Wspaniale że kanał wystartował, bardzo brakuje dobrego kanału historycznego. Sub. Sam Tiger I opracowywany od dłuższego czasu musiał się w 1942 roku pojawić, na nim ta rodzinka powinna się skończyć z niemieckiego punktu widzenia i absolutnie żadnych pojazdów pochodnych, może z wyjątkiem takiego WZT bo jak tego Tigra wyciągnąć z pola walki ? II wojna światowa to była wielka wojna materiałowa. Z niemieckiego punktu widzenia lepiej chyba byłoby mieć w dywizjach pancernych czołgi Panzer IV (z czasem zastępowane tańszymi i łatwiejszymi w produkcji pojazdami Stug IV), uzupełnione nawet nie czołgami, a działami szturmowymi Stug III, które z czasem zastąpią czołgi Panzer III. Wtedy tych pojazdów byłoby dużo więcej, Tiger I jak już był ok (ale przerwać produkcje jak najszybciej), dla wojny totalnej pojazdy typu Tiger II czy Panther były szkodliwe. Niemcy przecież przekonani się że nie mieli w 1940 roku wystarczającej ilości czołgów dla 10 dywizji pancernych, ponad 900 sztuk Panzer II i ponad 500 czołgów całkowicie przestarzałych Panzer I musiało ruszyć do ataku na Francję. W 1941 roku z czołgami dla 20 dywizji pancernych było jeszcze gorzej. Już wtedy powinni rozumieć jaką wojnę prowadzą.
@@TomaszSwiatkowski-wv7ygMam głupie pytanie, dlaczego nie powstał panzerjäger z armatą 8,8 cm KwK 36, dużo łatwiej byłoby stworzyć taki pojazd niż Nashorn/Hornisse z działem Pak 43 chyba ?
@@JanKowalski-i8u zapewne dlatego, że Niemcy tak się skupili na obudowaniu w pojazd tego PaKa 43, że zabrakło środków i zasobów. Rozpraszali produkcję strasznie, szli w wiele różnych pomysłów na raz, a Flaków 88 i tak mieli na polu walki statystycznie więcej, niż jakichkolwiek innych armat. Podkreślam: statystycznie. Poza tym, zrobili tę straszną armatę 75 mm do Pantery KwK 42 L/70 i wtedy "acht achtka" nieco się zdeaktualizowała. Ale muszę przyznać, że Pańskie pytanie jest bardzo celne, będę jeszcze nad tym medytował, tym bardziej że zbliżają się nowe odcinki o innych, niemieckich wozach bojowych. Może wspólnie wymyślimy odpowiedź na drodze dyskusji :) O to chodzi w historii :)
Widzę, że jest już komentarz na temat wymowy nazw obcojęzycznych - cieszy, że autor umie przyjmować konstruktywną krytykę. Od siebie dodam jeszcze, że jeśli już podajesz całą nazwę jakiegoś pojazdu to podawaj ją najlepiej całą w oryginalne - podałeś piękna niemiecką nazwę modelu Tygrys z polską „szóstką”. Poza tymi kwestiami językowymi nie mam uwag - i wiem wiem, niemiecki to nie język tylko choroba gardła - więc trudno się wymawia te słówka 😅
Czekam z pewną niecierpliwością na moment, kiedy będę musiał w podcaście wymówić nazwę np. "Instandsetzungkraftwagen" albo "Schweres Infanteriegeschütz 33/1 (Sf) auf PzKpfw 38(t) Ausf. M „Grille”" nie wspominając już o "Mittelschwerer Enheits Gelandegangiger Personenkraftwagen" ;) :D Zobaczymy, co wtedy filologowie germańscy powiedzą na temat mojej wymowy niemieckiego :)
@@TomaszSwiatkowski-wv7yg życzę powodzenia 😀 nikt się nie czepia akcentu - a ten ma Pan wybitnie słowiański (jak to powiedziała mi kiedyś moja germanistka - ma Pan otwarte umlałty), zastrzeżenia są co do samej wymowy - tak samo jeśli czytał by Pan po angielsku to to nikt nie zwróci uwagi, czy powie Pan „fifty” czy „fifti”, ale jak Pan powie „fajwti” to już będzie razić w uszy - i o to tu chodzi. Więc nie ważne czy Hainriś czy Hainrisz, ważne żeby nie Heinriś. Niemiecki czytamy po niemiecku, nie po polsku 😊
Tiger 1 był bardzo dobry, nie powinni budować Tigera 2 tylko w 1 zmodyfikować pancerz (pochylić), dać ew mocniejszą armatę i wzmocnić silnik. Niezbyt rozumiem czym się kierowali Niemcy... czy może zatajano pewne problemy wydajnościowe? Ulubieniec Hitlera też projektował czołgi jak na paradę a nie na wojnę. Czy wojskowi nie tłumaczyli czym jest wojna że powinien być np bardziej idioto odporny przystosowany do ekstremalnych warunków.
