Chcesz wiedzieć, czy Twój partner naprawdę jest narcyzem? Zapraszam na szkolenie wideo "Jak rozpoznać Narcyza?" ➡ www.psychologianawynos.pl/jak-rozpoznac-narcyza
Można wyjść, nie wracać do takiego związku, ale długo się odbudowywalam. I niestety kiepski stan psychiczny miał wpływ na inne aspekty mojego życia po tym "związku". Trzymam kciuki za wszystkich, którzy chcą się uwolnić.
Dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią. Pokazałaś, że można wyjść z "tego związku". Jednak nie jest to łatwe i trzeba się odbudować, aby stanąć ponownie na nogi.
Też wyszłam z takiej relacji ale po długim czasie niestety wiele lat zmarnowanych.Otworzyly mi oczy właśnie takie filmiki .Narcyzi powinni być karani za te okrucieństwa ☹️
Powinni ale nie są niestety najczęściej - przemoc psychiczną ciężko udowodnić - a w sądzie przemoc to cierpienie fizyczne- rany wewnętrzne i ból psychiczny jest lekceważony i traktowany jako wymysły i wewnętrzne odczucia- nie obiektywnie krzywda
O tak, to znęcanie się psychiczne jest czasem gorsze od fizycznego. To omotanie poniekąd w sieci... Sprawia że z życiowej i pełnej chęci życia, i widząc świat pozytywnie, kolorowo osoby,Staje się kimś innym, nagle widzę świat szary, nie mam ochoty wychodzić. Myślę co ugotować,, choć i tak wiem, że nie będzie dobre ".Ciezkie, i bardzo bolesne psychicznie,przynajmniej dla Mnie, szczególnie gdy są dzieci. Tkwisz bo nie chcesz krzywdzić rozłąką dzieci, chcesz, żeby dziecko miało ojca itd.
A polskie sady staja po stronie narcyza,bo to przeciż on jest pokrzywdzonym . Choć tak naprawde to przez jego manipulacje staje sie krzywda drugiej osobie.Narcyz nawet w sadzie potrafi przekrecic rzeczywistosc i skazac swoja ofiare ktora potem cudownie ratuje przed wyrokiem i historia sie powtarza.
Ja jestem jedną z takich osób, ktorej udalo się uwolnić /UWAGA/ po 50ciu latach pozycia malzenskiego z o ogromnej przemocy psychicznej od męża narcyza. Dlaczego tak późno? Dlatego, ze posiadał nade mna wladze, a przede wszystkim nie dopuszczal mysli, ze moge odejsc i groził zniszczeniem mnie. Wzbudzał we mnie ogromny lęk przed soba. Bylo kilka prob ale skończyły sie niepowodzeniem i zmanipulowaniem mnie znowu na jakiś czas. I tak, kolejna zdrada, ktorej zaprzeczał, zdemaskowana przeze.mnie, wyzwolila we mnie taką sile do walki i nadzieję i uczynila mnie zdolną postawić ostateczną granicę i odejsc. Prosze mi wierzyc, ze bez pomocy moich dzieci i ich malzonkow, rodziny, moich przyjaciół to by nie moglo sie wydarzyc. Gdy po swoim powrocie do naszego dużego domu zastal informacje, ze mnie tu juz niema, przeżył SZOK. Nie dawal za wygraną, pomimo orzeczonej separacji jeszcze przez poltora roku przynosil listy do mojej firmy z blaganiem o powrót i zapewnieniem innego, pieknego zycia. Jeszcze w tym roku bedzie kolejna sprawa o podział naszego dorobku. Nie wie gdzie mieszkam a ja pomimo terapii jestem jeszcze na etapie pracy nad odzyskaniem poczucia wlasnej wartosci i godnosci. Zerwał kontak z dziecmi, rodzenstwem, przyjaciółmi z Bogiem i uważa, ze jest niewinny. To inni są winni on jest ofiarą nie KATEM. I można sie uwolnic ale prosze mi wierzyc, ze jest to jak zdobycie Mont Ewerestu!
Podziwiam Twoją siłę i determinację. Ja tkwię jeszcze w takim związku. Trzydzieści lat to kawał czasu. Biję głową w mur i nie rozumiem jak mogłam do tego dopuścić by tak się zmanipulować. Doszłam do granicy swojej wytrzymałości. Zaczęłam szukać odpowiedzi na dręczące mnie pytania co robię nie tak, że ciągle jest źle. Filmiki odkryłam niedawno i przeżyłam szok. Jesteś dla mnie nadzieją ze można od tego związku się uwolnić.
@@marzennasherba też 30 lat i 2,5 po rozwodzie i udało mi się, ale też terapia raz w tygodniu, ale wreszcie oddycham... Wszystkie etapy koszmaru przeszłam...
Odeszłam od narcyza po ,30 latach związku. Jest to trudne ale możliwe. Zachęcam wszystkich, którzy cierpią aby podjęły ten trud. Opłaca się. Z wiekiem narcyz jest coraz okrutniejszy i stosuje coraz perfidniejsze metody wyniszczania innych. Poziom perfidii zła jaki narcyz sobą reprezentuje wyniszcza , degraduje wszystkie sfery życia. Odnalezienie siebie jest możliwe, zrubcie to.
Za tydzień odchodze od narcyza manipulanta alkoholika i jest mi strasznie trudno związek trwa 18 lat przeżywam koszmar i czasem braknie mi rozsądku bo brakuje mi pewności się proszę podaj jakieś pomysły jak radzić sobie gdy przychodzi ta chwila okropnego leku ze nie dam rady bo jestem jego własnością bo mnue nie ma
@@wandamilcz8197 Życzę pani powodzenia i dużo siły psychicznej.Ja jestem w takim związku 32 lata , odchodziłam wiele razy i niestety wracałam.Zostawałam sama bo sprytnie manipuluje naszymi synami wmawiając im że jestem niezrównoważona psychiczne i wygaduje brednie o jego znęcaniu się nade mną fizycznym i psychicznym.Jeszcze raz powodzenia !
@@wandamilcz8197 Mam ten sam problem. Narcyz wysysa z nas całą energię. Odbiera siły i wiarę w siebie. Ale jeśli już znalazłaś siłę aby odejść dasz radę.
@@wandamilcz8197 oczywiście, że dasz radę! Zrobisz to, bo wiesz, że jak zostaniesz to sama wbijasz sobie gwóźdź do trumny. A ty przecież chcesz jeszcze normalnie żyć, prawda? No więc to powinien być bodziec do zmian. Trzeba myśleć-jeszcze tylko 7 dni i będę wolna! Jeszcze tylko 6 dni... Po czym następuje ten cudowny dzień i żyjesz na nowo! Wreszcie! Życzę samych pogodnych dni i wiary w lepsze jutro już bez narcyza 💪💪💪
@@wandamilcz8197 konieczna terapia i przepracowanie tematu, bo uzależnienie jest i szukać zajęć np. sport, pasję... 30 lat byłam i 2,5 roku po rozwodzie i terapia cały czas, ale wreszcie wolna...
Ja Dalam sie wkrecic na 20 lat....dlaczego? Poniewaz nie mialam zielonego pojecia o istnieniu narcyzmu, tradycyjnie winilam siebie, pomogla Pani psycholog, ktora po 2 godz rozmowy z narcystycznym partnered powiedziala mi wprost: niech Pani jak najszybciej sie rozwiedzie. Moja konkluzja byla by taka, ze w szkolach zamiast nabijac mam glowie bzdurami, przydaly by sie podstawy psychologi I moze wielu z and uniknelo by osobistych dramatow....ale to zdaje sie nie bylo by dobrym biznesem DLA tych,ktorzy nam mowia jak mamy zyc I w co mamy wierzyc.....nie mniej.......powodzenia!
Wychodze z tego choć to niewyobrażalnie trudne i boli. Trudne do pojęcia. Ten emocjonalny ból... Minął rok. Odzyskałam swoje życie i samą siebie. Widzę teraz wszystko zupełnie inaczej. Udało mi się dzięki przyjaciołom i filmom takim jak ten. Dziękuję. Nie obyło się bez leków ( nerwica lękowa, zespół stresu pourazowego). Na początku musiałam jakoś rozbić ten ból. Trzeba stanac z nim na przeciw. Płakałam, biegałam, jeździłam rowerem. Wysiłek fizyczny pomaga. Myśli muszą wrócić na właściwy tor. Trzeba skoncentrować się na chwili. Jeśli idziesz to po prostu idź, czuj każdy swoj krok. Potem zaczęłam robić to co lubię taniec muzyka malowanie... Stopniowo otworzyła się kreatywność. Narcyz wracał, używał wszelkich sztuczek ale dzięki zdobytej wiedzy wiedziałam już co zrobić. Odcielam kontakty, zablokowałam nie pozwoliłem nigdy więcej wejść do mojego domu i do zycia.
Po 30 latach i 3 latach psychoterapii potrafię się odciąć od narcyza mimo, że mieszkamy razem i 9 zgrozo :)) śpimy w jednym łóżku to emocjonalnie potrafiłam się odciąć. Nie odzywam się więc on też ( na szczęście) sam sobie gotuje, sam pierze i.tp.. Nie mam możliwości wyprowadzki ale jak dzieci się wyprowadzą to odrębne 2 pokoje w domu "dadzą radę". Najważniejsze, że powoli odzyskuję siebie i swoje zainteresowania.....dzięki Bogu!!!! Jak wyjeżdżam sobie sama to chodzi i pyta dzieci gdzie jestem...a dzieci nie udzielają odpowiedzi...szał.... Polecam odcięcie, bo można nawet mieszkając w jednym domu.
Doskonały komentarz, dziękuję. Ja uwolniłam się ze związku z narcyzem, jednak nie potrafiłam zbudować nowego związku. Niestety, obecnie muszę patrzeć i z rozdartym sercem milczeć, jak moje dzieci borykają się w swoich związkach z narcyzami. Nie nauczyli się w domu, co znaczy miłość i wsparcie w zwązku. Muszę milczeć, moja pozycja już na samym początku, jako teściowej jest przegrana. Ja wygrałam, zrzuciłam ten ciężar walki o swoją godność, , jednak mój fatalny wybór będzie miał konsekwencje w pokoleniach
Niestety. Ale nie obwiniaj siebie - tak było i już, zresztą na początku narcyz tak się kamufluje, takie robi wrażenie ideału, wspaniałego, oddanego i cudownego materiału, że łatwo dajemy się nabierać. Sygnały ostrzegawcze są- tak było u mnie- ale je bagatelizowałam. Często brakuje nam wiedzy- może spróbuj podsunąć dzieciom coś w temacie. Dzieci albo stają się ofiarami albo narcyzami - ukrytymi bądź jawnymi.
Narcyz rani mnie już 40 lat chciał przejąć 100 procentową kontrolę nademna a że jestem silną kobietą po prostu się jemu nie udało zmyśla i kłamie jak z nut nienawidzę go ale nie mam się dokąd wyprowadzić nie rozmawiam z nim unikam go i wiem że odcielam mu źródło karmy narcystycznej i karmienia się moją energią nie jestem zależna finansowo a to dla niego dopiero cios odciął mnie od najbliższych mam nadzieję że prawda obroni się sama Joanna
@@collhandluke9491 uciekajcie od takich ludzi. Zróbcie wszystko aby się od nich uwolnić. Zacznijcie żyć swoim życiem. To nie jest takie trudne, tylko musicie się uwolnić od emocji,którymi was zarazili. Na swoim przykładzie wiem,że można. Już nie jestem ofiarą,wyszłam z tej roli. Jestem wolna.
@@collhandluke9491 wyprowadzalam się kilka razy,na wynajmowany pokuj. Po manipulacji narcyza wracałam. Uzależniona od emocji,raz kochałam raz nienawidziłam. Wmawiał mi,że jestem nadwrażliwa. Pewnie jestem wrażliwa i dlatego go karmiłam, mil pole do popisu do manipulowania. Kiedy odeszłam kolejny raz,zaczęłam pracować nad sobą. Rozwijałam swoją świadomość sby nie dać się znowu zmanipulować. Oczywiście w jego mniemaniu to ja go skrzywdziłam i został sam,cierpi. Nie uległam.wybralam siebie,swoje życie,swoje poglądy. Praca nad sobą,danie sobie szacunku,miłości. Trzeba pracować nad sobą,to da siłę do zmiany,bo narcyza nie zmienimy. Pond rok jestem sama. Kupiłam małe mieszkanko. Popracuje jeszcze 10 lat,żeby je spłacić. Mam 60 lat. Dopiero teraz żyje tak jak zawsze chciałam. Spokój, miłość,radość szacunek,skromne lecz godne życie. To dałam sama sobie. Nikt inny nie może Ci tego dać. Trzeba to w sobie zbudować,a żaden narcyz nie pojawi się więcej w twoim życiu.
@@collhandluke9491 ja również byłam bita,poniżana. Matka mąż potem partner. Winylami siebie za takie traktowanie i trochę miałam racji. Pozwoliłam na to,nie stawiając granic. Cierpiałam.za wszelką cenę chciałam im udowodnić,że zasługuje na szacunek na miłość. Byłam w wielkim błędzie. Teraz wiem,że nie muszę nikomu nic udowadniać. Jestem wartością samą w sobie. Jestem sobą,kocham życie ,kocham ludzi. Stawiam granice sobie I innym. Dużo czytam,rozwijam się nadal. Późno odkryłam,że życie może być piękne. Lepiej późno niż wcale. Tak mówi przyslowie😁zacznij już dziś budować swoje nowe życie! Powodzenia🥰
Ja od 7 lat jestem wolna, a uwolniłam się po 15. Pamiętam jak po uwolnieniu stałam przed oknem, patrzyłam na ludzi i myślałam sobie: wróciłaś do świata żywych. Najgorsze dla mnie było poczucie zmarnowania 15 lat życia i to, co narcyz (tym razem mamusia byłego męża) zrobiła z moim dzieckiem. Bardzo trudno mi było sobie to wybaczyć, że tego nie zauważyłam, myślałam, że ta dwójka niszczy tylko mnie. Dziś dziecko funkcjonuje, ale mój przyjaciel terapeuta, który nad nią pracował, mówi dziś, że nadawała się tylko do uśpienia. Jeszcze jedno jest dla mnie wciąż trudne: kim ja byłam, że pozwoliłam komuś takiemu tak sobą manipulować, tak wykorzystywać. To jest dla mnie najgorsze, że nie miałam w sobie dość wiary, by kopnąć... od razu, kiedy się zorientowałam. I powiem tak, nie ma na co czekać, rany się zabliźnią. Ja mam dziś w miarę spokojne życie, poukładane zawodowo, finansowo i w miarę uczuciowo. Mój narcyz mnie zdradzał, oczywiście kłamał w żywe oczy, że nie, potem, że nic to dla niego nie znaczyło. Odcinałam pasożyta, bo to ja utrzymywałam rodzinę. Mimo że byłam/jestem naprawdę bardzo atrakcyjną kobietą. Pamiętam, że bałam się iż nie dam rady finansowo (sic!!!), jak żałowałam, że odkryłam zdradę. Nie miałam wyjścia, wiedziałam i jakieś resztki sił we mnie były, że jeśli na to pozwolę, to wbije mnie to w ziemię. Pamiętam jak bałam się rozwodu, bałam się, że zabiorą mi dziecko, jak zostawiłam mu wszystko i wyszłam z walizeczką. Dziś żałuje każdego zmarnowanego dnia przeżytego w toksycznym związku. Byłam wtedy bardzo słaba, byłam naprawdę wrakiem człowieka. Dziś tego nie rozumiem.
