego kierunku, ale myślę, że to prawda o prawnikach. Oni się zawsze przerażająco mądrzą. Pewnie są po dwutygodniowym kursie wszystkiego.
@@wildfemaleSMARTFON kolega napisał o swoich odczuciach, ja się z nim zgodziłem. Nie widzę tu nic ze stereotypowego mądrzenia się prawników. Po prostu ludzie są różni. Inni studenci prawa pewnie mają jeszcze odmienne refleksje.
@@wildfemaleSMARTFON Nie chodzi o wymądrzanie się :). Przez pięć lat uczysz się dużych ilości zawiłego materiału. Nie chodzi o to, że jest trudny tylko momentami ciężko go pojąć bo bywa przerażająco nudny, jest napisany specjalistycznym językiem i zawiera dużo informacji. Do tego dochodzi szczypta filozofii, historii i logiki. Taka mieszanka sprawia, że po 5 latach uczenia się musisz wyrobić w sobie umiejętności, dzięki którym w łatwy sposób jesteś w stanie przyswajać inne dziedziny. Nie uważam, że jestem "mądrzejszy" od studenta innych kierunków- uważam, że jeżeli dostanę problem, z którym nigdy nie miałem do czynienia to będę wstanie się z nim prosto uporać właśnie dzięki temu 5cio letniemu doświadczeniu szkoły prawniczej.
Panie Mecenasie co Pan sądzi o postepowaniu nieprocesowym prowadzonym z art. 570 KPC ( z urzędu ) o wgląd w sytuację rodzinny. Czy takie postepowanie nie narusza Konstytucji ?
Nie warto ani studiować prawa ani brnąć w te aplikację ja w tym roku zdałem egzamin adwokacki i wiem że nie warto było stawki w kancelariach nie przekraczają stawki kierownika popularnych dyskontów (a ci nawet potrafią lepiej zarabiać i wystarczy matura), a otwieranie nowej kancelarii przy tak dużej ilości kancelarii jest bardzo trudne.
Uważam tak samo. Ja zdałam egzamin trzy lata temu. Widzę, że większość osób z mojego roku nadal pracuje u kogoś w kancelarii. Stawki na B2B poza Warszawą nie są zbyt atrakcje.
@@Kamila-sb3ru co do Warszawy też już sprawdzałem stawki wyższe ale koszty wynajmu też odpowiednio wyższe chyba że ktoś chce mieszkać na obrzeżach i do pracy jechać 3 h (z korkami). Reasumując: minus koszty mieszkania wracamy do punktu wyjścia w kwestii wynagrodzeń.
Z punktu widzenia osoby, która skończyła prawo - nie opłaca się. Prawników jest za dużo, zarobki średnie, wszędzie trzeba udowadniać swoją wartość, a studia niczego nie uczą. Trzeba na prawdę bardzo lubić tą pracę i chcieć być prawnikiem żeby nie zwariować. Ja na prawdę nie wiem co jest w fajnego w siedzeniu i pisaniu tych papierków. Lepiej zająć się IT - tam się hajs zgadza przynajmniej. Średnie zarobki seniorów w IT wynoszą tyle co prawników na stanowiskach menadżerskich. W dodatku zawód prawnika utracił dawno już swój prestiż, a bycie aplikantem adwokackim sprowadza się do *uchania w *upe i to bez lubrykantu przez tych super mądrych "mecenasów". W dodatku trzeba za to płacić, no po prostu super deal. Oprócz tego rynek wygląda tak, że najlepiej jest się w czymś specjalizować, tzn. że trzeba *apierdalać jedną działkę w prawie przez długi czas. Szkoda życia na siedzenie przy kompie.
Z perspektywy osoby, która ma nieco bliższe stosunki z branżą IT to schodzenie z drogi prawniczej na drogę IT to trochę jak z deszczu pod rynnę. Dla aplikantów przynajmniej są oferty pracy, dla juniorów w IT jest ich tyle, że na jedno stanowisko potrafi startować i po 1000 osób. Owszem, większość z nich jest słaba, ale nadal, ciężko jest się przebić.
Jako osoba, która ma doświadczenie zawodowe i w prawie, i w IT, powiem, że jest wiele podobnych elementów. W obu branżach trzeba ogarniać i dość często aktualizować skille. W obu branżach są też nisze, gdzie da się robić mało, ale w wielu miejscach trzeba robić sporo. No i najważniejsze podobieństwo - w obu branżach trzeba być choćby minimalnie zainteresowanym tematem. Widziałem już ludzi, którzy myśleli, że przeskok do IT, to latwizna i kaska, a potem się okazywało, że byli śmiertelnie znudzeni i nie umieli się nauczyć. Trzeba to lubić.
@@WingedHussarJG Czyli byłeś na aplikacji i jednak postanowiłeś pójść w IT. Czyli jednak, mimo podobieństw lepiej jest w IT, skoro tam zostałeś? Strzelam, że jest to jak niebo i ziemia. Gratuluję i zazdroszczę przebranżowienia!
W IT też się teraz niekoniecznie obecnie zgadza, nie zdziwiłbym się gdyby za 5 lat było zupełnie odwrotnie w stosunku do tego co piszesz (albo 10, 15, co nie znaczy, że tak się w ogóle musi zdarzyć).
Jest środa 22 i ja przed chwilą szukałem jaki jest ustrój majątkowy małżeński obcokrajowców którzy zawarli małżeństwo w Danii i chcą kupić nieruchomość lokalową w Polsce 😅
Podstawową (poza podręcznikami) lekturą na I roku prawa winna być książka M. Marosza "Resortowe togi". Koniecznie:). Bo to uzmysłowi (przynajmniej tym z ambicjami ogarniania rzeczywistości) skąd środowisku polskich prawników wyrastają nogi i dlaczego to środowisko w zdecydowanej większości jest jakie jest. Dobrze jest ją połączyć z L. Szymowskiego "Operacja okrągły stół". No i lepiej studiować coś porządnego, czyli kierunki ścisłe (nie musi się z siebie robić palanta:)).
Mógłbyś określić czy jeśli tak jak insynuujesz syn odpowiada za grzechy ojca to wnuk już za grzechy dziadka nie odpowiada, czy jednak do 10 pokolenia ? A Twój ojciec Polski Ludowej nie budował ? Jak się z tym czujesz ?
@@ppkbtb 1/Widzę, że nie zrozumiałeś (więc jakoś prawdopodobne, żeś produktem jakiegoś wydziału prawa:)) 2/Po prostu uważam, że lepiej wiedzieć (więcej), niż nie wiedzieć. Czyż nie? Jesteś przeciwko wiedzy😀??? 3/Nikt z moich przodków nie budował "Polski Ludowej", po prostu w niej żyli, jak miliony ludzi (w tym ci, z których jestem najbardziej dumny, bo odstrzeliwali UBeków i tym podobną antypolską swołocz, której kolejne pokolenia wciąż na Polskę się nie nawróciły). Mimo, że "nie odpowiadają za grzechy ojca":)).
@@tadek2145 Jeśli nie budował Polski Ludowej to był bumelantem. Na dzisiejsze : nierobem co żył z socjalu. Radzę ważyć słowa, tym bardziej w świetle twojej filozofii : "Jaki ojciec, taki syn".
@@ppkbtb Używasz pojęć jakbyś pracował w dziale propagandy w jakimś Powiatowym Komitecie PPR/PZPR:)). Alboś z jakiejś komunistycznej rodziny i nasiąkłeś:)). Każdego kto żył i pracował w Polsce po II wojnie światowej nazywasz budowniczym Polski Ludowej??? :)) Wygło Cię chłopie na deklu:)).
Ciekawy materiał i dla wielu prawdopodobny, ale jest też sporo osób, które już od II roku studiów chodzą na praktyki, a potem do pracy, więc kończąc studia mają kilka lat doświadczenia. Takie osoby raczej nie mają kłopotu z dalszą pracą czy własną działalnością. Główna rzecz, to szybko się kapnąć, że realna praktyka jest najważniejsza. Proste.
Cześć! Czy poza książką Pietrzkowskiego i komentarzach o których wspomniałeś, to rekomendujesz jeszcze inne lektury, które szczerze warto przeczytać? serdecznie pozdrawiam😊
„W imieniu obrony” Irvinga Stone. Wszystkie metodyki pracy adwokata. Wystarczy wejść na strony wydawnictw i wpisać. Książki Świeckiego i Manowskiej do środków zaskarżenia. Jak zna angielski dobrze to: „how to persuade judges” garnera i Scalii. Na stronie KSSIP są darmowe casebooki do różnych dziedzin prawa. TO TRZEBA PRZECZYTAĆ. Super dużo praktycznej i pożytecznej wiedzy. Chłonąłem na aplikacji. Pozdrawiam!
