Obejrzałem film z wielką przyjemnością. Co mi się rzuciło w oczy? Dyrektor firmy - mgr inż, kadra kierownicza i projektanci albo inżynierowie albo (chyba) technicy, bo bez tytułów inżynierskich. A dzisiaj? Magistrów jak psów i nic nie ma. Jestem dumny z tego, że jestem magistrem inżynierem tamtych czasów.
Fantastycznie przygotowany materiał. Zupełnie niepodobny do zalewu youtubowej amatorszczyzny. Ogląda się go jakby był zrobiony przez profesjonalne studio dla Discovery Channel. A od strony merytorycznej można gasić światło. Temat wyjaśniony. Jeśli kogoś zainteresuje historia najlepszego polskiego amplitunera hi-fi nigdzie nie znajdzie nic lepszego na ten temat. Brawo !
To moje pierwsze radio stereo,kupione cudem tuż przed stanem wojennym za moje pierwsze 3 wypłaty.Kosztował wtedy 14 tys.500zł.Radmor 5102.Łezka w oku się kręci.Dzięki za piękny film.Wielki szacunek i podziękowania dla twórców za spełnione me młodzieńcze marzenia i kawał życia mojego którego RADMOR był nierozerwalnie jego częścią wnosząc wiele radości,dumy,zadumy oraz wiele pozytywnych emocji i uczuć.
Jestem pod wielkim wrażeniem - świetny pomysł, świetna realizacja. A to, że przed kamerą o procesie projektowania i produkcji mogły się wypowiedzieć osoby bezpośrednio odpowiedzialne za ten sprzęt, to po prostu bajka. Sami bohaterowie na pewno też poczuli się docenieni i powróciły miłe wspomnienia. Klasa, po prostu klasa!
Dziękuję wam za stworzenie sprzętu, który podkolorował nam (wówczas młodym) czasy w których przyszło dorastać. Byłem (i nadal jestem) w nim "zakochany". Oko, ucho i serce cieszy się nim do dzisiaj. Mojego ostatniego Radmora kupiłem jesienią 1979 roku. Choć od kilkudziesięciu lat nie mieszkam w Polsce - ...nadal mieszkam z moim Radmorem :-) To chyba wystarczający dowód mojej do niego "miłości". Dziękuję wszystkim, którzy byli zaangażowani w narodziny Radmora i serdecznie ich pozdrawiam.
Ja stary facet dawno się tak nie wzruszyem. Byli ludzie, którym coś się chciało.. Wdrażano nowe rozwiązania a obecnie nie robimy nic! Daj Boże taki rozwój jak był wtedy mimo opinii o bylejakości PRl, ale to było Nasze! Brawo Konstruktorzy! Brawo Panie Autorze!
Bardzo dziękuję za świetny film i materiał o fantastycznym sprzęcie i fantastycznych ludziach, którzy w produkcję" Radomor-a", włożyli całe swoje serce... Chylę najniżej czoła przed tymi wspaniałymi ludźmi i choć wtedy sprzęt podziwiałem tylko na półkach sklepowych i to też tylko wtedy, kiedy pojawiła się dostawa, lub u kolegi, który miał więcej szczęścia, że rodzice zafundowali mu takie cacko! Dzisiaj posiadam dobry sprzęt Harman Kardon i Marantz i też ma on już 34 lata i funkcjonuje jak nowiutki ze sklepu, a i z wyglądu, prezentuje się tak samo, jak zupełnie nowy. Jednakże przykładam się do zakupu pięknego wyrestaurowanego modelu, ponieważ był to wtedy mój szczyt marzeń, teraz mam 56 lat i patrzę na Radomor-a z łezką nostalgii i tym zakupem, chciałbym uratować i podtrzymać historię polskiej elektroniki i techniki z czasów PRL-u i tym mojej młodości. Wszystkim tym szacownym osobom konstruktorom, Życzę zdrowia i pomyślności i powiem na końcu, że każdy model tego szacownego Radomor-a, będzie zawsze wspomnieniem o takich wspaniałych osobach, dzięki którym, my jeszcze po 40 latach zachwycamy się tym pięknym i polskimi produktem... 🤗❤️🇵🇱
Moim zdaniem Radmor powinien dalej produkować ten amplituner. Oczywiście z pewnymi zmianami idąc z duchem czasu, ale bez zmiany wyglądu zewnętrznego. A opowieść ta przyczyniła się do tego, że stałem się fanem tego pięknego i ponadczasowego urządzenia.
Wiem, że myśleli o tym. Tam wciąż pracują ludzie, którzy pamiętają stare czasy, którzy tworzyli tamte urządzenia - może nie 5100, ale serię 5500 już tak.
Długo czekałem, ale się doczekałem. Bardzo dobry film, dowiedziałem się o wielu faktach o których nie wiedziałem wcześniej. Radmor 5100 nie był idealny, miał swoje wady i słabe punkty, ale powstawał w czasach bardzo trudnych, gdzie nie było praktycznie nic. Bardzo chcę podziękować wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania tego amplitunera. Jestem przekonany, że to najlepszy sprzęt audio jaki powstał w PRLu. Dziekuję także autorowi filmu, kawał porządnej roboty. Pozdrawiam wszystkich.
RADMOR - niespełnione marzenie. Jako dzieciaka nie było mnie stać, malując pokoje rodzinie i myjąc samochody sąsiadom zarobiłem na Zodiaka ale porównania nie było.
Mam do dziś dnia mojego kawalerskiego Radmora, lepszego radia w tym czasie w Polsce nie było, Piękne brzmienie atrakcyjny wygląd i te niezapomniane prywatki. Szacun dla twórców tego wspaniałego dzieła. Wróciły wspomnienia ach.......
Nigdy nie myślałem, że przesiedzę ponad godzinę wpatrzony i wsłuchany w taki film! A jest to też i historia mojego pokolenia - ponad rok pracowałem w Ochotniczych Hufcach Pracy (było coś takiego!), żeby z pomocą rodziców kupić swój pierwszy magnetofon M2405. Kosztował wtedy 8500zł... łza się w oku kręci. WIELKIE PODZIĘKOWANIE dla twórców filmu! To fantastyczne, że chcą ocalić od zapomnienia te pionierskie czasy i polskich inżynierów. CHAPEAU BAS!
Posiadam Radmor 5100 78r. Piękny kawałek historii. Zostało mi odnowić panel przedni. Do tego ZG40C201 + ZG60C115 i gra pięknie :) Szacunek dla projektantów, którzy w ciężkich czasach stworzyli takie cudo.
Jako mały chłopiec, stojąc przed wystawą sklepu, marzyłem o radmorze, którego widziałem na wystawie. Był piękny, wręcz kosmiczny! Kilkanaście lat później przypomniało mi się to marzenie i za przysłowiowe grosze kupiłem na giełdzie dwa egzemplarze 5102 i 5102TE. Po drobiazgowym odrestaurowaniu służą mi do dzisiaj ciesząc i ucho i oko zarazem.
Film świetny, dowiedziałem się w końcu po kiego grzyba robili Radmora 5122 :) Bardzo fajna ciekawostka, bardzo dobry materiał, który powinien być w TV zamiast masy debilnych serialików i teleturnieji. Pamiętam jak kilka lat temu słyszałem u kolegi płytę winylową z gramofonu UNITRA G 8010, Radmor 5102TE, głośniki zg 40.. Totalny szok :) Tak pięknie odtwarzanej muzyki to wiele wiele lat nie słyszałem (nie mam audiofilskich znajomych) Zakochałem się z miejsca w Unitrze i postanowiłem mieć. Już mam dwa radmory, głośniki zg 40 i kilka innych pierdół :) Sprzęt działa wspaniale. Robiłem tym zestawem wiele imprez (jedną na 50 osób) i sprzęt dawał radę nawet nie grał na maxa. Goście (głównie męskie grono) byli w szoku kiedy słyszeli, że radmorek ma zaledwie 25W a głośniki 40W. Dzisiejsze "100W" sprzęty za 3tys nie dają rady mocą i pięknym brzmieniem staremu Radmorowi. Oczywiście nie ma w nim Bluetootha czy USB ale idzie się na giełdę staroci dokupuje kabelek polskiej firmy (a nie Chińskie gówno) za 2 zł i można śmiało telefon podłączyć i słuchać muzyki z telefonu, cd itp. Aż płakać się chce, że mamy tak doświadczonych, wspaniałych ludzi w Polsce i to nie tylko chodzi mi o audio ale i motoryzację, górnictwo, lekarzy, stoczniowców itd. a świnie politycy wszystko zniszczyli a teraz już tylko dobijają resztki firm, które jeszcze walczą o byt.. Straszne !! Pozdrawiam i dziękuję za film
Bez przesady. Owszem, chwała za to, że w czasach kiedy kompletnie niczego nie było, to próbowano coś zrobić. Jednak w bardzo wielu sprzętach, praktycznie we wszystkich, są liczne błędy projektowe, wiele rzeczy można było zrobić dużo lepiej, nawet w tych warunkach jakie wtedy były, więc inżynierowie absolutnie nie popisali się! Jeżeli ten amplituner kosztował tyle, jakby był wykonany ze złota, to chociażby można było wstawić inny stereodekoder, a nie robić kompletnej kichy na UL1601, który równolegle był stosowany w odbiorniku radiowym klasy popularnej - Amator! Tu masz zestawienie, Amator jako podstawowy odbiornik dla mas, kosztujący jedną pensję (i to z głośnikami), no i ten Radmor, odbiornik klasy luksusowej za 5-6 dobrych pensji! Oba odbiorniki mają ten sam stereodekoder, którego rozwiązanie techniczne jest sprzed dekady i od dekady nigdzie na świecie nie używane! Tak naprawdę to mocno przesadzacie z tymi pieśniami pochwalnymi, bo ani inżynierowie się nie popisali, ani ten amplituner dobry nie był!
@@NecrosDeus Wiem, przeżyłem, jako w pełni świadomy, dorosły człowiek. W Ameryce biją Murzynów. Wszystko można zrobić lepiej, szczególnie PO TYLU LATACH. Byłem czynnym elektronikiem z praktyką w prywatnej produkcji. I wiem, jaki to był skok technologiczny po otwarciu Polski na zachodnie technologie po 1970r. Co do kosztów to racja, ale miej pretensje do ówczesnej socjalistycznej biurokracji i rozlicznych narzutów, przeliczników, podatków, danin, służących tak na prawdę finansowaniu bandy nierobów w każdym przedsiębiorstwie, zjednoczeniu czy ministerstwie. I jeszcze kwestia zakupów dolarowych z wydumanymi przelicznikami. Jeśli nie wiesz, to poczytaj. Warto, bo tego by nawet Witkacy nie wymyślił. Wiem, że obecnie jest bardzo modne i BARDZO WSPIERANE przyrównywanie czasów "komuny" jako okresu prymitywizmu, zacofania, nieuctwa i wiecznych prześladowań. Źródła są mi znane ( i większości Polaków również). Jest takie łacińskie przysłowie : "Veritas temporis filia est".
@@voytregnal8031 wybacz ale już mnie denerwuje taka gadka. Jedno i to samo, że można było lepiej. To mógł jeden z drugim te 40 lat temu stworzyć lepszy amplituner a nie teraz głupio komentować.
@@marian198102 OK..rozumiem, czasem cos wk..rwia ;-). Odnosnie krytyki skierowanej do PRL'story, ..nie byl zatrudniony w tym zespole co tworzyl Radmor, mogl tylko pewno obserwowac z daleka, albo krytycznie patrzy na to teraz jak zapoznal sie z detalami odbiornika (nie znam wieku komentatora). Czesto tak bywa, ze po latach ocenia sie rozne rzeczy z innej perspektywy, jako gorsze niz to bylo oceniane w przeszlosci. Nie widze w tym nic nadzwyczajnego. Z szacunkiem..
Niech ktoś mi powie, gdzie tak dzisiaj się produkuje... Film uświadomił mi jak wiele osób i jak wiele przeszkód mieli ludzie zaangażowani w projekt Radmoryny. Do starych polskich wyrobów mam sentyment a do ich twórców ogromny szacunek. Film przejdzie do historii. Na pewno obejrzę go ponownie. Chciałbym bardzo podziękować autorowi za zaangażowanie, "zebranie" tych samych osób w jednym miejscu i utworzenie tak wspaniałego materiału. Miło było zobaczyć osoby odpowiedzialne za projekt i posłuchać jak to wszystko wyglądało. Miło było zobaczyć pana Rafała Parzyszka, do którego również mam ogromny szacunek za profesjonalne podejście do serwisu, traktując Go jako jedyną znaną mi osobę do odpowiedniego potraktowania sprzętu, co z resztą można zobaczyć na kanale "Rubens". Ciekaw jestem, jak dzisiaj mogłaby wyglądać produkcja współczesnej Radmoryny. Może to jest dobry moment na start, by znów stworzyć coś naszego? Przecież Radmor jeszcze istnieje, w tym samym miejscu. Jeśli produkcja zostałaby uruchomiona, chciałbym kupić taki egzemplarz z numerem 001 :) Marzę o tym, żeby zebrało się spore grono fanatyków, zapaleńców, kolekcjonerów, które przekonałoby fabrykę do wyprodukowania współczesnej wersji Radmora 5100, oczywiście z udziałem osób odpowiedzialnych za budowę odbiornika z tamtych lat. Chapeau bas!
