Świetny odcinek! Kwantowy złodziej wisi mi na liście do przeczytania od dość dawna bo właśnie tu i tam widziałem polecanki. Ale w to cykl a w tym roku mam już tyle rzeczy, że pewnie poczeka. Bardzo ciekawy jestem jak ci podejdzie Czerwony świt. Dla mnie był super, niby schematy YA dystopia + Battle Royale ale czytało się wybornie. Arka odkupienia - też drugi i trzeci to przeczytałem paroletniej po przerwie i było bardzo OK (choć miałem luki co do historii jednego bohatera). Bardzo bardzo dobra trylogia. Stephensona uwielbiam, ale Peanatema jakoś mnie nie ciągnie, przez ten quasi-średniowieczny sznyt, podobnie jak "Diamentowy wiek". Na razie mam ochotę na powtórkę "7EW" czy "Snowcrash", albo na leżący na półce "Termination shock".No a Sagan to nr.1 jeśli idzie o popularyzację. "Błękitna Kropka" jest najlepsiejsza, piękna, wzruszająca... ale "Kosmos" raczej Cię nie rozczaruje. :)
absolutnie nie czuć w Peanatemie nic ze średniowiecza ;-) nawet quasi-średniowiecza, choć może się tak wydawać z opisu. A już Diamentowy to w ogóle, to retro-futurystyczna książka, steampunkowo-cyberpunkowa. Podobno Mag kupił prawa do Termination shock. Albo wyraził chęć do kupna, ciężko to wyczytać z postów AM.
Ja zaczynam Malazan, bo mam rozpoczęte łącznie 14 serii czy to komiksów, czy to książek, a Malazan został zakończony więc jak się spodoba to czytam to w tym roku.
Ten kadr z kominkiem to jest top po prostu. W letnim okresie będzie mi go brakować ;( ej ale obiecaj, że jeśli uznasz, że Kwantowy to bełkot, to nie zwątpisz w moją poczytalność, proszę! :-D Ostatnia pocieszająca wskazówka: jeśli czegoś nie zrozumiesz w danym momencie lektury kompletnie się tym nie przejmuj, wszystko się ostatecznie wyjaśnia (99% w tym samym tomie). Główkuj, zapamiętuj, możesz na boku zanotować jakieś powracające słówko i Twoim zdaniem, co ono prawdopodobnie znaczy, ale nie irytuj się, fabularnie wszystko się tu spina w ramach poszczególnych tomów, wszystko co chciałabyś wiedzieć zostanie prędzej czy później powiedziane wprost. Drugi Reynolds jest jeszcze lepszy... ;-) i o ile drugi tom możesz spokojnie czytać mając zaledwie przebłyski tomu pierwszego, to już trzeci gdy czytałem po miesiącach od drugiego - byłem kompletnie zagubiony gdzie oni są i co się wydarzyło pod koniec w drugim tomie. Więc osobiście bym nie robił re-readu jedynki, wspomnienia przyjdą do Ciebie same. Eh muszę wrócić do tej trójki kiedyś. A to przed dwoma-trzema dniami na bibliotece AM wyjawił, że w drugiej połowie roku może się pokaże Reynolds i Stephenson. Wiadomo jak to z tymi "może" u Maga jest, ale tchnęło to trochę optymizmu w możliwość Inhibitor Phase. I mnie się ten tytuł trójki tez ciągle zapomina, też go nazywam "coś tam rozgrzeszenia" :D powinni go zmienić, na ten nasz, bardziej chwytliwy! Gwiazdozbiór Psa jest piękny
Nigdy nie robiłam TBR, u mnie jest to autor -przewodnik czytelniczy na dany rok, którego książki wyczytuje. W ubiegłym roku był to Sanderson a szczególnie cykl Cosmer, no i oczywiście na ten rok przeszła seria Z mgły zrodzony, Rozjemca, Sekretne Projekty. W tym roku takim autorem jest Joe Abercrombie , ale do bingo mam wybranych 12 książek na każdy miesiąc jedna 👋
Ja jak zwykle planow nie robię, bo mi z nich nic nie wychodzi. Może w końcu uda mi się osiągnąć równowagę miedzy tym co impulsywnie biore z biblioteki i moim Kilimandżaro wstydu. Cóż, lazenie po bibliotece i wypożyczanie ksiazek działa na mnie relaksującą, to że nie zawszę zdążę je przeczytać już mniej. Na razie mam fazę na kryminały. Ambitnie chciałam przeczytać nową ksiazke Gäela Faye, jednak trauma pokoleniowa i ludobójstwo w Ruandzie to chyba nie najlepsze tematy na mój aktualny stan psychiczny. Też mam ochotę przeczytać w tym roku " Nexus" wygląda interesująco.
