Podpisuję się rękoma i nogami pod tym, niestety dróg rowerowych z prawdziwego zdarzenia jest znikoma ilość. A ciągi pieszo-rowerowe to największy rak i niedogodność dla rowerzysty.
Jedną z większych bolączek ścieżek rowerowych jest to, że kierowcy pojazdów samochodowych wyjeżdżający z ulic podporządkowanych zapominają że przed pasem ruchu dla samochodów znajduje się pas dla ruchu rowerem przed którym należy zachować szczególną ostrożność. Nie raz zmuszony byłem ratować się ostrym hamowaniem lub ,,uciekać" na boki, a znam też przypadki gdzie rowerzysta z impetem przeleciał przez maskę nagle pojawiającego się z nikąd samochodu.
Albo walną znak na chodniku, że to jest ciąg pieszo-rowerowy, na dodatek dwukierunkowy a szerokość ledwo metr. I na tej ścieżce mają się zmieścić piesi i rowerzyści, którzy się mijają.
To wg mnie największa patologia. Ten znak powinien zostać wyeliminowany. Chodnik nie jest przystosowany do jazdy na rowerze i powinien pozostać dla pieszych. W mieście rowerzysta na jezdni jadący te średnie 18km/h przy niewiele większej średniej prędkości aut to, żadne utrudnienie.
18 jako ŚREDNIA prędkość korka to nie jest 18 rowerem. Jeżdżę wszystkim,od roweru, przez lekki i ciężki motocykl, osobówkę aż do dużego busa. Jako użytkownik roweru (określenie "rowerzysta" sobie wypraszam, nie robię religii z pojazdu) jestem za zasadą "rowery won z jezdni jeśli to tylko możliwe". Rower to nie jest pełnoprawny pojazd do ruchu ulicznego. To pieszy na kółkach, którego w dodatku łatwiej trafić/wywrócić niż pieszego na nogach. Jest w Trójmieście kilka "ścieżek" rowerowych właśnie o konstrukcji "ostatnie 80cm jezdni oddzielone pasem". Omijam je, to jest bardziej niebezpieczne niż pobocze na gminnej drodze bez krawężnika.
Byliśmy kilka dni temu na objazdówce w Danii, trzy dni w Kopenhadze. Tam wynajęliśmy rowery. Wszystko dopracowane do perfekcji, żadnych krawężników, słupów wyrastających nagle przed oczami czy nagle urywającej się drodze. No i oczywiście żadnej kostki, wszędzie asfalt.
Krawężniki istnieją, ale do oddzielenia uczestników ruchu, aby było dla każdego bezpiecznie. I tak po stolicy Danii jeździ się bardzo dobrze. Ale ścieżki rowerowe ciągną się przez cały kraj wiec podróżowanie na rowerze to przyjemność.
Przykład trasy Hrubieszow-Kryłów: Kostka, wysokie krawężniki , wyjazdy z posesji z krawężnikiem , przystanek koniec ścieżki , za przystankiem początek ścieżki dlatego unikam tej pięknej trasy.
Droga rowerowa powinna być wkomponowana w jezdnię tzn odseparowana pasem bez żadnych wzniesień wjazdów itp jest sporo tego typu ścieżek tylko szkoda że nie tam gdzie się najwięcej jeździ 😅
Największy problem "ścieżek" rowerowych jest to, że w ogóle są. Przypadkiem masz kolarzówkę, pakuj w samochód i szukaj dróg lokalnych gdzie "ścieżek" nie ma albo kanapki na drogę i witaj inny kraj. Niemcy, Szwajcaria, Włochy lub kolarski raj - Hiszpania. Jakby nikt nie wpadł na to, że rowerem niekoniecznie się chce jeździć po krawężnikach, barierkach lub innych g-wartych nierównościach. Najlepsze jest to, że prowadzą do nikąd lub co chwila jest wyjazd z czyjejś posesji, pola lub bocznej drogi. Kompletny, bezużyteczny bezsens. Jakim problemem było namalowanie wydzielonej nitki 1 metr szerokiej na asfalcie??? I bezpieczniej i droga szersza...
Nie bądź egoistą. 90% użytkowników rowerów jest zadowolonych ze ścieżki, która poprawia im bezpieczeństwo. Te kilka procent bardziej usportowionych kolarzy może ten odcinek przejechać wolniej. Kierowcy samochodu także zwalniają w terenie zabudowanym do 50km/h lub 30 km/h, i co z tego, że ich pojazd może gnać z prędkością wielokrotnie wyższą...
@@ekorych A ja nie rozumiem jaki jest problem zrobić tę ścieżkę bez krawężników przy każdym wyjeździe z posesji i przy każdej drodze prostopadłej. Przecież to nawet taniej wyjdzie.... Jak oni muszą się narobić, co kilka metrów wtrężalać taki krawężnik
@@ekorych Drogi są dla wszystkich, nie dla wybranych! Po co zbudowano "specjalnie dla mnie" drogę, z której nie mogę korzystać bo nie spełnia wymogów bezpieczeństwa?
Zazwyczaj Ci którzy projektują takie "śmieszki rowerowe" , sami na rowerach nie jeżdżą, a na hasło rowerzyści mają na wyobraźni zwykłego niedzielniaka, który wleczy się 10-15km/h jadąc na krótką wycieczkę, czy do sklepu.
Całkowita zgoda z przedstawionym materiałem 👌. Tak od siebie, że na szerokim chodniku, mało uczęszczanym, aż prosiło się o ciąg pieszo-rowerowy. No i kogoś oświeciło i tak się stało. Natomiast oznakowanie to już wykonawcy zrobili po swojemu. Tam gdzie jest szeroko to znak mówi, że piesi mają pierwszeństwo, a tam gdzie wąsko i przystanek komunikacji rowerzyści.
Duży problem z drogami rowerowymi (celowo piszę Droga Roweowa a nie Ścieżka bo drogi rowerowe są zrównane prawnie z drogami publicznymi) jest na osiedlach, gdzie co 10-20 metrów jest wjazd na posesję. I tak, jadę i co widzę? DDR asfaltowy 10 metrów, obniżenie w miejscu wyjazdu z posesji i kostka brukowa, za wjazdem znów asfalcik na 10 metrach, dalej szykana i przejazd przez jezdnię (lub przejście, więc należy zsiąść) i tak na długości drogi kilkanaście razy (tyle ile posesji. Całe osiedle jest tak skomunikowane. Dodatkowo barierki oddzielające jezdnię i DDR i.... przeprawy raz na jedną raz na drugą stronę jezdni. Z kolei na innym osiedlu idealne DDRy, asfaltowe, szerokie, czyste, gładkie i dobrze oznakowane. Wszystko zależne jest od projektanta i tego kto zatwierdza projekt.
