podpisuje sie pod tym wszystkimi konczynami. spedzilem 12 lat z narcyzem. na szczescie dla mnie skonczylo sie to ponad 2 lata temu. nie zmarnowalem tego czasu. przepracowalem siebie i przeszlosc. to byl potrzebny mi czas, czas mojej "zaloby". od tygodnia jestem z kims. kims zupelnie innym. jest cudownie empatyczna i kinestetyczna jak ja. zycie bez narcyza jest cudowne. jest duzo lepsze niz wizje, ktore przed nami roztacza. zostawiajcie tych psycholi bez mrugniecia okiem. pozdrawiam wszystkich.
Ja tylko napiszę że to jest najlepszy najbardziej kompleksowy profil o narcyźmie na całym polskim You Tube. Aż trudo uwierzyć, jak każdy opisany szczegół idealnie się zgadza. Ja nabywamłam wiedzę stopniowl jak puzzle do mojej wielkiej układanki. Mam już całą, już na 100% wiem kogo mam przed sobą
Dziękuję Ewa. Tak to fakt. Poczucie winy towarzyszyło mi 10 lat po odejściu od narcyza psychopaty. Byłam tak bardzo sparaliżowana tym co mógłby zrobić jak się dowie że z kimś zamieszkam...że nie zdecydowałam się na ponowne wejście w zdrowy związek, a nawet takiego nie chciałam z obawy przed konsekwencjami. To o czym mówisz to prawda...ciągle wydawało mi się, że muszę uważać na swoją opinię żeby Narcyz nie udowodnił światu, że jestem złym człowiekiem. Tak bardzo bałam się być potworem takim jak on....do czasu aż miałam dość. Uzdrowiłam siebie przez ciało, przez pracę z własnymi emocjami...wciąż odkopuję nowe i wypuszczam...czasem płaczę kilka dni, rozrywa mi klatkę piersiową. Wiem, że mam tego sporo, bo miałam mamę narcystyczną (głośną i podłą) tzn.mam nadal i mieszkamy w jednym domu. Teraz widzę jakie to tchurze, odkryłam wszystkie twarze i odwróciłam się plecami. Gdy uznałam, że ja też jestem potworem, mogę robić to co oni, a nawet czasem bawię się w lustro to przestali mnie gnębić. Bracia urwali kontakt, ex psychopata zablokowany i teraz on mnie się boi, mama ma prawo rozmawiać ze mną tylko wtedy gdy ma dobry humor, a jak zaczyna ataki to zderza się z betonem, bo ignoruję wszystko co w takim stanie do mnie mówi lub przepuszczam przez siebie jak bym była przeźroczysta. Nie boję się opinii sąsiadów, nie boję się latających małp. To wszystko trwało latami dopóki przestałam bać się być złą, nikczemną, podłą i oschłą w stosunku do natarczywego chama. Ex....mam wrażenie, że teraz on mnie się boi, ma kontakt z dorosłymi dziećmi. Ja żyję swoim życiem i nurkuję w fantazjach jakie sama sobie kreuję. Mogę powiedzieć, że jestem niezależna emocjonalnie...totalnie wolna. 💜 Ewa obejżałam multum twoich nagrań od kilku lat... Kochana dziewczyno zrobiłaś potężną robotę dla ludzkości. Kłaniam Ci się i dziękuję ogromnie za to, że gdy słuchałam twoich wypowiedzi czułam, że wreszcie ktoś uznał to co czułam i jest jakaś sprawiedliwość, która pozwala na uwolnienie się z mroku. 🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜
Gorąco polecam wyprowadzić się od Mamy jak najszybciej. Przy pełnej świadomości otoczenia nie da się odseperowac emocjonalnie od człowieka z którym się mieszka pod jednym dachem. Szkoda czasu! Pozdrawiam
Ewa to co dziś powiedziałaś ja przez, to przechodzę, moja Mama, siostra i były wzbudzają we mnie poczucie winy abym miała wyrzuty sumienia, że robię coś źle inaczej niż oni tego oczekują, ale już jestem świadoma, że to manipulacja i jej się staram nie poddawać choć to ciężka praca, bo wiesz, że nic złego nie zrobiłaś a i tak cie obwiniają, dzięki za ten temat 😘
Myślę, że poczucie winy jest najbardziej obciążające i mające wielki wpływ. Ja bym dodała jeszcze - jako następne po poczuciu winy i strachu - poczucie wstydu i wysokie poczucie odpowiedzialności za inne osoby.
Nie mam poczucia winy , poczucie winy może mieć oprawca. Ja mam poczucie krzywdy i niesprawiedliwości jakie mnie spotkało i to moze zatrzymywac przed przeżyciem żałoby i zapomnienia. Powrót do fantazji, do nie zamkniętych iluzji poprostu jest otwarty. Osobiście najbardziej pomogło mi podejście , że narcyzm to czyste zło (diabeł) a tym samym krzywda, którą mi wyrządził potraktowałam jako doświadczenie istnienia Boga, bo jeżeli jest takie zło i wyszłam z tego to tylko dlatego , ze opatrzność się zlitowała 😊
Tak , to jest dokładnie POCZUCIE WINY.... Przez 16 lat małżeństwa byłam zdradzana a wciąż myślę że mogłam zrobić coś lepiej i więcej aby było inaczej. Jestem prawie dwa lata po rozwodzie a wspomnienia i flashbacki nadal palą środek. Słucham Pani filmików tak często jak tylko się da żeby jakoś przetrwać te najgorsze powracające i męczące mysli , Dziękuję że są takie kanały które pomagają ZROZUMIEĆ co czujemy. Wykonuje Pani bardzo potrzebną pracę 💐💜❤
Ciągle mam poczucie winy,które on wzmaga.Mamy dorosłe już dzieci a ja nie mogę odejść z tego domu bo myślę że je opuszczam-co nie jest prawdą.Zrobiłam już bardzo dużo żeby odejść ale jestem tak usidlona różnymi sprawami,biznesami ,że to jest prawie niemożliwe,jednak pracuję nad tym by się oddzielić od niego.Ewo dzięki tobie zrozumiałam w czym jestem.Dziękuję Ci💗
Ja bardziej jestem teraz wściekła. Wydaje mi się że poczucie winy przerobiłam. A teraz jest wściekłość na niego że pozwoliłam mu sobą tak manipulować, że mnie wykorzystał, że zmarnowałam przy nim najpiękniejsze lata, że pozwoliłam sobie, pomimo czerwonych flag, na ponowne ufanie. Inną sprawą jest fakt iż potrafił być czarujący. Nigdy bym nie przypuszczała iż jest on pusty w środku, tak prawie doskonale grał.
Znam ten etap. Etapów jest wiele. I wszystkie trzeba przejść. Do całkowitego uwolnienia się😊 na etapie wściekłości dobrze jest przekierowywać uwagę, znajdź dla sb jakieś zajęcia,hobby, sport,taniec może wolontariat, cokolwiek co daje radość i pozytywnie cię oderwie, bo codzienność we frustracji i gniewie jest paskudna.
Dzień dobry 😊 Ostatnio nie czuję poczucie winy , myślę że coś konkretnego się we mnie klaruje. Pracuję, pracuję i jeszcze raz powtórzę to słowo pracuję nad sobą każdy dzień nieustannie, odczuwam ta potrzebę . Jestem w czasie żałoby emocjonalnej .....🤫🤔 , nie tu nie ma płaczu tu ,nie ma smutku odczuwam zrozumienie dla siebie samej to dla mnie nowe i fajne 😉😄👍 Pozdrawiam ciepło 🤞
Kochana Ewo, mam dzisiaj trudny dzień z kilku powodów (ale raczej wszystkie mają wspólny mianownik i narcystyczne konotacje). Słuchanie Ciebie działa jak balsam, jak oczyszczające spa dla duszy. Dziękuję, że jesteś
Tak. Poczucie winy to uczucie, które bardzo często mi towarzyszy. Nawet mówienie o moich uczuciach, potrzebach wywołuje poczucie winy, że chcę za dużo i obciążam nimi kogoś drugiego.
Dzień Dobry. 2 tygodnie temu przez zupełny przypadek obejrzałam film "kim jest narcyz". Zapaliła mi się lampka w głowie. Obejrzałam film po 4 dniach po rozstaniu. Od 2;5 roku kiedy weszłam w relacje z narcyzem miałam naturalny odruch odchodzenia i porzucenia go mimo że wtedy nie zdawałam sobie sprawy, że on jest narcyzem. Rozstawaliśmy się na miesiąc na 2 miesiące na kilka dni regularnie, on zawsze wracał. A ja zawsze dawałam szansę bo wierzyłam że coś może się zmienić, obiecanki cacanki i niespełnione liczne zmiany. Ostatnie 2 miesiące wspólnego bycia było już nie do zniesienia zaczęłam się zastanawiać czy czasem ja sama nie fiksuje i nie jestem wariatka. Gastlaiting stosowany wobec mnie udowadnianie że wódka kolorowa nie jest wódka tylko napojem przez 8 godzin słyszałam tyradę że to nie alkohol. Udowadnianie że nie powiedział co powiedział a wogole to go to nie interesuje co ja czuję, nie będzie zwracał uwagi, bo mi przejdzie. Liczne kłamstwa. Kłamstwo kłamstwem poparte każde następne kłamstwo. A ja prawdomówna i patrząc swoimi oczami nie jestem w stanie zrozumieć jak można tak kłamać. Brak zrozumienia, ciągła manipulacja. Wyniosłam z tego związku pustkę brak uczuć i czuję tylko nic w środku. Teraz od 3 tygodni wracam powoli do siebie chociaż i tak wiem, że to nie koniec bo i tak pojawi się na mojej drodzy ponownie. Tylko już jestem w innym miejscu niż zawsze wiem z kim mam do czynienia. Teraz potrzebuje dużo siły aby przetrwać ten czas i zacząć żyć na nowo chociaż boję się teraz już wszystkiego że spotkam kolejnego narcyza. Mam wzloty i upadki. Ale wszystkie takie filmy ratują nam Ewa życie dziękujemy bardzo bo stajemy na nogi.
