,,Na słowiańskiej góry szczycie Pod jasną nadziei gwiazdą, Zapisuję wróżby słowa: Wróci, wróci w stare gniazdo Stare prawo, stara mowa, I natchnione Słowian życie.” Roman Zmorski (1822-1867)
Thietmar wszystko nam wyjaśnia. Ślęża była górą ważną dla Słowian "Góra wyniosła na której odprawiano przeklęte obrzędy pogańskie" Tak rzeźby są nasze polskie, słowiańskie. Ciekawe jak zmieniła się retoryka po 1989r a już szczególnie po 2004. Słowianie są ludnością autochtoniczna w tym miejscu od kilku tysięcy lat co pokazały badania genetyczne. Może nie celtowie tu byli a tylko ta kultura "celtycka" wywarła wpływ na Słowian. To że dziś nosimy dżinsy nie oznacza że jesteśmy Amerykanami.
skąd teza, że znak X (runa Gebo) to jakiś ukośny krzyż??? przecież gdyby miał to być krzyż, to byłby w pozycji prostej, nie ukośnej - bo po co? Celowo unikają nazywania go runą Gebo, bo potwierdzałoby to obecność Słowian od prawieków 🤨
Mnie to nie przekonuje z tą hodowlą baranów i owiec na Ślęży. Co najwyżej mogli je tam trzymać przed złożeniem w ofierze. Thietmar napisał w XI wieku, w czasie oblężenia Niemczy 1017 roku, że był tam kult pogański, tzn, na bardzo wysokiej górze: „Gród ten leży w kraju śląskim (in pago Silensi), który tę nazwę otrzymał niegdyś od pewnej wielkiej i bardzo wysokiej góry. Owa góra doznawała wielkiej czci u wszystkich mieszkańców z powodu swego ogromu oraz przeznaczenia, jako że odprawiano na niej przeklęte pogańskie obrzędy”. Wydaje mi się, że Niemiec Thietmar nie pisałby takich rzeczy, gdyby nie było tam rozwiniętego kultu pogańskiego. Nie wiem dlaczego nie mielibyśmy wierzyć wypowiedzi Thietmara, który był świadkiem wydarzeń, a dodatkowo zaciekłym wrogiem pogan. Ciekawej wypowiedzi udzielił jeden z historyków. Powiedział, że w ostatnim czasie odnotowuje się duży nacisk strony niemieckiej, aby umniejszyć 'słowiańskowości' regionu. O Celtach też powiedział, że się przeszli po regionie/górze. Osobiście uważam, że teoria z wykładu jest mocno naciągnięta.
Wykładowca myli się, negując starożytny kult na Ślęży, bo jest przecież kościół na szczycie, a zwykle takie świątynie stawiano, aby chrześcijaństwem zastępować starą wiarę. Po co tam zamek czy klasztor na takim pustkowiu, gdzie tylko pioruny walą w szczyt góry? Było to celowe rugowanie "pogaństwa". Nie ma innego wytłumaczenia. Fundamenty zamku i kościoła zatarły miejsce kultu na szczycie, więc nie ma go, bo być nie może. Są tam rzeźby niedźwiedzi, identyczne jak te celtyckie z Hiszpanii, a na dodatek były obrzucane kamieniami, jako szatańskie, czyli pozostała pamięć o starej wierze. Ryba jako atrybut św. Piotra to raczej rzadkość, bo przeważnie są to klucze. Ta rzeźba jest wcieleniem boga Wisznu w rybę. Coś podobnego do idola z Euffigneix, który jest z kolei inkarnacją Wisznu w dzika, oczywiście w formie odległej od pierwowzorów hinduskich. Wizja z perspektywy wieków oddalenia. W swoim czasie wyszliśmy z Indii lub pogranicza irańsko-indyjskiego, wynosząc stamtąd całą tradycję, religię, bogów i język. Stąd wpływ imion hinduskich bogów na nasz język. Była to zarazem ta sama tradycja, którą przyniósł poprzedni napływ ludności do Europy 1500 lat wcześniej, dlatego tak łatwo