Jak dla mnie to Mikkelsen jako Grindewald wygląda dokładnie jak Hannibal (z serialu Hannibal) - tylko z różdżką w ręku i fantazyjnie pomalowaną grzywą.
Jak zobaczyłem zwiastun to od razu prychnąłem, że "co będzie teraz zjadał mugoli? " Serio jakby poprosili Mikkelsen na ostatnią chwile, machnęli trochę włosy na biało i dali generyczny garniak
@@transcendentalhyena Ja mam pewnie nieodparte wrażenie, że to stylizowanie go na Hannibala to trochę takie chamskie mrugnięcie okiem do widzów. Cała seria Fantastycznych Zwierząt to przecież bezustanne chamskie mruganie do widzów xD
Grindelwald w wykonaniu Deppa sprawiał, że chciałem dołączyć do niego jak ten szczur do Voldemorta. Widząc po klatkach, do nowego Grindelwalda zgłosiłbym się, żeby mi wytłumaczył działanie giełdy
@@tektro6037 Uszy mogą tańczyć. Jaś Fasola umiał poruszać uszami. PS- Roan Atkinson to jednak potrafi grać. Grał poważne role jak w Black Adder i takiego autystycznego idiotę jak Jaś Fasola
Ja chciałam zaznaczyć, że oni kompletnie "zapomnieli" co się działo w poprzednim filmie. Gellert zmienił ideologię w ogóle xd Johnny Depp zrobił całą postać i uniósł poprzedni film. Jego manipulatorski charakter pasował bardziej do kogoś pokroju Grindelwalda, nie był sztywny, w ciężkich sytuacjach nabijał się z wrogów, droczył się z nimi. Pokazywał tym mnóstwo mocy i pogardy wobec słabszych od siebie innych magów.
Dzięki za recenzję, teraz już wiem, że na pewno nie mam po co tego oglądać. Zresztą i tak miałem głosować portfelem, bo wywalenie aktora z roli na podstawie nieudowodnionych w sądzie przewinień to przejaw cancel culture, który powinien budzić zaniepokojenie, bo w ten sposób można każdego oskarżyć i zniszczyć karierę. Wyrzucili Deppa, obawiając się strat finansowych, to powinni mieć straty tak czy inaczej. Póki co seria wygląda na typowe odcinanie kuponów od kultowego fenomenu. Fantastyczne zwierzęta to były w pierwszej części, kolejne 2 budzą zainteresowanie głównie przez postaci Grindelwalda i Dumbledore'a, a przecież w finalnej (piątej?) mamy jeszcze dostać ich legendarny pojedynek. Ciężko zbudować całą serię tylko na sentymentach, gdzie fani bardziej oczekują na pojawienie się tych dwóch postaci niż na przygody głównych bohaterów. Nieścisłości względem lore to już norma tego uniwersum, ale widzę, że robi się coraz gorzej.
Pottera czytałam lata wstecz, w podstawówce, i pamiętam na temat jego świata tylko strzępy informacji. Mimo to, odbijanie Aavada Kedavra magiczną tarczą brzmi dla mnie makabrycznie niewłaściwie. Nie umiałabym nikomu wytłumaczyć, dlaczego, ale brzmi.
Nie dałem rady pierwszej części dooglądać, a tego nawet nie ruszyłem, ale zawsze fajnie sobie wpaść i posłuchać krytyki, co by wiedzieć co się straciło xd hah
Na szczęście nie poszłam choć dostałam propozycje od przyjaciół oraz klasy. Uwielbiam Johnnego Deppa a Harry Potter był moim dzieciństwem. To co robi Warner naprawdę mnie boli. Tyle błędów, niejasności i jeszcze ten niepotrzebny wątek rodziny Lestrange ugh. I jeszcze staram się to wytłumaczyć znajomym a oni uważają mnie za "hejterkę" Mikkelsena. Zebrałeś wszystko co myślę w 9 minutowym filmie. Bardzo dziękuje! Postaram się to pokazać większej publiczności choć pewnie dalej będą mnie wyśmiewać bo to taki fajny film.
Mads zrobił, co mógł, ale to jest wina filmowców, że nie został u charakteryzowany, reżysera, że film się nie klei i samej Rowling, że zjebała scenariusz...
❗️spojlery ❗️ . . Odrazu przyznam że w kinie bawiłam się dobrze ale to była raczej mieszanka sentymentu do Pottera, Kowalskiego, Newta i tego że lubię chodzić do kina. Film jak i cała seria miała bardzo duży potencjał, niestety zmarnowany. W trzeciej części oprócz pierwszej sceny i sceny z krabo-skorpionami Newta praktycznie nie ma, jego miejsce mógłby zająć praktycznie jakikolwiek inny mag. A szkoda bo Newt jest trochę przerysowanym ale dość trafnym i chyba nawet zamierzonym przedstawieniem osób autystycznych - trudność z utrzymaniem kontaktu wzrokowego, trudności w nawiązywaniu/utrzymywaniu/rozwijaniu relacji, szczególne (?) zainteresowania, trudności w odczytywaniu emocji itd. Fantastycznych zwierząt jest jak na lekarstwo. Pojawia się dosłownie 7 gatunków. Z wcześniej znanych mamy niuchacza, nieśmiałka, feniksa i dirikrak (ten ptak w Bhutanie) i z nowych były te krabo-skorpiony, ptak na początku filmu (który jest chyba nowy albo go nie pamiętam) i quilin który wkurza mnie niesamowicie bo jest taki super ważny w społeczności magów a pierwszy raz jest przedstawiony. Mieliśmy możliwość zobaczenia społeczność magów poza UK, USA, Francji i Bułgarii i co dostaliśmy? Złe Niemcy i mistyczny Bhutan - jak oryginalnie. O dziwo magowie POC nie wydawali się wrzuceni na siłę i miło było zobaczyć ich na ekranie. Było w filmie pare wątków tj. Relacja Jacoba z Queenie, relacje Newta z Theseusem i Tiną, relacja dumbledora z jego bratem i grindelwaldem, relacja aberfortha z credencem, rozterki Queenie, niestabilna sytuacja w magicznym świecie i łapanie tego złego. Jest tego dużo i nic nie zostało moim zdaniem rozwinięte tak jak być powinno, wątki były bardzo pośpieszone żeby zamknąć je w jednym filmie. Nie było też wątków które z racji czasu w którym dzieje się akcja raczej być powinny a nie było np. Kwestia dyskryminacji rasowej/etnicznej czy orientacji. Nie chodzi mi o jakieś rozwlekanie tego ale wstawienie czarnej wiedźmy w pierwszej połowie XX wieku w stanach zjednoczonych w świecie mugolskim bez jakiejkolwiek wzmianki o sytuacji POC jest dziwne i jest to stracona szansa jak dla mnie. No i dochodzi to tego wszystko co powiedział Krzysztof w filmie
Nie masz też wrażenia, że gdyby tego filmu nie było, to... dosłownie nic by się w świecie nie zmieniło? Nawet pozycja Grindelwalda jest podobna. Fabuła filmu ją zmienia, a potem... wraca ona do punktu wyjścia XD
Panie Krzysztofie, Arcymagu ognia, Obrońco posmutniałych przez szkolnictwo polskie dusz, Zbawco mojego portfela - dziękuję za recenzje, bo myślałam nad wyciągnięciem brata do kina na ten film, teraz wiem że lepiej będzie skoczyć na pizzunię XD ❤️
Ach, jak mi przyjemnie, że moje wsparcie tego kanału zostało dobrze spożytkowane. Upewniło mnie to w przekonaniu, że naprawdę wolę fanfiki na kanwie książek Rowling.
A to ja zaproponuję "Child of the Storm". Crossover HP, Marvela, Akt Dresdena i paru innych rzeczy, bardzo dobra jakość pisania, niesamowicie spójna konstrukcja świata (pod pewnymi względami bardziej niż w oryginalnych dziełach) i dojrzale przedstawione portrety psychologiczne postaci. Ostrzeżenie: potwornie długie (pierwszy tom 800 tys. słów, drugi 900 tys. i rośnie, autor ma w planach co najmniej drugie tyle)
6:10 That joke hits different gdy jest się na mat-fiz-infie Byłam na filmie wczoraj i całkiem mi się podobał. Jestem fanką Harrego Pottera odkąd pamiętam, więc wymienione w filmie problemy trochę raziły w oczy, ale jeszcze było to to przebolenia. Pierwsze Fantastyczne Zwierzęta uwielbiam, ponieważ udało im się uchwycić magię podobnie jak w pierwszych częściach HP - zachwycającą, dziwną i piękną, a fabuła była bardzo przyjemna i bardziej "personalna". O zbrodniach Zbrodni Grindelwalda mogłabym rantować godzinami, absolutne zaoranie wszystkiego, co było w pierwszym filmie dobre. Na trzeci film poszłam z zaniżonymi oczekiwaniami i być może dlatego byłam pozytywnie zaskoczona. Mam wrażenie, że była to próba naprawienia błędów poprzedniej części i nawet się to udało. Fabuła była bardziej zrozumiała i skondensowana, mniej nowych bohaterów (happy prosopagnosia noises), brak trójkątów miłosnych i w końcu na ekran wróciły kolory. Oczywiście najbardziej ubolewam nad faktem, że seria nie jest już o fantastycznych zwierzętach. Osobiście uważam, że pierwsza część powinna była zostać kontynuowana w formie serialu skupionego na Newtcie, Jacobie, Tinie i Queenie. Serial mógłby skupiać się na podróżach Newta, łapaniu pokemonów i przypadkowemu wplątywaniu się w tarapaty. Pozwoliłoby to na nieograniczoną eksplorację świata magicznego, zachowałoby ducha pierwszej części i byłaby mniejsza szansa na łamanie zasad oryginalnego kanonu.
w 100% sie z toba zgadzam jesli chodzi o 1 czesc, byla ona taka mila ale zarazem miala ta swoja mrocza strone (a muzyka>>>>>) tak jak pierwsze 3 czesci hp (nie czytalam hp, tylko ogladalam) no i badzmy szczerzy; Newt, Tina, Jacob i Queenie to swietne postacie a z kazdym filmem sa spychane na coraz dalszy plan, nawet Newt ktory byl glownym bohaterem a w 3 czesci jest tyle postaci nawalonych ze Newt nie ma szans sie bardziej pokazac NO I TEN CHOLERNY BRAK TINY Co do serialu wsm masz racje, mogloby to byc duzo lepsze niz filmy a fabule z filmow mozna by dawac jako final sezonu czy cos a jako iz to serial tworcy nie mieli by ograniczenia czasowego
Genialny timing. Właśnie wróciłem z kina z tego sklejanego na slinę potworka i potrzebowałem posłuchać jakiegoś dissa, mimo że nawet o tym nie wiedziałem. Dziękuję.
