Najgorsze co może być, to kierowca autobusu miejskiego, który wyprzedza rowerzystę fragmentem pojazdu, a następnie zjeżdża do prawej krawędzi spychając rowerzystę na krawężnik zmuszając do zatrzymania w celu ratowania swojego zdrowia i życia
Polecam dla rowerzystów jazdę środkiem pasa w sytuacji gdy z naprzeciwka jadą samochody i nie ma miejsca by z prawidłowym odstępem zostać wyprzedzonym przez samochód
Dla mnie tam rowerzyści na ulicach nie przeszkadzają, ale przeszkadzają na chodnikach, gdy idę z dziećmi, a ci lecą na łeb na szyję lawirując między nami czy potrącając i uciekając.
Laweciarz i ten z citroena, mają w głowach tylko jedno... niewiele. A tak serio, z "miłością" pomiędzy kierowcami samochodów i rowerzystami sprawa wygląda tak, że normalni rowerzyści są nienawidzeni za to, co odwalają rowerzyści patologiczni i mający przepisy w poważaniu, i podobnie wygląda sprawa z kierowcami samochodów.
@@ojtamno Na naszych drogach ogólnie mówiąc, każdy jest wrogiem każdego, a bezpieczny odstęp, to przejaw frajerstwa, bo "prawdziwi kierowcy" potrafią to marnotrawienie przestrzeni wykorzystać i traktują to jako ustąpienie im miejsca. :)
@@Ciongle_Mao No nie powiem, kilka razy "zawodowcy" w getrach podnieśli mi ciśnienie, bo obok DDR jak marzenie dwukierunkowa i można śmigać, no ale asfalt gładki, oni jadą 40km/h więc każdy na DDR to dla nich przeszkoda - bo oni przecież trenują... a przepisy... "ebać" przepisy, to samochody maja uważać na nich - tak sobie wmawiają.
@@Ciongle_Mao Nie ma! zgadza sie. Dodam tylko, że niestety przykład idzie z góry. 99% "obciślaków" olewa przepisy jadąc na rowerze bo tak samo poruszają sie samochodami. A jeżdżą jak jeżdżą , bo w tym kraju, generalnie rzecz biorą, olewa się przepisy w imię wygody. Kolarze to kolejny aspekt tego samego problemu
a mówimy ciągle o niezbędnym minimum jakim jest ten metr. realnie te półtora jest lepszym, ale w polsce mało kto tego przestrzega. druga sytuacja, tu mam nawyk z duuużym wyprzedzeniem zjechać do środka jezdni aby pokazać i wymusić bycie widocznym, by nikt nie próbował tak wyprzedzać gdy ja muszę i już próbuję skręcić. tak, na to zezwala prawo rowerzyście, zrobiono taki zapis w celach bezpieczeństwa. polecam każdemu rowerzyście mieć przynajmniej lusterko po lewej stronie aby kontrolować co się dzieje. to ratuje tyłek. laweta przy dojeździe powinna zwolnić przed skrzyżowaniem i zatrzymać się, upewniając że może skręcić. więc nawet nie powinno być sytuacji że próbuje wyprzedzić rowerzyste. biała cytryna to już kwalifikuje się na próbę zabójstwa przy użyciu niebezpiecznego narzędzia. skończyła się mi cierpliwość i tolerancja na takie zachowania. kilka takich wyroków i może niektórym rozum z dupy do głowy by wrócił.
Tych wszystkich znawców się tu spodziewałem. Czyli jeżeli inni rowerzyści łamią przepisy, to w przypadku, gdy ja tego nie robię, kierowcy mogą to robić wobec mnie i na przykład mnie zabić. Ot polska logika.
@@olek4479 Miej pretensje do ustawodawcy , tam gdzie widać niemoc państwa z gówna I patyków, tam z ludzi wychodzą bestie. Znakomita większość rowerzystów zachowuje się na drodze jak ostatnie kurwy , nie ponosząc żadnych konsekwencji, więc się później nie dziw że są tak traktowani...
@WojtekKa-rd3zz,mylisz się, to jest materiał o wykroczeniach kierujących pojazdami samochodowymi w stosunku do rowerzystów. Jak masz potrzebę ochłonąć oglądaniem wykroczeń rowerzystów, to poszukaj innego materiału, na pewno lepiej się poczujesz.
@WojtekKa-rd3zz dokładnie tak samo? Ciekawe pieprzenie typa, który ma wywalone na ludzi poruszających się na rowerach. Jakoś nie kojarzę żadnej takiej sytuacji, aby rowerzysta zabił kierowcę auta 😮🎉😅
W Polsce panuje bezprawie na drogach, wie to cala Europa. Chore predkosci na autostradach, jezdzenie na zderzaku i egoizm, co widac na tych chwilach, ciekawe czy taki kierowca jeden z drugim, tez tak by wyprzedzali, gdyby na rowerze przed nimi jechal ich ojciec, albo syn? Oczywisc, ze nie, ale obcy czlowiek niech se zostanie kaleka.
Nie, to nic nie da. Jakby za próbę zabójstwa takie chujki trafiali na 6 miesięcy do pierdla ewentualnie na wymianę za odpowiednią ilość pracy pracy społecznej to by był jakotaki skutek.
Policji łatwiej udowodnić najechanie na linie ciągłą niż brak odstępu od rowerzysty. Rowerzyści nie trzymają się prawej krawędzi, ponieważ jest to obszar jezdni najbardziej zabrudzony i uszkodzony. Te 2 czynniki sprawiają, że jazda rowerem po drogach z dużym natężeniem ruchu jest bardzo niebezpieczna.
Jazda rowerem po drogach z bardzo dużym nateżeniem ruchu powinna być zakazana, jako rowerzysta unikam takich dróg jak ognia. Jako kierowca czekam nawet minutę na moment, gdy będę mógł bezpiecznie wyprzedzić rowerzystę.
Oj tam problemy prawne. Wystarczy wysłać kilka takich filmów na "stop agresji drogowej" żeby zobaczyć, jak policja elegancjo ignoruje takie sytuacje z powodu "braku dowodów popełnienia wykroczenia". A w sytuacjach takich jak z białych citroenem, policja prędzej skarze za przekroczenie linii niż za zagrożenie rowerzyście. Więc wybór kierowców jest "oczywisty"
Dokładnie. Wysłałem kiedyś film jak gość mnie wyprzedził na 10-20 centymetrów przy prędkości ~90km/h i dostałem pismo, ze został pouczony. Na bank będzie teraz jeździł inaczej. Ja się czuję bezpiecznie jak nie wiem co xD
@@michlax93 no, dokładnie. U mnie tylko jedno zgłoszenie na 4 zakończyło się mandatem. I obczaj sytuacje: gość wyprzedza mnie "na żyletkę", przekraczając podwójną ciągłą, na zakazie wyprzedzania, na podjeździe na wiadukt (brak widoczności), i z prędkością około 80km/h przy ograniczeniu do 50. Jedyne czego dopatrzyła się tam policja to ta podwójna ciągła. Pozostałe wykroczenia - olane. Zagrożenie bezpieczeństwa rowerzysty - nie stwierdzono. I założę się, że tak właśnie rodzą sie białe citroeny. Najważniejsze to nie przekroczyć linii, a reszta jest nieważna.
Rowerzyści oczywiscie nie sa święci, ale program jest o kierowcach którzy nie stosują sie do przepisów RD i ich zachowanie jest zagrożeniem dla zdrowia/życia rowerzystow. Co mają na celu komentarze punktujące osoby korzystajace z roweru? Mają byc usprawiedliwieniem tych bandyckich zachowań kierowców z IQ rozwielitki?
Raczej nie, ale jeżeli rowerzyści chcą zmian na lepsze, żeby ich na drogach traktowano lepiej niż aktualnie, to powinni zacząć od siebie tak jak i piesi. Zaledwie kilka dni temu, kobieta jechała rowerem po chodniku (z drugiej strony jezdni droga rowerowa) i nie patrząc na jezdnie prosto mi wjeżdża pod auto przejeżdżając po przejściu dla pieszych... Gdybym nie starał się przewidywać głupich zachowań to by w gipsie leżała.
@@swiergu911 no nie. Gdyby to była prawda to powinniśmy widzieć na codzień niczym nie prowokowanie akty agresji wobec np kierowców BMW. Coś jak "rano widziałem jak jakieś BMW przejechało na czerwony to wieczorem zepchnę inne BMW z drogi. " A jakoś tego nie ma? Dlaczego? Bo BMW trzeba najpierw dogonić. BMW może oddać. A rowerzysta? I tu dochodzimy do sedna. Agresja wobec rowerzystów występuje bo kierowcy są bezpieczni i czują, że mogą sobie pozwolić. Bo rower nie odda. Przemoc w czystej postaci, która potem trzeba sobie zracjonalizować. Np: takim gadaniem jak Twoje.
A ja tam uważam, że kierowcy jeśli chcą lepszego traktowania, to muszą zacząć od siebie. Bo póki co, to ta grupa bryluje w kompilacjach chamstwa drogowego i pretensje ma do całego świata, tylko nie do siebie.
Najgorzej wyprzedzić rowerzystę jadąc traktorem. Ze względu na małą różnicę prędkości manewr trwa bardzo długo, zwłaszcza gdy traktor ciągnie dwie załadowane przyczepy.
niestety carat nas zaraził szczególizmem prawnym zamiasat rozumieniem prawa po co ono jest . stąd ludzie parkujący na przejściu dla pieszych bo gdzie indziej jest znak B-36 albo wyprzedzający na gaetę rowerzystów bo jest jakaś kreska na drodze
Tak - są kraje które wymagają półtorej metra, ale jednocześnie pozwalają wyprzedzić rowerzystę czy ciągnik rolniczy nawet na linii ciągłej oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa
Sam jestem i kierowcą samochodu i rowerzystą i podzielę się moim podejściem do tematu. To oczywiście nie jest tak, że nie spotykam rowerzystów, którzy łamią przepisy lub jeżdżą jak święte krowy, najprawdopodobniej nie znając przepisów lub mając je głęboko w d., ale dla mnie to nie jest usprawiedliwienie żeby traktować takiego delikwenta jak śmiecia, jak mniej uprawnionego do korzystania z drogi lub jeździć w sposób zagrażający rowerzyście. Jesteśmy wszyscy równoprawnymi uczestnikami dróg, więc apeluję do każdego rozsądnego człowieka: tam obok też jest człowiek, nawet jeśli on nie zna przepisów ( co jest dla mnie karygodne, by bez podstawowej wiedzy na temat ruchu drogowego wyjeżdżać na drogę publiczną), to nie uprawnia mnie to do gorszego traktowania kogokolwiek.
Dzisiaj wszyscy notorycznie łamią przepisy. Kierowcy z 30 letnim stażem potrafią odwalić takie cuda że głowa pęka. Już nie wspomnę o tym typie co chciał zatrzymać pociąg. Także to że ktoś w 1989 zrobił prawo jazdy dzisiaj prawie nic nie znaczy. Dziadek w Matizie z ważnymi uprawnieniami powoduje takie samo zagrożenie jak przeciętny rowerzysta.
Aż żałuje, że ja nie mam kamerki na rowerze, ile bym miał materiału i to nawet jeżdżąc po ścieżce rowerowej, raz nawet kierowca autobusu prawie mnie rozjechał.
A ile razy ty przejechałeś 10 cm od idącego pieszego? Ile razy widzę rowerzystów przejeżdżających mimo zakazu przez przejście dla pieszych? Ile razy jeżdżą po chodniku?
@WojtekKa-rd3zz Czy to licytacja? Szerze mówiąc wiele razy, w drodze do pracy, mimo że ścieżka rowerowa jest oddzielona od chodnika to i tak piesi zamiast po chodniku, chodzą po ścieżce.
Czytam komentarze i słyszę że szacunek do innych to podstawa🤔 I nie dzielmy się na kierowców rowerzystów pieszych .... Ps.W momencie wypadku każdy będzie odpowiadał za swoje czyny i konsekwencję mogą być duże nawet ..krata.. A wystarczy czasami wyluzować poczekać i spokojnie jechać dalej
Ostatnio jest coraz więcej chamstwa i braku poszanowania innych na drodze, wydaje się, że mentalnością wracamy do prl motoryzacji. Policja zajmuje się tylko łatwymi przypadkami, bo inne przewinienia ciężko udowodnić bez kamery, ponadto jest coraz mniej kontroli. A do tego dochodzi zamieszanie w sądownictwie, gdzie sprawy ciągną się latami, a wpływowi przestępcy drogowi mogą mieć kilka zakazów prowadzenia samochodu i dalej jeździć po drogach. Kierowcy zawodowi mają w nosie przepisy, bo utrata pracy przez spóźnienie jest gorszą karą niż mandat. Jak w takich warunkach ma być normalnie?
Ja czekam na film z rowerzystami: nieoświetlonymi po ciemku, zapierniczającymi przez przejście dla pieszych, jadącymi środkiem, jadącymi pod prąd bez kontrapasa, niezatrzymującymi się na znaku STOP, wyprzedzającymi na przejściach dla pieszych, wjeżdżających z ulicy w poprzek na przejście dla pieszych przed samą maską, przejeżdżanie przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Co oni mają w głowach? BEZKARNOŚĆ.
Pierwszy omawiany przypadek z dostawczakiem i z tym co rowerzysta został uderzony lusterkiem wymusza na rowerzystach aby w pełni wykorzystywali 75 cm od krawędzi drogi.Jak kierowcy mają problem z wyprzedzeniem rowerzysty to przynajmniej się nie będą mogli wcisnąć jak w omawianych przypadkach.
Nie powinno być takiego przepisu (tak jak w niektorych krajach), bo jak kierowca nie zachowa odstępu to nie ma gdzie uciec. Wyprzedzając go i tak musi najechać na inny pas
Na piastowskiej nie ma DDR, jest pas dla rowerów w jezdni, w miejscu gdzie są studzienki wpuszczone 10 cm poniżej asfaltu, a pas jezdni jest tak wąski że autobusy i inne większe samochody, najeżdżają ciągle na linie, zostawiając rowerzyście wybór czy zginąć pod kołami, czy ryzykować złamane koło(i zginąć pod kołami)
Za dużo osób ma prawo jazdy w Polsce, a prawo jazdy to nie obligatoryjny dokument a przywilej. Dwa, w Polsce szkoły nauki jazdy nie uczą jazdy ani kultury jazdy tylko jak zdać egzamin i tyle.
Ogólnie ja tam nie jestem gramma nazi, traktuje język jak młotek do wbijania gwoździ - coś napisałem, ktoś zrozumiał i tyle. Ale żeby kaleczyć równocześnie polski i angielski tą nowomową to aż mnie w serduszku coś ukuło xD Chyba że to zawał
Dlatego jako kolarz szosowy jeżdżę środkiem pasa, żeby w razie wyprzedzania przez takiego dzbana móc chociaż samemu odbić do krawędzi jezdni. Kierowcy tak nas rowerzystów nauczyli!
Jestem rowerzystą i taka uwaga kolego szanuj innych bo nie znasz ich personalnie więc nie wypowiadaj się mnie zdjoł Pan z BMW prezes dużej firmy i miał wyższe wykształcenie wiec nie to ma znaczenie tylko jakim jest się człowiekiem i jak stosujesz się do przepisów prawa!!!! Ps. moje wykształcenie techniki mechanik jak byś chciał coś powiedzieć 😂 szacunek każdemu się należy trochę empatii bo bez robola jak to określiłeś nic nie będzie uswiadom to sobie zanim zaczniesz się tutaj pocić nie pozdrawiam.
