Hulajnogiści zostawiają hulajnogi gdzie popadnie. Potrafią rzucić je na pobocze czy do rowu, zostawić na środku ciągu pieszo rowerowego a nawet na zejściu na peron przystosowanym dla matek z wuzkami czy wózków inwalidzkich ,ostatnio spotkałem się z modą zostawienia hulajnigi w tunelu gdzie jest ciąg pieszo rowerowy i zostawienie na środku ścieżki rowerowej. Wyobraźnia luzi którzy wypożyczają lub kupuja hulajnogi w ogóle nie zna granic. Niedługo będziemy widzieć zostawioną hulajnogę na jezdni.
widocznie skonczy sie ustawą która wymusi uprawnienia na używanie hulajnogi, niech wrócą karty rowerowe oraz mandaty za brak w/w. samemu idac po miescie widziałem na żywca postawiony na samym środku chodnika taki wehikuł. widocznie inaczej nie dotrze jak tylko przepisami.
z jednej strony kierowcom każe się zapinać pasy, z drugiej wysyła rowerzystów na drogi gdzie przy zderzeniu z samochodem szans na wyjście ze szwanku rowerzysta praktycznie nie ma - gdzie tu sens i logika?
jak dla mnie rowerzyści to pikuś w stosunku do problemu z uzytkownikami hulajnóg elektrycznych. Rowerzytści jednak w większości ogarniaja jazdę na rowerze. Natomiast na hulajnogach mam wrażenie większość nie do końca ogarnia ta jazdę i w dodatku z dużą łatwościa przychodzi im odkrecanie manetek nawet na zatłoczonych chodnikach. Szczerze dużo bardziej jako pieszy boje się najechania przez hulajnogę, niz przez rower. Kontakt z rowerzystą to zazwyczaj pare siniaków. Natomiast gdy wjedzie Ci hulajnoga w nogi ze skupiona masą na dole, to pewnie połamane nóżki bardziej prawdopodobne.
Zauważcie ze tylko Ci które wypożyczają hulajnogi jeżdżą nie prawidłowo. Osoby który kupiły hulajnoga dla użytku własnego wiedzą dokładnie jak trzeba jeździć.
Zwłaszcza dzieci. Jadą 4 osoby (na tych wypożyczonych) po całej drodze dla rowerów prosto na mnie. Wg licznika rowerowego miałem 30 km/h. Zgadnij kto uciekał na chodnik?
Potwierdzam! Osobiście jestem użytkownikiem włąsnej hulajnogi elektrycznej i po przejechaniu za ten czas ponad 4000 km jakoś nie widzę problemu z przechodzeniem przez przejścia, uważaniem na chodnikach na pieszych, czy nie zapierdzielaniu w miejscach niebezpiecznych dla otoczenia i dla mnie...
Szczególnie intensywnie używa je grupa ludzi o specyficznej mentalności. Przy czym słowa: ludzie i specyficzna mentalność to wielka dyplomacja (wiadomo dlaczego). Oni sądzą że hulajnogi rosną same, pod drzewami, albo byle gdzie, i to bez podlewania, także porzucają po użyciu w równie elegancki i ekologiczny sposób. Ale Grety słuchają od rana do wieczora.
to przykre i nie sądzę, żeby było prawdziwe 🤔 obsługa danych firm raczej zostawia (po serwisie, podladowaniu itp.) hulajnogi w miejscach do tego wyznaczonych, a i osób starających się parkować je poprawnie, jest nie aż tak mało (choć pewnie zbyt mało)...
@@marcinp4769 Rowery to zwykle muszą być odstawione na stacje, dopiero wtedy system uznaje zwrot. To trochę nielogiczne, że rowery mają stacje z których można ze wziąć i zostawić, a hulajnogi można "porzucać" gdziekolwiek. Przecież stacja dla hulajnóg mogłaby je doładowywać, rowery tego nie potrzebują.
Akurat wg mnie te przepisy są tworzone przez ludzi oderwanych od rzeczywistości. Uważam, że rowerem dalej lepiej się poruszać, bo można jeździć po jezdni z większymi zakresami prędkości. Odnośnie hulajnogi elektrycznej i jazdy po chodniku: ktoś po to z niej korzysta, żeby szybko przemieścić się z punktu A do B nie pocąc się przy tym. Prędkość jazdy po chodniku z prędkością pieszego neguje wg sens korzystania z niej + chyba ciężko utrzymać równowagę jadąc 3-4km/h. Tak samo jeśli ktoś mieszka na zadupiu i chciałby się dostać do jakiegoś sklepu przykładowo, a jest tylko droga z poboczem nieutwardzonym. Trzeba wtedy mieć już rower. Nie wiem co by było dobrym rozwiązaniem, ale obecne przepisy wg mnie nie zachęcają do kupna hulajnogi ele. I żeby nie było - nie tłumaczę tu patologii...
Proponuję wystawiać mandaty do firmy wypozyczajacej hulajnogi A oni niech obciążają użytkowników z pozycji aplikacji Dodam że grozniejsza chorobą tych czasach nie jest korona lecz rozwijająca się głupota. Bez złośliwości Ale trzeba o tym wspomnieć
Szanowna redakcjo, nie bardzo rozumiem Państwa zdumienie. To logiczne, że przepis, który nie jest egzekwowany staje się przepisem martwym. Nie trzeba dużo chodzić po starym mieście, aby zauważyć, że nie wygląda aby ktoś chociaż upominał łamiących te przepisy. Swoją drogą stare miasto i planty to taki paradoksalny rejon, który niby jest objęty "strefą zamieszkania" a jest jednym z najniebezpieczniejszych zwłaszcza dla małych dzieci, nie da się spuścić oczu nawet na 10 sekund, bo hulajnogi, rowery i rowery elektryczne (które np. nie mają zamiaru korzystać z drogi rowerowej na ul. Basztowej) śmigają z ogromnymi prędkościami. Tu można po prostu zostać poturbowanym, włączając w to samą płytę rynku głównego. Tu nikt nie ma pojęcia nawet co to są skrzyżowania równorzędne. Myslicie, że turyści po imprezie będą wczytywać się w przepisy, albo oglądać wasz program ? Nie będzie mandatów = nie będzie porządku. Stańcie sobie z kamerą na skrzyżowaniu ul Szpitalnej z Marka i zobaczcie jak rowery jadące szpitalną w stronę rynku wymuszają pierwszeństwo (i jeszcze się awanturują przez swoją niewiedzę) Stare miasto to jest jakiś totalny analfabetyzm drogowy, niestety dość mocno wyłączony spod jakiegokolwiek nadzoru.
I jakoś zbyt wiele patroli w okolicach rynku nie widać, nie daj Bóg jeszcze by musieli wykonywać swoją pracę. Straż Miejska woli chodzić po restauracjach w rynku i sprawdzać maski i stoliki.
Bywam czasem na wsi, gdzie nie ma chodnika. Na drodze jest ograniczenie prędkości do 50 km/h lub 90 km/h (są fragmenty terenu zabudowanego i niezabudowanego). Piesi poruszają się krawędzią jezdni lub poboczem. Rowerzyści, zgodnie z przepisami jadą jezdnią. Jak rozumiem, w takiej sytuacji jest całkowity zakaz poruszania się na takim odcinku hulajnogą elektryczną i powinienem wówczas zachowywać się jak pieszy, prowadząc taką hulajnogę?
Nie ma żadnego zakazu. Pan Marek opowiada głupoty. E-hulajnoga jest pojazdem i jako taki jej miejsce jest domyślnie na jezdni. Na potwierdzenie przykładowe odpowiedzi z Komend Wojewodzkich/Miejskich Policji: ibb.co/tcZKF5z ibb.co/dG3wX29
@@paweld.2819 Wielkie dzięki za podesłane komentarze i interpretacje. Rzeczywiście nie przeczytałem tesktu ustawy. Nie ma tam zapisu, że kierujący hulajnogą ma zakaz poruszanka się po jezdni, na której dozwolona prędkość przekracza 30 km/h. Po prostu, w takiej sytuacji, kierujący hulajnogą elektryczną może skorzystać z chodnika (zakładając, że w tym miejscu nie ma drogi dla rowerów, z której obowiązany jest korzystać).
@@kjrzonk czyli wychodzi na to że policjanci też źle przepisy interpretują, bo mnie też już straszyli mandatem za jazdę po jezdni na wsi gdzie natężenie ruchu jest żadne.
Cieszę się, że w końcu pojawił się materiał poruszający problem hulajnog elektrycznych. Mam nadzieję, że część druga będzie nagrana wraz z udziałem policji. Jest zbyt duże przyzwolenie społeczne na te i inne patologie na drodze.
Po chodniku jazda z prędkością pieszego którego? Ten co idzie 5km/h ten co biegnie? Czy ten co wraca z baru i się turla? 5km/h na hulajnodze nie da sie jechać. Jazda powolna i z trzeźwym myśleniem. Największym problemem stanowią ludzie w większości co wypożyczają hulajnogę dla Fanu jazdy...
Na ulicy Wlotowej na przystanku tramwajowym w kierunku śródmieścia wychodzi się (przez jakiegoś geniusza) wprost na ścieżkę rowerową. Zapraszam ludzi którzy lubią ekstremalne przeżycia,najlepiej z aktualnym ubezpieczeniem.
Tylko z drugiej strony gdzie jest straż miejska, policja, które by to kontrolowały. Kierowców nagminnie się karze, a rowery i hulajnogi jadą jak chcą, bo są aktualnie bezkarne.
Kierowców nagminnie się karze? Gdzie? Bo na pewno nie w Polsce. U nas praktycznie każdy uczestnik ruchu jest bezkarny w dużej mierze. Dlatego tyle mamy przypadków przekraczania prędkości, czy łamania innych przepisów przez kierowców. Także skoro z kierowcami aut nikt nie jest w stanie zrobić porządku, to ktokolwiek zaprowadzi porządek z innymi uczestnikami ruchu? Których identyfikacja jest dużo bardziej problematyczna? U nas po prostu społoczeństwo robi jak mu się podoba, bo karalność jest znikoma.
Znajomość przepisów to też jest spory problem, bo poza kierowcami z uprawnieniami, gdzie te przepisy jakoś znać trzeba, to inni uczestnicy ruchu te przepisy znają bardzo, bardzo słabo, albo wręcz wcale. Edukacja pod tym względem pierwotna jak i wtórna przy zmianach w przepisach kuleje strasznie. A brak karalności również temu nie pomaga, bo gdyby ktoś te przepisy egzekwował to więcej osób by się chciało z nimi zapoznawać nawet na własną rękę i je stosować.
oj biedni uciśnieni kierowcy. Chcieliby zapierd*lać a nie mogą... ale w przeczywistości mogą bo jak napisał Makatak, nie ma kontroli. Jeśli już są to oznakowane, i widoczne z takich odległości że kierowcy doskonale wiedzą jak unikać mandatów.
Jak ma pojechać miedzy wioskami gdzie nie ma infrastruktóry drogowej czyli jest tylko jezdnia a predkosc na niej miedzy wioskami 90km/h z reszta na wsi gdzie jest 50km/k na godzinę też nie można jechać. Czyli wygląda na to że msńcy wsi są dyskryminowani bo ustawodawca ich nie przewidział.
Gdyby wszyscy przestrzegali tych przepisów, to nikt by nie jeździł na hulajnogach. Rozumiem, że nie powinno się jechać w 2 osoby, natomiast prędkość zbliżona do pieszego sprawia, że PEV tracą jakikolwiek sens używania.
W FILMIE JEST BŁĄD! 3:25 Panie Marku, bardzo szanuję pana wiedzę odnośnie ruchu drogowego jednak niestety w tym filmie się pan nie popisał i po prostu propaguje pan nieprawdę. Nie ma zakazu poruszania się e-hulajnoga po drogach z ograniczeniem wyższym niż 30 kmh. E-huljanoga jest pojazdem i jako taki, jej miejsce jest domyślnie na jezdni, chyba, że istnieje infrastruktura rowerowa. W przypadku jej braku, istnieje NAKAZ jazdy jezdnia, gdy ograniczenie prędkości wynosi maksymalnie 30kmh i MOŻLIWOŚĆ jazdy chodnikiem przy wyższym ograniczeniu - nie oznacza to w żadnym razie zakazu jazdy jezdnia po drogach z wyższym ograniczeniem prędkości. Interpretacje tą podzielają już Komendy Wojewódzkie, więc proszę o weryfikację i sprostowanie materiału. Chodnik nie jest miejscem dla hulajnóg elektrycznych. Załączam przykładowe odpowiedzi KMP i KWP na Śląsku: ibb.co/tcZKF5z ibb.co/dG3wX29
Cześć, czy pisma są kierowane do Ciebie? Też działałem na tym polu i swoje pytanie skierowałem do Ministerstrwa Infrastruktury. Odpowiedź jest sprzeczna z tej od KMP i KWP. Niestety bubel prawny, przepisy pisane na kolanie.
@@aanndrzej Cześć, tutaj w komentarzach znajdziesz odpowiedzi z różnych Komend wraz z autorami zapytań: m.facebook.com/groups/hulajnogi/permalink/1244322529340059/ Jest też odpowiedź z Komendy Głównej, która w sumie przesądza sprawę :) A tak w ogóle to nie istnieje nawet taryfikator na tego typu "wykroczenie".
Sprawę przesądzi wyrok sądu. Policja nie raz wykazywała, że nie zna przepisów. Zakaz jazdy hulajnogą w takiej sytuacji był w uzasadnieniu do ustawy, ale nie wiem jak go wywnioskować z samej ustawy.
@@aanndrzej kiedy pisałeś z MI? Pierwsze plany ustawy zakładały ten zakaz, a później w wersji opublikowanej magicznie zniknął. Policja jeszcze w Kwietniu/Maju też twierdziła że jeździć po jezdniach 30+ nie będzie można.
2:06 z tym kontrapasem to trochę kontrowersyjnie - z tego, co kojarzę, jeżeli pominiemy analogię, to nie ma za bardzo podstaw prawnych do stwierdzania, że pas do kontraruchu rowerowego jest przeznaczony dla hulajnóg elektrycznych 😕 edit: dodam, że nazywanie tych przepisów "jasno sprecyzowanymi" jest ogromnym nadużyciem
Sam pas może i jest, ale zwykle towarzyszą mu znaki z tabliczkami, że nie dotyczą rowerów, a znaczenia znaków nie zmieniono - one są sprecyzowane w rozporządzeniu ministerstwa. Jednocześnia ehulajnowa to oddzielna kategoria pojazdów, inna niż rower.
3:15 - nie ma żadnego przepisu mówiącego, że kierujący hulajnogą elektryczną NIE MOŻE korzystać z jezdni powyżej 30 km/h. Musi z niej korzystać do 30 km/h. Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym: Art. 33a. [Obowiązki kierującego hulajnogą elektryczną] 1. Kierujący hulajnogą elektryczną **jest obowiązany** korzystać z jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością nie większą niż 30 km/h, w przypadku gdy brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów. 2. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego hulajnogą elektryczną **jest dozwolone** wyjątkowo, gdy chodnik jest usytuowany wzdłuż jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 30 km/h, i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów. Ponadto hulajnoga elektryczna jest zgodnie z definicją pojazdem, a jezdna to część drogi przeznaczona do ruchu pojazdów. Swoją drogą na hulajnodze nie można jechać poboczem, bo tylko konkretne pojazdy (w tym np. rower) muszą kożystać z pobocza, a pozostałe typy pojazdów nie mogą.
Super odcinek, właśnie takiego potrzebowałem. I ciekawy ostatni komentarz pana Marka, mimo wszystko taka jazda na rolkach jest tylko do pewnego czasu możliwa bez kolizji bo np pieszy nie widząc co się dzieje za nim, niespodziewanie zagrodzi drogę rolkarzowi i wtedy to już chyba tylko akrobatyczne umiejętności wchodzą w grę. Nawet nie trzeba dziecka na chodniku. Pies na smyczy wystarczy . Pozdrawiam serdecznie
Policja w końcu powinna się zabrać za ignorantów zarówno na hulajnogach jak i na rowerach. Jak żyje to jeszcze nie widziałem żeby policja zatrzymała rowerzystę lub kierującego hulajnogą.
Tutaj się z tobą zgodzę, mając kartę rowerową prawie 40 lat (liczę do 2013 - kiedy zniesiono obowiązek posiadania tego dokumentu przez dorosłych) nigdy nie byłem kontrolowany przez policję. Raz zatrzymał mniej taki chłopiec +-10 lat i chciał zobaczyć jak wygląda karta rowerowa :). No i raz milicja zatrzymala całą wycieczkę do kontroli, ale to było wcześniej, jeszcze nie miałem 10lat i jechałem pod opieką osoby dorosłej (wtedy tak było można).
@@krzysztofrudnik4745 to prawda u mnie w szczecinie identyczna sytuacja,ale co się dziwić rządzący polują na kasę od kierowców aut osobowych dowalając im od 1000 do 3000zł ,słyszałem,że jeszcze mają podnieść za jazdę powyżej 50km/h więcej do 5000zł i do tego jeszcze te ceny paliwa z tym też przekręt ja uj..
I ja zwykle ślepe czepianie się dla samego czepiania się. Hulajnogi prezentowane w okolicy 1:03 nie stoją ani na chodniku, ani na ścieżce rowerowej ani na jezdni. Nie jest to też miejsce parkingowe dla aut ani przejście na pasy. Najwyżej przypiął bym tam sobie rower albo przeszedł do zaparkowanego auta. Tylko, że dwa drzewa dalej rower już stoi a przejścia na parkingu między samochodami bywają o wiele ciaśniejsze i nikt o to kopii nie kruszy. To samo przykład 4:50. Rozumiem, że tamtejsza ścieżka przez ten murek prowadzi. No a przykład 2:30 to już "jakieś kuriozum". Co przedstawionej osobie po wskazanym pasie skoro najwyraźniej nie prowadzi on tam, gdzie dana osoba zmierza? Żeby nie było. Problem rozumiem i sam już parę razy w przypływie frustracji parę hulajnóg "przestawiłem" w krzaki. Rzecz w tym, że takie czepianie się każdego kto choć trochę odejdzie od litery prawa na kolanie pisanego nie doprowadzi do niczego innego jak to utworzenia następnego zajadłego frontu na wojnie pomiędzy kolejnymi uczestnikami ruchu.
Ostatnio widziałem straż miejską przy ulicy Ludwinowskiej. Byłem tam 15, może 20 min ale mieli spore żniwa, rzeź niewiniątek wręcz. Karali wszystko na hulajnogach. Rozśmieszyła mnie pani na rowerze jadąca poprawnie krawędzią jezdni, ale po chwili przestraszyła się (pewnie nie znała własnych praw) i zsiadła z roweru prowadząc go chodnikiem :D
@@mightycactus3788 jak dla mnie to powinno się Co 2-3 lata zdawać na nowo test teoretyczny z zakresu ruchu drogowego aby utrzymać prawko. Ile razy się że mną jakiś starszy dziadek przepychał że on ma prawko od 76'tego i to ja nie wiem jakie są przepisy, a np. w zeszłym roku zdawałem znów teorię na rozszerzenie uprawnień co powoduje że 4ty raz w życiu zdaję egzamin, a mam dopiero 28lat.
póki nie beda egzekwowane mandaty to sie ludzie nie nauczą. Akurat tych carsharingowych łatwo namierzyć bo firma wie kto użytkował dana maszynę i koszta przekierować na niego. Owszem istnieje hipotetyczna szansa, że ktoś złosliwie przestawi sprzet jednak i tak trzeba smartfona do apki to mozna zrobic zdjęcie zaparkowanego bolidu jako potwierdzenie i cześć :)
O ile do tej pory wszystkie informacje i uwagi jakie znalazłem w tej serii programów były OK, to w tym odcinku zauważyłem kilka nieścisłości. Rozumiem, że przepisy wskazują dwie możliwości parkowania hulajnóg, ale zarówno na początku, jak i w 4:52 hulajnogi były zaparkowane akurat tak, by nikomu nie przeszkadzały, w pierwszym przypadku pomiędzy drzewami i tymi pachołkami na granicy chodnika i parkingu, w drugim przypadku na takim obszarze chodnika, gdzie ani nie można wjechać (słupki z łańcuchami) ani za bardzo nie można tamtędy przechodzić bo jest jakiś murek. Nie jestem z Krakowa, nie znam osobiście tych rejonów, oceniam na podstawie tego co widać na filmie. Parkowanie wzdłuż bardziej oddalonej od jezdni krawędzi chodnika jest fajne, gdy sąsiaduje z trawnikiem, a nie z budynkami, gdzie praktycznie są drzwi i wystawy sklepowe. 2:32 - gość na hulajnodze pojechał chodnikiem (pomijam przejazd po przejściu) to na drodze był co prawda pas rowerowy, ale był też zakaz wjazdu. Pod nim była lista wyłączeń, pewnie zawierała rowery, ale na 99% nie zawierała hulajnóg, a to jest oddzielna kategoria pojazdów, znaki rowerowe nie dotyczą hulajnóg. 3:20 - w kodeksie nie ma zakazu jazdy hulajnogą po jezdni, na której dopuszczalna prędkość jest powyżej 30km/h. Wtedy jest jedynie "wyjątkowo dopuszczalne" jechanie po chodniku. Przepis jest analogiczny (identyczne słowa) do zezwolenia dla rowerów na jazdę po chodniku przy V>50km/h, tyle że tak jest jeszcze warunek na szerokość tego chodnika oraz kilka innych możliwości (dziecko, pogoda itp). Nie zakazuje to rowerom jazdy po jezdni >50km/h.