było oswajać wcześniej nadane nazwy i miejsca kultu. Ta rzeźba jest tym bardziej ważna, że Wisznu miał wpływ na język i na nazewnictwo zastane przez Słowian. Był kojarzony z rybą i wodą, stąd Wiszna - Wisła, wiosło, wiśnia, wić się, zwinny, wisieć, wysoko, wiecha, wieś itd. Stąd pochodzi "ryba" po angielsku i niemiecku: Wisz → fish, Fisch. Wisznu, wcielony w rybę, ma osobną nazwę - "Matsja". Od tego powstało mnóstwo słów - matjas (śledź), miętus, myj, myć, moczyć, mocz, muszla, majtki (Matsja w ikonografii do pasa w paszczy ryby) i funkcje marynarzy: majtek, mat (narażając się w walce żywiołem byli najbardziej zagrożeni zjedzeniem przez ryby). Może się stąd wywodzić również "miecz", od srebrzystości i błysku rybiej łuski, a także "metal" i wiele innych słów. Od Matsji pochodzi szereg pojęć o czymś wewnątrz czegoś: myśleć, myśl, mózg, moszna, mięso, mięśnie, misa, miska, ang. miss (nosi dziecko w sobie), mina (wyraz twarzy, za którym coś się kryje ) i mina starożytna - grot wbijający się w stopę. Ukrycie czegoś: maska, mysz, mieszkać, msza, matactwo, Moskwa ← mask+ba ← mieszkanie boga i wiele innych. Kluczowy dla tematu jest pradawny mit. Co dzieje się ze słońcem gdy zachodzi? Jak pojawia się na wschodzie każdego dnia? Ludzie doszli do wniosku, że skoro zachodzi w morzu, to jest połykane przez rybę i przenoszone na wschód. Stąd przekonanie, że można zmartwychwstać, zostać połkniętym przez rybę i odrodzić się, tak jak słońce odradza się codziennie. Z tego powodu ryba stała się elementem ceremoniału pogrzebowego w Grecji i Rzymie, już kilka stuleci przed naszą erą. Popularny stał się też motyw kotwicy, w której widziano złączenie symbolu życia Anch i ryby, dającej odrodzenie. Ilustracją mitu jest prorok Jonasz, który spędził 3 dni we wnętrzu ryby oraz właśnie Matsja, inkarnacja boga Wisznu, dosłownie połknięty w całości albo do połowy przez rybę, bo takie są jego wizerunki. Od tego mitu i słowa "Matsja", pochodzi "misja" (ukrycie czegoś i przewiezienie w ważnym celu), "mecz", z ang. "match" (rzucanie piłką z jednej strony na drugą), "most" (łączący dwie strony rzeki). O znaczeniu mitu świadczy obecność w tradycji syren i trytonów, a więc pół ryb - pół ludzi. Z naszego terenu mamy scytyjski zabytek - złotą rybę z Witaszkowa, gdzie jest przedstawiony człowiek-ryba, o twarzy greckiego kurosa, więc, jak się wydaje, jest to wyrób złotników greckich z Krymu. No i rzeźba ze Ślęży, której datowanie poddano w wątpliwość na wykładzie, a jest on również połączeniem człowieka z rybą, choć w nieco innej formie. Istotny jest też "Waraha", inkarnacja Wisznu w dzika. Jest nim wspomniany celtycki idol z Euffigneix. Dzika określa się w Polsce imionami bogów. Od Warahy, pochodzi "warchlak", od Śiwy "świnia", natomiast "odyniec" jest synem boga nordyckiego Odyna. Od Warahy pochodzi nasz swojski warchoł, warcholstwo, jak również: wrzeć, wor (złodziej), Werk (fabryka), wróg, wrogi oraz inne wyrazy na 'warż-', 'warsz-', 'wraż-', 'wrag-' itp. Dobry temat dla etymologów. Wszystko to ma znaczenie, ponieważ historia jest zawarta w języku, którym mówimy. Nawet jeśli posąg z rybą ma inne datowanie niż IV w. p.n.e., czego zresztą nie udowodniono.