Mnie nic nie zdziwi na drodze. Ale niektórzy zero pomyślunku, tak jak jeden kierowca zatrabil na mojego 8 letniego syna na rowerze, dobrze, ze jakos specjalnie sie nie przestraszyl i nie przewrocil
@@Ciongle_Mao już w pierwszym zdaniu swojej wypowiedzi przedatawiłeś się jako człowiek niewiarygodny do jakiej kolwiek dyskusji. Ty nie znasz moich kolegów. Więc te twoje anegdoty opowiadaj żulom pod sklepem, może ci uwierzą. 🤣
Bo to nie są problemy dla policji którymi powinna się zajmować, karać i egzekwować mandatami, policja czycha na proste przypadki prędkości. Mundurowi gdyby egzekwowali by jak należy oraz nagrania z kamer były by wykorzystywane w tak skrajnie niebezpiecznych sytuacjach jak z lawetą to statystycznie ilość trochę się zmniejszy…
Czekam na pozwolenie wyprzedzania na podwójnej ciągłej pojazdów wolnobieżnych. Czasami chcąc jechać zgodnie z przepisami, trzeba jechać 5‐10 minut za rowerzystą lub traktorem, których dałoby się bezpiecznie wyprzedzić.
Z dwojga złego zawsze wybieram najechać na ciągłą wyprzedzając rowerzystę. Nawet gdybym miał się z tego tłumaczyć policji to przynajmniej zdroworozsądkowo i z czystszym sumieniem (zakładając, że nikomu z naprzeciwka nie zajeżdżałem drogi i widoczność była wystarczająco dobra).
หลายเดือนก่อน
Jak dobrze pamiętam to taki przepis był, ale został wycofanych.
Kobiety nie umieją tak perfidnie na centymetry wyżywać się na bogu ducha winnych uczestnikach ruchu, za to często zapominają podczas manewru, co właściwie robiły, przez co kilka razy prawie zostałem kaleką. Przykład: Jadąc 50km/h z górki na rowerze szosowym jakaś baba wyprzedziła mnie i tuż po wyprzedzeniu gwałtownie zahamowała tylko dlatego, że zobaczyła koleżankę na chodniku po lewej stronie drogi. Uratowało mnie instynktowne wskoczenie na chodnik, bo na reakcję był ułamek sekundy, a wyhamowanie w miejscu na tych cienkich oponkach jest niemożliwe. Wielu rowerzystów nie posiada takich umiejętności i aż strach pomyśleć ile już tak spowodowały wypadków, bo sam podobnych sytuacji miałem już kilka i tylko kobiety takie akcje odwalają. U facetów jest to po prostu perfidia, spychanie z drogi itd.
Ja tam często przekraczam podwójną ciągłą jeżeli widzę, że nikomu nie przeszkodzę. Np. przy skręcie w lewo jak widzę, że trochę poczekam. Tych z naprzeciwka nie blokuję, tym za mną daję możliwość ominięcia mnie. Wszystko z głową trzeba robić.
Skąd u byłego doradcy błędne przekonanie, że rowerzysta ma mniejsze kwalifikacje i mniejsze doświadczenie w ruchu? Często rowerzyści robią więcej kilometrów rocznie rowerem, niż kierujący samochodem. A do tego jeszcze kierują innymi pojazdami.
Też mnie to ubodło. Pan Dworak, jak powszechnie wiadomo, nie jest miłośnikiem rowerów( więc tym bardziej cieszy jednak, że dopuszcza tutaj przekroczenie podwójnej ciągłej). U tego człowieka panuje takie przekonanie, że z roweru się w pewnym wieku wyrasta i przesiada do samochodu. Ja przejechałem rowerem pewnie już ~200 000 km. straciłem rachubę. Zawodowi kolarze szosowi robią rocznie po 20 000 - 30 000 km. Jedna kwestia to kilometrówki a druga to czas spędzony na drodze.
Metr odstępu to jest i tak mało poza obszarem zabudowanym. Powinien być obowiązek wyjazdu całym pojazdem na sąsiedni pas, tak jak przy wyprzedzaniu auta
Jeśli to jest ewidentna ścieżką, to masz racje. Mnie natomiast parokrotnie spychano i obtrabiano w sytuacji, gdy obok był tylko chodnik, a przypominam, że minimum szerokości chodnika do jazdy po nim to ponad 2 metry. Do tego jeszcze inne warunki oczywiście dochodzą, ale nie zawsze kierowcy wiedzą, gdzie jest ścieżka. Pomijam, że w takich warunkach jak obecnie ścieżki są po prostu śliskie i dla bezpieczeństwa lepiej jechać jezdnią. Chociaż najlepiej wtedy wskoczyć do komunikacji miejskiej, ale nie każdy chce plus w niektórych miejscach kursy komunikacji są rzadkie, stąd rower dogodniejszy. Pozdrawiam
Może program o traktowaniu pieszych przez rowerzystów? Ostatnio jeden baran mi nawymyślał, bo mu wskazałem drogę rowerową równoległą do drogi dla samochodów. Tak - stały odpowiednie znaki informujące o tym fakcie. Nie wspomnę już przejazdach rowerzystów przez przejścia dla pieszych... Najlepsze jest w tym wszystko to, że prawie każdy rowerzysta jest pieszym i kierowcą. Po zajęciu jednej grupy użytkowników natychmiast zapomina o innych uczestnikach ruchu pieszego/rowerowego/kołowego.
4:10 Przepis dopuszczający wyprzedzanie jednośladów na skrzyżowaniu jest jedną z najgorszych bzdur w Prawie o Ruchu Drogowym. Sprawia, że mniej odporni psychicznie rowerzyści boją się wystawić rękę i zjechać na środek jezdni przed skrętem w lewo na skrzyżowaniu. Dawno temu nauczyłem się cierpliwie czekać z wyprzedzaniem rowerzysty aż będziemy minimum parę metrów za skrzyżowaniem. Nie popycham go zderzakiem, lecz daje kilka metrów "przestrzeni decyzyjnej" przede mną. Zdarzyło się, że rowerzysta minął oś bocznej ulicy w lewo, po czym nagle się rozmyślił i fantazyjnym esem-floresem postanowił jednak pół-zawrócić i w nią wjechać. Także, panie Marku, proszę nawet nie sugerować legalnej możliwości wyprzedzania rowerzystów na skrzyżowaniach...
Infrastruktura w Polsce jest taka, że gdzie się da jest podwójna linia ciągła i zgodnie z prawem często nie da się poprawnie wyprzedzić rowerzysty zachowując prawidłowy odstęp. Są więc miejsca takie, w których gdyby jeżdżono zgodnie z przepisami prędkość wynosiłaby maksymalnie 20 km/h na całkiem długich odcinkach. Czy to nie jest nonsens? Pół biedy jak rowerzysta jest szybki i jedzie ze 40 km/h. OK. Ujdzie. No ale zwykle nie są tacy szybcy. Praktyka jest taka, że prawie każdy kierowca przekracza podwójną linię ciągłą, żeby wyprzedzić rowerzystę i zazwyczaj nic złego się z tego powodu nie dzieje (jeżli zachowa odstęp i nie odwali czegoś głupiego), a kolejny martwy, przepis (zakaz przekraczania linii ciągłej) tylko zachęca do ignorowania innych przepisów.
W mieście również takie sytuacje mają miejsce. W szczególności dantejskie sceny dzieją się na ulicach takich jak Nawojki. Jest tam w jednym kierunku pas dla ruchu ogólnego oraz buspas. Jadąc prawidłowo rowerem pasem dla ruchu ogólnego nie ma szans nie zostać obtrąbionym przez samochodziarzy. Jak rowerzysta śmie zajmować im miejsce? Czasami też ze strony kierowcy padnie uwaga, by jechać buspasem (mimo że jest to nieprawidłowe).
@@PiotrB-tb6zu rowerzysta ma zaplanować trasę przez Reymonta. Kierowca może jechać i Nawojki i Reymonta. To jest w porządku? Przykład z Lubicz i Kopernika jest z kolei absurdalny, bo te ulice nawet nie są do siebie równoległe. Porównaj sobie, gdzie od strony I obwodnicy zaczyna się Lubicz, a gdzie Kopernika i ile metrów je dzieli. Poza tym w tym komie chodziło mi o sytuacje pas do ruchu ogólnego + buspas. Ale ogólnie: nikt, kto traktuje rower jako środek dojazdu do pracy, na uczelnię itd., a nie tylko rekreacji i szanuje swój czas nie napisałby takiego komentarza. Na szczęście w budżecie Krakowa na 2025 są przygotowane środki na drogę rowerową wzdłuż Nawojki i cyrk odbywający się tam się skończy.
@@PiotrB-tb6zumnie na Kopernika na kontrpasie rowerowym potrącono :) prywatnie ogólnie planuję przejazdy rejonami, gdzie jest sciezka/kontrpas/mniejszy ruch, mimo to kierowcy mają w głębokim poszanowaniu rowerzystów nawet w miejscach, gdzie rowerzystów należy się spodziewać
@@PiotrB-tb6zu Planuj i jeździj zatem Reymonta .Hahaha, "Kopernika" - chyba nigdy nie jechałeś tamtędy na rowerze (a nawet autem) - kierowcy (w szczególności taksiarze) nie dadzą żyć.
Paradoks polega na tym, że kierowca często w takich sytuacjach jedzie i po linii podwójnej i nie zachowuje metra łamiąc tym samym dwa przepisy. Już lepiej jak tę linię przekroczy o metr. Przecież rowerzysta nie ogranicza widoczności i przepisy się powinny zmienić dla tego jednego przypadku.
Czyżby wychodziły braki w szkoleniu kandydatów na kierowców? Czy pokazani w odcinku właściciele prawa jazdy (nie mylić z kierowcami), po prostu nie uważali na kursie? Przecież rower od zawsze jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu. A idąc dalej, to oznacza, że ma nie tylko te same prawa, ale i obowiązki, co kierowca. A wielu z nich też swoje za uszami ma. Fakt, że to nie usprawiedliwia podejścia wielu kierowców do rowerzystów, ale nieco wyjaśnia tą wrogość. Wydaje mi się, że problemem jest to, że od rowerzystów nie wymaga się posiadania żadnego rodzaju uprawnień. To powoduje, że na rowerach jeździ wielu takich, którzy nie znają przepisów, a tym samym stwarzają czasami sytuacje dziwne, albo niebezpieczne. Że już nie wspomnę o poruszaniu się jezdnią, kiedy jest ścieżka rowerowa. Gdyby zaliczyli jakiś kurs, to może więcej ich by wiedziało, że jest ona ich obowiązkiem, a nie prawem. Może wtedy kierowcy by spojrzeli na nich bardziej łaskawym okiem i by ich nie zwalczali...
@@piotrspychalski7683 Mylisz się. I to bardzo. Zgadzam się, że od rowerzysty też powinno się wymagać posiadania uprawnień. Zawsze to zwiększa szansę na poznanie przepisów, co nie jest równoznaczne z chęcią ich przestrzegania. No i mógłby te uprawnienia stracić za punkty. W tej chwili nie ma możliwości, żeby pozbawić rowerzystę możliwości poruszania się po drogach publicznych. A jeśli już jest na drodze publicznej i uczestniczy w ruchu, to znaczy, że obowiązują go dokładnie te same przepisy i znaki, co kierowcę. A to czyni go pełnoprawnym uczestnikiem ruchu...
@@piotrspychalski7683 Jeśli widziałeś więcej odcinków tego programu to dobrze wiesz, że uprawnienia nie oznaczają znajomości przepisów. W większości odcinków kierowcy są zdziwieni, że jakiś przepis złamali albo nawet nie wiedzą, że on obowiązuje. Więc może, żeby te uprawnienia faktycznie coś znaczyły to powinny być udzielane terminowo, na okres powiedzmy 5 lat?
Skoro piesi chodzą po drogach dla rowerów... i tak dalej i tak dalej. Nie używajmy argumentów typu - bo oni w innych przypadkach robią źle. Powinno się rozpatrywać konkretne przypadki i za te zachowania ganić lub pochwalać. A nie "karać" npm rowerzystę jakimś chujowym zachowaniem bo inny rowerzysta coś źle zrobił xD
A nie było tak dawno temu. Wszyscy jeździli jezdnią tak jak był rower projektowany . Niestety po 1989 roku zaczęto masowo mordować rowerzystów, to wręcz oczywiste że zaczęli jeździć chodnikami A przyczynili się do tego kierowcy bo chodnikiem rowerzysta jechać nie chce, kierowca też nie bo jeśli kierowcy źle się jedzie po chodniku to jak jedzie się rowerzyście który ma 10 razy mniej przystosowane opony do takiej nawierzchni, to tylko ratowanie życia.
@@michlax93 Jestem pieszym i jestem TARANOWANY codziennie na chodniku przez rowerzystów, ch*janogistów i to całe badziewie. Do tego chodniki są rozwalane przez wszelkiego rodzaju patologie typu służby miejsce, dostawy czy po prostu "parkujące" tak patobydło. Jeśli pieszy idzie droga dla rowerów, to raz: została ona wytyczona w szerokości chodnika i tym samym chodnik został zwężony (konkretny przypadek opisuje). Przypadki gdzie droga dla rowerów jest wytyczona bez ingerencji w chodnik praktycznie NIE ISTNIEJĄ.
@@arkadiuszweiss Chce bo boi sie samochodu, a jak potem sam wsiądzie do samochodu to zachowuje sie wobec pieszych i kierowców tak samo chamsko i agresywnie. Po prostu Polską nikt nie rządzi, wpuszczana jest tu wszelka patologia, niszczony spokój i porządek społeczny, dorobek pokoleń. A motłoch i tam pójdzie "na wybory" ta mafie legalizować . I na tym geniusz tej patologii polega. Mafia stała się państwem.
Widzę rowerzyste jadącego po jezdni, bo brak ścieżki rowerowej? Spoko, ma prawo jechać niech jedzie. Ale gniew się we mnie budzi gdy widze rowerzystę, ktory jedzie jezdnią, pomimo, że ma wyznaczoną ścieżkę rowerową... 😡
A jesteś zawsze pewien jak prowadzi tą drogą rowerową czy tylko widzisz jej kawałek i wyciągasz wnioski? Mam tak samo ścieżkę rowerową i jedę jezdnią. Powód jest prosty. Droga rowerowa prowadzi prosto, a ja za 100 metrów mam prawoskręt na skrzyżowaniu. Z drogi dla rowerów nie możliwe jest skręcić w prawo. Takich sytuacji jest mnóstwo.
Kierujacy samochodów nie potrafią omijac rowerzystów, zowerzyci nie widzac co to droga dla rowerów. Zamiast narzekac na siebie trzeba zrobic sobie najperw rachunek sumienia, dotyczy jednych i drugich....
Niestety zarówno jedna jak i druga grupa kierujących ma sporo problemów z akceptacją. Założę się o każde pieniądze, że rowerzyści z powyższego filmu NIGDY nie korzystają ze ścieżek rowerowych. Często jeżdżą w grupie, która zajmuje całą powierzchnię pasa ruchu. To zwykli pedalarze są. Po drugiej stronie są Ci kierowcy, o których mowa w filmie. Ja tu tylko przypomnę, że wyprzedzanie rowerzysty na przejściu dla pieszych jest tak samo karane jak wyprzedzanie samochodu.
Widziałbym jeszcze zluzowanie przepisów odnośnie jazdy po chodnikach w przypadku tzw. godzin szczytu. Żeby rowerzyści 1) nie tworzyli dodatkowych zatorów 2) nie ryzykowali. Oczywiście z zastrzeżeniem, że jeśli porusza się po chodniku, to dalej jako gość - więc odpowiednio wolniej i ustępując pieszym.
To zależy od sytuacji. Osobiście widuję najczęściej scenariusz, gdzie drogi są zatłoczone do granic, a chodniki świecą pustkami. Aż głupio z tego nie korzystać - ale normalnie nie wolno. Realia dróg podmiejskich.
7:10 Pomysł taki sobie i nie dziwne, że są opory, żeby go wprowadzić, bo nasi kierowcy potraktowaliby to jako przyzwolenie na jeżdżenie po ciągłych liniach i tyle by z tego było.
Przepis bezpieczeństwa o metrze odstępu sam z siebie wyłącza linie itp. Nie trzeba nic dopisywać. Wystarczy znać podstawy prawa. Tzw. Zasady kolizyjne. 1 rok studiów nawet zaocznych prawa
@_Karol1_ Nie ma. Po ciągłych liniach nie wolno jeździć. Że niektórzy się do tego nie stosują, to inna kwestia, ale za najechanie (bez wyjątków) można dostać mandat... Jak zaczniemy grzebać w przepisach i dopuszczać "wyjątki", to będzie jak z żółtym światłem, o którym mało kto wie, że oznacza to samo, co światło czerwone (z jednym jedynym wyjątkiem).
