To prawda. Mając mtb lepiej nie sprzedawać go kosztem gravela... Zresztą mam szosę 12 letnią której tez nie zamierzam sprzedać bo dla mnie jest to zwykły treningowy rower którym pojadę dużo szybciej niż gravelem a dodatkowo pasuje do mojego trenażera który nie ma mocowania pod sztywne osie ;)
Poszedł lajk. Ja zdania nie zmienię, nadal uważam, że gravel to rower treningowy dla szosowca, kiedy jest gorsza pogoda, lub chce zjechać na trochę gorszą drogę, jak szutry czy dziurawy asfalt, gdzie na ogumieniu 25 czy 28C byłoby średnio przyjemnie i bezpiecznie. Dla mnie nie jest to uniwersalny rower, tak jal kreują to media, mimo wszystko jest on dla wybranej grupy. Sklepy często ,,wciskają,, gravela osobom, które nigdy nie jeździły na rowerze z kierownicą baranek, co z resztą widać na ulicach miast po użytkownikach, którzy mają dwa rozmiary za duży rower, źle ustawione klamkomanetki i generalnie widać, że sporo osób się męczy na tego typu rowerze, bo przesiadka z prostej kiery na baranka wymaga zmiany pozycji, na bardziej sportową, co dla kogoś, kto jeździ rekreacyjnie, może być trudne, ale tak jak wspomniałeś to w dużej mierze też zasługa sprzedawców, którzy wciskają gravela, nieświadomym użytkownikom, dla których w praktyce mtb czy rowet crossowy byłby optymalnym rozwiązaniem. Zgadzam się, że zrobił się straszny snobizm, dlatego obecnie też preferuję jazdę solo, bo cała ta napinka już trochę męczy.
W tym roku 4 dni po zakupie Eskera 2.0 pojechałem nim na wycieczkę z mom 13 letnim synem. Syn na szosie, ja na Gravelu. Wyszło nam 971 km w dwa tygodnie. Wcześniej jeździłem na prawie 20 letnim rowerze krosowym. Oba rowery spisały się fajnie ale.... bardzo mi się podobało jak latwo mogłem dokupić i dokręcić bagazniki na przednim widelcu. Bardzo mi się podobał napęd 1x10 o fajnej rozpiętości. Bardzo przypadła mi do gustu pozycja na rowerze i fakt, że obciążony sakwami, namiotem, dronem i mną nadal fajnie się na nim czułem. Nie spodobały mi się hamulce jedynie ale to już moj błąd że nie kupiłem wersji z hydrauliką. Jak na "wytwór marketingu" rower daje mi dużo frajdy i jest faktycznie bardzo uniwersalny i zwyczajnie ładny :) Dodam, że nie jeżdżę na spd, ważę prawie 100 i mam kondycję wystarczającą na 70-120 dziennie z obciążonym sakwami rowerem. Nie żałuję przesiadki na gravel ale traktuję go jako trochę szybszego turystyka :)
@@sawomirnakoneczny4005 No widzisz. Jako turystyka gravel to świetna maszyna. Gorzej jak ktoś ulegnie sponsorowanym artykułom albo namowie sprzedawcy i kupi taki rower zamiast MTB czy szosy
Powiem coś z perspektywy człowieczka, który jeździ raz - dwa razy w tyg. po 40-60km. Nie zagłębiam się w rowery aż tak mocno. Dla mnie to 3 sport, dla rozrywki, zabawy, turystyki. 1 jest bieganie, 2 siłownia. Od kiedy tylko zobaczyłem gravela, zakochałem się i wróciłem do jazdy na rowerze, a nie jeździłem z 10 lat. Dla mnie to strzał w dziesiątkę i świadomy wybór. Jeżdżę po asfalcie, ścieżkach leśnych, ścieżki rowerowe, rundy wokół jezior itd. To jest rower stworzony do tego typu jazdy. asfalt, który jest często mocno zniszczony, ścieżki rowerowe które są z kostki brukowej itd. Zwykła szosa byłaby okej, gdyby nie to, że ma aż za bardzo aero pozycję i nie da się wsadzić szerszych opon. Mtb to przesada na asflat, a czasem jeżdżę 90% asfalt.. Rozsądnym wyborem byłby rower crossowy, ale po prostu mi się nie podoba. Uwielbiam baranka i klamkomanetki oraz nieco bardziej dynamiczną pozycję. Mam mojego gravela, obwiesiłem