Cześć wszystkim! To prawdopodobnie ostatni odcinek w tym roku. Trochę inna tematyka, ale niezwykle mi bliska, więc chciałem się z Wami podzielić kilkoma przemyśleniami :). Niedługo trochę mniejszych i większych zmian na kanale, więc obserwujcie social media (linki w opisie filmu). Dziękuję Wszystkim Patronom za regularne wsparcie - dzięki Wam mogę działać! Wesołych Świąt Wam wszystkim! :))
Jeśli człowiek mówi do niewidzialnego przyjaciela i działa zgodnie z tym co on nakazuje to idzie do szpitala psychiatrycznego. Ale gdy wierzy się w Boga, to jest się zdrowym ;).
Kolejny świetny film😀. Mimo, że jestem wychowana w religii chrześcijańskiej zgadzam sie z Tobą w 100%. Bez względu na wyznanie lub jego brak chodzi o to by być dobrym człowiekiem. Orestes świetna robota😀. Tak apropos dzięki temu, że mieszkasz w katolickim kraju masz sporo wolnego w ciągu roku 😉 Bób Humus Włoszczyzna!
Cogito ergo sum: Hehe, kiedyś słyszałem podobny tekst o transseksualizmie. mianowicie, kiedy ktoś przychodzi do lekarza i mówi, że chce obciąć sobie rękę czy nogę, to wysyła się go do psychiatryka. Ale kiedy przychodzi i mówi, że chce obciąć sobie penisa czy piersi, to już ok. ;D th-cam.com/video/6kZBhAse_qc/w-d-xo.html
Jeśli jakaś osoba jest "dobra" i nie krzywdzi innych tylko dlatego, że po śmierci oczekuje za to nagrody i boi się kary za złe zachowanie, to jest to najbardziej niemoralna osoba, jaką jestem w stanie sobie wyobrazić.
Taka osoba po prostu nie jest dobra, a tylko nastraszona wizją kary, jak psychopatyczny morderca pilnowany przez potężnego wszechmocnego strażnika , jakby strażnik wyparował to nie miałby powodów aby nie zabijać. Taki człowiek nie potrafi zrozumieć dlaczego inni którzy uważają że strażnik to mit potrafią bez przymusu kochać, pragnąć dobra wszystkich istot...
@@lilith32123 oj Ircia, przecież już na pewnym forum zdawałem ci pytania o obiektywne prawa moralne. A pamiętasz swój wątek o "dogmatach"? Nie pisałaś czasem że po zapoznaniu się z wykładnią katolicką, stwierdziłaś że jest ona racjonalna i sensowna. W ogóle Ircia odpowiadam na pytanie o listę dogmatów. Jeżeli chcesz takową musisz się zapoznać ze wszystkim dogamtami ogłoszonymi po Soborach. Np. Wierzyć trzeba w Trójcę, Jedyność Boga, Transsubstanację, Dogmaty Maryjne, dogmat o nieomylności Biskupa Rzymu(papieża)
Jeśli to jest dla Ciebie najbardziej niemoralna osoba jaką jesteś w stanie sobie wyobrazić, to polecam zapoznać się trochę z historią. Poczytaj o stalinie, hitlerze, trockim i kilku innych - nawet nie trzeba sobie nic wyobrażać - oni co gorsza naprawdę istnieli. Następnym razem lepiej przemyśleć co się pisze...
@@czerwonymotyl948 wykładnia katolicka jest racjonalna i sensowna tylko wówczas gdy przyjmujemy pewne założenia, bez nich system traci grunt, aczkolwiek jest tak z każdym systemem, gdy podważy się bazowe nieudowadnialne założenia traci grunt. Ja mam tak, że podważam każde założenie, testuję alternatywne wersje i jak dotąd na każdym da się zbudować sensowny system, pytanie o prawdziwość prowadzi do konieczności ustalenia które bazowe założenia są prawdziwe, a przecież samo istnienie prawdy jest założeniem, tak samo jak możliwość jej poznania.Na forum wrócę za jakiś czas i chętnie pogadam o dogmatach i dlaczego wolę paradygmaty.
Kiedyś koleżance ( wierzącej) powiedziałam, że jestem ateistką. Spytała się, czy tak mnie wychowano? Powiedziałam, że nie, że kiedyś byłam bardzo wierząca, ale w pewnym momencie życia zrozumiałam, że ta wiara była wyuczona, bo w takiej rodzinie żyłam. Nie potrzebny mi dekalog by żyć moralnie i być dobrym człowiekiem. Ludzie dobrzy i kochający żyli jeszcze zanim on powstał. Jeśli ktoś potrzebuje go do bycia dobrym to według mnie nie ma własnej woli i tak naprawdę powinien się zastanowić, czy jest dobrym człowiekiem. Ja nie kpię z wiary i chciałabym by ktoś nie kpił z mojej niewiary i nie nazywał mnie złym człowiekiem. Pozdrawiam wszystkich.
Jesli nie rozwijalas swojej duchowosci to nic dziwnego ze zrezygnowalas. To tak jak ci ktorzy nie rozumieli matematyki w szkole i zamiast sie uczyc , po prostu z niej zrezygnowali.
Powiedz mi jak zmierzyć namacalnie za pomocą badań skuteczność psychoterapii ?? gdzie można dowiedzieć się o ludziach wyleczonych z chorób za pomocą psychoterapii ?, czy w psychologii jest mowa po "pacjencie" czy raczej "kliencie "?. Pytam bo sądzę że twoje wtrącenie o kierunku studiów działa na ludzi mało świadomych.
@@krzys721 Całkowicie na serio. Zabijając można pozbyć się konkurenta, np w biznesie, kradnąc, zyskać środki finansowe, jednocześnie pozbawiając ich konkurenta. Po prostu geny są samolubne i jeśli mogą zwiększyć swoje dostosowanie kosztem innych, to to zrobią.
@@kacperkociszewski442 Bo wiesz kto nigdy : nie zabijał , nie kradł i nie łamał żadnych praw? WIERZĄCY! Przecież wierzący nigdy nikogo : nie zabili czy okradli XD Japierdole. Ale ty jesteś oślepiony przez kościół. Sugerujesz , że ateiści mogą robić co chcą i nie mają żadnych ograniczeń. Otóż oświecę cię. Nieważne na jakiej stronie , przykładowo , kodeksu karnego będą mnie jak i ciebie obowiązywać te same prawa. Każdy człowiek ma ograniczenia. Ateiści też mają ogranicznia. I nawet nie odnosząc się do kodeksu karnego to same nałożone na nas prawa fizyki nas ograniczają , nasza budowa ciała itp. Nigdy przez to np. Nie zaczniemy samoistnie latać czy zacząć oddychać pod wodą. Wyjaśnij mi , czemu myślisz, że ateiści nie mają żadnych ograniczeń i mogą robić co chcą?
W ST, a konkretnie w Księdze Koheleta napisano tak: "Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam." Nie spotkałam się jeszcze nigdy z sytuacją, żeby jakiś ksiądz wspomniał o tym fragmencie.
@@kacperwilk8806 O to właśnie chodzi w tym wpisie. Dlaczego księża przytaczają różne cytaty z Biblii w różnych kontekstach a tego cytatu nigdy nie przytaczają ? Można domniemać, że dlatego, że te słowa są niewygodne dla księży. A mogliby przecież przytoczyć je i wytłumaczyć w szerszym kontekście. Ale nie, na wszelki wypadek i dla własnej wygody w ogóle o nich nie wspominają.
@@czerwonymotyl948 To są święta, których tradycje wywodzą się ze starożytnego Egiptu i pogańskiej Europy, a związane są z przesileniem zimowym. Amon Ra i Zeus też obchodzili urodziny 25 grudnia. Katolicy tylko sobie to przywłaszczyli, tak jak wiele innych tradycji i zwyczajów. Szczególnie, że według Biblii Jezus urodził się wiosną.
Niekiedy niezwykle mocno mnie to irytuje, że jako ateista słyszę, iż jestem człowiekiem bezwartościowym, bo nie wierzę w nic. Niejednokrotnie dyskryminowany z powodu swoich poglądów, a wcale nie zależy mi by się z nimi ujawniać, to gdy już jestem do tego zmuszony, trafiam na tego typu opinie.
Mnie śmieszy, gdy mi wmawiają, że wierzę w ateizm, że "ateizm to wiara" itp. Logiczne myślenie ma być wiarą? Jak protestuję to próbują wyśmiewać lub wzdychać (że taki tuman ze mnie). Zawsze są te uśmieszki wyższości, bo przecież są z sekty wybrańców, a ja głupia, nie zdaję sobie sprawy, jakie to piekło mnie czeka. Słyszę takie bzdury od ok.8roku życia, gdy pierwszy raz probowali mnie nawracać.
@Marcin Marcin zdrowy rozsadek i logika tak podpowiada mamy 21 wiek ksiadz nie jest jedynym gosciem na wsi ktory potrafi czytac i pisac i to co powie na kazaniu to tak jest
Orestes bardzo, bardzo dobry filmik ! Zostałam wychowana w mocno katolickim domu(obecnie wręcz fanatycznym) Za wiele zachowań moich rodziców wstydziłam się , chociażby wtedy kiedy poszli na protest przeciwko osobom homoseksualnym gdzie transparenty były w stylu "Miejsce pedała jest pod butem". Odkąd pamiętam otaczała mnie postawa lękowa. Mam coś robić bo inaczej będę nieszczęśliwa, samotna, nie znajdę dobrego męża itd. Byłam bardzo agresywna, zakompleksiona, nieszczęśliwa i głodna przyjacielskiej miłości od rodziców. Niestety nie widziałam dobrych przykładów życia we wspólnocie(akceptacja, zrozumienie, szacunek, rozmowa argumentami a nie emocjami). Życie dorosłe daje mi wolność, świadomość, otwartość , przyjacielskie nastawienie. Razem z partnerem jesteśmy osobami niewierzącymi i zdecydowanie szczęśliwiej nam się żyje kiedy czujemy pełną odpowiedzialność za nasze życie(nie potrzebujemy nakazów ani zakazów płynących z danej religii). Pozdrowienia dla Ciebie :))
Hej! Dziękuję! To bardzo ważny komentarz i cieszę się, że chciałaś się nim podzielić. Słabo, że miałaś takie wzorce i tak wyglądało Twoje najbliższe otoczenie, ale tym bardziej szanuję, że udało Ci się dojść do takich, a nie innych wniosków. Bardzo potrzeba takich ludzi jak Ty. Pozdrawiam serdecznie!
Miałam tak samo. U mnie w domu była jeszcze przemoc fizyczna związana np. z niechęcią pójścia do kościoła na jakieś nabożeństwo typu Gorzkie żale. Dziś też jestem ateistką, mam męża ateistę, nieochrzczone dziecko. Żyjemy szczęśliwie, mamy dobre serca, a rodzice utrzymują że mną średni kontakt. Ale coz, ich wybór.
zo-ie skąd wiesz, że zyjesz dobrze? Adolf Hitker tez uważał, że żył dobrze i robił dobro. Skrajny przykład ale pokazujący, że człowiek rzadko ocenia siebie obiektywne dlatego, że jest egoistą z natury. Lutego jedną z zalet religii jest modlitwa czy rachunek sumienia i monitorowanie siebie. Spowiedź tez. Refleksja nad własnym życiem i regularne się przyglądnie mu. Ja sam długo nie chodziłem do kościoła mimo nacisków rodziców - działało to odwrotnie podobnie jak u Ciebie. Wiary nie można wywrzeć na kimś siłą. Myśle, że takie klepanie paciorków z przyzwyczajenia nie ma ztym nic wspólnego. Ja bardziej wiarę traktuje jak filozoficzne ujęcie rzeczywistości. I czytałem wieku filozofów ale jakoś wiele uniwersalnych prawd opisujących rzeczywistość znalazłem w chrześcijaństwie. Szczególnie wolna wola decydowania o sobie. Dlatego takie na sile trzymanie dzieci przy wieże jest nieskuteczne i robi z dzieci często przeciwieństwo - turbo teczowcow.
"Etyka i moralność nie zależą od takiej czy innej religii. To tylko religie przywłaszczają sobie pewne pojęcia moralne, obowiązujące w danym środowisku: sankcjonują je i głoszą." A. Schopenhauer
Zawsze śmieszy mnie gdy ksiądz powołuje się na zdrowy rozsądek wierząc w żydowskie zombi dla, którego zjada się co 7 dni magiczne krążki podczas specjalnego rytuału aby osłabił nałożoną na nas klątwę zaraz po narodzinach :D To troche przykre, że stawia się na piedestał ludzi, którzy są dobrzy ze strachu przed karą a potępia ludzi dobrych z wyboru...
Chrześcijanin czyni dobro nie ze względu na strach tylko na chęć "złączenia się" z Jezusem. Stwierdzenie że dobry uczynek osoby "naszej" jest lepszy od osoby "waszej" jest zawsze głupi.
@@olgaraczynska8471 "Chrześcijanin" to nie tylko ty. Spora część (w mojej opinii większość) chrześcijan, a zwłaszcza katolików w Polsce czyni dobro (lub zło myśląc, że czyni dobro) ze strachu, a nie "chęci złączenia się z Jezusem". Zresztą ponownie - dla sporej części katolików w Polsce Jezus to trochę taka postać, która jest, którą trzeba szanować, ale ogólnie to pierdolił dużo głupot i tylko wybieramy sobie, co mówił z sensem według nas, a to co nam się nie podoba wyrzucamy.
@@batrachomyomacha313 powiedzenie o czyimś Bogu, że pierdolił dużo głupot znając Nowy Testament tylko z mszy na które zmusiła nas mama czy babcia uczęszczać jest płytkie i raniące.
@@batrachomyomacha313 poza tym cała krytyka w tym filmie opiera się na tym, że ksiądz swoją opinię o ateistach traktuje jako fakt. Ty robisz w tej chwili to samo tylko że w stosunku do katolików. Głosząc taką samą herezję jak strona przeciwna nie dojdziemy do zadnych konkluzji.
Hej , jako osoba wierząca ( i weganka a także stały widz Twojego kanału )mega się cieszę, ze poruszyłeś tak ważny temat . Najsmutniejsze w wypowiedzi tego księdza, a także największa skaza myślenia w kontekście religii jest to , ze uważa on ze tylko kara przed piekłem motywuje nas do bycia dobrym . To jest coś z czym nasza religia stara się naprawdę walczyć Wiec to co mówi ten ksiądz jest naprawdę nie do przyjęcia tym bardziej zważywszy na jego wykształcenie . Mam nadzieje ze nieświadomie wyrządza krzywdę ludziom wierzącym, którzy ze zrozumiałych powodów dość mocno ufają w słowa duchownego o takim stopniu naukowym . Mi tez jest bardzo smutno ze kościół nie wypowiada się na tematy globalnego ocieplenia i cierpienia zwierząt , ale stety/niestety kościół tworzą ludzie i wierze, ze świadomość w tej kwestii będzie wzrastać zarówno w całym społeczeństwie jak i wśród duchownych . Co do tematu homoseksualizmu to ja bym się nie przejmowała na miejscu osób nie wierzących skoro i tak nie wierzą w to jaki kościół i religia ma na ten temat stanowisko :) oczywiście do momentu gdy szanujemy się nawzajem i nie napietnujemy osób które naszym zdaniem popełniają grzech homoseksualizmu bo równie dobrze ktoś mógłby napiętnować wszystkich palaczy czy ludzi otyłych którzy popełniają grzech obżarstwa , a to nie o to chodzi :) Wszystkim wierzącym życzę błogosławionego czasu celebrowania narodzin Jezusa, a ateistom super czasu w gronie bliskich ❤️
Dominic de Coco tak dobrze przeczytałeś grzech homoseksualizmu . Każdy ma prawo uwazac za moralne lub niemoralne to co chce i nazywać to grzechem jeśli jest wierzący . Masz prawo się z tym nie zgadzać, ale tak właśnie jest wg religii katolickiej . Mówienie o tym ze jest grzechem nikogo nie szkaluje i nie nawołuje do nienawiści Wiec nie widzę powodu bym miała tu użyć innego bardziej poprawnego politycznie sformułowania z czystego szacunku do osób komentujących i oglądających ten kanał, którzy przeważnie wykazują się wysoka inteligencja i tolerancja dla każdej inności tj . Również osób wierzących . Nie bez powodu u góry użyłam porównania grzechu homoseksualizmu do palenia papierosów bo sama mimo ze w pozostałych aspektach życia staram się dbać o środowisko i zdrowie tutaj niestety nawalam i mimo ze palenie jest grzechem to niestety pale . Nikt mnie z tego powodu nie szykanuje dopóki nie dymie komuś w twarz i ja tak samo nie pozwolę na szykanowanie nikogo nawet jeśli homoseksualizm jest w mojej opinii grzechem . Wychodzę z założenia ze Jeśli chcemy kogoś zmieniać niezależnie od tego czy jesteśmy wierzący czy nie zacznijmy od siebie i swoim życiem pokazujmy ze warto . Nie zmieni to faktu ze mamy prawo do rozmawiania o moralności i dla mnie homoseksualizm jest tak samo grzechem jak obżarstwo czy palenie( oczywiście ,uprzedzając ewentualne pytania i porównania, jest to grzech nieporownywalnie mniejszy niż zabójstwa zbrodnie itp ale wciąż jest grzechem- tak nazywamy rzeczy, które oddalają nas od Boga )i nie zamierzam tego inaczej nazywać , ale nie zamierzam tez wyskakiwać z lodówki homoseksualnym znajomym i mówić im ze żyją w grzechu bo myśle ze moje i kościoła zdanie na ten temat w ogóle ich nie obchodzi i nic nie da jak będę o tym mówić . Jeśli nie zgadzasz się z nauka kościoła tez raczej chyba nie powinno wzbudzać w Tobie emocji co na temat homoseksualizmu ma do powiedzenia kościół , chyba ze kościół jako instytucja chce mieszać się w sprawy państwa i jakkolwiek to regulować to wtedy rozumiem oburzenie , całe szczęście takiej sytuacji jeszcze( oby nigdy) nie mamy.
Dobrze, że wyraziłaś swoje zdanie jako osoba wierząca.Niestety wychowałam się w rodzinie mocno katolickiej a teraz już fanatycznej i niestety postawa lękowa była na każdym kroku. Straszenie, wmawianie, że nie będę szczęśliwa, że nie znajdę dobrego męża jeśli coś tam nie zrobię albo zrobię(chodziło o kościół )przemoc psychiczna i fizyczna a w każdą niedzielę przykładne małżeństwo uczęszczające na grupy religijne. Porażka ;/ Nie jestem wierząca tak jak i mój partner. Żyje nam się bardzo dobrze bez tego całego "cyrku" :))
organizatorka bardzo przykre jest to co piszesz i nie dziwie się ze idzie się zrazić do kościoła po takich przeżyciach. Fanatyzm i życie wśród fanatyków niezależnie od religii czy idei której towarzyszy jest najgorszym co może się przytrafić młodemu człowiekowi . Ja wychowywałam się w rodzinie wierzącej i oczywiście rodzice namawiali nas (rodzeństwo) do wiary i wierze ze robili to bo chcieli tego co najlepsze dla swoich dzieci , Wiec bazując na swoim życiu uznali bycie wierzacym za najlepsza drogę . Mimo to moja siostra jest zdeklarowana ateistka i nikt nie ma z tym problemu bo ona jest szczęśliwa. Myśle ze we wszystkim najważniejszy jest zdrowy rozsądek, bo czasem próbowanie kogoś „ na sile zbawić „ sprawia ze sami zatracamy to co najważniejsze w religii czyli miłość , w tym przypadku do bliskich .Najważniejsze, ze teraz jesteś szczęśliwa , wesołych świat :)
Jak się rozumie zwierzę, to zwierzę też podziękuje. Moja przygarnięta kizia docenia to co ma o wiele bardziej i z większą wdzięcznością podchodzi do niektórych spraw, niż mój kot z chodowli. Widać, że jest wdzięczna za pomoc, często przychodzi się kłaść do łóżka i wdzięczyć się z miłością.