Większość dzisiejszych studentów prawa , którzy pójdą dalej na aplikacje, stwierdzi za 10 lat ze zrobili największy błąd w ich życiu. Przyszłość zawodu adwokata czy radcy jest bardzo slaba. Niskie zarobki, frustracja , brak życia prywatnego. Ogladal ktos film dzien swira ? Jesli sie zastanawia czy isc na prawo to polecam oglądnąć. Zawod nauczyciela przedstawianego w tym filmie to zawod adwokata czy radcy w niedalekiej przyszłości.
niby tak..a jednak też trochę nie. Bardzo dużo widziałam już komentarzy w życiu i słyszałam również opinii w rozmowie, że najważniejsze są przedmioty ścisłe, najlepiej politechnika i medyczny a na szarym końcu coś humanistycznego. Tylko jeżeli mam być szczera na politechnikach pootwierało się w ostatnim czasie tyle spadochronów kierunków, które mają o wiele mniej matematyki i fizyki a studenci i tak tam nie dają rady i robią je tylko po to żeby mieć tytuł inżyniera, mając nadzieję, że będą zarabiali kokosy bo przecież przemęczyli na ścisłym kierunku a niestety to tak nie wygląda. Może trafi się kilku takich szczęśliwych ludzi, którzy studiują byle co na politechnice i im wyjdzie z zawodem, ale często niestety tak nie jest. Nie zliczę ile już poznałam osób- starszych, młodszych, z rodzinami czy bez, sąsiadów z klatki obok, rodziców moich znajomych itp. którzy poszli na politechniki czy to we Wrocławiu, Poznaniu, Opolu, Zielonej Górze (moje tereny dlatego podaję) publicznie i skończyli takie kierunki jak: ochrona środowiska, zarządzanie maszynami, zarządzanie inżynieryjne, nowoczesne technologie, architektura krajobrazu no i generalnie takie kierunki, które mają niby coś wspólnego z chemią/fizyką/matematyką ale tak po prawdzie nic. Osoby je skończyły i albo nie przepracowały nic w zawodzie albo zarabiają 4-5 tysięcy w swoim zawodzie i ich to boli bo przecież mają tytuł inżyniera i jak oni moga zarabiać tylko tyle. Pisze to nie po to aby mocno negować bo pomimo tego, że ochrona środowiska czy nowoczesne technologie na Politechnice brzmią dla mnie jakoś tak bezsensownie to wiem ,że sa pewnie osoby, które serio moga być zainteresowane. Pisze to bardziej po to bo już dawno nie widziałam aby ktoś poruszał własnie tematykę ludzi co myślą że nieważne jakie studia ważne, że na politechnice. Bo niestety, to że jakiś chłopak skończył zarządzanie produkcją i zasobami ludzkimi czy jakieś technologie na politechnice we Wro często sprowadza się do tego samego jak to, że ktoś inny skończył antropologię w Poznaniu. Pozdrawiam
@@MariuszStankiewicz pisałam coś wcześniej o praktykantach, prawda? a poza tym chyba wszędzie młodzi pracownicy, którzy się wdrażają do pracy więcej pracują ale potem nabywają doświadczenia i wszystko łatwiej się toczy
Wydaje mi się, że warto studiować prawo, bo studia te oferują wiele różnych\późniejszych ścieżek rozwoju, nie tylko stricte związane z prawem, np. agent nieruchomości czy doradca podatkowy.
Przede wszystkim, zacznij jak najszybciej praktyki. To nie Ty wybierzesz specjalizację, ale najpewniej zajmiesz się na dłuższą metę tym w czym praktykowałeś, w czym specjalizuje się ta kancelaria. Tak to zwykle wygląda. Im wcześniej zaczniesz, tym mniejsza szansa, że będziesz mieć jakiekolwiek trudności.
Nie wiem (może nie zauważyłem) ale pan mecenas ominął kwestię tego czy startując do tego zawodu powinno się cechować pewnymi nazwijmy to wysokimi zasadami moralnymi. Otóż jako człowiek 50+, muszę powiedzieć że da się chyba ustanowić pewną cezurę w tej kwestii na roku 2015. Jeśli to tego roku, szczególnie baczono (może nie ze 100% skutecznością) by w tym zawodzie dochodzili do głosu ludzie nie tylko znający się na prawie ale i również co najmniej kulturalni a niejednokrotnie ludzie o których można rzec że o moralności ze spiżu tak po tym roku wydaje się że nikomu już na tym nie zależy. "Nie mamy płaszcza i co nam pan zrobi?", tworzenie dwuprawia, fundamentalne zaprzeczanie trójpodziałowi władzy to jedno ale.. tzw "grupa hejterska KASTA ". to był.. upadek... Od tego momentu wg mojej oceny jest to zawód jak... każdy inny.
Histeria (każda, w tym antypisiorska) odbiera zdolność ogarniania rzeczywistości. Z tego co powszechnie wiadomo, to na aplikację adwokacką zdaje się zestandaryzowane egzaminy, aplikację prowadzi samorząd adwokacki, a egzamin adwokacki też jest zestandaryzowany. Sądownictwo dyscyplinarne też jest w rękach samorządu adwokackiego. O co Ci zatem dobry człowieku chodzi? O to, żeby do zawodów prawniczych dopuszczać tylko takich histeryków jak Ty, o oglądzie świata takim jak Ty?:)). No to trzeba by wrócić do stanu sprzed lex Gosiewski i antypisiorskie samorządy zawodowe (a takie są ; vide ostatnia kuriozalna uchwała zjazdu adwokackiego) mogłyby namaszczać samych swoich, czyli najpierw rodzina, a potem ewentualnie jacyś poprawni politycznie (najlepiej z dziadkiem UBekiem:)).
Kto i jak to oceni? Naprawdę nie przesadzałbym z tym ze w zawodzie jest jakoś szczególnie dużo osób co maja problemy z kręgosłupem moralnym. Ilość deliktow wzrosła ale proporcjonalnie do liczby nowych prawników. „Święte roczniki” tez miały swoje czarne owce, dlatego przecież funkcjonuje od zawsze rzecznik dyscyplinarny i sądy dyscyplinarne. Ja bym już nie wracał do tego co było. Adwokaci nie maja monopolu na racje, a ocena kandydatów przez pryzmat własnego systemu wartości wiedzie często na manowce. Wysokie standardy moralne powinien mieć każdy :) to trochę jak z racja - każdy ma swoją. Ja podążam za swoim kompasem, wydaje mi się ze jest dobrze skalibrowany, ale kto to może ocenić? :)
Jako student 5 roku prawa, który już od ponad 2 lat pracuje w branży, dorzucę coś od siebie. Generalnie zgadzam się ze znaczną większością rzeczy, które szanowny kolega przywołał. Dodałbym, że moim zdaniem bardzo ważna w pracy prawnika jest dokładność, skrupulatność i cierpliwość - trzeba nierzadko dokładnie i długo czytać przepisy, komentarze i orzecznictwo zanim dotrze się do czegoś, co pomoże w naszej sprawie. Jednak najważniejsza moim zdaniem jest umiejętność pisania - w serialach i filmach prawnicy cały czas są na sali sądowej, zadając celne pytania świadkom i błyskotliwie przemawiając, jednak najważniejsze tak naprawdę jest pisanie i formułowanie argumentacji w tej właśnie formie, gdyż to jest podstawowy środek komunikacji z sądami i urzędami. Co do samych studiów, to ja uważam, że są one wręcz łatwe - sam studiuję na UW i tak naprawdę na większości przedmiotów można za bardzo nic nie robić przez cały rok, a potem przez kilka dni przez egzaminem wykuć się i mieć naprawdę bardzo dobre oceny (a sam w 2 lata wyrobiłem przedmioty, którymi powinienem był wypełnić w zasadzie 3 lata). Na wielu innych kierunkach są ciągłe kolokwia, przepytywania itp. - a na prawie to rzadkość i z łatwością można tego typu prowadzących unikać przez całe studia. Zgadzam się, że w tych czasach nie trzeba mieć absolutnie żadnych znajomości - całe życie mieszkam na wsi (fakt, że ok 40 km od Warszawy) i w mojej rodzinie nie ma żadnego prawnika, a póki co sobie radzę. Pewnie nie bez znaczenia jest tutaj fakt studiowania w Warszawie, gdyż tutaj pracy jest pełno i potwierdzam, że dobrzy studenci są rozchwytywani jeszcze w trakcie nauki. Sam obecnie pracuję u bardzo znanego profesora i autorytetu w swojej branży, a inne korpo próbowały mnie wyciągnąć do siebie. Z drugiej strony wiem, że w mniejszych miastach nie zawsze jest tak dobrze i faktycznie bywa trudno.
mam 2 pytania. Czy jako student z 2 letnim doświadczeniem zarobki są takie jak zostały przedstawione na filmie? Czy cos wzrosło w przeciągu 2 lat. nie rozumiem też jak pracujesz bo słyszałem, że trzeba mieć po studiach aplikację. No offense po prostu chciałbym się dowiedzieć
@@szymonsus5599 co do samej możliwości pracowania, to po zrobieniu aplikacji zyskuje się uprawnienia np. adwokata lub radcy prawnego, żeby móc samodzielnie reprezentować klientów (choć są wyjątki, bo w Kodeksie postępowania administracyjnego i Ordynacji podatkowej wystarcza pełna zdolność do czynności prawnych, którą zasadniczo ma każda dorosła osoba), natomiast przed ukończeniem aplikacji (i jeszcze w trakcie studiów) można pracować dla innego adwokata lub radcy prawnego i dla nich robić researche czy pisać pisma, które oni będą podpisywać. Natomiast co do kwestii zarobków to zreferuj proszę, co było w filmie, bo nie pamiętam już i też Ci odpowiem.