Dziękuję bardzo :) Ja muszę przyznać, że też byłem zaskoczony skalą tego wszystkiego. To był projekt wręcz ogólnopolski. Z drugiej strony 20 000 szt. amplitunerów HiFi miesięcznie. Ponad 14 tys. zł za sztukę, przy średniej pensji pewnie poniżej 3 tys. I to się wszystko sprzedawało. Boję się, że dzisiaj wyprodukowanie takiego sprzętu może nie być największym problemem :)
Dobry kawałek Polskiego sprzętu na którym się wychowałem, wielka szkoda że nie tworzy się nadal, bo dźwięk z tych sprzętów jest w dzisiejszych czasach nieosiągalny, wielki szacunek dla twórców tego sprzętu.
Do dzisiaj mam radmora 5102+kolumny ZG40. Wszystko zostało kupione w sklepie. Mam nawet papiery odręcznie pisane i podpisane przez osobę która ten egzemplarz stroiła. Kolumny to istna bajka. Zawieszenie płócienne od niskotonowca jest wieczne. Wszystko jest w stanie kolekcjonerskim. Nigdy nie sprzedam tego zestawu!!!!!!!!
Też mam taki zestaw. Jest w idealnym stanie i nadal cieszy. Kupiłem w sklepie za całe 64000 zł , co było fortuną jak na studenta. Ale zarobiłem różnymi sposobami na tego RoysRoys'a. Zauważyłem pewną prawidłowość. Ludzie którzy z trudem zdobywali różne rzeczy, to szanują to przez dziesiątki lat.
Wielkie podziękowanie za wspaniale przygotowany i ciekawie przedstawiony materiał.Doskonale pamiętam czasy , gdy posiadanie RADMORA było marzeniem każdego z naszej grupy entuzjastów marki. WIELKI SZACUNEK DLA WSZYSKICH POLSKICH INŹYNIERÓW KONSTRUKTOROW PASJONATÓW I TWÓRCÓW KTÓRYCH MOGLIŚMY USLYSX
Super film. Szczególnie ukazany proces poprawiania jakości robi wrażenie, zwłaszcza na tle peerelowskiej bylejakości w wielu innych dziedzinach co pokazał np. pan Bareja. Pozdrawiam autorów, szacun dla ludzi Radmora. Sławek rocznik 1968.
Ponad czasowy piękny wygląd,każdy element ma swoje miejsce ,dobrze przemyślane przez tych wybitnych twórców.Powinny być produkowane,co by mogło niejednego pasjonata ucieszyć,wiadomo że te czasy już przeszły ,że wszystko idzie na przód,ale chętni pewno by się znaleźli.Sam posiadam od ok.dwuch lat5102 z 81r i jestem zadowolony z tego sprzętu,bo ma dobre brzmienie i super wyglada
W czasie mojej nauki w Technikum Elektronicznym we Wrocławiu, w ramach wycieczki szkolnej odwiedziliśmy centrum nadawcze na Czarnej Górze. Widziałem tam kilka odbiorników serii 5100 Radmora, które pełniły funkcję zapasowych źródeł sygnału audio, na wypadek awarii radiolinii. Były nastrojone na częstotliwości wrocławskich nadajników Polskiego Radia. Pracowały nonstop 24/7/365. Nigdy ich nie wyłączano. Było to w pierwszej połowie lat 90-tych, gdzieś tak około 1992-93 r.
Składam wyrazy szacunku wszystkich osób (nie tylko) z materiału - przyjemnie się oglądało. Radmor był dla mnie kwintesencją w wejście w świat Hi-Fi z lat mej młodości i do dziś jestem fanem polskiej myśli technicznej (eletroniki). Słynny Radmor 5100 i jego pokrewne na zawsze zostanie złotą ikoną polskiej myśli polskiej elektroniki i technicznej od wszystkich osób, którzy współtworzyli w ten wspaniały niepowtarzalny projekt.
Gratulacje dla Autora oraz wszystkich, którzy mieli swój udział w produkcji. Oglądnięte z zapartym tchem. Pozdrawiam miłośników polskiej myśli technicznej! Rafał.
Piękna opowieść o równie pięknym sprzęcie. Nostalgia może jest wśród użytkowników, ale ogrom pomysłów pracy i natchnienia - przekłada się na trwałość, oraz na unikalną indywidualność tego sprzętu. Jak pierwszy raz go zobaczyłem i usłyszałem, to do dziś została mi chęć zakupu sprzętu, aktualnie już tylko do renowacji. Dźwięk był dobry - przyjemny. Nie był wzorcowy, był za to unikatowy, na pewno wielu go pamięta i przyrównuje do innych konstrukcji.
Świetny dokument o tym że przy odpowiedniej motywacji mieliśmy wystarczająco talentu i wiedzy by stworzyć sprzęt dorównujący standartom światowym . Mam nadzieję że za jakiś czas pomimo obecnego chaosu znów potrafimy sie zmobilizować. Wielkie dzieki zarówno dla inzynierów z Unitry jak i dla twórców filmu.
@@ZabytkiTechniki Dzień dobry. Myślę, że to też kwestia tego, że wzięli się za to ludzie od elektroniki profesjonalnej. Oni, że tak powiem, mieli inny system wartości;)
I ja dziękuję. Zawsze byłem fanem techniki radiowo - telewizyjnej i samochodowej. Szacunek dla Konstruktorów, Szacunek dla Twórców tego historycznego nagrania. Życzę wszystkim Fanom Szczęśliwego Nowego 2023 Roku 🎆.
Pana Macieja Sokólskiego znam osobiście. Zapewne On mnie już nie pamięta, gdyż to był to początek lat dziewięćdziesiątych. A ja wtedy byłem gówniarz. Nawet naprawiał mi mojego Radmora 5102 TE . Mieszkamy po sąsiedzku 😀. Na film trafiłem przypadkowo. I po prawie 30 latach , usłyszałem to co chciałem wiedzieć właśnie wtedy. Pan Maciej to niesamowity człowiek... pozdrawiam serdecznie z klasy "A" i muszelek...
W latach 80 tych Radmor jako chyba jedyny był dostępny od ręki. Przyczyną była cena. W 1983 roku kosztował 62 tys zł. Amator ok 20 tys. W zasadzie to był jedyny model który stał na półce w Juniorze. Nie pamiętam, a nie chcę dorabiać teorii, ale wydaje mi się, że był sprzedawany w komplecie z głośnikami. Tak czy inaczej to był top. Marzenie.
Pięknie się oglądało aż zatykało, chciałem opisać pewną historię, parę lat wstecz znalazłem w stolarni przygniecionego płytami Radmora 5100 nr7600136 i po namyśle zaniosłem go do serwisu przy zakładach Radmor mówiąc że nie chcę go sprzedawać na jakiś aukcjach i zaprzepaścić tak wczesny egzemplarz, pytano mnie ile chcę powiedziałem że pieniądze są i zaraz ich nie ma, poprosiłem za niego o odnowionego Radmora w wersji TE czekałem pół roku otrzymałem w 100% odnowiony egzemplarz jest ze mną i użytkuję go , na koniec zapytałem gdzie został ten egzemplarz zmontowany , nie mogłem uwierzyć że w tak małym budyneczku powstawało to cudo, a bym zapomniał wewnątrz było widać wsad dewizowy mam na myśli potencjometry i co mnie zaskoczyło że niektóre tranzystory są na słupkach chyba z ebonitu ? dziękuję i pozdrawiam autorów tego wspaniałego filmu.
Ale jak widac ta seria testowa nie byla w ilości 100 sztuk tylko hmm 139 minimum ;D widziałem nr 48 chyba i szczerze mówiąc byl identyczny jak mój. W środku i zewnątrz.
@@MrRadmor5411 mogło tak być ten który oddałem to miał tylko zmieniona obudowę na późniejszą, i działał a UKF był nie tknięty to było coś ręce mi drżały wtedy 👍
Mój Boże, oddałeś 5100 za 5102 bez wychyłów, za to z jarmarcznymi ledami w wybiedzonej na maxa wersji TE z tylko jednym wychyłem, którego nie szło zastąpić ledami bez zastosowania drogiego scalaka do sterowania linijką diodową? Biedaku...
Radmor 5100 już samym wyglądem robił ogromne wrażenie oraz ceną która w tamtym czasie wynośiła 14.500 zł. Odbiornik posiadał indywidualną kartę pomiarów parametrów technicznych i ze względu na cenę był do kupienia praktycznie od ręki przynajmniej we Wrocławiu DH"Łada" Problemem było kupienie wersji czarnej które cieszyły się większym powodemiem.Sprzęt grał jak na tamte czasy naprawdę świetnie i robił naprawdę magiczne wrażenie.Nigdy nie miałem z nim żadnych problemów choć dużym błendem konstruktorów było użycie beznadziejnych gniazd do podłączenia kolumn głoośnikowych,mała ilość połoczeń dla innych urządzeń też na kiepskich wtykach WM590.To przesądziło o tym że po 2 latach użytkowania postanowiłem sprzedać Radmora.
Od 1989 do 1992 byłem uczniem przyzakładowej ZSZ Radmor. Skladalem w tamtym czasie te radioodbiorniki na praktykach. Montaż elementów na płytkach... Moja młodość. Nigdy nie dorobiłem się Radmora. Nadal choruję na niego. :) . Kusi mnie też Merkury. Ale z zabytków na półce stoi wskrzeszony (jeszcze nie całkiem sprawny) diorowski Klawesyn. Ostatni lampowy odbiornik radiowy w Polsce.... Dziękuję za materiał!
Tzw. absurd PRL'u jest wtłaczany młodym ludziom, żeby usprawiedliwić Balcerowicza, że słusznie rozwalił i wyprzedał państwowe zakłady pracy. Nie było żadnego absurdu w zakresie całej gospodarki. Gdzieniegdzie mogły być, ale nie przecież wszędzie! To były cudowne czasu w zakresie produkcji przepięknej elektroniki. Ponadto produkowaliśmy podzespoły elektroniczne, tj.: układy scalone, kineskopy, rezystory, kondensatory, tranzystory, wkładki gramofonowe, głowice magnetofonowe, silniki, itd. To wszystko wymagało mądrych głów, żeby uruchomić produkcję. Absurdy, to są dopiero teraz! Stadiony budowane za trzykrotną wartość, autostrady, które w krótkim czasie wymagają remontów, oczyszczalnia Czajka a Warszawie, która leje tony fekaliów / minutę do Wisły, a kosztowała dziwnym przypadkiem ogromne pieniądze...
@@imieinazwisko2993 Gdyby pan Jaki , był Prezydentem Warszawy , to , tymi rencamy i nogima , by ratował Wisłę przed ściekami. Ale siedzi bidula , za nędzne grosiny , w tej znienawidzonej Brukseli.
A jaki to niby absurd? Ten absurd wtłacza się w młode głowy. Jeśli słyszę, że tamta rzeczywistość była czarno-biała, to mnie śmiech ogarnia. Było biednie, bo Hitler zostawił ruiny, które trzeba było odbudować. Dzisiaj między wierszami można wyczytać, że system energetyczny w zachodniopomorskim padł, bo od lat 60. nie był remontowany. To w końcu jak to jest? Nie stać nas na remont tego, po 30. latach eksploatacji, co "absurd" wybudował? Niebo było niebieskie, lasy bardziej zielone niż dzisiaj, żarcie bez konserwantów i plastiku i glifosatu. "Wyrób czekoladopodobny" był bardziej ekologiczny niż dzisiejsze żarcie śmieciowe, pełne chemii. Na dodatek złego ten cały Zachód wszystko robił, by w Polsce było źle. Przypomina mi to dzisiejszą Wenezuelę. Kraj stojący na ropie bankrutuje. Dlaczego? Wygonieni złodzieje majątku narodowego (koncerny brytyjskie i amerykańskie) robią wszystko, by uwolnienie się od pasożytów nie powiodło się. Cejrowski łazi po prowincji i pokazuje na nędzna chatę chłopska, porównując ją z tą z PRL-u. Nie zauważa, że jest ona w dużo gorszym stanie niż znane u nas, a poza tym tam byli Brytyjczycy i Amerykanie, a nie komunizm. Jak to się stało, że nie zrobili oni przez dziesięciolecia eldorado na wsiach wenezuelskich?
Piękna sprawa, wreszcie mogę poznać ludzi, którzy stworzyli Radmora. Pamiętam jak początkiem lat 80-tych, to chyba był 1983r, kiedy chodziłem do szkoły średniej posiadanie takiego sprzętu było moim marzeniem. Czasem po szkole chodziłem do sklepu ze sprzętem RTV, w moim miasteczku był tylko jeden taki sklep gdzie stał na górnej półce Radmor. Wchodziłem do sklepu i udając, że jestem zainteresowany innymi rzeczami, co jakiś czas spoglądałem czy jakiś potencjalny klient nie pyta sprzedawcy o zademonstrowanie Radmora. Kilka razy mi się udało usłyszeć dzwięk z Radmora, kiedy sprzedawca go uruchomił. Wtedy dokładnie nie pamiętam, ale cena wynosiła 65 tyś zł. Chce zaznaczyć, że taka standardowa miesięczna pensja pracownika chyba wynosiła od 200-400 zł. jeżeli się mylę, to proszę mnie poprawić. Dzisiaj posiadam 2 Radmory, jeden czarny ze wskaznikami, a drugi srebrny wraz z korektorem i tunerem AM. W tamtych czasach nasi Konstruktorzy i Inżynierowie to byli bardzo zdolni i kreatywni ludzie, ale niestety nie było funduszy na zrobienie czegoś lepszego. Gdyby było inaczej, dziś zachwycalibyśmy się o wiele lepszym sprzętem z tamtej epoki. Pozdrawiam tych ludzi, którzy skonstruowali Radmora . Krzysztof
Super materiał ! Dlaczego mi się podoba ? Bo pokazuje w oględny sposób prawdy wstydliwe, nie umniejszając zasług ludzi, którzy robili co mogli (czyli co potrafili), żeby zrobić cud, czyli coś dobrego z niczego. I właściwie to się udało. W dobie zagubienia naszej historycznej tożsamości technicznej - jaka by ona nie była - taki film ma ukrytą wyjątkową wartość dokumentalną, która będzie rosła z czasem. Warto by może kontynuować tę opowieść ;-). Dzięki za to co już jest i czekam na ciąg dalszy.