Dobrze powiedziane, ze ateisci to grupa ludzi o roznych pogladach. Chcialabym tylko dodac ze moim zdaniem Ateisic to grupa ludzi, ktora po prostu kieruje sie wlasnym rozumem :)
Co do nieposiadania rodziny - a co w tym złego? Można kochać i nie chcieć być rodzicem, to naturalne, zgodne z naturą, zależne od wartości i poglądów danego człowieka. Ba, mówi się o tym, że człowiek jako gatunek nie posiada instynktu (w rozumieniu instynktu) macierzyńskiego 🙄
Jest wręcz odwrotnie niż mówią Ci księżę, często to właśnie ateiści czyli materialiści teoretyczni mają wartości i ideały, czyli są zarazem idealistami praktycznymi - ludźmi, którzy chcą, żeby było lepiej, bo to jest najlepszy cel życia - polepszenie obecnego stanu materialnego i moralnego, jeśli wiemy, że nie ma obecnie ideału to trzeba go stworzyć. Natomiast u wierzących jest odwrotnie są idealistami teoretycznymi, bo wierzą, że idea była pierwsza od materii (odwrotnie do materialistów teoretycznych) więc nie chcą polepszyć obecnego stanu rzeczy, bo mają już Boga, mają ideał, co sprawia, że nie ma po co się starać o kolejny ideał ich celem życia jest zbawienie duszy - czyli życie według jakiś tam zasad i potem śmierć i zbawienie duszy, nic ambitnego, nic ludzkiego. Niech ci księże wyjdą z ciasnego pojęcia materializmu, to właśnie materia jest podstawą, a idea jej konsekwencją, to właśnie materia potrafi cierpieć, czuć, żyć, decydować, myśleć to materia była pierwsza! Nie rozumiem tego toku myślenia, jeśli idea była pierwsza to dlaczego zrobiła - jak to określił Bakunin - boskie salto mortale i stworzyła gorszy od siebie świat materialny? Dlaczego to coś lepszego musiało być pierwsze? To jest sprzeczne z szeroko pojętą logiką i naszymi obserwacjami, z naszych obserwacji wynika, że większość rzeczy w naszym wszechświecie rozwija się od formy prostej do złożonej, od niskiej do wysokiej, od gorszej do lepszej, a tutaj nagle ksiądz mówi, że jest odwrotnie... Jak to mówił Proudhon - Idea jest kwiatem materialnych warunków istnienia! Człowiek żyje egoistycznymi popędami ale te egoistyczne popędy mogą wyjść dla dobra wszystkim, dlaczego powstały społeczeństwa? Bo każdy człowiek miał interes w tym, żeby żyć z innymi ludźmi, tak było łatwiej, tak też ma działać komunizm ale w tym luźnym znaczeniu pomocy wzajemnej Kropotkina, nie konkretnej ideologii politycznej.
Bardzo w punkt. Ręce mi opadają, kiedy słucham tych wynurzeń o moralnej wyższości osób wierzących, zwłaszcza, kiedy ciągle mam przed oczami gorliwych katolików, popychających kobietę żebrzącą na schodach kościoła i ohydne, antyuchodźcze komentarze moich "wierzących" znajomych. Nie wiem, w co Ci ludzie wierzą i nie chcę wiedzieć. Pewnie, że nie można wrzucać wszystkich do jednego wora, znam dobrych, empatycznych katolików, podobnie jak nihilistycznych niewierzących, ale twierdzenie, jakoby wszyscy niewierzący byli socjopatami, a wszyscy pozostali nie wyrzynali się nawzajem tylko ze strachu przed piekłem, jest idiotyczne.
Zabawne panienko, ale ci uchodźcy, których tak bronisz najprędzej wybiją do nogi ateistów, a katolików utrzymają przy życiu by na nich robili... czyli, albo jesteś durna, albo jesteś żydówą... Popieranie/niepopieranie nachodźców to nie kwestia religii. Z resztą w Polsce jakbyś się orientowała co się dzieje to byś zobaczyła, że kościół popiera uchodźców...
@@madrymedrzec448 Panienką nie jestem od dawna, a czy Żydówką, to nie wiem, całkiem możliwe 😁 Poza tym Polką po rodzicach, Niemką po prababce i Włoszką po prapradziadku. Ochrzczoną 😁 Ale panienką w żadnym wypadku 😁
Jedno zdanie - z perspektywy ateisty może spojrzeć tylko ateista. Ksiądz równie dobrze może się wypowiadać z perspektywy matki... tyle samo ma to sensu. A gdyby brak wiary od razu odznaczał mordowanie się wzajemnie - to już dawno nie byłoby ani jednego człowieka na Ziemi. Wszyscy ateiści mordowaliby kogo popadnie, a gdy już zostałby tylko jeden, to by popełnił samobójstwo lub w skrajnym przypadku umarł bez potomka, z braku osoby, z która mógłby go spłodzić. I koniecznie sprawdźcie kanał Łukasza - swoją drogą tez wegetarianina (a może i weganina, choć nie jestem pewny akurat tej kwestii)
Cześć! Ja wierzę w Boga i uważam, że ateiści mogą być dobrzy i są, mogą żyć etycznie, "przestrzegać Dekalogu" z pominięciem trzech pierwszych przykazań. Dla mnie Biblia nie musi wykluczać teorii ewolucji, historia Adama i Ewy to przypowieść. Wierzę, że Bóg dał nam rozum, po to, by nasza wiara była pogłębiana i coraz bardziej świadoma, chociaż zawsze jest w niej miejsce na pierwiastek niewytłumaczalny. Orestes chciałbyś ograniczyć cierpienie zwierząt i zaśmiecanie planety. Propagujesz te wartości wśród innych. Dla mnie to przykład altruizmu i kwintesencja Ewangelii, bo robisz dobro i zachęcasz do tego innych. Krew mnie zalewa za każdym razem jak słyszę, że Bóg po to stworzył zwierzęta, żeby je jeść... Ludzie są różni, katolicy również, choć podobno wierzą w tego samego Boga. Szymon Hołownia jest tego świetnym przykładem. Myślę, że brakuje nam otwartości na siebie na wzajem, za bardzo oceniamy i jesteśmy przekonani o swojej racji, nie ma w nas miejsca na wątpliwości.
No dokładnie. Każdy może mieć inne spojrzenie na te same kwestie, dlatego mierzi mnie jak wyskakuje jakiś patafian przed kamerę i głosi swoje prawdy w imieniu ogromnej grupy ludzi. Tak samo mierzenie kto ma ile wiary w wierze z jakichś tam powodów. Religia jak dla mnie może zarówno rozwijać jak i ograniczać - w zależności od naszego podejścia do niej.
@RepCiaK Własny komfort, prawda w pewnych kwestiach bywa jak dupa. A pytanie co jest dla Ciebie ważniejsze - spinanie się w komentarzach czyja prawda jest prawdziwsza, czy zostawienie człowieka z jego prawdą, a w zaoszczędzonym czasie wykorzystanie własnego zrozumienia do samodzielnego rozwoju :)
Przepraszam ale jako ateista nie chcę mieć nic wspólnego z Twoim dekalogiem (nawet z pominięciem trzech pierwszych). Niby piszesz nawet dla mnie sensowny komentarz ale musisz jakoś połączyć ateizm z bzdurami z bibli. Żona jako rzecz? Naprawdę mam się pod tym podpisać?
Mieliśmy mszę ostatnio w szkole, i był tam tekst "Módlmy się za ateistów, żeby poznali łaskę Pana". Mam wrażenie że księża i osoby w kościele dalej myślą o ateistach jako o osobach które nigdy nie poznały Boga. A to w większości (przynajmniej w Polsce) są osoby które go znały i znają bardzo dobrze.
@@szeptywolnosci Ateista kiedyś wierzył, z jakichś względów postanowił przestać wierzyć, czyli co - to znaczy, że zapomniał o tym, jak wcześniej wierzył? Doznał jakiejś amnezji? Kto raz wierzył, ten nie zapomni o tych czasach, w których wierzył (chyba że faktycznie nabawi się amnezji :p)
Raczej chodzi o to, że wielu ateistów wychowało się w katolickich rodzinach i miało kontakt z wiarą i tak dalej. Ja tak miałam przez pierwszych kilkanaście lat życia. Ale w sumie nie wiem czy to kiedykolwiek była prawdziwa wiara czy tylko narzucona ideologia.
@@szeptywolnosci Ja Ci odpowiem. Ateiście wierzą, że powstali przez czysty przypadek a ich prababcią jest skała, z której zostały wypłukana cząsteczki, które z czasem utworzyły życie. Względnie dla wierzących w teorie panspermii zamiast skały mamy meteoryt ;) W każdym razie biorąc pod uwagę powstanie przez przypadek i skalę wszechświata to zgodnie z zasadami matematyki wartość ludzkiego życia można przyrównać do zera - tak to wygląda z perspektywy ateisty jeśli kierujemy się logiką. Naturalnie większość ateistów stara się nadać życiu swój własny sens ale matematyka ma twarde zasady. Za to z perspektywy wierzącego wygląda to tak, że zostaliśmy stworzeni z miłości i żyjemy po to żeby się tą miłością dzieli a wszechświat został stworzony po to, żebyśmy mieli co oglądać i odkrywać w międzyczasie. Tak to można streścić w jednym zdaniu bez zagłębiania się w szczegóły.
@@szeptywolnosci Wydawało mi się, że po poprzednim komentarzu da się wywnioskować w co wierzę. Widać nie wyraziłem tego zbyt jasno. Jestem chrześcijaninem.
"Bo w jednej jedynej książce jest napisane, że jest on obrzydliwy i przeciwny naturze (homoseksualizm)" Delikatnie to ująłeś, bo ta księga, to raczej ostrzej się wypowiada: "Księga Kapłańska 20 : 13 Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli." Ale oczywiście piąte przykazanie, dekalog i tak dalej :))
Zgadza się, ale nie chciałem już wywoływać dyskusji na temat tego, że "to przecież Stary Testament, a potem Jezus wszystko anulował i jest tylko miłość...", bo to temat na zupełnie inną dyskusję ;)
@@orestes.kowalski Dopełnił, nie anulował. Sam to powiedział że nie znosi prawa ale go dopełnia. Znając Jezusa człowiek wie gdzie prawo jest zniesione lub dopełnione, to się samo przez się
CarperOfficial tak naprawę "śmiercią" w tym wypadku jest to że nie nie pójdą do nieba bo popełniają grzech, a nie to ze ktoś ich fizycznie zabije, czyli nie jest to sprzeczne z 5tym przykazaniem.
Jestem ateistką, a szczęście innych a w szczególności moich bliskich często stawiam na pierwszym miejscu. Kocham moją rodzine, mojego chłopaka , zwierzęta i staram się jak najwięcej dobra przemycić do życia codziennego. I nie potrzebuje w tym wszystkim kogoś kto będzie mi mówił co jest dobre, a co złe. I to nawet nie jest kwestia wychowania. Po prostu sumienie tak mi podpowiada.
Ja swoje dzieci kocham bardziej niż siebie, a mimo że jestem niewierząca, na co dzień realizuję przykazanie miłości bliźniego, bo tak mnie wychowano. I mimo że dużo pracuję mam jeszcze czas i siły na działalność charytatywną. W przeciwieństwie do większości znanych mi wierzących 😊
Ksiądz ów to fantastyczny materiał dla ateistów. Ksiądz, który nie lubi słuchać(może poza konfesjonałem) ale lubi mówić o tym, co ktoś inny uważa kiedy tak często nie uważa. Cudowny element.
Szkoda, że zamiast fragmentów o homoseksualizmie w tej jednej jedynej książce, nie zostało napisane na przykład to, że posiadanie niewolników jest niemoralne. Uniknęlibyśmy tego całego zła, które się wydarzyło w tym temacie. Ale nie. Są za to fragmenty Biblii (i to w dodatku w Nowym Testamencie!!!) typu 1 Piotra 2, 18-19, które instruują niewolników, co do zachowania: Niewolnicy! Z całą bojaźnią bądźcie poddani panom nie tylko dobrym i łagodnym, ale również surowym. To się bowiem podoba [Bogu], jeżeli ktoś ze względu na sumienie [uległe] Bogu znosi smutki i cierpi niesprawiedliwie. Między innymi na tej podstawie chrześcijanie w USA eksploatowali czarnych z czystym sumieniem w przeszłości. Podobnie jak chrześcijanie obecnie uważają, że homoseksualizm jest zaburzeniem (bo w Biblii jest napisane, że to wbrew naturze) to kiedyś uważano uciekających niewolników za psychicznie zaburzonych (bo w Biblii jest napisane, że mają się słuchać). Uciekający niewolnik cierpiał na jednostkę chorobową o nazwie drapetomania, którą leczono, między innymi, ucinając duże palce u stóp.
Za krótki cytat podałeś, tu nie jest mowa o niewolnikach jako takich, tylko o "niewolnikach Boga", czyli po prostu o wszystkich ludziach, którzy poddają się Bożej woli. Nie ma tam nic o typowym niewolnictwie, wymienione są tylko instytucje rządowe (król, namiestnicy), mowa jest o tym, że należy zachować odpowiednią hierarchię w społeczeństwie - no chyba nikt nie powie, że np. w królestwie wszyscy mieszkańcy są niewolnikami króla... W tym cytacie nie ma mowy o tej formie niewolnictwa, jaką poruszasz. Ale oczywiście zgadzam się z tym, że ludzie zawsze znajdowali i znajdują sposób na przeinaczanie słów z Biblii tak, by nie były sprzeczne z ich interesami. Więc pewnie i ten fragment niesłusznie wykorzystywano jako argument za tym, że niewolnictwo jest w porządku według Biblii.
@@realswobby W Piotra 2,16 mowa jest o niewolnikach Boga (użyto słowo δοῦλοι), natomiast w 2,18 użyto słowo οἰκέται. Trochę naciągana jest zatem ta interpretacja, że w jednym i drugim chodzi o tego samego "niewolnika Bożego" skoro autor używa dwóch różnych słów na określenie jednego i drugiego. Posłuszeństwo niewolników wobec swoich panów potwierdza również Efezjan 6,5-9, który nie pozostawia żadnych wątpliwości, o kogo chodzi. Jest tam wyraźne wskazanie niewolników w odróżnieniu od osób wolnych. "Niewolnicy, ze czcią i bojaźnią w prostocie serca bądźcie posłuszni waszym doczesnym panom, jak Chrystusowi, nie służąc tylko dla oka, by ludziom się podobać, lecz jako niewolnicy Chrystusa, który z duszy pełnią wolę Bożą. Z ochotą służcie, jak gdybyście [służyli] Panu, a nie ludziom, świadomi tego, że każdy - jeśli uczyni co dobrego, otrzyma to z powrotem od Pana - czy to niewolnik, czy wolny." Gdyby przyjąć tę samą interpretację, co proponujesz dla Piotra 2,18 to greckie słowo ἐλεύθερος oznaczające człowieka wolnego musiałoby tu oznaczać bezbożnika, co już prowadzi do kuriozum. Niestety Nowy Testament nakazuje niewolnikom posłuszeństwo, chyba że całkowicie zignorujemy znaczenia greckich słów i uznamy, że znaczą to, co jest dla nas wygodne z punktu widzenia dzisiejszej moralności.
@@slawero Podobno Biblia jest, albo tak przynajmniej powinna być interpretowana przez wiernych, jako dzieło ponadczasowe, niezależne od tego, jakie tradycje panują w wybranym odcinku czasu. Nawet w szkole mówi się o tym, że teksty Biblii powinno się dzielić na co najmniej kilka rodzajów (są w niej teksty historyczne, ale są też przypowieści, pieśni, psalmy, wizje przyszłości itp.) i że nie wszystko interpretuje się w niej dosłownie. Dlatego bardziej skłaniam się ku temu, o czym mówisz na samym końcu - żeby teksty Biblii filtrować poprzez obecnie panującą moralność. Mi zawsze mówiono, że Biblię powinien interpretować każdy z nas na własny, jedyny w swoim rodzaju sposób, bo każdy z nas jest jedyny i niepowtarzalny, a Biblia nie jest po to, żeby być w tym przeszkodą, tylko po to, żeby każdemu pomagać w wybieraniu dobra, niezależnie od tego, jakie zasady moralne akurat panują. Lecz ludzie chyba zbyt łatwo zapominają o tym, że te fragmenty, w których mowa o minionych, odrzuconych tradycjach (czyli w tym przypadku, o tradycji posiadania niewolników), nie powinno odczytywać się dosłownie, jako nawoływanie do tego, by te tradycje istniały wiecznie. Rolą Biblii nie jest przedstawienie ostatecznego stadium rozwoju moralności człowieka, bo to jest coś zmiennego, to się zawsze będzie zmieniać, dopóki istnieją ludzie. Ale są pewne prawdy moralne, które nie zmieniają się pomimo upływu czasu i to o nie przede wszystkim powinno się dbać, żeby ich nigdy nie zatracić, a nie o te bardziej szczegółowe zasady moralne, kiedyś akceptowalne ze względu na np. brak wiedzy, a obecnie odrzucone właśnie dzięki rozwojowi człowieka jako istoty społecznej, dzięki rozwojowi jego empatii wobec ludzi odmiennych ras, wobec zwierząt itd. Nie przedłużając - osobiście wolałabym nie czepiać się słówek, Biblia według wierzących jest napisana przez ludzi natchnionych Duchem Świętym, co niekoniecznie musi oznaczać, że każde pojedyncze słowo w niej jest nie do podważenia, święte i nietykalne. Takie podejście to już czysty fanatyzm, a chyba wszyscy dobrze wiemy, że fanatyzm nie jest niczym dobrym.
@@realswobby Szkoda tylko, że o homoseksualizmie i jedzeniu zwierząt katolicy nie stosują się do tego, co napisałeś w kontekście Słowa Bożego i niewolnictwa. Dzieje się wręcz odwrotnie - Słowo Boże wykorzystywane jest do tego, żeby usprawiedliwić pogardę, dyskryminację, odmawianie praw i inne podobne przymioty i zachowania. Może trzeba poczekać jeszcze kilkaset lat na dalszy rozwój empatii...