Krzysztofie, dziękuję że obejrzałeś i zjechałeś w materiale, ja od początku nie zamierzałem tego filmu sprawdzać i teraz czuję się utwierdzony w postanowieniu. Podmianka Deppa na Mikkelsena to gwóźdź do trumny, ale ja w sumie straciłem zainteresowanie serią już przy drugiej części. Pierwsza broniła się jako energiczny, eksplorujący świat spinoff, trochę jak Solo: A Star Wars Story (które w odróżnieniu od większości obejrzałem z przyjemnością) w swoim uniwersum, natomiast Zbrodnie Grindelwalda były już dla mnie potworem Frankensteina pozszywanym z kawałków dwóch fabuł, które nigdy nie powinny zostać zmieszane. Dla mnie Scamander i fantastyczne zwierzęta pasują do konfliktu Grindelwald-Dumbledore jak pięść do nosa i cała seria zamiast być koherentną trylogią serwuje 1.5 filmu o zwierzaczkach i śmiesznych gagach plus 1.5 filmu (jak wnoszę po zwiastunach i cudzych opiniach o Sekretach) o magicznej wojnie i sromocie. Każda z tych rzeczy osobno ma potencjał, ale sklejone w taki sposób... dziękuję, postoję.
Za to Belle, pierwszy film anime który pojawił się w polskich kinach, okazał się wielkim sukcesem z tego co się orientuję. I wcale się temu nie dziwię bo byłem na przedpremierze 11 marca i bardzo polecam zobaczyć w kinie, jeśli jeszcze grają.
pamiętam że zakochałam się w tej serii i po pierwszych dwóch filmach tak bardzo chciałam więcej że nie zobaczyłam nawet zwiastunu tylko poszłam na premierę do kina. Nie opiszę słowami jak przykre i odrażające było to wydarzenie, straciłam jakąkolwiek chęć poznania dalszych losów bohaterów, dwie sceny może się do czegoś nadawały a reszta nadaje się tylko do kasacji
Ja wciąż odreagowuję to, że Warner dał nam wszystkie części historii pojedynku Dumbledore'a z Grindelwaldem pomijając pojedynek Dumbledore'a z Grindelwaldem
Co do dziur i absurdów w fabule to w samych książkach jest takich rzeczy przeraźliwie dużo, polecam całą serię Absurdy w "Harrym Potterze" zrobioną przez kanał Strefa Czytacza.
Niestety dopóki za realizację tego typu projektów brać się będą ludzie nie czujący klimatów fantastyki, dopóty będziemy skazani na patrzenie jak kolejne franczyzy są niszczone.
Krzysztofie wybierasz się do kina na Belle? Film Belle od Mamoru Hosody to świetny film, oraz pierwsze anime od naprawdę długiego czasu, które jest szeroko dostępne w polskich kinach. Krótko mówiąc jest to najlepsza Piękna i Bestia jaką w życiu widziałem. Do tego ma przepiękne piosenki. Naprawdę warto go zobaczyć w kinie z oryginalnym, japońskim dubbingiem. Film jest tak świetny, że sam trailer i piosenki oglądałem już z kilkadziesiąt razy, byle posłuchać tego przepięknego oryginalnego, japońskiego dubbingu i wrócić choć na chwilę do tego cudownego świata
W sumie to ciekawa jestem recenzji Krzysztofa w tym zakresie, bo niby to japońskie spojrzenie na europejską baśń, ale jednocześnie mocno osadzone w realiach dalekowschodnich. Mogłoby to być ciekawe 🤔
Jestem chyba jedynym fanem który docenia Zbrodnie Grindelwalda za aktorstwo Deppa i fabułe która pokazuje nam te niuanse rodzinne np Leta Lestrange zabiła Korwusa, poza tym podobała mi się przedstawiona tam Francja i słynny tekst Grindelwalda- "Nienawidze Paryża,,. Druga część była dobra, nie lepsza niż pierwsza ale dobra natomiast na trzeciej dosłownie zadawałem sobie pytanie kiedy ten film się skończy i wygląd Grindelwalda jako Madsa Mikkelsena oceniałem jako "starszy pan pozbawiony charyzny,, lub szefa korporacji.
Próbowałam to obejrzeć, bo lubię to uniwersum. I o ile jakoś przeżyłam te Fantastyczne zwierzęta z Deppem, to tutaj zatrzymałam się chyba na 15 minucie filmu (oglądałam na HBO) i no miałam tylko przed oczami ten mem z ojcem chrzestnym "look how they massacred my boy". Bardzo smutne zmasakrowanie dobrego świata
Po głównej serii każdą kolejną odsłone uważałem za próbe wyciśnięcia jak największej ilości kasy z fanów. A cała ta seria filmów tylko mnie w tym utwierdza.
Poczekajcie jak tylko wyjdzie Władca Pierścieni od Amazona. To dopiero będzie profanacja nie tylko Tolkienowskiego uniwersum, ale również samej fantastyki. Na pocieszenie wychodzi film Wiking, gdzie faktycznie będzie można poczuć klimat wikingów.
Zgadzam się ze wszystkim poza jedną kwestią: sekret Dumbledore’a tu jest. Tyle że nie tego, który wszystkich interesował a jego brata 😂 To jest pierwszy film od dawna, który wywołał we mnie paradoks: obejrzałam go w kinie i w sumie dobrze się bawiłam, ale jak z niego wyszłam to pół godziny później nie wiedziałam, co właściwie obejrzałam. Po drugiej wizycie w kinie (siostra nie miała z kimś iść to trzeba się poświecić heh) zaczęłam zauważać, jaki ten film jest głupi, pozbawiony logiki i dziurawy. [spoilery ale kto by patrzył] Credence, moja ulubiona postać, została spieprzona po całości i dodatkowo zabita, bo przecież leku nie ma. Z Jacoba robi się debila który wybacza dziewczynie dołączenie do magicznych terrorystów w mgnieniu oka, Minerva jest w filmie choć nie powinna się jeszcze urodzić, politycy zachowują się jak dzieci w garniturach i kieckach, zwierzęta zarzyna się na potęgę, brakuje konsekwencji względem lore’u, książek i poprzednich części: Tezeusz ma w dupie to, że jego narzeczona umarła, feniksy nagle umierają wraz z właścicielami a o Nagini nikt nawet słowem nie wspomina, nawet Credence, z którym coś było na rzeczy. Nawet nie będę się rozwodzić na temat paktu krwi, który rozwiązano w beznadziejny sposób i zrobiło dodatkową dziurę fabularną: że niby Dumbledore będzie czekać te 13 lat na ich wielki pojedynek? Tak trochę nie pasuje to do postaci. Nosz jasna cholera, to przebija netflixowego Wieśka jeśli chodzi o szacunek do inteligencji widza. Z bohaterów, których się lubiło, robi się debili. Jedyne plusy, jakie widzę, to cudowne efekty specjalne i przecudowna muzyka Newtona. A poza tym? Tragedia 🤦
W sumie faktycznie: ten film wywołuje tym więcej problemów, im dawniej się go obejrzało. Krótko mówiąc: marnieje w miarę myślenia o nim, a to zły sygnał
Idę po rudą i to rudą z domieszką Avada Kedavry na cześć pożegnania z nią.....jak ja się cieszę, że nie zdecydowałem się kupić biletów w jakiejś przedsprzedaży....
Mi się nawet podobało, nie było zgodne z canonem, a aktor do Grindelwalda tragiczny, ale chociaż powiedziałam w kinie i zjadłam lody Skupiłam się raczej na pośmianiu się, wątku Cridensa i beznadziejnemu kombinowaniu Dumbledora Dzięki tobie rozumiem, dlaczego mojej siostrze tak się nudziło
Tak sobie myślę, że to, co mogłoby uratować uniwersum magów, byłoby zrobienie czegoś a la Love, Death and Robots, ale w wersji zwiedzania poszczególnych magicznych wersji krajów. Tym czym mam wrażenie stał oryginalny Harry Potter było twórcze czerpanie z zarówno spuścizny kulturowej zachodu, jak i bijąca „angielskość” z instytucji jaka jest Hogwart. To co mnie fascynuje w tym świecie, to na przykład, jak funkcjonowałby środowisko magiczne u nas w Polsce? Czy magowie mieliby taki sam stosunek do mugoli? Jak by nazywali ich? Również czerpanie z kultury polskiej, kusi wizja grupy uczniaków odprawiających obrzęd dziadów. Myślę, że gdyby wydać analogię różnych historii ze wszystkich stron świata magicznego, wyprodukowanych przez niezależne wytwórnie z tych krajów, mogłoby to być odświeżające, jako oderwanie od całego wątku Dumbledora, Harrego etc. etc.