No właśnie - wszystko zależy od tego czy ktoś pomyśli przy projektowaniu o tym, czy rzeczywiście taka droga posłuży u ułatwi życie rowerzystą a nie budują tylko , żeby się pochwalić, że powstały kolejne kilometry dróg dla rowerów
O tak to prawdziwa zmora, co za kretyn to projektuje. Mieszkam w Niemczech i jest dokładnie to samo. Co kilkanaście metrów zapada się droga rowerowa bo jest wjazd na posesję albo w szczere pole, gdzie nikt nawet rolnik nie wjeżdża w te służy, ale muszą robić te utrudnienia.
W Danii rozwiązali to w inny sposób. DDRka jest równa, a przy krawężniku jest wylany dodatkowy asfalt, aby wjeżdżające auto na posesje miało łatwiejszy podjazd. Wszystko się da zrobić tylko właśnie trzeba chcieć. I powinno być jakoś uregulowane. A tak to wygląda, że każdy robi jak mu się podoba.
Ścieżki rowerowe wcale nie muszą być doklejone do głośnych smrodliwych dróg samochodowych. Mogą tworzyć własną niezależną sieć dróg jak w Czechach, Holandii, Niemczech. To kamyczki do podwórka naszych urbanistów tworzących plany zagospodarowania przestrzennego, aby pozostawiali paski terenu na drogi piesze i drogi rowerowe także poza ulicami z ruchem dużym samochodowym. Trochę brakuje u nas w kraju takiej tradycji jak footpath.
Ścieżki powinny być budowane tak - że przed odbiorem takowej - kierownik budowy dostaje rower i ma ją przejechać 50 razy z prędkością 20km (w tym sesja nocna) - jeśli nie wyleci przez kierownicę, nie rozwali sobie kręgosłupa skacząc na każdym krawężniku i wyjeździe z posesji, nie skrzywi obręczy, nie popękają mu szprych itd - to można ścieżkę odebrać do użytkowania. Jak dla mnie - największym problemem ścieżek są krawężniki. Nie da się rozpędzić ponad 15km/h i jechać płynnie przez dystans np. 5km - bo nigdy nie wiadomo czy "za rogiem" nie czeka krawężnik o wysokości 10cm - dzięki któremu przelatuje się przez kierownicę. Pomijam już i te niższe - które jednak są - dzięki którym jak człowiek ma koła napompowane powyżej 2barów to przywalając (zeskakując przy zjeżdżaniu z takowego) co najmniej krzywi sobie osie w kołach - a z czasem pęka mu obręcz lub alumiowa rama po kilkusezonowym przymusowym skakaniu z nich. Jeśli ma poniżej 2 barów - to łapie "snejka" na co drugim wyjeździe z posesji przecinającym ścieżkę. Pomijam już kukuryny dumnie jeżdżące wózkami z dziećmi (bo to wiadomo ich dziecko zasługuje by klękały przed nim narody no i nią bo je urodziła...). Ścieżkami kończącymi się znienacka. Robotami "drogowymi" gdzie w ścieżce wykopany jest metrowy dół - który panowie "fachowcy" zapomnieli oznaczyć. Samochodami wyjeżdżającymi z bocznych dróg i parkującymi na środku ścieżki by móc włączyć się do ruchu na głównej drodze do której zmierzają. Dzieci jeżdżące na rolkach, hulajnogach itp. rzeczach w poprzek ścieżki lub środkiem itd. Bandy stary kwok - które ucinają sobie niedzielne pogawędki (czytaj obrabianie dupy drugiej grupie) lezące całym stadem środkiem ścieżki, nierzadko wracając z kościoła. Tak na marginesie - z tymi ostatnimi można się "fajnie pobawić". Trzeba mieć donośnie (im donośniej tym lepiej) piszczące hamulce. Podjeżdża się do nich od tyłu cichaczem i hamuje najgłośniej jak się tylko da w odległości metra od nich. Spier.... w popłochu aż miło.
Gmina Kleszczów. Najbogadsza gmina w Polsce. Wszędzie ścieżki, ale w ogóle nie przemyślane. 90% z kostki i przy każdym wjeździe na posesję, albo pole to różnica poziomów i jedzie się jak na single tracku. Ulicą się nie da jechać bo wszędzie zakazy. Zamiast ułatwić jazdę rowerzystom to utrudnili.
Najgorsze są ścieżki, które zaczynają się i kończą wysokim krawężnikiem oraz falujące ciągi rowerowe bo ktoś wpadł na pomysł, że autom trzeba obniżyć wjazd na posesję.
Te obniżenia, jeśli łagodne, to są pomijalne. Inna sprawa to po jakiego pająka w ogóle prowadzić chodniki i DDR 10cm wyżej niż asfalty. Niezła jazda jest w Gdańsku gdzie co chwilę pas pieszy i rowerowy przeplatają się. Po prostu z czapy zmiana i teraz rowery bliżej jezdni. Przy przystankach na odwrót. Ile tam ludziska hamują albo piesi uskakują, a idź pan..
Największym problemem ścieżek rowerowych w Polsce jest fakt braku scentralizowanego systemu rejestracji tych ścieżek. Każda gmina buduje swoje ścieżki nie uwzględniając już istniejących. Powstają nieraz kurioza takie jak opisuję na swoim kanale w mojej miejscowości. 7km ścieżki kończy się stosownym znakiem, a za 300m dalej biegnie 11km ciąg dalszy. Problem w tym, że brak informacji o możliwości ominięcia 300m odcinka drogą krajową. Wąską i diabelnie ruchliwą. Tak nawiasem mówiąc, "szosą" lepiej nie jeździć ścieżkami rowerowymi, bo stwarzamy tylko niebezpieczne sytuacje, chyba, że ktoś jeździ szosą 15km/h. Jak mają się w stosunku do "szosy" przepisy, skoro rower elektryczny to ten z silnikiem nie większym jak 250W i prędkością maksymalną 25km/h, a szosą często, gęsto jeździmy grubo ponad 30km/h.
Kostka bezfazowa nie jest taka zła, jeśli jest zrobiona jak należy tj. odpowiednia podsypka i odpowednie ułożenie to nie klawiszuje i nie luzuje się (normalna też). Problem polega na tym, że nawet jeśli podsypka jest zrobiona prawidłowo i ułożenie jest odpowiednio ciasne to później przychodzą wodociągi, energetyka czy inna telekomunikacja i jak rozbierają w celu usuwania awarii czy cokolwiek, to juz po tem jest źle ubite i źle ułożone, przez co w takich miejscach kostka faktycznie później nie nadaje się do niczego.
Wszystkie problemy by nie istniały gdyby ddr były po prostu oddzielnym pasem na jezdni. Wystarczyłoby po 50cm z każdej strony i od czasu do czasu namalowany rower, by uszczęśliwić absolutnie wszystkich - łącznie z kierowcami.