@@patrykstankiewicz8596 w filmie było powiedziane, że zarobki prawnika rosną w górę po upływie jakiegoś czasu. przykładowo jest prawnik który na początku swojej kariery zarabia 3000tys i po roku czasu jego zarobki się zwiększają z wielkim procentem (300%). Czy w twoim przypadku też tak było?
@@szymonsus5599 mam wrażenie, że mecenas w filmie mówiąc tak ma na myśli raczej różnicę w zarobkach pomiędzy początkowym okresem prowadzenia własnej kancelarii, a zarobkami z własnej kancy po jakimś czasie. Pracując u kogoś bardzo trudno o tego typu wzrosty r/r, chyba że pracowałoby się w jakiejś bardzo niszowej dziedzinie i byłoby się ponadprzeciętnie dobrym. Wzrost 300% r/r to generalnie baaaardzo dużo, wszak zakładając rozpoczęcie na najniższej krajowej, która wynosi obecnie 4242 zł, to taki wzrost po roku dawałby niecałe 17k.
Ale co pan opowiada?! Jeśli termin rozprawy jest na poniedziałek rano, to wysyła pan zaspanego aplikanta, a sam bawi się w weekend. Jak to klient nie zgadza się na zastępstwo? Przecież w każdej umowie z prawnikiem jest klauzula, że klient się na zastępstwa zgadza. Jeśli klienta zatrzymali raniutko, to kasuje pan, ale pieniążki za to, że poszedł pan go bronić zamiast na zabawę. Jeśli praca taka ciężka i niedobra, to zawsze można zmienić.
I jeszcze jedno, z moich doświadczeń w tych wszystkich gównopracach w kancelariach i korpo wynika prosta prawda objawiona - najlepszy prawnik to osoba, która ma duże kompleksy i pochodzi z małej miejscowości. Tylko takie osoby maja parcie żeby coś sobie i wszystkim innym udowadniać. Według mnie to główne paliwo prawników, później dochodzą jakieś tam pieniądze i status albo po prostu hipoteka w Warszawie do spłacenia i bycie niewolnikiem przez 30 lat.
Mam 35 lat i doświadczenie w pracy jako prawnika na Białorusi, ale życie dyktuje własne zasady. Obecnie studiuję prawo (3,5 roku). Szczerze mówiąc, już teraz trudno jest znaleźć pracę dla obcokrajowca, a dla prawnika obcokrajowca jest to podwójnie trudne).
Witam Kolegę serdecznie, bardzo przyjemny filmik :) Kwestia często pomijalna przy ocenie czy zawód adwokata/radcy prawnego jest dla nas, to weryfikacja czy temu rzemiosłu odpowiada nasz charakter, temperament, jaki mamy drive do tego zawodu (motywacja). W tym zawodzie trzeba być np. bardziej twardym niż uległym, należy umieć przyjąć odpowiednią pozę w konkretnej sytuacji, czasem trzeba być skurywsynem itd. Warto zauważyć, że wykonując zawód profesjonalnego pełnomocnika, bardzo często załatwiamy sprawy i rozwiązujemy problemy klientów, którzy samodzielnie nie są w stanie swojego problemu dźwignąć, czy to z uwagi na brak kompetencji czy emocje. Dlatego też, zanim zaczniemy załatwiać sprawy innych i wchodzić w problemy cudzych ludzi, dobrze w pierwszej kolejności uporać się z własnymi problemami życiowymi, wadami mogącymi uniemożliwić profesjonalne wykonywanie tego zawodu. I nie mówię tu o sprawach czysto osobistych jak zepsute relacje rodzinne, bardziej chodzi o zachowanie dyscypliny, sumienność, terminowość, dbanie o zdrowie fizyczne i psychiczne. Zawód adwokata, choć wymagający, daje wiele satysfakcji i poczucia samorealizacji, jednak brak odpowiedniego charakteru i choć odrobiny pasji sprawi, że praca w tym zawodzie będzie męką.
Bardzo Koledze dziękuję. Ja się zgadzam z wszystkim poza tym byciem sku…. bo wobec kogo? :D zreszta już samo bycie asertywnym i odważnym i nazywanie rzeczy po imieniu przyniesie ten sam efekt. Może mówimy o tym samym tylko inaczej to nazywamy.
Dużo młodzieży w ogóle stroni od sądów a jak informuje ze będą szli na rozprawę to bledna i najchętniej to by wysprzątali cała kancelarie byleby tylko tam nie iść.
Ten trend mi uświadomił jak dużo osob idzie do tego zawodu ze złych powodów albo nie wie dlaczego to robi właściwie.
Są jeszcze oczywiscie inne role dla prawników: Ogarnianie kontraktów czy obsługa korporacyjna gdzie wrogiem jest tylko referendarz którego nikt na oczy nie widział. Ale ja nie opowiadam o rzeczach na których się nie znam :)
Pozdrowienia!
Uszanowanie Kolegom. Ad vocem ;) czy adwokat musi być czasem... powiedzmy złym człowiekiem. Tak. Wobec przeciwnika procesowego, bo reprezentujemy klienta, przeciw innym pełnomocnikom (nie ma litości), przeciwko sędziemu (jw). Gorzej, że czasem także wobec własnego klienta (zgodnie z przyslowiem, klient twój najgorszy wróg). Wobec własnej rodziny (czas, czas, czas, i... specyficzna formacja intelektualna, ciągłe prowadzenie sporów się odbija). No i wobec samego siebie (po kilkunastu latach w zawodzie nie mam przekonania, czy wykonywanie go sprawiło, że jestem lepszym człowiekiem). Na marginesie: statystyki dot zdrowia psychicznego sędziów utajniono. Warto za to poszukać statystyk dot problemu alkoholowego wśród adw/rpr/prok etc.
Psycholog przynajmniej może liczyć na superwizję u kolegi...
Młodym, zamiast W garniturach, polecam Good wife i Better call Saul.
Pozdrawiam
@@piotrkubicki5037 zapytam przewrotnie, Panowie, jak byście określili "powołanie" do zawodu adwokata w roku 2023 r. Czy coś takiego w ogóle nadal istnieje, jak się kreuje i czy jest niezbędne by robić to dobrze.
@@PowerMusicPills Myślę, że wykonywanie tego zawodu bez poczucia misji jest na dłuższą metę niemożliwe. Wypali się człowiek. Dla mnie to powołanie, to taki imperatyw poprawiania świata (chociaż trochę).
Dodałbym jeszcze umiejętności aktorskie
Ludzie! Obecnie studiować prawo czyt. robić aplikację adwokacką czy radcowską to jest kiepski pomysł... ja sam jestem magistrem po UG i świadomie nie robię aplikacji... co roku przybywa około 5000 adwokatów i radców prawnych w polsce... tj. około 13 osób dziennie... większość kończy bez pracy.... Adwokaci pracują za grosze... w samej Warszawie jest ponad 5000 aktywnych adwokatów, a radców prawnych dwa razy tyle.... Tylko 10% ludzi w miarę dobrze zarabia... tylko desperacji pchają się na aplikację... chociaż wielu aplikantów rzuca aplikację po roku, a nawet po dwóch latach....
Żądamy odcinków przynajmniej raz w tygodniu!
Jak wspaniale się Pana słucha.Złoto najwyższej próby
Najprzyjemniejsze 50 minut, które wydatkowałam w dniu dzisiejszym. Dziękuję. Obecnie jestem na 5 roku studiów. Proszę trzymać kciuki - wymarzyłam sobie pracę jako adw. 😊
Moja mama jest radca prawnym, a siostra została adwokatem. Po 10 latach wypisała sie i poszła na etat, zbyt duża konkurencja. Praca prawnika dzisiaj to pozycjonowanie w googlach.