Tak , to przykre że SONY rocznie wprowadzało do produkcji kilka amplitunerów różnych klas a w PL przez kilka lat musiano użerać się z jednym urządzeniem.
@@jerzyjerzewski6162 Niewesołe jest też to, że Japończycy umierają masowo z przepracowania i mają bardzo wysoki wskaźnik samobójstw. A nie są przecież pod niczyją okupacją, nie muszą płacić "bratniemu narodowi" bilionowych haraczy za pozory i bajki. Nie mają za plecami agentów KGB ani nie słyszą "nielzja" na każdą próbę twórczą. To ja już wolę użerać się teraz z Radmorem. Bardzo łatwo doprowadzić go do perfekcji, a brzydki to on nie jest.
Witam.Jestem radiowcem, prowadziłem zakład rtv ,to był wspaniały radioodbiornik na polskim rynku.Wysokie parametry techniczne,drogi sprzęt , cena właściwą.Ale do rzeczy proszę teraz o pamięć historia , pamiętne słowa oni produkują patefony , i koniec zakładów Unitry .To sab.....z. Płakać się chce.
mieczyslaw szczepaniak Niestety, większość naszego przemysłu, być może siermiężnego została rozkradziona lub wyprzedana za bezcen. To zasługa głównie solidaruchowej styropianowej swoloczy i następców. A wystarczyło dofinansować ten nasz cherlawy przemysł, myśl techniczna i inżynierów na dobrym poziomie mieliśmy. Dziś zostają jedynie wspomnienia i tacy zapaleńcy, jak Rubens, którzy przywracają do świetności polski sprzęt.
Obejrzałem zesmutkiem ten odbiornik był bardzo długo poza zasięgiem cenowym potem czasy się zmieniły pozostał żal .Panowie inżynierowie wasza opowieść piękna sprawa .Wasz zakład istnieje i produkuje .Były pracownik FSO.
ZURT ("Zakład Usług Radiotechnicznych i Telewizyjnych" ) to byl sklep w ktorym bylem przynajmniej raz w tygodniu..dlaczego bo tam nic nie bylo i chodzilem tam jak na polowanie a noz widelec cos sie zlapie.
Łezka kręci się w oku... kawał historii, cieszy to, że najlepsze lata życia dane było przeżyć z Radmoryną, to był jeden z pierwszych moich kontaktów ze sprzętem HI-FI, było słuchanie, zdarzyła się pierwsza naprawa... po imprezowej torturze, gdy ktoś podłączył równolegle o parę kolumn za dużo... Wielkie dzięki i wielki szacun za pełny profesjonalizm w tworzeniu filmu, do tego trzeba mieć serce i natchnienie aby stworzyć taki film z duszą. Ale... to można chyba wyjaśnić w prosty sposób... Radmor 5100 jest sprzętem już kultowym i nawet dziś nie mozna przejść koło niego obojętnie, jest ponadczasowy. Wielki ukłon dla ludzi którzy stworzyli ten sprzęt, pamiętam te czasy... zaczynałem pierwszą pracę w 1979 roku w OBR przy Telpodzie, wiem jak było i z czym trzeba się było mierzyć. Inżynierowie, projektanci... NASI POLSCY! w tamtych czasach potrafili stworzyć cuda z niczego. A mieli często bardzo "pod górkę" Wielki szacun, pamiętajmy o takich rzeczach jak najdłużej.
Super realizacja i pomysł. Brawo. Sam pamiętam jak w latach 80 tych w wieku 12-tu lub 13-tu lat, odwiedzając co jakiś czas sklep RTV zawsze na chwilę zatrzymywałem się i oglądałem ten odbionik. Był podłączony i zwykle coś tam grało. Uwielbiałem na niego patrzeć i słuchać. Wówczas był to dla mnie nieosiągalny kosmos.
Muszę przyznać ,że jestem zdziwiony że projekt Radmora 5100 nie trafił do szafy jako ciekawy aczkolwiek nie realny ,jak wiele innych projektów .Całe szczęście że i w Polsce cuda się zdarzały .
Miałem taki w latach 70/80 i 90 XX w. tylko z czarną płytą czołową. Podłączało się różne adaptery, magnetofony przez okrągłą wielobitową wtyczkę. Jak mucha siadła na sensor to przełączała kanał. Jakość odbioru była najlepsza z ówczesnych urządzeń, no i można było podkręcić basy. Kariera tego radia w moim domu skończyła się z chwilą zmiany w Pl częstotliwości nadawania z dolnego UKF na górny UKF na początku lat 90-tych XX w. Niestety w tym czasie nie miałem ani głowy, ani kasy na przestrojenie odbiornika, więc radio wylądowało na strychu, gdzie do dzisiaj leży pokryte kurzem i zapomnieniem.
Radmor w czasach świetności pokazał klase. Dziś to niestety ciekawostka. Nie moge doczekać się fimów o nowszych produktach Radmora Pozdrawiam. kolekcjoner unitry
.... no właśnie - dziś to ciekawostka, ale na tamte czasy to był HIT. Ale jak na koniec filmu usłyszałem wypowiedź tego Pana od projektowania obudów, że Radmora używają AudioFile to spadłem z kanapy. Mam duży sentyment do sprzętów UNITRY - ale nie dajmy się zwariować. Posiadam kilkanaście różnych sprzętów UNITRY ale nie z powodu ich SUPER PARAMETRÓW.
Głęboko chylę czoła za rewelacyjnie opracowany materiał. Jeden z kultowych amplitunerów doczekał się swojej pełnej historii. Dla mnie, który marzył w tym czasie o posiadaniu tego wówczas niebotycznego cudu techniki audio, jest to piękne spojrzenie w historię. Mimo już pełnoletności w czasie gdy 5100 pojawił się na rynku, był tylko niespełnionym marzeniem, ze względu na cenę. Tak, to był znakomity sprzęt, a dopiero ten materiał uświadomił wielu jak długą i wyboistą drogę musieli pokonać konstruktorzy, by wprowadzić na rynek urządzenie o tak świetnej jakości. Przez wiele lat prowadziłem serwis sprzętu RTV i manualnie miałem do czynienia z wszystkimi wcieleniami Radmora po kolei. Dopracowana konstrukcja pozwalała na dość łatwy serwis, po dorobieniu sobie we własnym zakresie odpowiednich przejściówek umożliwiających uruchomienie poszczególnych modułów poza ich normalnym posadowieniem. Wspominam ciepło i z szacunkiem dla konstruktorów.
Wielki ukłon w stronę twórców RADMORA ! Jestem posiadaczem tego odbiornika od 1981r. i użytkuję ten odbiornik po dziś dzień...(Wystany w kilkudniowej kolejce - dzisiejsze pokolenie tego nie zna)Bardzo solidna konstrukcja i praktycznie niezawodna - awarie były sporadyczne i często wynikające z niewłaściwej eksploatacji (np.watowanie drutem bezpieczników). Jestem zdania że był to najlepszy odbiornik w "demoludach" i również nie ustępował w rozwiązaniach konstrukcyjnych ówczesnym urządzeniom zachodnim w tej klasie. Kiedy pierwszy raz otwarłem obudowę (model5102)pomyślałem - chłopaki zrobili to z rozmachem ! Jedynie czego można by się czepiać to dekodera (UL1601 - lepszy byłby dekoder z pętlą PLL)i potencjometrów w programatorze - były problematyczne i nietrwałe. Nie mam oto oczywiście pretensji do inżynierów bo trzeba uwzględnić ówczesne realia - zbudowali z tego co było wówczas dostępne. I tak jestem pełen podziwu dla tych ludzi że w tamtych warunkach udało się stworzyć tak udaną konstrukcję. Miło było zobaczyć twórców legendarnego radmora i posłuchać z jakimi problemami musieli się zmierzyć by mógł powstać ten odbiornik o czym - sądzę wielu ludzi nie miało pojęcia. Skoda tylko że w naszym kraju obecnie nie powstają tak udane urządzenia. A może nastąpi jakiś przełom ?...
Ten film powinien być w Top 5 Netflixa :) Oglądało się jednym tchem. Super historia, pięknie opowiedziana przez bohaterów - inżynierów. Dla mnie działalność zespołu projektowego to inspiracja do wytężonej pracy. Bardzo zaimponował mi Projektant odpowiedzialny za cześć wzorniczą urządzenia, swoją postawą i zdecydowanym sprzeciwem wobec zmian w jego projekcie. Super film. Podziękowania dla twórców!
Film arcyciekawy, dla mnie szczególnie ponieważ dostałem wytrzeszczu oczu, gdy jako nastolatek zobaczyłem i posłuchałem takiego RADMOR-a z serii "testowej" w domu mojego kolegi. Przypomniały mi się tamte czasy i absurdy gospodarcze tego okresu, które aż nad to dobrze pamiętam. Chwała tym, którzy pomimo panującej siermięgi na tle innych, w porównaniu z Polską, technologicznie i gospodarczo rozwiniętych krajów, próbowali zrobić coś nowatorskiego czy atrakcyjnego wzorniczo. Ale też bez przesady, bo mogli tyle, na ile realia tamtych czasów pozwalały. Więc wychodziło na ogół tak sobie, czasem lepiej, a czasem gorzej ..... A teraz zupełni z innej beczki. Dziwią mnie bardzo i zaskakują komentarze ludzi przedstawiających narrację: jaką to byliśmy potęgą gospodarczą i technologiczną i jak nam to wszytko "źli" ludzie na czele z Balcerowiczem odebrali. BZDURA! Obiektywnie (rozbiory, wojny itd...) byliśmy krajem zapóźnionym cywilizacyjnie i technologicznie, kupowanie licencji, a potem produkcja na eksport, miało przerwać ten impas i być skokiem w nową jakość...teoretycznie, bo wyszło, jak wyszło. Dlatego takie pierniczenia jak to było fajnie i jak to szliśmy z rozwojem niczym burza traktuję jako żałosne pierniczenie sierot po komunie, niepogodzonych z totalną krytyka czasów ich młodości i aktywności. Na tej samej zasadzie będą opowiadali ćmoje boje o "polskiej motoryzacji": Polonezach, Beskidach, Syrenach Sport, Nysach i Żukach, statkach i stoczniach i samolotach. Fakt byliśmy pionierem w dziedzinie elektromobilności - produkowano w Polsce pojazd MELEX! W swoim czasie niewątpliwy hit eksportowy, poza polską wódka Wyborową i tonami węgla sprzedawanego w cenach dumpingowych. A co do RADMOR-a 5100, to też czułem się dumny z jego istnienia, no ale bez przesady. Miałem kolegę, ucznia TŁ w Gdańsku a potem studenta PG, prawdziwego fana, którego już wówczas można by określić mianem audiofila. Miał on tę cechę, że poza odsłuchem i znawstwem w zakresie jakości dźwięku detalicznie "rozkminiał" tajniki techniczne studiując schematy. Ale był też doświadczonym, pomimo młodego wieku, praktykiem serwisowym ponieważ miał okazję naprawiać i przy okazji poznawać sprzęty audio produkcji głównie japońskich producentów, o który u nas na wybrzeżu bywało łatwiej o tyle, że poza PEWEX-em import uzupełniali marynarze. Sam też tworzył własne konstrukcje i rzeczywiście posiadał imponująca wiedzę praktyczną w tym zakresie. Wspominam o tym, ponieważ dzięki niemu poznałem część środowiska trójmiejskich pasjonatów dobrego dźwięku moderujących spotkania w Rudym Kocie i pamiętam, te niekończące się sesje odsłuchowe połączone z popularyzatorskimi dyskusjami - jak to młodzi pasjonaci - o wymarzonym sprzęcie, kwestiach technicznych i jakościowych. Na tym tle RADMOR, nie istniał! To był wówczas w miarę atrakcyjnie wyglądający sprzęt, bardzo przeciętnej klasy, za absolutnie wygórowaną cenę! Ponieważ oferowanie tej klasy sprzętu, w tak absurdalnie wygórowanej cenie w kraju gdzie nie istniała polityka rynkowa, to było zwykłe oszustwo i nabijanie ludzi w butelkę przy wykorzystaniu braków rynkowych!. Szkoda, że autorzy tego filmu nie zainteresowali się tym aspektem towarzyszącym legendzie, takiego sobie amplitunera: RADMOR 5100. Dziękuję za uwagę.