Ta niespójna i zrobiona po łebkach infrastruktura to tak denerwująca sprawa. Wg mnie powinny być jakieś ogólnopolskie wytyczne, które są pilnowane w projektowaniu dróg rowerowych. Często wygląda to tak jakby osoba projektująca widziała rower na zdjęciu. I wychodzą jakieś dziwne rozwiązania: DDRka kończąca się w nicości, slalomy z chodnikiem omijające np przystanek, dziwne zjazdy. Nie rozumiem czemu nie podpatrujemy rozwiązań z krajów które maja ponad 50lat doświadczenia w budowaniu infrastruktury rowerowej. Od 10 lat mieszkam w Danii i przejechanie 25km do pracy na rowerze zajmuję 1h ponieważ większość trasy jadę po wydzielonej ścieżce rowerowej przez całe miasto. Największy problem to wg mnie brak oddzielenia każdego uczestnika ruchu od siebie. Tak aby piesi mieli swój chodnik, rowerzyści ścieżki, a pojazdy jezdnię. Dodatkowo wiem, że kierowcy nie rozumieją paradoksu zabierania pasów dla aut na rzecz rowerzystów i ich narzekania, że to powiększy korki. Będzie dokładnie odwrotnie. Im infrastruktura rowerowa będzie odizolowana od ruchy pieszego i samochodowego, tym będzie bezpieczniejsza. To zachęci więcej do skorzystania z roweru na dojazdy, a co za tym idzie zmniejszy się ilość aut na drodze i korki.
Materiał zajebisty🤜🤛dodam jeszcze do bajzlu na ścieżkach pieszo -rowerowych w miastach są potłuczone butelki po weekendzie.W każdym mieście są ścieżki które zaczynają się nigdzie i kończą się nigdzie.Moja okolica w Strzemieszycach dzielnicy Dąbrowy Górniczej .ścieżka prowadzi przez całą dzielnicę około 8 km.i Nagle się kończy,jaki sens jest budowania skoro mieszkańcy nie mogą dojechać do centrum miasta ,urzędu itp.Kolejno jedziesz droga nagle zaczyna się ścieżka i niema na nią wjazdu ?rozumiem że mam się zatrzymać. na środku jezdni i przenieść rower ? Dramat.
Największy problem ścieżek jest taki że istnieją, banda ludzi z deficytem intelektualnym bierze sie za coś o czym nie ma pojecia i robi takie dziadostwo że szok, a to generuje same problemy i konflikty na drodze. Absurdalny jest nakaz jazdy ścieżkami, spychanie wszystkich typow rowerzystów (dzieci, dziadki, sportowcy, mamusie, niedzielni, codzienni itp) na wąski pasek choćby i asfaltu jest nonsesnem. Dlaczego po 30 latach jeżdżenia jezdnią zostaję wyrzucony na jakis g.. chodnik udający ścieżkę? Rower jest pojazdem a miejscem do jeżdżenia jest jezdnia. Jakim prawem rozdziela sie rowery od aut a łączy rowery z pieszymi? Z resztą po typowo rowerowych ciągach i tak łażą piesi. Podobają mi się ścieżki wzdłuż rzek, wokół jezior itp, ścieżki przy wielopasowych ulicach w dużych miastach to konieczność ale dziadostwo typu doklejka do jezdni w pozostalych przypadkach to patologia. I wcale nie robią obecnie lepiej niż dawniej, robią niestety wiecej na dodatek dziadostwa. Nawierzchnię asfaltową też można spieprzyć. A jak przychodzą wybory 80% błaznów kandydujących do wszelkich rad gada o ścieżkach - ręce opadają
Największą bolączką ścieżek w mieście to chyba źle zaprojektowane przejazdy przez skrzyżowania, szczególnie wysokie krawężniki przy wjeździe na jezdnię. Nie wszystkie przejazdy, nawet to nowe w mojej miejscowości są na wysokości jezdni, ale jest krawężnik kilkucentymetrowy. Z samym materiałem ciężko się nie zgodzić jako użytkownik lepszych i gorszych ścieżek. Dodatkowo pytanie z innej beczki. Czy dobrze widzę, że pod okularami przeciwsłonecznymi są jeszcze okulary korekcyjne? Sam noszę okulary i jak to zobaczyłem, to bardzo mnie to zainteresowało.
Dzięki za komentarz👍 a okulary są korekcyjne - mają wkładki korekcyjne, do których szkła trzeba włożyć u optyka. Polecam zajrzeć na tą stronę sklep.gog-eyewear.pl/?gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMIsOr_2PSbhgMVBqdoCR3MWgNqEAAYASAAEgIGrvD_BwE
Nie zgodzę się, w Belgii potrafią ułożyć ścieżki z kostki brukowej, nawet da się obniżyć delikatnie skrajne co drugie kostki aby wyznaczyć skrajnie jezdni.
Mam MTB. Czymś innym po ,,ścieżkach rowerowych" w Lublinie jeździć się nie da. Tzn. można, jak kogoś stać na stomatologię rekonstrukcyjną czy coś w ten deseń ( mam taką znajomą). Generalnie to co się buduje w ciągu ostatnich dwóch lat mocno się różni na plus. Niestety pozostałe 95 % ciągów rowerowych to radosna twórczość ludzi którzy rower ostatni raz widzieli podczas swojej pierwszej komunii😁😁
Tu bym mógł w mieecie w którym mieszkam znaleźć kilkanaście "kwiatków" od ścieżki na rondzie nie całkiem dookoła ronda , poprzez znaki źle ustawione, po ścieżki kończące się wysokim krawężnikiem
Moim skromnym zdaniem największym problemem DDR jest to, że w ogóle są, przynajmniej w mieście. Imho ruch rowerowy powinien być prowadzony po jezdni z samochodami, powinniśmy przyzwyczajać kierowców do naszej obecności na drodze.
W/g obowiązujących norm prędkość projektowa ścieżek rowerowych to 15 km/h. Tyle że jazda typowym turystycznym rowerem np trekingowym czy miejskim zwykle odbywa się z prędkością 18-22 km/h (mówię o tempie spacerowym nie sportowym), a kolarki/szosówki potrafią śmigać 40 km/h. W naszych realiach praktycznie nie ma sensu posiadanie typowej szosy w warunkach wielkomiejskich. Tak czy siak fajnie ze te ścieżki powstają. Skoro istniejące ścieżkinie nie są doskonałe, i często spotykamy tam pieszych, dzieci, hulajnogi, wrotki,... trzeba poprostu jechać wolniej i wybierać modele rowerów co drobnych wyboi i szutru się nie boją, np trekingowe, krosowe, grawele, mtb, górale,.... itd...
