Dzięki Panu Robertowi od ponad roku nie piję alkoholu! Jego podcast u Przemka Górczyka był dla mnie jak uderzenie obuchem , nie piję i nie chcę pić , największy problem z moim niepiciem mają moi znajomi, myśląc , że to że mną coś jest nie tak 😂
@waclawpieta7493 Pan Robert nigdy nie był uzależniony od alkoholu, wręcz przeciwnie, nigdy go alkohol nie rajcował. Ale był od heroiny i wie co to uzależnienie. Prawda jest taka, że nie wiesz na jakim etapie uzależnienia będziesz za X lat. Nie możesz tego z góry założyć. Żaden uzależniony nie chciał być uzależniony, każdy pił normalnie i myślał, że tak pije dopóki się nie zorientował, że pije za dużo Jeżeli uważasz, że wszystko jest dla ludzi, to pij, przecież nikt Ci nie broni. W takim razie Heroina też jest dla ludzi, amfetamina, crack itd. więc... ;) próbuj wszystkiego, na pewno nie skończysz uzależniony, bo wiesz jak używać substancji i z jakąś częstotliwością i uzależnienie Ci nie grozi.
Dzięki Panu Robertowi odstawiłem alkohol. Od 4 miesięcy nic i czuję się wspaniale! To niewiarygodne jak przestanie spożywania jednej rzeczy może wpływać na samopoczucie. Alkohol to podstępny depresant - pozornie daje ci relaks na chwilę, by w kolejnych dniach zabijać radość życia. Panie Robercie dziękuję! ❤
Dokładnie alkohol daje tylko złudzenie dobrego samopoczucia wódka ma taki wpływ na człowieka że na początku jest luz wszystko ładnie pięknie z każdym kolejnym kieliszkiem świat lawiruje kolory stają się wyblakłe zamazane a później człowiek budzi się z ręką w nocniku . I to usłyszałem on starego nałogowego alkoholika . Mało tego usłyszałem też od niego co z tego że był na terapii skoro później w sklepie widzi nowe butelki do degustacji i wypićia . I cały się trzesię na widok butelek to już jest choroba która niszczy człowieka .trzeba chcieć sobie dać pomóc
@@benedyktczydziesty4399 Nie straszy tylko ostrzega. Jeżeli ktoś chce się zatruwać alkoholem albo fajkami jego sprawa. Szybciej do piachu pójdzie......
Co to za Wolność która zniewala, jak człowiek ma sie czuć wolny skoro jest uwięziony we flaszce...Panie Robercie dziękuję, uwielbiam Pana słuchać, Pozdrawiam👏👏👏
Panie Robercie Słucham pana już któryś raz, niektóre teksty już słyszałam ale ... Jak zawsze wbija pan w fotel. Nie pije od 10 lat i w d...e mam co ktoś o tym pomyśli. Nie żałuję ani jednego trzeźwego dnia.
Dziękuję za prezentację “twardego” stanowiska w sprawie przyzwolenia na nielimitowany dostęp do alkoholu. Używanie alkoholu to gra w rosyjską ruletkę. Dziękuję 🫀👍
Mija szósty rok od momentu jak postanowiłam NIE PIĆ, NIE ZAPIJAĆ BÓLU. Zdobyłam wiedzę, szukałam artykułów i badań. Dzięki książkom pana Roberta, i wielu wywiadom, poczułam jakie to mechanizmy zachodzą w moim organizmie. Dalej zdobywam wiedzę, nie piję bo NIE MUSZĘ 😊 DZIĘKUJĘ za świetny odcinek! Wszystkiego dobrego! ❤
@@19sophie83 przeczytałam,,Oswoić narkomana” oraz Pułapki przyjemności “ Oczywiście jest mnóstwo wiedzy w książkach czy podcastach, fajnie jest poczuć czego się szuka☺️życzę powodzenia 💪🏼
Bardzo potrzeby głos nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Szczerze mówiąc to wydaje mi się, że w Polsce jest stosunkowo i tak dużą świadomość czym jest alkohol dzięki takim ludziom jak Pan Robert. Mieszkam w Austrii na stałe, tutaj każda pora roku na swój alkoholowy trunek, jarmarki świąteczne, wielkanocne wszystko kręci się wokół alkoholu, winnice i sturm na jesień. W biurach o 10 rano można zobaczyć ludzi pijących szampana bo są czyjeś urodziny, po pracy często świętuje się w biurowych kuchniach piwkiem. Można jeździć samochodem do 0.5….mozna pić w miejscach publicznych…istnieje tak duże przyzwolenie na picie, że to przeraża.
Jakby alkohol był zabroniony to myśli Pani że ludzie by nie pili,pili by jeszcze bardziej,owoc zakazany bardziej smakuje,prohibicja nic nie daje,tak było jest i będzie
Tak sobie myślę, że może bardziej na efekty trzeba tu spojrzeć? 🤔 Bo tak jak piszesz, jest duże przyzwolenie, ale... ludzie chyba mniej podatni jednak na druzgocące skutki psychologiczne, nie? (Pytam, bo nie znam austriackich realiów aż tak dobrze). Więc jakby przyzwolenie jest większe, bo nie ma aż tak negatywnych skutków? Bo czy w Austrii alkoholizm jest takim rakiem społecznym, jak w Polsce? Innymi słowy, może nie na przyzwoleniu powinniśmy się skupiać w pierwszej kolejności tylko na problemie picia? Bo jeśli problemu nie ma, to i przyzwolenie nie ma większego znaczenia. Ale kiedy powszechny jest problem alkoholowy, to przyzwolenie staje się tu kluczowym narzędziem którym można na ten problem wpływać i wysokie przyzwolenie jest wtedy czymś zatrważającym 😐
Jak w każdej dziedzinie tak i w dziedzinie spożywania alkoholu brak jest rzetelnej wiedzy.Trafiłem na pierwszy wywiad z panem Robertem kilka miesięcy temu od tamtej pory nie dotknąłem alkoholu .DZIĘKUJE
Dla mnie Pan Robert jest USWIADAMIACZEM :) . Dla mnie osobiscie tego typu fakty naukowe oraz przyklady z zycia trafiaja najbardziej, przyklad co daje nocna ograniczona sprzedaz alkoholu patrz brak kolejek na SORze a co za Tym idzie ograniczenie zbednego cierpienia ludzi w kolejce. Mam nadzieje ze bedzie wiecej tego typu wywiadow.
Tak, to jest bardzo plastyczny argument, ale jak na to spojrzę, to takie same mechanizmy działają w społeczeństwie w wielu aspektach i alko nie jest tu żadnym szczególnym demonem. Jesteśmy jako społeczeństwo naczyniami połączonymi, w szpitalu zajmie ci miejsce też ktoś, kto jadł za dużo słodyczy, kto zaniedbywał zdrowy sen, kto się przepracowywał, kto źle wybrał swoją karierę i zjadł go stres i nerwy... i tym tropem zawsze można mieć pretensje do każdego, kto inaczej pokierował swoim życiem niż zrobiliśmy to my 🤷♂️ Jeden pije, inny się roztył, ktoś nie zapłacił za bilet w autobusie, inny łamie przepisy drogowe, inny podatkowe, tu pomazane sprayerm, a tam ktoś po psie nie posprzątał... do każdego możemy mieć żal, że my potem ponosimy koszty... No tak niestety w społeczeństwie jest. Najmniej żalu odczuwają troglodyci z zerowego poziomu tej społecznej drabiny 🤷♂️ Aż się im czasem zazdrości tego beztroskiego prostego podejścia na zasadzie jest banan - dobrze i wesoło, nie ma banana - źle i smutno. Więc po prostu, to że w społeczeństwie jedni płacą za skutki decyzji innych jest czymś, niestety, powszechnym i alkoholizm nie jest jakimś niechlubnym wyjątkiem. Choć, trzeba przyznać, dość jaskrawym. Ale zbadać by trzeba czy aby na pewno najbardziej bolesnym w skutkach, bo może się okazać, że zupełnie inne sfery generują dalece większą niesprawiedliwość w ponoszeniu kosekwencji i znoszeniu skutków... 🤷♂️ Oczywiście, za każdym razem to złości, niezależnie czego dotyczy, zapitych ludzi których trzeba ratować SORze, czy nie posprzątanej psiej kupy w którą wdepniemy. Tylko że to jest tak naturalne zjawisko społecznie, że ja nie wiem czy warto się nad tym zatrzymywać i dodatkowo złościć? 😒 Może lepiej jak Forrest Gump uznać, że "shit happens" i już? 😉 Nie mówię oczywiście, że alko nie ma znaczenia. Ma znaczenie, w dodatku to negatywne widać bardzo jaskrawo. Jak dla mnie alkohol mógłby nie istnieć, zwłaszcza jak widzę ile zła i cierpienia wokół generuje... Szczęśliwie mnie i mojego otoczenia problem nie dotyczy, stąd kulturowa pozycja alkoholu mnie osobiście nie przeszkadza, ale bardzo mnie smuci, że ta sama kulturowa jego rola innym łamie w dalszej perspektywie życie... 🥺
Jestem Alkoholikiem. Nie piję od ponad trzech lat. Przez ten czas na prawdę wiele osiągnęło. Zwłaszcza tego co mi do tej pory nie wychodziło. Wielu ludziom to się nie podoba. Mam bardzo mało znajomych, ponieważ to ja jestem "inny". Zresztą mało ludzi chce się spotkać nie na "piwko". Jeden gość miał zwłaszcza z tym problem, a że los nas tak połączył, że widujemy się co tydzień to często mi mówił z tego powodu jakieś uszczypliwości. Oczywiście nikomu się nie chwalę swoim problemem (albo jego brakiem ponieważ nie piję), więc bardzo go ciekawiło czemu nie pije itp. Później jak się okazało, jego siostrzeniec powiedział mi, że T. jak się opije to sika cioci do kwiatków itp. zdarzenia. Właśnie do tego prowadzi alkohol. Ja się cieszę zdrowiem :) na szczęście. Pogody ducha.