go torbami i idealnie wpisał się w moje jednodniowe wycieczki. Jeśli ktoś mówi, że każdy posiadacz gravela dał się zrobić w bambino, to jest zwykłym głąbem i ignorantem. Nie każdy chce jeździć ciężkim mtb albo szosą z cienkimi oponkami omijając każdą dziurkę w drodzę (a wy to patologia w sumie, bo nawet po ścieżce z kostki brukowej boicie się jeździć). Gravel wpisał się w fajną niszę. Ale masz rację, marketing tych rowerów jest chory. Ale tak jest z każdą nowością która wchodzi na rynek w każdej branży. Z czasem sama się ustabilizuje i tyle. A jak ktoś chce mieć dwa rowery (szosę i mtb) w zależności od tego gdzie sobie jeździ, to jego sprawa. Nie każdy chce mieć dwa rowery. Większość osób traktuje rower jako relaks i turystykę. Gravel jest uniwersalny, na asfalcie szybko pojedziesz i bez problemu przejedziesz przez las i przez ścieżki rowerowe każdego typu. Tylko że ja kupiłem rower do jazdy a nie żeby się pokazać jaki to nie jestem super pro jeździec z rowerem za 20tys. (i jak większość takich osób 20kg nadwagi :D). Pozdrawiam
Dobrze Ciebie posłuchać człowieku. Głos rozsądku. Sam myślałem nad gravelem ale nie mogłem przebić sam w sobie tej bariery cenowej( no i że to takie te elementy delikatne) I przez pryzmat czasu dobrze, że na rozmyślaniach się skończyło. Z tym, że jestem z tej szkoły, że jeździj na tym co masz i w miare czasu zmieniaj niż kup, a potem myśl czy będę jeździł. Mam rower na który chętnie wsiadam i jadę gdzie mnie poniesie, a w między czasie buduje sobie kolejny. Z drugiej strony jak ktoś ma w zanadrzu floty to kto bogatemu zabroni. Gorzej dla ludzi mniej świadomych, których pcha właśnie omawiany marketing. Kupi bo modne, a potem leży. Dziękuje za film i pozdrawiam.
Uzupełniając, aby zrozumieć: gravele od momentu pojawienia sie tego marketingu na rynku ofertowały kanapowym grubasom możliwość wgramolenia sie na rower z barankiem bez ryzyka i konieczności dostawania sie do hermetycznych grup buców na rowerach szosowych, oraz w efekcie podróżowania z prędkościami 15 kmph w stylowych flanelach z lumpa i piórnikiem na kierownicy. Ktoś to niezle rozkminił, swoją drogą. Segment marketowych MTB był i jest napompowany tak, że każdy, kto chciał odrobinę więcej z jazdy na rowerze, a nie miał o tym pojęcia, kupił ten koncept. Tylko on się aktualnie tak wynaturzył, że obecność na jakiejkolwiek imprezie wiąże się z nieprzyjemnością bycia nagrywanym przez dziesiątki YT ćwierćinteligentów, których każdy film, co trzeba przyznać, jest do zaakceptowania, ale tylko przez 3 pierwsze sekundy, dopóki się nie odezwą. Mi zrozumienie tego zajęło 3 lata - 3 lata, aby wreszcie pogonić karbonowego topstone'a (co za ulga!) i przesiasc sie na rowery, które składam sam na starych ramach i nowych lub używanych komponentach, ktore pasuja do mojego stylu jazdy, i nic ponad to. Oczywiście w międzyczasie na światłach przy wyjeździe z miasta czułem duży wstyd z powodu braku karbonowych kół, kiedy lokalna arystokracja wywracała gałami na widok mojego budżetowego karbona za 13 k. Tym samym przesunąłem się do segmentu rowerowych pariasów, ale najdalej 50km od miasta nie napotykamy z kolegą już nikogo, kto zamiast witać się mijając, wysmarkuje w naszym kierunku nos. Co do serwisów rowerowych, to nawet zabawnym jest obserwować miny młodocianych lokalnych ekspertów, którzy na prośbę wywalenia starego suportu i wkrecenia hollowtecha w 30 letnią ramę GT Vantara patrzą na mnie wzrokiem szukającym rozumu z pytaniem, ale jak to?