Po 35latach ,wkoncu się ocknęłam,filmiki o narcyzach mi pomogły zrozumieć, że on się nie zmieni ,a będzie jeszcze gorzej,piewsz e 2 miesiące,byłam silna ,potem 2 miesiące walczyłam z depresją ,a teraz jestem już silniejsza i pogodziłam się z tą sytuacja i jest mi dobrze ,wypisałam sobie na kartce ,wszystkie złe rzeczy jakie mi robił i czytam codziennie ,to mi pomaga wyrzucić go w głowy,można się z tym uporać ,nawet po tak długim czasie życia z narcyzem,życzę Wam powodzenia
Witam, dziękuję za ten materiał. Słucham tego tematu od 2 miesięcy i jestem przerażona, bo tkwię w takim związku już 13 lat. Jestem w trakcie wychodzenie z tego związku, przede mną rozwód. Ale to co Pan mówi przekonuje mnie, że trzeba uciekać od takich osób jak najszybciej i jak najdalej. Dziękuję i pozdrawiam
Odszedłem od Narcyza Ukrytego. Wiele z tego co mówisz się zgadza. Po 11 latach małżeństwa i dwóch zdradach postanowiłem zawalczyć o siebie. Jestem osobowością zależna nie było lekko ale musiałem sam odkryć prawdę z kim miałem i mam nadal doczynienia ze względu na wspólne dziecko. Teraz patrze na to z dystansem i widzę jak manipuluje z Tym kim teraz jest ale to już czyjś problem. Pozdrawiam
Takie wypowiedzi powinny być nadawane na każdej stacji tv .Mało kobiet wie o tym że istnieją Narcyzi Ukryci to potwory zabiją w Tobie wszystko to tylko kwestia czasu.
nie tylko kobiet. Co więcej, w każdym artykule praktycznie piszą tak, jakby ofiarami narcyzów były wyłącznie kobiety, przez co mężczyźni wcale nie szukają pomocy. Przemoc wobec mężczyzn jest nadal marginalizowana.
Uwolnilam sie po 11 tygodniach terapii. Jednym z warunkow udanego odejscia byl zakaz reagowania na jego rozmaite proby zaczepiania mnie. Nie odpowiadam nawet na "czesc". Nic. Zero reakcji. Bylo ciezko ale jestem dumna z siebie ze wytrwalam. I wolna... Na poczatku okres zaloby mnie meczyl ale bylo warto.
Witam Ja jestem po takim związku.Bardzo cierpiałam,byłam raniona.Jednak zebrałam swoje siły i odeszłam.Po kolejnym kłamstwie na mój temat jaki usłyszałam od swojej koleżanki,której on opowiedział Powiedziałam dosyć tego i zakończyłam.Odejście od niego dało mi poczucie komfortu i pomału odbudowuję siebie.
Dzięki, za filmik. Tkwię w takim związku od 40 lat, wszystko co Pan mówił jest w moim życiu. Po wielu zdradach, przebaczaniach i powrotach i miłych słówkach "fałszywych" smsach,jestem. Ale chce podjąć decyzję. Kiedyś nie mówiło się o narcyzmie w latach 80 tych, dzis mam świadomość, że to jest człowiek nartystycznyn. Pozdrawiam.
Dziękuję za ciekawy materiał. Ja też tkwiłam w tej relacji z narcyzem dobry-zły jak w pętli-dzień świstaka. Zbieram siebie z tego co się udało uratować, pracuje nad samoocena i uczuciami oraz potrzebami mojego ja. Nie łatwo ale warto na lepszą przyszłość my doświadczone zasługujemy.
Pięknie i zgodnie z prawdą Pan przekazuje treści w tak ciekawy sposób,że chce się słuchać i potwierdzać, ...najprawdziwszą prawdę. ,,Mój' narcyz dodał mi siły do całkowitego rozstania, gdy powiedział,że możemy być razem , ale na jego warunkach....przerwałam definitywnie te jego warunki....oj dużo tego było....ale już uleczyłam rany....Nie jestem z nikim i nie czuję się samotna...mam mnóstwo zainteresowań.
Odeszłam od narcyza po 14 latach małżeństwa , z trójką dzieci , bez pracy , bez złotówki przy sobie . Nie spodziewałam się że obcy ludzie dadzą mi tak dużo wsparcia . Warto , dla dzieci , dla samej
Pół roku temu udało mi się odejść od narcyza, jestem pod opieką specjalistów, mam wsparcie przyjaciół. Przede mną rozprawa sądowa o alimenty i władzę rodzicielską, mamy trzyletniego syna. To bardzo bardzo trudne...
Bez drugiego narcyza „ mojego wybawcy” jak wtedy myślałam , nie potrafiłabym podnieść się po rozwodzie z pierwszym.On był zaprzeczeniem , przeciwieństwem pierwszego partnera ( teraz wiem po latach ze sama go przygotowywałam do zawłaszczenia mojego życia ,.Dla obecnego narcyza byl to gotowiec , ściąga - nie musiał się nawet wysilać.Polecialam jak ćma do światła .Zyskał w moich oczach bo robił wszystko aby moje dzieci tez go zaakceptowały . Dalej tez klasyka .To uczucie ze byłam z kimś kto nie egzystował , kto był tylko wytworem mojej wyobraźni.Jestem na etapie No contact, mam w głowie i sercu chaos, nie dociera do mnie ze wszystko było iluzja .Dlaczego tyle lat zmarnowałam, dlaczego na to pozwoliłam , wyjść z poczucia winy tez nie jest łatwo ….walczę każdego dnia 🤧🤕🤔
Paine Patryku jest pan najlepsza psychologies na swiecie.Dzieki pani moja corka otworzyla oczy ze zyje w zwiazku z naryzem I to ciezkim traktowal ja gorzej niz ja mojego psa , gdy ja jej to mowilam to ona nie sluchala ale po obejrzeniu I wysluchaniu pana Paine Patryku zrozumiala w jak I’m bagnie siedzi.Dziekuje panu z calego serca.pozdrawiam z Chicago
Dziękuję❤️byłam w związku z narcyzem..Od początku znajomości moje ciało sygnalizowalo mi,że coś jest nie tak..byłam bardzo ostrożna..a w między czasie przypadkiem zaczęłam oglądać filmiki o narcyzach....całe szczęście,że nie zakochałam się w nim i odejście było dla mnie łatwe...jednak do dzisiaj ciągle on się odzywa różnymi drogami,bo poblokiwalam wszystko co możliwe...zrobiłam cięcie szybko i skutecznie..nie wiem do kiedy będzie robił podchody?..moja cisza pewnie go zabija..no cóż⛔
W mom przypadku on i cała rodzina byla taka , a najgorsza mamusia jego ,on robił Co ona powiedziała i ja tez musiałam ale jak powiedziałam ze NIE to byłam najgorsza. Nie mogłam miec znajomych , nie mogłam byc wesoła , nie mogłam sie ubierać jak chciałam , nie mogłam sasiadowi mówic pierwsza Dzien dobry, nie mogłam byc miła dla innych ludzi . Nic mu nie pasowało !!! Nie mogłam iść przez 5 lat na Basen, bo niby sie chciałam nago pokazywać .....poprostu przez 5 lat nie mogłam być soba , a teraz jak od niego odeszłam jest tylko ja winna za wszystko ! Podobno meczyl sie ze mna i jego rodzina przez tyle lat....masakra brak mnie słòw😪jak słowa moga boleć. Po tym jak usługiwałam jemu i jego dzieciom przez te lata. Dopiero teraz na terapi mnie psycholog dał do zrozumienia ze byłam z narzyzem😪 dawałam sie manipulować i nawet tego nie czułam !!!
Zacznij od terapii u psychologa, teraz można online... Poszukaj Centrum Kobiet i tam jest grupa wsparcia, która daje dużo mocy, siły i z innymi kobietami daje super kopa, aby się wzmocnić i przy pomocy terapeuty i tam pracujących prawników, uzyskałam pomoc, za którą jestem wdzięczna, bo sama nigdy nie dałabym rady... Pozdrawiam 🌝
Chciałam ostrzec przed tym że nie tylko w tragicznej sytuacji są dorośli żyjący z narcyzem w związku ale wiele dzieci i młodzieży popada w takie przyjaźnie i może się to skończyć bardzo tragicznie. Dzieci mają jeszcze mniej siły i odporności psychicznej na manipulacje narcyzów. Dzieci narcystyczne są bez zachamowań. Znałam taką nastolatkę, która zleciła wywiedzienie innej do lasu - w zemście.
Byłam w związku nastyrcystycznym, nie do końca jestem przekonana że to tylko jedna wina. Choć reszta się zgadza. Łykałam psychtropy oby przeżyć. Najbardziej radykalny okres w moim życiu.
Odeszłam po 30 latach.....fizycznie udało się m.in.dlatego że nareszcie byłam świadoma z kim żyłam, oraz dzięki niezależności finansowej, który bardzo wzmocnilam. Teraz leczę obolałe rany....ale tak trudno być mi samej, bo dorołe dzieci mają już swoje rodziny i swoje życie. Uzależnienie od niego daje znać .......ale wiem że nie wrócę.
Można wyjść. Mnie pomogły w odbudowaniu pewności siebie medytacje prowadzone. Narcyz kocha tylko siebie,nigdy nie mówi my,codziennie słyszysz tylko ze on coś robi, on mówi ,on jest ważny. Używa znajomych przeciwko Tobie. Ale nie bój się, czas działa na naszą korzyść,a kłamstwo zawsze wychodzi. Dużo siły kochani.
Odeszlam po roku zwiazku z narcyzem-maminsynkiem. Matka tez narcyz. Synek w jej mniemaniu jest najlepszy, podziwia go,jest naj we wszystim i musi miec perfekcyjna partnerke. Ja bylam dla niej niedostatecznie a,ę...I potrafila tak mnie jemu przestawic,ze uznal ze mnie ma gdzies...Zniszczyl mnie psychicznie, potrafil byc wredny, nie reagowal na moje problemy, lzy... On się tylko liczył...
@@elakostyra1674Mam za soba pierwszy tydzien po wystawieniu walizek za drzwi narcyzowi,po trzech latach manipulacji i zycia w matrix.Hustawka, co godzinne inny stan swiadomosci,ale wiem jedno jak dlugo nie obudzisz w sobie totalnej wscieklosci,bedziesz pielegnowac wspomnienia,ogladac zdjecia,obserwowac FB nie dasz rady.Obserwuje siebie i swoje emocje.Co na mnie zle dziala,kiedy lapie najwieksze doly i staram sie tego nie robic(nie zawsze wychodzi)Tak on bardzo szybko znajdzie inna osobe do tej zabawy,ALE PAMIETAJ TO JEST KOLEJNA OFIARA!!! Myslalam o zalozeniu takiego banku danych o NARCYZACH aby chronic przyszle ofiary:))))Niech moc bedzie z nami.
@@magorzatatrawinska5229 dziękuje za rady! Niestety jestem na etapie, ze nie mogę go wyrzucić z serca i myśli mimo tego, jaki byl. Wiem, że nigdy nie spelnilby swoich obietnic o wspolnym domu,rodzinie( w ostatniej chwili zrezygnowal z kupna wspolnie mieszkania, mimo iz przedyskutowalismy i byla decyzja podjeta). Nie rozumiem jak ktos majac 35 lat i wsrod znajomych same malzenstwa, nie dazy do tego...Niby mowi ze chce a nic nie robi...I ja glupia wierzylam ze chce...
@@elakostyra1674 Elu jestes na takim etapie na jakim sama siebie stawiasz,ja tez bardzo cierpie robie krok do przodu dwa w tyl.Chcialabym obudzic sie z uczuciem ze mam to juz z glowy,ale to proces bez Twojego swiadomego udzialu sie nie odbedzie.Ja chce spedzic moje dalsze zycie w pelnej zgodzie i szczesciu ze soba, moze bede mogla to podzielic z inna osoba.Nie oddawaj swojego zycia,siebie...Na swiecie jest miliony ludzi do pokochania i dzielenia z nimi zycia i szczescia...
Zbyt mało ludzi - chce ratować siebie - zbyt mało ludzi na pierwszym miejscu stawia siebie ..Uważam , że podłoże tego problemu tkwi w egoistycznych rodzinach - bez miłości i cierpliwości dla własnych dzieci .. Ludzie nie są nauczeni że sami muszą szukać pomocy , gdy czują że coś jest nie tak - ...ludzie biorą bezmyślnie wszystko na plecy jako życie jako karma jako pech...Mnóstwo etykietek , bez znaczenia ..Wystarczy pomyśleć - gdy coś jest nie do końca zgodne z nami - i samemu zająć się problemem ...Po co czekać 20 lat ? Przecież każdy człowiek ma rozum , intuicję i jeśli ich słucha - to wie , że wkroczył na cudza ścieżkę .... Na ścieżkę która jego niszczy .. Ludzie nie szukają przyczyn w sobie - ludzie chcą zmieniać innych !! Nie zauważając , że sami się zmieniają ! Że inni zmieniają nas ! Gdyby każdy człowiek szukał przyczyny w sobie , gdyby każdy przyjął do wiadomości , że się zmienia i że z nim jest coś nie tak pod wpływem drugiej osoby .. To przestałby koncentrować się na drugiej osobie i skupilby się na sobie ..Godziny terapeutyczne na kozetce nie dadzą takich efektów jak życie w sybiozie ze sobą ..Jak zsynchronizowanie intuicji z myślami i odczuciami ..Realnym postrzeganiem stanu rzeczy .. Nie - ukrywaniem problemu - tylko patrzeniem jemu prosto w oczy !! Trzeba zdemaskować nasz problem , obedrzeć go z że złudnych wyobrażeń ..Myśleć o sobie.. Bo ludzie przychodzą i odchodzą - a my zostajemy .. Nikt nie da złotego środka - psycholog - filmy mogą pomóc i pomagają ..Ale cała pracę nad sobą musimy wykonać sami .. Zdrowy człowiek - poszuka wyjścia , choćby dzięki Twojej wiedzy i innych ..Ale właśnie w tym celu filmy są nam podawane " psychologia na wynos " ..❤️😘 Zabieram ze sobą ..❤️ Serdecznie dziękuję Sara .
Pięknie dziękuję za super sprecyzowania wszystkiego w punkt, tylko intuicja grzmiała mocno, ciało zareagowało chorobą, a ja byłam bez silna i dopiero po 30 latach udało się uwolnić, ale dlatego, że teraz jest nagłośniony problem osób toksycznych, a kiedyś był brak tak cennych informacji..., ale dzisiaj nadal nie mogę pojąć, że otoczenie nadal uważa toksyków i tym podobnych za super dobrych, mądrych i dają się manipulować, nic nie podejrzewając, jak bardzo takie coś jest niebezpieczne i zamiast uciekać, to się nimi zachwycają..., i tak jak w moim przypadku, to narcyz umiejętnie wszystkim wmówił, że jest ofiarą, a ja nadal nie potrafię zareagować, bo nie mam takiej mocy persfazji.... ale teraz to dla mnie nie ma znaczenia bo bardzo terapia i dobro innych daje mi każdego dnia Cudnej, nieocenionej niezależności i to najważniejsze doceniać.... 😘
Bywa też tak, że wszyscy dookoła uważają narcyza za idealnego partnera. Czujesz się wtedy kompletnie osaczona i bez pomocy. Myślę, że demonizujemy narcyzów, bo są przykrzy dla nas. A tam jest duże cierpienie. Problem w tym, że nie ma pomocy dla narcyzów.