Uwielbiam Pana Roberta i jego mądrość, i wiedzę.... Przesłuchałam kilka podcastów z jego udziałem i podzielam jego pogląd, kiedyś też czasami piłam alkohol na imprezach ale pewnego dnia postanowiłem że skoro jestem sama chcę jak najdłużej być niezależna w każdym aspekcie życia, też w zdrowiu i po wysłuchaniu podcastów przestałam pić alko które i tak nie lubiłam, nie na widziałam kaca.... Wczoraj byłam na 18 i nawet szampana nie wypiłam a bawiłam się wspaniale, i tak jest zawsze. Pozdrawiam
Piszę zawsze ten sam komentarz pod każdym odcinkiem z Robertem Rutkowskim. Po prostu dziękuję! - za niezłomność, dobroduszność, wiarę w ludzi i lepszy świat, za Pana uśmiech i radość z niesienia prawdy! Manifestuje nasze spotkanie w niedalekiej przyszłości, pozdrawiam.😊
@@angelloangelloangello Naprawdę trzeba to tłumaczyć? Pan Rutkowski z wmawiania ludziom, że lampka wina, albo kufel piwa, to uzależnienie zrobił sobie źródło dochodu. Ale spokojnie, pójdziecie do jego gabinetu i za 800 złotych + VAT (za godzinę), on was uleczy. To w związku z tym.
@@benedyktczydziesty4399 tylko, że nie chodzi o zabijanie i wyścielenie ulic trupami. Wóda zabija relacje, odbiera godność i stopniowo zabija na różnych aspektach. I alkohol niestety nie jest dla każdego bo nie każdy potrafi z niego korzystać.
@@benedyktczydziesty4399 myślenie zero-jedynkowe że tragedia to tylko trupy z filmów. Nie bierzesz pod uwagę zaniedbane rodziny, dzieci, problemy ekonomiczne tych ludzi, choroby itd. To się również tyczy ludzi którzy uważają że nie mają z alkoholem problemu ale ich życie wygląda jak wygląda. Będą zwalać winę za swoje niepowodzenia na wszystkich naokoło, włącznie z rodziną, ale nigdy na to że chleją. Tak to działa...
Świetna rozmowa👍💪 Dziękuję 👍🔥 Brak szerokiego poruszania tematu uzależnień w edukacji, mówię to jako wychowawca z 17- letnim doświadczeniem. Skupia się uwagę na bzdurnych treściach, a nie typowych życiowych, z którymi większość zderzy się w życiu. Pozdrawiam, Aga
Nie neguję skuteczności p.Roberta ,,natomiast Prawdą jestJezusChrystus...który wypowiedział słowa " poznacie Prawdę A Prawda was wyzwoli" " Ja jestem Droga Prawdą i Zyciem".... pozdrawiam
Rewolucyjne podejście do problemu wszechobecnego pijaństwa.Jako abstynentka z wyboru nav znak protestu przeciwko tyranii alkoholowej panującej w naszym kraju muszę wyrazić uznanie dla Pana postawy.Jestem pełna podziwu dla Pana odwagi w głoszeniu tak niewygodnej dla ludzi prawdy.
Pan Robert jest Kopalnia informacji . Od jakiegoś czasu śledzę Pana wypowiedzi i na początku byłam trochę oszołomiona , jeśli chodzi o te wszystkie używki , które stosują ludzie . Wiem , ze potrafią spustoszyć nasz organizm, doprowadzić do ogromnych tragedii życiowych samych zażywających i ich rodziny , ale nie zdawałam sobie sprawy w jak ogromnym stopniu . Z faktami się nie dyskutuje , ale można je ignorować , tak jak to robi miliony osób na Świecie , nie sprawdzając ich wiarygodności . Ma Pan racje, ze każdy ma wybór i nie można nikogo do niczego zmuszać. Każdy ma prawo Wierzyc w to, co chce , dopuszczać do siebie informacje szerzone w mediach . Jednak trzeba edukować ludzi popartymi badaniami naukowymi i mieć nadzieje , ze do kogoś to dotrze . Jedno jest pewne , nie można być ignorantem .
Tylko trzeba pamiętać o jednym: to że coś jest faktem nie oznacza od razu że już wszystko wiemy i że wynika z niego jedyny słuszny wniosek. Bo fakty sobie istnieją równolegle, różne, będące poparciem różnych tez... Kawa to uzalezniająca kofeina i stymulant, zaciemniacz zdrowego umysłu (wg nomenklatury pana Roberta), ale ta sama kawa wypita przez przysypiającego kierowcę w nocy uratuje go przed zaśnięciem za kierownicą, a sportowca przed startem pobudzi do większego wysiłku i lepszego wyniku. Wszystko fakty. Zależnie które, kiedy i jak się poda, takie można nimi wywołać odczucia i sprowokować wnioski 🤷♂️
Znam chyba wszystkie wywiady z Panem Robertem. Podziwiam go i to dzięki niemu nawet raz w roku gdy piłam lampkę wina na urodzinach, to jej odmawiam. Nigdy nie lubiłam alkoholu i nawet tej 1 lampki nie potrzebuje w moim życiu. Pozdrawiam serdecznie 🤗
Z ciekawości spróbowałem odstawić alko i ... tak zostało. Nie rozumiem jak mogłem kiedyś pić winko wieczorem albo gin z tonikiem na imprezie. Teraz mam 200% więcej energii, widzę poprawę koncentracji i szybciej się uczę. Znajomi i rodzina już przywykli. Polecam każdemu spróbować.
Pamiętam ten czas wyprowadzania zakazu palenia w klubach itp. Wtedy szok. Ale minęło pewnie ok 20 lat i pokolenie które teraz zaczyna odwiedzać kluby nie zna już smrodu ciuchów, włosów czy skóry po kilku godzinach na imprezie. Opłacało się.
Nie mam problemu z piciem alkoholu, czasem go pijam, ale po podkaście u PG zacząłem inaczej patrzeć na obecność alkoholu w polskim społeczeństwie i kulturze, przyznaję, że żyjemy w komunie alkoholowej, że obecność alhoholu wszędzie wpływa na oswojenie nas z alkoholem od najmłodszych lat, i stad picie alkoholu w wieku dorosłym nie jest dla nas żadnym problemem, alhohol jest normą. Od narkotyków alkohol różni się tylko tym, że jest opodatkowany i dozwolony przez system... W Polsce alkohol jest normalny i to jest nienormalne....
Nie piję alkoholu wcale. Jestem profilaktykiem z wyboru i człowiekiem wolnym. Kiedyś w rozmowie z 17latkami padły te moje słowa a po nich zapadła niezręczna cisza. Przerwało ją pytanie zdziwionej dziewczyny: To.... jak pani żyje? Nastolatkowie zgromadzeni na spotkaniu nie potrafili zrozumieć, że można bawić się na imprezie bez alkoholu.
Gdyby etanol został wymyślony wczoraj, nie zostałby dopuszczony do obrotu spożywczego. Badania wykazałyby, że powoduje upośledzenie płodu, wyłącza zdolności kognitywne, u części populacji wywołuje agresję, jest silnym depresantem, zaburza sen, ma destrukcyjny wpływ na procesy metaboliczne, powoduje marskość wàtroby i zwiększa ryzyko wystąpienia nowotworów. Myślę, że za 100 lat nikt tego nie będzie pił, względnie cywilizacja która nie pije alkoholu do końca zdominuje tą pijącą.
Rewelacyjny wywiad. Może jeszcze choćby jeden człowiek zrozumie , mam nadzieję, że w efekcie ruszy lawina przebudzonych. Polityka, póki co, jest przeciwko ludziom!
Pan Robert w jednym z wywiadów powiedział, że ludzie czasem patrzą na niego jak na Boga. Złapałam się dokładnie na tym, że słucham Pana z przeogromnym zachwytem i podziwem poziomu myślenia i wykształczenia. Nie wiem czy doczekam się swojej kolejki dla psychoterapji u Pana, ale jestem bezmiernie wdzięczna za ten i inne wywiady z Panem, bo każdy z nich jest skarbem i każdy da do przemyślenia. Ten świat poratuję dobra wiedza i tacy ludzi jak Pan i Pani, którzy niosą taką informację dla widzów. Przepraszam też za blędy, Polką była moja babcia.
Dzięki Panu Robertowi zrozumiałam że nie chcę służyć kartelom alkoholowym. Z każdym wysłuchanym wywiadem z p. Robertem uświadamiam sobie że to jest dobry wybór. Nie piję % bo nie muszę. Pozdrawiam serdecznie.
Genialne spostrzeżenia i merytoryczne argumenty. Zgadzam się z tym poglądem. Tam gdzie zaczyna się uzależnienie - tam kończy się wolność. Za mało osób o tym mówi. Potrzebna jest kampania państwowa uświadamiająca młodych ludzi. Nie chodzi o straszenie alkoholizmem ale przede wszystkim o wpływ alkoholu na defekty psychiczne narodzonych dzieci. Są na ten temat przerażajace badania.
Szukam często w sieci czy są nowe wywiady z panem Robertem, mogłaby go słuchać każdego dnia, wspaniały psychoterapeuta, pomógł wielu osobom dzięki tym wywiadom i to bezpłatnie! 😅 Dziękuję bardzo, mnie też pan pomógł ❤
Dlatego piję alko 2razy w roku. . Moje urodziny i sylwester. Uraz mam po ojcu alkoholiku. Nie dość że narcyz to i alkoholik do końca życia. 20 lat bez alko a zachowanie dalej tragiczne.