@@JanKowalski-i8u tak modyfikować. Po Tygrysie 1 Niemcy zwiększali masę i rozmiary czołgów i niszczycieli. Tygrys 1 na tamte czasy był bardzo dobry. Armata dającą przewagę zasięgu, pancerz który wytrzyma więcej. Mieli problemy ale z czasem je rozwiązywali dlatego tak modyfikować Tigera 1. Armata 88 tego czołgu aż do końca wojny była bardzo skuteczna choć IS były już wyzwaniem. Dopracowanie silnika, zmiana pancerza ale niekoniecznie na grubszy a pochylenie go dałoby lepszy efekt niż budowa Tygrysa 2. W ilości średnich czołgów i tak Niemcy by nie wygrali w walce z Aliantami. Nie mówię też że samymi Tygrysami 1 mieli stać jako że ważna jest proporcja ale zwiększenie liczebności Tygrysów 1 poprawiłoby sytuację.
@@michalucci8321 zgadzam się z Pańską opinią. Patologia w rodzinie Tygryska pojawiała się później. Niestety dla konstrukcji, ZANIM jeszcze został wprowadzony na pole walki, Niemcy już traktowali go jako pojazd przejściowy. Potężniejszy wóz (Tygrys II) był potrzebny żeby zamontować potężniejszą armatę (PaK 43). A Tygrys był tak skomplikowany, że łatwiej było zabrać się za "nowy" projekt, niż zastanawiać się co zmieniać w już istniejącym. No i dochodzi lęk sztabowców niemieckich przed ilością i potencjalną jakością (grubością pancerza), czołgów które ZSRR mógłby (to jest kluczowe słowo) wypuścić np za rok. Tam była cała gmatwanina przyczyn, dla których historia tak się potoczyła, na pewno nie zdołałem wymienić wszystkich.
@@michalucci8321 W jednym na pewno masz 100% racji 👍. Armata KwK 36 L/56 88mm była działem wspanialym do końca wojny. Niemcy jednak na Ferdynandzie,Tiger II, Noshornie, Jagdpanther musieli wrzucić ogromnego Pak 43. Szczególnie Nashorn byłyby zupełnie innym lepszym pojazdem gdyby dostał trochę mniejsze działo 88mm. Mobilna artyleria przeciwpancerna była niezbędna żeby wojnę prowadzić, bez czołgów ciężkich natomiast można było wyprodukować więcej lżejszych pojazdów by wypełnić etaty dywizji pancernych, brygad dział szturmowych. To ilość tych lżejszych pojazdów decydowała o wyniku wojny, te niecałe 1500 Tygrysów były tylko kulą u nogi Niemców. Znowu na pewno masz rację👍, że lepiej było próbować modyfikacji Tiger I niż bawić się w Tiger II, ok, ale optymalnym rozwiązaniem było porzucenie całego tygrysiego projektu.
