Smarowanie, wkładka, siodełko, dupogodziny to wszystko ma jakieś znaczenie, ale najlepszy sposób jaki jest mi znany, to jazda szybciej. Działa to na dwóch polach, po pierwsze zmniejsza nacisk na tyłek, bo większy ciężar opiera się na pedałach, po drugie szybciej dojedzie się do celu i krócej siedzi się na siodełku. ps przy tętnie 170+ ból tyłka robi się najmniejszym problemem ;)
Warto często wstawać podczas jazdy, nawet jak trasa i ukształtowanie terenu tego od nas nie wymaga, i warto się podnosić z siodła jak przejeżdżamy po jakiś większych dziurach czy nierównościach...
dobrze jest sobie wyciąć jedno jądro - wtedy jest wypas w kroku, bo jedno ma cały pokój dla siebie ;) Tak miałem nowotwora i mam jedno - wypas ! Polecam !
Jeżdżę w zwykłych, tanich spodenkach z Lidla. Tak jak powiedziałeś "dupogodziny" to podstawa. Niedawno przejechałem Maraton Podróżnika niczym nie smarowałem, nie zmieniałem spodenek i nie było problemu z tyłkiem. A jadąc kilkanaście godzin rowerem to du..a musi boleć :)
Jak tak samo. Nawet wkładki mam wyprute. Nie wiem - może tak jak nigdy nie pasowało mi jeżdżenie z tymi żelowymi nakładkami na siedzenie, tak i tu? A może dupę mam na tyle twardą i "uniwersalną", że nic się nie dzieje. W życiu nie miałem żadnych przetarć, podrażnień.
Nowy kask wjechał - super!! Z bólem tyłka jest jak z wizytą u mechanika Mirka - jeździć/obserwować. Mi pomogły spodenki, padło na Assos Equipe RS - petarda. Do tego krem Morgan Blue - można jeździć aż nogi odlecą. Pozdro Wariacie! hehehehe (wstęp zmiażdżył)
1.MUSISZ cały rok jeździć regularnie (bez gravelowego Alicante może być ciężko:) ... 2.MUSISZ wyrobić sobie nawyk wstawania na siodełku (tak Gustav1400km powiedział więc ja mu wierzę) ... 3.MUSISZ na jazdę stosować zawsze krem na tłusto (cudnycrem antyseptyczny tylko w razie już draki ale na restcie) Z roweropozdro SuperSonicMW
Dupogodziny to zdecydowanie najlepszy sposób, a Raczej najlepsze rozwiązanie. Tyłek poprostu musi się przyzwyczaić do takiej sytuacji, do siodełka. Pamiętam jak w tym roku zaczynałam sezon to po godzinie już mocno czułam tyłek, była masakra, zakwasy niesamowite nie tylko na tyłku, ale nie poddałam się, bo rower kocham więc codziennie cisnelam dalej, aż w końcu ból ustał, a przynajmniej nie boli mnie aż tak szybko. Teraz praktycznie codziennie robię około 46km (bez wkładki, jedynie zwykle spodenki sportowe i żelowa nakładka na siodełko) i jedyne co później boli to uda i stopy od pedałowania. Także trzeba kręcic i jeszcze raz kręcić
Na tym temacie zjadłem zęby. Dwa lata walczyłem z obtarciami i bólem tyłka na dłuższych dystansach 😒 Przetrawiłem kilka siodełek (pomimo dobrania odpowiedniego w sklepie), spodenek, talków i sudokremów, a problem wciąż po przejechaniu mniej więcej 40km powracał. Rozwiązanie znalazłem w kilku aspektach: spodenki tylko z przewiewną gąbka, żadne żele bo blokują przepływ powietrza, wyprzedzenie środka siodełka vs support (kąt nachylenia miednicy a co za tym idzie miejsc styku pośladków z siodełkiem), siodełko bez otworów i rozłożenie masy 70/30 (kulszowe, miękkie), blokery receptorów potu z apteki, wietrzenie pieluchy co kilka km. No i "dupogodziny" 🙂 Wiadomo, że każdy z tym problemem musi podejść do tego indywidualnie, jednakże u mnie powyższe metody okazały się skuteczne i nawet 500km nie jest już męczarnią. Pozdrawiam
Sudocrem stosuje się bezpośrednio po jeździe (uprzednio się odświeżyć należy oczywiście). Wtedy jak masz stany zapane/odparzenia on to niweluje/ zmniejsza skalę.
Nigdy niczym nie smarowałem skóry, wkładki. A dystanse pod 200, ponad 200 i nawet 322 km zrobiłem w dzień. Obowiązkowo czyste spodenki. I przed samą jazdą dokładne umycie mydłem całego krocza i doopy i wytarcie do sucha. Nie źelem tylko mydłem w moim przypadku. I raz tylko dawno temu miałem lekkie otarcie, bardziej bakteryjne. A dupogodziny to podstawa. Siedzenie z rowkiem i spodenki raczej nie budżetowe, acz bez cenowej przesady.
No głos rozsądku!👍💪. Ale "dupogodziny" to podstawa.. Pomorską500 przejechałem w zwykłych szortach bez wkładki ale jeżdżę codziennie na rowerze 1-3 godzin. Jak się ma miękkie serce to trzeba...😂
sam zachodzilem w glowe przez dlugie miesiace dlczego mnie tak du... boli, w czym bym nie jechal, na jakim siodle bym nie siadal dupsko bolalo diabelnie do tego stopnia ze nabawilem sie jakiegos siniaka i odcisku po wewnetrznej stronie posladka szok ..... co sie okazalo, bylem za gruby, mialem ponad 20 kg nadwagi, bolalo nie tylko dupsko ale tez nadgarstki. Zrzucilem 20kg od pewnego czasu robioe dowolne dystanse poza ultra bo to nie moja dysscyplina (: i bolu tyłka ani nadgarstków nie ma. Nie smaruje, jezdze w najtanszych gaciach z Decathlonu za 60 zł zero obtarc zero siniaków, odparzeń, nic. Jazda stala sie piekna, pelna przyjemnosc w koncu nastala. Wiec jesli ktos ma jakas nadwage i zastanawia sie co jest przyczyna tego bolu, polecam najpierw zrobic porzadek z wagą , będzie bolało ale warto (:
Trudno dawać konkretne rady ponieważ każdy jest inaczej zbudowany co jednemu pomoże inny będzie nadal nazekał Takie przysłowie nie każda morda pasuje do Forda Innym słowem nie każdy może jeździć na rowerze w sęsie że długie dystanse nie dla niego. Warto uświadomić społeczeństwo które wsiada na rower że 50-100 km Nie powinno nic boleć owszem gimnastyka rozciąganie jest w czasie jazdy stosowna Ale jeśli boli przy tym dystansie to sygnał że rower jest źle ustawiony pod gościa, nie odpowiednie ciuchy siodełka owijki na kierownicę i zła geometria. Powyżej 100 km może zacząć boleć ( choć nie musi) i to jest naturalne dzięki za rady pozdro.
U mnie najlepiej sprawdza się jeżdżenie na stojąco, najlepiej jak jest z górki. Raz że 4 litery odpoczywają a dwa że przy okazji można nogi wyprostować i mięśnie rozciągnąć :)
Jak miałem 18 lat to zrobiłem sobie 120 km. Na starej kolarzówce Romet Orkan, na twardym plastikowym wąskim siodełku, w spodenkach bez wkładki. I tyłek mnie nie bolał, bolały mnie nogi i czułem zmęczenie. To jest kwestia przystosowania i tylko tyle.
