Nigdy jakoś szczególnie nie interesowałem się fotografią. Zdjęcia z podróży były zawsze robione tanim kompaktem a z biegiem czasu telefonem. Jednak to w jaki sposób pan opowiada o tym wszystkim spowodowało że Towary Swiatłoczułe oglądam z wielkim zainteresowaniem i przyjemnością.
Ja jakoś nigdy do Canonów się nie przekonałem. Jakieś takie bezduszne dla mnie były. W sumie Nikon też do mnie specjalnie nie przemawiał. Może to wina mojego niesfornego charakteru, a może czegoś jeszcze innego, ale ja lubię produkty Pentax, a właściwie Ricoh ze znaczkie Pentax. Nawet teraz trzymam w szafce kilka Pentaxów: MZ-50, SP1000 (a może K-1000, nie pamiętam), no i cyfrowy K-500. Teraz sobie myślę, że w pentaxach pociąga mnie wsteczna kompatybilność - dzięki czemu nie miałem nigdy problemu z używaniem najstarszych modeli obiektówów, bez róźnych pierścieni i innych takich. Unikalny system autofocusa też ma swój urok - silnik AF w obudwie aparatu wydaje niesamowite dżwięki kiedy się stroi AF.
Posiadam wersję 1000FN. Bardzo poręczny i lekki aparat. Świetna funkcja zwijania błony do kasetki po wykonaniu zdjęcia (mój drugi EOS 5 tego nie posiada) EOS 1000 wg. mnie ma tylko jedną wadę - polega na zużyciu amortyzatora migawki, który jest wykonany z pewnego rodzaju gumy która po czasie staje się lepka i potrafi skleić lamelki. Na aparacie w filmie już to widać (5:04)
Problem znany i lubiany... 😇 Ale... Jeśli po tych ~30 latach temat ogranicza się tylko do lekkich smug na lamelkach, to można to zignorować, bo raczej sprawa się już nie pogorszy. W każdym razie - na pewno dowiemy się za następne 30 lat. 😉 Ewentualnie, rozwiązaniem jest patyczek nasączony LEKKO izopropanolem (benzyna tego szmelcu nie rusza! 😐), ale - jak wyżej - poprawnie pracującej migawki lepiej nie ruszać, a zalepionej/zatartej już nie warto.
Te Canony miały nieziemską ergonomię. Już nigdy żaden następny aparat nie leżał w dłoni lepiej niż mój EOS Elan (EOS 100), nie mówiąc o rozkładzie przycisków, pokręteł i tego z jaką kulturą pracowało np. tylne pokrętło. Miałem potem 2 cyfrowe lustrzanki Canona ze średniej półki i tam już wszystko chodziło jak w zabawce z odpustu. Trafne spostrzeżenie dotyczące AF :) mam tyle punktów, a ostrzę w spot i przekadrowuję. Może to przyzwyczajenie z czasów kiedy centralny punkt był o 2 klasy precyzyjniejszy od pozostałych.
To jest prehistoryk, niedoceniony bo są nowsze generacje w podobnej cenie. Ze starych małych Canonów, to chyba najlepiej zainteresowania skierować na to co wyszło od 500n. To jest druga generacja, wg mojej klasyfikacji. Dziele je ze względu na system błysku. Do 500n był A-TTL, po 500n współczesny E-TTL. Jeśli chodzi o porównywanie do Zenków, to słowa naprawdę nie oddają głębi emocji przy takim porównaniu. Ja akurat przesiadałem się przypadkiem na 500n. Funkcjonalnie to samo, target rynkowy również ten sam. To była przepaść, że można ustawić coś tak szybko, powtarzalnie, i że można mieć do tego co się ustawiło zaufanie. Dzisiaj różnice funkcjonalne pomiędzy aparatami są mikre.
Ch3tnie obejrzałbym w tej serii film o kamerach wykorzystujących kasetki z taśmą magnetyczną. To była nowość chyba na początku lat 2000., a potem szybko zniknęła. Pare lat temu miałe problem ze zgraniem kilku takich kasetek do komputera (syn po zapisaniu całej kasetki odkładał do szuflady aż się ich trochę zebrało, a jego kamera była już uszkodzona).