@@karolsikora9255 Bardzo Pana przepraszam, ale ja najwyraźniej nie zrozumiałem o co Panu chodzi. No a przede wszystkim, jak się to się ma do kwestii amplitunera RADMOR 5100, który, co nie jest żadną tajemnicą - nie był żadnym cudem techniki, nawet jak na owe czasy i psuł się jak cholera, a do tego wymagał okresowych korekt parametrów. Dodam jeszcze, że przytoczone przez pana przykłady, polegają a porównywaniu urządzeń w zasadzie nieporównywalnych - zatem dla mnie jest to manipulacja. A poza tym, to gratuluję Panu inwencji i zdolności wynalazczych, szkoda jedynie, ze ludzkość nie poznała się i nie doceniła ich doniosłości. No ale nic straconego, bo wszystko jeszcze przed nami, a raczej przed Panem, bo ja już stoję na straconej pozycji "wiecznych krytykantów", co prawda po szkołach ale bez cienia wiedzy i rozumu
@@piotrbartoszewicz5774Wygląd tego RADMORA jest ciekawszy niż mojego dzisiejszego tunera YAMAHA - istna nuda jak się na to patrzy.Szacun dla Polskich inż.
@@ak47980 Rzecz gustu, mnie jednak bardziej interesują parametry techniczne, tego urządzeni. A gwoli ścisłości, panel czołowy RADMORA najprawdopodobniej projektował mgr. sztuki, a dokładnie: projektant form przemysłowych, obecnie nazywany designer-em. Chyba, że była to osoba po liceum plastycznym. A więc nie inżynier, chyba, że coś źle zrozumiałem z treści filmu.
@@karolsikora9255 Jeśli rzeczywiście kolega nie wiedział o co Pan go pytał, to w zasadzie wyczerpuje temat walorów użytkowych i technicznych amplitunera RADMOR 51xx, który jest w jego posiadaniu od "niepamiętnych czasów". Pozdrawiam również.
Panowie szacun wielki mam takie cudo chodzi do dzisiaj to na tamte czasy byl jak techniks japoński trza było pociągnosć tę produkcje jak to zrobił techniks .
Miałem okazje korzystać przez jakiś czas z tego amplitunera w technikum, jako wzmacniacza do nagłośnienia sali audiowizualnej gdzie realizowaliśmy piękne multimedialne występy/sztuki... dawał rade mimo że wtedy już miał koło 20 lat... właśnie 5102.. drugi tego typu sprzęt stał z głośnikami w pracowni elektroniki, gdzie naprawialiśmy inne urządzenia i uczyliśmy się budowy nowych konstrukcji... piękne wspomnienia, piękny sprzęt, super grał! Szacunek za utrzymywanie tego typu urządzeń w ruchu!
Kiedyś i mój obiekt westchnień . Dzisiaj mogę porównać Radmora z odbiornikiem Philips RH720 . Mają wiele cech wspólnych . Obydwa mają w końcówce mocy tranzystory typu 2N2055. Obydwa posiadają programowanie wybierane sensorami i obydwa posiadają układ stereo-4 , .Philips jest znacznie starszy . Pojawił się na rynku już w roku 1972 . Ma większą moc wyjściową 2 X 40 wat sinus . I posiada oprócz UKF , także zakres fal długich , średnich i krótkich . Posiada znakomitej jakości dekoder stereo oparty na elementach dyskretnych , a nie na układzie scalonym . Zrobiłem , myślę ,że ciekawy test . Na czym polega ? Kładzie się na odbiorniku smartfona i z innego aparatu inicjuje się połączenie . Odbiornik jest ustawiony w zakres UKF . Philips test przeszedł celująco , a Radmor go oblał . W Radmorze pojawiły się wyraźne zakłócenia , których w Philipsie nie było wcale . Ten model amplitunera Philipsa był ówcześnie najdroższym w ofercie firmy. Tak samo jak Radmor . Pomimo tego ,mam wielki szacunek dla ludzi , którzy go zbudowali w tamtych realiach .
W tamtym czasie zrobiłbym to tak: głowica ukf - UL1042 z FET-em na wejsciu pcz. FM - UL1200 ,tor AM - FET na wejściu, p.cz AM - UL1203 ,filtry ceramiczne p.cz AM i FM z filtrami LC, tor AM i FM z ARW ,dekoder stereo - UL1621 ,przedwzmacniacz m.cz - UL1354 ,wzm. m.cz. układy hybrydowe z Telpodu, wskaźnik zera FM - wychylowy, taki też wskaźnik siły sygnału radiowego, wskaźniki wychylowe wzmocnienia m.cz ,układ opóźnionego załączenia głośników, z zabezpieczeniem przed nap. stałym na wyjsciach wzmacniacza m.cz. Płyta przednia taka jak jest, do wyboru srebrna lub czarna ,lecz ze skalą analogową, z programatorem takim jak jest. Obudowa drewniana w kolorze ciemnym. Cała reszta tj. potencjometry, gniazda dla dodatkowych urządzeń bez zmian. Tonsil mógłby robić kolumny dedykowane do tego zestawu. Nowsza wersja z syntezerem częstotliwości. Dodam jeszcze: zakresy odbioru radiowego: Dł, Śr, zakres Kr podzielony na podzakresy ,takie jak w Radmorze 9100 i oczywiście UKF. Cały tor odbiornika radiowego strojony napięciem.
Podziękowania dla Autora. Wspaniały dokument. Dziękuje za wspomnienia. Wzruszyłem się bardzo, oglądając ten film. Ogromnie się cieszę, że jeszcze są osoby, prawdziwi serwisanci - stu procentowi pasjonaci retro elektroniki, którzy w procesie napraw, ratują i dają tchnienie w nowe życie, poświęcając im mnóstwo czasu , cierpliwości, dokładności i precyzji. Między innymi pozdrawiam Pana Rafała "Rubens" który posiada przeogromną wiedzę i profesjonalizm. Proszę ratować dalej od zapomnienia z zapałem Radmora i wszelką Polską elektronikę retro.......
Gratulacje i Szacunek dla Konstruktorów, Techników i Decydentów (!). Gratulacje i Szacunek dla Twórców Reportażu (!). Świetny Materiał (!). Szczęśliwego Nowego 2023 Roku 🎆.
W 1990 roku w Technikum Łączności w Poznaniu zajęcia z Radiotechniki prowadzone przez inż. Rafała Kłaczyńskiego z ówczesnego ZRiT - obowiązkowo każdy musiał być zaopatrzony w pełny schemat Radmora. Tak poznawaliśmy radiotechnikę :-) Przy okazji pozdrawiam kolegów ze semestru V/VI 1990/1991 :-)
To witam w Klubie, w technikum Kasprzaka cały schemat superheterodyny z pamięci chłopaki jechali na dwie tablice, z przykładowymi wartościami elementów. Jak chcieli mieć czwórkę na cenzurce... Na piątkę składałem mechanikę M2404S z opaską na głowie. Tak, tak - bez udziału wzroku. A wcale nie byłem najlepszy w te klocki, na wydziale to robili na wyścigi, poniżej 70-ciu minut. To nie był obowiązkowy egzamin, tylko taka popisówa dla lansu. I prawie każdy sprawny manualnie gość z ambicją by to wykonał po pół roku pracy na montażu, 120 - 140 sztuk dziennie x 150 dni = 18000 - 21000 standardowych zestawów operacji montażowych. Ręce same robią po takim treningu bez absorbowania uwagi. I najważniejsze właśnie - wtedy prawie każdy miał ambicję coś potrafić i dużo wiedzieć, być dobrym w tym co robi. Rzadko trafiał się ktoś nie mający żadnego hobby. Więcej niż połowa chłopaków w klasie wybrała fach z zainteresowania i byli to młodzi ludzie głodni wiedzy. Kolega Waldek Ś. zrobił na pracę dyplomową cały amplituner od A do Z, z obudową (największe problemy z tym były). Nazwał go Terpsychora. Jak to odpalił na obronie, to klepki parkietu podskakiwały (uczciwe 2x40VA i 12xZG20C, po 6 na stronę), mimo, że budynek stary i solidny. Czyściutko, bez szumu, bez syczących wysokich tonów, na stereo, bez jakichś słyszalnych zniekształceń. Pamiętacie głośniki GDN 16/10 Tonsilu na licencji Pioneera, na gumie ? Sprawnie tłoczyły powietrze... A transmisja szła zza ściany, z magnetofonu (też pracy dyplomowej) podpiętego pod inną pracę dyplomową kolegi mającego hopla na punkcie w.cz., a nadajników zwłaszcza. Jurysdykcja nie wie chyba do dziś, co tam się odbywało. Może dlatego, że na obronie tego magnetofonu trochę mieli dość hałasów... D wzmak wewnętrzny zasilany wprost z sieci, 1kVA (60 omów min.) na stronę, 38 cm/s, na sensorach i ze zdalnym bezprzewodowym, 90dB własnej na odczycie (wzmocnienie po w.cz. na nuvistorach, szumu brak), dwa ślady na taśmie (jak 3201, bo głowice takie same ;-)). Ech, jak sobie przypomnę...
Obejrzałem film z wielką przyjemnością. Co mi się rzuciło w oczy? Dyrektor firmy - mgr inż, kadra kierownicza i projektanci albo inżynierowie albo (chyba) technicy, bo bez tytułów inżynierskich. A dzisiaj? Magistrów jak psów i nic nie ma. Jestem dumny z tego, że jestem magistrem inżynierem tamtych czasów.
2 lata temu! Coś się zmieniło w tzw. międzyczasie? Mamy 2023 i mgr inż. ma swoją wartość.
@@jangregor4767 Gdzie ? Ludzi wykształconych w Polsce nie potrzeba . Wszystko się kupi za socjal.
Fantastycznie przygotowany materiał. Zupełnie niepodobny do zalewu youtubowej amatorszczyzny. Ogląda się go jakby był zrobiony przez profesjonalne studio dla Discovery Channel. A od strony merytorycznej można gasić światło. Temat wyjaśniony. Jeśli kogoś zainteresuje historia najlepszego polskiego amplitunera hi-fi nigdzie nie znajdzie nic lepszego na ten temat. Brawo !
Oglądało się jednym tchem. Świetnie jest posłuchać wywiadów ludzi którzy tworzyli sprzęt.
To moje pierwsze radio stereo,kupione cudem tuż przed stanem wojennym za moje pierwsze 3 wypłaty.Kosztował wtedy 14 tys.500zł.Radmor 5102.Łezka w oku się kręci.Dzięki za piękny film.Wielki szacunek i podziękowania dla twórców za spełnione me młodzieńcze marzenia i kawał życia mojego którego RADMOR był nierozerwalnie jego częścią wnosząc wiele radości,dumy,zadumy oraz wiele pozytywnych emocji i uczuć.
Jestem pod wielkim wrażeniem - świetny pomysł, świetna realizacja. A to, że przed kamerą o procesie projektowania i produkcji mogły się wypowiedzieć osoby bezpośrednio odpowiedzialne za ten sprzęt, to po prostu bajka. Sami bohaterowie na pewno też poczuli się docenieni i powróciły miłe wspomnienia. Klasa, po prostu klasa!
piekny film,szacunek wielki dla tych ludzi,gdyby zebrac ta ekipe i wznowic produkcje...sam bym kupil taki nowy Radmor
Widać, że Panowie włożyli całe serce oraz wiedzę, przy projektowaniu. BRAWO
Dziękuję wam za stworzenie sprzętu, który podkolorował nam (wówczas młodym) czasy w których przyszło dorastać. Byłem (i nadal jestem) w nim "zakochany". Oko, ucho i serce cieszy się nim do dzisiaj. Mojego ostatniego Radmora kupiłem jesienią 1979 roku. Choć od kilkudziesięciu lat nie mieszkam w Polsce - ...nadal mieszkam z moim Radmorem :-) To chyba wystarczający dowód mojej do niego "miłości". Dziękuję wszystkim, którzy byli zaangażowani w narodziny Radmora i serdecznie ich pozdrawiam.
Ja stary facet dawno się tak nie wzruszyem. Byli ludzie, którym coś się chciało.. Wdrażano nowe rozwiązania a obecnie nie robimy nic! Daj Boże taki rozwój jak był wtedy mimo opinii o bylejakości PRl, ale to było Nasze! Brawo Konstruktorzy! Brawo Panie Autorze!
jak to nic ? promocje w biedronce .. robimy
Bardzo dziękuję za świetny film i materiał o fantastycznym sprzęcie i fantastycznych ludziach, którzy w produkcję" Radomor-a", włożyli całe swoje serce... Chylę najniżej czoła przed tymi wspaniałymi ludźmi i choć wtedy sprzęt podziwiałem tylko na półkach sklepowych i to też tylko wtedy, kiedy pojawiła się dostawa, lub u kolegi, który miał więcej szczęścia, że rodzice zafundowali mu takie cacko! Dzisiaj posiadam dobry sprzęt Harman Kardon i Marantz i też ma on już 34 lata i funkcjonuje jak nowiutki ze sklepu, a i z wyglądu, prezentuje się tak samo, jak zupełnie nowy. Jednakże przykładam się do zakupu pięknego wyrestaurowanego modelu, ponieważ był to wtedy mój szczyt marzeń, teraz mam 56 lat i patrzę na Radomor-a z łezką nostalgii i tym zakupem, chciałbym uratować i podtrzymać historię polskiej elektroniki i techniki z czasów PRL-u i tym mojej młodości. Wszystkim tym szacownym osobom konstruktorom, Życzę zdrowia i pomyślności i powiem na końcu, że każdy model tego szacownego Radomor-a, będzie zawsze wspomnieniem o takich wspaniałych osobach, dzięki którym, my jeszcze po 40 latach zachwycamy się tym pięknym i polskimi produktem... 🤗❤️🇵🇱
Moim zdaniem Radmor powinien dalej produkować ten amplituner. Oczywiście z pewnymi zmianami idąc z duchem czasu, ale bez zmiany wyglądu zewnętrznego. A opowieść ta przyczyniła się do tego, że stałem się fanem tego pięknego i ponadczasowego urządzenia.