Nigdy nie piłam alkoholu bo mi po prostu nie smakuje, wręcz mnie odrzuca. Dlatego nie bardzo rozumiem czym jest obsesja alkoholowa ale życie dla „zabawy” połączyło mnie z człowiekiem uzależnionym. Ponieważ jest to człowiek łagodny i dobry to uparłam się i nasze małżeństwo trwało 18 lat. Przyszedł jednak moment że „ pękłam „ i opuściłam go z dnia na dzień dając sobie wmówić że jestem podła bo nigdy nie zrobiłam mu porządnej awantury. Dziś już otrzepałam się z poczucia winy ale pokrętność i poziom manipulowania pijaka nie ma granic.
Na pewno podcasty z dr. Rutkowskim przekonały mnie do tego, aby przestać pić alkohol - nie pije od ponad 4 miesięcy, nie biorę innych substancji odurzających. Wcześniej do tego namawiał mnie mój kolega, który nie pije od ponad 5 lat. Piłem alkohol od 15 roku życia (równo połowę mojego życia) - w dużej mierze nie zastanawiałem się dlaczego pije, po prostu tak robili moi koledzy, znajomi, przyjaciele. Alkohol nic nigdy mi nie dał, nic nigdy od niego nie dostałem, nie poczułem się lepiej, ani niczego dzięki alkoholowi nie osiągnąłem. Po wielu latach zdałem sobie z tego sprawę, że zwyczajnie go nie potrzebuje w swoim życiu, a nawet jest mi od całkowicie niepotrzebny. To czy napicie alkoholu zabija, jest kancerogenne, uszkadza mózg - ciężko mi stwierdzić, bo totalnie się na tym nie znam. Co do badań "ekspertów", lekarzy itp. to myślę, że też ciężko jest to ocenić z perspektywy zwykłego człowieka. Osobiście uważam, że każdy powinien samemu zadecydować czy alkohol pić, czy go nie pić. Jeśli ktoś chce pić i czuję się z tym dobrze - okej. Jeśli nie - też okej. Mi osobiście nie picie alkoholu służy, czuję się zdecydowanie lepiej i na pewno tym mógłbym zachęcić innych do przejścia na abstynencje (nawet z czystej ciekawości, jak zareaguje nasz organizm). Myślę, że to na co główną uwagę wskazuję Pan doktor, jest uświadomienie ludzi z konsekwencji picia alkoholu - nic więcej. Fakt, wypowiada się bardzo radykalnie (nawet czasami aż za bardzo), ale tak czy siak każdy z nas powinien dokonać rachunku zysku i strat z tytułu picia alkoholu i odpowiedzieć sobie na pytanie po co to robi.
Ja nie podważam badań, a i bardzo szanuję pana Rutkowskiego, ale przewrotnie zapytam: czy Pan wie ile udokumentowanego zła w naszym organizmie czyni bezruch w pozycji siedzącej? A mimo to, mimo tych faktów, pan Robert ma siedzącą pracę i akceptuje niszczycielskie skutki. Dlaczego? Czemu tu nie ma radykalizmu? Przecież nie ma bezpiecznej ilości braku ruchu 💁♂️ Ano dlatego, ze wszystko jest kwestią bilansu zysków i strat, który to bilans każdy robi sam dla siebie, w dozwolonym zakresie. Podobnie jest z niedoborem snu. Można w życiu nie pójść na nocną zabawę, w życiu nie zarwać nocy dla pracy, ani dla swojego dziecka... Można. I w zdrowiu nie znaleźć męża/żony, w zdrowiu mieć lichą pracę albo w zdrowiu być słabym ojcem dla swoich dzieci. Czy to zdrowie jest wartością nadrzędną? To nasz bożek? Czy raczej narzędzie do życia, o które mamy dbać, ale które ma służyć innym celom? Domyślam się, że pan Robert by tu powiedział, że z innych poświęceń są korzyści, a z alkoholu nie ma żadnych. Gdyby tak było nikt by po niego nie sięgał... nikt by nie pił dla towarzystwa, dla przełamania swoich oporów albo uczczenia czegoś. No ale, oczywiście, każdy ma prawo do swojego poglądu. Ja np to piszę jako osoba bardzo dbająca o swoje zdrowie i alkoholu używająca zupełnie sporadycznie - prawie że nie używająca w ogóle. Nie konkuruję też w posiadanej wiedzy o tematyce z panem Robertem, bo On na pewno więcej na ten temat przeczytał, co widać zresztą bo bardziej niż mój zniszczonym wzroku od tegoż procesu ;) Ale widocznie uznał, że było to warte pozyskanej wiedzy. Tak oszacował. Inni czasem szacują towarzysko-społeczne skutki wypicia/niewypicia i dokonują wyboru. I czasem się mylą, ale życie to ciągłe korygowanie swoich błędów. Gdyby alkoholu na świecie nie było to byłoby prościej i zdrowiej. Pewnie tak. Dla mnie mogłoby nie być. Tylko dlaczego ludzie go kiedyś stworzyli i zaczęli używać, skoro nic im nie dawał? Ale żeby nie wyjść tu na wroga - ja się z wieloma kwestiami o których tu mowa zgadzam. Naprawdę! Wiele słusznych spostrzeżeń i prawdziwych wniosków. Drażni mnie jedynie kiedy ktoś próbuje przekonać innych że wie lepiej jakie gospodarowanie jego czasem, zdrowiem i czym tam jeszcze będzie dla niego lepsze. Nie można w ten sposób odbierać innym wolności. Tego nawet Bóg względem człowieka nie zrobił, nawiązując do przywołanej w rozmowie Biblii. Tymczasem pan Robert z mocą twierdzi, że absolutnie każda przełknięta kropla etanolu jest zwyczajnie błędną decyzją, koniec kropka. Jak rozumiem, w lekach tymże etanolem stabilizowanych też? 😉 Lekach, które, nomen omen, są zwykle trujące, ale bierze się je, bo pomimo wyrządzanych szkód mogą dać więcej dobrego, jeśli sytuacja jest na tyle poważna. Alkoholizm do jest dramat, i ja też się pod tym podpisuję, używanie alkoholu zawsze wiąże się z ryzykiem i mnóstwo ludzi wokół tego ryzyka nie docenia. W pełni się zgadzam. I mnie też pijący drażnią, i drażni chora kultura zbudowana wokół picia... i to że ja potem za społeczne tego skutki muszę też płacić... Ale to nie sam jeden alkohol jest tu winowajcą. Jest całe mnóstwo innych naszych nawyków, które podobne efekty dają... stąd mam wrażenie, że stawianie nagle alkoholu jako głównego niemal źródła zła w świecie to takie jednak trochę męczące tu wyolbrzymienie. Ale ponieważ rozmowa jest właśnie o alko, no to już nic nie mówię.
Dziękuję za piękny, głęboki i mądry wywiad z mądrym i inteligentnym człowiekiem jakim jest Pan Robert.,..same konkrety......ludzie budźcie się szybko bo jak się nie obudzicie w odpowiednim czasie to obudzicie się niestety z ręką w nocniku.....i tyle bedzie z Waszego życia 😢
Co do SOR to tak jest w rzeczywistości. Żeby dodać dramaturgii to powiem że wszystko sie działo niedawno jak mielismy po 42lata. Żona zmarła, a wcześniej z umierającą na SOR po 10h się zastanawiałem czy wytrzyma. Jak polożyli na łóżko w tzw sali przejściowej (przed wejściem na oddział) to stałem koło niej gdyż obok leżał zachlany rosyjsko języczny kolega i bałem się, że jak spadnie to odruchowo złapie i zrzuci mi kobietę na ziemię. Na SOR sami młodzi lekarze (może studenci) mieli już albo jeszcze wylane. Szpital jeden z najnowocześniejszych w kraju. Tak więc czegoś nie rozumiem, jak to ten system zdrowotny działa i dlaczego zapijaczeni ludzie mają jednakowy dostę (jak nie bardziej priorytetowy) od tych naprawde potrzebujących opieki.
W 2012r dr Piotr Burda alarmował, że wśród młodzieży poniżej 18 lat na 1 hospitalizację z powodu Dopalaczy przypada 10 hospitalizowanych po Zatruciu etanolem.
Dobrze się tego słucha. Ja sam mieszkam za granicą a rodzina w Polsce i są tygodnie że drinka lub dwa piję codziennie. Ostatnimi czasy zastanawiam się nad abstynencją. Ale nie zgodzę się z tym, żeby zakazywać ludziom robić ze swoim życiem to co chcą z nim robić. Niektórzy ludzie sięgając dna przeżywają nowe narodzenie. Smutne to ale niestety taka jest prawda. Wielu jest takich co przez kryzys zmieniają swoje życie na lepsze. Życie nie ma polegać na tym żeby było kolorowo. Jak byśmy żyli tylko w dobrostanie to nie wyciagalibyśmy z niczego lekcji. Mamy przeżywać obok radosnych chwil smutki i żale, upadki obok wstawania z kolan, tragedie jednych pociągną do refleksji a czasem nawet zmiany życia. Po to mamy wolną wolę żeby sami decydować jakim chcemy być człowiekiem. Zakazywanie drugiemu człowiekowi dostępu do tego co oferuje nam świat to taka sama zbrodnia jak Nakazywanie do robienia rzeczy odwrotnych.