@@slawero Mam nadzieję, że wystarczy jedynie przeczekać obecnie żyjące pokolenie... nie żebym komukolwiek życzyła rychłej śmierci, chodzi mi o sam rozwój ludzkiej empatii :)
Pozostaje jeszcze wiara w to, że publika księdza ma więcej empatii, miłości i zrozumienia, niż on sam, oraz że ta miłość w ich sercach nie jest im dana przez - jak to nazwałeś - niematerialny byt, ale jednak płynie z wnętrza i żadna wiara lub nie wiara im jej nie jest w stanie odebrać. Tego życzę nam wszystkim w te święta, jako ateistka. 😊
Ja jako niewierzaca mam ślub kościelny (mieszany) z katolikiem. Był u nas ksiądz na koledzie, gadamy sobie, wyszedł temat a ksiądz mówi, że w takim razie żonę przy panu będzie trzymać TYLKO miłość i nic więcej" :D
A czy to nie jest tak, że ateiści są elementem Bożego planu? Że to Bóg obdarza lub nie obdarza ludzi darem wiary? Czy pan ksiądz nie powinien przypadkiem zaufać temu planowi i miłować ogół stworzenia, zamiast potępiać ateistów?
Przeczytalam raz jeszcze twoj wpis i zrozumiałam. Tak, tacy księża nawet są, co tak to rozumieją. Ale to rzadkość i 99procent wierzących Polakow, woli księży i innych kato-guru, wojujących z ateistami, podkreślających swoją wyższość. Tak można wyczuć po wpisach w necie. To im daje namiastkę przeżycia, uczestnictwa w "wojnie" po "właściwej" stronie.
Moralność jest ewolucyjnie uzasadniona, a pojęcie wolnej woli ma bardzo dobre kontrargumenty z grona determinizmu. Ksiądz albo ma ubogą wiedzę na temat człowieka i świata ogólnie, albo celowo manipuluje faktami.
Jestem pozytywnie oczywiście zaskoczony , że istnieje ten kanał a na dodatek ma wielu odbiorców , a to jest jakieś "światełko" w mrocznym tunelu kleszej arogancji , ignorancji i egocentryzmu , w świecie religijnych nonsensów , oczywistych bzdur , wymyślonych i okropnie naiwnych historyjek , oraz w niczym nie uzasadnionym przekonaniu o "wyższości" ludzi religijnych ( katolików) , ich zasad moralnych , nad ludzmi nie wierzącymi w bogów , życie po śmierci czy też "wyjątkowość" duchową ludzi wyznających wiarę religijną. Świetny i potrzebny kanał , daję oczywiście suba.
Film jak zawsze dobry, wartościowy. Jako katoliczka cały czas nie mogę zrozumieć dlaczego weganizm nie jest nakazany w kościele. Przecież nasza religia powinna opierać się na miłości do innych istot, do bycia dobrym. Nienawidzę kategoryzacji, znam wielu dobrych, mądrych księży. Niestety, jak w każdej grupie społecznej są też głupcy, materialisci lub poprostu ignoranci, na dodatek to oni najchętniej udzielają się publicznie. Każdy z nas powinien dążyć do bycia jak najlepszym, żeby zostawić po sobie coś wartościowego, niezależnie od tego w co wierzy że będzie po śmierci. Wierzę że Bogu milsi są ludzie którzy w niego nie wierzą, ale postępują dobrze od tych co modlą się kilka razy dziennie, ale głoszą takie szkodliwe głupstwa. Wesołych świąt wszystkim, smacznych seleryb, boczniaków i tofurników!
Dzięki za miłe słowa! No problem Kościoła jest duży i mocno skomplikowany, więc pewnie nie ma jednej konkretnej odpowiedzi, czemu np. nie zajmują się zwierzętami, planetą itp. Brakuje mi też w tym wszystkim tego, żeby zachęcać ludzi do własnych poszukiwań (nawet w granicach religii, jeśli mówimy o osobach wierzących), a nie ślepego posłuszeństwa słowom wygłaszanym z ambony.
@@orestes.kowalski no problem jest taki że nie wiesz o czym mówisz. Już abstarhuję od tego że ekologia to wytwór Kościoła. A i teksty o ambonie sobie daruj do ambon nikt obecnie nie używa. I jak tu gadać z takim nieuctwem?
Nasza religia opiera się na miłości do Boga a nie do żadnych istot. Już pominę fakt że od dawien dawna uznaje się coś takiego jak wojna sprawiedliwa. Gdzie np. Papież błogosławiony Urban II za udział w krucjacie oferował odpust(w Średniowieczu istanił tylko odpust zupełny). Ja naprawdę polecam się zapoznać z historią chrześcijaństwa. A nie tylko kilkoma wybranymi cytatami z Ewangelii
@@orestes.kowalski Oczywiście, że jest konkretna odpowiedź. Kościół zajmuje się ludźmi, Bogiem i relacjami z Nim. Od zajmowania się bezsensownym cierpieniem zwierząt są inne instytucje. Już cierpienia samych ludzi jest na tyle, że sam kościół sobie z tym nie do końca radzi. Co do odpowiedzi Karciak k na temat weganizmu w kościele. Odpowiedź na swoje pytanie znajdziesz księdze rodzaju. Ba, odpowiedz na to pytanie skoro podajesz się za katoliczkę powinna być Ci znana. Otóż po wygnaniu pierwszych ludzi z raju Bóg pozwolił ludziom jeść zwierzęta - tyle. Bawi mnie częste porównywanie ludzi do zwierząt jak to lubią czynić weganie. Naturalnie tak nie jest, twierdzenie inaczej jest jak protestowanie przeciwko grawitacji. Jeśli nie wierzysz, że ludzie nie są roślinożerni to polecam się zapoznać z anatomią porównawczą ludzi, roślinożerców i mięsożerców - wyniki są raczej jasne. Jest jeszcze częsta kwestia przypisywania większej moralności zwierzętom niż ludziom. Polecam zobaczyć co robi kot ze swoją zdobyczą jeśli nie jest bardzo głodny. Jakoś na jesień kot u mnie przyniósł szpaka, którego potraktował jako zabawkę. Nogi połamane, skóra na brzuchu przegryziona tak, że jelita wychodziły na zewnątrz. Co na to kot, dalej chciał się "bawić" To jest jeden z wielu przykładów na to, że zwierzęta nie posiadają moralności a jedynie instynkty. Jeśli instynkt każe im coś zrobić to będą to robiły i nie znajdzie się przypadek w którym kiedyś kot stwierdza, że bardziej moralnym byłoby zabić od razu i zjeść albo nie polować skoro nie jestem głodny. Nie ma i nigdy nie będzie takiego przypadku. To właśnie odróżnia nas od zwierząt. Problem pozostaje z nadprodukcją mięsa, z którego jakaś część się marnuje. Jednak tutaj pozostaje już tylko wolna wola jednostki, żeby nie kupować więcej mięsa niż jest w stanie zjeść.
@@Veyroth A dlaczego wg ciebie porównywanie ludzi do zwierząt jest niewłaściwe? Przecież jesteśmy zwierzętami z punktu widzenia nauki i to jest dość powszechna wiedza. Wg. kościoła ludzi różni od zwierząt to, że mają moralność, rozum, odczuwają ból, emocje oraz mają nieśmiertelną duszę. Otóż wyniki badań potwierdzają, że zwierzęta nawet dużo mniej zaawanasowane ewolucjnie jak np. ryby czują ból i podejmują działania by go unikać. Mają również pamięć i korzystają z doświadczeń a to dowodzi rozumu. Małpy człekokształtne mają również samoświadomość (np rozpoznają się w lustrze). Zwierzęta rozpoznają też członków stada, osoby które spotkały wcześniej itp. Pamiętają kto okazał im dobro a kto zrobił krzywdę, udzielają sobie też nawzajem pomocy czyli są zdolne do altuizmu. To wszystko znajdziesz w necie i lieraturze, udokumentowane krok po kroku. Czyli zostaje kwestia duszy. Ale to już jest wyłącznie kwestia wiary, prawda? A jeśli nawet założymy, że ludzie są takim "uber gatunkiem" to osobiście uważam, że tym bardziej mają moralny OBOWIĄZEK zadbać o inne, zależne od siebie i słabsze istoty oraz o naszą planetę. A jeśli w biblii tego nie powiedziano to nie znaczy, że masz zakaz by myśleć i wyciągać wnioski samodzielnie.
Orestes, bardzo lubię twoje podejście do różnych tematów. Mimo, iż wiara odgrywa w moim życiu kluczową rolę i nie wyobrażam sobie życia bez Boga, to twój światopogląd jest mi bliższy. Są różni ludzie we wszystkich grupach społecznych i nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Dziękuję, że taki jesteś, bo mogę od ciebie się uczyć, jak być lepszym człowiekiem.
Bardzo szanuję i dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że są tak otwarci ludzie jak Ty i cieszę się, że mogę się na coś przydać :) Pozdrawiam serdecznie!
Cieszę się, że poruszasz ten temat i jednocześnie nie atakujesz wiary, katolików ani nawet ogółu księży. Dobrze wypunktowałeś błędy w rozumowaniu tego księdza i nie jesteś przy tym agresywny, a to na prawdę się ceni. Są ateiści głupi, ale są też tacy jak ty. Tak samo jest z katolikami, bo wszyscy jesteśmy jednak ludźmi. Myślę że powinniśmy trochę "wyluzować" i przestać się gryźć, a zacząć w końcu więcej rozmawiać i wymieniać poglądy, jak LUDZIE ;-).
11:00 Całkowita prawda. Ja jestem ateista w bardzo chrześcijańskiej rodzinę, i przymusowo chodzę do kościoła, przez co nienawidzę rodziny. Ateistyczne dzieci nie są zmuszane, do robienia czegoś, w co niewieżą, przez co mniej cierpią
Mój ksiądz od religii z liceum wciąż uparcie twierdzi, że osoby LGBT są nie zdolne do miłości i kochania w pełni przez to, że jak uważa, osoby tej samej płci, nie są w stanie w 100% się dopełnić... Dalej nie rozumiem o co mu chodziło, ale od tamtej lekcji już całkiem straciłam do niego szacunek.
Jak zawsze w punkt. Konstruktywnosc Twoich wypowiedzi jest na poziomie do którego każdy ochotnik do jakiejkolwiek dyskusji powinien dążyć. Pozdrawiam gorąco
Ten ksiądz wydaje się być strasznym ignorantem. Przyczyn tego, że ludzie (większość) nie postępują jak skrajni egoiści jest wiele. Jednym z instrumentów kontroli zachowań aspołecznych jest prawo - boimy się kary pozbawienia wolności, wysokiej grzywny, wykluczenia społecznego, a w niektórych krajach kary śmierci. Jest to przykład kary doczesnej, można więc gdybać, że teiści mają silniejszą skłonność do moralnego postępowania, gdyż obawiają się nie tylko kary doczesnej, ale i wiecznej (chociaż celem prawodawstwa jest ustanawianie takich kar, które skutecznie zniechęcają ludzi do popełniania przestępstw, jeśli więc kary nie są skuteczne, to wina leży po niewystarczającej surowości prawa). Kolejną kwestią jest to, że człowiek jest istotą społeczną. Nawet introwertycy i najwięksi samotnicy potrzebują ludzi: ich obecności, wsparcia, rozmowy, akceptacji, miłości. Ludzi, którzy tych potrzeb nie posiadają jest garstka, nie są też zdolni do empatii. Tak więc większości z nas zależy na tym by nas lubiano, szanowano, kochano. Prowadzi to do tego, że staramy się odwdzięczyć tym samym choćby niewielkiej garstce najbliższych ludzi. Jeśli kogoś jednak nie przekonuje odwoływanie się do prawa i psychologii, to również filozofia ma pewien wkład w próbę wyjaśnienia dlaczego troszczymy się o innych i argumenty za tym byśmy to robili. Przyjmuje się więc, że istnieje między ludźmi niepisana umowa społeczna - godzimy się na przyjęcie pewnych zasad funkcjonowania w społeczeństwie i nadzór państwa ze względu na własne bezpieczeństwo, chęć zachowania porządku i spokojnego życia. Drugim wielkim osiągnięciem filozofii moralności jest imperatyw kategoryczny Kanta: "Postępuj wedle takich tylko zasad, co do których możesz jednocześnie chcieć, żeby stały się prawem powszechnym.", czyli zasada wzajemności, znana też jako złota zasada w nieco innej formie: "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe". Nie chcemy być okłamywani, oszukiwani, poniżani itd. więc sami również tego nie robimy by nie zasłużyć sobie na podobne traktowanie i oburzamy się, gdy my lub ktoś inny jest niesprawiedliwie traktowany. Racjonalny egoista nie postępuje niemoralnie, bo mu się to nie opłaca. Dobrzy ludzie czynią dobro bezinteresownie. Zło czynią ludzie nieświadomi, bezkarni lub po prostu psychopaci, którzy nie potrafią się powstrzymać i bardzo trudno ich skrzywdzić psychicznie. Sporo tu oczywiście uogólnień, ale myślę, że sens został uchwycony.
Ksiądz wierzy w Boga a mimo to rodziny nie założy hehe. Żartuje, założy tylko będzie udawać że nie jego. A tak na poważnie to odkąd pamiętam księża wypowiadają się na tematy których nie ogarniają i to się raczej nie zmieni. Nie mówię że wszyscy są źli.
Świetny, świetny, świetny! (nie mylić z 'święty(...)) 😄 Dzìęki za ten i inne odcinki. Podziwiam spokój i doceniam nie sięganie po 'najniżej wiszące owoce'. Długa droga przed nami, ale trudno... Też się staram, małymi kroczkami, zaproponować ludziom napotkanym nagły zwrot w stronę uwolnienia własnej myśli. Pozdrowienia!
Trafiłem tutaj przypadkiem ale film obejrzałem już do końca. Bardzo spodobał mi się Twój sposób mówienia o temacie, ogólnie oglądało się bardzo przyjemnie. Zostawiam łapkę w górę daje suba i życzę powodzenia w dalszym rozwoju :D!
Jestem wierzącym ojcem i mężem. Rodzina, Bóg to dla mnie bardzo duża wartość. Ale jak słyszę takie wypowiedzi wśród księży to mi ręce opadają. Ciekawe czy ten ksiądz czytał ze zrozumieniem Ewangelię o Miłosiernym Samarytaninie... Oczywiście łapka w górę za film :-)
Pojęcia takie jak miłość, współczucie i dobro są starsze niż kościół, oraz nie są geograficznie przypisane tylko do tych miejsc na świecie gdzie jest chrześcijaństwo.
@@lambertgorski7026 na odwrót. Każdy kto się zapoznał z teologią, pismami Ojćów i doktorów Kościoła, czy też egzegezą Biblijną oraz historią Koscioła stwierdzi że wiara katolicka jest dużo bardziej racjonalna niż jakakolwiek inna czy też ateizm. Czego jestem żywym dowodem. Zresztą, dziś nie ma ateistów którzy by coś(intelektualnie) sobą reprezentowali. Kiedyś Dirac, Karl Jaspers, Bohr, Skłodowska a dziś...? Dawkins, Hiczens :(
Wiara w bóstwo w chmurach racjonalna? Fajnie że nie dajesz żadnego argumentu tylko gadasz że jest dużo teologów którzy głoszą że nieistniejacy Bóg istnieje
No jeżeli człowiek o takich poglądach i takim podejściu w ogóle do człowieka , jest odznaczany jakimś świeckim odznaczeniem i to ze strony ministerstwa edukacji , to znaczy że człowieczeństwo zaczyna przybierać w Polsce zupełnie inny "wymiar" , zmienia się znaczenie tego słowa. Poza tym ten "TYP" jest skrajnie bezczelny , nawet jak na księdza.
Ten film powinien nazywać się "Jak stworzyłem film będąc skrajnością o pewnej skrajności i zakrzywiam rzeczywistość, wyciągam pochopne wnioski, manipuluje treścią wybierając dla siebie tylko te najwygodniejsze treści". Moim zdaniem jak to ze skrajnościami, występują wszędzie i to nie znaczy, że mamy się ich słuchać. Od taka moja dygresja ;)
Będąc skrajnością? :D Żeby pisać, że ktoś manipuluje i wyciąga pochopne wnioski - powinno się to wykazać, a nie tylko napisać, że tak jest. Pozdrawiam :)
Chyba jedyny ateista, który wchodzi w polemikę z kościołem, nie obracając przy tym wierzących. Bardzo szanuję jako katolik, mam nadzieję że kościół w końcu nauczy się przyjmować konstruktywną krytykę oraz że więcej ateistów nauczy się ją wyrażać ;)
@@pacoziemie znowu - generalizacja. Nie wszyscy katolicy tacy są, tak samo jak nie wszyscy ateiści są zamknięci na sensowną dyskusję na tematy religijne
Najlepsze jest to że w Judaiźmie nie ma piekła a wymyślono tą sfere nie dlatego by ludzie byli lepsi ale dlatego by ich zmusić do wiary i by ich straszyć. Katolicyzm to religia kija i marchewki co widać po naszym społeczeństwie.
Ja nie rozumiem jednego dlaczego ks. Drzewiecki wrzuca wszystkich ateistów do jego wora... Chodzi mi o to że ateizm nie oznacza wiary w teorię ewolucji, ateizm (przynajmniej w mojej opinii) oznacza jedynie brak wiary w Boga/bogów choć oczywiście poprawcie mnie jeśli się mylę. Dążę jednak do tego że to iż określam się jako ateista nie oznacza że wierzę w teorię ewolucji... Mogę wierzyć w reinkarnację, teorię symulacji lub cokolwiek innego co do mnie przemawia. Mogę wierzyć w jakąś formę życia po śmierci nie wierząc w Boga (przynajmniej tak mi się wydaje)...
Ja bardzo kocham Boga, dał mi się poznać i wiem, że jest. Im bliżej jestem z Nim, tym bardziej On porusza moje serce, tym bardziej kocham ludzi, nieważne, czy wierzą, czy nie, tym bardziej kocham zwierzęta, tym bardziej chcę wychodzić ze swojego egoizmu i dla mnie czymś takim jest np. weganizm właśnie. I paradoksalnie im bliżej czuję się mojego kochanego Boga, tym trudniej mi się odnaleźć w Kościele :( Trudno mi znieść to klęczenie i zmawianie pięknych modlitw, a potem obrażanie homoseksualistów, czy wpierdzielanie niewinnych istot, czy używanie kosmetyków testowanych na zwierzętach itp. Dziękuję za Twój kanał, bo on mi pomaga stawać się lepszą i iść za głosem mojego serca, które mówi - nie krzywdź i nie czuj się lepsza od nikogo, tylko kochaj w ludziach i zwierzętach ich piękną różnorodność
Jak ja uwielbiam księży, którzy oczywiście lepiej wiedzą, jak to jest być ateistą :) Przez całą wypowiedź szanownego duchownego miałem wrażenie, że "o, zaraz się czegoś o sobie dowi-- a nie, on po prostu pieprzy głupoty"
Człowieku... Gdzieś Ty się chował, że dopiero teraz Cie odkryłam! Mam nadzieję, że do końca urlopu obejrzę wszystkie filmiki, bo to jest istne złoto na YT😊
>gadaj o ignorancji >ignoruj Katechizm i sprowadzaj Biblię do "jakiejś tak książki" A, i mów o logice, a na przenośnie odpowiadaj jak na normalne pytanie (patrz fragment materia, rodzina) Brawo
Gdy chodziłem do 5 klasy podstawówki, to katechetka powiedziała na lekcji coś w stylu: " Dziewczyny! Nigdy nie wybierajcie sobie chłopaków, którzy nie wierzą w Boga, bo jeśli nie wierzą w Boga, to nie wierzą w miłość i będą was przy każdej okazji zdradzać, bo nic nie będzie ich przy was trzymać."