Dzień dobry!
Idealnie po pracy na obiad i kawę. Czas oglądać!
A co to znaczy warto? Wszystko zależy od tego co chcesz osiągnąć, skończenie prawa niewiele Ci daje za wyjątkiem otwarcia drogi na aplikacje, wolne zawody nie dają Ci realnej szansy na zrobienie kariery, bo niestety ciężko jest czasami zarobić na koszty, a co dopiero poświęcać czas na rozwijanie się, wiele osób ucieka z wolnego zawodu do sądów, bo stała płaca, stan spoczynku i takie tam, ale tu wchodzisz w inne bagno, szczególnie w dzisiejszych czasach.
Nib nieomylności i " zajebistości" towarzyszy co drugiemu sędziemu, natomiast trafić na dobrego pełnomocnika (bez urazy😉) bardzo trudno, bo jak nie wychodzi to się zrzuca na sąd, a nie na brak kompetencji, z drugiej strony w pogoni za pieniądzem często nie ma się pojęcia o sprawie, albo wysyła się substytuta, który też nic nie wie o sprawie.
Jeszcze jest kwestia moralności ludzi😉 jest wielu po prostu moralnie zepsutych😉ale to już inna historia
P.s. niewiele się Pan zmienił 😉
Dlatego warto brać pod uwagę po studiach prawniczych, zawody ,,państwowe" typu sędzia prokurator, trudno jest zostać bo liczba jest ściśle ograniczona, ale za to daje stałą pensje i pewność, że nikt cię nie wyrzuci
Jestem na IV roku prawa na UJ, nie żałuję wyboru. Filmik jest potężnym reality checkiem, ale uważam to za potrzebne dla wszystkich studentów tego kierunku. Pozdrawiam serdecznie
Ci których niesie cos więcej niż tylko zarobki dadzą spokojnie sobie rade ;) powodzenia!
Bardzo ciekawie opowiedziane. Sprowadza na ziemię. Arogancja i pycha - do kieszeni. Ciężka praca, pasja i pokora to jednak podstawa w tym zawodzie.
Sprawdzone na własnej skórze ;)
ale Ty jesteś dobry :D w sensie nie ma nikogo lepszego na YT póki co, oglądam choć prawo mało mnie interesuje, znaczy się teraz interesuję bardzo, bo jak ktoś tak dobry o nim mówi to co ja mam innego sobie puszczać do pracy za biurkiem :D
prawo skolonizowało rzeczywistość. Przepisy powstają w postępie geometrycznym. Naturalna drogą jest wprowadzenie wąskich specjalizacji prawniczych na aplikacjach, a być może już na studiach. Nie chodzi o podział na radców, adwokatów, prokuratorów i sędziów, ale o konkretne działki np. przeciwko życiu i zdrowiu, podatki, rozwody i sprawy rodzinne itd. w oparciu o kodeksy lub jakąś inna specyfikację. Oczywiście znam śpiewkę, że każdy prawnik ma swoją specjalizację i na pewno nie podejmie się spraw na których się nie zna. Odpowiadam, bzdura. Konkurencja jest duża i jak autor wspomniał, na początku nie ma roboty, więc początkujący prawnicy biorą wszystko co popadnie. Rozwód - proszę bardzo, sprawa budowlana - oczywiście, sprawa ubezpieczeniowa - czemu nie itp. Po prostu adwokat jest specjalista od wszystkiego. I dotyczy to zarówno młodzików jak i starych wyjadaczy. Stary wyjadacz, kiedy widzi, że klient jest mało zorientowany, nie ma żadnych oporów, żeby takiego skubać całymi latami. Często celowo przedłużają sprawy, a klientom wciskają kit o procedurach, czy cokolwiek co to uzasadni, w zależności od tego jaką formę rozliczenia przyjęli. Jeśli opłata zależy od ilości rozpraw to na początku mówią, że będzie jedna no może dwie rozprawy, a potem jest trzecia, czwarta, piata, klient płaci, a adwokat udaje zatroskanego. Sąd się wkurza, bo widzi manipulacje, ale co ma zrobić, skoro procedura pozwala. Młodzik czasami działa szybko, ale równie szybko zdaje sobie sprawę, że nie o to chodzi, aby działać szybko i sprawnie. Jest wiele anegdot na ten temat. No i oczywiście sławetne powiedzenie każdego na koniec: kiedy wygrana - no widzi Pani, wygraliśmy... kiedy przegrana - no niestety, przegrała Pani 🙂 Niestety są prawnicy, którzy zwyczajnie żerują na ludzkiej niewiedzy, a że większość społeczeństwa nie zna się na prawnych zawiłościach, łatwo im to wychodzi.
Jednak wracając do specjalizacji. Powinny zostać unormowane na poziomie systemowym, tak jak maja lekarze. Chcesz być specjalista od rozwodów i spraw rodzinnych to taką robisz aplikację i na tabliczce kancelarii to jest napisane. Oczywiście możesz mieć kilka specjalizacji, ale do każdej zrób osobną aplikację. Zaoszczędzi to czas i prawnikom i klientom (klient będzie miał pewność, że trafia do speca od tego co go interesuje), bo do każdego z nich będą przychodzili już konkretnie zainteresowani dana materią. Naturalnie możesz poradzić coś w innych sprawach, ale do sądu już iść nie możesz. Tu jest ta subtelna różnica. Pediatra nie może kogoś leczyć na serce, a laryngolog nie może przeprowadzać operacji serca, bo blokuje im to system. Adwokatowi system nie blokuje żadnej sprawy. Klient czasami krąży po kilku kancelariach, zanim znajdzie wyspecjalizowaną, co oczywiście tym wcześniejszym nie przeszkadza go kasować.
Przyśpieszy to także postępowania w sądach. Sędziemu lepiej się pracuje z tymi co faktycznie się znają na danym temacie. Mało tego, zmniejszy to ilość biegłych, bo taki co jest specem w danej kwestii nie będzie ich na daremno powoływał, gdyż w oparciu o doświadczenie w niektórych wypadkach przewidzi co biegły napisze (oczywiście nie mówię, że zawsze, ale są sprawy oczywiste dla wprawionych). To co tu pisze nie jest żadnym wymysłem, ale znakiem czasu. Ktoś pewnie napisze, że tak naprawdę to tak własnie jest, bo nikt o zdrowych zmysłach nie bierze spraw na których się nie zna. No OK, w takim razie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to unormować systemowo. Na takim rozwiązaniu skorzystają nie tylko klienci, ale i sami prawnicy.
ten cały system - studia i aplikacja jest z chuja. Na studiach się nic nie uczysz, na aplikacji też nie do końca albo nie to czego potrzebujesz. Egzamin wstępny na aplikacje to już w ogóle jakaś kpina - wkuwanie pytań jak małpa na pamięć. Nigdzie Cię nie uczą myśleć...
dzieki za odcinek, ja juz dawno swojego wyboru dokonalem, ale mimo to chetnie poznam zycie prawnikow od kuchni.
50 min nie no panie Mariuszu rozpieszcza nas pan
Bardzo dobry materiał. Podpisuję się pod nim, bo nawet kończąc już powoli aplikację notarialną, wiele aspektów poruszonych w filmie odzwierciedla rzeczywistość też w naszych kancelariach. Doświadczenie jest najważniejsze i początek dla wielu bywa trudny, ale to "osiągnięcie mistrzostwa" bardzo dobrze oddaje jak wyjść z tego z sukcesem. Taksa notarialna (czyli zysk notariusza z pisania aktów) jest przestarzała i nieproporcjonalna do nakładów - odrzucenie spadku potrafi czasem zająć kilka godzin jeśli rodzina jest duża, trzeba zwrócić uwagę na wiele aspektów i pouczyć strony a kosztuje to dosłownie 50 złotych. Ale jak ktoś faktycznie się przykłada i robi to dla siebie a nie dla kasy to ona też przyjdzie z czasem, każdy kto jest dobry w tym co robi w końcu wygra. Pozdrawiam z FGrupy
Na UJ można mieć labę cały rok czy semestr... A na UR mieliśmy co tydzień kolokwia, ćwiczenia, na których byliśmy odpytywani i zaliczenia, aby przystąpić do egzaminu... A nauka na prawie to nauka systematyczna, więc jeśli ktoś jest systematyczny to UJ Ok. Jeśli ktoś chce mieć mobilizację to polecam tam gdzie ktoś "pilnuje".
Krzysztof Kononowicz twierdzi w mediach społecznościowych że jest adwokatem i nic nie musi udowadniać. I również twierdzi że jest zdrowy psychicznie
Moja kuzynka zostala Sędzią, a nie mamy nikogo w rodzinie w tej dziedzinie.. ale jak pamiętam, ona miała cel - Sędzia i spedziła wiele lat w książkach i pełnym skupieniu.