Jeszcze jedna sprawa mi się przypomniała. Coraz więcej po lasach powstaje kapitalnych szutrów p.poż. Gdyby istniał jakikolwiek system rejestracji ciągów pieszo rowerowych można by było włączyć te drogi do systemu komunikacji rowerowej bez konieczności budowania specjalnych ścieżek rowerowych. W moim regionie jest tego mnóstwo, włącznie z ekspresowymi drogami p.poż. asfaltowymi. Osobiście nie przepadam za asfaltem, a brukiem w ogóle. Właśnie się dowiedziałem, że będzie modernizowana (asfaltowana) kapitalna ścieżka rowerowo-piesza będąca również ścieżką dydaktyczną. Pytam się po co? Tam jest w tej chwili szuterek. Ludzie chodzą i biegają. Asfalt to jest zabójstwo dla biegaczy i ich stawów, a dla rowerów nie ma nic lepszego. Komu to potrzebne?
@@narowerze111 przecież musiałem się dopasować abyś zrozumiał 😂a wiesz co jest najśmieszniejsze? Że ja sobie żartuję, a ty nadal BEDZIESZ tak mówił. Wszędzie i do wszystkich. 😂
Co to jest ścieżka rowerowa? Droga dla rowerów, tak się nazywa ta część infrastruktury. Jak chcesz być traktowany poważnie jako rowerzysta, zacznij sam siebie i innych rowerzystów traktować poważnie. Po ścieżkach, to w parkach psiarczyki z pupilami chodzą.
Jakby Pan obejrzał film, to tam wyjaśniam, że używam tego terminu jako ogólnego określenia dróg rowerowych i ciągów pieszo-rowerowych. Ale łatwo komentować coś czego się nie obejrzało…
@@zygmunt73 no tak, właśnie tak. A po co być hejterem o całe życie zrzędzić? Trzeba się cieszyć życiem i cieszyć wszystkim, co nas otacza. 🙂 Życie jest zbyt krótkie, żeby marudzić!!
@@pawekos784 No to właśnie nie widzisz tego na co inni trafiają. Aktualnie jestem na planowaniu trasy z punktu A do B, odległośc min. 350km. Myślisz że szukam ścieżek rowerowych? To samobójstwo. Fajnie jak z synem jadę, bo nasza prędkość to 15km/h max. Ale ja trenuję i uwierz mi nie chce mieć na sumieniu nikogo, nawet kogoś w samochodzie. Ale też nie będę mijał dzieciaczki bo jakiś urzędas zrobił z chodnika ciąg pieszo rowerowy po którym szosówką z prędkością 30km/h nie da się jechać (patrz pod Sanodmierzem jest taki ciąg). Rowerowy świat jest bardzo szeroki. Jak chcemy się pozbyć rowerzystów z dróg, to muszą mieć porządną drogę rowerową. I powiem Ci jedno, pas 1m przy drodze krajowej poza linią ciągła dla mnie to bajka. I asfalt dobrej jakości i prędkość można trzymać. Oraz kierowcy mogą spokojnie przejechać. Z drugiej strony muszę przyznać że cześć dróg rowerowych jest wypaśna tu np droga na Rzeszów gdzieś od północy. Nie było jej wtedy na mapach i się pozytywnie zaskoczyłem... Także urzędnik to nasz delegat i od nich należy wymagać. A nie że zrobią kupę a my powiemy że pachnie łądnie.
Ok, poprawka, słowa: "Myślisz że szukam ścieżek rowerowych? To samobójstwo." Wycofuję. Omijam te które są do bani. NP Velo Dunajec w okolicach Nowego Sącza jest spoko. Ale jazda po nocy jest tam ciężka... Także ścieżka ścieżce nierówna...
@@pawekos784 Albo jeszcze jeden przykład, Nowy Sącz, no piękny prosty odcinek Velo Dunajec. Ścieżka obok oczyszczalni ścieków. Jak dobrze trafisz, to "rzygasz" albo jedziesz. Wybór należy do Ciebie:D Ja raz źle trafiłem:D
Plusem jest, że drogi dla rowerów powstają - bo kilka lat temu nie było to takie oczywiste. A problemem jest to, że bardzo często są one nie przemyślane, czy rzeczywiście pomagają rowerzystą. To jest moja opinia i opinia bardzo wielu osób. Pan/Pani może mieć własną i z naszą się nie zgadzać. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
Wręcz odwrotnie! Nawet w samych Katowicach jak w tym roku wprowadzili nowe miejskie rowery, to rowerzystów przybyło. Nowe rowery miejskie są oblegane jak nigdy dotąd.
@@Cycling.Doughnut może to tylko dla szpanu żeby pokazać że kogoś stać na wynajęcie roweru i obsługę płatności bezgotówkowych (chociaż płatności bezgotówkowe to nie szpan tylko droga do zniewolenia ludzi i szybszego wprowadzenia CBDC i wiem że to kanał o rowerach ale tematem CBDC powinien zainteresować się każdy kto jest z gatunku homo sapiens)
Jeśli podobał Ci się ten materiał i chcesz by powstawały kolejne możesz w tym pomóc. Zostań patronem kanału!
www.patronite.pl/ksiadznarowerze
Drogi dla rowerów w Polsce nie są budowane po to by rowerzysta komfortowo i bezpiecznie dojechał gdziekolwiek lecz by zniknął z jezdni.
Podpisuję się rękoma i nogami pod tym, niestety dróg rowerowych z prawdziwego zdarzenia jest znikoma ilość. A ciągi pieszo-rowerowe to największy rak i niedogodność dla rowerzysty.
Jedną z większych bolączek ścieżek rowerowych jest to, że kierowcy pojazdów samochodowych wyjeżdżający z ulic podporządkowanych zapominają że przed pasem ruchu dla samochodów znajduje się pas dla ruchu rowerem przed którym należy zachować szczególną ostrożność. Nie raz zmuszony byłem ratować się ostrym hamowaniem lub ,,uciekać" na boki, a znam też przypadki gdzie rowerzysta z impetem przeleciał przez maskę nagle pojawiającego się z nikąd samochodu.
Albo walną znak na chodniku, że to jest ciąg pieszo-rowerowy, na dodatek dwukierunkowy a szerokość ledwo metr. I na tej ścieżce mają się zmieścić piesi i rowerzyści, którzy się mijają.
Zgadza się…
To wg mnie największa patologia. Ten znak powinien zostać wyeliminowany. Chodnik nie jest przystosowany do jazdy na rowerze i powinien pozostać dla pieszych. W mieście rowerzysta na jezdni jadący te średnie 18km/h przy niewiele większej średniej prędkości aut to, żadne utrudnienie.