@@JanKowalski-i8u jak 1500 wzbudziło taką trwogę to co by było gdyby wyprodukowano 3000? a 10 tyś? Tygrysy 1 były bardzo dobre ale zbyt mała ilość nie dawała tego efektu. Skoro 1 Tygrys potrafił siać spustoszenie, często zamiast zniszczenia był uszkadzany a co za tym idzie mógł być naprawiony i znów walczyć to w odpowiedniej ilości mógł zniwelować przewagę ilościową. Był optymalną konstrukcją na tamte czasy i budowanie większych i ciężych konstrukcji było marnowaniem czasu i materiałów. Czołgi średnie pozwalały manewrować i byly istotnym elementem ale np idąc do ataku pewniej było użyć Tygrysa niż PZ4 czy Pantery a i w obronie przewaga działa i pancerz robiły robotę. Gdyby Niemcy wysiłek i materiały które poświęcili na Tygrysa 2, Jagtigera, Mysz, Ferdynanda i nawet Panterę wykorzystali na udoskonalenie i budowę Tygrysa 1 to tych maszyn było by znacznie więcej. Czołgi średnie i niszczyciele by nie znikły. Tak jak pisałem wcześniej ważna też jest proporcja.
Ciekawe, tylko porównywanie PZ V i PZ VI KT z Tygrysem nie ma sensu, bo Tygrysa opracowywano kilkukrotnie dłużej. Inna sprawa, że sami niemcy stwierdzali, że ich czołgi są zrobione jak szwajcarski zegarek - czyli w sposób mega skomplikowany i złożony. Większość strat Tygrysów to straty niebojowe, wiec te 4.5 do 1 jest zaniżona.
Oczywiście że porównanie zarówno techniczne jak i zdolności bojowych ma mały sens. To były zupełnie inne czołgi, przeznaczone do innych celów. Ale o tym odcinek - a może odcinki - dopiero będą.
Te twoje „PanZer” aż boli. Jak już zajmujesz się tematem niemieckiego uzbrojenia, to ogarnij, że w języku nieniemieckim literę „z” czyta się jak „c”, a literę „v” (np. W wyrazie „von” czyta się jak „f” („fon”). Bez wyjątków! Zatem „Pancer” i „Centimeter”. I tylko tak.
Zresztą jeszcze troszkę poczekamy i bojki zaczną sami uczyć się polskiego. Hehe jestem z Gdańska i tu kiedyś kradli torby bojkot co się kończyło: Majne tasze, polisz bandite. Haha to były czasy, ziomki potrafili się wstrzelić w odpowiednią wycieczkę i zrobić we dwóch 6 miesięcznych polskich pensji. Pozdro
No cóż, rzeczywiście nie znam niemieckiego i przepraszam jeżeli kogoś ubodła moja nieprawidłowa wymowa. Z drugiej strony, dziękuję za zwrócenie uwagi na istotną kwestię. Na przyszłość postaram się poprawić.
Na dużo rzeczy, miedzy innymi na poprawienie komfortu pracy załogi. Wiązało się to między innymi ze zwiększeniem przestrzeni wewnątrz wozu a to już się przekłada na solidny wzrost wagi bo tą przestrzeń trzeba opancerzyć. ;)
Jest jeszcze kwestia rodzaju i jakości stali z jakiej wykonywano poszczególne elementy. Stal stali nie równa, zarówno w odporności na oddziaływania mechaniczne czy chemiczne, jak i pod względem wagi. No i na przykład ilości stalowych przecież kół w podwoziu i wielu innych, podobnych detali. Sam się kiedyś nad tym bardzo poważnie zastanawiałem, aż odkryłem (jak Amerykę spod kapelusza), że przecież czołg to nie tylko armata i pancerz, ma też wiele innych części a każda z nich waży :) I "przyczepię się" do jednego detalu, który w Pańskiej wypowiedzi może być literówką ("cyferówką"?): masa bojowa IS-2 wynosiła ok 46 ton ;)
Układ wszystkich czołgów Niemieckich był prymitywny. Silnik z tyłu skrzynia biegów i mechanizm skrętu z przodu. Więc pomiędzy nimi był wał który wymuszał podniesienie kosza wieży do góry. I wiele pancerza który chronił pustą przestrzeń pod wierzą. Dlatego dziś nikt tak nie buduje czołgów. Problem jest największy w dobrze opancerzonych czołgach bo to oznacza dodatkowe tony masy bez poprawy wygody załogi. A pusta przestrzeń pod wierzą musiała być opancerzona aby odsłonić od min i zwiększyć sztywność kadłuba w czasie jazdy przez przeszkody terenowe.
