Drodzy, recenzja kompletnie bez spoilerów. 🔥 Zostaw nudne przeglądarki i pobierz ZA DARMO Operę GX tutaj ► operagx.gg/GXBezSchematu3 🔥 Tu nasza dyskusja o filmach z serii ALIEN ► th-cam.com/video/d-BDw3QWZXE/w-d-xo.html
Największe moje pierwsze przerażenie - Alinen pierwszy. I to tylko z zasłyszenia. Jako mała dziewczynka, siedząc na schodach słuchałam odgłosów filmu, który oglądali moi rodzice. Matko jedyna! Hasło „one wychodzą ze ścian” i przerażający dźwięk monitorów ruchu, jaki mieli bohaterowie filmu! Razem z bratem baliśmy się wprowadzać rowery do garażu, bo „one wychodzą ze ścian”. Kocham ❤
@@jcobb7762 Przypomniało mi się coś jeszcze, dwa razy w życiu miałem ciężkie koszmary po filmach: "Wzgórza Mają Oczy" - że mnie gonią mutanci, i po "Węże w samolocie" - że mi powłaziły pod kołdrę. Wrażenia niezapomniane do końca życia!😂🤣 Teraz to już mnie nic nie rusza. Pozdrawiam!🙋♂️
Siema, też jestem turbo fanem Alien, ale w ogóle się nie zgadzam z twoją oceną Romulusa. Postaram się napisać dlaczego, jakby co same spojlery poniżej. Obejrzałem w 2 dni Obego od 1 do 4 dla porównania przed Romulusem. 1. Na dzień dobry ten film jest po prostu nudniejszy pod względem rozwoju fabuły, wydarzeń i "patentów" w filmie. Nie wiem jak to lepiej opisać, pierwsze cztery części były dla mnie ciekawsze i miały takie smaczki i patenty, które urozmaicały fabułę, np. w 4 części czymś takim była próba tresury trzech obcych w kabinie, jak ten naukowiec był nimi zafascynowany i naśladował ruchy, traktował jakimś strumieniem mrożącym, próbując ich nauczyć posłuszeństwa, no i wreszcie sposób w jaki one uciekły z tego pomieszczenia... to było coś pięknego i mam wrażenie, że każdy z pierwszych czterech części serii serwował takie rzeczy, a tutaj tego zabrakło. Zabrakło tego specyficznego suspensu z poprzednich części, tu jak się odpali akcja z tymi "łapami" w wodzie, to praktycznie non stop film stara się pompować akcję. 2. Mówisz na początku, że nie film wygląda jakby nie było Prometeusza, a ta czarna maź mutująca organizmy? Później o niej mówisz. 3. Nawiązania do 4. części nie było bezpośredniego, ale to coś co się urodziło na końcu... słabe, tanie wykorzystanie patentu z czwartej części. "Zróbmy hybrydę człowieka i aliena jak w tamtej części, ale trochę inaczej" - nie kupuję tego. Poza tym urodzenie jaja, w którym siedzi normalnie wyglądające dziecko, żeby po 2 minutach urosło do 3 metrowej postaci jakoś było dla mnie zwyczajnie nieprzekonujące. 4. Nawiązania do 2. części nie widziałem w filmie. Jedyne co było, to android Andy wypowiedział słowa, które Ripley powiedziała będąc w ładowniku, chcąc obronić dziewczynkę od królowej - "leave her alone, you bitch". To nie jest "puszczenie oka do widza", to jest znowu TANIE jechanie na jakichś znanych momentach, kopiuj-wklej, ani to było śmieszne ani fajne. 4B. Tak samo resztki androida Rooka, wygląda jak andoroid z aliena jedynki - dlaczego? Po co? Coś to wniosło? Jest jakiś powód, dla którego on tak wygląda? Na koniec Obcy 3 pojawia się twórca androida Bishopa z 2. części, mówi że firma wysłała znajomą twarz, żeby wzbudzić zaufanie i przekonać Ripley, a tu? Nic, dlatego jest to płytki patent z dupy jak dla mnie. 5. Kwestia wybrania grupy nastolatków na głównych bohaterów - ciężko to komentować, film traci dla mnie na "wiarygodności" przez to. Pewnie dzięki temu więcej nastolatków pójdzie dzięki temu do kina, więcej baniek wpadnie... 6. Dobra gra aktorska - w przypadku Andyego tak, ale Rain? Nie widziałem w jej grze nic wyjątkowego szczerze mówiąc, ale nie jestem krytykiem filmowym, może czegoś nie dostrzegłem. 7. Logika filmu - kilka wtop było dla mnie w 2. części Aliens/decydujące starcie, może trochę więcej w 4. Ressurection, dużo było w Prometeuszu, przez co ciężko mi się go ogląda, i tutaj też było sporo: a) Nostromo nie zostało zniszczone w jedynce doszczętnie? Przecież to była eksplozja atomowa "na pół kosmosu", obejrzyjcie sobie tą scenę na YT. I jeszcze obcego znaleźli, który wyleciał w przestrzeń kosmiczną??? Proszę... b) Grupa dzieciaków odkryła wielką stację dryfującą wokół planety-kopalni i postanawiają się tam udać, ale wielka zła korporacja rządząca planetą, zresztą ta sama, która tą stację zbudowała, czyli Weyland-Yutani, tego nie zauważyła??? No kurwa... kompletnie bez sensu. c) Scena w zerowej grawitacji - super pomysł, ale po pierwsze dziewczynka rozjebała z tuzin ksenomorfów jedną spluwą, co się nie zdarzyło w żadnej części jeszcze (a mówisz w recenzji, że każdy jeden ksenomorf stanowi nowe, większe zagrożenie niż poprzednio), a po drugie przecież powinien ją zabić deszcz kwasu, ale jakoś szczęśliwie ani jedna jebana kropelka w ich stronę nie poleciała, a potem nie wpadli też na żadną... słabe. d) Mogę się mylić, ale po tej scenie chyba ilość amunicji w broni, ten pasek z czerwonymi diodami, spadła do zera, a potem w szybie windy jeszcze Andy wycisną z niego coś na obcego. e) dlaczego obcy w szybie windy po tym jak złapał ogonem Rain, potulnie delikatnie odłożył ją na drabinę??? f) statek nastolatków, który odczepiła się od stacji dokującej - potem zupełnym fartem wpada w jakiś inny luk, nie uszkadza się w ogóle i nie przewraca się, jest gotowy do odlotu, niezły fart. g) przed sceną w zerowej grawitacji - jaki fart, że można wyłączyć grawitację na całej wielkiej stacji w takim randomowym miejscu przy windzie, uff, just when you need it. h) plus inne, o których już zapomniałem ; ) 8. Gra ciemnością, brudem i ciasnymi przestrzeniami itd. - ok, jest, ale to chyba jeden z elementów minimum, który powinny być w filmie o obcym, nie było to w tym filmie jakimś wyjątkowym elementem. 9. To że Andy przeszedł przemianę szybciej niż David to dla mnie minus, w tym filmie za szybko dzieją się takie rzeczy, które normalnie trwają, i trwały w innych filmach serii, tu wszystko rośnie albo przechodzi przemiany w minuty, trochę to spłyca dla mnie ten film. 10. Ujęcie na drabinie nawiązujące do Obcy 3, czyli ksenomorf zbliża łeb do głównej bohaterki - jako turbo fan nie jaram się tym, tylko znowu, jest to dla mnie tanie wykorzystanie dobrze znanych patentów - po co? Wolałbym żeby Alvarez stworzył nowe kultowe sceny i ujęcia, a nie robił kolejny tani kopiuj wklej. 11. Alien IV nie jest nieudolny ; ) 12. "Drugi minus to to, że można by oczekiwać od tego filmu nieco więcej oryginalnych pomysłów" - na tym bym oparł całą recenzję tego filmu... Podsumowując, ja na taki film o Alienie zdecydowanie nie czekałem i jestem zawiedziony.
W odróżnieniu od grona widzów serii, nie jestem turbo/ultra fanem Aliena od lat, widziałam 4 pierwsze części na świeżo, dwa dni przed seansem kinowym. I tak jak te pierwsze 4 filmy wciągnęły mnie totalnie, fabułą, wyczekiwaniem czytaj suspensem i efektami, to Romulus jest słaby, zgadzam się z elaboratem komentującego. Również wyszłam z kina zawiedziona. Pozdrawiam wszystkich tru fanów Obcego
Również miałem napisać podobny "referat", ale trafiłem na Twój. Wszystko w punkt. I jak czytam tych pseudo fanów, którym ta część się podobała i żadne argumenty do nich nie docierają to po prostu ręce opadają. Każda z 4 części miała swoją unikatowość. Romulus to po prostu ich mix razem z Alien Isolation. Z tego wszystkiego wyszedł pieprzony zakalec. Ilość "idiotyzmów" w tym filmie aż się wylewa
W punkt. Film jest kapitalny wizualnie, ale lichy pod względem nowości. Średniak, którego to uniwersum potrzebowało żeby w ogóle przeżyć. Liczymy na więcej w przyszłości
W punkt dla mnie 5/10 i myślę że szybko drugi raz go nie obejrzę. Chyba chcę najlepiej o nim zapomnieć. Dziwię się że Bez/Schematu jest taki podjarany tym filmem wizualnie spoko i tylko lub aż tyle.
Jestem pp seansie . Rezyser Alvarez przed podjeciem prac nad filmem odświeżył sobie wszystkie części , powybieral najlepsze ujecia i sceny i zrobil swoj mix . Dostal zlecenie wykonal pobral kase i ok . Jak dla mnie 5/10
Pierwszego Aliena, jakiego widziałem, to była trójka i to dla mnie był szczyt trylogii. Jedynka już trochę była leciwa i stara, za dużo przeciąganych i pustych scen typowych dla tamtych czasów, film się zestarzał. Dwójka taka normalna, jak większość filmów akcji z tamtych czasów, ale i tak fajna. Ale trójka... Kolonia karna, brutalni więźniowie, Alien i genialna Ripley - atmosfera gęsta jak smoła i epicki, dramatyczny finał. Ciary przechodzą. Inne filmy to były alieno-herezje, niewarte wzmianki i w żaden sposób niedorastające do pięt pierwszej trylogii.
Nie nie udało się. Film to zbitka wszystkich Obcych i Prometeuszów, niczym wyprodukowana przez AI, napakowana jump scarami, irytującymi postaciami rodem z kina akcji B, ponad godzinną sceną biegania w kółko i finałem, który był jakimś pastiszem. Samego ksenomorfa obdarto z tajemniczośći, klima jest budowany przez pierwsze 15 minut a potem zaczynają się krzyki, płacze, bieganie. Jeśli ktoś uważa, że ten film jest godnym następcą 3 pierwszych części, powinien szybko odświeżyć sobie Nostromo i 2 część i zastanowić się jeszcze raz.
Dla mnie ten film to jakis zlepiony w calosc Frankenstein wszystkiego co juz w tej serii bylo, ktory oglada sie troche jak wysokobudzetowy fanowski fanfic. /spoilery/ Dlaczego Android Andy uzywa tego samego zwrotu co Ellen Ripley kilkadziesiat lat pozniej? Dlaczego glowna bohaterka krzyczy to samo co Ellen Ripley pare lat wczesniej? Dlaczego android Rook wyglada jak android Ash ale ma twarz jak filtr z instagrama? Tyle pytan tak malo odpowiedzi
Ja uważam, że Romulus to film bez "swojej fabuły", w znaczeniu takim, że tutaj fanservice wybitnie ją przejął. Nie zdarzyło się nigdy wcześniej, żeby film takimi garściami zapełnił się nie tyle nawiązaniami, co nawet rozwiązaniami wizualnymi z gry. Można nie przepadać za Obcym 3 czy Ressurection, ale te filmy były w swojej prostocie a nawet głupocie bardzo oryginalne. Ressurection to była czysta wariacja, być może zły sen Ripley, troche absurdalna troche piękna, troche Jeaunetowa, ale nowa i jedyna w swoim rodzaju. Bardzo bym sobie życzył, żeby nastąpiła śmierć Eastereggów i fanservice'u bo może to wtedy zostawiłoby scenarzystów sam na sam z piórem i pustą kartka.
Można nie przepadać też za Obcym Decydujące Starcie. Ja oczywiście go uwielbiam, choć 3 trochę bardziej. W ogóle miłośnicy 3 to inteligentni ludzie, nigdy nie twierdzili że dorównuje jedynce, nie mówiąc o przewyższaniu broń Boże. Natomiast miłośnicy Decydującego Starcia już takie głupoty wypowiadali. Oczywiście mówią to typy którzy kochają 2 a gardzą 3, bo ci co kochają oba (jak ja), nigdy tak nie powiedzą. Obcy (1979) i Predator (1987), największe filmy w historii. A ten film kiedyś obejrzę, nie zdziwię się gdy uznam że jest gorszy od Przebudzenia- Zmartwychwstania.
@@korzeniek78 absolutnie tak ! Nawiązywałem do tej grupy osób która z zupełnie nie zrozumiałych powodów nie rozumie klimatu najwłaściwszego całej oryginalnej serii
Świeżo po seansie . Najlepszy Obcy od lat :) powrót do korzeni, dobrze poprowadzona narracja, motywacje bohaterów mające jakikolwiek sens. Rozbudowa Lore,,. Można? Można ... oby wzięto z tego filmu dobry przykład :)
@@bogdanstrzelecki5040co wy wszyscy tacy delikutaśni xD To miało być nawiązanie do sloganu z pierwszej części Aliena, a nie jakiś pocisk. Kurła, strach gębę otworzyć żeby ktoś nie popłakał komentarzach xD
Dla równowagi tych zachwytów, proszę oglądnąć krótką, acz treściwą recenzję Artura kinomaniaka Pietrasa... zdecydowabie bardziej zgadzam się z tamtą oceną.
Zgadzam się całkowicie, jeśli chodzi o scenografię, klimat i efekty specjalne. Również nawiązania do pierwszych części "Obcego" są dużym plusem. Reszta to już łapałem się za głowę jak słuchałem tej recenzji. Jak można porównać tych aktorów do załogi Nostromo? Ta grupa nastolatków i ten android (serio, jak on może być lepszą postacią niż Bishop?) nie dorastają do pięt załodze z Ripley na czele. Jacyś tacy rozemocjowani bez charyzmy, a główna bohaterka z tym białym karabinem wyglądała wręcz komicznie, biegając w panice przez większość filmu. Szczerze mówiąc, po dwóch dniach nawet nie pamiętam, jak mieli na imię. I te ckliwe dialogi. Słuchając ich mrużyłem oczy: "Ojej, co teraz zrobimy?", "To moja wina", "Nie, to moja wina", "Czy zostaniemy przyjaciółmi po tym wszystkim?". Naprawdę? Do tego jeszcze te żenujące jumpscary - nawet nie chcę tego komentować. W kinie szybko zorientowałem się, do kogo w dużym stopniu był skierowany ten film, słysząc, jak grupa maksymalnie osiemnastolatków za mną reagowała przerażeniem na jumpscare'y.
Jestem po seansie i wyszedłem z kina z przekonaniem, że już do tego filmu nie wrócę. Alien i Aliens zbudowały mój kosmos grozy i horroru z lękami ciemności i klaustrofobii. Potrzebę utrzymania tych emocji mam regularnie od 1987 roku. Premiera w Polsce "Obcy-decydujące starcie" była dla mnie najważniejszym kinowym zdarzeniem w życiu. Dzisiejszy seans nie był rozczarowaniem, bo to wszystko co nastąpiło po wizji Davida Finchera skutecznie zdewastowało geniusz Alien&Aliens. Romulus jest kiczem senariuszowym opartym na bardzo tandetnym chwycie posklejania 90% filmu z już pokazanych scen, emocji, zdjęć i gry bohaterów. I ponownie wartość tego filmu stanowią tylko te sceny z pierwszych dwóch części. Alvarez nie pokusił się w żadnym fragmencie o oryginalność i świeże pomysły, nie ma tu nic odkrywczego. A finałowy fragment , to najgorsza kopalnia wszystkich obrazów/części, które tak napradę zrujnowały cał świat Aliena. Dziecko hybryda jest paskudne,jako idea a mix Obcy-przebudzenie/Prometeusz, to jakaś kpina z widza. Gry aktorskiej nie będę oceniał, bo nie ma czego. Główna bohaterka, wypełnia większość filmu i nie ma tu kreacji, bo to już było,Sigourney Weaver zrobiła tą robotę. Dlatego nawet nie jestem rozczarowany. Film Alvareza nie jest badziewiem, dlatego, że jest świetnie zzmontowany i ma doskonałą scenografię, bardzo dobre zdjęcia. Klimatem wraca do pierwowzorów i to dobrze utrzymany standard. Jedyną wartością dodaną, to dbałoś o sceny i focusy z implementacją zarodków, wyrwanie z klatki piersiowej. Pominę "poród", jako jedną z najgorszych scen. Cały obraz ma fajną plastykę SF i dobre tło dźwiękowe. Moja ocena to 5/10
w punkt, dodatkowo moim zdaniem sciezka dziwekowa zjechala z poziomem, czesto mam na uszach soundtrack z covenant, prometheus czy aliens, zajebiste tematy muzyczne, ta muzyka moze zyc swoim zyciem. W romulus (czekalem bardzo na premiere na spotify) jest tylko rozczarowanie..., najlepszy kawalek to chyba z trailera jest.
Bo te kinowe dzieła niezmiennie od filmu Prometeusz nie korzystają w pełni z uniwersum obcego,ja tylko dodam że Necronomicon H.R.Gigera ma około 70 stron a resztę pozostawiam do przemyśleń :D
Świetna recka, dziękuję Ci za nią. Bardzo mnie zachęciłeś do obejrzenia tego filmu. Znaczy jarałem się już od dawna ale z przyczyn losowych nie mogłem i wciąż nie mogę obejrzeć go w kinie. Jutro czyli 15 października jest premiera na VOD i dla takich filmów kupuje się OLEDa, kalibruje się go, podłącza kino domowe z dźwiękiem przestrzennym, zasłania rolety oraz wyłącza telefon. Wiem, że wsiąknę od pierwszej sekundy i wyłączę dopiero po napisach końcowych a w grudniu kupię na Blu-Rayu żeby obejrzeć kolejny raz, w jeszcze lepszej jakości i prawdopodobnie znów będę się tak samo dobrze bawił. Nie wiem czy to przeczytasz bo od Twojej recki już trochę czasu minęło ale zapewne cieszysz się, podobnie jak ja i rzesz fanów tego uniwersum, że zapowiedziano Alien Isolation 2. Oby tego nie zepsuli. Pozdrawiam!