Pan Robert rzeczywiście mówi mądrze. Slucham zawsze z szacunkiem i zainteresowaniem. Jednak jego Ego przebijające ton rozmowy jest wrecz krępujące sluchacza. Ja, po szkole madrala, lubie wiedziec, mam certyfikat, kolejki do mnie dlugie, jest drogo, ale obsługuje tyko grube ryby, klientka menedżer, podkreślam wysokiego szczebla, maz Austriak i jeszcze ta Sri Lanka. Co to ma do rzeczy? A pokazuję jak Pan patrzy na otoczenie. Na koniec sprostowanie dotyczące Arłamowa, ktore sie kojarzy z tandetą i niskim poziomem gości, ze tylko last minute i śnieg Pana skusił, bo przecież to by troche nie pasowalo do Pańskiego wizerunku. Jednak szacun za dzielenie sie wiedzą ktora widac pomaga ludziom wyjsc z problemów
Mnie też drażnią niektóre jego maniery a i nie do końca zgadzam się ze wszystkimi argumentami. Ale na pewno warto posłuchać. Mam nadzieję, że on ma świadomość jakiego typu próbą społeczną dysponuje, jako terapeuta uzależnień, i bierze poprawkę na to że to nie jest próba reprezentatywna.
Popieram 👍no niestety ta wiedza nie jest popularna, ale alkohol to trucizna po prostu....brawa za odważne potraktowanie tego tematu.Wiec może to brzmieć okrutnie,jednak jeśli ktoś zatruwa się na własne życzenie to nie powinni cierpieć na tym pozostali....
Gdyby kwestia wyjścia z uzależnienia od alkoholu była prosta to sami ozdrowieńcy chodziliby po ulicach. Pamiętam moją pierwszą lampkę wina, miałem wtedy 16 lat, i po prostu lepiej się po niej poczułem.Do uzależnienia doszło wiele lat później po iluś tam latach spożywania. Sądzę, że bez wewnętrznej przemiany z tego się nie wyjdzie, bo alkohol znieczula, poprawia nastrój, a na drugi dzień glebi. Odpowiednia praca nad sobą musi przynieść pozytywny efekt. Potrafiłem nie pić przez dwa lata sam z siebie i sam się sobie dziwie, że potrafiłem znieść te wszystkie stany - dopiero po roku przestałem je odczuwać - wiele się wtedy nauczyłem, ale ta droga nie była właściwa - jednak praca w grupie daje coś czego samemu się nie uzyska.
Pan Robert jest radykalny i bardzo dobrze, że jest. Kto powiedział, że radykalizm to coś złego? To jest libkowa dykteryjka, której celem jest deprecjonowanie krytycznych głosów wobec status quo i przedstawiania siebie jako rzekomo "rozsądnego" centrum.
Z pierwszą częścią wywiadu się zgadzam, bo sam nie piję z dbałości o siebie. Natomiast uważam się za wolnościowca i wyznaję zasadę "chcącemu nie dzieje się krzywda". Twierdzi Pan, że paraliż sorów jest winą alkoholików - być może, ale prawdą jest, że cała służba zdrowia jest sparaliżowana i to wolnościowcy mają jako jedyni pomysł na naprawę tego systemu.
Pan Robert mówi ważne rzeczy i niech każdy weźmie z tego to co z nim rezonuje. Szkoda tylko, że rozmówczyni nie może dobić się do głosu😢. Chyba nie o to chodzi...
27:30 to jest prawda, wiem to po sobie piłem alkohol do godz. 24 rano jadąc na 6 do pracy czułem się źle otępiały, słaby, nie wyspany - kac, i była łapnka na alkomat, już myślałem, że będzie poblem a tu cyk i 0,00. Na tamten moment nie nauczyło to mnie nic. Inna sprawa, że ponoć są metody upijania się z pominuęciem jamy ustnej, gdzie możesz być otumaniony i to bardzo a w wydychanym nadal będzie 0,00. Fajnie Pan opowiada o wszystkim, niby sprzeczne rzeczy z ideą terapii opowiada - tłumacząc to, a ludzie, wyciągają z kontekstu i robią gównoburzę.
Pan specjalista ma generalnie rację. Fakty są ważne. Trzeba je nagłaśniać. Trzeba walczyć z alkoholizmem i alkoholem. Jedno mnie w panu specjaliście jednak niepokoi. Jest ekstremalnie elokwętny. Wciąż i wciąż powtarza słowo "ja". Ja to, ja tamto. Wrażenie mam, że celem jego nie jest leczenie tych biednych ludzi. Jego celem jest afirmacja swojej Wielkiej Osoby. Coś tu nie gra. Jestem takim psychologiem amatorem.
Panie Robercie szacunek - nie ma miękkiej gry. Nie pije od 8 lat i do tej pory byłem wyrozumiały dla otoczenia, lecz odkąd posłuchałem pana Roberta to stałem się zdecydowanie radykalny w tej kwestii. Nie ma pozwolenia na to żebym się musiał komukolwiek tłumaczyć z tego że nie pije, no przecież to absurd. Dlatego teraz tłumaczą się przede mną i może chociaż jedna osoba dzięki mnie przejrzy na oczy. Powodzenia.
Niektorzy psychoterapeuci daja taki warunek. Ja kiedys bylam u super dobrej, i znanej, Pani Psychoterapeutki, ja sie nie przyznalam na poczatku do picia, ale po jakims czasie zrobilam to. I ta pani powiedziala, ze jesli nie przestane pic to nie ma sensu ta terapia. I odmowila dalszej terapii jesli bede pila. Oczywiscie wybralam picie i mecze sie juz prawie 25 lat. (A od tego spotkania z psychoterapeutka 15 lat, poszlam do niej w 10 roku, wtedy jeszcze kontrolowanego, ale intensywnego, picia).
Mieszkam w krakowie. Ani ja ani moi znajomi nie odczuli ograniczenia dostępności do czegokolwiek czy wolności. Natomiast w mieście w weekendowa Noc czuje się bezpiecznie
Uwielbiam Pana Roberta😊
Dziękuję za tą rozmowę ❤
Dzięki Panu Robertowi od ponad roku nie piję alkoholu! Jego podcast u Przemka Górczyka był dla mnie jak uderzenie obuchem , nie piję i nie chcę pić , największy problem z moim niepiciem mają moi znajomi, myśląc , że to że mną coś jest nie tak 😂
Bo jest coś nie tak.
@@waclawpieta7493 w jakim sensie?
@lady9934 gratuluję. Ja nie piję już około 5ciu lat. Jestem alkoholikiem.
@@Basikba A w takim, że alkohol też jest dla ludzi. Pan Rutkowski wpadł w nałóg, i teraz przekonuje, że wszyscy pijący alkohol tak skończą.
@waclawpieta7493 Pan Robert nigdy nie był uzależniony od alkoholu, wręcz przeciwnie, nigdy go alkohol nie rajcował. Ale był od heroiny i wie co to uzależnienie. Prawda jest taka, że nie wiesz na jakim etapie uzależnienia będziesz za X lat. Nie możesz tego z góry założyć. Żaden uzależniony nie chciał być uzależniony, każdy pił normalnie i myślał, że tak pije dopóki się nie zorientował, że pije za dużo Jeżeli uważasz, że wszystko jest dla ludzi, to pij, przecież nikt Ci nie broni. W takim razie Heroina też jest dla ludzi, amfetamina, crack itd. więc... ;) próbuj wszystkiego, na pewno nie skończysz uzależniony, bo wiesz jak używać substancji i z jakąś częstotliwością i uzależnienie Ci nie grozi.
Dzięki Panu Robertowi odstawiłem alkohol. Od 4 miesięcy nic i czuję się wspaniale! To niewiarygodne jak przestanie spożywania jednej rzeczy może wpływać na samopoczucie. Alkohol to podstępny depresant - pozornie daje ci relaks na chwilę, by w kolejnych dniach zabijać radość życia.
Panie Robercie dziękuję! ❤
👏💯🏋
Dokładnie alkohol daje tylko złudzenie dobrego samopoczucia wódka ma taki wpływ na człowieka że na początku jest luz wszystko ładnie pięknie z każdym kolejnym kieliszkiem świat lawiruje kolory stają się wyblakłe zamazane a później człowiek budzi się z ręką w nocniku . I to usłyszałem on starego nałogowego alkoholika . Mało tego usłyszałem też od niego co z tego że był na terapii skoro później w sklepie widzi nowe butelki do degustacji i wypićia . I cały się trzesię na widok butelek to już jest choroba która niszczy człowieka .trzeba chcieć sobie dać pomóc
Gratuluję
Alkohol to dziwka, która wiele obiecuje a nie daje niczego dobrego...
Miałeś problem z nadużywaniem?
Mogę codziennie słuchać tego Pana, jako jedyny trafia do mnie, idealnie opowiada, mówi, tłumaczy
Idealnie straszy😂.
@@benedyktczydziesty4399 czy Ty kiedykolwiek przeżyłeś głód alkoholowy??? Czy Ty wiesz co to jest alkoholizm???
@@benedyktczydziesty4399 Nie straszy tylko ostrzega. Jeżeli ktoś chce się zatruwać alkoholem albo fajkami jego sprawa. Szybciej do piachu pójdzie......
ponad 5 lat bez alkoholu i nadal nie umiem znaleźć lepszej decyzji, która wpłyneła na moje życie tak pozytywnie! To coś jest na rzeczy!
Pan Robert jest niesamowity. Jego argumenty to złoto. Pozdrawiam
Co to za Wolność która zniewala, jak człowiek ma sie czuć wolny skoro jest uwięziony we flaszce...Panie Robercie dziękuję, uwielbiam Pana słuchać, Pozdrawiam👏👏👏
tez chce prrzestac
Panie Robercie
Słucham pana już któryś raz, niektóre teksty już słyszałam ale ...
Jak zawsze wbija pan w fotel.
Nie pije od 10 lat i w d...e mam co ktoś o tym pomyśli.
Nie żałuję ani jednego trzeźwego dnia.
Dzięki Panu przetrwałem pierwszy tydzień nie picia. Teraz mija już 5 miesiąc abstynęcji. Dziękuję Panu.
