Galeony były zaczarowane i nie dało się ich podrobić. Prawdopodobnie pieniądze były im potrzebne po to by czarodzieje nie sprzedawali magicznych produktów mugolom. Reszta to niedopowiedzenia i błędy Rowling.
Jeśli wprowadzisz coraz więcej złota do obiegu jego wartość spada. Tak samo jak dodruk pieniądza obniża jego wartość . Dlatego najlepiej by było mieć amulet Hermiony dający możliwość podróży w czasie .
W reaktorze atomowym można wytworzyć złoto bombardując rtęć spowolnionymi neutronami. Jest to po prostu nie opłacalne ale taka nieścisłość odnośnie braku możliwości wytwarzania złota w naszym świecie :D
Wydaje mi się że nie używanie mugoliskich pieniędzy mogło być spowodowane tym że jakaś część czarodziejskiej społeczności była negatywnie nastawiona do mugoli uważając ich za gorsze istoty , więc równie dobrze byli by przeciwni korzystania z pomysłów mugoli : trochę jak w przypadku telefonów
Co oni mają zamiast telefonów? Czy czarodzieje mogą do siebie ,,dzwonić" , oglądać ,,platformy streamingowe" i wideo jak Netflix i TH-cam? Albo pisać do siebie na komunikatorach? Czy mają swój ,,internet"? Bo jakby się zastanowić to narzuca się wniosek że mamy lepszą technologie niż czarodzieje. J. K. Rowling chyba nie przewidziała takiego rozwoju mugolskich technologii jakich używamy dzisiaj 😉
Wgl wyobrazcie sobie swiat harryego wspolczesnie, gdzie zaden czarodziej nie moze uzywac telefonu xD jak z kims sie skontaktowac? No najlatwiej sową, najszybciej patronusem (ale tez jest to bardzo trudne zaklecie wiec no..) ogolnie mysle, ze wojne informacyjna czarodzieje wspolczesnie przegraliby z ludźmi, a wojne zbrojeniową.. w sumie pewnie tez, bo najbardziej zabojczym zakleciem jest zaklecie zabijajace 1 osobe, a najbardziej zabojcza ludzka bron niszczy wszystko w zasiegu kilku km a skutki sa odczuwalne na zasiegu kilkudziestu km (ciekawe czy atomówka zniszczyłaby horkruksa.. albo na ten przyklad dowolna metoda mugolska np. no nwm wrzucenie do wulkanu, do poteznej prasy hydraulicznej czy do czegos innego..)
W sumie to cała ta ekonomia powstała na początku serii, gdy to były jakieś tam książeczki dla dzieci i dopiero potem zaczęła robić te niezwykłe przesadzone szczegóły
Z tą inflacja to sądzę że Rowling napisała co jej pierwsze przyszło do głowy i nie zastanawiała się wcale nad tymi cenami. Tak samo z tym że monety były ze złota. Pomysł ogólnie jest ciekawy - społeczeństwo z własną walutą, do tego taka egzotyczną więc go użyła w książce. I pewnie nie zastanawiała się czy to ma sens.
Ma to sens bo nie zjada ani ich inflacja I ceny magów sa stałe I ich zarobki. Noe tracą wartosci w odleglosci kilku lat. Może niema handlu, ale można wymienić 1 złotą monete na 1600funtów. A pozatym tu jest problem bo fakt w jednym miejscu cena byle czego moze byc ogromna wartoscia gdzie indziej.
Rowling otwarcie mówi, że nie cierpi matematyki, i wszystkie liczby w książce są dlatego, że akurat jej się spodobały. Nawet 7 horkruksów się nie doliczyła, bo Voldemort zrobił tylko 5, szósty (nie licząc Harry'ego) powstał już po wydarzeniach z Czary Ognia.
Co prawda to prawda, ale na ogół czarodzieje nie byli racjonalnymi ludźmi i nie uczyli się podstaw logiki, matematyki czy chociażby fizyki, więc jest zrozumiałe, że ich system monetarny również jest dla nas pozbawiony sensu.
Jeżeli chodzi o system monetarny świata magicznego to gdzieś kiedyś słyszałem że jest inspirowany dawną angielską walutą. Do bodaj lat 70. w anglii pieniądz funkcjonował w ten sam sposób jak było w średniowieczu. To znaczy 240 pensów to funt. Sprawę dalej komplikują różne różniste monety o dziwnych nominałach jak ćwierć pensa i pół pensa, 3 pensy (ćwierć szylinga), 6 pensów (pół szylinga), 12 pensów (szyling), 24 pensy (2 szylingi albo floren jak kto woli), 48 pensów (dwa floreny), 30 pensów (pół korony) 60 pensów (korona albo 5 szylingów), gwinea (21 szylingów czyli funt i kilka pensów). Co ciekawe nie było żadnej monety o wartości równo funta. Funt (pieniądz) wziął swoją nazwę od jednostki wagi (troszkę mniej niż pół kilo). Wzieło się to od tego że 240 pensów ważyło równo funta. Pensy zrobione były ze srebra co w dość oczywisty sposób jest kupą kasy. To plus wyżej opisana niechęć autorki do zastanawiania się nad matematyką wynika z bezsensów w świecie Harrego. Inspirowała się trudnym do ogarnięcia systemem i nie chciała włożyć w to żadnej pracy.
Taka mnie myśl naszła, że może system oparty na monetach z kruszców wywodził się ze średniowiecza kiedy monety mugolskie też były wykonywane z metali szlachetnych i żeby nie wyróżniać się bito monety z tych samych materiałów i tak już zostało?
@@panmopsel może ma sens ale jest nie na temat. bo to czy zaczęli używać monet wczoraj czy 1000lat temu nie wpływa na problem wartości nabywczej złota.
@@xpioterx666 zależy jak na to spojrzeć. Monety wykuwane były przez gobliny i jako takie były to pieniądze o magicznych właściwościach. Nawet błyskotki były porządane wykute przez gobliny o magicznych właściwościach natomiast sam krószec sam w sobie w świecie czarodziejów mógł nie mieć wielkiej wartości
@@xpioterx666 nie uważasz. Wartość miało złoto goblinów. Choćby z tego względu że poprzez nałożone zaklęcia mugole mogli widzień w nich np zwykłe kamienie czy inne nic nie warte przedmioty, a w świecie czarodziejów przez magię goblinów były nie do podrobienia. Dla czarodziejów złoto mugoli to tylko błyszczące kamienie. Dla goblinów mogło mieć wartość, ale jako surowiec. Np. jak dla nas bryła kamienia to tylko głaz, ale po obrobieniu oszlifowaniu itp może stać się płytą nagrobną parspetem blatem czy dziełem sztuki. W przypadku goblinów dodaj tylko magię. Chociaż przydałoby się jakieś wyjaśnienie czy złoto było jakimś katalizatorem czy samo w sobie miało jakieś zdolności do wykazania magicznych właściwości tak jak np bezoar
Wydaje mi się, że według zamysłu autorki świat mugoli i czarodziejów rozdzielił się w średniowieczu, gdy mugole zaczęli ich palić na stosach itp. i czarodzieje pozostali przy mniej nowoczesnych rozwiązaniach - monety, pióra z kałamarzami, nauka przy świecach - nie poszli do przodu z mugolami, ale jej system nie przypomina nawet żadnego historycznego a ich wartość dziwnie się zmienia, myślę, że to lenistwo autorki, której nie chciało się sprawdzić ile i co kosztowało w poprzednich tomach, ani sprawdzić proporcji wartości złota do srebra.
Teza o inflacji w świecie czarodziejów jest mocno naciągana. Weasleyowie w komnacie tajemnic mielu w skarbu 1 galeon ale cały stosik sykli (nie duży, ale też nie było to kilka sztuk). Książki dzieciom kupiła używane a więc bardzo tanie. A magiczne okulary w Czarze Ognia jak to gadźet sportowy tudzież nowinka technologiczna były po prostu drogie. W prawdziwym świecie też tak jest.
@@piotrcholewa7513do tego ów gadżet był jeszcze sprzedawany w trakcie największego wydarzenia sportowego w świecie czarodziejów. Co drastycznie mogło wpłynąć na cenę. W końcu nawet zwykła butelka wody na lotnisku kosztuje 12zł, a popcorn w kinie nieraz jest droższy od ceny biletu. Wyobraź sobie jakie ceny miałby "nowy limitowany IPhone sprzedawany jedynie w trakcie mistrzostw świata w piłce nożnej zapewniający najdoskonalszy aparat w celu uwiecznienia tej wspaniałej chwili". Taki luźny przykład.
Myślę, że nie używyanie normalnych pieniędzy spowodowane jest tym, iż czarodzieje bezproblemu mogliby okradać np. Banki lub wzbogacać się nieuczciwie w inny sposob co zniszczyloby zarówno rynek czarodziej, jak i ludzj
@@jotek5138 Oni sami raczej siebie nie uważają ( są Szowinistami ( zresztą nie uważają bo nie istnieją ) na punkcie mugolskim ) to dlatego powstały podziały mugole i czarodzieje , Półczarodzieje ect. Ect.
A co jeśli ministerstwo magii w związku z obowiązkiem edukacji wprowadził subwencje socjalne na książki? W związku z tym kosztowały tylko symboliczną wartość? Tak samo z wymianą waluty niemagicznej na czarodziejów. Ministerstwo Magii aby "wszystkim żyło się dostatnio" i każdy "miał równe szanse" wprowadziło wymianę do której dopłacało by każda szama miała możliwość uczestniczenia w życiu magicznym? Przypominam w komunie to państwo a nie rynek dyktował cenę skupu dolara. A czemu nie wprowadzono jednego systemu? Odpowiedz jest prosta. czarodzieje są tak wielkimi snobami, ze chcieli mieć swoje systemy monetarne. Bo gardzili wszystkim co "mugolskie".
Książki nie kosztowały symbolicznej kwoty, ponieważ w drugiej części bliźniacy Wesleyowie martwili się jak ich rodzice wyrobią finansowo na 5 kompletów dzieł Lockharta 🤷
@@malwinabukaa8244 Z jednego powodu. Dzieła te nie były refundowane. To tak jak z lekami itd. Nie każdy lek jest refundowany. A w związku z mała wartością edukacyjną wydział edukacji e Ministerstwie magii ich po prostu nie refundował.
Obstawiam, że magiczne monety były obłożone jakimiś zaklęciami uniemożliwiającymi sprzedaż, lub przekazanie ich mugolom, włacznie z przerobem twgo metalu w dowolny sposób
No pewnie tak ale to zadziała tylko na zwykłego cwaniaka co chciał się szybko dorobić, ale czarodziej typu Voldemort/Dumbledore pewnie znaleźli by sposób by obejść każdy czar
Przecież gobliny też potrafiły czarować i wykorzystywały do tego swoją magię używaną na przykład do ochrony skarbców, więc mogły tego użyć też do zaklinania monet
co do omniokularów, trzeba brać pod uwagę ze ich wartość nie musi być wysoka, po prostu zapotrzebowanie na nie jest wysokie stąd mogli sprzedawcy narzucić cholernie dużą marże jak np w samoltach czy parkach rozrywki na jedzenie
A dodatkowo były sprzedawane w takiej cenie na mistrzostwach świata, na które bilety też musiały być drogie, więc sprzedawca założył że jeżeli kogoś było stać na bilety i podróż z drugiego końca świata na to wydarzenie, to zapłaci również wyższą cenę za omniokulary.
Tym bardziej, że Ron, który je dostał od Harrego był okropnie zakłopotany, a ich wartość miała być równowartością prezentów bożonarodzeniowych przez wiele lat. Nie zmienia to faktu, że niektóre ceny są absurdalne i poszczególne tomy się ze sobą nie spinają w tej kwestii
@@panmopsel oj tak tak, kiedyś jak miałeś 100 tys to byłeś szef a teraz to sobie możesz kupić karabin i ewentualnie latarkę, nie wspominając już o cenach pojazdów
1. Własna waluta zapewnia społeczności niezależność. Choć światy czarodziejów i mugoli koegzystowały ze sobą to jednak czarodzieje żyli w pewnej izolacji. Czarodzieje i mugole mieli różne problemy. To tak samo jak w prawdziwym życiu, gdy Polska ma własną walutę - złotówkę ma kontrolę nad jej stabilnością, gdyby przyjęła Euro to nawet protesty w Katalonii miałyby wpływ na jej wartość. Czarodzieje chcieli się na takie sytuacje uodpornić więc stworzyli własną walutę, którą w razie potrzeby można było wymienić, co z użyciem magii byłoby dużo prostsze. 2. Prędkość inflacji zależy od kraju bądź społeczności były takie czasy gdy na Węgrzech banknot o najwyższym nominale miał wartość sto trylionów Pengo. Podobne sytuacje miały miejsce w Polsce, przed II Wojną Światową za 50gr. można było kupić lody i dwa ciastka, dziś taka moneta praktycznie nie ma wartości. Poza tym przykład, który Pan podał też nie jest idealnie miarodajny, ponieważ podręczniki szkolne są dużo prostszym i bardziej elementarnym dobrem niż okulary mogące pokazać coś co się już wydarzyło. 3. Robienie takich trików jak kupowanie czarodziejskich monet i zanoszenie ich do lombardu na sprzedaż biorąc pod uwagę fakt, że na każdej monecie było napisane, że jest to czarodziejski pieniądz - kłóci się z zasadą tajności czarodziejów. Poza tym czarodziejski rząd pewnie to przewidział i nałożył na pieniądze stosowne zaklęcia. 4. Jeżeli się mylę to niech mnie ktoś poprawi ale wydaję mi się, że galeony nie były z czystego złota tylko z jakiegoś stopu. Kamień filozoficzny był jeden i był stale kontrolowany przez Dumbledora. Mało kto o nim wiedział, a nade wszystko pod kkoniec pierwszej części został zniszczony. 5. Nie możliwym jest żeby Nicolas Flamel był jedynym czarodziejem zaopatrującym bank Gringota w złoto. Czarodzieje żyli we wszystkich miejscach świata i pewnie mieli swoje kopalnie.