Pamiętam ten aparat. W czerwonym sklepie "dla idiotów" był wystawiony za 300 zł, i choć w owym czasie te trzy stówki miały znacznie wyższą wartość nabywczą niż dziś, to i tak był śmiesznie tani. Wydawał się tandetny i go nie kupiłem. Widać, że to był błąd. Dziś już bez znaczenia.
Cóż to byly za czasy.... Ja rowniez pierwotnie wybralem eosa100, aby poxniej zamienic na 50e. Po latach nabylem jeszcze plastykowa 500n i teraz tylko ten ostatni jest sprawny.
Moim pierwszym aparatem z AF itp był właśnie Canon, ale EOS 300 kupiony w zestawie "reporterskim" czyli z dodatkowym uchwytem na baterie i obiektywem 28-105USM. Po przesiadce z Zenita to była przepaść w wygodzie, ostrości ;)
3:18 te ograniczenia rekompozycji nie kończą się jedynie na zdjęciach sportowych. Takie przekadrowywanie, gdy mamy stosunkowo płytką głębię ostrości praktycznie zawsze kończy się katastrofą. Nie jest to sposób ani precyzyjny, ani specjalnie wygodny w czasach, gdy mamy dostęp do aparatów, które punkty ostrości mają na powierzchni całego kadru.
@ nie miałem nigdy w rękach Olympusa (zdaje się, że chyba z niego korzystasz), ale w Sony A7III nigdy nie miałem problemów z autofokusem, zawsze się mnie słuchał. W szczególności że jak ktoś jest przyzwyczajony do tej metody z przesuwaniem aparatu, to może sobie ustawić lock-on AF i aparat będzie śledził ten punkt i przeostrzał. A wszystkim fanom metody opisanej w filmie proponuję wziąć obiektyw typu 85 1.4 albo 135 1.8 i na otwartej przysłonie ją zastosować. Żadne zdjęcie idealnie ostre nie będzie. A większość zdjęć nie będzie nawet wystarczająco ostra.
ปีที่แล้ว +1
Ale skąd autofocus ma wiedzieć na co ma ostrzyć? Tu nie chodzi o technikę wykonania autofocusa, tylko podejmowanie decyzji, którą musi podjąć człowiek.
Witam panie Adamie.Kolega mój ma parę elektrolitow z czasów PRL-U i szoda by było je z utylizować, może komuś się przydadzą jeszcze. Kondensatory są nowe pakowane w paczkach po 50 szt. i jest ich spora ilość. 2x47 mikro Farad 250V. Chce za nie groszowe sprawy, 50 gr. za szt. Pozdrawiam Was Krzysztof.
😊 😊😊 Piękna sprawa... Ile masz aparatów foto w swojej kolekcji i tych używanych na bieżąco i tych zabytkowych?
ปีที่แล้ว +2
Ze dwieście. Jakichś wielkich zabytków tam nie mam. Lubię lustra Olków i Canonów FD, te dają świetne rezultaty. Ale najlepsze pochodzą z tych mało romantycznych plastikowych konstrukcji z końca epoki klasycznej.
@ Widocznie nie miałeś konfiguracji sprzętu, kiedy do było przydatne. Potwierdzanie ostrości nie było dla samego potwierdzania ostrości. To efekt uboczny, z którym próbuje się obecnie to sprzedawać. W seriach analogowych 30 i 300 kiedy aparat nie wiedział, że siedzi mi jakiś zgodny z nim obiektyw walił lampą błyskową na maksa. Wyłączał automatykę lamp błyskowych, i nie chodzi o te wbudowane lampotrapki. Rozwiązaniem problemu była ta mikro elektronika na konwerterze.
ปีที่แล้ว +1
O lampie nie wspominam, nie używam jako dla mnie rzeczy bezużyteczną (pominąwszy rozbudowane systemy, ale tam obowiązują inne prawa).