Z jedną rzeczą nie mogę się zgodzić. Zwierzę PODZIĘKUJE, zawsze, tyle że na swój sposób, niekoniecznie dla człowieka dostrzegalny i zrozumiały. Poza tym wszystko jest CACY :) Dzięki za ten filmik, chyba zaczynam uświadamiać sobie, że jestem tak naprawdę ateistką... religijną. Czyli odrzuca mnie od religii jako systemu wiary, a coraz bardziej skłaniam się ku temu, że każdy może wierzyć w Nieskończoną Miłość na własny sposób, bez zbędnych regułek i bezmyślnego podążania za tymi, którzy tak nachalnie przypisują sobie prawo do mówienia wszystkim, co i jak powinni robić. Czy ma to sens, nie wiem. Może tak ogólnie: religia jako system - fuj (w znacznej większości, niektóre najważniejsze dogmaty nadal mi w niczym szczególnym nie przeszkadzają), wiara sama w sobie - spoko. Nie jest to pogląd prawdziwie ateistyczny, ale na pewno nie jest to też wspieranie systemu. Nie chcę się dalej rozpisywać; dzięki raz jeszcze i Wesołych, niereligijnych Świąt! xD
No, to wszystko zależy jak zinterpretujemy słowo "podziękuje" ;) I też chodziło mi trochę o to, że jak np. ograniczymy spożywanie produktów odzwierzęcych i zrobi to duża liczba osób, to zmniejszy się liczba hodowanych zwierząt i nie będą musiały cierpieć w chowie przemysłowym, więc trudno wyobrazić sobie, żeby zwierzęta, które się nie urodzą - podziękowały nam ;) W pełni rozumiem Twoje podejście :). Mi najbardziej przeszkadza właśnie fakt, że to jest zinstytucjonalizowane, bo to rodzi wiele patologii. Sama wiara zupełnie mi nie przeszkadza (co nie zmienia faktu, że mogę na jej temat dyskutować i ją krytykować, jeśli coś mi się w niej nie podoba ;)). Pozdrawiam i Wesołych Świąt! :)
Drugie "spostrzeżenie " , ten klecha najwyrazniej nie wie co i o czym mówi , choć pewnie ma przekonanie o tym , że jest kompetentny wypowiadać o tym jacy są , czym się kierują w życiu ateiści. To typowa postawa kleru i kościoła - pycha i arogancja , zresztą te przywary stanowiły podwaliny ekspansji tej religii na cały świat i oprócz chciwości , stanowiły podstawowe cechy kleszego stanu.
Odnośnie sprawy "niewierzący w coś na pewno wierzy" Właśnie nie wiem dlaczego ale bardzo dużo osób uważa, że "niewierzący" nie wierzy w cokolwiek. Według mnie termin ten automatycznie jest traktowany (a przynajmniej powinien być) w uproszczeniu, "wierzący/niewierzący" odnosi się tu bezpośrednio do religii, a nie do wszystkiego w co można wierzyć. Dokładnie to samo widzę przy słowie "(nie)tolerancyjny" - automatycznie odnosi się do kontrowersyjnych tematów (Lgbt, aborcja, uchodźcy) - nikt o zdrowych zmysłach nie pomyśli że "osoba tolerancyjna" toleruje np. zabijanie i gwałty. (Komentarz jest specjalnie maksymalnie skrócony, nie chciałem robić rozprawki w komentarzu)
To fakt, ale tak niestety działa umysł człowieka, że wszystko jakoś tam sobie szufladkuje i spłyca znaczenia (albo dobiera do swoich poglądów). Dlatego ze słowami czasami trzeba uważać, albo po prostu szerzej tłumaczyć, żeby nie było niedomówień.
Jestem osobą wierząca i uważam, że księża mowią nieraz takie głupoty... No i Biblia jedno, stanowisko kościoła drugie, a postawa księży trzecie. Nie zgadzam się z tym, że mam nie stosować antykoncepcji, że mam jeść zwierzęta, że mam żyć tak jak ksiądz mi każe. Moje życie to moja sprawa- nie faceta w sukience. Tyle w temacie.
7:34 - Jeżeli ktoś nie wierzy w żadną "wyższą ideę", to nie ma motywacji by zachowywać się inaczej niż tak by włożyć w to jak najmniej wysiłku. Skrajnie egoistyczne życie wymaga ogromnej ilości wysiłku, trzeba się zmusić by pomimo presji społecznej nie zachowywać się tak jak wszyscy, trzeba znosić wykluczenie społeczne, gdy ludzie wiedząc jakim jesteś egoistą mówią ci, że nie chcą mieć z tobą nic wspólnego i trzeba ryzykować, że ktoś się na ciebie wkurzy i ci da w mordę, albo gorzej. Ktoś kto nie wierzy w "wyższą ideę" będzie więc zachowywał się skrajnie konformistycznie, gdyż nie ma motywacji by wkładać wysiłek w opieranie się presji społecznej, będzie wierzył dokładnie w to co oczekuje od niego rodzina lub znajomi, bo samodzielne przemyślenie kwestii filozoficznych wymaga wysiłku i może oznaczać konflikt z najbliższymi, będzie jadł mięso lub nie w zależności od tego czy tak go nauczono za dziecka, bo zmiana oznacza wysiłek itp.
@@czerwonymotyl948Święta już nie są tylko świętem katolickim. To już wpisana w tradycję Polską uroczystość. Poza tym, jak już wcześniej wspomniałam, mają one łączyć ludzi w cieple domowego ogniska, a nie dzielić na katolików i inną wiarę. Takie jest moje zdanie. Nie zmuszam, by ktoś myślał jak ja, tylko podkreślam, że każdy zasługuje na ten dzień, który ma przecież wyzwolić w nas te najbardziej pozytywne cechy. Smutno by było, gdyby ktoś został wykluczony z wigilii tylko dlatego, że nie wierzy w Boga. Osobiście jestem wierząca i jako chrześcijanka czuję powinność, by w ten dzień przyjąć każdego pod swój dach, bez względu na poglądy, religię i tak dalej. Raduje mnie to, jak i ogólnie dzieleniem się tą radością i uważam, że zamiast się przejmować, kto powinien obchodzić święta, powinniśmy chociaż w ten jeden dzień chować podziały i urazy do kieszeni i podzielić się opłatkiem nawet z wrogiem
@@dominikaa4110 Ale ja o tym mówię, gdyby 25 Grudnia był świętem obowiązującym wszystkich chrześcijan to wszyscy by ten dzień obchodzili. No ale jak już mówiłem prawosławni nie uznają reformy kalendarza papieża Grzegorza XIII gdyż reforma ta odbyła się w XVI wieku, wiele lat po wielkiej schizmie. A sam Jezus urodził się najprawdopodobniej końcem Lata lub początkiem Jesieni
@@czerwonymotyl948 To też prawda. Ogólnie obliczenia i co do roku i do dnia są błędne I jest to udowodnione naukowo. W pewien sposób jest to ciekawe, jak wiele jest niedoskonałości w tej części historii
Kiedyś rozmiawiając z moim kumplem gejem, stanąłem w obronie księży (jestem ateistą) mówiąc: nie wszyscy księża to geje, pedofile etc mój kumpel po 30 minutach przestał się śmiać
Jestem może i zadeklarowanym chrześcijaninem, ale autor porusza ważne kwestie i muszę przyznać że trafia w punkt. Pomimo różnic w poglądach muszę się zgodzić, że ateiści też potrafią kochać, bo miłość jest rzeczą ludzką. Nie ważne, czy wierzysz że pochodzi od Boga czy tak po prostu, z Ciebie. Ogólnie fajny kanał, dobre kminy. Pozdrawiam!
Tak jak w każdym innym "zawodzie" są księża/ zakonnicy z otwartym umysłem i potrafiący właściwie rozumieć Biblię (czytana nieumiejętnie, bez szerszego kontekstu może namieszać w głowie), są też tacy, którzy pletą bzdury; nie jest dobrze oceniać katolików tylko przez pryzmat tych drugich ;) co do troski o środowisko i resztę stworzeń, Biblia mówi, żeby "czynić sobie ziemię poddaną" więc ludzkość ma być jakby królem, a dobry król dba o swoich poddanych, a nie wysysa ich jak pijawka ;) Kochani! niezależnie od tego w co wierzycie lub nie wierzycie, życzę Wam pełnych bezinteresownej miłości Świąt Bożego Narodzenia :)
Tekst o miłości ateistów jest bardzo trafny. Zawsze gdy ktoś próbował mnie "naprowadzić na dobrą stronę życia", mówiłam, że nie potrzebuję Boga aby być dobrym człowiekiem. Wkurzajace też jest, że cała masa tych, co w kościele klęczą w pierwszych rzędach, biją swoje dzieci, obrażają sąsiadów, katują psa bo za głośno szczekał itp. Szczyt miłosierdzia i miłości. A nie... To pewnie szatan ich kusił tylko... P. S. Muzyka z Feng Shui?
A ja wciąż mam na kompie oświadczenie woli w sprawie apostazji - i tak se czekam, aż przeleje się we mnie czara goryczy i frustracji albo pojawi się napływ chęci. W tym samym folderze mam też wniosek o wpisanie na Listę Robinsona, ale co do tego, nie wyczuwam znaczących rewolucji w skutkach. *Ps. Świetny rok produkcyjny za Tobą.. I obyś nigdy nie przestawał (we wszystkim, do czego garnie się Twoje zamiłowanie😀).*
Dziękuję za miłe słowa! Bardzo doceniam (też regularne komentowanie ;)). No ja nie ogarnąłem tematu apostazji, muszę się zmotywować i to zrobić. Nigdy za to nie słyszałem o tej liście! Muszę sprawdzić temat. Dzięki :)
@@orestes.kowalski Nawiązując jeszcze do kwestii moralności z i bez wiary, to temat poruszał już ojciec kościoła (bodaj) św.Tomasz. I pytał naprawdę sensownie, czy gdyby zdjąć z tych wszystkich świętoszków brzemię oka "wielkiego brata", to nadal zachowałby się w nich ten odruch dobrodziejstwa😐 Mówił też, że najwyższe dobro osiąga ten, który je czyni NIE przez wzgląd na swoją korzyść (tu choćby przychylność "wielkiego brata"), ale BEZINTERESOWNIE przez wzgląd na miłość wobec bliźniego, jemu pomoc i jego dobro. Słowem, nie liczymy sobie punktów.. Ba!, nawet zapominamy o tym, że w ogóle jest cokolwiek punktowane. W tych wszystkich komentarzach "księżowych" boli chyba najbardziej to, że - choćby i przekazywane z urokiem poczciwego troskliwca - zawsze wyczujesz za tym cień megalomanii i zgodę jedynie na własną wizję wszystkiego😓 Dlatego świat potrzebuje hirołów nawołujących do refleksji, bo totalnym jej brakiem cechują się właśnie systemy totalitarne, a nie potrzeba nam jeszcze tego, by robić ludziom w głowach _Ucieczki od wolności_ 😕
Wydaje mi się, że jeżeli ktoś potrzebuje kogoś kto go potępi za to, że robi źle i kogoś krzywdzi to ten ktoś tak na prawdę nie jest dobry. Zachowuje się poprawnie bo tak trzeba lub boi się konsekwencji. Więc gdyby dostał dyspensę na np zabijanie nie wiernych, to kto wie. Mieliśmy już takie epizody w historii. Nie mówię, że nie można albo nie wypada mieć kogoś w kogo się wierzy ale niech to nie będzie naszą motywacją do czynienia dobra, możemy się zachowywać jak np. Bóg chciał ale nie dlatego, że nas skarci tylko dlatego, że tak chcemy i nasze poczucie moralności czy też empatii takie jest. Więc to nie ma żadnego znaczenia czy ktoś jest wierzący, czy też nie jest. Trochę chyba zagmatwałem ale mniej więcej ja to tak widzę ;)
Niech to dunder, na jakich drzewach jakiego kontynentu tacy jegomoście wyrastają? Podwójnym autorytetem taki ks. się zapewne czuje, łącząc brnięcie w meandry wiedzy psychologicznej, która później podpiera jego magiczną, duchową wizję świata. Przed przyjęciem doktoratu mógłby się taki pochylić nad meta-nauką, by choć raz spojrzeć do wewnątrz, na moment przestać być wyłącznie znawcą wydającym oceny w stronę niczego nieświadomej tłuszczy. Ach, kurwa, pisząc, zapomniałem już, że przecież mowa o Kościele.
Bardzo słuszne spostrzeżenie. Rzeczywiście może być tak, że jego wykształcenie jeszcze bardziej sprawia, że jest pewny tego co sobie "umyślił", więc tym bardziej nie spojrzy na to obiektywniej lub nie zmierzy się z krytyką. A ludzie na tym tracą niestety (moim zdaniem).
![Путин и ПЕСКОВ ждут звонка от ТРАМПА 😁 [Пародия]](http://i.ytimg.com/vi/sm8iV0SxRHk/mqdefault.jpg)
Cześć wszystkim! To prawdopodobnie ostatni odcinek w tym roku. Trochę inna tematyka, ale niezwykle mi bliska, więc chciałem się z Wami podzielić kilkoma przemyśleniami :). Niedługo trochę mniejszych i większych zmian na kanale, więc obserwujcie social media (linki w opisie filmu).
Dziękuję Wszystkim Patronom za regularne wsparcie - dzięki Wam mogę działać!
Wesołych Świąt Wam wszystkim! :))
Jeśli człowiek mówi do niewidzialnego przyjaciela i działa zgodnie z tym co on nakazuje to idzie do szpitala psychiatrycznego. Ale gdy wierzy się w Boga, to jest się zdrowym ;).
Kolejny świetny film😀. Mimo, że jestem wychowana w religii chrześcijańskiej zgadzam sie z Tobą w 100%. Bez względu na wyznanie lub jego brak chodzi o to by być dobrym człowiekiem. Orestes świetna robota😀.
Tak apropos dzięki temu, że mieszkasz w katolickim kraju masz sporo wolnego w ciągu roku 😉
Bób
Humus
Włoszczyzna!
A kiedy odpowiedź do filmu Sikorskiego
Cogito ergo sum: Hehe, kiedyś słyszałem podobny tekst o transseksualizmie. mianowicie, kiedy ktoś przychodzi do lekarza i mówi, że chce obciąć sobie rękę czy nogę, to wysyła się go do psychiatryka. Ale kiedy przychodzi i mówi, że chce obciąć sobie penisa czy piersi, to już ok. ;D th-cam.com/video/6kZBhAse_qc/w-d-xo.html
Dobrze, ze taki film powstal. Jest wielu potrzebujacych na wiedze.
Ksiądz mówi, że nie założę rodziny.
Ja: ¯\_(ツ)_/¯
Ksiądz coś mówi
Ateiści: ¯\_(ツ)_/¯
księdzu na ustach błąka się lubieżny uśmieszek.
-nie założysz rodziny !
-a chuj mnie to obchodzi
Ksiądz też nie...
A nie
xD
Obłuda klechów nie ma granic.
Jak zrobić tego holernego lenyfaca i inneXD?
Wchodzę. Patrzę. A tu Orestes wykonuje moją robotę. I to lepiej niż ja! :O
Dzięki za polecenie! :)
Może nagracie kiedyś coś razem? :D
Jestem za! 😁
O tak :D
Łukasz jest spoko, szkoda ze pójdzie do piekla [Chociaz nie ma dobrych podstaw by tak sadzic- if ju noł łot aj min ;) ]
Łukasz o perlistym uśmiechu
Jeśli jakaś osoba jest "dobra" i nie krzywdzi innych tylko dlatego, że po śmierci oczekuje za to nagrody i boi się kary za złe zachowanie, to jest to najbardziej niemoralna osoba, jaką jestem w stanie sobie wyobrazić.
Taka osoba po prostu nie jest dobra, a tylko nastraszona wizją kary, jak psychopatyczny morderca pilnowany przez potężnego wszechmocnego strażnika , jakby strażnik wyparował to nie miałby powodów aby nie zabijać. Taki człowiek nie potrafi zrozumieć dlaczego inni którzy uważają że strażnik to mit potrafią bez przymusu kochać, pragnąć dobra wszystkich istot...
#teamyen
@@lilith32123 oj Ircia, przecież już na pewnym forum zdawałem ci pytania o obiektywne prawa moralne. A pamiętasz swój wątek o "dogmatach"? Nie pisałaś czasem że po zapoznaniu się z wykładnią katolicką, stwierdziłaś że jest ona racjonalna i sensowna. W ogóle Ircia odpowiadam na pytanie o listę dogmatów. Jeżeli chcesz takową musisz się zapoznać ze wszystkim dogamtami ogłoszonymi po Soborach. Np. Wierzyć trzeba w Trójcę, Jedyność Boga, Transsubstanację, Dogmaty Maryjne, dogmat o nieomylności Biskupa Rzymu(papieża)
Jeśli to jest dla Ciebie najbardziej niemoralna osoba jaką jesteś w stanie sobie wyobrazić, to polecam zapoznać się trochę z historią. Poczytaj o stalinie, hitlerze, trockim i kilku innych - nawet nie trzeba sobie nic wyobrażać - oni co gorsza naprawdę istnieli. Następnym razem lepiej przemyśleć co się pisze...
@@czerwonymotyl948 wykładnia katolicka jest racjonalna i sensowna tylko wówczas gdy przyjmujemy pewne założenia, bez nich system traci grunt, aczkolwiek jest tak z każdym systemem, gdy podważy się bazowe nieudowadnialne założenia traci grunt. Ja mam tak, że podważam każde założenie, testuję alternatywne wersje i jak dotąd na każdym da się zbudować sensowny system, pytanie o prawdziwość prowadzi do konieczności ustalenia które bazowe założenia są prawdziwe, a przecież samo istnienie prawdy jest założeniem, tak samo jak możliwość jej poznania.Na forum wrócę za jakiś czas i chętnie pogadam o dogmatach i dlaczego wolę paradygmaty.
Kiedyś koleżance ( wierzącej) powiedziałam, że jestem ateistką. Spytała się, czy tak mnie wychowano? Powiedziałam, że nie, że kiedyś byłam bardzo wierząca, ale w pewnym momencie życia zrozumiałam, że ta wiara była wyuczona, bo w takiej rodzinie żyłam. Nie potrzebny mi dekalog by żyć moralnie i być dobrym człowiekiem. Ludzie dobrzy i kochający żyli jeszcze zanim on powstał. Jeśli ktoś potrzebuje go do bycia dobrym to według mnie nie ma własnej woli i tak naprawdę powinien się zastanowić, czy jest dobrym człowiekiem. Ja nie kpię z wiary i chciałabym by ktoś nie kpił z mojej niewiary i nie nazywał mnie złym człowiekiem. Pozdrawiam wszystkich.
