Z jednej strony TAK. Z drugiej, wczoraj, dzięki rozmowie z MT, doszedłem do tego, że o ile w Brindlewood Bay "teoretyzowanie" jest kluczowe i chcemy mieć zoom in, to w The Between "teoretyzowanie" jest trochę na zasadzie "rules elide", chcemy możliwie szybko skleić teorię z tego co mamy, żeby wrócić do klimacenia.
Ja póki co widziałem jeden odcinek ale ponieważ jesteśmy gdzieś w 3/4 aktualnej kampanii TB, a mam już zapisaną grupę na kolejną pełną kampanię, to zamierzam zbingować :)
Zaczęliśmy kampanię The Between ale mamy wątpliwości do tego czy w systemie jest miejsce na rozbudowę relacji między postaciami? Czujemy że nie ma na to czasu bo trzeba zdobywać wskazówki i rozwiązywać Zagrożenia. Masz może jakieś rady Rafale na taki problem? Czy musimy z tym żyć?
Jeszcze nie czytałem, ale nie ma jakiegoś ruchu bliskości, czegoś takiego? Ogólnie wydaje mi się, że gry w oparciu o mechanikę "Carved from Brindlewood" bardziej stawiają na akcję i ekslorację własnej postaci niż relacji między postaciami.
@MarekRutkowski - dobre pytanie! Najlepszą odpowiedź zostawię na koniec :) To tak: Z jednej strony, gra nie jest o relacjach pomiędzy postaciami, tak sensu stricte. Z drugiej - z mojej perspektywy ogromnie dużo relacji pokazuje się w owocnej pustce: wspólne sceny inwestygacji, omawianie tego, co się stało, wspólne sceny akcji w nocy. A teraz najważniejsza odpowiedź: Relacje wybrzmiewają w Ruchach Intymnych. Ruchy Intymne czyszczą Stany. Ty jako Strażnik masz trzaskać Stanami bez litości - sukces z konsekwencją? Bam! Stan! Porażka? Stan! Coś mocnego dzieje się w fikcji? STAN! Postacie mogą mieć tylko 3 Stany, każdy kolejny wymusza założenie Maski. Im dalej w las, tym bardziej Ruchy Intymne są koniecznością, jeżeli nie chcemy stracić postaci.
@@Cichus91 Yep, Ruch Intymny. Jako Strażnik masz trzaskać postacie Stanami, Ruch Intymny zdejmuje Stany. Jak postać dostaje 4 Stan musi założyć Maskę. Ekonomia gry wręcz zmusza do scen relacyjnych.
@@rafaelcupiael zagraliśmy więcej sesji a potem przyszedł czas urlopowy. To prawda, że Ruchy Intymne dają to czego mi brakowało - wolę je od śledztwa, ale to ja :D Gram Matką (tym razem nie prowadzę) i dla mnie jest to jedna z poważniejszych, głębszych historii w jakich brałem udział w mojej erpegowej karierze. Całą sesja to dla mnie bardzo dobry serial dramatyczny (z mroczną fantastyką w tle), taki jakie lubię najbardziej. Tylko okazuje się, że nie wszyscy przy stole czują to samo. Co jest oczywiście ok. Zbyt duża meta dla co niektórych, ale próbujemy. Najwyżej skończymy wcześniej. Dla mnie osobiście to jedna z najlepszych gier w jakie grałem.
@@MarekRutkowski 100% rezonansu. Prowadzę dla Mother i dla Vessel, backstory obu postaci jest głęboko poruszające. Matce udało się stworzyć nowe życie... Niestety mogła się nim nacieszyć tylko jeden dzień... Przepiękna gra.
ale bym zagrał w Wampira Maskaradę w XIX wieku... Kurcze gra kusi, ale strasznie nie mogę się przemóc do śledztwa z BB. Strasznie szkoda, że ten klimat jest dzisiaj gospodarowany głównie przez gry indie (pominę rant na najnowszą edycję wampira, bo "look how they massacred my boy" to nie teraz. Daliście mi zagwozdkę teraz ciężką
@@Cichus91 dla mnie bardzo rzadko i tylko w bardzo specyficznych przypadkach działa pojawianie się w fikcji rzeczy których wcześniej nie było. Raz tak zrobiłem wyszło "ciekawie", ale z perspektywy czasu czuję, że to było mech. Retrospekcje, śledztwa bez rozwiązania czynią dla mnie poczucie straszliwej iluzoryczności rozgrywki
@@Olgierd153 ciekawe jest to co piszesz. Tutaj w sumie bym jednak podszedł do tego w trochę inny sposób - mianowicie te rzeczy tam są tylko nie wiesz dokładnie w którym miejscu. Ogólność tych wskazówek pozwala na ich bardzo dobre umiejscowienie w fikcji poprzez dopasowanie ich do sceny.