Ruski to jeszcze nic, on jest radziecki 😅 A na serio to mam go i uważam, że robi dużo bardziej interesujące zdjęcia niż nowoczesne niby super-poprawne, ale nijakie obiektywy za góry monet. Wady to jego ciężar, brak stabilizacji (zwłaszcza na małym bezlusterkowcu). A! I jeśli ktoś uważa, że ajfony robią najlepsze zdjęcia z bokehem, to powinien zdecydowanie zobaczyć, jak wygląda prawdziwy bokeh właśnie z tego Taira ;)
Doskonaly obiektyw jak sie nie ma pecha trafiajac na walnieta sztuke. Ale taki nudny. Z plesniakow 135mm wole jakiegololwiek metalowego pentaxa, nikona z rodowodem dalmierzowym lub sonnara.
@@rekawek6 Może to skrajne to powiem ale dla mnie czarno białe zdjęcie to takie z którego da się zrobić prawie rycinę dwu kolorową ;) A ciekawy kadr to już tylko dla orłów i robić to na rolce to już wyższa sztuka. Skan kolorowy też można do szarości przestawić. Na kolorze już nie ma efektu retro WOW, mocniej widać abberacje i słabsze strony obiektywu z drugiej strony są teraz są uznawane jako filmowe i miękkie ;)
Ostrzenie bez klina, dla mnie to dramat. W komisie widzialem EOS..po 100 pln
ปีที่แล้ว
Na aukcjach można znaleźć nawet za 20 zł. Ostrzenie bez klinów zależy bardzo od konkretnego przypadku. Tutaj akurat jest nieźle, na pewno lepiej niż np. w Zenitach E, ale już w cyfrowych lustrzankach bez live wiev jest ciężko. Tam zlikwidowano resztę mikrorastra i matówki są zupełnie gładkie.
@@salag5535: Pan pachnie komuną! Pan Adam podobnie jak reszta twórców na YT i podobnych platformach nie musi robić wszystkiego pro publico bono. Jak jest okazja do mam nadzieję uczciwego zarobku to dlaczego nie skorzystać?
@ To kwestia w sumie strachu przed plastikiem w ogóle w aparatach i tego, że przywykłem do M42. No i racja, nie zauważyłem nigdzie problemów z plastikowym bagnetem, ale jestem fanem manualnego mosiężnego klocka jakim jest Revue 3000sl, czyli ten, o którym Pan już mówił. Miało się wziąć Eosa 1000f, ale patrzę: plastykowy montaż i w ogóle inne soczewy. No nie. Może za surowo oceniłem, ale personalnie ten widok, no nie. Masakra. Wolałbym Eosa 650. Ciekawym do zrecenzowania byłby Canon z tego co pamietam EF-M, czyli taki Eos 1000 bez automatyki i AF.
ปีที่แล้ว
Jak będzie okazja, to się zaglądnie. A dzięki tym strachom można sobie kupić fajny sprzęt za grosze :)
Nikt Ci nie proponuję prezentacji swojego sprzętu z wyższej półki i tu mam na myśli apataty i obiektywy, fajnie, że robisz tą serię ale zawsze to najgorszy sort, nic co kiedyś bylo marzeniem ludzi nie tylko w bloku wschodnim ale i na bogatym zachodzie.
ปีที่แล้ว +1
Ale mnie nie interesuje sort tylko zabawa. Nie jestem niewolnikiem cen i szpanu, a w przypadku aparatów często szrot za pięć złotych robi dokładnie tak samo dobre zdjęcia jak limitowana Leica. Poza tym wszystkie te aparaty to akurat w bloku wschodnim marzeniem były. Zresztą część z nich i na zachodzie, to nie były tanie rzeczy nawet tam.
Ej, łezka się w oku kręci. Byli czasy byli. Dziękuję za kolejny świetny wyklad 😊
Ciekawy film. Bardzo malownicze ujęcia Lubonia. Super!
Nigdy jakoś szczególnie nie interesowałem się fotografią. Zdjęcia z podróży były zawsze robione tanim kompaktem a z biegiem czasu telefonem. Jednak to w jaki sposób pan opowiada o tym wszystkim spowodowało że Towary Swiatłoczułe oglądam z wielkim zainteresowaniem i przyjemnością.
jak zawsze bardzo fajnie ogląda się te filmy ciekawy komentarz i dobre zdjęcia.Pozdrawiam
Ja jakoś nigdy do Canonów się nie przekonałem. Jakieś takie bezduszne dla mnie były.