Jak sobie poradziłaś? Ja jestem 6 tydzień po rozstaniu. Po tym jak mnie porzucił. Nie wiedziałam z kim byłam. Ani co się działo. Jego częste sadystyczne wybuchy, manipulacje, kłamstwa, zdrady przeorały mnie doszczętnie. Teraz mam silne poczucie tęsknoty i bólu. Nie wiem jak się odnaleźć, podźwignąć, jak zacząć żyć.. Pozdrawiam serdecznie ❤
Kochana Ewo trafiłaś w sedno, to co robi z nami uczucie winy ale to fałszywe to jest po prostu dramat. Bardzo długo miałam to uczucie, ruminacje trwało to 6 lat, chodzenie za tą osobą próba dogodzenia, dezorientacja. W końcu aby pozbyć się tego uczucia winy musiałam dostać od narcyza że tak powiem "w łeb" to znaczy wyniknęła taka sytuacje że klapki z oczu mi opadły i definitywnie potwierdziłam sobie w głowie że to narcyz. Na miejsce uczucia winy wstąpił gniew ale też taki na siebie że dałam sobie zmarnować tyle lat i się tak oszukać ze tańczyłam jak ta osoba chciała a ona mnie rozgrywała. Ale wybaczyłam to sobie, nie czuje już też do tej osoby nienawiści. Odcięłam się zaczelam robić swoje i czas leczy rany. Nawet nie zależy mi już na zemscie. Boję się czasami że spotkam ja lub ona się odezwie. Mam takie wtedy Feedbacki ale to mija. Zero kontaktu i zero wyrzutów sumienia z tego powodu. Ta sytuacja nauczyła mnie tego że nie mogę być taka naiwna muszę myśleć o sobie, nie wszyscy ludzie są dobrzi. Niestety byłam bardzo naiwna, ja to się śmieje że nawet bym diabła pożałowała. Niestety zło trzeba nazywać złem. Dodam że narcyzem głównym w moim życiu była teściowa oraz jej córki w jakiejś mierze.
Po roku przerwy wznowa i zastanawiam się czy mi się tylko wydaje czy serio ja się już chyba nawet wypaliłam w byciu moralną w stosunku do jego osoby. Ostatnio szczerze mu powiedziałam, że nawet na żaden układ nie pójdę, bo nie czuję już ani odrobinę chemii. On choć probuje czarować ja jestem jak duch przy nim, który nic nie czuje, a wręcz wyczuwam, że mój organizm w środku daje znać by on zniknął, bo zabierana jest energia, mdli mnie i jestem znudzona. Nawet jest mi go żal. Zerwałam kontakt. Ciekawa jestem czy ja też potrzebuję tzw żałoby ....
Świetnie Pani to wszystko omawia! Bardzo lubię słuchać Pani materiałów. I tak. Poczucie winy na pierwszym miejscu. Pomimo, że wiem że miałam doczynienia z osobowością narcystyczną, mimo że wiem co robił - mam dowody, dotarło do mnie że tak naprawdę przez te 4 lata wcale mnie nie kochał, działał według swojego chorego schematu (u poprzednich narzeczonych także bo zasięgnęłam informacji) to gdzieś czasem przypomną mi się te miłe chwile, te z początku.. i tak jakoś wtedy ogarnia człowieka melancholia. Mimo że wiem wszystko.. ale kiedy człowiek kochał prawdziwie i dawał z siebie za dwie osoby to jest mu bardzo ciężko. Ale to już tylko czasami. Jest coraz lepiej. Trzymajcie się ludzie!
12:30 he, przypomniałaś mi Ewo o czymś ważnym. Dziękuję!! Dokładnie tak odbierałem źródło moich obaw. Jak moja wychodziła z domu, myślałem, że to jakby hop w bok. Taka pustka się nagle robi, absurdalne uczucie straty. Widocznie moja empatia jednak nie zdechła i sygnał dotarł. Okazało się, że odczucia były.. słuszne po części. Tak, chodziło też o to wspomniane wyłączenie się n. z myślenia o tobie, dlatego mówię "po części". Po kilku latach dowiedziałem się, że te jej wyjścia to były także odwiedziny u moich kolegów, z którymi ją poznałem! Chyba oczywiste, że nie wiedziałem o tych spotkaniach. Kolegów, mojej rodziny.. Próbowała skłócić ich ze mną -- cyt.: "pomóż, ja nie wiem, co robić, wpłyń na niego jakoś, ja taka bezradna". Klasyczna triangulacja 😁 I... poniosła srogą porażkę 🤣 Jak to dobrze iść z prawdą, wszystko się układa, czego i Tobie życzę.
Nie poddawaj sie !!!! Nie wchodz z powrotem w to samo bagno,przejdz swoja zalobe i idz dalej. Wytrwalosci zycze i duzo szczescia, i zebys nie wrocila nigdy wiecej do toksycznej relacji. Pozdrawiam
25 lat byłem z kobietą narcystyczną.Ok 7 lat temu udało mi się odejść.Już prawie nie mam poczucia winy.Bardzo lubię twoje nagrania.Masz taki ciepły głos.Bardzo do mnie trafia to co mówisz.Pozdrawiam.
Dziękuję Ewo za Twoje filmiki.Odchodzę od narcyza psychopaty po 32 latach małżeństwa. Kilka miesięcy temu zdałam sobie sprawę z kim ja żyłam. Dużo czytałam i oglądałam, żeby zrozumieć i uwolnić się. Mam wspaniałe dzieci, rodzinę i przyjaciół. Dziękuję im z całego serca i Tobie Ewo za to, że jesteś ❤️❤️❤️
Poczucie winy owszem często mi towarzyszyło i towarzyszy, z tym że teraz mówię do niego - odwal się ode mnie, jestem dobrym człowiekiem nie robię nic złego
Ewa, dziękuję. Poczucie winy to jest coś co trzyma mnie już 3 lata po odejściu od narcyza. To jest straszne. Jestem w b silnym uzależnieniu mimo iż fizycznie nie mam kontaktu z tym człowiekiem. Twój film uświadomił mi b ważne rzeczy. Słucham go codziennie, nawet po kilka razy. DZIĘKUJĘ
Dziękuję Ci za film, Twoją rzetelną pracę i dobro, jakie okazujesz. Mnie niezwykle spina jeszcze emocja związana z obawą, że nie wytrzymam i nawet po czasie, znowu idiotycznie uwierzę w grę narcyza. Nie tyle wrócę do niego, ale zbagatelizuję i ponownie dam się nabrać. Strach, wkurwienie i niemoc - te uczucia czasami mnie nękają.
To jest proces i zajmie troszkę czasu. Proponuję pracę z emocjami i głęboką edukację aby w pełni zrozumieć temat. Świadomość i poszerzenie umiejętności „trzymania” trudnych emocji bez konieczności działania z ich powodu pomogą Ci w rozpoznaniu i odrzuceniu gry narcyza. Pozdrawiam!
Tak.Oni wzbudzają poczucie winy bardzo często.Przesuwają różne granice powodując poczucie obowiązku, przymusu, zgody i winy. Oni faktycznie żyją w fantazji, urojeniach, czyli operują w tym. Na pierwszy rzut oka, to wariactwo. Prawdą jest też, że to trochę atrakcyjne kiedy oni wciągają w swój świat.Czlowiek wtedy czuję się jakby zwolniony z pewnych ram, zasad, moralności. Ale na szczęście zdrowy rozsądek i rozum każe się zatrzymać.
Tak, bardzo. Druga sprawa, to powracające ocenianie/krytykowanie i karanie siebie, jak również samosabotaż. Dziękuję Ci Ewa, och żebym tylko umiała te emocje obserwować..., pozdrawiam 🌺
Dzien dobry 🙂 ,ten szczegół czyli (moja wina😪) często miał i ma miejsce w rozmowach z moją rodziną ,jest odwieczną insynuacja do której ciągle dążą do drążenia i pognębiania mojego sumienia😔.Podle to ale prawdziwe . Do następnego usłyszenia 🍁
Tak, poczucie winy to najtrudniejsza dla mnie emocja, która często mi towarzyszy. Wychowana zostałam na tej emocji. Drugą trudną emocją jest poczucie wyobcowania. Bezcenne w tym filmiku jest przypomnienie tego, że narcyz od razu wyrzuca nas ze swojej głowy a my wręcz przeciwnie.
Tylko i poczucie winy. Jestem 1,5 roku po ciężkim toksycznym 5 letnim związku i dopiero teraz zaczynam po tak długim czasie widzieć wszystko"trzeźwym okiem"bez jego wpływów gdzie oczywiście po rozstaniu próbował naprawiać siebie bo nagle zrozumiał błąd :) ciężko było się oprzeć bo czułam to poczucie winy, że "łagodniej mogłam zakończyć" związek i tak tkwiłam w tym słoiku do kilka miesięcy wstecz gdzie zablokowałam wszystko związane z nim .. zaczynam oddychać w końcu własnym powietrzem i jestem szczęśliwa może nie na 100 % ale mam swój mały świat SPOKÓJ ❤️przede wszystkim !!! I podobno dawno nie było takiego szczerego uśmiechu i błysku w oczach jak teraz mam i mam siłę 💪 dziękuję Ewa że dajesz mi od 06.2020 siłę kiedy pierwszy raz obejrzałam Twój film YT płacząc i wyjac do księżyca co teraz będzie...a teraz jest pięknie 🥰
Mnie nie dopadło poczucie winy za żadne zajście nigdy nie pozwoliłam sobie wmówić ze coś robie żle ale po takich atakach ze strony narcyza siegnęłam po wiedze na YT i po wysłuchaniu pierwszych filmów ogarnęła mnie złość ze tak ludzie potrafią się zachowywać a następnie ogarnoł mnie smutek że trafiłam na takiego łotra przy czym zawdzieczam mu że przeż jego zachowanie zdobyłam wiedze jakiej nie miałam poznałam też swoje braki i lęki...kiedy dopadało mnie coś czego nie umiałam zrozumieć siegałam po telefon YT i wbijałam w uszy wiedze...bywało czasem trudno ale pomogłaś mi nie raz i dzięki tobie i innym to chrobliwe poczucie winy nie zagościło w głowie.....z innymi emocjami pracuje i sporo mam do zrobienia ale wiedza pomaga i coraz mi łatwiej się żyje.....pozdrawiam
Dziękuje Ewa , dokładnie poczucie winy to jest sedno sprawy . Ja wyszłam z toksycznego zeiazku z narcyzem po 13 latach. Minęło 5 miesięcy od roztania a były 2 powroty . Myśle ze mam kontrole większa nad emocjami ale czuje to , poczucie silne winy . Dziękuje że jesteś ♥️
Emocje silnie trzymają przy takich osobach. Po ponad roku od zakończenia relacji z narcyzem nie potrafię wyzbyć się poczucia silnego połączenia z nim i tych emocji oraz obawy ze przy nikim już się nie poczuje dobrze.... zastanawiam się czy kiedyś to się zmieni
@@fifinana1000 u mnie minął rok i nie mogę się pozbierać jestem wrakiem człowieka nie wiem czy jeszcze kiedyś będę mogła tak normalnie cieszyć się życiem...