A co gdy nie ma chodnika ani drogi rowerowej a na drodze jest prędkość powyżej 30 km/h? Można poboczem jechać hulajnoga? W przepisach jest nakazane jechać chodnikiem lub drogą rowerową ale nie ma zakazane jazdy po ulicy gdy prędkość na niej jest większa i brakuje drogi rowerowej i chodnika.
Też bym chciał to wiedzieć. Bo jakby nie patrzeć nie wszędzie jest chodnik lub ścieżka. A jednocześnie wiąże się to z innym tematem: jazda poza terenem zabudowanym, tam też ścieżek nie ma (tak wiem są miejsca gdzie jednak są ale nie wszędzie)
@@spiderkol Moim zdaniem powinno być to w pełni legalne i dopisane do kodeksu ale z pewnym wyjątkiem, z obowiązkowym kaskiem i światłami żeby być widocznym oraz dla naszego bezpieczeństwa.
Pytanie wychodzę ze sklepu do którego przyjechałem komunikacja miejską, stoi hulajnoga. Skąd mam wiedzieć jakie ograniczenie jest na obecnej ulicy? 30? 50? Jak mam się włączyć do ruchu nie mając tej informacji by pan Marek był zadowolony.
Na moich oczach policja wielokrotnie dawała ciche pozwolenie na kierowanie hulajnogą z pasażerem lub ostatnio gdy hulajnoga jechała na ulicy Wrocławskiej prowadząc autobus 130. Jeżeli poruszający się hulajnogami elektrycznymi mają tak wiele z prawidłowym poruszaniem się to może czas by policja zaczęła karać mandatami
Ale jeśli ja chcę jechać w 2 osoby, to dlaczego prawo ma mi tego zakazywać? Niech każdy decyduje o swoim bezpieczeństwie. Tylko nie mów, że jak jadą dwie osoby po ulicy albo ścieżce rowerowej i z tego powodu się wywrócą to mogą wpaść na babcie, która akurat tamtędy przechodziła, albo że samochód próbując ich ominąć wjedzie w przystanek i zabije 20 osób
Bynajmniej. Jeśli pan uważa że wykroczenia, a z nimi związane wypadki, urazy, wizyty w szpitalu czy śmierci nie są żadnym obciążeniem dla państwa (a w konsekwencji naszych kieszeni przez podatki) to smutno mi. Wśród znaczącego procentu użytkujących hulajnogi nie ma żadnej odpowiedzialności i poszanowania dla kogokolwiek poza nimi. Jazda we dwoje, że znaczna prędkością po drodze i chodnikach, po pijaku. Będzie tylko gorzej (bo będzie ich coraz więcej).
@@marekstopka8002 tak samo jak wśród kierowców i to z długoletnim stażem. Jazda na czerwonym, brak zatrzymania się przed pasami kiedy zbliża się pieszy, jazda po pijanemu, brak sygnalizacji skrętu i tak dalej. Więc może zamiast przeznaczać podatki na łapanie kogoś, kto jest upierdliwy, ale zagrożenie stwarza raczej znikome, warto się zająć tymi co mogą Pana zabić na skrzyżowaniu? Nie, to smutno mi. Myślę że jako polityk wniósłby Pan mnóstwo świetnych pomysłów. Proszę próbować:)
Ten odcinek uświadomił mi jakie nieżyciowe przepisy ustanowiono. Po pierwsze, pani redaktor Beato, trudno powiedzieć że przepisy ustanowiono "dla" użytkowników hulajnóg. Ustanowiono je raczej _przeciwko_ nim. Panie redaktorze MD, przepis o parkowaniu jest nieżyciowy, bo hulajnoga zaparkowana zgodnie z przepisem przeszkadza bardziej niż pokazana w filmie zaparkowana "nieprawidlowo". Przy kamienicy poruszają się piesi zepchnięci tam przez najazd samochodów używających chodnika jako parkingu. Lepiej hulajnogi stawiać tam gdzie nie przeszkadzają pieszym, np. w linii drzew, przy ławkach, przy parkingach rowerowych czy nawet równolegle do samochodów parkujących ukośnie i poprzecznie. Druga sprawa - istotą poruszania się hulajnogami jest jazda różnymi rodzajami infrastruktury, tak aby skrócić drogę. Z tego względu często dojeżdżając do jezdni nie wiem jakie obowiązuje na niej ograniczenie! Dowiem się dopiero gdy dojadę do skrzyżowania! Przepis jest więc nieżyciowy i zbyt restrykcyjny! Poza tym, jak pokazuje film, a wbrew temu co mówi redaktor Marek, na hulajnodze spokojnie mieszczą się dwie osoby i nic złego się nie dzieje. Dalej - nie wiadomo dlaczego jadący hulajnogą zwykłą może jechać po PdP, a elektryczną - nie. Prędkość osiągną podobną, ale ten który się odpycha będzie jechać mniej stabilnie. Dlaczego na hulajnodze zwykłej mogę wjechać na PdP, a na rowerze nie? Dotychczas mówiono, że to dlatego, że "pędzący" rowerzysta zaskakuje kierowców pojawiając im się przed maską. Czyli mówiono że chodzi o prędkość. No ale hulajnożnik jedzie podobnie szybko jak rower i on może wjechać na PdP. To niekonsekwentne! A ten jadący "szeroko" na rolkach może jechać chodnikiem, a w tej samej sytuacji jadący równo hulajnogą elektryczną - nie, bo ulica obok ma ograniczenie prędkości do 30. Ten rolkarz przeszkadza bardziej niż hulajnożnik! No i ta mnogość: UTO, UWR a do tego hulajnogi elektryczne potraktowane oddzielnie ale inaczej niż rowery! Kto to wszystko zapamięta? To jest nieżyciowe! Te przepisy nadają się do kosza. Należy stworzyć nowe, uwarunkowane nie technicznymi aspektami budowy różnych pojazdów, tylko: 1) ich wyposażeniem (np. oświetlenie, hamulce, kaski); 2) charakterystyką ruchu na nich (zachowaniem użytkowników). Na zasadzie: kto ma oświetlenie, dobre hamulce, kask i rozwija sensowną prędkość: niech raczej jedzie ulicą. Kto nie ma kasku i jedzie wolniej niech korzysta z infrastruktury rowerowej, a jak kto jedzie powoli i uważa na pieszych, to niech sobie może jechać chodnikiem.
Jeśli piszesz ze nic złego się nie dzieje jak jadą dwie osoby na jednej hulajnodze to weź pod uwagę przypadek ze np takie dwie osoby zderzają się z jadącym hulajnoga nastolatkiem. 150 kg vs 50kg
Były dla użytkowników hulajnóg bo wcześniej (co jest potwierdzone wyrokami sadowymi) poruszanie się hulajnogami po drogach publicznych było nielegalne i mogło się skończyć ogromnymi karami finansowymi (brak obowiązkowego OC itp). > Dalej - nie wiadomo dlaczego jadący hulajnogą zwykłą może jechać po PdP, a elektryczną - nie. Prędkość osiągną podobną, ale ten który się odpycha będzie jechać mniej stabilnie. Bo zawsze można było, bo osoba na zwykłej jest traktowana jak pieszy, a osoba na hulajnodze elektrycznej jako kierujący. > Poza tym, jak pokazuje film, a wbrew temu co mówi redaktor Marek, na hulajnodze spokojnie mieszczą się dwie osoby i nic złego się nie dzieje. Ale hamulce są dostosowane do 1. > No i ta mnogość: UTO, UWR a do tego hulajnogi elektryczne potraktowane oddzielnie ale inaczej niż rowery! Kto to wszystko zapamięta? To jest nieżyciowe! To wróćmy do poprzedniego stanu i zakażmy poruszania się tym wszystkim nowym kategoriom elektrycznym poruszania po drogach publicznych. > Na zasadzie: kto ma oświetlenie, dobre hamulce, kask i rozwija sensowną prędkość: niech raczej jedzie ulicą. Kto nie ma kasku i jedzie wolniej niech korzysta z infrastruktury rowerowej, a jak kto jedzie powoli i uważa na pieszych, to niech sobie może jechać chodnikiem. Wróć do szkoły na lekcje fizyki. W szczególności te które pozwolą ci zrozumieć zagadnienie stabilności toru ruchu i wrażliwości na mniejsze bądź większe dziury.
@@simaodocaminhao ach dziękuję ci bardzo za tę merytoryczną wypowiedź. Najbardziej ujmują mnie: twoja kultura wypowiedzi, głębia analizy i wszechstronne uzasadnienie opinii. PS, ps.
@@gbokota Nieprawda, nie było zakazu o którym mówisz. Twoje słowa to nadinterpretacja. Zresztą ja wcale nie postuluję likwidacji obecnych przepisów i już, tylko postuluję zastąpienie ich czymś bardziej przejrzystym i usadowionym w rzeczywistości. Czymś co nie produkuje absurdów. (I czymś bardziej liberalnie traktującym wszystkie te nowe rodzaje urządzeń). Nawet dość celnie wskazałeś kolejne kryterium, o którym ja nie pomyślałem: średnicę koła - i to kryterium wpisuje się w mój postulat by przepisy opierać na kryteriach istotnych dla ruchu, a nie na pozostałych detalach budowy urządzeń. Tylko niepotrzebnie się wyzłośliwiasz o powrocie do szkoły - może nie zrozumiałeś co miałem na myśli?
@@satane8272 oczywiście że widzę, nawet z odległości kilometra i zza zakrętu, czy wspominałem że mam też inne supermoce czyli zdolność teleportacji i lornetkę w oczach ?
Jeszcze jedno Panie Marku. Na drodze DTŚ gdzie 90-120 km/h to normalna prędkość u mnie już ponad 3 razy spotkałem się z rowerzystą, chociaż obok jest droga dla rowerów. Druga niebezpieczna sytuacja: wracam do domu po 19 obecnie co już pomału zaczyna się ściemniać, na DW z ograniczeniem 90km/h, skończył się pas leśny, łuk w prawo i widzę osobę na elektrycznym wózku inwalidzkim na pasie, bez żadnych odblasków, świateł.... Samobójcy... Da się to jakoś nagłośnić w mediach? Może chociaż część zrozumie.
Dobra, doczytałem przepisy bezpośrednio w PoRD i okazuje się, że ten program jest nierzetelny. 3:32 red. Dworak popełnia błąd. Gdy na jezdni dopuszczono prędkość powyżej 30 km/h, to można na niej jechać holajnogą elektryczną. Nie istnieje przepis, który tego zabrania. Istnieje przepis, który mówi, że w takim przypadku MOŻNA jechać chodnikiem. Ale nie trzeba. Jeżeli ktoś twierdzi przeciwnie, niech wskaże odpowiedni przepis (hint: art. 33a to nie ten). 7:44 red. Dworak znów popełnia błąd. Jadąc na UTO (np. Seagwayem czy deskorolką elektryczną) można jechać jezdnią. Nie istnieje przepis, który tego zabrania. Różnica między traktowaniem ehulajnogo a UTO jest taka, że jeśli nie ma infrastruktry rowerowej, to: na UTO można jechać chodnikiem niezależnie od prędkości dozwolonej na jedzni, a na hulajnodze elektrycznej można jechać chodnikiem dopiero jak prędkość dozwolona na jezdni to ponad 30 km/h.
Kiedyś usłyszałam świetne stwierdzenie, które juz teraz nie tylko tyczy się rowerzystów ale i osób jeżdżących na hulajnogach: nikt nie lubi rowerzystów, nawet rowerzyści. Dzięki za odcinek!
Wystarczy przejechać się wcześnie rano po mieście, to tzw. operatorzy bezkarnie i bezczelnie rozkładają hulajnogi na drogach dla rowerów/chodnikach w sposób uniemożliwiający ich bezpieczne użytkowanie przez rowerzystów/pieszych, w rzędach od kilku do kilkunastu sztuk, po przekątnej, zaś na opłotkach miasta często po jednej hulajnodze w odstępach ok. 200m. Użytkownicy też porzucają hulajnogi gdzie popadnie. Miasto kompletnie nic z tym nie robi.
W mieście wszystko pięknie fajnie, są ścieżki rowerowe, ulice zatłoczone więc gdzie tam hulajnogą wyjeżdżać na nie, ale na wsi? Tutaj przepisy te same, jest 50 to mam jechać chodnikiem, do tego z prędkością poniżej 10km/h... Jaki sens posiadania takiego pojazdu w takim wypadku? A nawet jeśli jest "ścieżka rowerowa" to znacznie bezpieczniej jest jechać jezdnią, ponieważ jest lepsza widoczność i separacja od wyjazdów z posesji chociażby, przy niskim natężeniu ruchu jazda po jezdni nikomu nie przekszkadza, a policja mimo to mandaty wlepia "są przepisy, macie takie ładne chodniczki to ich używajcie"... Niestety nikt zdaje się u nas nie używać zdrowego rozsądku...
@@kjrzonk u mnie to wogóle jest ciężka sytuacja, bo technicznie rzecz biorąc mam drogę rowerową, tak sobie organizator ruchu wymyślił że zamiast chodnika jest DR z tabliczką "dopuszczony ruch pieszy", oczywiście ta "droga rowerowa" nie ma ani jednego przejazdu rowerowego, a do tego oznaczenie na odcinkach gdzie nie dało się zmieścić pełnej szerokości, zamienia się chodnik ;)
Policja na gdzieś karanie kierujących rowerami hulajnogami i pieszych a to oni robią największe zamieszanie nie ulicach i chodnikach. No i jak wygląda miasto z tymi zaparkowanymi byle jak i byle gdzie hulajnogami, wygląda jak śmietnik. Nie długo miasto to będzie tor przeszkód. Każdy pojazd biorący udział w ruchu miejskim w miejscu publicznym powinien być zarejestrowany i ubezpieczony. Trochę by to zdyscyplinowało użytkowników.
Mandaty są zbyt małe dla tej grupy użytkowników. 500zł za przejazd czymkolwiek po przejściu dla pieszych powinno zadziałać, i nawet policja zacznie chętniej wlepiać mandaty :)
Przecież 99% użytkowników wypożyczanych hulajnóg elektrycznych nie ma bladego pojęcia o przepisach. Czemu straż miejska nie zorganizuje nagonki? Wolą jak zwykle zakładać blokady i wypisywać mandaty starszym panią handlującym serkami.
@@zamenislongissimus3687 Z moich obserwacji tak wynika. Obawiam się, że wiarygodne źródła mogą się wahać o 1%. :D Codziennie jeżdżę po mieście i widzę co się dzieje.
@@rafalkrawczyk940 A z moich obserwacji wynika, że szacowanie procentowe różnych sytuacji przez komentujących w tego typu kanałach, mija się z prawdą w 99% sytuacji. Kto wie, może jesteś w tym 1% i masz rację.
@@zamenislongissimus3687 Mogłem napisać "większość" lub "prawie wszyscy" użyłem określenia procentowego dla podkreślenia sytuacji a nie w celu przedstawienia danych statystycznych. Niestety prawdą jest, że nie mają bladego pojęcia o obowiązujących przepisach.
To co mam rozumieć że poza teren zabudowany jak nie ma chodnika czy ścieżki rowerowe to nie wolno jeździć hulajnogą elektryczną ? Oczywiście według przepisów bo wiadomo że jak ktoś się uprze to może.
Też mnie to bawi. Hulajnoga potrafi szybciej jechać od rowera. Rower może jechać poza terenem zabudowanym a ja już nie mogę. Muszę zejść z hulajnogi, iść na przystanek. Podjechać parę przystanków do punktu gdzie znowu jest teren zabudowany i jechać? xd
@@MatioSization To jedź stary koniu na tej dziecięcej hulajnodze na autostradę najlepiej do Niemiec. I baloniki sobie przyczep i zrób warkoczyki ze wstążkami. Hulajnoga=LBGT+
Takie informacje jak tu na kanale powinny być w ogólnopolskiej TV i radiu. Powinni uczyć tego w szkołach (dot. np. tego odcinka). Praktycznie nikt nie czyta regulaminu, tylko jak wypożyczyć pojazd.
Tydzień temu pojechałem sobie hulajnogą do miasteczka ruchu drogowego. Pani ze straży miejskiej pilnująca tam porządku, grzecznie poinformowała mnie, że co prawda weszły już nowe przepisy, ale niestety nie mogę tutaj jeździć hulajnogą, bo jeszcze nie uaktualnili regulaminu miasteczka. OK, wie miałem zamiaru jakoś tam jeździć. Pani mi też powiedziała, że szykują zmiany i planują zarówno dopuścić hulajnogi jak i prowadzić szkolenia dzieciaków nie tylko na rowerach, ale i na hulajnogach. Przepisy są podobne, ale jednak trochę inne. Probmemem jest to, że informacje w mediach są przekazywane nierzetelnie. Nawet pan Marek powtarza fakty "medialne". Nie śledziłem procesy powstawania tych przepisów, coś tam się po drodze pozmieniało, ministerstwo pierwotnie chciało nie dopuścić hulajnogi na jezdnie, ale ostatecznie ustawy uchwala sejm, a nie ministerstwo i w tym co uchwalono nie ma np. zakazu jazdy hulajnogami po jezdniach o prędkości 30+km/h. Pewnie materiały medialne przygotowywano w międzyczasie, na podstawie materiałów z ministerstwa, ale ostatecznie one nie odpowiadają faktom. A że nowsze materiały szykuje się na podstawie starych...
Wystarczy samemu spróbować jazdy taka hulajnogą, zeby sie przekonać jak bardzo odrealnione i w dodatku skomplikowane sa te beznadziejne przepisy. Jazda chodnikiem z predkoscia pieszego to absurd. Jesli ktos jedzie obok budynkow to niech zwolni w razie ktos otworzy drzwi, ale malo to chodnikow gdzie nie ma budynkow? To jest nierealne i nigdy nie bedzie przestrzegane. Po to wymyslono hulajnoge elektryczna czy monocykl el. zeby transport usprawnic. Skoro mozna jechac hulajnoga z predkoscia pieszego, to czemu nie moge przejechac przez przejscie rowerem z predkoscia pieszego? To by mialo sens, bo schodzenie z roweru jest kretyńskie i uciazliwe bardzo. Wystarczy wsiasc na rower by sie o tym przekonac. 9:27 z wypowiedzi krasomowcy wynika, ze piesi zatrzymac sie nie musza. Skoro tak to prosze wstawic znaki ustap pierwszenstwa przed wszystkimi przejsciami, zeby nie bylo watpliwosci. Bo logika podpowiada, ze auta powinny miec pierwszenstwo. I wtedy pdp beda traktowane jak skrzyzowania.
Patrzy Pan niestety jednostronnie. Jeżeli pozwolić elektrycznym hulajnogom poruszać się bez ograniczeń prędkości po chodniku to może dojść do sytuacji, w której ta hulajnoga rzecz jasna nie zdąży wyhamować w sytuacji kiedy np. dziecko wyrwie się matce z ręki...lub ktoś niespodziewanie się obróci, machnie ręką, upadnie. Z drugiej strony ograniczenie prędkości nie ma racji bytu bo kto miałby tę prędkość kontrolować i w jaki sposób? Więc prędkość pieszego jest rozsądnym rozwiązaniem. Dodatkowo jak Pan słyszał w materiale, po chodnikach mogą poruszać się również rolkarze, którego droga i czas hamowania jest znacznie większy niż elektrycznej hulajnogi, więc jeśli taki potencjalny kierowca hulajnogi zderzy się z rolkarzem to nie wiem kto gorzej na tym wyjdzie. Przepisy nie są trudne do respektowania. Stajesz hulajnoga przy krawędzi i nie kosztuje cię to żadnego wysiłku, poruszasz się bezpiecznie ścieżkami lub wolniej chodnikami tak żeby nie potrącić pieszego ani innych użytkowników chodników, nie jeździsz we 2 i również przemieszczasz się sprawnie - wystarczy chcieć, mylę się?