Ja zmarnowalam 20 lat, bo mi go bylo zal, ze mial smutne dziecinstwo. Moje nie bylo lepsze a jednak z premedytacja nikogo nie ranilam jak on. Mysle, ze to kwestia wyboru jakim jesters czlowiekiem. Ja przez pierwszych 10 lat zycia razem myslalam, ze to ze mna jest cos nie tak. Po rozstaniu( a raczej jego zdradzie I ucieczce z domu), sama swietnie sobie poradzilam...dzieki czemu zdobylam uznanie otoczenia I moich dzieci, ktore nie mogly sie doczekac kiedy "tatus" sie wyprowadzi Jednak po 5 latach, ciagle nie wybaczylam sobie, dla czego tyle lat zmarnowalam dla tego okrutnika...
I jeszcze ważne trzeba to zrobić na zimno. Nie wdawać się w dyskusje z obojętnością. On tylko czeka by zobaczyć Twój ból i to że przegrałas. Pisze to, bo może komuś pomoze. I nigdy , przenigdy nie wracaj. Wszystko co robi to przedstawienie. Twoja wartość jest w Tobie, narcyzi tak naprawdę... są bardzo biedni. Teraz mogę już z sarkastycznym usmiechem popatrzeć mu w oczy i powiedzieć " żal mi ciebie". A Ty człowieku który cierpisz wiedz, że da się z tego wyjść. Choc nigdy już nie będziesz taki sam zobaczysz zupełnie inny świat i siebie zupełnie w nowej roli. Powodzenia wszystkim którzy idą ta drogą. Twoje doświadczenie jest bezcenne 😊 ❤
Właśnie lecze się po takim związku. Jest mi cholernie ciężko. Nie mam ochoty i siły żyć. Minęły 3 miesiące a on już spotyka się z kimś innym. Codziennie utwierdził mnie w przekonaniu że jestem miłością jego życia. Że to na mnie czekał całe życie... odszedł z dnia na dzień... ból jest ogromny.. czuje się jak wrak człowieka.. nie wiem czy jeszcze kiedyś będę w stanie komuś zaufać...
@@Damian-wg6ds to niesamowite ja dziś na fb zobaczyłam zdjęcia... myślałam że pęknie mi serce po raz drugi.. jego ją.. tacy szczęśliwi a jeszcze niedawno nazywał mnie swoją przyszłą żoną.. dlatego jak nikt inny rozumiem Twój ból żal i cierpienie.
@@sylwiaj.7870 Tak.. To bardzo boli...otwiera rane... Najtrudniej zrozumiec.. Ze Ci ludzie.. Nie czuja zadnej straty.. Tesknoty.. Bolu.. Tak jakby cala przeszlosc nie istniala... A my zostajemy z tym sami...zrujnowani wewnetrznie.. To chyba naistotniejszy dowód na to.. Ze bylismy z potworami.. Tak mysle.
@@beatrice419 boli bardzo. Zamiast iść do przodu stoję w miejscu. Nie wiem ile czasu mi potrzeba i czy ten czas w ogóle coś da... Nie mogę uwierzyć że z dnia na dzień stałam się obojętna dla kogoś kto mówił o ślubie rodzinie. Całej tej sielance o szczęściu i miłości.. Dziś już mam odpowiedź.. pojawiła się inna kobieta..
Dziewczyny ... trzymam kciuki !!! Nie jesteście sami .. dużo osób to spotyka .. ale co najważniejsze .. bardzo mało szuka wyjścia i jeszcze mniej .. udaj się z tego wyjść .. bo zapominają .. ze same słowo toksyczność mówi o wszystkim .. to jest straszny ból straszna pustka straszne wyniszczenia .. ale wierze ze Wam się uda !!!! Dbamy o Siebie !! Wierzymy siebie!!! Życie jedno i krótkie .. walczymy o nie ! Życzę wszystkim zdrowia sił i .... szczęścia .. odnaleźć Siebie ..🌻👍👍👍💪🌻👍💪😘
Ja odeszłam po 9 latach, mamy razem 7 letnią córkę. Już raz odeszłam 5lat temu i dałam się omamić,, wróciłam " przez 6 miesięcy było znośnie, a potem już tylko gorzej. Przykro mi, ale wiem, że tak naprawdę nie kochałam tego człowieka tylko iluzje o nim jaką mi wykreował w mojej głowie. Ciągle były etapy :dobry, zły, dobry, zły (wąchałam się myślałam, że to że mną coś nie halo), aż wreszcie jednej nocy ujrzałam potwora i uciekłam. Minęło 1,5 miesiąca i powoli wszystko zaczyna się układać w jedną całość, a moje ostatnie 9lat życia było jedną wielką ściemą wyglądającą z boku jak bajka.
Dobrze jest pamiętać przy tym także o tym, że choć niemalze zawsze o narcyzmie mówi się w kontekście facetów a materiały na ten temat zazwyczaj zaadresowane są do kobiet - to istnieją też narcystyczne kobiety - na przykład narcystyczne matki.
Nie tylko matki .. Partnerki,żony ,siostry . Jedynym sposobem jest trzymanie się w bezpiecznej emocjonalnej odległości Innego sposobu nie ma wg mnie. Im szybciej zdiagnozujemy taka osobę tym lepiej dla nas😄
Nie mogłam pozbyć się narcyza przez kilka lat. Nie chciał się ode mnie wyprowadzić. Mieszkałam w moim rodzinnym domu i musiałam opiekować się moją chorą mamą. Natcyz mieszkał na mój koszt, bałam się wyrzucić jego rzeczy bo mi groził i mnie zastraszał, śledził mnie. Bałam się o swoją rodzinę, dałam się mu zmanipulować i zastraszyć. Nie miałam siły już tak żyć i nie mogłam się od niego uwolnić. We własnym domu nie mogłam swobodnie funkcjonować, unikałam go na ile mogłam ale i tak mnie niszczył psychicznie. Na szczęście znalazł sobie nowy obiekt zainteresowań i to mnie uwolniło bo wyprowadził się do nowej partnerki.
Jak bym widziała w tym wszystkim swojego męża. Moje zdanie się nie liczy. Liczy się tylko on jego praca. Zawsze wszystko jest moja wina a maz jest święty i niczemu nigdy nie jest winien.
Wszystko co Pan powiedział zgadza się idealnie z tym co spotkało mnie. Problem w tym że to ja jestem facetem , a Pan ciągle zwraca się do kobiet. Tak czy inaczej dobrze było posłuchać , a narcyzicę wyrzuciłem z życia trzy miesiące temu. Pozdrawiam.
@@magorzatal.1906 no to Twój ex. nie mój. To nie powód do wątpliwości bo sytuacja moje nie jest similarna. Zreszta narcyz rzadko kiedy sobie uświadamia bycie narcyzem ;) Miłego dnia
Znam kobietę która odeszła od narcyza po 25 latach, tam była przemoc psychiczna bardzo ukryta. Mieli syna 20 lat, niestety popełnił samobójstwo. Pamiętajcie że jeśli nie dla siebie samych to zrobcie to dla waszych dzieci póki nie jest za późno.
Czy w kolejnym filmie możesz użyć formy żeńskiej dla toksyka/narcyza i formy męskiej dla ofiary? Strasznie to irytujące, a słucham już nasty, niezwykle cenny materiał. Dziękuję z góry!
Co jeśli ktoś nie daje się całkiem opanować narcyzowi? Jestem już z narcyzem 4 lata ale nie pozwoliłam się odciąć od znajomych, ani od moich pasji jednak mimo to nie umiem od niego odejść, choć widzę że coś jest nie tak i że obchodzi go jedynie to co on chce i irytuje go to gdy stawiam na swoim a potem ciosa mi za to kołki na głowie? Za każdym razem walczy żeby odzyskać mnie z powrotem, a ja niestety z powrotem daje się w to wciągnąć, jak wyjść z tego koła? Robi dokładnie to co zostało poruszone w filmie za każdym razem jak się rozstaniemy, oprócz tego dodaje jak mogę wyrzucać tak długą relacje w kubeł, że powinnam nad nią pracować (co za każdym razem robię, ale nic się nie zmienia). Mam wrażenie że wmówił mi jaka te relacja jest cudowna i jedyna w swoim rodzaju, a ja dalej w tym tkwię bo mam błędne wyobrażenie że może być lepiej tak jak właśnie w początkowych etapach związku. Mimo to że nie dałam się całkowicie od niego uzależnić i dalej mam swoje życie poza nim i nie daje się poniżyć obelgami w moją stronę (zresztą tłumaczonymi żartami) to dalej w tym tkwię? Jak wybić sobie z głowy to błędne poczucie że to związek o który warto walczyć?
Bardzo ciekawe ... bardzo dobrze Pani powiedziała .. mam taką samą sytuacje .. i powiem ... UCIEKAĆ !! Za jakieś czas Pani się zmęczy walczyć .. a co najgorsze .. Pani jest uzależniona ! - bo niby Pani rozumie a nie może odejść .. błagam to błoto .. później czy prędzej zginiemy w tej relacji .. bo to gra !! I gra która ZAWSZE KONVZY SIĘ FATALNie!!
3 lata takiego związku. Właśnie leczę rany ,leczę duszę i przestrzegam wszystkie kobiety. Uciekać póki czas i nie dawać drugiej i kolejnej szansy. To zabójstwo samej siebie. Wyszłam z tego związku,ale nie było łatwo. Były powroty,przeprosiny i czule słowa . Została masakra psychiczna,żal do samej siebie i złamane serce . Byłam łatwa ofiarą dla niego,zwierzęciem upatrzonym na odstrzał. Teraz to wiem. Nigdy więcej.
Moim narcyzem jest kobieta . Jako facetowi jest mi ciężko do tego przyznać , że dałem się zmanipulować kobiecie . To że jestem facetem znaczy że muszę być silny i nie pokazywać emocji. Ale to nie tak . Coś w co wierzyłem zaczyna nagle popadać w ruinę , Życie staje się coraz bardziej skomplikowane , szare , a wręcz nie mające innych barw jak czarne i białe . A właściwie coraz bardziej czarne . Więc myślisz codziennie o tym że musisz uciec, odejść . Myślisz w dzień , nie śpisz długo , a więc myślisz też w nocy. Czujesz tylko złe emocje . Twoja druga połowa coraz więcej od ciebie oczekuje . Wyjście do pracy jest dla ciebie zbawieniem . Ale powrót do domu zawsze karą . Najgorsze są weekendy . Wtedy wiesz że będziesz musiał tam być , tkwić w tym związku , w którym już nie ma miłości . Za to jest poczucie winy i lęk . Lęk przed tym że jak opuścisz tę osobę . To ona sobie nie poradzi , finansowo , psychicznie . Że jest tak krucha że się załamie , targnie się na własne życie , albo popadnie w chorobę psychiczną . Tak ja się do tego długo przygotowywałem , aby wyjść z domu i nigdy tam nie wracać . Zrobić się nieczułym na jej nawoływania , podsuwania tego co wspaniałe w naszym związku . Wspólnych pasji , chwil spędzonych razem . Oczywiście tych najlepszych. Wypadów w góry itp. wakacji . Ale nigdy nawet nie zająknie się o tym co było złe . Jest w stanie obiecać że zmieni się dla mnie , a właściwie już to zrobiła . A jak odszedłem i przez ponad miesiąc jadę na środkach uspokajających ( bo sobie tak założyłem , że znieczulę się na jej nawoływania. Bo niczym syrena zwabia swoim śpiewem marynarzy , to narcyz zwabia swoim płaczem i braniem na litość). A ona ciągle znajduje jakieś nowe sposoby aby mnie wciągać w swoje gierki. Nie wie co znaczy słowo nie . Odczeka , jak myśliwy na swoją ofiarę . I w momencie gdy jesteśmy nieuważni , rozkojarzeni , lub szczęśliwi .........................................................ZAATAKUJE................................ Wiem że muszę być czujny . Mirek
Oczywiście że można z tego bagna wyjść trzeba być wobec siebie przede wszystkim konsekwentnym i być dla siebie najlepszym przyjacielem...zastosować metodę szarego kamienia...odciąć się emocjonalnie i fizycznie...może to nastąpić radykalnie bądź stopniowo ...Pozdrawiam
Sama esencja👍, w sumie to dla mnie smutne, bo dokładnie opisuje Pan moje życie. 26 lat smutków.. Ale czy to możliwe, że dla koleżanek jest inny? Jak ja ryczę, mówi, że to mój wybór, jak koleżanka z pracy się na niego wkurzy, to dzwoni wieczorem, czy wszystko ok. I oczywiście mam się zmienić ,bo jak może mnie taka sytuacja zdenerwować. Jestem nienormalna...
Zacznij od terapii i wierz mi, że jesteś bardzo normalna, ale toksyk tak potrafi manipulować i tak umiejętnie wszystko wmawia, kłamiąc, a z czasem masz wątpliwości co do swojej racji i zawsze ufaj swojej intuicji... 2,5 roku jestem po rozwodzie, a 30 lat z narcyzem, więc warto się uwolnić...
@@collhandluke9491 Współczuję Ci bardzo. Nie możesz brać na siebie odpowiedzialności za ojca. Masz prawo do własnego życia i szczęścia. Bądź silny Będę się za ciebie modliła ❤️
Historia jest najlepszym nauczycielem, niestety bardzo często niedocenianym, powiem więcej, niezauważanym. Począwszy od wielkich i kończąc na malutkich, każdy zaburzony gra w swoją grę. Niestety, zdecydowana większość bardzo długo nie uświadamia sobie, że jest ofiarą, że stanowią tylko cenny zasób energii życiowej. Odchodzenie w przenośni i dosłownie oznacza już dosłownie powrót do samego siebie. Na powrót stajemy się żywi kiedy zaczynamy żyć świadomie. Sam proces fizycznego odejścia nie jest tak bardzo istotny jak, mentalne postawienie granicy, w ogóle stawiania jakichkolwiek granic. Ataki są objawem bezsilności i zauważenie tego mechanizmu stanowi początek nowej ery, z jednej strony upadku narcyza i z drugiej powrót osoby zależnej, która uwierzyła i zaufała. Narcyz potajemnie tępi nasze ostrza, którymi potencjalnie moglibyśmy się bronić (polecam bliższe poznanie Kommodus'a), jednak finalnie, narcyzi marnie kończą. Jestem pełen współczucia dla oprawców i ich ofiar, że muszą przez to przechodzić.