`Kwestia odpowiednio sformułować przepis odnosnie najezdzania lini i tylko w momęcie wyprzedzania jednośladu lub tylko roweru i po problemie, zesztą często ogarnięci kierowcy to robią jak jest pusto z naprzeciwka.
Może dobrze by było pokazać też patologiczne zachowania rowerzystów, szczególnie w mieście. Nagminnie nie sygnalizują zmiany kierunku jazdy, skręcają w lewo od prawej krawędzi jezdni już nawet nie wspominając o jeździe w słuchawkach i bez trzymania kierownicy!!!
Oczywiście, że rowerzystę i pojad wolnobieżny wyprzedzamy nawet na podwójnie ciągłej linii. Chyba nikt nie pojedzie 10 km, jeśli ma dobrą widoczność i przed manewrem zwolni
Patrząc na komentarze to dalej jesteśmy mentalnie dziczą. Na poruszony problem reagujecie agresją jak na starcie opisał pan Dworak. I tak, mówię to jako kierowca i rowerzysta. Panuje totalny brak wyobraźni, rower to nie pociąg, rowerzysta ma prawo się przesunąc nawet o metr na drodze z powodu dziury czy przeszkody. Nie zlicze ile razy uratowałem sobie życie na rowerze. przewidując za wczasu co jakiś baran w samochodzi za chwile zrobi i reagując odpowiednio wcześniej. Tak, jest mnóstwo durni na rowerach i jest mnóstwo durni za kierownicą. Jak nie zaczniecie traktować się z szacunkiem niezależnie czym kto po tej drodze się porusza to nic się nie zmieni. Ja po wielu przygodach coraaz częściej jeżdzę metr od krawędzi bo inaczej jestem wyprzedzany na 10cm. Trochę więcej empati i zrozumienia a mniej zaciskania pięści i tłumaczenia zachowania idiotów.
@de_ski1981 oj tam. Wujek żony zginął potrącony przez wyprzedzając go samochód. Kierowca zrobił smutną minkę i go sąd wypuścił bo przecież widać, że nie chciał. Może olał 5 przepisów ale przecież skąd miał wiedzieć że padający rowerzysta rozwali se głowę o krawężnik? W takim państwie żyjemy
Jestem użytkownikiem rowerów jak i samochodów, po obejrzeniu początku tego materiału mam już wbijany do głowy fakt że się nienawidzę. Czy były jakieś badania prowadzone na ten temat? Czy to wniosek wysunięty po zachowaniach z wyżej wymienionych wycinków sytuacji drogowych? Jak jadę samochodem też mnie irytuje że gość przede mną tamuje ruch jak może skorzystać z biegnącej równolegle drogi rowerowej dbając o swoje jak i innych bezpieczenstwo, sam bym z takiej ścieżki skorzystał. To tylko jeden z wielu przykładów te można mnożyć. Idea powinna skupiać się na łączeniu środowisk a nie dzieleniu tak aby dwa jakże te bliskie światy ze sobą połączyć budując wzajemny szacunek i zrozumienie. Edukacja przez łączenie nie dzielenie drodzy redaktorzy, przestańcie w końcu tworzyć treści w sposób który może tak znacząco poróżnić odbiorców. Trzeba nam mnóstwa empatii nie tylko na drodze.
Proszę autorów kanału o wymoderowanie komentarzy bo to jak w nich jawnie pochwala się czy wręcz nawołuje to strwarzania zagrożenia wobec innych uczestników to jest skandal.
Rowerzyści mieli by lepsze życie, gdyby: 1. Korzystali z DDR tam, gdzie są. 2. Nie ignorowali czerwonych świateł. 3. Nie omijali pojazdów, które zatrzymały się w celu ustąpienia pierwszeństwa. 4. Nie jeździli środkiem lub parami obok siebie. 5. Sygnalizowali manewry. To, że w materiale nie widać tych złych zachowań, to jest wyjątek niestety. A osobnym problemem jest to, że P-4 jest u nas zdecydowanie nadużywana! Będąc świętym to czasem by trzeba po 5 minut jechać za rowerzystą, bo linia potrafi się ciągnąć kilometrami. U nas ta linia to jakiś synonim zakazu wyprzedzania. Ona powinna być tylko w miejscach, gdzie pojazd z przeciwka może okazać się zaskoczeniem (okolice skrzyżowań, ale już niekoniecznie wjazdów na posesje), gdzie trudno jest ocenić widoczność (zakręty, wzniesienia).
@@GatorDevastator Taki ma związek, że rowerzyści, przez nieprzestrzeganie przepisów, robią sobie wrogów wśród kierowców i potem taki debil kierowca używa tego jako usprawiedliwienia, żeby odwalać to, co widać na filmie.
Przejechałem 100 tys km na rowerze od 2005 roku. Wielokrotnie byłem wyprzedany na grubość gazety. Wielokrotnie rezygnowałem ze skrętu w lewo. Od 17 lat ubieram się w kamizelkę odblaskową. Uzywam tez lustereka wstecznego. Korzystam z drog rowereowych na ile jest to możliwe. Przemierzałem codziennie trasę Gliwice - Katowice w latach 2012-2015. Przeżyłem. Potem pracowałem w Niemczech, gdzie rower byl moim podstawowym środkiem transportu. Dziś jeżdżę w pp Europie i UK plandekowym dostawczakiem i rower mam na pace. W wolnym czasie jeżdżę krajoznawczo. Jezdzilem już po Paryzu, Londynie, Wiedniu, Zagrzebiu, Berlinie, Tallinie, Monachium, Oxfordzie...
@Reptylianin po pierwsze ubiór odblaskowy, po drugie zasada ograniczonego zaufania, każdy wjazd na drogę, niezależnie od sytuacji, traktuje jak wjazd na drogę z pierwszeństwem, czyli upewniam się o bezpiecznym wjeździe. Tylko tyle i aż tyle. Do tego zakładam kask.
Gratulacje. Ja sobie odpuściłem jazdę rowerem po drogach dla samochodów już dawno temu z powodu zbyt wysokiego ryzyka. Chociaż na drogach dla rowerów wcale nie jest dużo bezpieczniej.
@@Motolotnik dziś na autostradzie w Paryżu ok 10 m przed moim busem piruet zrobił motocyklista. Zahaczył o lusterko auta i je urwał... Facet wstał, ktoś podszedł , inny zabrał to, co odpadło z motocykla. Ja zatrzymałem się, włączyłem awaryjne i wstrzymałem ruch ma pasie... Samochody toczyły się wolno w zatorze, a motocyklista przejeżdżał między pasami... Jazda każdym środkiem transportu może być niebezpieczna. Ale mnie to nie zraża do jeżdżenia rowerem, autem lub dostawczakiem... Moje bezpieczeństwo zależy głównie od tego, co ja robię na drodze. Ważne być widocznym i czytelnym dla innych.
@@Motolotnik Przypuszczam, że samochodem się nie boisz jeździć i to pewnie będzie dla ciebie szok, gdy napiszę, że tylko w Polsce na drogach dochodzi CODZIENNIE średnio do około 50 wypadków z udziałem kierowców.
Już pal licho to, że to są płyty chodnikowe, czy kostka, ale fakt, że co 100 metrów masz drogę podporządkowaną , przecinającą taki DDR, przed którą musisz niemal wyzerować prędkość bo przecież nie powierzysz swojego życia kierowcy, który tam się może pojawić (a ten zawsze hamuje tuż przed włączeniem się do ruchu a nie samym przejazdem rowerowym). Jest kilka takich miejsc w Krakowie i dlatego uważam, że przepis, wyjątkowo durny, nakazujący używać DDR jeśli taka jest jest do wyrzucenia.
Ja mało jeżdżę rowerem i raczej po DDR, dlatego unikam takich problemów. Czasami jednak jakiś psychol próbuje mnie docisnąć do krawędzi drogi. Wykurzają mnie też osoby na rowerach które mają DDR, ale jedzie ulicą bo on ma ciasne gatki i musi jechać szybko.
Skoro pełnoprawni uczestnicy to czemu nie mają obowiązkowej rejestracji i oc? Tylko jak zrobią komuś szkodę na samochodzie to uciekają bo są anonimowi. Podatku drogowego też nie placa
Gdybym ja jechał samochodem albo motocyklem z taką prędkością jak rowerzysta to tamowałbym ruch i zasłużył na mantat. A rowerzeysta? Nie. Więc już samo to czyni go bardziej upośledzonym niż pełnoprawnym uczestnikiem ruchu skoro jemu wolno spowalniać ruch, a innym nie. Nie wierzę w kompatybilność rowerów z drogrami dla pojazdów zmotoryzowanych..
Rowerzysta sygnalizuje zamiar skretu w lewo w momencie gdy laweta już go wyprzedzała.Rowerzysta powinien najpierw upewnić się ze nie jest wyprzedzany nastepnie sygnalizować zamiar skretu w lewo
Laweciarze podejmuje manewr wyprzedzania, gdzie nie ma szans, że wyrobi się przed skrzyżowaniem, gdzie wyjeżdża z drogi podporządkowanej i mogła być konieczność się zatrzymać. Sam pomysł wyprzedzania w tym miejscu był idiotyczny. Smutne jest to, że sytuację jak na filmach są jednoznaczne j bardzo bardzo częste, spotykam się z podobnymi codziennie w drodze do pracy. Pomimo to ciągle są jakieś "ale" i kierowcy zawsze mają wytłumaczenie swojej głupoty. Rowerzyści niektórzy też są dobrzy i o tym też były już odcinki.
Kolego, ale to nie było sygnalizowanie skrętu w drogę podporządkowaną tylko skrzyżowanie. Laweta zaczęła manewr wyprzedzania, kiedy tak naprawdę nie miała szansy go zakończyć przed skrzyżowaniem, nawet gdyby chłopak na rowerze planował jechać w prawo to laweta zajeżdża mu w tym momencie drogę. To gdzie rowerzysta chciał jechać jest w tym momencie mniej istotne.
Większość rowerzystów to zakały drogowe, bez znajomości przepisów, jadący raz chodnikiem raz ulicą po przejściach itd. Bez świateł, obok siebie, pod prąd. On jedzie reszta to intruzi.
Na szczęście kierowcy aut są przykładem dobrych kierowców. Nikt nie wjeżdża pod pociągi i nie jedzie nie czerwonym świetle. Dodatkowo wszyscy kierowcy zawsze są trzeźwi i zawsze mają ważne uprawnienia. 😅
Gdyby kierowcom zrobić drogi w takim standardzie w jakim się je robi rowerzystom to też by był Meksyk xD Proponuję zacząć rewolucję od budowy kierowcom dróg z dupy kończących się nagle bez kontynuacji, konieczności przepychania samochodu na przejazdach kolejowych, a także nakazowi użycia najbardziej debilnych materiałów do budowy dróg 😂 I najważniejsze - nie odśnieżać, zaśnieżać!
Dlatego ile się da jeżdżę po chodniku . Przejeżdżam też przez przejścia dla pieszych . Wszystko w/w robię rozważnie i zawsze dziękuje kierującym za ustąpienie jak przejeżdżam przez przejście dla pieszych i rowerów też . Tak się buduje społeczeństwo obywatelskie i życzliwość międzyludzką .
Ja tak samo. Nikt mnie nie zmusi, nie zastraszy. Wiesz tu problem jest nie tylko prawny, ale również mentalnościowy, tożsamościowy, kulturowy. Tu się skłóca, napuszcza i nastawia wrogo jednych na drugich. Nie uczestniczę w tym procederze i na nie daję się prowokować, szczuć ani podpuszczać. Staram się postępować logicznie, racjonalnie, dbać i troszczyć się o swoje, własne bezpieczeństwo/interes i nie szkodzić, nie utrudniać, nie komplikować życia, funkcjonowania innym. Po prostu trzeba znaleźć złoty środek i potrafić, umieć umiejętnie go wykorzystywać. Zawsze analizuję, rozważam za i przeciw, bilansuje korzyści/zyski i straty, bo nie zawsze powinno się i jest korzystne, opłacalne, a nawet bezpieczne utożsamiać się ze społeczeństwem. Wszystko zależy czego dotyczy dane problem, zjawisko, zagadnienie. Jeżeli społeczeństwo uzna, zadecyduje, że warto za przepisy oddać, ofiarować, poświęcać, powierzać zdrowie i życie, to ja na pewno nie skoczę ze skały czy w ogień, ani nie pozwolę się wyfrajerować. Tak jak mówię wszystko zależy czego dotyczy sprawa. Z głupimi, fanatycznymi, zaślepionymi, bezkrytycznymi, bezwolnymi się nie zadaję, nie przystaję, nie utożsamiam, bo nie jest mi z nimi po drodze. To by mi ubliżyło, obraziło. Dlatego zawsze jestem czujny, ostrożny, nieufny, krytyczny, zdystansowany, podejrzliwy. Wiem, że moja postawa, podejście, stosunek jest odpowiedni, właściwy, prawidłowy. Nie lubię narcyzów, zadufanych, z mniemaniem arogantów, ignorantów, tupeciarzy, pyszałków, megalomanów, mitomanów, chamów. Cenię sobie symbiozę, współpracę, intuicyjność, domyślanie. Niestety takie jednostki są już chyba na wymarciu. System zniechęca ludzi do siebie i odwraca od siebie, dzieli, konfliktuje, stawia granice/kliny po to by żyli we wiecznej wrogości, pogardzie, pretensjonalizmie i rywalizacji.
@@tobiaszpasterski481 tak, jeżeli nie mają do tego prawa, to oczywiście. Jeżeli nie ma żadnego przepisu, który im na to zezwala, to czemu niby oni mają być w lepszej sytuacji?
@@WojtekKa-rd3zz ja już nawet zbytnio nie patrzę i się nie interesuje, nie angażuje się tym na co przepis zezwala i co dopuszcza, bo uznałem, że to bez sensu, nie ma sensu. Szukanie logiki, racjonalizmu, mądrości w tym zbitku manipulacji, kombinacji to robota dla naiwnych, wiernych, ufnych, którzy się łudzą. Ja jestem sceptykiem, logikiem, krytykiem i racjonalistą. Nie martwię się, nie przejmuję proceduralizmem/legalizmem by być na 101% zgodnym, za wszelką cenę, nie zważając na to czy to mi szkodzi, komplikuje życie, nie pomaga, służy, jest korzystne, opłacalne. I mnie nie ma nic za wszelką cenę, bezwzględnego, absolutnego. Zawsze dobro własne przedkładam, stawiam wyżej. Dlatego nie godzę się być jednym z baranków-niewolników/męczenników. Nie ma dla mnie absolutu, sacrum/absolutum, które należałoby bezwzględnie, bezgranicznie, bezwarunkowo stosować/przestrzegać. Są takie sytuacje, okoliczności, ze wręcz się powinno złamać prawo. Nie będę prosił, błagał o to, czekał na zgodę, tylko zrobię to z automatu/odruchowo, bo mam tego świadomość, zdaję sobie sprawę, że przepisy to nie wszystko, to nie zdrowie/życie, którym warto je poświęcać/ofiarować/powierzać i absolutnie uwarunkowywać. Nie należę do stada bezmyślnych, bezwolnych, bezwładnych, ubezwłasnowolnionych, popranych, zahipnotyzowanych, zaślepionych, bezkrytycznych, bezrefleksyjnych, oczarowanych, zauroczonych, zaklętych, zachwyconych, podekscytowanych, zafascynowanych, posłusznych, poddanych baranków.
@@kikiv1993 możliwie blisko krawędzi jezdni... Albo ma problem z utrzymaniem toru jazdy, albo chciał pokarać drugiego kierowcę za to co zrobił pierwszy. Typowe zachowanie pewnej grupy rowerzystów. O kopaniu po samochodach i dawaniu w długą jakąś alejką, gdzie samochodem nikt wjeżdżał nie będzie, nie wspomnę. Albo jazda w grupie, jeden obok drugiego, na wąskiej drodze, bo oni robią trening. Przykładów można mnożyć.