@@hibo5362 Nie zgadzam się, gdyż nigdzie nie pisałem, że ma być bez limitu. Ludzie mają to do siebie, że nie starają sie zrozumieć co jest napisane, tylko interpretują zawsze w taki sposób, żeby móc przeciw-argumenty łatwo dostosować. W przypadku samochodów jest taka zasada, że mamy trzymać na tyle duży odstęp od poprzedzającego, że zawsze mamy zdążyć wyhamować. To samo w przypadku hulajnóg - skoro jedziesz po chodniku, to jedz tak, aby jechać bezpiecznie. Jak bede jechał dwukrotność szybkości pieszego to nadal jest to prędkość bardzo bezpieczna, a nawet trzykrotność. Max speed takiej hulajnogi to 20-25km/h, zależy od masy jezdźca. Z jednym się zgodze, że i tak prędkości nie ma jak i komu kontrolować i takie ograniczenie nalezy traktowac jako ostrzeżenie, że skoro jest to ,pewnie warto nie pędzić 30km/h i więcej, a jechac rozsadnie. "kiedy dziecko wyrwie się matce z ręki" A Pan to mnie ma za idiotę??? Ja zwalniam do bezpiecznej prędkości nawet jak widze dorosłych na DDR, nawet to chodnik nie musi być, bo baranie bydło zachowuje się jak baranie bydło i w każdej chwili może wejść nawet z chodnika na DDR. A baraniemu bydłu to warto przywrócic karty rowerowe, ja swoją zdałem w wieku bodaj 10 lat. Albo się umie jeździć i myśleć albo się nie umie. Żadna nadgorliwość w PORD nic tu nie pomoże. Niedługo wprowadzą każdemu diete 2500 kcal bo to zdrowe. Każdy ma odbyt ( możliwość wydalania) i tak samo ci co maja prawo jazdy (mozliwosc jazdy) rożnią się - jeden jezdzic umie, drugi nie umie. Jeden zje 2500kcal a drugi 5000kcal. A sa tacy co mu będa zakazywać, bo głód w Afryce. Jak kogoś potrąci to odpowie, a głód nie jest z jego winy. PJ są wydawane osobom z dwucyfrowym IQ i czemu tu nie stosuje się prewencji??? A na UWR i UTO pozwala się jeździć młodocianym bez zadnej znajomości PORD. Wydając kretyńskie przepisy, takie osoby sie tylko zniechęci, bo jak usłysza te absurdy to pomyślą po co im karta rowerowa, PJ skoro coraz mniej tam logiki i rozsądku.
@@sheerenergy8602 Ja również nie napisałem, że Pan twierdzi, że ma być bez limitu. Poddałem jedynie ocenie potencjalne efekty braku limitów, ponieważ nie rozwinął Pan wcześniej swojej wypowiedzi. Rozumiem Pana argumenty i w pewnym sensie oczywiście się z nimi zgadzam natomiast w przypadku odstępu między samochodami w grę wchodzą dwa czynniki. Zazwyczaj kierujemy swoim autem, w związku z czym dbamy o stan karoserii, a przez to naszego portfela, a nie wypożyczonym na minuty pojazdem krocie mniejszej wartości nie czując oddechu odpowiedzialności. Drugim znacznie ważniejszym argumentem jest fakt, że w samochodzie znajdujemy się w jakby nie patrzeć metalowej klatce, która nawet w razie stłuczki, w dużej mierze chroni nas jak i samochód przeciwny - jest więc szkoda w mieniu, ale rzadziej w zdrowiu. Tego komfortu pieszy (nie daj Boże niepełnosprawny czy ciężarna) w zderzeniu z hulajnogistą nie ma (dla tego drugiego jest to również niebezpieczna sytuacja..), nawet jeśli porównujemy 15-20km/h w aucie i tyle samo na uto i uwr. Oczywiście wierzę w Pana ostrożność, jak i wielu innych ludzi i wcale nie uważam Pana za idiotę. Taka zasada odstępu byłaby więc całkiem dobra, ale nie bez ograniczenia prędkości na chodniku. Myślę, że obaj jako kierowcy samochodów wyjeżdżając na drogę korzystamy z zasady ograniczonego zaufania. Prawo w pewnym sensie również musi przewidywać różne aspekty przypadków i wypadków i pełnić nie tylko rolę regulująca, ale i ,,ochronną'' przed osobnikami i sytuacjami. Przyznam szczerze, że zupełnie nie uważam, że straciłbym dużo czasu powoli przemieszczając się hulajnoga po chodniku, wiedząc że nie ryzykuję wpadnięcia na kogoś kto na tym chodniku może zapomnieć o obecności hulajnóg (mając przecież do dyspozycji ciągle wzrastająca sieć ścieżek rowerowych w miastach). Po prostu trzeba się trzymać prawa i chodnik uważać za chodnik, a ścieżki i drogi za ścieżki i drogi. Rozsądnie to słowo dość zmienne, myślę że zdajemy sobie obaj z tego sprawę. W kwestii uprawnień myślę, że tak.. nauka jazdy na hulajnodze i uprawnienia też by się przydały, sam dużo jeżdżę rolkami, rowerem itd. i zostawianie hulajnóg na środku ścieżki rowerowej jest nagminne, niebezpieczne sytuacje również, nie sygnalizowane skręty, bujanie od krawędzi chodnika do krawędzi ścieżki, nie wspominam o jeżdżeniu 2 na 1 czy oślepianiu z naprzeciwka źle ustawionymi światłami. Przyznam, że poruszając się na rolkach bardziej obawiam się słabo balansującego kierowcy hulajnogi, często dalej wbrew prawu mającego pasażera za plecami niż kierowcy roweru rozwijającego większą prędkość. Bo już nawet nie chodzi o przewidywalność zachowania obu, a o ryzyko niespodziewanego manewru, niekontrolowanego przyspieszenia hulajnogi - po prostu sytuacji, w której kierowca nie zapanuje nad pojazdem z przyczyn czysto fizycznych, a nie umyślnego ruchu.
@@hibo5362 Jest pewna, a w zasadzie kiedyś była złota zasada - PORD opieramy na zasadach prostoty i logiki, tak by osoby mniej domyślne wiedziały jak postąpić w wielu sytuacjach. Nie da się jednak dostosować PORD do wszystkich sytuacji, bo wtedy jeden paragraf miałby objętość encyklopedii. Mi wystarczą 3 podstawowe czynności: - zasada ograniczonego zaufania non stop - znajomość zanaku stop i ustąp jak tez sygnalizacji świetlnej - umiejętność myślenia i panowania nad pojazdem Tej trzeciej "rzeczy" nikt nie sprawdza i WORDy mają w poważaniu sprawdzanie tego. A co do hulajnogi i chodnika to powiem taka sytuacje: Kolega jechał rowerem po DDR i obok DDR stały 14 latki na chodniku. Przepisy nie regulują jaka jest prędkość dopuszczalna na DDR kiedy na chodniku ktoś stoi obok. Jedna z dziewczynek zobiła krok w tył i wpadła wprost na nadjeżdzającego kolege, który jechał ze 20km/h może nawet ciut więcej. I w takich sytuacjach wystarczy myśleć jako kierujący i przewidywać, a nie uczyć sie na pamięć martwych regułek z wartosciami dopuszczalnych predkośći. Bo ja predkosci to dostosowuje "in real time" a nie "in death time". Niektórzy tak kurczowo trzymają sie martwego/sztywnego przepisu, że wolą sie go trzymać niż wybrać lepsza alternatywe. I wiem jaka krzywda sie stała tej dziewczynce ( niewielka) i wolałbym dostać takiego strzała od hulajnogi przy 25km/h niz mieć kolizje w samochodzie przy 50km/h w niezapiętych pasach. Bo wiem jak mnie bolał kark gdy uderzyłem głową w szybe przy predkośći moze 30km/h, mimo, że sie trzymałem rekoma kierownicy. Wjechałem też jako małolat kobiecie kierownica od roweru w brzuch. Jeśli porównuje Pan predkości hulajnogi 25km/h to nonsensem jest porownywanie z taka sama predkoscia aut, bo auta jezdza szybciej i przy nadmiernych predkościach ta puszka niewiele co ratuje.
@@sheerenergy8602Nie rozumiem sensu ostatniego argumentu. Starałem się wyjaśnić Panu, że bez względu na to czy hulajnoga jedzie 15 czy 25 km/h zderzając się gołymi ciałami lub co gorsza urządzeniami narażamy się na większe szkody niż pojazdy mechaniczne o budowie klatkowej. I tak rozumiem Pana w kwestii myślenia - z resztą uważam podobnie, że dziś nikt nie sprawdza umiejętności myślenia, a zwyczajnego wkuwania zasad na pamięć. Za szczęśliwy przebieg zdarzeń uważam też sytuację, którą Pan opisał. Ja niestety słyszałem o tych nieco cięższych, a wielokrotnie będąc na rolkach byłem świadkiem bardzo niebezpiecznych sytuacji, wobec czego zdania w kwestii prędkości hulajnóg na chodniku niestety nie zmieniam. Nie wiem jakich argumentów musiałby Pan użyć, ale powyższe w dalszym ciągu mnie nie przekonują. Wczoraj wracając ze sklepu "z siatami" zostałem prawie rozjechany przez hulajnogę jadącą za mną. Niestety ani jej nie słyszałem, ani co oczywiste - w dzień - nie widziałem. Prędkość była bardzo duża. I tak - możemy powiedzieć, że to wina tego, że ludzie nie myślą, a bo nie ma ścieżki rowerowej, a bo się spieszył, a bo.. coś innego. I tak możemy przesuwać granicę. Można apelować o zmianę przepisów, dostosowanie do jazdy na jezdni, być może jakiś inny pomysł - ale chodnik to chodnik i zostawmy go tym, którzy poruszają się wolniej.
A co gdy na jezdni jest ponad ograniczenie 30 km/h a nie ma chodnika? Hulajnoga na plecy? czy musimy się zatruwać splinami i walczyć z postępem? To są te dobre zmiany?
@@krzysztofrudnik4745 Dlatego masz też ścieżki rowerowe lub opcję jazdy chodnikiem, tylko z mniejszą prędkością. Autem też nie zasuwa się stówką po osiedlówkach, bo do autostrady daleko
@@krzysztofrudnik4745 jeśli nie ma chodnika i jest ograniczenie do 30km/h, jedziesz jezdnią. Jeśli jest powyżej, jedziesz inną drogą. Nie potrzebujesz "siatki" jezdni z ograniczeniem do 30km/h, wystarczy droga ze ścieżką rowerową lub chodnikiem. O to mi chodziło w obu komentarzach
No dobrze, a co ma zrobić zgodnie z prawem kierujący hulajnogą elektryczną jeżeli : a) w obszarze zabudowanym nie ma chodnika, nie ma ścieżki rowerowej, a ulica ma prędkość dop. 50 km/h , b) poza terenem zabudowanym, droga gminna między miejscowościami, chodnika brak, ścieżki również, prędkość na drodze do 90 km/h ?
Dwa pytania: 1)Jadę hulajnogą elektryczną, pasem dla rowerów wytyczonym na jezdni, po jakimś odcinku pas dla rowerów kończy się i zostaje sama jezdnia z prędkością dopuszczalną 50 km/h. 2) Jadę hulajnogą elektryczną, czy jest ona dalej uważana za elektryczną gdy wyczerpie mi się bateria i muszę korzystać z niej w tradycyjny sposób?
Fragment 5.03 "I kolejna źle ustawiona hulajnoga, dlaczego tak, niedługo będziemy nad nimi przeskakiwać". Jak na razie we Wrocławiu to trzeba przeskakiwać nad samochodami. Hulajnogi są zmorą bo użytkownicy są przeważnie młodzi a przez to bezmyślni , a co tłumaczy miliony kierowców, którzy zostawiają gdzie popadnie byleby tylko nie musieć przejść 30 metrów. A widząc komentarze, belki w swoim oku nie widzicie drodzy kierowcy. A raczej milionów belek.
Powiem Ci że nie koniecznie, będąc nad morzem i obserwując ścieżki rowerowe na których są przejścia dla pieszych to właśnie osoby na hulajnogach zawsze powtarzam zawsze zatrzymywali się aby przepuścić pieszego. Natomiast pedalarze już nie, wyprzedzali na przejściu nie puszczając pieszego i mruczeli coś pod nosem na osoby które się zatrzymały ustępując pierwszeństwa pieszym
W przepisach jest mowa jedynie o prędkości pieszego (nie ma nic o IDĄCYM pieszym), poza tym nie ma przepisu określającego tą prędkość. Nie są to więc jasne przepisy. Do tego są to przepisy dyskryminujące użytkowników hulajnóg ograniczając ich maksymalną prędkość na ścieżce rowerowej do 20km/h, gdzie nie ma takich ograniczeń dla rowerzystów (wspomaganie elektryczne roweru dopuszczalne jest nawet do 25km/h).
Przynajmniej większość (nie znam wszystkich modeli) hulajnóg nie jest wyposażona w prędkościomierz. Dlatego przepis o poruszaniu się z prędkością pieszego ma więcej sensu niż konkretną wartość
@@Wrzosnek może pomoże, ale żeby do tego doszło to osoby uczące muszą w to wierzyć czego uczą, czyli conajmniej 2 generacje żeby jakieś zmiany były widoczne :P
Mało kto. A potem kierowcy psioczą i trąbią na hulajnogarzy, bo nawet nie wiedzą, że mogą oni jechać po ulicy w strefie 30. Powinna powstać jakas kampania, może spoty w TV, radiu, internecie. Coś, cokolwiek.
Tak jest w całej EU polska się niczym nie różni pod tym względem, a hulajnogi powinna sprzątać ze swojego terenu firma która jest właścicielem tych pojazdów pod grozbą kar finansowych tak jest w całej EU .
Te przepisy są bardzo proste, ale nikomu się nie chce z nimi zapoznawać i do nich stosować, bo i tak praktycznie nikt nie dostaje za ich łamanie mandatów.
@@MakatakYT nie są nie wierzysz? odpowiedz na te pytania uzasadniając z podstawą prawną: czy jadąc hulajnogą elektryczną można korzystać z kontrapasa rowerowego? czy w przypadku braku chodnika, DDR i pasa rowerowego można korzystać na hulajnodze elektrycznej z jezdni z dopuszczoną prędkością maksymalną powyżej 30 km/h? jak powinien zachować się hulajnogosta czy rowerzysta w przypadku zmiany dozwolonej prędkości z 20 km/h na 60 km/h (lub na odwrót), gdy w danym miejscu nie ma bezpiecznego połączenia chodnika z jezdnią? czy poruszający się na wózku inwalidzkim jest pieszym, czy kierującym pojazdem? czy poruszający się za pomocą kijków do nodric walkingu porusza się za pomocą UWR? jaki znak powinien postawić zarządca drogi, aby zakazać ruchu hulajnogom elektrycznym, a jaki w przypadku UTO?
Przepisy przepisami tylko co z tego, że są uchwalone skoro rowerzysta czy "kierowca" hulajnogi nie muszą robić żadnego egzaminu teoretycznego w WORD. A może czas to wprowadzić?
Rowerzysci od dziesiecioleci nie moga sie nauczyc przepisów i nie rozumieja, ze poruszajac sie po drodze, obowiazuja te same przepisy co auta. A nagle "dzieciarnia" (choc nie tylko) ma sie czegos nauczyc w kwestii hulajnogi ? Wolne żarty
@@zamenislongissimus3687 siłą rzeczy - kierowcy nabywają jakąs wiedze, chociazby podstawowa. A czy ja respektuja - bywa roznie. Jednak dzieciarnia nie zna niczego, na rowerach jezdza bez kart rowerowych, bez niczego, nie stosujac sie do jakichkolwiek zasad. A teraz hulajnogi ktore sa bardziej niebezpieczne (te elektryczne) od rowerow. Wiec Twoje zestawienie kierowcow osobowek z dzieciarnia - ma sie nijak
@@eNeSior Taaa widzisz, osobówki muszą zdać egzamin, mają oc, tablice rejestracyjne, pilnuje ich policja, etc. I co? Dalej wszyscy mają w dup. przepisy. Nijak to ma się twój tok rozumowania. Prawda jest taka, że wszyscy łamią przepisy, a ci co nie łamią, są wyjątkiem potwierdzającym regułę. A to, że ty masz największy ból dup. o rowerzystów i bardziej na nich jesteś wyczulony, nic w tym wszystkim nie zmienia.
Niech się łaskawie policja weźmie za hulajnogi śmigające między przechodniami po chodnikach gdy obok jest ścieżka rowerowa. Zaczną wreszcie wlepiać mandaty, to może coś się zmieni.
Dlaczego użytkownicy hulajnog elektr. jeżdżą po staremu i nie stosują się do nowych przepisów? Odp: ponieważ nie było w mediach żadnej sensownej kampanii edukacyjnej w tym zakresie. Jakby zapytać użytkowników hulajnóg, jakie są nowe przepisy, to >95% z nich nie wiedziałoby o co chodzi!
Z tą strefą do 30 km/h i hulajnogami elektrycznymi różnie bywa. Przed zmianą przepisów, jak taka hulajnoga mogła rozwijać 30 km/h, to jadąc z tą prędkością w strefie i tak 90% kierowców wykonywało manewr wyprzedzania z dużo wyższą prędkością mimo, że nie mogli jechać szybciej niż taka hulajnoga. Ogólnie wielu kierowców nie zna znaczenie strefy ograniczonej prędkości. Szczególnie jeśli chodzi o relację pieszy-kierowca.
Małe podsumowanie - jeżeli dobrze zrozumiałem to w skrócie przepisy mówią: - Przepisy Ruchu Drogowego, a użytkownicy hulajnóg elektrycznych: 1. Użytkownik hulajnogi elektrycznej NIE JEST PIESZYM! 2. Użytkownikowi hulajnogi elektrycznej NIE WOLNO przewozić INNYCH OSÓB na hulajnodze! 3. Zabronione jest przejeżdżanie wzdłuż przejścia dla pieszych! 4. Kolejność wyboru sposobu poruszania się w ruchu drogowym: a. Priorytet 1 - Drogi rowerowe i infrastruktura dla rowerów (kontrapas, śluzy etc.); b. Priorytet 2 (Gdy nie ma infrastruktury rowerowej) - Droga z prędkością dopuszczalną mniejszą niż 30 km/h; c. Priorytet 3 (Gdy nie ma infrastruktury rowerowej, a na drodze prędkość dopuszczalna jest większa niż 30 km/h) - Chodnik ale z prędkością nie większą niż prędkość chodu pieszego. 5. Hulajnogi należy ustawiać wzdłuż osi krawężnika ale jak najbliżej ściany budynku. - Przepisy Ruchu Drogowego, a użytkownicy UTO - Urządzeń Transportu Osobistego Do UTO zaliczamy wszystkie urządzenia wprawiane w ruch energią elektryczną z pominięciem rowerów elektrycznych i hulajnóg elektrycznych. 1. Użytkownik UTO NIE JEST PIESZYM! 2. Użytkownikowi UTO NIE WOLNO przewozić INNYCH OSÓB! 3. Zabronione jest przejeżdżanie wzdłuż przejścia dla pieszych! 4. Kolejność wyboru sposobu poruszania się w ruchu drogowym: a. Priorytet 1 - Drogi rowerowe (NIE WOLNO korzystać z infrastruktury rowerowej w obrębie jezdni) b. Priorytet 2 (Gdy nie ma drogi rowerowej) - Chodnik ale z prędkością nie większą niż prędkość chodu pieszego. - Przepisy Ruchu Drogowego, a użytkownicy UWR - Urządzeń Wspomagających Ruch Do UWR zaliczamy wszystkie urządzenia wprawiane w ruch siłą mięśni. (Rolki, wrotki, hulajnogi tradycyjne) 1. Użytkownik UWR NIE JEST PIESZYM! 2. Użytkownikowi UWR NIE WOLNO przewozić INNYCH OSÓB! 3. Dozwolone jest przejeżdżanie wzdłuż przejścia dla pieszych lecz bez prawa pierwszeństwa przed wjazdem na przejście dla pieszych! 4. Kolejność wyboru sposobu poruszania się w ruchu drogowym: a. Priorytet 1 - Drogi rowerowe (NIE WOLNO korzystać z infrastruktury rowerowej w obrębie jezdni) b. Priorytet 2 (Gdy nie ma drogi rowerowej) - Chodnik ale z prędkością nie większą niż prędkość chodu pieszego.