Uwaga spoilery! Koncept by poprowadzić cały film na drugim piętrze Hogwartu w pokojach proferosa, choć wydaje się być arcy ciekawy, został kompletnie położy. Aktorzy kompletnie się gubią w swoich rolach. Ale muszę przyznać że wątek Rona zmieniającego imię na Antoni 5 by na pewno dostać się do szkoły był bardzo wciągająca.
6:10 hahahahahah z ust mi to wyjąłeś xDDD, chociaż w Polsce skarbówa ze swoim excelem"hokus pokus fiskus PiSus" jest przerażająca i to żadna fantastyka tylko czarna magia.
Wątek relacji Grindewalda i Dumbledora był zrobiony tak fatalnie. Mam wrażenie, że tam dali jedno zdanie na samym początku filmu, żeby nie było. Więcej o nich można wywnioskować z drugiej części niż z tej…
Odsunięcie Davida Yatesa i Rowling (o ile to możliwe) od tej marki jest konieczne, by wróciły do niej magia i świeżość. Potrzeba tutaj reżyserów z autorską wizją, którą niegdyś miał Alfonso Cuaron przy Więźniu Azkabanu, a nie tych szaro-szarych wynurzyć Davida Yatesa, który grzecznie nakręci najbardziej nijakie i fabularnie przywiązane do jednego zakątka uniwersum produkcje zaproponowane przez Rowling. Ten świat ma tyle miejsc do odwiedzenia, na przestrzeni tylu lat, że to jest choćby biznesowa zbrodnia, by nie próbować kręcić jeszcze seriali na HBO Max o Założycielach Hogwartu, Huncwotach czy życiu w innych czarodziejskich szkołach. Ale to już konsekwencja trzymającej się tej marki Rowling, która blokuje takie pomysły. Chciałbym, żeby ludzie z Warner Bros. jakoś się z nią dogadali, by oddała ten świat w ręce bardziej kompetentnych ludzi, bo nie dość, że osobą jest naprawdę negatywną, to jeszcze doprowadziła swoje (Przeklęte) autorskie dziecko do światotwórczej i realizatorskiej stagnacji, a jakościowo mocno cofa je względem filmów o Harrym Potterze
Podpisuję się w pełni. Akurat wczoraj powtórzyłem sobie dla odtrutki "Więźnia Azkabanu" i był to pomysł znakomity. Oryginalny, świetnie nakręcony, magiczny film, świetnie balansujący humor i mrok. Plus, wyobraźmy sobie serial o innych szkołach magii i czarodziejstwa. Taki Durmstrang na przykład i problem radykalizacji magów, z którym styka się czarodziej niegodzący się na coś takiego - i od razu mamy przepis na świetną intrygę i konflikt dramatyczny.
Jak dla mnie jedyna wina Rowling jest taka, że jest kreatywnie nieaktywna. Żadna rzecz wydana po głównej serii nie była napisana przez nią, pojawiała się tylko w roli konsultantki. Więc to nie jest tak że ona już nie potrafi pisać dobrze, tylko po prostu nie pisze wcale. I owszem, raczej są tylko dwie sensowne opcje dla przyszłości uniwersum (i marki) i jest to albo Rowling biorąca się osobiście do roboty i pisząca coś przyzwoitego jako główny autor, nie konsultant, albo faktycznie otwarcie na innych twórców nietrzymanych za mordę przez wytwórnię, jak to bywało np. z przeddisneyowskimi Star Warsami.
@@ologracz1110 Czasami inni autorzy wiedzą lepiej, co jest dobre dla danej marki, niż jej oryginalni twórcy. Trzymanie się Rowling tylko dlatego, że ona ten świat wymyśliła i istnieje obawa, iż w czyichś rękach stanie się on czymś gorszym, doprowadziło nas właśnie do takiej a nie innej kondycji Wizarding World
@@szymonrogowski6393 Dobrze to brzmi na papierze, ale pamiętam, że DOKŁADNIE tak samo myślano o Star Wars i George'u Lucasie, nie bez powodu zresztą (prequele były przez ponad dekadę uważane za jeden z największych bubli związanych z SW). Oddanie SW w ręce Disneya było chwalone pod niebiosa przez większość community. Cóż, jakie były finalne skutki owego transferu, wszyscy wiemy...
Szczerze, WB zaorał serię już absurdalnymi Zbrodniami Grindewalda, ta seria powinna być o perypetiach Newta i ekipy oraz fantastycznych zwierzętach, ta wojna z Grindewaldem mogłaby się dziać gdzieś tam w tle. Wtedy dostalibyśmy przyjemne fantasy dla całej rodziny które pozwoliłoby na eksplorację świata.
Filmy o Dumbledorze i Grindelwaldzie powinny być osobną serią od samego początku, a pomysł rozpoczęcia tego pierdolnika od Fantastycznych Zwierząt i kontynuowania go pod tą nazwą jest absurdalny. Nie znoszę, kiedy łączy się jakieś wątki tylko po to, żeby stworzyć pseudo spójną całość. Wolałabym różne serie filmów o różnych wydarzeniach - jedne o Dumbledorze, inne o Newcie, a jeszcze inne o Huncwotach. Franczyza jest ogromna - starczy materiału i pomysłów na wiele wiele lat. Nie wiem po co strzelają sobie w kolano, chcąc odwalić wszystko na raz.
Skończyłem serię na pierwszym filmie. Po obejrzeniu zadałem pytanie retoryczne - ale w sumie to o co tu chodzi, po co to wszystko. I to się nie zmieni.
Jeśli chodzi o ten nowy wygląd Grindelwalda, to fabularnie absolutnie wyglądu nie zmienia. Aktor się zmienił, ale postać nie, więc chodzi o to, że postacie nie zauważyły tej zmiany i jej nie komentują, bo tak naprawdę się nie wydarzyła. W sensie... To trudne do wytłumaczenia. Mam nadzieję, że rozumiesz, o co mi chodzi...
Pierwszą część Fantastycznych zwierząt uwielbiałam, nawet rzucę niepopularną opinią, że była dla mnie lepsza niż filmowa saga Harry'ego Pottera, ale po drugiej części wyszłam rozczarowana z kina do tego stopnia, że obiecałam sobie, że na trzecią część już nie pójdę. I wygląda na to, że dobze zrobiłam xD Chociaż mnie szczerze mówiąc do Grindenwalda Deppa zawsze czułam awersję (głównie przez tą platynową grzywę), więc wygląd Grindenwalda Mikkelsena jest dla mnie bardziej znośny. Chociaż przyznaję, że jest zbyt normalny.
Zgadzam się absolutnie, ja się zakochałem w części pierwszej, ba, na tyle nawet, że druga wciąż mi się podobała (umówmy się, magus rzuca tam krąg ognia, to wystarcza dla mnie). Ale tu... ech.
moim zdaniem 3 > 2, ale w rodzinie zdania są podzielone. Obie części po prostu katują potencjał oryginału i to, którą się uzna za lepszą chyba zależy tylko od tego, który zakatowany aspekt boli bardziej. Zapewniam jednak, że niepopularna opinia w żadnym wypadku nie jest niepopularna ~~to fakt~~
Kocham uniwersum Wizarding World. Podobały mi się w większym lub mniejszym stopniu wszystkie filmy FZ, bo uważam, że wątki są ciekawe a postacie świetnie wykreowane i mam do nich serce (no może poza Tiną, która mnie wkurzała). Jednak faktycznie szkoda, że wszystkie wątki są skondensowane. Wątek Newta jako podróżującego magizoologa, Dumbledore'a i Grindelwalda (ich młodocianych ambicji, miłości a potem rozejścia dróg przez inne wartości), Credence'a powiązany z historią rodziny Lestrange i Aberforth'em powinny mieć całe swoje filmy/seriale. To są bardzo wciągające historie. Możnaby to było w pewnym momencie połączyć w kontekście 1 wojny czarodziejów, ale nie tak jak to zrobiono w trylogii FZ. No i jestem team Johnny Depp. Mads super aktor, ale jako Grindelwald wygląda i zachowuje się tak normalnie, jakby nie był potężnym czarodziejem-rasistą tylko mugolskim biznesmenem. No i muzyka genialna
Muzyka ratuje, prawda choć mam wrażenie, że w trzecim filmie z cyklu "Fantastic Beasts" wykorzystano głównie remixy starszych kawałków i niewiele było nowości
Zacznijmy od tego, że chcę ukręcić głowę temu, kto wpadł na to, żeby nazwisko Grindelwalda wypowiadać z tym paskudnym zangielszczeniem "w". "GrindelŁolt". Serio? Serio? Może jeszcze GrindelŁolt Disney?
Źle się dzieje to mało powiedziane, grę o tron dwa ostatnie sezony spartolili Harrego Pottera zarżneli, wiedźmina zarżnęli mimo że główny aktor stara się go ratować (choć fanowska wersja zrobiona o dziwo przez polaków pół wieku poezji) . Na pewno Amazon zniszczy władcę. Jedynie co wyszło im to smoczy książę i Vox machina, Castelvanianie mówiąc o starym już wakfu.