@@abozab I jednocześnie nie zabrania. Zawsze jadąc rowerem robię sobie ten metr zapasu na wypadek gdybym musiał z jakiegoś powodu odbić w tym kierunku
Pedalarze (tak ich nazywam, żeby nie obrażać normalnych rowerzystów) popełniają wykroczenia 100 razy częściej, niż kierowcy samochodów względem rowerzystów. Jazda jezdnią gdy obok jest ścieżka, jazda po chodniku, przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych, jazda na czerwonym, jazda pod prąd... Sam jeździłem często rowerem i nigdy nie na czerwonym nie przejechałem, gdy musiałem jechać jezdnią to na światłach stawałem za ostatnim pojazdem i czekałem (dobry moment na uzupełnienie płynów), by ten sam kierowca nie musiał mnie wyprzedzać 10 razy. Wiem co wkurza kierowców i staram się tego nie robić na rowerze
No to powiem ci że jazda drogą gdy obok jest droga rowerowa i jazda chodnikiem może być w pełni legalna w określonych okolicznościach o których wielu kierowców nie ma pojęcia. Na przykład u mnie jest taka droga rowerowa na którą nie można wjechać na odcinku 300 metrów, bo jest zaporowo wysoki krawężnik, pas zieleni i krzewów i brakuje legalnego wjazdu na tą drogę. A dodatkowo za chwilę jest pas do skrętu w prawo, a droga dla rowerów prowadzi tylko prosto.
@@mariusz07 Ja nie mówię o skrajnych przypadkach ze złą infrastrukturą. Mówię na przykład o przypadkach, których w mojej okolicy jest pełno - idealna nowa ścieżka, dobre dojazdy i zjazdy ale nie, pedalarz ciśnie jezdnią na odcinku z podwyższonym ograniczeniem prędkości "bo on ma kolarzówkę i ścieżką nie będzie jechał"
To chyba mało jeździłeś :D poza tym: jest różnica między przejechaniem na czerwonym jak jest puste skrzyżowanie a takim wyprzedzaniem jak widać na filmie. Nie mówiąc o tym, że na mojej rowerowej trasie do pracy mam takie skrzyżowania, że bezpieczniej jest mi przejechać na czerwonym niż czekać na zielone i męczyć się z kierowcami. Smutne ale prawdziwe.
@@docent5237oj widać że bardzo potrzebny odcinek. Szkoda że nie z Policją. Temat złych zachowań wobec rowerzystów trzeba wałkować i tępić jak wyprzedzanie na przejściu
To na inny odcinek. Rowerzyści i tak juz byli zszokowani (oczywiście nie wszyscy) odcinkiem programy jadącym po ich patologiucznych zachowaniach na DDR względem innych rowerzystów i innych uczestników ruchu. Pewnie niejeden ze zdziwieniem dowiedział się, że zajkaz wyprzedzania na czołowkę, czy jazda w prędkością nie uwzględniajaca warunków na drodze dotytczy też DDR. O jeździe po przejsciu też już było. Zatem odcinek o jeżdżeniu po jezdni, kiedy obok jest DDR/CPR też sie pojawi.
Te przypadki pokazane na filmie....zgoda...bardzo niebezpieczne sytuacje... Mój apel do rowerzystów - pozwólcie się zauważyć zanim będziecie łamać kolejne przepisy prawa ruchu drogowego. Pozwólcie się zauważyć nim będziecie chcieli popełnić próbę samobójstwa na przejazdach przy zebrach... Szanujcie swoje jedyne życie. To że dostaliście razem z pieszymi priorytet, nie zwalnia nikogo z myślenia i patrzenia w dół.
To działa w 2 strony. Może teraz pokażcie błędy rowerzystów? Jazda obok ścieżki rowerowej na jezdni.Wjeżdzanie na przejazd rowerowy w sytuacji gdzie to przejazd przecina droge a nie przy skręcie na skrzyżowaniu, jazda bez rąk itp. Mam wymieniac dalej? Nie tylko kuerowca zły a pieszy/ rowerzysta dobry. Pokażcie może drugą strone medalu a nie polerujecie tylko 1 strone.Nie wiecie ile sytuacji niebezpiecznych robią piesi/rowerzyści/kierowcy hulajnug w Białymstoku. Może czas zacząć od tej drugiej strony pokazywać kanał a nie wytykać błędy tylko kierowcom.
@Maciej727 Nie jest to prawdą. W wielu odcinkach pokazywano złe zwyczaje rowerzystów, a pan Dworak w wielu odcinkach dość jednostronnie się wypowiadał o rowerzystach, także odcinków z perspektywy rowerzysty to na palcach jednej ręki tu można zliczyć.
Jeżeli rowerzysta zamierza skręcić w lewo na zbliżającym się skrzyżowaniu to najpierw sygnalizuje zamiary, potem zjeżdża do lewej krawędzi swojego pasa ruchu i potem skręca. Gdyby wszystko zrobił poprawnie i na czas to nie byłoby problemu. (Chociaż kierowca wiedząc, że znaczna część rowerzystów jest upośledzona umysłowo oczywiście mógł darować sobie takie wyprzedzanie.)
Rowerzysta sygnalizował skręt w lewo (podniesiona ręka) i normalnemu kierowcy tyle wystarczy, aby nie wyprzedzać. Nikt nie wyprzedza samochodu z lewej strony, który sygnalizuje zamiar skrętu w lewo. Tutaj po prostu kierujący lawetą zastosował prawo siły, jest większy to zepchnie rowerzystę.
A jak rowerzyści traktują kierowców? Rowerzyści mają w głęboki poważaniu zasady ruchu drogowego co więcej nie znają przepisów i się do nich nie stosują, to na jakie zachowanie liczą?
Uważam na każdego uczestnika ruchu, ale rzeczywiście rowerzyści sami zapracowali sobie na takie traktowanie przez kierowców. To jak będą postrzegani na drodze przez innych zależy wyłącznie od nich!
Kierując się takim tokiem myślenia a raczej jego braku to po spotkaniu tylu bałwanach w samochodach na drogach powinienem ich spychać i wymuszać pierwszeństwo bo przecież KIEROWCY SOBIE NA TO ZAPRACOWALI. Co za mentalność...
Nie popieram zachowań kierowców, ale rowerzyści sami zapracowali sobie na złą opinię. Mając do dyspozycji drogę rowerową poruszają się po jezdni. I za to policja powinna się zabrać.
Droga rowerowa to czasem ostre krawężniki, kostka brukowa, slalom ze słupkami, pieszymi, wjazdy, zjazdy i inne cuda. Dla dobrego roweru szosowego takie wynalazki to morderstwo i przypomina to jazdę gokartem po kamieniach. A jeszcze by należało tu wspomnieć o kręgosłupie rowerzysty, który miałby po takich wybojach non-stop skakać. Oczywiście nie usprawiedliwiam tu wszystkich przypadków jazdy, ale znów - kierowcy samochodów nie mają monopolu na jezdnię!
ten rowerzysta w żółtej koszulce momentami jedzie środkiem jezdni to niech nie płacze potem że auta go tak blisko wyprzedzają , bliżej krawężnika i będzie dobrze
Przy takich furmanach nie dziwi mnie jego zachowanie. Dba o własne bezpieczeństwo nie tworząc pozorów szansy na manewr wyprzedzania. Gdyby prowadził kombajn, to wyprzedziłbyś poboczem czy rowem? A rower też jest pełnoprawnym użytkownikiem drogi.
Nie będzie dobrze. Jazda rowerem blisko krawdzi jezdni prowokuje kierowców do wyprzedzania w miejscach, których nie da się twgo zrobić bez wjeżdżania na sasiedni pas. I taka jazda konczy się właśnie tym co na filmach. Gdyby rowerzysta widząc samochody z przeciwka wyjechał na srodek swojego pasa idiota z tylu nie zaczął by go wyprzedzać na milimetry. Ja mam na rowerze zamontowane lusterko, jadę oezy krawędzi jezdni, ale widząc samochód nadjeżdżający, tyłu i brak możliwości wyprzedzania mnie bezpiecznie, bo z naprzeciwka cos jedzie wyjezdzam na srodek pasa uniemożliwiając manewr, jak suto mnie minie zjezdzam do krawedzi i przepuszczam auto z tyłu. Najbezpieczniejszy sposób, pozostawienie możliwości wyprzedzania na centymetry czesto spowoduje chęć sprawdzenia czy się uda, a czasem sie niestety nie udaje. To samo z rowerzystami jadącymi parą. Jak jadę autem to mi to w żaden sposób nie przeszkadza, skoro nie mogę wyprzedzić jednego rowerzysty nie zjeżdżając na sąsiedni pas (a nie mogę, bo zachowanie metra odstępu + szerokość rowerzysty = wiecej niz szerokość pasa ruchu) to również nie mogę wyprzedzić pary. Nic nie jedzie z przeciwka? Wyprzedzam przekraczając oś jezdni, proste.
Panie Marku a co z tym problemem że te rowery jadą koło siebie? Gdyby jechały od siebie 10 metrów to każdy mógłby ich wyprzedzić szybciej na tych jednopasmowych dróżkach a jak jadą kolumną to nie ma szans na normalne wyprzedzenie z 1 metrem więc kierowcy samochodów robią to w sposób niebezpieczny dla ich życia. Oczywiście jest to złe. Pozdrawiam. Cieszę się że znów filmy robicie!
Pojedynczego rowerzysty też nie da się wyprzedzić z zachowaniem odpowiedniej odleglosci nie przekraczając osi jezdni. Na większości dróg, takich do 6m szerokości (3 metry na jeden pas)
A mnie najbardziej denerwuje rowerzysta, który zostal przez wszystkich z trudem wyprzedzony, a potem na czerwonym ustawia się na początku przed autami, bo chce pierwszy ruszyc. Potem znowu wszyscy go muszą wyprzedzać 😖
Nie muszą. Naprawdę, nie ma obowiązku wyprzedzania rowerzysty. Cieszę się, że mogłem pomóc i teraz będziesz już wiedział, że wcale nie musisz wyprzedzać rowerzystów. Nie ma za co 😎
@@mikokamil5777 a co za różnica? I tak mnie dogoni i ominie na następnych światłach. Przecież to szkoda prądu, chyba, że ktoś jest chory na głowę i wyprzedzić musi bo się udusi.
Najgorsze co może być, to kierowca autobusu miejskiego, który wyprzedza rowerzystę fragmentem pojazdu, a następnie zjeżdża do prawej krawędzi spychając rowerzystę na krawężnik zmuszając do zatrzymania w celu ratowania swojego zdrowia i życia
Polecam dla rowerzystów jazdę środkiem pasa w sytuacji gdy z naprzeciwka jadą samochody i nie ma miejsca by z prawidłowym odstępem zostać wyprzedzonym przez samochód
Dla mnie tam rowerzyści na ulicach nie przeszkadzają, ale przeszkadzają na chodnikach, gdy idę z dziećmi, a ci lecą na łeb na szyję lawirując między nami czy potrącając i uciekając.
Wina miejskiej infrastruktury, a raczej jej braku - co raz więcej rowerów z roku na rok, a inwestycje rowerowe nie nadążają za potrzebami.
Stare kaudi w cenie roweru z decathlonu. Człowiek sukcesu.
Laweciarz i ten z citroena, mają w głowach tylko jedno... niewiele.
A tak serio, z "miłością" pomiędzy kierowcami samochodów i rowerzystami sprawa wygląda tak, że normalni rowerzyści są nienawidzeni za to, co odwalają rowerzyści patologiczni i mający przepisy w poważaniu, i podobnie wygląda sprawa z kierowcami samochodów.
czasem mam wrażenie, że to co robią pato to tylko wymówka. Widać to nawet po wpisach tu. "Problem" rowerzysty jest taki że "przeszkadza". I tyle.
@@ojtamno Na naszych drogach ogólnie mówiąc, każdy jest wrogiem każdego, a bezpieczny odstęp, to przejaw frajerstwa, bo "prawdziwi kierowcy" potrafią to marnotrawienie przestrzeni wykorzystać i traktują to jako ustąpienie im miejsca. :)
@@Ciongle_Mao No nie powiem, kilka razy "zawodowcy" w getrach podnieśli mi ciśnienie, bo obok DDR jak marzenie dwukierunkowa i można śmigać, no ale asfalt gładki, oni jadą 40km/h więc każdy na DDR to dla nich przeszkoda - bo oni przecież trenują... a przepisy... "ebać" przepisy, to samochody maja uważać na nich - tak sobie wmawiają.
@@Ciongle_Mao Nie ma! zgadza sie. Dodam tylko, że niestety przykład idzie z góry. 99% "obciślaków" olewa przepisy jadąc na rowerze bo tak samo poruszają sie samochodami. A jeżdżą jak jeżdżą , bo w tym kraju, generalnie rzecz biorą, olewa się przepisy w imię wygody. Kolarze to kolejny aspekt tego samego problemu
a mówimy ciągle o niezbędnym minimum jakim jest ten metr. realnie te półtora jest lepszym, ale w polsce mało kto tego przestrzega. druga sytuacja, tu mam nawyk z duuużym wyprzedzeniem zjechać do środka jezdni aby pokazać i wymusić bycie widocznym, by nikt nie próbował tak wyprzedzać gdy ja muszę i już próbuję skręcić. tak, na to zezwala prawo rowerzyście, zrobiono taki zapis w celach bezpieczeństwa. polecam każdemu rowerzyście mieć przynajmniej lusterko po lewej stronie aby kontrolować co się dzieje. to ratuje tyłek. laweta przy dojeździe powinna zwolnić przed skrzyżowaniem i zatrzymać się, upewniając że może skręcić. więc nawet nie powinno być sytuacji że próbuje wyprzedzić rowerzyste. biała cytryna to już kwalifikuje się na próbę zabójstwa przy użyciu niebezpiecznego narzędzia. skończyła się mi cierpliwość i tolerancja na takie zachowania. kilka takich wyroków i może niektórym rozum z dupy do głowy by wrócił.
Tych wszystkich znawców się tu spodziewałem. Czyli jeżeli inni rowerzyści łamią przepisy, to w przypadku, gdy ja tego nie robię, kierowcy mogą to robić wobec mnie i na przykład mnie zabić. Ot polska logika.
Polacy się kochają. Nienawidzić.
Nie, ale tu chodzi o hipokryzję rowerzystów. Płaczą, że mają źle, a sami zachowują się dokładnie tak samo.
@@olek4479 Miej pretensje do ustawodawcy , tam gdzie widać niemoc państwa z gówna I patyków, tam z ludzi wychodzą bestie. Znakomita większość rowerzystów zachowuje się na drodze jak ostatnie kurwy , nie ponosząc żadnych konsekwencji, więc się później nie dziw że są tak traktowani...
@WojtekKa-rd3zz,mylisz się, to jest materiał o wykroczeniach kierujących pojazdami samochodowymi w stosunku do rowerzystów. Jak masz potrzebę ochłonąć oglądaniem wykroczeń rowerzystów, to poszukaj innego materiału, na pewno lepiej się poczujesz.
@WojtekKa-rd3zz dokładnie tak samo? Ciekawe pieprzenie typa, który ma wywalone na ludzi poruszających się na rowerach. Jakoś nie kojarzę żadnej takiej sytuacji, aby rowerzysta zabił kierowcę auta 😮🎉😅
W Polsce panuje bezprawie na drogach, wie to cala Europa. Chore predkosci na autostradach, jezdzenie na zderzaku i egoizm, co widac na tych chwilach, ciekawe czy taki kierowca jeden z drugim, tez tak by wyprzedzali, gdyby na rowerze przed nimi jechal ich ojciec, albo syn? Oczywisc, ze nie, ale obcy czlowiek niech se zostanie kaleka.
Citroen i dostawcami powinni stracić prawo jazdy
Nie, to nic nie da. Jakby za próbę zabójstwa takie chujki trafiali na 6 miesięcy do pierdla ewentualnie na wymianę za odpowiednią ilość pracy pracy społecznej to by był jakotaki skutek.
Policji łatwiej udowodnić najechanie na linie ciągłą niż brak odstępu od rowerzysty.
Rowerzyści nie trzymają się prawej krawędzi, ponieważ jest to obszar jezdni najbardziej zabrudzony i uszkodzony.