Dodalbym jeszcze amortyzacje pod siodelko. Zakupilem ostatnio Suntour SP12 NCX i musze przyznac ze rewelacja. Na ulicy i bardzo dobrej jakosci drodze nie ma to az takiego znaczenia ale na szutrach, kamieniach, wertepach, roznych lesnych sciezkach, nawet na kostce brukowej to juz bez amortyzacji nie wyobrazam sobie jezdzic, dupa sie czuje jak na chmurce i to w zwyklych ciuchach na zwyklym siodelku. Polecam! Teraz czekam na siodelko Brooks B17 wiec mam nadzieje, ze to tez poprawi jakosc jazdy.
Z jednym się zdecydowanie nie zgodzę. Paradoksalnie, punkt 2 - krem chemois np Assos. Stosowałem go regularnie zapobiegawczo, na większość jazd, a mimo to miałem problem skórny - nawet nie obtarcie, a jakby pryszcz głęboko pod skórą który puchł i bolał. Nie wiedziałem coz. tym zrobić, byłem u dermatologa, jedyną ugle dawały mniejsze przebiegi na rowerze (a bywało że robiłem pod 500km tygodniowo i było bardzo źle...). Pomoc przyniosła mi historia kolegi, któremu właśnie stosowanie tego kremu szkodzi. Odstawiłem krem - problem zniknął, niesamowite. Czyli potwierdza sie prawda stara jak świat - dupa dupie nie równa ;) PS sudokrem jest PO jeździe, a nie podczas jazdy jak chemois.
Próbowałeś zwykłej najtańszej kosmetycznej wazeliny?... Ona jest zupełnie neutralna dla skóry nie wchłania się trzeba ją potem zmyć!... Sam podpatrzyłem to u ultrabiegaczy jak między paluchy i w pachwiny nakładają.... Dodam od siebie że w lodowaty zimowy wiatr na twarzy zadziała lepiej ochronnie niż najlepsza tzw. "formuła norweska" :)
@@ZielonyF16 póki co jest ok bez smarowania czymkolwiek :) ale to trzeba podkreślić właśnie - kremy typu ASSOS to nie jest must have dla każdego, niektórym mogą wręcz szkodzić :)
10:55 Mam pewne wątpliwości co do samej soli. W dzieciństwie wakacje spędzałem na naszym ciechocińskim basenie solankowym. Radochy co niemiara, a obtarć i ran jeszcze więcej. No i godziny spędzone w solance przyspieszały gojenie, rana szybko robiła się różowa i pokrywała nowym naskórkiem. Prawdopodobnie długotrwały kontakt z solą dopieka naszej skórze, co dobrze czujemy, ale jeszcze bardziej daje się we znaki mikrobom (wyjaławia ranę). Stąd to szybkie i bez śladów gojenie. Może też jest tak, że skóra dziecka szybciej się regeneruje. Lub wielogodzinny pobyt na 🌤 osuszał te rany 🤔.
U mnie to wygląda tak. Bike fitting z doborem siodła a dokładnie szerokości. Na pupę linomag przed jazdą. Cała Wanoga przejechana zero bólu dupy🤪 Podstawa to fitting. Wcześnie w okolica 60 km działy się dantejskie sceny. A to plecy a to 4 litery no masakra. Teraz 265 km jednego dnia i zero bólu 🤪 P.S. mam to samo siodło tylko pewnie szerokość inna. P.S. 2 Widzę dzień nowego Kasku🤪
Cudze chwalicie swego nie znacie!... Też długo na linomag (maść) kręciłem ale się na zwykłą kosmetyczna wazelinę bezbarwną przerzuciłem?... Bo efekt ten sam tyle że mniej gatki przebarwia!... Ale w obu opcjach CCC (cena czyni cuda) HYHY
Jakikolwiek krem czy balsam będzie dobry chodzi oto aby skórę w tym miejscu nawilżyć żeby nie była sucha, najlepiej smarować codziennie z czasem skóra powinna się bardzie uodpornić.
Bardzo potrzebny odcinek. Swoje dupogodziny już chyba wyjeździlem, ale prochu w tym temacie nie wynajdę, bo wszysko zostało powiedziane. Jedyne co mogę dodac ze swojego doswiadczenia to lemondka. Lemondka kojarzona jest z aerodynamiczną pozycją, ale tak naprawdę w moim przypadku mocno odciąża nie tylko ręce, ale i dupę vel tyłek. Przy zjazdach, długich prostych odcinkac trasy zawsze się na nią kładę i odpoczywam.
Jako, ze na chwilę obecną nie zdecydowałem jeszcze jakie spodenki kupić używam na "stock" owym siodełku na szosie nakładkę żelową. Jest to półśrodek, ale zauważyłem patrząc po obtarciach na siodełku, że jako tako sprawdza się gdyż otarcia są między nakładką a siedzeniem a nie na tyłku (siedzenie jest wytarte)
No i też duże znaczenie ma to gdzie wypada środek ciężkości tej wagi na rowerze :P Ja np. na szosie jak przesunę nawet 3-4mm siodełko w przód to dupa boli po 20 minutach bo większy ciężar idzie na tył. Dlatego w gravelu czy jakimś wyższych rowerze trzeba często wstawać i zmieniać pozycję na samym siodełku bo siłą rzeczy większy ciężar idzie na dupe. Na szosie z niską główką to akurat najmniejszy problem z moich doświadczeń.
Ten krem nazywa się nie sudokrem lecz cudokrem 😀 Uratował mi pewna część ciała, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Pawian , miał mniej czerwony kolor ,,kufra" niż ja. Cudokrem to wyleczył 😀😀😀
dla mnie numer 1 to 4 litery jak mało jeżdżone mięśni brak tylko tłuszcz a wybierzemy się w dłuższą trasę to nic nie pomoże będzie bolało bedą otarcia dla początkujących polecam nie więcej jak godzinka w siodle 3 razy w tyg. po miesiącu można czas zwiększać stopniowo
"Ludzie listy piszą zwykłe polecone ... Listy szare, białe, kolorowe ... Kapelusz za komediowy slapstick zdejm la la la" Mniej kąśliwych komentow więcej gravelowych przygód ze szlaków podlaskich bo się subskrybenci niecierpliwą?:)
Po paru godzinach boleć musi. Trzeba dupsko przyzwyczaić, jak już się sprzęt dopasuje i tyle. A sudokremu raz używałem. Bolała dupa, posmarowałem, i dupa przestała boleć, przynajmniej na jakiś czas, więc chyba daje radę. Ale to raz tylko, bo normalnie to jakoś zawsze przejadę, bo masakry jakiejś strasznej nie ma.
Dla mnie remedium okazał się skórzany brooks, do tego bielizna merino i jestem szczęśliwy. Serio, różne siodła dawały mi komfort do 80 km? (swoją masę mam no i to nie pomaga redukować ucisku na kości kulszowe), ostatnio 160km na raz na brooksie (ze dwa tysiace na nim niedługo będę mieć zrobione w sumie) i jest sztos! Wiadomo, cudów nie ma- jakiś dyskomfort z czasem się pojawia, ale nie jest to taki ból jak przy zwykłym siodle- przynajmniej tak się nie pogłębia. No ale nie jest to siodło dla każdego- to trzeba powiedzieć.