I do tego materiału przydał by się drugi: "Gdyby Hitler dostawał 500+ za każdego Tygrysa czyli co by było gdyby III Rzesza była w stanie ekonomicznie zrealizować pomysły swojego władcy" ;). Jak dla mnie 4.5/5
Jakoś nie jestem fanem historii alternatywnej, czyli tak zwanego "gdybania". Wolę jednak mówić o faktach które zaistniały. Są wystarczająco ciekawe. Choć może kiedyś porwiemy się na takie ćwiczenie intelektualne na antenie :)
@@TomaszSwiatkowski-wv7yg wiem że to z punktu widzenia zawodowego historyka mało profesjonalne, ale całkiem nieźle się tego słucha, przynajmniej jak dla mnie.
@@Haylander83 nawet nie mało profesjonalne... Są zawodowcy, którzy uprawiają "historię alternatywną". Mnie od niej odstręcza fakt, że takie dyskusje zawsze są bardzo żyznym polem, na którym rosną bezsensowne konflikty, kłótnie i spory. W rozmowie o czymś czego nie było, bardzo trudno jest wyznaczyć ramy w których się porusza i puścić wodze fantazji, nawet tego czasem nie zauważając. Ale może kiedyś nagramy takie odcinki, choćby po to, żeby pokazać jak to POWINNO wyglądać.
Nie zabardzo wniosles w tym artykule czegos nowego oprócz paru kardynalnych błedów łacznnie z tytułem !Mam spora bibloteke o tematyce militarnej i wiele ksiazek przeczytalem na tomias ty korzystasz z innych materialów hehehe nawet nie kończe słuchać twych wywodów
To prawda, nie wniosłem nic nowego, po prostu popularyzuję wiedzę i sądząc po komentarzach, komuś się to jednak przydało, czyli osiągnąłem mój cel. Nie prowadzę własnych badań źródłowych dotyczących okresu IIWŚ, więc opieram się na materiałach (literaturze i słuchowiskach), które uważam za wiarygodne i solidne. Bibliografia materiału jest dostępna w Magazynie MilMag, link znajduje się w opisie. Nie uważam żeby było to coś złego. Popularyzacja jest ważną częścią pracy historyka i każdego innego naukowca.
Wreszcie ktoś z you tube’a się przedstawił - „jestem historykiem”. Zazwyczaj o historii wypowiadają się ludIe bez podstawowej wiedzy. Pozdrowienia
Pasjonaci i zaangażowani amatorzy (w neutralnym sensie nie-profesjonalistów) też miewają wspaniałą wiedzę :)
Historyk historykowi nie równy
@@skierbek72 nawet bardzo i dlatego nie całkiem rozumiem ludzi, którzy uważają że KAŻDY historyk ma się znać na WSZYSTKIM.
@@Osielec, możliwe że jest, ale to nie ten, który występuje w tym podcaście :)
Świetny materiał. Pozdrawiam. Czołgiem!
Dzięki za odcinek - bardzo ciekawe informacje
Panzer Girls piszczą i szaleją ;)
Dla zasięgu.
Świetny podcast...
Dziękuję-my :)
super
Wspaniale że kanał wystartował, bardzo brakuje dobrego kanału historycznego.
Sub.
Sam Tiger I opracowywany od dłuższego czasu musiał się w 1942 roku pojawić, na nim ta rodzinka powinna się skończyć z niemieckiego punktu widzenia i absolutnie żadnych pojazdów pochodnych, może z wyjątkiem takiego WZT bo jak tego Tigra wyciągnąć z pola walki ?