Super, bardzo popieram taką postawę!:))
Idealnie ujętę dawno widziałem taki ateistyczyn kom ale taki 'normalny' bez żadnych wyzwisk itp. Tak samo sądzę
Jesli nie rozwijalas swojej duchowosci to nic dziwnego ze zrezygnowalas. To tak jak ci ktorzy nie rozumieli matematyki w szkole i zamiast sie uczyc , po prostu z niej zrezygnowali.
@@mmc5005 Myślę, że matematyka i "duchowość" to ostatnie rzeczy, które można porównywać :D
@@orestes.kowalski Ucze matematyki i jestem osoba wierzaca. Obie te rzeczy musialam rozwijac i nad nimi pracowac.
"Żyć kosztem innych" ekhmmm kto to mòwi.
hihi :D
XD
Idąc tym tokiem myślenia to każdy żyje kosztem innych, a zwłaszcza organizacje charytatywne.
@@abcd703 Co Ty kurwa pierdolisz?
@@thehuntermikipl1170 ksiądz jest normalną pracą, za którą płacą ludzie, którzy zamawiają msze św.
Jako studentka psychologii jest mi po prostu wstyd,że taki człowiek ma tytuł doktora psychologii.
Nie wiem ile pieniędzy musiał za to zapłacić, ale zakładam że sporo
Marta, powiedz mi jak żyć.
Że co!??????????????? Kur..... Toż to oksymoron
Kupił za bóg zapłać 😊
Powiedz mi jak zmierzyć namacalnie za pomocą badań skuteczność psychoterapii ?? gdzie można dowiedzieć się o ludziach wyleczonych z chorób za pomocą psychoterapii ?, czy w psychologii jest mowa po "pacjencie" czy raczej "kliencie "?. Pytam bo sądzę że twoje wtrącenie o kierunku studiów działa na ludzi mało świadomych.
Ksieza wygaduja takie glupoty po czym placza ze tak malo maja wiernych w kosciele
Celnie :)
Dlaczego? Jeśli jakaś osoba nie wierzy to dlaczego nie miałaby kraść czy zabijać?
@@kacperkociszewski442 piszesz to serio czy robisz sobie jaja?
@@krzys721 Całkowicie na serio. Zabijając można pozbyć się konkurenta, np w biznesie, kradnąc, zyskać środki finansowe, jednocześnie pozbawiając ich konkurenta. Po prostu geny są samolubne i jeśli mogą zwiększyć swoje dostosowanie kosztem innych, to to zrobią.
@@kacperkociszewski442 Bo wiesz kto nigdy : nie zabijał , nie kradł i nie łamał żadnych praw? WIERZĄCY! Przecież wierzący nigdy nikogo : nie zabili czy okradli XD Japierdole. Ale ty jesteś oślepiony przez kościół. Sugerujesz , że ateiści mogą robić co chcą i nie mają żadnych ograniczeń. Otóż oświecę cię. Nieważne na jakiej stronie , przykładowo , kodeksu karnego będą mnie jak i ciebie obowiązywać te same prawa. Każdy człowiek ma ograniczenia. Ateiści też mają ogranicznia. I nawet nie odnosząc się do kodeksu karnego to same nałożone na nas prawa fizyki nas ograniczają , nasza budowa ciała itp. Nigdy przez to np. Nie zaczniemy samoistnie latać czy zacząć oddychać pod wodą. Wyjaśnij mi , czemu myślisz, że ateiści nie mają żadnych ograniczeń i mogą robić co chcą?
W ST, a konkretnie w Księdze Koheleta napisano tak:
"Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt;
los ich jest jeden:
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam."
Nie spotkałam się jeszcze nigdy z sytuacją, żeby jakiś ksiądz wspomniał o tym fragmencie.
Niema to jak wyrywać fragmenty Biblii z kontekstu.
@@kacperwilk8806 O to właśnie chodzi w tym wpisie. Dlaczego księża przytaczają różne cytaty z Biblii w różnych kontekstach a tego cytatu nigdy nie przytaczają ? Można domniemać, że dlatego, że te słowa są niewygodne dla księży. A mogliby przecież przytoczyć je i wytłumaczyć w szerszym kontekście. Ale nie, na wszelki wypadek i dla własnej wygody w ogóle o nich nie wspominają.
ten fragment należy wyrzucić! nie spełnia oczekiwań!
Ateiści obchodzą święta, a wierzący obchodzą Boże Narodzenie
Ooooo piękna konstrukcja logiczna! P-I-Ę-K-N-A!
Dobre :)
Ciekawe, Bo są to święta wyłącznie Katolcikie. Nawet nie prawosławne bo Kościół Wchodni posiada ma kalendarz Juliański
@@czerwonymotyl948 To są święta, których tradycje wywodzą się ze starożytnego Egiptu i pogańskiej Europy, a związane są z przesileniem zimowym. Amon Ra i Zeus też obchodzili urodziny 25 grudnia. Katolicy tylko sobie to przywłaszczyli, tak jak wiele innych tradycji i zwyczajów. Szczególnie, że według Biblii Jezus urodził się wiosną.
@@cyrkielnetwork Czy mógłbyś przestać opowiadać pierdolety rodem z Zeitgeist?
Niekiedy niezwykle mocno mnie to irytuje, że jako ateista słyszę, iż jestem człowiekiem bezwartościowym, bo nie wierzę w nic. Niejednokrotnie dyskryminowany z powodu swoich poglądów, a wcale nie zależy mi by się z nimi ujawniać, to gdy już jestem do tego zmuszony, trafiam na tego typu opinie.
Oczywiście mam też całą masę wspaniałych znajomych, którzy są mocno wierzący, z którymi żyje mi się świetnie mimo odmiennych przekonań ;)
Ja nie nazywam siebie ateista a raczej czlowiekiem myslacym logicznie
Mnie śmieszy, gdy mi wmawiają, że wierzę w ateizm, że "ateizm to wiara" itp. Logiczne myślenie ma być wiarą? Jak protestuję to próbują wyśmiewać lub wzdychać (że taki tuman ze mnie). Zawsze są te uśmieszki wyższości, bo przecież są z sekty wybrańców, a ja głupia, nie zdaję sobie sprawy, jakie to piekło mnie czeka. Słyszę takie bzdury od ok.8roku życia, gdy pierwszy raz probowali mnie nawracać.
@Marcin Marcin nie zgodze sie niby na jakiej podstawie? nie znasz mnie
@Marcin Marcin zdrowy rozsadek i logika tak podpowiada mamy 21 wiek ksiadz nie jest jedynym gosciem na wsi ktory potrafi czytac i pisac i to co powie na kazaniu to tak jest
"Lepiej nie wierzyć w Boga niż być katolikiem, który prowadzi podwójne zycie" Papież Franciszek
To najbardziej lewicowy papież w historii w Polsce Kościół jest bardziej jak kiedyś to co się dzieje na zachodzie jasno obraża Boga
Orestes bardzo, bardzo dobry filmik ! Zostałam wychowana w mocno katolickim domu(obecnie wręcz fanatycznym) Za wiele zachowań moich rodziców wstydziłam się , chociażby wtedy kiedy poszli na protest przeciwko osobom homoseksualnym gdzie transparenty były w stylu "Miejsce pedała jest pod butem". Odkąd pamiętam otaczała mnie postawa lękowa. Mam coś robić bo inaczej będę nieszczęśliwa, samotna, nie znajdę dobrego męża itd. Byłam bardzo agresywna, zakompleksiona, nieszczęśliwa i głodna przyjacielskiej miłości od rodziców. Niestety nie widziałam dobrych przykładów życia we wspólnocie(akceptacja, zrozumienie, szacunek, rozmowa argumentami a nie emocjami). Życie dorosłe daje mi wolność, świadomość, otwartość , przyjacielskie nastawienie. Razem z partnerem jesteśmy osobami niewierzącymi i zdecydowanie szczęśliwiej nam się żyje kiedy czujemy pełną odpowiedzialność za nasze życie(nie potrzebujemy nakazów ani zakazów płynących z danej religii). Pozdrowienia dla Ciebie :))
Hej! Dziękuję!
To bardzo ważny komentarz i cieszę się, że chciałaś się nim podzielić. Słabo, że miałaś takie wzorce i tak wyglądało Twoje najbliższe otoczenie, ale tym bardziej szanuję, że udało Ci się dojść do takich, a nie innych wniosków. Bardzo potrzeba takich ludzi jak Ty.
Pozdrawiam serdecznie!
,, Mam tak samo jak Ty ''
Miałam tak samo. U mnie w domu była jeszcze przemoc fizyczna związana np. z niechęcią pójścia do kościoła na jakieś nabożeństwo typu Gorzkie żale. Dziś też jestem ateistką, mam męża ateistę, nieochrzczone dziecko. Żyjemy szczęśliwie, mamy dobre serca, a rodzice utrzymują że mną średni kontakt. Ale coz, ich wybór.
@@zo-ie7453 To źle ez
zo-ie skąd wiesz, że zyjesz dobrze? Adolf Hitker tez uważał, że żył dobrze i robił dobro. Skrajny przykład ale pokazujący, że człowiek rzadko ocenia siebie obiektywne dlatego, że jest egoistą z natury. Lutego jedną z zalet religii jest modlitwa czy rachunek sumienia i monitorowanie siebie. Spowiedź tez. Refleksja nad własnym życiem i regularne się przyglądnie mu. Ja sam długo nie chodziłem do kościoła mimo nacisków rodziców - działało to odwrotnie podobnie jak u Ciebie. Wiary nie można wywrzeć na kimś siłą. Myśle, że takie klepanie paciorków z przyzwyczajenia nie ma ztym nic wspólnego. Ja bardziej wiarę traktuje jak filozoficzne ujęcie rzeczywistości. I czytałem wieku filozofów ale jakoś wiele uniwersalnych prawd opisujących rzeczywistość znalazłem w chrześcijaństwie. Szczególnie wolna wola decydowania o sobie. Dlatego takie na sile trzymanie dzieci przy wieże jest nieskuteczne i robi z dzieci często przeciwieństwo - turbo teczowcow.
"Etyka i moralność nie zależą od takiej czy innej religii. To tylko religie przywłaszczają sobie pewne pojęcia moralne, obowiązujące w danym środowisku: sankcjonują je i głoszą." A. Schopenhauer
Super cytat :)
Jednakże nie specjalnie prawdziwy.
Zawsze śmieszy mnie gdy ksiądz powołuje się na zdrowy rozsądek wierząc w żydowskie zombi dla, którego zjada się co 7 dni magiczne krążki podczas specjalnego rytuału aby osłabił nałożoną na nas klątwę zaraz po narodzinach :D To troche przykre, że stawia się na piedestał ludzi, którzy są dobrzy ze strachu przed karą a potępia ludzi dobrych z wyboru...
Chrześcijanin czyni dobro nie ze względu na strach tylko na chęć "złączenia się" z Jezusem. Stwierdzenie że dobry uczynek osoby "naszej" jest lepszy od osoby "waszej" jest zawsze głupi.
@@olgaraczynska8471 "Chrześcijanin" to nie tylko ty. Spora część (w mojej opinii większość) chrześcijan, a zwłaszcza katolików w Polsce czyni dobro (lub zło myśląc, że czyni dobro) ze strachu, a nie "chęci złączenia się z Jezusem". Zresztą ponownie - dla sporej części katolików w Polsce Jezus to trochę taka postać, która jest, którą trzeba szanować, ale ogólnie to pierdolił dużo głupot i tylko wybieramy sobie, co mówił z sensem według nas, a to co nam się nie podoba wyrzucamy.
@@batrachomyomacha313 powiedzenie o czyimś Bogu, że pierdolił dużo głupot znając Nowy Testament tylko z mszy na które zmusiła nas mama czy babcia uczęszczać jest płytkie i raniące.
@@batrachomyomacha313 poza tym cała krytyka w tym filmie opiera się na tym, że ksiądz swoją opinię o ateistach traktuje jako fakt. Ty robisz w tej chwili to samo tylko że w stosunku do katolików. Głosząc taką samą herezję jak strona przeciwna nie dojdziemy do zadnych konkluzji.
@@olgaraczynska8471 dokładnie. :( A potem jest zdziwienie, że ci "katole" tak bardzo nie lubią ateistów. :(
Hej , jako osoba wierząca ( i weganka a także stały widz Twojego kanału )mega się cieszę, ze poruszyłeś tak ważny temat . Najsmutniejsze w wypowiedzi tego księdza, a także największa skaza myślenia w kontekście religii jest to , ze uważa on ze tylko kara przed piekłem motywuje nas do bycia dobrym . To jest coś z czym nasza religia stara się naprawdę walczyć Wiec to co mówi ten ksiądz jest naprawdę nie do przyjęcia tym bardziej zważywszy na jego wykształcenie . Mam nadzieje ze nieświadomie wyrządza krzywdę ludziom wierzącym, którzy ze zrozumiałych powodów dość mocno ufają w słowa duchownego o takim stopniu naukowym . Mi tez jest bardzo smutno ze kościół nie wypowiada się na tematy globalnego ocieplenia i cierpienia zwierząt , ale stety/niestety kościół tworzą ludzie i wierze, ze świadomość w tej kwestii będzie wzrastać zarówno w całym społeczeństwie jak i wśród duchownych . Co do tematu homoseksualizmu to ja bym się nie przejmowała na miejscu osób nie wierzących skoro i tak nie wierzą w to jaki kościół i religia ma na ten temat stanowisko :) oczywiście do momentu gdy szanujemy się nawzajem i nie napietnujemy osób które naszym zdaniem popełniają grzech homoseksualizmu bo równie dobrze ktoś mógłby napiętnować wszystkich palaczy czy ludzi otyłych którzy popełniają grzech obżarstwa , a to nie o to chodzi :) Wszystkim wierzącym życzę błogosławionego czasu celebrowania narodzin Jezusa, a ateistom super czasu w gronie bliskich ❤️
Dzięki za taki komentarz!
Grzech homoseksualizmu...
Dominic de Coco tak dobrze przeczytałeś grzech homoseksualizmu . Każdy ma prawo uwazac za moralne lub niemoralne to co chce i nazywać to grzechem jeśli jest wierzący . Masz prawo się z tym nie zgadzać, ale tak właśnie jest wg religii katolickiej . Mówienie o tym ze jest grzechem nikogo nie szkaluje i nie nawołuje do nienawiści Wiec nie widzę powodu bym miała tu użyć innego bardziej poprawnego politycznie sformułowania z czystego szacunku do osób komentujących i oglądających ten kanał, którzy przeważnie wykazują się wysoka inteligencja i tolerancja dla każdej inności tj . Również osób wierzących . Nie bez powodu u góry użyłam porównania grzechu homoseksualizmu do palenia papierosów bo sama mimo ze w pozostałych aspektach życia staram się dbać o środowisko i zdrowie tutaj niestety nawalam i mimo ze palenie jest grzechem to niestety pale . Nikt mnie z tego powodu nie szykanuje dopóki nie dymie komuś w twarz i ja tak samo nie pozwolę na szykanowanie nikogo nawet jeśli homoseksualizm jest w mojej opinii grzechem . Wychodzę z założenia ze Jeśli chcemy kogoś zmieniać niezależnie od tego czy jesteśmy wierzący czy nie zacznijmy od siebie i swoim życiem pokazujmy ze warto . Nie zmieni to faktu ze mamy prawo do rozmawiania o moralności i dla mnie homoseksualizm jest tak samo grzechem jak obżarstwo czy palenie( oczywiście ,uprzedzając ewentualne pytania i porównania, jest to grzech nieporownywalnie mniejszy niż zabójstwa zbrodnie itp ale wciąż jest grzechem- tak nazywamy rzeczy, które oddalają nas od Boga )i nie zamierzam tego inaczej nazywać , ale nie zamierzam tez wyskakiwać z lodówki homoseksualnym znajomym i mówić im ze żyją w grzechu bo myśle ze moje i kościoła zdanie na ten temat w ogóle ich nie obchodzi i nic nie da jak będę o tym mówić . Jeśli nie zgadzasz się z nauka kościoła tez raczej chyba nie powinno wzbudzać w Tobie emocji co na temat homoseksualizmu ma do powiedzenia kościół , chyba ze kościół jako instytucja chce mieszać się w sprawy państwa i jakkolwiek to regulować to wtedy rozumiem oburzenie , całe szczęście takiej sytuacji jeszcze( oby nigdy) nie mamy.
Dobrze, że wyraziłaś swoje zdanie jako osoba wierząca.Niestety wychowałam się w rodzinie mocno katolickiej a teraz już fanatycznej i niestety postawa lękowa była na każdym kroku. Straszenie, wmawianie, że nie będę szczęśliwa, że nie znajdę dobrego męża jeśli coś tam nie zrobię albo zrobię(chodziło o kościół )przemoc psychiczna i fizyczna a w każdą niedzielę przykładne małżeństwo uczęszczające na grupy religijne. Porażka ;/ Nie jestem wierząca tak jak i mój partner. Żyje nam się bardzo dobrze bez tego całego "cyrku" :))
organizatorka bardzo przykre jest to co piszesz i nie dziwie się ze idzie się zrazić do kościoła po takich przeżyciach. Fanatyzm i życie wśród fanatyków niezależnie od religii czy idei której towarzyszy jest najgorszym co może się przytrafić młodemu człowiekowi . Ja wychowywałam się w rodzinie wierzącej i oczywiście rodzice namawiali nas (rodzeństwo) do wiary i wierze ze robili to bo chcieli tego co najlepsze dla swoich dzieci , Wiec bazując na swoim życiu uznali bycie wierzacym za najlepsza drogę . Mimo to moja siostra jest zdeklarowana ateistka i nikt nie ma z tym problemu bo ona jest szczęśliwa. Myśle ze we wszystkim najważniejszy jest zdrowy rozsądek, bo czasem próbowanie kogoś „ na sile zbawić „ sprawia ze sami zatracamy to co najważniejsze w religii czyli miłość , w tym przypadku do bliskich .Najważniejsze, ze teraz jesteś szczęśliwa , wesołych świat :)
Kocham twoje okulary, mój zdrowy rozsądku.
-czyżby undertale?-
Jak się rozumie zwierzę, to zwierzę też podziękuje. Moja przygarnięta kizia docenia to co ma o wiele bardziej i z większą wdzięcznością podchodzi do niektórych spraw, niż mój kot z chodowli. Widać, że jest wdzięczna za pomoc, często przychodzi się kłaść do łóżka i wdzięczyć się z miłością.
Dobrze powiedziane, ze ateisci to grupa ludzi o roznych pogladach. Chcialabym tylko dodac ze moim zdaniem Ateisic to grupa ludzi, ktora po prostu kieruje sie wlasnym rozumem :)
Świetne :)
Dziękuję! :)
Fajnie, że ten kanał nie skupia się tylko na weganizmie tylko porusza też inne tematy :3
-czekam też na coś o osobach nieheteroseksualnych :>-
Dziękuję!