Ja bym dodał jeszcze jeden punkt. Mianowicie autor filmiku zapomniał że czarodzieje nie byli typowymi nabywcami. Nie byli zamknięci na jakimś obszarze. Jednego dnia czarodziej mógł iść i kupić do eliksiru ziółka w Niemczech, skrzydła nietoperza w Chinach i wnętrzności żaby z Brazyli w jeden dzień. Gdyby nie wspólna waluta dla wszystkich czarodzieji musiałby mieć do tego 3 waluty a tak wystarcza mu jedna co jest znaczącym ułatwieniem.
Mi się wydaje że stworzenie osobnej waluty dla czarodziei miało być swego rodzaju barierą dla mugoli którzy wcale nie powinni posiadać magicznych przedmiotów i do momentu w którym przedmioty codziennego użytku kupowane w normalnym świecie za normalne pieniądze, a magiczne przedmioty za pieniądze dla czarodziei miały by sens, to fakt że galeonów czy innej magicznej waluty można by mieć ile się chce tego sensu nie ma. No chyba że ja jestem niedoedukowanym człowiekiem i się mylę
@@kitq9419 to tylko przypuszczenia autora filmu, nigdzie nie jest wprost napisane w książce, że te monety były faktycznie ze złota, a nie w złotym kolorze + mogło być zabezpieczenie przed sprzedażą galeonów mugolom
1. Kamień filozoficzny był najwyraźniej tak unikalny, że nikt się nim nie przejmował. 2. A co jeżeli te monety wcale nie były ze srebra ani złota, a tylko miały taki kolor? Czy złotówki są ze złota, mimo że się tak nazywają?
@@Wilkur A mnie się właśnie wydaje, że aby uniknąć tych absurdów związanych z inflacją powinniśmy założyć, że materiały, z których są robione te monety, wcale nie są takie mega cenne.
@@profesorinkwizytor4838 Mi z kolei się wydaje, że właśnie założenie, że to faktycznie było złoto, tłumaczy tą horendalną inflację lepiej niż założenie, że to coś mało cennego, bo to oznacza, że wielu czarodziejów robiło tak jak autor filmu zauważył (że kupowali galeony za funty, a potem sprzedawali je jako złoto, a za zysk kupowali więcej galeonów itd.) i dlatego wartość galeonów malała.
@@Marcin_Nyczka A, no chyba że tak... Ja z kolei chciałem pokazać, że skoro kucie monet ze złota i srebra byłoby tak bardzo nieekonomiczne, to może w takim razie wcale nie są same z siebie takie cenne.
Złoto można wytworzyć syntetycznie (jeśli dobrze pamiętam to poprzez naświetlanie rtęci promieniowaniem elektronowym), jednak jest to ekonomicznie nieopłacalne (taka ciekawostka :) ).
Oglądając ten materiał, nasunęła mi się myśl, że Ciekawym tematem do omówienia byłby stosunek czarodziejów do Zjednoczonego Królestwa. Autorka przedstawia świat czarodziejów jako w zupełności oderwany od państwa, a to wydaje się niemożliwe.
W księciu półkrwi jest napisane, że każdy premier Wielkiej Brytanii po objęciu urzędu jest informowany o istnieniu ministerstwa magii i na bieżąco są mu zdawane relacje z tego co się w tym świecie dzieje
#Imaginarium może zrób całą serie ,,absurdy ekonomii"? Uważam że taka seria byłaby popularna. Proponuje przeanalizować: 1. Jetsonów 2.Flinstonów 3. Gwiezdne Wojny 4. Star Treka 6. Smerfy 7. Asteriksa i Obeliksa 8. Władca Pierścieni 9. Eragona 10. Gothica 11. Wiedźmina 12. Opowieści z Narnii
Gwiezdne wojny mają bardzo skomplikowany system monetarny , i to w dodatku w różnych okresach czasu , zmieniający się , gwiezdne wojny to nie moc , to polityka .
Prawdę mówiąc to uniwersum HP i tak jest na tyle dopracowane że nie dziwię się że wykoleiło się na tak prostej sprawie jak ekonomia. Ale prawdę mówiąc kto czytając książki się nad tym zastanawiał? Film super jako ciekawostka z resztą każdy o uniwersum HP, czekamy na więcej :D
Zgodzić się nie mogę. Akurat słabo dopracowane uniwersum jest ogromną wadą HP, o czym świadczy fakt, że różnych innych absurdów jest tak dużo, że powstają o nich całe serie na TH-cam. Prawda jest taka, że Rowling nie podeszła do sprawy jak Tolkien, który najpierw zbudował całe uniwersum, ustalił jak wygląda świat, jakie obowiązują w nim zasady, mechaniki, itp. a dopiero potem zastanawiał się jakie historie mogłyby się w takim świecie wydarzyć, żeby wszystko miało jak najwięcej sensu; tylko zrobiła na odwrót - podeszła do sprawy dużo bardziej fabularnie i najpierw napisała historię którą chciała napisać, a dopiero potem gdy zobaczyła, że to się dobrze przyjęło, to zaczęła rozbudowywać uniwersum, żeby pociągnąć dobrą passę i zadowolić czytelników czymś więcej niż fajnymi książkami. Tyle że nie miała dobrego gruntu, bo musiała dopasowywać zasady rządzące uniwersum do fabuły podczas której nie myślała, czy będzie się dobrze dopasowywało takie zasady, dlatego wyszło jej to mocno pokracznie i to widać na bardzo wielu płaszczyznach.
Odrebna waluta ma sens, o ile jest miedzynarodowa dla czarodziei, jak i rowniez nie podlega ewentualnym denominacjom, w tym zmiany jej na inna w swiecie mugoli.
6:28 Tu się mylisz, jest możliwe wytwarzanie złota w reaktorze jądrowym ale koszt wytworzenia kawałka tego kruszcu wielokrotnie przekracza cenę rynkową złota dokładnie to się nazywa "Transmutacja" W reaktorze atomowym można wytworzyć złoto bombardując rtęć spowolnionymi neutronami. Powstały z Hg-196 nietrwały izotop rtęci Hg-197 zmienia się przez wychwyt elektronu w trwały izotop złota Au-197: Wytwarzanie złota w przemianach jądrowych jest nieopłacalne i pozostaje jedynie ciekawostką.
6:28 syntetyczne tworzenie złota jest możliwe w reaktorach jądrowych gdy cięższe pierwiastki rozpadną się akurat na złoto, co prawda ilość jest niezmiernie mała, ale nie zerowa
Może czarodzieje mieli osobną walutę od mugoli, która była wspólna dla czarodziejów na całym świecie, dzięki czemu handlując jedynie z innymi czarodziejami nie musieli się zastanawiać jaka gdzie jest waluta i jaki jest jej kurs
3:35 - to akurat nie jest dziwne. Nazywa się technologia. Zauważ, że były to jeszcze czasy, gdy większość podręczników była przechodnia, a i tak kupowali używki. Więc. Zestaw teraz cenę JEDNEGO kompletu używanych podręczników [i kilku pojedyńczych książek] oraz najnowszego Iphone. Widzisz zależność?
Mam teorie po prostu pieniądze czarodziejów powstały wcześniej niż ludzkie ale czarodziejie tak się przyzwyczaili do galeonów itp. Że trudno było to ujednolicić i wprowadzić funty
Żeby tak się stało czarodzieje musieliby wymyślić pieniądz gdzieś w epoce kamienia łupanego. Bardziej prawdopowodnie, że w momencie, kiedy zaczęli tworzyć swoje własne, osobne społeczeństwo w średniowieczu, stworzyli też własną walutę i jak wiele rzeczy w świecie czarodziejów, przetrwała niezmieniona przez setki lat.
Wychowałem się na HP i kocham do niego wracać. Nie zmienia to jednak faktu, że logicznie rzecz biorąc to praktycznie nic się w nim kupy nie trzyma. Od łamiącego uniwersum eliksiru prawdy, aż po ekonomię.
Ogólnie zgadzam się z tym co powiedziałeś. Naszła mnie jednak myśl podczas Twojego podsumowania. Po co Czarodzieje mają mieć własną walutę skoro i tak korzystają też z funtów? (co btw wiele osób w komentarzach pisze, że to pewnie jakiś rodzaj snobizmu). To mi przyszło na myśl, po co Polakom złotówki, skoro i tak korzystamy z Euro [*dolarów] (podróże, praca za granicą, zakupy zagraniczne, itp)? Tak mi sie skojarzyło 🙈😂
Przypomnę że bankowość i wyrabianie monet było zarezerwowane dla goblinów i był to element paktu o nie agresji. Własna waluta mogła być sposobem by gobliny mogły mieć ten warunek I by pozostały w tajemnicy. Dodatkowo złoto goblinów mogło nie być zwykłym złotem tak samo jak złoto Leprikonusów (Z tą różnicą że złoto goblinów było stałe)
Ze sprzedawaniem na Mistrzostwach w Quidditchu jest tak samo jak na wszelkich festynach/imprezach. Rzeczy są dwa, trzy, a czasem nawet cztery razy droższe niż w normalnym sklepie bez żadnego udziału inflacji. Za idealny przykład można podać jarmark bożonarodzeniowy we Wrocławiu. Dobry grzaniec (butelka 1 litr) kosztuje około 16 złoty, a w czasie jarmarku sprzedaje się jeden kubek za 15 złoty
Jeśli chodzi o wycieczkę do Egiptu, tu posłużę się fragmentem Harry Potter Wiki "Sumę tę przeznaczył na podróż wraz z całą rodziną do Egiptu, gdzie odwiedzili Billa Weasleya. Pieniądze zostały też przeznaczone na drobne wydatki rodziny, Ron dostał nową szatę szkolną i różdżkę" Spędzili tam cały miesiąc, płacąc za nocleg, wyżywienie i stroje które nosili w Egipcie (przynajmniej za kapelusze, które widnieją na zdjęciu, ponieważ nie mieli potrzeby posiadania takich w Wielkiej Brytanii) oraz płacili za wstęp na różne atrakcje. Dodatkowo jak wspomniano wyżej, pozostało im trochę pieniędzy na drobne wydatki takie jak różdżka Rona (gdzie kosztuje ona około 7 galeonów). Więc jadąc na taką wycieczkę, wydali o wiele więcej, niż gdyby pozostali w domu. Według mnie zarówno ceny na Mistrzostwach jak i analiza wygranej z loterii nie stanowią dostatecznych podstawa, aby stwierdzić, że w czarodziejskim świecie panowała galopująca inflacja.
Świat Harrego Pottera ledwo trzyma się e szwach jeśli choć trochę się nad nim zastanowić. J.K Rowling nie wiedziała że uniwersum urośnie do tego rozmiaru. Mimo wszystko i tak jest to całkiem spoko historia, tylko w trochę mniej sensownym uniwersum
Jak by nie patrzeć to czarodzieje byli strasznymi zarozumialcami w stosunku do mugoli, patrząc na nich z góry, czasem wręcz z pogardą, dlatego wydaje mi się, że sama waluta mogła powstać właśnie z pychy, a jej pierwotną funkcją mogło być odróżnienie się jak najbardziej od mugoli jak i pogłygdanie swojego ego, a z czasem mimo kiepskiej użyteczności i sporych wahań używano jej dalej bardziej z kwestii tradycji, ale to tylko moim zdaniem 🙂
Propo tych omniokularów na turnieju, że takie drogie. Czy przypadkiem nie zadziałały tu ceny festiwali. Wiesz, że jak np. piwo w sklepie kosztuje 2 zł, w barze 8 zł, a na festiwalu 15 zł. Że cena rośnie zależności od miejsca gdzie się znajdujemy. Więc może to nie była inflancja a cena za produkt w danym miejscu.
Fajny film, ale cały opiera się na tym że monety były w całości ze złota a nie np. były pozłacane. Co do podrabiania monet to mogli mieć na każdej monecie jakieś zaklęcie które byłoby gwarantem że dana moneta jest orginalna, a to zaklęcie rzucali by przy wyrabianiu ich coś w stylu naszych zabezpieczeń banknotów (znaki wodne itd.).
Nie mogli używać pieniędzy mugoli, bo z łatwością możnaby je kopiować. Żeby temu zapobiec, musieliby zaklnąć zwykłe pieniądze, co ma wiele, wiele wad. Równie dobrze mogą stworzyć własną walutnę niż robić z igły widły. A co, że zaprojektowano ją w totalnie zły sposób, to inna bajka.
Używanie własnej waluty jest pewnym zabezpieczeniem - używając pieniędzy mugoli bardzo łatwo ktoś mógłby zdobyć hegemonię, wystarczy dorwać się do jakiegoś miliardera. Plus własny bank oraz waluta pozwalają kontrolować obrót gotówki w świecie czarodziejów, unikając tej hegemonii. Coś jak wewnętrzna waluta płatnych zabójców w „Johnie Wicku”.
Sens tego jest taki, że przy całym talencie pisarskim Jk Rowling nie miała kompletnie żadnej wiedzy na temat ekonomii. No i pisała cokolwiek jej ślina na język przyniosła jak trzeba było się odnieść do systemu monetarnego.
Wg mnie wprowadzenie oddzielnego systemu monetarnego wynikało z pragmatyzmu - czarodzieje byli na całym świecie nie tylko w Wielkiej Brytanii. Gdyby ich gospodarka była uzależniona od waluty danego państwa dochodziło by do silnej dysproporcji i "niesprawiedliwości" - funt jest dużo silniejszą walutą niż dolar, czy też ówczesny frank francuski lub korona szwedzka/norweska; więc czarodzieje brytyjscy byliby znacznie bogatsi niż Ci z Francji (Beauxbatons) i Skandynawii (Durmstrang), a to dawało by im większe możliwości rozwoju i nauki.
Cały ten odcinek właściwie mógłby nie powstać, bo odpowiedzią jest urząd skarbowy. Załóżmy, że ktoś sprzedaje dla przykładu różdżki, jak wytłumaczy skarbówce, że ma miesięczne przychody kilka tysięcy funtów z nieznanego źródła? Dlatego musiała powstać ich własna waluta, aby można było bez problemu dokonywać transakcji, nie zwracając na siebie uwagi urzędów, bo może władze takie jak premier wiedziały o świecie magii, ale taka pani Jadzia z urzędu skarbowego która przypadkiem zauważy, że cos tu nie gra raczej nie wpadnie na to, że to legalnie zarobione pieniądze na magicznym rynku, tylko pomyśli, że to za jakieś narkotyki, czy broń
Wydaje mi się że społeczność czarodziejów jest strasznie ksenofobiczna i dlatego nie chcieli używać mugolskich pieniędzy. Jeśli chodzi o inflację to wydaje mi się że była spowodowana postępem techniki. W realiach średniowiecza każdy czarodziej żył w luksusie mając dostęp do szybkich metod podróżowania, wymiany informacji, przekazywania obrazu czy samo myjących się garów. w latach 90 XX w. do takich luksusów miał dostęp każdy a zaczęły się pojawiać udogodnienia które czarodzieje przez swoją ksenofobie odrzucali. Nie tylko pieniądz ale ich cały świat stracił szybko na wartości.
