super, uwielbiam takie statystyki :) Forma video dużo łatwiej się przyswaja niż podcast kiedy w grę wchodzi dużo liczb, cieszę się, że zdecydowałeś się na taką formę przekazu :)
Czemu zakładasz przy każdej kategorii, że niskie wydatki to coś złego ( a przynajmniej takie odniosłem wrażenie " Szkoda, że nie wydają na restauracje itp). Ja np. w większości kategorii miałbym jakieś grosze, a na myśl by mi nie przyszło, że żyję jakoś ubogo. Jako, że pracuję w korpo to 2 razy w tygodniu za darmo idę pograć w piłkę, mam kartę multisport za którą płacę chyba jakoś 45zł i korzystam z różnych basenów etc. W kategorii zdrowie, miałbym najtańsze ubezpieczenie za darmo, ale dopłaciłem też jakieś śmieszne pieniądze typu 60zł miesięcznie i mogłem do woli korzystać z pakietu dentystycznego co wielokrotnie się zwróciło. Do restauracji też czasem z firmą się wychodzi, bo jakieś budżety mają. Za darmo można wyjść, ale ta rozrywka jakoś nie jest warta tych pieniędzy moim zdaniem. A jak się siedzi w domu to streamingowe serwisy też są śmiesznie tanie, taki Amazon TV wychodzi jakieś 4zł miesięcznie xD Albo netflix na spółkę trochę drożej, ale też tanio. Wiadomo, że powiesz, że praktycznie firma mi za to płaci, no może tak, ale też masę aktywności można za darmo lub półdarmo złapać, np. w listopadzie zwiedzanie Wawelu z przewodnikiem było darmowe, w lecie jakieś kino plenerowe było organizowane też z wolnym wstępem. Wiadomo, że emeryci to trochę inna grupa, bo im pewnie faktycznie nie zostaje za dużo ( typowemu emerytowi z niską emeryturą), ale też są jakieś kluby seniora do którego moja babcia chodzi i miło spędza czas. Co do nauki na wszystko praktycznie można znaleźć jakieś darmowe kursy, ja się uczyłem excela z jakiegoś tam kursu udostępnianego za darmo etc. Także moim zdaniem większe wydawanie pieniędzy nie równa się zdecydowanie znacznemu wzrostu z zadowolenia z życia.
Mam na myśli "przeciętne wydatki wydają się zbyt niskie". Jeśli odczułeś, że "wymagam" od ludzi wydawania by byli szczęśliwi posłuchaj moich podcastów o FIRE. Sam jestem bardzo oszczędny, ale dziwi mnie statystyka, bo wskazuje na to, że przeciętna osoba prawie nie wychodzi "na miasto" i prawie nic nie kupuje.
@@Inwestomat brak wydatków w restauracjach to bardzo popularna cecha ludzi mieszkających na wsi (tylko nie takiej co to mieszkańcy codziennie dojeżdżają swoim czarnym SUVem 50 km do pracy)
super, uwielbiam takie statystyki :) Forma video dużo łatwiej się przyswaja niż podcast kiedy w grę wchodzi dużo liczb, cieszę się, że zdecydowałeś się na taką formę przekazu :)
Pomaga mi partnerka, którą serdecznie pozdrawiam. Może to czyta, ale 80% roboty przy każdym wideo robi ona. Sam bym po prostu nie dał rady :).
Dzięki za te podcasty, bardzo przyjemnie się ogląda w tle w pracy! Zdrowia! :)
Dzięki! Wszystkiego dobrego!
Fajnie porówuje się te statystyki do siebie. Zwłaszcza, że mam dokładne dane na temat wydatków mojej rodziny w poszczególnych kategoriach.
Dla wielu są one szokująco niskie, ale GUS to zbiera co roku, więc wątpię w brak poprawności.
Hmmm ze statystyk wynika, że jestem w grupie ponad bogatymi...ciekawe :D
Ponad bogatymi? Ona chyba nie ma ograniczenia górnego :P
Ludzie nie wydają więcej na edukację, bo słuchają Samołyka na TH-cam
Sugerujesz mi bardziej agresywną "monetyzację"? Swoją drogą - uwielbiam to słowo :D.
@@Inwestomat Nie chcć zabrzmieć jak socjalista, ale darmowa edukacja to jest w mojej opinii dobra rzecz :)
@@MichalKubik146 Ja się wszystkiego prawie za darmo uczę, z wyjątkiem książek, za które płacę (ale to niski koszt, zwykle naprawdę warto).
Czemu zakładasz przy każdej kategorii, że niskie wydatki to coś złego ( a przynajmniej takie odniosłem wrażenie " Szkoda, że nie wydają na restauracje itp). Ja np. w większości kategorii miałbym jakieś grosze, a na myśl by mi nie przyszło, że żyję jakoś ubogo. Jako, że pracuję w korpo to 2 razy w tygodniu za darmo idę pograć w piłkę, mam kartę multisport za którą płacę chyba jakoś 45zł i korzystam z różnych basenów etc.
W kategorii zdrowie, miałbym najtańsze ubezpieczenie za darmo, ale dopłaciłem też jakieś śmieszne pieniądze typu 60zł miesięcznie i mogłem do woli korzystać z pakietu dentystycznego co wielokrotnie się zwróciło.
Do restauracji też czasem z firmą się wychodzi, bo jakieś budżety mają. Za darmo można wyjść, ale ta rozrywka jakoś nie jest warta tych pieniędzy moim zdaniem.
A jak się siedzi w domu to streamingowe serwisy też są śmiesznie tanie, taki Amazon TV wychodzi jakieś 4zł miesięcznie xD Albo netflix na spółkę trochę drożej, ale też tanio.
Wiadomo, że powiesz, że praktycznie firma mi za to płaci, no może tak, ale też masę aktywności można za darmo lub półdarmo złapać, np. w listopadzie zwiedzanie Wawelu z przewodnikiem było darmowe, w lecie jakieś kino plenerowe było organizowane też z wolnym wstępem.
Wiadomo, że emeryci to trochę inna grupa, bo im pewnie faktycznie nie zostaje za dużo ( typowemu emerytowi z niską emeryturą), ale też są jakieś kluby seniora do którego moja babcia chodzi i miło spędza czas.
Co do nauki na wszystko praktycznie można znaleźć jakieś darmowe kursy, ja się uczyłem excela z jakiegoś tam kursu udostępnianego za darmo etc.
Także moim zdaniem większe wydawanie pieniędzy nie równa się zdecydowanie znacznemu wzrostu z zadowolenia z życia.
Mam na myśli "przeciętne wydatki wydają się zbyt niskie". Jeśli odczułeś, że "wymagam" od ludzi wydawania by byli szczęśliwi posłuchaj moich podcastów o FIRE. Sam jestem bardzo oszczędny, ale dziwi mnie statystyka, bo wskazuje na to, że przeciętna osoba prawie nie wychodzi "na miasto" i prawie nic nie kupuje.
@@Inwestomat brak wydatków w restauracjach to bardzo popularna cecha ludzi mieszkających na wsi (tylko nie takiej co to mieszkańcy codziennie dojeżdżają swoim czarnym SUVem 50 km do pracy)
@@marekszymanski5367 Haha (z tym SUVem). Rozumiem, bo przecież nawet nie ma zbytnio dokąd iść. Trafna obserwacja.