Ewa to jest straszne, to poczucie winy. I tak zgadzam się że to zostało zasiane i zakorzenione we wczesnych latach, jak ciężko się z tego wychodzi to jest okropne jakbym jakieś przestepstwo popełniła i zgadzała się dla świętego spokoju. Bardzo boję się słyszeć takich złych słów na mój temat, pomimo że nie ma nikogo innego oprócz narcyza który tak o mnie mysli(pewnie nie mysli) ale wie że to furtka do przerabiania mnie. Boli jak slysze że jestem twarda bez serca bezlistosna , jak tylko chce stanąć w swojej obronie zadbać o siebie swój spokój po zdradzie po wszystkich fazach on mnie ciągnie w dół, to jest nie samowite. A ja sie zachaczalam bo nie chciałam żeby tak o mnie myslal bo ja go kochałam bo ja jestem dobra itd itd tym razem po raz 3 wciągania mnie jestem mocniejsza, tym razem sobie powtarzam niech tak mysli niech mnie zrówna z ziemią. Nie wiem skąd to przyszło taka sila obrony mnie Kasi, nie wiem ale jestem dumna z siebie i nie boję się że będzie mnie wyzywał prowokował nie boję się bo znam swoją wartość. I nie urodziłam się po to żeby jakiś narcyz mówił mi jaka jestem jak ma żyć i się zachowywać. Myślę że jedynym sukcesem to odbudowanie wiary w siebie i sensu istnienia na tym świecie. Tylko my wiemy co nas uszczęśliwia tylko my wiemy czego nam trzeba, dlaczego narcy niby wie to lepiej od nas mam 40 lat znam go 4 lata, chyba bardziej znam siebie niż on. I otaczać się dobrymi ludźmi ale przede wszystkim kochać się, wręcz rozpieszczać się. Wiem ze to nie łatwe, ale każda próba każdy upadek to droga do suwerenności.
Silne poczucie winy i lęk ze to może rzeczywiście moja wina dużo się dowiedziałam ale sama sobie nie ufam czy dobrze to wszystko odbieram ostatnie 3 lata dla mnie to koszmar jestem na etapie decyzji żeby zgłosić się po profesjonalna pomoc bo sama sobie raczej nie poradzę .Dziękuje za Pani filmy
Droga Ewo, mam krótkie pytanie: Czy rozważyłabyś może nagranie filmiku o narcyzach i uzależnieniach. Szczególnie chodzi mi o środki psychoaktywne i alkohol, bo to pozwala im przebywać w świecie fantazji, co uwielbiają, gdyż absolutnie nie mogą znieść siebie w świecie rzeczywistym. Miałam ojca alkoholika i byłego duchowego narcyza, który używał narkotyków, aby wejść w trans. Również matkę lekomankę i zakupoholiczkę. Wydaje mi się, że każdy narcyz jest od czegoś uzależniony, może to być seks, narkotyki lub hazard, coś co pozwala im na ucieczkę od swojej czarnej pustki.
Dokładnie. Narcyz z pozoru szczęśliwy i zadowolony z siebie, zabetonowany w swojej głowie na tyle, że wszelka autorefleksja czy terapia niewiele pomoże, bo na poziomie świadomym nie widzi problemu. Jednak gorejąca wewnętrzna rana wcześniej czy później daje o sobie znać, podświadomość wypływa jak szlam spod drzwi właśnie w postaci zapijania lub ćpania tej pustki.
Wszystkie moje związki były z narcyzami. Odkryłem że jestem dzieckiem narcystycznych rodziców. Mam sporo cech i schematow narcystycznych wspomnianych w materiale. Jednak nie mogę obojętnie przejść obok drugiego człowieka potrzebującego najdrobniejszej pomocy a przy poważnych sprawach oddam się takiej potrzebie cały. Używki w najgorszych momentach były ucieczka od narcyza. W ostatnim związku w który włożyłem wszystkie siły, w sumie uratowały mnie. Narcyz próbował mnie wciąż kontrolować a ja jeszcze bardziej uciekałem przed nim. Aż stracił zainteresowanie. Wówczas to ja zaczelem szukać początku problemów. Oczywiście narcyz nic do siebie nie przyjął. Ja otworzyłem oczy na swój świat i go zmieniam na mój świat. W końcowych fazach związków używki pozwalały stanąć obok i spojrzeć, nie zupełnie trzeźwo 😉ale to lepsze niż nic na tamtą chwilę. Teraz muszę zmienić schematy. Pozdrawiam.
@@smokwawelski1782 Tak wspominasz o używkach... Od nich udało Ci się uwolnić, czy świadomie nadal korzystasz? Mogę zapytać jakiego rodzaju to substancje?
Ogólnie po przebywaniu z narcyzem strasznie sie zacieraja osobiste granice i nagle wszystko to co cię nie ruszało trafia do ciebie ze zdwojona siła. Nieprzyjemne i męczace, bardzo łatwo tracić energię.
Jestem po relacji toksycznej. Poczatek był bardzo intensywny piekny. Po dwóch tygodniach poznałam jego syna.W pewnym momencie pojawiła się umnie lek i kontrola ze ktos moze byc. Nie potrafiłam powiedzieć co się ze mną dzieje. Pojawiał się gniw wybuch złości. Doszło do zdrady partnera. Zaczelam to wyczuwać pojawiła się jeszcze większą kontrola. Po miesuacu przyznał się. Powiedział że czegoś nie wytrzymał i dopuścił się złego. Zafundował pożegnanie: spacer, lody, całusy w czółko ze dochodziłam kilka miesiecy. Czulam jego kontrola na FB sprawdzanie. Czułam jak mnie obmawia. W Wigilie otrzymałam życzenia "całusy i wszystkiego dobrego"... wybuchłam napisałam "pozdrów kobiete i przyjaciela " otrzymałam zdjecie stołu z kieliszkami i winem..... Napisałam:nigdy się mną juz nie zabawisz. Po miesiącu napisałam, ze wybaczam, ale się Ciebie boje... Napisał, że jak był ze mną to nikogo nie było, że boi się moich emocji. Zaczęłam otrzymywać wiadomosci milego dnia, co u Ciebie (on z ta kobietajest)...urwałam kontakt napisałam: Boje się że znów będziesz się mną bawił i nie udzwignę tego emocjonalnie, nie chce przechodzić ponownie rollercoastera. Nic już nie odpisał. Co to za typ człowieka? Psychopota , narcyz, ...?
Dom, w którym spotykałam się z narcyzem od dwóch lat stoi zamknięty, nie jestem w stanie nawet wejść na tam, żeby tam posprzątać. Oto co zrobił narcyz z moją psychiką.
Masz rację. Poczucie winy mi caly czas towarzyszy. Obwinial mnie o wszystko i oskarżał. Cały czas się czułam że jestem niewystarczająco dobra dla niego. Nie mogę wyzbyć się tego uczucia. 😞
Jesli poczucie winy to takie glebokie podswiadome z ktorego nie zdaje sobie sprawy Ale z ta piwnica wyjasnilas temat i mam odp na pytanie mojego terapeuty po ost sesji…”jak sobie z tym poradzilas” Wow Dzieki Ewka💋
Choćbym nie wiem jak sobie to wszystko tłumaczyła, to wraca, wraca i wraca poczucie winy. Jakbym się kręciła w jakimś kole, z pagórkami i dołami. Ciężko jest.
Ja wlasnie to przerabiam. Poczucie winy kt uaktywnia sie zwlaszcza w nocy, I babardujaca mysl, ze to ja "go" srzywdzil am, ze moze to ja projektuje na niego swoj narcyzm. Ale tak czesto to slyszalam ze jestem winna jego emocjom I reakcjom... Czyli to jest normalne, co sie ze mna dzieje... Jakas czesc mnie Nadal chce postawic znak zapytania na koncu poprzednoego zdania
To co Pani przedstawiła w swojej wypowiedzi nie przedstawia toksycznego związku między narcyzem a jego "ofiarą", a raczej relację. Skoro narcyz daje drugiej osobie ucieczkę w świat fantazji, silnych emocji, a nawet ucieczkę od własnych złych emocji wygląda to na wymianę coś za coś. A że nie idzie za tym powiedzmy stały związek, wsparcie itp. to już jest koszt jaki trzeba zapłacić za rollercoster jaki był udziałem "ofiary". Dlaczego kobiety wybierają świadomie, czy też podświadomie takich partnerów zwanych potocznie "zimnymi draniami"? Bo dostają w zamian silne emocje, a ten narcyz też załatwia swoje potrzeby w takich relacjach, w których wprawdzie nie ma równowagi ( bo jedna strona czuje się wykorzystana) ale do pewnego momentu załatwiane są pewne "sprawy " obu stron.