Intryguje mnie pytanie a'propos relacji z narcystycznymi ludźmi ( od razu dodam, że moim zdaniem narcystycznych kobiet jest równie dużo, jak mężczyzn ) : czy osoba zaburzona narcystycznie w ogóle JEST W STANIE wejść w "bliższą" relację z osobą mającą wysokie poczucie własnej wartości, szczęścia i życiowego optymizmu ? Czy nie jest właśnie tak, że te cechy wykluczają - niejako automatycznie - taką osobę z pola zainteresowania narcyza ? Narcyzi wprawdzie potrafią "zagrać" prawie wszystko : będą tryskać optymizmem, humorem, sypać żartami, udawać szczęście i powodzenie życiowe. Jednak - wewnętrznie , wg moich spostrzeżeń , narcystyczna osoba jest pełna mroku, cierpienia, strachu i nieszczęścia. To, w pewnym sensie, postać głęboko tragiczna. Zatem, nie sądzę, żeby w konfrontacji z czyimś szczęściem, poczuciem godności i wartości była w stanie wytrzymać napięcie z tym związane. Oczywiście - w sobie. Byłabym wdzięczna, gdyby Pan zechciał odnieść się do tych moich spostrzeżeń. Bo rodzi się we mnie przekonanie, że wysoki poziom poczucia własnej wartości ( a co za tym idzie - również szczęścia, zrównoważenia, satysfakcji z życia itd. ) jest najlepszym zabezpieczeniem przed toksycznymi ludźmi w rodzaju narcystycznie zaburzonych osób.
Niestety nie jest to zabezpieczeniem...mówię z doświadczenia bo sama taka jestem, poza związkiem moje życie jest szczęśliwe, mam świetnych znajomych, rozwijam swoje pasje i nie daje sobie wejść na głowę czy też wmówić coś co nie jest prawda na mój temat, jednak niestety dałam sobie wmówić że to miłość mojego życia i nie umiem się z tego uwolnić, wybaczam mu za każdym razem bo liczę że się poprawi - mimo tego że próbuje negować moje relacje i osiągnięcia bezskutecznie
@@Magneti1999 Bardzo dziękuję za szczere odniesienie do mojej wypowiedzi. Od razu zaznaczę, że nie jestem psychologiem, choć mam sporą wiedzę i doświadczenie w pracy z ludżmi. Ciągle liczę na odpowiedż autora podcastu... Natomiast tutaj, jeżeli Pani pozwoli odniosę się do kilku rzeczy. Najpierw do tego, że narcystyczne zaburzenie "żywi się" niejako cierpieniem drugiej osoby. Niezależnie od tego, jakiego typu jest to związek. Najczęściej narcyz zadaje przemoc psychiczną, choć zastosuje też agresję fizyczną pod warunkiem, że wie, że uda mu się uniknąć kary. Narcyzi podświadomie świetnie wyczuwają nasze głębokie deficyty i traumy. Bardzo poruszyło mnie to, co kiedyś usłyszałam w jednym z wykładów Sama Vaknina ( bardzo polecam ) , że narcystyczna osoba ma "talent" do odkrywania naszych głęboko ukrytych traum ( ran psychicznych) oraz naszych marzeń, które potem wykorzystuje do tego, żeby nas jeszcze bardziej ranić. Vaknin twierdzi, że nie ma silniejszej podstawy relacji i właśnie dlatego jest tak trudno się z tego wyplątać. Jeżeli druga osoba nie cierpi, to jest dla narcyza po prostu bezwartościowa. "Przyciąga" go cierpienie. Szczęście go nie interesuje. Być może jest w Pani życiu coś, co ta jedna relacja odkrywa w podświadomości : potrzebę ciągłego przebaczenia? / przebaczenia sobie?/ nadzieję na zmianę? / marzenia o szczęśliwym, spełnionym życiu? / marzenia o świetnym seksie? / potrzebę, aby być nareszcie traktowaną z szacunkiem? - piszę o tym wszystkim również w odniesieniu do siebie. Można wymieniać bez końca. Po prostu uważam, że jeżeli traumy są ( w jak największym, możliwym zakresie ) przepracowane a marzenia spełniamy samodzielnie - stajemy się szczęśliwymi ludźmi i wtedy narcyz odejdzie sam, bo on szczęścia do egzystencji nie potrzebuje. Dodam, że ode mnie odszedł mąż - narcyz ukryty a potem kochanek - narcyz z jawną postacią tego zaburzenia. Pozdrawiam Panią serdecznie.
@@jadwigakulasiewicz5552 Wszystko się zgadza. Narcyz nie znosi faktu, że druga strona sobie radzi niezależnie od restrykcji, które on stosuje Mój znalazł sobie nowe źródło zasilania
Obejrzałam dużo filmów, na ten temat , ale pan ma inny punkt widzenia i inny przekaz dobry przekaz,, odbudowanie siebie jest trudne, 17 lat w w związku, 17 lat leczenia =nastąpił przełom czuję się zdrowo
kluczowa sprawa żeby wyjść z takiego związku to wiedza wg mnie bo jeśli wiem ze ktos ma takie zaburzenia, nie jest zdolny do prawdziwej miłości, brakuje mu empatii i tak naprawde wyniszcza mnie psychicznie to jak można być z takim potworem?
Tkwimy bo nie zawsze można zakończyć ,ja mieszkam z oprawcą w miom domu ,a to on się nie chce wyprowadzić i jeszcze straszy, że jai co pan na to?k ja pójdę to spali dom
Dlaczego używa Pan końcówek żeńskich "jeśli byłAś" z narcyzem. Z całym szacunkiem, ale proszę nie utrwalać fałszywych stereotypów, że to tylko kobiety zawsze są pokrzywdzone. Akurat w przypadku narcyzmu zdecydowanie więcej jest kobiet. To one z reguły są w związku intrygantkami, ich zdanie jest najważniejsze, strzelają fochy, facet musi sobie zasłużyć ich uwagę, inicjują ciche dni, które potrafią ciągnąć się tygodniami.
Z całym szacunkiem, jak się Panu nie podoba kanał i film, to proszę nie oglądać. To mój kanał, wiec mogę mówić tak, jak mam na to ochotę. Jak Pan chce głosić swoje racje, to proszę założyć swój kanał i tam dzielić się własnymi mądrościami. Przykładowo napisał Pan, że "w przypadku narcyzmu zdecydowanie więcej jest kobiet" - czy ma Pan na to jakieś wiarygodne dane z badań? Czy może jedynie własne przypuszczenia? Bo z tego co napisał Pan w ostatnim zdaniu można przypuszczać, że nie miał Pan ostatnio miłych doświadczeń z kobietami. Co jednak nie oznacza, że Pana przykład jest miarodajny.
@@Psychologianawynos z całym szacunkiem, ale od psychologa wymagałbym większej wrażliwości społecznej i empatii. Nie rozumiem, dlaczego jako psycholog atakuje mnie Pan. Czyżby tylko mężczyźni byli narcystyczni?! Serio?! To mówi psychologia naukowa czy podwórkowa? Nie interesuje mnie to, jak Pan mówi, tylko co Pan mówi, a ściślej interesuje mnie tylko prawda. Skoro przedstawia się Pan jako psycholog, to znaczy, że autoryzuje Pan swoje wypowiedzi autorytetem tej nauki. Nie może więc Pan w tych okolicznościach mówić, jak chce ani co chce, uzasadniając to arogancko tym, że to Pański kanał. Owszem, nominalnie Pański, ale przecież publiczny. Jak bym inaczej na niego trafił?! Nie przedstawia też Pan, jak rozumiem, swoich prywatnych poglądów, tylko wypowiada się jako psycholog. Wiedza psychologiczna to nie jest prywatna sprawa. Oczekiwałem, że odniesie się Pan merytorycznie do mojej wątpliwości, która jest uzasadniona empirycznie. Proszę więc w obronie własnej nie wyżywać się na mnie, przeganiając jak chłystka, chyba że tym zachowaniem udowadnia Pan swoją z gruntu fałszywą tezę, że tylko mężczyźni są narcyzami. Współczuję studentom takiego wykładowcy, a klientom terapeuty, jeśli jest Pan jednym lub drugim. To, jak mnie Pan tu potraktował, dyskwalifikuje Pana co najmniej moralnie, a sądzę, że również zawodowo jako psychologa lub terapeutę. I jeszcze jedno, proszę mówić trochę żwawiej, intonować, bo po 5 minutach wysiada uwaga i rośnie zniechęcenie. Proszę też udzielić odpowiedzi na pytanie tego odcinka, jak odejść od narcyza, bo taka odpowiedź nie padła. I popraw Pan nagłośnienie, bo gdy Pan nie mówisz zalega w tle zupełna cisza, a gdy się odzywasz, wzmaga się szum. I tak bez przerwy po każdym słowie i zdaniu. Proszę również podać dokładne źródło naukowe lub źródła, na podstawie których twierdzi Pan, że narcyzami są tylko mężczyźni.
@@mobArtisAndroid Najważniejsza jest wiara w siebie i swoje możliwości. Po roku od rozstania mam nowe życie. Świetną pracę, wspaniały związek i wolność. Życie bez stresu ,spokojne. Uwierz ,że jeśli mi się udało to Tobie także. Bo czemu miałoby być inaczej? Gorzej niż z nim już nie będzie. Wiesz mi. Uszy do góry. Tylko nie wracaj ,zero kontaktu. Pracuj nad sobą. Życzę Ci powodzenia i odkrywania siebie na nowo.
@@milenahadryan8618 Tak Pani myśli ? Może - z punktu widzenia kobiety - wygodniej jest tak myśleć ? Podobnie - kiedy mężczyznom wydaje się, że nie są ofiarami w związkach ... A bardzo często - niestety - są bezwzględnie wykorzystywani przez kobiety. To, oczywiście też , tylko moje zdanie. Narcyzm to głównie deficyt odczuwania : brak empatii, brak uczuć ( zwłaszcza pozytywnych ) , uprzedmiotowienie siebie i innych. Kobiet z takim deficytem jest coraz więcej. Jawny i ukryty narcyzm - tak samo niebezpieczny - to narastająca "plaga" współczesności. Kobiety są tak samo na to narażone, jak mężczyźni.
Ja byłem z kobietą narcystyczna 3 lata (normalnie przykład ksiązkowy) , 3 rozstania ostatnie najbardziej bolesne. Ale wierze że dam radę tym razem już na zawsze!
Bardzo fajnie Pan mówi, tylko strasznie mnie irytuje, że ciągle nazywa Pan narcyza per On, a ofiarę per Ona. To ewidentnie sugeruje, że narcyz to mężczyzna, a ofiara narcyza to kobieta. A to błąd! I to ogromny, może 20-30 lat temu to mężczyźni rzeczywiście częściej byli tymi złymi, natomiast obecnie przy odwróceniu ról i całej (pop)kultury widać wyraźnie, że ogromna liczba narcyzów to właśnie kobiety! Niestety ale "wyzwolenie" kulturowe niejako pomogło wielu narcystkom poczuć się pewnie, ba dostały wsparcie państwa, różne 500 plusy itd więc już nie są zdane na utrzymanie męża i sobie pozwalają na znacznie więcej niż kiedyś by mogły.
Chcesz wiedzieć, czy Twój partner naprawdę jest narcyzem?
Zapraszam na szkolenie wideo "Jak rozpoznać Narcyza?"
➡ www.psychologianawynos.pl/jak-rozpoznac-narcyza
Można wyjść, nie wracać do takiego związku, ale długo się odbudowywalam. I niestety kiepski stan psychiczny miał wpływ na inne aspekty mojego życia po tym "związku". Trzymam kciuki za wszystkich, którzy chcą się uwolnić.
Dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią. Pokazałaś, że można wyjść z "tego związku". Jednak nie jest to łatwe i trzeba się odbudować, aby stanąć ponownie na nogi.
@@Psychologianawynos 8
Też wyszłam z takiej relacji ale po długim czasie niestety wiele lat zmarnowanych.Otworzyly mi
oczy właśnie takie filmiki .Narcyzi powinni być karani za te okrucieństwa ☹️
Powinni ale nie są niestety najczęściej - przemoc psychiczną ciężko udowodnić - a w sądzie przemoc to cierpienie fizyczne- rany wewnętrzne i ból psychiczny jest lekceważony i traktowany jako wymysły i wewnętrzne odczucia- nie obiektywnie krzywda
Najlepszą karą jest odejść, odciąć się i trwać z dala od niego.
Kara narcyza to jego wewnetrzne dozywotnie cierpienie, wstyd i krzywda jakiej zaznali w dziecinstwie.
O tak, to znęcanie się psychiczne jest czasem gorsze od fizycznego. To omotanie poniekąd w sieci... Sprawia że z życiowej i pełnej chęci życia, i widząc świat pozytywnie, kolorowo osoby,Staje się kimś innym, nagle widzę świat szary, nie mam ochoty wychodzić. Myślę co ugotować,, choć i tak wiem, że nie będzie dobre ".Ciezkie, i bardzo bolesne psychicznie,przynajmniej dla Mnie, szczególnie gdy są dzieci. Tkwisz bo nie chcesz krzywdzić rozłąką dzieci, chcesz, żeby dziecko miało ojca itd.
A polskie sady staja po stronie narcyza,bo to przeciż on jest pokrzywdzonym . Choć tak naprawde to przez jego manipulacje staje sie krzywda drugiej osobie.Narcyz nawet w sadzie potrafi przekrecic rzeczywistosc i skazac swoja ofiare ktora potem cudownie ratuje przed wyrokiem i historia sie powtarza.
Ja jestem jedną z takich osób, ktorej udalo się uwolnić /UWAGA/ po 50ciu latach pozycia malzenskiego z o ogromnej przemocy psychicznej od męża narcyza.
Dlaczego tak późno? Dlatego, ze posiadał nade mna wladze, a przede wszystkim nie dopuszczal mysli, ze moge odejsc i groził zniszczeniem mnie. Wzbudzał we mnie ogromny lęk przed soba. Bylo kilka prob ale skończyły sie niepowodzeniem i zmanipulowaniem mnie znowu na jakiś czas. I tak, kolejna zdrada, ktorej zaprzeczał, zdemaskowana przeze.mnie, wyzwolila we mnie taką sile do walki i nadzieję i uczynila mnie zdolną postawić ostateczną granicę i odejsc. Prosze mi wierzyc, ze bez pomocy moich dzieci i ich malzonkow, rodziny, moich przyjaciół to by nie moglo sie wydarzyc. Gdy po swoim powrocie do naszego dużego domu zastal informacje, ze mnie tu juz niema, przeżył SZOK. Nie dawal za wygraną, pomimo orzeczonej separacji jeszcze przez poltora roku przynosil listy do mojej firmy z blaganiem o powrót i zapewnieniem innego, pieknego zycia. Jeszcze w tym roku bedzie kolejna sprawa o podział naszego dorobku. Nie wie gdzie mieszkam a ja pomimo terapii jestem jeszcze na etapie pracy nad odzyskaniem poczucia wlasnej wartosci i godnosci.
Zerwał kontak z dziecmi, rodzenstwem, przyjaciółmi z Bogiem i uważa, ze jest niewinny. To inni są winni on jest ofiarą nie KATEM.
I można sie uwolnic ale prosze mi wierzyc, ze jest to jak zdobycie Mont Ewerestu!
Brawo, ja jestem w trakcie wychodzenia z takiego związku i mam nadzieję że się uda. Dziękuję za nadzieję.