Gdy mówię ludziom, że lubię tworzyć sobie plany czytelnicze na cały rok z podziałem na miesiące, to zwykle krzywo na mnie patrzą :p ciągle muszę zaznaczyć, że to tylko taki wstępny szkic, że nie trzymam się tego sztywno, natomiast nic nie poradzę że lubię takie zorganizowane czytanie, lubię tą świadomość że w perspektywie np. 2 miesięcy mam na swojej liście "Miasto Jadeitu" :) Jest się czym ekscytować. Ostatecznie to tylko taka zabawa no i pozwala jakoś tam zorganizować te miesiące, aby zmieścić wszystko, co chciałoby się najbardziej przeczytać. Zaproponuję mój własny podział na TBR 2025, bo tak mi jakoś wygodniej będzie :) dwie top5 najbardziej ekscytujących planów. Książki, które mają swoje premiery w 2025: 5) Navola - Paulo Bacigalupiego - wiem tylko tyle, że to fantasy w klimacie renesansowej Italii. Brzmi intrygująco. 4) Where the axe is buried - Ray Nayler - bo to Nayler i przeczytam wszystko tego autora. Zaspokaja on mój głód na klasyczne SF we współczesnych realiach czytelniczych. 3) Strange - Nathanel Bellingrud - western na Marsie brzmi nowatorsko. 2) Orbital - Samatha Harvey - bo booker, bo ISS, a poza tym przypomina ono bardzo mocno moje najbardziej osobiste opowiadanie, które mam nadzieję kiedyś ukończyć. 1) Xenogenesis - Octavia Butler - bo to Butler, która jest moją ulubioną pisarką (teraz już o tym wiem) no i książkowisko bardzo poleca. Książki, które miały już swoją premierę wcześniej: 5) Twórca Gwiazd - Olaf Stapledon - bo chcę się z tym zmierzyć. Z książka, która nawet nie jest powieścią, bo nie ma fabuły. Jest to tzw. future history, czyli jeden wielki opis przyszłość. Na kilka miliardów lat chyba czy coś takiego. Książka ma 100 lat. 4) seria o Majipoorze - Silverberg - bo mnie te Kroniki zagrzały na całą serię. 3) coś Dukaja - właśnie jeszcze nie wiem czy Extensa, czy Inne Pieśni, Perfekcyjnej raczej nie tknę w pierwszym rzucie bo początek wydawał się mega trudny. 2) Wyjście z cienia oraz Cylinder van troffa Zajdla - bo to ogromne braki w mojej wiedzy o polskiej literaturze, z czym mam takie przeczucie, że jak się przeczytało Limes Inferior i Paradyzję, to teoretycznie więcej już nie doświadczymy u Zajdla. 1) Ja, która nie poznałam mężczyzn - polecajka od sami-wiecie-kogo :P A poza tym ogromnie mnie ten opis zaintrygował.
No i masz, zapomniałam o Rayu Naylerze przy wybieraniu pozycji na mój styczniowy kafelek, a jeszcze nic od niego nie czytałam i bardzo chcę przeczytać "Górę pod morzem". Dopiszę to sobie, choć i tak pewnie się nie wyrobię ze wszystkim w styczniu. Zajdla uwielbiam, przed laty przeczytałam wszystko co udało mi się znaleźć, a "Wyjście z cienia" i "Cylinder van Troffa" mam nawet na półce w ekskluzywnym wydaniu z cyklu "Dzieła zebrane", który to cykl wydawnictwo przestało wydawać po tych dwóch tomach. No tak się nie robi! A teraz przyszła mi ochota na ponowne czytanie Zajdla. Ja również mam na radarze "Xenogenesis" Octavii Butler. Przed laty czytałam "Przypowieść o siewcy" (wznowienie ma być w tym roku) i bardzo mi się podobało. (Nie mogłam wtedy znaleźć drugiego tomu, czyli "Przypowieści o talentach", może teraz uda się dorwać.) Ostatnio przeczytałam polecane przez Karmenę opowiadanie "Więzy krwi" i też mi się podobało, więc będę czytać książki tej autorki. "Ja, która nie poznałam mężczyżn", no tak... Dopisuję do styczniowego kafelka. Oj, będzie nadrabiane w następnych miesiącach.