Ewik! Słucham Twoich przemyśleń od dłuższego czasu.Sama staram się sobie pomóc,lecz nie wiem czy mi się uda.Będę Cię z całego serca prosić o pomoc .Nałożyły się na siebie dwie płaszczyzny przeżyć.Na 99%dostał am się w szpony książkowego narcyza.Sama dokonałam oceny na podstawie jego zachowań.Mój " związek" nie związek jest szczególnie dziwny,lecz się zdarzyło.Bardzo cierpię i chciałabym wyzwolić się z koszmarnego bólu.Jestem osoba empatyczną,,lecz nie wiem czy w tym określonym przypadku ta cecha nie przeszkadza. Proszę daj mi znak jak mogłabym się z Tobą skontaktować, mieć sesje, oczywiście odpłatne. Gorąco Cię pozdrawiam i cierpliwie czekam😀
Cześć Ewa. Dla mnie bardzo ciekawą rzeczą jest to, że kiedyś całkowicie odrzucalbym wszelkie koncepcje mówiące o somatyzacjach wynikajacych z kontaktów z toksycznymi ludźmi (w moim przypadku należałoby mówić o toksycznych rodzicach, ale nie tylko). Lubię poszperać sobie w psychologiczno/coachingowo/rozwojowych klimatach (tych zdroworozsądkowych) no ale... SOMATYZACJE (???) "Nieeee - no przecież to nie ja"... Aż tu nagle dochodzę do momentu w którym sobie pomyślałem - a co jeśli NAPRAWDĘ takie somatyzacje mi się już przytrafiły (???) Na przykład: - jak to możliwe, że NIGDY NIE miałem astmy - a miewałem już więcej niż jeden raz momenty jakiegoś takiego "astmatycznego zatkania" (chodzi o czasy PRZEDcovidowe) - które pojawiały się kompletnie znikąd a potem samoistnie ulatywały - albo NIGDY NIE byłem żadnym alergikiem - skąd więc nagle tak kompletnie "out of nowhere" pojawiały mi sie reakcje alergiczne (???) W takim układzie odpowiedź bylaby tu prosta: znajdowałem się pod wpływem oddziaływania kompletnie toksycznych ludzi/sytuacji - i generalnie to wychodziło mi to potem "(psycho) fizycznym bokiem"
Nie jestem pewien, czy to poczucie winy. Byłem zbyt pobłażliwy dla kurewskich zachowań pseudokolegi narcyza. Miałem do siebie pretensje, że nie reagowałem odpowiednio i stanowczo na jego zaczepki. Poczucie winy tylko względem siebie, ze jestem winny przed samym soba, ze w tych momentach nie stałem za sobą. Ale wydaje mi sie, ze juz sobie wybaczyłem. Od samego początku (od pierwszego dnia, gdy zakonczylismy znajomość) mam za to potężne pragnienie zemsty. Wydaje mi sie, ze juz sobie wybaczyłem (mialem gorszy okres i tyle). Za to temu śmieciowi bezwartosciowemu nigdy nie wybacze. Jedyne co mnie gryzie to sytuacja, ze sie na nim zemszcze, pobije go i to mi nie wystarczy to wyrównania rachunków. Totalnie nie zgadzam sie z tym filmem. Nie zastanawiam sie nad tym, czy to ja byłem w tej sytuacji tym złym, bo już rok przed końcem znajomości uwazałem go za najgorsze smiecia na swiecie i nic sie w tym temacie nie zmienia. Jedynie chęc zemsty wykańcza. To, ze jestem złym człowiekiem to tak, ale z powodu zemsty, bo każdy kto sie msci jest zlym człowiekiem. Dla mnie sa dobrzy ludzie(którzy zawsze kierują sie miłościa), zli ludzie (czasem kieruja sie miloscia) i istoty gorszego sortu(narcyzi, psychopaci i inne bezwartosciowe zycia skupione na niszcezeniu wszystkiego dookoła). Takze bycie zlym człowiekiem to nic złego o ile dalej jesteś człowiekiem.
Mam jeszcze jeden problem pytanie jak odpowiadać na jego teksty typu kocham cie jestes kobieta mojego życia chce się z tobą zestarzeć nie wyobrażam sobie bycia z inną. Jak sprawić żeby narcyz odczepił się szybciej. Nie odpowiadać wiem, ale nie mogę bo łącza nas sprawy finansowe w związku z mieszkaniem które wynajmowaliśmy. Ale jakie odpowiedzi ściągają narcyza na ziemię jakie odpowiedzi są silne na tą padlinę, jak dawać sobie rady z takimi zaczepkami.
Oni to uwielbiają wtedy cie wyczuje i ma nad tobą przewagę...przestać się tłumaczyć jest ciężkie bo jesteśmy dobrzy empatyczni itd a wiesz ze oni zerują na takich osobach...nauczyć się nie tłumaczyć to droga do wolności.
Ja po tym jak mnie zostawiła moja juz ex narcystyczna dziewczyna mam poczucie winy, staram sie znaleźć powody i rozwiazanie, mimo ze jest coraz lepiej to zdręczam siebie samego każdego. Mimo, ze jestem poblokowany przez nia wszędzie, a takze jej mamę to z innych kont podsyłam im wiadomosci, zeby spojrzały na te problemy wewnętrzne z jakimi się zmaga juz była dziewczyna, ale to tak jakbym chciał głową mur przebic. Co z tego ze napisze, jak od razu blokowany jestem. Stąd ciągłe moje rozwazania na temat co ja zrobiłem.
Moja rada; utnij to i zacznij żyć na nowo😊 Szukanie kontaktu z narcystyczną os to najwiekszy bląd. Zadreczanie się, szukanie winy w sb, szukanie odpowiedzi, poczucie załamania naszej wartości itd, to są typowe odczucia będąc z nimi lub po rozstaniu z narcyzami. To droga donikąd. Trzeba ruszyć naprzód.
Mnie blokuje strach i tak jak powiedziałaś sama świadomość nie pomaga. Jeśli poczucie winy to przed zdradzeniem ''sekretów'' narcyza bo on myśli że wtedy świat mu się zawali i już nie będzie sobą?
Pani Ewo, a czy to prawda, że ukryty narcyz czasem wcale nie stosuje hooveringu? Ja mojemu dałam nieźle popalić i czasem zastanawiam się czy to możliwe, że na tyle oczernił mój obraz w głowie, że się już nigdy nie odezwię.
witam jestem ponad rok po takim związku i cały czas mam poczucie winy że może to faktycznie ja jestem winny a nie moja była partnerka że może to ja jestem toksyczny a nie ona bo zawsze mi mówiła że wszystko to moja wina nie wiem jak sobie z tym poradzić i ciągle czuję że ja cierpię a ona cieszy się życiem i jest szczęśliwa
Jak czytam wasze problemy to aż mi wstyd, że nie potrafię wejść w jakieś relacje z kobietą. Mam dylemat bo z jednej strony jak czytam jakich ciężkich psychicznie doświadczacie stanów to mi się odechciewa łączyć się z drugą osobą, żeby doświadczać tego co wy.
podpisuje sie pod tym wszystkimi konczynami. spedzilem 12 lat z narcyzem. na szczescie dla mnie skonczylo sie to ponad 2 lata temu. nie zmarnowalem tego czasu. przepracowalem siebie i przeszlosc. to byl potrzebny mi czas, czas mojej "zaloby". od tygodnia jestem z kims. kims zupelnie innym. jest cudownie empatyczna i kinestetyczna jak ja.
zycie bez narcyza jest cudowne. jest duzo lepsze niz wizje, ktore przed nami roztacza. zostawiajcie tych psycholi bez mrugniecia okiem.
pozdrawiam wszystkich.
Ja tylko napiszę że to jest najlepszy najbardziej kompleksowy profil o narcyźmie na całym polskim You Tube.
Aż trudo uwierzyć, jak każdy opisany szczegół idealnie się zgadza.
Ja nabywamłam wiedzę stopniowl jak puzzle do mojej wielkiej układanki. Mam już całą, już na 100% wiem kogo mam przed sobą
Dziękuję Ewa.
Tak to fakt. Poczucie winy towarzyszyło mi 10 lat po odejściu od narcyza psychopaty. Byłam tak bardzo sparaliżowana tym co mógłby zrobić jak się dowie że z kimś zamieszkam...że nie zdecydowałam się na ponowne wejście w zdrowy związek, a nawet takiego nie chciałam z obawy przed konsekwencjami. To o czym mówisz to prawda...ciągle wydawało mi się, że muszę uważać na swoją opinię żeby Narcyz nie udowodnił światu, że jestem złym człowiekiem. Tak bardzo bałam się być potworem takim jak on....do czasu aż miałam dość. Uzdrowiłam siebie przez ciało, przez pracę z własnymi emocjami...wciąż odkopuję nowe i wypuszczam...czasem płaczę kilka dni, rozrywa mi klatkę piersiową. Wiem, że mam tego sporo, bo miałam mamę narcystyczną (głośną i podłą) tzn.mam nadal i mieszkamy w jednym domu. Teraz widzę jakie to tchurze, odkryłam wszystkie twarze i odwróciłam się plecami. Gdy uznałam, że ja też jestem potworem, mogę robić to co oni, a nawet czasem bawię się w lustro to przestali mnie gnębić. Bracia urwali kontakt, ex psychopata zablokowany i teraz on mnie się boi, mama ma prawo rozmawiać ze mną tylko wtedy gdy ma dobry humor, a jak zaczyna ataki to zderza się z betonem, bo ignoruję wszystko co w takim stanie do mnie mówi lub przepuszczam przez siebie jak bym była przeźroczysta. Nie boję się opinii sąsiadów, nie boję się latających małp. To wszystko trwało latami dopóki przestałam bać się być złą, nikczemną, podłą i oschłą w stosunku do natarczywego chama. Ex....mam wrażenie, że teraz on mnie się boi, ma kontakt z dorosłymi dziećmi. Ja żyję swoim życiem i nurkuję w fantazjach jakie sama sobie kreuję. Mogę powiedzieć, że jestem niezależna emocjonalnie...totalnie wolna. 💜
Ewa obejżałam multum twoich nagrań od kilku lat... Kochana dziewczyno zrobiłaś potężną robotę dla ludzkości. Kłaniam Ci się i dziękuję ogromnie za to, że gdy słuchałam twoich wypowiedzi czułam, że wreszcie ktoś uznał to co czułam i jest jakaś sprawiedliwość, która pozwala na uwolnienie się z mroku.