Podziwiam Twoją siłę i determinację. Ja tkwię jeszcze w takim związku. Trzydzieści lat to kawał czasu. Biję głową w mur i nie rozumiem jak mogłam do tego dopuścić by tak się zmanipulować. Doszłam do granicy swojej wytrzymałości. Zaczęłam szukać odpowiedzi na dręczące mnie pytania co robię nie tak, że ciągle jest źle. Filmiki odkryłam niedawno i przeżyłam szok. Jesteś dla mnie nadzieją ze można od tego związku się uwolnić.
@@marzennasherba polecam kanał SoulGPS
@@raszkoni Dziękuję, już zaczęłam słuchać.
@@marzennasherba też 30 lat i 2,5 po rozwodzie i udało mi się, ale też terapia raz w tygodniu, ale wreszcie oddycham... Wszystkie etapy koszmaru przeszłam...
Odeszłam od narcyza po ,30 latach związku. Jest to trudne ale możliwe.
Zachęcam wszystkich, którzy cierpią aby podjęły ten trud. Opłaca się. Z wiekiem narcyz jest coraz okrutniejszy i stosuje coraz perfidniejsze metody wyniszczania innych. Poziom perfidii zła jaki narcyz sobą reprezentuje wyniszcza , degraduje wszystkie sfery życia. Odnalezienie siebie jest możliwe, zrubcie to.
Za tydzień odchodze od narcyza manipulanta alkoholika i jest mi strasznie trudno związek trwa 18 lat przeżywam koszmar i czasem braknie mi rozsądku bo brakuje mi pewności się proszę podaj jakieś pomysły jak radzić sobie gdy przychodzi ta chwila okropnego leku ze nie dam rady bo jestem jego własnością bo mnue nie ma
@@wandamilcz8197 Życzę pani powodzenia i dużo siły psychicznej.Ja jestem w takim związku 32 lata , odchodziłam wiele razy i niestety wracałam.Zostawałam sama bo sprytnie manipuluje naszymi synami wmawiając im że jestem niezrównoważona psychiczne i wygaduje brednie o jego znęcaniu się nade mną fizycznym i psychicznym.Jeszcze raz powodzenia !
@@wandamilcz8197
Mam ten sam problem. Narcyz wysysa z nas całą energię. Odbiera siły i wiarę w siebie. Ale jeśli już znalazłaś siłę aby odejść dasz radę.
@@wandamilcz8197 oczywiście, że dasz radę! Zrobisz to, bo wiesz, że jak zostaniesz to sama wbijasz sobie gwóźdź do trumny. A ty przecież chcesz jeszcze normalnie żyć, prawda? No więc to powinien być bodziec do zmian. Trzeba myśleć-jeszcze tylko 7 dni i będę wolna! Jeszcze tylko 6 dni... Po czym następuje ten cudowny dzień i żyjesz na nowo! Wreszcie! Życzę samych pogodnych dni i wiary w lepsze jutro już bez narcyza 💪💪💪
@@wandamilcz8197 konieczna terapia i przepracowanie tematu, bo uzależnienie jest i szukać zajęć np. sport, pasję... 30 lat byłam i 2,5 roku po rozwodzie i terapia cały czas, ale wreszcie wolna...
Ja Dalam sie wkrecic na 20 lat....dlaczego? Poniewaz nie mialam zielonego pojecia o istnieniu narcyzmu, tradycyjnie winilam siebie, pomogla Pani psycholog, ktora po 2 godz rozmowy z narcystycznym partnered powiedziala mi wprost: niech Pani jak najszybciej sie rozwiedzie. Moja konkluzja byla by taka, ze w szkolach zamiast nabijac mam glowie bzdurami, przydaly by sie podstawy psychologi I moze wielu z and uniknelo by osobistych dramatow....ale to zdaje sie nie bylo by dobrym biznesem DLA tych,ktorzy nam mowia jak mamy zyc I w co mamy wierzyc.....nie mniej.......powodzenia!
Wychodze z tego choć to niewyobrażalnie trudne i boli. Trudne do pojęcia. Ten emocjonalny ból... Minął rok. Odzyskałam swoje życie i samą siebie. Widzę teraz wszystko zupełnie inaczej. Udało mi się dzięki przyjaciołom i filmom takim jak ten. Dziękuję. Nie obyło się bez leków ( nerwica lękowa, zespół stresu pourazowego). Na początku musiałam jakoś rozbić ten ból. Trzeba stanac z nim na przeciw. Płakałam, biegałam, jeździłam rowerem. Wysiłek fizyczny pomaga. Myśli muszą wrócić na właściwy tor. Trzeba skoncentrować się na chwili. Jeśli idziesz to po prostu idź, czuj każdy swoj krok. Potem zaczęłam robić to co lubię taniec muzyka malowanie... Stopniowo otworzyła się kreatywność. Narcyz wracał, używał wszelkich sztuczek ale dzięki zdobytej wiedzy wiedziałam już co zrobić. Odcielam kontakty, zablokowałam nie pozwoliłem nigdy więcej wejść do mojego domu i do zycia.
Witam Panie Patryku, właśnie tkwię w takim związku od 30 lat i szukam pomocy a ten film dla mnie wiele znaczy, dziękuje💙
Po 30 latach i 3 latach psychoterapii potrafię się odciąć od narcyza mimo, że mieszkamy razem i 9 zgrozo :)) śpimy w jednym łóżku to emocjonalnie potrafiłam się odciąć. Nie odzywam się więc on też ( na szczęście) sam sobie gotuje, sam pierze i.tp.. Nie mam możliwości wyprowadzki ale jak dzieci się wyprowadzą to odrębne 2 pokoje w domu "dadzą radę". Najważniejsze, że powoli odzyskuję siebie i swoje zainteresowania.....dzięki Bogu!!!!
Jak wyjeżdżam sobie sama to chodzi i pyta dzieci gdzie jestem...a dzieci nie udzielają odpowiedzi...szał.... Polecam odcięcie, bo można nawet mieszkając w jednym domu.
Pani Elu proszę o kontakt.Jestem również w takiej sytuacji
Składam gratulacje.
Doskonały komentarz, dziękuję. Ja uwolniłam się ze związku z narcyzem, jednak nie potrafiłam zbudować nowego związku. Niestety, obecnie muszę patrzeć i z rozdartym sercem milczeć, jak moje dzieci borykają się w swoich związkach z narcyzami. Nie nauczyli się w domu, co znaczy miłość i wsparcie w zwązku. Muszę milczeć, moja pozycja już na samym początku, jako teściowej jest przegrana. Ja wygrałam, zrzuciłam ten ciężar walki o swoją godność, , jednak mój fatalny wybór będzie miał konsekwencje w pokoleniach
Niestety. Ale nie obwiniaj siebie - tak było i już, zresztą na początku narcyz tak się kamufluje, takie robi wrażenie ideału, wspaniałego, oddanego i cudownego materiału, że łatwo dajemy się nabierać. Sygnały ostrzegawcze są- tak było u mnie- ale je bagatelizowałam.
Często brakuje nam wiedzy- może spróbuj podsunąć dzieciom coś w temacie. Dzieci albo stają się ofiarami albo narcyzami - ukrytymi bądź jawnymi.
Mam tak samo identycznie
Dawanie drugiej szansy, to jak podanie drugiego naboju aby narcyz mógł trafić w cel z większą precyzją niż za pierwszym razem .Coś w tym jest!!
@@collhandluke9491 Gratuluje!
Narcyz rani mnie już 40 lat chciał przejąć 100 procentową kontrolę nademna a że jestem silną kobietą po prostu się jemu nie udało zmyśla i kłamie jak z nut nienawidzę go ale nie mam się dokąd wyprowadzić nie rozmawiam z nim unikam go i wiem że odcielam mu źródło karmy narcystycznej i karmienia się moją energią nie jestem zależna finansowo a to dla niego dopiero cios odciął mnie od najbliższych mam nadzieję że prawda obroni się sama Joanna
@@collhandluke9491 uciekajcie od takich ludzi. Zróbcie wszystko aby się od nich uwolnić. Zacznijcie żyć swoim życiem. To nie jest takie trudne, tylko musicie się uwolnić od emocji,którymi was zarazili. Na swoim przykładzie wiem,że można. Już nie jestem ofiarą,wyszłam z tej roli. Jestem wolna.
@@collhandluke9491 wyprowadzalam się kilka razy,na wynajmowany pokuj. Po manipulacji narcyza wracałam. Uzależniona od emocji,raz kochałam raz nienawidziłam. Wmawiał mi,że jestem nadwrażliwa. Pewnie jestem wrażliwa i dlatego go karmiłam, mil pole do popisu do manipulowania. Kiedy odeszłam kolejny raz,zaczęłam pracować nad sobą. Rozwijałam swoją świadomość sby nie dać się znowu zmanipulować. Oczywiście w jego mniemaniu to ja go skrzywdziłam i został sam,cierpi. Nie uległam.wybralam siebie,swoje życie,swoje poglądy. Praca nad sobą,danie sobie szacunku,miłości. Trzeba pracować nad sobą,to da siłę do zmiany,bo narcyza nie zmienimy. Pond rok jestem sama. Kupiłam małe mieszkanko. Popracuje jeszcze 10 lat,żeby je spłacić. Mam 60 lat. Dopiero teraz żyje tak jak zawsze chciałam. Spokój, miłość,radość szacunek,skromne lecz godne życie. To dałam sama sobie. Nikt inny nie może Ci tego dać. Trzeba to w sobie zbudować,a żaden narcyz nie pojawi się więcej w twoim życiu.
@@collhandluke9491 ja również byłam bita,poniżana. Matka mąż potem partner. Winylami siebie za takie traktowanie i trochę miałam racji. Pozwoliłam na to,nie stawiając granic. Cierpiałam.za wszelką cenę chciałam im udowodnić,że zasługuje na szacunek na miłość. Byłam w wielkim błędzie. Teraz wiem,że nie muszę nikomu nic udowadniać. Jestem wartością samą w sobie. Jestem sobą,kocham życie ,kocham ludzi. Stawiam granice sobie I innym. Dużo czytam,rozwijam się nadal. Późno odkryłam,że życie może być piękne. Lepiej późno niż wcale. Tak mówi przyslowie😁zacznij już dziś budować swoje nowe życie! Powodzenia🥰
Ja od 7 lat jestem wolna, a uwolniłam się po 15. Pamiętam jak po uwolnieniu stałam przed oknem, patrzyłam na ludzi i myślałam sobie: wróciłaś do świata żywych. Najgorsze dla mnie było poczucie zmarnowania 15 lat życia i to, co narcyz (tym razem mamusia byłego męża) zrobiła z moim dzieckiem. Bardzo trudno mi było sobie to wybaczyć, że tego nie zauważyłam, myślałam, że ta dwójka niszczy tylko mnie. Dziś dziecko funkcjonuje, ale mój przyjaciel terapeuta, który nad nią pracował, mówi dziś, że nadawała się tylko do uśpienia. Jeszcze jedno jest dla mnie wciąż trudne: kim ja byłam, że pozwoliłam komuś takiemu tak sobą manipulować, tak wykorzystywać. To jest dla mnie najgorsze, że nie miałam w sobie dość wiary, by kopnąć... od razu, kiedy się zorientowałam.
I powiem tak, nie ma na co czekać, rany się zabliźnią. Ja mam dziś w miarę spokojne życie, poukładane zawodowo, finansowo i w miarę uczuciowo. Mój narcyz mnie zdradzał, oczywiście kłamał w żywe oczy, że nie, potem, że nic to dla niego nie znaczyło. Odcinałam pasożyta, bo to ja utrzymywałam rodzinę. Mimo że byłam/jestem naprawdę bardzo atrakcyjną kobietą. Pamiętam, że bałam się iż nie dam rady finansowo (sic!!!), jak żałowałam, że odkryłam zdradę. Nie miałam wyjścia, wiedziałam i jakieś resztki sił we mnie były, że jeśli na to pozwolę, to wbije mnie to w ziemię. Pamiętam jak bałam się rozwodu, bałam się, że zabiorą mi dziecko, jak zostawiłam mu wszystko i wyszłam z walizeczką. Dziś żałuje każdego zmarnowanego dnia przeżytego w toksycznym związku. Byłam wtedy bardzo słaba, byłam naprawdę wrakiem człowieka. Dziś tego nie rozumiem.
Po 35latach ,wkoncu się ocknęłam,filmiki o narcyzach mi pomogły zrozumieć, że on się nie zmieni ,a będzie jeszcze gorzej,piewsz e 2 miesiące,byłam silna ,potem 2 miesiące walczyłam z depresją ,a teraz jestem już silniejsza i pogodziłam się z tą sytuacja i jest mi dobrze ,wypisałam sobie na kartce ,wszystkie złe rzeczy jakie mi robił i czytam codziennie ,to mi pomaga wyrzucić go w głowy,można się z tym uporać ,nawet po tak długim czasie życia z narcyzem,życzę Wam powodzenia
Pani Dorotko proszę o kontakt.Tez jestem 36 lat z narcyzem i zastanawiam się nad odejściem
Witam, dziękuję za ten materiał. Słucham tego tematu od 2 miesięcy i jestem przerażona, bo tkwię w takim związku już 13 lat. Jestem w trakcie wychodzenie z tego związku, przede mną rozwód. Ale to co Pan mówi przekonuje mnie, że trzeba uciekać od takich osób jak najszybciej i jak najdalej. Dziękuję i pozdrawiam
Odszedłem od Narcyza Ukrytego. Wiele z tego co mówisz się zgadza. Po 11 latach małżeństwa i dwóch zdradach postanowiłem zawalczyć o siebie. Jestem osobowością zależna nie było lekko ale musiałem sam odkryć prawdę z kim miałem i mam nadal doczynienia ze względu na wspólne dziecko. Teraz patrze na to z dystansem i widzę jak manipuluje z Tym kim teraz jest ale to już czyjś problem. Pozdrawiam
Takie wypowiedzi powinny być nadawane na każdej stacji tv .Mało kobiet wie o tym że istnieją Narcyzi Ukryci to potwory zabiją w Tobie wszystko to tylko kwestia czasu.
nie tylko kobiet. Co więcej, w każdym artykule praktycznie piszą tak, jakby ofiarami narcyzów były wyłącznie kobiety, przez co mężczyźni wcale nie szukają pomocy. Przemoc wobec mężczyzn jest nadal marginalizowana.
Uwolnilam sie po 11 tygodniach terapii. Jednym z warunkow udanego odejscia byl zakaz reagowania na jego rozmaite proby zaczepiania mnie. Nie odpowiadam nawet na "czesc". Nic. Zero reakcji. Bylo ciezko ale jestem dumna z siebie ze wytrwalam. I wolna... Na poczatku okres zaloby mnie meczyl ale bylo warto.
Ciesze sie, ze znalazlam Pana kanal na YT. Temat narcyzow bardzo mnie interesuje, a Pana jasny i empatyczny przekaz trafia do serca.
Witam
Ja jestem po takim związku.Bardzo cierpiałam,byłam raniona.Jednak zebrałam swoje siły i odeszłam.Po kolejnym kłamstwie na mój temat jaki usłyszałam od swojej koleżanki,której on opowiedział Powiedziałam dosyć tego i zakończyłam.Odejście od niego dało mi poczucie komfortu i pomału odbudowuję siebie.