Wiem, że myśleli o tym. Tam wciąż pracują ludzie, którzy pamiętają stare czasy, którzy tworzyli tamte urządzenia - może nie 5100, ale serię 5500 już tak.
Długo czekałem, ale się doczekałem. Bardzo dobry film, dowiedziałem się o wielu faktach o których nie wiedziałem wcześniej. Radmor 5100 nie był idealny, miał swoje wady i słabe punkty, ale powstawał w czasach bardzo trudnych, gdzie nie było praktycznie nic. Bardzo chcę podziękować wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania tego amplitunera. Jestem przekonany, że to najlepszy sprzęt audio jaki powstał w PRLu. Dziekuję także autorowi filmu, kawał porządnej roboty. Pozdrawiam wszystkich.
Dziękuję bardzo :)
RADMOR - niespełnione marzenie. Jako dzieciaka nie było mnie stać, malując pokoje rodzinie i myjąc samochody sąsiadom zarobiłem na Zodiaka ale porównania nie było.
Mam do dziś dnia mojego kawalerskiego Radmora, lepszego radia w tym czasie w Polsce nie było, Piękne brzmienie atrakcyjny wygląd i te niezapomniane prywatki. Szacun dla twórców tego wspaniałego dzieła. Wróciły wspomnienia ach.......
Nigdy nie myślałem, że przesiedzę ponad godzinę wpatrzony i wsłuchany w taki film! A jest to też i historia mojego pokolenia - ponad rok pracowałem w Ochotniczych Hufcach Pracy (było coś takiego!), żeby z pomocą rodziców kupić swój pierwszy magnetofon M2405. Kosztował wtedy 8500zł... łza się w oku kręci.
WIELKIE PODZIĘKOWANIE dla twórców filmu! To fantastyczne, że chcą ocalić od zapomnienia te pionierskie czasy i polskich inżynierów.
CHAPEAU BAS!
Dzięki :)
Posiadam Radmor 5100 78r. Piękny kawałek historii. Zostało mi odnowić panel przedni. Do tego ZG40C201 + ZG60C115 i gra pięknie :) Szacunek dla projektantów, którzy w ciężkich czasach stworzyli takie cudo.
Jako mały chłopiec, stojąc przed wystawą sklepu, marzyłem o radmorze, którego widziałem na wystawie. Był piękny, wręcz kosmiczny! Kilkanaście lat później przypomniało mi się to marzenie i za przysłowiowe grosze kupiłem na giełdzie dwa egzemplarze 5102 i 5102TE. Po drobiazgowym odrestaurowaniu służą mi do dzisiaj ciesząc i ucho i oko zarazem.
Film świetny, dowiedziałem się w końcu po kiego grzyba robili Radmora 5122 :) Bardzo fajna ciekawostka, bardzo dobry materiał, który powinien być w TV zamiast masy debilnych serialików i teleturnieji.
Pamiętam jak kilka lat temu słyszałem u kolegi płytę winylową z gramofonu UNITRA G 8010, Radmor 5102TE, głośniki zg 40.. Totalny szok :) Tak pięknie odtwarzanej muzyki to wiele wiele lat nie słyszałem (nie mam audiofilskich znajomych)
Zakochałem się z miejsca w Unitrze i postanowiłem mieć. Już mam dwa radmory, głośniki zg 40 i kilka innych pierdół :) Sprzęt działa wspaniale. Robiłem tym zestawem wiele imprez (jedną na 50 osób) i sprzęt dawał radę nawet nie grał na maxa. Goście (głównie męskie grono) byli w szoku kiedy słyszeli, że radmorek ma zaledwie 25W a głośniki 40W. Dzisiejsze "100W" sprzęty za 3tys nie dają rady mocą i pięknym brzmieniem staremu Radmorowi. Oczywiście nie ma w nim Bluetootha czy USB ale idzie się na giełdę staroci dokupuje kabelek polskiej firmy (a nie Chińskie gówno) za 2 zł i można śmiało telefon podłączyć i słuchać muzyki z telefonu, cd itp. Aż płakać się chce, że mamy tak doświadczonych, wspaniałych ludzi w Polsce i to nie tylko chodzi mi o audio ale i motoryzację, górnictwo, lekarzy, stoczniowców itd. a świnie politycy wszystko zniszczyli a teraz już tylko dobijają resztki firm, które jeszcze walczą o byt.. Straszne !!
Pozdrawiam i dziękuję za film
I ja dziękuję :)
Zgadzam się z tobą co do kropki, niestety polityka i zakichana ekonomia zniszczyły według mnie wspaniałe projekty.
Nie całkiem... Większość z nas wyjechała, podobnie jak i ja, i realizuje się w innych krajach. Praktycznie zmuszono nas do tego.
W PUNKT!
Politycy to demony i zagłada ludzkości.
To byli INŻYNIEROWIE...... a nie biurokraci. Nie teoretycy.... Świetny materiał.
Bez przesady. Owszem, chwała za to, że w czasach kiedy kompletnie niczego nie było, to próbowano coś zrobić. Jednak w bardzo wielu sprzętach, praktycznie we wszystkich, są liczne błędy projektowe, wiele rzeczy można było zrobić dużo lepiej, nawet w tych warunkach jakie wtedy były, więc inżynierowie absolutnie nie popisali się! Jeżeli ten amplituner kosztował tyle, jakby był wykonany ze złota, to chociażby można było wstawić inny stereodekoder, a nie robić kompletnej kichy na UL1601, który równolegle był stosowany w odbiorniku radiowym klasy popularnej - Amator! Tu masz zestawienie, Amator jako podstawowy odbiornik dla mas, kosztujący jedną pensję (i to z głośnikami), no i ten Radmor, odbiornik klasy luksusowej za 5-6 dobrych pensji! Oba odbiorniki mają ten sam stereodekoder, którego rozwiązanie techniczne jest sprzed dekady i od dekady nigdzie na świecie nie używane! Tak naprawdę to mocno przesadzacie z tymi pieśniami pochwalnymi, bo ani inżynierowie się nie popisali, ani ten amplituner dobry nie był!
@@NecrosDeus Wiem, przeżyłem, jako w pełni świadomy, dorosły człowiek. W Ameryce biją Murzynów. Wszystko można zrobić lepiej, szczególnie PO TYLU LATACH. Byłem czynnym elektronikiem z praktyką w prywatnej produkcji. I wiem, jaki to był skok technologiczny po otwarciu Polski na zachodnie technologie po 1970r. Co do kosztów to racja, ale miej pretensje do ówczesnej socjalistycznej biurokracji i rozlicznych narzutów, przeliczników, podatków, danin, służących tak na prawdę finansowaniu bandy nierobów w każdym przedsiębiorstwie, zjednoczeniu czy ministerstwie. I jeszcze kwestia zakupów dolarowych z wydumanymi przelicznikami. Jeśli nie wiesz, to poczytaj. Warto, bo tego by nawet Witkacy nie wymyślił. Wiem, że obecnie jest bardzo modne i BARDZO WSPIERANE przyrównywanie czasów "komuny" jako okresu prymitywizmu, zacofania, nieuctwa i wiecznych prześladowań. Źródła są mi znane ( i większości Polaków również). Jest takie łacińskie przysłowie : "Veritas temporis filia est".
@@marian198102 czy mozna bylo odpowiedziec bez stosowania chamstwa/wulgaryzmu? Pewnie dla niektorych jest to niemozliwe.
@@voytregnal8031 wybacz ale już mnie denerwuje taka gadka. Jedno i to samo, że można było lepiej. To mógł jeden z drugim te 40 lat temu stworzyć lepszy amplituner a nie teraz głupio komentować.
@@marian198102 OK..rozumiem, czasem cos wk..rwia ;-).
Odnosnie krytyki skierowanej do PRL'story, ..nie byl zatrudniony w tym zespole co tworzyl Radmor, mogl tylko pewno obserwowac z daleka, albo krytycznie patrzy na to teraz jak zapoznal sie z detalami odbiornika (nie znam wieku komentatora). Czesto tak bywa, ze po latach ocenia sie rozne rzeczy z innej perspektywy, jako gorsze niz to bylo oceniane w przeszlosci. Nie widze w tym nic nadzwyczajnego.
Z szacunkiem..
Brawo dla całego zespołu Radmoru. Jakość tworzy kult.
Tak, jak to pięknie zostało powiedziane, że "jakość tworzy kult". Brawo dla Konstruktorów!
Obejrzałem ten film z nostalgią i z łezką w oku. Wielki szacunek dla ludzi którzy tworzyli ten sprzęt. Wielkie podziękowanie dla autora filmu.
Dziękuję :)
Niech ktoś mi powie, gdzie tak dzisiaj się produkuje... Film uświadomił mi jak wiele osób i jak wiele przeszkód mieli ludzie zaangażowani w projekt Radmoryny. Do starych polskich wyrobów mam sentyment a do ich twórców ogromny szacunek. Film przejdzie do historii. Na pewno obejrzę go ponownie. Chciałbym bardzo podziękować autorowi za zaangażowanie, "zebranie" tych samych osób w jednym miejscu i utworzenie tak wspaniałego materiału. Miło było zobaczyć osoby odpowiedzialne za projekt i posłuchać jak to wszystko wyglądało. Miło było zobaczyć pana Rafała Parzyszka, do którego również mam ogromny szacunek za profesjonalne podejście do serwisu, traktując Go jako jedyną znaną mi osobę do odpowiedniego potraktowania sprzętu, co z resztą można zobaczyć na kanale "Rubens". Ciekaw jestem, jak dzisiaj mogłaby wyglądać produkcja współczesnej Radmoryny. Może to jest dobry moment na start, by znów stworzyć coś naszego? Przecież Radmor jeszcze istnieje, w tym samym miejscu. Jeśli produkcja zostałaby uruchomiona, chciałbym kupić taki egzemplarz z numerem 001 :) Marzę o tym, żeby zebrało się spore grono fanatyków, zapaleńców, kolekcjonerów, które przekonałoby fabrykę do wyprodukowania współczesnej wersji Radmora 5100, oczywiście z udziałem osób odpowiedzialnych za budowę odbiornika z tamtych lat. Chapeau bas!
Dziękuję bardzo :) Ja muszę przyznać, że też byłem zaskoczony skalą tego wszystkiego. To był projekt wręcz ogólnopolski. Z drugiej strony 20 000 szt. amplitunerów HiFi miesięcznie. Ponad 14 tys. zł za sztukę, przy średniej pensji pewnie poniżej 3 tys. I to się wszystko sprzedawało. Boję się, że dzisiaj wyprodukowanie takiego sprzętu może nie być największym problemem :)
Jeśli nastąpi cud i wznowią produkcję Radmora o tym wyglądzie to zgłaszam się!!!
Oby... , jak zazdrosna szwabounia pozwoli😨🤬🤬🤬 , pomarzyć....
Dobry kawałek Polskiego sprzętu na którym się wychowałem, wielka szkoda że nie tworzy się nadal, bo dźwięk z tych sprzętów jest w dzisiejszych czasach nieosiągalny, wielki szacunek dla twórców tego sprzętu.
Do dzisiaj mam radmora 5102+kolumny ZG40. Wszystko zostało kupione w sklepie. Mam nawet papiery odręcznie pisane i podpisane przez osobę która ten egzemplarz stroiła. Kolumny to istna bajka. Zawieszenie płócienne od niskotonowca jest wieczne. Wszystko jest w stanie kolekcjonerskim. Nigdy nie sprzedam tego zestawu!!!!!!!!
Też mam taki zestaw. Jest w idealnym stanie i nadal cieszy. Kupiłem w sklepie
za całe 64000 zł , co było fortuną jak na studenta. Ale zarobiłem różnymi sposobami na tego RoysRoys'a. Zauważyłem pewną prawidłowość. Ludzie którzy z trudem zdobywali różne rzeczy, to szanują to przez dziesiątki lat.
Oby ten materiał nigdzie nie zaginął, boć to żywa Historia! :-)
Miło posłuchać prawdziwych fachowców, naszej inteligencji i elity.
Świetnie przygotowany materiał. Gratulacje i podziękowania dla Autora !
Dziękuję :)
Wielkie podziękowanie za wspaniale przygotowany i ciekawie przedstawiony materiał.Doskonale pamiętam czasy , gdy posiadanie RADMORA było marzeniem każdego z naszej grupy entuzjastów marki.
WIELKI SZACUNEK DLA WSZYSKICH POLSKICH INŹYNIERÓW KONSTRUKTOROW PASJONATÓW I TWÓRCÓW KTÓRYCH MOGLIŚMY USLYSX
Poprosiłbym o linka do tego kanału o renowacji zabytkowej elektroniki o którym było wspomniane pod koniec filmu.
@@johnsmietnik7489 kanał jak sądzę to "Rubens" choć dochodzenie oparłem na zegarku jaki ów Pan ma na ręku przyrządach jakimi się posługuje
@@johnsmietnik7489 Rubens oczywiście ,a także wielu innych np. Borkowski Radia lub Z Pasją Do Unitry polecam !!
Super film. Szczególnie ukazany proces poprawiania jakości robi wrażenie, zwłaszcza na tle peerelowskiej bylejakości w wielu innych dziedzinach co pokazał np. pan Bareja. Pozdrawiam autorów, szacun dla ludzi Radmora. Sławek rocznik 1968.