czy te kółka nie służyły jako przeciwwaga przy rozpalaniu ognia? jedyna sensowna i najprostsza teoria, a nie jakieś wózki czy zabawki. ja wiem ze takie krążki robi sie jako przeciwwaga do rozpalania ognisk, z kąd wiadomo że nie było tam drzew? może wał chronił przed dzikimi zwierzętami, jak robili ich rzezby to znaczy że mieli z nimi bliski kontakt. ja bym sie bliżej przyjżał jaskiniom w tym masywie
Nie rozumiem- " przeciwwaaga przy rozpalaniu ognia"? Co ma Pan na myśli? Nie jestem ekspertem, jestem pasjonatem, ciekawi mnie ten temat, stąd moje pytanie. Co do drzew- pewnie, że mogły być.
@@natpg Przyspiesza rozpalanie ognia metodą drewno z drewnem patyk z twardego drewna z tym kamiennym drązkiem umieszczsz na kawału miększego i blisko hubki, próchna zakładasz cięciwę małego łuku i zaczynasz obracać . Szybciej uzyskasz efekt niż bez tego obciązenia/ przyspiesznika
Jeżeli ten wał był na górze ale nie całej to ok ale skąd miałby się wziąć nagle wróg na szczycie !? przecież jak by podchodził od dołu to by górę obronili
,,Na słowiańskiej góry szczycie
Pod jasną nadziei gwiazdą,
Zapisuję wróżby słowa:
Wróci, wróci w stare gniazdo
Stare prawo, stara mowa,
I natchnione Słowian życie.”
Roman Zmorski (1822-1867)
rewelacyny wyklad od tamtej pory minelo sporo czasu mzoe ktos wznoowil wyklady w ostatnim roku i da znac?
młody chłopak - a już taka systemowa szczekaczka z niego...
ślęza i jasna góra są związane relacją geometrzyczną starożytną
@
No dobra ale co ma kuźwa starożytny Egipt do góry Ślęży!? sorry ale nie kumam
Thietmar wszystko nam wyjaśnia. Ślęża była górą ważną dla Słowian "Góra wyniosła na której odprawiano przeklęte obrzędy pogańskie" Tak rzeźby są nasze polskie, słowiańskie. Ciekawe jak zmieniła się retoryka po 1989r a już szczególnie po 2004. Słowianie są ludnością autochtoniczna w tym miejscu od kilku tysięcy lat co pokazały badania genetyczne. Może nie celtowie tu byli a tylko ta kultura "celtycka" wywarła wpływ na Słowian. To że dziś nosimy dżinsy nie oznacza że jesteśmy Amerykanami.
skąd teza, że znak X (runa Gebo) to jakiś ukośny krzyż???
przecież gdyby miał to być krzyż, to byłby w pozycji prostej, nie ukośnej - bo po co?
Celowo unikają nazywania go runą Gebo, bo potwierdzałoby to obecność Słowian od prawieków 🤨
Mnie to nie przekonuje z tą hodowlą baranów i owiec na Ślęży. Co najwyżej mogli je tam trzymać przed złożeniem w ofierze. Thietmar napisał w XI wieku, w czasie oblężenia Niemczy 1017 roku, że był tam kult pogański, tzn, na bardzo wysokiej górze:
„Gród ten leży w kraju śląskim (in pago Silensi), który tę nazwę otrzymał niegdyś od pewnej wielkiej i bardzo wysokiej góry. Owa góra doznawała wielkiej czci u wszystkich mieszkańców z powodu swego ogromu oraz przeznaczenia, jako że odprawiano na niej przeklęte pogańskie obrzędy”.