@BaiaDe-yr1yc ja Butler dorwałem w 2024 w bibliotece, bardzo się ucieszyłem, że W.A.B wyda w końcu w porządnej oprawie, bo uwielbiam obie części Przypowieści (będą u mnie w komentarzu w podsumowaniu jak Karmena wrzuci swój film ;-) Widzisz jak tych lektur przybywa? Jak tu wyczytywać biblioteczkę gdy jest tyle dobrego.
Gay Gavriel Kay. Również miałem wielkie oczekiwania. Niestety "Fionavarski gobelin" bardzo mnie rozczarował. Mam zwyczaj przeczytać minimum trzy książki danego autora nim go całkowicie przekreślę więc zapewne do niego wrócę. Ale nie w tym roku. Podobnie z Abercrombim. Pierwszy tom interesujący. Każdy następny przekonywał mnie coraz bardziej iż nie jest to seria kierowana do mnie. Co ciekawego chciałbym przeczytać w tym roku? Jak zwykle klasyka gatunku. 1. Cykl "Zimowe krainy" Barbary Hambly tom1 "Zguba smoków" 2. Cykl "Forteca" C. J. Cherryh tom1 "Forteca w źrenicy czasu". Uwielbiam styl pani Cherryh 3. Cykl "Księga słów" J. V. Jones tom.1 "Uczeń". Książka pojawia się tak często we wszystkich anglojęzycznych topkach że nie mogę nie skusić się na nią. 4. Dino Buzzati "Słynny najazd niedźwiedzi na Sycylię". Ponoć najlepsze Animal fantasy. Wstyd nie znać. 5. Celia Friedman "Trwoga zimnego serca" tom1." Przynieście mi głowę księcia" 6. "Opowieści ze świata Czarownic" Andre Norton. Wreszcie udało mi się kupić wszystkie cztery tomy. Z ogromnym sentymentem wrócę do tego świata. Na radarze także Stephen Lawehead cykl "Pieśń Albionu" l Sean Russell cykl "Wojna Łabędzi"
Jakim cudem nie ma "Wampirzego cesarstwa" w seriach na start, jak?😀Ale mam nadzieję, że uda się wylosować z magicznego pojemniczka ten tytuł przynajmniej🤭
Cześć Karmena! Wysłałem Ci w niedzielę maila z wiadomością - jeśli znajdziesz chwilę, to proszę, zerknij na swoją skrzynkę. Z góry dziękuję i życzę miłego dnia.
Red Rising to już 4 tomy Mag wydał nie 3, wiem bo tyle stoi na mojej półce gotowych do czytania :) Ps. Reynolds też moim wyrzutem sumienia jest - 3 tomy i 2 dodatkowe książki z tego uniwersum, Prefekt i Migotliwa wstęga... Ps.2 Niektóre te polecajki od ksiazkowebajdurzenie to faktycznie często takie niepewne są - on chyba jest już na wyższym levelu i podobają mu się właśnie takie Gavriel Kay'e, Gene Wolfe'ye, "Wyborne trupy" :D
Wszyscy czytają fantastykę. Naprawdę nie ma innych, trochę ambitniejszych propozycji? Oglądam rozmaite vlogi czytelnicze i wszędzie horrory, kryminały, fantastyka. Chciałbym, żeby ktoś polecił jakąś nowość z wyższej półki, bo takich książek jak większość poleca jest milion i w zasadzie niczym się od siebie nie różnią.
@bladlogiczny7711 Władcę wydano ponad 50 lat temu. Owszem jest wiele ambitnego fantasy... Lecz gatunek z definicji należy do kategorii miłej, łatwej i przyjemnej. Ma oderwać nas od "cierpień" szarości życia i przenieść w ten bajkowy cudowny świat. Od 15 lat nie zauważyłem by pojawiło się coś ambitnego. A ostatnie 5 to już parada degrengolady.