@@alunah4dla mnie 30 letni rower to też przesada, ale wyobraźmy sobie taką sytuację - kupujesz Eskera 4.0 MS, wsadzisz Apexa 1x11. Dojupujesz koła na DT 350. I masz panzer rower i święty spokój. Jedyne co serwisujesz częściej niż raz w roku to jebane suporty. I masz w dupie ten karbon, gdzie 2nm więcej potrafi zrobić kuku, a jak nie ważysz 75 to Ci się sztyca obniża. A teraz kup jakikolwiek kozacki rower i zadaj się z serwisami. Do tego wyeliminuje skrzypienia jak jeździsz w deszczowe dni. Powodzenia
A ja już dawno przestałem się przejmować co sądzą inni. Jeżdżę trochę na Romecie Vintage Eco i się nie przejmuję spojrzeniami. Z tymi wszechobecnymi nagrywającymi to prawda. Sam kiedyś nagrywałem materiał o Specu Fuse a za mną ktoś nagrywał materiał o ćwiczeniach na siłowni. Między nami przeszła jakaś nastolatka i dziękowała za 200tys. obserwujących na insta. Do dziś nie wiem kim była 😅
Wywaliłem szosę, bo była dramatycznie niepraktyczna, a do tego życie mi miłe. Na jej miejsce miał wejść gravel, ale gdy zobaczyłem co mogę dostać z mtb w podobnych pieniadzach, skusiłem się na hardtaila. W zasadzie sam gravelowy frameset vs. niemal kompletny (na moje potrzeby) hardtail. Został ucrossowiony i śmiga jak zły. Pewnie na długich prostych przelotach będzie w plecy, ale cała reszta okoliczności co najmniej równo. Pewność chwytu flatbara, siła hamowania zacisku mtb i niewielki amor są nie do przecenienia na szybkich zjazdach i nawierzniach poza asfaltowych lub o słabej jakości, jeździe nocą i po miescie. Może kiedyś pojawi się jako uzupełnienie, ale mam coraz więcej wątpliwości.
Ja kiedyś zdjąłem koła plusowe z mojego Fuse i założyłem inne z oponami 35c. Po 140km wycieczce stwierdziłem, że brakuje trochę zębów na blacie aby dokręcić i po 130km lekko mnie zaczęły boleć plecy😅 Innych minusów nie widzę
Mam wrazenie że tak banalne problemy jak ko na czym jezdzi są tylko w Polsce 😀Wystarczy pojechać gdziekolwiek za granicę i kłopot znika Ludzie to tylko rower!!!
@@BIKE-PLUS ...samymi jeżdżąc często i gęsto rowerami, które pamiętają Mussoliniego. To, co my spotykamy CZASEM na wsiach w postaci babci jadącej skrzypiącym gruchotem z siatami pełnymi zakupów, tam jest zjawiskiem tak masowym, że u nas trudno to sobie nawet wyobrazić (porównajcie ilość skuterów jeżdżących u nas i we Włoszech - to jest TA skala). OK, na asfalcie zobaczymy czasem jakiegoś kolarza, niekoniecznie Włocha zresztą. A gdy zobaczymy gravela, to będziemy ten moment długo pamiętać, bo ich tu w zasadzie nie ma. No i jest wielka szansa na to, że "kierownik" owego gravela również był przybyszem zza granicy.