W kwestii interesu galeonowego to pamiętajmy dwie rzeczy pierwsza moneta mogła być zaczarowana i zmieniać się np w kamień gdy ujrzy ją kupujący a drugie biją je gobliny a one mają specyficzne podejście do własności gdzie każda moneta to pożyczony symbol a nie rzeczywiste bogactwo. Na koniec bogactwo Harrego to znaczy jak działa bankowość, możliwe że pieniądze które widzimy w banku mogą być mniejsze od czasów śmierci Lili i Jemsa to oznacza że gobliny dowoli obracały pieniędzmi na koncie dając małe procent z zysku na pożyczkach.
Galeony akurat mają sens tak samo jak sykle miały one wartosc ze względu na kruszec jednak wartosc zalezna jest od wartosci druga rzecz ze przyrost pieniądza na koncie bankowym moze byc wykasniona kwestią iz było to konto teraz mi nazwa wypadła ale to które umozliwia instytucji bankowej obracanie pieniędzmi z przyrostem pewnego procenta dla posiadacza konta, dodatkowo jezeli chodzi o wymianę monet na walutę mugoli - kurcze to świat magii, możliwe że była właśnie instytucja finansowa która miała swoje możliwości kontrolowania i np jakis rodzaj magii który zapobiegał sprzedazy monet na rynku mugolskim A w celu ukrycia społeczności magów oraz B by zapobiec wpływu ich świata na ekonomię zwykłych ludzi no bo taki nagły zastrzyk kruszca miałby na to wpływ, same gobliny skoro miały monopol na bicie monety mogły mieć swoje sposoby na ukrycie autentycznosci kruszcu, to mozna zaobserwowac nawet u nas, grosze są mosiężne w teorii ale mosiądz ma wyzszą wartosc niz grosz (wagowo) więc mennica dodaje dodatkowe topniki i pierwiastki by zapobiec ,,recyklingowi" monet i zarabianiu na sprzedazy kruszcu po jego właściwej wartosci (zwróćcie uwagę ze krążek mosiądzu równej wielkości i masy ci grosz jest cięższy co rzeczona moneta) dodatki te sprawiają iż przy próbie przetopu materiał miast topić , pali się i rozwartwia zmniejszając mocno masę uzyskanego materiału i jego wartość. Trzecia rzecz wez pod uwagę ze wyższe stanowiska juz wiedziały o wojnie z śmierciożercami, a tych mało nie było biorąc pod uwagę liczebnosc samych czarodziei co mogło mieć wpływ na wzrost cen.
Tya... też mnie to mega irytowało i zastanawiałam się, jak można przebimbać taką sumę na jedną wycieczkę + trochę ubrań + różdżkę (która kosztowała bodaj siedem galeonów). Już pomijam fakt, że przeliczniki były absurdalnie durne... Albo system dziesiętny albo dowolny inny - ale jednak system, a nie liczby wybrane przez Rowling chyba w wyniku rzutu k60 :D
Po prostu korzystała z pokłosia starszych systemów, które do niedawna było widoczne mocno w systemie przeliczania pieniędzy w Wielkiej Brytanii. Zmianę na system dziesiętny w kwestii pieniędzy mieli dopiero w 1971.
@@NayiaLovecat 1funt=20 szylingów, 1 szyling=12 pensów, a mieli jeszcze monety pół pensowe (nie pamiętam do którego roku) czyli 1/480funta... więc dość randomowo
@@pestenoire1727 12 nadal brzmi jak sensowna liczba - wielokrotności 6, a systemy oparte na szóstkach były w wielu krajach... Ale 17? 21? Jeszcze żeby było 14 i 21, to by już miało więcej sensu - system monetarny oparty na wielokrotności 7 uważanej za liczbę magiczną i szczęśliwą...
Jak Potterowie mieli piniondze? Galeony sprzedawali u mugoli jako złoto i za funty kupywali więcej galeonów a galeony potem sprzedawali jako złoto a potem za funty kupywali galeony.
Hej podobają mi się Twoje filmy. Nie wiem czy spodoba ci się taki temat ale Bardzo mnie ciekawi jak rzeczywiście mogłaby się potoczyć wojna czarodziejów z Mugolami. Wszak technologia jest iście magiczna:) jakoś tak w filmie i w sadze wybrzmiewa że mugole by z pewnością przegrali, wszak jaką siłę ma czarodziej a jaką żołnierz z karabinem maszynowym, nie mówiąc już o bombardowaniu, samolotach, komunikacji, internecie, przewadze liczebnej, no na pewno nie łatwo byłoby to wszystko wywarzyć. Pozdrawiam.
Akurat dolarami to się często posługuje, zwłaszcza jak przeglądasz ceny produktów zagranicznych i się zastanawiasz, czemu to wszystko takie drogie :D Ale przyznam, że w mojej pamięci zachowało się, że dolar to 3,5 zł, a teraz to jest to już pic na wodę. Zresztą... lepsze dolary niż boiska piłkarskie, gdzie w domyśle chodzi o football amerykański, a nie nasz, rodzimy xD
Syntetyczne wytworzenie złota jest możliwe, ale pochłania tyle energii że w żaden sposób się to nie opłaca. Przepis: W reaktorze atomowym można wytworzyć złoto bombardując rtęć spowolnionymi neutronami. Powstały z Hg-196 (rtęć) nietrwały izotop rtęci Hg-197 zmienia się przez wychwyt elektronu w trwały izotop złota Au-197 (złoto).
to dopiero początek absurdów, nawet w jednej scenie go pokazałeś, zaklęcia potrafiące mnożyć dane przedmioty wszystko wywraca całą ekonomie do góry nogami, wystarczyło kupić jeden zeszyt a był cały zapas, wystarczył jeden plaster szynki i byłby cały kilogram, tu jeszcze tego nie widać, ale np używając go np na drogiej miotle, ziomeczki się składają i najlepszy model i później każdy może na niej zapierdalać
System monetarny czarodziejów mógł być też pewnie wprowadzony aby zapobiec kopiowaniu pieniędzy. Jako, że mugolskie banknoty to papier, to pewnie mogli je kopiować bez problemu, a żeby kupować coś od czarodziejów musieli używać waluty nie dającej się skopiować
Daruj, ale twój wywód jest nietrafiony - do produkcji banknotów potrzeba specjalnego papieru ( o tajnym składzie ), specjalnej farby ( o utajnionym składzie ) i matrycy ( znajdującej się pod ścisłym nadzorem w Mennicy Państwowej ), nie mówiąc o znakach wodnych, mikrodruku i tych metalicznych paskach. Nawet jeśli jakiś czarodziej podjąłby się tego zadania i odkrył czego potrzebuje, to nie miałby gdzie tego kupić bez podejrzeń ze strony mugolskiej policji czy aurorów; kradzież z silnie strzeżonych budynków rządowych jest łatwa tylko na planie filmowym w Hollywood.
Chciałbym zaproponować temat na film: teorie na temat Expescto Patronum jego zastosowań i historii. Patronus to jedna z największych niespójności lore Harrego Pottera. wg kart czarodziejów patronusa wielkości olbrzyma wyczarowywał pewien starożytny grek, więc czar był już wtedy znany. Jednak mimo swej potęgi, bo jest jedynym zaklęciem odstraszającym dementorów czy śmierciotule to jego zastosowanie się ogranicza praktycznie do tego, Dumbledore wynalazł nowe zastosowanie czyli przesyłanie wiadomości czy de facto 3 rzeczy. Coś jak jedyny lek na jakąś chorobę, ale również bezużyteczny w przypadku innych schorzeń. Tu właśnie pojawia się zgrzyt: po co zaklęcie było znane już w starożytnej Grecji i ma światową popularność skoro śmierciotule są rzadkie a opisane zostały w 1782 jak Flavius Belby przeżył atak przywołując Patronusa a Dementorzy zostali odkryci w XV wieku kiedy wyspa Azkabanu pojawiła się na mapach. Pojawia się więc pytanie: do czego wiec patronus służył wcześniej i czemu jego wynalezienie sięga czasów co najmniej starożytnych?
Dlaczego ekonomia czarodziejów nie ma sensu? bo nie uczą się matematyki. Warto zauwazyć, że w starych rodach nauka zaczyna się w wieku 11 lat! Pisać i czytać zapewne uczą cię rodzice, ale matematyka? nigdzie tego nie ma. dodawać czy odejmować na podstawowym poziomie uie każdy, ale do ekonomi potrzeba juz bardziej złożonych działań, jedynymi osobami które, mają jakiekolwiek pojęcie o matematyce są czarodzieje mugolskiego pochodzenia jak Hermiona. W ogóle magia w HP, działa trochę jak technologia, powoduje wtórny analfabetyzm.
Mam pytanie odnośnie świstoklików. Czy w świecie czarodziejów każdy mógłby stworzyć świstokliki dookoła siebie i czego byś nie dotknął to coś by cię wciągnęło raz do USA raz do Egiptu i nigdy nie dojdziesz do swojego celu :)
Stworzenie złota w reaktorze jądrowym (z rtęci lub platyny) jest możliwe, ale nieopłacalne. Koszt wytworzenia byłby wyższy niż cena otrzymanego w ten sposób złota. Nie wspominając nawet o tym, że byłoby radioaktywne
Ogółem obstawiam ze to mogła być jego skrytka szkolna, a dostęp do reszty skrytek z pieniędzy i z jakimiś książkami/artefaktami itp dostałby po osiągnięciu pełnoletniości W sensie no na logikę, potterowie byli starym rodem czystej krwi więc wątpię żeby mieli tylko jedna skrytke bez jakiś pamiątek rodowych, różnych artefaktow, unikatowych książek itp itd
Bo złota, poza skorzystaniem z kamienia filozoficznego, nie można było czarodziejsko zduplikować w przeciwieństwie do papierowych pieniędzy. Tematu inflacji nie podejmę. Kamień filozoficzny był unikatowy. A propos absurdów w HP to sama idea walki jest podobna do sytuacji w której ludzie uzbrojeni w markery paintballowe mierzą się z ludźmi wyposażonymi w ostrą amunicję.
6:27 tu się mylisz, można wytworzyć złoto w pewnej fuzji która trwa z tego zo pamiętam z dobę ale potrzeba do tego tyle energii za kawałek złota czyli parę takich monet ze koszt tego wielokrotnie przekracza cenę rynkową złota, dokładnie nie pamiętam czy 10 krotnie czy więcej ale widziałem taki dokument
Problem z ekonomią w HP jest dużo głębszy, a swoją praprzyczynę ma w tym, że w uniwersum HP nie ma czegoś takiego jak mana, za to jest coś takiego jak transmutacja. Czarodzieje mogą rzucać zaklęcia w nieskończoność i i nie powoduje to u nich żadnych negatywnych skutków, związanych z rzuceniem ich zbyt wielu (czyli nie mogą się np. zmęczyć rzucaniem zaklęć, albo stracić możliwość ich rzucania po np. 100 zaklęciu). W zasadzie to jest nawet na odwrót - jak ktoś za rzadko rzuca zaklęcia to się może stać obskurodzicielem. Gdy połączy się to z faktem, że jest coś takiego jak transmutacja i prawo Gampa, to nagle okazuje się, że czarodzieje są w stanie bezgranicznie mnożyć wszelkie dobra i bogactwa. I nawet fakt, że transmutacja jest bardzo trudną magią niewiele tu zmienia, bo wystarczy że jakaś mała grupka szlachetnych czarodziejów się tego nauczy i założy jakąś organizację charytatywną, która będzie zamieniać np. ziarna piasku w różne dobra materialne i obdarowywać nimi wszystkich czarodziejów i już ekonomia idzie się chrzanić. Fakt, że nigdy do czegoś takiego nie doszło jest chyba największym absurdem związanym z ekonomią w HP. Zamiast samemu sobie transmutować wszystko co chcemy (ewentualnie dostawać to za grosze od czarodziejów, którzy to potrafią), to istnieje normalna ekonomia, a czarodzieje dzielą się na biednych i bogatych, mimo że w takich warunkach, nawet największym nieudacznikom życiowym nie powinno brakować nawet najdroższego kawioru.
Chciałem tylko zauważyć, że wytworzenie syntetycznego złota jest możliwe i zostało uczynione, są to jednak ilości wykrywalne laboratoryjnie, a sam koszt takiej operacji jest znacznie wyższy niż koszt samej substancji.
Możliwy przebieg wydarzeń: 1. Jest X - XV wiek. Czarodzieje zaczynają tworzyć odrębną grupę, tworzą własne pieniądze. Ponieważ w tamtych czasach wszyscy używali monet ze złota i srebra, to oni robią to samo. Złota jest mało i jest cenne, więc ilość pieniądza na rynku jest ograniczona, jego wartość jest stała, bo zapewnia ją wartość złota (obecnie o wartości pieniądza stanowi siła i stabilność państwa, które ten pieniądz emituje, a nie materiał, ale w średniowiecznej Europie nie tak to działało). 2. XV wiek, powstaje kamień filozoficzny. Rynek zostaje zalany złotem, które nagle ma bardzo małą wartość (prawo popytu i podaży). Państwa czarodziejskie myślą ,,wow złoto jest teraz tanie możemy zrobić dużo pieniędzy i będziemy bogaci". Jest XV wiek więc nikt jeszcze nie ma pojęcia jak bardzo zły jest to pomysł i jak kończy się zalewanie gospodarki pieniędzmi. W rezultacie czarodzieje mają więcej pieniędzy niż są w stanie wydać w rezultacie bezwartościowy pieniądz zalewa rynek - klasyczny wzorzec inflacji spowodowany debilizmem emitera pieniądza. Ponieważ złoto jest już bezwartościowe to teraz nie materiał z którego wykonana jest moneta decyduje o jej wartości, ale siła i stabilność emitera - tak jak w nowoczesnym systemie walutowym, którego używamy obecnie. 3. XX wiek - inflacja szaleje w najlepsze od kilkuset lat, z jakiegoś powodu nikt nie ma pojęcia jak to naprawić (jedyną możliwością przy czymś takim jest denominacja, ale denominacja jest trudna i szczerze sam nie wiem jak można by zdenominować złote monety, no i można sobie wyobrazić że z kilkusetletnią walutą wiąże się tradycja). Po zniszczeniu kamienia filozoficznego rynek jest w tak głębokim kryzysie, że inflacja trwa dalej (chociaż oczywiście zwalnia). Na dodatek nie można już wytwarzać pieniędzy bezkosztowo, więc nie można przerzucić się całkowicie na współczesny system walutowy bez zmiany waluty, co z wyżej wymienionych powodów nie jest możliwe. I w ten sposób mamy sytuację w której czarodzieje zawieszeni są pomiędzy średniowiecznym systemem kruszcowym, a nowoczesnym systemem walutowym, co powoduje kryzys i wymienione w filmie absurdalne sytuacje. Jedyne co się nie zgadza to to, że taki zalew złota wpłynąłby też na świat mugoli - na ale może po prostu czarodzieje zbyt dobrze się izolowali.