Te 2 czynniki sprawiają, że jazda rowerem po drogach z dużym natężeniem ruchu jest bardzo niebezpieczna.
Jazda rowerem po drogach z bardzo dużym nateżeniem ruchu powinna być zakazana, jako rowerzysta unikam takich dróg jak ognia. Jako kierowca czekam nawet minutę na moment, gdy będę mógł bezpiecznie wyprzedzić rowerzystę.
Oj tam problemy prawne. Wystarczy wysłać kilka takich filmów na "stop agresji drogowej" żeby zobaczyć, jak policja elegancjo ignoruje takie sytuacje z powodu "braku dowodów popełnienia wykroczenia". A w sytuacjach takich jak z białych citroenem, policja prędzej skarze za przekroczenie linii niż za zagrożenie rowerzyście. Więc wybór kierowców jest "oczywisty"
Dokładnie. Wysłałem kiedyś film jak gość mnie wyprzedził na 10-20 centymetrów przy prędkości ~90km/h i dostałem pismo, ze został pouczony. Na bank będzie teraz jeździł inaczej. Ja się czuję bezpiecznie jak nie wiem co xD
@@michlax93 no, dokładnie. U mnie tylko jedno zgłoszenie na 4 zakończyło się mandatem. I obczaj sytuacje: gość wyprzedza mnie "na żyletkę", przekraczając podwójną ciągłą, na zakazie wyprzedzania, na podjeździe na wiadukt (brak widoczności), i z prędkością około 80km/h przy ograniczeniu do 50.
Jedyne czego dopatrzyła się tam policja to ta podwójna ciągła. Pozostałe wykroczenia - olane. Zagrożenie bezpieczeństwa rowerzysty - nie stwierdzono.
I założę się, że tak właśnie rodzą sie białe citroeny. Najważniejsze to nie przekroczyć linii, a reszta jest nieważna.
Chciałbym tu usłyszeć , że prawko już mają zabrane , a nie skomlenie i proszenie się.
Rowerzyści oczywiscie nie sa święci, ale program jest o kierowcach którzy nie stosują sie do przepisów RD i ich zachowanie jest zagrożeniem dla zdrowia/życia rowerzystow. Co mają na celu komentarze punktujące osoby korzystajace z roweru? Mają byc usprawiedliwieniem tych bandyckich zachowań kierowców z IQ rozwielitki?
Raczej nie, ale jeżeli rowerzyści chcą zmian na lepsze, żeby ich na drogach traktowano lepiej niż aktualnie, to powinni zacząć od siebie tak jak i piesi. Zaledwie kilka dni temu, kobieta jechała rowerem po chodniku (z drugiej strony jezdni droga rowerowa) i nie patrząc na jezdnie prosto mi wjeżdża pod auto przejeżdżając po przejściu dla pieszych... Gdybym nie starał się przewidywać głupich zachowań to by w gipsie leżała.
@@swiergu911 no nie. Gdyby to była prawda to powinniśmy widzieć na codzień niczym nie prowokowanie akty agresji wobec np kierowców BMW. Coś jak "rano widziałem jak jakieś BMW przejechało na czerwony to wieczorem zepchnę inne BMW z drogi. "
A jakoś tego nie ma? Dlaczego? Bo BMW trzeba najpierw dogonić. BMW może oddać.
A rowerzysta? I tu dochodzimy do sedna. Agresja wobec rowerzystów występuje bo kierowcy są bezpieczni i czują, że mogą sobie pozwolić. Bo rower nie odda. Przemoc w czystej postaci, która potem trzeba sobie zracjonalizować. Np: takim gadaniem jak Twoje.
@@ojtamno no nie. A porównanie masz z Dvpy
@Ciongle_Mao, dzisiaj pada, brzydka pogoda się zapowiada, a do pracy trzeba jutro jechać.
A ja tam uważam, że kierowcy jeśli chcą lepszego traktowania, to muszą zacząć od siebie. Bo póki co, to ta grupa bryluje w kompilacjach chamstwa drogowego i pretensje ma do całego świata, tylko nie do siebie.
policji na drogach nie widać i nikt takich kierowców nie ściga.
Najgorzej wyprzedzić rowerzystę jadąc traktorem. Ze względu na małą różnicę prędkości manewr trwa bardzo długo, zwłaszcza gdy traktor ciągnie dwie załadowane przyczepy.
Co jest w głowie kierowcy? Sznurek trzymający uszy.
niestety carat nas zaraził szczególizmem prawnym zamiasat rozumieniem prawa po co ono jest .
stąd ludzie parkujący na przejściu dla pieszych bo gdzie indziej jest znak B-36 albo wyprzedzający na gaetę rowerzystów bo jest jakaś kreska na drodze
Tak - są kraje które wymagają półtorej metra, ale jednocześnie pozwalają wyprzedzić rowerzystę czy ciągnik rolniczy nawet na linii ciągłej oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa
Sam jestem i kierowcą samochodu i rowerzystą i podzielę się moim podejściem do tematu.
To oczywiście nie jest tak, że nie spotykam rowerzystów, którzy łamią przepisy lub jeżdżą jak święte krowy, najprawdopodobniej nie znając przepisów lub mając je głęboko w d., ale dla mnie to nie jest usprawiedliwienie żeby traktować takiego delikwenta jak śmiecia, jak mniej uprawnionego do korzystania z drogi lub jeździć w sposób zagrażający rowerzyście.
Jesteśmy wszyscy równoprawnymi uczestnikami dróg, więc apeluję do każdego rozsądnego człowieka: tam obok też jest człowiek, nawet jeśli on nie zna przepisów ( co jest dla mnie karygodne, by bez podstawowej wiedzy na temat ruchu drogowego wyjeżdżać na drogę publiczną), to nie uprawnia mnie to do gorszego traktowania kogokolwiek.
Dzisiaj wszyscy notorycznie łamią przepisy. Kierowcy z 30 letnim stażem potrafią odwalić takie cuda że głowa pęka. Już nie wspomnę o tym typie co chciał zatrzymać pociąg. Także to że ktoś w 1989 zrobił prawo jazdy dzisiaj prawie nic nie znaczy. Dziadek w Matizie z ważnymi uprawnieniami powoduje takie samo zagrożenie jak przeciętny rowerzysta.
a jakie konsekwencje poniosą ci kierowcy ? materiał wysłany na stop agresji drogowej ?
Aż żałuje, że ja nie mam kamerki na rowerze, ile bym miał materiału i to nawet jeżdżąc po ścieżce rowerowej, raz nawet kierowca autobusu prawie mnie rozjechał.
A ile razy ty przejechałeś 10 cm od idącego pieszego?
Ile razy widzę rowerzystów przejeżdżających mimo zakazu przez przejście dla pieszych?
Ile razy jeżdżą po chodniku?
@WojtekKa-rd3zz Czy to licytacja? Szerze mówiąc wiele razy, w drodze do pracy, mimo że ścieżka rowerowa jest oddzielona od chodnika to i tak piesi zamiast po chodniku, chodzą po ścieżce.
@@dino370pl4 chodzi o to, że jako rowerzysta wcale nie jesteś taki święty. Wymagasz od innych super przestrzegania przepisów, a sam tego nie robisz.
@@WojtekKa-rd3zz skąd ty to możesz wiedzieć co robi ten ? xd
@@pior-od7uz nie zaprzecza więc mówię prawdę.
Dobry odcinek.
Czytam komentarze i słyszę że szacunek do innych to podstawa🤔
I nie dzielmy się na kierowców rowerzystów pieszych ....
Ps.W momencie wypadku każdy będzie odpowiadał za swoje czyny i konsekwencję mogą być duże nawet ..krata..
A wystarczy czasami wyluzować poczekać i spokojnie jechać dalej
Ostatnio jest coraz więcej chamstwa i braku poszanowania innych na drodze, wydaje się, że mentalnością wracamy do prl motoryzacji. Policja zajmuje się tylko łatwymi przypadkami, bo inne przewinienia ciężko udowodnić bez kamery, ponadto jest coraz mniej kontroli. A do tego dochodzi zamieszanie w sądownictwie, gdzie sprawy ciągną się latami, a wpływowi przestępcy drogowi mogą mieć kilka zakazów prowadzenia samochodu i dalej jeździć po drogach. Kierowcy zawodowi mają w nosie przepisy, bo utrata pracy przez spóźnienie jest gorszą karą niż mandat. Jak w takich warunkach ma być normalnie?
Ja czekam na film z rowerzystami: nieoświetlonymi po ciemku, zapierniczającymi przez przejście dla pieszych, jadącymi środkiem, jadącymi pod prąd bez kontrapasa, niezatrzymującymi się na znaku STOP, wyprzedzającymi na przejściach dla pieszych, wjeżdżających z ulicy w poprzek na przejście dla pieszych przed samą maską, przejeżdżanie przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Co oni mają w głowach? BEZKARNOŚĆ.
To są pewnie Ci sami rowerzyści co Ci kierowcy na nagraniu :) Jestem za wyłapaniem jednych i drugich :)
Klasyka. Tu nawet nie chodzi o to, że ciężko wyprzedzić, bo nawet jak jest pusto to nie robią odstępu.
Pierwszy omawiany przypadek z dostawczakiem i z tym co rowerzysta został uderzony lusterkiem wymusza na rowerzystach aby w pełni wykorzystywali 75 cm od krawędzi drogi.Jak kierowcy mają problem z wyprzedzeniem rowerzysty to przynajmniej się nie będą mogli wcisnąć jak w omawianych przypadkach.
Nie powinno być takiego przepisu (tak jak w niektorych krajach), bo jak kierowca nie zachowa odstępu to nie ma gdzie uciec. Wyprzedzając go i tak musi najechać na inny pas
To może Piastowska w krk i pokazanie jak rowerzyści traktują pieszych? Wieczna jazda chodnikiem mimo DDR i roszczenie sobie pierwszeństwa.
Na piastowskiej nie ma DDR, jest pas dla rowerów w jezdni, w miejscu gdzie są studzienki wpuszczone 10 cm poniżej asfaltu, a pas jezdni jest tak wąski że autobusy i inne większe samochody, najeżdżają ciągle na linie, zostawiając rowerzyście wybór czy zginąć pod kołami, czy ryzykować złamane koło(i zginąć pod kołami)
Mnie najbardziej podoba się rozwiązanie problemu 7:56 i po krzyku :D co najwyżej jak będziesz miał pecha i Policję za sobą to wlepią Ci mandat ;) .
Za dużo osób ma prawo jazdy w Polsce, a prawo jazdy to nie obligatoryjny dokument a przywilej. Dwa, w Polsce szkoły nauki jazdy nie uczą jazdy ani kultury jazdy tylko jak zdać egzamin i tyle.
Ilość whataboutismu ze strony samochodziarzy w komentarzach nie zawiodła. XD
Ogólnie ja tam nie jestem gramma nazi, traktuje język jak młotek do wbijania gwoździ - coś napisałem, ktoś zrozumiał i tyle. Ale żeby kaleczyć równocześnie polski i angielski tą nowomową to aż mnie w serduszku coś ukuło xD Chyba że to zawał
Klasyczek 😂
Dlatego jako kolarz szosowy jeżdżę środkiem pasa, żeby w razie wyprzedzania przez takiego dzbana móc chociaż samemu odbić do krawędzi jezdni. Kierowcy tak nas rowerzystów nauczyli!
No i jak tu nie jechać chodnikiem...
Takimi dostawczakami najczęściej jeżdżą robole bo podstawówce, więc nie ma się co dziwić.
Jestem rowerzystą i taka uwaga kolego szanuj innych bo nie znasz ich personalnie więc nie wypowiadaj się mnie zdjoł Pan z BMW prezes dużej firmy i miał wyższe wykształcenie wiec nie to ma znaczenie tylko jakim jest się człowiekiem i jak stosujesz się do przepisów prawa!!!! Ps. moje wykształcenie techniki mechanik jak byś chciał coś powiedzieć 😂 szacunek każdemu się należy trochę empatii bo bez robola jak to określiłeś nic nie będzie uswiadom to sobie zanim zaczniesz się tutaj pocić nie pozdrawiam.
@@andrewpl9600mnie potrąciła lekarka jadąca SUVem na SOR... przynajmniej miałam darmową podwózkę do szpitala oraz prześwietlenia.
Mnie nic nie zdziwi na drodze. Ale niektórzy zero pomyślunku, tak jak jeden kierowca zatrabil na mojego 8 letniego syna na rowerze, dobrze, ze jakos specjalnie sie nie przestraszyl i nie przewrocil
Skandalem to jest takie planowanie pracy ludziom, żeby musieli się spieszyć jadąc z dostawą.
Ja się pytam dlaczego redakcja w postprodukcji zasłoniła tablice rejstracyjne tych bandytów?
@@Ciongle_Mao już w pierwszym zdaniu swojej wypowiedzi przedatawiłeś się jako człowiek niewiarygodny do jakiej kolwiek dyskusji. Ty nie znasz moich kolegów. Więc te twoje anegdoty opowiadaj żulom pod sklepem, może ci uwierzą. 🤣
rodo
@@Leszek_Grabowski1 a co dupa boli że jedni mają tablice a inni nie muszą?
@@pu13rt RODO nie obejmuje tablic rejestracyjnych!
Bo to nie są problemy dla policji którymi powinna się zajmować, karać i egzekwować mandatami, policja czycha na proste przypadki prędkości. Mundurowi gdyby egzekwowali by jak należy oraz nagrania z kamer były by wykorzystywane w tak skrajnie niebezpiecznych sytuacjach jak z lawetą to statystycznie ilość trochę się zmniejszy…
Czekam na pozwolenie wyprzedzania na podwójnej ciągłej pojazdów wolnobieżnych.
Czasami chcąc jechać zgodnie z przepisami, trzeba jechać 5‐10 minut za rowerzystą lub traktorem, których dałoby się bezpiecznie wyprzedzić.
Z dwojga złego zawsze wybieram najechać na ciągłą wyprzedzając rowerzystę. Nawet gdybym miał się z tego tłumaczyć policji to przynajmniej zdroworozsądkowo i z czystszym sumieniem (zakładając, że nikomu z naprzeciwka nie zajeżdżałem drogi i widoczność była wystarczająco dobra).
Jak dobrze pamiętam to taki przepis był, ale został wycofanych.
Biały citroen płeć piękna za kierownicą?
Kobiety nie umieją tak perfidnie na centymetry wyżywać się na bogu ducha winnych uczestnikach ruchu, za to często zapominają podczas manewru, co właściwie robiły, przez co kilka razy prawie zostałem kaleką. Przykład: Jadąc 50km/h z górki na rowerze szosowym jakaś baba wyprzedziła mnie i tuż po wyprzedzeniu gwałtownie zahamowała tylko dlatego, że zobaczyła koleżankę na chodniku po lewej stronie drogi. Uratowało mnie instynktowne wskoczenie na chodnik, bo na reakcję był ułamek sekundy, a wyhamowanie w miejscu na tych cienkich oponkach jest niemożliwe. Wielu rowerzystów nie posiada takich umiejętności i aż strach pomyśleć ile już tak spowodowały wypadków, bo sam podobnych sytuacji miałem już kilka i tylko kobiety takie akcje odwalają. U facetów jest to po prostu perfidia, spychanie z drogi itd.
Ja tam często przekraczam podwójną ciągłą jeżeli widzę, że nikomu nie przeszkodzę. Np. przy skręcie w lewo jak widzę, że trochę poczekam. Tych z naprzeciwka nie blokuję, tym za mną daję możliwość ominięcia mnie. Wszystko z głową trzeba robić.
200 zł i 5 pkt karnych.
A ja Ci szczerze bardzo za taką postawę dziękuję.
Dobry odcinek. Brakuje jednak poruszenia tematu wyprzedzania rowerzysty z prawej strony w przypadku buspasa.
I tak to się w ogóle nie zmieni, bo będzie po staremu.
Skąd u byłego doradcy błędne przekonanie, że rowerzysta ma mniejsze kwalifikacje i mniejsze doświadczenie w ruchu? Często rowerzyści robią więcej kilometrów rocznie rowerem, niż kierujący samochodem. A do tego jeszcze kierują innymi pojazdami.