Coś może będzie :P
Btw, ja jestem tym 14-letnim wegetarianinem o dłuższych włosach ze zlotu ZHP w Gdańsku :>
Co do nieposiadania rodziny - a co w tym złego? Można kochać i nie chcieć być rodzicem, to naturalne, zgodne z naturą, zależne od wartości i poglądów danego człowieka. Ba, mówi się o tym, że człowiek jako gatunek nie posiada instynktu (w rozumieniu instynktu) macierzyńskiego 🙄
Jak człowiek może nie mieć instynktu macierzyńskiego. Kto tak mówi ?
@@hevenbeats8265 instynkt jest u nas bardziej wyparty przez rozum, co daje nam kilka + ale i -
@@hevenbeats8265Normalnie.
Jest wręcz odwrotnie niż mówią Ci księżę, często to właśnie ateiści czyli materialiści teoretyczni mają wartości i ideały, czyli są zarazem idealistami praktycznymi - ludźmi, którzy chcą, żeby było lepiej, bo to jest najlepszy cel życia - polepszenie obecnego stanu materialnego i moralnego, jeśli wiemy, że nie ma obecnie ideału to trzeba go stworzyć. Natomiast u wierzących jest odwrotnie są idealistami teoretycznymi, bo wierzą, że idea była pierwsza od materii (odwrotnie do materialistów teoretycznych) więc nie chcą polepszyć obecnego stanu rzeczy, bo mają już Boga, mają ideał, co sprawia, że nie ma po co się starać o kolejny ideał ich celem życia jest zbawienie duszy - czyli życie według jakiś tam zasad i potem śmierć i zbawienie duszy, nic ambitnego, nic ludzkiego. Niech ci księże wyjdą z ciasnego pojęcia materializmu, to właśnie materia jest podstawą, a idea jej konsekwencją, to właśnie materia potrafi cierpieć, czuć, żyć, decydować, myśleć to materia była pierwsza! Nie rozumiem tego toku myślenia, jeśli idea była pierwsza to dlaczego zrobiła - jak to określił Bakunin - boskie salto mortale i stworzyła gorszy od siebie świat materialny? Dlaczego to coś lepszego musiało być pierwsze? To jest sprzeczne z szeroko pojętą logiką i naszymi obserwacjami, z naszych obserwacji wynika, że większość rzeczy w naszym wszechświecie rozwija się od formy prostej do złożonej, od niskiej do wysokiej, od gorszej do lepszej, a tutaj nagle ksiądz mówi, że jest odwrotnie... Jak to mówił Proudhon - Idea jest kwiatem materialnych warunków istnienia! Człowiek żyje egoistycznymi popędami ale te egoistyczne popędy mogą wyjść dla dobra wszystkim, dlaczego powstały społeczeństwa? Bo każdy człowiek miał interes w tym, żeby żyć z innymi ludźmi, tak było łatwiej, tak też ma działać komunizm ale w tym luźnym znaczeniu pomocy wzajemnej Kropotkina, nie konkretnej ideologii politycznej.
Bardzo w punkt. Ręce mi opadają, kiedy słucham tych wynurzeń o moralnej wyższości osób wierzących, zwłaszcza, kiedy ciągle mam przed oczami gorliwych katolików, popychających kobietę żebrzącą na schodach kościoła i ohydne, antyuchodźcze komentarze moich "wierzących" znajomych. Nie wiem, w co Ci ludzie wierzą i nie chcę wiedzieć. Pewnie, że nie można wrzucać wszystkich do jednego wora, znam dobrych, empatycznych katolików, podobnie jak nihilistycznych niewierzących, ale twierdzenie, jakoby wszyscy niewierzący byli socjopatami, a wszyscy pozostali nie wyrzynali się nawzajem tylko ze strachu przed piekłem, jest idiotyczne.
Pełna zgoda :)
Zabawne panienko, ale ci uchodźcy, których tak bronisz najprędzej wybiją do nogi ateistów, a katolików utrzymają przy życiu by na nich robili... czyli, albo jesteś durna, albo jesteś żydówą... Popieranie/niepopieranie nachodźców to nie kwestia religii. Z resztą w Polsce jakbyś się orientowała co się dzieje to byś zobaczyła, że kościół popiera uchodźców...
@@madrymedrzec448 Panienką nie jestem od dawna, a czy Żydówką, to nie wiem, całkiem możliwe 😁 Poza tym Polką po rodzicach, Niemką po prababce i Włoszką po prapradziadku. Ochrzczoną 😁 Ale panienką w żadnym wypadku 😁
@@martam.2768 dobrze droga Pani :*
N
Wiesz kiedy możesz czuć się staro? Wtedy kiedy księża się za tobą nie oglądają
Jedno zdanie - z perspektywy ateisty może spojrzeć tylko ateista. Ksiądz równie dobrze może się wypowiadać z perspektywy matki... tyle samo ma to sensu.
A gdyby brak wiary od razu odznaczał mordowanie się wzajemnie - to już dawno nie byłoby ani jednego człowieka na Ziemi. Wszyscy ateiści mordowaliby kogo popadnie, a gdy już zostałby tylko jeden, to by popełnił samobójstwo lub w skrajnym przypadku umarł bez potomka, z braku osoby, z która mógłby go spłodzić.
I koniecznie sprawdźcie kanał Łukasza - swoją drogą tez wegetarianina (a może i weganina, choć nie jestem pewny akurat tej kwestii)
Weganina!
Bardzo celny film! 👍🏻 Jeny, jak ja jestem zmęczona takimi płytkimi i egocentrycznymi „mądrościami” osób wierzących (ponoć) w dobrego Boga...
Cześć! Ja wierzę w Boga i uważam, że ateiści mogą być dobrzy i są, mogą żyć etycznie, "przestrzegać Dekalogu" z pominięciem trzech pierwszych przykazań. Dla mnie Biblia nie musi wykluczać teorii ewolucji, historia Adama i Ewy to przypowieść. Wierzę, że Bóg dał nam rozum, po to, by nasza wiara była pogłębiana i coraz bardziej świadoma, chociaż zawsze jest w niej miejsce na pierwiastek niewytłumaczalny. Orestes chciałbyś ograniczyć cierpienie zwierząt i zaśmiecanie planety. Propagujesz te wartości wśród innych. Dla mnie to przykład altruizmu i kwintesencja Ewangelii, bo robisz dobro i zachęcasz do tego innych. Krew mnie zalewa za każdym razem jak słyszę, że Bóg po to stworzył zwierzęta, żeby je jeść... Ludzie są różni, katolicy również, choć podobno wierzą w tego samego Boga. Szymon Hołownia jest tego świetnym przykładem. Myślę, że brakuje nam otwartości na siebie na wzajem, za bardzo oceniamy i jesteśmy przekonani o swojej racji, nie ma w nas miejsca na wątpliwości.
Podpisuje się pod tym w 100% !
No dokładnie. Każdy może mieć inne spojrzenie na te same kwestie, dlatego mierzi mnie jak wyskakuje jakiś patafian przed kamerę i głosi swoje prawdy w imieniu ogromnej grupy ludzi. Tak samo mierzenie kto ma ile wiary w wierze z jakichś tam powodów. Religia jak dla mnie może zarówno rozwijać jak i ograniczać - w zależności od naszego podejścia do niej.
@RepCiaK No i o tym mówię. To samo można rozumieć na różne sposoby.
@RepCiaK Własny komfort, prawda w pewnych kwestiach bywa jak dupa. A pytanie co jest dla Ciebie ważniejsze - spinanie się w komentarzach czyja prawda jest prawdziwsza, czy zostawienie człowieka z jego prawdą, a w zaoszczędzonym czasie wykorzystanie własnego zrozumienia do samodzielnego rozwoju :)
Przepraszam ale jako ateista nie chcę mieć nic wspólnego z Twoim dekalogiem (nawet z pominięciem trzech pierwszych). Niby piszesz nawet dla mnie sensowny komentarz ale musisz jakoś połączyć ateizm z bzdurami z bibli. Żona jako rzecz? Naprawdę mam się pod tym podpisać?
Mieliśmy mszę ostatnio w szkole, i był tam tekst "Módlmy się za ateistów, żeby poznali łaskę Pana". Mam wrażenie że księża i osoby w kościele dalej myślą o ateistach jako o osobach które nigdy nie poznały Boga. A to w większości (przynajmniej w Polsce) są osoby które go znały i znają bardzo dobrze.
@@szeptywolnosci chodzi o to że ateiści w Polsce byli wierzącymi i że mogli poznać koncept chrześcijańskiego Boga
@@szeptywolnosci Ateista kiedyś wierzył, z jakichś względów postanowił przestać wierzyć, czyli co - to znaczy, że zapomniał o tym, jak wcześniej wierzył? Doznał jakiejś amnezji? Kto raz wierzył, ten nie zapomni o tych czasach, w których wierzył (chyba że faktycznie nabawi się amnezji :p)
Raczej chodzi o to, że wielu ateistów wychowało się w katolickich rodzinach i miało kontakt z wiarą i tak dalej. Ja tak miałam przez pierwszych kilkanaście lat życia. Ale w sumie nie wiem czy to kiedykolwiek była prawdziwa wiara czy tylko narzucona ideologia.
@@szeptywolnosci Ja Ci odpowiem. Ateiście wierzą, że powstali przez czysty przypadek a ich prababcią jest skała, z której zostały wypłukana cząsteczki, które z czasem utworzyły życie. Względnie dla wierzących w teorie panspermii zamiast skały mamy meteoryt ;) W każdym razie biorąc pod uwagę powstanie przez przypadek i skalę wszechświata to zgodnie z zasadami matematyki wartość ludzkiego życia można przyrównać do zera - tak to wygląda z perspektywy ateisty jeśli kierujemy się logiką. Naturalnie większość ateistów stara się nadać życiu swój własny sens ale matematyka ma twarde zasady.
Za to z perspektywy wierzącego wygląda to tak, że zostaliśmy stworzeni z miłości i żyjemy po to żeby się tą miłością dzieli a wszechświat został stworzony po to, żebyśmy mieli co oglądać i odkrywać w międzyczasie. Tak to można streścić w jednym zdaniu bez zagłębiania się w szczegóły.
@@szeptywolnosci Wydawało mi się, że po poprzednim komentarzu da się wywnioskować w co wierzę. Widać nie wyraziłem tego zbyt jasno. Jestem chrześcijaninem.
Jesteś jedną z nielicznych osób, które w okrągłych okularach nie wyglądają jak Harry Potter !
uff :D
"Bo w jednej jedynej książce jest napisane, że jest on obrzydliwy i przeciwny naturze (homoseksualizm)"
Delikatnie to ująłeś, bo ta księga, to raczej ostrzej się wypowiada:
"Księga Kapłańska 20 : 13
Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli."
Ale oczywiście piąte przykazanie, dekalog i tak dalej :))
Wszyscy będą "ukarani śmiercią", więc jaka to różnica? :p (oczywiście się droczę, wiem, o jaki rodzaj śmierci chodzi)
Zgadza się, ale nie chciałem już wywoływać dyskusji na temat tego, że "to przecież Stary Testament, a potem Jezus wszystko anulował i jest tylko miłość...", bo to temat na zupełnie inną dyskusję ;)
@@orestes.kowalski
Dopełnił, nie anulował. Sam to powiedział że nie znosi prawa ale go dopełnia. Znając Jezusa człowiek wie gdzie prawo jest zniesione lub dopełnione, to się samo przez się
CarperOfficial
tak naprawę "śmiercią" w tym wypadku jest to że nie nie pójdą do nieba bo popełniają grzech, a nie to ze ktoś ich fizycznie zabije, czyli nie jest to sprzeczne z 5tym przykazaniem.
Gratuluje wywodu logicznego, który doskonale obnaża co tak naprawdę ma w duszy ten ksiądz. Obawiam się, że nic dobrego.
Jestem ateistką, a szczęście innych a w szczególności moich bliskich często stawiam na pierwszym miejscu. Kocham moją rodzine, mojego chłopaka , zwierzęta i staram się jak najwięcej dobra przemycić do życia codziennego. I nie potrzebuje w tym wszystkim kogoś kto będzie mi mówił co jest dobre, a co złe. I to nawet nie jest kwestia wychowania. Po prostu sumienie tak mi podpowiada.
Ja swoje dzieci kocham bardziej niż siebie, a mimo że jestem niewierząca, na co dzień realizuję przykazanie miłości bliźniego, bo tak mnie wychowano. I mimo że dużo pracuję mam jeszcze czas i siły na działalność charytatywną. W przeciwieństwie do większości znanych mi wierzących 😊
Ksiądz ów to fantastyczny materiał dla ateistów. Ksiądz, który nie lubi słuchać(może poza konfesjonałem) ale lubi mówić o tym, co ktoś inny uważa kiedy tak często nie uważa. Cudowny element.
Bardzo dobra robota!! :)
Dziękuję!
Ten księżulek pomija tyle faktów, aż jestem zaskoczona, że ktokolwiek go słucha...
Jestem Katolikiem i uważam, że ten ksiądz jest głupi.
Szkoda, że zamiast fragmentów o homoseksualizmie w tej jednej jedynej książce, nie zostało napisane na przykład to, że posiadanie niewolników jest niemoralne. Uniknęlibyśmy tego całego zła, które się wydarzyło w tym temacie. Ale nie. Są za to fragmenty Biblii (i to w dodatku w Nowym Testamencie!!!) typu 1 Piotra 2, 18-19, które instruują niewolników, co do zachowania: Niewolnicy! Z całą bojaźnią bądźcie poddani panom nie tylko dobrym i łagodnym, ale również surowym. To się bowiem podoba [Bogu], jeżeli ktoś ze względu na sumienie [uległe] Bogu znosi smutki i cierpi niesprawiedliwie.
Między innymi na tej podstawie chrześcijanie w USA eksploatowali czarnych z czystym sumieniem w przeszłości. Podobnie jak chrześcijanie obecnie uważają, że homoseksualizm jest zaburzeniem (bo w Biblii jest napisane, że to wbrew naturze) to kiedyś uważano uciekających niewolników za psychicznie zaburzonych (bo w Biblii jest napisane, że mają się słuchać). Uciekający niewolnik cierpiał na jednostkę chorobową o nazwie drapetomania, którą leczono, między innymi, ucinając duże palce u stóp.
Za krótki cytat podałeś, tu nie jest mowa o niewolnikach jako takich, tylko o "niewolnikach Boga", czyli po prostu o wszystkich ludziach, którzy poddają się Bożej woli. Nie ma tam nic o typowym niewolnictwie, wymienione są tylko instytucje rządowe (król, namiestnicy), mowa jest o tym, że należy zachować odpowiednią hierarchię w społeczeństwie - no chyba nikt nie powie, że np. w królestwie wszyscy mieszkańcy są niewolnikami króla... W tym cytacie nie ma mowy o tej formie niewolnictwa, jaką poruszasz. Ale oczywiście zgadzam się z tym, że ludzie zawsze znajdowali i znajdują sposób na przeinaczanie słów z Biblii tak, by nie były sprzeczne z ich interesami. Więc pewnie i ten fragment niesłusznie wykorzystywano jako argument za tym, że niewolnictwo jest w porządku według Biblii.
@@realswobby W Piotra 2,16 mowa jest o niewolnikach Boga (użyto słowo δοῦλοι), natomiast w 2,18 użyto słowo οἰκέται. Trochę naciągana jest zatem ta interpretacja, że w jednym i drugim chodzi o tego samego "niewolnika Bożego" skoro autor używa dwóch różnych słów na określenie jednego i drugiego. Posłuszeństwo niewolników wobec swoich panów potwierdza również Efezjan 6,5-9, który nie pozostawia żadnych wątpliwości, o kogo chodzi. Jest tam wyraźne wskazanie niewolników w odróżnieniu od osób wolnych.
"Niewolnicy, ze czcią i bojaźnią w prostocie serca bądźcie posłuszni waszym doczesnym panom, jak Chrystusowi, nie służąc tylko dla oka, by ludziom się podobać, lecz jako niewolnicy Chrystusa, który z duszy pełnią wolę Bożą. Z ochotą służcie, jak gdybyście [służyli] Panu, a nie ludziom, świadomi tego, że każdy - jeśli uczyni co dobrego, otrzyma to z powrotem od Pana - czy to niewolnik, czy wolny."
Gdyby przyjąć tę samą interpretację, co proponujesz dla Piotra 2,18 to greckie słowo ἐλεύθερος oznaczające człowieka wolnego musiałoby tu oznaczać bezbożnika, co już prowadzi do kuriozum. Niestety Nowy Testament nakazuje niewolnikom posłuszeństwo, chyba że całkowicie zignorujemy znaczenia greckich słów i uznamy, że znaczą to, co jest dla nas wygodne z punktu widzenia dzisiejszej moralności.
@@slawero Podobno Biblia jest, albo tak przynajmniej powinna być interpretowana przez wiernych, jako dzieło ponadczasowe, niezależne od tego, jakie tradycje panują w wybranym odcinku czasu. Nawet w szkole mówi się o tym, że teksty Biblii powinno się dzielić na co najmniej kilka rodzajów (są w niej teksty historyczne, ale są też przypowieści, pieśni, psalmy, wizje przyszłości itp.) i że nie wszystko interpretuje się w niej dosłownie. Dlatego bardziej skłaniam się ku temu, o czym mówisz na samym końcu - żeby teksty Biblii filtrować poprzez obecnie panującą moralność.
Mi zawsze mówiono, że Biblię powinien interpretować każdy z nas na własny, jedyny w swoim rodzaju sposób, bo każdy z nas jest jedyny i niepowtarzalny, a Biblia nie jest po to, żeby być w tym przeszkodą, tylko po to, żeby każdemu pomagać w wybieraniu dobra, niezależnie od tego, jakie zasady moralne akurat panują. Lecz ludzie chyba zbyt łatwo zapominają o tym, że te fragmenty, w których mowa o minionych, odrzuconych tradycjach (czyli w tym przypadku, o tradycji posiadania niewolników), nie powinno odczytywać się dosłownie, jako nawoływanie do tego, by te tradycje istniały wiecznie. Rolą Biblii nie jest przedstawienie ostatecznego stadium rozwoju moralności człowieka, bo to jest coś zmiennego, to się zawsze będzie zmieniać, dopóki istnieją ludzie. Ale są pewne prawdy moralne, które nie zmieniają się pomimo upływu czasu i to o nie przede wszystkim powinno się dbać, żeby ich nigdy nie zatracić, a nie o te bardziej szczegółowe zasady moralne, kiedyś akceptowalne ze względu na np. brak wiedzy, a obecnie odrzucone właśnie dzięki rozwojowi człowieka jako istoty społecznej, dzięki rozwojowi jego empatii wobec ludzi odmiennych ras, wobec zwierząt itd.
Nie przedłużając - osobiście wolałabym nie czepiać się słówek, Biblia według wierzących jest napisana przez ludzi natchnionych Duchem Świętym, co niekoniecznie musi oznaczać, że każde pojedyncze słowo w niej jest nie do podważenia, święte i nietykalne. Takie podejście to już czysty fanatyzm, a chyba wszyscy dobrze wiemy, że fanatyzm nie jest niczym dobrym.