50 min .. ide sobie coś zrobię do jedzenia i wracam oglądać!
Super kanał pozdrawiam cieplótko, mądry prowadzący : o PS. No ale jak jesteś se prawnikiem, co nie chodzi tak często do sądu, to jest git i spokój 🤔
Bardzo dziękuję za tę wypowiedź. Ze względu na znużenie tematem trudu wykonywania zawodu prawnika, gdzie znużenie to wzięło się między innymi z własnego doświadczenia studiowania tego kierunku, początkowo nie byłam pewna, czy dam radę wysłuchać filmu do końca. Dałam radę, a na dodatek myślę, że sensownie i szczerze dotknął Pan wielu bardzo trudnych do zaakceptowania dla adepta prawa kwestii. Jak pomimo wszystko, pozbywając się złudzeń, patrząc prosto w słońce, iść scieżką ku wykonywaniu tego zawodu? I czy możliwe jest odnalezienie zapału i entazjazmu w miejscu, gdzie jest tyle niepewności. To są pytania jak mniemam bez odpowiedzi, co nie zmienia faktu, że warto próbować jej w swoim życiu poszukać, gdy zdecydowało się iść tą właśnie drogą.
Podcast "Toga bez wroga" i książka " Adwokaci Zraniony zapał", polecam!
Ktoś tu do końca o obejrzał ♥️🥹
@@MariuszStankiewicz Oj, każde słowo było cenne 😁😁😁moja droga jest trochę inna, jestem na początku drogi zawodowej adwokata (przerwa na macierzyński i wychowawczy), ale egzamin adwokacki zdawałam po zdaniu innego egzaminu, bez aplikacji adw. Zazdroszczę, że ma Pan tyle doświadczenia zawodowego zdobytego w trakcie aplikacji. 😊👍👍👍
Dziękuję, ze Pan nagrywa takie filmy 😮❤
Bardzo dziękuję za materiał !
Leci sub za 15K maili. Szanuję inicjatywę. Oczami wyobraźni widzę ruszający w tym kierunku legion naśladowców, Google zawiesi się na tydzień XD
Świetnie, bardzo dziekuje za obiecany Film, pozdrawiam Pana :)
Proszę zrobić odcinek o przypadku Pauliny Smaszcz. Ciekawi mnie jak to wyglada ze strony prawa. dziękuję
Super odcinek dla młodych - "bez cukrzenia". I kolejna książka zamówiona ;)
Jaka ksiazka
Przyjemny materiał. Żałuje że nie było mi dane go zobaczyć 4 lata temu. W październiku rozpoczynam 5 rok i to była niezwykle ciężka przeprawa. Rozpoczynając te studia marzyłem o pracy jako prokurator dopóki nie rozpocząłem magicznego przedmiotu o nazwie "postępowanie karne", aczkolwiek na 3/4 roku oczarowała mnie specyfika prawa podatkowego i w tym kierunku planuje się rozwijać zawodowo. Ostatecznie doceniam te 4 lata i polecam ten kierunek.
Mi też się zachciało być prorokiem dopóki nie zapoznałem się z ustawą o prokuraturze :))) Prawo podatkowe to trochę inny rodzaj wyzwań ale bardzo ciekawa i niedoceniana dziedzina. A jak mało kto się tego chce tykać to wiadomo :)
Dziękuję bardzo za porady 😊😊👍
Już kupiłem tą książkę)
Bardzo Fajny Film
Świetnie, że to nagrałeś ❤
Panie Mariuszu, wspomina Pan w powyższym filmie, że firmy zgarniają dobrych studentów/aplikantów. W jaki sposób ta informacja się rozpowszechnia? Rekomendacje? Kontakty? Social media? Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za materiał.
Może kolejny odcinek: były Minister Niedzielski vs dr Pisula. Miłego dnia!
super film!
Jeżeli chodzi o moją opinie niekoniecznie trzeba być adwokatem po prawie jest wachlarz możliwości . Mam znajomych ,którzy niekoniecznie chcą pracować jak prawnicy i pracują poza swoją branżą . Nie każdy musi nosić togę . Zgadzam się że te mity nie są istotne .
Czy prawnik z podwójnym wykształceniem inżynierskim(mechatronik) będzie miał przewagę konkurencyjna na rynku. Zastanawiam się czy nie specjalizować się w prawie związanym z najnowszymi technologiami. Tak wyglada model amerykański, a myśle ze zapotrzebowanie w takiej specjalności nie będzie malec, a raczej rosnąć.
Czasem to może pomoc lepiej rozumiec sedno sprawy i łatwiej się poruszać po technikaliach sprawy. Może czasem lepiej się będzie czytało opinie biegłego :) jak nowoczesne technologie grają w duszy to śmiało. Proszę tylko się nie podpinać pod trendy bo to krótkie fale, lepiej robić cos do czego ma się serce :)
Dobry pomysł, branża automotive, it
@@MariuszStankiewiczserca to już nie mam, za to doświadczenie ze związkami zawodowymi(prawne) i dyplom inżyniera już tak. Dziękuje za odpowiedz.
Dziękuję bardzo za interesujący wykład na temat roli prawnika. Proszę o umieszczenie w komentarzu zaprezentowanych książek. Dziękuję.
Radca vs adwokat. Zrób o tym.
Radca prawny i adwokat różnią się kolorem żabotu i obszycia na todze. Koniec filmu 😅
Radca prawny może być zatrudniony, może się reklamować. Adwokat nie i nie.
@@dariuszkowalski5933 akurat w sprawie reklamy to już nieaktualne ;)
Kolor na todze 😂, kiedyś radca prawny mniejsze uprawnienia niż adwokat, ale to już pieśń przeszłości 😊
@@the_most_in dokładnie. Szkolenie na bardzo jak nie wyższym poziomie nawet maja. W sprawach karnych nie maja jeszcze aż takiej tradycji wiec tam jeszcze mało kto czuje się dobrze ale to tez pewnie kwestia czasu. Historycznie radcy obsługiwali przesiębiorstwa. Dziś zaryzykuje tezę ze na czele największych kancelarii w Polsce stoją właśnie radcy prawni. Nie ma co się obrażać na rzeczywistość obrobić swoje :)
Proszę zrobić odcinek o aplikacjach: adwokackich i proroczych
Czyli jak to mówił Chuck McGill - money is besides the point :D Tak w nawiązaniu do mistrzowskiego porównania z pracą aktora
Ja za subskrybowałem z obawy na pozew.
W sumie może zacznę grozić pozwami zamiast prosić o suby 🤣
Jestem po prawie. Bycie prawnikiem jest spoko, ale jako druga praca. Z samego bycia prawnikiem ciężko wyżyć. Dlatego absolwentom radzę rozwijać się również w innych dziedzinach, bo ładowanie 100% zapału w "karierę prawniczą" skończy się depresją. Najlepiej pracować w dwóch dziedzinach na raz. Prawo + coś jeszcze i łącznie zamykać to w 9-u max 10-u godzinach dziennie - da się i wtedy pieniądze są fajne.
Można spytać o tę 1 dziedzinę? Zastanawia mnie czy pan jakkolwiek skorelowal ją z prawem, czy może jednak jest to coś całkowicie nie związanego?
podobnie po politechnice, tzn . budownictwie nędza straszna, kierownicy kradną i sprzedają materiały
@@imaotentacion8617 np. kierowca ubera/bolta
A jaką pracę Pan jeszcze wykonuje?
@@klaudix2323 tłumaczenia oraz prywatne lekcje języka greckiego
Byłoby super, jakbyś dodawał oznaczenie rozdziałów w filmach
Jest możliwy film dotyczący urzędów i urzędników w świetle ich decyzji, postanowień i ich jakości prawnej?
o! tak :D
@@lonelyguyonyoutube3799Ciekawe czy są statystyki spraw przegranych przez urzędy i urzędników?
Z prawem człowiek poradzi sobie na rynku pracy tak czy inaczej. Magister z prawa nie jest gwarantem pracy w ministerstwach ani bycia nowym Matczakiem ale prawo poszerza horyzonty i jest mile widziane w korpo/księgowości/własnej działalności
Mam pytanie, czy jak jedyną motywacją na tych studiach jest nakaz rodziców, to warto na nie iść, czy pchać sie na to co cie interersuje, nawet jak nie perspektywiczne zarobki są po tym.
Kategorycznie nie iść na prawo bo rodzicom się coś tam wydaje. Bez odpowiedniej motywacji ciężko będzie przejść długi okres przygotowawczy do zawodu. W tej robocie primetime zaczyna się koło 35 roku życia. Nie ma gwarancji dobrych zarobków. Tylko top dobrze zarabia.