@@grzegorzsobczak9002 Może ludzie właśnie tego potrzebują? Wokół mają szarą rzeczywistość, często mało emocjonującą i rozwijającą pracę, kłótnie polityków, wszędzie wciskaną poprawność polityczną, która łopatologicznie mówi im co mają myśleć. Chyba stad bierze się popularność ronansideł, prostych lub brutalnych gier, idiotycznych komedyjek i kabaretów. Dla mnie ambitna literatura to też taka, która przekazuje pewne prawdy i pokazuje rzeczywistość. Jednak nie robi tego metodą "nakładania łopatą do głowy", a jeśli przy tym jest zabawna, a nawet lekko absurdalna tym lepiej.
@@bladlogiczny7711 Całkowicie się z Tobą zgadzam. Ludzie tego chcą.... Tylko że jest to coraz płytsze, mniej wymagające. Tę prostotę widać w podejmowanych tematach, zastosowanym języku a kończąc na "kolorowej okładce". Motto marketingowców: jeśli masz słaby produkt to zrób błyszczące opakowanie... Czytelnictwo kiedyś oznaczało pewien poziom, dziś nie oznacza czegokolwiek. I niestety gatunek fantasy bardzo dobrze się w tym odnajduje.
No i pominęłam Abercrombiego! 😅 Tak więc seria Pierwsze prawo jest brakującą, trzecią serią "do ukończenia" w 2025 😉
Uwielbiam jak wrzucasz filmy o 10! Siadam do porannej kawki z Twoim filmem i od razu niedziela jest lepsza. Duet idealny: kawka i Karmena❤❤❤
Też zawsze w niedziele mam taki zestaw: śniadanie, kawa o Karmena 😅
Zdecydowanie jestem za TBR miesięcznymi. Lubię je oglądać. Pozdrawiam.
Świetny odcinek! Kwantowy złodziej wisi mi na liście do przeczytania od dość dawna bo właśnie tu i tam widziałem polecanki. Ale w to cykl a w tym roku mam już tyle rzeczy, że pewnie poczeka. Bardzo ciekawy jestem jak ci podejdzie Czerwony świt. Dla mnie był super, niby schematy YA dystopia + Battle Royale ale czytało się wybornie. Arka odkupienia - też drugi i trzeci to przeczytałem paroletniej po przerwie i było bardzo OK (choć miałem luki co do historii jednego bohatera). Bardzo bardzo dobra trylogia. Stephensona uwielbiam, ale Peanatema jakoś mnie nie ciągnie, przez ten quasi-średniowieczny sznyt, podobnie jak "Diamentowy wiek". Na razie mam ochotę na powtórkę "7EW" czy "Snowcrash", albo na leżący na półce "Termination shock".No a Sagan to nr.1 jeśli idzie o popularyzację. "Błękitna Kropka" jest najlepsiejsza, piękna, wzruszająca... ale "Kosmos" raczej Cię nie rozczaruje. :)
absolutnie nie czuć w Peanatemie nic ze średniowiecza ;-) nawet quasi-średniowiecza, choć może się tak wydawać z opisu. A już Diamentowy to w ogóle, to retro-futurystyczna książka, steampunkowo-cyberpunkowa. Podobno Mag kupił prawa do Termination shock. Albo wyraził chęć do kupna, ciężko to wyczytać z postów AM.
Czytam na co mam w danej chwili ochotę ale dobrze jest też mieć jakiś plan by móc się nim zainspirować w momentach zwątpienia. ;-)
Ja właśnie słucham ostataniego tomu Koła czasu. Naprawdę uwielbiam już tych bohaterów, świat. Do zakończenia tej serii zostanie mi tylko prequel.
Sagana możesz wrzucic do trzech wiersze rozpoczecie serii, nowy autor i no fiction. 😁😂
Ja zaczynam Malazan, bo mam rozpoczęte łącznie 14 serii czy to komiksów, czy to książek, a Malazan został zakończony więc jak się spodoba to czytam to w tym roku.
Oj do "Tigany" też mam pewne obawy, nawet zacząłem ale stwierdziłem że to jeszcze nie ten czas, chyba poczekam na Twoją opinię 😉
Jedna jedyna się znalazła, która podeszła do tematu pragmatycznie 😄
Ten kadr z kominkiem to jest top po prostu. W letnim okresie będzie mi go brakować ;(
ej ale obiecaj, że jeśli uznasz, że Kwantowy to bełkot, to nie zwątpisz w moją poczytalność, proszę! :-D
Ostatnia pocieszająca wskazówka: jeśli czegoś nie zrozumiesz w danym momencie lektury kompletnie się tym nie przejmuj, wszystko się ostatecznie wyjaśnia (99% w tym samym tomie). Główkuj, zapamiętuj, możesz na boku zanotować jakieś powracające słówko i Twoim zdaniem, co ono prawdopodobnie znaczy, ale nie irytuj się, fabularnie wszystko się tu spina w ramach poszczególnych tomów, wszystko co chciałabyś wiedzieć zostanie prędzej czy później powiedziane wprost.