Imaginarium, zdradzę Ci sekret: dlaczego Potter'owie i Malfoy'owie byli bogaci a Weasley'owie biedni? Bo autorce się tak zachciało. Przecież za pomocą magii czarodzieje mogą wszystko, nie wydają hajsu ani na naprawy, ani remonty, ani żarcie, ani transport bo mogą wszystko mieć z magii, więc kasa ogólnie jest im mało potrzebna, a jak do roboty chodzą to im się na koncie w Gringott'cie kumuluje bo nie bardzo mają na co wydawać 😁 Szczególnie jak jesteś nauczycielem w Hogwarcie to po pierwsze masz w zamku żarcie do syta za darmo a po drugie to zadupie gdzieś w Szkocji więc i tak nie miałbyś na co wydać wypłaty. No chyba że na sherry w Hogsmeade jak Trelawney 🤣 PS: Zanim mnie inni Potteromaniacy zjedzą: tak, wiem że żywności nie da się wyczarować z niczego, chodzi mi o to że mając trochę można sobie dowolnie zwiększać ilość, więc czarodzieje kupują najmniej jak się da, więc mało kasy wydają 😉
Cały odcinek ciekawy lecz widzę tutaj parę nie ścisłości, a może raczej założeń z twojej strony. Co do argumentu uproszczenia to już ci mówię, że przy obecnych (1sza część) cenach galleona to przebicie 1:7 spowodowało by tak ogromną inflację że sobie nie wyobrażasz. Po pierwsze była by potrzeba druku ogromnej ilości nowych banknotów przez ministerstwo, a gdzieś trzeba byłoby zachować to złoto już na produkowane, a biorąc pod uwagę to, że jedyny bank w Anglii to ten którym zarządzają gobliny, złoto szybko by się gdzieś zgubiło, co oznacza stworzenie nowego wpełni zaopatrzonego w najróżniejsze zabezpieczenia banku, który byłby tylko w zasadzie skrzynią pełną PEŁNĄ skarbów gdzie każdy większy/mniejszy złodziej próbowałby się zakraść. Prosta logika NIE DA się uprościć wysoko postawionej waluty, przykład prawdziwa Anglia która nie ma Euro bo funt jest lepszy. Co do argumentu o logikę posiadania własnej waluty skoro i tak korzystają z funta, z tego co wiem to czarodzieje żyją od wtedy kiedy powstał gatunek ludzki czyli mają własną kulturę co za tym idzie małe obecnie porozrzucane po świecie miasta a nawet pooddzielane domy co nie oznacza że nie mają własnej tożsamości państwowej, w tym potrzeby własnej waluty którą najpewniej w czasach przed zapiskami stworzyli czarodzieje więc ta walutą jest z nimi od wielu wielu WIELU lat. Jak ty byś się czuł gdyby ktoś nam polakom powiedział że po co mamy mieć własną walutę skoro jest gorsza od dollara czy funta. Jeżeli chodzi o Flamela i tutaj już jest tylko moja teoria bo też uważam że jest to nie uściślone, złoto w wizarding world nie ma dużej wartości po prostu widzimy je prawie wszędzie, co oznacza że na pewno nie jest bardzo drogie, a samo zabezpieczenie waluty nie jest w złocie, a w jakim innym surowcu albo rzeczy, które są nie do podrobienia jak sam powiedziałeś u nas jest to złoto bo jego wykonanie jest nie możliwe a jedynie pozyskanie, co oznacza że ich zabezpieczeniem jest coś innego niż złoto, a służy ono tylko jako jeden z trzech środków płatniczych np jak by złoto miało ogromną ważność to dzieło Nicolasa Flamela byłoby nielegalne bo zniszczyłoby ich gospodarkę a z tego co wiemy to jedynie powstała inflacja i domyślam się że raczej była ona spowodowana korupcją i tym którego imienia nie można wymawiać.
Harry Potter (z cala moja sympatia do tego świata) jest po prostu słabo stworzonym uniwersum. Każdy kto zna jakikolwiek dobry świat rpg, zdaje sobie sprawę ile absurdów ma Potter.
@@gombka1144 Tolkien stworzył całe uniwersum za pomocą trzech książek i jest to chyba najbardziej rozbudowany i trzymający się kupy swiat fantasy jaki powstał z reszta jest to też fundament praktycznie całej dzisiejszej fantastyki
@@kacpermajka5039 mam takie poglądy że kanonem sw jest to co chcę i nie słucham sie disneya. Kanon to stare expanded universe a nowa trylogia to legendy
Myślę, że sprawa wyjaśniłaby się, gdybyśmy uczęszczali na lekcje historii magii i uczyli o powstaniach goblinów. Skoro zmonopolizowały one magibankowość to musiały mieć dużą siłę rażenia
Nawet obecnie mamy małe państwa, które emitują swoje monety, a nie musiałyby. Prawdopodobnie dla podkreślenia własnej niezależności, czasem z trudem zdobytej niepodległości. Trudno się dziwić, że czarodzieje, którzy często czuli się lepsi od mugoli, też chcieli to podkreślać.
Jeśli jakiś geniusz wpadłby na pomysł zaczarowania 1 bądź kilku galeonów zaklęciem gemmino to czy te monety by istniały i można by nimi normalnie handlować? Jeśli tak to jest to absurdalne że taki czar istnieje ponieważ byłby on zdolny do rozmnażania przedmiotów które są bardzo rzadkie na przykład kamień filozofów. Chyba że są jakieś ograniczenia. w skarbcu lestrange było pełno złotych przedmiotów zaklętych tym czarem.
Kamień filozoficzny potrafił stworzyć jedynie Nicolas Flamel. Nikt przed nim i nikt po nim, a złoto było niemożliwe do wyczarowania ani powielenia z pomocą magii, więc ostatni argument jest kompletnie z czapy. (WIĘCEJ! Czarodzieje nie wiedzieli o kamieniu filozoficznym Flamela. Kamień filozoficzny był uważany za mit, jego istnienie było sekretem, o którym niemal nikt nie wiedział!) Poprzednie niewiele lepsze, skoro złoto jest odporne na magię, nie przetopisz go z pomocą magii, a wątpię by ktoś kupował sobie piec hutniczy do przetapiania galeonów na złoto. Próba sprzedaży galeona bez uprzedniego przetopienia byłaby naruszeniem kodeksu tajności i wiązałaby się z karą pozbawienia wolności i wysokiej grzywny, co więcej piec hutniczy nie jest wcale tani w utrzymaniu, co obala koncepcję sprzedawania złota mugolom. To byłby nieopłacalny biznes, jeśli nie operowałbyś na ogromnych ilościach złota (wytopienie kilku sztabek za jednym razem). Co więcej sztabki złota są znakowane przez wytwórcę, nie możesz sobie wytopić sztaby w domu... znaczy możesz... ale będzie warta grosze, ponieważ nikt nie ręczy za jej wartość. To samo dotyczy biżuterii, więc pierścionki domowej roboty też nie będą zbyt wartościowe.
Są pasjonaci co wypalają złote komponenty z elektroniki a że sztabki nie są oznakowane nie szkodzi pamiętaj że są narzędzia i testy które podają z czego dany pierścionek czy sztabka została wykonana.
Z tego co pamiętam to czarodziejskie pieniądze nie były zwykłym złotem, gdzieś w książce było wspomniane, że były magicznie zabezpieczone przed zaklęciem kopiującym, więc stąd sens ich występowania, No i tak odnośnie produkcji złota w naszym świecie to już jest od dość dawna technologia która to umożliwia, tylko to najzwyczajniej w świecie nieopłacalne
Dokładne wyliczenia co do tego jak przeliczała się wartość złota w galeonach na funty (dolary) możecie znaleźć na moim tt:
vm.tiktok.com/ZM8WpaQGv/
Galeony były zaczarowane i nie dało się ich podrobić. Prawdopodobnie pieniądze były im potrzebne po to by czarodzieje nie sprzedawali magicznych produktów mugolom. Reszta to niedopowiedzenia i błędy Rowling.
Jeśli wprowadzisz coraz więcej złota do obiegu jego wartość spada. Tak samo jak dodruk pieniądza obniża jego wartość . Dlatego najlepiej by było mieć amulet Hermiony dający możliwość podróży w czasie .
W reaktorze atomowym można wytworzyć złoto bombardując rtęć spowolnionymi neutronami. Jest to po prostu nie opłacalne ale taka nieścisłość odnośnie braku możliwości wytwarzania złota w naszym świecie :D
Nagrasz coś o spongebobie???
@@Damian-rf8pv jak nie chcesz reklam przed filmem to kup youtube premium ;)
Wydaje mi się że nie używanie mugoliskich pieniędzy mogło być spowodowane tym że jakaś część czarodziejskiej społeczności była negatywnie nastawiona do mugoli uważając ich za gorsze istoty , więc równie dobrze byli by przeciwni korzystania z pomysłów mugoli : trochę jak w przypadku telefonów
Co oni mają zamiast telefonów? Czy czarodzieje mogą do siebie ,,dzwonić" , oglądać ,,platformy streamingowe" i wideo jak Netflix i TH-cam? Albo pisać do siebie na komunikatorach? Czy mają swój ,,internet"? Bo jakby się zastanowić to narzuca się wniosek że mamy lepszą technologie niż czarodzieje. J. K. Rowling chyba nie przewidziała takiego rozwoju mugolskich technologii jakich używamy dzisiaj 😉
@@krystian9570 stary Rona dzwonił do Harego, czyli mogą używać przynajmniej telefonów :D
Wgl wyobrazcie sobie swiat harryego wspolczesnie, gdzie zaden czarodziej nie moze uzywac telefonu xD jak z kims sie skontaktowac? No najlatwiej sową, najszybciej patronusem (ale tez jest to bardzo trudne zaklecie wiec no..) ogolnie mysle, ze wojne informacyjna czarodzieje wspolczesnie przegraliby z ludźmi, a wojne zbrojeniową.. w sumie pewnie tez, bo najbardziej zabojczym zakleciem jest zaklecie zabijajace 1 osobe, a najbardziej zabojcza ludzka bron niszczy wszystko w zasiegu kilku km a skutki sa odczuwalne na zasiegu kilkudziestu km (ciekawe czy atomówka zniszczyłaby horkruksa.. albo na ten przyklad dowolna metoda mugolska np. no nwm wrzucenie do wulkanu, do poteznej prasy hydraulicznej czy do czegos innego..)
@@marcinkepa6543 Horkruks był raczej po prostu niewrażliwy na fizyczne obrażenia. Ale przecież voldemorta można pozbawić rąk i nóg i po problemie
@@karolusyt836 właśnie w tym problem bo przecież on był w cholerę potężny to chyba nawet Dumbledore nie dałby rady
W sumie to cała ta ekonomia powstała na początku serii, gdy to były jakieś tam książeczki dla dzieci i dopiero potem zaczęła robić te niezwykłe przesadzone szczegóły
Z tą inflacja to sądzę że Rowling napisała co jej pierwsze przyszło do głowy i nie zastanawiała się wcale nad tymi cenami. Tak samo z tym że monety były ze złota. Pomysł ogólnie jest ciekawy - społeczeństwo z własną walutą, do tego taka egzotyczną więc go użyła w książce. I pewnie nie zastanawiała się czy to ma sens.
Ma to sens bo nie zjada ani ich inflacja I ceny magów sa stałe I ich zarobki. Noe tracą wartosci w odleglosci kilku lat. Może niema handlu, ale można wymienić 1 złotą monete na 1600funtów. A pozatym tu jest problem bo fakt w jednym miejscu cena byle czego moze byc ogromna wartoscia gdzie indziej.
Rowling otwarcie mówi, że nie cierpi matematyki, i wszystkie liczby w książce są dlatego, że akurat jej się spodobały. Nawet 7 horkruksów się nie doliczyła, bo Voldemort zrobił tylko 5, szósty (nie licząc Harry'ego) powstał już po wydarzeniach z Czary Ognia.
@@pierwiastekz2935 dokładnie tak mysle dlatego te cyfry I przeliczniki niemaja znaczenia. Co innego np Tolken który wszystko ogarniał.
Co prawda to prawda, ale na ogół czarodzieje nie byli racjonalnymi ludźmi i nie uczyli się podstaw logiki, matematyki czy chociażby fizyki, więc jest zrozumiałe, że ich system monetarny również jest dla nas pozbawiony sensu.
Jeżeli chodzi o system monetarny świata magicznego to gdzieś kiedyś słyszałem że jest inspirowany dawną angielską walutą. Do bodaj lat 70. w anglii pieniądz funkcjonował w ten sam sposób jak było w średniowieczu. To znaczy 240 pensów to funt.
Sprawę dalej komplikują różne różniste monety o dziwnych nominałach jak ćwierć pensa i pół pensa, 3 pensy (ćwierć szylinga), 6 pensów (pół szylinga), 12 pensów (szyling), 24 pensy (2 szylingi albo floren jak kto woli), 48 pensów (dwa floreny), 30 pensów (pół korony) 60 pensów (korona albo 5 szylingów), gwinea (21 szylingów czyli funt i kilka pensów). Co ciekawe nie było żadnej monety o wartości równo funta. Funt (pieniądz) wziął swoją nazwę od jednostki wagi (troszkę mniej niż pół kilo). Wzieło się to od tego że 240 pensów ważyło równo funta. Pensy zrobione były ze srebra co w dość oczywisty sposób jest kupą kasy.