II wojna światowa to była wielka wojna materiałowa.
Z niemieckiego punktu widzenia lepiej chyba byłoby mieć w dywizjach pancernych czołgi Panzer IV (z czasem zastępowane tańszymi i łatwiejszymi w produkcji pojazdami Stug IV), uzupełnione nawet nie czołgami, a działami szturmowymi Stug III, które z czasem zastąpią czołgi Panzer III.
Wtedy tych pojazdów byłoby dużo więcej, Tiger I jak już był ok (ale przerwać produkcje jak najszybciej), dla wojny totalnej pojazdy typu Tiger II czy Panther były szkodliwe.
Niemcy przecież przekonani się że nie mieli w 1940 roku wystarczającej ilości czołgów dla 10 dywizji pancernych, ponad 900 sztuk Panzer II i ponad 500 czołgów całkowicie przestarzałych Panzer I musiało ruszyć do ataku na Francję.
W 1941 roku z czołgami dla 20 dywizji pancernych było jeszcze gorzej.
Już wtedy powinni rozumieć jaką wojnę prowadzą.
O, widzę tu pewną "zajawkę" do tematów, które czekają na nagranie :)
@@TomaszSwiatkowski-wv7ygMam głupie pytanie, dlaczego nie powstał panzerjäger z armatą 8,8 cm KwK 36, dużo łatwiej byłoby stworzyć taki pojazd niż Nashorn/Hornisse z działem Pak 43 chyba ?
@@JanKowalski-i8u zapewne dlatego, że Niemcy tak się skupili na obudowaniu w pojazd tego PaKa 43, że zabrakło środków i zasobów. Rozpraszali produkcję strasznie, szli w wiele różnych pomysłów na raz, a Flaków 88 i tak mieli na polu walki statystycznie więcej, niż jakichkolwiek innych armat. Podkreślam: statystycznie. Poza tym, zrobili tę straszną armatę 75 mm do Pantery KwK 42 L/70 i wtedy "acht achtka" nieco się zdeaktualizowała. Ale muszę przyznać, że Pańskie pytanie jest bardzo celne, będę jeszcze nad tym medytował, tym bardziej że zbliżają się nowe odcinki o innych, niemieckich wozach bojowych. Może wspólnie wymyślimy odpowiedź na drodze dyskusji :) O to chodzi w historii :)
Brakuje uroczych ,,ychy,, !:)
Widzę, że jest już komentarz na temat wymowy nazw obcojęzycznych - cieszy, że autor umie przyjmować konstruktywną krytykę. Od siebie dodam jeszcze, że jeśli już podajesz całą nazwę jakiegoś pojazdu to podawaj ją najlepiej całą w oryginalne - podałeś piękna niemiecką nazwę modelu Tygrys z polską „szóstką”. Poza tymi kwestiami językowymi nie mam uwag - i wiem wiem, niemiecki to nie język tylko choroba gardła - więc trudno się wymawia te słówka 😅
Czekam z pewną niecierpliwością na moment, kiedy będę musiał w podcaście wymówić nazwę np. "Instandsetzungkraftwagen" albo "Schweres Infanteriegeschütz 33/1 (Sf) auf PzKpfw 38(t) Ausf. M „Grille”" nie wspominając już o "Mittelschwerer Enheits Gelandegangiger Personenkraftwagen" ;) :D Zobaczymy, co wtedy filologowie germańscy powiedzą na temat mojej wymowy niemieckiego :)
@@TomaszSwiatkowski-wv7yg życzę powodzenia 😀 nikt się nie czepia akcentu - a ten ma Pan wybitnie słowiański (jak to powiedziała mi kiedyś moja germanistka - ma Pan otwarte umlałty), zastrzeżenia są co do samej wymowy - tak samo jeśli czytał by Pan po angielsku to to nikt nie zwróci uwagi, czy powie Pan „fifty” czy „fifti”, ale jak Pan powie „fajwti” to już będzie razić w uszy - i o to tu chodzi. Więc nie ważne czy Hainriś czy Hainrisz, ważne żeby nie Heinriś. Niemiecki czytamy po niemiecku, nie po polsku 😊
@@sawomirobara8000 prędzej czy później się z pewnością nauczę :) Będę musiał :)
A ptologiczna rodzinka powstała dzięki "witaminom" osobistego lekarza wodza- dr Morella.