Jest Pan Radykalnym Wariatem. Dziękuję Panu za to.❤
Niech żyją pozytywni wariaci 😊
Dziękuję za prezentację “twardego” stanowiska w sprawie przyzwolenia na nielimitowany dostęp do alkoholu. Używanie alkoholu to gra w rosyjską ruletkę. Dziękuję 🫀👍
Mija szósty rok od momentu jak postanowiłam NIE PIĆ, NIE ZAPIJAĆ BÓLU.
Zdobyłam wiedzę, szukałam artykułów i badań.
Dzięki książkom pana Roberta, i wielu wywiadom, poczułam jakie to mechanizmy zachodzą w moim organizmie.
Dalej zdobywam wiedzę, nie piję bo NIE MUSZĘ 😊
DZIĘKUJĘ za świetny odcinek!
Wszystkiego dobrego! ❤
👍👍👍
Hej, która książkę Pana Roberta polecisz? Chciałabym zaprezentować bliskiej osobie która nie chce iść na terapię.
@@19sophie83 przeczytałam,,Oswoić narkomana” oraz Pułapki przyjemności “
Oczywiście jest mnóstwo wiedzy w książkach czy podcastach, fajnie jest poczuć czego się szuka☺️życzę powodzenia 💪🏼
Bardzo mądry człowiek,warto posłuchać 😊
Bardzo potrzeby głos nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Szczerze mówiąc to wydaje mi się, że w Polsce jest stosunkowo i tak dużą świadomość czym jest alkohol dzięki takim ludziom jak Pan Robert. Mieszkam w Austrii na stałe, tutaj każda pora roku na swój alkoholowy trunek, jarmarki świąteczne, wielkanocne wszystko kręci się wokół alkoholu, winnice i sturm na jesień. W biurach o 10 rano można zobaczyć ludzi pijących szampana bo są czyjeś urodziny, po pracy często świętuje się w biurowych kuchniach piwkiem. Można jeździć samochodem do 0.5….mozna pić w miejscach publicznych…istnieje tak duże przyzwolenie na picie, że to przeraża.
Jakby alkohol był zabroniony to myśli Pani że ludzie by nie pili,pili by jeszcze bardziej,owoc zakazany bardziej smakuje,prohibicja nic nie daje,tak było jest i będzie
@@tanzilawaleczna4828 Dlatego trzeba uświadamiać ludzi czym jest alkohol i jak wpływa na nasz organizm.
Tak sobie myślę, że może bardziej na efekty trzeba tu spojrzeć? 🤔 Bo tak jak piszesz, jest duże przyzwolenie, ale... ludzie chyba mniej podatni jednak na druzgocące skutki psychologiczne, nie? (Pytam, bo nie znam austriackich realiów aż tak dobrze). Więc jakby przyzwolenie jest większe, bo nie ma aż tak negatywnych skutków? Bo czy w Austrii alkoholizm jest takim rakiem społecznym, jak w Polsce?
Innymi słowy, może nie na przyzwoleniu powinniśmy się skupiać w pierwszej kolejności tylko na problemie picia? Bo jeśli problemu nie ma, to i przyzwolenie nie ma większego znaczenia. Ale kiedy powszechny jest problem alkoholowy, to przyzwolenie staje się tu kluczowym narzędziem którym można na ten problem wpływać i wysokie przyzwolenie jest wtedy czymś zatrważającym 😐
Dziekuję za wywiad.Bardzo lubię sluchac pana Roberta i w 100%się z nim zgadzam.
Bravo panie Robercie
Każdy wywiad to złoto ❤
Jak w każdej dziedzinie tak i w dziedzinie spożywania alkoholu brak jest rzetelnej wiedzy.Trafiłem na pierwszy wywiad z panem Robertem kilka miesięcy temu od tamtej pory nie dotknąłem alkoholu .DZIĘKUJE
Panie Robercie, jestem Pana dozgonną Fanką!!! Noe piję kropli etanolu,bo życzę sobie życia w zdrowiu i radości na co dzień. Dziękuję, że Pan jest😊
Dla mnie Pan Robert jest USWIADAMIACZEM :) . Dla mnie osobiscie tego typu fakty naukowe oraz przyklady z zycia trafiaja najbardziej, przyklad co daje nocna ograniczona sprzedaz alkoholu patrz brak kolejek na SORze a co za Tym idzie ograniczenie zbednego cierpienia ludzi w kolejce. Mam nadzieje ze bedzie wiecej tego typu wywiadow.
Tak, to jest bardzo plastyczny argument, ale jak na to spojrzę, to takie same mechanizmy działają w społeczeństwie w wielu aspektach i alko nie jest tu żadnym szczególnym demonem. Jesteśmy jako społeczeństwo naczyniami połączonymi, w szpitalu zajmie ci miejsce też ktoś, kto jadł za dużo słodyczy, kto zaniedbywał zdrowy sen, kto się przepracowywał, kto źle wybrał swoją karierę i zjadł go stres i nerwy... i tym tropem zawsze można mieć pretensje do każdego, kto inaczej pokierował swoim życiem niż zrobiliśmy to my 🤷♂️ Jeden pije, inny się roztył, ktoś nie zapłacił za bilet w autobusie, inny łamie przepisy drogowe, inny podatkowe, tu pomazane sprayerm, a tam ktoś po psie nie posprzątał... do każdego możemy mieć żal, że my potem ponosimy koszty... No tak niestety w społeczeństwie jest. Najmniej żalu odczuwają troglodyci z zerowego poziomu tej społecznej drabiny 🤷♂️ Aż się im czasem zazdrości tego beztroskiego prostego podejścia na zasadzie jest banan - dobrze i wesoło, nie ma banana - źle i smutno.
Więc po prostu, to że w społeczeństwie jedni płacą za skutki decyzji innych jest czymś, niestety, powszechnym i alkoholizm nie jest jakimś niechlubnym wyjątkiem. Choć, trzeba przyznać, dość jaskrawym. Ale zbadać by trzeba czy aby na pewno najbardziej bolesnym w skutkach, bo może się okazać, że zupełnie inne sfery generują dalece większą niesprawiedliwość w ponoszeniu kosekwencji i znoszeniu skutków... 🤷♂️
Oczywiście, za każdym razem to złości, niezależnie czego dotyczy, zapitych ludzi których trzeba ratować SORze, czy nie posprzątanej psiej kupy w którą wdepniemy. Tylko że to jest tak naturalne zjawisko społecznie, że ja nie wiem czy warto się nad tym zatrzymywać i dodatkowo złościć? 😒 Może lepiej jak Forrest Gump uznać, że "shit happens" i już? 😉
Nie mówię oczywiście, że alko nie ma znaczenia. Ma znaczenie, w dodatku to negatywne widać bardzo jaskrawo. Jak dla mnie alkohol mógłby nie istnieć, zwłaszcza jak widzę ile zła i cierpienia wokół generuje... Szczęśliwie mnie i mojego otoczenia problem nie dotyczy, stąd kulturowa pozycja alkoholu mnie osobiście nie przeszkadza, ale bardzo mnie smuci, że ta sama kulturowa jego rola innym łamie w dalszej perspektywie życie... 🥺
Tego Pana mogę słuchać godzinami…jak zawsze dziękuję za to co Pan robi
Robert wspaniały! Dziękuję za rozmowę.
Pan Rutkowski jest prze gościem. Szanuje bardzo.
Jestem Alkoholikiem. Nie piję od ponad trzech lat. Przez ten czas na prawdę wiele osiągnęło. Zwłaszcza tego co mi do tej pory nie wychodziło. Wielu ludziom to się nie podoba. Mam bardzo mało znajomych, ponieważ to ja jestem "inny". Zresztą mało ludzi chce się spotkać nie na "piwko". Jeden gość miał zwłaszcza z tym problem, a że los nas tak połączył, że widujemy się co tydzień to często mi mówił z tego powodu jakieś uszczypliwości. Oczywiście nikomu się nie chwalę swoim problemem (albo jego brakiem ponieważ nie piję), więc bardzo go ciekawiło czemu nie pije itp. Później jak się okazało, jego siostrzeniec powiedział mi, że T. jak się opije to sika cioci do kwiatków itp. zdarzenia. Właśnie do tego prowadzi alkohol. Ja się cieszę zdrowiem :) na szczęście. Pogody ducha.
👍👍👍
Mam 1004 dni wolności od Etanolu☠️☠️☠️☠️☠️Pogody ducha 😁😁✊✨👏
@@rowerman196 👍👍👍
To smutne, bardzo smutne jak alkohol, nieograniczony dostęp do niego stały się w Polsce synonimem wolności. Większej ściemy nie ma.
Uwielbiam Pana Roberta i jego mądrość, i wiedzę.... Przesłuchałam kilka podcastów z jego udziałem i podzielam jego pogląd, kiedyś też czasami piłam alkohol na imprezach ale pewnego dnia postanowiłem że skoro jestem sama chcę jak najdłużej być niezależna w każdym aspekcie życia, też w zdrowiu i po wysłuchaniu podcastów przestałam pić alko które i tak nie lubiłam, nie na widziałam kaca.... Wczoraj byłam na 18 i nawet szampana nie wypiłam a bawiłam się wspaniale, i tak jest zawsze. Pozdrawiam
Panie Robercie wielki szacunek dla Pana wiedzy i działania
Piszę zawsze ten sam komentarz pod każdym odcinkiem z Robertem Rutkowskim.
Po prostu dziękuję! - za niezłomność, dobroduszność, wiarę w ludzi i lepszy świat, za Pana uśmiech i radość z niesienia prawdy! Manifestuje nasze spotkanie w niedalekiej przyszłości, pozdrawiam.😊
Za darmo tego nie robi.
@@waclawpieta7493 i co w związku z tym?
@@angelloangelloangello Naprawdę trzeba to tłumaczyć? Pan Rutkowski z wmawiania ludziom, że lampka wina, albo kufel piwa, to uzależnienie zrobił sobie źródło dochodu. Ale spokojnie, pójdziecie do jego gabinetu i za 800 złotych + VAT (za godzinę), on was uleczy.