To plus wyżej opisana niechęć autorki do zastanawiania się nad matematyką wynika z bezsensów w świecie Harrego. Inspirowała się trudnym do ogarnięcia systemem i nie chciała włożyć w to żadnej pracy.
Skąd Potterowie mieli kase? James zarzucił takiego pewniaczka za 2 galeony na 30 wydarzeń po kursie 87 922
Pewnie używał zmieniacza czasu 🤔
4:30
Wydał wszystko na alkohol
Mieli z Piątnicy no bo skąd
big up
Taka mnie myśl naszła, że może system oparty na monetach z kruszców wywodził się ze średniowiecza kiedy monety mugolskie też były wykonywane z metali szlachetnych i żeby nie wyróżniać się bito monety z tych samych materiałów i tak już zostało?
Ma to sens
@@panmopsel może ma sens ale jest nie na temat. bo to czy zaczęli używać monet wczoraj czy 1000lat temu nie wpływa na problem wartości nabywczej złota.
@@xpioterx666 zależy jak na to spojrzeć. Monety wykuwane były przez gobliny i jako takie były to pieniądze o magicznych właściwościach. Nawet błyskotki były porządane wykute przez gobliny o magicznych właściwościach natomiast sam krószec sam w sobie w świecie czarodziejów mógł nie mieć wielkiej wartości
@@amika1995 skoro nie miał wartości to tym bardziej nie nadawał się na walutę. Wy ludzie wgl oglądaliście ten film czy aby komentarze piszecie.
@@xpioterx666 nie uważasz. Wartość miało złoto goblinów. Choćby z tego względu że poprzez nałożone zaklęcia mugole mogli widzień w nich np zwykłe kamienie czy inne nic nie warte przedmioty, a w świecie czarodziejów przez magię goblinów były nie do podrobienia. Dla czarodziejów złoto mugoli to tylko błyszczące kamienie. Dla goblinów mogło mieć wartość, ale jako surowiec.
Np. jak dla nas bryła kamienia to tylko głaz, ale po obrobieniu oszlifowaniu itp może stać się płytą nagrobną parspetem blatem czy dziełem sztuki.
W przypadku goblinów dodaj tylko magię.
Chociaż przydałoby się jakieś wyjaśnienie czy złoto było jakimś katalizatorem czy samo w sobie miało jakieś zdolności do wykazania magicznych właściwości tak jak np bezoar
No, z tego co wiem James Potter otrzymał od szkoły dotację na prowadzenie prac nad zaklęciem "Dźwięki harfy,wiatru szum, wodo wodo, zmień się w rum"
Kocham ten komentarz
Sprzedał Gimliemu za mithril, ten poczęstował Legolasa i cyk, Piraci z Karaibów 😅
Wydaje mi się, że według zamysłu autorki świat mugoli i czarodziejów rozdzielił się w średniowieczu, gdy mugole zaczęli ich palić na stosach itp. i czarodzieje pozostali przy mniej nowoczesnych rozwiązaniach - monety, pióra z kałamarzami, nauka przy świecach - nie poszli do przodu z mugolami, ale jej system nie przypomina nawet żadnego historycznego a ich wartość dziwnie się zmienia, myślę, że to lenistwo autorki, której nie chciało się sprawdzić ile i co kosztowało w poprzednich tomach, ani sprawdzić proporcji wartości złota do srebra.
I tu już jest problem, bo z tym paleniem czarodziejów na stosach w średniowieczu to jest półprawda...
Teza o inflacji w świecie czarodziejów jest mocno naciągana. Weasleyowie w komnacie tajemnic mielu w skarbu 1 galeon ale cały stosik sykli (nie duży, ale też nie było to kilka sztuk).
Książki dzieciom kupiła używane a więc bardzo tanie. A magiczne okulary w Czarze Ognia jak to gadźet sportowy tudzież nowinka technologiczna były po prostu drogie. W prawdziwym świecie też tak jest.
@@piotrcholewa7513do tego ów gadżet był jeszcze sprzedawany w trakcie największego wydarzenia sportowego w świecie czarodziejów. Co drastycznie mogło wpłynąć na cenę.
W końcu nawet zwykła butelka wody na lotnisku kosztuje 12zł, a popcorn w kinie nieraz jest droższy od ceny biletu.
Wyobraź sobie jakie ceny miałby "nowy limitowany IPhone sprzedawany jedynie w trakcie mistrzostw świata w piłce nożnej zapewniający najdoskonalszy aparat w celu uwiecznienia tej wspaniałej chwili". Taki luźny przykład.
Myślę, że nie używyanie normalnych pieniędzy spowodowane jest tym, iż czarodzieje bezproblemu mogliby okradać np. Banki lub wzbogacać się nieuczciwie w inny sposob co zniszczyloby zarówno rynek czarodziej, jak i ludzj
Mogli okraść. Tylko musieli je wymienić w banku.
To czarodzieje to nie ludzie?
@@jotek5138 Nie ?
@@birb2330 ze sposobu w jaki sformułowano powyższy komentarz dało się wywnioskować, że Smyczka96 nie uważa czarodziejów za ludzi
@@jotek5138 Oni sami raczej siebie nie uważają ( są Szowinistami ( zresztą nie uważają bo nie istnieją ) na punkcie mugolskim ) to dlatego powstały podziały mugole i czarodzieje , Półczarodzieje ect. Ect.
A co jeśli ministerstwo magii w związku z obowiązkiem edukacji wprowadził subwencje socjalne na książki? W związku z tym kosztowały tylko symboliczną wartość? Tak samo z wymianą waluty niemagicznej na czarodziejów. Ministerstwo Magii aby "wszystkim żyło się dostatnio" i każdy "miał równe szanse" wprowadziło wymianę do której dopłacało by każda szama miała możliwość uczestniczenia w życiu magicznym? Przypominam w komunie to państwo a nie rynek dyktował cenę skupu dolara. A czemu nie wprowadzono jednego systemu? Odpowiedz jest prosta. czarodzieje są tak wielkimi snobami, ze chcieli mieć swoje systemy monetarne. Bo gardzili wszystkim co "mugolskie".
Hmm... brzmi sensownie.
faktycznie
przez rozdawnictwo rośnie Inflacja ...."wszystkim żyło się dostatnio" i każdy "miał równe szanse" czyli każdy ma gówno i jest równy ;)
Książki nie kosztowały symbolicznej kwoty, ponieważ w drugiej części bliźniacy Wesleyowie martwili się jak ich rodzice wyrobią finansowo na 5 kompletów dzieł Lockharta 🤷
@@malwinabukaa8244 Z jednego powodu. Dzieła te nie były refundowane. To tak jak z lekami itd. Nie każdy lek jest refundowany. A w związku z mała wartością edukacyjną wydział edukacji e Ministerstwie magii ich po prostu nie refundował.
Obstawiam, że magiczne monety były obłożone jakimiś zaklęciami uniemożliwiającymi sprzedaż, lub przekazanie ich mugolom, włacznie z przerobem twgo metalu w dowolny sposób
No pewnie tak ale to zadziała tylko na zwykłego cwaniaka co chciał się szybko dorobić, ale czarodziej typu Voldemort/Dumbledore pewnie znaleźli by sposób by obejść każdy czar
Przecież gobliny też potrafiły czarować i wykorzystywały do tego swoją magię używaną na przykład do ochrony skarbców, więc mogły tego użyć też do zaklinania monet
@@niejestemyoutuberem1398 tak okej ale chodzi mi o to że tak jak czary w skarbcach dało się je obejść
Należy pamiętać, że ochrona w skarbcu, do którego się włamano była minimalna, bo był już pusty, i był to jedyny taki przypadek
@@niejestemyoutuberem1398 a skarniec Lastrange ?
co do omniokularów, trzeba brać pod uwagę ze ich wartość nie musi być wysoka, po prostu zapotrzebowanie na nie jest wysokie stąd mogli sprzedawcy narzucić cholernie dużą marże jak np w samoltach czy parkach rozrywki na jedzenie
A dodatkowo były sprzedawane w takiej cenie na mistrzostwach świata, na które bilety też musiały być drogie, więc sprzedawca założył że jeżeli kogoś było stać na bilety i podróż z drugiego końca świata na to wydarzenie, to zapłaci również wyższą cenę za omniokulary.
Tym bardziej, że Ron, który je dostał od Harrego był okropnie zakłopotany, a ich wartość miała być równowartością prezentów bożonarodzeniowych przez wiele lat.
Nie zmienia to faktu, że niektóre ceny są absurdalne i poszczególne tomy się ze sobą nie spinają w tej kwestii
Ale aż tak? Za ponad dwudziestokrotność wartości podreczników dla wszystkich gówniaczków?
Wniosek jest prosty - J.K. Rowling nie bardzo zna się na ekonomii
Tak jak twórcy gier z rockstar
@@panmopsel oj tak tak, kiedyś jak miałeś 100 tys to byłeś szef a teraz to sobie możesz kupić karabin i ewentualnie latarkę, nie wspominając już o cenach pojazdów
#killpaytowin
To książka dla dzieci... Kto by tam przejmował się ekonomią
@@kandarayun Nie przesadzałbym z tym dla dzieci. HP ma ogromne grono także starszych fanów, a fabuła od Czary Ognia i dalej już nie jest tak kolorowa.
1. Własna waluta zapewnia społeczności niezależność. Choć światy czarodziejów i mugoli koegzystowały ze sobą to jednak czarodzieje żyli w pewnej izolacji. Czarodzieje i mugole mieli różne problemy. To tak samo jak w prawdziwym życiu, gdy Polska ma własną walutę - złotówkę ma kontrolę nad jej stabilnością, gdyby przyjęła Euro to nawet protesty w Katalonii miałyby wpływ na jej wartość. Czarodzieje chcieli się na takie sytuacje uodpornić więc stworzyli własną walutę, którą w razie potrzeby można było wymienić, co z użyciem magii byłoby dużo prostsze.
2. Prędkość inflacji zależy od kraju bądź społeczności były takie czasy gdy na Węgrzech banknot o najwyższym nominale miał wartość sto trylionów Pengo. Podobne sytuacje miały miejsce w Polsce, przed II Wojną Światową za 50gr. można było kupić lody i dwa ciastka, dziś taka moneta praktycznie nie ma wartości. Poza tym przykład, który Pan podał też nie jest idealnie miarodajny, ponieważ podręczniki szkolne są dużo prostszym i bardziej elementarnym dobrem niż okulary mogące pokazać coś co się już wydarzyło.
3. Robienie takich trików jak kupowanie czarodziejskich monet i zanoszenie ich do lombardu na sprzedaż biorąc pod uwagę fakt, że na każdej monecie było napisane, że jest to czarodziejski pieniądz - kłóci się z zasadą tajności czarodziejów. Poza tym czarodziejski rząd pewnie to przewidział i nałożył na pieniądze stosowne zaklęcia.
4. Jeżeli się mylę to niech mnie ktoś poprawi ale wydaję mi się, że galeony nie były z czystego złota tylko z jakiegoś stopu. Kamień filozoficzny był jeden i był stale kontrolowany przez Dumbledora. Mało kto o nim wiedział, a nade wszystko pod kkoniec pierwszej części został zniszczony.
5. Nie możliwym jest żeby Nicolas Flamel był jedynym czarodziejem zaopatrującym bank Gringota w złoto. Czarodzieje żyli we wszystkich miejscach świata i pewnie mieli swoje kopalnie.
Ja bym dodał jeszcze jeden punkt. Mianowicie autor filmiku zapomniał że czarodzieje nie byli typowymi nabywcami. Nie byli zamknięci na jakimś obszarze. Jednego dnia czarodziej mógł iść i kupić do eliksiru ziółka w Niemczech, skrzydła nietoperza w Chinach i wnętrzności żaby z Brazyli w jeden dzień. Gdyby nie wspólna waluta dla wszystkich czarodzieji musiałby mieć do tego 3 waluty a tak wystarcza mu jedna co jest znaczącym ułatwieniem.
@@arhonvalran1551 Słuszna uwaga.
@@arhonvalran1551nie mógł, przypomnę że teleportacja za granicę dane kraju w tym uniwersum była nielegalna
Mi się wydaje że stworzenie osobnej waluty dla czarodziei miało być swego rodzaju barierą dla mugoli którzy wcale nie powinni posiadać magicznych przedmiotów i do momentu w którym przedmioty codziennego użytku kupowane w normalnym świecie za normalne pieniądze, a magiczne przedmioty za pieniądze dla czarodziei miały by sens, to fakt że galeonów czy innej magicznej waluty można by mieć ile się chce tego sensu nie ma.
No chyba że ja jestem niedoedukowanym człowiekiem i się mylę
Ale nie jest tak, że można sobie mieć tyle galeonów ile się chce
galeonów nie można sobie wyczarować
Nie jestem teraz do końca pewny ale czy nie było wspominane coś o tym w 5:45 minucie, bo wydaje mi się że chyba tak no chyba że się mylę
@@kitq9419 to tylko przypuszczenia autora filmu, nigdzie nie jest wprost napisane w książce, że te monety były faktycznie ze złota, a nie w złotym kolorze + mogło być zabezpieczenie przed sprzedażą galeonów mugolom
A ja rozpocząłem zdanie od "mi się wydaje"
1. Kamień filozoficzny był najwyraźniej tak unikalny, że nikt się nim nie przejmował.
2. A co jeżeli te monety wcale nie były ze srebra ani złota, a tylko miały taki kolor? Czy złotówki są ze złota, mimo że się tak nazywają?
Może to jakiś magiczny materiał który jest ceny z uwagi na to że gobliny mają do niego dostęp.
@@Wilkur A mnie się właśnie wydaje, że aby uniknąć tych absurdów związanych z inflacją powinniśmy założyć, że materiały, z których są robione te monety, wcale nie są takie mega cenne.
Ma to sens
@@profesorinkwizytor4838 Mi z kolei się wydaje, że właśnie założenie, że to faktycznie było złoto, tłumaczy tą horendalną inflację lepiej niż założenie, że to coś mało cennego, bo to oznacza, że wielu czarodziejów robiło tak jak autor filmu zauważył (że kupowali galeony za funty, a potem sprzedawali je jako złoto, a za zysk kupowali więcej galeonów itd.) i dlatego wartość galeonów malała.