@@realswobby Szkoda tylko, że o homoseksualizmie i jedzeniu zwierząt katolicy nie stosują się do tego, co napisałeś w kontekście Słowa Bożego i niewolnictwa. Dzieje się wręcz odwrotnie - Słowo Boże wykorzystywane jest do tego, żeby usprawiedliwić pogardę, dyskryminację, odmawianie praw i inne podobne przymioty i zachowania. Może trzeba poczekać jeszcze kilkaset lat na dalszy rozwój empatii...
@@slawero Mam nadzieję, że wystarczy jedynie przeczekać obecnie żyjące pokolenie... nie żebym komukolwiek życzyła rychłej śmierci, chodzi mi o sam rozwój ludzkiej empatii :)
Pozostaje jeszcze wiara w to, że publika księdza ma więcej empatii, miłości i zrozumienia, niż on sam, oraz że ta miłość w ich sercach nie jest im dana przez - jak to nazwałeś - niematerialny byt, ale jednak płynie z wnętrza i żadna wiara lub nie wiara im jej nie jest w stanie odebrać. Tego życzę nam wszystkim w te święta, jako ateistka. 😊
Piękne życzenia! :)
Ja jako niewierzaca mam ślub kościelny (mieszany) z katolikiem. Był u nas ksiądz na koledzie, gadamy sobie, wyszedł temat a ksiądz mówi, że w takim razie żonę przy panu będzie trzymać TYLKO miłość i nic więcej" :D
No to trzeba teraz go wysłać na debatę z ks. Dziewieckim :D
A czy to nie jest tak, że ateiści są elementem Bożego planu? Że to Bóg obdarza lub nie obdarza ludzi darem wiary? Czy pan ksiądz nie powinien przypadkiem zaufać temu planowi i miłować ogół stworzenia, zamiast potępiać ateistów?
Ateizm równa się logiczne myślenie, samodzielne. Nikt mnie nie musi nim obdarzać, sama się myśleniem "obdarzam".
Przeczytalam raz jeszcze twoj wpis i zrozumiałam. Tak, tacy księża nawet są, co tak to rozumieją. Ale to rzadkość i 99procent wierzących Polakow, woli księży i innych kato-guru, wojujących z ateistami, podkreślających swoją wyższość. Tak można wyczuć po wpisach w necie. To im daje namiastkę przeżycia, uczestnictwa w "wojnie" po "właściwej" stronie.
Noor zabawiłam się trochę w adwokatkę diabła :)
Obdarzył nas Bóg to wolną wolą chyba po prostu, i możemy wierzyć lub nie, wedle uznania.
Zerdzewiały Kanał Ciężko się odnieść do wypowiedzi bez składni.
Mam 14 lat jestem chrześcijaninem i uważam że większość ateistów jest bardziej ogarniętych niż chrześcijanie
Moralność jest ewolucyjnie uzasadniona, a pojęcie wolnej woli ma bardzo dobre kontrargumenty z grona determinizmu. Ksiądz albo ma ubogą wiedzę na temat człowieka i świata ogólnie, albo celowo manipuluje faktami.
Albo jedno i drugie :D
Jestem pozytywnie oczywiście zaskoczony , że istnieje ten kanał a na dodatek ma wielu odbiorców , a to jest jakieś "światełko" w mrocznym tunelu kleszej arogancji , ignorancji i egocentryzmu , w świecie religijnych nonsensów , oczywistych bzdur , wymyślonych i okropnie naiwnych historyjek , oraz w niczym nie uzasadnionym przekonaniu o "wyższości" ludzi religijnych ( katolików) , ich zasad moralnych , nad ludzmi nie wierzącymi w bogów , życie po śmierci czy też "wyjątkowość" duchową ludzi wyznających wiarę religijną. Świetny i potrzebny kanał , daję oczywiście suba.
Film jak zawsze dobry, wartościowy. Jako katoliczka cały czas nie mogę zrozumieć dlaczego weganizm nie jest nakazany w kościele. Przecież nasza religia powinna opierać się na miłości do innych istot, do bycia dobrym. Nienawidzę kategoryzacji, znam wielu dobrych, mądrych księży. Niestety, jak w każdej grupie społecznej są też głupcy, materialisci lub poprostu ignoranci, na dodatek to oni najchętniej udzielają się publicznie. Każdy z nas powinien dążyć do bycia jak najlepszym, żeby zostawić po sobie coś wartościowego, niezależnie od tego w co wierzy że będzie po śmierci. Wierzę że Bogu milsi są ludzie którzy w niego nie wierzą, ale postępują dobrze od tych co modlą się kilka razy dziennie, ale głoszą takie szkodliwe głupstwa.
Wesołych świąt wszystkim, smacznych seleryb, boczniaków i tofurników!
Dzięki za miłe słowa!
No problem Kościoła jest duży i mocno skomplikowany, więc pewnie nie ma jednej konkretnej odpowiedzi, czemu np. nie zajmują się zwierzętami, planetą itp. Brakuje mi też w tym wszystkim tego, żeby zachęcać ludzi do własnych poszukiwań (nawet w granicach religii, jeśli mówimy o osobach wierzących), a nie ślepego posłuszeństwa słowom wygłaszanym z ambony.
@@orestes.kowalski no problem jest taki że nie wiesz o czym mówisz. Już abstarhuję od tego że ekologia to wytwór Kościoła. A i teksty o ambonie sobie daruj do ambon nikt obecnie nie używa. I jak tu gadać z takim nieuctwem?
Nasza religia opiera się na miłości do Boga a nie do żadnych istot. Już pominę fakt że od dawien dawna uznaje się coś takiego jak wojna sprawiedliwa. Gdzie np. Papież błogosławiony Urban II za udział w krucjacie oferował odpust(w Średniowieczu istanił tylko odpust zupełny). Ja naprawdę polecam się zapoznać z historią chrześcijaństwa. A nie tylko kilkoma wybranymi cytatami z Ewangelii
@@orestes.kowalski Oczywiście, że jest konkretna odpowiedź. Kościół zajmuje się ludźmi, Bogiem i relacjami z Nim. Od zajmowania się bezsensownym cierpieniem zwierząt są inne instytucje. Już cierpienia samych ludzi jest na tyle, że sam kościół sobie z tym nie do końca radzi.
Co do odpowiedzi Karciak k na temat weganizmu w kościele. Odpowiedź na swoje pytanie znajdziesz księdze rodzaju. Ba, odpowiedz na to pytanie skoro podajesz się za katoliczkę powinna być Ci znana. Otóż po wygnaniu pierwszych ludzi z raju Bóg pozwolił ludziom jeść zwierzęta - tyle.
Bawi mnie częste porównywanie ludzi do zwierząt jak to lubią czynić weganie. Naturalnie tak nie jest, twierdzenie inaczej jest jak protestowanie przeciwko grawitacji. Jeśli nie wierzysz, że ludzie nie są roślinożerni to polecam się zapoznać z anatomią porównawczą ludzi, roślinożerców i mięsożerców - wyniki są raczej jasne.
Jest jeszcze częsta kwestia przypisywania większej moralności zwierzętom niż ludziom. Polecam zobaczyć co robi kot ze swoją zdobyczą jeśli nie jest bardzo głodny. Jakoś na jesień kot u mnie przyniósł szpaka, którego potraktował jako zabawkę. Nogi połamane, skóra na brzuchu przegryziona tak, że jelita wychodziły na zewnątrz. Co na to kot, dalej chciał się "bawić" To jest jeden z wielu przykładów na to, że zwierzęta nie posiadają moralności a jedynie instynkty. Jeśli instynkt każe im coś zrobić to będą to robiły i nie znajdzie się przypadek w którym kiedyś kot stwierdza, że bardziej moralnym byłoby zabić od razu i zjeść albo nie polować skoro nie jestem głodny. Nie ma i nigdy nie będzie takiego przypadku. To właśnie odróżnia nas od zwierząt.
Problem pozostaje z nadprodukcją mięsa, z którego jakaś część się marnuje. Jednak tutaj pozostaje już tylko wolna wola jednostki, żeby nie kupować więcej mięsa niż jest w stanie zjeść.
@@Veyroth A dlaczego wg ciebie porównywanie ludzi do zwierząt jest niewłaściwe? Przecież jesteśmy zwierzętami z punktu widzenia nauki i to jest dość powszechna wiedza. Wg. kościoła ludzi różni od zwierząt to, że mają moralność, rozum, odczuwają ból, emocje oraz mają nieśmiertelną duszę. Otóż wyniki badań potwierdzają, że zwierzęta nawet dużo mniej zaawanasowane ewolucjnie jak np. ryby czują ból i podejmują działania by go unikać. Mają również pamięć i korzystają z doświadczeń a to dowodzi rozumu. Małpy człekokształtne mają również samoświadomość (np rozpoznają się w lustrze). Zwierzęta rozpoznają też członków stada, osoby które spotkały wcześniej itp. Pamiętają kto okazał im dobro a kto zrobił krzywdę, udzielają sobie też nawzajem pomocy czyli są zdolne do altuizmu. To wszystko znajdziesz w necie i lieraturze, udokumentowane krok po kroku. Czyli zostaje kwestia duszy. Ale to już jest wyłącznie kwestia wiary, prawda? A jeśli nawet założymy, że ludzie są takim "uber gatunkiem" to osobiście uważam, że tym bardziej mają moralny OBOWIĄZEK zadbać o inne, zależne od siebie i słabsze istoty oraz o naszą planetę. A jeśli w biblii tego nie powiedziano to nie znaczy, że masz zakaz by myśleć i wyciągać wnioski samodzielnie.
Orestes, bardzo lubię twoje podejście do różnych tematów. Mimo, iż wiara odgrywa w moim życiu kluczową rolę i nie wyobrażam sobie życia bez Boga, to twój światopogląd jest mi bliższy. Są różni ludzie we wszystkich grupach społecznych i nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Dziękuję, że taki jesteś, bo mogę od ciebie się uczyć, jak być lepszym człowiekiem.
Bardzo szanuję i dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że są tak otwarci ludzie jak Ty i cieszę się, że mogę się na coś przydać :)
Pozdrawiam serdecznie!
Cieszę się, że poruszasz ten temat i jednocześnie nie atakujesz wiary, katolików ani nawet ogółu księży. Dobrze wypunktowałeś błędy w rozumowaniu tego księdza i nie jesteś przy tym agresywny, a to na prawdę się ceni. Są ateiści głupi, ale są też tacy jak ty. Tak samo jest z katolikami, bo wszyscy jesteśmy jednak ludźmi. Myślę że powinniśmy trochę "wyluzować" i przestać się gryźć, a zacząć w końcu więcej rozmawiać i wymieniać poglądy, jak LUDZIE ;-).
Dzięki, doceniam! :)
11:00 Całkowita prawda. Ja jestem ateista w bardzo chrześcijańskiej rodzinę, i przymusowo chodzę do kościoła, przez co nienawidzę rodziny. Ateistyczne dzieci nie są zmuszane, do robienia czegoś, w co niewieżą, przez co mniej cierpią
Ważny materiał. Wszystkie moje przemyślenia na temat warunkowości i interesowności religii katolickiej zebrane w jednym miejscu!
Mój ksiądz od religii z liceum wciąż uparcie twierdzi, że osoby LGBT są nie zdolne do miłości i kochania w pełni przez to, że jak uważa, osoby tej samej płci, nie są w stanie w 100% się dopełnić... Dalej nie rozumiem o co mu chodziło, ale od tamtej lekcji już całkiem straciłam do niego szacunek.
Jak zawsze w punkt. Konstruktywnosc Twoich wypowiedzi jest na poziomie do którego każdy ochotnik do jakiejkolwiek dyskusji powinien dążyć. Pozdrawiam gorąco
Dziękuję! Bardzo mi miło! :)
Ten ksiądz wydaje się być strasznym ignorantem. Przyczyn tego, że ludzie (większość) nie postępują jak skrajni egoiści jest wiele. Jednym z instrumentów kontroli zachowań aspołecznych jest prawo - boimy się kary pozbawienia wolności, wysokiej grzywny, wykluczenia społecznego, a w niektórych krajach kary śmierci. Jest to przykład kary doczesnej, można więc gdybać, że teiści mają silniejszą skłonność do moralnego postępowania, gdyż obawiają się nie tylko kary doczesnej, ale i wiecznej (chociaż celem prawodawstwa jest ustanawianie takich kar, które skutecznie zniechęcają ludzi do popełniania przestępstw, jeśli więc kary nie są skuteczne, to wina leży po niewystarczającej surowości prawa). Kolejną kwestią jest to, że człowiek jest istotą społeczną. Nawet introwertycy i najwięksi samotnicy potrzebują ludzi: ich obecności, wsparcia, rozmowy, akceptacji, miłości. Ludzi, którzy tych potrzeb nie posiadają jest garstka, nie są też zdolni do empatii. Tak więc większości z nas zależy na tym by nas lubiano, szanowano, kochano. Prowadzi to do tego, że staramy się odwdzięczyć tym samym choćby niewielkiej garstce najbliższych ludzi. Jeśli kogoś jednak nie przekonuje odwoływanie się do prawa i psychologii, to również filozofia ma pewien wkład w próbę wyjaśnienia dlaczego troszczymy się o innych i argumenty za tym byśmy to robili. Przyjmuje się więc, że istnieje między ludźmi niepisana umowa społeczna - godzimy się na przyjęcie pewnych zasad funkcjonowania w społeczeństwie i nadzór państwa ze względu na własne bezpieczeństwo, chęć zachowania porządku i spokojnego życia. Drugim wielkim osiągnięciem filozofii moralności jest imperatyw kategoryczny Kanta: "Postępuj wedle takich tylko zasad, co do których możesz jednocześnie chcieć, żeby stały się prawem powszechnym.", czyli zasada wzajemności, znana też jako złota zasada w nieco innej formie: "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe". Nie chcemy być okłamywani, oszukiwani, poniżani itd. więc sami również tego nie robimy by nie zasłużyć sobie na podobne traktowanie i oburzamy się, gdy my lub ktoś inny jest niesprawiedliwie traktowany. Racjonalny egoista nie postępuje niemoralnie, bo mu się to nie opłaca. Dobrzy ludzie czynią dobro bezinteresownie. Zło czynią ludzie nieświadomi, bezkarni lub po prostu psychopaci, którzy nie potrafią się powstrzymać i bardzo trudno ich skrzywdzić psychicznie. Sporo tu oczywiście uogólnień, ale myślę, że sens został uchwycony.
Przedstawiłeś wszystko, co chciałem przekazać w odcinku :)
Pełna zgoda!!
Ksiądz wierzy w Boga a mimo to rodziny nie założy hehe. Żartuje, założy tylko będzie udawać że nie jego. A tak na poważnie to odkąd pamiętam księża wypowiadają się na tematy których nie ogarniają i to się raczej nie zmieni. Nie mówię że wszyscy są źli.
haha, coś w tym jest :)
Świetny, świetny, świetny!
(nie mylić z 'święty(...)) 😄
Dzìęki za ten i inne odcinki. Podziwiam spokój i doceniam nie sięganie po 'najniżej wiszące owoce'. Długa droga przed nami, ale trudno... Też się staram, małymi kroczkami, zaproponować ludziom napotkanym nagły zwrot w stronę uwolnienia własnej myśli. Pozdrowienia!
Trafiłem tutaj przypadkiem ale film obejrzałem już do końca. Bardzo spodobał mi się Twój sposób mówienia o temacie, ogólnie oglądało się bardzo przyjemnie. Zostawiam łapkę w górę daje suba i życzę powodzenia w dalszym rozwoju :D!
Dziękuję, bardzo doceniam! :)
Jestem wierzącym ojcem i mężem. Rodzina, Bóg to dla mnie bardzo duża wartość. Ale jak słyszę takie wypowiedzi wśród księży to mi ręce opadają. Ciekawe czy ten ksiądz czytał ze zrozumieniem Ewangelię o Miłosiernym Samarytaninie... Oczywiście łapka w górę za film :-)
Dzięki, bardzo doceniam!
Chciałem napisać konstruktywny komentarz, ale... stary, pozamiatałeś. Świetna robota! :D
Dzięki! Bardzo doceniam :))
Pojęcia takie jak miłość, współczucie i dobro są starsze niż kościół, oraz nie są geograficznie przypisane tylko do tych miejsc na świecie gdzie jest chrześcijaństwo.
Kolejny ksiądz który prawie nic nie wie o ateizmie xd
yup ;)
To tak jak 99% ateistów(w tym autor filmu) o wierze chrześcijańskiej
Co? Raczej jak ktoś został ateistą to musiał się zastanawiać nad wiara
@@lambertgorski7026 na odwrót. Każdy kto się zapoznał z teologią, pismami Ojćów i doktorów Kościoła, czy też egzegezą Biblijną oraz historią Koscioła stwierdzi że wiara katolicka jest dużo bardziej racjonalna niż jakakolwiek inna czy też ateizm. Czego jestem żywym dowodem. Zresztą, dziś nie ma ateistów którzy by coś(intelektualnie) sobą reprezentowali. Kiedyś Dirac, Karl Jaspers, Bohr, Skłodowska a dziś...? Dawkins, Hiczens :(
Wiara w bóstwo w chmurach racjonalna? Fajnie że nie dajesz żadnego argumentu tylko gadasz że jest dużo teologów którzy głoszą że nieistniejacy Bóg istnieje
No jeżeli człowiek o takich poglądach i takim podejściu w ogóle do człowieka , jest odznaczany jakimś świeckim odznaczeniem i to ze strony ministerstwa edukacji , to znaczy że człowieczeństwo zaczyna przybierać w Polsce zupełnie inny "wymiar" , zmienia się znaczenie tego słowa. Poza tym ten "TYP" jest skrajnie bezczelny , nawet jak na księdza.
Jestem katolikiem i z czystym sumieniem daję plusa, bo jak słyszę takie bzdety, co ten ksiądz pierdzieli, to tracę wiarę w ludzkość...
Ten film powinien nazywać się "Jak stworzyłem film będąc skrajnością o pewnej skrajności i zakrzywiam rzeczywistość, wyciągam pochopne wnioski, manipuluje treścią wybierając dla siebie tylko te najwygodniejsze treści".
Moim zdaniem jak to ze skrajnościami, występują wszędzie i to nie znaczy, że mamy się ich słuchać. Od taka moja dygresja ;)
Będąc skrajnością? :D
Żeby pisać, że ktoś manipuluje i wyciąga pochopne wnioski - powinno się to wykazać, a nie tylko napisać, że tak jest. Pozdrawiam :)
Chyba jedyny ateista, który wchodzi w polemikę z kościołem, nie obracając przy tym wierzących. Bardzo szanuję jako katolik, mam nadzieję że kościół w końcu nauczy się przyjmować konstruktywną krytykę oraz że więcej ateistów nauczy się ją wyrażać ;)
Dzięki za miłe słowa!
Ale zgadzam się też z @pacoziemie, że szacunek powinien być obustronny.
@@pacoziemie znowu - generalizacja. Nie wszyscy katolicy tacy są, tak samo jak nie wszyscy ateiści są zamknięci na sensowną dyskusję na tematy religijne
Trrroll w odpowiedzi na „chyba jedyny ateista (...)”