Ponad czasowy piękny wygląd,każdy element ma swoje miejsce ,dobrze przemyślane przez tych wybitnych twórców.Powinny być produkowane,co by mogło niejednego pasjonata ucieszyć,wiadomo że te czasy już przeszły ,że wszystko idzie na przód,ale chętni pewno by się znaleźli.Sam posiadam od ok.dwuch lat5102 z 81r i jestem zadowolony z tego sprzętu,bo ma dobre brzmienie i super wyglada
W czasie mojej nauki w Technikum Elektronicznym we Wrocławiu, w ramach wycieczki szkolnej odwiedziliśmy centrum nadawcze na Czarnej Górze. Widziałem tam kilka odbiorników serii 5100 Radmora, które pełniły funkcję zapasowych źródeł sygnału audio, na wypadek awarii radiolinii. Były nastrojone na częstotliwości wrocławskich nadajników Polskiego Radia. Pracowały nonstop 24/7/365. Nigdy ich nie wyłączano. Było to w pierwszej połowie lat 90-tych, gdzieś tak około 1992-93 r.
Na niektórych obiektach nadal jako źródło rezerwowe są stosowane Radmory , nowszych serii 5522 itp , bo nie ma nic lepszego :)
@@naprawiacz7879 Chyba przesadzasz!
@@NecrosDeus Pracuję tam gdzie pracuję , podczas przerw konserwacyjnych regularnie odkurzam :D
Bardzo dobry film. Na początku wydawało mi się, że nie dam rady poświecić ponad godziny na jego obejrzenie, ale było warto.
Składam wyrazy szacunku wszystkich osób (nie tylko) z materiału - przyjemnie się oglądało. Radmor był dla mnie kwintesencją w wejście w świat Hi-Fi z lat mej młodości i do dziś jestem fanem polskiej myśli technicznej (eletroniki). Słynny Radmor 5100 i jego pokrewne na zawsze zostanie złotą ikoną polskiej myśli polskiej elektroniki i technicznej od wszystkich osób, którzy współtworzyli w ten wspaniały niepowtarzalny projekt.
Piękny wpis, przyłączam się do Wyrazów Szacunku (!).
Gratulacje dla Autora oraz wszystkich, którzy mieli swój udział w produkcji.
Oglądnięte z zapartym tchem.
Pozdrawiam miłośników polskiej myśli technicznej!
Rafał.
Dzięki :)
Miłośnik pozdrawia miłośnika !
👍🙂💪
Piękna opowieść o równie pięknym sprzęcie. Nostalgia może jest wśród użytkowników, ale ogrom pomysłów pracy i natchnienia - przekłada się na trwałość, oraz na unikalną indywidualność tego sprzętu. Jak pierwszy raz go zobaczyłem i usłyszałem, to do dziś została mi chęć zakupu sprzętu, aktualnie już tylko do renowacji. Dźwięk był dobry - przyjemny. Nie był wzorcowy, był za to unikatowy, na pewno wielu go pamięta i przyrównuje do innych konstrukcji.
Świetny dokument o tym że przy odpowiedniej motywacji mieliśmy wystarczająco talentu i wiedzy by stworzyć sprzęt dorównujący standartom światowym . Mam nadzieję że za jakiś czas pomimo obecnego chaosu znów potrafimy sie zmobilizować. Wielkie dzieki zarówno dla inzynierów z Unitry jak i dla twórców filmu.
Dzięki :) To zawsze jest kwestia ludzi. Oczywiście też motywacji i kompetencji.
@@ZabytkiTechniki Dzień dobry. Myślę, że to też kwestia tego, że wzięli się za to ludzie od elektroniki profesjonalnej. Oni, że tak powiem, mieli inny system wartości;)
Dziękuję serdecznie za ten piękny dokument i za uwiecznienie konstruktorów Radmora.
I ja dziękuję. Zawsze byłem fanem techniki radiowo - telewizyjnej i samochodowej. Szacunek dla Konstruktorów, Szacunek dla Twórców tego historycznego nagrania. Życzę wszystkim Fanom Szczęśliwego Nowego 2023 Roku 🎆.
Coś pięknego. Oglądałem z największą przyjemnością.
Dzięki :)
Pana Macieja Sokólskiego znam osobiście. Zapewne On mnie już nie pamięta, gdyż to był to początek lat dziewięćdziesiątych. A ja wtedy byłem gówniarz. Nawet naprawiał mi mojego Radmora 5102 TE . Mieszkamy po sąsiedzku 😀. Na film trafiłem przypadkowo. I po prawie 30 latach , usłyszałem to co chciałem wiedzieć właśnie wtedy. Pan Maciej to niesamowity człowiek... pozdrawiam serdecznie z klasy "A" i muszelek...
W latach 80 tych Radmor jako chyba jedyny był dostępny od ręki. Przyczyną była cena. W 1983 roku kosztował 62 tys zł. Amator ok 20 tys. W zasadzie to był jedyny model który stał na półce w Juniorze. Nie pamiętam, a nie chcę dorabiać teorii, ale wydaje mi się, że był sprzedawany w komplecie z głośnikami.
Tak czy inaczej to był top. Marzenie.
Zdaje się, że stał u nas w gminnym DH z Altusami Tonsilu.
@@mikadorek1 A u mnie radmorynka stała w przedszkolu. Pamiętam do dziś te sensory.
Pięknie się oglądało aż zatykało, chciałem opisać pewną historię, parę lat wstecz znalazłem w stolarni przygniecionego płytami Radmora 5100 nr7600136 i po namyśle zaniosłem go do serwisu przy zakładach Radmor mówiąc że nie chcę go sprzedawać na jakiś aukcjach i zaprzepaścić tak wczesny egzemplarz, pytano mnie ile chcę powiedziałem że pieniądze są i zaraz ich nie ma, poprosiłem za niego o odnowionego Radmora w wersji TE czekałem pół roku otrzymałem w 100% odnowiony egzemplarz jest ze mną i użytkuję go , na koniec zapytałem gdzie został ten egzemplarz zmontowany , nie mogłem uwierzyć że w tak małym budyneczku powstawało to cudo, a bym zapomniał wewnątrz było widać wsad dewizowy mam na myśli potencjometry i co mnie zaskoczyło że niektóre tranzystory są na słupkach chyba z ebonitu ? dziękuję i pozdrawiam autorów tego wspaniałego filmu.
A ja mam 76000139 ;D
@@MrRadmor5411 łooow gratuluję, miałem informacje że ok 40 szt dziennie składano więc jak to prawda to 4 dzień
Ale jak widac ta seria testowa nie byla w ilości 100 sztuk tylko hmm 139 minimum ;D widziałem nr 48 chyba i szczerze mówiąc byl identyczny jak mój. W środku i zewnątrz.
@@MrRadmor5411 mogło tak być ten który oddałem to miał tylko zmieniona obudowę na późniejszą, i działał a UKF był nie tknięty to było coś ręce mi drżały wtedy 👍
Mój Boże, oddałeś 5100 za 5102 bez wychyłów, za to z jarmarcznymi ledami w wybiedzonej na maxa wersji TE z tylko jednym wychyłem, którego nie szło zastąpić ledami bez zastosowania drogiego scalaka do sterowania linijką diodową? Biedaku...
Duma rozpiera! Największym paradoksem jest to, że to właśnie za tego siermiężnego PRL mieliśmy swoją produkcję i myśl techniczną.
Amiga 500 i Radmor 5100 to był mój zestaw do tworzenia muzyki, kiedy byłem nawet "nie nastolatkiem". Dzięki!
Mam łzę w oczach -- szacun wielki dla tych Panów !!
Świetny program, dziękuję!
Radmor 5100 już samym wyglądem robił ogromne wrażenie oraz ceną która w tamtym czasie wynośiła 14.500 zł. Odbiornik posiadał indywidualną kartę pomiarów parametrów technicznych i ze względu na cenę był do kupienia praktycznie od ręki przynajmniej we Wrocławiu DH"Łada" Problemem było kupienie wersji czarnej które cieszyły się większym powodemiem.Sprzęt grał jak na tamte czasy naprawdę świetnie i robił naprawdę magiczne wrażenie.Nigdy nie miałem z nim żadnych problemów choć dużym błendem konstruktorów było użycie beznadziejnych gniazd do podłączenia kolumn głoośnikowych,mała ilość połoczeń dla innych urządzeń też na kiepskich wtykach WM590.To przesądziło o tym że po 2 latach użytkowania postanowiłem sprzedać Radmora.
Od 1989 do 1992 byłem uczniem przyzakładowej ZSZ Radmor. Skladalem w tamtym czasie te radioodbiorniki na praktykach. Montaż elementów na płytkach... Moja młodość. Nigdy nie dorobiłem się Radmora. Nadal choruję na niego. :) . Kusi mnie też Merkury. Ale z zabytków na półce stoi wskrzeszony (jeszcze nie całkiem sprawny) diorowski Klawesyn. Ostatni lampowy odbiornik radiowy w Polsce.... Dziękuję za materiał!
Dziękuję :) Klawesyn piękna sprawa :)
A wszystko to bez uzycia komputerow w warunkach absurdu PRL.
Szacun panowie
Tzw. absurd PRL'u jest wtłaczany młodym ludziom, żeby usprawiedliwić Balcerowicza, że słusznie rozwalił i wyprzedał państwowe zakłady pracy. Nie było żadnego absurdu w zakresie całej gospodarki. Gdzieniegdzie mogły być, ale nie przecież wszędzie! To były cudowne czasu w zakresie produkcji przepięknej elektroniki. Ponadto produkowaliśmy podzespoły elektroniczne, tj.: układy scalone, kineskopy, rezystory, kondensatory, tranzystory, wkładki gramofonowe, głowice magnetofonowe, silniki, itd. To wszystko wymagało mądrych głów, żeby uruchomić produkcję. Absurdy, to są dopiero teraz! Stadiony budowane za trzykrotną wartość, autostrady, które w krótkim czasie wymagają remontów, oczyszczalnia Czajka a Warszawie, która leje tony fekaliów / minutę do Wisły, a kosztowała dziwnym przypadkiem ogromne pieniądze...
@@imieinazwisko2993
Gdyby pan Jaki , był Prezydentem Warszawy , to , tymi rencamy i nogima , by ratował Wisłę przed ściekami.
Ale siedzi bidula , za nędzne grosiny , w tej znienawidzonej Brukseli.
@@imieinazwisko2993 To co wymieniłes najpierw dawało zarobek w dewizach też . To w drugim rzucie wymaga ciągłego utrzymania
A jaki to niby absurd? Ten absurd wtłacza się w młode głowy. Jeśli słyszę, że tamta rzeczywistość była czarno-biała, to mnie śmiech ogarnia. Było biednie, bo Hitler zostawił ruiny, które trzeba było odbudować. Dzisiaj między wierszami można wyczytać, że system energetyczny w zachodniopomorskim padł, bo od lat 60. nie był remontowany. To w końcu jak to jest? Nie stać nas na remont tego, po 30. latach eksploatacji, co "absurd" wybudował? Niebo było niebieskie, lasy bardziej zielone niż dzisiaj, żarcie bez konserwantów i plastiku i glifosatu. "Wyrób czekoladopodobny" był bardziej ekologiczny niż dzisiejsze żarcie śmieciowe, pełne chemii. Na dodatek złego ten cały Zachód wszystko robił, by w Polsce było źle. Przypomina mi to dzisiejszą Wenezuelę. Kraj stojący na ropie bankrutuje. Dlaczego? Wygonieni złodzieje majątku narodowego (koncerny brytyjskie i amerykańskie) robią wszystko, by uwolnienie się od pasożytów nie powiodło się. Cejrowski łazi po prowincji i pokazuje na nędzna chatę chłopska, porównując ją z tą z PRL-u. Nie zauważa, że jest ona w dużo gorszym stanie niż znane u nas, a poza tym tam byli Brytyjczycy i Amerykanie, a nie komunizm. Jak to się stało, że nie zrobili oni przez dziesięciolecia eldorado na wsiach wenezuelskich?
Absurdem jest pozbywanie się kapitału. W czasach PRL państwo polski kapitał gromadziło.
Proponuję zrobić film o Dzierżoniowskiej Diorze, ten zakład wniósł chyba najwięcej do polskiej radiofonii.
Tak👍 , chociażby MERKURY a potem wieże👍🇵🇱👍🇵🇱👍
TH-cam...kanał:
Adam Śmiałek.
Polecam!
Świetna robota zespołu ludzi i konstruktorów DZIĘKUJE...
Szacun !! Po prostu szacun... To ponadczasowe !! :)
Dziękuję. Za historyczny sprzęt ...i za ten materiał. Szacunek!
Jest druga w nocy a ja nie mogę przestać oglądać. Świetny film! Cieszę się że mogłem go obejrzeć.
Bardzo dobra realizacja, jestem pod ogromnym wrażeniem.
I ten uśmiech na twarzy gdy spoglądam na swojego Radmora z rocznika 1977.
Pozdrawiam gorąco.