Drugi Reynolds jest jeszcze lepszy... ;-) i o ile drugi tom możesz spokojnie czytać mając zaledwie przebłyski tomu pierwszego, to już trzeci gdy czytałem po miesiącach od drugiego - byłem kompletnie zagubiony gdzie oni są i co się wydarzyło pod koniec w drugim tomie. Więc osobiście bym nie robił re-readu jedynki, wspomnienia przyjdą do Ciebie same. Eh muszę wrócić do tej trójki kiedyś.
A to przed dwoma-trzema dniami na bibliotece AM wyjawił, że w drugiej połowie roku może się pokaże Reynolds i Stephenson. Wiadomo jak to z tymi "może" u Maga jest, ale tchnęło to trochę optymizmu w możliwość Inhibitor Phase. I mnie się ten tytuł trójki tez ciągle zapomina, też go nazywam "coś tam rozgrzeszenia" :D powinni go zmienić, na ten nasz, bardziej chwytliwy!
Gwiazdozbiór Psa jest piękny
Nigdy nie robiłam TBR, u mnie jest to autor -przewodnik czytelniczy na dany rok, którego książki wyczytuje. W ubiegłym roku był to Sanderson a szczególnie cykl Cosmer, no i oczywiście na ten rok przeszła seria Z mgły zrodzony, Rozjemca, Sekretne Projekty. W tym roku takim autorem jest Joe Abercrombie , ale do bingo mam wybranych 12 książek na każdy miesiąc jedna 👋
Ciekawy pomysł. Chociaż nie wiem, czy nie miałabym przesytu danym autorem
Peanatema jakoś mi umknęła, tak że dodatkowy plus :D
Ja jak zwykle planow nie robię, bo mi z nich nic nie wychodzi. Może w końcu uda mi się osiągnąć równowagę miedzy tym co impulsywnie biore z biblioteki i moim Kilimandżaro wstydu. Cóż, lazenie po bibliotece i wypożyczanie ksiazek działa na mnie relaksującą, to że nie zawszę zdążę je przeczytać już mniej. Na razie mam fazę na kryminały. Ambitnie chciałam przeczytać nową ksiazke Gäela Faye, jednak trauma pokoleniowa i ludobójstwo w Ruandzie to chyba nie najlepsze tematy na mój aktualny stan psychiczny. Też mam ochotę przeczytać w tym roku " Nexus" wygląda interesująco.
Gdy mówię ludziom, że lubię tworzyć sobie plany czytelnicze na cały rok z podziałem na miesiące, to zwykle krzywo na mnie patrzą :p ciągle muszę zaznaczyć, że to tylko taki wstępny szkic, że nie trzymam się tego sztywno, natomiast nic nie poradzę że lubię takie zorganizowane czytanie, lubię tą świadomość że w perspektywie np. 2 miesięcy mam na swojej liście "Miasto Jadeitu" :) Jest się czym ekscytować. Ostatecznie to tylko taka zabawa no i pozwala jakoś tam zorganizować te miesiące, aby zmieścić wszystko, co chciałoby się najbardziej przeczytać.
Zaproponuję mój własny podział na TBR 2025, bo tak mi jakoś wygodniej będzie :) dwie top5 najbardziej ekscytujących planów.
Książki, które mają swoje premiery w 2025:
5) Navola - Paulo Bacigalupiego - wiem tylko tyle, że to fantasy w klimacie renesansowej Italii. Brzmi intrygująco.
4) Where the axe is buried - Ray Nayler - bo to Nayler i przeczytam wszystko tego autora. Zaspokaja on mój głód na klasyczne SF we współczesnych realiach czytelniczych.
3) Strange - Nathanel Bellingrud - western na Marsie brzmi nowatorsko.