Materiał super, zgadzam się w 95%. Natomiast lakiery w Kross są po prostu słabe. Dlatego w gravelach mają identyczny poziom. Zrób materiał o carbonowych kołach albo korbach. Pozdro
Od 3 lat jeżdżę na gravelu. Najpierw Cannondale Topstone 4 (bez hamulców xd) a po srogiej wywrotce na nim kupiłem sobie Orro Terra C Etap AXS - tutaj już hamulce są i działają. Mam odwieczny lęk do szosy. Jeździłem MTB XC całe życie. Trochę przestałem jeździć kilka lat temu - i właśnie odkąd mam tego gravela, to zacząłem jeździć jak oczadziały xd. W tym roku wyszło mi stosunek 5/1 Gravel, mtb. Wkręciłem się i jeżdżę pięćdziesiątki treningowo, ponad setki kiedy mam wolne ale nie mam dużo czasu i 150+ kiedy mam wolne i mogę jeździć. Dla mnie to drugie rowerowe życie. Jeżdżę sam. Nigdy nie byłem na żadnych zawodach. Co do marketingu i cen - bo to akurat udało mi się kupić taniej - ale za normalną cenę takiego roweru, to bym samochód kupił 😂 Ceny serio jakiś absurd.
Niestety ceny są oderwane od rzeczywistości. Widać to bardzo po Specializedzie. Rowery za 70000 można kupić po znajomości nawet za 23000. Straszne😵💫 Ja miałem 2-3 lata kiedy Gravel bardzo mnie ciągnął aby pokręcić jeszcze i jeszcze ale w pewnym momencie coś we mnie pękło gdy jechałem ciągle po znanych trasach robiąc tylko kilometrówki
@@BIKE-PLUS wow, to rzeczywiście nieźle kręcą te ceny.. Zauważyłem jedną prawidłowość. W gravelu najważniejsza jest trasa. Najlepiej żeby za każdym razem inna, lub chociaż wariant inny. Lub pętla, ale w drugą stronę. Sam już zjeżdżam 150km wokół domu. Już chyba nie ma nowisci w tym promieniu. Nieubłaganie najdłużej mam 7 godzin na jazdę, żeby nie było problemu z logistyką xd. Wsiadaj w auto / pociąg i jeździj z dala od domu - to wg mnie przepis na frajdę. Albo półtorej godziny po ścieżce rowerowej o 5 rano dla czystego mordoru - też bardzo fajnie wpływa na emocje 😁😅 - tutaj już krajobraz się nie liczy, bo i tak ciemno xd No chyba że MTB XC - tu już cieszy każdy krawężnik, schody, zjazdy, ścieżki, górki, laski I wszystko inne od wyjazdu z chaupy 😎😎😎
I to jest odpowiednie podejście. Mądrze gadasz i trzeba to nagrodzić subem. Sam jeżdżę na mtb z oponami 2 całe semi slick. Jakbym miał aktualnie wybierać rower/rowery dla siebie byłby to komplet. Full + szosa. Mój aktualny pojazd waży około 15 kg wraz z torebkami. Niektórzy uważają że to waga 2 rowerów. Być może ale ja jestem zadowolony. Kupując w tym momencie rower grawelowy byłbym skazany na jazdę samotną. Po prostu rodzina za mną nie nadąży….
Z tym bucerstwem to trafiłeś - mam eskera, jeżdżę na platformach w ciuchach trekkingowych i widzę te spojżenia jak stanę na przejściu. Lubię gravela za to, że mogę latać po lasach a ręce mi ni drętwieją jak w MTB czy trekkingu. Gravele powinny być realnie tańsze jakieś 20 - 30 procent. Niedługo moda się skończy i ceny się urealnią.
Normalnie dopłaca się dużo za jakąś specjalizację (np super wagę, kosmiczną wytrzymałość albo wyrafinowane zawieszenie). Tutaj paradoks polega na tym, że gravel jest wręcz przeciwnie - synonimem uniwersalności. Czuć że coś jest nie tak i ktoś robi nas w... "konia". Szeroko pojęte pozerstwo w dużej mierze ciągnie ten cały rynek, a marketing jest tylko narzędziem do tego.