Dupogodziny i krem to podstawa. A najwygodniejsze siodełko do tej pory na ~100km jest jednocześnie najtańszym jakie kiedykolwiek kupiłem, 35zł siodło z dziurą :))
No widzicie, ja mam tak rower pod siebie ustawiony, że czasami wpadnie 100km i nic mnie nie boli. Nie mam żadnej wkładki w spodenkach To prawda, miałem siodełko żelowe za 109zł - Okropnie niewygodne (dla mnie) Potem kupiłem zwykłe siodełko za 59zł i nie zmienię go. Nawet jak się pojawi lekki dyskomfort po 50km, to na chwilę wstanę i jak usiądę to nie ma problemu
Super film jak zwykle :). Mam pytanie odnośnie takiego 2-3 dniowego ultra. Co robić po dojeździe na nocleg ? Prać spodenki, ale wiadomo że nie wyschną na kolejny dzień, czy zostawić po prostu do wyschnięcia z potu ? a drugie pytanie, na dzień polecasz krem typu assos-a itd. a stosujesz coś na noc ?
Zmiana sztycy na amortyzowaną z odpowiednio dobranym elastomerem to był u mnie największy higieniczny awans jeśli chodzi i o pupcię i okolice (w tym dolny odcinek kręgosłupa).
Wspomnialbym jeszcze rzeczy oczywiste... Pranie spodenek po KAZDEJ jeździe, czasem CZUĆ że nie każdy o tym pamieta oraz kąpiel bezpośrednio po aktywnosci, przesiadywanie w mokrym pampersie nie sprzyja.
Po 4 godz jazdy nic chyba nie pomaga żadne siodło, spodenki czy krem ani tym bardziej ustawienie. I nie ważne ile lat trenujesz. Mów od razu że jedzenie wiąże się z gazami... Dlatego lepiej jeździć sam.
@@ZielonyF16 właśnie o tym. Wyżej 4 godzin. Już po tym czasie zaczyna się dyskomfort, potem coraz gorzej, a na koniec wielogodzinnej jazdy co jakiś czas albo może nawet co chwilę trzeba wstawać...
@@ZielonyF16 ból tyłka to chyba nic w porównaniu z temperaturami jakie są, może na kanał jakiś film o treningu w wysokich temperaturach i czy warto. Lub krócej, czy ryzykuje się czymś dla organizmu?
przy takich wysokich temperaturach większy dyskomfort odczuwam gdy siedzę w domu. W trakcie jazdy nie przeszkadza mi za bardzo, no chyba, że się trafi jakiś dłuższy fragment na otwartej przestrzeni, ale zazwyczaj staram się takich unikać
Mnie nie tyle tyłek boli co raczej bliżej pachwin, ciężko mi określić dokładnie część ciała bez pokazania np. na fotce ;) ale to zapewne tez ustawienie siodełka ma na to wpływ dlatego wraz z zakupem nowej "taczki" chcę zrobić też bikefitting
Za szerokie siodełko ale w środkowej części (moim skromnym zdaniem) też mnie to trapiło!... jest dobry poradnik pewnego polskiego youtubera jak dobrać idealną kanapę nie będę tu reklamować sam łatwo odnajdziesz?...
No to chyba do kremu się przekonam. Puki co to trochę puder szedł i w sumie pomaga ale nie na długo. Puder za to idealnie sprawdza się do skarpet. W dużych ilościach i na koniec dnia nogi suche i świeże, choć białe jak kreda. Oczywiście jak się wpadnie w wodę to nic nie pomoże:)
Ja stosuję cudokrem. Siodło to selle Italia SLR Gravel. Spodenki nie pamiętam firmy ale przeznaczone do jazdy powyżej 6h. Nie mam wyjeżdżonych dupogodzin. Na rower wsiadam na starcie ultra i na tym siodle dupa mnie nie boli, gdzie inni zawodnicy którzy dużo jeżdżą jednak trochę narzekali. Przy dystansie 1100 niby powinno boleć, a jednak nie bolało. Nie wiem czy to kwestia siodła czy roweru z kingpinem ( jakieś 3cm amortyzacji) ale cztery litery nie bolały. A dupogodziny robię tylko na ultra. 🤔
Kiedyś kolarze z peletonu nie mieli problemów z tylkiem . Była wszyta prawdziwa cienka żółta skóra " Ircha" . Jechało się po kilkaset kilometrów i nie było problemu . Jeździło się na siodlach " Brooks " Prawidłową pozycja na rowerze . Tyle w temacie . Koniec i kropka . Pozdrawiam
dupogodziny :D tak jest najważniejsze one są. moje siodło ma ponad 10lat popękane, zwykłe piankowe. ale dupa nie boli, to nawet opcji niema by je wymienić.
ja mysle ze dla prosa to tylko poduszka pod tyłek, ja tam lubie schodzic z roweru co jakis czas napic sie kawki pokontemplowac pozachwycac sie otaczajaca przyroda, ale znam osoby ktore nie schodza z roweru nawet na siku (((:
Jest jeszcze Morgan Blue. W przeciwieństwie do Assos nie jest mentolowy. Mi osobiście powiew mentolowej świeżości średnio odpowiadał. Tak czy siak każdy krem da dużo.
Jak to jest ze Zielony trafia z filmem poradnikowym wtedy, kiedy kilka dni wcześniej zacząłem „z potrzeby chwili”;);) szukać info na dany temat? Kilkadziesiąt długich tras do tej pory bez wspomagania, ale tym razem po 35 stopniowych upałach i 5 dniach jazdy, d… zastrajkowała ;) i teraz tylko pytanie czy głównym powodem był właśnie ten nadmierny upał i tony potu, czy jednak dojście do takiego momentu życia ;) że skóra powiedziała dość. Set up ciuchy/siodełko/sposób jazdy ten sam od kilku wyjazdów. Jakoś kurde nie trafia do mnie potrzeba smarowania się na amatorskie potrzeby ale może to już czas… nie kumam tez ile w takim razie spodenek na kilka dni ze sobą brać (czy prac na zmianę codziennie) bo z tym smarowidłem to higienę samego ciucha chyba średnio idzie utrzymać. Ps. Komentarz napisany jeszcze przed obejrzeniem;) może odpowiedzi same się pojawią;)
Ja tak powoli dochodzę do etapu zakupu takiej maści...tylko jest jeden problem mnie po tych jazdach tyłek nie boli....i teraz pytanie czy faktycznie mam idealnie dobrane spodenki i siodło...albo jeżdżę jak dupa i dlatego nie boli....ciężki temat te gravele
Jeździsz be bielizny, w samych spodenkach z wkładką? No słyszałem, że się tak jeździ ale jeszcze nie próbowałem... Za mną 3dniowy wypad bickepakingowy, w ostatni dzień ciężko było już wysiedzieć... Bikeffiting zrobiony, wygodniej dużo, ale 4lotery to inny tenat
jeśłi to nie taki sytuacyjny żarcik, to się muszę za głowę złapać. Oczywiście, że bez bielizny! Spodenki z wkłądką są tak uszyte, żeby idealnie się dopasowywały na gołe ciało (doopę) Bawełnianym gaciom mówimy nie!
Mam takie pytanie z rodzaju delikatnych - a jajka w takich spodenkach jak się nie ma bielizny, nie odparzają się? W turystyce pieszej stosuje się talk na tę część ciała.