2) Orbital - Samatha Harvey - bo booker, bo ISS, a poza tym przypomina ono bardzo mocno moje najbardziej osobiste opowiadanie, które mam nadzieję kiedyś ukończyć.
1) Xenogenesis - Octavia Butler - bo to Butler, która jest moją ulubioną pisarką (teraz już o tym wiem) no i książkowisko bardzo poleca.
Książki, które miały już swoją premierę wcześniej:
5) Twórca Gwiazd - Olaf Stapledon - bo chcę się z tym zmierzyć. Z książka, która nawet nie jest powieścią, bo nie ma fabuły. Jest to tzw. future history, czyli jeden wielki opis przyszłość. Na kilka miliardów lat chyba czy coś takiego. Książka ma 100 lat.
4) seria o Majipoorze - Silverberg - bo mnie te Kroniki zagrzały na całą serię.
3) coś Dukaja - właśnie jeszcze nie wiem czy Extensa, czy Inne Pieśni, Perfekcyjnej raczej nie tknę w pierwszym rzucie bo początek wydawał się mega trudny.
2) Wyjście z cienia oraz Cylinder van troffa Zajdla - bo to ogromne braki w mojej wiedzy o polskiej literaturze, z czym mam takie przeczucie, że jak się przeczytało Limes Inferior i Paradyzję, to teoretycznie więcej już nie doświadczymy u Zajdla.
1) Ja, która nie poznałam mężczyzn - polecajka od sami-wiecie-kogo :P A poza tym ogromnie mnie ten opis zaintrygował.
No i masz, zapomniałam o Rayu Naylerze przy wybieraniu pozycji na mój styczniowy kafelek, a jeszcze nic od niego nie czytałam i bardzo chcę przeczytać "Górę pod morzem". Dopiszę to sobie, choć i tak pewnie się nie wyrobię ze wszystkim w styczniu.
Zajdla uwielbiam, przed laty przeczytałam wszystko co udało mi się znaleźć, a "Wyjście z cienia" i "Cylinder van Troffa" mam nawet na półce w ekskluzywnym wydaniu z cyklu "Dzieła zebrane", który to cykl wydawnictwo przestało wydawać po tych dwóch tomach. No tak się nie robi! A teraz przyszła mi ochota na ponowne czytanie Zajdla.
Ja również mam na radarze "Xenogenesis" Octavii Butler. Przed laty czytałam "Przypowieść o siewcy" (wznowienie ma być w tym roku) i bardzo mi się podobało. (Nie mogłam wtedy znaleźć drugiego tomu, czyli "Przypowieści o talentach", może teraz uda się dorwać.)
Ostatnio przeczytałam polecane przez Karmenę opowiadanie "Więzy krwi" i też mi się podobało, więc będę czytać książki tej autorki.
"Ja, która nie poznałam mężczyżn", no tak... Dopisuję do styczniowego kafelka. Oj, będzie nadrabiane w następnych miesiącach.
@BaiaDe-yr1yc ja Butler dorwałem w 2024 w bibliotece, bardzo się ucieszyłem, że W.A.B wyda w końcu w porządnej oprawie, bo uwielbiam obie części Przypowieści (będą u mnie w komentarzu w podsumowaniu jak Karmena wrzuci swój film ;-)
Widzisz jak tych lektur przybywa? Jak tu wyczytywać biblioteczkę gdy jest tyle dobrego.
Gay Gavriel Kay. Również miałem wielkie oczekiwania. Niestety "Fionavarski gobelin" bardzo mnie rozczarował. Mam zwyczaj przeczytać minimum trzy książki danego autora nim go całkowicie przekreślę więc zapewne do niego wrócę. Ale nie w tym roku. Podobnie z Abercrombim. Pierwszy tom interesujący. Każdy następny przekonywał mnie coraz bardziej iż nie jest to seria kierowana do mnie.
Co ciekawego chciałbym przeczytać w tym roku? Jak zwykle klasyka gatunku.
1. Cykl "Zimowe krainy" Barbary Hambly
tom1 "Zguba smoków"
2. Cykl "Forteca" C. J. Cherryh
tom1 "Forteca w źrenicy czasu". Uwielbiam styl pani Cherryh
3. Cykl "Księga słów" J. V. Jones tom.1 "Uczeń". Książka pojawia się tak często we wszystkich anglojęzycznych topkach że nie mogę nie skusić się na nią.