Jako człowiek, którego przygoda nie tylko z fantastyką, ale i z czytaniem w ogóle, jestem zdruzgotany tym, czym stała się seria o Harym Garncarzu. Mam wrażenie, że można było wycisnąć z tej franczyzy o wiele więcej, o wiele ciekawszych historii, które dla odmiany trzymałyby się kupy. Jak usłyszałem, o tym jak działa Avada w tym filmie, to myślałem, że dostanę wylewu, tym bardziej biorąc pod uwagę fakt ile było w książkach mówione, miejscami do znudzenia, jak bardzo ta klątwa jest nieblokowalna. Tragedia, wznieśmy różdżki, bo oto jesteśmy na drugim już pogrzebie Albusa Dumbeledore'a.
Pięknie napisane. Jak widać turbokapitalistyczne podejście, w którym wydaje się, że wystarczy nakręcić byle co, a głupi fani i tak kupią... iiii właśnie nie. Nie kupią. 2,8 mln łapek w dół pod zwiastunem "Rings of Power" Amazonu powinno być już wyraźnym znakiem ostrzegawczym, ale korposi patrzą tylko na statystyki. Dlatego może niestety będzie trzeba znów zacząć głosować portfelami, nawet jeśli skutkiem tego miałoby być mniej premier fantastycznych
Stary dziad mający pod sobą mnóstwo młodzików i słowo "sekrety" złączone ze sobą nie budzą dobrych skojarzeń. Od razu przychodzi mi na myśl Bestia z Wadowic i jego miniony.
Jeżeli chodzi o tytuł to ma zdecydowanie więcej sensu niż poprzedni bo tutaj z jest co najmniej jeden sekret (ujawniony już w pierwszej scenie ale mniejsza z tym) który dotychczas tylko Rowling lekko sugerowała no i ten sekret z poprzedniego filmu też był mimo wszystko zaskakujący bo nikt (chyba) przy zdrowych zmysłach by nie zakładał że takie będzie rozwiązanie
Mi ogólnie bardzo przeszkadzają kostiumy czarodziejów w serii o harrym Potterze też czarodzieje się ukrywali a jednak było widać że to są właśnie czarodzieje mieli kapelusze szaty itp a tu każdy nosi garniaki nawet Albus jak z dobrze skrojonego garniaka zmieni ubiór w piżamę która nosi w sądzę o Potterze
Dopiero teraz trafiłem na tę recenzję. Będę się streszczał co o niej myślę. Nie prawda! Mnie się podobał, a jak mi się podobał to znaczy, że to dobry film :D
"Tajemnice Dumbledordore'a" są jak "Zemsta"; w fantastycznych zwierzętach Kowalski daje te światełko w tunelu, a w Zemście Papkin. Chyba scenarzysta naczytał się "Zemsty" przed pisaniem i się za bardzo napalił, a ja wiadomo, takie rzeczy NIGDY nie wychodzą dobrze..
Excel i wszelkie tabelki wyliczające są straszne. Zwłaszcza te wyliczające wszystko dla NCN-u. Wiemy, bo mamy paradoks, przez który musimy zwracać 1/100 grosza NCN-owi.. :D
może wybrali takiego Grindelwalda, żeby go upodobnić do niezwykle popularnego Polskiego wykładowcy-Ciebie. Dostrzegłem jeszcze jeszcze 1 atut tego filmu-eskapizm. Taniec tych krabów (a ten film sugeruje, że tylko ten czarodziej, który był tak mądry, że okiełznał te kraby-poprzez taniec, a inni czarodzieje, nie daliby rady, dlatego uważam, że ten film, zachęca do bycia mądrym), może miał zachęcić otyłych młodzieńców do ruchu, poza tym Twoja recenzja właśnie zachęciła Twoich wrogów, do obejrzenia tego tańca (a Twój śpiew przy omawianiu tego aspektu tego filmu brzmiał dla mnie jak parafraza piosenki o parabolach z tym samym rytmem) xD. jest tam kilka uniwersalnych wartości przedstawionych" miłość (nawet gejowska), przyjaźń, walka dobra ze złem i spryt
Bardzo bym sie ucieszyl, jakby Stormlight Archive, albo seria Mistoborn od Brandona Sandersona zostala przedstawiona w formie filmowej. Mysle ze potrzebujemy czegos nowego na rynku fantastyki, a nie sa Pottah bo z niego leca gwarantowane miliony.
Według mnie kraby dzielnie spisują się w roli fantastycznych zwierząt i wiemy jak je znaleźć. ( W Tybecie)
Scena z krabami zdecydowanie jest formą trybutu dla tego mądrego z tvgry
Czyli jest jakaś wartość z filmu. Będzie z czego wycinać sceny z krabami do teledysku "Kraby w grach" xd
@@transcendentalhyena kraby w filmach
Jak dla mnie to Mikkelsen jako Grindewald wygląda dokładnie jak Hannibal (z serialu Hannibal) - tylko z różdżką w ręku i fantazyjnie pomalowaną grzywą.
Tak! W punkt uwaga!
Jak zobaczyłem zwiastun to od razu prychnąłem, że "co będzie teraz zjadał mugoli? "
Serio jakby poprosili Mikkelsen na ostatnią chwile, machnęli trochę włosy na biało i dali generyczny garniak
@@transcendentalhyena Ja mam pewnie nieodparte wrażenie, że to stylizowanie go na Hannibala to trochę takie chamskie mrugnięcie okiem do widzów. Cała seria Fantastycznych Zwierząt to przecież bezustanne chamskie mruganie do widzów xD
Wróciłem teraz z Maratonu filmowego i miałem dokładnie identyczne odczucia
tylko w sumie to nie jego wina ;P
Akurat w dobie "Nowego ładu" to księgowy mógłby postraszyć Exelem :P
Grindelwald w wykonaniu Deppa sprawiał, że chciałem dołączyć do niego jak ten szczur do Voldemorta. Widząc po klatkach, do nowego Grindelwalda zgłosiłbym się, żeby mi wytłumaczył działanie giełdy
XD
Mam podobnie
prowsze pana, prosze mi pokazac tu rozdzka jak dziala gielda. Tylko rozdzka pokazac.
Czy ma Pan godzinkę aby porozmawiać o naszym Panie i Zbawcy (...)?
Drogi Krzysztofie, składam ci wielkie podziękowania za przypomnienie mi zacnej beki " Chrześcijanin Tańczy, tańczy tańczy tańczy"
Tańczą, tańczą, tańczą parabole
"Tańczą, tańczą, tańczą jego uszy!"-
Ta część była najlepsza
@@tektro6037 Uszy mogą tańczyć. Jaś Fasola umiał poruszać uszami.
PS- Roan Atkinson to jednak potrafi grać. Grał poważne role jak w Black Adder i takiego autystycznego idiotę jak Jaś Fasola
Fantastyczne Zwierzęta: Podatki Dumbledore'a
Fantastyczne Zwierzęta i jak je opodatkować
Fantastyczne Zwierzenia Dumbledore'a
tutaj jest pole do kreatywnej twórczości :D
Ja chciałam zaznaczyć, że oni kompletnie "zapomnieli" co się działo w poprzednim filmie. Gellert zmienił ideologię w ogóle xd
Johnny Depp zrobił całą postać i uniósł poprzedni film. Jego manipulatorski charakter pasował bardziej do kogoś pokroju Grindelwalda, nie był sztywny, w ciężkich sytuacjach nabijał się z wrogów, droczył się z nimi. Pokazywał tym mnóstwo mocy i pogardy wobec słabszych od siebie innych magów.
Krzysztofie, nie rozumiesz - to jest MAGICZNY garnitur księgowego XD
XDDDD
Przepraszam bardzo, ale dla niektórych spotkanie ze skarbówką to najgorsze co może ich spotkać
Nie planowałem iść na ten film, a teraz planuję by na niego nie iść.
Aktorstwo Mikkelsena + wygląd i charakteryzacja Deppa mogłyby dać ciekawego Grindelwalda.
Krzysztofie każdy kto prowadzi działalność w Polsce drży na widok grindelwarda jako księgowego
Chyba przed urzędnikami zwłaszcza skarbowymi, księgowi to ci "dobrzy" co ci pomagają ogarnąć tą czarną magie AVADA VATawra!
Dzięki za recenzję, teraz już wiem, że na pewno nie mam po co tego oglądać. Zresztą i tak miałem głosować portfelem, bo wywalenie aktora z roli na podstawie nieudowodnionych w sądzie przewinień to przejaw cancel culture, który powinien budzić zaniepokojenie, bo w ten sposób można każdego oskarżyć i zniszczyć karierę. Wyrzucili Deppa, obawiając się strat finansowych, to powinni mieć straty tak czy inaczej.
Póki co seria wygląda na typowe odcinanie kuponów od kultowego fenomenu. Fantastyczne zwierzęta to były w pierwszej części, kolejne 2 budzą zainteresowanie głównie przez postaci Grindelwalda i Dumbledore'a, a przecież w finalnej (piątej?) mamy jeszcze dostać ich legendarny pojedynek. Ciężko zbudować całą serię tylko na sentymentach, gdzie fani bardziej oczekują na pojawienie się tych dwóch postaci niż na przygody głównych bohaterów.