@@Olgierd153 Kwestia preferencji. Mnie np. super kręci klimatycznie wiele gier z WoD (i fae, i upiory, i te wszystkie klimacenia, i w sumie magi też ;) ale muszę znaleźć indyka, żeby w ogóle móc do nich podejść bo nie przełknę ich w wersji tradowej... Czyli zostaje mi Undying, Changelling PbtA iiiii... nie pamiętam jak hack na Maga się nazywa :D
@@Cichus91 Myślę, że to mocna kwestia preferencji jest po prostu. Z jednej strony rzeczywiście - często ludzie mają konceptualne zarzuty odnośnie gier, w które nigdy nie grali (a przy stole okazuje się, że te krytykowane elementy zupełnie nie są dla nich problemem), a czasem to rzeczywiście po prostu mocna kwestia preferencji, dotycząca ustawienia generowania i odkrywania informacji w fikcji.
bardzo chętnie zobaczyłbym jakąś chociaż mini kampanię w Waszym wykonaniu w ten tytuł. Teraz zdaje się wskakuje na jakąś wspieraczkę i będzie można ją nabyć na papierze. Stąd przyszedłem do Was zobaczyć o co z tym chodzi. Teraz fajnie byłoby zobaczyć jak to działa w praktyce.
Zastanawiam się, czy design playbooków nie jest zbyt domknięty? Dużo mówiliście, nawet i w poprzednich filmach, o playbooku Matki i na mój gust łuk narracyjny, „przeznaczenie” postaci, będąc tak mocno ustawionym, nie pozwala na swobodną interpretację założeń/ filarów playbooka. Własne mechaniki super, design super, ale trochę za mocno wagonik?
W teorii? 100% W praktyce? Totalnie nie :) Jak się poczyta AP ludzi, którzy grali tymi samymi playbookami w TB to wręcz zaskakujące jest, jak inne doświadczenia mieli i jak inne postacie stworzyli i opowiedzieli. Grając Matką potencjalnie nie musisz nawet budować Dziecka. A nawet jak zbudujesz to każdy rezultat Tworzenia będzie dramatycznie inny. To tylko szkielet, który wypełniasz swoim kolorem & fikcją.
Z opisu brzmi troche jak rpg do jednorazowego przejścia. Tzn. playbooki sa chyba bardzo charakterystyczne i opowiadaja konkretne historie poszczegolnych postaci. Wyobrazam sobie ze po rozegraniu kampanii, granie kolejnej bedzie mocno powtarzalne, troche jak przechodzenie kolejny raz tej samej gry. Czy tak jest rzeczywiście?
W teorii? Jest tak, jak piszesz. W praktyce? Jest zupełnie inaczej :) Jak spojrzysz na AP osób, które grały w TB tymi samymi playbookami, to wręcz zaskakujące jest jak różne były to doświadczenia, jak zróżnicowane historie opowiedzieli. To Ty decydujesz, z którymi mini-grami playbooka interaktujesz, zakres intrepretacji retrospekcji jest suuuuuper szeroki, samemu oglądając kilka AP był zaskoczony jak różne Matki brały udział w grze. Ponadto masz około 7 playbooków bazowych i każde ich zestawienie generuje trochę inną dynamikę. Do tego różne Master Mind, jakieś 30 wydanych śledztw. Plus bardzo szeroka konwencja: od klasyków gotyckiego horroru, poprzez bardziej gaslamp fantasy viktorianę, do retrofuturyzmu z marsjanami, a i na brytyjski folk horror czy dziwaczny cosmic horror jest miejsce.
Zupełnie nie leżą mi te wszystkie grę, które zakładają (przez mechanikę lub zasady) jakąś ścisłą konwencję typu naśladowanie jakiegoś filmu lub gatunku filmowego. Chociaż ziemia w XIX wieku (ale bez fantasy) to akurat wg mnie jedno z lepszych uniwersów. Nie cierpię też pytań z tezą.
Akurat wczoraj nabyłem, bo jest za "pay wat you want" na DTRpg
Trzymam kciuki!
Super material. Gra wydaje sie skomplikowana dla swiezaka, ale ciekawa i fajnie sie Was słuchało. Dzięki :)
Hej, gra jest dosyć skomplikowana dla osoby prowadzącej, UIX osoby grającej będzie moim zdaniem relatywnie prosty :) Wielkie dzięki za komentarz!
Jestem pozytywnie zaskoczony tym, jak bardzo ta gra usprawnia bolączki Brindlewood Bay :)
Z jednej strony TAK. Z drugiej, wczoraj, dzięki rozmowie z MT, doszedłem do tego, że o ile w Brindlewood Bay "teoretyzowanie" jest kluczowe i chcemy mieć zoom in, to w The Between "teoretyzowanie" jest trochę na zasadzie "rules elide", chcemy możliwie szybko skleić teorię z tego co mamy, żeby wrócić do klimacenia.