Po każdej pracy tak jest, że trzeba się rozpychać.
30:20
44:20
Panie Areczku urlop jest dla marketingu dla Pana sa 4 tomy akt do fotokopii
Prawnik czy lekarz to jest już loteria. Już teraz AI zaczyna wspomagać kancelarie prawne, testowane też jest AI jako asystent sędziego. W ciągu 10 - 15 lat nie będzie potrzeba nawet 20 procent prawników co teraz. Jeśli ktoś się wybiera to bardzo ryzykowny krok.
nie porównuj gówna z kawiorem
To co robić “mędrku”? W sensie, skoro ai zmienia wszystko, to nie wiadomo co w zasadzie zaraz padnie, więc róbmy po prostu co chcemy, czyż nie?
Mógł Pan dodac ze pan opowiada O PRACY ADWOKATA
Jestem chwile przed obroną pracy magisterskiej, aplikacje będę robił czysto hobbistycznie bo nie planuje pracować zawodowo jako prawnik(prowadzę własną działalność). Pomimo tego uważam, że studia prawnicze były super wyborem- mam poczucie, że uczą jak myśleć oraz dają poczucie, że jeżeli się zamkniesz w bibliotece na 2 tygodnie to jesteś w stanie zrozumieć wszystko :).
Święta prawda, szczególnie ostatnie zdanie. Wszystkiego dobrego!
"dają poczucie, że jeżeli się zamkniesz w bibliotece na 2 tygodnie to jesteś w stanie zrozumieć wszystko " O matko, to najgorsza rekomendacja tego kierunku, ale myślę, że to prawda o prawnikach. Oni się zawsze przerażająco mądrzą. Pewnie są po dwutygodniowym kursie wszystkiego.
@@wildfemaleSMARTFON kolega napisał o swoich odczuciach, ja się z nim zgodziłem. Nie widzę tu nic ze stereotypowego mądrzenia się prawników. Po prostu ludzie są różni. Inni studenci prawa pewnie mają jeszcze odmienne refleksje.
😂 jasne 😂
@@wildfemaleSMARTFON Nie chodzi o wymądrzanie się :). Przez pięć lat uczysz się dużych ilości zawiłego materiału. Nie chodzi o to, że jest trudny tylko momentami ciężko go pojąć bo bywa przerażająco nudny, jest napisany specjalistycznym językiem i zawiera dużo informacji. Do tego dochodzi szczypta filozofii, historii i logiki. Taka mieszanka sprawia, że po 5 latach uczenia się musisz wyrobić w sobie umiejętności, dzięki którym w łatwy sposób jesteś w stanie przyswajać inne dziedziny. Nie uważam, że jestem "mądrzejszy" od studenta innych kierunków- uważam, że jeżeli dostanę problem, z którym nigdy nie miałem do czynienia to będę wstanie się z nim prosto uporać właśnie dzięki temu 5cio letniemu doświadczeniu szkoły prawniczej.
Panie Mecenasie co Pan sądzi o postepowaniu nieprocesowym prowadzonym z art. 570 KPC ( z urzędu ) o wgląd w sytuację rodzinny. Czy takie postepowanie nie narusza Konstytucji ?
Nie warto ani studiować prawa ani brnąć w te aplikację ja w tym roku zdałem egzamin adwokacki i wiem że nie warto było stawki w kancelariach nie przekraczają stawki kierownika popularnych dyskontów (a ci nawet potrafią lepiej zarabiać i wystarczy matura), a otwieranie nowej kancelarii przy tak dużej ilości kancelarii jest bardzo trudne.
Uważam tak samo. Ja zdałam egzamin trzy lata temu. Widzę, że większość osób z mojego roku nadal pracuje u kogoś w kancelarii. Stawki na B2B poza Warszawą nie są zbyt atrakcje.
@@Kamila-sb3ru co do Warszawy też już sprawdzałem stawki wyższe ale koszty wynajmu też odpowiednio wyższe chyba że ktoś chce mieszkać na obrzeżach i do pracy jechać 3 h (z korkami). Reasumując: minus koszty mieszkania wracamy do punktu wyjścia w kwestii wynagrodzeń.
@@Kamila-sb3ruczy mogę was zapytać o pensje radców prawnych?
Z punktu widzenia osoby, która skończyła prawo - nie opłaca się. Prawników jest za dużo, zarobki średnie, wszędzie trzeba udowadniać swoją wartość, a studia niczego nie uczą. Trzeba na prawdę bardzo lubić tą pracę i chcieć być prawnikiem żeby nie zwariować. Ja na prawdę nie wiem co jest w fajnego w siedzeniu i pisaniu tych papierków. Lepiej zająć się IT - tam się hajs zgadza przynajmniej. Średnie zarobki seniorów w IT wynoszą tyle co prawników na stanowiskach menadżerskich. W dodatku zawód prawnika utracił dawno już swój prestiż, a bycie aplikantem adwokackim sprowadza się do *uchania w *upe i to bez lubrykantu przez tych super mądrych "mecenasów". W dodatku trzeba za to płacić, no po prostu super deal. Oprócz tego rynek wygląda tak, że najlepiej jest się w czymś specjalizować, tzn. że trzeba *apierdalać jedną działkę w prawie przez długi czas. Szkoda życia na siedzenie przy kompie.
Z perspektywy osoby, która ma nieco bliższe stosunki z branżą IT to schodzenie z drogi prawniczej na drogę IT to trochę jak z deszczu pod rynnę. Dla aplikantów przynajmniej są oferty pracy, dla juniorów w IT jest ich tyle, że na jedno stanowisko potrafi startować i po 1000 osób. Owszem, większość z nich jest słaba, ale nadal, ciężko jest się przebić.
Jako osoba, która ma doświadczenie zawodowe i w prawie, i w IT, powiem, że jest wiele podobnych elementów. W obu branżach trzeba ogarniać i dość często aktualizować skille. W obu branżach są też nisze, gdzie da się robić mało, ale w wielu miejscach trzeba robić sporo. No i najważniejsze podobieństwo - w obu branżach trzeba być choćby minimalnie zainteresowanym tematem. Widziałem już ludzi, którzy myśleli, że przeskok do IT, to latwizna i kaska, a potem się okazywało, że byli śmiertelnie znudzeni i nie umieli się nauczyć. Trzeba to lubić.
@@WingedHussarJG Czyli byłeś na aplikacji i jednak postanowiłeś pójść w IT. Czyli jednak, mimo podobieństw lepiej jest w IT, skoro tam zostałeś? Strzelam, że jest to jak niebo i ziemia. Gratuluję i zazdroszczę przebranżowienia!
Sztuczna inteligencja już zmniejsza pracowników na Informatyków. Prawnika tak szybko nie zastąpią :)
W IT też się teraz niekoniecznie obecnie zgadza, nie zdziwiłbym się gdyby za 5 lat było zupełnie odwrotnie w stosunku do tego co piszesz (albo 10, 15, co nie znaczy, że tak się w ogóle musi zdarzyć).
Jest środa 22 i ja przed chwilą szukałem jaki jest ustrój majątkowy małżeński obcokrajowców którzy zawarli małżeństwo w Danii i chcą kupić nieruchomość lokalową w Polsce 😅
O jeżusie
co pan sądzi o aresztowaniu wąsika i sienkiewicza?>
Podstawową (poza podręcznikami) lekturą na I roku prawa winna być książka M. Marosza "Resortowe togi". Koniecznie:). Bo to uzmysłowi (przynajmniej tym z ambicjami ogarniania rzeczywistości) skąd środowisku polskich prawników wyrastają nogi i dlaczego to środowisko w zdecydowanej większości jest jakie jest. Dobrze jest ją połączyć z L. Szymowskiego "Operacja okrągły stół". No i lepiej studiować coś porządnego, czyli kierunki ścisłe (nie musi się z siebie robić palanta:)).
Mógłbyś określić czy jeśli tak jak insynuujesz syn odpowiada za grzechy ojca to wnuk już za grzechy dziadka nie odpowiada, czy jednak do 10 pokolenia ? A Twój ojciec Polski Ludowej nie budował ? Jak się z tym czujesz ?
@@ppkbtb 1/Widzę, że nie zrozumiałeś (więc jakoś prawdopodobne, żeś produktem jakiegoś wydziału prawa:)) 2/Po prostu uważam, że lepiej wiedzieć (więcej), niż nie wiedzieć. Czyż nie? Jesteś przeciwko wiedzy😀??? 3/Nikt z moich przodków nie budował "Polski Ludowej", po prostu w niej żyli, jak miliony ludzi (w tym ci, z których jestem najbardziej dumny, bo odstrzeliwali UBeków i tym podobną antypolską swołocz, której kolejne pokolenia wciąż na Polskę się nie nawróciły). Mimo, że "nie odpowiadają za grzechy ojca":)).