18 jako ŚREDNIA prędkość korka to nie jest 18 rowerem. Jeżdżę wszystkim,od roweru, przez lekki i ciężki motocykl, osobówkę aż do dużego busa. Jako użytkownik roweru (określenie "rowerzysta" sobie wypraszam, nie robię religii z pojazdu) jestem za zasadą "rowery won z jezdni jeśli to tylko możliwe". Rower to nie jest pełnoprawny pojazd do ruchu ulicznego. To pieszy na kółkach, którego w dodatku łatwiej trafić/wywrócić niż pieszego na nogach.
Jest w Trójmieście kilka "ścieżek" rowerowych właśnie o konstrukcji "ostatnie 80cm jezdni oddzielone pasem". Omijam je, to jest bardziej niebezpieczne niż pobocze na gminnej drodze bez krawężnika.
Byliśmy kilka dni temu na objazdówce w Danii, trzy dni w Kopenhadze. Tam wynajęliśmy rowery. Wszystko dopracowane do perfekcji, żadnych krawężników, słupów wyrastających nagle przed oczami czy nagle urywającej się drodze. No i oczywiście żadnej kostki, wszędzie asfalt.
Krawężniki istnieją, ale do oddzielenia uczestników ruchu, aby było dla każdego bezpiecznie. I tak po stolicy Danii jeździ się bardzo dobrze. Ale ścieżki rowerowe ciągną się przez cały kraj wiec podróżowanie na rowerze to przyjemność.
Przykład trasy Hrubieszow-Kryłów:
Kostka, wysokie krawężniki , wyjazdy z posesji z krawężnikiem , przystanek koniec ścieżki , za przystankiem początek ścieżki
dlatego unikam tej pięknej trasy.
Droga rowerowa powinna być wkomponowana w jezdnię tzn odseparowana pasem bez żadnych wzniesień wjazdów itp jest sporo tego typu ścieżek tylko szkoda że nie tam gdzie się najwięcej jeździ 😅
Największy problem "ścieżek" rowerowych jest to, że w ogóle są. Przypadkiem masz kolarzówkę, pakuj w samochód i szukaj dróg lokalnych gdzie "ścieżek" nie ma albo kanapki na drogę i witaj inny kraj. Niemcy, Szwajcaria, Włochy lub kolarski raj - Hiszpania.
Jakby nikt nie wpadł na to, że rowerem niekoniecznie się chce jeździć po krawężnikach, barierkach lub innych g-wartych nierównościach. Najlepsze jest to, że prowadzą do nikąd lub co chwila jest wyjazd z czyjejś posesji, pola lub bocznej drogi. Kompletny, bezużyteczny bezsens.
Jakim problemem było namalowanie wydzielonej nitki 1 metr szerokiej na asfalcie??? I bezpieczniej i droga szersza...
Nie bądź egoistą. 90% użytkowników rowerów jest zadowolonych ze ścieżki, która poprawia im bezpieczeństwo. Te kilka procent bardziej usportowionych kolarzy może ten odcinek przejechać wolniej. Kierowcy samochodu także zwalniają w terenie zabudowanym do 50km/h lub 30 km/h, i co z tego, że ich pojazd może gnać z prędkością wielokrotnie wyższą...
@@ekorych A ja nie rozumiem jaki jest problem zrobić tę ścieżkę bez krawężników przy każdym wyjeździe z posesji i przy każdej drodze prostopadłej. Przecież to nawet taniej wyjdzie.... Jak oni muszą się narobić, co kilka metrów wtrężalać taki krawężnik
@@ekorych Drogi są dla wszystkich, nie dla wybranych! Po co zbudowano "specjalnie dla mnie" drogę, z której nie mogę korzystać bo nie spełnia wymogów bezpieczeństwa?
Zazwyczaj Ci którzy projektują takie "śmieszki rowerowe" , sami na rowerach nie jeżdżą, a na hasło rowerzyści mają na wyobraźni zwykłego niedzielniaka, który wleczy się 10-15km/h jadąc na krótką wycieczkę, czy do sklepu.
@@licioq prawdopodobnie tych *niedzielniaków* traktujacych rower czysto użytkowo jest statystycznie znacznie więcej od sportowców...
Całkowita zgoda z przedstawionym materiałem 👌.
Tak od siebie, że na szerokim chodniku, mało uczęszczanym, aż prosiło się o ciąg pieszo-rowerowy. No i kogoś oświeciło i tak się stało. Natomiast oznakowanie to już wykonawcy zrobili po swojemu. Tam gdzie jest szeroko to znak mówi, że piesi mają pierwszeństwo, a tam gdzie wąsko i przystanek komunikacji rowerzyści.
Duży problem z drogami rowerowymi (celowo piszę Droga Roweowa a nie Ścieżka bo drogi rowerowe są zrównane prawnie z drogami publicznymi) jest na osiedlach, gdzie co 10-20 metrów jest wjazd na posesję. I tak, jadę i co widzę? DDR asfaltowy 10 metrów, obniżenie w miejscu wyjazdu z posesji i kostka brukowa, za wjazdem znów asfalcik na 10 metrach, dalej szykana i przejazd przez jezdnię (lub przejście, więc należy zsiąść) i tak na długości drogi kilkanaście razy (tyle ile posesji. Całe osiedle jest tak skomunikowane. Dodatkowo barierki oddzielające jezdnię i DDR i.... przeprawy raz na jedną raz na drugą stronę jezdni. Z kolei na innym osiedlu idealne DDRy, asfaltowe, szerokie, czyste, gładkie i dobrze oznakowane. Wszystko zależne jest od projektanta i tego kto zatwierdza projekt.
No właśnie - wszystko zależy od tego czy ktoś pomyśli przy projektowaniu o tym, czy rzeczywiście taka droga posłuży u ułatwi życie rowerzystą a nie budują tylko , żeby się pochwalić, że powstały kolejne kilometry dróg dla rowerów
O tak to prawdziwa zmora, co za kretyn to projektuje. Mieszkam w Niemczech i jest dokładnie to samo. Co kilkanaście metrów zapada się droga rowerowa bo jest wjazd na posesję albo w szczere pole, gdzie nikt nawet rolnik nie wjeżdża w te służy, ale muszą robić te utrudnienia.
W Danii rozwiązali to w inny sposób. DDRka jest równa, a przy krawężniku jest wylany dodatkowy asfalt, aby wjeżdżające auto na posesje miało łatwiejszy podjazd. Wszystko się da zrobić tylko właśnie trzeba chcieć. I powinno być jakoś uregulowane. A tak to wygląda, że każdy robi jak mu się podoba.
@@zuk_toczykulke Czyli jednak można.