@@pacoziemie w domyśle: jedyny ateista youtuber, ale fakt, wyraziłem się nieprecyzyjnie, sorry
Najlepsze jest to że w Judaiźmie nie ma piekła a wymyślono tą sfere nie dlatego by ludzie byli lepsi ale dlatego by ich zmusić do wiary i by ich straszyć. Katolicyzm to religia kija i marchewki co widać po naszym społeczeństwie.
Uwielbiam Twoje poczucie humoru.
Przystojny ten prowadzący...spłonę za to w piekle.
haha, dziękuję! :)
Ja nie rozumiem jednego dlaczego ks. Drzewiecki wrzuca wszystkich ateistów do jego wora... Chodzi mi o to że ateizm nie oznacza wiary w teorię ewolucji, ateizm (przynajmniej w mojej opinii) oznacza jedynie brak wiary w Boga/bogów choć oczywiście poprawcie mnie jeśli się mylę. Dążę jednak do tego że to iż określam się jako ateista nie oznacza że wierzę w teorię ewolucji... Mogę wierzyć w reinkarnację, teorię symulacji lub cokolwiek innego co do mnie przemawia. Mogę wierzyć w jakąś formę życia po śmierci nie wierząc w Boga (przynajmniej tak mi się wydaje)...
Dziękuję za ten film.
Życzę wesołych świąt prosto z mojego ateistycznego serduszka
Ja bardzo kocham Boga, dał mi się poznać i wiem, że jest. Im bliżej jestem z Nim, tym bardziej On porusza moje serce, tym bardziej kocham ludzi, nieważne, czy wierzą, czy nie, tym bardziej kocham zwierzęta, tym bardziej chcę wychodzić ze swojego egoizmu i dla mnie czymś takim jest np. weganizm właśnie. I paradoksalnie im bliżej czuję się mojego kochanego Boga, tym trudniej mi się odnaleźć w Kościele :( Trudno mi znieść to klęczenie i zmawianie pięknych modlitw, a potem obrażanie homoseksualistów, czy wpierdzielanie niewinnych istot, czy używanie kosmetyków testowanych na zwierzętach itp.
Dziękuję za Twój kanał, bo on mi pomaga stawać się lepszą i iść za głosem mojego serca, które mówi - nie krzywdź i nie czuj się lepsza od nikogo, tylko kochaj w ludziach i zwierzętach ich piękną różnorodność
Brawo dla Pani! ;) Ateiści i osoby wierzące bez względu na religię mogą żyć wspólnie i dzialać razem! Ślę do Pani buziaczki ❤❤❤
Aż mi trochę cieplej na sercu... Dzięki.
Jak ja uwielbiam księży, którzy oczywiście lepiej wiedzą, jak to jest być ateistą :)
Przez całą wypowiedź szanownego duchownego miałem wrażenie, że "o, zaraz się czegoś o sobie dowi-- a nie, on po prostu pieprzy głupoty"
Było blisko! :D
Człowieku... Gdzieś Ty się chował, że dopiero teraz Cie odkryłam! Mam nadzieję, że do końca urlopu obejrzę wszystkie filmiki, bo to jest istne złoto na YT😊
Bardzo doceniam!! Miłego oglądania :))
>gadaj o ignorancji
>ignoruj Katechizm i sprowadzaj Biblię do "jakiejś tak książki"
A, i mów o logice, a na przenośnie odpowiadaj jak na normalne pytanie (patrz fragment materia, rodzina)
Brawo
Dzięks. Miło zobaczyć odcinek o takiej tematyce. Obyś podejmował więcej wyzwań. Trzymam kciuki i wspieram, jak mogę ;)
Dzięki, doceniam! :)
Gdy chodziłem do 5 klasy podstawówki, to katechetka powiedziała na lekcji coś w stylu: " Dziewczyny! Nigdy nie wybierajcie sobie chłopaków, którzy nie wierzą w Boga, bo jeśli nie wierzą w Boga, to nie wierzą w miłość i będą was przy każdej okazji zdradzać, bo nic nie będzie ich przy was trzymać."
Łukasz "perlisty uśmiech" wybranczyk. Również go polecam
Trudno go nie kochać! :D
Nie wierzenie w Boga nie znaczy, że nie wierzysz w miłość xD to niezły ksiądz, u którego logika zawiodła
Z jedną rzeczą nie mogę się zgodzić.
Zwierzę PODZIĘKUJE, zawsze, tyle że na swój sposób, niekoniecznie dla człowieka dostrzegalny i zrozumiały.
Poza tym wszystko jest CACY :)
Dzięki za ten filmik, chyba zaczynam uświadamiać sobie, że jestem tak naprawdę ateistką... religijną. Czyli odrzuca mnie od religii jako systemu wiary, a coraz bardziej skłaniam się ku temu, że każdy może wierzyć w Nieskończoną Miłość na własny sposób, bez zbędnych regułek i bezmyślnego podążania za tymi, którzy tak nachalnie przypisują sobie prawo do mówienia wszystkim, co i jak powinni robić. Czy ma to sens, nie wiem. Może tak ogólnie: religia jako system - fuj (w znacznej większości, niektóre najważniejsze dogmaty nadal mi w niczym szczególnym nie przeszkadzają), wiara sama w sobie - spoko. Nie jest to pogląd prawdziwie ateistyczny, ale na pewno nie jest to też wspieranie systemu. Nie chcę się dalej rozpisywać; dzięki raz jeszcze i Wesołych, niereligijnych Świąt! xD
No, to wszystko zależy jak zinterpretujemy słowo "podziękuje" ;)
I też chodziło mi trochę o to, że jak np. ograniczymy spożywanie produktów odzwierzęcych i zrobi to duża liczba osób, to zmniejszy się liczba hodowanych zwierząt i nie będą musiały cierpieć w chowie przemysłowym, więc trudno wyobrazić sobie, żeby zwierzęta, które się nie urodzą - podziękowały nam ;)
W pełni rozumiem Twoje podejście :). Mi najbardziej przeszkadza właśnie fakt, że to jest zinstytucjonalizowane, bo to rodzi wiele patologii. Sama wiara zupełnie mi nie przeszkadza (co nie zmienia faktu, że mogę na jej temat dyskutować i ją krytykować, jeśli coś mi się w niej nie podoba ;)).
Pozdrawiam i Wesołych Świąt! :)
Drugie "spostrzeżenie " , ten klecha najwyrazniej nie wie co i o czym mówi , choć pewnie ma przekonanie o tym , że jest kompetentny wypowiadać o tym jacy są , czym się kierują w życiu ateiści. To typowa postawa kleru i kościoła - pycha i arogancja , zresztą te przywary stanowiły podwaliny ekspansji tej religii na cały świat i oprócz chciwości , stanowiły podstawowe cechy kleszego stanu.
Odnośnie sprawy "niewierzący w coś na pewno wierzy"
Właśnie nie wiem dlaczego ale bardzo dużo osób uważa, że "niewierzący" nie wierzy w cokolwiek. Według mnie termin ten automatycznie jest traktowany (a przynajmniej powinien być) w uproszczeniu, "wierzący/niewierzący" odnosi się tu bezpośrednio do religii, a nie do wszystkiego w co można wierzyć. Dokładnie to samo widzę przy słowie "(nie)tolerancyjny" - automatycznie odnosi się do kontrowersyjnych tematów (Lgbt, aborcja, uchodźcy) - nikt o zdrowych zmysłach nie pomyśli że "osoba tolerancyjna" toleruje np. zabijanie i gwałty.
(Komentarz jest specjalnie maksymalnie skrócony, nie chciałem robić rozprawki w komentarzu)
To fakt, ale tak niestety działa umysł człowieka, że wszystko jakoś tam sobie szufladkuje i spłyca znaczenia (albo dobiera do swoich poglądów). Dlatego ze słowami czasami trzeba uważać, albo po prostu szerzej tłumaczyć, żeby nie było niedomówień.
Jezu uwielbiam Cię! Mówisz z sensem i jednocześnie trzymasz taki dystans 😄
Everyday hero traktuje ten filmik jako prezent od Ciebie bo naprawdę był niesamowity i wzruszający :) Dziękuję za to co robisz
Cieszę się bardzo! :))
Pozdrawiam serdecznie!
Mnie nic tu nie wzruszyło, tylko wszystko zasmuciło
Nie tylko ludzie potrafią kochać jak ten ksiądz twierdzi bo np. pies potrafi się tak w człowieku zadłużyć że po jego stracie może z tęsknoty zdechnąć.
Jestem osobą wierząca i uważam, że księża mowią nieraz takie głupoty... No i Biblia jedno, stanowisko kościoła drugie, a postawa księży trzecie. Nie zgadzam się z tym, że mam nie stosować antykoncepcji, że mam jeść zwierzęta, że mam żyć tak jak ksiądz mi każe. Moje życie to moja sprawa- nie faceta w sukience. Tyle w temacie.
Bardzo dobrze! :)
7:34 - Jeżeli ktoś nie wierzy w żadną "wyższą ideę", to nie ma motywacji by zachowywać się inaczej niż tak by włożyć w to jak najmniej wysiłku. Skrajnie egoistyczne życie wymaga ogromnej ilości wysiłku, trzeba się zmusić by pomimo presji społecznej nie zachowywać się tak jak wszyscy, trzeba znosić wykluczenie społeczne, gdy ludzie wiedząc jakim jesteś egoistą mówią ci, że nie chcą mieć z tobą nic wspólnego i trzeba ryzykować, że ktoś się na ciebie wkurzy i ci da w mordę, albo gorzej. Ktoś kto nie wierzy w "wyższą ideę" będzie więc zachowywał się skrajnie konformistycznie, gdyż nie ma motywacji by wkładać wysiłek w opieranie się presji społecznej, będzie wierzył dokładnie w to co oczekuje od niego rodzina lub znajomi, bo samodzielne przemyślenie kwestii filozoficznych wymaga wysiłku i może oznaczać konflikt z najbliższymi, będzie jadł mięso lub nie w zależności od tego czy tak go nauczono za dziecka, bo zmiana oznacza wysiłek itp.
Pozdrawiam od Awięca! Twoje filmy są świetne!
Dzięki! Bardzo się cieszę :) (i miło mi, że awięc skomplementował moje nagrania :)
Ja jako chrześcijanin wierzę w Boga a nie kościół bo to co księża odwalają to się w głowie nie mieści. Dramat
Tego na dziś mi było trzeba
Wesołych świąt, bo przecież one jednoczą, to czemu ateista ma ich nie obchodzić?
Dokładnie :)
Ano dlatego że te święta są katolickie. A prawosławni mają święta w styczniu bo używają kalendarza juliańskiego
@@czerwonymotyl948Święta już nie są tylko świętem katolickim. To już wpisana w tradycję Polską uroczystość. Poza tym, jak już wcześniej wspomniałam, mają one łączyć ludzi w cieple domowego ogniska, a nie dzielić na katolików i inną wiarę. Takie jest moje zdanie. Nie zmuszam, by ktoś myślał jak ja, tylko podkreślam, że każdy zasługuje na ten dzień, który ma przecież wyzwolić w nas te najbardziej pozytywne cechy. Smutno by było, gdyby ktoś został wykluczony z wigilii tylko dlatego, że nie wierzy w Boga. Osobiście jestem wierząca i jako chrześcijanka czuję powinność, by w ten dzień przyjąć każdego pod swój dach, bez względu na poglądy, religię i tak dalej. Raduje mnie to, jak i ogólnie dzieleniem się tą radością i uważam, że zamiast się przejmować, kto powinien obchodzić święta, powinniśmy chociaż w ten jeden dzień chować podziały i urazy do kieszeni i podzielić się opłatkiem nawet z wrogiem
@@dominikaa4110 Ale ja o tym mówię, gdyby 25 Grudnia był świętem obowiązującym wszystkich chrześcijan to wszyscy by ten dzień obchodzili. No ale jak już mówiłem prawosławni nie uznają reformy kalendarza papieża Grzegorza XIII gdyż reforma ta odbyła się w XVI wieku, wiele lat po wielkiej schizmie. A sam Jezus urodził się najprawdopodobniej końcem Lata lub początkiem Jesieni
@@czerwonymotyl948 To też prawda. Ogólnie obliczenia i co do roku i do dnia są błędne I jest to udowodnione naukowo. W pewien sposób jest to ciekawe, jak wiele jest niedoskonałości w tej części historii
Kiedyś rozmiawiając z moim kumplem gejem, stanąłem w obronie księży (jestem ateistą) mówiąc: nie wszyscy księża to geje, pedofile etc
mój kumpel po 30 minutach przestał się śmiać
bardzo dziękuję, że jesteś tutaj:) wszystkiego dobrego.
Dziękuję
Jestem może i zadeklarowanym chrześcijaninem, ale autor porusza ważne kwestie i muszę przyznać że trafia w punkt. Pomimo różnic w poglądach muszę się zgodzić, że ateiści też potrafią kochać, bo miłość jest rzeczą ludzką. Nie ważne, czy wierzysz że pochodzi od Boga czy tak po prostu, z Ciebie. Ogólnie fajny kanał, dobre kminy. Pozdrawiam!
Tak jak w każdym innym "zawodzie" są księża/ zakonnicy z otwartym umysłem i potrafiący właściwie rozumieć Biblię (czytana nieumiejętnie, bez szerszego kontekstu może namieszać w głowie), są też tacy, którzy pletą bzdury; nie jest dobrze oceniać katolików tylko przez pryzmat tych drugich ;) co do troski o środowisko i resztę stworzeń, Biblia mówi, żeby "czynić sobie ziemię poddaną" więc ludzkość ma być jakby królem, a dobry król dba o swoich poddanych, a nie wysysa ich jak pijawka ;) Kochani! niezależnie od tego w co wierzycie lub nie wierzycie, życzę Wam pełnych bezinteresownej miłości Świąt Bożego Narodzenia :)
Tekst o miłości ateistów jest bardzo trafny. Zawsze gdy ktoś próbował mnie "naprowadzić na dobrą stronę życia", mówiłam, że nie potrzebuję Boga aby być dobrym człowiekiem. Wkurzajace też jest, że cała masa tych, co w kościele klęczą w pierwszych rzędach, biją swoje dzieci, obrażają sąsiadów, katują psa bo za głośno szczekał itp. Szczyt miłosierdzia i miłości. A nie... To pewnie szatan ich kusił tylko...
P. S. Muzyka z Feng Shui?
O ziomek, dopiero Cię odkryłem i już lądujesz wysoko na mojej liście
Dzięki! :)
A ja wciąż mam na kompie oświadczenie woli w sprawie apostazji - i tak se czekam, aż przeleje się we mnie czara goryczy i frustracji albo pojawi się napływ chęci. W tym samym folderze mam też wniosek o wpisanie na Listę Robinsona, ale co do tego, nie wyczuwam znaczących rewolucji w skutkach.
*Ps. Świetny rok produkcyjny za Tobą.. I obyś nigdy nie przestawał (we wszystkim, do czego garnie się Twoje zamiłowanie😀).*
Dziękuję za miłe słowa! Bardzo doceniam (też regularne komentowanie ;)).
No ja nie ogarnąłem tematu apostazji, muszę się zmotywować i to zrobić. Nigdy za to nie słyszałem o tej liście! Muszę sprawdzić temat. Dzięki :)
@@orestes.kowalski Nawiązując jeszcze do kwestii moralności z i bez wiary, to temat poruszał już ojciec kościoła (bodaj) św.Tomasz. I pytał naprawdę sensownie, czy gdyby zdjąć z tych wszystkich świętoszków brzemię oka "wielkiego brata", to nadal zachowałby się w nich ten odruch dobrodziejstwa😐 Mówił też, że najwyższe dobro osiąga ten, który je czyni NIE przez wzgląd na swoją korzyść (tu choćby przychylność "wielkiego brata"), ale BEZINTERESOWNIE przez wzgląd na miłość wobec bliźniego, jemu pomoc i jego dobro. Słowem, nie liczymy sobie punktów.. Ba!, nawet zapominamy o tym, że w ogóle jest cokolwiek punktowane.
W tych wszystkich komentarzach "księżowych" boli chyba najbardziej to, że - choćby i przekazywane z urokiem poczciwego troskliwca - zawsze wyczujesz za tym cień megalomanii i zgodę jedynie na własną wizję wszystkiego😓 Dlatego świat potrzebuje hirołów nawołujących do refleksji, bo totalnym jej brakiem cechują się właśnie systemy totalitarne, a nie potrzeba nam jeszcze tego, by robić ludziom w głowach _Ucieczki od wolności_ 😕
Twój uśmiech jest równie perlisty Orestesie:)
Świetny materiał ❤️
Wesołych świąt 🎄
Nie tak jak Łukasza, ale przyjmuję komplement! :))
Wesołych!
A jakich świąt wesołych sobie życzycie? Co świętujecie?
Narodzenie Pana naszego Jezusa Chrystusa czy Zmartwychwstanie Pana naszego Jezusa Chrystusa?
🤔
Dodajmy, ze od czasow chrystianizacji i przyjęcia wiary w Księcia Pokoju, państwa Europy ciągle że sobą walczyły i przelały między sobą morze krwi.
Jak zawsze świetnie !!! 🙂
Wydaje mi się, że jeżeli ktoś potrzebuje kogoś kto go potępi za to, że robi źle i kogoś krzywdzi to ten ktoś tak na prawdę nie jest dobry. Zachowuje się poprawnie bo tak trzeba lub boi się konsekwencji. Więc gdyby dostał dyspensę na np zabijanie nie wiernych, to kto wie. Mieliśmy już takie epizody w historii. Nie mówię, że nie można albo nie wypada mieć kogoś w kogo się wierzy ale niech to nie będzie naszą motywacją do czynienia dobra, możemy się zachowywać jak np. Bóg chciał ale nie dlatego, że nas skarci tylko dlatego, że tak chcemy i nasze poczucie moralności czy też empatii takie jest. Więc to nie ma żadnego znaczenia czy ktoś jest wierzący, czy też nie jest. Trochę chyba zagmatwałem ale mniej więcej ja to tak widzę ;)
Niech to dunder, na jakich drzewach jakiego kontynentu tacy jegomoście wyrastają? Podwójnym autorytetem taki ks. się zapewne czuje, łącząc brnięcie w meandry wiedzy psychologicznej, która później podpiera jego magiczną, duchową wizję świata. Przed przyjęciem doktoratu mógłby się taki pochylić nad meta-nauką, by choć raz spojrzeć do wewnątrz, na moment przestać być wyłącznie znawcą wydającym oceny w stronę niczego nieświadomej tłuszczy. Ach, kurwa, pisząc, zapomniałem już, że przecież mowa o Kościele.
Bardzo słuszne spostrzeżenie. Rzeczywiście może być tak, że jego wykształcenie jeszcze bardziej sprawia, że jest pewny tego co sobie "umyślił", więc tym bardziej nie spojrzy na to obiektywniej lub nie zmierzy się z krytyką. A ludzie na tym tracą niestety (moim zdaniem).
Super film. Zgadzam się w 100%. Niestety teiści uważają, że mają wyłączność na miłość, prawdę i dobro. Szkoda.