Złota myśl -" Dupogodziny" prawda taka że im dłużej dupę ugniatamy tym bardziej się przyzwyczajamy do niewygód. Ja często trenuje bez wkładki aby dupa trochę pobolała i się przyzwyczajała 😁
Nie jestem wyczynowa jezdze ma rowerze dos dobrym wygodnym siodelko tez wygodne i w innym mialam wygodne i boli dupa nie wiem co mam zrobic w nogach sila a dupsko odpada nie do wy trzy ma nia, chyba ten przyrzad do pomoaru i wtedy jakies na zamowienie bo katastrofa...
11:19 jeśli jedliście ostrego kebaba to jedzonko na drugi dzień może mieć wpływ na 'pieczenie tyłka" tylko że od wewnątrz xDDDD Super odcinek oglądam przed velo dunajec nie wiem czy dalej jest kwestia czy szorty rowerowe nosi się solo czy z bokserkami/majtkami :D
Nie widzę, czy ktoś już Ci odpowiedział, ale jak nie masz specjalnych majtek rowerowych, to spodenki rowerowe nosi się na golasa. Chodzi o szwy, które w majtkach podrażniają, a bokserki mogą się rolować. No i trochę chłodniej jest ;) Spodenki koniecznie na szelkach bo tylko takie wkładkę trzymają cały czas w jednym miejscu. Piszę z praktyki amatora, który właśnie skończył trasę 720km w 4 dni. Chyba, że piszesz o szortach MTB, ale to już inna bajka i się nie wypowiadam, bo się nie znam.
Są dwa rozwiązania z wkładką. Pierwsze spodenki kolarskie z wkładką - zakłada się na gołe doopsko i to już koniec oraz bokserki z wkładką na gołe doopsko i na to luźne szorty.
A propos tego o czym wspomniałeś - nagrasz SKRAJNIE KONTROWESYJNY film nt. kiedy bikefitting nie ma sensu? Byłoby fajnie obejrzeć taki film w Twoim wydaniu
Ostrzeżenie dla wszystkich wiernych fanów tego kanału! Niech Was nie skusi oglądanie filmów z prędkością 1,25. Wszystkie gesty i każde pojedyncze słowo Zielonego może Was całkowicie oczekiwanie powalić, sąsiadów jeśli mieszkacie nad kimś zatrwożyć, a Was samych pozbawić ulubionej bielizny. Także ćwiczcie na standardowej prędkości jak 4 litery na siodełku dopóki z bomb nie wyjdziecie!
Brak bólu dupy trzeba sobie wysiedzieć, to oczywista oczywistość, to takie samo wytrenowanie jak inne, bez tego nie ma nic, a siodełka i wkładki mogą pomóc, lecz bez dupogodzin adaptacyjnych zda się to na krótko. Oczywiście jeśli mówimy o dłuższych dystansach, krótsze można szarpać z marszu.
Najlepszy krem, na jakim jeździłem to... uwaga... NIVEA SOFT!!! Przetestowałem kilkanaście "profesjonalnych" kremów, ale w porównaniu z Niveą Soft są to jedynie drogie odmiany gówna, które działa może 50km. Tymczasem Nivea Soft stosowany obficie na pachwiny i rów oraz elementy dyndające rewelacyjnie chroni skórę przed otarciami i znaczącą łagodzi skutki długotrwałego nacisku na skórę.
Smarowanie, wkładka, siodełko, dupogodziny to wszystko ma jakieś znaczenie, ale najlepszy sposób jaki jest mi znany, to jazda szybciej. Działa to na dwóch polach, po pierwsze zmniejsza nacisk na tyłek, bo większy ciężar opiera się na pedałach, po drugie szybciej dojedzie się do celu i krócej siedzi się na siodełku. ps przy tętnie 170+ ból tyłka robi się najmniejszym problemem ;)
To samo zauważyłem. Po mocnej gonce jeszcze nigdy mnie dupa nie bolała 😉
Zajebisty komentarz🤣 bardzo prawdziwy!!
I jazda na stojaka :D
Ja zauwazyłem to samo :D
Warto często wstawać podczas jazdy, nawet jak trasa i ukształtowanie terenu tego od nas nie wymaga, i warto się podnosić z siodła jak przejeżdżamy po jakiś większych dziurach czy nierównościach...
Ale to do czasu. Po pewnym dystansie lepiej nie wstawać, bo siadanie spowrotem boli... 😁😁😁
@@tomekkruk6147 Ale jak tak sobie wstaniesz i dupa się wietrzy, to jest przyjemnie :)
Ja mam byle jakie siodło
Ja wstaje co 5km na 300m jazdy i już.
Sprawdziłem - potwierdzam, dupa i tyłek to to samo🤓
Dzięki za poruszenie tego męczącego tematu 👌
"Dupogodziny". Zgadzam się. Czym regularniej trenujesz, tym mniejszy ból tyłka.
👍
@@arkadiuszk.5603 👍
Zielony...
Ty jesteś PRZE GOŚCIEM!!!!
Uwielbiam oglądać Twoje filmiki. Jestem starym koniem jeżdżącym od kilkunastu sezonów, ale uwielbiam Twoje podejście do kolarstwa. Cheers!
Jestem starym koniem... no to masz powody do chwalenia
dobrze jest sobie wyciąć jedno jądro - wtedy jest wypas w kroku, bo jedno ma cały pokój dla siebie ;)
Tak miałem nowotwora i mam jedno - wypas !
Polecam !
zapamietam thx
Jutro lecę do chirurga 🏃♀️.
P.S. Ciekawe, czy żona zauważy 🤔
A do ruchania też nadal jest wypas? Czy coś się zmieniło na minus?😉
🤝
No bez jaj 😅
Jeżdżę w zwykłych, tanich spodenkach z Lidla. Tak jak powiedziałeś "dupogodziny" to podstawa. Niedawno przejechałem Maraton Podróżnika niczym nie smarowałem, nie zmieniałem spodenek i nie było problemu z tyłkiem. A jadąc kilkanaście godzin rowerem to du..a musi boleć :)
Jak tak samo. Nawet wkładki mam wyprute. Nie wiem - może tak jak nigdy nie pasowało mi jeżdżenie z tymi żelowymi nakładkami na siedzenie, tak i tu? A może dupę mam na tyle twardą i "uniwersalną", że nic się nie dzieje. W życiu nie miałem żadnych przetarć, podrażnień.