@@Marcin_Nyczka A, no chyba że tak... Ja z kolei chciałem pokazać, że skoro kucie monet ze złota i srebra byłoby tak bardzo nieekonomiczne, to może w takim razie wcale nie są same z siebie takie cenne.
Złoto można wytworzyć syntetycznie (jeśli dobrze pamiętam to poprzez naświetlanie rtęci promieniowaniem elektronowym), jednak jest to ekonomicznie nieopłacalne (taka ciekawostka :) ).
Można jeszcze bombardować jądra innych atomów za pomocą innych cząstek elementarnych atomu ale to też nie jest opłacalne
I tyle z "alchemia to wymysł" 🤣
Prawda! Ze zwykłej rtęci powstaje niestety nietrwały izotop złota.
Złoto można wytworzyć w wyniku reakcji atomowych w akceleratorach cząstek. Tak jak wcześniej powiedziano jest to nieopłacalne.
Tak miałam napisać coś podobnego, nie muszę. A co do tego co inni piszą o nieopłacalności myślę, że należy dodać: na radzie
Oglądając ten materiał, nasunęła mi się myśl, że Ciekawym tematem do omówienia byłby stosunek czarodziejów do Zjednoczonego Królestwa. Autorka przedstawia świat czarodziejów jako w zupełności oderwany od państwa, a to wydaje się niemożliwe.
W księciu półkrwi jest napisane, że każdy premier Wielkiej Brytanii po objęciu urzędu jest informowany o istnieniu ministerstwa magii i na bieżąco są mu zdawane relacje z tego co się w tym świecie dzieje
Praca czeka, inflacja zapierdziela, spać nie można a ja sobię oglądam absurdy ekonomii w harrym potterze. Jest git :D
#Imaginarium może zrób całą serie ,,absurdy ekonomii"? Uważam że taka seria byłaby popularna. Proponuje przeanalizować:
1. Jetsonów
2.Flinstonów
3. Gwiezdne Wojny
4. Star Treka
6. Smerfy
7. Asteriksa i Obeliksa
8. Władca Pierścieni
9. Eragona
10. Gothica
11. Wiedźmina
12. Opowieści z Narnii
Gwiezdne wojny mają bardzo skomplikowany system monetarny , i to w dodatku w różnych okresach czasu , zmieniający się , gwiezdne wojny to nie moc , to polityka .
Interesujące...
Aczkolwiek nie wiem, czy np. w takich Smurfach było dość informacji na temat ekonomii, by zrobić o nich odcinek...
Gothic i gwiezdne wojny bardzo dobre propozycje
Prawdę mówiąc to uniwersum HP i tak jest na tyle dopracowane że nie dziwię się że wykoleiło się na tak prostej sprawie jak ekonomia. Ale prawdę mówiąc kto czytając książki się nad tym zastanawiał?
Film super jako ciekawostka z resztą każdy o uniwersum HP, czekamy na więcej :D
Ekonomia to nie jest prosta sprawa, A tutaj trzeba było coś stworzyć od zera tak żeby miało sens
Zgodzić się nie mogę. Akurat słabo dopracowane uniwersum jest ogromną wadą HP, o czym świadczy fakt, że różnych innych absurdów jest tak dużo, że powstają o nich całe serie na TH-cam. Prawda jest taka, że Rowling nie podeszła do sprawy jak Tolkien, który najpierw zbudował całe uniwersum, ustalił jak wygląda świat, jakie obowiązują w nim zasady, mechaniki, itp. a dopiero potem zastanawiał się jakie historie mogłyby się w takim świecie wydarzyć, żeby wszystko miało jak najwięcej sensu; tylko zrobiła na odwrót - podeszła do sprawy dużo bardziej fabularnie i najpierw napisała historię którą chciała napisać, a dopiero potem gdy zobaczyła, że to się dobrze przyjęło, to zaczęła rozbudowywać uniwersum, żeby pociągnąć dobrą passę i zadowolić czytelników czymś więcej niż fajnymi książkami. Tyle że nie miała dobrego gruntu, bo musiała dopasowywać zasady rządzące uniwersum do fabuły podczas której nie myślała, czy będzie się dobrze dopasowywało takie zasady, dlatego wyszło jej to mocno pokracznie i to widać na bardzo wielu płaszczyznach.
@@Marcin_Nyczka a wiesz kto jeszcze tak robił? Znaczy najpierw fabuła, potem świat? Sapkowski.
@@PiotrSkwarna strefa czytacza już się tym dawno zajęła
@@kandarayun i? co ma wnieść odniesienie do niego?
Skąd Potterowie mieli pieniądze:
Lily miała magiczne onlyfans i Snape wysyłał jej całą wypłatę nauczyciela
To ma kurwa sens
😂😂😂😂wygrales
Mistrz 😂
A Dumbledore był jej shugardaddy
@@LUCIAN8016 Nie jej tylko Jamesa. Myślisz, że Dumbi tak lubił Harry'ego bo był wybrańcem? "Jesteś taki podobny do ojca"
Odrebna waluta ma sens, o ile jest miedzynarodowa dla czarodziei, jak i rowniez nie podlega ewentualnym denominacjom, w tym zmiany jej na inna w swiecie mugoli.
6:28 Tu się mylisz, jest możliwe wytwarzanie złota w reaktorze jądrowym ale koszt wytworzenia kawałka tego kruszcu wielokrotnie przekracza cenę rynkową złota dokładnie to się nazywa "Transmutacja" W reaktorze atomowym można wytworzyć złoto bombardując rtęć spowolnionymi neutronami. Powstały z Hg-196 nietrwały izotop rtęci Hg-197 zmienia się przez wychwyt elektronu w trwały izotop złota Au-197: Wytwarzanie złota w przemianach jądrowych jest nieopłacalne i pozostaje jedynie ciekawostką.
6:28 syntetyczne tworzenie złota jest możliwe w reaktorach jądrowych gdy cięższe pierwiastki rozpadną się akurat na złoto, co prawda ilość jest niezmiernie mała, ale nie zerowa
Prawda, tylko narazie jest to nieopłacalne, ponieważ koszty takiej syntezy znacznie przewyższają zyski z uzyskanego złota.
W przypadku kruszców szlachetnych w tym tych użytych w monetach stosuje się uncję trojańska która ma 31,1 nie 28 gram o których wspominasz
W tej serii jest prawie tyle ekonomicznych absurdów, co w obecnej Polsce!
Obrażasz polską ekonomię
@@panmopsel No bo Polska Ekonomia jest chujowa xD
@@mrremus3862 ale mamy już nowy ład
@@leotaz411 niestety
@@leotaz411 no, zajebiście działa :D
Może czarodzieje mieli osobną walutę od mugoli, która była wspólna dla czarodziejów na całym świecie, dzięki czemu handlując jedynie z innymi czarodziejami nie musieli się zastanawiać jaka gdzie jest waluta i jaki jest jej kurs
Pamiętajmy, że to były mistrzostwa quidicha. Na Woodstoku piwo też kosztuje kilka dych
3:35 - to akurat nie jest dziwne. Nazywa się technologia.
Zauważ, że były to jeszcze czasy, gdy większość podręczników była przechodnia, a i tak kupowali używki.
Więc. Zestaw teraz cenę JEDNEGO kompletu używanych podręczników [i kilku pojedyńczych książek] oraz najnowszego Iphone.
Widzisz zależność?
dokladnie :) dobrze wytlumaczone
Propozycja na następny odcinek: w ataku na potter'a
+1
Niektórzy twierdzą, że on nie miał praktycznie żadnych wybitnych umiejętności, tylko szczęście i pomoc z zewnątrz.
@@profesorinkwizytor4838 W walce z Voldemortem to miał więcej szczęścia niż Geralt w walce z Vilgefortzem
Mam teorie po prostu pieniądze czarodziejów powstały wcześniej niż ludzkie ale czarodziejie tak się przyzwyczaili do galeonów itp. Że trudno było to ujednolicić i wprowadzić funty
W sumie ma to sens
Żeby tak się stało czarodzieje musieliby wymyślić pieniądz gdzieś w epoce kamienia łupanego. Bardziej prawdopowodnie, że w momencie, kiedy zaczęli tworzyć swoje własne, osobne społeczeństwo w średniowieczu, stworzyli też własną walutę i jak wiele rzeczy w świecie czarodziejów, przetrwała niezmieniona przez setki lat.
Wychowałem się na HP i kocham do niego wracać. Nie zmienia to jednak faktu, że logicznie rzecz biorąc to praktycznie nic się w nim kupy nie trzyma. Od łamiącego uniwersum eliksiru prawdy, aż po ekonomię.
Ogólnie zgadzam się z tym co powiedziałeś. Naszła mnie jednak myśl podczas Twojego podsumowania.
Po co Czarodzieje mają mieć własną walutę skoro i tak korzystają też z funtów? (co btw wiele osób w komentarzach pisze, że to pewnie jakiś rodzaj snobizmu). To mi przyszło na myśl, po co Polakom złotówki, skoro i tak korzystamy z Euro [*dolarów] (podróże, praca za granicą, zakupy zagraniczne, itp)?
Tak mi sie skojarzyło 🙈😂
Przypomnę że bankowość i wyrabianie monet było zarezerwowane dla goblinów i był to element paktu o nie agresji. Własna waluta mogła być sposobem by gobliny mogły mieć ten warunek I by pozostały w tajemnicy. Dodatkowo złoto goblinów mogło nie być zwykłym złotem tak samo jak złoto Leprikonusów (Z tą różnicą że złoto goblinów było stałe)
Według mnie czarodziej stworzyli własną walutę by mugole nie mogli nabyć magicznych przedmiotów
Brzmi ciekawie
No ale mugole mogli nabyć walutę magów.
@@BartekSychterz ale ministerstwo miało to pod kontrolą
@@BartekSychterz No rzeczywiście...
@@profesorinkwizytor4838 Po za tym mogli płacić czystym złotem i srebrem.
potter odziedziczył też majątek po blackach a trzeba pamiętać, że wywodził się z rodu peverella który zapewne do biednych nie należał
Wesołych Mikołajek! Mam nadzieję że Mikołajbył w tym roku bogaty
Wzajemnie, pozdrawiam 🤗
Plottwist mikołaj nie istnieje
@@mcowicz4648 Ale jak to?!
Ze sprzedawaniem na Mistrzostwach w Quidditchu jest tak samo jak na wszelkich festynach/imprezach. Rzeczy są dwa, trzy, a czasem nawet cztery razy droższe niż w normalnym sklepie bez żadnego udziału inflacji. Za idealny przykład można podać jarmark bożonarodzeniowy we Wrocławiu. Dobry grzaniec (butelka 1 litr) kosztuje około 16 złoty, a w czasie jarmarku sprzedaje się jeden kubek za 15 złoty
Jeśli chodzi o wycieczkę do Egiptu, tu posłużę się fragmentem Harry Potter Wiki "Sumę tę przeznaczył na podróż wraz z całą rodziną do Egiptu, gdzie odwiedzili Billa Weasleya. Pieniądze zostały też przeznaczone na drobne wydatki rodziny, Ron dostał nową szatę szkolną i różdżkę" Spędzili tam cały miesiąc, płacąc za nocleg, wyżywienie i stroje które nosili w Egipcie (przynajmniej za kapelusze, które widnieją na zdjęciu, ponieważ nie mieli potrzeby posiadania takich w Wielkiej Brytanii) oraz płacili za wstęp na różne atrakcje. Dodatkowo jak wspomniano wyżej, pozostało im trochę pieniędzy na drobne wydatki takie jak różdżka Rona (gdzie kosztuje ona około 7 galeonów).
Więc jadąc na taką wycieczkę, wydali o wiele więcej, niż gdyby pozostali w domu. Według mnie zarówno ceny na Mistrzostwach jak i analiza wygranej z loterii nie stanowią dostatecznych podstawa, aby stwierdzić, że w czarodziejskim świecie panowała galopująca inflacja.
Świat Harrego Pottera ledwo trzyma się e szwach jeśli choć trochę się nad nim zastanowić. J.K Rowling nie wiedziała że uniwersum urośnie do tego rozmiaru. Mimo wszystko i tak jest to całkiem spoko historia, tylko w trochę mniej sensownym uniwersum
Jak by nie patrzeć to czarodzieje byli strasznymi zarozumialcami w stosunku do mugoli, patrząc na nich z góry, czasem wręcz z pogardą, dlatego wydaje mi się, że sama waluta mogła powstać właśnie z pychy, a jej pierwotną funkcją mogło być odróżnienie się jak najbardziej od mugoli jak i pogłygdanie swojego ego, a z czasem mimo kiepskiej użyteczności i sporych wahań używano jej dalej bardziej z kwestii tradycji, ale to tylko moim zdaniem 🙂
Na wikipedii jest napisane, że syntetyczne wyprodukowanie złota jest możliwe ale nieopłacalne, bo wartość złota jest mniejsza niż koszty produkcji.
Propo tych omniokularów na turnieju, że takie drogie. Czy przypadkiem nie zadziałały tu ceny festiwali. Wiesz, że jak np. piwo w sklepie kosztuje 2 zł, w barze 8 zł, a na festiwalu 15 zł. Że cena rośnie zależności od miejsca gdzie się znajdujemy. Więc może to nie była inflancja a cena za produkt w danym miejscu.
Fajny film, ale cały opiera się na tym że monety były w całości ze złota a nie np. były pozłacane. Co do podrabiania monet to mogli mieć na każdej monecie jakieś zaklęcie które byłoby gwarantem że dana moneta jest orginalna, a to zaklęcie rzucali by przy wyrabianiu ich coś w stylu naszych zabezpieczeń banknotów (znaki wodne itd.).
Ekonomia w HP jest tak zajebista, że mugol nigdy tego nie ogarnie!
Nie mogli używać pieniędzy mugoli, bo z łatwością możnaby je kopiować. Żeby temu zapobiec, musieliby zaklnąć zwykłe pieniądze, co ma wiele, wiele wad. Równie dobrze mogą stworzyć własną walutnę niż robić z igły widły.
A co, że zaprojektowano ją w totalnie zły sposób, to inna bajka.