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜
Gorąco polecam wyprowadzić się od Mamy jak najszybciej. Przy pełnej świadomości otoczenia nie da się odseperowac emocjonalnie od człowieka z którym się mieszka pod jednym dachem. Szkoda czasu!
Pozdrawiam
Ewa to co dziś powiedziałaś ja przez, to przechodzę, moja Mama, siostra i były wzbudzają we mnie poczucie winy abym miała wyrzuty sumienia, że robię coś źle inaczej niż oni tego oczekują, ale już jestem świadoma, że to manipulacja i jej się staram nie poddawać choć to ciężka praca, bo wiesz, że nic złego nie zrobiłaś a i tak cie obwiniają, dzięki za ten temat 😘
Mam tak samo
Myślę, że poczucie winy jest najbardziej obciążające i mające wielki wpływ. Ja bym dodała jeszcze - jako następne po poczuciu winy i strachu - poczucie wstydu i wysokie poczucie odpowiedzialności za inne osoby.
Nie mam poczucia winy , poczucie winy może mieć oprawca. Ja mam poczucie krzywdy i niesprawiedliwości jakie mnie spotkało i to moze zatrzymywac przed przeżyciem żałoby i zapomnienia. Powrót do fantazji, do nie zamkniętych iluzji poprostu jest otwarty. Osobiście najbardziej pomogło mi podejście , że narcyzm to czyste zło (diabeł) a tym samym krzywda, którą mi wyrządził potraktowałam jako doświadczenie istnienia Boga, bo jeżeli jest takie zło i wyszłam z tego to tylko dlatego , ze opatrzność się zlitowała 😊
Dodam , że wierzę w reinkarnację i na to życie wybrałam takie doświadczenia i rozwój . Wszystkiego dobrego
Tak , to jest dokładnie POCZUCIE WINY.... Przez 16 lat małżeństwa byłam zdradzana a wciąż myślę że mogłam zrobić coś lepiej i więcej aby było inaczej. Jestem prawie dwa lata po rozwodzie a wspomnienia i flashbacki nadal palą środek. Słucham Pani filmików tak często jak tylko się da żeby jakoś przetrwać te najgorsze powracające i męczące mysli , Dziękuję że są takie kanały które pomagają ZROZUMIEĆ co czujemy. Wykonuje Pani bardzo potrzebną pracę 💐💜❤
Ciągle mam poczucie winy,które on wzmaga.Mamy dorosłe już dzieci a ja nie mogę odejść z tego domu bo myślę że je opuszczam-co nie jest prawdą.Zrobiłam już bardzo dużo żeby odejść ale jestem tak usidlona różnymi sprawami,biznesami ,że to jest prawie niemożliwe,jednak pracuję nad tym by się oddzielić od niego.Ewo dzięki tobie zrozumiałam w czym jestem.Dziękuję Ci💗
Ja bardziej jestem teraz wściekła. Wydaje mi się że poczucie winy przerobiłam. A teraz jest wściekłość na niego że pozwoliłam mu sobą tak manipulować, że mnie wykorzystał, że zmarnowałam przy nim najpiękniejsze lata, że pozwoliłam sobie, pomimo czerwonych flag, na ponowne ufanie. Inną sprawą jest fakt iż potrafił być czarujący. Nigdy bym nie przypuszczała iż jest on pusty w środku, tak prawie doskonale grał.
Znam ten etap. Etapów jest wiele. I wszystkie trzeba przejść. Do całkowitego uwolnienia się😊 na etapie wściekłości dobrze jest przekierowywać uwagę, znajdź dla sb jakieś zajęcia,hobby, sport,taniec może wolontariat, cokolwiek co daje radość i pozytywnie cię oderwie, bo codzienność we frustracji i gniewie jest paskudna.
Cześć j👋 czasami wybucham,😤 później ,szukam spokojnego miejsca i powoli powracam di balansu mojej równowagi ⛩ zen.
Pozdrawiam 👍
Dzień dobry 😊
Ostatnio nie czuję poczucie winy , myślę że coś konkretnego się we mnie klaruje.
Pracuję, pracuję i jeszcze raz powtórzę to słowo pracuję nad sobą każdy dzień nieustannie, odczuwam ta potrzebę .
Jestem w czasie żałoby emocjonalnej .....🤫🤔 , nie tu nie ma płaczu tu ,nie ma smutku odczuwam zrozumienie dla siebie samej to dla mnie nowe i fajne 😉😄👍
Pozdrawiam ciepło 🤞
Kochana Ewo, mam dzisiaj trudny dzień z kilku powodów (ale raczej wszystkie mają wspólny mianownik i narcystyczne konotacje). Słuchanie Ciebie działa jak balsam, jak oczyszczające spa dla duszy. Dziękuję, że jesteś
Ja mam taki dzień - dziś 😥 i też pomaga mi słuchanie tego filmiku...
@@magdalena8397 a ja dzis:/ mam wrazenie ze krece sie w kolko
Bardzo dobrze panią usłyszeć.
Lekcje trzeba sobie odświeżać.
Tak. Poczucie winy to uczucie, które bardzo często mi towarzyszy. Nawet mówienie o moich uczuciach, potrzebach wywołuje poczucie winy, że chcę za dużo i obciążam nimi kogoś drugiego.
Dzień Dobry. 2 tygodnie temu przez zupełny przypadek obejrzałam film "kim jest narcyz". Zapaliła mi się lampka w głowie. Obejrzałam film po 4 dniach po rozstaniu. Od 2;5 roku kiedy weszłam w relacje z narcyzem miałam naturalny odruch odchodzenia i porzucenia go mimo że wtedy nie zdawałam sobie sprawy, że on jest narcyzem. Rozstawaliśmy się na miesiąc na 2 miesiące na kilka dni regularnie, on zawsze wracał. A ja zawsze dawałam szansę bo wierzyłam że coś może się zmienić, obiecanki cacanki i niespełnione liczne zmiany. Ostatnie 2 miesiące wspólnego bycia było już nie do zniesienia zaczęłam się zastanawiać czy czasem ja sama nie fiksuje i nie jestem wariatka. Gastlaiting stosowany wobec mnie udowadnianie że wódka kolorowa nie jest wódka tylko napojem przez 8 godzin słyszałam tyradę że to nie alkohol. Udowadnianie że nie powiedział co powiedział a wogole to go to nie interesuje co ja czuję, nie będzie zwracał uwagi, bo mi przejdzie. Liczne kłamstwa. Kłamstwo kłamstwem poparte każde następne kłamstwo. A ja prawdomówna i patrząc swoimi oczami nie jestem w stanie zrozumieć jak można tak kłamać. Brak zrozumienia, ciągła manipulacja. Wyniosłam z tego związku pustkę brak uczuć i czuję tylko nic w środku. Teraz od 3 tygodni wracam powoli do siebie chociaż i tak wiem, że to nie koniec bo i tak pojawi się na mojej drodzy ponownie. Tylko już jestem w innym miejscu niż zawsze wiem z kim mam do czynienia. Teraz potrzebuje dużo siły aby przetrwać ten czas i zacząć żyć na nowo chociaż boję się teraz już wszystkiego że spotkam kolejnego narcyza. Mam wzloty i upadki. Ale wszystkie takie filmy ratują nam Ewa życie dziękujemy bardzo bo stajemy na nogi.
Jak sobie poradziłaś? Ja jestem 6 tydzień po rozstaniu. Po tym jak mnie porzucił. Nie wiedziałam z kim byłam. Ani co się działo. Jego częste sadystyczne wybuchy, manipulacje, kłamstwa, zdrady przeorały mnie doszczętnie.
Teraz mam silne poczucie tęsknoty i bólu. Nie wiem jak się odnaleźć, podźwignąć, jak zacząć żyć..
Pozdrawiam serdecznie ❤
Kochana Ewo trafiłaś w sedno, to co robi z nami uczucie winy ale to fałszywe to jest po prostu dramat. Bardzo długo miałam to uczucie, ruminacje trwało to 6 lat, chodzenie za tą osobą próba dogodzenia, dezorientacja. W końcu aby pozbyć się tego uczucia winy musiałam dostać od narcyza że tak powiem "w łeb" to znaczy wyniknęła taka sytuacje że klapki z oczu mi opadły i definitywnie potwierdziłam sobie w głowie że to narcyz. Na miejsce uczucia winy wstąpił gniew ale też taki na siebie że dałam sobie zmarnować tyle lat i się tak oszukać ze tańczyłam jak ta osoba chciała a ona mnie rozgrywała. Ale wybaczyłam to sobie, nie czuje już też do tej osoby nienawiści. Odcięłam się zaczelam robić swoje i czas leczy rany. Nawet nie zależy mi już na zemscie. Boję się czasami że spotkam ja lub ona się odezwie. Mam takie wtedy Feedbacki ale to mija. Zero kontaktu i zero wyrzutów sumienia z tego powodu. Ta sytuacja nauczyła mnie tego że nie mogę być taka naiwna muszę myśleć o sobie, nie wszyscy ludzie są dobrzi. Niestety byłam bardzo naiwna, ja to się śmieje że nawet bym diabła pożałowała. Niestety zło trzeba nazywać złem. Dodam że narcyzem głównym w moim życiu była teściowa oraz jej córki w jakiejś mierze.