To w związku z tym.
@@waclawpieta7493 XD
@@waclawpieta7493 przypomnij sobie jakie podłosci dokonałeś oo alkoholu...
Prawda jest smutna. Bagatelizujemy spustoszenie jakie alkohol może siać.
Może ale nie musi
@@tanzilawaleczna4828 dokładnie tak napisałem. Dlatego pomysł "Zaplanuj kontakt z alkoholem" na wzór Skandynawskiego uważam za spoko.
A jednak wszystko jest dla ludzi. Gdyby gorzała aż tak zabijała, na ulicach leżałyby 2 metry zwłok....a jednak tak nie jest🤔.
@@benedyktczydziesty4399 tylko, że nie chodzi o zabijanie i wyścielenie ulic trupami. Wóda zabija relacje, odbiera godność i stopniowo zabija na różnych aspektach. I alkohol niestety nie jest dla każdego bo nie każdy potrafi z niego korzystać.
@@benedyktczydziesty4399 myślenie zero-jedynkowe że tragedia to tylko trupy z filmów. Nie bierzesz pod uwagę zaniedbane rodziny, dzieci, problemy ekonomiczne tych ludzi, choroby itd. To się również tyczy ludzi którzy uważają że nie mają z alkoholem problemu ale ich życie wygląda jak wygląda. Będą zwalać winę za swoje niepowodzenia na wszystkich naokoło, włącznie z rodziną, ale nigdy na to że chleją. Tak to działa...
Jestem absolutnie radykalną wariatką i podpisuję się obiema rękami pod Pana wypowiedzią. Dziękuję z całego ❤
Świetna rozmowa👍💪 Dziękuję 👍🔥 Brak szerokiego poruszania tematu uzależnień w edukacji, mówię to jako wychowawca z 17- letnim doświadczeniem. Skupia się uwagę na bzdurnych treściach, a nie typowych życiowych, z którymi większość zderzy się w życiu. Pozdrawiam, Aga
Pan Robert jest radykalny, ale dzięki temu skuteczny. Poznajcie prawdę a prawda was wyzwoli. Te słowa są najważniejsze. Pozdrawiam
Nie neguję skuteczności p.Roberta ,,natomiast Prawdą jestJezusChrystus...który wypowiedział słowa " poznacie Prawdę A Prawda was wyzwoli" " Ja jestem Droga Prawdą i Zyciem".... pozdrawiam
@@BasikbaDokładnie, jak uświadomiłam sobie tę prawde odeszło wszystko inne: papierosy, alko, kłamstwo itp itd Jezus to życie!❤nowe życie!
@@kasial2335 ❤❤❤
@@kasial2335❤❤❤👏🏋💯
Pan Robert jest tak długo radykalny, jak długo znajdą się frajerzy gotowi słuchać i płacić. Płacić, płacić i jeszcze raz płacić.
Każdy materiał wartościowy na poziomie nauki i realnego doświadczenia. Cenne wskazówki
Rewolucyjne podejście do problemu wszechobecnego pijaństwa.Jako abstynentka z wyboru nav znak protestu przeciwko tyranii alkoholowej panującej w naszym kraju muszę wyrazić uznanie dla Pana postawy.Jestem pełna podziwu dla Pana odwagi w głoszeniu tak niewygodnej dla ludzi prawdy.
Świetny i mądry przekaz Pana Roberta! 👏
Niestety,głupcy i aroganci i tak nie zrozumieją.
Mega dziękuję za tę rozmowę. Dla mnie p. Robert na pewno nie jest wariatem
Pan Robert jest Kopalnia informacji . Od jakiegoś czasu śledzę Pana wypowiedzi i na początku byłam trochę oszołomiona , jeśli chodzi o te wszystkie używki , które stosują ludzie . Wiem , ze potrafią spustoszyć nasz organizm, doprowadzić do ogromnych tragedii życiowych samych zażywających i ich rodziny , ale nie zdawałam sobie sprawy w jak ogromnym stopniu . Z faktami się nie dyskutuje , ale można je ignorować , tak jak to robi miliony osób na Świecie , nie sprawdzając ich wiarygodności . Ma Pan racje, ze każdy ma wybór i nie można nikogo do niczego zmuszać. Każdy ma prawo Wierzyc w to, co chce , dopuszczać do siebie informacje szerzone w mediach . Jednak trzeba edukować ludzi popartymi badaniami naukowymi i mieć nadzieje , ze do kogoś to dotrze . Jedno jest pewne , nie można być ignorantem .
Tylko trzeba pamiętać o jednym: to że coś jest faktem nie oznacza od razu że już wszystko wiemy i że wynika z niego jedyny słuszny wniosek. Bo fakty sobie istnieją równolegle, różne, będące poparciem różnych tez...
Kawa to uzalezniająca kofeina i stymulant, zaciemniacz zdrowego umysłu (wg nomenklatury pana Roberta), ale ta sama kawa wypita przez przysypiającego kierowcę w nocy uratuje go przed zaśnięciem za kierownicą, a sportowca przed startem pobudzi do większego wysiłku i lepszego wyniku. Wszystko fakty. Zależnie które, kiedy i jak się poda, takie można nimi wywołać odczucia i sprowokować wnioski 🤷♂️
Znam chyba wszystkie wywiady z Panem Robertem. Podziwiam go i to dzięki niemu nawet raz w roku gdy piłam lampkę wina na urodzinach, to jej odmawiam. Nigdy nie lubiłam alkoholu i nawet tej 1 lampki nie potrzebuje w moim życiu. Pozdrawiam serdecznie 🤗
Nigdy nie lubiła pani alkoholu, ale lampkę wina wypijała. Dopiero pan Rutkowski przekonał panią, że to samo zło. Jestem pod wrażeniem.
@@waclawpieta7493 nie... Nie piłam alkoholu... Jedna lampka jak na 2 albo 3 lata to było tyle. Nie lubię alkoholu i tak jest lepiej.
Z ciekawości spróbowałem odstawić alko i ... tak zostało. Nie rozumiem jak mogłem kiedyś pić winko wieczorem albo gin z tonikiem na imprezie. Teraz mam 200% więcej energii, widzę poprawę koncentracji i szybciej się uczę. Znajomi i rodzina już przywykli. Polecam każdemu spróbować.
Pamiętam ten czas wyprowadzania zakazu palenia w klubach itp. Wtedy szok. Ale minęło pewnie ok 20 lat i pokolenie które teraz zaczyna odwiedzać kluby nie zna już smrodu ciuchów, włosów czy skóry po kilku godzinach na imprezie. Opłacało się.
Dla tych co mówią, że wszystko jest dla ludzi, proszę polecic dzieciom fentalyn.
Teraz tak modny.
Dziekuję za wywiad.
Dziękuję panu Robertowi za ten radykalizm i konsekwentne poszukiwanie niewygodnej prawdy
Nie mam problemu z piciem alkoholu, czasem go pijam, ale po podkaście u PG zacząłem inaczej patrzeć na obecność alkoholu w polskim społeczeństwie i kulturze, przyznaję, że żyjemy w komunie alkoholowej, że obecność alhoholu wszędzie wpływa na oswojenie nas z alkoholem od najmłodszych lat, i stad picie alkoholu w wieku dorosłym nie jest dla nas żadnym problemem, alhohol jest normą. Od narkotyków alkohol różni się tylko tym, że jest opodatkowany i dozwolony przez system... W Polsce alkohol jest normalny i to jest nienormalne....
Alkohol na całym świecie jest normalny.
@@waclawpieta7493paradoks
Nie piję alkoholu wcale. Jestem profilaktykiem z wyboru i człowiekiem wolnym. Kiedyś w rozmowie z 17latkami padły te moje słowa a po nich zapadła niezręczna cisza. Przerwało ją pytanie zdziwionej dziewczyny: To.... jak pani żyje? Nastolatkowie zgromadzeni na spotkaniu nie potrafili zrozumieć, że można bawić się na imprezie bez alkoholu.
A pan nie potrafi zrozumieć, że można bawić się na imprezie pijąc alkohol i niekoniecznie prowadzi to do alkoholizmu.
Wiele osób tego nie rozumie i co z tego
Gdyby etanol został wymyślony wczoraj, nie zostałby dopuszczony do obrotu spożywczego. Badania wykazałyby, że powoduje upośledzenie płodu, wyłącza zdolności kognitywne, u części populacji wywołuje agresję, jest silnym depresantem, zaburza sen, ma destrukcyjny wpływ na procesy metaboliczne, powoduje marskość wàtroby i zwiększa ryzyko wystąpienia nowotworów. Myślę, że za 100 lat nikt tego nie będzie pił, względnie cywilizacja która nie pije alkoholu do końca zdominuje tą pijącą.
@@homemytabs4383 Wymyślony? Ktoś wymyślił alkohol?
@@waclawpieta7493 jednak nie pojąłeś czym jest alkohol.
Mega wywiad, dużo nowości 🙏
Warte głębokiego przemyślenia. Dziękuję.
Nie pije od 9 miesięcy i polecam wszystkim
Tylko przez wiarę,i przysięgi Panu Bogu i Matce Bożej! i spowiedż!!!
Dziękuje Panie Robercie!😁😁😁😁
Dziękuję, zgadzam się z Panem w 100%, jeśli to jest radykalizm a nie zdrowy rozsądek to ok, mogę być radykalna :)
Rewelacyjny wywiad. Może jeszcze choćby jeden człowiek zrozumie , mam nadzieję, że w efekcie ruszy lawina przebudzonych. Polityka, póki co, jest przeciwko ludziom!