Skąd u Ciebie takie błędne "bezbłędne" przekonanie ?
Gdzieś to usłyszał ?
@@arturpietrzyk5873W tym odcinku. Ale widać nie mam problemu ze słuchem i ,,łączeniem kropek,,.
Też mnie to ubodło. Pan Dworak, jak powszechnie wiadomo, nie jest miłośnikiem rowerów( więc tym bardziej cieszy jednak, że dopuszcza tutaj przekroczenie podwójnej ciągłej).
U tego człowieka panuje takie przekonanie, że z roweru się w pewnym wieku wyrasta i przesiada do samochodu.
Ja przejechałem rowerem pewnie już ~200 000 km. straciłem rachubę. Zawodowi kolarze szosowi robią rocznie po 20 000 - 30 000 km. Jedna kwestia to kilometrówki a druga to czas spędzony na drodze.
Metr odstępu to jest i tak mało poza obszarem zabudowanym. Powinien być obowiązek wyjazdu całym pojazdem na sąsiedni pas, tak jak przy wyprzedzaniu auta
Nie istnieje obowiązek wyjazdu całym pojazdem na sąsiedni pas, tylko zachowanie bezpiecznego odstępu.
_"obowiązek wyjazdu całym pojazdem na sąsiedni pas, tak jak przy wyprzedzaniu auta"_ piszesz bzdury - nie ma takiego obowiązku.
@@Justyna_Biber a przeczytałeś początek zdania?
A może jakiś komentarz do sytuacje kiedy jest ścieżka rowerowa a rowerzysta jedzie jezdnią, a po zwróceniu uwagi ma jeszcze pretensje
Jeśli to jest ewidentna ścieżką, to masz racje. Mnie natomiast parokrotnie spychano i obtrabiano w sytuacji, gdy obok był tylko chodnik, a przypominam, że minimum szerokości chodnika do jazdy po nim to ponad 2 metry. Do tego jeszcze inne warunki oczywiście dochodzą, ale nie zawsze kierowcy wiedzą, gdzie jest ścieżka. Pomijam, że w takich warunkach jak obecnie ścieżki są po prostu śliskie i dla bezpieczeństwa lepiej jechać jezdnią. Chociaż najlepiej wtedy wskoczyć do komunikacji miejskiej, ale nie każdy chce plus w niektórych miejscach kursy komunikacji są rzadkie, stąd rower dogodniejszy. Pozdrawiam
@ oczywiście nie mówię o chodniku tylko o ścieżce rowerowej
@@Bozus22 To jest temat na osobny odcinek
Próby pogodzenia rowerzystów z kierowcami są jak próby pogodzenia socjalu z niskimi podatkami.
Może program o traktowaniu pieszych przez rowerzystów? Ostatnio jeden baran mi nawymyślał, bo mu wskazałem drogę rowerową równoległą do drogi dla samochodów. Tak - stały odpowiednie znaki informujące o tym fakcie.
Nie wspomnę już przejazdach rowerzystów przez przejścia dla pieszych...
Najlepsze jest w tym wszystko to, że prawie każdy rowerzysta jest pieszym i kierowcą. Po zajęciu jednej grupy użytkowników natychmiast zapomina o innych uczestnikach ruchu pieszego/rowerowego/kołowego.
4:10 Przepis dopuszczający wyprzedzanie jednośladów na skrzyżowaniu jest jedną z najgorszych bzdur w Prawie o Ruchu Drogowym. Sprawia, że mniej odporni psychicznie rowerzyści boją się wystawić rękę i zjechać na środek jezdni przed skrętem w lewo na skrzyżowaniu. Dawno temu nauczyłem się cierpliwie czekać z wyprzedzaniem rowerzysty aż będziemy minimum parę metrów za skrzyżowaniem. Nie popycham go zderzakiem, lecz daje kilka metrów "przestrzeni decyzyjnej" przede mną. Zdarzyło się, że rowerzysta minął oś bocznej ulicy w lewo, po czym nagle się rozmyślił i fantazyjnym esem-floresem postanowił jednak pół-zawrócić i w nią wjechać. Także, panie Marku, proszę nawet nie sugerować legalnej możliwości wyprzedzania rowerzystów na skrzyżowaniach...
Infrastruktura w Polsce jest taka, że gdzie się da jest podwójna linia ciągła i zgodnie z prawem często nie da się poprawnie wyprzedzić rowerzysty zachowując prawidłowy odstęp. Są więc miejsca takie, w których gdyby jeżdżono zgodnie z przepisami prędkość wynosiłaby maksymalnie 20 km/h na całkiem długich odcinkach. Czy to nie jest nonsens? Pół biedy jak rowerzysta jest szybki i jedzie ze 40 km/h. OK. Ujdzie. No ale zwykle nie są tacy szybcy. Praktyka jest taka, że prawie każdy kierowca przekracza podwójną linię ciągłą, żeby wyprzedzić rowerzystę i zazwyczaj nic złego się z tego powodu nie dzieje (jeżli zachowa odstęp i nie odwali czegoś głupiego), a kolejny martwy, przepis (zakaz przekraczania linii ciągłej) tylko zachęca do ignorowania innych przepisów.
W mieście również takie sytuacje mają miejsce. W szczególności dantejskie sceny dzieją się na ulicach takich jak Nawojki. Jest tam w jednym kierunku pas dla ruchu ogólnego oraz buspas. Jadąc prawidłowo rowerem pasem dla ruchu ogólnego nie ma szans nie zostać obtrąbionym przez samochodziarzy. Jak rowerzysta śmie zajmować im miejsce? Czasami też ze strony kierowcy padnie uwaga, by jechać buspasem (mimo że jest to nieprawidłowe).
A może by tak zaplanować trasę i jechać spokojnie Reymonta?? To samo dotyczy Lubicz a można spokojnie Kopernika.
@@PiotrB-tb6zu rowerzysta jest równouprawnionym użytkownikiem ruchu tak samo jak traktor na który nikt nie trąbi.
@@PiotrB-tb6zu rowerzysta ma zaplanować trasę przez Reymonta. Kierowca może jechać i Nawojki i Reymonta. To jest w porządku? Przykład z Lubicz i Kopernika jest z kolei absurdalny, bo te ulice nawet nie są do siebie równoległe. Porównaj sobie, gdzie od strony I obwodnicy zaczyna się Lubicz, a gdzie Kopernika i ile metrów je dzieli. Poza tym w tym komie chodziło mi o sytuacje pas do ruchu ogólnego + buspas. Ale ogólnie: nikt, kto traktuje rower jako środek dojazdu do pracy, na uczelnię itd., a nie tylko rekreacji i szanuje swój czas nie napisałby takiego komentarza.
Na szczęście w budżecie Krakowa na 2025 są przygotowane środki na drogę rowerową wzdłuż Nawojki i cyrk odbywający się tam się skończy.
@@PiotrB-tb6zumnie na Kopernika na kontrpasie rowerowym potrącono :) prywatnie ogólnie planuję przejazdy rejonami, gdzie jest sciezka/kontrpas/mniejszy ruch, mimo to kierowcy mają w głębokim poszanowaniu rowerzystów nawet w miejscach, gdzie rowerzystów należy się spodziewać
@@PiotrB-tb6zu Planuj i jeździj zatem Reymonta .Hahaha, "Kopernika" - chyba nigdy nie jechałeś tamtędy na rowerze (a nawet autem) - kierowcy (w szczególności taksiarze) nie dadzą żyć.
Uchwyt na bidon? Raczej uchwyt na pałkę teleskopową dla krakowskich kierowców
Pan prowadzący głos rozsądku
Jeżeli nie mieści się samochód i rowerzysta na pasie to kierowca powinien zmienić pas ruchu. Notorycznie kierowcy jadą w takiej sytuacji po liniach.
Paradoks polega na tym, że kierowca często w takich sytuacjach jedzie i po linii podwójnej i nie zachowuje metra łamiąc tym samym dwa przepisy. Już lepiej jak tę linię przekroczy o metr. Przecież rowerzysta nie ogranicza widoczności i przepisy się powinny zmienić dla tego jednego przypadku.
Czyżby wychodziły braki w szkoleniu kandydatów na kierowców? Czy pokazani w odcinku właściciele prawa jazdy (nie mylić z kierowcami), po prostu nie uważali na kursie? Przecież rower od zawsze jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu. A idąc dalej, to oznacza, że ma nie tylko te same prawa, ale i obowiązki, co kierowca. A wielu z nich też swoje za uszami ma. Fakt, że to nie usprawiedliwia podejścia wielu kierowców do rowerzystów, ale nieco wyjaśnia tą wrogość. Wydaje mi się, że problemem jest to, że od rowerzystów nie wymaga się posiadania żadnego rodzaju uprawnień. To powoduje, że na rowerach jeździ wielu takich, którzy nie znają przepisów, a tym samym stwarzają czasami sytuacje dziwne, albo niebezpieczne. Że już nie wspomnę o poruszaniu się jezdnią, kiedy jest ścieżka rowerowa. Gdyby zaliczyli jakiś kurs, to może więcej ich by wiedziało, że jest ona ich obowiązkiem, a nie prawem. Może wtedy kierowcy by spojrzeli na nich bardziej łaskawym okiem i by ich nie zwalczali...
Pełnoprawnym uczestnikiem ruchu to on będzie wtedy, jak prowadzący będzie miał uprawnienia i OC...
@@piotrspychalski7683 Mylisz się. I to bardzo. Zgadzam się, że od rowerzysty też powinno się wymagać posiadania uprawnień. Zawsze to zwiększa szansę na poznanie przepisów, co nie jest równoznaczne z chęcią ich przestrzegania. No i mógłby te uprawnienia stracić za punkty. W tej chwili nie ma możliwości, żeby pozbawić rowerzystę możliwości poruszania się po drogach publicznych. A jeśli już jest na drodze publicznej i uczestniczy w ruchu, to znaczy, że obowiązują go dokładnie te same przepisy i znaki, co kierowcę. A to czyni go pełnoprawnym uczestnikiem ruchu...
@@piotrspychalski7683 Jeśli widziałeś więcej odcinków tego programu to dobrze wiesz, że uprawnienia nie oznaczają znajomości przepisów. W większości odcinków kierowcy są zdziwieni, że jakiś przepis złamali albo nawet nie wiedzą, że on obowiązuje. Więc może, żeby te uprawnienia faktycznie coś znaczyły to powinny być udzielane terminowo, na okres powiedzmy 5 lat?
I co robią rowerzyści? Przenoszą się na chodniki pieszych traktują dokładnie tak samo.
Skoro piesi chodzą po drogach dla rowerów... i tak dalej i tak dalej. Nie używajmy argumentów typu - bo oni w innych przypadkach robią źle. Powinno się rozpatrywać konkretne przypadki i za te zachowania ganić lub pochwalać. A nie "karać" npm rowerzystę jakimś chujowym zachowaniem bo inny rowerzysta coś źle zrobił xD
A nie było tak dawno temu. Wszyscy jeździli jezdnią tak jak był rower projektowany . Niestety po 1989 roku zaczęto masowo mordować rowerzystów, to wręcz oczywiste że zaczęli jeździć chodnikami A przyczynili się do tego kierowcy bo chodnikiem rowerzysta jechać nie chce, kierowca też nie bo jeśli kierowcy źle się jedzie po chodniku to jak jedzie się rowerzyście który ma 10 razy mniej przystosowane opony do takiej nawierzchni, to tylko ratowanie życia.
Wcale nie, prędzej na chodniku można spodziewać się je.......go samochodu
@@michlax93 Jestem pieszym i jestem TARANOWANY codziennie na chodniku przez rowerzystów, ch*janogistów i to całe badziewie. Do tego chodniki są rozwalane przez wszelkiego rodzaju patologie typu służby miejsce, dostawy czy po prostu "parkujące" tak patobydło.
Jeśli pieszy idzie droga dla rowerów, to raz: została ona wytyczona w szerokości chodnika i tym samym chodnik został zwężony (konkretny przypadek opisuje). Przypadki gdzie droga dla rowerów jest wytyczona bez ingerencji w chodnik praktycznie NIE ISTNIEJĄ.
@@arkadiuszweiss Chce bo boi sie samochodu, a jak potem sam wsiądzie do samochodu to zachowuje sie wobec pieszych i kierowców tak samo chamsko i agresywnie. Po prostu Polską nikt nie rządzi, wpuszczana jest tu wszelka patologia, niszczony spokój i porządek społeczny, dorobek pokoleń. A motłoch i tam pójdzie "na wybory" ta mafie legalizować . I na tym geniusz tej patologii polega. Mafia stała się państwem.
Widzę rowerzyste jadącego po jezdni, bo brak ścieżki rowerowej? Spoko, ma prawo jechać niech jedzie.
Ale gniew się we mnie budzi gdy widze rowerzystę, ktory jedzie jezdnią, pomimo, że ma wyznaczoną ścieżkę rowerową... 😡
A jesteś zawsze pewien jak prowadzi tą drogą rowerową czy tylko widzisz jej kawałek i wyciągasz wnioski? Mam tak samo ścieżkę rowerową i jedę jezdnią. Powód jest prosty. Droga rowerowa prowadzi prosto, a ja za 100 metrów mam prawoskręt na skrzyżowaniu. Z drogi dla rowerów nie możliwe jest skręcić w prawo. Takich sytuacji jest mnóstwo.
Kierujacy samochodów nie potrafią omijac rowerzystów, zowerzyci nie widzac co to droga dla rowerów. Zamiast narzekac na siebie trzeba zrobic sobie najperw rachunek sumienia, dotyczy jednych i drugich....
Nie. Nie jechanie drogą rowerową to inny kaliber przewinienia, niż wyprzedzanie na gazetę i nie można tego porównywać.
KK 97000
Legend 🙃
Niestety zarówno jedna jak i druga grupa kierujących ma sporo problemów z akceptacją. Założę się o każde pieniądze, że rowerzyści z powyższego filmu NIGDY nie korzystają ze ścieżek rowerowych. Często jeżdżą w grupie, która zajmuje całą powierzchnię pasa ruchu. To zwykli pedalarze są. Po drugiej stronie są Ci kierowcy, o których mowa w filmie. Ja tu tylko przypomnę, że wyprzedzanie rowerzysty na przejściu dla pieszych jest tak samo karane jak wyprzedzanie samochodu.
Widziałbym jeszcze zluzowanie przepisów odnośnie jazdy po chodnikach w przypadku tzw. godzin szczytu. Żeby rowerzyści 1) nie tworzyli dodatkowych zatorów 2) nie ryzykowali. Oczywiście z zastrzeżeniem, że jeśli porusza się po chodniku, to dalej jako gość - więc odpowiednio wolniej i ustępując pieszym.
nie ma to żadnego sensu - równie dobrze można prowadzić rower
To zależy od sytuacji. Osobiście widuję najczęściej scenariusz, gdzie drogi są zatłoczone do granic, a chodniki świecą pustkami. Aż głupio z tego nie korzystać - ale normalnie nie wolno. Realia dróg podmiejskich.
7:10 Pomysł taki sobie i nie dziwne, że są opory, żeby go wprowadzić, bo nasi kierowcy potraktowaliby to jako przyzwolenie na jeżdżenie po ciągłych liniach i tyle by z tego było.
Przepis bezpieczeństwa o metrze odstępu sam z siebie wyłącza linie itp. Nie trzeba nic dopisywać. Wystarczy znać podstawy prawa. Tzw. Zasady kolizyjne. 1 rok studiów nawet zaocznych prawa
To teraz nie ma przyzwolenia?
@_Karol1_ Nie ma. Po ciągłych liniach nie wolno jeździć. Że niektórzy się do tego nie stosują, to inna kwestia, ale za najechanie (bez wyjątków) można dostać mandat... Jak zaczniemy grzebać w przepisach i dopuszczać "wyjątki", to będzie jak z żółtym światłem, o którym mało kto wie, że oznacza to samo, co światło czerwone (z jednym jedynym wyjątkiem).
`Kwestia odpowiednio sformułować przepis odnosnie najezdzania lini i tylko w momęcie wyprzedzania jednośladu lub tylko roweru i po problemie, zesztą często ogarnięci kierowcy to robią jak jest pusto z naprzeciwka.