Tiger 1 był bardzo dobry, nie powinni budować Tigera 2 tylko w 1 zmodyfikować pancerz (pochylić), dać ew mocniejszą armatę i wzmocnić silnik. Niezbyt rozumiem czym się kierowali Niemcy... czy może zatajano pewne problemy wydajnościowe? Ulubieniec Hitlera też projektował czołgi jak na paradę a nie na wojnę. Czy wojskowi nie tłumaczyli czym jest wojna że powinien być np bardziej idioto odporny przystosowany do ekstremalnych warunków.
Modyfikować ? Nie lepiej jak najszybciej zakończyć produkcję koncentrując wysiłek przemysłu na pojazdach lżejszych, tańszych, mniej skomplikowanych ?
@@JanKowalski-i8u tak modyfikować. Po Tygrysie 1 Niemcy zwiększali masę i rozmiary czołgów i niszczycieli. Tygrys 1 na tamte czasy był bardzo dobry. Armata dającą przewagę zasięgu, pancerz który wytrzyma więcej. Mieli problemy ale z czasem je rozwiązywali dlatego tak modyfikować Tigera 1. Armata 88 tego czołgu aż do końca wojny była bardzo skuteczna choć IS były już wyzwaniem. Dopracowanie silnika, zmiana pancerza ale niekoniecznie na grubszy a pochylenie go dałoby lepszy efekt niż budowa Tygrysa 2. W ilości średnich czołgów i tak Niemcy by nie wygrali w walce z Aliantami. Nie mówię też że samymi Tygrysami 1 mieli stać jako że ważna jest proporcja ale zwiększenie liczebności Tygrysów 1 poprawiłoby sytuację.
@@michalucci8321 zgadzam się z Pańską opinią. Patologia w rodzinie Tygryska pojawiała się później. Niestety dla konstrukcji, ZANIM jeszcze został wprowadzony na pole walki, Niemcy już traktowali go jako pojazd przejściowy. Potężniejszy wóz (Tygrys II) był potrzebny żeby zamontować potężniejszą armatę (PaK 43). A Tygrys był tak skomplikowany, że łatwiej było zabrać się za "nowy" projekt, niż zastanawiać się co zmieniać w już istniejącym. No i dochodzi lęk sztabowców niemieckich przed ilością i potencjalną jakością (grubością pancerza), czołgów które ZSRR mógłby (to jest kluczowe słowo) wypuścić np za rok. Tam była cała gmatwanina przyczyn, dla których historia tak się potoczyła, na pewno nie zdołałem wymienić wszystkich.
@@michalucci8321 W jednym na pewno masz 100% racji 👍.
Armata KwK 36 L/56 88mm była działem wspanialym do końca wojny.
Niemcy jednak na Ferdynandzie,Tiger II, Noshornie, Jagdpanther musieli wrzucić ogromnego Pak 43.
Szczególnie Nashorn byłyby zupełnie innym lepszym pojazdem gdyby dostał trochę mniejsze działo 88mm.
Mobilna artyleria przeciwpancerna była niezbędna żeby wojnę prowadzić, bez czołgów ciężkich natomiast można było wyprodukować więcej lżejszych pojazdów by wypełnić etaty dywizji pancernych, brygad dział szturmowych.
To ilość tych lżejszych pojazdów decydowała o wyniku wojny, te niecałe 1500 Tygrysów były tylko kulą u nogi Niemców.