W sumie Nikon też do mnie specjalnie nie przemawiał.
Może to wina mojego niesfornego charakteru, a może czegoś jeszcze innego, ale ja lubię produkty Pentax, a właściwie Ricoh ze znaczkie Pentax.
Nawet teraz trzymam w szafce kilka Pentaxów:
MZ-50, SP1000 (a może K-1000, nie pamiętam), no i cyfrowy K-500.
Teraz sobie myślę, że w pentaxach pociąga mnie wsteczna kompatybilność - dzięki czemu nie miałem nigdy problemu z używaniem najstarszych modeli obiektówów, bez róźnych pierścieni i innych takich.
Unikalny system autofocusa też ma swój urok - silnik AF w obudwie aparatu wydaje niesamowite dżwięki kiedy się stroi AF.
Obiektyw powstał w latach pięćdziesiątych.... jak Ty to pięknie wymawiasz 🤗🤗. Dzięki Tobie też pracuję nad swoją wymową. 🙊
Posiadam wersję 1000FN. Bardzo poręczny i lekki aparat. Świetna funkcja zwijania błony do kasetki po wykonaniu zdjęcia (mój drugi EOS 5 tego nie posiada) EOS 1000 wg. mnie ma tylko jedną wadę - polega na zużyciu amortyzatora migawki, który jest wykonany z pewnego rodzaju gumy która po czasie staje się lepka i potrafi skleić lamelki. Na aparacie w filmie już to widać (5:04)
Problem znany i lubiany... 😇
Ale... Jeśli po tych ~30 latach temat ogranicza się tylko do lekkich smug na lamelkach, to można to zignorować, bo raczej sprawa się już nie pogorszy. W każdym razie - na pewno dowiemy się za następne 30 lat. 😉
Ewentualnie, rozwiązaniem jest patyczek nasączony LEKKO izopropanolem (benzyna tego szmelcu nie rusza! 😐), ale - jak wyżej - poprawnie pracującej migawki lepiej nie ruszać, a zalepionej/zatartej już nie warto.
Dziękuję i pozdrawiam.
Kolejny świetny materiał. Chyba dziś wyskoczę w plener z moim Eosem i kilkoma szkłami od Rosjan. Pozdrawiam panie Adamie!
Te Canony miały nieziemską ergonomię. Już nigdy żaden następny aparat nie leżał w dłoni lepiej niż mój EOS Elan (EOS 100), nie mówiąc o rozkładzie przycisków, pokręteł i tego z jaką kulturą pracowało np. tylne pokrętło. Miałem potem 2 cyfrowe lustrzanki Canona ze średniej półki i tam już wszystko chodziło jak w zabawce z odpustu. Trafne spostrzeżenie dotyczące AF :) mam tyle punktów, a ostrzę w spot i przekadrowuję. Może to przyzwyczajenie z czasów kiedy centralny punkt był o 2 klasy precyzyjniejszy od pozostałych.
To jest prehistoryk, niedoceniony bo są nowsze generacje w podobnej cenie. Ze starych małych Canonów, to chyba najlepiej zainteresowania skierować na to co wyszło od 500n. To jest druga generacja, wg mojej klasyfikacji. Dziele je ze względu na system błysku. Do 500n był A-TTL, po 500n współczesny E-TTL. Jeśli chodzi o porównywanie do Zenków, to słowa naprawdę nie oddają głębi emocji przy takim porównaniu. Ja akurat przesiadałem się przypadkiem na 500n. Funkcjonalnie to samo, target rynkowy również ten sam. To była przepaść, że można ustawić coś tak szybko, powtarzalnie, i że można mieć do tego co się ustawiło zaufanie. Dzisiaj różnice funkcjonalne pomiędzy aparatami są mikre.
Ch3tnie obejrzałbym w tej serii film o kamerach wykorzystujących kasetki z taśmą magnetyczną. To była nowość chyba na początku lat 2000., a potem szybko zniknęła. Pare lat temu miałe problem ze zgraniem kilku takich kasetek do komputera (syn po zapisaniu całej kasetki odkładał do szuflady aż się ich trochę zebrało, a jego kamera była już uszkodzona).