@@p.a.1675 można dostać mandat? A ktoś dostał kiedyś? Jaki jest sensu utrzymywania takich martwych przepisów?
Ja sobie jadę a kierowca obok mnie na zapałkę odstępu 100 km / h przez miasto byle zdążyć przed zmianą świateł bo zmieniało się na żółte
5:38 Na Oplu nie zrobiło to wrażenia - też zepsuł i nie umie wyprzedzać!!!
Może dobrze by było pokazać też patologiczne zachowania rowerzystów, szczególnie w mieście. Nagminnie nie sygnalizują zmiany kierunku jazdy, skręcają w lewo od prawej krawędzi jezdni już nawet nie wspominając o jeździe w słuchawkach i bez trzymania kierownicy!!!
pokaż kretynie przepis o zakazie noszenia słuchawek. Dziwne, że auta mają radia i mogą słuchać muzyki na full
Oczywiście, że rowerzystę i pojad wolnobieżny wyprzedzamy nawet na podwójnie ciągłej linii. Chyba nikt nie pojedzie 10 km, jeśli ma dobrą widoczność i przed manewrem zwolni
Wiadomo, że każdy tak robi, ale według przepisów jest to zabronione.
@@Bozus22 No tak, ale jak rowerzysta jedzie ulicą, zamiast drogą rowerową to wielki krzyk, no bo przecież PRZEPISY!!!!
Czekałem na ten odcinek z 10 lat😅
I co z tego że tu będziecie o tym mówić, jak policji na drogach nie widać i nikt takich kierowców nie ściga.
Dobrze że nikt takich kierowców nie ściga pedalarze sami są sobie winni
Patrząc na komentarze to dalej jesteśmy mentalnie dziczą. Na poruszony problem reagujecie agresją jak na starcie opisał pan Dworak. I tak, mówię to jako kierowca i rowerzysta. Panuje totalny brak wyobraźni, rower to nie pociąg, rowerzysta ma prawo się przesunąc nawet o metr na drodze z powodu dziury czy przeszkody. Nie zlicze ile razy uratowałem sobie życie na rowerze. przewidując za wczasu co jakiś baran w samochodzi za chwile zrobi i reagując odpowiednio wcześniej.
Tak, jest mnóstwo durni na rowerach i jest mnóstwo durni za kierownicą. Jak nie zaczniecie traktować się z szacunkiem niezależnie czym kto po tej drodze się porusza to nic się nie zmieni. Ja po wielu przygodach coraaz częściej jeżdzę metr od krawędzi bo inaczej jestem wyprzedzany na 10cm. Trochę więcej empati i zrozumienia a mniej zaciskania pięści i tłumaczenia zachowania idiotów.
👏👏👏👏👏👍👍👍👍👍❤
Ojtam ojtam - był metr od głowy kierowcy do głowy rowerzysty - w czym problem ;-D
zrozumiesz jak kogoś potrącisz
@@de_ski1981 oj tam. To przecież wina pedalarza, że jedzie, a nie moja ;-)
@@ojtamno sąd Cię wyedukuje, a później komornik:) uwierz mi zanim będzie za późno
@de_ski1981 oj tam. Wujek żony zginął potrącony przez wyprzedzając go samochód. Kierowca zrobił smutną minkę i go sąd wypuścił bo przecież widać, że nie chciał. Może olał 5 przepisów ale przecież skąd miał wiedzieć że padający rowerzysta rozwali se głowę o krawężnik? W takim państwie żyjemy
Jestem użytkownikiem rowerów jak i samochodów, po obejrzeniu początku tego materiału mam już wbijany do głowy fakt że się nienawidzę. Czy były jakieś badania prowadzone na ten temat? Czy to wniosek wysunięty po zachowaniach z wyżej wymienionych wycinków sytuacji drogowych? Jak jadę samochodem też mnie irytuje że gość przede mną tamuje ruch jak może skorzystać z biegnącej równolegle drogi rowerowej dbając o swoje jak i innych bezpieczenstwo, sam bym z takiej ścieżki skorzystał. To tylko jeden z wielu przykładów te można mnożyć. Idea powinna skupiać się na łączeniu środowisk a nie dzieleniu tak aby dwa jakże te bliskie światy ze sobą połączyć budując wzajemny szacunek i zrozumienie. Edukacja przez łączenie nie dzielenie drodzy redaktorzy, przestańcie w końcu tworzyć treści w sposób który może tak znacząco poróżnić odbiorców. Trzeba nam mnóstwa empatii nie tylko na drodze.
Proszę autorów kanału o wymoderowanie komentarzy bo to jak w nich jawnie pochwala się czy wręcz nawołuje to strwarzania zagrożenia wobec innych uczestników to jest skandal.
Rowerzyści mieli by lepsze życie, gdyby: 1. Korzystali z DDR tam, gdzie są. 2. Nie ignorowali czerwonych świateł. 3. Nie omijali pojazdów, które zatrzymały się w celu ustąpienia pierwszeństwa. 4. Nie jeździli środkiem lub parami obok siebie. 5. Sygnalizowali manewry.
To, że w materiale nie widać tych złych zachowań, to jest wyjątek niestety.
A osobnym problemem jest to, że P-4 jest u nas zdecydowanie nadużywana! Będąc świętym to czasem by trzeba po 5 minut jechać za rowerzystą, bo linia potrafi się ciągnąć kilometrami. U nas ta linia to jakiś synonim zakazu wyprzedzania. Ona powinna być tylko w miejscach, gdzie pojazd z przeciwka może okazać się zaskoczeniem (okolice skrzyżowań, ale już niekoniecznie wjazdów na posesje), gdzie trudno jest ocenić widoczność (zakręty, wzniesienia).
Durny komentarz który nie ma nic wspólnego z pokazanymi na filmie sytuacjami
Jaki to ma związek z tym filmem? Długo myślałeś nad swoim komentarzem?
Nie, nie mieli by lepszego życia
Dobrze piszesz. Ale mieliby też lepsze życie, gdyby kierujacy autami nie traktowali ich jak przeszkody na drodze. Obie strony maja bród za uszami.
@@GatorDevastator Taki ma związek, że rowerzyści, przez nieprzestrzeganie przepisów, robią sobie wrogów wśród kierowców i potem taki debil kierowca używa tego jako usprawiedliwienia, żeby odwalać to, co widać na filmie.
Przejechałem 100 tys km na rowerze od 2005 roku. Wielokrotnie byłem wyprzedany na grubość gazety. Wielokrotnie rezygnowałem ze skrętu w lewo. Od 17 lat ubieram się w kamizelkę odblaskową. Uzywam tez lustereka wstecznego. Korzystam z drog rowereowych na ile jest to możliwe. Przemierzałem codziennie trasę Gliwice - Katowice w latach 2012-2015. Przeżyłem.
Potem pracowałem w Niemczech, gdzie rower byl moim podstawowym środkiem transportu. Dziś jeżdżę w pp Europie i UK plandekowym dostawczakiem i rower mam na pace. W wolnym czasie jeżdżę krajoznawczo. Jezdzilem już po Paryzu, Londynie, Wiedniu, Zagrzebiu, Berlinie, Tallinie, Monachium, Oxfordzie...
No i jakie wnioski?
@Reptylianin po pierwsze ubiór odblaskowy, po drugie zasada ograniczonego zaufania, każdy wjazd na drogę, niezależnie od sytuacji, traktuje jak wjazd na drogę z pierwszeństwem, czyli upewniam się o bezpiecznym wjeździe. Tylko tyle i aż tyle. Do tego zakładam kask.
Gratulacje. Ja sobie odpuściłem jazdę rowerem po drogach dla samochodów już dawno temu z powodu zbyt wysokiego ryzyka. Chociaż na drogach dla rowerów wcale nie jest dużo bezpieczniej.
@@Motolotnik dziś na autostradzie w Paryżu ok 10 m przed moim busem piruet zrobił motocyklista. Zahaczył o lusterko auta i je urwał... Facet wstał, ktoś podszedł , inny zabrał to, co odpadło z motocykla. Ja zatrzymałem się, włączyłem awaryjne i wstrzymałem ruch ma pasie... Samochody toczyły się wolno w zatorze, a motocyklista przejeżdżał między pasami...
Jazda każdym środkiem transportu może być niebezpieczna. Ale mnie to nie zraża do jeżdżenia rowerem, autem lub dostawczakiem... Moje bezpieczeństwo zależy głównie od tego, co ja robię na drodze. Ważne być widocznym i czytelnym dla innych.
@@Motolotnik Przypuszczam, że samochodem się nie boisz jeździć i to pewnie będzie dla ciebie szok, gdy napiszę, że tylko w Polsce na drogach dochodzi CODZIENNIE średnio do około 50 wypadków z udziałem kierowców.
Infrastruktura rowerowa jest dramatyczna, większość to chodniki rowerowe a nie ścieżki. Rowerami jeżdżą też osoby dla sportu z prawem jazdy.
No ale co to ma do rzeczy, czy ktoś jeździ "dla sportu" - jakieś przywileje są przyznane w przepisach z takiego powodu?
Już pal licho to, że to są płyty chodnikowe, czy kostka, ale fakt, że co 100 metrów masz drogę podporządkowaną , przecinającą taki DDR, przed którą musisz niemal wyzerować prędkość bo przecież nie powierzysz swojego życia kierowcy, który tam się może pojawić (a ten zawsze hamuje tuż przed włączeniem się do ruchu a nie samym przejazdem rowerowym). Jest kilka takich miejsc w Krakowie i dlatego uważam, że przepis, wyjątkowo durny, nakazujący używać DDR jeśli taka jest jest do wyrzucenia.
👍
Ja rowerem jeżdżę 30km/h
@Ciongle_Mao fajny twój tato na awatarze
I co? W aucie to prędkość nieodczuwalna wypad na ścieżkę lub chodnik a nie ruch tamujecie pedalarze
Ja mało jeżdżę rowerem i raczej po DDR, dlatego unikam takich problemów. Czasami jednak jakiś psychol próbuje mnie docisnąć do krawędzi drogi. Wykurzają mnie też osoby na rowerach które mają DDR, ale jedzie ulicą bo on ma ciasne gatki i musi jechać szybko.
Takie rozwiązanie jest bezpieczne dla rowerzysty.
Skoro pełnoprawni uczestnicy to czemu nie mają obowiązkowej rejestracji i oc? Tylko jak zrobią komuś szkodę na samochodzie to uciekają bo są anonimowi. Podatku drogowego też nie placa
w dodatku łamią masę przepisów. tamten pewnie tamował ruch, tamten nie opieprzył go za nic
Gdybym ja jechał samochodem albo motocyklem z taką prędkością jak rowerzysta to tamowałbym ruch i zasłużył na mantat. A rowerzeysta? Nie. Więc już samo to czyni go bardziej upośledzonym niż pełnoprawnym uczestnikiem ruchu skoro jemu wolno spowalniać ruch, a innym nie. Nie wierzę w kompatybilność rowerów z drogrami dla pojazdów zmotoryzowanych..
@@MotolotnikNie dostałbyś mandatu
Rowerzysta bez ubezpieczenia OC nie powinien mieć prawa poruszania się po drodze publicznej.
Wez wypier
Kiedyś z rowerzystami nie było problemu. Pewnie więcej pili🙂.
Dlatego jadę chodnikami jak muszę trudno ryzykuję tylko mandatem.
Tam gdzie jeżdżą kolarze często nawet nie ma chodnika.
Są kolarze i są rowerzyści
Rowerzysta sygnalizuje zamiar skretu w lewo w momencie gdy laweta już go wyprzedzała.Rowerzysta powinien najpierw upewnić się ze nie jest wyprzedzany nastepnie sygnalizować zamiar skretu w lewo
Chęć wykonania manewru sygnalizujemy zawczasu, czyli mógł najpierw pokazać, że będzie skręcał, a dopiero potem zobaczyć, czy nie jest wyprzedzany.
a gdzie nie wolno wyprzedzać zapomniałeś?
@ ale to nie jest spowiedź na pytanie gdzie nie można wyprzedzać
Laweciarze podejmuje manewr wyprzedzania, gdzie nie ma szans, że wyrobi się przed skrzyżowaniem, gdzie wyjeżdża z drogi podporządkowanej i mogła być konieczność się zatrzymać. Sam pomysł wyprzedzania w tym miejscu był idiotyczny. Smutne jest to, że sytuację jak na filmach są jednoznaczne j bardzo bardzo częste, spotykam się z podobnymi codziennie w drodze do pracy. Pomimo to ciągle są jakieś "ale" i kierowcy zawsze mają wytłumaczenie swojej głupoty. Rowerzyści niektórzy też są dobrzy i o tym też były już odcinki.
Kolego, ale to nie było sygnalizowanie skrętu w drogę podporządkowaną tylko skrzyżowanie. Laweta zaczęła manewr wyprzedzania, kiedy tak naprawdę nie miała szansy go zakończyć przed skrzyżowaniem, nawet gdyby chłopak na rowerze planował jechać w prawo to laweta zajeżdża mu w tym momencie drogę. To gdzie rowerzysta chciał jechać jest w tym momencie mniej istotne.
Większość rowerzystów to zakały drogowe, bez znajomości przepisów, jadący raz chodnikiem raz ulicą po przejściach itd. Bez świateł, obok siebie, pod prąd. On jedzie reszta to intruzi.
Na szczęście kierowcy aut są przykładem dobrych kierowców. Nikt nie wjeżdża pod pociągi i nie jedzie nie czerwonym świetle. Dodatkowo wszyscy kierowcy zawsze są trzeźwi i zawsze mają ważne uprawnienia. 😅
Gdyby kierowcom zrobić drogi w takim standardzie w jakim się je robi rowerzystom to też by był Meksyk xD Proponuję zacząć rewolucję od budowy kierowcom dróg z dupy kończących się nagle bez kontynuacji, konieczności przepychania samochodu na przejazdach kolejowych, a także nakazowi użycia najbardziej debilnych materiałów do budowy dróg 😂 I najważniejsze - nie odśnieżać, zaśnieżać!
Dlatego ile się da jeżdżę po chodniku .
Przejeżdżam też przez przejścia dla pieszych .
Wszystko w/w robię rozważnie i zawsze dziękuje kierującym za ustąpienie jak przejeżdżam przez przejście dla pieszych i rowerów też .
Tak się buduje społeczeństwo obywatelskie i życzliwość międzyludzką .
Ja tak samo. Nikt mnie nie zmusi, nie zastraszy. Wiesz tu problem jest nie tylko prawny, ale również mentalnościowy, tożsamościowy, kulturowy. Tu się skłóca, napuszcza i nastawia wrogo jednych na drugich. Nie uczestniczę w tym procederze i na nie daję się prowokować, szczuć ani podpuszczać. Staram się postępować logicznie, racjonalnie, dbać i troszczyć się o swoje, własne bezpieczeństwo/interes i nie szkodzić, nie utrudniać, nie komplikować życia, funkcjonowania innym. Po prostu trzeba znaleźć złoty środek i potrafić, umieć umiejętnie go wykorzystywać. Zawsze analizuję, rozważam za i przeciw, bilansuje korzyści/zyski i straty, bo nie zawsze powinno się i jest korzystne, opłacalne, a nawet bezpieczne utożsamiać się ze społeczeństwem. Wszystko zależy czego dotyczy dane problem, zjawisko, zagadnienie. Jeżeli społeczeństwo uzna, zadecyduje, że warto za przepisy oddać, ofiarować, poświęcać, powierzać zdrowie i życie, to ja na pewno nie skoczę ze skały czy w ogień, ani nie pozwolę się wyfrajerować. Tak jak mówię wszystko zależy czego dotyczy sprawa. Z głupimi, fanatycznymi, zaślepionymi, bezkrytycznymi, bezwolnymi się nie zadaję, nie przystaję, nie utożsamiam, bo nie jest mi z nimi po drodze. To by mi ubliżyło, obraziło. Dlatego zawsze jestem czujny, ostrożny, nieufny, krytyczny, zdystansowany, podejrzliwy. Wiem, że moja postawa, podejście, stosunek jest odpowiedni, właściwy, prawidłowy. Nie lubię narcyzów, zadufanych, z mniemaniem arogantów, ignorantów, tupeciarzy, pyszałków, megalomanów, mitomanów, chamów. Cenię sobie symbiozę, współpracę, intuicyjność, domyślanie. Niestety takie jednostki są już chyba na wymarciu. System zniechęca ludzi do siebie i odwraca od siebie, dzieli, konfliktuje, stawia granice/kliny po to by żyli we wiecznej wrogości, pogardzie, pretensjonalizmie i rywalizacji.