przejechałem wczoraj nw 15km na DH z siodełkiem od szoszy i tak kurwa boli
Nowy kask wjechał - super!! Z bólem tyłka jest jak z wizytą u mechanika Mirka - jeździć/obserwować. Mi pomogły spodenki, padło na Assos Equipe RS - petarda. Do tego krem Morgan Blue - można jeździć aż nogi odlecą. Pozdro Wariacie! hehehehe (wstęp zmiażdżył)
Też to zauważyłem, hełm POC zamieniony na zgrabny kask KASK....patrze i widzę, że tanie to nie jest :) ;)
1.MUSISZ cały rok jeździć regularnie (bez gravelowego Alicante może być ciężko:) ... 2.MUSISZ wyrobić sobie nawyk wstawania na siodełku (tak Gustav1400km powiedział więc ja mu wierzę) ... 3.MUSISZ na jazdę stosować zawsze krem na tłusto (cudnycrem antyseptyczny tylko w razie już draki ale na restcie) Z roweropozdro SuperSonicMW
Dupogodziny to zdecydowanie najlepszy sposób, a Raczej najlepsze rozwiązanie. Tyłek poprostu musi się przyzwyczaić do takiej sytuacji, do siodełka. Pamiętam jak w tym roku zaczynałam sezon to po godzinie już mocno czułam tyłek, była masakra, zakwasy niesamowite nie tylko na tyłku, ale nie poddałam się, bo rower kocham więc codziennie cisnelam dalej, aż w końcu ból ustał, a przynajmniej nie boli mnie aż tak szybko. Teraz praktycznie codziennie robię około 46km (bez wkładki, jedynie zwykle spodenki sportowe i żelowa nakładka na siodełko) i jedyne co później boli to uda i stopy od pedałowania. Także trzeba kręcic i jeszcze raz kręcić
Na tym temacie zjadłem zęby. Dwa lata walczyłem z obtarciami i bólem tyłka na dłuższych dystansach 😒 Przetrawiłem kilka siodełek (pomimo dobrania odpowiedniego w sklepie), spodenek, talków i sudokremów, a problem wciąż po przejechaniu mniej więcej 40km powracał. Rozwiązanie znalazłem w kilku aspektach: spodenki tylko z przewiewną gąbka, żadne żele bo blokują przepływ powietrza, wyprzedzenie środka siodełka vs support (kąt nachylenia miednicy a co za tym idzie miejsc styku pośladków z siodełkiem), siodełko bez otworów i rozłożenie masy 70/30 (kulszowe, miękkie), blokery receptorów potu z apteki, wietrzenie pieluchy co kilka km. No i "dupogodziny" 🙂 Wiadomo, że każdy z tym problemem musi podejść do tego indywidualnie, jednakże u mnie powyższe metody okazały się skuteczne i nawet 500km nie jest już męczarnią. Pozdrawiam
Blokowanie pocenia podczas sportu chyba nie jest wskazane ?
@@mikqus nie jest, ale punktowe (na dupie) nie powinno zaszkodzić 😉
@@bobek58 to nic nie da, przy intensywnym wysiłku pot z pleców zaleje wkładkę i całą dupę 😕
Sudocrem stosuje się bezpośrednio po jeździe (uprzednio się odświeżyć należy oczywiście). Wtedy jak masz stany zapane/odparzenia on to niweluje/ zmniejsza skalę.
Nigdy niczym nie smarowałem skóry, wkładki. A dystanse pod 200, ponad 200 i nawet 322 km zrobiłem w dzień. Obowiązkowo czyste spodenki. I przed samą jazdą dokładne umycie mydłem całego krocza i doopy i wytarcie do sucha. Nie źelem tylko mydłem w moim przypadku. I raz tylko dawno temu miałem lekkie otarcie, bardziej bakteryjne. A dupogodziny to podstawa. Siedzenie z rowkiem i spodenki raczej nie budżetowe, acz bez cenowej przesady.
No głos rozsądku!👍💪. Ale "dupogodziny" to podstawa.. Pomorską500 przejechałem w zwykłych szortach bez wkładki ale jeżdżę codziennie na rowerze 1-3 godzin. Jak się ma miękkie serce to trzeba...😂
słodki Jezu, ja po pomorskiej przy wkładce miałem dziury w pośladkach...
@@michawojcik1519 Kluczem jest miękkie serce 😇😜😂
sam zachodzilem w glowe przez dlugie miesiace dlczego mnie tak du... boli, w czym bym nie jechal, na jakim siodle bym nie siadal dupsko bolalo diabelnie do tego stopnia ze nabawilem sie jakiegos siniaka i odcisku po wewnetrznej stronie posladka szok ..... co sie okazalo, bylem za gruby, mialem ponad 20 kg nadwagi, bolalo nie tylko dupsko ale tez nadgarstki. Zrzucilem 20kg od pewnego czasu robioe dowolne dystanse poza ultra bo to nie moja dysscyplina (: i bolu tyłka ani nadgarstków nie ma. Nie smaruje, jezdze w najtanszych gaciach z Decathlonu za 60 zł zero obtarc zero siniaków, odparzeń, nic. Jazda stala sie piekna, pelna przyjemnosc w koncu nastala. Wiec jesli ktos ma jakas nadwage i zastanawia sie co jest przyczyna tego bolu, polecam najpierw zrobic porzadek z wagą , będzie bolało ale warto (:
Trudno dawać konkretne rady ponieważ każdy jest inaczej zbudowany co jednemu pomoże inny będzie nadal nazekał
Takie przysłowie nie każda morda pasuje do Forda
Innym słowem nie każdy może jeździć na rowerze w sęsie że długie dystanse nie dla niego.
Warto uświadomić społeczeństwo które wsiada na rower że 50-100 km
Nie powinno nic boleć owszem gimnastyka rozciąganie jest w czasie jazdy stosowna
Ale jeśli boli przy tym dystansie to sygnał że rower jest źle ustawiony pod gościa, nie odpowiednie ciuchy siodełka owijki na kierownicę i zła geometria. Powyżej 100 km może zacząć boleć ( choć nie musi) i to jest naturalne dzięki za rady pozdro.
Poruszyłeś temat chyba naj.... super filmik... jeszcze ważny detal którego sam doświadczyłem - im mniejsza waga tym mniejszy docisk dupy do siodełka.
Jeszcze jest tempo jazdy.. czym bardziej ciśnięta tym bardziej boli 😁
Film petarda i początek miazga :) pozdro. Super filmik
"Swój życiowy rekord to 60 kilometrów i 3 bomby" :D
Zielony jesteś the best :D
Co to znaczy 3 bomby?
U mnie najlepiej sprawdza się jeżdżenie na stojąco, najlepiej jak jest z górki.
Raz że 4 litery odpoczywają a dwa że przy okazji można nogi wyprostować i mięśnie rozciągnąć :)
Jak miałem 18 lat to zrobiłem sobie 120 km. Na starej kolarzówce Romet Orkan, na twardym plastikowym wąskim siodełku, w spodenkach bez wkładki. I tyłek mnie nie bolał, bolały mnie nogi i czułem zmęczenie. To jest kwestia przystosowania i tylko tyle.
Masz rację odpowiednia ilość przepracowanych dupogodzin + krem powoduje zmniejszenie dyskomfortu czterech liter .
Dodalbym jeszcze amortyzacje pod siodelko. Zakupilem ostatnio Suntour SP12 NCX i musze przyznac ze rewelacja. Na ulicy i bardzo dobrej jakosci drodze nie ma to az takiego znaczenia ale na szutrach, kamieniach, wertepach, roznych lesnych sciezkach, nawet na kostce brukowej to juz bez amortyzacji nie wyobrazam sobie jezdzic, dupa sie czuje jak na chmurce i to w zwyklych ciuchach na zwyklym siodelku. Polecam! Teraz czekam na siodelko Brooks B17 wiec mam nadzieje, ze to tez poprawi jakosc jazdy.
Mąka ziemniaczana w tytce robi swoje ;) Ekologicznie i zjawiskowo, zwłaszcza na wietrze... ;) No i jeździć! :) Masz rację Zielony, to podstawa! :)
Z jednym się zdecydowanie nie zgodzę. Paradoksalnie, punkt 2 - krem chemois np Assos. Stosowałem go regularnie zapobiegawczo, na większość jazd, a mimo to miałem problem skórny - nawet nie obtarcie, a jakby pryszcz głęboko pod skórą który puchł i bolał. Nie wiedziałem coz. tym zrobić, byłem u dermatologa, jedyną ugle dawały mniejsze przebiegi na rowerze (a bywało że robiłem pod 500km tygodniowo i było bardzo źle...). Pomoc przyniosła mi historia kolegi, któremu właśnie stosowanie tego kremu szkodzi. Odstawiłem krem - problem zniknął, niesamowite. Czyli potwierdza sie prawda stara jak świat - dupa dupie nie równa ;)
PS sudokrem jest PO jeździe, a nie podczas jazdy jak chemois.