Również dziękuję za materiał :)
Dzięki za komentarz! :)
"Penny Dreadful" to jeden z miich ulubionych seriali. 🙂
Ja póki co widziałem jeden odcinek ale ponieważ jesteśmy gdzieś w 3/4 aktualnej kampanii TB, a mam już zapisaną grupę na kolejną pełną kampanię, to zamierzam zbingować :)
Lubię Waszą publicystykę. Najlepsza na polskim yt.
O ile nie jedyna 😅
Wow, dziękujemy! To super motywujące
Dzięki za materiał. Setting niekoniecznie brzmi jak coś, co bym prowadził, ale przekonaliście mnie, że spróbowałbym zagrać :) / Ribald
:) Mnie też generalnie super nie kręcił gothic horror wcześniej ale ta gra mnie przekonała mocno do tej estetyki!
Fajnie, że poruszono temat triggerów.
Nie fajnie.
Zaczęliśmy kampanię The Between ale mamy wątpliwości do tego czy w systemie jest miejsce na rozbudowę relacji między postaciami? Czujemy że nie ma na to czasu bo trzeba zdobywać wskazówki i rozwiązywać Zagrożenia. Masz może jakieś rady Rafale na taki problem? Czy musimy z tym żyć?
Jeszcze nie czytałem, ale nie ma jakiegoś ruchu bliskości, czegoś takiego? Ogólnie wydaje mi się, że gry w oparciu o mechanikę "Carved from Brindlewood" bardziej stawiają na akcję i ekslorację własnej postaci niż relacji między postaciami.
@MarekRutkowski - dobre pytanie! Najlepszą odpowiedź zostawię na koniec :) To tak: Z jednej strony, gra nie jest o relacjach pomiędzy postaciami, tak sensu stricte. Z drugiej - z mojej perspektywy ogromnie dużo relacji pokazuje się w owocnej pustce: wspólne sceny inwestygacji, omawianie tego, co się stało, wspólne sceny akcji w nocy. A teraz najważniejsza odpowiedź: Relacje wybrzmiewają w Ruchach Intymnych. Ruchy Intymne czyszczą Stany. Ty jako Strażnik masz trzaskać Stanami bez litości - sukces z konsekwencją? Bam! Stan! Porażka? Stan! Coś mocnego dzieje się w fikcji? STAN! Postacie mogą mieć tylko 3 Stany, każdy kolejny wymusza założenie Maski. Im dalej w las, tym bardziej Ruchy Intymne są koniecznością, jeżeli nie chcemy stracić postaci.
@@Cichus91 Yep, Ruch Intymny. Jako Strażnik masz trzaskać postacie Stanami, Ruch Intymny zdejmuje Stany. Jak postać dostaje 4 Stan musi założyć Maskę. Ekonomia gry wręcz zmusza do scen relacyjnych.
@@rafaelcupiael zagraliśmy więcej sesji a potem przyszedł czas urlopowy. To prawda, że Ruchy Intymne dają to czego mi brakowało - wolę je od śledztwa, ale to ja :D Gram Matką (tym razem nie prowadzę) i dla mnie jest to jedna z poważniejszych, głębszych historii w jakich brałem udział w mojej erpegowej karierze. Całą sesja to dla mnie bardzo dobry serial dramatyczny (z mroczną fantastyką w tle), taki jakie lubię najbardziej. Tylko okazuje się, że nie wszyscy przy stole czują to samo. Co jest oczywiście ok. Zbyt duża meta dla co niektórych, ale próbujemy. Najwyżej skończymy wcześniej. Dla mnie osobiście to jedna z najlepszych gier w jakie grałem.
@@MarekRutkowski 100% rezonansu. Prowadzę dla Mother i dla Vessel, backstory obu postaci jest głęboko poruszające.
Matce udało się stworzyć nowe życie... Niestety mogła się nim nacieszyć tylko jeden dzień...
Przepiękna gra.
Zaskoczyłem z tym systemem będę prowadził!!
ale bym zagrał w Wampira Maskaradę w XIX wieku...
Kurcze gra kusi, ale strasznie nie mogę się przemóc do śledztwa z BB. Strasznie szkoda, że ten klimat jest dzisiaj gospodarowany głównie przez gry indie (pominę rant na najnowszą edycję wampira, bo "look how they massacred my boy" to nie teraz.
Daliście mi zagwozdkę teraz ciężką
@@Olgierd153 czemu nie możesz się przekonać?