Znowu na pewno masz rację👍, że lepiej było próbować modyfikacji Tiger I niż bawić się w Tiger II, ok, ale optymalnym rozwiązaniem było porzucenie całego tygrysiego projektu.
@@JanKowalski-i8u jak 1500 wzbudziło taką trwogę to co by było gdyby wyprodukowano 3000? a 10 tyś? Tygrysy 1 były bardzo dobre ale zbyt mała ilość nie dawała tego efektu. Skoro 1 Tygrys potrafił siać spustoszenie, często zamiast zniszczenia był uszkadzany a co za tym idzie mógł być naprawiony i znów walczyć to w odpowiedniej ilości mógł zniwelować przewagę ilościową. Był optymalną konstrukcją na tamte czasy i budowanie większych i ciężych konstrukcji było marnowaniem czasu i materiałów. Czołgi średnie pozwalały manewrować i byly istotnym elementem ale np idąc do ataku pewniej było użyć Tygrysa niż PZ4 czy Pantery a i w obronie przewaga działa i pancerz robiły robotę. Gdyby Niemcy wysiłek i materiały które poświęcili na Tygrysa 2, Jagtigera, Mysz, Ferdynanda i nawet Panterę wykorzystali na udoskonalenie i budowę Tygrysa 1 to tych maszyn było by znacznie więcej. Czołgi średnie i niszczyciele by nie znikły. Tak jak pisałem wcześniej ważna też jest proporcja.
A nie mógłbyś mieć drugiej żony, którą interesują czołgi?
:D Przekażę to pytanie Pani Małżonce :D
Przecież tygrys nie byl z tylu gorzej opancerzony niz po bokach?
Ciekawe, tylko porównywanie PZ V i PZ VI KT z Tygrysem nie ma sensu, bo Tygrysa opracowywano kilkukrotnie dłużej. Inna sprawa, że sami niemcy stwierdzali, że ich czołgi są zrobione jak szwajcarski zegarek - czyli w sposób mega skomplikowany i złożony. Większość strat Tygrysów to straty niebojowe, wiec te 4.5 do 1 jest zaniżona.
Oczywiście że porównanie zarówno techniczne jak i zdolności bojowych ma mały sens. To były zupełnie inne czołgi, przeznaczone do innych celów. Ale o tym odcinek - a może odcinki - dopiero będą.
Te twoje „PanZer” aż boli. Jak już zajmujesz się tematem niemieckiego uzbrojenia, to ogarnij, że w języku nieniemieckim literę „z” czyta się jak „c”, a literę „v” (np. W wyrazie „von” czyta się jak „f” („fon”). Bez wyjątków! Zatem „Pancer” i „Centimeter”. I tylko tak.
didaskalia
Po WW2 niemcy piszemy z małej litery, normalni nigdy im tego nie zapomną.
A historia zatacza koła, prawda?
Pozdro
Zresztą jeszcze troszkę poczekamy i bojki zaczną sami uczyć się polskiego.
Hehe jestem z Gdańska i tu kiedyś kradli torby bojkot co się kończyło:
Majne tasze, polisz bandite. Haha to były czasy, ziomki potrafili się wstrzelić w odpowiednią wycieczkę i zrobić we dwóch 6 miesięcznych polskich pensji.
Pozdro
Gosciu napewno naogladal sie angielskich filmow, a tam to w podobny sposob wymawiaja.
No cóż, rzeczywiście nie znam niemieckiego i przepraszam jeżeli kogoś ubodła moja nieprawidłowa wymowa. Z drugiej strony, dziękuję za zwrócenie uwagi na istotną kwestię. Na przyszłość postaram się poprawić.
Is2 podobnie opancerzony z dobrą armatą ( jak na te czasy) ważył około 35 ton, gdzie Niemcy zmarnowali te 15 ton nadwagi ?