Pamiętam ten aparat. W czerwonym sklepie "dla idiotów" był wystawiony za 300 zł, i choć w owym czasie te trzy stówki miały znacznie wyższą wartość nabywczą niż dziś, to i tak był śmiesznie tani. Wydawał się tandetny i go nie kupiłem. Widać, że to był błąd. Dziś już bez znaczenia.
Cóż to byly za czasy.... Ja rowniez pierwotnie wybralem eosa100, aby poxniej zamienic na 50e. Po latach nabylem jeszcze plastykowa 500n i teraz tylko ten ostatni jest sprawny.
Przepadam za tą serią. :)
Cześć ciekawy odcinek. Mam ten aparat do dzisiaj, kupiłem w 92. Nie zepsuł się, chodzi, ciężko o baterie. Całkiem fajny sprzęcik.
Baterie są normalnie dostępne np Allegro bez problemu więc nie grozi że zabraknie energii 😉
Tak to był pierwszy aparat zaawansowany po praktyce mtl 50 i po zenicie 12 XP
Moim pierwszym aparatem z AF itp był właśnie Canon, ale EOS 300 kupiony w zestawie "reporterskim" czyli z dodatkowym uchwytem na baterie i obiektywem 28-105USM.
Po przesiadce z Zenita to była przepaść w wygodzie, ostrości ;)
3:18 te ograniczenia rekompozycji nie kończą się jedynie na zdjęciach sportowych. Takie przekadrowywanie, gdy mamy stosunkowo płytką głębię ostrości praktycznie zawsze kończy się katastrofą. Nie jest to sposób ani precyzyjny, ani specjalnie wygodny w czasach, gdy mamy dostęp do aparatów, które punkty ostrości mają na powierzchni całego kadru.
Bo przekadrować to trzeba umieć 😛
Tylko że te punkty AF żyją własnym życiem, a nie życzeniem fotografa. Nie zawsze najbliższe jest najważniejsze.
@ nie miałem nigdy w rękach Olympusa (zdaje się, że chyba z niego korzystasz), ale w Sony A7III nigdy nie miałem problemów z autofokusem, zawsze się mnie słuchał. W szczególności że jak ktoś jest przyzwyczajony do tej metody z przesuwaniem aparatu, to może sobie ustawić lock-on AF i aparat będzie śledził ten punkt i przeostrzał. A wszystkim fanom metody opisanej w filmie proponuję wziąć obiektyw typu 85 1.4 albo 135 1.8 i na otwartej przysłonie ją zastosować. Żadne zdjęcie idealnie ostre nie będzie. A większość zdjęć nie będzie nawet wystarczająco ostra.
Ale skąd autofocus ma wiedzieć na co ma ostrzyć? Tu nie chodzi o technikę wykonania autofocusa, tylko podejmowanie decyzji, którą musi podjąć człowiek.
@stąd, że sam wskazujesz co ma śledzić 😉
Tak to działa w praktycznie wszelkich współczesnych bezlusterkowcach.
niezależnie jaki aparat, fotki boskie......:)
Ten obiektyw to bym chętnie wypróbował...
Zarówno na starym Nikonie FE2, jak i na mniej starym D90.
🙂
Witam panie Adamie.Kolega mój ma parę elektrolitow z czasów PRL-U i szoda by było je z utylizować, może komuś się przydadzą jeszcze. Kondensatory są nowe pakowane w paczkach po 50 szt. i jest ich spora ilość. 2x47 mikro Farad 250V. Chce za nie groszowe sprawy, 50 gr. za szt. Pozdrawiam Was Krzysztof.
Ech, to był mój pierwszy Canon (tylko ten brak redukcji czerwonych oczu, ale w końcu to był "czterocyfrowy" Canon)
😊 😊😊 Piękna sprawa... Ile masz aparatów foto w swojej kolekcji i tych używanych na bieżąco i tych zabytkowych?
Ze dwieście. Jakichś wielkich zabytków tam nie mam. Lubię lustra Olków i Canonów FD, te dają świetne rezultaty. Ale najlepsze pochodzą z tych mało romantycznych plastikowych konstrukcji z końca epoki klasycznej.