Próbowałeś zwykłej najtańszej kosmetycznej wazeliny?... Ona jest zupełnie neutralna dla skóry nie wchłania się trzeba ją potem zmyć!... Sam podpatrzyłem to u ultrabiegaczy jak między paluchy i w pachwiny nakładają.... Dodam od siebie że w lodowaty zimowy wiatr na twarzy zadziała lepiej ochronnie niż najlepsza tzw. "formuła norweska" :)
może cię uczulać jakiś składnik tego kremu, tak też się zdarza. Moża spróbować innej marki.
@@ZielonyF16 póki co jest ok bez smarowania czymkolwiek :) ale to trzeba podkreślić właśnie - kremy typu ASSOS to nie jest must have dla każdego, niektórym mogą wręcz szkodzić :)
10:55 Mam pewne wątpliwości co do samej soli. W dzieciństwie wakacje spędzałem na naszym ciechocińskim basenie solankowym. Radochy co niemiara, a obtarć i ran jeszcze więcej. No i godziny spędzone w solance przyspieszały gojenie, rana szybko robiła się różowa i pokrywała nowym naskórkiem. Prawdopodobnie długotrwały kontakt z solą dopieka naszej skórze, co dobrze czujemy, ale jeszcze bardziej daje się we znaki mikrobom (wyjaławia ranę). Stąd to szybkie i bez śladów gojenie. Może też jest tak, że skóra dziecka szybciej się regeneruje. Lub wielogodzinny pobyt na 🌤 osuszał te rany 🤔.
Jeśli nie widać różnicy pomiędzy słona wodą a solą w pocie z bakteriami to po co jeździć nad morze lub na basen? :)
Super filmik, bardzo pomocny. Dzięki.
U mnie to wygląda tak. Bike fitting z doborem siodła a dokładnie szerokości. Na pupę linomag przed jazdą. Cała Wanoga przejechana zero bólu dupy🤪 Podstawa to fitting. Wcześnie w okolica 60 km działy się dantejskie sceny. A to plecy a to 4 litery no masakra. Teraz 265 km jednego dnia i zero bólu 🤪 P.S. mam to samo siodło tylko pewnie szerokość inna.
P.S. 2 Widzę dzień nowego Kasku🤪
Cudze chwalicie swego nie znacie!... Też długo na linomag (maść) kręciłem ale się na zwykłą kosmetyczna wazelinę bezbarwną przerzuciłem?... Bo efekt ten sam tyle że mniej gatki przebarwia!... Ale w obu opcjach CCC (cena czyni cuda) HYHY
Jakikolwiek krem czy balsam będzie dobry chodzi oto aby skórę w tym miejscu nawilżyć żeby nie była sucha, najlepiej smarować codziennie z czasem skóra powinna się bardzie uodpornić.
Bardzo potrzebny odcinek. Swoje dupogodziny już chyba wyjeździlem, ale prochu w tym temacie nie wynajdę, bo wszysko zostało powiedziane. Jedyne co mogę dodac ze swojego doswiadczenia to lemondka. Lemondka kojarzona jest z aerodynamiczną pozycją, ale tak naprawdę w moim przypadku mocno odciąża nie tylko ręce, ale i dupę vel tyłek. Przy zjazdach, długich prostych odcinkac trasy zawsze się na nią kładę i odpoczywam.
Jako, ze na chwilę obecną nie zdecydowałem jeszcze jakie spodenki kupić używam na "stock" owym siodełku na szosie nakładkę żelową. Jest to półśrodek, ale zauważyłem patrząc po obtarciach na siodełku, że jako tako sprawdza się gdyż otarcia są między nakładką a siedzeniem a nie na tyłku (siedzenie jest wytarte)
Mądrego dobrze posłuchać 👏
Waga i nadwaga kolarza. Nawet jak się nie da schudnąć, to wzmocnienie gorsetu mięśniowego, żeby był w stanie amortyzować więcej wstrząsów.
No i też duże znaczenie ma to gdzie wypada środek ciężkości tej wagi na rowerze :P Ja np. na szosie jak przesunę nawet 3-4mm siodełko w przód to dupa boli po 20 minutach bo większy ciężar idzie na tył. Dlatego w gravelu czy jakimś wyższych rowerze trzeba często wstawać i zmieniać pozycję na samym siodełku bo siłą rzeczy większy ciężar idzie na dupe. Na szosie z niską główką to akurat najmniejszy problem z moich doświadczeń.
Ten krem nazywa się nie sudokrem lecz cudokrem 😀 Uratował mi pewna część ciała, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Pawian , miał mniej czerwony kolor ,,kufra" niż ja. Cudokrem to wyleczył 😀😀😀
Opening listów mistrzowski :D
No to jest bardzo wartościowy filmik, rewelacja dzięki.
mnie nie boli ale i tak obejrze bo na pewno bedzie z humorem i ciekawie .
dla mnie numer 1 to 4 litery jak mało jeżdżone mięśni brak tylko tłuszcz a wybierzemy się w dłuższą trasę to nic nie pomoże będzie bolało bedą otarcia dla początkujących polecam nie więcej jak godzinka w siodle 3 razy w tyg. po miesiącu można czas zwiększać stopniowo
super odcinek, powiedziane ze swadą☺
Wanoga bez przygotowania, w "tych tańszych" z decathlonu: czwarty dzień już był bez komfortu, w tych dupogodzinach chyba coś jest xd
Dużo mówiłeś o wilgoci ale nie jak temu zapobiegać - mianowicie wietrzyć i suszyć bibsy podczas zjazdów i jazdy na pedałach.
Jest jeszcze ból zaplecza po nieudanym backflipie 😋 choć sam najczęściej lądowałem na plecach, na szczęście żółwik zadziałał.
Prawdę prawicie kolego😉
Ja po sudokremie dostałem jakiś oparzeń. Całe 2 tyg wakacji na rower nie mogłem nawet patrzeć. Pomogła mąka ziemniaczana.
Dobra muza na początku! 😎
Już zadawanie sobie pytań było dziwne, ale wysyłanie sobie listów przebiło wszystko 🤣.
"Ludzie listy piszą zwykłe polecone ... Listy szare, białe, kolorowe ... Kapelusz za komediowy slapstick zdejm la la la" Mniej kąśliwych komentow więcej gravelowych przygód ze szlaków podlaskich bo się subskrybenci niecierpliwą?:)
Temat zacny 😄😄😄
Po paru godzinach boleć musi. Trzeba dupsko przyzwyczaić, jak już się sprzęt dopasuje i tyle. A sudokremu raz używałem. Bolała dupa, posmarowałem, i dupa przestała boleć, przynajmniej na jakiś czas, więc chyba daje radę. Ale to raz tylko, bo normalnie to jakoś zawsze przejadę, bo masakry jakiejś strasznej nie ma.
dziekuje
6:58 Hola hola. Co to, to nie ☝. Z caaałą pewnością to nie to samo.