Pan Robert w jednym z wywiadów powiedział, że ludzie czasem patrzą na niego jak na Boga. Złapałam się dokładnie na tym, że słucham Pana z przeogromnym zachwytem i podziwem poziomu myślenia i wykształczenia. Nie wiem czy doczekam się swojej kolejki dla psychoterapji u Pana, ale jestem bezmiernie wdzięczna za ten i inne wywiady z Panem, bo każdy z nich jest skarbem i każdy da do przemyślenia. Ten świat poratuję dobra wiedza i tacy ludzi jak Pan i Pani, którzy niosą taką informację dla widzów. Przepraszam też za blędy, Polką była moja babcia.
Święta prawda, pracowałam na Sorze ,tak właśnie było.
Uwielbiam słuchać tego człowieka.
Dzięki Panu Robertowi zrozumiałam że nie chcę służyć kartelom alkoholowym. Z każdym wysłuchanym wywiadem z p. Robertem uświadamiam sobie że to jest dobry wybór. Nie piję % bo nie muszę. Pozdrawiam serdecznie.
Jana 8:32 I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. Dziękuję, Panie Robercie. Jest Pan wielki!!!! bo przekazuje prawdę.
mówić mówić o tym nie przestawać. Brawo dla Państwa
Z csłego serca życze sobie i wszystkim, bysmy zostali radykalnymi wariatami!! Dziekuje, tego bylo mi potrzeba!!!
Genialne spostrzeżenia i merytoryczne argumenty. Zgadzam się z tym poglądem. Tam gdzie zaczyna się uzależnienie - tam kończy się wolność. Za mało osób o tym mówi. Potrzebna jest kampania państwowa uświadamiająca młodych ludzi. Nie chodzi o straszenie alkoholizmem ale przede wszystkim o wpływ alkoholu na defekty psychiczne narodzonych dzieci. Są na ten temat przerażajace badania.
Dziękuję za uświadomienie społeczeństwa.
Dziekuje za tę rozmowę. O zgrozo jedna z reklam podczas podcastu przedstawiała super promocję na piwo żubr w ośmiopaku 😖
Nie do wiary!!! Picie piwa!!!???
Niech odnajdą ludzie prawdę. Alkohol jest przyczyną wszelkich kłopotów i wszelkiego nieszczęścia.
Rozmowa z Panem Robertem jest najlepsza wtedy, kiedy mu się nie przerywa :) Brawo Pani prowadząca!
Szukam często w sieci czy są nowe wywiady z panem Robertem, mogłaby go słuchać każdego dnia, wspaniały psychoterapeuta, pomógł wielu osobom dzięki tym wywiadom i to bezpłatnie! 😅 Dziękuję bardzo, mnie też pan pomógł ❤
Dlatego piję alko 2razy w roku. . Moje urodziny i sylwester. Uraz mam po ojcu alkoholiku. Nie dość że narcyz to i alkoholik do końca życia. 20 lat bez alko a zachowanie dalej tragiczne.
Komentarz dla zasięgu. Niech leci w świat
Nigdy nie piłam alkoholu bo mi po prostu nie smakuje, wręcz mnie odrzuca. Dlatego nie bardzo rozumiem czym jest obsesja alkoholowa ale życie dla „zabawy” połączyło mnie z człowiekiem uzależnionym. Ponieważ jest to człowiek łagodny i dobry to uparłam się i nasze małżeństwo trwało 18 lat. Przyszedł jednak moment że „ pękłam „ i opuściłam go z dnia na dzień dając sobie wmówić że jestem podła bo nigdy nie zrobiłam mu porządnej awantury. Dziś już otrzepałam się z poczucia winy ale pokrętność i poziom manipulowania pijaka nie ma granic.
Na pewno podcasty z dr. Rutkowskim przekonały mnie do tego, aby przestać pić alkohol - nie pije od ponad 4 miesięcy, nie biorę innych substancji odurzających. Wcześniej do tego namawiał mnie mój kolega, który nie pije od ponad 5 lat.
Piłem alkohol od 15 roku życia (równo połowę mojego życia) - w dużej mierze nie zastanawiałem się dlaczego pije, po prostu tak robili moi koledzy, znajomi, przyjaciele.
Alkohol nic nigdy mi nie dał, nic nigdy od niego nie dostałem, nie poczułem się lepiej, ani niczego dzięki alkoholowi nie osiągnąłem. Po wielu latach zdałem sobie z tego sprawę, że zwyczajnie go nie potrzebuje w swoim życiu, a nawet jest mi od całkowicie niepotrzebny.
To czy napicie alkoholu zabija, jest kancerogenne, uszkadza mózg - ciężko mi stwierdzić, bo totalnie się na tym nie znam. Co do badań "ekspertów", lekarzy itp. to myślę, że też ciężko jest to ocenić z perspektywy zwykłego człowieka.
Osobiście uważam, że każdy powinien samemu zadecydować czy alkohol pić, czy go nie pić. Jeśli ktoś chce pić i czuję się z tym dobrze - okej. Jeśli nie - też okej. Mi osobiście nie picie alkoholu służy, czuję się zdecydowanie lepiej i na pewno tym mógłbym zachęcić innych do przejścia na abstynencje (nawet z czystej ciekawości, jak zareaguje nasz organizm).
Myślę, że to na co główną uwagę wskazuję Pan doktor, jest uświadomienie ludzi z konsekwencji picia alkoholu - nic więcej. Fakt, wypowiada się bardzo radykalnie (nawet czasami aż za bardzo), ale tak czy siak każdy z nas powinien dokonać rachunku zysku i strat z tytułu picia alkoholu i odpowiedzieć sobie na pytanie po co to robi.
Ja nie podważam badań, a i bardzo szanuję pana Rutkowskiego, ale przewrotnie zapytam: czy Pan wie ile udokumentowanego zła w naszym organizmie czyni bezruch w pozycji siedzącej? A mimo to, mimo tych faktów, pan Robert ma siedzącą pracę i akceptuje niszczycielskie skutki. Dlaczego? Czemu tu nie ma radykalizmu? Przecież nie ma bezpiecznej ilości braku ruchu 💁♂️ Ano dlatego, ze wszystko jest kwestią bilansu zysków i strat, który to bilans każdy robi sam dla siebie, w dozwolonym zakresie.
Podobnie jest z niedoborem snu. Można w życiu nie pójść na nocną zabawę, w życiu nie zarwać nocy dla pracy, ani dla swojego dziecka... Można. I w zdrowiu nie znaleźć męża/żony, w zdrowiu mieć lichą pracę albo w zdrowiu być słabym ojcem dla swoich dzieci.
Czy to zdrowie jest wartością nadrzędną? To nasz bożek? Czy raczej narzędzie do życia, o które mamy dbać, ale które ma służyć innym celom?
Domyślam się, że pan Robert by tu powiedział, że z innych poświęceń są korzyści, a z alkoholu nie ma żadnych. Gdyby tak było nikt by po niego nie sięgał... nikt by nie pił dla towarzystwa, dla przełamania swoich oporów albo uczczenia czegoś.
No ale, oczywiście, każdy ma prawo do swojego poglądu. Ja np to piszę jako osoba bardzo dbająca o swoje zdrowie i alkoholu używająca zupełnie sporadycznie - prawie że nie używająca w ogóle. Nie konkuruję też w posiadanej wiedzy o tematyce z panem Robertem, bo On na pewno więcej na ten temat przeczytał, co widać zresztą bo bardziej niż mój zniszczonym wzroku od tegoż procesu ;) Ale widocznie uznał, że było to warte pozyskanej wiedzy. Tak oszacował. Inni czasem szacują towarzysko-społeczne skutki wypicia/niewypicia i dokonują wyboru. I czasem się mylą, ale życie to ciągłe korygowanie swoich błędów.
Gdyby alkoholu na świecie nie było to byłoby prościej i zdrowiej. Pewnie tak. Dla mnie mogłoby nie być. Tylko dlaczego ludzie go kiedyś stworzyli i zaczęli używać, skoro nic im nie dawał?
Ale żeby nie wyjść tu na wroga - ja się z wieloma kwestiami o których tu mowa zgadzam. Naprawdę! Wiele słusznych spostrzeżeń i prawdziwych wniosków. Drażni mnie jedynie kiedy ktoś próbuje przekonać innych że wie lepiej jakie gospodarowanie jego czasem, zdrowiem i czym tam jeszcze będzie dla niego lepsze. Nie można w ten sposób odbierać innym wolności. Tego nawet Bóg względem człowieka nie zrobił, nawiązując do przywołanej w rozmowie Biblii. Tymczasem pan Robert z mocą twierdzi, że absolutnie każda przełknięta kropla etanolu jest zwyczajnie błędną decyzją, koniec kropka. Jak rozumiem, w lekach tymże etanolem stabilizowanych też? 😉 Lekach, które, nomen omen, są zwykle trujące, ale bierze się je, bo pomimo wyrządzanych szkód mogą dać więcej dobrego, jeśli sytuacja jest na tyle poważna.
Alkoholizm do jest dramat, i ja też się pod tym podpisuję, używanie alkoholu zawsze wiąże się z ryzykiem i mnóstwo ludzi wokół tego ryzyka nie docenia. W pełni się zgadzam. I mnie też pijący drażnią, i drażni chora kultura zbudowana wokół picia... i to że ja potem za społeczne tego skutki muszę też płacić... Ale to nie sam jeden alkohol jest tu winowajcą. Jest całe mnóstwo innych naszych nawyków, które podobne efekty dają... stąd mam wrażenie, że stawianie nagle alkoholu jako głównego niemal źródła zła w świecie to takie jednak trochę męczące tu wyolbrzymienie. Ale ponieważ rozmowa jest właśnie o alko, no to już nic nie mówię.
To ja też jestem radykalną wariatką, bo mam identyczne poglądy. Kocham Tego Pana za ten właśnie "radykalizm"😊🫶
Dziękuję 👍💖👍
Fajna " rozmowa". Monolog.