Po roku przerwy wznowa i zastanawiam się czy mi się tylko wydaje czy serio ja się już chyba nawet wypaliłam w byciu moralną w stosunku do jego osoby. Ostatnio szczerze mu powiedziałam, że nawet na żaden układ nie pójdę, bo nie czuję już ani odrobinę chemii. On choć probuje czarować ja jestem jak duch przy nim, który nic nie czuje, a wręcz wyczuwam, że mój organizm w środku daje znać by on zniknął, bo zabierana jest energia, mdli mnie i jestem znudzona. Nawet jest mi go żal. Zerwałam kontakt.
Ciekawa jestem czy ja też potrzebuję tzw żałoby ....
Świetnie Pani to wszystko omawia! Bardzo lubię słuchać Pani materiałów. I tak. Poczucie winy na pierwszym miejscu. Pomimo, że wiem że miałam doczynienia z osobowością narcystyczną, mimo że wiem co robił - mam dowody, dotarło do mnie że tak naprawdę przez te 4 lata wcale mnie nie kochał, działał według swojego chorego schematu (u poprzednich narzeczonych także bo zasięgnęłam informacji) to gdzieś czasem przypomną mi się te miłe chwile, te z początku.. i tak jakoś wtedy ogarnia człowieka melancholia. Mimo że wiem wszystko.. ale kiedy człowiek kochał prawdziwie i dawał z siebie za dwie osoby to jest mu bardzo ciężko. Ale to już tylko czasami. Jest coraz lepiej. Trzymajcie się ludzie!
12:30 he, przypomniałaś mi Ewo o czymś ważnym. Dziękuję!!
Dokładnie tak odbierałem źródło moich obaw. Jak moja wychodziła z domu, myślałem, że to jakby hop w bok. Taka pustka się nagle robi, absurdalne uczucie straty. Widocznie moja empatia jednak nie zdechła i sygnał dotarł.
Okazało się, że odczucia były.. słuszne po części. Tak, chodziło też o to wspomniane wyłączenie się n. z myślenia o tobie, dlatego mówię "po części".
Po kilku latach dowiedziałem się, że te jej wyjścia to były także odwiedziny u moich kolegów, z którymi ją poznałem! Chyba oczywiste, że nie wiedziałem o tych spotkaniach. Kolegów, mojej rodziny..
Próbowała skłócić ich ze mną -- cyt.: "pomóż, ja nie wiem, co robić, wpłyń na niego jakoś, ja taka bezradna". Klasyczna triangulacja 😁
I... poniosła srogą porażkę 🤣
Jak to dobrze iść z prawdą, wszystko się układa, czego i Tobie życzę.
Bardzo czekałam na ten film. Jest ciężko po odejściu od narcyza. Dziękuję za Twoje filmy, za to, że jesteś
Nie poddawaj sie !!!! Nie wchodz z powrotem w to samo bagno,przejdz swoja zalobe i idz dalej.
Wytrwalosci zycze i duzo szczescia, i zebys nie wrocila nigdy wiecej do toksycznej relacji.
Pozdrawiam
25 lat byłem z kobietą narcystyczną.Ok 7 lat temu udało mi się odejść.Już prawie nie mam poczucia winy.Bardzo lubię twoje nagrania.Masz taki ciepły głos.Bardzo do mnie trafia to co mówisz.Pozdrawiam.
To super,🍀 że znalazłeś siłę aby odejść
@@jagodajackowska6704 nie mogłem już z nią wytrzymać.Ona też mi troche "pomogła"
@@jaroslawpigula2287 To bardzo długo😏A skąd tak silne poczucie winy skoro to narcystyczna kobieta była?
@@jagodajackowska6704 wmawiała mi to przez długie lata i tak mi zostało.Ale jest już niezle po rozstaniu
Dziękuję Ewo za Twoje filmiki.Odchodzę od narcyza psychopaty po 32 latach małżeństwa. Kilka miesięcy temu zdałam sobie sprawę z kim ja żyłam. Dużo czytałam i oglądałam, żeby zrozumieć i uwolnić się. Mam wspaniałe dzieci, rodzinę i przyjaciół. Dziękuję im z całego serca i Tobie Ewo za to, że jesteś ❤️❤️❤️
Powodzenia !💙💜💚
Bardzo trafna uwaga! Właśnie pomogłaś mi rozgryźć moj stan. Teraz będę mogła cos z tym zrobić. Dziękuję 🙂
Dziękuję bardzo dużo pracy kosztuje żałoba ale oczyszcza 💓💓💓💓
Kocham filmiki😊
Poczucie winy owszem często mi towarzyszyło i towarzyszy, z tym że teraz mówię do niego - odwal się ode mnie, jestem dobrym człowiekiem nie robię nic złego
Jesteś wspaniała, 100 procent prawda, dziękuję
dokladnie tak. POCZUCIE WINY. i to sie sklada w b. logiczna calosc = kto ma poczucie winy? = empaci. a kto jest na celowniku narcyzow?...
Kochana ratujesz życie wielu ludziom słucham Cię codziennie i nie mogę się doczekać kolejnych nagrań bardzo pomagasz ❤❤❤❤❤❤❤🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Ewa, dziękuję. Poczucie winy to jest coś co trzyma mnie już 3 lata po odejściu od narcyza. To jest straszne. Jestem w b silnym uzależnieniu mimo iż fizycznie nie mam kontaktu z tym człowiekiem. Twój film uświadomił mi b ważne rzeczy. Słucham go codziennie, nawet po kilka razy. DZIĘKUJĘ
Dziękuję Ci za film, Twoją rzetelną pracę i dobro, jakie okazujesz. Mnie niezwykle spina jeszcze emocja związana z obawą, że nie wytrzymam i nawet po czasie, znowu idiotycznie uwierzę w grę narcyza. Nie tyle wrócę do niego, ale zbagatelizuję i ponownie dam się nabrać. Strach, wkurwienie i niemoc - te uczucia czasami mnie nękają.
To jest proces i zajmie troszkę czasu. Proponuję pracę z emocjami i głęboką edukację aby w pełni zrozumieć temat. Świadomość i poszerzenie umiejętności „trzymania” trudnych emocji bez konieczności działania z ich powodu pomogą Ci w rozpoznaniu i odrzuceniu gry narcyza. Pozdrawiam!
@@SoulGPS Staram się jak umiem. Dziękuję za podpowiedzi, naprawdę realnie pomagają. Również pozdrawiam!
Tak.Oni wzbudzają poczucie winy bardzo często.Przesuwają różne granice powodując poczucie obowiązku, przymusu, zgody i winy.
Oni faktycznie żyją w fantazji, urojeniach, czyli operują w tym.
Na pierwszy rzut oka, to wariactwo.
Prawdą jest też, że to trochę atrakcyjne kiedy oni wciągają w swój świat.Czlowiek wtedy czuję się jakby zwolniony z pewnych ram, zasad, moralności.
Ale na szczęście zdrowy rozsądek i rozum każe się zatrzymać.
Tak, życie w fantazji może być… fantastyczne
Tak, bardzo. Druga sprawa, to powracające ocenianie/krytykowanie i karanie siebie, jak również samosabotaż.
Dziękuję Ci Ewa, och żebym tylko umiała te emocje obserwować..., pozdrawiam 🌺
Dzien dobry 🙂 ,ten szczegół czyli (moja wina😪) często miał i ma miejsce w rozmowach z moją rodziną ,jest odwieczną insynuacja do której ciągle dążą do drążenia i pognębiania mojego sumienia😔.Podle to ale prawdziwe .
Do następnego usłyszenia 🍁
Tak, poczucie winy to najtrudniejsza dla mnie emocja, która często mi towarzyszy. Wychowana zostałam na tej emocji. Drugą trudną emocją jest poczucie wyobcowania. Bezcenne w tym filmiku jest przypomnienie tego, że narcyz od razu wyrzuca nas ze swojej głowy a my wręcz przeciwnie.
Tylko i poczucie winy. Jestem 1,5 roku po ciężkim toksycznym 5 letnim związku i dopiero teraz zaczynam po tak długim czasie widzieć wszystko"trzeźwym okiem"bez jego wpływów gdzie oczywiście po rozstaniu próbował naprawiać siebie bo nagle zrozumiał błąd :) ciężko było się oprzeć bo czułam to poczucie winy, że "łagodniej mogłam zakończyć" związek i tak tkwiłam w tym słoiku do kilka miesięcy wstecz gdzie zablokowałam wszystko związane z nim .. zaczynam oddychać w końcu własnym powietrzem i jestem szczęśliwa może nie na 100 % ale mam swój mały świat SPOKÓJ ❤️przede wszystkim !!! I podobno dawno nie było takiego szczerego uśmiechu i błysku w oczach jak teraz mam i mam siłę 💪 dziękuję Ewa że dajesz mi od 06.2020 siłę kiedy pierwszy raz obejrzałam Twój film YT płacząc i wyjac do księżyca co teraz będzie...a teraz jest pięknie 🥰
Piękna wiadomość, Martyno! Ściskam Cię i pozdrawiam 🧡🍀✨
Mnie nie dopadło poczucie winy za żadne zajście nigdy nie pozwoliłam sobie wmówić ze coś robie żle ale po takich atakach ze strony narcyza siegnęłam po wiedze na YT i po wysłuchaniu pierwszych filmów ogarnęła mnie złość ze tak ludzie potrafią się zachowywać a następnie ogarnoł mnie smutek że trafiłam na takiego łotra przy czym zawdzieczam mu że przeż jego zachowanie zdobyłam wiedze jakiej nie miałam poznałam też swoje braki i lęki...kiedy dopadało mnie coś czego nie umiałam zrozumieć siegałam po telefon YT i wbijałam w uszy wiedze...bywało czasem trudno ale pomogłaś mi nie raz i dzięki tobie i innym to chrobliwe poczucie winy nie zagościło w głowie.....z innymi emocjami pracuje i sporo mam do zrobienia ale wiedza pomaga i coraz mi łatwiej się żyje.....pozdrawiam
Dziękuję.