P.S. Nie myślimy przecież tylko o brzydszej części miłośników 🚲🚲 🙄.
Dla mnie remedium okazał się skórzany brooks, do tego bielizna merino i jestem szczęśliwy. Serio, różne siodła dawały mi komfort do 80 km? (swoją masę mam no i to nie pomaga redukować ucisku na kości kulszowe), ostatnio 160km na raz na brooksie (ze dwa tysiace na nim niedługo będę mieć zrobione w sumie) i jest sztos! Wiadomo, cudów nie ma- jakiś dyskomfort z czasem się pojawia, ale nie jest to taki ból jak przy zwykłym siodle- przynajmniej tak się nie pogłębia. No ale nie jest to siodło dla każdego- to trzeba powiedzieć.
Stosujcie maść linomag rewelacyjny efekt narychmiast
Dupogodziny i krem to podstawa. A najwygodniejsze siodełko do tej pory na ~100km jest jednocześnie najtańszym jakie kiedykolwiek kupiłem, 35zł siodło z dziurą :))
No widzicie, ja mam tak rower pod siebie ustawiony, że czasami wpadnie 100km i nic mnie nie boli.
Nie mam żadnej wkładki w spodenkach
To prawda, miałem siodełko żelowe za 109zł - Okropnie niewygodne (dla mnie)
Potem kupiłem zwykłe siodełko za 59zł i nie zmienię go. Nawet jak się pojawi lekki dyskomfort po 50km, to na chwilę wstanę i jak usiądę to nie ma problemu
100 km to jeszcze nie jest dystans z tych długich. Na szosie to w 3 godz można machnąć, to nawet nie zdąrzy nic zaboleć :)
@@ZielonyF16 Myślisz, że jak będę za rok jechał ultramaraton Krwawa Pętla to zaboli?
Super film jak zwykle :). Mam pytanie odnośnie takiego 2-3 dniowego ultra. Co robić po dojeździe na nocleg ? Prać spodenki, ale wiadomo że nie wyschną na kolejny dzień, czy zostawić po prostu do wyschnięcia z potu ? a drugie pytanie, na dzień polecasz krem typu assos-a itd. a stosujesz coś na noc ?
Sudocrem to raczej już raczej stosuje się n obtarcia/odparzenia jeśli się takowych nabawimy.
Zmiana sztycy na amortyzowaną z odpowiednio dobranym elastomerem to był u mnie największy higieniczny awans jeśli chodzi i o pupcię i okolice (w tym dolny odcinek kręgosłupa).
Skoro tylek i skora sie do wszystkiego przyzwyczai, to dlaczego jak od matki dostawalem kablem po dupie, to zawsze bolalo tak samo?
dh, mdh, kdh, Mdh - czemu mi Wahoo nie wyświetla tej jednostki czasu?
Wspomnialbym jeszcze rzeczy oczywiste... Pranie spodenek po KAZDEJ jeździe, czasem CZUĆ że nie każdy o tym pamieta oraz kąpiel bezpośrednio po aktywnosci, przesiadywanie w mokrym pampersie nie sprzyja.
Hej Wariacie, co to za model firmy Kask? I jak się sprawdza w ciepłe dni na gravelu?
1:25 część profesor Kris 😂
Po 4 godz jazdy nic chyba nie pomaga żadne siodło, spodenki czy krem ani tym bardziej ustawienie. I nie ważne ile lat trenujesz. Mów od razu że jedzenie wiąże się z gazami...
Dlatego lepiej jeździć sam.
ja to miałem na myśli jazdy bardziej ok 14 godzin :D
@@ZielonyF16 właśnie o tym. Wyżej 4 godzin. Już po tym czasie zaczyna się dyskomfort, potem coraz gorzej, a na koniec wielogodzinnej jazdy co jakiś czas albo może nawet co chwilę trzeba wstawać...
@@ZielonyF16 ból tyłka to chyba nic w porównaniu z temperaturami jakie są, może na kanał jakiś film o treningu w wysokich temperaturach i czy warto. Lub krócej, czy ryzykuje się czymś dla organizmu?
przy takich wysokich temperaturach większy dyskomfort odczuwam gdy siedzę w domu. W trakcie jazdy nie przeszkadza mi za bardzo, no chyba, że się trafi jakiś dłuższy fragment na otwartej przestrzeni, ale zazwyczaj staram się takich unikać
Mnie nie tyle tyłek boli co raczej bliżej pachwin, ciężko mi określić dokładnie część ciała bez pokazania np. na fotce ;) ale to zapewne tez ustawienie siodełka ma na to wpływ dlatego wraz z zakupem nowej "taczki" chcę zrobić też bikefitting
Za szerokie siodełko ale w środkowej części (moim skromnym zdaniem) też mnie to trapiło!... jest dobry poradnik pewnego polskiego youtubera jak dobrać idealną kanapę nie będę tu reklamować sam łatwo odnajdziesz?...
No to chyba do kremu się przekonam. Puki co to trochę puder szedł i w sumie pomaga ale nie na długo. Puder za to idealnie sprawdza się do skarpet. W dużych ilościach i na koniec dnia nogi suche i świeże, choć białe jak kreda. Oczywiście jak się wpadnie w wodę to nic nie pomoże:)
Jaki puder używasz?
Ja stosuję cudokrem. Siodło to selle Italia SLR Gravel. Spodenki nie pamiętam firmy ale przeznaczone do jazdy powyżej 6h. Nie mam wyjeżdżonych dupogodzin. Na rower wsiadam na starcie ultra i na tym siodle dupa mnie nie boli, gdzie inni zawodnicy którzy dużo jeżdżą jednak trochę narzekali. Przy dystansie 1100 niby powinno boleć, a jednak nie bolało. Nie wiem czy to kwestia siodła czy roweru z kingpinem ( jakieś 3cm amortyzacji) ale cztery litery nie bolały. A dupogodziny robię tylko na ultra. 🤔
"Tylko"
Kiedyś kolarze z peletonu nie mieli problemów z tylkiem . Była wszyta prawdziwa cienka żółta skóra " Ircha" . Jechało się po kilkaset kilometrów i nie było problemu . Jeździło się na siodlach " Brooks " Prawidłową pozycja na rowerze . Tyle w temacie . Koniec i kropka . Pozdrawiam
Kiedyś to było ...😅👍
To w czikago tak jeździli?
dupogodziny :D tak jest najważniejsze one są. moje siodło ma ponad 10lat popękane, zwykłe piankowe. ale dupa nie boli, to nawet opcji niema by je wymienić.
ja mysle ze dla prosa to tylko poduszka pod tyłek, ja tam lubie schodzic z roweru co jakis czas napic sie kawki pokontemplowac pozachwycac sie otaczajaca przyroda, ale znam osoby ktore nie schodza z roweru nawet na siku (((:
Jak to torba pod kierą? 🤔
W kotle nie ma zmiłuj hehe dobre to było 🤣 Pozdro!
Nowa jednostka miary; dupogodzina rowerowa:)
sudocrem ma składnik antyseptyczny w sobie...tlenku cynku, działa przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie
Na moją kościstą D.. ę działa myk ze
spodenkami razy dwa😎
Cześć :) co to jest bomba?
Ja tam bez wkładki jeżdżę ale to dupogodziny w siodle plus Brooks B17 standard
Dzięki, obie maści już są w drodze do mnie😀😀
Jest jeszcze Morgan Blue. W przeciwieństwie do Assos nie jest mentolowy. Mi osobiście powiew mentolowej świeżości średnio odpowiadał. Tak czy siak każdy krem da dużo.