Walutę
Używanie własnej waluty jest pewnym zabezpieczeniem - używając pieniędzy mugoli bardzo łatwo ktoś mógłby zdobyć hegemonię, wystarczy dorwać się do jakiegoś miliardera. Plus własny bank oraz waluta pozwalają kontrolować obrót gotówki w świecie czarodziejów, unikając tej hegemonii. Coś jak wewnętrzna waluta płatnych zabójców w „Johnie Wicku”.
To fakt
spoko, pozdrawiam z zimnego przystanku
No ja też tylko na zimnym krawężniku
Ja pozdrawiam z łóżka
Sens tego jest taki, że przy całym talencie pisarskim Jk Rowling nie miała kompletnie żadnej wiedzy na temat ekonomii. No i pisała cokolwiek jej ślina na język przyniosła jak trzeba było się odnieść do systemu monetarnego.
to jest książka fantastyczna a nie o wartści pieniądza, inflacji, ekonomii, polityki itp
Wg mnie wprowadzenie oddzielnego systemu monetarnego wynikało z pragmatyzmu - czarodzieje byli na całym świecie nie tylko w Wielkiej Brytanii. Gdyby ich gospodarka była uzależniona od waluty danego państwa dochodziło by do silnej dysproporcji i "niesprawiedliwości" - funt jest dużo silniejszą walutą niż dolar, czy też ówczesny frank francuski lub korona szwedzka/norweska; więc czarodzieje brytyjscy byliby znacznie bogatsi niż Ci z Francji (Beauxbatons) i Skandynawii (Durmstrang), a to dawało by im większe możliwości rozwoju i nauki.
Ekonomia w Harrym Potterze to też magia, proste EZ
Polsat dzwonił i pytał o ciebie. Pytali o współpracę bo dawno nie widzieli żeby ktoś taką długą reklamę wkleił w tak krótki filmik
Cały ten odcinek właściwie mógłby nie powstać, bo odpowiedzią jest urząd skarbowy. Załóżmy, że ktoś sprzedaje dla przykładu różdżki, jak wytłumaczy skarbówce, że ma miesięczne przychody kilka tysięcy funtów z nieznanego źródła? Dlatego musiała powstać ich własna waluta, aby można było bez problemu dokonywać transakcji, nie zwracając na siebie uwagi urzędów, bo może władze takie jak premier wiedziały o świecie magii, ale taka pani Jadzia z urzędu skarbowego która przypadkiem zauważy, że cos tu nie gra raczej nie wpadnie na to, że to legalnie zarobione pieniądze na magicznym rynku, tylko pomyśli, że to za jakieś narkotyki, czy broń
Dlaczego mieli tyle forsy: Bo James chodził do Dziurawego Kotła i grał w gry za hajs. Wygrywał zawsze więc Lilly mu pozwalała grać
Mogło tak być
Wydaje mi się że społeczność czarodziejów jest strasznie ksenofobiczna i dlatego nie chcieli używać mugolskich pieniędzy. Jeśli chodzi o inflację to wydaje mi się że była spowodowana postępem techniki. W realiach średniowiecza każdy czarodziej żył w luksusie mając dostęp do szybkich metod podróżowania, wymiany informacji, przekazywania obrazu czy samo myjących się garów. w latach 90 XX w. do takich luksusów miał dostęp każdy a zaczęły się pojawiać udogodnienia które czarodzieje przez swoją ksenofobie odrzucali. Nie tylko pieniądz ale ich cały świat stracił szybko na wartości.
W kwestii interesu galeonowego to pamiętajmy dwie rzeczy pierwsza moneta mogła być zaczarowana i zmieniać się np w kamień gdy ujrzy ją kupujący a drugie biją je gobliny a one mają specyficzne podejście do własności gdzie każda moneta to pożyczony symbol a nie rzeczywiste bogactwo. Na koniec bogactwo Harrego to znaczy jak działa bankowość, możliwe że pieniądze które widzimy w banku mogą być mniejsze od czasów śmierci Lili i Jemsa to oznacza że gobliny dowoli obracały pieniędzmi na koncie dając małe procent z zysku na pożyczkach.
Może obracali, ale raczej skłaniałbym się ku temu, że działało to jak depozyt
"Syntetyczne" wytworzenie złota z jakiegokolwiek pierwiastka jest możliwe przy obecnej technologii... ale nieopłacalne.
Stawiam na to, że autorka nie zastanawiała się za bardzo nad tym jakie kwoty poda na przestrzeni całej powieści. Stąd te rozbierznosci w cenach.
Galeony akurat mają sens tak samo jak sykle miały one wartosc ze względu na kruszec jednak wartosc zalezna jest od wartosci druga rzecz ze przyrost pieniądza na koncie bankowym moze byc wykasniona kwestią iz było to konto teraz mi nazwa wypadła ale to które umozliwia instytucji bankowej obracanie pieniędzmi z przyrostem pewnego procenta dla posiadacza konta, dodatkowo jezeli chodzi o wymianę monet na walutę mugoli - kurcze to świat magii, możliwe że była właśnie instytucja finansowa która miała swoje możliwości kontrolowania i np jakis rodzaj magii który zapobiegał sprzedazy monet na rynku mugolskim A w celu ukrycia społeczności magów oraz B by zapobiec wpływu ich świata na ekonomię zwykłych ludzi no bo taki nagły zastrzyk kruszca miałby na to wpływ, same gobliny skoro miały monopol na bicie monety mogły mieć swoje sposoby na ukrycie autentycznosci kruszcu, to mozna zaobserwowac nawet u nas, grosze są mosiężne w teorii ale mosiądz ma wyzszą wartosc niz grosz (wagowo) więc mennica dodaje dodatkowe topniki i pierwiastki by zapobiec ,,recyklingowi" monet i zarabianiu na sprzedazy kruszcu po jego właściwej wartosci (zwróćcie uwagę ze krążek mosiądzu równej wielkości i masy ci grosz jest cięższy co rzeczona moneta) dodatki te sprawiają iż przy próbie przetopu materiał miast topić , pali się i rozwartwia zmniejszając mocno masę uzyskanego materiału i jego wartość. Trzecia rzecz wez pod uwagę ze wyższe stanowiska juz wiedziały o wojnie z śmierciożercami, a tych mało nie było biorąc pod uwagę liczebnosc samych czarodziei co mogło mieć wpływ na wzrost cen.
To wreszcie skąd Harry ma tą bliznę.
Ja obstawiam że miał czolówe gwarantowaną z Oplem xD
Złoto można produkować syntetycznie ale koszt energii przerasta wartość złota
Super Odcinek ! :)
Tya... też mnie to mega irytowało i zastanawiałam się, jak można przebimbać taką sumę na jedną wycieczkę + trochę ubrań + różdżkę (która kosztowała bodaj siedem galeonów).
Już pomijam fakt, że przeliczniki były absurdalnie durne... Albo system dziesiętny albo dowolny inny - ale jednak system, a nie liczby wybrane przez Rowling chyba w wyniku rzutu k60 :D
Po prostu korzystała z pokłosia starszych systemów, które do niedawna było widoczne mocno w systemie przeliczania pieniędzy w Wielkiej Brytanii. Zmianę na system dziesiętny w kwestii pieniędzy mieli dopiero w 1971.
@@pestenoire1727 Ale chyba nie mieli randomowych cyfr typu 17 funtów równa się coś tam?
@@NayiaLovecat 1funt=20 szylingów, 1 szyling=12 pensów, a mieli jeszcze monety pół pensowe (nie pamiętam do którego roku) czyli 1/480funta... więc dość randomowo
@@pestenoire1727 12 nadal brzmi jak sensowna liczba - wielokrotności 6, a systemy oparte na szóstkach były w wielu krajach... Ale 17? 21? Jeszcze żeby było 14 i 21, to by już miało więcej sensu - system monetarny oparty na wielokrotności 7 uważanej za liczbę magiczną i szczęśliwą...
Jak Potterowie mieli piniondze? Galeony sprzedawali u mugoli jako złoto i za funty kupywali więcej galeonów a galeony potem sprzedawali jako złoto a potem za funty kupywali galeony.
Hej podobają mi się Twoje filmy. Nie wiem czy spodoba ci się taki temat ale Bardzo mnie ciekawi jak rzeczywiście mogłaby się potoczyć wojna czarodziejów z Mugolami. Wszak technologia jest iście magiczna:) jakoś tak w filmie i w sadze wybrzmiewa że mugole by z pewnością przegrali, wszak jaką siłę ma czarodziej a jaką żołnierz z karabinem maszynowym, nie mówiąc już o bombardowaniu, samolotach, komunikacji, internecie, przewadze liczebnej, no na pewno nie łatwo byłoby to wszystko wywarzyć. Pozdrawiam.
mam ciekawy pomysły na opciniek najbogatszych postaci z popkurtury
Jak ja kocham gdy ktoś podaje wartość jednej waluty w jeszcze innej walucie zamiast użyć PLN, bo mi jako Polakowi dolary coś mówią...
Gdyby podał w złotówkach już za rok ta wiadomość byłaby mocno zawyżona
Akurat dolarami to się często posługuje, zwłaszcza jak przeglądasz ceny produktów zagranicznych i się zastanawiasz, czemu to wszystko takie drogie :D Ale przyznam, że w mojej pamięci zachowało się, że dolar to 3,5 zł, a teraz to jest to już pic na wodę.
Zresztą... lepsze dolary niż boiska piłkarskie, gdzie w domyśle chodzi o football amerykański, a nie nasz, rodzimy xD
Cenę złota podaje się w dolarach
Syntetyczne wytworzenie złota jest możliwe, ale pochłania tyle energii że w żaden sposób się to nie opłaca.
Przepis:
W reaktorze atomowym można wytworzyć złoto bombardując rtęć spowolnionymi neutronami. Powstały z Hg-196 (rtęć) nietrwały izotop rtęci Hg-197 zmienia się przez wychwyt elektronu w trwały izotop złota Au-197 (złoto).
to dopiero początek absurdów, nawet w jednej scenie go pokazałeś, zaklęcia potrafiące mnożyć dane przedmioty wszystko wywraca całą ekonomie do góry nogami, wystarczyło kupić jeden zeszyt a był cały zapas, wystarczył jeden plaster szynki i byłby cały kilogram, tu jeszcze tego nie widać, ale np używając go np na drogiej miotle, ziomeczki się składają i najlepszy model i później każdy może na niej zapierdalać
Prawda.
Przecież w filmie w krypcie Lestrange było zaklęcie kopiujące. Zatem zlote naczynia można było mnożyć w nieskończoność jednym zaklęciem
Ale nie miało to wartości żadnej
Kiedy jakiś odcinek z szyderczej retrospektywy ? bo uwielbiam tą serie
miałam dzisiaj na podstawach przedsiębiorczości o pieniądzu. Ten film to idealne dopełnienie
System monetarny czarodziejów mógł być też pewnie wprowadzony aby zapobiec kopiowaniu pieniędzy. Jako, że mugolskie banknoty to papier, to pewnie mogli je kopiować bez problemu, a żeby kupować coś od czarodziejów musieli używać waluty nie dającej się skopiować
Daruj, ale twój wywód jest nietrafiony - do produkcji banknotów potrzeba specjalnego papieru ( o tajnym składzie ), specjalnej farby ( o utajnionym składzie ) i matrycy ( znajdującej się pod ścisłym nadzorem w Mennicy Państwowej ), nie mówiąc o znakach wodnych, mikrodruku i tych metalicznych paskach. Nawet jeśli jakiś czarodziej podjąłby się tego zadania i odkrył czego potrzebuje, to nie miałby gdzie tego kupić bez podejrzeń ze strony mugolskiej policji czy aurorów; kradzież z silnie strzeżonych budynków rządowych jest łatwa tylko na planie filmowym w Hollywood.
Chciałbym zaproponować temat na film: teorie na temat Expescto Patronum jego zastosowań i historii.
Patronus to jedna z największych niespójności lore Harrego Pottera. wg kart czarodziejów patronusa wielkości olbrzyma wyczarowywał pewien starożytny grek, więc czar był już wtedy znany.
Jednak mimo swej potęgi, bo jest jedynym zaklęciem odstraszającym dementorów czy śmierciotule to jego zastosowanie się ogranicza praktycznie do tego, Dumbledore wynalazł nowe zastosowanie czyli przesyłanie wiadomości czy de facto 3 rzeczy. Coś jak jedyny lek na jakąś chorobę, ale również bezużyteczny w przypadku innych schorzeń.
Tu właśnie pojawia się zgrzyt: po co zaklęcie było znane już w starożytnej Grecji i ma światową popularność skoro śmierciotule są rzadkie a opisane zostały w 1782 jak Flavius Belby przeżył atak przywołując Patronusa
a Dementorzy zostali odkryci w XV wieku kiedy wyspa Azkabanu pojawiła się na mapach.
Pojawia się więc pytanie:
do czego wiec patronus służył wcześniej i czemu jego wynalezienie sięga czasów co najmniej starożytnych?
Dlaczego ekonomia czarodziejów nie ma sensu? bo nie uczą się matematyki. Warto zauwazyć, że w starych rodach nauka zaczyna się w wieku 11 lat! Pisać i czytać zapewne uczą cię rodzice, ale matematyka? nigdzie tego nie ma. dodawać czy odejmować na podstawowym poziomie uie każdy, ale do ekonomi potrzeba juz bardziej złożonych działań, jedynymi osobami które, mają jakiekolwiek pojęcie o matematyce są czarodzieje mugolskiego pochodzenia jak Hermiona. W ogóle magia w HP, działa trochę jak technologia, powoduje wtórny analfabetyzm.
Mam pytanie odnośnie świstoklików. Czy w świecie czarodziejów każdy mógłby stworzyć świstokliki dookoła siebie i czego byś nie dotknął to coś by cię wciągnęło raz do USA raz do Egiptu i nigdy nie dojdziesz do swojego celu :)
Stworzenie złota w reaktorze jądrowym (z rtęci lub platyny) jest możliwe, ale nieopłacalne. Koszt wytworzenia byłby wyższy niż cena otrzymanego w ten sposób złota. Nie wspominając nawet o tym, że byłoby radioaktywne
Ogółem obstawiam ze to mogła być jego skrytka szkolna, a dostęp do reszty skrytek z pieniędzy i z jakimiś książkami/artefaktami itp dostałby po osiągnięciu pełnoletniości
W sensie no na logikę, potterowie byli starym rodem czystej krwi więc wątpię żeby mieli tylko jedna skrytke bez jakiś pamiątek rodowych, różnych artefaktow, unikatowych książek itp itd
Bo złota, poza skorzystaniem z kamienia filozoficznego, nie można było czarodziejsko zduplikować w przeciwieństwie do papierowych pieniędzy. Tematu inflacji nie podejmę. Kamień filozoficzny był unikatowy.