Chodnik jak sama nazwa wskazuje służy do chodzenia jest to miejsce wyznaczone do chodzenia dla ludzi poruszających się pieszo do jeżdżenia jest jezdnia .
5:33 hulajnoga prawidłowo, a jednoślad silnikowy już chyba mniej , bo powinien być przy jezdni:) Przepis dotyczący hulajnogi brzmi "jak najbliżej zewnętrznej krawędzi chodnika najbardziej oddalonej od jezdni oraz równolegle do tej krawędzi" - czyli jakby chodnik był pod skosem względem budynku, to ów skos trzeba by zachować parkując...
bo Dwowrak to typowy ignorant, jemu źle zaparkowane auta i motory nie przeszkadzają, on musi swoje 4 litery dowieść bezpiecznie ale zaparkowanie to już nie jego zmartwienie
@@benekbenkowski6874 Cóż zrobić jak ludzie inaczej nie mogą pewnych kwestii zrozumieć? Możesz spróbować tłumaczyć to zobaczysz jak ludzie będą reagować.
@@benekbenkowski6874 Uważam, że już teraz należy o tym pomyśleć, bo jak się rozwinie będzie to tak jak też z rowerami. Idzie sobie człowiek chodnikiem, a wrażenia jakby szedł po drodze dla rowerów. Co kilka takich mijanek jakiś kusaniec w bok.
@@michalgodlewski potrzebna jest zmiana mentalności społeczeństwa, co jescze długo nie nastąpi, jeśli w ogóle. Ignoranci na hulajkach z wypożyczalni na pewno dalej nimi pozostaną, a nowe przepisy i "kary" odczują zapewne głównie osoby z własnymi hulajnogami, jeżdżące rozsądnie ale niekoniecznie w zgodzie z nowymi przepisami.
Największy ewenement jaki widziałem na własne oczy, to kobieta prowadząca hulajnogę tylko jedną ręką... Ponieważ drugą trzymała w górze, na oko 3-4letnie, dziecko. Nagroda Darwina to za mało.
Może ktoś w końcu zacznie egzekwować te przepisy z parkowaniem chulajnog! Inaczej to miasto zaśmiecą wszędzie chulajnogi uniemożliwiając bezpieczne poruszanie.
Tylko najgorsze jest to, że tego programu nie oglądają Ci co maja hulajnogi oraz tym bardziej nie znają nowych przepisów drogowych nawet jeśli mają samochody ;-)
O borze jedyny, i to mowi sekretarz rady bezpieczeństwa ruchu drogowego, czy on wie o czym mówi bo raczej nie twierdząc że hulajnoga można się poruszać tylko po drodze gdzie ograniczenie jest do 30km/h, a jesli jest więcej to nie można jechać ulicą, gdyby spytał jakiegoś policjanta z ruchu drogowego, albo przeczytał ze zrozumieniem dziennik ustaw który podaje w linku, to wiedział by że nie jest zabronione jazda po żadnej ulicy.
Z każdego dnia byłbym w stanie dostarczyć Wam materiałów na następny odcinek o nieprzestrzeganiu przepisów ruchu drogowego dla każdej kategorii pojazdów... już nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.
Pytanie a w sprawie jazdy hulajnogą elektryczną, mianowicie Co zrobić gdy jest droga którą prowadzi poza terenem zabudowanym nie ma chodnika mamy jechać jak rower czy jak pieszy pod prąd ?
Wtedy masz iść jak pieszy. Poruszanie się taką jednią jest zakazane. Ten przepis wykluczył z użytkowania hulajnogi elektryczne w małych miejscowościach i wsiach. Tam często nie ma chodnika , a Vmax nie jest obniżone do 30 i mniej. Tam hulajnogą elektryczną nie można się poruszać.
A co w sytuacji, gdy jadę hulajnogą elektryczną i korzystam z chodnika (bo ścieżki rowerowej nie ma) i chodnik się kończy, a ograniczenie jest do 50km/h? Czy w tej sytuacji mogę poruszać się po jezdni? Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam.
Masz się zatrzymać i przenieść hulajnogę na chodnik, kolejny absurd w przepisach. Ogólnie mi to wygląda na przepisy mające na celu znalezienie "winnego" w razie wypadku i tylko pod tym kątem zostały przemyślane, nikt nie zastanowił się nad aspektem praktycznym... Niestety egzekwujący je funkcjonariusze zapewnie też w większości nie będą patrzeć zdrowo rozsądkowo, tylko jest przepis, masz się zastosować.
Aspekt praktyczny? A może bezpieczeństwo? 50km/h to w praktyce auta jadące 60, 70 i więcej. Większość na hulajnogach nie ma nawet kasku. W takiej sytuacji każdy wypadek może kończyć się śmiercią lub bardzo ciężkimi obrażeniami. Pamiętajcie, że nie ma nakazu posiadania uprawnień do jazdy hulajnogą elektryczną, czyli w praktyce mogą to być osoby nie znające lub słabo znające przepisy.
Nigdzie w przepisach nie ma zakazu poruszania sie jezdnia z ograniczeniem powyzej 30km/h. Jest zaspis ze w takim przypadku MOZESZ poruszac sie chodnikiem, ale nie ma nic o tym ze NIE MOZESZ poruszac sie jeezdnia.
.. ale co się denerwować jak POLICJA reaguje tylko na przekraczanie prędkości i grube łamanie przepisów. Rowerzyści, hulajnogi i inni są kompletnie bezkarni, a przepisy martwe. Tak samo kwestia użytkowania migaczy.
3:55 pragnę zauważyć że jazda hulajnogą elektryczną z prędkością pieszego jest niemożliwa, ponieważ ten sprzęt ma zabezpieczenie, które przestaje działać po rozpędzeniu się do około 7-10 km/h, jest to bubel prawny, który trzeba jak najszybciej naprawić
@@V1kt0rS0 co to za głupie pytanie? To jest przecież ich praca. Są tam gdzie ich nie trzeba, nigdy nie dają pouczeń tylko od razu mandaty. Może niech się wezmą do roboty, czy nie?
Jakiej tragedii? Komu dzieje się krzywda z powodu np. tego, że dwie osoby jadą na dużej elektrycznej hulajnodze? Jaka krzywda dzieje się z powodu jazdy z wprost „oszałamiającą" prędkością 10 km/h czyli nielegalną, bo większą, niż prędkość pieszego?
@@LyczakMichal przecież chodzi mi o skutek, a nie przyczynę. Czyli o wypadek, a nie łamanie przepisów. Napisałem "Zjawią się dopiero jak dojdzie do tragedii". Oznacza to, że nie ma na razie ani tragedii, ani policji. Myśl trochę Policja zjawia się dopiero, kiedy na przejściu dla pieszych rozpaprany jest użytkownik hulajnogi, albo rowerzysta. Nie sądzisz, że trochę późno??
@UCRuutNvWcL9vAngLfmgtMTQ Szanowny Panie, zadał Pan pytanie „Gdzie policja?", to ja Panu odpowiedziałem - po co policja, co złego się dzieje? Komu dzieje się krzywda, do czego ta policja jest Pana zdaniem potrzebna? „Myśl trochę", cytując klasyka... ;-)
Jego Mość . Ma rację !. Ja jeżdżę quadem,po drogach publicznych, czasem samochodem, lub rowerem. Mieszkam w Częstochowie i wiem jak ciężko myślą użytkownicy , wszystkich tych pojazdów wymienionych w programie !. To parkowanie,też jest chyba Piętą Achillesową w standardzie 👿👿👿
Chłop co sobie do Rossmanna pojechał a tu płacz xD Przejechał przez przejście, gdzie jest sygnalizacja i ma zielone to po co ma zejść i przeprowadzać? Nie ma tłoku i jest bezpiecznie. Jedyne co to parkowanie potrafi irytować, nie raz nawet na środku ddr ludzie stawiają hulajnogi i za to warto gonić, ale reszta tego pseudoprawa to syf, jazda z prędkością pieszego po chodniku - kto tego będzie przestrzegał? Każdy normalny zwolni, a jak będzie okazja to wyprzedzi pieszego i ruszy sobie dalej.
Fatalna jest infrastruktura rowerowa w Krakowie,nie ma prawie wogóle zebry na drodze rowerowej i żeby dostać się na przystanek trzeba uważać aby jakiś wariat pędzący na rowerze pieszego nie potrącił. Kto to wogóle wymyślił,chyba jakiś geniusz który miał za zadanie spowodować więcej wypadków z udziałem rowerzystów i pieszych.
Największy problem stanowią użytkownicy hulajnóg z wypożyczalni. Zresztą tak samo jest z użytkownikami wypożyczającymi rowery - totalny brak znajomości przepisów ruchu drogowego.
Bardziej bym powiedział ignorancja, szkoda że jak zwykle przez "czarne owce" (w tym wypadku niestety stanowiące większość) cierpią też ci rozsądni uczestnicy ruchu.
Wszystko to ładnie i pięknie. Ale skoro przepis został wprowadzony, to może wprowadźmy też wymóg posiadania jakiegoś rodzaju uprawnień. No fakt, nie gwarantuje to poznania przepisów, patrz niektórzy właściciele prawa jazdy, nie mylić z kierowcami, ale przynajmniej daje na to szanse. To samo dotyczy rowerzystów... Mnie też to drażni, kiedy hulajnoga jest postawiona... no właśnie, jak? A tak, jakby prowadzący ją w przypadkowym miejscu z niej zsiadł i poszedł dalej pieszo. Kiedyś wpadłem na taką hulajnogę rowerem. Nic mi się nie stało, ale hulajnoga się przewróciła i mogła się uszkodzić. A jeśli nie chcemy wymagać od ich użytkowników uprawnień, to może chociaż jakiś test na inteligencję, żeby ograniczyć dostęp do nich jednostkom o ujemnym IQ...
Jestem użytkownikiem hulajnogi elektrycznej od 2018r i zawsze uważam itp. Jedynie co mnie wkurza to osoby na wypożyczonej hulajnodze które mają w nosie przepisy i robią co chcą. Trzecią sprawą jest to że w 2018r tych sprzętów było mało a teraz niestety ich popularność rośnie
Rowery ze wspomaganiem mają w PORD ścisłe ograniczenia techniczne (250W, 25km/h), tak samo motorowery. Niestety hulajnogi tylko zakaz przekraczania 20km/h. Czy są przepisy ograniczające technicznie moc i prędkość? Jeżeli nie, to czy można się spodziewać legalnych super szybkich i mocnych hulajnóg?
@@alinousalinous3728 Ale hulajnoga nie jest pojazdem silnikowym a hulajnoga elektryczna i motorower mają odrębne definicje w których tylko na motorower są nałożone ograniczenia. A pytam, bo nie znalazłem odpowiedzi na to pytanie a hulajnogi o praktycznie dowolnych osiągach są powszechnie dostępne. Natomiast na rozsądek użytkowników niestety nie można liczyć zwłaszcza pojazdów nie podlegających rejestracji.
Ograniczenia techniczne będą w "warunkach technicznych" które ma wydać ministerstwo - taka jest dyspozycja w ustawie. Mają obowiązywać od nowego roku i tylko nowe hulajnogi. A jeśli chodzi o "super szybkie i mocne hulajnogi" to takie już są dostępne. Osiągają ok 100km/h.
A co z hulajnogami i ich poruszaniem się po drogach wiejskim gdzie nie ma chodnika i jest ruch samochodowy ograniczony do 50km/h a nie 30km/h ? Lub drogami poza terenem zabudowanym?
Moim zdaniem z przepisów nie wynika ZAKAZ jazdy po jezdni, gdy ograniczenie prędkości na niej przekracza 30km/h. Mowa jest jedynie o MOŻLIWOŚCI jazdy po chodniku w takiej sytuacji. Jest art. 33a ust. 3, w którym są zakazy i NIE ma tam jazdy po jezdni w określonych przypadkach. Być może plany były właśnie takie, ale przepis tego nie odzwierciedla, moim zdaniem. Ale chętnie dam się przekonać.
@@WodnikJarek skoro sam nie umiałeś tego znaleźć od tak dawna, to proszę bardzo - "Kierujący hulajnogą elektryczną jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić - z prędkością dopuszczalną 20 km/h. Dodatkowo jest obowiązany korzystać z jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością nie większą niż 30 km/h, w przypadku gdy brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów - z prędkością dopuszczalną 20 km/h. Kierujący może wyjątkowo poruszać się chodnikiem lub drogą dla pieszych, gdy chodnik jest usytuowany wzdłuż jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 30 km/h i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów - z zachowaniem następujących zasad: jazda z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego, zachowanie szczególnej ostrożności, ustępowanie pierwszeństwa pieszemu oraz nieutrudnianie ruchu pieszemu."
@@WodnikJarek jeszcze w bardziej prostych słowach - masz jechać po ścieżce rowerowej jeśli istnieje. Gdy nie ma ścieżki rowerowej, a na drodze jest ograniczenie do 30km/h, to musisz korzystać z drogi. Z kolei, jeżeli na drodze jest ograniczenie prędkości do ponad 30km/h musisz skorzystać z chodnika. To, że za jazdę ulicą nie ma kary to nie znaczy, że jest to dozwolone. Podobnie masz jak nie przerejestrujesz samochodu - jest to zabronione, ale nie ma żadnych sankcji. Największą karą może być to, że po prostu ktoś Cię w końcu potrąci na tej drodze, a że nie mogłeś tam być to mogą Cię uznać za winnego albo dodadzą zakaz jazdy jezdnia z np. mandatem od 300 do 500zl.
Hulajnogiści zostawiają hulajnogi gdzie popadnie.
Potrafią rzucić je na pobocze czy do rowu, zostawić na środku ciągu pieszo rowerowego a nawet na zejściu na peron przystosowanym dla matek z wuzkami czy wózków inwalidzkich ,ostatnio spotkałem się z modą zostawienia hulajnigi w tunelu gdzie jest ciąg pieszo rowerowy i zostawienie na środku ścieżki rowerowej.
Wyobraźnia luzi którzy wypożyczają lub kupuja hulajnogi w ogóle nie zna granic.
Niedługo będziemy widzieć zostawioną hulajnogę na jezdni.
Przez lata pan Marek walczył z ignorancją rowerzystów teraz musi jeszcze z hulajnogami! :)
Pewnie mu się to nie podoba hehe
widocznie skonczy sie ustawą która wymusi uprawnienia na używanie hulajnogi, niech wrócą karty rowerowe oraz mandaty za brak w/w. samemu idac po miescie widziałem na żywca postawiony na samym środku chodnika taki wehikuł. widocznie inaczej nie dotrze jak tylko przepisami.
z jednej strony kierowcom każe się zapinać pasy, z drugiej wysyła rowerzystów na drogi gdzie przy zderzeniu z samochodem szans na wyjście ze szwanku rowerzysta praktycznie nie ma - gdzie tu sens i logika?
@@ImekxD Brak!
To podstawowe metody zamordystycznego państwa, którego celem jest gnębienie obywateli.
jak dla mnie rowerzyści to pikuś w stosunku do problemu z uzytkownikami hulajnóg elektrycznych.
Rowerzytści jednak w większości ogarniaja jazdę na rowerze. Natomiast na hulajnogach mam wrażenie większość nie do końca ogarnia ta jazdę i w dodatku z dużą łatwościa przychodzi im odkrecanie manetek nawet na zatłoczonych chodnikach.
Szczerze dużo bardziej jako pieszy boje się najechania przez hulajnogę, niz przez rower.
Kontakt z rowerzystą to zazwyczaj pare siniaków. Natomiast gdy wjedzie Ci hulajnoga w nogi ze skupiona masą na dole, to pewnie połamane nóżki bardziej prawdopodobne.
Zauważcie ze tylko Ci które wypożyczają hulajnogi jeżdżą nie prawidłowo. Osoby który kupiły hulajnoga dla użytku własnego wiedzą dokładnie jak trzeba jeździć.
Zwłaszcza dzieci. Jadą 4 osoby (na tych wypożyczonych) po całej drodze dla rowerów prosto na mnie. Wg licznika rowerowego miałem 30 km/h. Zgadnij kto uciekał na chodnik?
Potwierdzam! Osobiście jestem użytkownikiem włąsnej hulajnogi elektrycznej i po przejechaniu za ten czas ponad 4000 km jakoś nie widzę problemu z przechodzeniem przez przejścia, uważaniem na chodnikach na pieszych, czy nie zapierdzielaniu w miejscach niebezpiecznych dla otoczenia i dla mnie...
to samo dotyczy samochodów z wypożyczalni.
Nigdy nie widziałem żeby hulajnoga elektryczna była prawidłowo zaparkowana .
Aha
Na dodatek porzucone byle gdzie, byle jak. Podobnie jak rowery miejskie.
Szczególnie intensywnie używa je grupa ludzi o specyficznej mentalności. Przy czym słowa: ludzie i specyficzna mentalność to wielka dyplomacja (wiadomo dlaczego). Oni sądzą że hulajnogi rosną same, pod drzewami, albo byle gdzie, i to bez podlewania, także porzucają po użyciu w równie elegancki i ekologiczny sposób. Ale Grety słuchają od rana do wieczora.
to przykre
i nie sądzę, żeby było prawdziwe 🤔
obsługa danych firm raczej zostawia (po serwisie, podladowaniu itp.) hulajnogi w miejscach do tego wyznaczonych, a i osób starających się parkować je poprawnie, jest nie aż tak mało (choć pewnie zbyt mało)...
@@marcinp4769 Rowery to zwykle muszą być odstawione na stacje, dopiero wtedy system uznaje zwrot. To trochę nielogiczne, że rowery mają stacje z których można ze wziąć i zostawić, a hulajnogi można "porzucać" gdziekolwiek. Przecież stacja dla hulajnóg mogłaby je doładowywać, rowery tego nie potrzebują.
Czekam na odcinek... Hulajnogi & Policjant
To byłby super odcinek :D
Faktycznie to byłoby coś. Odcinek opowiadający historię policjanta jeżdżącego na hulajnodze.😄
Akurat wg mnie te przepisy są tworzone przez ludzi oderwanych od rzeczywistości. Uważam, że rowerem dalej lepiej się poruszać, bo można jeździć po jezdni z większymi zakresami prędkości. Odnośnie hulajnogi elektrycznej i jazdy po chodniku: ktoś po to z niej korzysta, żeby szybko przemieścić się z punktu A do B nie pocąc się przy tym. Prędkość jazdy po chodniku z prędkością pieszego neguje wg sens korzystania z niej + chyba ciężko utrzymać równowagę jadąc 3-4km/h. Tak samo jeśli ktoś mieszka na zadupiu i chciałby się dostać do jakiegoś sklepu przykładowo, a jest tylko droga z poboczem nieutwardzonym. Trzeba wtedy mieć już rower. Nie wiem co by było dobrym rozwiązaniem, ale obecne przepisy wg mnie nie zachęcają do kupna hulajnogi ele. I żeby nie było - nie tłumaczę tu patologii...
Już przymykam oko na to jak jeżdżą tymi hulajnogami, ale nic tak nie wk$%&@a jak zaparkowana hulajnoga na środku drogi dla rowerów...
albo środku chodnika albo na skraju chodnika ale nie wzdłuż budynku i ludzie musza obchodzić
Taranem!
Najpierw infrastruktura i czytelne przepisy, potem Takie programy. Fajnie jest tak gaworzyć, UWR to już wytłumaczone utopijnie
Proponuję wystawiać mandaty do firmy wypozyczajacej hulajnogi A oni niech obciążają użytkowników z pozycji aplikacji Dodam że grozniejsza chorobą tych czasach nie jest korona lecz rozwijająca się głupota. Bez złośliwości Ale trzeba o tym wspomnieć
Głupota, ignorancja, wygodnictwo i lenistwo
@@MakatakYT ale że co? Jeżdżenie hulajnogą to wygodnictwo i lenistwo?