No z tym udawaniem, że prequele i Resurrection nie istnieją to bym nie porzesadzał. Jednak Alvarez postawił sobie za punkt honoru ściślejsze połączenie elementów z prequeli ze starszymi filmami, a pod koniec Romulusa Przebudzenie wjeżdża tak mocno, że bardziej się nie da. Także Alvarez czerpie z każdej części. Widać, że jest wielkim fanem serii, co jest zarówno największą siłą tego filmu, jak i jego przekleństwem. Bo ilość wpychanego nam do gardła fanservice'u czy praktycznie powtarzanie całych sekwencji z poprzednich filmów bardzo psuło mi ogólnie dobre wrażenia z seansu. Kiedy nawiązania i mrugnięcia okiem zaczynają wpływać na kształt fabuły, to coś jest zrobione nie tak i zaczyna mi to śmierdzieć brakiem umiaru rodem z podrecznika Zacka Snydera.
Ja miałem ciarki żenady jak usłyszałem "Get away from her.... you bitch". Ten obcy powien wtedy spytać: "Did you just assume my gender?" Skąd Andy znał płeć ksenomorfa? To jest taki wybijające z imersji łamanie czwartej ściany, że bardziej nie można. A wystarczyło zrobić mrugnięcie okiem do widza w postaci "Get away from her... you SON OF A BITCH" - 100x lepsze niż kalka 1:1 która nie ma sensu i ociera się o misgendering ;) /Simplex
@@MKwadratPodcast Jeszcze ten knkretny tekst przez delivery aktora i tą bardzo w stylu Andy'ego pauzę przed przekleństwem był nawet zabawny, ale ogólnie się zgadzam, jest tego znacznie więcej, praktycznie co chwilę ktoś rzuca znanym tekstem, a że ja znam wszystkie filmy na pamięć, to wyłapywałem wszystkie i kłuły mnie bardzo. Dla mnie najgorsze było gdy jeden z młodych pod koniec krzyczał jak Hudson "thats's all what You got?!" praktycznie gdy umierał. No kurczę jednak zbierający złom dzieciak to nie marine, powinien być w tym momencie absolutnie przerażony.
Byłem wczoraj w kinie i musze przyznać, że mam mieszane odczucia co do przedstawionych tam Xenomorphów. W 5:13 wspominasz, że zostały one wzmocnione i że są prawdziwym zagrożeniem. To że są zagrożeniem nie ulega żadnej wątpliwości ale chodzi mi o samo ich zachowanie. Do tej pory były one przedstawione jako hiperaktywne, brutalne drapieżniki, które od razu rzucają sie na swoją ofiarę i dosłownie ją masakrują, kiedy tylko ją zobaczą a tutaj zabierają się do tego jak "pies do jeża" i jest to pokazane w kilku scenach. Odniosłem wrażenie, że to nie Xenomorphy jakie znam i że czegoś im brakuje... Co do finałowego przeciwnika, również mam mieszane odczucia ale nie chce tu spoilerować. ;) Ogólnie film jako gatunek s-f jest fajny ale jako film o Obcym, moim zdaniem jest średni.
SPOILERY Po prostu te ksenomorfy dostały do przeczytani scenariusz i miały tam instrukcje jak się zachować - tu masz się powoli zbliżać, tam masz złapać ogonem głowną bohaterkę tak żeby jej włos z głowy nie spadł, bo ma plot armor, więc nie możesz przebić jej ogonem. /Simplex
@BezSchematu Filipie, bardzo Ci dziękuję za tego Xenomorpha na końcu. Twój głos jest taki spokojny, kojący. Bardzo lubię zasypiać przy Twoich recenzjach. Nigdy tak szybko z łóżka nie wstałam. o_O
Szklane, proste postacie, zero zagrożenia. Piękny klimat, poszatkowany na miliony scen ledwo sie ze sobą łączących. Wybieram to drugie, ale nic mi z pierwszego. Hollywood bądź jak kiedyś
godność 1. «poczucie własnej wartości i szacunek dla samego siebie» 2. «zaszczytne stanowisko, tytuł, zaszczytna funkcja» 3. «w zwrotach grzecznościowych: nazwisko» Która z tych definicji odnosi się do filmów?
Film.. wielkie rozczarowanie. Postaram sie to uargumentowac bo zaraz mnie fantycy i wyznawcy zjedzą ( a pewnie co niektorzy nawet filmu jeszcze nie widzieli xD). No więc (moga byc jakies spojlery): 1. Zero oryginalności; zlepek motywów z poprzednich filmów.. naprawdę tak ciężko wymyśleć coś nowego, inspirujacego i ciekawego? 2. Poczatek w miare ok, bo trzymal w napięciu i byl troche tajemninczy ale potem to juz tylko Escape room z sytnetykiem przewodnikiem. 3. Zero zzycia z bohaterami. Nawet nie pamietam ich imion. No i bzdura, ze do komca nie wiadomo kto zginie a kto przeżyje. Wiadomo, ze przezyje "Ripley" na koncu. I wiadomo ze kiedy bedzie sie wydawalo, ze juz po wszystkim to jeszcze jednak nie koniec ale i tak "Ripley" bedzie górą i juz nawet Cię od pol godzimy seansu nie interesuję jak ona będzie ta górą. 4. Akcja chaotyczna i w zasadzie bez sensu bo jak wspominałem zero zzycia z bohaterami i tez nie ma żadnej stawki.. a może i jest ale i tak masz to w dupie. Ocena: patrz poczatek postu
Byłem w kinie na przemierze. Nie wiem czego oczekujecie od takiego filmu. Jakie oryginalności? Co oryginalnego można wymyślić w uniwersum w którym powstało tyle filmów a akcja kręci się wokół jednej istoty? Myślę że trochę się już poprzewracało w dupach. Bohaterowie są znacznie lepsi, głębsi i bardziej wyraziści niż w 1 czy 2. Akcja tez nie jest chaotyczna tylko dynamiczna i ma różne tempa dlatego nie niudzi. Nie potrafisz chyba oglądać filmów. Powinieneś przeczytać kilka książek bo widać że mało czytasz i masz problem z interpretacją. Pozdro
@@Siewier1984 "Bohaterowie są znacznie lepsi, głebsi i bardziej wyraziści niż w 1 i 2". Myślę że nie trzeba więcej komentować bo samym tym stwierdzeniem wystawiłeś sobie ocenę swojego "obeznania" w temacie. Odsyłam do książek bo najwyraźniej Tobie ich brakuje.
1. No co ty powiesz. Ha ha ha Zrób lepiej 🤣🤣 2. A co mają iść na kawkę z Obcym? 3. Ja pamiętam. Chyba przysnąłes 4. Chaos, a ty byś się nie zesrał w gacie jako prosty robotnik! Mój 5. Nie lubię tego słowa. Franczyza. Mówi ci to coś? I mój 6. DISNEY... COŚ JESZCZE? No tak mamy 2024r Czytanie kolejno takich wypocin, aż mnie mdli!
Nastolatka zagania Alieny do mrowiska i potem strzela do nich jak do kaczek. Ze strachu można sie schować pod siedzenie w kinie xDD Przecież to straszny dysonans. Nie liczy się już najważniejszy element w całej franczyzie ? Wystarczy fajny klimat, troche jumpscarów i efektów specjalnych i mamy to ? Sorry ale ja wychowałem się na Obcym przed którym sie spierdala i liczy na cud, że przeżyłeś. Taka przecież była droga Ripley. Takie było Alien Isolation, trylogia, przebudzenie i nawet te nowe gniotki Scotta starały się mocno wprowadzać kolejne elementy grozy; wielki obrzydliwy facehugger i scena jego wyciągania z Naomi Rapace, ciekawy motyw pasożyta roznoszącego black goo, niepokojąca scena wychodzenia backbustera przez kręgosłup, czy śmierć Pana biologa. To były sceny! Nie wiem jak można tego nie widzieć. To ma przecież wpływ na całokształt. W końcowej scenie Prometeusza, Ellie nie zabija prawie swoimi rękami Space Jokeya, bo nie miała by szans, otwiera tylko drzwii i rzuca sie na niego wielki Facehugger. To jest najlepsze budowanie resztek grozy, a nie oglądanie nastolatków z Netlixa które mają rozwiązanie na wszystko. I jeszcze te tłumaczenia, one bronią swoje mrowisko, mozesz je teraz załatwić! Kurwa serio Alieny w odwrocie. Jakby to powiedział szeregowy Hudson "mozecie mnie z tego wyłączyć" xD
Mam wrażenie, że ludzie mocno oceniają ten film przez pryzmat nostalgii. Wszyscy się zachwycają tymi nawiązaniami, ale no sory, to tylko nawiązania. I ten jumpscary ja pier... :D już myślałem, że tylko ja to zauważyłem.
Jak na turbofana - słabiutko - Romulus wspomina Prometeusza i Covenant - wykorzystuje motyw Weylanda i jego „wycieczki” i używa rekwizytów z chronologicznie drugiego filmu czyli Covenant. Oj słabiutko znamy Alien i słabo z uważnym oglądaniem.
Pierwszymi twoimi materiałami jakie obejrzałem były te o Diunie, i wtedy sobie pomyślałem, że fajnie by było gdybyś okazał się też psychofanem Aliena. No i mam co chciałem, czyli twój materiał o Alien Romulus. Dzięki. Jesteś świetny w swoich opowiadaniach o lorach sf i nie przestawaj tego robić. P.s. ja też z Łodzi!
Dzięki zniżkom zapłaciłem za bilet w lokalnym kinie 9,50 i to najlepsze co mogę powiedzieć po seansie. Rozczarowanie. Przewidywalność. Wtórność. Brak mrocznego klimatu. Poza dwojką głównych bohaterów nie pamiętam nikogo. Szkoda. Nawet zakończenie nie zrobiło wrażenia. Może w domu obejrzę jeszcze raz jak trafi na Disney+, ale wątpię żeby to coś zmieniło...
Romulus to tak naprawdę wszystkie filmy Alien + prometeusz posklejane w jeden, dosłownie wszystkie motywy + nawet kultowe sceny, a jedyne czego brakuje to chyba królowej w głównej bohaterce.
4 หลายเดือนก่อน
nie tylko sceny ale też kultowe zdania taka kupa o wszystkim i o niczym nie powiem początek się dobrze zapowiadał choć scena na początku gdzie dolatują do szczątek wraku Nostromo to już się powinna zapalić czerwona lampka bo z wraku Nostromo nic nie pozostało absolutnie nic bo rafineria którą przewoził nostromo wraz z wzbogaconą rudą było tego dwadzieścia milionów ton wzmocnił siłę wybuchu normalnie statek wyparował
Jeszcze ta piękna scena, gdzie laska na końcu stwierdziła że zjedzie windą w gniazdo po robocika jak Riplay po dziewczinkę w Aliens. Szczyt głupoty i kopiuj wklej.
Zauważ, że to kosmos, wybuch atomowy w próżni jest raczej nieprzewidywalny, bo nikt takiego testu nie dokonał, więc mieli drzwi otwarte w tym zakresie - więc ja osobiście wybaczam im ten "zabieg".
Dla mnie Romulus to uroczy zlepek wszystkich poprzednich filmów z serii. Do bólu wtórny i bardzo przewidywalny działający na motywach, które to wcześniej widzieliśmy, ale daje dość duży fun z oglądania i do pewnego momentu jest całkiem dobry. Wizualnie czy konceptualnie sceny wyglądają super. Cailee Spaeny nawet spoko, choć Andy (David Jonsson) kradnie całe show. Największymi wadami tej produkcji to fanservice który w większości nie trafia, pacing filmu czy ostatnie 15 minut, które żywcem jest wzięte z Resurrection tylko zrobione dużo gorzej. Podsumowując film spoko, ale ma wiele wad!
Absolutnie się zgadzam, zlepek wszystkich części i ta końcówka żywcem wyjęta z czwórki ...tragedia. Całokształt to mocne takie 6/10. Na pewno nie obejrzę tego 20 razy jak np. Aliens (1986)
Mam wrażenie, że widziałem inny film niż w recenzji. Zachowania bohaterów były irracjonalne, fabuła przewidywalna i nudna. Obcy też generalnie na niezłym speedzie. W ciągu paru minut potrafił rozwinąć się do dorosłego osobnika, co w innych filmach nie miało miejsca. Romulus raczej zawija serie niż cokolwiek jej przywraca.
Androidy z Aliena nie maja nic wspólnego z androidami z BR. W Alienie to sztuczna inteligencja, a w BR to sztucznie hodowani ludzie, którzy w drugiej części odzyskali możliwość reprodukcji...
O kurcze, chyba pierwsza polska recenzja na która trafiam i ktoś chwali finał. Za granica jest doceniony u nas z tego co widziałem nie bardzo. A ja się tu z Tobą zgadzam, lepiej dorzucić cosik nowego do bestiariusza, zwłaszcza, że to już w tej serii było tylko, że tak powiem w inną stronę 😅. Film też polecam dla warstwy wizualnej, która odnosi się fenomenalnie do Aliena:Isolation a także jest tu dużo podkradnięte z gry Dead Space a to miło, że ktoś zauwazył, że ta seria już wyszła poza medium filmowe
Po pierwsze szacuna za pracę! Zarówno materiał o "Romulusie jak i pierwszej częsci gry "Fallout" wymiata, a ten hipnotyczny głos tylko zachęca do oglądania po raz wtóry. Częsciowo zgadzam się z Twoją opinią, że "Alien Romulus" zasługuje na uwagę i pójście do kina - i mówię to nie jako fan, ale jako fanatyk Xenomorph'a 😁 Oczywiście nie jest tak kolorowo, żeby tylko wychwalać, bo Romulus poszedł niestety na łatwiznę, przypominając sceny i frazy z poprzednich części. Oglądało się to dobrze, ale bez wielkiego WOW. Niemniej jednak są dwa porażające minusy tej produkcji.Film jest jeszcze świezutki, więc nie kogę spojlerować żeby nie psuć widowiska innym ludziom. Niemniej jednak totalną porażką jest pokazanie w tej odsłonie Czarnej Mazi i Xenomorph na zakończenie filmu. To chyba najbardziej zniszczyło cały efekt. Niemniej jednak zawiedziony z kina nie wyszedłem, tak jak z resztą po projekcji "Prometeusza". Pozdrawiam! P.S. Coś, co mnie najbardziej zachwyciło, to ilość ludzi w kinie. Nie sądziłem, że w dzisiejszych czasach Obcy będzie w stanie przyciągnąć do kin tak wileu ludzi, w zasadzie w każdym wieku. 🙃
To nie jest słaby film. To brawurowa sklejka poprzednich części. Fede Alvarez to bardzo sprawny reżyser i tutaj też to udowadnia. Myślę że warto, mimo głupotek, docenić teraz "Prometeusza" bo tam próbowano bawić się lore i dodać coś nowego. Śmieszą mnie krytycy bo wtedy zarzucali: "Zabrakło Obcych" a teraz: "Znowu schemat!"😂 Cailee Spaeny jest dobrą aktorką ale robienie z niej na siłę Ripley jest bez sensu. Serio, czy to zawsze kobieta musi walczyć z Obcym? Tutaj wyglądało to jakby ktoś jej z "Matrixa" wgrał program:MARINES.😂 Sigourney bardziej przekonywała i zagrała przerażenie. Film jest dobrą rozrywką i ma kilka świetnych scen ale liczyłem na więcej. Pozdrawiam Cię. Fajnie że się nie zawiodłeś.
Był Prometeusz - muzycznie. Właśnie z kina wróciłem. Też jestem, fanem serii. Pod koniec lat 70-tych byłem z Mamą :) na pierwszej części i połowę filmu przesiedziałem pod fotelem. Romulus jest niezły, takie pomieszanie pierwszych dwóch części, ale do Jedynki to jednak ... . NIe mniej, to na pewno najlepsza część od Trójki. Andy rulezzzz. Cailee śliczna :) Pozdrawiam.
Właśnie wróciłem z kina. niczego lepszego się nie spodziewałem. Tylko te CGI Iana Holma... serio myślałem, że deep fake jest obecnie na wyższym poziomie. Mam nadzieję że to poprawią do wydania na nośniki/VOD.
01:19 Nie zgodzę się. "Poród" z czwartego aktu Romulusa, to był "ukłon" dla porodu z Prometeusza (nieważne, że "cesarka" vs "naturalny" poród). Poza tym, ta "ciemna substancja", zawsze bezie mi się już kojarzyła z "Prometeuszem". Z resztą recenzji się zgadzam. Film bardzo mi się podobał i w przyszłym tygodniu pójdę jeszcze raz.
Ta ciemna substancja i zarazem ta z fiolek to ROYAL JELLY opisana w komiksach i książkach i to co zawsze chciał Weyland -Yutani zdobyć. Tu wreszcie pokazali badania nad tym specyfikiem.
Ależ czekałem na Twoją recenzję. Ja daję 8/10, ale myślę że film będzie bardziej doceniany z czasem, tyle jest smaczków i ukłonów w stronę fanów. A i jeszcze o ile może, nie straszy tak bardzo, to świat wykreowany, scenografia, klimat są wspaniałe, w tym aspekcie 10/10.
Ja wybieram sie w niedziele ale jestem spokojny bo twoje recenzje trafiaja w moje gusta, a jestem fanem Obcego od 1989 roku, kiedy zobaczylem "ALIENS" w kinie, majac 12 lat. "Nostromo" widzialem wiele lat pozniej i jest to rowniez swietny horror ale druga czesc wyryla mi sie w glowie na zawsze. Moj nick Hatson, pochodzi oczywiscie od Hudsona i jego genialnych tekstow :)
Wyszedlem z kina po pierwszej w nocy i jestem zadowolony. Na to czekalem. Nie podobala mi sie koncowka i to cos, co sie "urodzilo". Dla mnie "Obcy", to Xenomorph i jego stadia rozwoju, a nie .... to cos ?