Dziękuję :)
Piękna sprawa, wreszcie mogę poznać ludzi, którzy stworzyli Radmora. Pamiętam jak początkiem lat 80-tych, to chyba był 1983r, kiedy chodziłem do szkoły średniej posiadanie takiego sprzętu było moim marzeniem. Czasem po szkole chodziłem do sklepu ze sprzętem RTV, w moim miasteczku był tylko jeden taki sklep gdzie stał na górnej półce Radmor. Wchodziłem do sklepu i udając, że jestem zainteresowany innymi rzeczami, co jakiś czas spoglądałem czy jakiś potencjalny klient nie pyta sprzedawcy o zademonstrowanie Radmora. Kilka razy mi się udało usłyszeć dzwięk z Radmora, kiedy sprzedawca go uruchomił. Wtedy dokładnie nie pamiętam, ale cena wynosiła 65 tyś zł. Chce zaznaczyć, że taka standardowa miesięczna pensja pracownika chyba wynosiła od 200-400 zł. jeżeli się mylę, to proszę mnie poprawić. Dzisiaj posiadam 2 Radmory, jeden czarny ze wskaznikami, a drugi srebrny wraz z korektorem i tunerem AM. W tamtych czasach nasi Konstruktorzy i Inżynierowie to byli bardzo zdolni i kreatywni ludzie, ale niestety nie było funduszy na zrobienie czegoś lepszego. Gdyby było inaczej, dziś zachwycalibyśmy się o wiele lepszym sprzętem z tamtej epoki. Pozdrawiam tych ludzi, którzy skonstruowali Radmora . Krzysztof
kapitalny temat, kapitalne prowadzenie i jakosc merytoryczna. Trafilem przez przypadek .. i zostaję. Proszę o więcej!
Rewelacyjny film,ciekawy,naukowy i przyjemny w oglądaniu.
Świetny materiał, świetni ludzie. Czapki z głów.
Dziękuję bardzo za super film ukazujący jak powstawał ten piękny odbiornik, oraz jak wielkie było zaangażowane tych wszystkich osób.
Dziękuję :)
Przepiękny dokument. Piszę to jako absolwent Wydziału Form Łódzkiej ASP.
Bardzo dziękuję :)
Super materiał ! Dlaczego mi się podoba ? Bo pokazuje w oględny sposób prawdy wstydliwe, nie umniejszając zasług ludzi, którzy robili co mogli (czyli co potrafili), żeby zrobić cud, czyli coś dobrego z niczego. I właściwie to się udało. W dobie zagubienia naszej historycznej tożsamości technicznej - jaka by ona nie była - taki film ma ukrytą wyjątkową wartość dokumentalną, która będzie rosła z czasem. Warto by może kontynuować tę opowieść ;-). Dzięki za to co już jest i czekam na ciąg dalszy.
Tak , to przykre że SONY rocznie wprowadzało do produkcji kilka amplitunerów różnych klas a w PL przez kilka lat musiano użerać się z jednym urządzeniem.
@@jerzyjerzewski6162 Niewesołe jest też to, że Japończycy umierają masowo z przepracowania i mają bardzo wysoki wskaźnik samobójstw. A nie są przecież pod niczyją okupacją, nie muszą płacić "bratniemu narodowi" bilionowych haraczy za pozory i bajki. Nie mają za plecami agentów KGB ani nie słyszą "nielzja" na każdą próbę twórczą. To ja już wolę użerać się teraz z Radmorem. Bardzo łatwo doprowadzić go do perfekcji, a brzydki to on nie jest.
Jestem, użytkownikiem Radmora 5100 od 1981 roku i miło mi było wysłuchać i obejrzeć historię jego powstania i produkcji. Dziękuję :-)
Bardzo się cieszę i dziękuję za uwagę :)
Powiem krótko...dziękuję, oglądanie tego materiału to była przyjemność.
Dzięki :)
Witam.Jestem radiowcem, prowadziłem zakład rtv ,to był wspaniały radioodbiornik na polskim rynku.Wysokie parametry techniczne,drogi sprzęt , cena właściwą.Ale do rzeczy proszę teraz o pamięć historia , pamiętne słowa oni produkują patefony , i koniec zakładów Unitry .To sab.....z. Płakać się chce.
mieczyslaw szczepaniak Niestety, większość naszego przemysłu, być może siermiężnego została rozkradziona lub wyprzedana za bezcen. To zasługa głównie solidaruchowej styropianowej swoloczy i następców. A wystarczyło dofinansować ten nasz cherlawy przemysł, myśl techniczna i inżynierów na dobrym poziomie mieliśmy. Dziś zostają jedynie wspomnienia i tacy zapaleńcy, jak Rubens, którzy przywracają do świetności polski sprzęt.
@@MrNessuno61 Tych zapaleńców na szczęście przybywa, renesans winyli i teraz jakby też szpulaków ich wybudził ze snu.
Obejrzałem zesmutkiem ten odbiornik był bardzo długo poza zasięgiem cenowym potem czasy się zmieniły pozostał żal .Panowie inżynierowie wasza opowieść piękna sprawa .Wasz zakład istnieje i produkuje .Były pracownik FSO.
Tak naprawdę to bardzo mało kogo było na niego stać! Z normalnej pensji się go nie kupowało, no chyba, że było się górnikiem!
ZURT ("Zakład Usług Radiotechnicznych i Telewizyjnych" ) to byl sklep w ktorym bylem przynajmniej raz w tygodniu..dlaczego bo tam nic nie bylo i chodzilem tam jak na polowanie a noz widelec cos sie zlapie.
Łezka kręci się w oku... kawał historii, cieszy to, że najlepsze lata życia dane było przeżyć z Radmoryną, to był jeden z pierwszych moich kontaktów ze sprzętem HI-FI, było słuchanie, zdarzyła się pierwsza naprawa... po imprezowej torturze, gdy ktoś podłączył równolegle o parę kolumn za dużo... Wielkie dzięki i wielki szacun za pełny profesjonalizm w tworzeniu filmu, do tego trzeba mieć serce i natchnienie aby stworzyć taki film z duszą. Ale... to można chyba wyjaśnić w prosty sposób... Radmor 5100 jest sprzętem już kultowym i nawet dziś nie mozna przejść koło niego obojętnie, jest ponadczasowy. Wielki ukłon dla ludzi którzy stworzyli ten sprzęt, pamiętam te czasy... zaczynałem pierwszą pracę w 1979 roku w OBR przy Telpodzie, wiem jak było i z czym trzeba się było mierzyć. Inżynierowie, projektanci... NASI POLSCY! w tamtych czasach potrafili stworzyć cuda z niczego. A mieli często bardzo "pod górkę" Wielki szacun, pamiętajmy o takich rzeczach jak najdłużej.
Panowie duże duże brawa i szacunek
Jeszcze byla Klaudia kwadro dzwiek - marzenie wielu * serdecznie pozdrawiam Carinton .!!!!
Super realizacja i pomysł. Brawo. Sam pamiętam jak w latach 80 tych w wieku 12-tu lub 13-tu lat, odwiedzając co jakiś czas sklep RTV zawsze na chwilę zatrzymywałem się i oglądałem ten odbionik. Był podłączony i zwykle coś tam grało. Uwielbiałem na niego patrzeć i słuchać. Wówczas był to dla mnie nieosiągalny kosmos.
Muszę przyznać ,że jestem zdziwiony że projekt Radmora 5100 nie trafił do szafy jako ciekawy aczkolwiek nie realny ,jak wiele innych projektów .Całe szczęście że i w Polsce cuda się zdarzały .
Dziękuję całemu zespołowi za stworzenie tak doskonałego i pięknego urządzenia.
Wielki szacun.
Rewelacyjny materiał, gratuluję. Z wielkim sentymentem wspominam tamte czasy.
Dziękuję :)
Miałem taki w latach 70/80 i 90 XX w. tylko z czarną płytą czołową. Podłączało się różne adaptery, magnetofony przez okrągłą wielobitową wtyczkę. Jak mucha siadła na sensor to przełączała kanał. Jakość odbioru była najlepsza z ówczesnych urządzeń, no i można było podkręcić basy. Kariera tego radia w moim domu skończyła się z chwilą zmiany w Pl częstotliwości nadawania z dolnego UKF na górny UKF na początku lat 90-tych XX w. Niestety w tym czasie nie miałem ani głowy, ani kasy na przestrojenie odbiornika, więc radio wylądowało na strychu, gdzie do dzisiaj leży pokryte kurzem i zapomnieniem.
Proszę go pilnować tam na strychu. Dzisiaj egzemplarz nie "odnowiony i po serwisie" to rzadkość :)
Radmor w czasach świetności pokazał klase. Dziś to niestety ciekawostka. Nie moge doczekać się fimów o nowszych produktach Radmora Pozdrawiam. kolekcjoner unitry
Dziękuję :) Myślę, myślę :)
.... no właśnie - dziś to ciekawostka, ale na tamte czasy to był HIT.
Ale jak na koniec filmu usłyszałem wypowiedź tego Pana od projektowania obudów, że Radmora używają AudioFile to spadłem z kanapy.
Mam duży sentyment do sprzętów UNITRY - ale nie dajmy się zwariować. Posiadam kilkanaście różnych sprzętów UNITRY ale nie z powodu ich SUPER PARAMETRÓW.
Świetnie zrealizowany materiał. Profeska...
aż się łezka w oku kręci, moja młodość, moje dzieciństwo, Radmor i fale eteru....
Głęboko chylę czoła za rewelacyjnie opracowany materiał. Jeden z kultowych amplitunerów doczekał się swojej pełnej historii. Dla mnie, który marzył w tym czasie o posiadaniu tego wówczas niebotycznego cudu techniki audio, jest to piękne spojrzenie w historię. Mimo już pełnoletności w czasie gdy 5100 pojawił się na rynku, był tylko niespełnionym marzeniem, ze względu na cenę. Tak, to był znakomity sprzęt, a dopiero ten materiał uświadomił wielu jak długą i wyboistą drogę musieli pokonać konstruktorzy, by wprowadzić na rynek urządzenie o tak świetnej jakości. Przez wiele lat prowadziłem serwis sprzętu RTV i manualnie miałem do czynienia z wszystkimi wcieleniami Radmora po kolei. Dopracowana konstrukcja pozwalała na dość łatwy serwis, po dorobieniu sobie we własnym zakresie odpowiednich przejściówek umożliwiających uruchomienie poszczególnych modułów poza ich normalnym posadowieniem. Wspominam ciepło i z szacunkiem dla konstruktorów.
Dziękuję bardzo :) Bardzo się cieszę, że ten film wciąż zyskuje sobie nowych widzów.
Panom konstruktoram należy sie order Unitry za zaangażowanie i serce do walki z tamtym systemem i czasami. Brawo 👏👏👏👏
Wielki ukłon w stronę twórców RADMORA ! Jestem posiadaczem tego odbiornika od 1981r. i użytkuję ten odbiornik po dziś dzień...(Wystany w kilkudniowej kolejce - dzisiejsze pokolenie tego nie zna)Bardzo solidna konstrukcja i praktycznie niezawodna - awarie były sporadyczne i często wynikające z niewłaściwej eksploatacji (np.watowanie drutem bezpieczników). Jestem zdania że był to najlepszy odbiornik w "demoludach" i również nie ustępował w rozwiązaniach konstrukcyjnych ówczesnym urządzeniom zachodnim w tej klasie. Kiedy pierwszy raz otwarłem obudowę (model5102)pomyślałem - chłopaki zrobili to z rozmachem ! Jedynie czego można by się czepiać to dekodera (UL1601 - lepszy byłby dekoder z pętlą PLL)i potencjometrów w programatorze - były problematyczne i nietrwałe. Nie mam oto oczywiście pretensji do inżynierów bo trzeba uwzględnić ówczesne realia - zbudowali z tego co było wówczas dostępne. I tak jestem pełen podziwu dla tych ludzi że w tamtych warunkach udało się stworzyć tak udaną konstrukcję. Miło było zobaczyć twórców legendarnego radmora i posłuchać z jakimi problemami musieli się zmierzyć by mógł powstać ten odbiornik o czym - sądzę wielu ludzi nie miało pojęcia. Skoda tylko że w naszym kraju obecnie nie powstają tak udane urządzenia. A może nastąpi jakiś przełom ?...
Ten film powinien być w Top 5 Netflixa :) Oglądało się jednym tchem. Super historia, pięknie opowiedziana przez bohaterów - inżynierów. Dla mnie działalność zespołu projektowego to inspiracja do wytężonej pracy. Bardzo zaimponował mi Projektant odpowiedzialny za cześć wzorniczą urządzenia, swoją postawą i zdecydowanym sprzeciwem wobec zmian w jego projekcie. Super film. Podziękowania dla twórców!
Dziękuję bardzo :)
Głęboki ukłon i podziękowanie dla autora filmu oraz tych, którzy stworzyli Radmora 51xx. Wspaniały materiał :)
Dziękuję :)
Świetny materiał. Serdeczne podziękowania dla Autora.
Tylu znakomitości w jednym miejscu. Pięknie!
Film rewelacyjny. Pozdrawia posiadacz Radmora 5102-te + 5122 w kolorze srebrnym 😁
Film arcyciekawy, dla mnie szczególnie ponieważ dostałem wytrzeszczu oczu, gdy jako nastolatek zobaczyłem i posłuchałem takiego RADMOR-a z serii "testowej" w domu mojego kolegi. Przypomniały mi się tamte czasy i absurdy gospodarcze tego okresu, które aż nad to dobrze pamiętam. Chwała tym, którzy pomimo panującej siermięgi na tle innych, w porównaniu z Polską, technologicznie i gospodarczo rozwiniętych krajów, próbowali zrobić coś nowatorskiego czy atrakcyjnego wzorniczo. Ale też bez przesady, bo mogli tyle, na ile realia tamtych czasów pozwalały. Więc wychodziło na ogół tak sobie, czasem lepiej, a czasem gorzej .....