@@tadek2145 Jeśli nie budował Polski Ludowej to był bumelantem. Na dzisiejsze : nierobem co żył z socjalu. Radzę ważyć słowa, tym bardziej w świetle twojej filozofii : "Jaki ojciec, taki syn".
@@ppkbtb Używasz pojęć jakbyś pracował w dziale propagandy w jakimś Powiatowym Komitecie PPR/PZPR:)). Alboś z jakiejś komunistycznej rodziny i nasiąkłeś:)). Każdego kto żył i pracował w Polsce po II wojnie światowej nazywasz budowniczym Polski Ludowej??? :)) Wygło Cię chłopie na deklu:)).
Ciekawy materiał i dla wielu prawdopodobny, ale jest też sporo osób, które już od II roku studiów chodzą na praktyki, a potem do pracy, więc kończąc studia mają kilka lat doświadczenia. Takie osoby raczej nie mają kłopotu z dalszą pracą czy własną działalnością. Główna rzecz, to szybko się kapnąć, że realna praktyka jest najważniejsza. Proste.
Od roku robił Pan film. Rok temu podjąłem decyzję o studiach. Prawo. Przypadeg? :P Czas na kawę i oglądamy!
Cześć! Czy poza książką Pietrzkowskiego i komentarzach o których wspomniałeś, to rekomendujesz jeszcze inne lektury, które szczerze warto przeczytać?
serdecznie pozdrawiam😊
„W imieniu obrony” Irvinga Stone. Wszystkie metodyki pracy adwokata. Wystarczy wejść na strony wydawnictw i wpisać. Książki Świeckiego i Manowskiej do środków zaskarżenia. Jak zna angielski dobrze to: „how to persuade judges” garnera i Scalii.
Na stronie KSSIP są darmowe casebooki do różnych dziedzin prawa. TO TRZEBA PRZECZYTAĆ. Super dużo praktycznej i pożytecznej wiedzy. Chłonąłem na aplikacji.
Pozdrawiam!
Większość dzisiejszych studentów prawa , którzy pójdą dalej na aplikacje, stwierdzi za 10 lat ze zrobili największy błąd w ich życiu. Przyszłość zawodu adwokata czy radcy jest bardzo slaba. Niskie zarobki, frustracja , brak życia prywatnego. Ogladal ktos film dzien swira ? Jesli sie zastanawia czy isc na prawo to polecam oglądnąć. Zawod nauczyciela przedstawianego w tym filmie to zawod adwokata czy radcy w niedalekiej przyszłości.
Masz już ku...wa tego SUBa ode mnie ;P
Taka robota ze trzeba wymarudzic ;)))
Jeden z lepszy stand-uperów na TH-cam xD
Prawo ma jeden największy minus - nie mozesz pracować za granicą. Np. w UK konczac prawo w Anglii, nie mozesz pracowac w Szkocji i odwrotnie.
Ale za to można sobie pojechać do Hong Kongu i w wiele innych ciekawych miejsc Commonwealth :)
A z tą Szkocja to pewne?
Nie no, są okazje czasem za granicą w fachu, choć pewnie rzadko, z oczywistych powodów.
Jak mniej więcej wyglądają zarobki radcy/adwokata? Jest aż tak ciężko? Słyszałem dużo negatywnych komentarzy w tym temacie.
Ja mam Recepta jak wygrać Sprawa na 100% , niesamowita ale wydażyło śię
Po studiach prawniczych można wykonywac wiele zawodów: sędzia, prokurator, referendarz. (A tu zarobki stabilne) Nie koniecznie trzeba być adwokatem.
Prawda to, nie chciałem jednak dotykać innych zawodów, wolałem mówić o tym co wiem najwiecej :)
a komornik?
LEPIEJ SKOŃCZYĆ KIERUNEK ZWIĄZANY Z NOWOCZESNYMI TECHNOLOGIAMI NA PAŃSTWOWEJ POLITECHNICE
To idz😂 Uszanuj może wybory innych, co?
Lepiej być nauczycielką i spędzać czas z młody osobami
@@Ania_1987 MŁODE OSOBY TERAZ SĄ GŁUPIE JAK BUT, SZKODA CZASU NA UŻERANIE SIĘ Z NIMI
niby tak..a jednak też trochę nie. Bardzo dużo widziałam już komentarzy w życiu i słyszałam również opinii w rozmowie, że najważniejsze są przedmioty ścisłe, najlepiej politechnika i medyczny a na szarym końcu coś humanistycznego. Tylko jeżeli mam być szczera na politechnikach pootwierało się w ostatnim czasie tyle spadochronów kierunków, które mają o wiele mniej matematyki i fizyki a studenci i tak tam nie dają rady i robią je tylko po to żeby mieć tytuł inżyniera, mając nadzieję, że będą zarabiali kokosy bo przecież przemęczyli na ścisłym kierunku a niestety to tak nie wygląda. Może trafi się kilku takich szczęśliwych ludzi, którzy studiują byle co na politechnice i im wyjdzie z zawodem, ale często niestety tak nie jest. Nie zliczę ile już poznałam osób- starszych, młodszych, z rodzinami czy bez, sąsiadów z klatki obok, rodziców moich znajomych itp. którzy poszli na politechniki czy to we Wrocławiu, Poznaniu, Opolu, Zielonej Górze (moje tereny dlatego podaję) publicznie i skończyli takie kierunki jak: ochrona środowiska, zarządzanie maszynami, zarządzanie inżynieryjne, nowoczesne technologie, architektura krajobrazu no i generalnie takie kierunki, które mają niby coś wspólnego z chemią/fizyką/matematyką ale tak po prawdzie nic. Osoby je skończyły i albo nie przepracowały nic w zawodzie albo zarabiają 4-5 tysięcy w swoim zawodzie i ich to boli bo przecież mają tytuł inżyniera i jak oni moga zarabiać tylko tyle.
Pisze to nie po to aby mocno negować bo pomimo tego, że ochrona środowiska czy nowoczesne technologie na Politechnice brzmią dla mnie jakoś tak bezsensownie to wiem ,że sa pewnie osoby, które serio moga być zainteresowane. Pisze to bardziej po to bo już dawno nie widziałam aby ktoś poruszał własnie tematykę ludzi co myślą że nieważne jakie studia ważne, że na politechnice. Bo niestety, to że jakiś chłopak skończył zarządzanie produkcją i zasobami ludzkimi czy jakieś technologie na politechnice we Wro często sprowadza się do tego samego jak to, że ktoś inny skończył antropologię w Poznaniu. Pozdrawiam
@@DOMINIK_NOWAKI ty jesteś z kolei przykładem tezy, że osoby starsze są niekulturalne :)
wydaje się, że po to są kancelarie i praktykanci żeby całej pracy nie wykonywać samemu 😄😅😉
Tylko kto świeży na rynku ma swój zespół :)
@@MariuszStankiewicz to dołącza do zespołu czyjegoś, na tym to polega
@@jolantalewandowska9046 pewnie, dołącza do zespołu który będzie go wyręczał w zadaniach plzzzzzzzz
@@MariuszStankiewicz pisałam coś wcześniej o praktykantach, prawda? a poza tym chyba wszędzie młodzi pracownicy, którzy się wdrażają do pracy więcej pracują ale potem nabywają doświadczenia i wszystko łatwiej się toczy
Wydaje mi się, że warto studiować prawo, bo studia te oferują wiele różnych\późniejszych ścieżek rozwoju, nie tylko stricte związane z prawem, np. agent nieruchomości czy doradca podatkowy.
To nie musisz kończyć prawa😉
Mógłbyś podać jakieś materiały do nauki, zamierzam start studiów za rok.
Przede wszystkim, zacznij jak najszybciej praktyki. To nie Ty wybierzesz specjalizację, ale najpewniej zajmiesz się na dłuższą metę tym w czym praktykowałeś, w czym specjalizuje się ta kancelaria. Tak to zwykle wygląda. Im wcześniej zaczniesz, tym mniejsza szansa, że będziesz mieć jakiekolwiek trudności.
Nie wiem (może nie zauważyłem) ale pan mecenas ominął kwestię tego czy startując do tego zawodu powinno się cechować pewnymi nazwijmy to wysokimi zasadami moralnymi. Otóż jako człowiek 50+, muszę powiedzieć że da się chyba ustanowić pewną cezurę w tej kwestii na roku 2015. Jeśli to tego roku, szczególnie baczono (może nie ze 100% skutecznością) by w tym zawodzie dochodzili do głosu ludzie nie tylko znający się na prawie ale i również co najmniej kulturalni a niejednokrotnie ludzie o których można rzec że o moralności ze spiżu tak po tym roku wydaje się że nikomu już na tym nie zależy. "Nie mamy płaszcza i co nam pan zrobi?", tworzenie dwuprawia, fundamentalne zaprzeczanie trójpodziałowi władzy to jedno ale.. tzw "grupa hejterska KASTA ". to był.. upadek... Od tego momentu wg mojej oceny jest to zawód jak... każdy inny.