Dla mnie daleko za tetralogią. Bez startu nawet do filmów Finchera i Jeuneta, za to gdzieś na pułapie Covenanta. Mamy gen-zetki na domówce mierzące się z dzieckiem Gigera. Kiedyś byłaby w tym jakaś chora satysfakcja, teraz nuda i oczywisty fanserwis. Pomijając braki charakterów u głównych postaci (płaczą, krzyczą, uprawiają jakiś młodzieżowy banter, wyżalają się i pocieszają, ale w żaden sposób ich nie poznałem z jakiejś ludzkiej strony, która nie miałaby przydomku "irytująca") i to że kibicuje się kosmitom, cała fabuła i zeń scenki to takie "greatest hits" całej serii, tylko niczym niezasłużone i pojawiające się z dupy. Callbacki do poprzednich filmów były iście żenujące, reżyser chyba uznał, że w ten sposób wyrazi swoją miłość do oryginału i powrót do korzeni, a odbębnił zwykłe fanfikowe bingo. Skisłem co najmniej 2 razy i łapałem się za głowę, że w Holly dalej to robią. Tu też gwóźdź do trumny dobija powrót wiadomej postaci w CGI, która co prawda nie jest tą samą postacią, ale kreskówkowo małpuje ją na każdym kroku i daje się jej niepotrzebnie dużo czasu ekranowego i istotności fabularnej. Mogę natomiast powiedzieć, że Romulus broni się jako tako pietyzmem, z jakim jest wykonana scenografia i ujęcia kosmosu - tutaj ostatnie filmy raczej nie pozostawiały dużego pola do popisu. Z drugiej strony rezultat jest taki, że film rzeczywiście jest ładny, ale jednak niegroźny i z szatkowanym tempem pozbawionym klimatu.
Ja sie bawilem swietnie, 2 h przelecialy nawet nie wiem kiedy. Praktycznie wszystko w tym filmie jest dobre szczegolnie syntetyk to po prostu poezja jak postac jest skonstruowana i jaka przemiane przechodzi
Wspaniała recenzja, nie zgadzam się, ale dziękuję za inny punkt widzenia :) Dla mnie setting filmu jest po prostu świetny i za to należą się naprawdę wysokie noty, jednak brak logiki fabularnej mi ten seans nieco zepsuł. Ja wiem, że każdy Alien nie grzeszył logiką, ale wypadałoby się chociaż trzymać jakiś tam założeń lore. Dla mnie ocena 5,5/10. Chciałbym dać 6, ale nie mogę, bo wtedy musiałbym częściom pozostałym ocenę wyśrubować gdzieś w kosmos ;)
Opuszczona stacja na którą przybywają bohaterowie, hmm jakby nie było takiego motywu w Alien: Isolation. Kocham te nawiązania do tej gru bo jest po prostu zajebista
Dzięki Filip za tą recęję. Bałem się że to będzie kontynuacja tego szamba którym był Prometeusz i Covenant, a tu takie zaskoczenie... Bilet do kina właśnie kupiony.
Według mnie może powiewem świeżości byłoby zrobienie Obcego bez Obcego. Jak w serialu Andor, gdzie były Gwiezdne Wojny bez tego co Gwiezdne Wojny charakteryzuje. Uniwersum jest bardzo bogate i można by eksplorować np. utarczki o władzę i działalność Weyland-Yutani albo coś więcej Colonial Marines - pokazać w innych misjach, ich struktury, system szkoleniowy, powiązania z korporacjami. Może nie do każdego by to trafiło, jak zresztą było z Andorem, który dla niektórych był zbyt nudny, ale za to ukazywał uniwersum od innej, świeżej strony.
Właśnie z Żoną wróciliśmy z kina... Mamy mieszane uczucia. Dopóki ten film stał na własnych nogach i miał swoje tempo było super. Zupełnie jakby dał rozprawkę do sprawdzenia i ktoś mu powiedział "daj długopis, ja Ci to poprawię. Dodamy elementy żeby było zgodnie z kluczem i będzie super"... Za szybkie tempo jak dla mnie, szkoda że pierwszy akt na planecie był tak krótki, no klimat jak z Blade Runnera, chcę więcej :) Efekty praktyczne, efekty specjalne, scenografia, kostiumy, rekwizyty, Boże jakie to dobre było! Tęsknie za takim klimatem, i ten retro futuryzm jak w Obcym Izolacja. Miodzio. Koniec bardzo, ale to bardzo mnie rozczarował, co do "starych przebojów", to część dialogów / monologów mnie wkurzyła. Mocno. Były niepotrzebne. Na film iść warto, jest to chyba najlepszy obcy od czasów starej "trylogii". Pozdrawiam. PS: Obcy Romulusie, "Bądź sobą, wszyscy inni są już zajęci" - Oscar Wilde
Lepszy syntetyk od Dejwida? no powiem Ci zaintrygowałeś mnie teraz , ogólnie cała recenzja mnie zaintrygowała :D bo nie spodziewałbym sie nic poza kolejną klapą a tu prosze
Zgadzam się w 100% z Twoją opinią. Podczas seansu cieszyłem się jak małe dziecko i uśmiech przyssany był twarzy jak facehugger XD a relacja między Rain i Andym jest piękna i chwyta za serce momentami bardzo. Wiem już na pewno, że na jedynym seansie w kinie się nie skończy. ;) Szkoda tylko, że na Filmwebie film nie cieszy się takim entuzjazmem.
Obejrzalem ten film wczoraj i jestem zachwycony, dla mnie 8/10, mozna by sie czepiac ze "copy" z 8 Pasazera Nostromo - ale jesli sie inspirowac to od kogo jak nie od najlepszych ? Zauwazylem rowniez mocna inspiracje grami takimi jak Alien Isolation oraz Aliens Dark Descent(w kontekscie ukazania kolonii z poczatku), oby wiecej tak dobrych projektow w uniwersum Obcego.
Mnie się bardzo podobał, dostałem dokładnie to co myślałem że dostanę i super. Cały seans myślałem że aktorka wcielająca się w Rain byłaby idealna do zagrania Ellie w drugim sezonie The Last of Us 😁
Ten film to takie "Odrodzenie mocy" w świecie Obcego, np. scena z windą to prawie "jeden do jednego" ze sceną z "Aliens". No i końcówka nie podeszła mi jeszcze bardziej niż finał części czwartej. Nie zmienia to faktu, że jako całość dobrze się to oglądało i wyszedłem z kina zadowolony.
Pojawiały sie w internecie porównania ,że Romulus jest tym czym dla star wars było Rogue One i to porównania bardziej mi siada niż z nijakim przebudzeniem mocy.
Film jest raczej laurką do całej serii i czerpie też z Przebudzenia i Prometeusza, co jest dla mnie świetnym zabiegiem. Każdy element jest jakimś mariażem do poszczególnych filmów z serii. Ale to temat do wieczornej dyskusji :)
@@BezSchematu SPOILER! Miałem wątpliwości w tym samym miejscu filmu co Pan. Może lepiej byłoby jakby zamiast Holme'a był Fassbender - piękne zwieńczenie historii Davida.
Bardzo się cieszę, że mamy podobne zdanie na temat filmu. Dopracowany w każdym szczególe, z prze klimatycznymi scenografiami i świetnymi postaciami. SPOJLER !!!! Rozwiązanie z ostatniego aktu mnie ciut rozczarowało. Nie wykorzystali motywu wstrzyknięcia black gue cieżarnej w ciekawy sposób. To że urodziła to coś to jedno ale jak widzieliśmy na przykładzie szczura on się przemienił. Liczyłem na nowe monstrum w którym umysł postaci walczyłbym z umysłem po przemianie. I ona przemieniona mogła walczyć z tym białym stworem i go zabić. Sam fakt, że biały stwór tak po prostu zabił swoją rodzicielkę był bez sensu, dlaczego to zrobił ? Tu mieli fajne pole do popisu żeby dać zupełnie coś nowego ale zagrali bardzo zachowawczo. Kumpel z którym byłem myślał tez o rozwiązaniu takim, że postać w ciąży przemienia się w królową, to tez było by Ciekawe rozwiązanie. Ciut mi tam zabrakło. Mógłbym rozwinąć ale zobaczymy co tam powiecie na dyskusji z Julianem i Marcinem. Pozdrawiam
Obejrzałem na urlopie ALIEN: ROMULUS i ogólnie rzecz biorąc film mi sie podobał, ale nie jest to poziom zachwytu tylko raczej zaskoczenia ze nie zrobili gniotka a coś co "da się oglądać" pare plusów na gorąco + fajny początek + dobra gra aktorska głównej bohaterki (Cailee Spaeny jako Rain Carradine) + pare ciekawostek na temat obcych jakie dowiadujemy sie od androida (dobre zwłaszcza dla ludzi nie siedzących w temacie) + nowe giwery z lekkim auto aimem + powrót do retro futuryzmu (bardzo duzy plus imho) + dobra scenografia + dobre efekty praktyczne (z pewnymi wyjątkami) + pare pomysłów (np ten z grawitacją) pare minusów na gorąco - film powinien mieć moim zdaniem jeszcze prawie godzine długosci zeby dobrze pociągnąc klimat i wątki bo od pewnego momentu akcja leci na łeb na szyje (wiem ze jest to podytkowane tez "odliczaniem" ale to tez mogliby nieco wydłuzyć) - creepowata hybryda pod koniec filmu moim zdaniem niepotrzebna (po pierwsze to już było (Alien - Resurrection), po drugie została wykorzystana w zasadzie bez ciekawego pomysłu) - złe CGI (face swap) u jednego z androidów mocno wyrzuca z immersji (są filmy które mają to zrobione idealnie np LOGAN) - facehuggery w scenach gdy są osobno na zbliżeniach są na moje oko animatroniczne (i nie jest to przykład dobrej animatroniki) mogliby sie lepiej wyslić albo zrobic je w CGI (byłoby lepiej) Ogólnie rzecz biorąc film jest całkiem "smaczną kanapką" tego co już w mniejszym lub wiekszym stopniu "było", brakuje mu na pewno oryginalnosci i jakiejść większej świeżosci (i tutaj wiadomo jeden widz uzna to za wadę drugi za zaletę, film jest całkiem strawny do obejrzenia "na 1 raz" ale subiektywnie nie sądze zeby dawał przyjemnosc w kategorii "replay value" (tak jak np ALIENS)
Ogólnie też myślę że ten film to jest wreszcie jakąś próba powrotu serii do formy której nie widzieliśmy od lat! Większość filmu ma świetnie zbudowane napięcie, sekwencje skonstruowane naprawdę kreatywnie, bardzo ładne ujęcia (w niektórych scenach aż trudno określić gdzie się kończy kadr przez ciemności - no wspaniałe!), MISTRZOWSKI sound design i bardzo fajny soundtrack z wieloma odniesieniami do poprzednich filmów (nawet Prometeusza!) i wciąż pewną unikalnością, bardzo ładne występy aktorskie i ciekawe, niezbyt nachalne nawiązania do wcześniejszych filmów. Nie jest to idealny nowy Obcy, ale z pewnością jest to wreszcie udany film z tego uniwersum po latach miernoty. Może trochę słabszy niż pierwsze dwa filmy, ale nadal rzetelna pozycja tej serii filmowej W skrócie, moje ulubione momenty: - cały pierwszy akt przed dotarciem na stację, super zarysowani bohaterowie i genialny projekt planety - wszystkie sceny z twarzołapami - z tak prostego przeciwnika wreszcie zrobili coś ciekawego! - rozmaite wykorzystania kwasu (w tym bardzo ciekawy szczegół - podstawowy ruch w nieważkości to ruch obrotowy, schemat takiego ruchu układa się w spiralę, i właśnie tak układa się kwas w nieważkości - mały detal a cieszy) - wszystkie sceny z pierwszym xenomorfem, szczególnie moment z "poczwarką" (i hej - wizualne pokazanie kolejnych stadiów rozwoju, bardzo fajnie!) I jedna rzecz spojlerowa do której mam zarzut, i w ogóle większy zarzut a zatem dłuższą rozpiskę Stwór nazywany w credistach "offspringiem" (może "potomek" byłoby fajnym tłumaczeniem na polski?)... Okej, scena narodzin to pewnie najbardziej emocjonującą scena w filmie poza momentem gdzie kwas kapie na Bjorna bodajże. To jest rzeczywiście bardzo dobra scena body horroru. Niemniej, jej skutek jest dla mnie po prostu rozczarowujący. Dostajemy powtórkę z newborna (ta hybryda z końcówki Resurrection) tylko z bardziej upiornym designem i powiedzmy bardziej sensownym wytłumaczeniem. Chociaż wciąż nielogicznym wobec sceny ze szczurem wcześniej - nowa istota wyskakuje spod skóry szczura rozrywając go, a Kay rodzi swoje zmutowane dziecko, trochę niekonsekwentne, ale dobra, chyba nie ma kontrargumentu na - musisz trochę zawiesić niewiarę żeby ta scena mogła się pojawić i być fajna. Wciąż bardziej logiczne niż newborn. Tak czy inaczej - dostajemy kolejną "istotę idealną" która jest kolejnym agresywnym, człekokształtnym potworem, który nie robi nic zaskakującego a jedynie szokuje swoim wyglądem i sposobem w jaki się pojawia. I zatrzymam się przy wyglądzie, bo poniekąd z tego względu też nie lubię tego zabiegu. Nie raz już dostawaliśmy w tym uniwersum hybrydy xeno i człowieka - tutaj to bardziej mutant wytworzony przez jakiś destylat niż hybryda ale do tego się to sprowadza - i ani razu ten pomysł nie był kreatywny. Wychodzi jakieś ohydne połączenie cech człowieka i xenomorfa - newborn z Obcy 4, hybryda z komiksu Obcy 3, hybrydy z concept artów do Przymierza, pewnie było to jeszcze w jakiś komiksach, no i mamy tutaj cały ten offspring. Dostajemy coś na kształt Sieroty Kos Bloodborne z elementami tych technoorganicznych designów Gigera na plecach i z ogonem. W porównaniu do tego co prezentowano na concept artach do starszych filmów - naprawdę są ciekawe wizualnie designy których nie używają, a pojawia się kolejny ohydny humanoid, który równie dobrze mógłby wcale nie być w filmie z serii Obcy. A przecież projekty Gigera (i w sumie innych autorów pracujących przy serii) miały w sobie może ohydztwo, ale i unikalność - no nie ma drugiego takiego potwora jak xenomorf przynajmniej wizualnie. Już ja bym nawet zaakceptował powielenie motywu hybrydy, tylko niech to przynajmniej będzie ciekawe wizualnie - Elden w komiksach z serii Fire and Stone był niezłą próbą jeśli o ten trop chodzi. I sprowadza mnie to do pytania - czy mamy być zachwyceni sekwencją body horrorową tylko ze względu na to że jest ohydna? Bo jeśli tak, to mało od nich oczekujemy przynajmniej w uniwersum Obcego Więc po prostu ta poczwara i sekwencja z nią mnie rozczarowuje, ale przyznam że samo jej pojawienie to przynajmniej dobra scena body horrorowa. Jest jeszcze jeden plus tego paskudztwa - rozczula mnie moment kiedy to coś śmieje się z głównej bohaterki przez chwilę xdd No i tyle na ten temat chciałem powiedzieć i dziękuję za tę wypowiedź
Dużo rzeczy mi się podobało, ale protagonistka jest kompletnie bez wyrazu, wygląda jak dziecko i jest kompletnie niewiarygodna w momentach, w których ma być twarda.
Alien Romulus. Sporo dziur w scenariuszu, ciężki plot armor na bohaterce, niektóre easter eggi subtelne niczym spetznaz w Gruzji i ostatni akt zupełnie zbędny. Było zajebiście. Polecam.
SPOILERY: Hej. Mniej więcej do momentu akcji z windą 1, 2 akt spoko. Klimat i lokacje starego dobrego Aliena, muzyka, a raczej dźwięki świetna robota. Niestety w 3 akcie wszystko zaczęło lecieć na łeb na szyję. Był jeden ksenomorf skąd i po co nagle się wzięła cała banda? Jak Raili zamykała windę było takie okienko w kracie, aż się prosiło żeby face hugger się zmieścił, tym bardziej że scenę wcześniej wybiegały za Alienem jakieś 5 metrów od windy. Jak się wróciła po Andiego gdzie się podziały? Jak spadała czemu ją złapał ogonem, a nie przebił i czemu tak długo szczerzył zęby jak ją trzymał. W jednej scenie bohaterka celuje w robaczki i mówi że nie utrzyma ich na długo po czym cięcie i biegną jakby nie było tej sceny z celowaniem. Końcówka to kopia Obcy: Przebudzenie. Jak zaprezentowali "nowego" te ujęcie jak stał bokiem to parsknąłem śmiechem. I jumpscare na końcu. 7/10 bez 3 aktu. całość 4/10. Moim zdaniem zakończenie popsuło odbiór całości.
"Był jeden ksenomorf skąd i po co nagle się wzięła cała banda? " - sądzę że pochodziły z zarażonych członków załogi których znaleziono w kokonach w gnieździe pod koniec filmu. Można założyć że większość załogi padła ofiarą twarzołapów. "Jak spadała czemu ją złapał ogonem, a nie przebił i czemu tak długo szczerzył zęby jak ją trzymał." Może potrzebował jej żywej aby zanieść do gniazda dla twarzołapów. Choć ja w pewnym momencie pomyślałem że chce po prostu odtworzyć scenę z izolatki z "trójeczki", po śmierci Clemensa.
Jak skąd wzieła się cała armia skoro był jeden obcy? Przecież na tej bazie żyło tysiące ludzi więc co sie miało z nimi stać? Chyba logiczne że ten gatunek rozwija się bardzo szybko więc nie wiem czego nie rozumiesz.
@@jakubdabrowski3846 kiedy ją złapał ogonem to ją trzymał i widać, że już skrada się do niej roznosiciel jaj, wystarczy uważnie film oglądać po co ją złapał
Mnie zastanawia kwestia sceny z kwasem i brakiem przyciągania kto posprzątał zwłoki :D i czemu został tylko sam kwas. Nie wspomnę już o Voldemorcie który pojawia się pod koniec filmu :D
@@patrykm.herman2932 1. słuszna uwaga, ciała obcych "wyparowały" 😄 2. wybuchająca krew kwasowa obcych bez grawitacji nie utworzy w powietrzu plam, między którymi można podróżować, lecz stworzy aerozol, czyli mgłę przez którą i tak by nie dali rady przejść
Nie tylko ty czekałeś ;-) ja dla mnie, Romulus, to nie tylko odrodzone ALIEN ale miło mi się tak samo oglądało jak 3 stare części. Mimo iż Romulus to połączenie 1 i 2 ale może i dobrze, bo wyszło fajnie i wiem, że wiele ludzi się z tym nie zgadza i z dupy mają argumenty, ale nie dogodzisz się wszystkim, ja wreszcie mam znów dobry film o OBCYM który nie jeden raz z chęcią obejrzę sobie wraz ze starymi nawet nie do końca udaną 4, Promyk mi może nie przypadł do gustu, bo wiele tam wtop, a już przymierze aż kuło mnie w oczy od głupoty załogi po wszystko inne... Jedyne co w romku mnie troszkę za uwierało, to tępo wyklucia się obcego, w 1 były to około 24h od obumarcia pajęczaka, potem zaczęto to skracać, a teraz to nawet nie wiem czy 60min, troszkę za bardzo to przyspieszają...