Dzięki, za filmik. Tkwię w takim związku od 40 lat, wszystko co Pan mówił jest w moim życiu. Po wielu zdradach, przebaczaniach i powrotach i miłych słówkach "fałszywych" smsach,jestem. Ale chce podjąć decyzję. Kiedyś nie mówiło się o narcyzmie w latach 80 tych, dzis mam świadomość, że to jest człowiek nartystycznyn. Pozdrawiam.
Dziękuję za ciekawy materiał. Ja też tkwiłam w tej relacji z narcyzem dobry-zły jak w pętli-dzień świstaka. Zbieram siebie z tego co się udało uratować, pracuje nad samoocena i uczuciami oraz potrzebami mojego ja. Nie łatwo ale warto na lepszą przyszłość my doświadczone zasługujemy.
Pięknie i zgodnie z prawdą Pan przekazuje treści w tak ciekawy sposób,że chce się słuchać i potwierdzać, ...najprawdziwszą prawdę. ,,Mój' narcyz dodał mi siły do całkowitego rozstania, gdy powiedział,że możemy być razem , ale na jego warunkach....przerwałam definitywnie te jego warunki....oj dużo tego było....ale już uleczyłam rany....Nie jestem z nikim i nie czuję się samotna...mam mnóstwo zainteresowań.
Odeszłam od narcyza po 14 latach małżeństwa , z trójką dzieci , bez pracy , bez złotówki przy sobie . Nie spodziewałam się że obcy ludzie dadzą mi tak dużo wsparcia . Warto , dla dzieci , dla samej
Podziwiam za siłę i za odwage
Jest pani bardzo dzielną i silną kobietą
Pół roku temu udało mi się odejść od narcyza, jestem pod opieką specjalistów, mam wsparcie przyjaciół. Przede mną rozprawa sądowa o alimenty i władzę rodzicielską, mamy trzyletniego syna. To bardzo bardzo trudne...
P. Doroto mam nadzieję, że wszystko poszło po Pani myśli.. 😉
Bez drugiego narcyza „ mojego wybawcy” jak wtedy myślałam , nie potrafiłabym podnieść się po rozwodzie z pierwszym.On był zaprzeczeniem , przeciwieństwem pierwszego partnera ( teraz wiem po latach ze sama go przygotowywałam do zawłaszczenia mojego życia ,.Dla obecnego narcyza byl to gotowiec , ściąga - nie musiał się nawet wysilać.Polecialam jak ćma do światła .Zyskał w moich oczach bo robił wszystko aby moje dzieci tez go zaakceptowały . Dalej tez klasyka .To uczucie ze byłam z kimś kto nie egzystował , kto był tylko wytworem mojej wyobraźni.Jestem na etapie No contact, mam w głowie i sercu chaos, nie dociera do mnie ze wszystko było iluzja .Dlaczego tyle lat zmarnowałam, dlaczego na to pozwoliłam , wyjść z poczucia winy tez nie jest łatwo ….walczę każdego dnia 🤧🤕🤔
Paine Patryku jest pan najlepsza psychologies na swiecie.Dzieki pani moja corka otworzyla oczy ze zyje w zwiazku z naryzem I to ciezkim traktowal ja gorzej niz ja mojego psa , gdy ja jej to mowilam to ona nie sluchala ale po obejrzeniu I wysluchaniu pana Paine Patryku zrozumiala w jak I’m bagnie siedzi.Dziekuje panu z calego serca.pozdrawiam z Chicago
Dziękuję za tak ważne i mocne słowa. Bardzo mnie cieszy, że mogę pomagać innym (nawet na odległość), bo to cały sens mojej pracy.
Dziękuję❤️byłam w związku z narcyzem..Od początku znajomości moje ciało sygnalizowalo mi,że coś jest nie tak..byłam bardzo ostrożna..a w między czasie przypadkiem zaczęłam oglądać filmiki o narcyzach....całe szczęście,że nie zakochałam się w nim i odejście było dla mnie łatwe...jednak do dzisiaj ciągle on się odzywa różnymi drogami,bo poblokiwalam wszystko co możliwe...zrobiłam cięcie szybko i skutecznie..nie wiem do kiedy będzie robił podchody?..moja cisza pewnie go zabija..no cóż⛔
W mom przypadku on i cała rodzina byla taka , a najgorsza mamusia jego ,on robił Co ona powiedziała i ja tez musiałam ale jak powiedziałam ze NIE to byłam najgorsza. Nie mogłam miec znajomych , nie mogłam byc wesoła , nie mogłam sie ubierać jak chciałam , nie mogłam sasiadowi mówic pierwsza Dzien dobry, nie mogłam byc miła dla innych ludzi . Nic mu nie pasowało !!!
Nie mogłam iść przez 5 lat na Basen, bo niby sie chciałam nago pokazywać .....poprostu przez 5 lat nie mogłam być soba , a teraz jak od niego odeszłam jest tylko ja winna za wszystko ! Podobno meczyl sie ze mna i jego rodzina przez tyle lat....masakra brak mnie słòw😪jak słowa moga boleć. Po tym jak usługiwałam jemu i jego dzieciom przez te lata. Dopiero teraz na terapi mnie psycholog dał do zrozumienia ze byłam z narzyzem😪 dawałam sie manipulować i nawet tego nie czułam !!!
Marzę o odejściu od narcyza alkoholika, ciągle nie mam na to siły, wiary że mi się uda. Zazdroszczę tym, którym się udało.
Zacznij od terapii u psychologa, teraz można online... Poszukaj Centrum Kobiet i tam jest grupa wsparcia, która daje dużo mocy, siły i z innymi kobietami daje super kopa, aby się wzmocnić i przy pomocy terapeuty i tam pracujących prawników, uzyskałam pomoc, za którą jestem wdzięczna, bo sama nigdy nie dałabym rady... Pozdrawiam 🌝
Ja właśnie od takiego odeszłam , dasz radę
Bardzo dziękuję za ten film, bardzo pomocny 🙏🙏
Chciałam ostrzec przed tym że nie tylko w tragicznej sytuacji są dorośli żyjący z narcyzem w związku ale wiele dzieci i młodzieży popada w takie przyjaźnie i może się to skończyć bardzo tragicznie. Dzieci mają jeszcze mniej siły i odporności psychicznej na manipulacje narcyzów. Dzieci narcystyczne są bez zachamowań. Znałam taką nastolatkę, która zleciła wywiedzienie innej do lasu - w zemście.
Dziekuje bardzo za ciekawy filmik .Pozdrawiam serdecznie
Byłam w związku nastyrcystycznym, nie do końca jestem przekonana że to tylko jedna wina. Choć reszta się zgadza. Łykałam psychtropy oby przeżyć. Najbardziej radykalny okres w moim życiu.
Dziękuję Panu !!
Odeszłam po 30 latach.....fizycznie udało się m.in.dlatego że nareszcie byłam świadoma z kim żyłam, oraz dzięki niezależności finansowej, który bardzo wzmocnilam. Teraz leczę obolałe rany....ale tak trudno być mi samej, bo dorołe dzieci mają już swoje rodziny i swoje życie. Uzależnienie od niego daje znać .......ale wiem że nie wrócę.
Małgorzata Kuzia Nie możesz wrócić bo Cię zniszczy
Cudowne! Dziękuję!
Pan jest wspanialy proszę dalej nagrywać filmiki bo one ratują moze nawet czyjeś zycie
Można wyjść. Mnie pomogły w odbudowaniu pewności siebie medytacje prowadzone. Narcyz kocha tylko siebie,nigdy nie mówi my,codziennie słyszysz tylko ze on coś robi, on mówi ,on jest ważny. Używa znajomych przeciwko Tobie. Ale nie bój się, czas działa na naszą korzyść,a kłamstwo zawsze wychodzi. Dużo siły kochani.
Podlinkuj proszę kilka Twoich ulubionych medytacji, które Tobie pomogły 🙏
Ja również jestem zainteresowana medytacjami,które ci pomogły
@@agnieszka469 th-cam.com/video/liY2ftmGhW4/w-d-xo.html
@@agnieszka469 Obejrzyj film „Medytacja Zapętlona-Królowo jesteś silna, wytrwaj w manifestacji ignorując iluzję -Prawo założenia” w TH-cam
@@urszulakalinowska4149 th-cam.com/video/liY2ftmGhW4/w-d-xo.html
Krótki związek i 3 lata leczenia się po jego przemocy psychicznej , emocjonalnej i manipulacji. I nadal uderza w moje słabości
Niesamowicie !!!!! Pan jest 👍👍👍💪💪💪💪💪💪💪💪💪💪💪💪💪💪💪💪🌻😘tak wszystko dokładnie wyglada !!!!!!
Odeszlam po roku zwiazku z narcyzem-maminsynkiem. Matka tez narcyz. Synek w jej mniemaniu jest najlepszy, podziwia go,jest naj we wszystim i musi miec perfekcyjna partnerke. Ja bylam dla niej niedostatecznie a,ę...I potrafila tak mnie jemu przestawic,ze uznal ze mnie ma gdzies...Zniszczyl mnie psychicznie, potrafil byc wredny, nie reagowal na moje problemy, lzy... On się tylko liczył...
Nie przenosi się gór dla kogoś, kto nie podniósł by dla nas kamienia... 3mam kciuki ♥️
@@Damian-wg6ds dziękuję, piękne słowa i jakie prawdziwe!
@@elakostyra1674Mam za soba pierwszy tydzien po wystawieniu walizek za drzwi narcyzowi,po trzech latach manipulacji i zycia w matrix.Hustawka, co godzinne inny stan swiadomosci,ale wiem jedno jak dlugo nie obudzisz w sobie totalnej wscieklosci,bedziesz pielegnowac wspomnienia,ogladac zdjecia,obserwowac FB nie dasz rady.Obserwuje siebie i swoje emocje.Co na mnie zle dziala,kiedy lapie najwieksze doly i staram sie tego nie robic(nie zawsze wychodzi)Tak on bardzo szybko znajdzie inna osobe do tej zabawy,ALE PAMIETAJ TO JEST KOLEJNA OFIARA!!! Myslalam o zalozeniu takiego banku danych o NARCYZACH aby chronic przyszle ofiary:))))Niech moc bedzie z nami.
@@magorzatatrawinska5229 dziękuje za rady! Niestety jestem na etapie, ze nie mogę go wyrzucić z serca i myśli mimo tego, jaki byl. Wiem, że nigdy nie spelnilby swoich obietnic o wspolnym domu,rodzinie( w ostatniej chwili zrezygnowal z kupna wspolnie mieszkania, mimo iz przedyskutowalismy i byla decyzja podjeta). Nie rozumiem jak ktos majac 35 lat i wsrod znajomych same malzenstwa, nie dazy do tego...Niby mowi ze chce a nic nie robi...I ja glupia wierzylam ze chce...
@@elakostyra1674 Elu jestes na takim etapie na jakim sama siebie stawiasz,ja tez bardzo cierpie robie krok do przodu dwa w tyl.Chcialabym obudzic sie z uczuciem ze mam to juz z glowy,ale to proces bez Twojego swiadomego udzialu sie nie odbedzie.Ja chce spedzic moje dalsze zycie w pelnej zgodzie i szczesciu ze soba, moze bede mogla to podzielic z inna osoba.Nie oddawaj swojego zycia,siebie...Na swiecie jest miliony ludzi do pokochania i dzielenia z nimi zycia i szczescia...
Zbyt mało ludzi - chce ratować siebie - zbyt mało ludzi na pierwszym miejscu stawia siebie ..Uważam , że podłoże tego problemu tkwi w egoistycznych rodzinach - bez miłości i cierpliwości dla własnych dzieci ..
Ludzie nie są nauczeni że sami muszą szukać pomocy , gdy czują że coś jest nie tak - ...ludzie biorą bezmyślnie wszystko na plecy jako życie jako karma jako pech...Mnóstwo etykietek , bez znaczenia ..Wystarczy pomyśleć - gdy coś jest nie do końca zgodne z nami - i samemu zająć się problemem ...Po co czekać 20 lat ?
Przecież każdy człowiek ma rozum , intuicję i jeśli ich słucha - to wie , że wkroczył na cudza ścieżkę ....
Na ścieżkę która jego niszczy ..
Ludzie nie szukają przyczyn w sobie - ludzie chcą zmieniać innych !!
Nie zauważając , że sami się zmieniają !
Że inni zmieniają nas !
Gdyby każdy człowiek szukał przyczyny w sobie , gdyby każdy przyjął do wiadomości , że się zmienia i że z nim jest coś nie tak pod wpływem drugiej osoby ..
To przestałby koncentrować się na drugiej osobie i skupilby się na sobie ..Godziny terapeutyczne na kozetce nie dadzą takich efektów jak życie w sybiozie ze sobą ..Jak zsynchronizowanie intuicji z myślami i odczuciami ..Realnym postrzeganiem stanu rzeczy ..
Nie - ukrywaniem problemu - tylko patrzeniem jemu prosto w oczy !!
Trzeba zdemaskować nasz problem , obedrzeć go z że złudnych wyobrażeń ..Myśleć o sobie..
Bo ludzie przychodzą i odchodzą - a my zostajemy ..
Nikt nie da złotego środka - psycholog - filmy mogą pomóc i pomagają ..Ale cała pracę nad sobą musimy wykonać sami ..
Zdrowy człowiek - poszuka wyjścia , choćby dzięki Twojej wiedzy i innych ..Ale właśnie w tym celu filmy są nam podawane
" psychologia na wynos " ..❤️😘
Zabieram ze sobą ..❤️
Serdecznie dziękuję Sara .
Fantastyczne cala prawde i odwaga
Pięknie dziękuję za super sprecyzowania wszystkiego w punkt, tylko intuicja grzmiała mocno, ciało zareagowało chorobą, a ja byłam bez silna i dopiero po 30 latach udało się uwolnić, ale dlatego, że teraz jest nagłośniony problem osób toksycznych, a kiedyś był brak tak cennych informacji..., ale dzisiaj nadal nie mogę pojąć, że otoczenie nadal uważa toksyków i tym podobnych za super dobrych, mądrych i dają się manipulować, nic nie podejrzewając, jak bardzo takie coś jest niebezpieczne i zamiast uciekać, to się nimi zachwycają..., i tak jak w moim przypadku, to narcyz umiejętnie wszystkim wmówił, że jest ofiarą, a ja nadal nie potrafię zareagować, bo nie mam takiej mocy persfazji.... ale teraz to dla mnie nie ma znaczenia bo bardzo terapia i dobro innych daje mi każdego dnia Cudnej, nieocenionej niezależności i to najważniejsze doceniać.... 😘
Bardzo wartosciowe informacje pomocne w zyciu, dziekuje Bardzo, wracam znow do tych material£ow naprawde wspania£ych ❤️
Bardzo dziękuję za mądre słowa
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Bywa też tak, że wszyscy dookoła uważają narcyza za idealnego partnera. Czujesz się wtedy kompletnie osaczona i bez pomocy. Myślę, że demonizujemy narcyzów, bo są przykrzy dla nas. A tam jest duże cierpienie. Problem w tym, że nie ma pomocy dla narcyzów.