@@Cichus91 dla mnie bardzo rzadko i tylko w bardzo specyficznych przypadkach działa pojawianie się w fikcji rzeczy których wcześniej nie było. Raz tak zrobiłem wyszło "ciekawie", ale z perspektywy czasu czuję, że to było mech.
Retrospekcje, śledztwa bez rozwiązania czynią dla mnie poczucie straszliwej iluzoryczności rozgrywki
@@Olgierd153 ciekawe jest to co piszesz. Tutaj w sumie bym jednak podszedł do tego w trochę inny sposób - mianowicie te rzeczy tam są tylko nie wiesz dokładnie w którym miejscu. Ogólność tych wskazówek pozwala na ich bardzo dobre umiejscowienie w fikcji poprzez dopasowanie ich do sceny.
@@Olgierd153 Kwestia preferencji. Mnie np. super kręci klimatycznie wiele gier z WoD (i fae, i upiory, i te wszystkie klimacenia, i w sumie magi też ;) ale muszę znaleźć indyka, żeby w ogóle móc do nich podejść bo nie przełknę ich w wersji tradowej... Czyli zostaje mi Undying, Changelling PbtA iiiii... nie pamiętam jak hack na Maga się nazywa :D
@@Cichus91 Myślę, że to mocna kwestia preferencji jest po prostu. Z jednej strony rzeczywiście - często ludzie mają konceptualne zarzuty odnośnie gier, w które nigdy nie grali (a przy stole okazuje się, że te krytykowane elementy zupełnie nie są dla nich problemem), a czasem to rzeczywiście po prostu mocna kwestia preferencji, dotycząca ustawienia generowania i odkrywania informacji w fikcji.
bardzo chętnie zobaczyłbym jakąś chociaż mini kampanię w Waszym wykonaniu w ten tytuł. Teraz zdaje się wskakuje na jakąś wspieraczkę i będzie można ją nabyć na papierze. Stąd przyszedłem do Was zobaczyć o co z tym chodzi. Teraz fajnie byłoby zobaczyć jak to działa w praktyce.
Zastanawiam się, czy design playbooków nie jest zbyt domknięty? Dużo mówiliście, nawet i w poprzednich filmach, o playbooku Matki i na mój gust łuk narracyjny, „przeznaczenie” postaci, będąc tak mocno ustawionym, nie pozwala na swobodną interpretację założeń/ filarów playbooka. Własne mechaniki super, design super, ale trochę za mocno wagonik?
W teorii? 100% W praktyce? Totalnie nie :) Jak się poczyta AP ludzi, którzy grali tymi samymi playbookami w TB to wręcz zaskakujące jest, jak inne doświadczenia mieli i jak inne postacie stworzyli i opowiedzieli. Grając Matką potencjalnie nie musisz nawet budować Dziecka. A nawet jak zbudujesz to każdy rezultat Tworzenia będzie dramatycznie inny. To tylko szkielet, który wypełniasz swoim kolorem & fikcją.
Z opisu brzmi troche jak rpg do jednorazowego przejścia. Tzn. playbooki sa chyba bardzo charakterystyczne i opowiadaja konkretne historie poszczegolnych postaci. Wyobrazam sobie ze po rozegraniu kampanii, granie kolejnej bedzie mocno powtarzalne, troche jak przechodzenie kolejny raz tej samej gry. Czy tak jest rzeczywiście?
W teorii? Jest tak, jak piszesz. W praktyce? Jest zupełnie inaczej :) Jak spojrzysz na AP osób, które grały w TB tymi samymi playbookami, to wręcz zaskakujące jest jak różne były to doświadczenia, jak zróżnicowane historie opowiedzieli.
To Ty decydujesz, z którymi mini-grami playbooka interaktujesz, zakres intrepretacji retrospekcji jest suuuuuper szeroki, samemu oglądając kilka AP był zaskoczony jak różne Matki brały udział w grze.
Ponadto masz około 7 playbooków bazowych i każde ich zestawienie generuje trochę inną dynamikę. Do tego różne Master Mind, jakieś 30 wydanych śledztw.
Plus bardzo szeroka konwencja: od klasyków gotyckiego horroru, poprzez bardziej gaslamp fantasy viktorianę, do retrofuturyzmu z marsjanami, a i na brytyjski folk horror czy dziwaczny cosmic horror jest miejsce.
brzmi ciekawie ale chyba za dużo meta na mój gust
:) dla każdego coś innego!
Zupełnie nie leżą mi te wszystkie grę, które zakładają (przez mechanikę lub zasady) jakąś ścisłą konwencję typu naśladowanie jakiegoś filmu lub gatunku filmowego. Chociaż ziemia w XIX wieku (ale bez fantasy) to akurat wg mnie jedno z lepszych uniwersów.
Nie cierpię też pytań z tezą.
Dla każdego coś innego :) Mnie mocno męczą tradycyjne erpegi na przykład :D