Jeżeli uważasz że ktoś kto oglądał ten film i wspomniał o słabym cgi, oraz wielu problemach tego filmu np scenie gdzie ray załatwiła mase obcych po czym ich zwłoki wyparowały jak i mega słabym wykonianiu samego gniazda nie wspomne o zakończeniu filmu czy mega szybkim pojawieniu sie obcego po przygodzie z facehuggerem to argumenty z dupy to ja jestem w szoku film ma swoje dobre momenty ale dobrym go nie nazwę fabuła ledwo się klei kupy a film próbuje łapać nas na nostalgie. Są oczywiście też dobre momenty, świetni aktorzy fajne udzwiękowienie oraz efekty. Niestety to nie jest wstanie uratować tych wszystkich małych ale jak bardzo kujących błędów.
@@patrykm.herman2932 tak pojawienie i cykl obcego fatalny za chwilę na sam widok ludzie zaczną się zapylać... Co do reszty w każdym obcym mogę się czepiać wielu rzeczy wiem że wielu boli to i owo, ale i tak ten film lepiej wypada z klimatem niż promka czy przymierze... Staram się nie spinać wiem że zrobić film to nie takie łatwe zadanie 😁 ta część mi się bardziej spodobała zwłaszcza że lubię gra OBCY IZOLACJA i tak troszkę ten film mi tę grę przypomniała 😉
Dzięki za recenzję filmu ALIEN: ROMULUS, oglądałem też recenzję serialu Fallout, gry nie znam ale serial bardzo mi się podobał a recenzja jak najbardziej trafna. Film Obcy Ósmy Pasażer Nostromo oraz Alien 2 widziałem jak byłem młody i to na kasetach WHS od piratów z giełdy na stadionie piłkarskim, potem po wielu latach był Alien 3, 4 a potem Obcy Kontra Predator oraz Prometeusz. Ogólnie cztery części Obcego to filmy z moich młodzieńczych lat, co się tyczy Obcy Kontra Predator to mogły te filmy nie powstać, jeśli chodzi o Prometeusz i jego kontynuacje czyli Obcy Przymierze to jestem rozczarowany tym, że Ridley Scott spier... te dwa filmy jakimiś nie logicznymi absurdami acz kol wiek Prometeusz mógł być oddzielnym filmem rozszerzającym uniwersum Obcego. Tak się dzieje kiedy jest jakiś zespół np: rockowy czy metalowy który istnieje na scenie już ponad 20 lata i zaczyna zjadać swój własny ogon i powstają produkcje mizerne bo brak pomysłów - świeżości. To też jest problem studia filmowego które narzuca pewne standardy ( poprawność polityczna } nie zawsze trafione czyli LGBT, multi kolorowych aktorów czy silne kobiety coś co lubi Lewica i inne bzdety które niszczą pewne produkcje jak choćby serial Władca Pierścieni czyli plejada absurdów i głupoty co porażką jest Wiedźmin czy The Last of Us jako serial. Nie mam nic do czarnoskórych aktorów ale nie lubię upychania kolorach tam gdzie powinni być biali ludzie jak to miało miejsce w serialu The Last of Us. Kolejną dla mnie bolączką jest dystrybucja filmów gdzie teraz panuje jakaś głupia moda na robienie w każdym filmie czy serialu Dubbing PL, czy brak remasterów starych filmów z lat 70-tcy czy 80-tch lub 90-tych tylko zgrywanie jakość DVD na HD jak to zrobiło studio filmowe Warner Bros Polska zgrywając film " Lot Nad Kukułczym Gniazdem " z płyty DVD na Blu-ray HD i podobne takie bolączki.
Nie czaję hejtu na Prometeusza, który bardzo ciekawie wplótł rozwinięcie uniwersum obcego. Odsłona praktycznie bez obcego, który wizualnie, klimatycznie oraz jakościowo naprawdę świetnie sobie poradził. Dodatkowo Fassbender grający syntetyka to totalnie high quality rzecz, która podbiła cały film niesamowicie wysoko. Tak dla statystyk, jako fan niezmiennie Prometeusz i Convenant jest dla mnie na drugim miejscu z całej serii po unbeatable 8 pasażerze nostromo bijąc dość okej 2, tragiczną 3 i dość dobrą, aczkolwiek inną 4. Romulus wskoczył na zasłużone 3 miejsce bo film wyszedł naprawdę świetnie, mimo stałego, czasami przynudzonego tempa, który końcowo zaskakuje niespodziewanym zwrotem akcji, a klimat był wzorowo dostosowany do 8 pasażera.
Film na pewno zdecydowanie lepszy od totalnego gniotu pokroju "Przymierza". Na plus nowy typ "mięsa" dla ksenomorfów, czyli bardziej młodzieżowe tony, co jest zdecydowanie nowością, zaś sami aktorzy wypadli naprawdę dobrze, za wyjątkiem klasycznego już zżynania motywu nieustraszonej głównej bohaterki (Ellen Ripley jest nie do podrobienia - to prawdziwy symbol w kinematografii). Ale mimo wszystko nadal jest to po prostu kolejny film o wyskakującym potworku z ciała i spamujący rojem odrażających istot, jakich widzieliśmy już wiele. Brak jakiegokolwiek elementu zaskoczenia, co jest istotą horrorów. Obcy miał sens w latach 80. dzisiaj jest to po prostu dojna krowa rzucana dla (psycho)fanów płacących za wszystko co w tytule ma "Alien", tyle. Jedyne czego możemy żałować jako widzowie dobrego kina, to decyzji o wykastrowaniu nowej serii rozpoczętej od "Prometeusza", którego koncept dawał nadzieję na odświeżający powiem w całym scifi, uderzający w niesamowicie klimatyczne tony uznanych nurtów tegoż gatunku, łączących w sobie elementy głębi filozoficznej, mistycznej, ezoterycznej oraz zadających w przystępny sposób egzystencjalne pytania odnośnie istnienia rodzaju ludzkiego (i życia ogólnie) w kontekście jego znaczenia w ogromie wszechświata i tego czym mogły być w istocie tytułowe złowrogie kreatury. Niczym ożywione na poważnie Ancient Aliens skrzyżowane z obawami astronomów pokroju Sagana. To naprawdę ciekawie odwracało naszą uwagę od utartych schematów głównej serii "Obcego". Cała ta sytuacja przypomina mi zaprzepaszczenie szansy Gwiezdnych Wojen (szczególnie epoki KOTOR i Revana) na bycia czymś więcej, niż tylko tępą rozrywką sprzedawaną dla mas. Szkoda.
...to niewielkie miałeś oczekiwania. Ten film to takie samo zagranie, jak w przypadku Gwiezdnych Wojen - zadaniem było odmłodzenie widowni dla kolejnych części franczyzy. Kalka goni kalkę - ale faktycznie należą się pochwały, za klimatyczne osadzenie w tej starszej wersji przyszłości.
Byłem w IMAX właśnie. 6/10. Był by lepszy gdyby nie głupotki typu że przypadek pomaga bohaterom lub zawsze mają dużo czasu itp. Jednak Riepley musiała na wszytko zapracować i nie musiała polegać na losie. Fajne dzwięki i jumb-scary i trochę tajemnicy. P.s. Ale Alien 4 to ty szanuj ;p
Mnie sie bardzo podobal do trzeciego aktu. Film szedł naprawde dobra sciezka. Swietne scenografie, minimalne uzycie CGI, a dodatkowo zastosowanie miniatur. Do tego WRESZCIE zrobiono prequel, gdzie nie ma technologii lepszej niz w filmach, ktorych akcja ma rzecz chronologicznie pozniej. Udalo sie to fenomenalnie. Swietne aktorsto Cailee Spaeny oraz przede wszystkim Davida Jonssona. Brud i syf pomieszczen pozwala az poczuc zapach rdzy i metalu przez ekran kina. I do tego klimat grozy, ktory jest calkiem gruby. No i pozniej sie wyjebalo - koncowka to recykling ujec i akcji z 4 pierwszych czesci Obcego, z czego sam final to motyw toczka w toczke wprost z Resurrection. Wolalbym jednak, zeby to jednak Xenomorph zostal ostatecznym zagrozeniem. I to mnie najbardziej boli, ze juz bylo dobrze, juz sie wital z gąską no i czapa. Pozdro wielkie i dzieki za kazdy esej/recenzje. Przy okazji zapytam: kiedy na tapet esejowy wjedzie Elden Ring? ;)
Świetne audio i obraz, świetna scenografia, ŚWIETNE efekty praktyczne, scena z wallginą była najlepsza, nienawidzę wykorzystania klasycznych kwestii z innych filmów - żenujące, nienawidzę powiązania z prometeuszem, nienawidzę prometeusza jako kanonu, nienawidzę głupiego inżyniera z ogonem - pieprzony brak kreatywności, nienawidzę ridleya... pieprzonego ridleya.
Film jest spoko. Nie mogę narzekać. jak dla mnie na pewno lepszy niż dwie pozostałe części gdzie było bardzo dużo pytań bez odpowiedzi. Coś nowego bo tym razem młodzi nie są głupi..facehuggery sa pokazane wreszcie co potrafią a nie tylko wyskakiwać z jajka i bum. Na sam koniec dowód że część ludzi nie myśli to jak czytałem pytania w stylu - Skąd ten gość się Tu wziął - przecież zginął na Nostromo ?..Albo odpowiedź Andego w stylu Bishopa - To Androidy - mają wgrane podstawowe odpowiedzi i tyle - Tak samo jak Arnold w Terminatorze.
Uwaga! Będzie kontrowersyjnie. Oto najlepsze, według mnie, filmy z serii "Obcy" (nie tylko tej prawilnej, ale też dodam inne dzieła z ksenomorfami) tuż po obejrzeniu "Romulusa": 1. Aliens (Obcy: Decydujące starcie") - 10/10 2. Alien ("Obcy: 8 pasażer Nostromo") - 9/10 3. Alien 3 ("Obcy 3") - 8/10 4. Alien: Resurrection ("Obcy: Przebudzenie") - 7/10 5. Alien: Romulus i Prometeusz ex aequo - 6/10 6. AVP: Alien vs. Predator ("Obcy kontra Predator") - 6/10 7. Alien: Covenant ("Obcy: Przymierze") - 4/10 8. AVPR: Aliens vs Predator - Requiem ("Obcy kontra Predator 2") - 2/10
Miałem iść do kina dopiero w sirodę ale po tej redzenzji pierdole idę jutro najwyżej nie zjem obiadu przez tydzień. A i nie wiem czemu słuchając tej recenzji cały czas myślałem o Dead Space.
Obejrzę film ponownie, głównie dla lokacji na początku filmu. Przypomina mi Blade Runnera. Odnośnie samego filmu. No niestety, piękna wydmuszka i nic więcej. W środku tej wydmuszki, echo poprzednich części. Ilość nielogiczności mnie rozczarowała najbardziej, ale na pocieszenie, jest to film dużo lepszy niż Przymierze, którego nie jestem w stanie przełknąć pod jakimkolwiek względem.
Zgadzam się z recenzją niemal w 100%, dodam jeszcze że ujęcia kosmosu robią niesamowite wrażenie (choć nie ma ich wiele), zwłaszcza jedna z ostatnich scen (SPOILER) - wykorzystanie pierścieni planety jako największej tarki we wszechświecie.
Ja sie bardzo zawiodłem na owym filmie. Nie wiem czym autor tak sie bardzo podniecenia. Owszem nie uważam że jest to zły film, ale jednak uważam że Alien Covenant i Prometeusz z masą swoich głupkowatych pomysłów dał coś nowego, klimatycznego oraz straszniejszego. Jeśli chodzi o plusy to owszem jest klimat i brud jedynki. Są stare komputery, stacje kosmiczne, pełno nawiązań do kultowej trylogii oraz nie ma komponowania jak w Prometeuszu. Plus daję też za to że Obcy jest dużo potężniejszy niż np w Alien: Decydujące Starcie gdzie pękał jak skorupka od jajka. Tutaj widać że jest silny, wytrzymały i ogólnie potężny. Na tym plusy sie kończą. Jeśli chodzi o minusy to na pewno bohaterowie . Mają szczytny cel ale za to są płascy i przewidywalni do bólu. W jedynce do prawie samego końca nie było wiadomo kto przeżyje, tutaj odrazu widać kto umrze. Na dodatek miałem wrażenie że oglądam serial dla nastolatków z ową obsadą. Nie ma napięcia jeśli chodzi o pojawienie sie Aliena. Po 15 min rodzi sie, za chwilę dosrata i juz jest. Jak juz sie pojawia to głównie stoi i sie głupio patrzy, takich scen było mnóstwo. Akcja z wyłączoną grawitacją miała by rację bytu gdyby Alieny cokolwiek zrobiły a nie tylko siedziały na poręczach przyjmując kulkę za kulką. Sceny śmierci też miałkie i nijakie. Brak napięcia i poczucia strachu. Najgorsze co zrobił Alvarez to dodanie Jump Scerow. Nie bylo ich dużo ale takie akcje to poproszę w horrorach klasy Z a nie w tak kultowej marce. Efekty i designe potworów też kuleje. New-Born z Resurection byl o niebo lepszy i straszniejszy niż ten dwu metrowy facet z anoreksją oraz doczepionym ogonem. Ogólnie jazda po sentymentach i nic więcej. Prometeusz jaki byl taki był ale przynajmniej wprowadzał coś nowego, byli Inżynierowie oraz rozwinięcie fabuły. To samo w Alien Covenant. Jak dla mnie Romulus to takie 5/10, obejrzeć raz i zapomnieć
![ALIEN: ROMULUS [RECENZJA BEZ SPOILERÓW]](/img/n.gif)
Drodzy, recenzja kompletnie bez spoilerów.
🔥 Zostaw nudne przeglądarki i pobierz ZA DARMO Operę GX tutaj ► operagx.gg/GXBezSchematu3
🔥 Tu nasza dyskusja o filmach z serii ALIEN ► th-cam.com/video/d-BDw3QWZXE/w-d-xo.html
Największe moje pierwsze przerażenie - Alinen pierwszy. I to tylko z zasłyszenia. Jako mała dziewczynka, siedząc na schodach słuchałam odgłosów filmu, który oglądali moi rodzice. Matko jedyna! Hasło „one wychodzą ze ścian” i przerażający dźwięk monitorów ruchu, jaki mieli bohaterowie filmu! Razem z bratem baliśmy się wprowadzać rowery do garażu, bo „one wychodzą ze ścian”. Kocham ❤
Dobre. 👍😂🤣
Ja miałem podobnie ale z innym filmem, bałem się zasypiać po obejrzeniu "Koszmaru z Ulicy Wiązów."😁
To była druga część
@@vlodek-193 Ja nie spałem po Thriller Micheala Jacksona :D
@@jcobb7762 Przypomniało mi się coś jeszcze, dwa razy w życiu miałem ciężkie koszmary po filmach: "Wzgórza Mają Oczy" - że mnie gonią mutanci, i po "Węże w samolocie" - że mi powłaziły pod kołdrę. Wrażenia niezapomniane do końca życia!😂🤣
Teraz to już mnie nic nie rusza. Pozdrawiam!🙋♂️
One wychodzą ze ścian to z 2 części Aliens
Siema, też jestem turbo fanem Alien, ale w ogóle się nie zgadzam z twoją oceną Romulusa. Postaram się napisać dlaczego, jakby co same spojlery poniżej. Obejrzałem w 2 dni Obego od 1 do 4 dla porównania przed Romulusem.
1. Na dzień dobry ten film jest po prostu nudniejszy pod względem rozwoju fabuły, wydarzeń i "patentów" w filmie. Nie wiem jak to lepiej opisać, pierwsze cztery części były dla mnie ciekawsze i miały takie smaczki i patenty, które urozmaicały fabułę, np. w 4 części czymś takim była próba tresury trzech obcych w kabinie, jak ten naukowiec był nimi zafascynowany i naśladował ruchy, traktował jakimś strumieniem mrożącym, próbując ich nauczyć posłuszeństwa, no i wreszcie sposób w jaki one uciekły z tego pomieszczenia... to było coś pięknego i mam wrażenie, że każdy z pierwszych czterech części serii serwował takie rzeczy, a tutaj tego zabrakło. Zabrakło tego specyficznego suspensu z poprzednich części, tu jak się odpali akcja z tymi "łapami" w wodzie, to praktycznie non stop film stara się pompować akcję.
2. Mówisz na początku, że nie film wygląda jakby nie było Prometeusza, a ta czarna maź mutująca organizmy? Później o niej mówisz.
3. Nawiązania do 4. części nie było bezpośredniego, ale to coś co się urodziło na końcu... słabe, tanie wykorzystanie patentu z czwartej części. "Zróbmy hybrydę człowieka i aliena jak w tamtej części, ale trochę inaczej" - nie kupuję tego. Poza tym urodzenie jaja, w którym siedzi normalnie wyglądające dziecko, żeby po 2 minutach urosło do 3 metrowej postaci jakoś było dla mnie zwyczajnie nieprzekonujące.
4. Nawiązania do 2. części nie widziałem w filmie. Jedyne co było, to android Andy wypowiedział słowa, które Ripley powiedziała będąc w ładowniku, chcąc obronić dziewczynkę od królowej - "leave her alone, you bitch". To nie jest "puszczenie oka do widza", to jest znowu TANIE jechanie na jakichś znanych momentach, kopiuj-wklej, ani to było śmieszne ani fajne.
4B. Tak samo resztki androida Rooka, wygląda jak andoroid z aliena jedynki - dlaczego? Po co? Coś to wniosło? Jest jakiś powód, dla którego on tak wygląda? Na koniec Obcy 3 pojawia się twórca androida Bishopa z 2. części, mówi że firma wysłała znajomą twarz, żeby wzbudzić zaufanie i przekonać Ripley, a tu? Nic, dlatego jest to płytki patent z dupy jak dla mnie.