Mnie złości jak na ścieżce rowerowej spacerują z pieskami
Niestety częsta praktyka…
Ścieżki rowerowe wcale nie muszą być doklejone do głośnych smrodliwych dróg samochodowych. Mogą tworzyć własną niezależną sieć dróg jak w Czechach, Holandii, Niemczech. To kamyczki do podwórka naszych urbanistów tworzących plany zagospodarowania przestrzennego, aby pozostawiali paski terenu na drogi piesze i drogi rowerowe także poza ulicami z ruchem dużym samochodowym. Trochę brakuje u nas w kraju takiej tradycji jak footpath.
Ścieżki powinny być budowane tak - że przed odbiorem takowej - kierownik budowy dostaje rower i ma ją przejechać 50 razy z prędkością 20km (w tym sesja nocna) - jeśli nie wyleci przez kierownicę, nie rozwali sobie kręgosłupa skacząc na każdym krawężniku i wyjeździe z posesji, nie skrzywi obręczy, nie popękają mu szprych itd - to można ścieżkę odebrać do użytkowania. Jak dla mnie - największym problemem ścieżek są krawężniki. Nie da się rozpędzić ponad 15km/h i jechać płynnie przez dystans np. 5km - bo nigdy nie wiadomo czy "za rogiem" nie czeka krawężnik o wysokości 10cm - dzięki któremu przelatuje się przez kierownicę. Pomijam już i te niższe - które jednak są - dzięki którym jak człowiek ma koła napompowane powyżej 2barów to przywalając (zeskakując przy zjeżdżaniu z takowego) co najmniej krzywi sobie osie w kołach - a z czasem pęka mu obręcz lub alumiowa rama po kilkusezonowym przymusowym skakaniu z nich. Jeśli ma poniżej 2 barów - to łapie "snejka" na co drugim wyjeździe z posesji przecinającym ścieżkę. Pomijam już kukuryny dumnie jeżdżące wózkami z dziećmi (bo to wiadomo ich dziecko zasługuje by klękały przed nim narody no i nią bo je urodziła...). Ścieżkami kończącymi się znienacka. Robotami "drogowymi" gdzie w ścieżce wykopany jest metrowy dół - który panowie "fachowcy" zapomnieli oznaczyć. Samochodami wyjeżdżającymi z bocznych dróg i parkującymi na środku ścieżki by móc włączyć się do ruchu na głównej drodze do której zmierzają. Dzieci jeżdżące na rolkach, hulajnogach itp. rzeczach w poprzek ścieżki lub środkiem itd. Bandy stary kwok - które ucinają sobie niedzielne pogawędki (czytaj obrabianie dupy drugiej grupie) lezące całym stadem środkiem ścieżki, nierzadko wracając z kościoła. Tak na marginesie - z tymi ostatnimi można się "fajnie pobawić". Trzeba mieć donośnie (im donośniej tym lepiej) piszczące hamulce. Podjeżdża się do nich od tyłu cichaczem i hamuje najgłośniej jak się tylko da w odległości metra od nich. Spier.... w popłochu aż miło.
Gmina Kleszczów. Najbogadsza gmina w Polsce. Wszędzie ścieżki, ale w ogóle nie przemyślane. 90% z kostki i przy każdym wjeździe na posesję, albo pole to różnica poziomów i jedzie się jak na single tracku. Ulicą się nie da jechać bo wszędzie zakazy. Zamiast ułatwić jazdę rowerzystom to utrudnili.
Najgorsze są ścieżki, które zaczynają się i kończą wysokim krawężnikiem oraz falujące ciągi rowerowe bo ktoś wpadł na pomysł, że autom trzeba obniżyć wjazd na posesję.
Niestety prawda… Dzięki za komentarz!
Te obniżenia, jeśli łagodne, to są pomijalne. Inna sprawa to po jakiego pająka w ogóle prowadzić chodniki i DDR 10cm wyżej niż asfalty.
Niezła jazda jest w Gdańsku gdzie co chwilę pas pieszy i rowerowy przeplatają się. Po prostu z czapy zmiana i teraz rowery bliżej jezdni. Przy przystankach na odwrót. Ile tam ludziska hamują albo piesi uskakują, a idź pan..
Największym problemem ścieżek rowerowych w Polsce jest fakt braku scentralizowanego systemu rejestracji tych ścieżek. Każda gmina buduje swoje ścieżki nie uwzględniając już istniejących. Powstają nieraz kurioza takie jak opisuję na swoim kanale w mojej miejscowości. 7km ścieżki kończy się stosownym znakiem, a za 300m dalej biegnie 11km ciąg dalszy. Problem w tym, że brak informacji o możliwości ominięcia 300m odcinka drogą krajową. Wąską i diabelnie ruchliwą. Tak nawiasem mówiąc, "szosą" lepiej nie jeździć ścieżkami rowerowymi, bo stwarzamy tylko niebezpieczne sytuacje, chyba, że ktoś jeździ szosą 15km/h. Jak mają się w stosunku do "szosy" przepisy, skoro rower elektryczny to ten z silnikiem nie większym jak 250W i prędkością maksymalną 25km/h, a szosą często, gęsto jeździmy grubo ponad 30km/h.
Jeżdżę rowerem ponad 40 lat kiedyś dostałem mandat za jazdę po chodniku a teraz namalowali rower na tym samym chodniku i każą mi tam jeździć.
Kostka bezfazowa nie jest taka zła, jeśli jest zrobiona jak należy tj. odpowiednia podsypka i odpowednie ułożenie to nie klawiszuje i nie luzuje się (normalna też). Problem polega na tym, że nawet jeśli podsypka jest zrobiona prawidłowo i ułożenie jest odpowiednio ciasne to później przychodzą wodociągi, energetyka czy inna telekomunikacja i jak rozbierają w celu usuwania awarii czy cokolwiek, to juz po tem jest źle ubite i źle ułożone, przez co w takich miejscach kostka faktycznie później nie nadaje się do niczego.
Dzięki za wyjaśnienie 👌
Wszystkie problemy by nie istniały gdyby ddr były po prostu oddzielnym pasem na jezdni. Wystarczyłoby po 50cm z każdej strony i od czasu do czasu namalowany rower, by uszczęśliwić absolutnie wszystkich - łącznie z kierowcami.