A teraz zupełni z innej beczki. Dziwią mnie bardzo i zaskakują komentarze ludzi przedstawiających narrację: jaką to byliśmy potęgą gospodarczą i technologiczną i jak nam to wszytko "źli" ludzie na czele z Balcerowiczem odebrali. BZDURA! Obiektywnie (rozbiory, wojny itd...) byliśmy krajem zapóźnionym cywilizacyjnie i technologicznie, kupowanie licencji, a potem produkcja na eksport, miało przerwać ten impas i być skokiem w nową jakość...teoretycznie, bo wyszło, jak wyszło. Dlatego takie pierniczenia jak to było fajnie i jak to szliśmy z rozwojem niczym burza traktuję jako żałosne pierniczenie sierot po komunie, niepogodzonych z totalną krytyka czasów ich młodości i aktywności. Na tej samej zasadzie będą opowiadali ćmoje boje o "polskiej motoryzacji": Polonezach, Beskidach, Syrenach Sport, Nysach i Żukach, statkach i stoczniach i samolotach. Fakt byliśmy pionierem w dziedzinie elektromobilności - produkowano w Polsce pojazd MELEX! W swoim czasie niewątpliwy hit eksportowy, poza polską wódka Wyborową i tonami węgla sprzedawanego w cenach dumpingowych.
A co do RADMOR-a 5100, to też czułem się dumny z jego istnienia, no ale bez przesady. Miałem kolegę, ucznia TŁ w Gdańsku a potem studenta PG, prawdziwego fana, którego już wówczas można by określić mianem audiofila. Miał on tę cechę, że poza odsłuchem i znawstwem w zakresie jakości dźwięku detalicznie "rozkminiał" tajniki techniczne studiując schematy. Ale był też doświadczonym, pomimo młodego wieku, praktykiem serwisowym ponieważ miał okazję naprawiać i przy okazji poznawać sprzęty audio produkcji głównie japońskich producentów, o który u nas na wybrzeżu bywało łatwiej o tyle, że poza PEWEX-em import uzupełniali marynarze. Sam też tworzył własne konstrukcje i rzeczywiście posiadał imponująca wiedzę praktyczną w tym zakresie. Wspominam o tym, ponieważ dzięki niemu poznałem część środowiska trójmiejskich pasjonatów dobrego dźwięku moderujących spotkania w Rudym Kocie i pamiętam, te niekończące się sesje odsłuchowe połączone z popularyzatorskimi dyskusjami - jak to młodzi pasjonaci - o wymarzonym sprzęcie, kwestiach technicznych i jakościowych. Na tym tle RADMOR, nie istniał! To był wówczas w miarę atrakcyjnie wyglądający sprzęt, bardzo przeciętnej klasy, za absolutnie wygórowaną cenę! Ponieważ oferowanie tej klasy sprzętu, w tak absurdalnie wygórowanej cenie w kraju gdzie nie istniała polityka rynkowa, to było zwykłe oszustwo i nabijanie ludzi w butelkę przy wykorzystaniu braków rynkowych!. Szkoda, że autorzy tego filmu nie zainteresowali się tym aspektem towarzyszącym legendzie, takiego sobie amplitunera: RADMOR 5100.
Dziękuję za uwagę.
@@karolsikora9255 Bardzo Pana przepraszam, ale ja najwyraźniej nie zrozumiałem o co Panu chodzi. No a przede wszystkim, jak się to się ma do kwestii amplitunera RADMOR 5100, który, co nie jest żadną tajemnicą - nie był żadnym cudem techniki, nawet jak na owe czasy i psuł się jak cholera, a do tego wymagał okresowych korekt parametrów.
Dodam jeszcze, że przytoczone przez pana przykłady, polegają a porównywaniu urządzeń w zasadzie nieporównywalnych - zatem dla mnie jest to manipulacja.
A poza tym, to gratuluję Panu inwencji i zdolności wynalazczych, szkoda jedynie, ze ludzkość nie poznała się i nie doceniła ich doniosłości. No ale nic straconego, bo wszystko jeszcze przed nami, a raczej przed Panem, bo ja już stoję na straconej pozycji "wiecznych krytykantów", co prawda po szkołach ale bez cienia wiedzy i rozumu
@@karolsikora9255 No i.....?????
@@piotrbartoszewicz5774Wygląd tego RADMORA jest ciekawszy niż mojego dzisiejszego tunera YAMAHA - istna nuda jak się na to patrzy.Szacun dla Polskich inż.
@@ak47980 Rzecz gustu, mnie jednak bardziej interesują parametry techniczne, tego urządzeni. A gwoli ścisłości, panel czołowy RADMORA najprawdopodobniej projektował mgr. sztuki, a dokładnie: projektant form przemysłowych, obecnie nazywany designer-em. Chyba, że była to osoba po liceum plastycznym. A więc nie inżynier, chyba, że coś źle zrozumiałem z treści filmu.
@@karolsikora9255 Jeśli rzeczywiście kolega nie wiedział o co Pan go pytał, to w zasadzie wyczerpuje temat walorów użytkowych i technicznych amplitunera RADMOR 51xx, który jest w jego posiadaniu od "niepamiętnych czasów".
Pozdrawiam również.
Chyba najlepszy materiał jaki dotąd oglądałem na youtube :-)
Panowie szacun wielki mam takie cudo chodzi do dzisiaj to na tamte czasy byl jak techniks japoński trza było pociągnosć tę produkcje jak to zrobił techniks .
Miałem okazje korzystać przez jakiś czas z tego amplitunera w technikum, jako wzmacniacza do nagłośnienia sali audiowizualnej gdzie realizowaliśmy piękne multimedialne występy/sztuki... dawał rade mimo że wtedy już miał koło 20 lat... właśnie 5102.. drugi tego typu sprzęt stał z głośnikami w pracowni elektroniki, gdzie naprawialiśmy inne urządzenia i uczyliśmy się budowy nowych konstrukcji... piękne wspomnienia, piękny sprzęt, super grał! Szacunek za utrzymywanie tego typu urządzeń w ruchu!
Kiedyś i mój obiekt westchnień . Dzisiaj mogę porównać Radmora z odbiornikiem Philips RH720 . Mają wiele cech wspólnych . Obydwa mają w końcówce mocy tranzystory typu 2N2055. Obydwa posiadają programowanie wybierane sensorami i obydwa posiadają układ stereo-4 , .Philips jest znacznie starszy . Pojawił się na rynku już w roku 1972 . Ma większą moc wyjściową 2 X 40 wat sinus . I posiada oprócz UKF , także zakres fal długich , średnich i krótkich . Posiada znakomitej jakości dekoder stereo oparty na elementach dyskretnych , a nie na układzie scalonym . Zrobiłem , myślę ,że ciekawy test . Na czym polega ? Kładzie się na odbiorniku smartfona i z innego aparatu inicjuje się połączenie . Odbiornik jest ustawiony w zakres UKF . Philips test przeszedł celująco , a Radmor go oblał . W Radmorze pojawiły się wyraźne zakłócenia , których w Philipsie nie było wcale . Ten model amplitunera Philipsa był ówcześnie najdroższym w ofercie firmy. Tak samo jak Radmor . Pomimo tego ,mam wielki szacunek dla ludzi , którzy go zbudowali w tamtych realiach .
Oczywiście 2N3055.
W tamtym czasie zrobiłbym to tak: głowica ukf - UL1042 z FET-em na wejsciu pcz. FM - UL1200 ,tor AM - FET na wejściu, p.cz AM - UL1203 ,filtry ceramiczne p.cz AM i FM z filtrami LC, tor AM i FM z ARW ,dekoder stereo - UL1621 ,przedwzmacniacz m.cz - UL1354
,wzm. m.cz. układy hybrydowe z Telpodu, wskaźnik zera FM - wychylowy, taki też wskaźnik siły sygnału
radiowego, wskaźniki wychylowe wzmocnienia m.cz
,układ opóźnionego załączenia głośników, z zabezpieczeniem przed nap. stałym na wyjsciach wzmacniacza m.cz. Płyta przednia taka jak jest, do wyboru srebrna lub czarna ,lecz
ze skalą analogową, z programatorem takim jak jest. Obudowa drewniana w kolorze ciemnym.
Cała reszta tj. potencjometry, gniazda dla dodatkowych urządzeń bez zmian.
Tonsil mógłby robić kolumny dedykowane do tego zestawu.
Nowsza wersja z syntezerem częstotliwości.
Dodam jeszcze: zakresy odbioru radiowego: Dł, Śr, zakres Kr podzielony na podzakresy ,takie jak w Radmorze 9100 i oczywiście
UKF. Cały tor odbiornika radiowego strojony napięciem.
Świetny film.A co do odbiornika-minęło ponad 40 lat i to wciąż wygląda nowocześnie.
Podziękowania dla Autora. Wspaniały dokument. Dziękuje za wspomnienia. Wzruszyłem się bardzo, oglądając ten film. Ogromnie się cieszę, że jeszcze są osoby, prawdziwi serwisanci - stu procentowi pasjonaci retro elektroniki, którzy w procesie napraw, ratują i dają tchnienie w nowe życie, poświęcając im mnóstwo czasu , cierpliwości, dokładności i precyzji. Między innymi pozdrawiam Pana Rafała "Rubens" który posiada przeogromną wiedzę i profesjonalizm. Proszę ratować dalej od zapomnienia z zapałem Radmora i wszelką Polską elektronikę retro.......
Dziękuję :)
Kawał dobrej roboty Panowie inżynierowie elektronicy i Panowie autorzy filmu. To piękne.
Polska wspaniała myśl techniczna. Jestem z Was dumny. Bardzo.
Te skurwesyny wszystko utrącili zniszczyli naszą Polskę. Nie dajmy więcej by nas niszczono.
Gratulacje i Szacunek dla Konstruktorów, Techników i Decydentów (!). Gratulacje i Szacunek dla Twórców Reportażu (!). Świetny Materiał (!).
Szczęśliwego Nowego 2023 Roku 🎆.
Dziękuję za lajka i serdecznie pozdrawiam 😀.
W 1990 roku w Technikum Łączności w Poznaniu zajęcia z Radiotechniki prowadzone przez inż. Rafała Kłaczyńskiego z ówczesnego ZRiT - obowiązkowo każdy musiał być zaopatrzony w pełny schemat Radmora. Tak poznawaliśmy radiotechnikę :-)
Przy okazji pozdrawiam kolegów ze semestru V/VI 1990/1991 :-)
Tego mi dzisiaj brakuje...
To witam w Klubie, w technikum Kasprzaka cały schemat superheterodyny z pamięci chłopaki jechali na dwie tablice, z przykładowymi wartościami elementów. Jak chcieli mieć czwórkę na cenzurce... Na piątkę składałem mechanikę M2404S z opaską na głowie. Tak, tak - bez udziału wzroku. A wcale nie byłem najlepszy w te klocki, na wydziale to robili na wyścigi, poniżej 70-ciu minut. To nie był obowiązkowy egzamin, tylko taka popisówa dla lansu. I prawie każdy sprawny manualnie gość z ambicją by to wykonał po pół roku pracy na montażu, 120 - 140 sztuk dziennie x 150 dni = 18000 - 21000 standardowych zestawów operacji montażowych. Ręce same robią po takim treningu bez absorbowania uwagi. I najważniejsze właśnie - wtedy prawie każdy miał ambicję coś potrafić i dużo wiedzieć, być dobrym w tym co robi. Rzadko trafiał się ktoś nie mający żadnego hobby. Więcej niż połowa chłopaków w klasie wybrała fach z zainteresowania i byli to młodzi ludzie głodni wiedzy. Kolega Waldek Ś. zrobił na pracę dyplomową cały amplituner od A do Z, z obudową (największe problemy z tym były). Nazwał go Terpsychora. Jak to odpalił na obronie, to klepki parkietu podskakiwały (uczciwe 2x40VA i 12xZG20C, po 6 na stronę), mimo, że budynek stary i solidny. Czyściutko, bez szumu, bez syczących wysokich tonów, na stereo, bez jakichś słyszalnych zniekształceń. Pamiętacie głośniki GDN 16/10 Tonsilu na licencji Pioneera, na gumie ? Sprawnie tłoczyły powietrze... A transmisja szła zza ściany, z magnetofonu (też pracy dyplomowej) podpiętego pod inną pracę dyplomową kolegi mającego hopla na punkcie w.cz., a nadajników zwłaszcza. Jurysdykcja nie wie chyba do dziś, co tam się odbywało. Może dlatego, że na obronie tego magnetofonu trochę mieli dość hałasów... D wzmak wewnętrzny zasilany wprost z sieci, 1kVA (60 omów min.) na stronę, 38 cm/s, na sensorach i ze zdalnym bezprzewodowym, 90dB własnej na odczycie (wzmocnienie po w.cz. na nuvistorach, szumu brak), dwa ślady na taśmie (jak 3201, bo głowice takie same ;-)). Ech, jak sobie przypomnę...
Film rewelacja! Szkoda ,ze tylko godzina :( Dziekuje :)
super wywiad.....konstruktorom RADMORA ...gratulacje.
Historia najlepszego wg mnie OR pokazana w genialny sposób, gratuluje Ci. Takiego dokumentu na naszym rodzimym podwórku nie bylo juz bardzo dawno!
Dziękuję :)
świetny film i dykcja profesjonalna jak z filmu.
Oglądałem z przyjemnością świetny materiał aż szkoda że taki był koniec serii Radmor 51xx kto wie jak by dziś do niego podeszli konstruktorzy.....