A propos absurdów w HP to sama idea walki jest podobna do sytuacji w której ludzie uzbrojeni w markery paintballowe mierzą się z ludźmi wyposażonymi w ostrą amunicję.
6:27 tu się mylisz, można wytworzyć złoto w pewnej fuzji która trwa z tego zo pamiętam z dobę ale potrzeba do tego tyle energii za kawałek złota czyli parę takich monet ze koszt tego wielokrotnie przekracza cenę rynkową złota, dokładnie nie pamiętam czy 10 krotnie czy więcej ale widziałem taki dokument
Problem z ekonomią w HP jest dużo głębszy, a swoją praprzyczynę ma w tym, że w uniwersum HP nie ma czegoś takiego jak mana, za to jest coś takiego jak transmutacja. Czarodzieje mogą rzucać zaklęcia w nieskończoność i i nie powoduje to u nich żadnych negatywnych skutków, związanych z rzuceniem ich zbyt wielu (czyli nie mogą się np. zmęczyć rzucaniem zaklęć, albo stracić możliwość ich rzucania po np. 100 zaklęciu). W zasadzie to jest nawet na odwrót - jak ktoś za rzadko rzuca zaklęcia to się może stać obskurodzicielem. Gdy połączy się to z faktem, że jest coś takiego jak transmutacja i prawo Gampa, to nagle okazuje się, że czarodzieje są w stanie bezgranicznie mnożyć wszelkie dobra i bogactwa. I nawet fakt, że transmutacja jest bardzo trudną magią niewiele tu zmienia, bo wystarczy że jakaś mała grupka szlachetnych czarodziejów się tego nauczy i założy jakąś organizację charytatywną, która będzie zamieniać np. ziarna piasku w różne dobra materialne i obdarowywać nimi wszystkich czarodziejów i już ekonomia idzie się chrzanić. Fakt, że nigdy do czegoś takiego nie doszło jest chyba największym absurdem związanym z ekonomią w HP. Zamiast samemu sobie transmutować wszystko co chcemy (ewentualnie dostawać to za grosze od czarodziejów, którzy to potrafią), to istnieje normalna ekonomia, a czarodzieje dzielą się na biednych i bogatych, mimo że w takich warunkach, nawet największym nieudacznikom życiowym nie powinno brakować nawet najdroższego kawioru.
Na mistrzostwach omniokulary były tak drogie bo na takich wydarzeniach jak zawsze strasznie za wszystko się przepłaca : )
Ok, to prawda
super materiał!
Chciałem tylko zauważyć, że wytworzenie syntetycznego złota jest możliwe i zostało uczynione, są to jednak ilości wykrywalne laboratoryjnie, a sam koszt takiej operacji jest znacznie wyższy niż koszt samej substancji.
Możliwy przebieg wydarzeń:
1. Jest X - XV wiek. Czarodzieje zaczynają tworzyć odrębną grupę, tworzą własne pieniądze. Ponieważ w tamtych czasach wszyscy używali monet ze złota i srebra, to oni robią to samo. Złota jest mało i jest cenne, więc ilość pieniądza na rynku jest ograniczona, jego wartość jest stała, bo zapewnia ją wartość złota (obecnie o wartości pieniądza stanowi siła i stabilność państwa, które ten pieniądz emituje, a nie materiał, ale w średniowiecznej Europie nie tak to działało).
2. XV wiek, powstaje kamień filozoficzny. Rynek zostaje zalany złotem, które nagle ma bardzo małą wartość (prawo popytu i podaży). Państwa czarodziejskie myślą ,,wow złoto jest teraz tanie możemy zrobić dużo pieniędzy i będziemy bogaci". Jest XV wiek więc nikt jeszcze nie ma pojęcia jak bardzo zły jest to pomysł i jak kończy się zalewanie gospodarki pieniędzmi. W rezultacie czarodzieje mają więcej pieniędzy niż są w stanie wydać w rezultacie bezwartościowy pieniądz zalewa rynek - klasyczny wzorzec inflacji spowodowany debilizmem emitera pieniądza.
Ponieważ złoto jest już bezwartościowe to teraz nie materiał z którego wykonana jest moneta decyduje o jej wartości, ale siła i stabilność emitera - tak jak w nowoczesnym systemie walutowym, którego używamy obecnie.
3. XX wiek - inflacja szaleje w najlepsze od kilkuset lat, z jakiegoś powodu nikt nie ma pojęcia jak to naprawić (jedyną możliwością przy czymś takim jest denominacja, ale denominacja jest trudna i szczerze sam nie wiem jak można by zdenominować złote monety, no i można sobie wyobrazić że z kilkusetletnią walutą wiąże się tradycja). Po zniszczeniu kamienia filozoficznego rynek jest w tak głębokim kryzysie, że inflacja trwa dalej (chociaż oczywiście zwalnia). Na dodatek nie można już wytwarzać pieniędzy bezkosztowo, więc nie można przerzucić się całkowicie na współczesny system walutowy bez zmiany waluty, co z wyżej wymienionych powodów nie jest możliwe.
I w ten sposób mamy sytuację w której czarodzieje zawieszeni są pomiędzy średniowiecznym systemem kruszcowym, a nowoczesnym systemem walutowym, co powoduje kryzys i wymienione w filmie absurdalne sytuacje.
Jedyne co się nie zgadza to to, że taki zalew złota wpłynąłby też na świat mugoli - na ale może po prostu czarodzieje zbyt dobrze się izolowali.
W skrócie: nieprzemyślany świat.
Imaginarium, zdradzę Ci sekret: dlaczego Potter'owie i Malfoy'owie byli bogaci a Weasley'owie biedni? Bo autorce się tak zachciało. Przecież za pomocą magii czarodzieje mogą wszystko, nie wydają hajsu ani na naprawy, ani remonty, ani żarcie, ani transport bo mogą wszystko mieć z magii, więc kasa ogólnie jest im mało potrzebna, a jak do roboty chodzą to im się na koncie w Gringott'cie kumuluje bo nie bardzo mają na co wydawać 😁 Szczególnie jak jesteś nauczycielem w Hogwarcie to po pierwsze masz w zamku żarcie do syta za darmo a po drugie to zadupie gdzieś w Szkocji więc i tak nie miałbyś na co wydać wypłaty. No chyba że na sherry w Hogsmeade jak Trelawney 🤣
PS: Zanim mnie inni Potteromaniacy zjedzą: tak, wiem że żywności nie da się wyczarować z niczego, chodzi mi o to że mając trochę można sobie dowolnie zwiększać ilość, więc czarodzieje kupują najmniej jak się da, więc mało kasy wydają 😉
Joaśka tego zupełnie nie przemyślała :)
Joaśka 🤣
#Imaginarium jak Snape tworzył zaklęcia?
Czy przeanalizujesz w posobny sposób Gothica i Raymana?
Cały odcinek ciekawy lecz widzę tutaj parę nie ścisłości, a może raczej założeń z twojej strony. Co do argumentu uproszczenia to już ci mówię, że przy obecnych (1sza część) cenach galleona to przebicie 1:7 spowodowało by tak ogromną inflację że sobie nie wyobrażasz. Po pierwsze była by potrzeba druku ogromnej ilości nowych banknotów przez ministerstwo, a gdzieś trzeba byłoby zachować to złoto już na produkowane, a biorąc pod uwagę to, że jedyny bank w Anglii to ten którym zarządzają gobliny, złoto szybko by się gdzieś zgubiło, co oznacza stworzenie nowego wpełni zaopatrzonego w najróżniejsze zabezpieczenia banku, który byłby tylko w zasadzie skrzynią pełną PEŁNĄ skarbów gdzie każdy większy/mniejszy złodziej próbowałby się zakraść. Prosta logika NIE DA się uprościć wysoko postawionej waluty, przykład prawdziwa Anglia która nie ma Euro bo funt jest lepszy. Co do argumentu o logikę posiadania własnej waluty skoro i tak korzystają z funta, z tego co wiem to czarodzieje żyją od wtedy kiedy powstał gatunek ludzki czyli mają własną kulturę co za tym idzie małe obecnie porozrzucane po świecie miasta a nawet pooddzielane domy co nie oznacza że nie mają własnej tożsamości państwowej, w tym potrzeby własnej waluty którą najpewniej w czasach przed zapiskami stworzyli czarodzieje więc ta walutą jest z nimi od wielu wielu WIELU lat. Jak ty byś się czuł gdyby ktoś nam polakom powiedział że po co mamy mieć własną walutę skoro jest gorsza od dollara czy funta. Jeżeli chodzi o Flamela i tutaj już jest tylko moja teoria bo też uważam że jest to nie uściślone, złoto w wizarding world nie ma dużej wartości po prostu widzimy je prawie wszędzie, co oznacza że na pewno nie jest bardzo drogie, a samo zabezpieczenie waluty nie jest w złocie, a w jakim innym surowcu albo rzeczy, które są nie do podrobienia jak sam powiedziałeś u nas jest to złoto bo jego wykonanie jest nie możliwe a jedynie pozyskanie, co oznacza że ich zabezpieczeniem jest coś innego niż złoto, a służy ono tylko jako jeden z trzech środków płatniczych np jak by złoto miało ogromną ważność to dzieło Nicolasa Flamela byłoby nielegalne bo zniszczyłoby ich gospodarkę a z tego co wiemy to jedynie powstała inflacja i domyślam się że raczej była ona spowodowana korupcją i tym którego imienia nie można wymawiać.
1:49 idealny moment na podłączenie słuchawek :D
Harry Potter (z cala moja sympatia do tego świata) jest po prostu słabo stworzonym uniwersum. Każdy kto zna jakikolwiek dobry świat rpg, zdaje sobie sprawę ile absurdów ma Potter.
konsekwencje braku rozszerzonego uniwersum tak jak w gwiezdnych wojnach lub w lotr. Uniwersum HP to tylko książki, filmy, teorie i wypowiedzi Rowling
@@gombka1144 rozszerzone uniwersum w SW zostało ubite przez Disneya.
@@gombka1144 Tolkien stworzył całe uniwersum za pomocą trzech książek i jest to chyba najbardziej rozbudowany i trzymający się kupy swiat fantasy jaki powstał z reszta jest to też fundament praktycznie całej dzisiejszej fantastyki
@@kacpermajka5039 mam takie poglądy że kanonem sw jest to co chcę i nie słucham sie disneya. Kanon to stare expanded universe a nowa trylogia to legendy
@@adamcelinski5517 to znaczy, jest jeszcze silmarilion, co jest można powiedzieć czymś w rodzaju rozszerzonego uniwersum
Myślę, że sprawa wyjaśniłaby się, gdybyśmy uczęszczali na lekcje historii magii i uczyli o powstaniach goblinów. Skoro zmonopolizowały one magibankowość to musiały mieć dużą siłę rażenia
Nawet obecnie mamy małe państwa, które emitują swoje monety, a nie musiałyby. Prawdopodobnie dla podkreślenia własnej niezależności, czasem z trudem zdobytej niepodległości. Trudno się dziwić, że czarodzieje, którzy często czuli się lepsi od mugoli, też chcieli to podkreślać.
Jakbyś sprzedał nagle nawet 100gram złota to zaraz by ci się urząd skarbowy przywalił skąd to masz xD
6:37 u nas na Wiejskiej jest sporo takich alchemików :D.
Jeśli jakiś geniusz wpadłby na pomysł zaczarowania 1 bądź kilku galeonów zaklęciem gemmino to czy te monety by istniały i można by nimi normalnie handlować? Jeśli tak to jest to absurdalne że taki czar istnieje ponieważ byłby on zdolny do rozmnażania przedmiotów które są bardzo rzadkie na przykład kamień filozofów. Chyba że są jakieś ograniczenia. w skarbcu lestrange było pełno złotych przedmiotów zaklętych tym czarem.
Nie można by było
Kamień filozoficzny potrafił stworzyć jedynie Nicolas Flamel. Nikt przed nim i nikt po nim, a złoto było niemożliwe do wyczarowania ani powielenia z pomocą magii, więc ostatni argument jest kompletnie z czapy. (WIĘCEJ! Czarodzieje nie wiedzieli o kamieniu filozoficznym Flamela. Kamień filozoficzny był uważany za mit, jego istnienie było sekretem, o którym niemal nikt nie wiedział!) Poprzednie niewiele lepsze, skoro złoto jest odporne na magię, nie przetopisz go z pomocą magii, a wątpię by ktoś kupował sobie piec hutniczy do przetapiania galeonów na złoto. Próba sprzedaży galeona bez uprzedniego przetopienia byłaby naruszeniem kodeksu tajności i wiązałaby się z karą pozbawienia wolności i wysokiej grzywny, co więcej piec hutniczy nie jest wcale tani w utrzymaniu, co obala koncepcję sprzedawania złota mugolom. To byłby nieopłacalny biznes, jeśli nie operowałbyś na ogromnych ilościach złota (wytopienie kilku sztabek za jednym razem). Co więcej sztabki złota są znakowane przez wytwórcę, nie możesz sobie wytopić sztaby w domu... znaczy możesz... ale będzie warta grosze, ponieważ nikt nie ręczy za jej wartość. To samo dotyczy biżuterii, więc pierścionki domowej roboty też nie będą zbyt wartościowe.
Są pasjonaci co wypalają złote komponenty z elektroniki a że sztabki nie są oznakowane nie szkodzi pamiętaj że są narzędzia i testy które podają z czego dany pierścionek czy sztabka została wykonana.
6:29 da się wytworzyć złoto ale jest to absurdalnie nie opłacalnie
Z tego co pamiętam to czarodziejskie pieniądze nie były zwykłym złotem, gdzieś w książce było wspomniane, że były magicznie zabezpieczone przed zaklęciem kopiującym, więc stąd sens ich występowania,
No i tak odnośnie produkcji złota w naszym świecie to już jest od dość dawna technologia która to umożliwia, tylko to najzwyczajniej w świecie nieopłacalne