Świetny filmik Ewa
Dziękuje , zgadza się 🙏🌷
Dziękuje Ewa , dokładnie poczucie winy to jest sedno sprawy . Ja wyszłam z toksycznego zeiazku z narcyzem po 13 latach. Minęło 5 miesięcy od roztania a były 2 powroty . Myśle ze mam kontrole większa nad emocjami ale czuje to , poczucie silne winy . Dziękuje że jesteś ♥️
Wszystko sie zgadza. Pozdrawiam serdecznie i dziekuje 👍👍👍🤗🤗🤗❤❤❤
Emocje silnie trzymają przy takich osobach. Po ponad roku od zakończenia relacji z narcyzem nie potrafię wyzbyć się poczucia silnego połączenia z nim i tych emocji oraz obawy ze przy nikim już się nie poczuje dobrze.... zastanawiam się czy kiedyś to się zmieni
Też tak mam, to straszne uczucie..
5 lat wolności.....i ciągle nie wierzę, że normalne związki istnieją a przynajmniej nie dla mnie
5 lat wolności.....i ciągle nie wierzę, że normalne związki istnieją a przynajmniej nie dla mnie
@@fifinana1000 u mnie minął rok i nie mogę się pozbierać jestem wrakiem człowieka nie wiem czy jeszcze kiedyś będę mogła tak normalnie cieszyć się życiem...
U mnie to samo....😪
Ewa to jest straszne, to poczucie winy. I tak zgadzam się że to zostało zasiane i zakorzenione we wczesnych latach, jak ciężko się z tego wychodzi to jest okropne jakbym jakieś przestepstwo popełniła i zgadzała się dla świętego spokoju. Bardzo boję się słyszeć takich złych słów na mój temat, pomimo że nie ma nikogo innego oprócz narcyza który tak o mnie mysli(pewnie nie mysli) ale wie że to furtka do przerabiania mnie. Boli jak slysze że jestem twarda bez serca bezlistosna , jak tylko chce stanąć w swojej obronie zadbać o siebie swój spokój po zdradzie po wszystkich fazach on mnie ciągnie w dół, to jest nie samowite. A ja sie zachaczalam bo nie chciałam żeby tak o mnie myslal bo ja go kochałam bo ja jestem dobra itd itd tym razem po raz 3 wciągania mnie jestem mocniejsza, tym razem sobie powtarzam niech tak mysli niech mnie zrówna z ziemią. Nie wiem skąd to przyszło taka sila obrony mnie Kasi, nie wiem ale jestem dumna z siebie i nie boję się że będzie mnie wyzywał prowokował nie boję się bo znam swoją wartość. I nie urodziłam się po to żeby jakiś narcyz mówił mi jaka jestem jak ma żyć i się zachowywać. Myślę że jedynym sukcesem to odbudowanie wiary w siebie i sensu istnienia na tym świecie. Tylko my wiemy co nas uszczęśliwia tylko my wiemy czego nam trzeba, dlaczego narcy niby wie to lepiej od nas mam 40 lat znam go 4 lata, chyba bardziej znam siebie niż on. I otaczać się dobrymi ludźmi ale przede wszystkim kochać się, wręcz rozpieszczać się. Wiem ze to nie łatwe, ale każda próba każdy upadek to droga do suwerenności.
Tak, dokładnie. Wychodzenie z poczucia winy to jest proces budowania relacji z samym sobą.
Dziękuję 🙏❤️ dziękuję 🙏🙏 dziękuję ❤️❤️❤️
Silne poczucie winy i lęk ze to może rzeczywiście moja wina dużo się dowiedziałam ale sama sobie nie ufam czy dobrze to wszystko odbieram ostatnie 3 lata dla mnie to koszmar jestem na etapie decyzji żeby zgłosić się po profesjonalna pomoc bo sama sobie raczej nie poradzę .Dziękuje za Pani filmy
Droga Ewo, mam krótkie pytanie: Czy rozważyłabyś może nagranie filmiku o narcyzach i uzależnieniach. Szczególnie chodzi mi o środki psychoaktywne i alkohol, bo to pozwala im przebywać w świecie fantazji, co uwielbiają, gdyż absolutnie nie mogą znieść siebie w świecie rzeczywistym. Miałam ojca alkoholika i byłego duchowego narcyza, który używał narkotyków, aby wejść w trans. Również matkę lekomankę i zakupoholiczkę. Wydaje mi się, że każdy narcyz jest od czegoś uzależniony, może to być seks, narkotyki lub hazard, coś co pozwala im na ucieczkę od swojej czarnej pustki.
Dokładnie. Narcyz z pozoru szczęśliwy i zadowolony z siebie, zabetonowany w swojej głowie na tyle, że wszelka autorefleksja czy terapia niewiele pomoże, bo na poziomie świadomym nie widzi problemu. Jednak gorejąca wewnętrzna rana wcześniej czy później daje o sobie znać, podświadomość wypływa jak szlam spod drzwi właśnie w postaci zapijania lub ćpania tej pustki.
Też interesuje mnie temat narcyzm ± uzależnienie od substancji psychoaktywnych. Żyłam z narcystycznym narkomanem. To było koszmarne.
Wszystkie moje związki były z narcyzami.
Odkryłem że jestem dzieckiem narcystycznych rodziców.
Mam sporo cech i schematow narcystycznych wspomnianych w materiale. Jednak nie mogę obojętnie przejść obok drugiego człowieka potrzebującego najdrobniejszej pomocy a przy poważnych sprawach oddam się takiej potrzebie cały.
Używki w najgorszych momentach były ucieczka od narcyza. W ostatnim związku w który włożyłem wszystkie siły, w sumie uratowały mnie. Narcyz próbował mnie wciąż kontrolować a ja jeszcze bardziej uciekałem przed nim. Aż stracił zainteresowanie.
Wówczas to ja zaczelem szukać początku problemów. Oczywiście narcyz nic do siebie nie przyjął. Ja otworzyłem oczy na swój świat i go zmieniam na mój świat.
W końcowych fazach związków używki pozwalały stanąć obok i spojrzeć, nie zupełnie trzeźwo 😉ale to lepsze niż nic na tamtą chwilę.
Teraz muszę zmienić schematy.
Pozdrawiam.
@@smokwawelski1782 Tak wspominasz o używkach... Od nich udało Ci się uwolnić, czy świadomie nadal korzystasz? Mogę zapytać jakiego rodzaju to substancje?
Ogólnie po przebywaniu z narcyzem strasznie sie zacieraja osobiste granice i nagle wszystko to co cię nie ruszało trafia do ciebie ze zdwojona siła. Nieprzyjemne i męczace, bardzo łatwo tracić energię.
Jestem po relacji toksycznej. Poczatek był bardzo intensywny piekny. Po dwóch tygodniach poznałam jego syna.W pewnym momencie pojawiła się umnie lek i kontrola ze ktos moze byc. Nie potrafiłam powiedzieć co się ze mną dzieje. Pojawiał się gniw wybuch złości. Doszło do zdrady partnera. Zaczelam to wyczuwać pojawiła się jeszcze większą kontrola. Po miesuacu przyznał się. Powiedział że czegoś nie wytrzymał i dopuścił się złego. Zafundował pożegnanie: spacer, lody, całusy w czółko ze dochodziłam kilka miesiecy. Czulam jego kontrola na FB sprawdzanie. Czułam jak mnie obmawia. W Wigilie otrzymałam życzenia "całusy i wszystkiego dobrego"... wybuchłam napisałam "pozdrów kobiete i przyjaciela " otrzymałam zdjecie stołu z kieliszkami i winem..... Napisałam:nigdy się mną juz nie zabawisz. Po miesiącu napisałam, ze wybaczam, ale się Ciebie boje... Napisał, że jak był ze mną to nikogo nie było, że boi się moich emocji. Zaczęłam otrzymywać wiadomosci milego dnia, co u Ciebie (on z ta kobietajest)...urwałam kontakt napisałam: Boje się że znów będziesz się mną bawił i nie udzwignę tego emocjonalnie, nie chce przechodzić ponownie rollercoastera. Nic już nie odpisał. Co to za typ człowieka? Psychopota , narcyz, ...?
Dom, w którym spotykałam się z narcyzem od dwóch lat stoi zamknięty, nie jestem w stanie nawet wejść na tam, żeby tam posprzątać. Oto co zrobił narcyz z moją psychiką.
Tak, spotkałam się z tym osobiście…
Słucham kolejny raz. To daje mi siłę i pomaga poradzić z poczuciem winy za byłego partnera
Masz rację. Poczucie winy mi caly czas towarzyszy. Obwinial mnie o wszystko i oskarżał. Cały czas się czułam że jestem niewystarczająco dobra dla niego. Nie mogę wyzbyć się tego uczucia. 😞
Tak, to ulubiona strategia narcyza
Jesli poczucie winy to takie glebokie podswiadome z ktorego nie zdaje sobie sprawy
Ale z ta piwnica wyjasnilas temat i mam odp na pytanie mojego terapeuty po ost sesji…”jak sobie z tym poradzilas”
Wow
Dzieki Ewka💋
Choćbym nie wiem jak sobie to wszystko tłumaczyła, to wraca, wraca i wraca poczucie winy. Jakbym się kręciła w jakimś kole, z pagórkami i dołami. Ciężko jest.
Mam to samo, zastanawiam się co trzebaby zrobić, żeby powoli jakimis malymi kroczkami przełamać to, bo to nie jest życie
Mam tak samo, to straszna meczarnia, nie wiem jak z tego wyjść..