Ubogacająca i mądra rozmowa!
Poza tym fajny duet.
Piękne słowa wieki szacunek dla Pana
Dziękuję za piękny, głęboki i mądry wywiad z mądrym i inteligentnym człowiekiem jakim jest Pan Robert.,..same konkrety......ludzie budźcie się szybko bo jak się nie obudzicie w odpowiednim czasie to obudzicie się niestety z ręką w nocniku.....i tyle bedzie z Waszego życia 😢
Kupuję wszystko, co wypływa z ust Pana Roberta.
Co do SOR to tak jest w rzeczywistości. Żeby dodać dramaturgii to powiem że wszystko sie działo niedawno jak mielismy po 42lata. Żona zmarła, a wcześniej z umierającą na SOR po 10h się zastanawiałem czy wytrzyma. Jak polożyli na łóżko w tzw sali przejściowej (przed wejściem na oddział) to stałem koło niej gdyż obok leżał zachlany rosyjsko języczny kolega i bałem się, że jak spadnie to odruchowo złapie i zrzuci mi kobietę na ziemię. Na SOR sami młodzi lekarze (może studenci) mieli już albo jeszcze wylane. Szpital jeden z najnowocześniejszych w kraju. Tak więc czegoś nie rozumiem, jak to ten system zdrowotny działa i dlaczego zapijaczeni ludzie mają jednakowy dostę (jak nie bardziej priorytetowy) od tych naprawde potrzebujących opieki.
Zyczmy sobie aby w Polsce było jak najwięcej tak radykalnych osób jak wspaniały Pan Rutkowski.
DZIĘKI
W 2012r dr Piotr Burda alarmował, że wśród młodzieży poniżej 18 lat na 1 hospitalizację z powodu Dopalaczy przypada 10 hospitalizowanych po Zatruciu etanolem.
Dobrze się tego słucha. Ja sam mieszkam za granicą a rodzina w Polsce i są tygodnie że drinka lub dwa piję codziennie. Ostatnimi czasy zastanawiam się nad abstynencją. Ale nie zgodzę się z tym, żeby zakazywać ludziom robić ze swoim życiem to co chcą z nim robić. Niektórzy ludzie sięgając dna przeżywają nowe narodzenie. Smutne to ale niestety taka jest prawda. Wielu jest takich co przez kryzys zmieniają swoje życie na lepsze. Życie nie ma polegać na tym żeby było kolorowo. Jak byśmy żyli tylko w dobrostanie to nie wyciagalibyśmy z niczego lekcji. Mamy przeżywać obok radosnych chwil smutki i żale, upadki obok wstawania z kolan, tragedie jednych pociągną do refleksji a czasem nawet zmiany życia. Po to mamy wolną wolę żeby sami decydować jakim chcemy być człowiekiem. Zakazywanie drugiemu człowiekowi dostępu do tego co oferuje nam świat to taka sama zbrodnia jak Nakazywanie do robienia rzeczy odwrotnych.
Ten facet to geniusz,można go słuchać w nieskończoność
Bez przesady
@@ACAjc152 idz sobie wypij i zapal
Pan Robert rzeczywiście mówi mądrze. Slucham zawsze z szacunkiem i zainteresowaniem. Jednak jego Ego przebijające ton rozmowy jest wrecz krępujące sluchacza. Ja, po szkole madrala, lubie wiedziec, mam certyfikat, kolejki do mnie dlugie, jest drogo, ale obsługuje tyko grube ryby, klientka menedżer, podkreślam wysokiego szczebla, maz Austriak i jeszcze ta Sri Lanka. Co to ma do rzeczy? A pokazuję jak Pan patrzy na otoczenie. Na koniec sprostowanie dotyczące Arłamowa, ktore sie kojarzy z tandetą i niskim poziomem gości, ze tylko last minute i śnieg Pana skusił, bo przecież to by troche nie pasowalo do Pańskiego wizerunku.
Jednak szacun za dzielenie sie wiedzą ktora widac pomaga ludziom wyjsc z problemów
Tak się nosi, zależy kto na co zwraca uwagę, dla mnie ważna jest wiedza merytoryczna którą wynoszę z rozmowy.
Mnie też drażnią niektóre jego maniery a i nie do końca zgadzam się ze wszystkimi argumentami. Ale na pewno warto posłuchać.
Mam nadzieję, że on ma świadomość jakiego typu próbą społeczną dysponuje, jako terapeuta uzależnień, i bierze poprawkę na to że to nie jest próba reprezentatywna.
Pan Robert to jest mega facet.
On jest genialny❤
Popieram 👍no niestety ta wiedza nie jest popularna, ale alkohol to trucizna po prostu....brawa za odważne potraktowanie tego tematu.Wiec może to brzmieć okrutnie,jednak jeśli ktoś zatruwa się na własne życzenie to nie powinni cierpieć na tym pozostali....
Gdyby kwestia wyjścia z uzależnienia od alkoholu była prosta to sami ozdrowieńcy chodziliby po ulicach. Pamiętam moją pierwszą lampkę wina, miałem wtedy 16 lat, i po prostu lepiej się po niej poczułem.Do uzależnienia doszło wiele lat później po iluś tam latach spożywania. Sądzę, że bez wewnętrznej przemiany z tego się nie wyjdzie, bo alkohol znieczula, poprawia nastrój, a na drugi dzień glebi. Odpowiednia praca nad sobą musi przynieść pozytywny efekt. Potrafiłem nie pić przez dwa lata sam z siebie i sam się sobie dziwie, że potrafiłem znieść te wszystkie stany - dopiero po roku przestałem je odczuwać - wiele się wtedy nauczyłem, ale ta droga nie była właściwa - jednak praca w grupie daje coś czego samemu się nie uzyska.
Pan Robert jest radykalny i bardzo dobrze, że jest.
Kto powiedział, że radykalizm to coś złego? To jest libkowa dykteryjka, której celem jest deprecjonowanie krytycznych głosów wobec status quo i przedstawiania siebie jako rzekomo "rozsądnego" centrum.
Z pierwszą częścią wywiadu się zgadzam, bo sam nie piję z dbałości o siebie. Natomiast uważam się za wolnościowca i wyznaję zasadę "chcącemu nie dzieje się krzywda". Twierdzi Pan, że paraliż sorów jest winą alkoholików - być może, ale prawdą jest, że cała służba zdrowia jest sparaliżowana i to wolnościowcy mają jako jedyni pomysł na naprawę tego systemu.
Pan Robert mówi ważne rzeczy i niech każdy weźmie z tego to co z nim rezonuje. Szkoda tylko, że rozmówczyni nie może dobić się do głosu😢. Chyba nie o to chodzi...
27:30 to jest prawda, wiem to po sobie piłem alkohol do godz. 24 rano jadąc na 6 do pracy czułem się źle otępiały, słaby, nie wyspany - kac, i była łapnka na alkomat, już myślałem, że będzie poblem a tu cyk i 0,00. Na tamten moment nie nauczyło to mnie nic. Inna sprawa, że ponoć są metody upijania się z pominuęciem jamy ustnej, gdzie możesz być otumaniony i to bardzo a w wydychanym nadal będzie 0,00. Fajnie Pan opowiada o wszystkim, niby sprzeczne rzeczy z ideą terapii opowiada - tłumacząc to, a ludzie, wyciągają z kontekstu i robią gównoburzę.
W ramach komentarza strona z gazetki Lidla na Majówkę z dn.4 .05 różne piwa: 5 + 5 gratis, 8 +8 gratis, 12 + 12 gratis
Love it!!!
Malpka ma banana..nie ma banana..
Uwielbiam!!!
Tak to nie działa
Bo w Helsinkach gdzie ciężko kupić alkohol wieczorem spotkałam tyle osób nawalonych że szok
Pan Robert to świetny gościu 😊
Pan specjalista ma generalnie rację. Fakty są ważne. Trzeba je nagłaśniać. Trzeba walczyć z alkoholizmem i alkoholem.
Jedno mnie w panu specjaliście jednak niepokoi. Jest ekstremalnie elokwętny. Wciąż i wciąż powtarza słowo "ja". Ja to, ja tamto. Wrażenie mam, że celem jego nie jest leczenie tych biednych ludzi. Jego celem jest afirmacja swojej Wielkiej Osoby. Coś tu nie gra.
Jestem takim psychologiem amatorem.
Panie Robercie szacunek - nie ma miękkiej gry. Nie pije od 8 lat i do tej pory byłem wyrozumiały dla otoczenia, lecz odkąd posłuchałem pana Roberta to stałem się zdecydowanie radykalny w tej kwestii. Nie ma pozwolenia na to żebym się musiał komukolwiek tłumaczyć z tego że nie pije, no przecież to absurd. Dlatego teraz tłumaczą się przede mną i może chociaż jedna osoba dzięki mnie przejrzy na oczy. Powodzenia.
Jadąc na SOR trzeba kupic litra wódy i wypić duszkiem na raz. Będzie VIP procedura....
Niektorzy psychoterapeuci daja taki warunek. Ja kiedys bylam u super dobrej, i znanej, Pani Psychoterapeutki, ja sie nie przyznalam na poczatku do picia, ale po jakims czasie zrobilam to. I ta pani powiedziala, ze jesli nie przestane pic to nie ma sensu ta terapia. I odmowila dalszej terapii jesli bede pila. Oczywiscie wybralam picie i mecze sie juz prawie 25 lat. (A od tego spotkania z psychoterapeutka 15 lat, poszlam do niej w 10 roku, wtedy jeszcze kontrolowanego, ale intensywnego, picia).
Komentarz dla zasięgu
Mieszkam w krakowie. Ani ja ani moi znajomi nie odczuli ograniczenia dostępności do czegokolwiek czy wolności. Natomiast w mieście w weekendowa Noc czuje się bezpiecznie