Wydaje mi się, że Niemiec Thietmar nie pisałby takich rzeczy, gdyby nie było tam rozwiniętego kultu pogańskiego. Nie wiem dlaczego nie mielibyśmy wierzyć wypowiedzi Thietmara, który był świadkiem wydarzeń, a dodatkowo zaciekłym wrogiem pogan. Ciekawej wypowiedzi udzielił jeden z historyków. Powiedział, że w ostatnim czasie odnotowuje się duży nacisk strony niemieckiej, aby umniejszyć 'słowiańskowości' regionu. O Celtach też powiedział, że się przeszli po regionie/górze. Osobiście uważam, że teoria z wykładu jest mocno naciągnięta.
Wykładowca myli się, negując starożytny kult na Ślęży, bo jest przecież kościół na szczycie, a zwykle takie świątynie stawiano, aby chrześcijaństwem zastępować starą wiarę. Po co tam zamek czy klasztor na takim pustkowiu, gdzie tylko pioruny walą w szczyt góry? Było to celowe rugowanie "pogaństwa". Nie ma innego wytłumaczenia. Fundamenty zamku i kościoła zatarły miejsce kultu na szczycie, więc nie ma go, bo być nie może. Są tam rzeźby niedźwiedzi, identyczne jak te celtyckie z Hiszpanii, a na dodatek były obrzucane kamieniami, jako szatańskie, czyli pozostała pamięć o starej wierze. Ryba jako atrybut św. Piotra to raczej rzadkość, bo przeważnie są to klucze. Ta rzeźba jest wcieleniem boga Wisznu w rybę. Coś podobnego do idola z Euffigneix, który jest z kolei inkarnacją Wisznu w dzika, oczywiście w formie odległej od pierwowzorów hinduskich. Wizja z perspektywy wieków oddalenia.
W swoim czasie wyszliśmy z Indii lub pogranicza irańsko-indyjskiego, wynosząc stamtąd całą tradycję, religię, bogów i język. Stąd wpływ imion hinduskich bogów na nasz język. Była to zarazem ta sama tradycja, którą przyniósł poprzedni napływ ludności do Europy 1500 lat wcześniej, dlatego tak łatwo było oswajać wcześniej nadane nazwy i miejsca kultu.
Ta rzeźba jest tym bardziej ważna, że Wisznu miał wpływ na język i na nazewnictwo zastane przez Słowian. Był kojarzony z rybą i wodą, stąd Wiszna - Wisła, wiosło, wiśnia, wić się, zwinny, wisieć, wysoko, wiecha, wieś itd. Stąd pochodzi "ryba" po angielsku i niemiecku: Wisz → fish, Fisch.
Wisznu, wcielony w rybę, ma osobną nazwę - "Matsja". Od tego powstało mnóstwo słów - matjas (śledź), miętus, myj, myć, moczyć, mocz, muszla, majtki (Matsja w ikonografii do pasa w paszczy ryby) i funkcje marynarzy: majtek, mat (narażając się w walce żywiołem byli najbardziej zagrożeni zjedzeniem przez ryby). Może się stąd wywodzić również "miecz", od srebrzystości i błysku rybiej łuski, a także "metal" i wiele innych słów. Od Matsji pochodzi szereg pojęć o czymś wewnątrz czegoś: myśleć, myśl, mózg, moszna, mięso, mięśnie, misa, miska, ang. miss (nosi dziecko w sobie), mina (wyraz twarzy, za którym coś się kryje ) i mina starożytna - grot wbijający się w stopę. Ukrycie czegoś: maska, mysz, mieszkać, msza, matactwo, Moskwa ← mask+ba ← mieszkanie boga i wiele innych.