Ja zmarnowalam 20 lat, bo mi go bylo zal, ze mial smutne dziecinstwo. Moje nie bylo lepsze a jednak z premedytacja nikogo nie ranilam jak on. Mysle, ze to kwestia wyboru jakim jesters czlowiekiem. Ja przez pierwszych 10 lat zycia razem myslalam, ze to ze mna jest cos nie tak. Po rozstaniu( a raczej jego zdradzie I ucieczce z domu), sama swietnie sobie poradzilam...dzieki czemu zdobylam uznanie otoczenia I moich dzieci, ktore nie mogly sie doczekac kiedy "tatus" sie wyprowadzi
Jednak po 5 latach, ciagle nie wybaczylam sobie, dla czego tyle lat zmarnowalam dla tego okrutnika...
5 lat w związku z narcyzem...I na tym etapie już sama nie wiem czy mam do czynienia z narcyzem czy to ja jestem wariatką...
To prawda .. to pierwsze co podkreśliła ... ze relacja była toksyczna !! Przosze Panią UCIEKAĆ!!!!!
I jeszcze ważne trzeba to zrobić na zimno. Nie wdawać się w dyskusje z obojętnością. On tylko czeka by zobaczyć Twój ból i to że przegrałas. Pisze to, bo może komuś pomoze. I nigdy , przenigdy nie wracaj. Wszystko co robi to przedstawienie. Twoja wartość jest w Tobie, narcyzi tak naprawdę... są bardzo biedni. Teraz mogę już z sarkastycznym usmiechem popatrzeć mu w oczy i powiedzieć " żal mi ciebie". A Ty człowieku który cierpisz wiedz, że da się z tego wyjść. Choc nigdy już nie będziesz taki sam zobaczysz zupełnie inny świat i siebie zupełnie w nowej roli. Powodzenia wszystkim którzy idą ta drogą. Twoje doświadczenie jest bezcenne 😊 ❤
Właśnie lecze się po takim związku. Jest mi cholernie ciężko. Nie mam ochoty i siły żyć. Minęły 3 miesiące a on już spotyka się z kimś innym. Codziennie utwierdził mnie w przekonaniu że jestem miłością jego życia. Że to na mnie czekał całe życie... odszedł z dnia na dzień... ból jest ogromny.. czuje się jak wrak człowieka.. nie wiem czy jeszcze kiedyś będę w stanie komuś zaufać...
Mam dokladnie tak samo... Mija 3 miesiac.. A bol nadal jest mocny... Ona oczywiscie... Juz z innym.. Mysle ze byl.. Juz w trakcie..
@@Damian-wg6ds to niesamowite ja dziś na fb zobaczyłam zdjęcia... myślałam że pęknie mi serce po raz drugi.. jego ją.. tacy szczęśliwi a jeszcze niedawno nazywał mnie swoją przyszłą żoną.. dlatego jak nikt inny rozumiem Twój ból żal i cierpienie.
@@sylwiaj.7870 Tak.. To bardzo boli...otwiera rane... Najtrudniej zrozumiec.. Ze Ci ludzie.. Nie czuja zadnej straty.. Tesknoty.. Bolu.. Tak jakby cala przeszlosc nie istniala... A my zostajemy z tym sami...zrujnowani wewnetrznie.. To chyba naistotniejszy dowód na to.. Ze bylismy z potworami.. Tak mysle.
@@Damian-wg6dsNie znam Cię, ale życzę Ci tak po prostu abyś był szczęśliwy. Pamiętaj że ten ból kiedyś minie i jeszcze będziemy szczęśliwi!
@@beatrice419 boli bardzo. Zamiast iść do przodu stoję w miejscu. Nie wiem ile czasu mi potrzeba i czy ten czas w ogóle coś da... Nie mogę uwierzyć że z dnia na dzień stałam się obojętna dla kogoś kto mówił o ślubie rodzinie. Całej tej sielance o szczęściu i miłości.. Dziś już mam odpowiedź.. pojawiła się inna kobieta..
Chciałabym krzyczeć dlaczego ja ? Dlaczego mnie to spotkało ? Za co ? 😢 ale dam radę, muszę, nie pozwolę na więcej.
Zadaje sobie te same pytania… czym na to zasłużyłam? Dlaczego on chce mnie zniszczyć, zemścić się za moje dobro i oddanie?
Dziewczyny ... trzymam kciuki !!! Nie jesteście sami .. dużo osób to spotyka .. ale co najważniejsze .. bardzo mało szuka wyjścia i jeszcze mniej .. udaj się z tego wyjść .. bo zapominają .. ze same słowo toksyczność mówi o wszystkim .. to jest straszny ból straszna pustka straszne wyniszczenia .. ale wierze ze Wam się uda !!!! Dbamy o Siebie !! Wierzymy siebie!!! Życie jedno i krótkie .. walczymy o nie ! Życzę wszystkim zdrowia sił i .... szczęścia .. odnaleźć Siebie ..🌻👍👍👍💪🌻👍💪😘
@@tamaragoma7222 Brawo, tak trzymać
Ja odeszłam po 9 latach, mamy razem 7 letnią córkę. Już raz odeszłam 5lat temu i dałam się omamić,, wróciłam " przez 6 miesięcy było znośnie, a potem już tylko gorzej. Przykro mi, ale wiem, że tak naprawdę nie kochałam tego człowieka tylko iluzje o nim jaką mi wykreował w mojej głowie. Ciągle były etapy :dobry, zły, dobry, zły (wąchałam się myślałam, że to że mną coś nie halo), aż wreszcie jednej nocy ujrzałam potwora i uciekłam. Minęło 1,5 miesiąca i powoli wszystko zaczyna się układać w jedną całość, a moje ostatnie 9lat życia było jedną wielką ściemą wyglądającą z boku jak bajka.
Gratuluję❤️
@@emiliamiskiewicz8976 Ja też ❤️
Dziękuję piękny wykład .To osoby demoniczne bo czynią same zło innym.
Bardzo dziękuję za ten film 🙏 pozdrawiam serdecznie
Dobry wieczór
Opowiada Pan o moim małżeństwie.
Nawet są te same określenia.
Dobrze jest pamiętać przy tym także o tym, że choć niemalze zawsze o narcyzmie mówi się w kontekście facetów a materiały na ten temat zazwyczaj zaadresowane są do kobiet - to istnieją też narcystyczne kobiety - na przykład narcystyczne matki.
Nie tylko matki ..
Partnerki,żony ,siostry .
Jedynym sposobem jest trzymanie się w bezpiecznej emocjonalnej odległości
Innego sposobu nie ma wg mnie.
Im szybciej zdiagnozujemy taka osobę tym lepiej dla nas😄
@@jagodajackowska6704 o taaaak - siostry...
Nie mogłam pozbyć się narcyza przez kilka lat. Nie chciał się ode mnie wyprowadzić. Mieszkałam w moim rodzinnym domu i musiałam opiekować się moją chorą mamą. Natcyz mieszkał na mój koszt, bałam się wyrzucić jego rzeczy bo mi groził i mnie zastraszał, śledził mnie. Bałam się o swoją rodzinę, dałam się mu zmanipulować i zastraszyć. Nie miałam siły już tak żyć i nie mogłam się od niego uwolnić. We własnym domu nie mogłam swobodnie funkcjonować, unikałam go na ile mogłam ale i tak mnie niszczył psychicznie. Na szczęście znalazł sobie nowy obiekt zainteresowań i to mnie uwolniło bo wyprowadził się do nowej partnerki.
Pozdrawiam super temat
Jak bym widziała w tym wszystkim swojego męża. Moje zdanie się nie liczy. Liczy się tylko on jego praca. Zawsze wszystko jest moja wina a maz jest święty i niczemu nigdy nie jest winien.
Wszystko co Pan powiedział zgadza się idealnie z tym co spotkało mnie. Problem w tym że to ja jestem facetem , a Pan ciągle zwraca się do kobiet. Tak czy inaczej dobrze było posłuchać , a narcyzicę wyrzuciłem z życia trzy miesiące temu. Pozdrawiam.
Ja zrobilam najważniejszy krok wyprowadzam sie,jestwm emocjonalnie zalamana ale wiem ze musze to zrobić. Jesli jestes w zwiazku z Narcyzem odejdz!
ja jestem 1 miesiac po rozstaniu z narcystyczna kobieta, 3 lata zwiazku. 3 rozstania. Trzymaj się, wytrwaj!
@@mobArtisAndroid Czy na pewno to ona była narcyzem?
@@magorzatal.1906 a skad ta watpliwosc?
@@mobArtisAndroid Mój ex też rozsiewa taką propagandę. Latające małpy w to wierzą
@@magorzatal.1906 no to Twój ex. nie mój. To nie powód do wątpliwości bo sytuacja moje nie jest similarna. Zreszta narcyz rzadko kiedy sobie uświadamia bycie narcyzem ;) Miłego dnia
Pięknie dziękuję ❤️
Znam kobietę która odeszła od narcyza po 25 latach, tam była przemoc psychiczna bardzo ukryta. Mieli syna 20 lat, niestety popełnił samobójstwo. Pamiętajcie że jeśli nie dla siebie samych to zrobcie to dla waszych dzieci póki nie jest za późno.
Dziękuję !! :)
NARCYZ nie kocha,nie chce kochac nie bedzie kochac.Zwiewaj,on tylko niszczy,bo to go kręci.To jego paliwo,niszczyc i napawa sie tym
Można!!! Odejść od Narcyza ...ale jest to bardzo trudne...przepraszam i dziękuję...
Jak najszybciej...w innym wypadku twoj system self defence bedzie pompowal adrenaline i kortyzol a ty bedziesz to nazywac stresem depresia nerwica ..
Czy w kolejnym filmie możesz użyć formy żeńskiej dla toksyka/narcyza i formy męskiej dla ofiary? Strasznie to irytujące, a słucham już nasty, niezwykle cenny materiał. Dziękuję z góry!
narcyz nie kocha ,nie pokocha,zniszczy
Co jeśli ktoś nie daje się całkiem opanować narcyzowi? Jestem już z narcyzem 4 lata ale nie pozwoliłam się odciąć od znajomych, ani od moich pasji jednak mimo to nie umiem od niego odejść, choć widzę że coś jest nie tak i że obchodzi go jedynie to co on chce i irytuje go to gdy stawiam na swoim a potem ciosa mi za to kołki na głowie? Za każdym razem walczy żeby odzyskać mnie z powrotem, a ja niestety z powrotem daje się w to wciągnąć, jak wyjść z tego koła? Robi dokładnie to co zostało poruszone w filmie za każdym razem jak się rozstaniemy, oprócz tego dodaje jak mogę wyrzucać tak długą relacje w kubeł, że powinnam nad nią pracować (co za każdym razem robię, ale nic się nie zmienia). Mam wrażenie że wmówił mi jaka te relacja jest cudowna i jedyna w swoim rodzaju, a ja dalej w tym tkwię bo mam błędne wyobrażenie że może być lepiej tak jak właśnie w początkowych etapach związku. Mimo to że nie dałam się całkowicie od niego uzależnić i dalej mam swoje życie poza nim i nie daje się poniżyć obelgami w moją stronę (zresztą tłumaczonymi żartami) to dalej w tym tkwię? Jak wybić sobie z głowy to błędne poczucie że to związek o który warto walczyć?
Bardzo ciekawe ... bardzo dobrze Pani powiedziała .. mam taką samą sytuacje .. i powiem ... UCIEKAĆ !! Za jakieś czas Pani się zmęczy walczyć .. a co najgorsze .. Pani jest uzależniona ! - bo niby Pani rozumie a nie może odejść .. błagam to błoto .. później czy prędzej zginiemy w tej relacji .. bo to gra !! I gra która ZAWSZE KONVZY SIĘ FATALNie!!
3 lata takiego związku. Właśnie leczę rany ,leczę duszę i przestrzegam wszystkie kobiety. Uciekać póki czas i nie dawać drugiej i kolejnej szansy. To zabójstwo samej siebie. Wyszłam z tego związku,ale nie było łatwo. Były powroty,przeprosiny i czule słowa . Została masakra psychiczna,żal do samej siebie i złamane serce . Byłam łatwa ofiarą dla niego,zwierzęciem upatrzonym na odstrzał. Teraz to wiem. Nigdy więcej.
Moim narcyzem jest kobieta . Jako facetowi jest mi ciężko do tego przyznać , że dałem się zmanipulować kobiecie . To że jestem facetem znaczy że muszę być silny i nie pokazywać emocji.
Ale to nie tak . Coś w co wierzyłem zaczyna nagle popadać w ruinę , Życie staje się coraz bardziej skomplikowane , szare , a wręcz nie mające innych barw jak czarne i białe . A właściwie coraz bardziej czarne . Więc myślisz codziennie o tym że musisz uciec, odejść . Myślisz w dzień , nie śpisz długo , a więc myślisz też w nocy. Czujesz tylko złe emocje . Twoja druga połowa coraz więcej od ciebie oczekuje . Wyjście do pracy jest dla ciebie zbawieniem . Ale powrót do domu zawsze karą . Najgorsze są weekendy . Wtedy wiesz że będziesz musiał tam być , tkwić w tym związku , w którym już nie ma miłości . Za to jest poczucie winy i lęk . Lęk przed tym że jak opuścisz tę osobę . To ona sobie nie poradzi , finansowo , psychicznie . Że jest tak krucha że się załamie , targnie się na własne życie , albo popadnie w chorobę psychiczną .
Tak ja się do tego długo przygotowywałem , aby wyjść z domu i nigdy tam nie wracać . Zrobić się nieczułym na jej nawoływania , podsuwania tego co wspaniałe w naszym związku . Wspólnych pasji , chwil spędzonych razem . Oczywiście tych najlepszych. Wypadów w góry itp. wakacji . Ale nigdy nawet nie zająknie się o tym co było złe . Jest w stanie obiecać że zmieni się dla mnie , a właściwie już to zrobiła . A jak odszedłem i przez ponad miesiąc jadę na środkach uspokajających ( bo sobie tak założyłem , że znieczulę się na jej nawoływania. Bo niczym syrena zwabia swoim śpiewem marynarzy , to narcyz zwabia swoim płaczem i braniem na litość).
A ona ciągle znajduje jakieś nowe sposoby aby mnie wciągać w swoje gierki. Nie wie co znaczy słowo nie . Odczeka , jak myśliwy na swoją ofiarę . I w momencie gdy jesteśmy nieuważni , rozkojarzeni , lub szczęśliwi .........................................................ZAATAKUJE................................
Wiem że muszę być czujny . Mirek
Oczywiście że można z tego bagna wyjść trzeba być wobec siebie przede wszystkim konsekwentnym i być dla siebie najlepszym przyjacielem...zastosować metodę szarego kamienia...odciąć się emocjonalnie i fizycznie...może to nastąpić radykalnie bądź stopniowo ...Pozdrawiam
Sama esencja👍, w sumie to dla mnie smutne, bo dokładnie opisuje Pan moje życie. 26 lat smutków.. Ale czy to możliwe, że dla koleżanek jest inny? Jak ja ryczę, mówi, że to mój wybór, jak koleżanka z pracy się na niego wkurzy, to dzwoni wieczorem, czy wszystko ok. I oczywiście mam się zmienić ,bo jak może mnie taka sytuacja zdenerwować. Jestem nienormalna...