Po dwóch latach na gravelu zaczęły mi się zapalać lampki. Po pierwsze nie jest to zgodnie z marketingowymi obiecankami „rower do wszystkiego „. Sprzęt, który miał być pancerny np Grx, okazuje się słaby i kruchy, stąd dominacja Sramu w tym segmencie. No i te naciągane ceny w pewnym momencie, gdzie dużo lepiej wyposażoną szosa endurance była do dostania za 30% mniej od gravela. No i gravel chyba nawet wyeliminował ten typ szosy. To kilka moich obserwacji 😏
Obecnie masz duże zróżnicowanie wśród graveli możesz iść w stronę " Gravel MTB " lub bardziej szybkich graveli. Jest duże zróżnicowanie wśród tego jednego określenia jakim jest Gravel. Wybierasz to czego szukasz.
@@gravelzgred9966 Masz wybór... Jak chcesz coś ala szosa z oponka do 40mm - Dzisiaj to szosa endurance to właśnie oferuje(dawniej tylko gravel). Coś w teren z oponami MTB ponad 2.0 i inną geometrią. Tego nie próbowałem 😁. Ja wybrałam coś szybkiego 1x na 40mm oponach - w lesie da radę a na szosie też przyjemnie się śmiga 😉. MTB jest fajne ale to zupełnie inna pozycja przyjmowana na rowerze... W góry ok na płaskie to gravel sztywny lub z amorkiem 30mm i jest git. Ja taki wybrałem i jestem bardzo zadowolony. MTB się kurzy 😁.
@@pawekwas8815 Moje wybory i preferencje mam ogarniete ! Na forach i grupach gravelowych jest masa ludzi ktorzy " bede jezdzil po szosie i sciezkach 80% i czasem po lesie, jakiego gravela wybrac ? . Po co im gravel ? Ano, bo taki marketing, a calkiem dobrze by im sie jezdzilo na szosie z grubszymi oponami i wygodna geometria (mialem taki rower kilka lat). Ja sie tylko podzielilem spostrzezeniami i osobicie nie potrzebuje juz wiecej rowerow. Mam gravela i MTB i wiem do czego mi maja sluzyc 🙂 Zyje tez w kraju, ktory faktycznie ma dlugie km drog szutrowych.
Trochę wątek poboczny, ale w moim ulubionym sklepie rowerowym sprzedawcy są bardzo OK. Przyszedłem do nich jako nowicjusz rowerowy, ten "covidowy" przykład tzw. górki rowerowej, i w zdecydowanej większości byli wobec mnie OK. Nie mam poczucia, że mi coś wciskają, a wręcz nieraz wybijają mi z głowy moje głupie pomysły. Zmierzam do tego, że nie wszyscy sprzedawcy to naciągacze. Są też dobre sklepy, tylko rozumiem, że nie zawsze można taki znaleźć.
No cóż, z pozycji konsumenta to marketing a z pozycji sprzedawcy/producenta to zarobek. Bycie świadomym konsumentem to poświęcanie czasu na naukę, a nie każdy chce, więc kieruje się radami sprzedawcy i innych. Moda rządzi w sprzedaży, dlatego jest tyle reklam w mediach różnego rodzaju. Pzdr.
Gravel wydaje mi się że jest bardziej dla świadomego kolarza który wie po co go kupuje. Mam szosę i mtb. MTB wykorzystuję na maratonach lub gdy jadę w teren którego nie znam i nie jestem pewny co zastanę ( chodzi głównie o piach lub strome podjazdy czy zjazdy), szosa to typowy rower treningowy ( merida road race z wymienionym suportem na 105-tkę) który służy mi ponad 12 lat... Dla mnie absurdem są ceny maratonów gravelowych, ceny oscylują od 300zł w górę gdzie porównując do maratonów mtb - jedziemy po niezabezpieczonej trasie ale jak ma w nazwie gravel to windujemy cenę x3
@@BIKE-PLUS Jeżdżę od lat w Maratonach Kresowych i nigdy nie zdarzyło mi się pomylić trasy... Jednak jak w gravelowych, dostajesz plik gpx i nawet początku wyścigu prowadzonego przez miasto nie są w stanie zabezpieczyć to pytam się za co te 3-5 stówek się płaci ....