5. Kwestia wybrania grupy nastolatków na głównych bohaterów - ciężko to komentować, film traci dla mnie na "wiarygodności" przez to. Pewnie dzięki temu więcej nastolatków pójdzie dzięki temu do kina, więcej baniek wpadnie...
6. Dobra gra aktorska - w przypadku Andyego tak, ale Rain? Nie widziałem w jej grze nic wyjątkowego szczerze mówiąc, ale nie jestem krytykiem filmowym, może czegoś nie dostrzegłem.
7. Logika filmu - kilka wtop było dla mnie w 2. części Aliens/decydujące starcie, może trochę więcej w 4. Ressurection, dużo było w Prometeuszu, przez co ciężko mi się go ogląda, i tutaj też było sporo:
a) Nostromo nie zostało zniszczone w jedynce doszczętnie? Przecież to była eksplozja atomowa "na pół kosmosu", obejrzyjcie sobie tą scenę na YT. I jeszcze obcego znaleźli, który wyleciał w przestrzeń kosmiczną??? Proszę...
b) Grupa dzieciaków odkryła wielką stację dryfującą wokół planety-kopalni i postanawiają się tam udać, ale wielka zła korporacja rządząca planetą, zresztą ta sama, która tą stację zbudowała, czyli Weyland-Yutani, tego nie zauważyła??? No kurwa... kompletnie bez sensu.
c) Scena w zerowej grawitacji - super pomysł, ale po pierwsze dziewczynka rozjebała z tuzin ksenomorfów jedną spluwą, co się nie zdarzyło w żadnej części jeszcze (a mówisz w recenzji, że każdy jeden ksenomorf stanowi nowe, większe zagrożenie niż poprzednio), a po drugie przecież powinien ją zabić deszcz kwasu, ale jakoś szczęśliwie ani jedna jebana kropelka w ich stronę nie poleciała, a potem nie wpadli też na żadną... słabe.
d) Mogę się mylić, ale po tej scenie chyba ilość amunicji w broni, ten pasek z czerwonymi diodami, spadła do zera, a potem w szybie windy jeszcze Andy wycisną z niego coś na obcego.
e) dlaczego obcy w szybie windy po tym jak złapał ogonem Rain, potulnie delikatnie odłożył ją na drabinę???
f) statek nastolatków, który odczepiła się od stacji dokującej - potem zupełnym fartem wpada w jakiś inny luk, nie uszkadza się w ogóle i nie przewraca się, jest gotowy do odlotu, niezły fart.
g) przed sceną w zerowej grawitacji - jaki fart, że można wyłączyć grawitację na całej wielkiej stacji w takim randomowym miejscu przy windzie, uff, just when you need it.
h) plus inne, o których już zapomniałem ; )
8. Gra ciemnością, brudem i ciasnymi przestrzeniami itd. - ok, jest, ale to chyba jeden z elementów minimum, który powinny być w filmie o obcym, nie było to w tym filmie jakimś wyjątkowym elementem.
9. To że Andy przeszedł przemianę szybciej niż David to dla mnie minus, w tym filmie za szybko dzieją się takie rzeczy, które normalnie trwają, i trwały w innych filmach serii, tu wszystko rośnie albo przechodzi przemiany w minuty, trochę to spłyca dla mnie ten film.
10. Ujęcie na drabinie nawiązujące do Obcy 3, czyli ksenomorf zbliża łeb do głównej bohaterki - jako turbo fan nie jaram się tym, tylko znowu, jest to dla mnie tanie wykorzystanie dobrze znanych patentów - po co? Wolałbym żeby Alvarez stworzył nowe kultowe sceny i ujęcia, a nie robił kolejny tani kopiuj wklej.
11. Alien IV nie jest nieudolny ; )
12. "Drugi minus to to, że można by oczekiwać od tego filmu nieco więcej oryginalnych pomysłów" - na tym bym oparł całą recenzję tego filmu...
Podsumowując, ja na taki film o Alienie zdecydowanie nie czekałem i jestem zawiedziony.
W odróżnieniu od grona widzów serii, nie jestem turbo/ultra fanem Aliena od lat, widziałam 4 pierwsze części na świeżo, dwa dni przed seansem kinowym. I tak jak te pierwsze 4 filmy wciągnęły mnie totalnie, fabułą, wyczekiwaniem czytaj suspensem i efektami, to Romulus jest słaby, zgadzam się z elaboratem komentującego. Również wyszłam z kina zawiedziona. Pozdrawiam wszystkich tru fanów Obcego
Również miałem napisać podobny "referat", ale trafiłem na Twój. Wszystko w punkt. I jak czytam tych pseudo fanów, którym ta część się podobała i żadne argumenty do nich nie docierają to po prostu ręce opadają. Każda z 4 części miała swoją unikatowość. Romulus to po prostu ich mix razem z Alien Isolation. Z tego wszystkiego wyszedł pieprzony zakalec. Ilość "idiotyzmów" w tym filmie aż się wylewa
W punkt. Film jest kapitalny wizualnie, ale lichy pod względem nowości. Średniak, którego to uniwersum potrzebowało żeby w ogóle przeżyć. Liczymy na więcej w przyszłości
W punkt dla mnie 5/10 i myślę że szybko drugi raz go nie obejrzę. Chyba chcę najlepiej o nim zapomnieć. Dziwię się że Bez/Schematu jest taki podjarany tym filmem wizualnie spoko i tylko lub aż tyle.
No i jeszcze te nastolatki nie wyglądają na zniszczonych życiem na ciężkiej górniczej planecie.
Nieee, ten film jest słaby po prostu. Zabawa może i dobra, ale porównania do pierwszych dwóch części w ogóle nie ma żadnego.
Jak dla mnie to trzeci najlepszy film o Obcych po Alien i Aliens.
Zgadzam się. Odgrzewany kotlet. Słabo trzyma w napięciu. Dziwna mieszanka oryginalnych filmów z prequelami.
@@googlum9233co kto lubi, ja wyszłam z seansu z bólem tak bylam napięta z emocji. A w toalecie miałam jakies schizy ze jestem na statku kosmicznym xd
Czemu ludzie hejtuja Alien 4. Jest to naprawdę dobry film - mega klimatyczny i popoerdozelony w fajny sposób. Każda z 4.czesci jest super.
w porównaniu do prometeusza i avp ,alien 4 to dobry film
@@freefloydfreefloyd6176 i alien Romulus
Uwielbiam 4, oczywiście 1 i 2 to absolutny top, ale Resurection absolutnie nie zasługuje na tak ostrą krytykę
@@EwaEr Dokładnie. I fajnie, że każda część z tych 4 coś nowego wnosi.Tutaj bardzo mi się podał motyw naukowców.
Po ostatnich Romulusach i Covenantach to już chyba mało kto hejtuje Alien Resurrection :D
Jestem pp seansie . Rezyser Alvarez przed podjeciem prac nad filmem odświeżył sobie wszystkie części , powybieral najlepsze ujecia i sceny i zrobil swoj mix . Dostal zlecenie wykonal pobral kase i ok . Jak dla mnie 5/10
o coś takkiego tylko dałbym oczko wyżej
czyli normalka w kapitalizmie... naqwiac w kolko to samo = profit
To już lepiej zrobić se maraton Aliens 1-4
dokładnie. Nakręcił jeszcze raz te same sceny... tylko gorzej. Mieliśmy Predators z 2010, był Terminator: Genysis z 2015 i teraz mamy Romulusa.
Jakie najlepsze? Z Alien Resurection wziął to, co było najgorsze.
Pierwszego Aliena, jakiego widziałem, to była trójka i to dla mnie był szczyt trylogii. Jedynka już trochę była leciwa i stara, za dużo przeciąganych i pustych scen typowych dla tamtych czasów, film się zestarzał. Dwójka taka normalna, jak większość filmów akcji z tamtych czasów, ale i tak fajna. Ale trójka... Kolonia karna, brutalni więźniowie, Alien i genialna Ripley - atmosfera gęsta jak smoła i epicki, dramatyczny finał. Ciary przechodzą. Inne filmy to były alieno-herezje, niewarte wzmianki i w żaden sposób niedorastające do pięt pierwszej trylogii.
Nie nie udało się. Film to zbitka wszystkich Obcych i Prometeuszów, niczym wyprodukowana przez AI, napakowana jump scarami, irytującymi postaciami rodem z kina akcji B, ponad godzinną sceną biegania w kółko i finałem, który był jakimś pastiszem. Samego ksenomorfa obdarto z tajemniczośći, klima jest budowany przez pierwsze 15 minut a potem zaczynają się krzyki, płacze, bieganie. Jeśli ktoś uważa, że ten film jest godnym następcą 3 pierwszych części, powinien szybko odświeżyć sobie Nostromo i 2 część i zastanowić się jeszcze raz.
Dla mnie ten film to jakis zlepiony w calosc Frankenstein wszystkiego co juz w tej serii bylo, ktory oglada sie troche jak wysokobudzetowy fanowski fanfic.
/spoilery/
Dlaczego Android Andy uzywa tego samego zwrotu co Ellen Ripley kilkadziesiat lat pozniej? Dlaczego glowna bohaterka krzyczy to samo co Ellen Ripley pare lat wczesniej? Dlaczego android Rook wyglada jak android Ash ale ma twarz jak filtr z instagrama? Tyle pytan tak malo odpowiedzi
@@MichaBurakowski Cyfrowo jakoś dograli jego mordę, nałożyli filtr i elo
Ja też jestem mega fanką ale nie mam klapek na oczach jak ty niestety. Wszystko co mi nie pasowało doskonale opisał The Critical Drinker
Ja uważam, że Romulus to film bez "swojej fabuły", w znaczeniu takim, że tutaj fanservice wybitnie ją przejął. Nie zdarzyło się nigdy wcześniej, żeby film takimi garściami zapełnił się nie tyle nawiązaniami, co nawet rozwiązaniami wizualnymi z gry. Można nie przepadać za Obcym 3 czy Ressurection, ale te filmy były w swojej prostocie a nawet głupocie bardzo oryginalne. Ressurection to była czysta wariacja, być może zły sen Ripley, troche absurdalna troche piękna, troche Jeaunetowa, ale nowa i jedyna w swoim rodzaju. Bardzo bym sobie życzył, żeby nastąpiła śmierć Eastereggów i fanservice'u bo może to wtedy zostawiłoby scenarzystów sam na sam z piórem i pustą kartka.
Można nie przepadać też za Obcym Decydujące Starcie. Ja oczywiście go uwielbiam, choć 3 trochę bardziej. W ogóle miłośnicy 3 to inteligentni ludzie, nigdy nie twierdzili że dorównuje jedynce, nie mówiąc o przewyższaniu broń Boże. Natomiast miłośnicy Decydującego Starcia już takie głupoty wypowiadali. Oczywiście mówią to typy którzy kochają 2 a gardzą 3, bo ci co kochają oba (jak ja), nigdy tak nie powiedzą. Obcy (1979) i Predator (1987), największe filmy w historii. A ten film kiedyś obejrzę, nie zdziwię się gdy uznam że jest gorszy od Przebudzenia- Zmartwychwstania.
@@korzeniek78 absolutnie tak ! Nawiązywałem do tej grupy osób która z zupełnie nie zrozumiałych powodów nie rozumie klimatu najwłaściwszego całej oryginalnej serii
Świeżo po seansie . Najlepszy Obcy od lat :) powrót do korzeni, dobrze poprowadzona narracja, motywacje bohaterów mające jakikolwiek sens. Rozbudowa Lore,,. Można? Można ... oby wzięto z tego filmu dobry przykład :)
"W kosmosie nikt nie przeczyta twojej recenzji"
Dlatego może ja obejrzeć.
Ani twojego słabego komentarza!!!!
@@bogdanstrzelecki5040co wy wszyscy tacy delikutaśni xD
To miało być nawiązanie do sloganu z pierwszej części Aliena, a nie jakiś pocisk.
Kurła, strach gębę otworzyć żeby ktoś nie popłakał komentarzach xD
my jesteśmy w kosmosie ))))
Dla równowagi tych zachwytów, proszę oglądnąć krótką, acz treściwą recenzję Artura kinomaniaka Pietrasa... zdecydowabie bardziej zgadzam się z tamtą oceną.
Zgadzam się całkowicie, jeśli chodzi o scenografię, klimat i efekty specjalne. Również nawiązania do pierwszych części "Obcego" są dużym plusem. Reszta to już łapałem się za głowę jak słuchałem tej recenzji. Jak można porównać tych aktorów do załogi Nostromo? Ta grupa nastolatków i ten android (serio, jak on może być lepszą postacią niż Bishop?) nie dorastają do pięt załodze z Ripley na czele. Jacyś tacy rozemocjowani bez charyzmy, a główna bohaterka z tym białym karabinem wyglądała wręcz komicznie, biegając w panice przez większość filmu. Szczerze mówiąc, po dwóch dniach nawet nie pamiętam, jak mieli na imię. I te ckliwe dialogi. Słuchając ich mrużyłem oczy: "Ojej, co teraz zrobimy?", "To moja wina", "Nie, to moja wina", "Czy zostaniemy przyjaciółmi po tym wszystkim?". Naprawdę? Do tego jeszcze te żenujące jumpscary - nawet nie chcę tego komentować. W kinie szybko zorientowałem się, do kogo w dużym stopniu był skierowany ten film, słysząc, jak grupa maksymalnie osiemnastolatków za mną reagowała przerażeniem na jumpscare'y.
Jestem po seansie i wyszedłem z kina z przekonaniem, że już do tego filmu nie wrócę. Alien i Aliens zbudowały mój kosmos grozy i horroru z lękami ciemności i klaustrofobii. Potrzebę utrzymania tych emocji mam regularnie od 1987 roku. Premiera w Polsce "Obcy-decydujące starcie" była dla mnie najważniejszym kinowym zdarzeniem w życiu.
Dzisiejszy seans nie był rozczarowaniem, bo to wszystko co nastąpiło po wizji Davida Finchera skutecznie zdewastowało geniusz Alien&Aliens.
Romulus jest kiczem senariuszowym opartym na bardzo tandetnym chwycie posklejania 90% filmu z już pokazanych scen, emocji, zdjęć i gry bohaterów. I ponownie wartość tego filmu stanowią tylko te sceny z pierwszych dwóch części.
Alvarez nie pokusił się w żadnym fragmencie o oryginalność i świeże pomysły, nie ma tu nic odkrywczego. A finałowy fragment , to najgorsza kopalnia wszystkich obrazów/części, które tak napradę zrujnowały cał świat Aliena. Dziecko hybryda jest paskudne,jako idea a mix Obcy-przebudzenie/Prometeusz, to jakaś kpina z widza.
Gry aktorskiej nie będę oceniał, bo nie ma czego. Główna bohaterka, wypełnia większość filmu i nie ma tu kreacji, bo to już było,Sigourney Weaver zrobiła tą robotę.
Dlatego nawet nie jestem rozczarowany. Film Alvareza nie jest badziewiem, dlatego, że jest świetnie zzmontowany i ma doskonałą scenografię, bardzo dobre zdjęcia. Klimatem wraca do pierwowzorów i to dobrze utrzymany standard.
Jedyną wartością dodaną, to dbałoś o sceny i focusy z implementacją zarodków, wyrwanie z klatki piersiowej.
Pominę "poród", jako jedną z najgorszych scen.
Cały obraz ma fajną plastykę SF i dobre tło dźwiękowe.
Moja ocena to 5/10
w punkt, dodatkowo moim zdaniem sciezka dziwekowa zjechala z poziomem, czesto mam na uszach soundtrack z covenant, prometheus czy aliens, zajebiste tematy muzyczne, ta muzyka moze zyc swoim zyciem. W romulus (czekalem bardzo na premiere na spotify) jest tylko rozczarowanie..., najlepszy kawalek to chyba z trailera jest.
Bo te kinowe dzieła niezmiennie od filmu Prometeusz nie korzystają w pełni z uniwersum obcego,ja tylko dodam że Necronomicon H.R.Gigera ma około 70 stron a resztę pozostawiam do przemyśleń :D
Świetna recka, dziękuję Ci za nią. Bardzo mnie zachęciłeś do obejrzenia tego filmu. Znaczy jarałem się już od dawna ale z przyczyn losowych nie mogłem i wciąż nie mogę obejrzeć go w kinie. Jutro czyli 15 października jest premiera na VOD i dla takich filmów kupuje się OLEDa, kalibruje się go, podłącza kino domowe z dźwiękiem przestrzennym, zasłania rolety oraz wyłącza telefon. Wiem, że wsiąknę od pierwszej sekundy i wyłączę dopiero po napisach końcowych a w grudniu kupię na Blu-Rayu żeby obejrzeć kolejny raz, w jeszcze lepszej jakości i prawdopodobnie znów będę się tak samo dobrze bawił. Nie wiem czy to przeczytasz bo od Twojej recki już trochę czasu minęło ale zapewne cieszysz się, podobnie jak ja i rzesz fanów tego uniwersum, że zapowiedziano Alien Isolation 2. Oby tego nie zepsuli. Pozdrawiam!
No z tym udawaniem, że prequele i Resurrection nie istnieją to bym nie porzesadzał. Jednak Alvarez postawił sobie za punkt honoru ściślejsze połączenie elementów z prequeli ze starszymi filmami, a pod koniec Romulusa Przebudzenie wjeżdża tak mocno, że bardziej się nie da. Także Alvarez czerpie z każdej części. Widać, że jest wielkim fanem serii, co jest zarówno największą siłą tego filmu, jak i jego przekleństwem. Bo ilość wpychanego nam do gardła fanservice'u czy praktycznie powtarzanie całych sekwencji z poprzednich filmów bardzo psuło mi ogólnie dobre wrażenia z seansu. Kiedy nawiązania i mrugnięcia okiem zaczynają wpływać na kształt fabuły, to coś jest zrobione nie tak i zaczyna mi to śmierdzieć brakiem umiaru rodem z podrecznika Zacka Snydera.
Ja miałem ciarki żenady jak usłyszałem "Get away from her.... you bitch". Ten obcy powien wtedy spytać: "Did you just assume my gender?"
Skąd Andy znał płeć ksenomorfa? To jest taki wybijające z imersji łamanie czwartej ściany, że bardziej nie można.