Nieścisłości względem lore to już norma tego uniwersum, ale widzę, że robi się coraz gorzej.
Największą ironią jest to, że wyświetliła mi się reklama tego filmu i na dodatek idealnie po słowach "NIE POLECAM"
Algorytm YT robi brrr
Pottera czytałam lata wstecz, w podstawówce, i pamiętam na temat jego świata tylko strzępy informacji. Mimo to, odbijanie Aavada Kedavra magiczną tarczą brzmi dla mnie makabrycznie niewłaściwie. Nie umiałabym nikomu wytłumaczyć, dlaczego, ale brzmi.
Nie dałem rady pierwszej części dooglądać, a tego nawet nie ruszyłem, ale zawsze fajnie sobie wpaść i posłuchać krytyki, co by wiedzieć co się straciło xd hah
No to co Panie Maj, na zdrowie w takim razie!
Na szczęście nie poszłam choć dostałam propozycje od przyjaciół oraz klasy.
Uwielbiam Johnnego Deppa a Harry Potter był moim dzieciństwem. To co robi Warner naprawdę mnie boli. Tyle błędów, niejasności i jeszcze ten niepotrzebny wątek rodziny Lestrange ugh. I jeszcze staram się to wytłumaczyć znajomym a oni uważają mnie za "hejterkę" Mikkelsena.
Zebrałeś wszystko co myślę w 9 minutowym filmie. Bardzo dziękuje! Postaram się to pokazać większej publiczności choć pewnie dalej będą mnie wyśmiewać bo to taki fajny film.
Mads zrobił, co mógł, ale to jest wina filmowców, że nie został u charakteryzowany, reżysera, że film się nie klei i samej Rowling, że zjebała scenariusz...
"Bo cię postraszę moim excelem"
Nie przerażają cię księgowi?! Ah, you sweet summer child!
Moja księgowa jest moją tarczą Chroni mnie przed liczbami i procentami!
❗️spojlery ❗️
.
.
Odrazu przyznam że w kinie bawiłam się dobrze ale to była raczej mieszanka sentymentu do Pottera, Kowalskiego, Newta i tego że lubię chodzić do kina.
Film jak i cała seria miała bardzo duży potencjał, niestety zmarnowany. W trzeciej części oprócz pierwszej sceny i sceny z krabo-skorpionami Newta praktycznie nie ma, jego miejsce mógłby zająć praktycznie jakikolwiek inny mag. A szkoda bo Newt jest trochę przerysowanym ale dość trafnym i chyba nawet zamierzonym przedstawieniem osób autystycznych - trudność z utrzymaniem kontaktu wzrokowego, trudności w nawiązywaniu/utrzymywaniu/rozwijaniu relacji, szczególne (?) zainteresowania, trudności w odczytywaniu emocji itd. Fantastycznych zwierząt jest jak na lekarstwo. Pojawia się dosłownie 7 gatunków. Z wcześniej znanych mamy niuchacza, nieśmiałka, feniksa i dirikrak (ten ptak w Bhutanie) i z nowych były te krabo-skorpiony, ptak na początku filmu (który jest chyba nowy albo go nie pamiętam) i quilin który wkurza mnie niesamowicie bo jest taki super ważny w społeczności magów a pierwszy raz jest przedstawiony. Mieliśmy możliwość zobaczenia społeczność magów poza UK, USA, Francji i Bułgarii i co dostaliśmy? Złe Niemcy i mistyczny Bhutan - jak oryginalnie.
O dziwo magowie POC nie wydawali się wrzuceni na siłę i miło było zobaczyć ich na ekranie. Było w filmie pare wątków tj. Relacja Jacoba z Queenie, relacje Newta z Theseusem i Tiną, relacja dumbledora z jego bratem i grindelwaldem, relacja aberfortha z credencem, rozterki Queenie, niestabilna sytuacja w magicznym świecie i łapanie tego złego. Jest tego dużo i nic nie zostało moim zdaniem rozwinięte tak jak być powinno, wątki były bardzo pośpieszone żeby zamknąć je w jednym filmie. Nie było też wątków które z racji czasu w którym dzieje się akcja raczej być powinny a nie było np. Kwestia dyskryminacji rasowej/etnicznej czy orientacji. Nie chodzi mi o jakieś rozwlekanie tego ale wstawienie czarnej wiedźmy w pierwszej połowie XX wieku w stanach zjednoczonych w świecie mugolskim bez jakiejkolwiek wzmianki o sytuacji POC jest dziwne i jest to stracona szansa jak dla mnie.
No i dochodzi to tego wszystko co powiedział Krzysztof w filmie
Nie masz też wrażenia, że gdyby tego filmu nie było, to... dosłownie nic by się w świecie nie zmieniło? Nawet pozycja Grindelwalda jest podobna. Fabuła filmu ją zmienia, a potem... wraca ona do punktu wyjścia XD
To swiat fantasy. Swiat fantasy, pomimo osadzenia w realnych miejscach i czasie nie ma obowiazku mowic o kwestiach spolecznych tamtych czasow
@@xVirginiasWolf POWINIEN , bo od tego właśnie (paradoksalnie) jest fantastyka!
Panie Krzysztofie, Arcymagu ognia, Obrońco posmutniałych przez szkolnictwo polskie dusz, Zbawco mojego portfela - dziękuję za recenzje, bo myślałam nad wyciągnięciem brata do kina na ten film, teraz wiem że lepiej będzie skoczyć na pizzunię XD ❤️
Pizzunia absolutnie Lepsze spożytkowanie gotowizny, a i niesmaku się uniknie!
@@KrzysztofMMaj Prawda! Można też jeszcze wejść na poziom wyżej i zakupić składniki do pizzuni, takie swoje najulubieńsze i ZROBIĆ SAMEMU!
Nie ma to jak konfrontacja tego rantu z reklamą rantowanego filmu na koniec
Ach, jak mi przyjemnie, że moje wsparcie tego kanału zostało dobrze spożytkowane. Upewniło mnie to w przekonaniu, że naprawdę wolę fanfiki na kanwie książek Rowling.
Fanfiki są w ogóle *nieporównywalnie* lepsze od oficjalnych czy kanonicznych (yuck) treści w Potterverse.
Czytałaś "HP and the Methods of Rationality"? Serdecznie polecam, niezwykły fanfik, jedyny ff o tak dużej skali jaki przeczytałem.
A to ja zaproponuję "Child of the Storm". Crossover HP, Marvela, Akt Dresdena i paru innych rzeczy, bardzo dobra jakość pisania, niesamowicie spójna konstrukcja świata (pod pewnymi względami bardziej niż w oryginalnych dziełach) i dojrzale przedstawione portrety psychologiczne postaci. Ostrzeżenie: potwornie długie (pierwszy tom 800 tys. słów, drugi 900 tys. i rośnie, autor ma w planach co najmniej drugie tyle)
@@TheEldarie Nie! Dzięki za rekomendację
@@kacperdrabikowski5074 Szczerze jak znalazłam ten fanfik i zobaczyłam parę Bucky Barnes/Minerva McGonagall to stwierdziłam że to coś dla mnie 🤣
6:10 That joke hits different gdy jest się na mat-fiz-infie
Byłam na filmie wczoraj i całkiem mi się podobał. Jestem fanką Harrego Pottera odkąd pamiętam, więc wymienione w filmie problemy trochę raziły w oczy, ale jeszcze było to to przebolenia. Pierwsze Fantastyczne Zwierzęta uwielbiam, ponieważ udało im się uchwycić magię podobnie jak w pierwszych częściach HP - zachwycającą, dziwną i piękną, a fabuła była bardzo przyjemna i bardziej "personalna". O zbrodniach Zbrodni Grindelwalda mogłabym rantować godzinami, absolutne zaoranie wszystkiego, co było w pierwszym filmie dobre. Na trzeci film poszłam z zaniżonymi oczekiwaniami i być może dlatego byłam pozytywnie zaskoczona. Mam wrażenie, że była to próba naprawienia błędów poprzedniej części i nawet się to udało. Fabuła była bardziej zrozumiała i skondensowana, mniej nowych bohaterów (happy prosopagnosia noises), brak trójkątów miłosnych i w końcu na ekran wróciły kolory.
Oczywiście najbardziej ubolewam nad faktem, że seria nie jest już o fantastycznych zwierzętach. Osobiście uważam, że pierwsza część powinna była zostać kontynuowana w formie serialu skupionego na Newtcie, Jacobie, Tinie i Queenie. Serial mógłby skupiać się na podróżach Newta, łapaniu pokemonów i przypadkowemu wplątywaniu się w tarapaty. Pozwoliłoby to na nieograniczoną eksplorację świata magicznego, zachowałoby ducha pierwszej części i byłaby mniejsza szansa na łamanie zasad oryginalnego kanonu.
w 100% sie z toba zgadzam jesli chodzi o 1 czesc, byla ona taka mila ale zarazem miala ta swoja mrocza strone (a muzyka>>>>>) tak jak pierwsze 3 czesci hp (nie czytalam hp, tylko ogladalam) no i badzmy szczerzy; Newt, Tina, Jacob i Queenie to swietne postacie a z kazdym filmem sa spychane na coraz dalszy plan, nawet Newt ktory byl glownym bohaterem a w 3 czesci jest tyle postaci nawalonych ze Newt nie ma szans sie bardziej pokazac NO I TEN CHOLERNY BRAK TINY
Co do serialu wsm masz racje, mogloby to byc duzo lepsze niz filmy a fabule z filmow mozna by dawac jako final sezonu czy cos a jako iz to serial tworcy nie mieli by ograniczenia czasowego
Idealnie po tym filmie wyświetliła się reklama tajemnic Dumbledora.