Ja wlasnie to przerabiam. Poczucie winy kt uaktywnia sie zwlaszcza w nocy, I babardujaca mysl, ze to ja "go" srzywdzil am, ze moze to ja projektuje na niego swoj narcyzm. Ale tak czesto to slyszalam ze jestem winna jego emocjom I reakcjom... Czyli to jest normalne, co sie ze mna dzieje... Jakas czesc mnie Nadal chce postawic znak zapytania na koncu poprzednoego zdania
To co Pani przedstawiła w swojej wypowiedzi nie przedstawia toksycznego związku między narcyzem a jego "ofiarą", a raczej relację. Skoro narcyz daje drugiej osobie ucieczkę w świat fantazji, silnych emocji, a nawet ucieczkę od własnych złych emocji wygląda to na wymianę coś za coś. A że nie idzie za tym powiedzmy stały związek, wsparcie itp. to już jest koszt jaki trzeba zapłacić za rollercoster jaki był udziałem "ofiary". Dlaczego kobiety wybierają świadomie, czy też podświadomie takich partnerów zwanych potocznie "zimnymi draniami"? Bo dostają w zamian silne emocje, a ten narcyz też załatwia swoje potrzeby w takich relacjach, w których wprawdzie nie ma równowagi ( bo jedna strona czuje się wykorzystana) ale do pewnego momentu załatwiane są pewne "sprawy " obu stron.
Poczucie winy już wzbudził we mnie na początku powrotu do toksycznej relacji wypominając mi brak kontaktu w przerwie w związku
Ewik! Słucham Twoich przemyśleń od dłuższego czasu.Sama staram się sobie pomóc,lecz nie wiem czy mi się uda.Będę Cię z całego serca prosić o pomoc .Nałożyły się na siebie dwie płaszczyzny przeżyć.Na 99%dostał
am się w szpony książkowego narcyza.Sama dokonałam oceny na podstawie jego zachowań.Mój " związek" nie związek jest szczególnie dziwny,lecz się zdarzyło.Bardzo cierpię i chciałabym wyzwolić się z koszmarnego bólu.Jestem osoba empatyczną,,lecz nie wiem czy w tym określonym przypadku ta cecha nie przeszkadza. Proszę daj mi znak jak mogłabym się z Tobą skontaktować, mieć sesje, oczywiście odpłatne. Gorąco Cię pozdrawiam i cierpliwie czekam😀
Marto, napisz do mnie na maila. Jest w opisie pod filmikiem.
Cześć Ewa.
Dla mnie bardzo ciekawą rzeczą jest to, że kiedyś całkowicie odrzucalbym wszelkie koncepcje mówiące o somatyzacjach wynikajacych z kontaktów z toksycznymi ludźmi (w moim przypadku należałoby mówić o toksycznych rodzicach, ale nie tylko). Lubię poszperać sobie w psychologiczno/coachingowo/rozwojowych klimatach (tych zdroworozsądkowych) no ale... SOMATYZACJE (???) "Nieeee - no przecież to nie ja"...
Aż tu nagle dochodzę do momentu w którym sobie pomyślałem - a co jeśli NAPRAWDĘ takie somatyzacje mi się już przytrafiły (???)
Na przykład:
- jak to możliwe, że NIGDY NIE miałem astmy - a miewałem już więcej niż jeden raz momenty jakiegoś takiego "astmatycznego zatkania" (chodzi o czasy PRZEDcovidowe) - które pojawiały się kompletnie znikąd a potem samoistnie ulatywały
- albo NIGDY NIE byłem żadnym alergikiem - skąd więc nagle tak kompletnie "out of nowhere" pojawiały mi sie reakcje alergiczne (???)
W takim układzie odpowiedź bylaby tu prosta: znajdowałem się pod wpływem oddziaływania kompletnie toksycznych ludzi/sytuacji - i generalnie to wychodziło mi to potem "(psycho) fizycznym bokiem"
Miałam to samo.
Byłem w związku w którym partner mówił co chwilę że coś robię źle, a ja brałem to do siebie i mi to siedziało w głowie i się kumulowało
Nie jestem pewien, czy to poczucie winy. Byłem zbyt pobłażliwy dla kurewskich zachowań pseudokolegi narcyza. Miałem do siebie pretensje, że nie reagowałem odpowiednio i stanowczo na jego zaczepki. Poczucie winy tylko względem siebie, ze jestem winny przed samym soba, ze w tych momentach nie stałem za sobą. Ale wydaje mi sie, ze juz sobie wybaczyłem. Od samego początku (od pierwszego dnia, gdy zakonczylismy znajomość) mam za to potężne pragnienie zemsty. Wydaje mi sie, ze juz sobie wybaczyłem (mialem gorszy okres i tyle). Za to temu śmieciowi bezwartosciowemu nigdy nie wybacze. Jedyne co mnie gryzie to sytuacja, ze sie na nim zemszcze, pobije go i to mi nie wystarczy to wyrównania rachunków.
Totalnie nie zgadzam sie z tym filmem. Nie zastanawiam sie nad tym, czy to ja byłem w tej sytuacji tym złym, bo już rok przed końcem znajomości uwazałem go za najgorsze smiecia na swiecie i nic sie w tym temacie nie zmienia. Jedynie chęc zemsty wykańcza. To, ze jestem złym człowiekiem to tak, ale z powodu zemsty, bo każdy kto sie msci jest zlym człowiekiem. Dla mnie sa dobrzy ludzie(którzy zawsze kierują sie miłościa), zli ludzie (czasem kieruja sie miloscia) i istoty gorszego sortu(narcyzi, psychopaci i inne bezwartosciowe zycia skupione na niszcezeniu wszystkiego dookoła). Takze bycie zlym człowiekiem to nic złego o ile dalej jesteś człowiekiem.
Wzbudzał we mnie poczucie winy już wtedy gdy odmachiwalam na powitanie
Mam jeszcze jeden problem pytanie jak odpowiadać na jego teksty typu kocham cie jestes kobieta mojego życia chce się z tobą zestarzeć nie wyobrażam sobie bycia z inną. Jak sprawić żeby narcyz odczepił się szybciej. Nie odpowiadać wiem, ale nie mogę bo łącza nas sprawy finansowe w związku z mieszkaniem które wynajmowaliśmy. Ale jakie odpowiedzi ściągają narcyza na ziemię jakie odpowiedzi są silne na tą padlinę, jak dawać sobie rady z takimi zaczepkami.
Czy mogłabym odpowiedzieć na to pytanie w przyszłym filmiku?
@@SoulGPS oczywiście czekam na kolejny filmik...❤
Najgorsze jest jak narcysta chce zeby mu sie tlumaczyc..
Oni to uwielbiają wtedy cie wyczuje i ma nad tobą przewagę...przestać się tłumaczyć jest ciężkie bo jesteśmy dobrzy empatyczni itd a wiesz ze oni zerują na takich osobach...nauczyć się nie tłumaczyć to droga do wolności.
Gdy się tłumaczysz on wtedy czuje, że dużo dla ciebie znaczy, czyli że ma cię na haczyki
to ich manipulacja
Slyszalam nie raz, ze wszystko Co on robi jest moja energia
To jest niemożliwe …
Ja po tym jak mnie zostawiła moja juz ex narcystyczna dziewczyna mam poczucie winy, staram sie znaleźć powody i rozwiazanie, mimo ze jest coraz lepiej to zdręczam siebie samego każdego. Mimo, ze jestem poblokowany przez nia wszędzie, a takze jej mamę to z innych kont podsyłam im wiadomosci, zeby spojrzały na te problemy wewnętrzne z jakimi się zmaga juz była dziewczyna, ale to tak jakbym chciał głową mur przebic. Co z tego ze napisze, jak od razu blokowany jestem. Stąd ciągłe moje rozwazania na temat co ja zrobiłem.
Moja rada; utnij to i zacznij żyć na nowo😊 Szukanie kontaktu z narcystyczną os to najwiekszy bląd. Zadreczanie się,
szukanie winy w sb, szukanie odpowiedzi, poczucie załamania naszej wartości itd, to są typowe odczucia będąc z nimi lub po rozstaniu z narcyzami. To droga donikąd. Trzeba ruszyć naprzód.
Mnie blokuje strach i tak jak powiedziałaś sama świadomość nie pomaga. Jeśli poczucie winy to przed zdradzeniem ''sekretów'' narcyza bo on myśli że wtedy świat mu się zawali i już nie będzie sobą?
Pani Ewo, a czy to prawda, że ukryty narcyz czasem wcale nie stosuje hooveringu? Ja mojemu dałam nieźle popalić i czasem zastanawiam się czy to możliwe, że na tyle oczernił mój obraz w głowie, że się już nigdy nie odezwię.
Tak… dobra robota!!
Poczucie winy to główny ,,grzech"zdrowienia
witam jestem ponad rok po takim związku i cały czas mam poczucie winy że może to faktycznie ja jestem winny a nie moja była partnerka że może to ja jestem toksyczny a nie ona bo zawsze mi mówiła że wszystko to moja wina nie wiem jak sobie z tym poradzić i ciągle czuję że ja cierpię a ona cieszy się życiem i jest szczęśliwa
W zdrowych związkach nie ma takich myśli ani poczucia winy.
Brak sprawiedliwości za krzywdy też trzyma.
Dlaczego usunięto mój komentarz na temat Wima Hofa? To mogłoby pomoc wielu ludziom tak jak mi pomoglo.
!! właśnie chciałam napisać że jego zimne prysznice mi bardzo pomogły i pomagają w tej sytuacji!!
Hmm, nic nie wiem o usunięciu komentarza… jakiś błąd w systemie?
Tak.emocje
Jak czytam wasze problemy to aż mi wstyd, że nie potrafię wejść w jakieś relacje z kobietą. Mam dylemat bo z jednej strony jak czytam jakich ciężkich psychicznie doświadczacie stanów to mi się odechciewa łączyć się z drugą osobą, żeby doświadczać tego co wy.
Nie mam juz od dawna poczucia winy a mimo to wpadam jak sliwka w kompot za kazdym razem w hooveringu
NIECH ZYJE POLSKA I LOVE YOU NEVER STOP
U mnie bardzo
Kiedy to minie 20dni już jestem bez kontaktu z potworem w ciele kobiety pomocy!!!co robić???
Niestety ale to trwa trochę czasu. Czar pryśnie kiedy uwierzysz w prawdę. Pozdrawiam i życzę siły.
👍🏻🙋🏼♂️
🙋🏼♂️
Please help me go back to POLAND
Plese help me go back to POLAND