To prawda. Mi też, ale z czasem człowiek do wszystkiego się przyzwyczai 😀
Tylko obu na raz proszę nie stosować 😀
Po tym odcinku mocno się będę zastanawiał, czy zachęcać żonkę do wspólnych długich wyjazdów 🤔.
😁😁
Jak to jest ze Zielony trafia z filmem poradnikowym wtedy, kiedy kilka dni wcześniej zacząłem „z potrzeby chwili”;);) szukać info na dany temat? Kilkadziesiąt długich tras do tej pory bez wspomagania, ale tym razem po 35 stopniowych upałach i 5 dniach jazdy, d… zastrajkowała ;) i teraz tylko pytanie czy głównym powodem był właśnie ten nadmierny upał i tony potu, czy jednak dojście do takiego momentu życia ;) że skóra powiedziała dość. Set up ciuchy/siodełko/sposób jazdy ten sam od kilku wyjazdów. Jakoś kurde nie trafia do mnie potrzeba smarowania się na amatorskie potrzeby ale może to już czas… nie kumam tez ile w takim razie spodenek na kilka dni ze sobą brać (czy prac na zmianę codziennie) bo z tym smarowidłem to higienę samego ciucha chyba średnio idzie utrzymać. Ps. Komentarz napisany jeszcze przed obejrzeniem;) może odpowiedzi same się pojawią;)
Taaa na pewno. Listy bez znaczków 😝
Znaczki muszą być, tak jak czasem sińce i obtarcia na duopieee🤣
Ja dałem ostatnio tubke kremu pod tyłek i po treningu nie mogłem wyciągnąć
Ja tak powoli dochodzę do etapu zakupu takiej maści...tylko jest jeden problem mnie po tych jazdach tyłek nie boli....i teraz pytanie czy faktycznie mam idealnie dobrane spodenki i siodło...albo jeżdżę jak dupa i dlatego nie boli....ciężki temat te gravele
Jeździsz be bielizny, w samych spodenkach z wkładką? No słyszałem, że się tak jeździ ale jeszcze nie próbowałem... Za mną 3dniowy wypad bickepakingowy, w ostatni dzień ciężko było już wysiedzieć... Bikeffiting zrobiony, wygodniej dużo, ale 4lotery to inny tenat
jeśłi to nie taki sytuacyjny żarcik, to się muszę za głowę złapać. Oczywiście, że bez bielizny! Spodenki z wkłądką są tak uszyte, żeby idealnie się dopasowywały na gołe ciało (doopę) Bawełnianym gaciom mówimy nie!
@@ZielonyF16 no wiem, słyszałem cos, ale jakoś jeszcze bez bielizny nie jeździłem, może będzie wygodniej 😁 dzięki za info
Mam takie pytanie z rodzaju delikatnych - a jajka w takich spodenkach jak się nie ma bielizny, nie odparzają się? W turystyce pieszej stosuje się talk na tę część ciała.
nie stwierdzono takich przypadków :D
@@ZielonyF16 to dobrze :D
Podpaskę damską pod tyłek
Złota myśl -" Dupogodziny" prawda taka że im dłużej dupę ugniatamy tym bardziej się przyzwyczajamy do niewygód. Ja często trenuje bez wkładki aby dupa trochę pobolała i się przyzwyczajała 😁
Polecam dwa kremy na wkładkę i cyk wpada reklama ptasiego mleczka 😆🤘🏻
Cześć mam pytanie krem na wkładkę smakujesz cała wkładkę czy tylko np. brzegi.
Tylko tyłek , we wkładkę tak czy tak się wchłonie
@@ZielonyF16 dzięki
Nie jestem wyczynowa jezdze ma rowerze dos dobrym wygodnym siodelko tez wygodne i w innym mialam wygodne i boli dupa nie wiem co mam zrobic w nogach sila a dupsko odpada nie do wy trzy ma nia, chyba ten przyrzad do pomoaru i wtedy jakies na zamowienie bo katastrofa...
Czy to nowy KASK wjechał?
"60km i 3 bomby" rozwaliło mnie to :D
A co z bólem przy obici kości kulszowych ?? Szanowny Pan by dodał punkt 6 z poradami. Na poważnie ja mam z tym wielki problem.
to jest ten ból dokładnie o którym mowa, miejsce kości kulszowych do powinno być jedyne miejsce styku tyłka z siodełkiem
Ja ma to samo. Nie obtarcie tylko siniaki tam gdzie guzy.
11:19 jeśli jedliście ostrego kebaba to jedzonko na drugi dzień może mieć wpływ na 'pieczenie tyłka" tylko że od wewnątrz xDDDD
Super odcinek oglądam przed velo dunajec nie wiem czy dalej jest kwestia czy szorty rowerowe nosi się solo czy z bokserkami/majtkami :D
Tylko na gołą dupę!
Nie widzę, czy ktoś już Ci odpowiedział, ale jak nie masz specjalnych majtek rowerowych, to spodenki rowerowe nosi się na golasa. Chodzi o szwy, które w majtkach podrażniają, a bokserki mogą się rolować. No i trochę chłodniej jest ;)
Spodenki koniecznie na szelkach bo tylko takie wkładkę trzymają cały czas w jednym miejscu.
Piszę z praktyki amatora, który właśnie skończył trasę 720km w 4 dni.
Chyba, że piszesz o szortach MTB, ale to już inna bajka i się nie wypowiadam, bo się nie znam.
Są dwa rozwiązania z wkładką. Pierwsze spodenki kolarskie z wkładką - zakłada się na gołe doopsko i to już koniec oraz bokserki z wkładką na gołe doopsko i na to luźne szorty.
Co to za okulary?
alba optics 👌
Co jeśli bolą R Ę C E
1 2 3 4
A propos tego o czym wspomniałeś - nagrasz SKRAJNIE KONTROWESYJNY film nt. kiedy bikefitting nie ma sensu? Byłoby fajnie obejrzeć taki film w Twoim wydaniu
Ostrzeżenie dla wszystkich wiernych fanów tego kanału! Niech Was nie skusi oglądanie filmów z prędkością 1,25. Wszystkie gesty i każde pojedyncze słowo Zielonego może Was całkowicie oczekiwanie powalić, sąsiadów jeśli mieszkacie nad kimś zatrwożyć, a Was samych pozbawić ulubionej bielizny. Także ćwiczcie na standardowej prędkości jak 4 litery na siodełku dopóki z bomb nie wyjdziecie!
Brak bólu dupy trzeba sobie wysiedzieć, to oczywista oczywistość, to takie samo wytrenowanie jak inne, bez tego nie ma nic, a siodełka i wkładki mogą pomóc, lecz bez dupogodzin adaptacyjnych zda się to na krótko.
Oczywiście jeśli mówimy o dłuższych dystansach, krótsze można szarpać z marszu.
Najlepszy krem, na jakim jeździłem to... uwaga... NIVEA SOFT!!! Przetestowałem kilkanaście "profesjonalnych" kremów, ale w porównaniu z Niveą Soft są to jedynie drogie odmiany gówna, które działa może 50km. Tymczasem Nivea Soft stosowany obficie na pachwiny i rów oraz elementy dyndające rewelacyjnie chroni skórę przed otarciami i znaczącą łagodzi skutki długotrwałego nacisku na skórę.