Ta niespójna i zrobiona po łebkach infrastruktura to tak denerwująca sprawa. Wg mnie powinny być jakieś ogólnopolskie wytyczne, które są pilnowane w projektowaniu dróg rowerowych. Często wygląda to tak jakby osoba projektująca widziała rower na zdjęciu. I wychodzą jakieś dziwne rozwiązania: DDRka kończąca się w nicości, slalomy z chodnikiem omijające np przystanek, dziwne zjazdy. Nie rozumiem czemu nie podpatrujemy rozwiązań z krajów które maja ponad 50lat doświadczenia w budowaniu infrastruktury rowerowej. Od 10 lat mieszkam w Danii i przejechanie 25km do pracy na rowerze zajmuję 1h ponieważ większość trasy jadę po wydzielonej ścieżce rowerowej przez całe miasto. Największy problem to wg mnie brak oddzielenia każdego uczestnika ruchu od siebie. Tak aby piesi mieli swój chodnik, rowerzyści ścieżki, a pojazdy jezdnię. Dodatkowo wiem, że kierowcy nie rozumieją paradoksu zabierania pasów dla aut na rzecz rowerzystów i ich narzekania, że to powiększy korki. Będzie dokładnie odwrotnie. Im infrastruktura rowerowa będzie odizolowana od ruchy pieszego i samochodowego, tym będzie bezpieczniejsza. To zachęci więcej do skorzystania z roweru na dojazdy, a co za tym idzie zmniejszy się ilość aut na drodze i korki.
Materiał zajebisty🤜🤛dodam jeszcze do bajzlu na ścieżkach pieszo -rowerowych w miastach są potłuczone butelki po weekendzie.W każdym mieście są ścieżki które zaczynają się nigdzie i kończą się nigdzie.Moja okolica w Strzemieszycach dzielnicy Dąbrowy Górniczej .ścieżka prowadzi przez całą dzielnicę około 8 km.i Nagle się kończy,jaki sens jest budowania skoro mieszkańcy nie mogą dojechać do centrum miasta ,urzędu itp.Kolejno jedziesz droga nagle zaczyna się ścieżka i niema na nią wjazdu ?rozumiem że mam się zatrzymać. na środku jezdni i przenieść rower ? Dramat.
Dzięki! No niestety tak jest jak opisałeś…
Największy problem ścieżek jest taki że istnieją, banda ludzi z deficytem intelektualnym bierze sie za coś o czym nie ma pojecia i robi takie dziadostwo że szok, a to generuje same problemy i konflikty na drodze.
Absurdalny jest nakaz jazdy ścieżkami, spychanie wszystkich typow rowerzystów (dzieci, dziadki, sportowcy, mamusie, niedzielni, codzienni itp) na wąski pasek choćby i asfaltu jest nonsesnem.
Dlaczego po 30 latach jeżdżenia jezdnią zostaję wyrzucony na jakis g.. chodnik udający ścieżkę?
Rower jest pojazdem a miejscem do jeżdżenia jest jezdnia.
Jakim prawem rozdziela sie rowery od aut a łączy rowery z pieszymi?
Z resztą po typowo rowerowych ciągach i tak łażą piesi.
Podobają mi się ścieżki wzdłuż rzek, wokół jezior itp, ścieżki przy wielopasowych ulicach w dużych miastach to konieczność ale dziadostwo typu doklejka do jezdni w pozostalych przypadkach to patologia. I wcale nie robią obecnie lepiej niż dawniej, robią niestety wiecej na dodatek dziadostwa. Nawierzchnię asfaltową też można spieprzyć. A jak przychodzą wybory 80% błaznów kandydujących do wszelkich rad gada o ścieżkach - ręce opadają
Kiedy zbudują velostrady ?np fajnie by było Lublin-Zamość lub Lublin -Chełm .
Największą bolączką ścieżek w mieście to chyba źle zaprojektowane przejazdy przez skrzyżowania, szczególnie wysokie krawężniki przy wjeździe na jezdnię. Nie wszystkie przejazdy, nawet to nowe w mojej miejscowości są na wysokości jezdni, ale jest krawężnik kilkucentymetrowy. Z samym materiałem ciężko się nie zgodzić jako użytkownik lepszych i gorszych ścieżek.
Dodatkowo pytanie z innej beczki. Czy dobrze widzę, że pod okularami przeciwsłonecznymi są jeszcze okulary korekcyjne? Sam noszę okulary i jak to zobaczyłem, to bardzo mnie to zainteresowało.
Dzięki za komentarz👍 a okulary są korekcyjne - mają wkładki korekcyjne, do których szkła trzeba włożyć u optyka. Polecam zajrzeć na tą stronę sklep.gog-eyewear.pl/?gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMIsOr_2PSbhgMVBqdoCR3MWgNqEAAYASAAEgIGrvD_BwE
Na te krawężniki jest przepis mówiący o maksymalnym uskoku w nawierzchni do 1cm
@@kamilstepczuk8594 nawet ten 1 cm jest absurdalnie wysoki i niewygodny
Dobry rower elektryczny jeździ ponad 40 km/h
Dolnośląskie - również u nas takie wjazdy na sciezki. Jakby ktoś nie ukończył robot
Szkoda że o tym nie wiedzą budowniczy dróg rowerowych?
Nie zgodzę się, w Belgii potrafią ułożyć ścieżki z kostki brukowej, nawet da się obniżyć delikatnie skrajne co drugie kostki aby wyznaczyć skrajnie jezdni.
Mam MTB. Czymś innym po ,,ścieżkach rowerowych" w Lublinie jeździć się nie da. Tzn. można, jak kogoś stać na stomatologię rekonstrukcyjną czy coś w ten deseń ( mam taką znajomą). Generalnie to co się buduje w ciągu ostatnich dwóch lat mocno się różni na plus. Niestety pozostałe 95 % ciągów rowerowych to radosna twórczość ludzi którzy rower ostatni raz widzieli podczas swojej pierwszej komunii😁😁
Chcesz ponarzekać na absurdy ścieżek rowerowych, to pojeździj po Gdyni 🤦
Byłem i zwątpiłem. Zapakowałem rower do auta i pojechałem za miasto.
Tu bym mógł w mieecie w którym mieszkam znaleźć kilkanaście "kwiatków" od ścieżki na rondzie nie całkiem dookoła ronda , poprzez znaki źle ustawione, po ścieżki kończące się wysokim krawężnikiem
Pełna zgoda proszę księdza 😉👍
Dzięki 👍
Moim skromnym zdaniem największym problemem DDR jest to, że w ogóle są, przynajmniej w mieście. Imho ruch rowerowy powinien być prowadzony po jezdni z samochodami, powinniśmy przyzwyczajać kierowców do naszej obecności na drodze.
brachu, myślisz dokładnie, jak ja. Im mniej tego dziadostwa, tym lepiej
W/g obowiązujących norm prędkość projektowa ścieżek rowerowych to 15 km/h. Tyle że jazda typowym turystycznym rowerem np trekingowym czy miejskim zwykle odbywa się z prędkością 18-22 km/h (mówię o tempie spacerowym nie sportowym), a kolarki/szosówki potrafią śmigać 40 km/h. W naszych realiach praktycznie nie ma sensu posiadanie typowej szosy w warunkach wielkomiejskich. Tak czy siak fajnie ze te ścieżki powstają. Skoro istniejące ścieżkinie nie są doskonałe, i często spotykamy tam pieszych, dzieci, hulajnogi, wrotki,... trzeba poprostu jechać wolniej i wybierać modele rowerów co drobnych wyboi i szutru się nie boją, np trekingowe, krosowe, grawele, mtb, górale,.... itd...