Kluczowy dla tematu jest pradawny mit. Co dzieje się ze słońcem gdy zachodzi? Jak pojawia się na wschodzie każdego dnia? Ludzie doszli do wniosku, że skoro zachodzi w morzu, to jest połykane przez rybę i przenoszone na wschód. Stąd przekonanie, że można zmartwychwstać, zostać połkniętym przez rybę i odrodzić się, tak jak słońce odradza się codziennie. Z tego powodu ryba stała się elementem ceremoniału pogrzebowego w Grecji i Rzymie, już kilka stuleci przed naszą erą. Popularny stał się też motyw kotwicy, w której widziano złączenie symbolu życia Anch i ryby, dającej odrodzenie. Ilustracją mitu jest prorok Jonasz, który spędził 3 dni we wnętrzu ryby oraz właśnie Matsja, inkarnacja boga Wisznu, dosłownie połknięty w całości albo do połowy przez rybę, bo takie są jego wizerunki.
Od tego mitu i słowa "Matsja", pochodzi "misja" (ukrycie czegoś i przewiezienie w ważnym celu), "mecz", z ang. "match" (rzucanie piłką z jednej strony na drugą), "most" (łączący dwie strony rzeki).
O znaczeniu mitu świadczy obecność w tradycji syren i trytonów, a więc pół ryb - pół ludzi. Z naszego terenu mamy scytyjski zabytek - złotą rybę z Witaszkowa, gdzie jest przedstawiony człowiek-ryba, o twarzy greckiego kurosa, więc, jak się wydaje, jest to wyrób złotników greckich z Krymu. No i rzeźba ze Ślęży, której datowanie poddano w wątpliwość na wykładzie, a jest on również połączeniem człowieka z rybą, choć w nieco innej formie.
Istotny jest też "Waraha", inkarnacja Wisznu w dzika. Jest nim wspomniany celtycki idol z Euffigneix. Dzika określa się w Polsce imionami bogów. Od Warahy, pochodzi "warchlak", od Śiwy "świnia", natomiast "odyniec" jest synem boga nordyckiego Odyna. Od Warahy pochodzi nasz swojski warchoł, warcholstwo, jak również: wrzeć, wor (złodziej), Werk (fabryka), wróg, wrogi oraz inne wyrazy na 'warż-', 'warsz-', 'wraż-', 'wrag-' itp. Dobry temat dla etymologów.
Wszystko to ma znaczenie, ponieważ historia jest zawarta w języku, którym mówimy. Nawet jeśli posąg z rybą ma inne datowanie niż IV w. p.n.e., czego zresztą nie udowodniono.
czy te kółka nie służyły jako przeciwwaga przy rozpalaniu ognia? jedyna sensowna i najprostsza teoria, a nie jakieś wózki czy zabawki. ja wiem ze takie krążki robi sie jako przeciwwaga do rozpalania ognisk, z kąd wiadomo że nie było tam drzew? może wał chronił przed dzikimi zwierzętami, jak robili ich rzezby to znaczy że mieli z nimi bliski kontakt. ja bym sie bliżej przyjżał jaskiniom w tym masywie
Nie rozumiem- " przeciwwaaga przy rozpalaniu ognia"? Co ma Pan na myśli? Nie jestem ekspertem, jestem pasjonatem, ciekawi mnie ten temat, stąd moje pytanie. Co do drzew- pewnie, że mogły być.
ee to musiałyby być dobrze wychowane zwierzęta, wykazujące zrozumienie dla strefy tabu
@@natpg Przyspiesza rozpalanie ognia metodą drewno z drewnem patyk z twardego drewna z tym kamiennym drązkiem umieszczsz na kawału miększego i blisko hubki, próchna zakładasz cięciwę małego łuku i zaczynasz obracać . Szybciej uzyskasz efekt niż bez tego obciązenia/ przyspiesznika
Jeżeli ten wał był na górze ale nie całej to ok ale skąd miałby się wziąć nagle wróg na szczycie !? przecież jak by podchodził od dołu to by górę obronili
szkoda ze nie zawsze pokazujecie to co wyswietla prelegent
Chyba heretyk, nie wiem co to jest heteryk?
Mnich czy niedźwiedź to raczej nie z kultury chrześcijańskiej. Lew tak, ale chyba pomieszano kilka rzeczy w jedną. hipotezę.
bardzo ciekawe