Szanowna redakcjo, nie bardzo rozumiem Państwa zdumienie. To logiczne, że przepis, który nie jest egzekwowany staje się przepisem martwym. Nie trzeba dużo chodzić po starym mieście, aby zauważyć, że nie wygląda aby ktoś chociaż upominał łamiących te przepisy. Swoją drogą stare miasto i planty to taki paradoksalny rejon, który niby jest objęty "strefą zamieszkania" a jest jednym z najniebezpieczniejszych zwłaszcza dla małych dzieci, nie da się spuścić oczu nawet na 10 sekund, bo hulajnogi, rowery i rowery elektryczne (które np. nie mają zamiaru korzystać z drogi rowerowej na ul. Basztowej) śmigają z ogromnymi prędkościami. Tu można po prostu zostać poturbowanym, włączając w to samą płytę rynku głównego. Tu nikt nie ma pojęcia nawet co to są skrzyżowania równorzędne. Myslicie, że turyści po imprezie będą wczytywać się w przepisy, albo oglądać wasz program ? Nie będzie mandatów = nie będzie porządku. Stańcie sobie z kamerą na skrzyżowaniu ul Szpitalnej z Marka i zobaczcie jak rowery jadące szpitalną w stronę rynku wymuszają pierwszeństwo (i jeszcze się awanturują przez swoją niewiedzę) Stare miasto to jest jakiś totalny analfabetyzm drogowy, niestety dość mocno wyłączony spod jakiegokolwiek nadzoru.
I jakoś zbyt wiele patroli w okolicach rynku nie widać, nie daj Bóg jeszcze by musieli wykonywać swoją pracę. Straż Miejska woli chodzić po restauracjach w rynku i sprawdzać maski i stoliki.
Bywam czasem na wsi, gdzie nie ma chodnika. Na drodze jest ograniczenie prędkości do 50 km/h lub 90 km/h (są fragmenty terenu zabudowanego i niezabudowanego). Piesi poruszają się krawędzią jezdni lub poboczem. Rowerzyści, zgodnie z przepisami jadą jezdnią.
Jak rozumiem, w takiej sytuacji jest całkowity zakaz poruszania się na takim odcinku hulajnogą elektryczną i powinienem wówczas zachowywać się jak pieszy, prowadząc taką hulajnogę?
Nie ma żadnego zakazu. Pan Marek opowiada głupoty. E-hulajnoga jest pojazdem i jako taki jej miejsce jest domyślnie na jezdni.
Na potwierdzenie przykładowe odpowiedzi z Komend Wojewodzkich/Miejskich Policji:
ibb.co/tcZKF5z
ibb.co/dG3wX29
@@paweld.2819 Wielkie dzięki za podesłane komentarze i interpretacje. Rzeczywiście nie przeczytałem tesktu ustawy. Nie ma tam zapisu, że kierujący hulajnogą ma zakaz poruszanka się po jezdni, na której dozwolona prędkość przekracza 30 km/h. Po prostu, w takiej sytuacji, kierujący hulajnogą elektryczną może skorzystać z chodnika (zakładając, że w tym miejscu nie ma drogi dla rowerów, z której obowiązany jest korzystać).
@@kjrzonk czyli wychodzi na to że policjanci też źle przepisy interpretują, bo mnie też już straszyli mandatem za jazdę po jezdni na wsi gdzie natężenie ruchu jest żadne.
Cieszę się, że w końcu pojawił się materiał poruszający problem hulajnog elektrycznych. Mam nadzieję, że część druga będzie nagrana wraz z udziałem policji. Jest zbyt duże przyzwolenie społeczne na te i inne patologie na drodze.
Bo te, jak to nazywasz, patologie nie stanowią większego zagrożenia dla nikogo.
Po chodniku jazda z prędkością pieszego którego? Ten co idzie 5km/h ten co biegnie? Czy ten co wraca z baru i się turla? 5km/h na hulajnodze nie da sie jechać. Jazda powolna i z trzeźwym myśleniem. Największym problemem stanowią ludzie w większości co wypożyczają hulajnogę dla Fanu jazdy...
Na ulicy Wlotowej na przystanku tramwajowym w kierunku śródmieścia wychodzi się (przez jakiegoś geniusza) wprost na ścieżkę rowerową. Zapraszam ludzi którzy lubią ekstremalne przeżycia,najlepiej z aktualnym ubezpieczeniem.
5:33 Jaki pan Marek jest dumny z siebie :)
Tylko z drugiej strony gdzie jest straż miejska, policja, które by to kontrolowały. Kierowców nagminnie się karze, a rowery i hulajnogi jadą jak chcą, bo są aktualnie bezkarne.
Kierowców nagminnie się karze? Gdzie? Bo na pewno nie w Polsce. U nas praktycznie każdy uczestnik ruchu jest bezkarny w dużej mierze. Dlatego tyle mamy przypadków przekraczania prędkości, czy łamania innych przepisów przez kierowców. Także skoro z kierowcami aut nikt nie jest w stanie zrobić porządku, to ktokolwiek zaprowadzi porządek z innymi uczestnikami ruchu? Których identyfikacja jest dużo bardziej problematyczna? U nas po prostu społoczeństwo robi jak mu się podoba, bo karalność jest znikoma.
Znajomość przepisów to też jest spory problem, bo poza kierowcami z uprawnieniami, gdzie te przepisy jakoś znać trzeba, to inni uczestnicy ruchu te przepisy znają bardzo, bardzo słabo, albo wręcz wcale. Edukacja pod tym względem pierwotna jak i wtórna przy zmianach w przepisach kuleje strasznie. A brak karalności również temu nie pomaga, bo gdyby ktoś te przepisy egzekwował to więcej osób by się chciało z nimi zapoznawać nawet na własną rękę i je stosować.
oj biedni uciśnieni kierowcy. Chcieliby zapierd*lać a nie mogą... ale w przeczywistości mogą bo jak napisał Makatak, nie ma kontroli. Jeśli już są to oznakowane, i widoczne z takich odległości że kierowcy doskonale wiedzą jak unikać mandatów.
Jak ma pojechać miedzy wioskami gdzie nie ma infrastruktóry drogowej czyli jest tylko jezdnia a predkosc na niej miedzy wioskami 90km/h z reszta na wsi gdzie jest 50km/k na godzinę też nie można jechać. Czyli wygląda na to że msńcy wsi są dyskryminowani bo ustawodawca ich nie przewidział.
, 🤣
Co mogl ustawodawca przewidziec, jak on nawet na rowerze, hulajnodze czy innym uto, uwr nigdy nie stal/nie siedzial i nie korzystal.
uwielbiam Wasz program :) jest bardzo użyteczny
Gdyby wszyscy przestrzegali tych przepisów, to nikt by nie jeździł na hulajnogach.
Rozumiem, że nie powinno się jechać w 2 osoby, natomiast prędkość zbliżona do pieszego sprawia, że PEV tracą jakikolwiek sens używania.
I dlatego grzmocicie na nich 45 km/h wszędzie gdzie sie da. Stare barany a na hulajnogach jeżdżą wrotki sobie jeszcze kupcie i trójkołowe rowerki.
@@amonra4046 po to ta hulajnoga jest żebybyło szybciej. Jak cię nie stać na wypożyczenie albo kupno to nie szczekaj.
@@amonra4046 Hulajnoga standardowa, np. bolt, dott itp. nie jedzie więcej, niż 25 km/h :D
W FILMIE JEST BŁĄD! 3:25
Panie Marku, bardzo szanuję pana wiedzę odnośnie ruchu drogowego jednak niestety w tym filmie się pan nie popisał i po prostu propaguje pan nieprawdę.
Nie ma zakazu poruszania się e-hulajnoga po drogach z ograniczeniem wyższym niż 30 kmh. E-huljanoga jest pojazdem i jako taki, jej miejsce jest domyślnie na jezdni, chyba, że istnieje infrastruktura rowerowa. W przypadku jej braku, istnieje NAKAZ jazdy jezdnia, gdy ograniczenie prędkości wynosi maksymalnie 30kmh i MOŻLIWOŚĆ jazdy chodnikiem przy wyższym ograniczeniu - nie oznacza to w żadnym razie zakazu jazdy jezdnia po drogach z wyższym ograniczeniem prędkości. Interpretacje tą podzielają już Komendy Wojewódzkie, więc proszę o weryfikację i sprostowanie materiału. Chodnik nie jest miejscem dla hulajnóg elektrycznych.
Załączam przykładowe odpowiedzi KMP i KWP na Śląsku:
ibb.co/tcZKF5z
ibb.co/dG3wX29
Cześć, czy pisma są kierowane do Ciebie? Też działałem na tym polu i swoje pytanie skierowałem do Ministerstrwa Infrastruktury. Odpowiedź jest sprzeczna z tej od KMP i KWP. Niestety bubel prawny, przepisy pisane na kolanie.
@@aanndrzej Cześć, tutaj w komentarzach znajdziesz odpowiedzi z różnych Komend wraz z autorami zapytań:
m.facebook.com/groups/hulajnogi/permalink/1244322529340059/
Jest też odpowiedź z Komendy Głównej, która w sumie przesądza sprawę :)
A tak w ogóle to nie istnieje nawet taryfikator na tego typu "wykroczenie".
Sprawę przesądzi wyrok sądu. Policja nie raz wykazywała, że nie zna przepisów. Zakaz jazdy hulajnogą w takiej sytuacji był w uzasadnieniu do ustawy, ale nie wiem jak go wywnioskować z samej ustawy.
@@gbokota jeśli policja nie będzie wystawiać mandatów to nigdy do tego sądu nie dojdzie :)
@@aanndrzej kiedy pisałeś z MI? Pierwsze plany ustawy zakładały ten zakaz, a później w wersji opublikowanej magicznie zniknął. Policja jeszcze w Kwietniu/Maju też twierdziła że jeździć po jezdniach 30+ nie będzie można.
2:06 z tym kontrapasem to trochę kontrowersyjnie - z tego, co kojarzę, jeżeli pominiemy analogię, to nie ma za bardzo podstaw prawnych do stwierdzania, że pas do kontraruchu rowerowego jest przeznaczony dla hulajnóg elektrycznych 😕
edit: dodam, że nazywanie tych przepisów "jasno sprecyzowanymi" jest ogromnym nadużyciem
Sam pas może i jest, ale zwykle towarzyszą mu znaki z tabliczkami, że nie dotyczą rowerów, a znaczenia znaków nie zmieniono - one są sprecyzowane w rozporządzeniu ministerstwa. Jednocześnia ehulajnowa to oddzielna kategoria pojazdów, inna niż rower.
@@krzysztofrudnik4745 jednak tam gdzie rower tam hulajnoga. Policja chyba aktualnie hulajnogi stawia na równi z rowerami
@@PROSTOnaNIBY świetnie
ale jaka jest ku temu podstawa prawna?
ja takiej nie znam 😉
@@juuulek Nie ma jednak całe szczęście policja tym razem wie o co chodzi 🙃
@@PROSTOnaNIBY Przepisy to jedno, a ich interpretacja przez policję to zupełnie coś innego. Ile mandatów covidowych zostało unieważnionych przez sądy?
3:15 - nie ma żadnego przepisu mówiącego, że kierujący hulajnogą elektryczną NIE MOŻE korzystać z jezdni powyżej 30 km/h. Musi z niej korzystać do 30 km/h.
Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym:
Art. 33a. [Obowiązki kierującego hulajnogą elektryczną]
1.
Kierujący hulajnogą elektryczną **jest obowiązany** korzystać z jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością nie większą niż 30 km/h, w przypadku gdy brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów.
2.
Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego hulajnogą elektryczną **jest dozwolone** wyjątkowo, gdy chodnik jest usytuowany wzdłuż jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 30 km/h, i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów.
Ponadto hulajnoga elektryczna jest zgodnie z definicją pojazdem, a jezdna to część drogi przeznaczona do ruchu pojazdów.
Swoją drogą na hulajnodze nie można jechać poboczem, bo tylko konkretne pojazdy (w tym np. rower) muszą kożystać z pobocza, a pozostałe typy pojazdów nie mogą.
Pamiętajmy o niewidomych,niedowidzących!!!
fakt!
No chyba ciezko by im bylo na hulajnogach
@@damianwide2336 Chyba ciężko z Twoim myśleniem jeżeli nie zrozumiałeś tego komentarza. Jeśli to miał być żart, to nie najlepiej o Tobie świadczy.
@@marekem11 Uśmiałem się ja i mój niewidomy kolega, któremu przeczytałem komentarz :)
Super odcinek, właśnie takiego potrzebowałem. I ciekawy ostatni komentarz pana Marka, mimo wszystko taka jazda na rolkach jest tylko do pewnego czasu możliwa bez kolizji bo np pieszy nie widząc co się dzieje za nim, niespodziewanie zagrodzi drogę rolkarzowi i wtedy to już chyba tylko akrobatyczne umiejętności wchodzą w grę. Nawet nie trzeba dziecka na chodniku. Pies na smyczy wystarczy .
Pozdrawiam serdecznie
Policja w końcu powinna się zabrać za ignorantów zarówno na hulajnogach jak i na rowerach. Jak żyje to jeszcze nie widziałem żeby policja zatrzymała rowerzystę lub kierującego hulajnogą.
Tutaj się z tobą zgodzę, mając kartę rowerową prawie 40 lat (liczę do 2013 - kiedy zniesiono obowiązek posiadania tego dokumentu przez dorosłych) nigdy nie byłem kontrolowany przez policję. Raz zatrzymał mniej taki chłopiec +-10 lat i chciał zobaczyć jak wygląda karta rowerowa :). No i raz milicja zatrzymala całą wycieczkę do kontroli, ale to było wcześniej, jeszcze nie miałem 10lat i jechałem pod opieką osoby dorosłej (wtedy tak było można).
@@krzysztofrudnik4745 to prawda u mnie w szczecinie identyczna sytuacja,ale co się dziwić rządzący polują na kasę od kierowców aut osobowych dowalając im od 1000 do 3000zł ,słyszałem,że jeszcze mają podnieść za jazdę powyżej 50km/h więcej do 5000zł i do tego jeszcze te ceny paliwa z tym też przekręt ja uj..
I ja zwykle ślepe czepianie się dla samego czepiania się.
Hulajnogi prezentowane w okolicy 1:03 nie stoją ani na chodniku, ani na ścieżce rowerowej ani na jezdni. Nie jest to też miejsce parkingowe dla aut ani przejście na pasy. Najwyżej przypiął bym tam sobie rower albo przeszedł do zaparkowanego auta. Tylko, że dwa drzewa dalej rower już stoi a przejścia na parkingu między samochodami bywają o wiele ciaśniejsze i nikt o to kopii nie kruszy. To samo przykład 4:50. Rozumiem, że tamtejsza ścieżka przez ten murek prowadzi.
No a przykład 2:30 to już "jakieś kuriozum". Co przedstawionej osobie po wskazanym pasie skoro najwyraźniej nie prowadzi on tam, gdzie dana osoba zmierza?
Żeby nie było. Problem rozumiem i sam już parę razy w przypływie frustracji parę hulajnóg "przestawiłem" w krzaki.
Rzecz w tym, że takie czepianie się każdego kto choć trochę odejdzie od litery prawa na kolanie pisanego nie doprowadzi do niczego innego jak to utworzenia następnego zajadłego frontu na wojnie pomiędzy kolejnymi uczestnikami ruchu.
Ostatnio widziałem straż miejską przy ulicy Ludwinowskiej. Byłem tam 15, może 20 min ale mieli spore żniwa, rzeź niewiniątek wręcz. Karali wszystko na hulajnogach. Rozśmieszyła mnie pani na rowerze jadąca poprawnie krawędzią jezdni, ale po chwili przestraszyła się (pewnie nie znała własnych praw) i zsiadła z roweru prowadząc go chodnikiem :D
A mnie zasmuciła :P porusza się drogą publiczną, a nawet nie zna podstawy podstaw przepisów
@@mightycactus3788 niestety, ale taka prawda ¯\_(ツ)_/¯
@@Shimitzu No spoko, ale to chyba tylko wskazuje na to, że trzeba poprawić przepisy dotyczące rowerów?
@@mightycactus3788 jak dla mnie to powinno się Co 2-3 lata zdawać na nowo test teoretyczny z zakresu ruchu drogowego aby utrzymać prawko. Ile razy się że mną jakiś starszy dziadek przepychał że on ma prawko od 76'tego i to ja nie wiem jakie są przepisy, a np. w zeszłym roku zdawałem znów teorię na rozszerzenie uprawnień co powoduje że 4ty raz w życiu zdaję egzamin, a mam dopiero 28lat.
@@AnHeC haha, dobrze wiedzieć jak miałbym kiedyś jechać na hulajnodze i lamac przepisy xD
póki nie beda egzekwowane mandaty to sie ludzie nie nauczą. Akurat tych carsharingowych łatwo namierzyć bo firma wie kto użytkował dana maszynę i koszta przekierować na niego. Owszem istnieje hipotetyczna szansa, że ktoś złosliwie przestawi sprzet jednak i tak trzeba smartfona do apki to mozna zrobic zdjęcie zaparkowanego bolidu jako potwierdzenie i cześć :)
@Jedź bezpiecznie HD TVP - Panie Marku widać kontuzje, dużo zdrowia życzę
O ile do tej pory wszystkie informacje i uwagi jakie znalazłem w tej serii programów były OK, to w tym odcinku zauważyłem kilka nieścisłości.
Rozumiem, że przepisy wskazują dwie możliwości parkowania hulajnóg, ale zarówno na początku, jak i w 4:52 hulajnogi były zaparkowane akurat tak, by nikomu nie przeszkadzały, w pierwszym przypadku pomiędzy drzewami i tymi pachołkami na granicy chodnika i parkingu, w drugim przypadku na takim obszarze chodnika, gdzie ani nie można wjechać (słupki z łańcuchami) ani za bardzo nie można tamtędy przechodzić bo jest jakiś murek. Nie jestem z Krakowa, nie znam osobiście tych rejonów, oceniam na podstawie tego co widać na filmie.
Parkowanie wzdłuż bardziej oddalonej od jezdni krawędzi chodnika jest fajne, gdy sąsiaduje z trawnikiem, a nie z budynkami, gdzie praktycznie są drzwi i wystawy sklepowe.
2:32 - gość na hulajnodze pojechał chodnikiem (pomijam przejazd po przejściu) to na drodze był co prawda pas rowerowy, ale był też zakaz wjazdu. Pod nim była lista wyłączeń, pewnie zawierała rowery, ale na 99% nie zawierała hulajnóg, a to jest oddzielna kategoria pojazdów, znaki rowerowe nie dotyczą hulajnóg.
3:20 - w kodeksie nie ma zakazu jazdy hulajnogą po jezdni, na której dopuszczalna prędkość jest powyżej 30km/h. Wtedy jest jedynie "wyjątkowo dopuszczalne" jechanie po chodniku. Przepis jest analogiczny (identyczne słowa) do zezwolenia dla rowerów na jazdę po chodniku przy V>50km/h, tyle że tak jest jeszcze warunek na szerokość tego chodnika oraz kilka innych możliwości (dziecko, pogoda itp). Nie zakazuje to rowerom jazdy po jezdni >50km/h.
A co gdy nie ma chodnika ani drogi rowerowej a na drodze jest prędkość powyżej 30 km/h? Można poboczem jechać hulajnoga? W przepisach jest nakazane jechać chodnikiem lub drogą rowerową ale nie ma zakazane jazdy po ulicy gdy prędkość na niej jest większa i brakuje drogi rowerowej i chodnika.
Też bym chciał to wiedzieć. Bo jakby nie patrzeć nie wszędzie jest chodnik lub ścieżka. A jednocześnie wiąże się to z innym tematem: jazda poza terenem zabudowanym, tam też ścieżek nie ma (tak wiem są miejsca gdzie jednak są ale nie wszędzie)
@@spiderkol Moim zdaniem powinno być to w pełni legalne i dopisane do kodeksu ale z pewnym wyjątkiem, z obowiązkowym kaskiem i światłami żeby być widocznym oraz dla naszego bezpieczeństwa.
Nigdzie w przepisach nie ma nakazu jazdy chodnikiem.
Pytanie wychodzę ze sklepu do którego przyjechałem komunikacja miejską, stoi hulajnoga. Skąd mam wiedzieć jakie ograniczenie jest na obecnej ulicy? 30? 50? Jak mam się włączyć do ruchu nie mając tej informacji by pan Marek był zadowolony.