Największą wadą roweru jest znikoma (bliska pomijalnej) prędkość. Do tego wybór wolniejszego typu lub celowe wleczenie się, serio?
Chyba jednak pozostanę na jezdni...
W ruchu drogowym słuchawki kostne !
Jeszcze jedna sprawa mi się przypomniała. Coraz więcej po lasach powstaje kapitalnych szutrów p.poż. Gdyby istniał jakikolwiek system rejestracji ciągów pieszo rowerowych można by było włączyć te drogi do systemu komunikacji rowerowej bez konieczności budowania specjalnych ścieżek rowerowych. W moim regionie jest tego mnóstwo, włącznie z ekspresowymi drogami p.poż. asfaltowymi. Osobiście nie przepadam za asfaltem, a brukiem w ogóle. Właśnie się dowiedziałem, że będzie modernizowana (asfaltowana) kapitalna ścieżka rowerowo-piesza będąca również ścieżką dydaktyczną. Pytam się po co? Tam jest w tej chwili szuterek. Ludzie chodzą i biegają. Asfalt to jest zabójstwo dla biegaczy i ich stawów, a dla rowerów nie ma nic lepszego. Komu to potrzebne?
„Bede” mówił? 🫢 to „wyjm” te słuchawki, to jest problem jeszcze większy jak taki klamot jedzie i nic nie wie coś się dzieje dookoła jego.
„Dookoła niego”. Pozdrawia „klamot” 😂
@@narowerze111 przecież musiałem się dopasować abyś zrozumiał 😂a wiesz co jest najśmieszniejsze? Że ja sobie żartuję, a ty nadal BEDZIESZ tak mówił. Wszędzie i do wszystkich. 😂
Co to jest ścieżka rowerowa?
Droga dla rowerów, tak się nazywa ta część infrastruktury. Jak chcesz być traktowany poważnie jako rowerzysta, zacznij sam siebie i innych rowerzystów traktować poważnie. Po ścieżkach, to w parkach psiarczyki z pupilami chodzą.
Jakby Pan obejrzał film, to tam wyjaśniam, że używam tego terminu jako ogólnego określenia dróg rowerowych i ciągów pieszo-rowerowych. Ale łatwo komentować coś czego się nie obejrzało…
@@narowerze111nie ważne czy się obejrzało czy nie, nawet ogólnie nie jest to ścieżka rowerowa. Jakiś głupi wymysł nie wiadomo kogo z tą nazwą.
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Trzeba docenić, że mamy choć takie ścieżki i nimi bezwarunkowo jeździć.
Ta jasne...
@@zygmunt73 no tak, właśnie tak. A po co być hejterem o całe życie zrzędzić? Trzeba się cieszyć życiem i cieszyć wszystkim, co nas otacza. 🙂 Życie jest zbyt krótkie, żeby marudzić!!
@@pawekos784 No to właśnie nie widzisz tego na co inni trafiają. Aktualnie jestem na planowaniu trasy z punktu A do B, odległośc min. 350km. Myślisz że szukam ścieżek rowerowych? To samobójstwo. Fajnie jak z synem jadę, bo nasza prędkość to 15km/h max. Ale ja trenuję i uwierz mi nie chce mieć na sumieniu nikogo, nawet kogoś w samochodzie. Ale też nie będę mijał dzieciaczki bo jakiś urzędas zrobił z chodnika ciąg pieszo rowerowy po którym szosówką z prędkością 30km/h nie da się jechać (patrz pod Sanodmierzem jest taki ciąg). Rowerowy świat jest bardzo szeroki. Jak chcemy się pozbyć rowerzystów z dróg, to muszą mieć porządną drogę rowerową. I powiem Ci jedno, pas 1m przy drodze krajowej poza linią ciągła dla mnie to bajka. I asfalt dobrej jakości i prędkość można trzymać. Oraz kierowcy mogą spokojnie przejechać.
Z drugiej strony muszę przyznać że cześć dróg rowerowych jest wypaśna tu np droga na Rzeszów gdzieś od północy. Nie było jej wtedy na mapach i się pozytywnie zaskoczyłem...
Także urzędnik to nasz delegat i od nich należy wymagać. A nie że zrobią kupę a my powiemy że pachnie łądnie.
Ok, poprawka, słowa: "Myślisz że szukam ścieżek rowerowych? To samobójstwo."
Wycofuję. Omijam te które są do bani. NP Velo Dunajec w okolicach Nowego Sącza jest spoko. Ale jazda po nocy jest tam ciężka... Także ścieżka ścieżce nierówna...
@@pawekos784 Albo jeszcze jeden przykład, Nowy Sącz, no piękny prosty odcinek Velo Dunajec. Ścieżka obok oczyszczalni ścieków. Jak dobrze trafisz, to "rzygasz" albo jedziesz. Wybór należy do Ciebie:D Ja raz źle trafiłem:D
Plusem jest, ze powstaja "nieprzemyslane" sciezki... Brawo ! Problem, ze one sa przemyslane, nieprzemyslane jest twe gadanie...
Plusem jest, że drogi dla rowerów powstają - bo kilka lat temu nie było to takie oczywiste. A problemem jest to, że bardzo często są one nie przemyślane, czy rzeczywiście pomagają rowerzystą. To jest moja opinia i opinia bardzo wielu osób. Pan/Pani może mieć własną i z naszą się nie zgadzać. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
@@narowerze111 No wiec drogi przeszkadzaja, a ty twierdzisz, ze to plus...
z moich obserwacji wynika że rowerzystów jest coraz mniej bo ludziom nie chce się męczyć nawet dla zdrowia
To mamy całkowicie inne obserwacje. Pozdrawiam 👋
Wręcz odwrotnie! Nawet w samych Katowicach jak w tym roku wprowadzili nowe miejskie rowery, to rowerzystów przybyło. Nowe rowery miejskie są oblegane jak nigdy dotąd.
@@Cycling.Doughnut może to tylko dla szpanu żeby pokazać że kogoś stać na wynajęcie roweru i obsługę płatności bezgotówkowych (chociaż płatności bezgotówkowe to nie szpan tylko droga do zniewolenia ludzi i szybszego wprowadzenia CBDC i wiem że to kanał o rowerach ale tematem CBDC powinien zainteresować się każdy kto jest z gatunku homo sapiens)
Ludzi na rowerach przybywa zdecydowanie. Nie na odwrot.
@@SuzukiHarpmasterniestety, teorie spiskowe tak szybko się sprawdzają...
Najlepiej rowerzyści ekolodzy wyasfaltowaliby połowę Polski, żeby komfortowo się przemieszczać