Na dużo rzeczy, miedzy innymi na poprawienie komfortu pracy załogi. Wiązało się to między innymi ze zwiększeniem przestrzeni wewnątrz wozu a to już się przekłada na solidny wzrost wagi bo tą przestrzeń trzeba opancerzyć. ;)
Jest jeszcze kwestia rodzaju i jakości stali z jakiej wykonywano poszczególne elementy. Stal stali nie równa, zarówno w odporności na oddziaływania mechaniczne czy chemiczne, jak i pod względem wagi. No i na przykład ilości stalowych przecież kół w podwoziu i wielu innych, podobnych detali. Sam się kiedyś nad tym bardzo poważnie zastanawiałem, aż odkryłem (jak Amerykę spod kapelusza), że przecież czołg to nie tylko armata i pancerz, ma też wiele innych części a każda z nich waży :)
I "przyczepię się" do jednego detalu, który w Pańskiej wypowiedzi może być literówką ("cyferówką"?): masa bojowa IS-2 wynosiła ok 46 ton ;)
Układ wszystkich czołgów Niemieckich był prymitywny. Silnik z tyłu skrzynia biegów i mechanizm skrętu z przodu. Więc pomiędzy nimi był wał który wymuszał podniesienie kosza wieży do góry. I wiele pancerza który chronił pustą przestrzeń pod wierzą. Dlatego dziś nikt tak nie buduje czołgów. Problem jest największy w dobrze opancerzonych czołgach bo to oznacza dodatkowe tony masy bez poprawy wygody załogi. A pusta przestrzeń pod wierzą musiała być opancerzona aby odsłonić od min i zwiększyć sztywność kadłuba w czasie jazdy przez przeszkody terenowe.
@@piotrbabkiewicz3812 dziękuję za tę ciekawostkę, nie wiedziałem o tym. Na mechanice znam się jak kura na pieprzu :)
I do tego materiału przydał by się drugi: "Gdyby Hitler dostawał 500+ za każdego Tygrysa czyli co by było gdyby III Rzesza była w stanie ekonomicznie zrealizować pomysły swojego władcy" ;).
Jak dla mnie 4.5/5
skoro sa pieniadze na wojny to musza byc najpierw srodki dla glodnego polskiego dziecka,
Jakoś nie jestem fanem historii alternatywnej, czyli tak zwanego "gdybania". Wolę jednak mówić o faktach które zaistniały. Są wystarczająco ciekawe. Choć może kiedyś porwiemy się na takie ćwiczenie intelektualne na antenie :)
@@TomaszSwiatkowski-wv7yg wiem że to z punktu widzenia zawodowego historyka mało profesjonalne, ale całkiem nieźle się tego słucha, przynajmniej jak dla mnie.
@@Haylander83 nawet nie mało profesjonalne... Są zawodowcy, którzy uprawiają "historię alternatywną". Mnie od niej odstręcza fakt, że takie dyskusje zawsze są bardzo żyznym polem, na którym rosną bezsensowne konflikty, kłótnie i spory. W rozmowie o czymś czego nie było, bardzo trudno jest wyznaczyć ramy w których się porusza i puścić wodze fantazji, nawet tego czasem nie zauważając. Ale może kiedyś nagramy takie odcinki, choćby po to, żeby pokazać jak to POWINNO wyglądać.
Nie zabardzo wniosles w tym artykule czegos nowego oprócz paru kardynalnych błedów łacznnie z tytułem !Mam spora bibloteke o tematyce militarnej i wiele ksiazek przeczytalem na tomias ty korzystasz z innych materialów hehehe nawet nie kończe słuchać twych wywodów
To prawda, nie wniosłem nic nowego, po prostu popularyzuję wiedzę i sądząc po komentarzach, komuś się to jednak przydało, czyli osiągnąłem mój cel. Nie prowadzę własnych badań źródłowych dotyczących okresu IIWŚ, więc opieram się na materiałach (literaturze i słuchowiskach), które uważam za wiarygodne i solidne. Bibliografia materiału jest dostępna w Magazynie MilMag, link znajduje się w opisie. Nie uważam żeby było to coś złego. Popularyzacja jest ważną częścią pracy historyka i każdego innego naukowca.