@ Spora kolekcja! Musisz mieć cierpliwą żonę... albo tez pasjonatkę fotografii... 🤪
Aparaty są na szczęście małe :)
@ To prawda!
9:35 - Szczebla, akurat... 🙃
Zgadza się :)
7:24 tessar?
To nie w tele. Tutaj mamy jakieś autorskie rozwiązanie anastygmatu.
Hej, czy jest możliwość połączenia z tym aparatem poprzez jakieś adaptery obiektywów z serii FD? (niezależny mi na AF)
Niestety nie. FD generalnie z niczym się nie lubi, co ma komorę lustra. Potrzeba adaptera z optyką, ale jakość spada.
Kiedy otworzy pan muzeum techniki?
Jakby to było takie proste... :)
Ok.
Bardzo ciekawi mnie jaki to byl "jeden z pierwszych bezlusterkowcow" ktorymi byly zrobione zdjiecia ze wstepu ? :)
Olympus E-P1
Kupiłem 300 tke z 40 zł. Z obiektywem. Jestem zadowolony
Czy dobrze rozumiem, że nie posiada Pan konwertera M42-EOS z chipem włączającym potwierdzenie ostrości i automatykę ekspozycji?
Nie mam takiego i jest mi zbędny. Automatyka ekspozycji działa w trybie pomiaru bezpośredniego i pracy w systemie AV
@ A czy miał Pan z takowym do czynienia kiedykolwiek?
Tak, bawiłem się kiedyś i to w kilku systemach. Mało użyteczne, bo wskaźnik zadziałania ostrzenia ma większą tolerancję niż oko.
@ Widocznie nie miałeś konfiguracji sprzętu, kiedy do było przydatne. Potwierdzanie ostrości nie było dla samego potwierdzania ostrości. To efekt uboczny, z którym próbuje się obecnie to sprzedawać. W seriach analogowych 30 i 300 kiedy aparat nie wiedział, że siedzi mi jakiś zgodny z nim obiektyw walił lampą błyskową na maksa. Wyłączał automatykę lamp błyskowych, i nie chodzi o te wbudowane lampotrapki. Rozwiązaniem problemu była ta mikro elektronika na konwerterze.
O lampie nie wspominam, nie używam jako dla mnie rzeczy bezużyteczną (pominąwszy rozbudowane systemy, ale tam obowiązują inne prawa).
Czy czasami,to nie jest " ruski " obiektyw?
No przecież, nawet jest o tym w filmie.
Ruski to jeszcze nic, on jest radziecki 😅 A na serio to mam go i uważam, że robi dużo bardziej interesujące zdjęcia niż nowoczesne niby super-poprawne, ale nijakie obiektywy za góry monet. Wady to jego ciężar, brak stabilizacji (zwłaszcza na małym bezlusterkowcu). A! I jeśli ktoś uważa, że ajfony robią najlepsze zdjęcia z bokehem, to powinien zdecydowanie zobaczyć, jak wygląda prawdziwy bokeh właśnie z tego Taira ;)
Coraz dziwniejsze te klamoty... 🙄
Ja wiem - bagnet EF daje największe (wśród lustrzanek) możliwości adaptacji starych obiektywów, no ale jednak...
Hm Pentax K też nie taki kiepski ze starociami, a może i lepszy nawet.
@@laggyluke5700 Zapnij do Pentaxa starego OM Zuiko, albo Prakticara... 🤣
Doskonaly obiektyw jak sie nie ma pecha trafiajac na walnieta sztuke. Ale taki nudny. Z plesniakow 135mm wole jakiegololwiek metalowego pentaxa, nikona z rodowodem dalmierzowym lub sonnara.
Aparaty są może tańsze od obiadu, ale za to błona światłoczuła, wywołanie jej i odbitki, to już chyba obiad rodzinny w dobrej knajpie. 😁
No, zależy. Ja kupuję 50 metrów naraz, więc wychodzi kilka złotych za film. Przy rozcieńczonym Rodinalu reszta to grosze.