W sumie to są tak nieżyciowe przepisy, które pozostają w tyle za rozwojem technologii że nawet nie ma co się wysilać ich przestrzegać.
Zgadzam się. 20km/h na hulajnodze to koszmar. Idzie umrzeć z nudów. Mam do pracy 7km, przy takiej prędkości lepiej wsiąść do autobusu.
Na moich oczach policja wielokrotnie dawała ciche pozwolenie na kierowanie hulajnogą z pasażerem lub ostatnio gdy hulajnoga jechała na ulicy Wrocławskiej prowadząc autobus 130. Jeżeli poruszający się hulajnogami elektrycznymi mają tak wiele z prawidłowym poruszaniem się to może czas by policja zaczęła karać mandatami
Bo maja taki nakaz przymykać na to oko a KARAĆ kierowców karać i karać aż sie zesrają i przesiada na rowerki!
Ale jeśli ja chcę jechać w 2 osoby, to dlaczego prawo ma mi tego zakazywać? Niech każdy decyduje o swoim bezpieczeństwie. Tylko nie mów, że jak jadą dwie osoby po ulicy albo ścieżce rowerowej i z tego powodu się wywrócą to mogą wpaść na babcie, która akurat tamtędy przechodziła, albo że samochód próbując ich ominąć wjedzie w przystanek i zabije 20 osób
Sporo pracy dla policji.
Mam nadzieję że będą akcje wymierzone w nieprawidłowo użytkowane hulajnogi.
Widzę że ma Pan sensowną propozycję wydatkowania swoich podatków. Działa Pan może w polityce? :)
Bynajmniej. Jeśli pan uważa że wykroczenia, a z nimi związane wypadki, urazy, wizyty w szpitalu czy śmierci nie są żadnym obciążeniem dla państwa (a w konsekwencji naszych kieszeni przez podatki) to smutno mi.
Wśród znaczącego procentu użytkujących hulajnogi nie ma żadnej odpowiedzialności i poszanowania dla kogokolwiek poza nimi.
Jazda we dwoje, że znaczna prędkością po drodze i chodnikach, po pijaku.
Będzie tylko gorzej (bo będzie ich coraz więcej).
@@marekstopka8002 Policja nie ma za zadanie edukować uczestników ruchu, a poza fatalną org ruchu w Krk głównie tu jest problem.
@@marekstopka8002 tak samo jak wśród kierowców i to z długoletnim stażem. Jazda na czerwonym, brak zatrzymania się przed pasami kiedy zbliża się pieszy, jazda po pijanemu, brak sygnalizacji skrętu i tak dalej. Więc może zamiast przeznaczać podatki na łapanie kogoś, kto jest upierdliwy, ale zagrożenie stwarza raczej znikome, warto się zająć tymi co mogą Pana zabić na skrzyżowaniu? Nie, to smutno mi. Myślę że jako polityk wniósłby Pan mnóstwo świetnych pomysłów. Proszę próbować:)
Ten odcinek uświadomił mi jakie nieżyciowe przepisy ustanowiono.
Po pierwsze, pani redaktor Beato, trudno powiedzieć że przepisy ustanowiono "dla" użytkowników hulajnóg. Ustanowiono je raczej _przeciwko_ nim.
Panie redaktorze MD, przepis o parkowaniu jest nieżyciowy, bo hulajnoga zaparkowana zgodnie z przepisem przeszkadza bardziej niż pokazana w filmie zaparkowana "nieprawidlowo". Przy kamienicy poruszają się piesi zepchnięci tam przez najazd samochodów używających chodnika jako parkingu. Lepiej hulajnogi stawiać tam gdzie nie przeszkadzają pieszym, np. w linii drzew, przy ławkach, przy parkingach rowerowych czy nawet równolegle do samochodów parkujących ukośnie i poprzecznie.
Druga sprawa - istotą poruszania się hulajnogami jest jazda różnymi rodzajami infrastruktury, tak aby skrócić drogę. Z tego względu często dojeżdżając do jezdni nie wiem jakie obowiązuje na niej ograniczenie! Dowiem się dopiero gdy dojadę do skrzyżowania! Przepis jest więc nieżyciowy i zbyt restrykcyjny!
Poza tym, jak pokazuje film, a wbrew temu co mówi redaktor Marek, na hulajnodze spokojnie mieszczą się dwie osoby i nic złego się nie dzieje.
Dalej - nie wiadomo dlaczego jadący hulajnogą zwykłą może jechać po PdP, a elektryczną - nie. Prędkość osiągną podobną, ale ten który się odpycha będzie jechać mniej stabilnie.
Dlaczego na hulajnodze zwykłej mogę wjechać na PdP, a na rowerze nie? Dotychczas mówiono, że to dlatego, że "pędzący" rowerzysta zaskakuje kierowców pojawiając im się przed maską. Czyli mówiono że chodzi o prędkość. No ale hulajnożnik jedzie podobnie szybko jak rower i on może wjechać na PdP. To niekonsekwentne!
A ten jadący "szeroko" na rolkach może jechać chodnikiem, a w tej samej sytuacji jadący równo hulajnogą elektryczną - nie, bo ulica obok ma ograniczenie prędkości do 30. Ten rolkarz przeszkadza bardziej niż hulajnożnik!
No i ta mnogość: UTO, UWR a do tego hulajnogi elektryczne potraktowane oddzielnie ale inaczej niż rowery! Kto to wszystko zapamięta? To jest nieżyciowe!
Te przepisy nadają się do kosza. Należy stworzyć nowe, uwarunkowane nie technicznymi aspektami budowy różnych pojazdów, tylko: 1) ich wyposażeniem (np. oświetlenie, hamulce, kaski); 2) charakterystyką ruchu na nich (zachowaniem użytkowników).
Na zasadzie: kto ma oświetlenie, dobre hamulce, kask i rozwija sensowną prędkość: niech raczej jedzie ulicą. Kto nie ma kasku i jedzie wolniej niech korzysta z infrastruktury rowerowej, a jak kto jedzie powoli i uważa na pieszych, to niech sobie może jechać chodnikiem.
Jeśli piszesz ze nic złego się nie dzieje jak jadą dwie osoby na jednej hulajnodze to weź pod uwagę przypadek ze np takie dwie osoby zderzają się z jadącym hulajnoga nastolatkiem. 150 kg vs 50kg
Były dla użytkowników hulajnóg bo wcześniej (co jest potwierdzone wyrokami sadowymi) poruszanie się hulajnogami po drogach publicznych było nielegalne i mogło się skończyć ogromnymi karami finansowymi (brak obowiązkowego OC itp).
> Dalej - nie wiadomo dlaczego jadący hulajnogą zwykłą może jechać po PdP, a elektryczną - nie. Prędkość osiągną podobną, ale ten który się odpycha będzie jechać mniej stabilnie.
Bo zawsze można było, bo osoba na zwykłej jest traktowana jak pieszy, a osoba na hulajnodze elektrycznej jako kierujący.
> Poza tym, jak pokazuje film, a wbrew temu co mówi redaktor Marek, na hulajnodze spokojnie mieszczą się dwie osoby i nic złego się nie dzieje.
Ale hamulce są dostosowane do 1.
> No i ta mnogość: UTO, UWR a do tego hulajnogi elektryczne potraktowane oddzielnie ale inaczej niż rowery! Kto to wszystko zapamięta? To jest nieżyciowe!
To wróćmy do poprzedniego stanu i zakażmy poruszania się tym wszystkim nowym kategoriom elektrycznym poruszania po drogach publicznych.
> Na zasadzie: kto ma oświetlenie, dobre hamulce, kask i rozwija sensowną prędkość: niech raczej jedzie ulicą. Kto nie ma kasku i jedzie wolniej niech korzysta z infrastruktury rowerowej, a jak kto jedzie powoli i uważa na pieszych, to niech sobie może jechać chodnikiem.
Wróć do szkoły na lekcje fizyki. W szczególności te które pozwolą ci zrozumieć zagadnienie stabilności toru ruchu i wrażliwości na mniejsze bądź większe dziury.
Na szczęście tacy dyletanci jak ty nie tworzą przepisów
@@simaodocaminhao ach dziękuję ci bardzo za tę merytoryczną wypowiedź. Najbardziej ujmują mnie: twoja kultura wypowiedzi, głębia analizy i wszechstronne uzasadnienie opinii. PS, ps.
@@gbokota Nieprawda, nie było zakazu o którym mówisz. Twoje słowa to nadinterpretacja.
Zresztą ja wcale nie postuluję likwidacji obecnych przepisów i już, tylko postuluję zastąpienie ich czymś bardziej przejrzystym i usadowionym w rzeczywistości. Czymś co nie produkuje absurdów. (I czymś bardziej liberalnie traktującym wszystkie te nowe rodzaje urządzeń). Nawet dość celnie wskazałeś kolejne kryterium, o którym ja nie pomyślałem: średnicę koła - i to kryterium wpisuje się w mój postulat by przepisy opierać na kryteriach istotnych dla ruchu, a nie na pozostałych detalach budowy urządzeń. Tylko niepotrzebnie się wyzłośliwiasz o powrocie do szkoły - może nie zrozumiałeś co miałem na myśli?
Hulajnogi, rowerzysci.. Ten sam sort. A dlaczego? Nie znaja przepisow, zbyt malo kar, mandatów itp. Wiecznie bedzie problem jesli to sie nie zmieni.
Ja mam 6 zmysł i patrząc na asfalt wiem jaka jest na nim dopuszczalna prędkość także spoko
Jeżeli prócz czubka własnego nosa widzisz również znaki drogowe więc spoko - dasz radę, jeżeli nie, żaden zmysł już tu nie pomoże.
@@satane8272 oczywiście że widzę, nawet z odległości kilometra i zza zakrętu, czy wspominałem że mam też inne supermoce czyli zdolność teleportacji i lornetkę w oczach ?
@@zenobikraweznick I masz coś jeszcze rzadko spotykanego - brak mózgu
@@satane8272 czyli atak ad personam, szkoda, bo myślałem , że masz coś ciekawego do napisania.
@@zenobikraweznick Szkoda to jak krowa wlezie za miedzę.
Jeszcze jedno Panie Marku. Na drodze DTŚ gdzie 90-120 km/h to normalna prędkość u mnie już ponad 3 razy spotkałem się z rowerzystą, chociaż obok jest droga dla rowerów. Druga niebezpieczna sytuacja: wracam do domu po 19 obecnie co już pomału zaczyna się ściemniać, na DW z ograniczeniem 90km/h, skończył się pas leśny, łuk w prawo i widzę osobę na elektrycznym wózku inwalidzkim na pasie, bez żadnych odblasków, świateł....
Samobójcy...
Da się to jakoś nagłośnić w mediach? Może chociaż część zrozumie.
Dobra, doczytałem przepisy bezpośrednio w PoRD i okazuje się, że ten program jest nierzetelny.
3:32 red. Dworak popełnia błąd. Gdy na jezdni dopuszczono prędkość powyżej 30 km/h, to można na niej jechać holajnogą elektryczną. Nie istnieje przepis, który tego zabrania. Istnieje przepis, który mówi, że w takim przypadku MOŻNA jechać chodnikiem. Ale nie trzeba.
Jeżeli ktoś twierdzi przeciwnie, niech wskaże odpowiedni przepis (hint: art. 33a to nie ten).
7:44 red. Dworak znów popełnia błąd. Jadąc na UTO (np. Seagwayem czy deskorolką elektryczną) można jechać jezdnią. Nie istnieje przepis, który tego zabrania.
Różnica między traktowaniem ehulajnogo a UTO jest taka, że jeśli nie ma infrastruktry rowerowej, to: na UTO można jechać chodnikiem niezależnie od prędkości dozwolonej na jedzni, a na hulajnodze elektrycznej można jechać chodnikiem dopiero jak prędkość dozwolona na jezdni to ponad 30 km/h.
Kiedyś usłyszałam świetne stwierdzenie, które juz teraz nie tylko tyczy się rowerzystów ale i osób jeżdżących na hulajnogach: nikt nie lubi rowerzystów, nawet rowerzyści. Dzięki za odcinek!
Wystarczy przejechać się wcześnie rano po mieście, to tzw. operatorzy bezkarnie i bezczelnie rozkładają hulajnogi na drogach dla rowerów/chodnikach w sposób uniemożliwiający ich bezpieczne użytkowanie przez rowerzystów/pieszych, w rzędach od kilku do kilkunastu sztuk, po przekątnej, zaś na opłotkach miasta często po jednej hulajnodze w odstępach ok. 200m. Użytkownicy też porzucają hulajnogi gdzie popadnie. Miasto kompletnie nic z tym nie robi.
W mieście wszystko pięknie fajnie, są ścieżki rowerowe, ulice zatłoczone więc gdzie tam hulajnogą wyjeżdżać na nie, ale na wsi? Tutaj przepisy te same, jest 50 to mam jechać chodnikiem, do tego z prędkością poniżej 10km/h... Jaki sens posiadania takiego pojazdu w takim wypadku? A nawet jeśli jest "ścieżka rowerowa" to znacznie bezpieczniej jest jechać jezdnią, ponieważ jest lepsza widoczność i separacja od wyjazdów z posesji chociażby, przy niskim natężeniu ruchu jazda po jezdni nikomu nie przekszkadza, a policja mimo to mandaty wlepia "są przepisy, macie takie ładne chodniczki to ich używajcie"... Niestety nikt zdaje się u nas nie używać zdrowego rozsądku...
@@kjrzonk u mnie to wogóle jest ciężka sytuacja, bo technicznie rzecz biorąc mam drogę rowerową, tak sobie organizator ruchu wymyślił że zamiast chodnika jest DR z tabliczką "dopuszczony ruch pieszy", oczywiście ta "droga rowerowa" nie ma ani jednego przejazdu rowerowego, a do tego oznaczenie na odcinkach gdzie nie dało się zmieścić pełnej szerokości, zamienia się chodnik ;)
Panie Marku, z całym szacunkiem, dożyje Pan dwusetnych urodzin , czego z całego serca życzę, a ludek i tak nic z tego nie zrozumie.
Myślałem, że Pan Marek pokaże nam jak to jeździć hulajnogą elektryczną po chodniku z prędkością pieszego. Taki zawód :(
Policja na gdzieś karanie kierujących rowerami hulajnogami i pieszych a to oni robią największe zamieszanie nie ulicach i chodnikach. No i jak wygląda miasto z tymi zaparkowanymi byle jak i byle gdzie hulajnogami, wygląda jak śmietnik. Nie długo miasto to będzie tor przeszkód. Każdy pojazd biorący udział w ruchu miejskim w miejscu publicznym powinien być zarejestrowany i ubezpieczony. Trochę by to zdyscyplinowało użytkowników.
Mandaty są zbyt małe dla tej grupy użytkowników. 500zł za przejazd czymkolwiek po przejściu dla pieszych powinno zadziałać, i nawet policja zacznie chętniej wlepiać mandaty :)
Przecież 99% użytkowników wypożyczanych hulajnóg elektrycznych nie ma bladego pojęcia o przepisach. Czemu straż miejska nie zorganizuje nagonki? Wolą jak zwykle zakładać blokady i wypisywać mandaty starszym panią handlującym serkami.
Co by nie zrobili to podniesie się wielkie larum że straż miejsca uciska biednych niewinnych obywateli xD
Masz jakieś źródła tych statystyk, czy wyssałeś je sobie z palca?
@@zamenislongissimus3687 Z moich obserwacji tak wynika. Obawiam się, że wiarygodne źródła mogą się wahać o 1%. :D Codziennie jeżdżę po mieście i widzę co się dzieje.
@@rafalkrawczyk940 A z moich obserwacji wynika, że szacowanie procentowe różnych sytuacji przez komentujących w tego typu kanałach, mija się z prawdą w 99% sytuacji. Kto wie, może jesteś w tym 1% i masz rację.
@@zamenislongissimus3687 Mogłem napisać "większość" lub "prawie wszyscy" użyłem określenia procentowego dla podkreślenia sytuacji a nie w celu przedstawienia danych statystycznych. Niestety prawdą jest, że nie mają bladego pojęcia o obowiązujących przepisach.
To co mam rozumieć że poza teren zabudowany jak nie ma chodnika czy ścieżki rowerowe to nie wolno jeździć hulajnogą elektryczną ? Oczywiście według przepisów bo wiadomo że jak ktoś się uprze to może.
Też mnie to bawi. Hulajnoga potrafi szybciej jechać od rowera. Rower może jechać poza terenem zabudowanym a ja już nie mogę. Muszę zejść z hulajnogi, iść na przystanek. Podjechać parę przystanków do punktu gdzie znowu jest teren zabudowany i jechać? xd
@@MatioSization To jedź stary koniu na tej dziecięcej hulajnodze na autostradę najlepiej do Niemiec. I baloniki sobie przyczep i zrób warkoczyki ze wstążkami. Hulajnoga=LBGT+
@@amonra4046 po co aż do Niemiec? W Polsce też jest fajnie, zależy z kim, co i gdzie xd
Takie informacje jak tu na kanale powinny być w ogólnopolskiej TV i radiu. Powinni uczyć tego w szkołach (dot. np. tego odcinka). Praktycznie nikt nie czyta regulaminu, tylko jak wypożyczyć pojazd.
Tydzień temu pojechałem sobie hulajnogą do miasteczka ruchu drogowego. Pani ze straży miejskiej pilnująca tam porządku, grzecznie poinformowała mnie, że co prawda weszły już nowe przepisy, ale niestety nie mogę tutaj jeździć hulajnogą, bo jeszcze nie uaktualnili regulaminu miasteczka. OK, wie miałem zamiaru jakoś tam jeździć. Pani mi też powiedziała, że szykują zmiany i planują zarówno dopuścić hulajnogi jak i prowadzić szkolenia dzieciaków nie tylko na rowerach, ale i na hulajnogach. Przepisy są podobne, ale jednak trochę inne.
Probmemem jest to, że informacje w mediach są przekazywane nierzetelnie. Nawet pan Marek powtarza fakty "medialne". Nie śledziłem procesy powstawania tych przepisów, coś tam się po drodze pozmieniało, ministerstwo pierwotnie chciało nie dopuścić hulajnogi na jezdnie, ale ostatecznie ustawy uchwala sejm, a nie ministerstwo i w tym co uchwalono nie ma np. zakazu jazdy hulajnogami po jezdniach o prędkości 30+km/h. Pewnie materiały medialne przygotowywano w międzyczasie, na podstawie materiałów z ministerstwa, ale ostatecznie one nie odpowiadają faktom. A że nowsze materiały szykuje się na podstawie starych...
Dobry ten ziomek na rolkach :DDD Pozdrawiamy
Widać, że te przepisy są za trudne do przyswojenia dla ludzi poruszających się na hulajnogach.
Wystarczy samemu spróbować jazdy taka hulajnogą, zeby sie przekonać jak bardzo odrealnione i w dodatku skomplikowane sa te beznadziejne przepisy.
Jazda chodnikiem z predkoscia pieszego to absurd. Jesli ktos jedzie obok budynkow to niech zwolni w razie ktos otworzy drzwi, ale malo to chodnikow gdzie nie ma budynkow?
To jest nierealne i nigdy nie bedzie przestrzegane. Po to wymyslono hulajnoge elektryczna czy monocykl el. zeby transport usprawnic.
Skoro mozna jechac hulajnoga z predkoscia pieszego, to czemu nie moge przejechac przez przejscie rowerem z predkoscia pieszego? To by mialo sens, bo schodzenie z roweru jest kretyńskie i uciazliwe bardzo. Wystarczy wsiasc na rower by sie o tym przekonac.
9:27 z wypowiedzi krasomowcy wynika, ze piesi zatrzymac sie nie musza. Skoro tak to prosze wstawic znaki ustap pierwszenstwa przed wszystkimi przejsciami, zeby nie bylo watpliwosci. Bo logika podpowiada, ze auta powinny miec pierwszenstwo. I wtedy pdp beda traktowane jak skrzyzowania.