4. Dino Buzzati "Słynny najazd niedźwiedzi na Sycylię". Ponoć najlepsze Animal fantasy. Wstyd nie znać.
5. Celia Friedman "Trwoga zimnego serca"
tom1." Przynieście mi głowę księcia"
6. "Opowieści ze świata Czarownic" Andre Norton. Wreszcie udało mi się kupić wszystkie cztery tomy. Z ogromnym sentymentem wrócę do tego świata.
Na radarze także Stephen Lawehead cykl "Pieśń Albionu" l Sean Russell cykl "Wojna Łabędzi"
cześć, Abercrombi super, a Reynolds ok, chociaż Migotliwa Wstęga dla mnie najsłabsza.
Żałuje że nie ma jakiegoś wznowienia tigany bo jestem ciekawa a książka trudno dostępna
Jakim cudem nie ma "Wampirzego cesarstwa" w seriach na start, jak?😀Ale mam nadzieję, że uda się wylosować z magicznego pojemniczka ten tytuł przynajmniej🤭
Harrai to determinista i jego tezy o epoce nwolitucznej juz dawno zostaly obalone. Popautor pisze co ludzie chcą usłyszeć.
Cześć Karmena! Wysłałem Ci w niedzielę maila z wiadomością - jeśli znajdziesz chwilę, to proszę, zerknij na swoją skrzynkę. Z góry dziękuję i życzę miłego dnia.
Red Rising to już 4 tomy Mag wydał nie 3, wiem bo tyle stoi na mojej półce gotowych do czytania :)
Ps.
Reynolds też moim wyrzutem sumienia jest - 3 tomy i 2 dodatkowe książki z tego uniwersum, Prefekt i Migotliwa wstęga...
Ps.2
Niektóre te polecajki od ksiazkowebajdurzenie to faktycznie często takie niepewne są - on chyba jest już na wyższym levelu i podobają mu się właśnie takie Gavriel Kay'e, Gene Wolfe'ye, "Wyborne trupy" :D
Tylko nie Harari :(
Wszyscy czytają fantastykę. Naprawdę nie ma innych, trochę ambitniejszych propozycji? Oglądam rozmaite vlogi czytelnicze i wszędzie horrory, kryminały, fantastyka. Chciałbym, żeby ktoś polecił jakąś nowość z wyższej półki, bo takich książek jak większość poleca jest milion i w zasadzie niczym się od siebie nie różnią.
Ciekawe spostrzeżenie. Z pewnością można by podyskutować na temat kondycji ludzkości. Oczekiwań, pragnień, lęków...
A jakie to są te "ambitniejsze pozycje"? Czy np. "Władca Pierścieni" jest nieambitną pozycją? To przecież też fantastyka.
@bladlogiczny7711 Władcę wydano ponad 50 lat temu. Owszem jest wiele ambitnego fantasy... Lecz gatunek z definicji należy do kategorii miłej, łatwej i przyjemnej. Ma oderwać nas od "cierpień" szarości życia i przenieść w ten bajkowy cudowny świat.
Od 15 lat nie zauważyłem by pojawiło się coś ambitnego. A ostatnie 5 to już parada degrengolady.
@@grzegorzsobczak9002 Może ludzie właśnie tego potrzebują? Wokół mają szarą rzeczywistość, często mało emocjonującą i rozwijającą pracę, kłótnie polityków, wszędzie wciskaną poprawność polityczną, która łopatologicznie mówi im co mają myśleć. Chyba stad bierze się popularność ronansideł, prostych lub brutalnych gier, idiotycznych komedyjek i kabaretów. Dla mnie ambitna literatura to też taka, która przekazuje pewne prawdy i pokazuje rzeczywistość. Jednak nie robi tego metodą "nakładania łopatą do głowy", a jeśli przy tym jest zabawna, a nawet lekko absurdalna tym lepiej.
@@bladlogiczny7711 Całkowicie się z Tobą zgadzam. Ludzie tego chcą.... Tylko że jest to coraz płytsze, mniej wymagające. Tę prostotę widać w podejmowanych tematach, zastosowanym języku a kończąc na "kolorowej okładce". Motto marketingowców: jeśli masz słaby produkt to zrób błyszczące opakowanie... Czytelnictwo kiedyś oznaczało pewien poziom, dziś nie oznacza czegokolwiek. I niestety gatunek fantasy bardzo dobrze się w tym odnajduje.