"film który zarżnął franczyzę potterowską" i jakby powiedział pewien stary, fanatyk wędkarstwa, bardzo dobrze
Genialny timing. Właśnie wróciłem z kina z tego sklejanego na slinę potworka i potrzebowałem posłuchać jakiegoś dissa, mimo że nawet o tym nie wiedziałem. Dziękuję.
Lektura "magiczne zwierzęta i jak je znaleźć " jest bardzo fajna osoby zainteresowanych tym światem jest naprawdę fajne
To prawda. Jej największą zaletą jest to, że nie ma nic wspólnego z tymi filmami.
Krzysztofie, dziękuję że obejrzałeś i zjechałeś w materiale, ja od początku nie zamierzałem tego filmu sprawdzać i teraz czuję się utwierdzony w postanowieniu. Podmianka Deppa na Mikkelsena to gwóźdź do trumny, ale ja w sumie straciłem zainteresowanie serią już przy drugiej części. Pierwsza broniła się jako energiczny, eksplorujący świat spinoff, trochę jak Solo: A Star Wars Story (które w odróżnieniu od większości obejrzałem z przyjemnością) w swoim uniwersum, natomiast Zbrodnie Grindelwalda były już dla mnie potworem Frankensteina pozszywanym z kawałków dwóch fabuł, które nigdy nie powinny zostać zmieszane. Dla mnie Scamander i fantastyczne zwierzęta pasują do konfliktu Grindelwald-Dumbledore jak pięść do nosa i cała seria zamiast być koherentną trylogią serwuje 1.5 filmu o zwierzaczkach i śmiesznych gagach plus 1.5 filmu (jak wnoszę po zwiastunach i cudzych opiniach o Sekretach) o magicznej wojnie i sromocie. Każda z tych rzeczy osobno ma potencjał, ale sklejone w taki sposób... dziękuję, postoję.
Słusznie, nic nie stracisz. Autentycznie stan świata jest taki, jaki był w poprzedniej części. Tej mogłoby nie być.
Idealnie! Na osłodę po szmacie z chemii
Za to Belle, pierwszy film anime który pojawił się w polskich kinach, okazał się wielkim sukcesem z tego co się orientuję. I wcale się temu nie dziwię bo byłem na przedpremierze 11 marca i bardzo polecam zobaczyć w kinie, jeśli jeszcze grają.
Anime pojawiało się już wcześniej w polskich kinach
Dziękuję Panie Krzysztofie, poraz kolejny niczym superbohater ratuje Pan mój cenny czas! Dziękuję!
pamiętam że zakochałam się w tej serii i po pierwszych dwóch filmach tak bardzo chciałam więcej że nie zobaczyłam nawet zwiastunu tylko poszłam na premierę do kina. Nie opiszę słowami jak przykre i odrażające było to wydarzenie, straciłam jakąkolwiek chęć poznania dalszych losów bohaterów, dwie sceny może się do czegoś nadawały a reszta nadaje się tylko do kasacji
Ja wciąż odreagowuję to, że Warner dał nam wszystkie części historii pojedynku Dumbledore'a z Grindelwaldem pomijając pojedynek Dumbledore'a z Grindelwaldem
TAK. Tak, po trzykroć tak. Dziękuję za zwerbalizowanie części moich problemów z tą serią filmów.
Co do dziur i absurdów w fabule to w samych książkach jest takich rzeczy przeraźliwie dużo, polecam całą serię Absurdy w "Harrym Potterze" zrobioną przez kanał Strefa Czytacza.
Dziękuję, bo miałam na to iść.
Potwierdzam! Zawiodłam się na tym filmie, doją tę serię na lewo i prawo.
Akurat film po wyjściu z klasztoru, idealnie
Księgowy z excelem z wyliczeniami z nowego ładu to jak dla mnie poziom strachu całkiem zacny.
Świetny materiał!! Zdróweczka Magu!! 👍👍
Nie ma to jak reklamy yt, Krzysztof: nie polecam, reklama yt: Fantasyczne Zwierzęta S. D. już w kinach :D
XDDDD
Chyba największym sekretem z Dumbledorów było to że nagle z nienacka brat Albusa okazał się być ojcem Creadensa.
Miałem zamiar bojkotować ten film tylko z powodu Depp'a, ale jak widzę, nic nie tracę.
Niestety dopóki za realizację tego typu projektów brać się będą ludzie nie czujący klimatów fantastyki, dopóty będziemy skazani na patrzenie jak kolejne franczyzy są niszczone.
Krzysztofie wybierasz się do kina na Belle?
Film Belle od Mamoru Hosody to świetny film, oraz pierwsze anime od naprawdę długiego czasu, które jest szeroko dostępne w polskich kinach. Krótko mówiąc jest to najlepsza Piękna i Bestia jaką w życiu widziałem. Do tego ma przepiękne piosenki. Naprawdę warto go zobaczyć w kinie z oryginalnym, japońskim dubbingiem. Film jest tak świetny, że sam trailer i piosenki oglądałem już z kilkadziesiąt razy, byle posłuchać tego przepięknego oryginalnego, japońskiego dubbingu i wrócić choć na chwilę do tego cudownego świata
W sumie to ciekawa jestem recenzji Krzysztofa w tym zakresie, bo niby to japońskie spojrzenie na europejską baśń, ale jednocześnie mocno osadzone w realiach dalekowschodnich. Mogłoby to być ciekawe 🤔
Oj tam marudzisz Panie Krzysztofie, oni po prostu zrobili co umieli - spierdolili wszystko.
Jestem chyba jedynym fanem który docenia Zbrodnie Grindelwalda za aktorstwo Deppa i fabułe która pokazuje nam te niuanse rodzinne np Leta Lestrange zabiła Korwusa, poza tym podobała mi się przedstawiona tam Francja i słynny tekst Grindelwalda- "Nienawidze Paryża,,.
Druga część była dobra, nie lepsza niż pierwsza ale dobra natomiast na trzeciej dosłownie zadawałem sobie pytanie kiedy ten film się skończy i wygląd Grindelwalda jako Madsa Mikkelsena oceniałem jako "starszy pan pozbawiony charyzny,, lub szefa korporacji.
Ja też lubię drugą część! Come on, scena na cmentarzu z kręgiem ognia jest prawdopodobnie najlepsza w ogóle w całym cyklu!
Próbowałam to obejrzeć, bo lubię to uniwersum. I o ile jakoś przeżyłam te Fantastyczne zwierzęta z Deppem, to tutaj zatrzymałam się chyba na 15 minucie filmu (oglądałam na HBO) i no miałam tylko przed oczami ten mem z ojcem chrzestnym "look how they massacred my boy". Bardzo smutne zmasakrowanie dobrego świata
Kocham twoje recenzje filmów
Proszę rób więcej
O jak miło oglądam głównie fantastykę, ale na pewno będę się starał o częstsze wypowiadanie się o niej, skoro się podoba!
końcówka filmu
"Nie polecam"
i natychmiast po tym mam reklamę tego filmu
TH-cam at its finest
Na brodę Merlina! Taniec kraba zamarkowany przez Krzysztofa to jest złoto XDDDD
Po głównej serii każdą kolejną odsłone uważałem za próbe wyciśnięcia jak największej ilości kasy z fanów. A cała ta seria filmów tylko mnie w tym utwierdza.
Poczekajcie jak tylko wyjdzie Władca Pierścieni od Amazona. To dopiero będzie profanacja nie tylko Tolkienowskiego uniwersum, ale również samej fantastyki.
Na pocieszenie wychodzi film Wiking, gdzie faktycznie będzie można poczuć klimat wikingów.
Nawet nie mów... Ale faktycznie, zgadzam się, że "Norseman" zapowiada się świetnie.
Idealna 15 sekundowa reklama Tajemnicy Dumbledore'a na końcu 😥 XDDDD
Uwielbiam serię "Nie polecam!" 🖤
Zgadzam się ze wszystkim poza jedną kwestią: sekret Dumbledore’a tu jest. Tyle że nie tego, który wszystkich interesował a jego brata 😂
To jest pierwszy film od dawna, który wywołał we mnie paradoks: obejrzałam go w kinie i w sumie dobrze się bawiłam, ale jak z niego wyszłam to pół godziny później nie wiedziałam, co właściwie obejrzałam. Po drugiej wizycie w kinie (siostra nie miała z kimś iść to trzeba się poświecić heh) zaczęłam zauważać, jaki ten film jest głupi, pozbawiony logiki i dziurawy.
[spoilery ale kto by patrzył]
Credence, moja ulubiona postać, została spieprzona po całości i dodatkowo zabita, bo przecież leku nie ma. Z Jacoba robi się debila który wybacza dziewczynie dołączenie do magicznych terrorystów w mgnieniu oka, Minerva jest w filmie choć nie powinna się jeszcze urodzić, politycy zachowują się jak dzieci w garniturach i kieckach, zwierzęta zarzyna się na potęgę, brakuje konsekwencji względem lore’u, książek i poprzednich części: Tezeusz ma w dupie to, że jego narzeczona umarła, feniksy nagle umierają wraz z właścicielami a o Nagini nikt nawet słowem nie wspomina, nawet Credence, z którym coś było na rzeczy. Nawet nie będę się rozwodzić na temat paktu krwi, który rozwiązano w beznadziejny sposób i zrobiło dodatkową dziurę fabularną: że niby Dumbledore będzie czekać te 13 lat na ich wielki pojedynek? Tak trochę nie pasuje to do postaci.