Patrzy Pan niestety jednostronnie. Jeżeli pozwolić elektrycznym hulajnogom poruszać się bez ograniczeń prędkości po chodniku to może dojść do sytuacji, w której ta hulajnoga rzecz jasna nie zdąży wyhamować w sytuacji kiedy np. dziecko wyrwie się matce z ręki...lub ktoś niespodziewanie się obróci, machnie ręką, upadnie. Z drugiej strony ograniczenie prędkości nie ma racji bytu bo kto miałby tę prędkość kontrolować i w jaki sposób? Więc prędkość pieszego jest rozsądnym rozwiązaniem. Dodatkowo jak Pan słyszał w materiale, po chodnikach mogą poruszać się również rolkarze, którego droga i czas hamowania jest znacznie większy niż elektrycznej hulajnogi, więc jeśli taki potencjalny kierowca hulajnogi zderzy się z rolkarzem to nie wiem kto gorzej na tym wyjdzie. Przepisy nie są trudne do respektowania. Stajesz hulajnoga przy krawędzi i nie kosztuje cię to żadnego wysiłku, poruszasz się bezpiecznie ścieżkami lub wolniej chodnikami tak żeby nie potrącić pieszego ani innych użytkowników chodników, nie jeździsz we 2 i również przemieszczasz się sprawnie - wystarczy chcieć, mylę się?
@@hibo5362 Nie zgadzam się, gdyż nigdzie nie pisałem, że ma być bez limitu. Ludzie mają to do siebie, że nie starają sie zrozumieć co jest napisane, tylko interpretują zawsze w taki sposób, żeby móc przeciw-argumenty łatwo dostosować.
W przypadku samochodów jest taka zasada, że mamy trzymać na tyle duży odstęp od poprzedzającego, że zawsze mamy zdążyć wyhamować. To samo w przypadku hulajnóg - skoro jedziesz po chodniku, to jedz tak, aby jechać bezpiecznie. Jak bede jechał dwukrotność szybkości pieszego to nadal jest to prędkość bardzo bezpieczna, a nawet trzykrotność. Max speed takiej hulajnogi to 20-25km/h, zależy od masy jezdźca.
Z jednym się zgodze, że i tak prędkości nie ma jak i komu kontrolować i takie ograniczenie nalezy traktowac jako ostrzeżenie, że skoro jest to ,pewnie warto nie pędzić 30km/h i więcej, a jechac rozsadnie.
"kiedy dziecko wyrwie się matce z ręki"
A Pan to mnie ma za idiotę??? Ja zwalniam do bezpiecznej prędkości nawet jak widze dorosłych na DDR, nawet to chodnik nie musi być, bo baranie bydło zachowuje się jak baranie bydło i w każdej chwili może wejść nawet z chodnika na DDR. A baraniemu bydłu to warto przywrócic karty rowerowe, ja swoją zdałem w wieku bodaj 10 lat.
Albo się umie jeździć i myśleć albo się nie umie. Żadna nadgorliwość w PORD nic tu nie pomoże.
Niedługo wprowadzą każdemu diete 2500 kcal bo to zdrowe. Każdy ma odbyt ( możliwość wydalania) i tak samo ci co maja prawo jazdy (mozliwosc jazdy) rożnią się - jeden jezdzic umie, drugi nie umie. Jeden zje 2500kcal a drugi 5000kcal. A sa tacy co mu będa zakazywać, bo głód w Afryce. Jak kogoś potrąci to odpowie, a głód nie jest z jego winy.
PJ są wydawane osobom z dwucyfrowym IQ i czemu tu nie stosuje się prewencji???
A na UWR i UTO pozwala się jeździć młodocianym bez zadnej znajomości PORD. Wydając kretyńskie przepisy, takie osoby sie tylko zniechęci, bo jak usłysza te absurdy to pomyślą po co im karta rowerowa, PJ skoro coraz mniej tam logiki i rozsądku.
@@sheerenergy8602 Ja również nie napisałem, że Pan twierdzi, że ma być bez limitu. Poddałem jedynie ocenie potencjalne efekty braku limitów, ponieważ nie rozwinął Pan wcześniej swojej wypowiedzi. Rozumiem Pana argumenty i w pewnym sensie oczywiście się z nimi zgadzam natomiast w przypadku odstępu między samochodami w grę wchodzą dwa czynniki. Zazwyczaj kierujemy swoim autem, w związku z czym dbamy o stan karoserii, a przez to naszego portfela, a nie wypożyczonym na minuty pojazdem krocie mniejszej wartości nie czując oddechu odpowiedzialności. Drugim znacznie ważniejszym argumentem jest fakt, że w samochodzie znajdujemy się w jakby nie patrzeć metalowej klatce, która nawet w razie stłuczki, w dużej mierze chroni nas jak i samochód przeciwny - jest więc szkoda w mieniu, ale rzadziej w zdrowiu. Tego komfortu pieszy (nie daj Boże niepełnosprawny czy ciężarna) w zderzeniu z hulajnogistą nie ma (dla tego drugiego jest to również niebezpieczna sytuacja..), nawet jeśli porównujemy 15-20km/h w aucie i tyle samo na uto i uwr.
Oczywiście wierzę w Pana ostrożność, jak i wielu innych ludzi i wcale nie uważam Pana za idiotę. Taka zasada odstępu byłaby więc całkiem dobra, ale nie bez ograniczenia prędkości na chodniku. Myślę, że obaj jako kierowcy samochodów wyjeżdżając na drogę korzystamy z zasady ograniczonego zaufania. Prawo w pewnym sensie również musi przewidywać różne aspekty przypadków i wypadków i pełnić nie tylko rolę regulująca, ale i ,,ochronną'' przed osobnikami i sytuacjami. Przyznam szczerze, że zupełnie nie uważam, że straciłbym dużo czasu powoli przemieszczając się hulajnoga po chodniku, wiedząc że nie ryzykuję wpadnięcia na kogoś kto na tym chodniku może zapomnieć o obecności hulajnóg (mając przecież do dyspozycji ciągle wzrastająca sieć ścieżek rowerowych w miastach). Po prostu trzeba się trzymać prawa i chodnik uważać za chodnik, a ścieżki i drogi za ścieżki i drogi.
Rozsądnie to słowo dość zmienne, myślę że zdajemy sobie obaj z tego sprawę.
W kwestii uprawnień myślę, że tak.. nauka jazdy na hulajnodze i uprawnienia też by się przydały, sam dużo jeżdżę rolkami, rowerem itd. i zostawianie hulajnóg na środku ścieżki rowerowej jest nagminne, niebezpieczne sytuacje również, nie sygnalizowane skręty, bujanie od krawędzi chodnika do krawędzi ścieżki, nie wspominam o jeżdżeniu 2 na 1 czy oślepianiu z naprzeciwka źle ustawionymi światłami. Przyznam, że poruszając się na rolkach bardziej obawiam się słabo balansującego kierowcy hulajnogi, często dalej wbrew prawu mającego pasażera za plecami niż kierowcy roweru rozwijającego większą prędkość. Bo już nawet nie chodzi o przewidywalność zachowania obu, a o ryzyko niespodziewanego manewru, niekontrolowanego przyspieszenia hulajnogi - po prostu sytuacji, w której kierowca nie zapanuje nad pojazdem z przyczyn czysto fizycznych, a nie umyślnego ruchu.
@@hibo5362 Jest pewna, a w zasadzie kiedyś była złota zasada - PORD opieramy na zasadach prostoty i logiki, tak by osoby mniej domyślne wiedziały jak postąpić w wielu sytuacjach.
Nie da się jednak dostosować PORD do wszystkich sytuacji, bo wtedy jeden paragraf miałby objętość encyklopedii.
Mi wystarczą 3 podstawowe czynności:
- zasada ograniczonego zaufania non stop
- znajomość zanaku stop i ustąp jak tez sygnalizacji świetlnej
- umiejętność myślenia i panowania nad pojazdem
Tej trzeciej "rzeczy" nikt nie sprawdza i WORDy mają w poważaniu sprawdzanie tego.
A co do hulajnogi i chodnika to powiem taka sytuacje:
Kolega jechał rowerem po DDR i obok DDR stały 14 latki na chodniku. Przepisy nie regulują jaka jest prędkość dopuszczalna na DDR kiedy na chodniku ktoś stoi obok.
Jedna z dziewczynek zobiła krok w tył i wpadła wprost na nadjeżdzającego kolege, który jechał ze 20km/h może nawet ciut więcej.
I w takich sytuacjach wystarczy myśleć jako kierujący i przewidywać, a nie uczyć sie na pamięć martwych regułek z wartosciami dopuszczalnych predkośći. Bo ja predkosci to dostosowuje "in real time" a nie "in death time". Niektórzy tak kurczowo trzymają sie martwego/sztywnego przepisu, że wolą sie go trzymać niż wybrać lepsza alternatywe.
I wiem jaka krzywda sie stała tej dziewczynce ( niewielka) i wolałbym dostać takiego strzała od hulajnogi przy 25km/h niz mieć kolizje w samochodzie przy 50km/h w niezapiętych pasach. Bo wiem jak mnie bolał kark gdy uderzyłem głową w szybe przy predkośći moze 30km/h, mimo, że sie trzymałem rekoma kierownicy.
Wjechałem też jako małolat kobiecie kierownica od roweru w brzuch.
Jeśli porównuje Pan predkości hulajnogi 25km/h to nonsensem jest porownywanie z taka sama predkoscia aut, bo auta jezdza szybciej i przy nadmiernych predkościach ta puszka niewiele co ratuje.
@@sheerenergy8602Nie rozumiem sensu ostatniego argumentu. Starałem się wyjaśnić Panu, że bez względu na to czy hulajnoga jedzie 15 czy 25 km/h zderzając się gołymi ciałami lub co gorsza urządzeniami narażamy się na większe szkody niż pojazdy mechaniczne o budowie klatkowej. I tak rozumiem Pana w kwestii myślenia - z resztą uważam podobnie, że dziś nikt nie sprawdza umiejętności myślenia, a zwyczajnego wkuwania zasad na pamięć. Za szczęśliwy przebieg zdarzeń uważam też sytuację, którą Pan opisał. Ja niestety słyszałem o tych nieco cięższych, a wielokrotnie będąc na rolkach byłem świadkiem bardzo niebezpiecznych sytuacji, wobec czego zdania w kwestii prędkości hulajnóg na chodniku niestety nie zmieniam. Nie wiem jakich argumentów musiałby Pan użyć, ale powyższe w dalszym ciągu mnie nie przekonują. Wczoraj wracając ze sklepu "z siatami" zostałem prawie rozjechany przez hulajnogę jadącą za mną. Niestety ani jej nie słyszałem, ani co oczywiste - w dzień - nie widziałem. Prędkość była bardzo duża. I tak - możemy powiedzieć, że to wina tego, że ludzie nie myślą, a bo nie ma ścieżki rowerowej, a bo się spieszył, a bo.. coś innego. I tak możemy przesuwać granicę. Można apelować o zmianę przepisów, dostosowanie do jazdy na jezdni, być może jakiś inny pomysł - ale chodnik to chodnik i zostawmy go tym, którzy poruszają się wolniej.
Marek Dworak wyjaśnia użytkowników hulajnóg 😎💥
Mnie najbardziej wkurza, ze stawiają hulajnogi na środku chodnika, za to powinny sypać się takie kary, żeby kieszeń zapamiętała do końca życia.
A co gdy na jezdni jest ponad ograniczenie 30 km/h a nie ma chodnika? Hulajnoga na plecy?
czy musimy się zatruwać splinami i walczyć z postępem? To są te dobre zmiany?
Chyba logicznym jest, że korzystasz z innej trasy?
@@mightycactus3788 O ile drogi 50+km/h stanowią jakąś spójną sieć, to obszary 30-km/h to jedynie odizolowane wyspy.
@@krzysztofrudnik4745 Dlatego masz też ścieżki rowerowe lub opcję jazdy chodnikiem, tylko z mniejszą prędkością.
Autem też nie zasuwa się stówką po osiedlówkach, bo do autostrady daleko
@@mightycactus3788 Pytanie było o brak chodnika.
@@krzysztofrudnik4745 jeśli nie ma chodnika i jest ograniczenie do 30km/h, jedziesz jezdnią. Jeśli jest powyżej, jedziesz inną drogą. Nie potrzebujesz "siatki" jezdni z ograniczeniem do 30km/h, wystarczy droga ze ścieżką rowerową lub chodnikiem. O to mi chodziło w obu komentarzach
No dobrze, a co ma zrobić zgodnie z prawem kierujący hulajnogą elektryczną jeżeli : a) w obszarze zabudowanym nie ma chodnika, nie ma ścieżki rowerowej, a ulica ma prędkość dop. 50 km/h , b) poza terenem zabudowanym, droga gminna między miejscowościami, chodnika brak, ścieżki również, prędkość na drodze do 90 km/h ?
Jak to co iść na piechotę
Dwa pytania:
1)Jadę hulajnogą elektryczną, pasem dla rowerów wytyczonym na jezdni, po jakimś odcinku pas dla rowerów kończy się i zostaje sama jezdnia z prędkością dopuszczalną 50 km/h.
2) Jadę hulajnogą elektryczną, czy jest ona dalej uważana za elektryczną gdy wyczerpie mi się bateria i muszę korzystać z niej w tradycyjny sposób?
Fragment 5.03 "I kolejna źle ustawiona hulajnoga, dlaczego tak, niedługo będziemy nad nimi przeskakiwać". Jak na razie we Wrocławiu to trzeba przeskakiwać nad samochodami. Hulajnogi są zmorą bo użytkownicy są przeważnie młodzi a przez to bezmyślni , a co tłumaczy miliony kierowców, którzy zostawiają gdzie popadnie byleby tylko nie musieć przejść 30 metrów. A widząc komentarze, belki w swoim oku nie widzicie drodzy kierowcy. A raczej milionów belek.
Jednak to hulajnogi pałętają się wszędzie po chodnikach i deptakach, w poprzek i tak dalej
Do niedawna rowerzyści byli najgorszym elementem na drogach, teraz kompletnie nieznające przepisów bałwany na hulajnogach.
A ziemia jest płaska i bramki są dwie :)
Powiem Ci że nie koniecznie, będąc nad morzem i obserwując ścieżki rowerowe na których są przejścia dla pieszych to właśnie osoby na hulajnogach zawsze powtarzam zawsze zatrzymywali się aby przepuścić pieszego. Natomiast pedalarze już nie, wyprzedzali na przejściu nie puszczając pieszego i mruczeli coś pod nosem na osoby które się zatrzymały ustępując pierwszeństwa pieszym
@@jancarl9068 a twój komentarz głupi i niepotrzebny
@@margplsr3120 Jak uważasz że jest inaczej to podeślij statystyki z np. policji że cyga ma rację.
W przepisach jest mowa jedynie o prędkości pieszego (nie ma nic o IDĄCYM pieszym), poza tym nie ma przepisu określającego tą prędkość. Nie są to więc jasne przepisy. Do tego są to przepisy dyskryminujące użytkowników hulajnóg ograniczając ich maksymalną prędkość na ścieżce rowerowej do 20km/h, gdzie nie ma takich ograniczeń dla rowerzystów (wspomaganie elektryczne roweru dopuszczalne jest nawet do 25km/h).
Przynajmniej większość (nie znam wszystkich modeli) hulajnóg nie jest wyposażona w prędkościomierz. Dlatego przepis o poruszaniu się z prędkością pieszego ma więcej sensu niż konkretną wartość
Może wreszcie trzeba sobie uświadomić to, że wprowadzanie przepisów bez porządnej edukacji społeczeństwa oraz ich egzekwowania nic nie da.
Potrzebna jest ogólnokrajowa zmiana mentalności, bez tego nic się nie zmieni.
@@piciu256 zmiana mentalności przez naukę od najmłodszych dzieci. Wychowanie komunikacyjne w szkole.
@@Wrzosnek może pomoże, ale żeby do tego doszło to osoby uczące muszą w to wierzyć czego uczą, czyli conajmniej 2 generacje żeby jakieś zmiany były widoczne :P
@@piciu256 tak, ale kiedyś trzeba zacząć
Tylko kto o tychprzepisach wie? Gdzie edukacja na ten temat?
Mało kto. A potem kierowcy psioczą i trąbią na hulajnogarzy, bo nawet nie wiedzą, że mogą oni jechać po ulicy w strefie 30.
Powinna powstać jakas kampania, może spoty w TV, radiu, internecie. Coś, cokolwiek.
TVP zajmuje się opozycją zamiast edukacją społeczeństwa.
Łapka w górę i oglądamy :)
Tak jest w całej EU polska się niczym nie różni pod tym względem, a hulajnogi powinna sprzątać ze swojego terenu firma która jest właścicielem tych pojazdów pod grozbą kar finansowych tak jest w całej EU .
Dzięki za wiedzę
Gmatwanina przepisów wyklucza ich realne egzekwowanie, tym bardziej w PL gdzie wszyscy mają swoje prawo :( .
Podobne odczucie. Zbyt daleko idąca komplikacja przepisów zamiast ich upraszczania i to dla grupy użytkowników, którzy nie muszą posiadać prawa jazdy.
Te przepisy są bardzo proste, ale nikomu się nie chce z nimi zapoznawać i do nich stosować, bo i tak praktycznie nikt nie dostaje za ich łamanie mandatów.
@@MakatakYT nie są
nie wierzysz?
odpowiedz na te pytania uzasadniając z podstawą prawną:
czy jadąc hulajnogą elektryczną można korzystać z kontrapasa rowerowego?
czy w przypadku braku chodnika, DDR i pasa rowerowego można korzystać na hulajnodze elektrycznej z jezdni z dopuszczoną prędkością maksymalną powyżej 30 km/h?
jak powinien zachować się hulajnogosta czy rowerzysta w przypadku zmiany dozwolonej prędkości z 20 km/h na 60 km/h (lub na odwrót), gdy w danym miejscu nie ma bezpiecznego połączenia chodnika z jezdnią?
czy poruszający się na wózku inwalidzkim jest pieszym, czy kierującym pojazdem?
czy poruszający się za pomocą kijków do nodric walkingu porusza się za pomocą UWR?
jaki znak powinien postawić zarządca drogi, aby zakazać ruchu hulajnogom elektrycznym, a jaki w przypadku UTO?
Przepisy przepisami tylko co z tego, że są uchwalone skoro rowerzysta czy "kierowca" hulajnogi nie muszą robić żadnego egzaminu teoretycznego w WORD. A może czas to wprowadzić?
to prawda garstka zna ,ale już masa nie
Rowerzysci od dziesiecioleci nie moga sie nauczyc przepisów i nie rozumieja, ze poruszajac sie po drodze, obowiazuja te same przepisy co auta. A nagle "dzieciarnia" (choc nie tylko) ma sie czegos nauczyc w kwestii hulajnogi ? Wolne żarty
No tak, bo kierowcy osobówek znają przepisy i ich przestrzegają :D
@@zamenislongissimus3687 siłą rzeczy - kierowcy nabywają jakąs wiedze, chociazby podstawowa. A czy ja respektuja - bywa roznie. Jednak dzieciarnia nie zna niczego, na rowerach jezdza bez kart rowerowych, bez niczego, nie stosujac sie do jakichkolwiek zasad. A teraz hulajnogi ktore sa bardziej niebezpieczne (te elektryczne) od rowerow. Wiec Twoje zestawienie kierowcow osobowek z dzieciarnia - ma sie nijak
@@eNeSior Taaa widzisz, osobówki muszą zdać egzamin, mają oc, tablice rejestracyjne, pilnuje ich policja, etc. I co? Dalej wszyscy mają w dup. przepisy. Nijak to ma się twój tok rozumowania. Prawda jest taka, że wszyscy łamią przepisy, a ci co nie łamią, są wyjątkiem potwierdzającym regułę. A to, że ty masz największy ból dup. o rowerzystów i bardziej na nich jesteś wyczulony, nic w tym wszystkim nie zmienia.
Niech się łaskawie policja weźmie za hulajnogi śmigające między przechodniami po chodnikach gdy obok jest ścieżka rowerowa. Zaczną wreszcie wlepiać mandaty, to może coś się zmieni.
Tu potrzeba nie mandatów tylko zmiany mentalności, każdy myśli tylko o sobie i pewnie jeszcze długo się to nie zmieni.
Dlaczego użytkownicy hulajnog elektr. jeżdżą po staremu i nie stosują się do nowych przepisów?
Odp: ponieważ nie było w mediach żadnej sensownej kampanii edukacyjnej w tym zakresie.
Jakby zapytać użytkowników hulajnóg, jakie są nowe przepisy, to >95% z nich nie wiedziałoby o co chodzi!