Histeria (każda, w tym antypisiorska) odbiera zdolność ogarniania rzeczywistości. Z tego co powszechnie wiadomo, to na aplikację adwokacką zdaje się zestandaryzowane egzaminy, aplikację prowadzi samorząd adwokacki, a egzamin adwokacki też jest zestandaryzowany. Sądownictwo dyscyplinarne też jest w rękach samorządu adwokackiego. O co Ci zatem dobry człowieku chodzi? O to, żeby do zawodów prawniczych dopuszczać tylko takich histeryków jak Ty, o oglądzie świata takim jak Ty?:)). No to trzeba by wrócić do stanu sprzed lex Gosiewski i antypisiorskie samorządy zawodowe (a takie są ; vide ostatnia kuriozalna uchwała zjazdu adwokackiego) mogłyby namaszczać samych swoich, czyli najpierw rodzina, a potem ewentualnie jacyś poprawni politycznie (najlepiej z dziadkiem UBekiem:)).
@@tadek2145 tak. sądownictwo jest w rękach samorządu adwokackiego.
Jest, ale zawsze jeszcze przysługuje kasacja do SNu. Nasz pion dyscyplinarny wbrew pozorom jest dość ostry jak już kogos namaści swoją uwaga :)
Kto i jak to oceni? Naprawdę nie przesadzałbym z tym ze w zawodzie jest jakoś szczególnie dużo osób co maja problemy z kręgosłupem moralnym. Ilość deliktow wzrosła ale proporcjonalnie do liczby nowych prawników. „Święte roczniki” tez miały swoje czarne owce, dlatego przecież funkcjonuje od zawsze rzecznik dyscyplinarny i sądy dyscyplinarne.
Ja bym już nie wracał do tego co było. Adwokaci nie maja monopolu na racje, a ocena kandydatów przez pryzmat własnego systemu wartości wiedzie często na manowce.
Wysokie standardy moralne powinien mieć każdy :) to trochę jak z racja - każdy ma swoją. Ja podążam za swoim kompasem, wydaje mi się ze jest dobrze skalibrowany, ale kto to może ocenić? :)
@@MariuszStankiewicz Nie każdy prawnik to adwokat :-) Tak to delikatnie ujmę....
Po każdych studiach nie ma lekko
A więc... Prawo naturalne czy prawo stanowione? ...
(stanowione wymyślił sobie człowiek)
#legalnaarmia Materiał bez lukrowania Polecanko
Jako student 5 roku prawa, który już od ponad 2 lat pracuje w branży, dorzucę coś od siebie.
Generalnie zgadzam się ze znaczną większością rzeczy, które szanowny kolega przywołał. Dodałbym, że moim zdaniem bardzo ważna w pracy prawnika jest dokładność, skrupulatność i cierpliwość - trzeba nierzadko dokładnie i długo czytać przepisy, komentarze i orzecznictwo zanim dotrze się do czegoś, co pomoże w naszej sprawie. Jednak najważniejsza moim zdaniem jest umiejętność pisania - w serialach i filmach prawnicy cały czas są na sali sądowej, zadając celne pytania świadkom i błyskotliwie przemawiając, jednak najważniejsze tak naprawdę jest pisanie i formułowanie argumentacji w tej właśnie formie, gdyż to jest podstawowy środek komunikacji z sądami i urzędami.
Co do samych studiów, to ja uważam, że są one wręcz łatwe - sam studiuję na UW i tak naprawdę na większości przedmiotów można za bardzo nic nie robić przez cały rok, a potem przez kilka dni przez egzaminem wykuć się i mieć naprawdę bardzo dobre oceny (a sam w 2 lata wyrobiłem przedmioty, którymi powinienem był wypełnić w zasadzie 3 lata). Na wielu innych kierunkach są ciągłe kolokwia, przepytywania itp. - a na prawie to rzadkość i z łatwością można tego typu prowadzących unikać przez całe studia.
Zgadzam się, że w tych czasach nie trzeba mieć absolutnie żadnych znajomości - całe życie mieszkam na wsi (fakt, że ok 40 km od Warszawy) i w mojej rodzinie nie ma żadnego prawnika, a póki co sobie radzę. Pewnie nie bez znaczenia jest tutaj fakt studiowania w Warszawie, gdyż tutaj pracy jest pełno i potwierdzam, że dobrzy studenci są rozchwytywani jeszcze w trakcie nauki. Sam obecnie pracuję u bardzo znanego profesora i autorytetu w swojej branży, a inne korpo próbowały mnie wyciągnąć do siebie. Z drugiej strony wiem, że w mniejszych miastach nie zawsze jest tak dobrze i faktycznie bywa trudno.
mam 2 pytania. Czy jako student z 2 letnim doświadczeniem zarobki są takie jak zostały przedstawione na filmie? Czy cos wzrosło w przeciągu 2 lat.
nie rozumiem też jak pracujesz bo słyszałem, że trzeba mieć po studiach aplikację. No offense po prostu chciałbym się dowiedzieć
@@szymonsus5599 co do samej możliwości pracowania, to po zrobieniu aplikacji zyskuje się uprawnienia np. adwokata lub radcy prawnego, żeby móc samodzielnie reprezentować klientów (choć są wyjątki, bo w Kodeksie postępowania administracyjnego i Ordynacji podatkowej wystarcza pełna zdolność do czynności prawnych, którą zasadniczo ma każda dorosła osoba), natomiast przed ukończeniem aplikacji (i jeszcze w trakcie studiów) można pracować dla innego adwokata lub radcy prawnego i dla nich robić researche czy pisać pisma, które oni będą podpisywać.
Natomiast co do kwestii zarobków to zreferuj proszę, co było w filmie, bo nie pamiętam już i też Ci odpowiem.
@@patrykstankiewicz8596 w filmie było powiedziane, że zarobki prawnika rosną w górę po upływie jakiegoś czasu.
przykładowo jest prawnik który na początku swojej kariery zarabia 3000tys i po roku czasu jego zarobki się zwiększają z wielkim procentem (300%).
Czy w twoim przypadku też tak było?
@@szymonsus5599 mam wrażenie, że mecenas w filmie mówiąc tak ma na myśli raczej różnicę w zarobkach pomiędzy początkowym okresem prowadzenia własnej kancelarii, a zarobkami z własnej kancy po jakimś czasie. Pracując u kogoś bardzo trudno o tego typu wzrosty r/r, chyba że pracowałoby się w jakiejś bardzo niszowej dziedzinie i byłoby się ponadprzeciętnie dobrym. Wzrost 300% r/r to generalnie baaaardzo dużo, wszak zakładając rozpoczęcie na najniższej krajowej, która wynosi obecnie 4242 zł, to taki wzrost po roku dawałby niecałe 17k.
@@patrykstankiewicz8596 a czy ty na swoim przykładzie oceniasz zarobki jako dobre jako poczatkujacy w tym zawodzie w nie swojej kancelarii
Ale co pan opowiada?! Jeśli termin rozprawy jest na poniedziałek rano, to wysyła pan zaspanego aplikanta, a sam bawi się w weekend. Jak to klient nie zgadza się na zastępstwo? Przecież w każdej umowie z prawnikiem jest klauzula, że klient się na zastępstwa zgadza. Jeśli klienta zatrzymali raniutko, to kasuje pan, ale pieniążki za to, że poszedł pan go bronić zamiast na zabawę. Jeśli praca taka ciężka i niedobra, to zawsze można zmienić.
Widzę ze znalazł Pan receptę na wszystko. Można prosić dane kancelarii? :)
I jeszcze jedno, z moich doświadczeń w tych wszystkich gównopracach w kancelariach i korpo wynika prosta prawda objawiona - najlepszy prawnik to osoba, która ma duże kompleksy i pochodzi z małej miejscowości. Tylko takie osoby maja parcie żeby coś sobie i wszystkim innym udowadniać. Według mnie to główne paliwo prawników, później dochodzą jakieś tam pieniądze i status albo po prostu hipoteka w Warszawie do spłacenia i bycie niewolnikiem przez 30 lat.
Lol, opisałeś cały mój zespół prawny w korpo 😂. Kończę właśnie studia prawnicze a po nich zmykam do IT.
@@hirundo4744Jak?
@@hirundo4744nie wiem czy obecnie to tam sobie poradzisz dużo lepiej, ale powodzenia (chyba że po prostu wolisz tą dziedzinę, to okej).