Zacznij od terapii i wierz mi, że jesteś bardzo normalna, ale toksyk tak potrafi manipulować i tak umiejętnie wszystko wmawia, kłamiąc, a z czasem masz wątpliwości co do swojej racji i zawsze ufaj swojej intuicji... 2,5 roku jestem po rozwodzie, a 30 lat z narcyzem, więc warto się uwolnić...
@@collhandluke9491 Bądź silny. Moje dzieci też to przeżyły.Trauma na całe życie. Wspieraj mamę. Dacie radę
@@collhandluke9491 Współczuję Ci bardzo. Nie możesz brać na siebie odpowiedzialności za ojca. Masz prawo do własnego życia i szczęścia. Bądź silny
Będę się za ciebie modliła ❤️
Jestem w totalnej dupie, od 6 lat jestem z narcyzem i mamy dziecko. Nie potrafie sie usamodzielnic przez to co sie ze mna stalo przez te 6 lat
Może wymiana mailowa? Pozdrawiam.
Ja jestem w małżeństwie 6,5 roku z narcyzem , i we filmie wszystko jest w punkt .
Historia jest najlepszym nauczycielem, niestety bardzo często niedocenianym, powiem więcej, niezauważanym. Począwszy od wielkich i kończąc na malutkich, każdy zaburzony gra w swoją grę. Niestety, zdecydowana większość bardzo długo nie uświadamia sobie, że jest ofiarą, że stanowią tylko cenny zasób energii życiowej. Odchodzenie w przenośni i dosłownie oznacza już dosłownie powrót do samego siebie. Na powrót stajemy się żywi kiedy zaczynamy żyć świadomie. Sam proces fizycznego odejścia nie jest tak bardzo istotny jak, mentalne postawienie granicy, w ogóle stawiania jakichkolwiek granic. Ataki są objawem bezsilności i zauważenie tego mechanizmu stanowi początek nowej ery, z jednej strony upadku narcyza i z drugiej powrót osoby zależnej, która uwierzyła i zaufała. Narcyz potajemnie tępi nasze ostrza, którymi potencjalnie moglibyśmy się bronić (polecam bliższe poznanie Kommodus'a), jednak finalnie, narcyzi marnie kończą. Jestem pełen współczucia dla oprawców i ich ofiar, że muszą przez to przechodzić.
Dokładnie znam ten temat
Dziękuję,bardzo pouczający materiał.
Znam taki związek ,ale osoba jest samotna,nie potrafi już zaufać.
Wciąż próbuje , jest ciężko sameu.
Uciekać uciekać i jeszzze taz UCIEKACCCCCCCCCCCC!!
Nie mogę uwierzyć że dałam się tak manipulować kilka lat nie zdając sobie sprawy że jestem manipulowana.
Intryguje mnie pytanie a'propos relacji z narcystycznymi ludźmi ( od razu dodam, że moim zdaniem narcystycznych kobiet jest równie dużo, jak mężczyzn ) : czy osoba zaburzona narcystycznie w ogóle JEST W STANIE wejść w "bliższą" relację z osobą mającą wysokie poczucie własnej wartości, szczęścia i życiowego optymizmu ? Czy nie jest właśnie tak, że te cechy wykluczają - niejako automatycznie - taką osobę z pola zainteresowania narcyza ? Narcyzi wprawdzie potrafią "zagrać" prawie wszystko : będą tryskać optymizmem, humorem, sypać żartami, udawać szczęście i powodzenie życiowe. Jednak - wewnętrznie , wg moich spostrzeżeń , narcystyczna osoba jest pełna mroku, cierpienia, strachu i nieszczęścia. To, w pewnym sensie, postać głęboko tragiczna. Zatem, nie sądzę, żeby w konfrontacji z czyimś szczęściem, poczuciem godności i wartości była w stanie wytrzymać napięcie z tym związane. Oczywiście - w sobie. Byłabym wdzięczna, gdyby Pan zechciał odnieść się do tych moich spostrzeżeń. Bo rodzi się we mnie przekonanie, że wysoki poziom poczucia własnej wartości ( a co za tym idzie - również szczęścia, zrównoważenia, satysfakcji z życia itd. ) jest najlepszym zabezpieczeniem przed toksycznymi ludźmi w rodzaju narcystycznie zaburzonych osób.
Niestety nie jest to zabezpieczeniem...mówię z doświadczenia bo sama taka jestem, poza związkiem moje życie jest szczęśliwe, mam świetnych znajomych, rozwijam swoje pasje i nie daje sobie wejść na głowę czy też wmówić coś co nie jest prawda na mój temat, jednak niestety dałam sobie wmówić że to miłość mojego życia i nie umiem się z tego uwolnić, wybaczam mu za każdym razem bo liczę że się poprawi - mimo tego że próbuje negować moje relacje i osiągnięcia bezskutecznie
@@Magneti1999 Bardzo dziękuję za szczere odniesienie do mojej wypowiedzi. Od razu zaznaczę, że nie jestem psychologiem, choć mam sporą wiedzę i doświadczenie w pracy z ludżmi. Ciągle liczę na odpowiedż autora podcastu... Natomiast tutaj, jeżeli Pani pozwoli odniosę się do kilku rzeczy. Najpierw do tego, że narcystyczne zaburzenie "żywi się" niejako cierpieniem drugiej osoby. Niezależnie od tego, jakiego typu jest to związek. Najczęściej narcyz zadaje przemoc psychiczną, choć zastosuje też agresję fizyczną pod warunkiem, że wie, że uda mu się uniknąć kary. Narcyzi podświadomie świetnie wyczuwają nasze głębokie deficyty i traumy. Bardzo poruszyło mnie to, co kiedyś usłyszałam w jednym z wykładów Sama Vaknina ( bardzo polecam ) , że narcystyczna osoba ma "talent" do odkrywania naszych głęboko ukrytych traum ( ran psychicznych) oraz naszych marzeń, które potem wykorzystuje do tego, żeby nas jeszcze bardziej ranić. Vaknin twierdzi, że nie ma silniejszej podstawy relacji i właśnie dlatego jest tak trudno się z tego wyplątać. Jeżeli druga osoba nie cierpi, to jest dla narcyza po prostu bezwartościowa. "Przyciąga" go cierpienie. Szczęście go nie interesuje. Być może jest w Pani życiu coś, co ta jedna relacja odkrywa w podświadomości : potrzebę ciągłego przebaczenia? / przebaczenia sobie?/ nadzieję na zmianę? / marzenia o szczęśliwym, spełnionym życiu? / marzenia o świetnym seksie? / potrzebę, aby być nareszcie traktowaną z szacunkiem? - piszę o tym wszystkim również w odniesieniu do siebie. Można wymieniać bez końca. Po prostu uważam, że jeżeli traumy są ( w jak największym, możliwym zakresie ) przepracowane a marzenia spełniamy samodzielnie - stajemy się szczęśliwymi ludźmi i wtedy narcyz odejdzie sam, bo on szczęścia do egzystencji nie potrzebuje. Dodam, że ode mnie odszedł mąż - narcyz ukryty a potem kochanek - narcyz z jawną postacią tego zaburzenia. Pozdrawiam Panią serdecznie.
@@jadwigakulasiewicz5552 Wszystko się zgadza. Narcyz nie znosi faktu, że druga strona sobie radzi niezależnie od restrykcji, które on stosuje
Mój znalazł sobie nowe źródło zasilania
Obejrzałam dużo filmów, na ten temat , ale pan ma inny punkt widzenia i inny przekaz dobry przekaz,, odbudowanie siebie jest trudne, 17 lat w w związku, 17 lat leczenia =nastąpił przełom czuję się zdrowo
Jestem w pułapce i nie wiem ,co mam zrobić bardzo cierpię .
kluczowa sprawa żeby wyjść z takiego związku to wiedza wg mnie bo jeśli wiem ze ktos ma takie zaburzenia, nie jest zdolny do prawdziwej miłości, brakuje mu empatii i tak naprawde wyniszcza mnie psychicznie to jak można być z takim potworem?
❤️
Tkwimy bo nie zawsze można zakończyć ,ja mieszkam z oprawcą w miom domu ,a to on się nie chce wyprowadzić i jeszcze straszy, że jai co pan na to?k ja pójdę to spali dom
Joanna Rawska Zastraszyć to ich metoda. Nagraj go. Zgłoś na policję
Czy po 40 łatach życia z narcyzem jest sens odchodzić czy nie jest za późno
ODEJSĆ!
Pomału zaczynam myśleć że to ja jestem narcyzem🤦♀️
NIE! jestes
Dlaczego używa Pan końcówek żeńskich "jeśli byłAś" z narcyzem. Z całym szacunkiem, ale proszę nie utrwalać fałszywych stereotypów, że to tylko kobiety zawsze są pokrzywdzone. Akurat w przypadku narcyzmu zdecydowanie więcej jest kobiet. To one z reguły są w związku intrygantkami, ich zdanie jest najważniejsze, strzelają fochy, facet musi sobie zasłużyć ich uwagę, inicjują ciche dni, które potrafią ciągnąć się tygodniami.
Z całym szacunkiem, jak się Panu nie podoba kanał i film, to proszę nie oglądać. To mój kanał, wiec mogę mówić tak, jak mam na to ochotę. Jak Pan chce głosić swoje racje, to proszę założyć swój kanał i tam dzielić się własnymi mądrościami. Przykładowo napisał Pan, że "w przypadku narcyzmu zdecydowanie więcej jest kobiet" - czy ma Pan na to jakieś wiarygodne dane z badań? Czy może jedynie własne przypuszczenia? Bo z tego co napisał Pan w ostatnim zdaniu można przypuszczać, że nie miał Pan ostatnio miłych doświadczeń z kobietami. Co jednak nie oznacza, że Pana przykład jest miarodajny.
@@Psychologianawynos z całym szacunkiem, ale od psychologa wymagałbym większej wrażliwości społecznej i empatii. Nie rozumiem, dlaczego jako psycholog atakuje mnie Pan. Czyżby tylko mężczyźni byli narcystyczni?! Serio?! To mówi psychologia naukowa czy podwórkowa? Nie interesuje mnie to, jak Pan mówi, tylko co Pan mówi, a ściślej interesuje mnie tylko prawda. Skoro przedstawia się Pan jako psycholog, to znaczy, że autoryzuje Pan swoje wypowiedzi autorytetem tej nauki. Nie może więc Pan w tych okolicznościach mówić, jak chce ani co chce, uzasadniając to arogancko tym, że to Pański kanał. Owszem, nominalnie Pański, ale przecież publiczny. Jak bym inaczej na niego trafił?! Nie przedstawia też Pan, jak rozumiem, swoich prywatnych poglądów, tylko wypowiada się jako psycholog. Wiedza psychologiczna to nie jest prywatna sprawa. Oczekiwałem, że odniesie się Pan merytorycznie do mojej wątpliwości, która jest uzasadniona empirycznie. Proszę więc w obronie własnej nie wyżywać się na mnie, przeganiając jak chłystka, chyba że tym zachowaniem udowadnia Pan swoją z gruntu fałszywą tezę, że tylko mężczyźni są narcyzami. Współczuję studentom takiego wykładowcy, a klientom terapeuty, jeśli jest Pan jednym lub drugim. To, jak mnie Pan tu potraktował, dyskwalifikuje Pana co najmniej moralnie, a sądzę, że również zawodowo jako psychologa lub terapeutę. I jeszcze jedno, proszę mówić trochę żwawiej, intonować, bo po 5 minutach wysiada uwaga i rośnie zniechęcenie. Proszę też udzielić odpowiedzi na pytanie tego odcinka, jak odejść od narcyza, bo taka odpowiedź nie padła. I popraw Pan nagłośnienie, bo gdy Pan nie mówisz zalega w tle zupełna cisza, a gdy się odzywasz, wzmaga się szum. I tak bez przerwy po każdym słowie i zdaniu. Proszę również podać dokładne źródło naukowe lub źródła, na podstawie których twierdzi Pan, że narcyzami są tylko mężczyźni.
@@marcusaurelius2218 jestem z Panem
Mam dziecko z taka pania. Wyniszczajaca relacja i tylko uciekac .
Pozdrawiam 😥
22:17
Jestem z narzysem mam 81 lat jest zapozno odejsc Antwort 22:17
Spotkałem kobietę narcyza. Masakra.
Odeszłam i jestem wolna. Da się to zrobić.
Gratulacje.
Ja też, 3 rozstania ostatnie najbardziej bolesne, wierzę że dam radę tym razem!
@@mobArtisAndroid Najważniejsza jest wiara w siebie i swoje możliwości. Po roku od rozstania mam nowe życie. Świetną pracę, wspaniały związek i wolność. Życie bez stresu ,spokojne. Uwierz ,że jeśli mi się udało to Tobie także. Bo czemu miałoby być inaczej? Gorzej niż z nim już nie będzie. Wiesz mi. Uszy do góry. Tylko nie wracaj ,zero kontaktu. Pracuj nad sobą. Życzę Ci powodzenia i odkrywania siebie na nowo.
Dlaczego rodzaj zenski w odniesieniu do ofiar narcyza? Tyle samo narcyzow wsrod kobiet co mezczyzn.
Nie
Również uważam, że jest tak samo dużo kobiet zaburzonych narcystycznie.
Zaburzeń narcystycznych jest więcej u mężczyzn.
@@milenahadryan8618 Tak Pani myśli ? Może - z punktu widzenia kobiety - wygodniej jest tak myśleć ? Podobnie - kiedy mężczyznom wydaje się, że nie są ofiarami w związkach ... A bardzo często - niestety - są bezwzględnie wykorzystywani przez kobiety. To, oczywiście też , tylko moje zdanie. Narcyzm to głównie deficyt odczuwania : brak empatii, brak uczuć ( zwłaszcza pozytywnych ) , uprzedmiotowienie siebie i innych. Kobiet z takim deficytem jest coraz więcej. Jawny i ukryty narcyzm - tak samo niebezpieczny - to narastająca "plaga" współczesności. Kobiety są tak samo na to narażone, jak mężczyźni.
Ja byłem z kobietą narcystyczna 3 lata (normalnie przykład ksiązkowy) , 3 rozstania ostatnie najbardziej bolesne. Ale wierze że dam radę tym razem już na zawsze!
Dlaczego mowi pan tak jakby tylko kobiety miałyby problem ze związkiem z narcyzem.
Bardzo fajnie Pan mówi, tylko strasznie mnie irytuje, że ciągle nazywa Pan narcyza per On, a ofiarę per Ona. To ewidentnie sugeruje, że narcyz to mężczyzna, a ofiara narcyza to kobieta. A to błąd! I to ogromny, może 20-30 lat temu to mężczyźni rzeczywiście częściej byli tymi złymi, natomiast obecnie przy odwróceniu ról i całej (pop)kultury widać wyraźnie, że ogromna liczba narcyzów to właśnie kobiety! Niestety ale "wyzwolenie" kulturowe niejako pomogło wielu narcystkom poczuć się pewnie, ba dostały wsparcie państwa, różne 500 plusy itd więc już nie są zdane na utrzymanie męża i sobie pozwalają na znacznie więcej niż kiedyś by mogły.
Adamsky Co to znaczy pozwalają?
Najgorsze sa te enocje