Nosz jasna cholera, to przebija netflixowego Wieśka jeśli chodzi o szacunek do inteligencji widza. Z bohaterów, których się lubiło, robi się debili.
Jedyne plusy, jakie widzę, to cudowne efekty specjalne i przecudowna muzyka Newtona. A poza tym? Tragedia 🤦
W sumie faktycznie: ten film wywołuje tym więcej problemów, im dawniej się go obejrzało. Krótko mówiąc: marnieje w miarę myślenia o nim, a to zły sygnał
Kraby? Kraby w grach, kraby, kraby w ... a to nie tu, to w filmie :P
Idę po rudą i to rudą z domieszką Avada Kedavry na cześć pożegnania z nią.....jak ja się cieszę, że nie zdecydowałem się kupić biletów w jakiejś przedsprzedaży....
Mi się nawet podobało, nie było zgodne z canonem, a aktor do Grindelwalda tragiczny, ale chociaż powiedziałam w kinie i zjadłam lody
Skupiłam się raczej na pośmianiu się, wątku Cridensa i beznadziejnemu kombinowaniu Dumbledora
Dzięki tobie rozumiem, dlaczego mojej siostrze tak się nudziło
*posiedziałam
*beznadziejnym
Tak sobie myślę, że to, co mogłoby uratować uniwersum magów, byłoby zrobienie czegoś a la Love, Death and Robots, ale w wersji zwiedzania poszczególnych magicznych wersji krajów. Tym czym mam wrażenie stał oryginalny Harry Potter było twórcze czerpanie z zarówno spuścizny kulturowej zachodu, jak i bijąca „angielskość” z instytucji jaka jest Hogwart. To co mnie fascynuje w tym świecie, to na przykład, jak funkcjonowałby środowisko magiczne u nas w Polsce? Czy magowie mieliby taki sam stosunek do mugoli? Jak by nazywali ich? Również czerpanie z kultury polskiej, kusi wizja grupy uczniaków odprawiających obrzęd dziadów. Myślę, że gdyby wydać analogię różnych historii ze wszystkich stron świata magicznego, wyprodukowanych przez niezależne wytwórnie z tych krajów, mogłoby to być odświeżające, jako oderwanie od całego wątku Dumbledora, Harrego etc. etc.
Polak czytający najpopularniejsze polskie nazwisko po angielsku... Jeszcze nic mnie tak bardzo nie zdziwiło i nie zniesmaczyło jednocześnie.
Może dlatego, że jest to Amerykanin i wszyscy w filmie czytają jego nazwisko właśnie w ten sposób?
Uwaga spoilery!
Koncept by poprowadzić cały film na drugim piętrze Hogwartu w pokojach proferosa, choć wydaje się być arcy ciekawy, został kompletnie położy.
Aktorzy kompletnie się gubią w swoich rolach. Ale muszę przyznać że wątek Rona zmieniającego imię na Antoni 5 by na pewno dostać się do szkoły był bardzo wciągająca.
6:10 hahahahahah z ust mi to wyjąłeś xDDD, chociaż w Polsce skarbówa ze swoim excelem"hokus pokus fiskus PiSus" jest przerażająca i to żadna fantastyka tylko czarna magia.
Wątek relacji Grindewalda i Dumbledora był zrobiony tak fatalnie. Mam wrażenie, że tam dali jedno zdanie na samym początku filmu, żeby nie było. Więcej o nich można wywnioskować z drugiej części niż z tej…
Uprawiam straszenie excelem, działa :P
Odsunięcie Davida Yatesa i Rowling (o ile to możliwe) od tej marki jest konieczne, by wróciły do niej magia i świeżość. Potrzeba tutaj reżyserów z autorską wizją, którą niegdyś miał Alfonso Cuaron przy Więźniu Azkabanu, a nie tych szaro-szarych wynurzyć Davida Yatesa, który grzecznie nakręci najbardziej nijakie i fabularnie przywiązane do jednego zakątka uniwersum produkcje zaproponowane przez Rowling. Ten świat ma tyle miejsc do odwiedzenia, na przestrzeni tylu lat, że to jest choćby biznesowa zbrodnia, by nie próbować kręcić jeszcze seriali na HBO Max o Założycielach Hogwartu, Huncwotach czy życiu w innych czarodziejskich szkołach. Ale to już konsekwencja trzymającej się tej marki Rowling, która blokuje takie pomysły. Chciałbym, żeby ludzie z Warner Bros. jakoś się z nią dogadali, by oddała ten świat w ręce bardziej kompetentnych ludzi, bo nie dość, że osobą jest naprawdę negatywną, to jeszcze doprowadziła swoje (Przeklęte) autorskie dziecko do światotwórczej i realizatorskiej stagnacji, a jakościowo mocno cofa je względem filmów o Harrym Potterze
Podpisuję się w pełni. Akurat wczoraj powtórzyłem sobie dla odtrutki "Więźnia Azkabanu" i był to pomysł znakomity. Oryginalny, świetnie nakręcony, magiczny film, świetnie balansujący humor i mrok.
Plus, wyobraźmy sobie serial o innych szkołach magii i czarodziejstwa. Taki Durmstrang na przykład i problem radykalizacji magów, z którym styka się czarodziej niegodzący się na coś takiego - i od razu mamy przepis na świetną intrygę i konflikt dramatyczny.
Jak dla mnie jedyna wina Rowling jest taka, że jest kreatywnie nieaktywna. Żadna rzecz wydana po głównej serii nie była napisana przez nią, pojawiała się tylko w roli konsultantki. Więc to nie jest tak że ona już nie potrafi pisać dobrze, tylko po prostu nie pisze wcale. I owszem, raczej są tylko dwie sensowne opcje dla przyszłości uniwersum (i marki) i jest to albo Rowling biorąca się osobiście do roboty i pisząca coś przyzwoitego jako główny autor, nie konsultant, albo faktycznie otwarcie na innych twórców nietrzymanych za mordę przez wytwórnię, jak to bywało np. z przeddisneyowskimi Star Warsami.
@@ologracz1110 Czasami inni autorzy wiedzą lepiej, co jest dobre dla danej marki, niż jej oryginalni twórcy. Trzymanie się Rowling tylko dlatego, że ona ten świat wymyśliła i istnieje obawa, iż w czyichś rękach stanie się on czymś gorszym, doprowadziło nas właśnie do takiej a nie innej kondycji Wizarding World
@@szymonrogowski6393 Dobrze to brzmi na papierze, ale pamiętam, że DOKŁADNIE tak samo myślano o Star Wars i George'u Lucasie, nie bez powodu zresztą (prequele były przez ponad dekadę uważane za jeden z największych bubli związanych z SW). Oddanie SW w ręce Disneya było chwalone pod niebiosa przez większość community. Cóż, jakie były finalne skutki owego transferu, wszyscy wiemy...
XD końcówka najlepsza
Dzięki za film, chciałem jutro pójść na to ale w to miejsce nadrobię Batmana :) PS. okropny księgowy i jego excel pozamiatał! :D :D :D
Ja już dawno temu wiedziałam, że ten film będzie dnem.
Nie bez powodu zasnęłam w połowie drugiej część. Instynkt zadziałał. 😎
brawo Ty, było oddać pieniądze na potrzebujących.
@@TheMaaarius18 Jeszcze nic straconego. Na trzecią część do kina się nie przejdę, a zbiórki i aukcje na Ukrainę wciąż aktualne. :)
@@TheMaaarius18 Brawo Ty! Mówienie innym, co mają robić ze swoimi pieniędzmi jest słabe.
Czy ja wiem? Chyba wolałbym oberwać Cruciatusem niż, żeby mi grożono Excelem. Excel to czyste zło!
Szczerze, WB zaorał serię już absurdalnymi Zbrodniami Grindewalda, ta seria powinna być o perypetiach Newta i ekipy oraz fantastycznych zwierzętach, ta wojna z Grindewaldem mogłaby się dziać gdzieś tam w tle. Wtedy dostalibyśmy przyjemne fantasy dla całej rodziny które pozwoliłoby na eksplorację świata.
rellll
Filmy o Dumbledorze i Grindelwaldzie powinny być osobną serią od samego początku, a pomysł rozpoczęcia tego pierdolnika od Fantastycznych Zwierząt i kontynuowania go pod tą nazwą jest absurdalny. Nie znoszę, kiedy łączy się jakieś wątki tylko po to, żeby stworzyć pseudo spójną całość. Wolałabym różne serie filmów o różnych wydarzeniach - jedne o Dumbledorze, inne o Newcie, a jeszcze inne o Huncwotach. Franczyza jest ogromna - starczy materiału i pomysłów na wiele wiele lat. Nie wiem po co strzelają sobie w kolano, chcąc odwalić wszystko na raz.
@@herbivi-cus5382 +1
Skończyłem serię na pierwszym filmie. Po obejrzeniu zadałem pytanie retoryczne - ale w sumie to o co tu chodzi, po co to wszystko. I to się nie zmieni.
Jedyna scena która była faktycznie magiczna to jak w niemczech rozpętali tornado kartek
Brakuje mi Deepa jako Grindelwalda…
Nowy... Meh
Mnie też
Jeśli chodzi o ten nowy wygląd Grindelwalda, to fabularnie absolutnie wyglądu nie zmienia. Aktor się zmienił, ale postać nie, więc chodzi o to, że postacie nie zauważyły tej zmiany i jej nie komentują, bo tak naprawdę się nie wydarzyła. W sensie... To trudne do wytłumaczenia. Mam nadzieję, że rozumiesz, o co mi chodzi...