A wystarczyło zrobić mrugnięcie okiem do widza w postaci "Get away from her... you SON OF A BITCH" - 100x lepsze niż kalka 1:1 która nie ma sensu i ociera się o misgendering ;)
/Simplex
@@MKwadratPodcast Jeszcze ten knkretny tekst przez delivery aktora i tą bardzo w stylu Andy'ego pauzę przed przekleństwem był nawet zabawny, ale ogólnie się zgadzam, jest tego znacznie więcej, praktycznie co chwilę ktoś rzuca znanym tekstem, a że ja znam wszystkie filmy na pamięć, to wyłapywałem wszystkie i kłuły mnie bardzo. Dla mnie najgorsze było gdy jeden z młodych pod koniec krzyczał jak Hudson "thats's all what You got?!" praktycznie gdy umierał. No kurczę jednak zbierający złom dzieciak to nie marine, powinien być w tym momencie absolutnie przerażony.
@@MKwadratPodcast Powinno być: "Get away from her... you cunt!" To pasuje do obu genders
@@MKwadratPodcast dobre xDDDDD
Byłem wczoraj w kinie i musze przyznać, że mam mieszane odczucia co do przedstawionych tam Xenomorphów. W 5:13 wspominasz, że zostały one wzmocnione i że są prawdziwym zagrożeniem. To że są zagrożeniem nie ulega żadnej wątpliwości ale chodzi mi o samo ich zachowanie. Do tej pory były one przedstawione jako hiperaktywne, brutalne drapieżniki, które od razu rzucają sie na swoją ofiarę i dosłownie ją masakrują, kiedy tylko ją zobaczą a tutaj zabierają się do tego jak "pies do jeża" i jest to pokazane w kilku scenach. Odniosłem wrażenie, że to nie Xenomorphy jakie znam i że czegoś im brakuje... Co do finałowego przeciwnika, również mam mieszane odczucia ale nie chce tu spoilerować. ;) Ogólnie film jako gatunek s-f jest fajny ale jako film o Obcym, moim zdaniem jest średni.
SPOILERY
Po prostu te ksenomorfy dostały do przeczytani scenariusz i miały tam instrukcje jak się zachować - tu masz się powoli zbliżać, tam masz złapać ogonem głowną bohaterkę tak żeby jej włos z głowy nie spadł, bo ma plot armor, więc nie możesz przebić jej ogonem. /Simplex
@@MKwadratPodcast coś w tym jest... 😅
chyba czas powalczyć ze sklerozą odświeżyć sobie oglądanie serii, już w Alien 2 one się wycofują jak Ripley grozi im, że spali jaja w scenie z królową
Retro futurystyczna stylistyka i masa nawiązań do poprzednich części, dużo efektów praktycznych. Bardzo dobry film
@BezSchematu Filipie, bardzo Ci dziękuję za tego Xenomorpha na końcu. Twój głos jest taki spokojny, kojący. Bardzo lubię zasypiać przy Twoich recenzjach. Nigdy tak szybko z łóżka nie wstałam. o_O
No wreszcie recenzja, z którą w 100% się zgadzam! Dziękuję😄
Szklane, proste postacie, zero zagrożenia. Piękny klimat, poszatkowany na miliony scen ledwo sie ze sobą łączących. Wybieram to drugie, ale nic mi z pierwszego. Hollywood bądź jak kiedyś
godność
1. «poczucie własnej wartości i szacunek dla samego siebie»
2. «zaszczytne stanowisko, tytuł, zaszczytna funkcja»
3. «w zwrotach grzecznościowych: nazwisko»
Która z tych definicji odnosi się do filmów?
Film.. wielkie rozczarowanie. Postaram sie to uargumentowac bo zaraz mnie fantycy i wyznawcy zjedzą ( a pewnie co niektorzy nawet filmu jeszcze nie widzieli xD).
No więc (moga byc jakies spojlery):
1. Zero oryginalności; zlepek motywów z poprzednich filmów.. naprawdę tak ciężko wymyśleć coś nowego, inspirujacego i ciekawego?
2. Poczatek w miare ok, bo trzymal w napięciu i byl troche tajemninczy ale potem to juz tylko Escape room z sytnetykiem przewodnikiem.
3. Zero zzycia z bohaterami. Nawet nie pamietam ich imion. No i bzdura, ze do komca nie wiadomo kto zginie a kto przeżyje. Wiadomo, ze przezyje "Ripley" na koncu. I wiadomo ze kiedy bedzie sie wydawalo, ze juz po wszystkim to jeszcze jednak nie koniec ale i tak "Ripley" bedzie górą i juz nawet Cię od pol godzimy seansu nie interesuję jak ona będzie ta górą.
4. Akcja chaotyczna i w zasadzie bez sensu bo jak wspominałem zero zzycia z bohaterami i tez nie ma żadnej stawki.. a może i jest ale i tak masz to w dupie.
Ocena: patrz poczatek postu
Współczuję niczym Ash.
Byłem w kinie na przemierze. Nie wiem czego oczekujecie od takiego filmu. Jakie oryginalności? Co oryginalnego można wymyślić w uniwersum w którym powstało tyle filmów a akcja kręci się wokół jednej istoty? Myślę że trochę się już poprzewracało w dupach.
Bohaterowie są znacznie lepsi, głębsi i bardziej wyraziści niż w 1 czy 2. Akcja tez nie jest chaotyczna tylko dynamiczna i ma różne tempa dlatego nie niudzi. Nie potrafisz chyba oglądać filmów. Powinieneś przeczytać kilka książek bo widać że mało czytasz i masz problem z interpretacją. Pozdro
@@Siewier1984 "Bohaterowie są znacznie lepsi, głebsi i bardziej wyraziści niż w 1 i 2". Myślę że nie trzeba więcej komentować bo samym tym stwierdzeniem wystawiłeś sobie ocenę swojego "obeznania" w temacie. Odsyłam do książek bo najwyraźniej Tobie ich brakuje.
1. No co ty powiesz. Ha ha ha Zrób lepiej 🤣🤣
2. A co mają iść na kawkę z Obcym?
3. Ja pamiętam. Chyba przysnąłes
4. Chaos, a ty byś się nie zesrał w gacie jako prosty robotnik!
Mój 5. Nie lubię tego słowa. Franczyza. Mówi ci to coś?
I mój 6. DISNEY... COŚ JESZCZE? No tak mamy 2024r
Czytanie kolejno takich wypocin, aż mnie mdli!
@@Markko82-je6cqnie byłeś to nie komentuj!
Nastolatka zagania Alieny do mrowiska i potem strzela do nich jak do kaczek. Ze strachu można sie schować pod siedzenie w kinie xDD Przecież to straszny dysonans. Nie liczy się już najważniejszy element w całej franczyzie ? Wystarczy fajny klimat, troche jumpscarów i efektów specjalnych i mamy to ? Sorry ale ja wychowałem się na Obcym przed którym sie spierdala i liczy na cud, że przeżyłeś. Taka przecież była droga Ripley. Takie było Alien Isolation, trylogia, przebudzenie i nawet te nowe gniotki Scotta starały się mocno wprowadzać kolejne elementy grozy; wielki obrzydliwy facehugger i scena jego wyciągania z Naomi Rapace, ciekawy motyw pasożyta roznoszącego black goo, niepokojąca scena wychodzenia backbustera przez kręgosłup, czy śmierć Pana biologa. To były sceny! Nie wiem jak można tego nie widzieć. To ma przecież wpływ na całokształt. W końcowej scenie Prometeusza, Ellie nie zabija prawie swoimi rękami Space Jokeya, bo nie miała by szans, otwiera tylko drzwii i rzuca sie na niego wielki Facehugger. To jest najlepsze budowanie resztek grozy, a nie oglądanie nastolatków z Netlixa które mają rozwiązanie na wszystko. I jeszcze te tłumaczenia, one bronią swoje mrowisko, mozesz je teraz załatwić! Kurwa serio Alieny w odwrocie. Jakby to powiedział szeregowy Hudson "mozecie mnie z tego wyłączyć" xD
Mam wrażenie, że ludzie mocno oceniają ten film przez pryzmat nostalgii. Wszyscy się zachwycają tymi nawiązaniami, ale no sory, to tylko nawiązania. I ten jumpscary ja pier... :D już myślałem, że tylko ja to zauważyłem.
Jak na turbofana - słabiutko - Romulus wspomina Prometeusza i Covenant - wykorzystuje motyw Weylanda i jego „wycieczki” i używa rekwizytów z chronologicznie drugiego filmu czyli Covenant.
Oj słabiutko znamy Alien i słabo z uważnym oglądaniem.
Pierwszymi twoimi materiałami jakie obejrzałem były te o Diunie, i wtedy sobie pomyślałem, że fajnie by było gdybyś okazał się też psychofanem Aliena. No i mam co chciałem, czyli twój materiał o Alien Romulus. Dzięki. Jesteś świetny w swoich opowiadaniach o lorach sf i nie przestawaj tego robić. P.s. ja też z Łodzi!
Udaje że nie było Prometeusza? Przecież tam są bezpośrednie nawiązania xd
Dzięki zniżkom zapłaciłem za bilet w lokalnym kinie 9,50 i to najlepsze co mogę powiedzieć po seansie.
Rozczarowanie. Przewidywalność. Wtórność. Brak mrocznego klimatu. Poza dwojką głównych bohaterów nie pamiętam nikogo. Szkoda. Nawet zakończenie nie zrobiło wrażenia.
Może w domu obejrzę jeszcze raz jak trafi na Disney+, ale wątpię żeby to coś zmieniło...
Romulus to tak naprawdę wszystkie filmy Alien + prometeusz posklejane w jeden, dosłownie wszystkie motywy + nawet kultowe sceny, a jedyne czego brakuje to chyba królowej w głównej bohaterce.
nie tylko sceny ale też kultowe zdania taka kupa o wszystkim i o niczym
nie powiem początek się dobrze zapowiadał choć scena na początku gdzie dolatują do szczątek wraku Nostromo to już się powinna zapalić czerwona lampka
bo z wraku Nostromo nic nie pozostało absolutnie nic bo rafineria którą przewoził nostromo wraz z wzbogaconą rudą było tego dwadzieścia milionów ton wzmocnił siłę wybuchu normalnie statek wyparował
Jeszcze ta piękna scena, gdzie laska na końcu stwierdziła że zjedzie windą w gniazdo po robocika jak Riplay po dziewczinkę w Aliens. Szczyt głupoty i kopiuj wklej.
Zauważ, że to kosmos, wybuch atomowy w próżni jest raczej nieprzewidywalny, bo nikt takiego testu nie dokonał, więc mieli drzwi otwarte w tym zakresie - więc ja osobiście wybaczam im ten "zabieg".
Dla mnie Romulus to uroczy zlepek wszystkich poprzednich filmów z serii.
Do bólu wtórny i bardzo przewidywalny działający na motywach, które to wcześniej widzieliśmy, ale daje dość duży fun z oglądania i do pewnego momentu jest całkiem dobry. Wizualnie czy konceptualnie sceny wyglądają super. Cailee Spaeny nawet spoko, choć Andy (David Jonsson) kradnie całe show. Największymi wadami tej produkcji to fanservice który w większości nie trafia, pacing filmu czy ostatnie 15 minut, które żywcem jest wzięte z Resurrection tylko zrobione dużo gorzej.
Podsumowując film spoko, ale ma wiele wad!
Absolutnie się zgadzam, zlepek wszystkich części i ta końcówka żywcem wyjęta z czwórki ...tragedia. Całokształt to mocne takie 6/10. Na pewno nie obejrzę tego 20 razy jak np. Aliens (1986)
Tyle w nim bzdur co w prometeuszu i przebudzeniu czy jednak jest trochę logiki?
Trochę jak The Force Awakens, co nie?
@@Tirith2708 dobre porównanie ale Romulus przypadł mi bardziej.
Mam wrażenie, że widziałem inny film niż w recenzji. Zachowania bohaterów były irracjonalne, fabuła przewidywalna i nudna. Obcy też generalnie na niezłym speedzie. W ciągu paru minut potrafił rozwinąć się do dorosłego osobnika, co w innych filmach nie miało miejsca. Romulus raczej zawija serie niż cokolwiek jej przywraca.
Androidy z Aliena nie maja nic wspólnego z androidami z BR. W Alienie to sztuczna inteligencja, a w BR to sztucznie hodowani ludzie, którzy w drugiej części odzyskali możliwość reprodukcji...
O kurcze, chyba pierwsza polska recenzja na która trafiam i ktoś chwali finał. Za granica jest doceniony u nas z tego co widziałem nie bardzo. A ja się tu z Tobą zgadzam, lepiej dorzucić cosik nowego do bestiariusza, zwłaszcza, że to już w tej serii było tylko, że tak powiem w inną stronę 😅. Film też polecam dla warstwy wizualnej, która odnosi się fenomenalnie do Aliena:Isolation a także jest tu dużo podkradnięte z gry Dead Space a to miło, że ktoś zauwazył, że ta seria już wyszła poza medium filmowe
1:20 poprawka …..
Otóż nawiązuje ….
Bez szczegółów aby nie spolerować ale nawiązuje.😊
Chciałem o tym samym napisać. Nawiązanie do dwóch późniejszych części Scotta było bardzo istotne.
Kolego twoja recenzja to bełkot film to sklejka wszystkich obcych zero kierunku na coś nowego !!!
Amen. Szkoda bo nowe Martwe Zło zrobił fajne. W obcym mógł zaszaleć, ale chyba ciągle Scott hamuje ten projekt.
Po pierwsze szacuna za pracę!
Zarówno materiał o "Romulusie jak i pierwszej częsci gry "Fallout" wymiata, a ten hipnotyczny głos tylko zachęca do oglądania po raz wtóry.
Częsciowo zgadzam się z Twoją opinią, że "Alien Romulus" zasługuje na uwagę i pójście do kina - i mówię to nie jako fan, ale jako fanatyk Xenomorph'a 😁
Oczywiście nie jest tak kolorowo, żeby tylko wychwalać, bo Romulus poszedł niestety na łatwiznę, przypominając sceny i frazy z poprzednich części. Oglądało się to dobrze, ale bez wielkiego WOW.
Niemniej jednak są dwa porażające minusy tej produkcji.Film jest jeszcze świezutki, więc nie kogę spojlerować żeby nie psuć widowiska innym ludziom.
Niemniej jednak totalną porażką jest pokazanie w tej odsłonie Czarnej Mazi i Xenomorph na zakończenie filmu.
To chyba najbardziej zniszczyło cały efekt.
Niemniej jednak zawiedziony z kina nie wyszedłem, tak jak z resztą po projekcji "Prometeusza".
Pozdrawiam!
P.S. Coś, co mnie najbardziej zachwyciło, to ilość ludzi w kinie. Nie sądziłem, że w dzisiejszych czasach Obcy będzie w stanie przyciągnąć do kin tak wileu ludzi, w zasadzie w każdym wieku. 🙃
To nie jest słaby film. To brawurowa sklejka poprzednich części. Fede Alvarez to bardzo sprawny reżyser i tutaj też to udowadnia. Myślę że warto, mimo głupotek, docenić teraz "Prometeusza" bo tam próbowano bawić się lore i dodać coś nowego. Śmieszą mnie krytycy bo wtedy zarzucali: "Zabrakło Obcych" a teraz: "Znowu schemat!"😂 Cailee Spaeny jest dobrą aktorką ale robienie z niej na siłę Ripley jest bez sensu. Serio, czy to zawsze kobieta musi walczyć z Obcym? Tutaj wyglądało to jakby ktoś jej z "Matrixa" wgrał program:MARINES.😂 Sigourney bardziej przekonywała i zagrała przerażenie. Film jest dobrą rozrywką i ma kilka świetnych scen ale liczyłem na więcej. Pozdrawiam Cię. Fajnie że się nie zawiodłeś.
Był Prometeusz - muzycznie. Właśnie z kina wróciłem. Też jestem, fanem serii. Pod koniec lat 70-tych byłem z Mamą :) na pierwszej części i połowę filmu przesiedziałem pod fotelem. Romulus jest niezły, takie pomieszanie pierwszych dwóch części, ale do Jedynki to jednak ... . NIe mniej, to na pewno najlepsza część od Trójki. Andy rulezzzz. Cailee śliczna :) Pozdrawiam.
No i przekonales, ufam Ci - w czwartek do kina ide
Zawsze powtarzam, iż każdy z recenzentów recenzuje swój gust a nie film, ale cieszę się, iż tym razem się zgadzam. Pozdrawiam
Właśnie wróciłem z kina. niczego lepszego się nie spodziewałem. Tylko te CGI Iana Holma... serio myślałem, że deep fake jest obecnie na wyższym poziomie. Mam nadzieję że to poprawią do wydania na nośniki/VOD.
01:19 Nie zgodzę się. "Poród" z czwartego aktu Romulusa, to był "ukłon" dla porodu z Prometeusza (nieważne, że "cesarka" vs "naturalny" poród). Poza tym, ta "ciemna substancja", zawsze bezie mi się już kojarzyła z "Prometeuszem". Z resztą recenzji się zgadzam. Film bardzo mi się podobał i w przyszłym tygodniu pójdę jeszcze raz.
Ta ciemna substancja i zarazem ta z fiolek to ROYAL JELLY opisana w komiksach i książkach i to co zawsze chciał Weyland -Yutani zdobyć. Tu wreszcie pokazali badania nad tym specyfikiem.
@@maciejos39 skojarzenie substancji z Prometeuszem jest całkowicie celowe….
Z tego co pamiętam nawet motyw muzyczny przez moment nawiązywał do filmu.
Ależ czekałem na Twoją recenzję. Ja daję 8/10, ale myślę że film będzie bardziej doceniany z czasem, tyle jest smaczków i ukłonów w stronę fanów. A i jeszcze o ile może, nie straszy tak bardzo, to świat wykreowany, scenografia, klimat są wspaniałe, w tym aspekcie 10/10.
Ja wybieram sie w niedziele ale jestem spokojny bo twoje recenzje trafiaja w moje gusta, a jestem fanem Obcego od 1989 roku, kiedy zobaczylem "ALIENS" w kinie, majac 12 lat. "Nostromo" widzialem wiele lat pozniej i jest to rowniez swietny horror ale druga czesc wyryla mi sie w glowie na zawsze. Moj nick Hatson, pochodzi oczywiscie od Hudsona i jego genialnych tekstow :)
Wyszedlem z kina po pierwszej w nocy i jestem zadowolony. Na to czekalem. Nie podobala mi sie koncowka i to cos, co sie "urodzilo". Dla mnie "Obcy", to Xenomorph i jego stadia rozwoju, a nie .... to cos ?