A ja wiem w 100 procentach jakie są przepisy ale mam je w d***e bo są zupełnie nie przemyślane i nierealne do przestrzegania i egzekwowania
Z tą strefą do 30 km/h i hulajnogami elektrycznymi różnie bywa. Przed zmianą przepisów, jak taka hulajnoga mogła rozwijać 30 km/h, to jadąc z tą prędkością w strefie i tak 90% kierowców wykonywało manewr wyprzedzania z dużo wyższą prędkością mimo, że nie mogli jechać szybciej niż taka hulajnoga. Ogólnie wielu kierowców nie zna znaczenie strefy ograniczonej prędkości. Szczególnie jeśli chodzi o relację pieszy-kierowca.
Małe podsumowanie - jeżeli dobrze zrozumiałem to w skrócie przepisy mówią:
- Przepisy Ruchu Drogowego, a użytkownicy hulajnóg elektrycznych:
1. Użytkownik hulajnogi elektrycznej NIE JEST PIESZYM!
2. Użytkownikowi hulajnogi elektrycznej NIE WOLNO przewozić INNYCH OSÓB na hulajnodze!
3. Zabronione jest przejeżdżanie wzdłuż przejścia dla pieszych!
4. Kolejność wyboru sposobu poruszania się w ruchu drogowym:
a. Priorytet 1 - Drogi rowerowe i infrastruktura dla rowerów (kontrapas, śluzy etc.);
b. Priorytet 2 (Gdy nie ma infrastruktury rowerowej) - Droga z prędkością dopuszczalną mniejszą niż 30 km/h;
c. Priorytet 3 (Gdy nie ma infrastruktury rowerowej, a na drodze prędkość dopuszczalna jest większa niż 30 km/h) - Chodnik ale z prędkością nie większą niż prędkość chodu pieszego.
5. Hulajnogi należy ustawiać wzdłuż osi krawężnika ale jak najbliżej ściany budynku.
- Przepisy Ruchu Drogowego, a użytkownicy UTO - Urządzeń Transportu Osobistego
Do UTO zaliczamy wszystkie urządzenia wprawiane w ruch energią elektryczną z pominięciem rowerów elektrycznych i hulajnóg elektrycznych.
1. Użytkownik UTO NIE JEST PIESZYM!
2. Użytkownikowi UTO NIE WOLNO przewozić INNYCH OSÓB!
3. Zabronione jest przejeżdżanie wzdłuż przejścia dla pieszych!
4. Kolejność wyboru sposobu poruszania się w ruchu drogowym:
a. Priorytet 1 - Drogi rowerowe (NIE WOLNO korzystać z infrastruktury rowerowej w obrębie jezdni)
b. Priorytet 2 (Gdy nie ma drogi rowerowej) - Chodnik ale z prędkością nie większą niż prędkość chodu pieszego.
- Przepisy Ruchu Drogowego, a użytkownicy UWR - Urządzeń Wspomagających Ruch
Do UWR zaliczamy wszystkie urządzenia wprawiane w ruch siłą mięśni. (Rolki, wrotki, hulajnogi tradycyjne)
1. Użytkownik UWR NIE JEST PIESZYM!
2. Użytkownikowi UWR NIE WOLNO przewozić INNYCH OSÓB!
3. Dozwolone jest przejeżdżanie wzdłuż przejścia dla pieszych lecz bez prawa pierwszeństwa przed wjazdem na przejście dla pieszych!
4. Kolejność wyboru sposobu poruszania się w ruchu drogowym:
a. Priorytet 1 - Drogi rowerowe (NIE WOLNO korzystać z infrastruktury rowerowej w obrębie jezdni)
b. Priorytet 2 (Gdy nie ma drogi rowerowej) - Chodnik ale z prędkością nie większą niż prędkość chodu pieszego.
Może jednak przeczytaj przepisy w oryginale.
Chodnik jak sama nazwa wskazuje służy do chodzenia jest to miejsce wyznaczone do chodzenia dla ludzi poruszających się pieszo do jeżdżenia jest jezdnia .
5:33 hulajnoga prawidłowo, a jednoślad silnikowy już chyba mniej , bo powinien być przy jezdni:)
Przepis dotyczący hulajnogi brzmi "jak najbliżej zewnętrznej krawędzi chodnika najbardziej oddalonej od jezdni oraz równolegle do tej krawędzi" - czyli jakby chodnik był pod skosem względem budynku, to ów skos trzeba by zachować parkując...
bo Dwowrak to typowy ignorant, jemu źle zaparkowane auta i motory nie przeszkadzają, on musi swoje 4 litery dowieść bezpiecznie ale zaparkowanie to już nie jego zmartwienie
Można godzinami to ludziom tłumaczyć, ale bez sumiennego wystawiania mandatów nic się nie wskórać.
Tak tak, tylko karać. Kraj kar i zakazów
@@benekbenkowski6874 Cóż zrobić jak ludzie inaczej nie mogą pewnych kwestii zrozumieć? Możesz spróbować tłumaczyć to zobaczysz jak ludzie będą reagować.
@@michalgodlewski O ile wiem z hulajnogami nie ma jakoś zatrzęsienia wypadków i zgonów. Także z tymi hulajnogami to burza w szklance wody.
@@benekbenkowski6874 Uważam, że już teraz należy o tym pomyśleć, bo jak się rozwinie będzie to tak jak też z rowerami. Idzie sobie człowiek chodnikiem, a wrażenia jakby szedł po drodze dla rowerów. Co kilka takich mijanek jakiś kusaniec w bok.
@@michalgodlewski potrzebna jest zmiana mentalności społeczeństwa, co jescze długo nie nastąpi, jeśli w ogóle. Ignoranci na hulajkach z wypożyczalni na pewno dalej nimi pozostaną, a nowe przepisy i "kary" odczują zapewne głównie osoby z własnymi hulajnogami, jeżdżące rozsądnie ale niekoniecznie w zgodzie z nowymi przepisami.
Największy ewenement jaki widziałem na własne oczy, to kobieta prowadząca hulajnogę tylko jedną ręką... Ponieważ drugą trzymała w górze, na oko 3-4letnie, dziecko. Nagroda Darwina to za mało.
Może ktoś w końcu zacznie egzekwować te przepisy z parkowaniem chulajnog! Inaczej to miasto zaśmiecą wszędzie chulajnogi uniemożliwiając bezpieczne poruszanie.
Kłania się bezstresowe wychowanie....brak kultury i poczucie bezkarności z wszech nieobecną milicją....zero milicji na drogach.
Tylko najgorsze jest to, że tego programu nie oglądają Ci co maja hulajnogi oraz tym bardziej nie znają nowych przepisów drogowych nawet jeśli mają samochody ;-)
Ci co mają własne hulajnogi, raczej nie zostawiają ich gdzie popadnie, to dość drogi sprzęt a trudny do zabezpieczenia.
@@krzysztofrudnik4745 to prawd większość można pewnie rozstawić
O borze jedyny, i to mowi sekretarz rady bezpieczeństwa ruchu drogowego, czy on wie o czym mówi bo raczej nie twierdząc że hulajnoga można się poruszać tylko po drodze gdzie ograniczenie jest do 30km/h, a jesli jest więcej to nie można jechać ulicą, gdyby spytał jakiegoś policjanta z ruchu drogowego, albo przeczytał ze zrozumieniem dziennik ustaw który podaje w linku, to wiedział by że nie jest zabronione jazda po żadnej ulicy.
Wazne ze ty piszesz jakbys skonczył tylko podstawowke.. Zostało ci jeszcze kilka opcji "borze" pisz, kombinuj
Z każdego dnia byłbym w stanie dostarczyć Wam materiałów na następny odcinek o nieprzestrzeganiu przepisów ruchu drogowego dla każdej kategorii pojazdów... już nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.
Pytanie a w sprawie jazdy hulajnogą elektryczną, mianowicie
Co zrobić gdy jest droga którą prowadzi poza terenem zabudowanym nie ma chodnika mamy jechać jak rower czy jak pieszy pod prąd ?
Wtedy masz iść jak pieszy. Poruszanie się taką jednią jest zakazane.
Ten przepis wykluczył z użytkowania hulajnogi elektryczne w małych miejscowościach i wsiach. Tam często nie ma chodnika , a Vmax nie jest obniżone do 30 i mniej. Tam hulajnogą elektryczną nie można się poruszać.
@@iowa406dzięki
A co w sytuacji, gdy jadę hulajnogą elektryczną i korzystam z chodnika (bo ścieżki rowerowej nie ma) i chodnik się kończy, a ograniczenie jest do 50km/h? Czy w tej sytuacji mogę poruszać się po jezdni? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam.
To samo co przy zjeździe na autostradę. Nie wolno tam jechać na hulajnodze. Ew. Jedziesz i umierasz.
@@walkiri chodzi o teren zabudowany, a nie o autostradę.
Masz się zatrzymać i przenieść hulajnogę na chodnik, kolejny absurd w przepisach. Ogólnie mi to wygląda na przepisy mające na celu znalezienie "winnego" w razie wypadku i tylko pod tym kątem zostały przemyślane, nikt nie zastanowił się nad aspektem praktycznym... Niestety egzekwujący je funkcjonariusze zapewnie też w większości nie będą patrzeć zdrowo rozsądkowo, tylko jest przepis, masz się zastosować.
Aspekt praktyczny? A może bezpieczeństwo? 50km/h to w praktyce auta jadące 60, 70 i więcej. Większość na hulajnogach nie ma nawet kasku. W takiej sytuacji każdy wypadek może kończyć się śmiercią lub bardzo ciężkimi obrażeniami. Pamiętajcie, że nie ma nakazu posiadania uprawnień do jazdy hulajnogą elektryczną, czyli w praktyce mogą to być osoby nie znające lub słabo znające przepisy.
Nigdzie w przepisach nie ma zakazu poruszania sie jezdnia z ograniczeniem powyzej 30km/h. Jest zaspis ze w takim przypadku MOZESZ poruszac sie chodnikiem, ale nie ma nic o tym ze NIE MOZESZ poruszac sie jeezdnia.
.. ale co się denerwować jak POLICJA reaguje tylko na przekraczanie prędkości i grube łamanie przepisów. Rowerzyści, hulajnogi i inni są kompletnie bezkarni, a przepisy martwe. Tak samo kwestia użytkowania migaczy.
3:55 pragnę zauważyć że jazda hulajnogą elektryczną z prędkością pieszego jest niemożliwa, ponieważ ten sprzęt ma zabezpieczenie, które przestaje działać po rozpędzeniu się do około 7-10 km/h, jest to bubel prawny, który trzeba jak najszybciej naprawić
Jak już ma się jechać z prędkością pieszego lepiej zejść z hulajnogi i ją przeprowadzić
I martwy przepis. Kto normalny na pustym chodniku, z dala od budynków bedzie jechał az tak wolno?
Albo wymusić na producentach by robili sprzęt który będzie te normy przestrzegać.
Jakbym słyszał Ryszrda Ochuckiego.
Gdzie jest policja ja się pytam? Najpierw pouczenia, później mandaty. Zjawią się dopiero jak dojdzie do tragedii?
policja lekarstwem na wszystko?
@@V1kt0rS0 co to za głupie pytanie? To jest przecież ich praca. Są tam gdzie ich nie trzeba, nigdy nie dają pouczeń tylko od razu mandaty. Może niech się wezmą do roboty, czy nie?
Jakiej tragedii? Komu dzieje się krzywda z powodu np. tego, że dwie osoby jadą na dużej elektrycznej hulajnodze? Jaka krzywda dzieje się z powodu jazdy z wprost „oszałamiającą" prędkością 10 km/h czyli nielegalną, bo większą, niż prędkość pieszego?
@@LyczakMichal przecież chodzi mi o skutek, a nie przyczynę. Czyli o wypadek, a nie łamanie przepisów. Napisałem "Zjawią się dopiero jak dojdzie do tragedii". Oznacza to, że nie ma na razie ani tragedii, ani policji. Myśl trochę
Policja zjawia się dopiero, kiedy na przejściu dla pieszych rozpaprany jest użytkownik hulajnogi, albo rowerzysta. Nie sądzisz, że trochę późno??
@UCRuutNvWcL9vAngLfmgtMTQ Szanowny Panie, zadał Pan pytanie „Gdzie policja?", to ja Panu odpowiedziałem - po co policja, co złego się dzieje? Komu dzieje się krzywda, do czego ta policja jest Pana zdaniem potrzebna? „Myśl trochę", cytując klasyka... ;-)
Jego Mość . Ma rację !. Ja jeżdżę quadem,po drogach publicznych, czasem samochodem, lub rowerem. Mieszkam w Częstochowie i wiem jak ciężko myślą użytkownicy , wszystkich tych pojazdów wymienionych w programie !. To parkowanie,też jest chyba Piętą Achillesową w standardzie 👿👿👿
Chłop co sobie do Rossmanna pojechał a tu płacz xD Przejechał przez przejście, gdzie jest sygnalizacja i ma zielone to po co ma zejść i przeprowadzać? Nie ma tłoku i jest bezpiecznie. Jedyne co to parkowanie potrafi irytować, nie raz nawet na środku ddr ludzie stawiają hulajnogi i za to warto gonić, ale reszta tego pseudoprawa to syf, jazda z prędkością pieszego po chodniku - kto tego będzie przestrzegał? Każdy normalny zwolni, a jak będzie okazja to wyprzedzi pieszego i ruszy sobie dalej.
Szkoda, że nie została poruszona kwestia wieku uzytkowników. Na rynku firmy wypozyczają Segwaye dzieciakom +- 10 lat...
Święta prawda. W końcu przepisy też to regulują. Z "wiekiem" byłby komplet o nowych przepisach.
@@bartekxbx Przecież jest. 18 nie potrzeba uprawnień.
Fatalna jest infrastruktura rowerowa w Krakowie,nie ma prawie wogóle zebry na drodze rowerowej i żeby dostać się na przystanek trzeba uważać aby jakiś wariat pędzący na rowerze pieszego nie potrącił. Kto to wogóle wymyślił,chyba jakiś geniusz który miał za zadanie spowodować więcej wypadków z udziałem rowerzystów i pieszych.
Wypożyczane hulajnogi to samo zło, przed odblokowaniem powinno zdać się jakiś test na prawo jazdy w aplikacji, jeżeli masz 1/30 to nie wypożyczają 😆
Wtedy +90% osób obleje egzamin i zyski spadną o taki procent. A podatki trzeba płacić za działalność firmy ;P
Treściwie i na temat... Jednak predyspozycja prowadzących niejasna 😉
Największy problem stanowią użytkownicy hulajnóg z wypożyczalni. Zresztą tak samo jest z użytkownikami wypożyczającymi rowery - totalny brak znajomości przepisów ruchu drogowego.
Bardziej bym powiedział ignorancja, szkoda że jak zwykle przez "czarne owce" (w tym wypadku niestety stanowiące większość) cierpią też ci rozsądni uczestnicy ruchu.
A co jeśli ograniczenie 30 jest np tylko przez parę metrów? To teoretycznie trzeba byłoby przez te parę metrów jechać ulicą i potem znowu na chodnik?
Zgodnie z prawem to nie zawsze bezpiecznie.
Racja, często jazda 150 w zabudowanym jest bezpieczniejsza od 50.
Wszystko to ładnie i pięknie. Ale skoro przepis został wprowadzony, to może wprowadźmy też wymóg posiadania jakiegoś rodzaju uprawnień. No fakt, nie gwarantuje to poznania przepisów, patrz niektórzy właściciele prawa jazdy, nie mylić z kierowcami, ale przynajmniej daje na to szanse. To samo dotyczy rowerzystów...
Mnie też to drażni, kiedy hulajnoga jest postawiona... no właśnie, jak? A tak, jakby prowadzący ją w przypadkowym miejscu z niej zsiadł i poszedł dalej pieszo. Kiedyś wpadłem na taką hulajnogę rowerem. Nic mi się nie stało, ale hulajnoga się przewróciła i mogła się uszkodzić. A jeśli nie chcemy wymagać od ich użytkowników uprawnień, to może chociaż jakiś test na inteligencję, żeby ograniczyć dostęp do nich jednostkom o ujemnym IQ...
Może jeszcze prawo jazdy na chodzenie dla pieszego?
@@gbokota Patrząc, co niektórzy odstawiają, wcale nie jest to taki głupi pomysł...
Jestem użytkownikiem hulajnogi elektrycznej od 2018r i zawsze uważam itp. Jedynie co mnie wkurza to osoby na wypożyczonej hulajnodze które mają w nosie przepisy i robią co chcą. Trzecią sprawą jest to że w 2018r tych sprzętów było mało a teraz niestety ich popularność rośnie
I ten kto przepisy projektował nigdy nie jeździł hulajnoga bo te przepisy to śmiech na sali
Rowery ze wspomaganiem mają w PORD ścisłe ograniczenia techniczne (250W, 25km/h), tak samo motorowery. Niestety hulajnogi tylko zakaz przekraczania 20km/h. Czy są przepisy ograniczające technicznie moc i prędkość? Jeżeli nie, to czy można się spodziewać legalnych super szybkich i mocnych hulajnóg?
Wątpliwe, bo podpadają pod motorower lub potem pod motocykl.
@@alinousalinous3728 Ale hulajnoga nie jest pojazdem silnikowym a hulajnoga elektryczna i motorower mają odrębne definicje w których tylko na motorower są nałożone ograniczenia. A pytam, bo nie znalazłem odpowiedzi na to pytanie a hulajnogi o praktycznie dowolnych osiągach są powszechnie dostępne. Natomiast na rozsądek użytkowników niestety nie można liczyć zwłaszcza pojazdów nie podlegających rejestracji.
Ograniczenia techniczne będą w "warunkach technicznych" które ma wydać ministerstwo - taka jest dyspozycja w ustawie. Mają obowiązywać od nowego roku i tylko nowe hulajnogi. A jeśli chodzi o "super szybkie i mocne hulajnogi" to takie już są dostępne. Osiągają ok 100km/h.
@@alinousalinous3728 Hulajnoga nie ma siodełka - podróżuje się stojąć.
A co z hulajnogami i ich poruszaniem się po drogach wiejskim gdzie nie ma chodnika i jest ruch samochodowy ograniczony do 50km/h a nie 30km/h ? Lub drogami poza terenem zabudowanym?
No tu tym nie wolno jeździć niestety, musisz liczyć na wyrozumiałość
Moim zdaniem z przepisów nie wynika ZAKAZ jazdy po jezdni, gdy ograniczenie prędkości na niej przekracza 30km/h. Mowa jest jedynie o MOŻLIWOŚCI jazdy po chodniku w takiej sytuacji. Jest art. 33a ust. 3, w którym są zakazy i NIE ma tam jazdy po jezdni w określonych przypadkach. Być może plany były właśnie takie, ale przepis tego nie odzwierciedla, moim zdaniem.
Ale chętnie dam się przekonać.
Od dawien dawna już było, że hulajnoga można na ulicy, ale TYLKO I WYŁĄCZNIE jak jest ograniczenie do 30km/h, to nie jest jakiś nowy przepis
@@sawanstor3229 zacytuj przepis ZAKAZUJĄCY.
@@WodnikJarek skoro sam nie umiałeś tego znaleźć od tak dawna, to proszę bardzo - "Kierujący hulajnogą elektryczną jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić - z prędkością dopuszczalną 20 km/h. Dodatkowo jest obowiązany korzystać z jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością nie większą niż 30 km/h, w przypadku gdy brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów - z prędkością dopuszczalną 20 km/h. Kierujący może wyjątkowo poruszać się chodnikiem lub drogą dla pieszych, gdy chodnik jest usytuowany wzdłuż jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 30 km/h i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów - z zachowaniem następujących zasad: jazda z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego, zachowanie szczególnej ostrożności, ustępowanie pierwszeństwa pieszemu oraz nieutrudnianie ruchu pieszemu."
@@WodnikJarek jeszcze w bardziej prostych słowach - masz jechać po ścieżce rowerowej jeśli istnieje. Gdy nie ma ścieżki rowerowej, a na drodze jest ograniczenie do 30km/h, to musisz korzystać z drogi. Z kolei, jeżeli na drodze jest ograniczenie prędkości do ponad 30km/h musisz skorzystać z chodnika. To, że za jazdę ulicą nie ma kary to nie znaczy, że jest to dozwolone. Podobnie masz jak nie przerejestrujesz samochodu - jest to zabronione, ale nie ma żadnych sankcji. Największą karą może być to, że po prostu ktoś Cię w końcu potrąci na tej drodze, a że nie mogłeś tam być to mogą Cię uznać za winnego albo dodadzą zakaz jazdy jezdnia z np. mandatem od 300 do 500zl.
@@sawanstor3229 no i? Nie ma zakazu korzystania z jezdni w innych przypadkach.