@ Tyle patronów , TME i nadal żal zrobić kolorowy film ? Ciekawe jaki % oglądających decyduje się na cz-b film (może ankieta :D) ?
Brak ochoty, a nie żal.
@@fhfddjvheufid6213przy czarno-białych filmach jest chyba łatwiej wywoływać zdjęcia. A i trzeba mocniej popracować nad tym, żeby kadr był ciekawy.
@@rekawek6 Może to skrajne to powiem ale dla mnie czarno białe zdjęcie to takie z którego da się zrobić prawie rycinę dwu kolorową ;) A ciekawy kadr to już tylko dla orłów i robić to na rolce to już wyższa sztuka.
Skan kolorowy też można do szarości przestawić. Na kolorze już nie ma efektu retro WOW, mocniej widać abberacje i słabsze strony obiektywu z drugiej strony są teraz są uznawane jako filmowe i miękkie ;)
Jak byś radził usunąć ten syf z matówki? Sam mam podobny i dmuchaniem nie schodzi. Ingerować niczym nie chcę.
Wyjąć matówkę i wyczyścić, ale w przypadku analogów to raczej lepiej żyć z paprochami, bo nie ma jak sprawdzić czy się nie rozkalibruje całość.
Ostrzenie bez klina, dla mnie to dramat.
W komisie widzialem EOS..po 100 pln
Na aukcjach można znaleźć nawet za 20 zł. Ostrzenie bez klinów zależy bardzo od konkretnego przypadku. Tutaj akurat jest nieźle, na pewno lepiej niż np. w Zenitach E, ale już w cyfrowych lustrzankach bez live wiev jest ciężko. Tam zlikwidowano resztę mikrorastra i matówki są zupełnie gładkie.
Czyżbym był pierwszy?
coto ma być: www.youtube.com/@suntrackvictron
To jest opis systemów elektrowni solarnych. Wkrótce zawita także tutaj :)
@ Pachnie komercją!
Przecież to jest komercja :)
@@salag5535: Pan pachnie komuną! Pan Adam podobnie jak reszta twórców na YT i podobnych platformach nie musi robić wszystkiego pro publico bono. Jak jest okazja do mam nadzieję uczciwego zarobku to dlaczego nie skorzystać?
@@andrzejborkowski6476 Uderz w stół a nożyce się odezwą. Chociaż w tym przypadku to chyba był cep!
Do dupy ten plastikowy bagnet. Gdyby nie to, to bym raczej kupił takiego
No ale konkretnie, ktoś gdzieś kiedyś zaobserwował związany z tym jakikolwiek problem, czy tylko tak sobie wszyscy narzekają, bo mogą? :)
@ To kwestia w sumie strachu przed plastikiem w ogóle w aparatach i tego, że przywykłem do M42. No i racja, nie zauważyłem nigdzie problemów z plastikowym bagnetem, ale jestem fanem manualnego mosiężnego klocka jakim jest Revue 3000sl, czyli ten, o którym Pan już mówił. Miało się wziąć Eosa 1000f, ale patrzę: plastykowy montaż i w ogóle inne soczewy. No nie.
Może za surowo oceniłem, ale personalnie ten widok, no nie. Masakra. Wolałbym Eosa 650. Ciekawym do zrecenzowania byłby Canon z tego co pamietam EF-M, czyli taki Eos 1000 bez automatyki i AF.
Jak będzie okazja, to się zaglądnie. A dzięki tym strachom można sobie kupić fajny sprzęt za grosze :)
Nikt Ci nie proponuję prezentacji swojego sprzętu z wyższej półki i tu mam na myśli apataty i obiektywy, fajnie, że robisz tą serię ale zawsze to najgorszy sort, nic co kiedyś bylo marzeniem ludzi nie tylko w bloku wschodnim ale i na bogatym zachodzie.
Ale mnie nie interesuje sort tylko zabawa. Nie jestem niewolnikiem cen i szpanu, a w przypadku aparatów często szrot za pięć złotych robi dokładnie tak samo dobre zdjęcia jak limitowana Leica. Poza tym wszystkie te aparaty to akurat w bloku wschodnim marzeniem były. Zresztą część z nich i na zachodzie, to nie były tanie rzeczy nawet tam.