Ten film to totalna klapa! Mój mąż jako fan Aliena był zawiedziony.
Panie! Nic się nie udało! Alvarez nie równa się Scottowi.
Dla mnie daleko za tetralogią. Bez startu nawet do filmów Finchera i Jeuneta, za to gdzieś na pułapie Covenanta. Mamy gen-zetki na domówce mierzące się z dzieckiem Gigera. Kiedyś byłaby w tym jakaś chora satysfakcja, teraz nuda i oczywisty fanserwis. Pomijając braki charakterów u głównych postaci (płaczą, krzyczą, uprawiają jakiś młodzieżowy banter, wyżalają się i pocieszają, ale w żaden sposób ich nie poznałem z jakiejś ludzkiej strony, która nie miałaby przydomku "irytująca") i to że kibicuje się kosmitom, cała fabuła i zeń scenki to takie "greatest hits" całej serii, tylko niczym niezasłużone i pojawiające się z dupy. Callbacki do poprzednich filmów były iście żenujące, reżyser chyba uznał, że w ten sposób wyrazi swoją miłość do oryginału i powrót do korzeni, a odbębnił zwykłe fanfikowe bingo. Skisłem co najmniej 2 razy i łapałem się za głowę, że w Holly dalej to robią. Tu też gwóźdź do trumny dobija powrót wiadomej postaci w CGI, która co prawda nie jest tą samą postacią, ale kreskówkowo małpuje ją na każdym kroku i daje się jej niepotrzebnie dużo czasu ekranowego i istotności fabularnej. Mogę natomiast powiedzieć, że Romulus broni się jako tako pietyzmem, z jakim jest wykonana scenografia i ujęcia kosmosu - tutaj ostatnie filmy raczej nie pozostawiały dużego pola do popisu. Z drugiej strony rezultat jest taki, że film rzeczywiście jest ładny, ale jednak niegroźny i z szatkowanym tempem pozbawionym klimatu.
Sam bym tego lepiej nie napisał, zgadzam się praktycznie ze wszystkim :) /Simplex
Plucie faktami
Napiszę krótko, zanim obejrzę Twój film, nie nastawiałem się ale było miłe zaskoczenie i wg mnie romulus to jedna z najlepszych części obcego.
Ja sie bawilem swietnie, 2 h przelecialy nawet nie wiem kiedy. Praktycznie wszystko w tym filmie jest dobre szczegolnie syntetyk to po prostu poezja jak postac jest skonstruowana i jaka przemiane przechodzi
Wspaniała recenzja, nie zgadzam się, ale dziękuję za inny punkt widzenia :) Dla mnie setting filmu jest po prostu świetny i za to należą się naprawdę wysokie noty, jednak brak logiki fabularnej mi ten seans nieco zepsuł. Ja wiem, że każdy Alien nie grzeszył logiką, ale wypadałoby się chociaż trzymać jakiś tam założeń lore. Dla mnie ocena 5,5/10. Chciałbym dać 6, ale nie mogę, bo wtedy musiałbym częściom pozostałym ocenę wyśrubować gdzieś w kosmos ;)
Opuszczona stacja na którą przybywają bohaterowie, hmm jakby nie było takiego motywu w Alien: Isolation. Kocham te nawiązania do tej gru bo jest po prostu zajebista
Byłam z grupą znajomych i podobało mi się bardzo ale wiadomo jak to w grupie, jakieś śmiechy, jakieś dialogi… Dlatego idę jutro sama raz jeszcze ❤
@@annaj7534 Możemy pójść razem
Dzięki Filip za tą recęję. Bałem się że to będzie kontynuacja tego szamba którym był Prometeusz i Covenant, a tu takie zaskoczenie... Bilet do kina właśnie kupiony.
ale bym chciał żeby recenzja filmu zaczynała się od : "Grupa kolonialnych marines ..." zamiast grupy nastolatków :)
Według mnie może powiewem świeżości byłoby zrobienie Obcego bez Obcego. Jak w serialu Andor, gdzie były Gwiezdne Wojny bez tego co Gwiezdne Wojny charakteryzuje. Uniwersum jest bardzo bogate i można by eksplorować np. utarczki o władzę i działalność Weyland-Yutani albo coś więcej Colonial Marines - pokazać w innych misjach, ich struktury, system szkoleniowy, powiązania z korporacjami. Może nie do każdego by to trafiło, jak zresztą było z Andorem, który dla niektórych był zbyt nudny, ale za to ukazywał uniwersum od innej, świeżej strony.
Kaca mam po tym filmie niesamowitego. Dajcie mi więcej!
Właśnie z Żoną wróciliśmy z kina... Mamy mieszane uczucia. Dopóki ten film stał na własnych nogach i miał swoje tempo było super. Zupełnie jakby dał rozprawkę do sprawdzenia i ktoś mu powiedział "daj długopis, ja Ci to poprawię. Dodamy elementy żeby było zgodnie z kluczem i będzie super"... Za szybkie tempo jak dla mnie, szkoda że pierwszy akt na planecie był tak krótki, no klimat jak z Blade Runnera, chcę więcej :) Efekty praktyczne, efekty specjalne, scenografia, kostiumy, rekwizyty, Boże jakie to dobre było! Tęsknie za takim klimatem, i ten retro futuryzm jak w Obcym Izolacja. Miodzio. Koniec bardzo, ale to bardzo mnie rozczarował, co do "starych przebojów", to część dialogów / monologów mnie wkurzyła. Mocno. Były niepotrzebne. Na film iść warto, jest to chyba najlepszy obcy od czasów starej "trylogii". Pozdrawiam.
PS: Obcy Romulusie, "Bądź sobą, wszyscy inni są już zajęci" - Oscar Wilde
Lepszy syntetyk od Dejwida? no powiem Ci zaintrygowałeś mnie teraz , ogólnie cała recenzja mnie zaintrygowała :D bo nie spodziewałbym sie nic poza kolejną klapą a tu prosze
Zgadzam się w 100% z Twoją opinią. Podczas seansu cieszyłem się jak małe dziecko i uśmiech przyssany był twarzy jak facehugger XD a relacja między Rain i Andym jest piękna i chwyta za serce momentami bardzo. Wiem już na pewno, że na jedynym seansie w kinie się nie skończy. ;) Szkoda tylko, że na Filmwebie film nie cieszy się takim entuzjazmem.
Obejrzalem ten film wczoraj i jestem zachwycony, dla mnie 8/10, mozna by sie czepiac ze "copy" z 8 Pasazera Nostromo - ale jesli sie inspirowac to od kogo jak nie od najlepszych ? Zauwazylem rowniez mocna inspiracje grami takimi jak Alien Isolation oraz Aliens Dark Descent(w kontekscie ukazania kolonii z poczatku), oby wiecej tak dobrych projektow w uniwersum Obcego.
Jestem świeżo po filmie. Bardzo nam się podobał.
Mnie się bardzo podobał, dostałem dokładnie to co myślałem że dostanę i super. Cały seans myślałem że aktorka wcielająca się w Rain byłaby idealna do zagrania Ellie w drugim sezonie The Last of Us 😁
Ten film to takie "Odrodzenie mocy" w świecie Obcego, np. scena z windą to prawie "jeden do jednego" ze sceną z "Aliens".
No i końcówka nie podeszła mi jeszcze bardziej niż finał części czwartej.
Nie zmienia to faktu, że jako całość dobrze się to oglądało i wyszedłem z kina zadowolony.
Pojawiały sie w internecie porównania ,że Romulus jest tym czym dla star wars było Rogue One i to porównania bardziej mi siada niż z nijakim przebudzeniem mocy.
Takie same odniosłem wrażenie.
Film jest raczej laurką do całej serii i czerpie też z Przebudzenia i Prometeusza, co jest dla mnie świetnym zabiegiem. Każdy element jest jakimś mariażem do poszczególnych filmów z serii. Ale to temat do wieczornej dyskusji :)
Owszem, czerpie, ale zobacz jak mądrze - pokazując, że tamte filmy mogłyby nie istnieć 🙃
I to jest jego plus. Nie ignoruje on prometeusza, ani covenanta, a bałem się, że tak będzie
@@BezSchematu SPOILER!
Miałem wątpliwości w tym samym miejscu filmu co Pan.
Może lepiej byłoby jakby zamiast Holme'a był Fassbender - piękne zwieńczenie historii Davida.
Bardzo się cieszę, że mamy podobne zdanie na temat filmu. Dopracowany w każdym szczególe, z prze klimatycznymi scenografiami i świetnymi postaciami.
SPOJLER !!!!
Rozwiązanie z ostatniego aktu mnie ciut rozczarowało. Nie wykorzystali motywu wstrzyknięcia black gue cieżarnej w ciekawy sposób. To że urodziła to coś to jedno ale jak widzieliśmy na przykładzie szczura on się przemienił. Liczyłem na nowe monstrum w którym umysł postaci walczyłbym z umysłem po przemianie. I ona przemieniona mogła walczyć z tym białym stworem i go zabić. Sam fakt, że biały stwór tak po prostu zabił swoją rodzicielkę był bez sensu, dlaczego to zrobił ? Tu mieli fajne pole do popisu żeby dać zupełnie coś nowego ale zagrali bardzo zachowawczo. Kumpel z którym byłem myślał tez o rozwiązaniu takim, że postać w ciąży przemienia się w królową, to tez było by Ciekawe rozwiązanie. Ciut mi tam zabrakło.
Mógłbym rozwinąć ale zobaczymy co tam powiecie na dyskusji z Julianem i Marcinem.
Pozdrawiam
Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego ta kobieta sobie to wstrzyknęła? 😅
Obejrzałem na urlopie ALIEN: ROMULUS i ogólnie rzecz biorąc film mi sie podobał, ale nie jest to poziom zachwytu tylko raczej zaskoczenia ze nie zrobili gniotka a coś co "da się oglądać"
pare plusów na gorąco
+ fajny początek
+ dobra gra aktorska głównej bohaterki (Cailee Spaeny jako Rain Carradine)
+ pare ciekawostek na temat obcych jakie dowiadujemy sie od androida (dobre zwłaszcza dla ludzi nie siedzących w temacie)
+ nowe giwery z lekkim auto aimem
+ powrót do retro futuryzmu (bardzo duzy plus imho)
+ dobra scenografia
+ dobre efekty praktyczne (z pewnymi wyjątkami)
+ pare pomysłów (np ten z grawitacją)
pare minusów na gorąco
- film powinien mieć moim zdaniem jeszcze prawie godzine długosci zeby dobrze pociągnąc klimat i wątki bo od pewnego momentu akcja leci na łeb na szyje (wiem ze jest to podytkowane tez "odliczaniem" ale to tez mogliby nieco wydłuzyć)
- creepowata hybryda pod koniec filmu moim zdaniem niepotrzebna (po pierwsze to już było (Alien - Resurrection), po drugie została wykorzystana w zasadzie bez ciekawego pomysłu)
- złe CGI (face swap) u jednego z androidów mocno wyrzuca z immersji (są filmy które mają to zrobione idealnie np LOGAN)
- facehuggery w scenach gdy są osobno na zbliżeniach są na moje oko animatroniczne (i nie jest to przykład dobrej animatroniki) mogliby sie lepiej wyslić albo zrobic je w CGI (byłoby lepiej)
Ogólnie rzecz biorąc film jest całkiem "smaczną kanapką" tego co już w mniejszym lub wiekszym stopniu "było", brakuje mu na pewno oryginalnosci i jakiejść większej świeżosci (i tutaj wiadomo jeden widz uzna to za wadę drugi za zaletę, film jest całkiem strawny do obejrzenia "na 1 raz" ale subiektywnie nie sądze zeby dawał przyjemnosc w kategorii "replay value" (tak jak np ALIENS)
Filip polecam Ci grę Aliens Dark Descent świetny klimat. Jakby co Rysław może Ci o tej grze dużo powiedzieć
Czesc nazekacie a film jest swjetny za pare lat o kurna pozdrawjam fanow 😊
Ziomuś, tobie chyba ktoś zapłacił za tak przychylną recenzję Romulusa...
Dokladnie. Ten film to kompletne gowno. Recenzja kupiona.
Ogólnie też myślę że ten film to jest wreszcie jakąś próba powrotu serii do formy której nie widzieliśmy od lat! Większość filmu ma świetnie zbudowane napięcie, sekwencje skonstruowane naprawdę kreatywnie, bardzo ładne ujęcia (w niektórych scenach aż trudno określić gdzie się kończy kadr przez ciemności - no wspaniałe!), MISTRZOWSKI sound design i bardzo fajny soundtrack z wieloma odniesieniami do poprzednich filmów (nawet Prometeusza!) i wciąż pewną unikalnością, bardzo ładne występy aktorskie i ciekawe, niezbyt nachalne nawiązania do wcześniejszych filmów. Nie jest to idealny nowy Obcy, ale z pewnością jest to wreszcie udany film z tego uniwersum po latach miernoty. Może trochę słabszy niż pierwsze dwa filmy, ale nadal rzetelna pozycja tej serii filmowej
W skrócie, moje ulubione momenty:
- cały pierwszy akt przed dotarciem na stację, super zarysowani bohaterowie i genialny projekt planety
- wszystkie sceny z twarzołapami - z tak prostego przeciwnika wreszcie zrobili coś ciekawego!
- rozmaite wykorzystania kwasu (w tym bardzo ciekawy szczegół - podstawowy ruch w nieważkości to ruch obrotowy, schemat takiego ruchu układa się w spiralę, i właśnie tak układa się kwas w nieważkości - mały detal a cieszy)
- wszystkie sceny z pierwszym xenomorfem, szczególnie moment z "poczwarką" (i hej - wizualne pokazanie kolejnych stadiów rozwoju, bardzo fajnie!)
I jedna rzecz spojlerowa do której mam zarzut, i w ogóle większy zarzut a zatem dłuższą rozpiskę
Stwór nazywany w credistach "offspringiem" (może "potomek" byłoby fajnym tłumaczeniem na polski?)... Okej, scena narodzin to pewnie najbardziej emocjonującą scena w filmie poza momentem gdzie kwas kapie na Bjorna bodajże. To jest rzeczywiście bardzo dobra scena body horroru. Niemniej, jej skutek jest dla mnie po prostu rozczarowujący.
Dostajemy powtórkę z newborna (ta hybryda z końcówki Resurrection) tylko z bardziej upiornym designem i powiedzmy bardziej sensownym wytłumaczeniem. Chociaż wciąż nielogicznym wobec sceny ze szczurem wcześniej - nowa istota wyskakuje spod skóry szczura rozrywając go, a Kay rodzi swoje zmutowane dziecko, trochę niekonsekwentne, ale dobra, chyba nie ma kontrargumentu na - musisz trochę zawiesić niewiarę żeby ta scena mogła się pojawić i być fajna. Wciąż bardziej logiczne niż newborn. Tak czy inaczej - dostajemy kolejną "istotę idealną" która jest kolejnym agresywnym, człekokształtnym potworem, który nie robi nic zaskakującego a jedynie szokuje swoim wyglądem i sposobem w jaki się pojawia.
I zatrzymam się przy wyglądzie, bo poniekąd z tego względu też nie lubię tego zabiegu. Nie raz już dostawaliśmy w tym uniwersum hybrydy xeno i człowieka - tutaj to bardziej mutant wytworzony przez jakiś destylat niż hybryda ale do tego się to sprowadza - i ani razu ten pomysł nie był kreatywny. Wychodzi jakieś ohydne połączenie cech człowieka i xenomorfa - newborn z Obcy 4, hybryda z komiksu Obcy 3, hybrydy z concept artów do Przymierza, pewnie było to jeszcze w jakiś komiksach, no i mamy tutaj cały ten offspring. Dostajemy coś na kształt Sieroty Kos Bloodborne z elementami tych technoorganicznych designów Gigera na plecach i z ogonem. W porównaniu do tego co prezentowano na concept artach do starszych filmów - naprawdę są ciekawe wizualnie designy których nie używają, a pojawia się kolejny ohydny humanoid, który równie dobrze mógłby wcale nie być w filmie z serii Obcy. A przecież projekty Gigera (i w sumie innych autorów pracujących przy serii) miały w sobie może ohydztwo, ale i unikalność - no nie ma drugiego takiego potwora jak xenomorf przynajmniej wizualnie. Już ja bym nawet zaakceptował powielenie motywu hybrydy, tylko niech to przynajmniej będzie ciekawe wizualnie - Elden w komiksach z serii Fire and Stone był niezłą próbą jeśli o ten trop chodzi. I sprowadza mnie to do pytania - czy mamy być zachwyceni sekwencją body horrorową tylko ze względu na to że jest ohydna? Bo jeśli tak, to mało od nich oczekujemy przynajmniej w uniwersum Obcego
Więc po prostu ta poczwara i sekwencja z nią mnie rozczarowuje, ale przyznam że samo jej pojawienie to przynajmniej dobra scena body horrorowa. Jest jeszcze jeden plus tego paskudztwa - rozczula mnie moment kiedy to coś śmieje się z głównej bohaterki przez chwilę xdd No i tyle na ten temat chciałem powiedzieć i dziękuję za tę wypowiedź
nie to disnejowska fantasmagoria i tyle
Dużo rzeczy mi się podobało, ale protagonistka jest kompletnie bez wyrazu, wygląda jak dziecko i jest kompletnie niewiarygodna w momentach, w których ma być twarda.
Alien Romulus. Sporo dziur w scenariuszu, ciężki plot armor na bohaterce, niektóre easter eggi subtelne niczym spetznaz w Gruzji i ostatni akt zupełnie zbędny.
Było zajebiście. Polecam.
Właśnie wracam z drugiego seansu Alien Romulus
SPOILERY: Hej. Mniej więcej do momentu akcji z windą 1, 2 akt spoko. Klimat i lokacje starego dobrego Aliena, muzyka, a raczej dźwięki świetna robota.
Niestety w 3 akcie wszystko zaczęło lecieć na łeb na szyję.
Był jeden ksenomorf skąd i po co nagle się wzięła cała banda?
Jak Raili zamykała windę było takie okienko w kracie, aż się prosiło żeby face hugger się zmieścił,
tym bardziej że scenę wcześniej wybiegały za Alienem jakieś 5 metrów od windy.