Pierwszą część Fantastycznych zwierząt uwielbiałam, nawet rzucę niepopularną opinią, że była dla mnie lepsza niż filmowa saga Harry'ego Pottera, ale po drugiej części wyszłam rozczarowana z kina do tego stopnia, że obiecałam sobie, że na trzecią część już nie pójdę. I wygląda na to, że dobze zrobiłam xD
Chociaż mnie szczerze mówiąc do Grindenwalda Deppa zawsze czułam awersję (głównie przez tą platynową grzywę), więc wygląd Grindenwalda Mikkelsena jest dla mnie bardziej znośny. Chociaż przyznaję, że jest zbyt normalny.
Zgadzam się absolutnie, ja się zakochałem w części pierwszej, ba, na tyle nawet, że druga wciąż mi się podobała (umówmy się, magus rzuca tam krąg ognia, to wystarcza dla mnie). Ale tu... ech.
moim zdaniem 3 > 2, ale w rodzinie zdania są podzielone. Obie części po prostu katują potencjał oryginału i to, którą się uzna za lepszą chyba zależy tylko od tego, który zakatowany aspekt boli bardziej.
Zapewniam jednak, że niepopularna opinia w żadnym wypadku nie jest niepopularna
~~to fakt~~
Kocham uniwersum Wizarding World. Podobały mi się w większym lub mniejszym stopniu wszystkie filmy FZ, bo uważam, że wątki są ciekawe a postacie świetnie wykreowane i mam do nich serce (no może poza Tiną, która mnie wkurzała). Jednak faktycznie szkoda, że wszystkie wątki są skondensowane. Wątek Newta jako podróżującego magizoologa, Dumbledore'a i Grindelwalda (ich młodocianych ambicji, miłości a potem rozejścia dróg przez inne wartości), Credence'a powiązany z historią rodziny Lestrange i Aberforth'em powinny mieć całe swoje filmy/seriale. To są bardzo wciągające historie. Możnaby to było w pewnym momencie połączyć w kontekście 1 wojny czarodziejów, ale nie tak jak to zrobiono w trylogii FZ. No i jestem team Johnny Depp. Mads super aktor, ale jako Grindelwald wygląda i zachowuje się tak normalnie, jakby nie był potężnym czarodziejem-rasistą tylko mugolskim biznesmenem. No i muzyka genialna
Muzyka ratuje, prawda choć mam wrażenie, że w trzecim filmie z cyklu "Fantastic Beasts" wykorzystano głównie remixy starszych kawałków i niewiele było nowości
Fantastyczne zwierzęta: To nawet nie są one
Zacznijmy od tego, że chcę ukręcić głowę temu, kto wpadł na to, żeby nazwisko Grindelwalda wypowiadać z tym paskudnym zangielszczeniem "w". "GrindelŁolt". Serio? Serio? Może jeszcze GrindelŁolt Disney?
GrindelŁolt Disney to akurat brzmi całkiem accuratnie.
Ironia losu kiedy to mugol jest najbardziej magiczną postacią *w filmie* o czarodziejach...
Precisely.
Źle się dzieje to mało powiedziane, grę o tron dwa ostatnie sezony spartolili Harrego Pottera zarżneli, wiedźmina zarżnęli mimo że główny aktor stara się go ratować (choć fanowska wersja zrobiona o dziwo przez polaków pół wieku poezji) . Na pewno Amazon zniszczy władcę. Jedynie co wyszło im to smoczy książę i Vox machina, Castelvanianie mówiąc o starym już wakfu.
I jeszcze "Arcane" oraz "Diuna". Ale poza tym jest katastrofa.
Jako człowiek, którego przygoda nie tylko z fantastyką, ale i z czytaniem w ogóle, jestem zdruzgotany tym, czym stała się seria o Harym Garncarzu. Mam wrażenie, że można było wycisnąć z tej franczyzy o wiele więcej, o wiele ciekawszych historii, które dla odmiany trzymałyby się kupy. Jak usłyszałem, o tym jak działa Avada w tym filmie, to myślałem, że dostanę wylewu, tym bardziej biorąc pod uwagę fakt ile było w książkach mówione, miejscami do znudzenia, jak bardzo ta klątwa jest nieblokowalna. Tragedia, wznieśmy różdżki, bo oto jesteśmy na drugim już pogrzebie Albusa Dumbeledore'a.
Pięknie napisane. Jak widać turbokapitalistyczne podejście, w którym wydaje się, że wystarczy nakręcić byle co, a głupi fani i tak kupią... iiii właśnie nie. Nie kupią. 2,8 mln łapek w dół pod zwiastunem "Rings of Power" Amazonu powinno być już wyraźnym znakiem ostrzegawczym, ale korposi patrzą tylko na statystyki. Dlatego może niestety będzie trzeba znów zacząć głosować portfelami, nawet jeśli skutkiem tego miałoby być mniej premier fantastycznych
Rozbawiło mnie, że przed odcinkiem wyświetliło mi reklamę fantastycznych zwierząt filmu :D
Po komentarzach widzę, że to nie jest odosobniony przypadek. Algorytm TH-cam'a na pstrym koniu jeździ
Stary dziad mający pod sobą mnóstwo młodzików i słowo "sekrety" złączone ze sobą nie budzą dobrych skojarzeń. Od razu przychodzi mi na myśl Bestia z Wadowic i jego miniony.
Ten film to taki gniot , na premierze było może 1/3 sali (W Opolu , o 18)
08:28 - "Albowiem fantastyczne zwierzęta chociaż zachowały się w monikerze filmu... Nie pojawiają się praktycznie na ekranie"
A kraby??? 😁😁😁
Faktycznie.
Jeżeli chodzi o tytuł to ma zdecydowanie więcej sensu niż poprzedni bo tutaj z jest co najmniej jeden sekret (ujawniony już w pierwszej scenie ale mniejsza z tym) który dotychczas tylko Rowling lekko sugerowała no i ten sekret z poprzedniego filmu też był mimo wszystko zaskakujący bo nikt (chyba) przy zdrowych zmysłach by nie zakładał że takie będzie rozwiązanie
Mi ogólnie bardzo przeszkadzają kostiumy czarodziejów w serii o harrym Potterze też czarodzieje się ukrywali a jednak było widać że to są właśnie czarodzieje mieli kapelusze szaty itp a tu każdy nosi garniaki nawet Albus jak z dobrze skrojonego garniaka zmieni ubiór w piżamę która nosi w sądzę o Potterze
Obejrzeć czy nie obejrzeć.. Krzysztof jak zawsze tworzy trudny dylemat.
w niektorych heliosach we wtorki bilety sa tansze, za o polowe mniejsza cene warto isc XD nawet tylko po to by wyrobic sb wlasna recenzje
@@Barwin_lego.enjoyer Najbliższy Helios jest jakoś z 1-2h drogi ode mnie.. :c
@@JuliaOpaczewska ups
Dzięki tej recenzji poczekam az trafi na HBO MAX i tam obejrze rozczarowanie bedzie mniejsze bo za bilet nie bedzie trzeba placic haha
Dopiero teraz trafiłem na tę recenzję. Będę się streszczał co o niej myślę.
Nie prawda! Mnie się podobał, a jak mi się podobał to znaczy, że to dobry film :D
"Tajemnice Dumbledordore'a" są jak "Zemsta"; w fantastycznych zwierzętach Kowalski daje te światełko w tunelu, a w Zemście Papkin. Chyba scenarzysta naczytał się "Zemsty" przed pisaniem i się za bardzo napalił, a ja wiadomo, takie rzeczy NIGDY nie wychodzą dobrze..
2:50 Kacper "Ten Mądry" Pitala be like:
Excel i wszelkie tabelki wyliczające są straszne. Zwłaszcza te wyliczające wszystko dla NCN-u. Wiemy, bo mamy paradoks, przez który musimy zwracać 1/100 grosza NCN-owi.. :D
może wybrali takiego Grindelwalda, żeby go upodobnić do niezwykle popularnego Polskiego wykładowcy-Ciebie. Dostrzegłem jeszcze jeszcze 1 atut tego filmu-eskapizm. Taniec tych krabów (a ten film sugeruje, że tylko ten czarodziej, który był tak mądry, że okiełznał te kraby-poprzez taniec, a inni czarodzieje, nie daliby rady, dlatego uważam, że ten film, zachęca do bycia mądrym), może miał zachęcić otyłych młodzieńców do ruchu, poza tym Twoja recenzja właśnie zachęciła Twoich wrogów, do obejrzenia tego tańca (a Twój śpiew przy omawianiu tego aspektu tego filmu brzmiał dla mnie jak parafraza piosenki o parabolach z tym samym rytmem) xD. jest tam kilka uniwersalnych wartości przedstawionych" miłość (nawet gejowska), przyjaźń, walka dobra ze złem i spryt
,,Postrasze excelem " - XD
o akurat wczoraj na tym w kinie byłem XD
Bardzo bym sie ucieszyl, jakby Stormlight Archive, albo seria Mistoborn od Brandona Sandersona zostala przedstawiona w formie filmowej. Mysle ze potrzebujemy czegos nowego na rynku fantastyki, a nie sa Pottah bo z niego leca gwarantowane miliony.