Za przejazd przez przejście dla pieszych 100 zł. Za jazdę po chodniku od 50 do 300 zł mandatu.
@@WojtekKa-rd3zz Służby drogowe które przejeżdżają przez przejście też być mandatował? :)
@@tobiaszpasterski481 tak, jeżeli nie mają do tego prawa, to oczywiście.
Jeżeli nie ma żadnego przepisu, który im na to zezwala, to czemu niby oni mają być w lepszej sytuacji?
@@WojtekKa-rd3zz ja już nawet zbytnio nie patrzę i się nie interesuje, nie angażuje się tym na co przepis zezwala i co dopuszcza, bo uznałem, że to bez sensu, nie ma sensu. Szukanie logiki, racjonalizmu, mądrości w tym zbitku manipulacji, kombinacji to robota dla naiwnych, wiernych, ufnych, którzy się łudzą. Ja jestem sceptykiem, logikiem, krytykiem i racjonalistą. Nie martwię się, nie przejmuję proceduralizmem/legalizmem by być na 101% zgodnym, za wszelką cenę, nie zważając na to czy to mi szkodzi, komplikuje życie, nie pomaga, służy, jest korzystne, opłacalne. I mnie nie ma nic za wszelką cenę, bezwzględnego, absolutnego. Zawsze dobro własne przedkładam, stawiam wyżej. Dlatego nie godzę się być jednym z baranków-niewolników/męczenników. Nie ma dla mnie absolutu, sacrum/absolutum, które należałoby bezwzględnie, bezgranicznie, bezwarunkowo stosować/przestrzegać. Są takie sytuacje, okoliczności, ze wręcz się powinno złamać prawo. Nie będę prosił, błagał o to, czekał na zgodę, tylko zrobię to z automatu/odruchowo, bo mam tego świadomość, zdaję sobie sprawę, że przepisy to nie wszystko, to nie zdrowie/życie, którym warto je poświęcać/ofiarować/powierzać i absolutnie uwarunkowywać. Nie należę do stada bezmyślnych, bezwolnych, bezwładnych, ubezwłasnowolnionych, popranych, zahipnotyzowanych, zaślepionych, bezkrytycznych, bezrefleksyjnych, oczarowanych, zauroczonych, zaklętych, zachwyconych, podekscytowanych, zafascynowanych, posłusznych, poddanych baranków.
6:11 co robi rowerzysta z rejestratorem na środku pasa ruchu?
Jedzie
Omija studzienkę?
@@Rykacz ale przepis nie nakazuje omijać studzienkę w odległości metra/półtora od niej.
@@kikiv1993 możliwie blisko krawędzi jezdni... Albo ma problem z utrzymaniem toru jazdy, albo chciał pokarać drugiego kierowcę za to co zrobił pierwszy. Typowe zachowanie pewnej grupy rowerzystów. O kopaniu po samochodach i dawaniu w długą jakąś alejką, gdzie samochodem nikt wjeżdżał nie będzie, nie wspomnę. Albo jazda w grupie, jeden obok drugiego, na wąskiej drodze, bo oni robią trening. Przykładów można mnożyć.
@@abozab I jednocześnie nie zabrania. Zawsze jadąc rowerem robię sobie ten metr zapasu na wypadek gdybym musiał z jakiegoś powodu odbić w tym kierunku
Pedalarze (tak ich nazywam, żeby nie obrażać normalnych rowerzystów) popełniają wykroczenia 100 razy częściej, niż kierowcy samochodów względem rowerzystów. Jazda jezdnią gdy obok jest ścieżka, jazda po chodniku, przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych, jazda na czerwonym, jazda pod prąd... Sam jeździłem często rowerem i nigdy nie na czerwonym nie przejechałem, gdy musiałem jechać jezdnią to na światłach stawałem za ostatnim pojazdem i czekałem (dobry moment na uzupełnienie płynów), by ten sam kierowca nie musiał mnie wyprzedzać 10 razy. Wiem co wkurza kierowców i staram się tego nie robić na rowerze
No to powiem ci że jazda drogą gdy obok jest droga rowerowa i jazda chodnikiem może być w pełni legalna w określonych okolicznościach o których wielu kierowców nie ma pojęcia. Na przykład u mnie jest taka droga rowerowa na którą nie można wjechać na odcinku 300 metrów, bo jest zaporowo wysoki krawężnik, pas zieleni i krzewów i brakuje legalnego wjazdu na tą drogę. A dodatkowo za chwilę jest pas do skrętu w prawo, a droga dla rowerów prowadzi tylko prosto.
@@mariusz07 Ja nie mówię o skrajnych przypadkach ze złą infrastrukturą. Mówię na przykład o przypadkach, których w mojej okolicy jest pełno - idealna nowa ścieżka, dobre dojazdy i zjazdy ale nie, pedalarz ciśnie jezdnią na odcinku z podwyższonym ograniczeniem prędkości "bo on ma kolarzówkę i ścieżką nie będzie jechał"
To chyba mało jeździłeś :D poza tym: jest różnica między przejechaniem na czerwonym jak jest puste skrzyżowanie a takim wyprzedzaniem jak widać na filmie. Nie mówiąc o tym, że na mojej rowerowej trasie do pracy mam takie skrzyżowania, że bezpieczniej jest mi przejechać na czerwonym niż czekać na zielone i męczyć się z kierowcami. Smutne ale prawdziwe.
blachosmorodizarze ( ak ich nazywam, żeby nie obrażać normalnych kierujących) popełeniają 1000 razy częściej , niż rowerzyści xD
Dokładnie!
Ja lubie😁
A co z rowerzystami którzy mają ścieżkę a jadą ulicą i jeszcze mają pretensje do kierowców.
Nie o tym jest ten materiał.
@@docent5237oj widać że bardzo potrzebny odcinek. Szkoda że nie z Policją. Temat złych zachowań wobec rowerzystów trzeba wałkować i tępić jak wyprzedzanie na przejściu
@@Mn4br Pamiętam, że kiedyś był o przejeżdżaniu przez przejście dla pieszych rowerem oraz o wymuszaniu pierwszeństwa przez rowerzystów.
To na inny odcinek. Rowerzyści i tak juz byli zszokowani (oczywiście nie wszyscy) odcinkiem programy jadącym po ich patologiucznych zachowaniach na DDR względem innych rowerzystów i innych uczestników ruchu. Pewnie niejeden ze zdziwieniem dowiedział się, że zajkaz wyprzedzania na czołowkę, czy jazda w prędkością nie uwzględniajaca warunków na drodze dotytczy też DDR. O jeździe po przejsciu też już było. Zatem odcinek o jeżdżeniu po jezdni, kiedy obok jest DDR/CPR też sie pojawi.
@@HermanKoszarekSzkoda, że wciąż nie każdy kierowca po kursie prawa jazdy o tym wie 😢
1:50 rowerzyści jadą za blisko siebie.
Który przepis tego zabrania?
Te przypadki pokazane na filmie....zgoda...bardzo niebezpieczne sytuacje...
Mój apel do rowerzystów - pozwólcie się zauważyć zanim będziecie łamać kolejne przepisy prawa ruchu drogowego. Pozwólcie się zauważyć nim będziecie chcieli popełnić próbę samobójstwa na przejazdach przy zebrach...
Szanujcie swoje jedyne życie.
To że dostaliście razem z pieszymi priorytet, nie zwalnia nikogo z myślenia i patrzenia w dół.
To działa w 2 strony. Może teraz pokażcie błędy rowerzystów? Jazda obok ścieżki rowerowej na jezdni.Wjeżdzanie na przejazd rowerowy w sytuacji gdzie to przejazd przecina droge a nie przy skręcie na skrzyżowaniu, jazda bez rąk itp. Mam wymieniac dalej? Nie tylko kuerowca zły a pieszy/ rowerzysta dobry. Pokażcie może drugą strone medalu a nie polerujecie tylko 1 strone.Nie wiecie ile sytuacji niebezpiecznych robią piesi/rowerzyści/kierowcy hulajnug w Białymstoku. Może czas zacząć od tej drugiej strony pokazywać kanał a nie wytykać błędy tylko kierowcom.
@Maciej727 Nie jest to prawdą. W wielu odcinkach pokazywano złe zwyczaje rowerzystów, a pan Dworak w wielu odcinkach dość jednostronnie się wypowiadał o rowerzystach, także odcinków z perspektywy rowerzysty to na palcach jednej ręki tu można zliczyć.
Zobaczę jeden odcinek i dodam komentarz z dupy xD
Jeżeli rowerzysta zamierza skręcić w lewo na zbliżającym się skrzyżowaniu to najpierw sygnalizuje zamiary, potem zjeżdża do lewej krawędzi swojego pasa ruchu i potem skręca. Gdyby wszystko zrobił poprawnie i na czas to nie byłoby problemu. (Chociaż kierowca wiedząc, że znaczna część rowerzystów jest upośledzona umysłowo oczywiście mógł darować sobie takie wyprzedzanie.)
Rowerzysta sygnalizował skręt w lewo (podniesiona ręka) i normalnemu kierowcy tyle wystarczy, aby nie wyprzedzać. Nikt nie wyprzedza samochodu z lewej strony, który sygnalizuje zamiar skrętu w lewo. Tutaj po prostu kierujący lawetą zastosował prawo siły, jest większy to zepchnie rowerzystę.
A jak rowerzyści traktują kierowców? Rowerzyści mają w głęboki poważaniu zasady ruchu drogowego co więcej nie znają przepisów i się do nich nie stosują, to na jakie zachowanie liczą?
bo ktoś łamie przepisy to innych mamy rozjeżdżać, super
To nie usprawiedliwia kierowców, tylko powoduje eskalację wrogości.
Rowerzyści nie znają przepisów a o wyczynach kierowców prawie 1000 odcinków programu "Jedź bezpiecznie"🤣🤣🤣
Uważam na każdego uczestnika ruchu, ale rzeczywiście rowerzyści sami zapracowali sobie na takie traktowanie przez kierowców.
To jak będą postrzegani na drodze przez innych zależy wyłącznie od nich!
Ktoś mija rowerzystę jadącego legalnie po ulicy na żyletki, wina rowerzysty
W obu grupach są tacy co nie umieją jeździć. Nie wszyscy są tacy sami.
Kierując się takim tokiem myślenia a raczej jego braku to po spotkaniu tylu bałwanach w samochodach na drogach powinienem ich spychać i wymuszać pierwszeństwo bo przecież KIEROWCY SOBIE NA TO ZAPRACOWALI. Co za mentalność...
Rowerzyści to często kierowcy, którzy się przesiadają z jednego pojazdu na drugi, więc czego się spodziewać? Nagłego napływu kultury i wiedzy?
Nie popieram zachowań kierowców, ale rowerzyści sami zapracowali sobie na złą opinię. Mając do dyspozycji drogę rowerową poruszają się po jezdni. I za to policja powinna się zabrać.
Droga rowerowa to czasem ostre krawężniki, kostka brukowa, slalom ze słupkami, pieszymi, wjazdy, zjazdy i inne cuda. Dla dobrego roweru szosowego takie wynalazki to morderstwo i przypomina to jazdę gokartem po kamieniach. A jeszcze by należało tu wspomnieć o kręgosłupie rowerzysty, który miałby po takich wybojach non-stop skakać. Oczywiście nie usprawiedliwiam tu wszystkich przypadków jazdy, ale znów - kierowcy samochodów nie mają monopolu na jezdnię!
ten rowerzysta w żółtej koszulce momentami jedzie środkiem jezdni to niech nie płacze potem że auta go tak blisko wyprzedzają , bliżej krawężnika i będzie dobrze
Przy takich furmanach nie dziwi mnie jego zachowanie. Dba o własne bezpieczeństwo nie tworząc pozorów szansy na manewr wyprzedzania. Gdyby prowadził kombajn, to wyprzedziłbyś poboczem czy rowem? A rower też jest pełnoprawnym użytkownikiem drogi.
Nie będzie dobrze. Jazda rowerem blisko krawdzi jezdni prowokuje kierowców do wyprzedzania w miejscach, których nie da się twgo zrobić bez wjeżdżania na sasiedni pas. I taka jazda konczy się właśnie tym co na filmach. Gdyby rowerzysta widząc samochody z przeciwka wyjechał na srodek swojego pasa idiota z tylu nie zaczął by go wyprzedzać na milimetry. Ja mam na rowerze zamontowane lusterko, jadę oezy krawędzi jezdni, ale widząc samochód nadjeżdżający, tyłu i brak możliwości wyprzedzania mnie bezpiecznie, bo z naprzeciwka cos jedzie wyjezdzam na srodek pasa uniemożliwiając manewr, jak suto mnie minie zjezdzam do krawedzi i przepuszczam auto z tyłu. Najbezpieczniejszy sposób, pozostawienie możliwości wyprzedzania na centymetry czesto spowoduje chęć sprawdzenia czy się uda, a czasem sie niestety nie udaje. To samo z rowerzystami jadącymi parą. Jak jadę autem to mi to w żaden sposób nie przeszkadza, skoro nie mogę wyprzedzić jednego rowerzysty nie zjeżdżając na sąsiedni pas (a nie mogę, bo zachowanie metra odstępu + szerokość rowerzysty = wiecej niz szerokość pasa ruchu) to również nie mogę wyprzedzić pary. Nic nie jedzie z przeciwka? Wyprzedzam przekraczając oś jezdni, proste.
Środkiem jezdni? Problemy ze wzrokiem zdaje się u Łukasza.
środkiem jezdni? Masz na myśli ten kawałek asfaltu pomiędzy pasami podwójnej ciągłej?
Właśnie po to się jeździ środkiem by miec gdzie uciec jak ktoś cię wyprzedza na centymetry.
Panie Marku a co z tym problemem że te rowery jadą koło siebie? Gdyby jechały od siebie 10 metrów to każdy mógłby ich wyprzedzić szybciej na tych jednopasmowych dróżkach a jak jadą kolumną to nie ma szans na normalne wyprzedzenie z 1 metrem więc kierowcy samochodów robią to w sposób niebezpieczny dla ich życia. Oczywiście jest to złe. Pozdrawiam. Cieszę się że znów filmy robicie!
Pojedynczego rowerzysty też nie da się wyprzedzić z zachowaniem odpowiedniej odleglosci nie przekraczając osi jezdni. Na większości dróg, takich do 6m szerokości (3 metry na jeden pas)
A mnie najbardziej denerwuje rowerzysta, który zostal przez wszystkich z trudem wyprzedzony, a potem na czerwonym ustawia się na początku przed autami, bo chce pierwszy ruszyc. Potem znowu wszyscy go muszą wyprzedzać 😖
Trudno, musisz z tym żyć.
Nie muszą. Naprawdę, nie ma obowiązku wyprzedzania rowerzysty. Cieszę się, że mogłem pomóc i teraz będziesz już wiedział, że wcale nie musisz wyprzedzać rowerzystów. Nie ma za co 😎
@@raf1ksjak chcesz się toczyć z ich prędkością to nie musisz ale to nie jest jazda nawet
@@mikokamil5777 a co za różnica? I tak mnie dogoni i ominie na następnych światłach. Przecież to szkoda prądu, chyba, że ktoś jest chory na głowę i wyprzedzić musi bo się udusi.
@@raf1ks po to jedziesz autem żeby jechać z prędkościami auta a nie roweru czego nie rozumiesz?
Rowerzystom się w bani podjebalo co niektórym, jedzie środkiem pasa zamiast przy prawej krawedzi
Trzymanie się prawej strony to czasem narażenie się na wyprzedzanie na żyletkę, które widzimy w tym filmie.
Możesz podać przykład z tego odcinka?