Jak się wróciła po Andiego gdzie się podziały?
Jak spadała czemu ją złapał ogonem, a nie przebił i czemu tak długo szczerzył zęby jak ją trzymał.
W jednej scenie bohaterka celuje w robaczki i mówi że nie utrzyma ich na długo po czym cięcie i biegną jakby nie było tej sceny z celowaniem.
Końcówka to kopia Obcy: Przebudzenie. Jak zaprezentowali "nowego" te ujęcie jak stał bokiem to parsknąłem śmiechem.
I jumpscare na końcu. 7/10 bez 3 aktu. całość 4/10. Moim zdaniem zakończenie popsuło odbiór całości.
"Był jeden ksenomorf skąd i po co nagle się wzięła cała banda? "
- sądzę że pochodziły z zarażonych członków załogi których znaleziono w kokonach w gnieździe pod koniec filmu. Można założyć że większość załogi padła ofiarą twarzołapów.
"Jak spadała czemu ją złapał ogonem, a nie przebił i czemu tak długo szczerzył zęby jak ją trzymał."
Może potrzebował jej żywej aby zanieść do gniazda dla twarzołapów. Choć ja w pewnym momencie pomyślałem że chce po prostu odtworzyć scenę z izolatki z "trójeczki", po śmierci Clemensa.
Jak skąd wzieła się cała armia skoro był jeden obcy? Przecież na tej bazie żyło tysiące ludzi więc co sie miało z nimi stać? Chyba logiczne że ten gatunek rozwija się bardzo szybko więc nie wiem czego nie rozumiesz.
@@jakubdabrowski3846 kiedy ją złapał ogonem to ją trzymał i widać, że już skrada się do niej roznosiciel jaj, wystarczy uważnie film oglądać po co ją złapał
Mnie zastanawia kwestia sceny z kwasem i brakiem przyciągania kto posprzątał zwłoki :D i czemu został tylko sam kwas. Nie wspomnę już o Voldemorcie który pojawia się pod koniec filmu :D
@@patrykm.herman2932 1. słuszna uwaga, ciała obcych "wyparowały" 😄
2. wybuchająca krew kwasowa obcych bez grawitacji nie utworzy w powietrzu plam, między którymi można podróżować, lecz stworzy aerozol, czyli mgłę przez którą i tak by nie dali rady przejść
Nie tylko ty czekałeś ;-) ja dla mnie, Romulus, to nie tylko odrodzone ALIEN ale miło mi się tak samo oglądało jak 3 stare części. Mimo iż Romulus to połączenie 1 i 2 ale może i dobrze, bo wyszło fajnie i wiem, że wiele ludzi się z tym nie zgadza i z dupy mają argumenty, ale nie dogodzisz się wszystkim, ja wreszcie mam znów dobry film o OBCYM który nie jeden raz z chęcią obejrzę sobie wraz ze starymi nawet nie do końca udaną 4, Promyk mi może nie przypadł do gustu, bo wiele tam wtop, a już przymierze aż kuło mnie w oczy od głupoty załogi po wszystko inne... Jedyne co w romku mnie troszkę za uwierało, to tępo wyklucia się obcego, w 1 były to około 24h od obumarcia pajęczaka, potem zaczęto to skracać, a teraz to nawet nie wiem czy 60min, troszkę za bardzo to przyspieszają...
Jeżeli uważasz że ktoś kto oglądał ten film i wspomniał o słabym cgi, oraz wielu problemach tego filmu np scenie gdzie ray załatwiła mase obcych po czym ich zwłoki wyparowały jak i mega słabym wykonianiu samego gniazda nie wspomne o zakończeniu filmu czy mega szybkim pojawieniu sie obcego po przygodzie z facehuggerem to argumenty z dupy to ja jestem w szoku film ma swoje dobre momenty ale dobrym go nie nazwę fabuła ledwo się klei kupy a film próbuje łapać nas na nostalgie. Są oczywiście też dobre momenty, świetni aktorzy fajne udzwiękowienie oraz efekty. Niestety to nie jest wstanie uratować tych wszystkich małych ale jak bardzo kujących błędów.
@@patrykm.herman2932 tak pojawienie i cykl obcego fatalny za chwilę na sam widok ludzie zaczną się zapylać... Co do reszty w każdym obcym mogę się czepiać wielu rzeczy wiem że wielu boli to i owo, ale i tak ten film lepiej wypada z klimatem niż promka czy przymierze... Staram się nie spinać wiem że zrobić film to nie takie łatwe zadanie 😁 ta część mi się bardziej spodobała zwłaszcza że lubię gra OBCY IZOLACJA i tak troszkę ten film mi tę grę przypomniała 😉
Dzięki za recenzję filmu ALIEN: ROMULUS, oglądałem też recenzję serialu Fallout, gry nie znam ale serial bardzo mi się podobał a recenzja jak najbardziej trafna. Film Obcy Ósmy Pasażer Nostromo oraz Alien 2 widziałem jak byłem młody i to na kasetach WHS od piratów z giełdy na stadionie piłkarskim, potem po wielu latach był Alien 3, 4 a potem Obcy Kontra Predator oraz Prometeusz. Ogólnie cztery części Obcego to filmy z moich młodzieńczych lat, co się tyczy Obcy Kontra Predator to mogły te filmy nie powstać, jeśli chodzi o Prometeusz i jego kontynuacje czyli Obcy Przymierze to jestem rozczarowany tym, że Ridley Scott spier... te dwa filmy jakimiś nie logicznymi absurdami acz kol wiek Prometeusz mógł być oddzielnym filmem rozszerzającym uniwersum Obcego. Tak się dzieje kiedy jest jakiś zespół np: rockowy czy metalowy który istnieje na scenie już ponad 20 lata i zaczyna zjadać swój własny ogon i powstają produkcje mizerne bo brak pomysłów - świeżości. To też jest problem studia filmowego które narzuca pewne standardy ( poprawność polityczna } nie zawsze trafione czyli LGBT, multi kolorowych aktorów czy silne kobiety coś co lubi Lewica i inne bzdety które niszczą pewne produkcje jak choćby serial Władca Pierścieni czyli plejada absurdów i głupoty co porażką jest Wiedźmin czy The Last of Us jako serial. Nie mam nic do czarnoskórych aktorów ale nie lubię upychania kolorach tam gdzie powinni być biali ludzie jak to miało miejsce w serialu The Last of Us. Kolejną dla mnie bolączką jest dystrybucja filmów gdzie teraz panuje jakaś głupia moda na robienie w każdym filmie czy serialu Dubbing PL, czy brak remasterów starych filmów z lat 70-tcy czy 80-tch lub 90-tych tylko zgrywanie jakość DVD na HD jak to zrobiło studio filmowe Warner Bros Polska zgrywając film " Lot Nad Kukułczym Gniazdem " z płyty DVD na Blu-ray HD i podobne takie bolączki.
Ten film to 5/10 piszę to również jako fan. Niedorozwinięta ekipa (jedynie Andy trzyma jakiś tam poziom)
Nie czaję hejtu na Prometeusza, który bardzo ciekawie wplótł rozwinięcie uniwersum obcego. Odsłona praktycznie bez obcego, który wizualnie, klimatycznie oraz jakościowo naprawdę świetnie sobie poradził. Dodatkowo Fassbender grający syntetyka to totalnie high quality rzecz, która podbiła cały film niesamowicie wysoko. Tak dla statystyk, jako fan niezmiennie Prometeusz i Convenant jest dla mnie na drugim miejscu z całej serii po unbeatable 8 pasażerze nostromo bijąc dość okej 2, tragiczną 3 i dość dobrą, aczkolwiek inną 4.
Romulus wskoczył na zasłużone 3 miejsce bo film wyszedł naprawdę świetnie, mimo stałego, czasami przynudzonego tempa, który końcowo zaskakuje niespodziewanym zwrotem akcji, a klimat był wzorowo dostosowany do 8 pasażera.
Dokładnie dla mnie Prometeusz był lepszy , tutaj jakoś mnie nie zachwyciło
Kompletnie nie rozumiem jak można wyciągnąc częśc czwartą ponad częśc trzecią i Covenanta ponad dwójkę :) Co wy chcecie od tej trójki?
Zgadzam się w 100 procentach!
Skąd taka nagonka na Prometeusza?
zgadzam się w kwestii Prometeusza i żałuję że nie zostało to pociągnięte dalej.
właśnie obejrzałem reckę łysego z mlekiem i wygląda na to że wziął twoją i wytarł ją sobie du.. buty. Jemu ufam
Alien 4 jest super! Proszę go nie szkalować
Film na pewno zdecydowanie lepszy od totalnego gniotu pokroju "Przymierza". Na plus nowy typ "mięsa" dla ksenomorfów, czyli bardziej młodzieżowe tony, co jest zdecydowanie nowością, zaś sami aktorzy wypadli naprawdę dobrze, za wyjątkiem klasycznego już zżynania motywu nieustraszonej głównej bohaterki (Ellen Ripley jest nie do podrobienia - to prawdziwy symbol w kinematografii).
Ale mimo wszystko nadal jest to po prostu kolejny film o wyskakującym potworku z ciała i spamujący rojem odrażających istot, jakich widzieliśmy już wiele. Brak jakiegokolwiek elementu zaskoczenia, co jest istotą horrorów. Obcy miał sens w latach 80. dzisiaj jest to po prostu dojna krowa rzucana dla (psycho)fanów płacących za wszystko co w tytule ma "Alien", tyle.
Jedyne czego możemy żałować jako widzowie dobrego kina, to decyzji o wykastrowaniu nowej serii rozpoczętej od "Prometeusza", którego koncept dawał nadzieję na odświeżający powiem w całym scifi, uderzający w niesamowicie klimatyczne tony uznanych nurtów tegoż gatunku, łączących w sobie elementy głębi filozoficznej, mistycznej, ezoterycznej oraz zadających w przystępny sposób egzystencjalne pytania odnośnie istnienia rodzaju ludzkiego (i życia ogólnie) w kontekście jego znaczenia w ogromie wszechświata i tego czym mogły być w istocie tytułowe złowrogie kreatury. Niczym ożywione na poważnie Ancient Aliens skrzyżowane z obawami astronomów pokroju Sagana. To naprawdę ciekawie odwracało naszą uwagę od utartych schematów głównej serii "Obcego". Cała ta sytuacja przypomina mi zaprzepaszczenie szansy Gwiezdnych Wojen (szczególnie epoki KOTOR i Revana) na bycia czymś więcej, niż tylko tępą rozrywką sprzedawaną dla mas. Szkoda.
...to niewielkie miałeś oczekiwania. Ten film to takie samo zagranie, jak w przypadku Gwiezdnych Wojen - zadaniem było odmłodzenie widowni dla kolejnych części franczyzy. Kalka goni kalkę - ale faktycznie należą się pochwały, za klimatyczne osadzenie w tej starszej wersji przyszłości.
Byłem w IMAX właśnie. 6/10. Był by lepszy gdyby nie głupotki typu że przypadek pomaga bohaterom lub zawsze mają dużo czasu itp. Jednak Riepley musiała na wszytko zapracować i nie musiała polegać na losie. Fajne dzwięki i jumb-scary i trochę tajemnicy.
P.s. Ale Alien 4 to ty szanuj ;p
Mnie sie bardzo podobal do trzeciego aktu. Film szedł naprawde dobra sciezka. Swietne scenografie, minimalne uzycie CGI, a dodatkowo zastosowanie miniatur. Do tego WRESZCIE zrobiono prequel, gdzie nie ma technologii lepszej niz w filmach, ktorych akcja ma rzecz chronologicznie pozniej. Udalo sie to fenomenalnie. Swietne aktorsto Cailee Spaeny oraz przede wszystkim Davida Jonssona. Brud i syf pomieszczen pozwala az poczuc zapach rdzy i metalu przez ekran kina. I do tego klimat grozy, ktory jest calkiem gruby. No i pozniej sie wyjebalo - koncowka to recykling ujec i akcji z 4 pierwszych czesci Obcego, z czego sam final to motyw toczka w toczke wprost z Resurrection. Wolalbym jednak, zeby to jednak Xenomorph zostal ostatecznym zagrozeniem. I to mnie najbardziej boli, ze juz bylo dobrze, juz sie wital z gąską no i czapa.
Pozdro wielkie i dzieki za kazdy esej/recenzje. Przy okazji zapytam: kiedy na tapet esejowy wjedzie Elden Ring? ;)
Film straszny... błędy logiczne bolą. I nie chodzi o to , że to fantastyka. Film dla nowego pokolenia.
Poproszę o Alien Isolation na streamach, obojętne na którym kanale xD
Taaaaak! Koniecznie!
Świetne audio i obraz, świetna scenografia, ŚWIETNE efekty praktyczne, scena z wallginą była najlepsza, nienawidzę wykorzystania klasycznych kwestii z innych filmów - żenujące, nienawidzę powiązania z prometeuszem, nienawidzę prometeusza jako kanonu, nienawidzę głupiego inżyniera z ogonem - pieprzony brak kreatywności, nienawidzę ridleya... pieprzonego ridleya.
Wszystko ok. Tylko wycieraczki samochodowe w transporterze kosmicznych to juz totalne przegięcie.
Film jest spoko. Nie mogę narzekać. jak dla mnie na pewno lepszy niż dwie pozostałe części gdzie było bardzo dużo pytań bez odpowiedzi. Coś nowego bo tym razem młodzi nie są głupi..facehuggery sa pokazane wreszcie co potrafią a nie tylko wyskakiwać z jajka i bum.
Na sam koniec dowód że część ludzi nie myśli to jak czytałem pytania w stylu - Skąd ten gość się Tu wziął - przecież zginął na Nostromo ?..Albo odpowiedź Andego w stylu Bishopa - To Androidy - mają wgrane podstawowe odpowiedzi i tyle - Tak samo jak Arnold w Terminatorze.
Byłem dzisiaj w kinie.... banda dzieciakow biegających po statku...... tragedia
takie teraz czasy, albo znajdziesz ich na YT, albo w klatce albo w kinie... ja pier..... co to sie porobilo
Uwaga! Będzie kontrowersyjnie. Oto najlepsze, według mnie, filmy z serii "Obcy" (nie tylko tej prawilnej, ale też dodam inne dzieła z ksenomorfami) tuż po obejrzeniu "Romulusa":
1. Aliens (Obcy: Decydujące starcie") - 10/10
2. Alien ("Obcy: 8 pasażer Nostromo") - 9/10
3. Alien 3 ("Obcy 3") - 8/10
4. Alien: Resurrection ("Obcy: Przebudzenie") - 7/10
5. Alien: Romulus i Prometeusz ex aequo - 6/10
6. AVP: Alien vs. Predator ("Obcy kontra Predator") - 6/10
7. Alien: Covenant ("Obcy: Przymierze") - 4/10
8. AVPR: Aliens vs Predator - Requiem ("Obcy kontra Predator 2") - 2/10
Miałem iść do kina dopiero w sirodę ale po tej redzenzji pierdole idę jutro najwyżej nie zjem obiadu przez tydzień. A i nie wiem czemu słuchając tej recenzji cały czas myślałem o Dead Space.
Najlepszy android z całej serii to David i gadaj sobie co chcesz chłopie
Obejrzę film ponownie, głównie dla lokacji na początku filmu. Przypomina mi Blade Runnera. Odnośnie samego filmu. No niestety, piękna wydmuszka i nic więcej. W środku tej wydmuszki, echo poprzednich części. Ilość nielogiczności mnie rozczarowała najbardziej, ale na pocieszenie, jest to film dużo lepszy niż Przymierze, którego nie jestem w stanie przełknąć pod jakimkolwiek względem.
Zgadzam się z recenzją niemal w 100%, dodam jeszcze że ujęcia kosmosu robią niesamowite wrażenie (choć nie ma ich wiele), zwłaszcza jedna z ostatnich scen (SPOILER) - wykorzystanie pierścieni planety jako największej tarki we wszechświecie.
Bardzo przyjemnie słuchało się tej recenzji, może dlatego, że płynie z niej pozytywny vibe? : )
Dawno położyłem kreskę na nowych częściach Aliena, ale po tej części chyba dam szansę raz jeszcze.
Zdecydowanie.
Ja sie bardzo zawiodłem na owym filmie. Nie wiem czym autor tak sie bardzo podniecenia. Owszem nie uważam że jest to zły film, ale jednak uważam że Alien Covenant i Prometeusz z masą swoich głupkowatych pomysłów dał coś nowego, klimatycznego oraz straszniejszego. Jeśli chodzi o plusy to owszem jest klimat i brud jedynki. Są stare komputery, stacje kosmiczne, pełno nawiązań do kultowej trylogii oraz nie ma komponowania jak w Prometeuszu. Plus daję też za to że Obcy jest dużo potężniejszy niż np w Alien: Decydujące Starcie gdzie pękał jak skorupka od jajka. Tutaj widać że jest silny, wytrzymały i ogólnie potężny. Na tym plusy sie kończą.
Jeśli chodzi o minusy to na pewno bohaterowie . Mają szczytny cel ale za to są płascy i przewidywalni do bólu. W jedynce do prawie samego końca nie było wiadomo kto przeżyje, tutaj odrazu widać kto umrze. Na dodatek miałem wrażenie że oglądam serial dla nastolatków z ową obsadą. Nie ma napięcia jeśli chodzi o pojawienie sie Aliena. Po 15 min rodzi sie, za chwilę dosrata i juz jest. Jak juz sie pojawia to głównie stoi i sie głupio patrzy, takich scen było mnóstwo. Akcja z wyłączoną grawitacją miała by rację bytu gdyby Alieny cokolwiek zrobiły a nie tylko siedziały na poręczach przyjmując kulkę za kulką. Sceny śmierci też miałkie i nijakie. Brak napięcia i poczucia strachu. Najgorsze co zrobił Alvarez to dodanie Jump Scerow. Nie bylo ich dużo ale takie akcje to poproszę w horrorach klasy Z a nie w tak kultowej marce. Efekty i designe potworów też kuleje. New-Born z Resurection byl o niebo lepszy i straszniejszy niż ten dwu metrowy facet z anoreksją oraz doczepionym ogonem.
Ogólnie jazda po sentymentach i nic więcej. Prometeusz jaki byl taki był ale przynajmniej wprowadzał coś nowego, byli Inżynierowie oraz rozwinięcie fabuły. To samo w Alien Covenant.
Jak dla mnie Romulus to takie 5/10, obejrzeć raz i zapomnieć