👍🏻 prawda! Rynek rowerowy nie znosi stagnacji, a w sytuacji gdy wiadomo było, że rynek „stanie” trzeba było wymyślić coś co nakręci kasę. Mało tego trzeba było i wymyślono „religię”. Ale religię opartą na pazerności i oszustwie. Dla mnie bohaterami tych czasów są mistrzowie przerabiający stare MTB na gravela. Wstyd, że tylu ludzi dało się na to nabrać. Wielka szkoda, że większość z nich posiadała już jakiś rekreacyjny rower typu cross lub MTB i nie podjęła próby „usztywnienia” go i osiągnięcia podobnego efektu. I to chyba też jest punkt wyjściowy tego zjawiska. Rower gravelowy to gotowiec dla wygodnych. Oczywiście nie próbuję tej wygody nacechować negatywnie, bo jak kogoś stać i po prostu chce mieć to proszę bardzo, ale jest to niestety nakręcanie tego dziwnego nurtu. Pzdr
Rower jest na tyle zarówno dojrzałym jak i prostym produktem, że siłą rzeczy nie ma tam miejsca na przełomy. Co najwyżej drobne ulepszenia i pogoń za marginal gainsami (z czego nieraz wychodzi więcej złego, niż dobrego) albo cała ta marketingowa szopka i utrudnianie życia użytkownikom (milion standardów, żeby nic ze sobą nie grało i sztucznie napędzało sprzedaż - to nie jest fair). Gravele nie mają niczego, czego już wcześniej nie widzielibyśmy gdzieś indziej. W wielu wypadkach będzie to bardzo użyteczne i pożądane połączenie, jednak dorabianie tak szerokiej ideologii do tego jest śmieszne.
@@a52195Oj w standardach sterów to nawet ja się ostatnio gubię. Do Graveli zaczęły wchodzić rury taper 1i1/8 na 1.4 zamiast 1.5 a to MTB zamiast zwykłej taperki u dołu 1.8 lub 2.0 zamiast 1.5 Później się wszyscy dziwią, że w dużym mieście nie można dostać sterów. O cenie nie wspominając. Gdy w Warszawie potrzebowałem ładowarkę do AXS ponieważ zapomnieliśmy to na 29 obdzwonionych sklepów nie miał nikt. Kupiłem dopiero w wypożyczalni a jak sami stwierdzili mają zapasową przez przypadek.
G... burza i obrażanie się na rzeczywistość. Rower jak rower. Mój full MTB stoi od kiedy mam gravela. Czemu? Bo mi teraz bardziej odpowiada jazda gravelowa. Tu gdzie teraz mieszkam (małopolska) śmiać mi się chcę jak widzę odjazdowe MTB (karbonowe na Kashimie) które w większości nie widziały tyle gór co mój gravel:) Bardziej mnie drażnią zdrowi i młodzi ludzie na motorowerach (e-bike) w górach.
@@BIKE-PLUS i bardzo ogranicza moim zdaniem świat rowerów bo nawet większość kanałów na YT jest już o gravelach i teraz wszyscy którzy chcą zacząć przygodę z kolarstwem wsiadają na gravel bo o niczym innym się nie mówi :(
Ja lubię gravele ale jestem świadomy tego całego marketingu. Wystarczy dodać słowo gravelowy do jakiegoś produktu i już cena sporo wyższa. U mnie po prostu gravel najlepiej się sprawdza, mieszkam daleko od wszystkiego więc rower muszę serwisować sam i mnie to zdziwiło że serwisy nie chcą serwisować graveli, przecież to proste jak drut.
Jako użytkownik gravela od dwóch tygodni stwierdzam, że to całkiem dobry wybór dla kogoś kogo nudzi szosa albo lubi szosę ale ciągnie go na nieznane ścieżki. Posiadam MTB w cięższe góry, natomiast dookoła mam sporo dróg wiejskich poprzecinanych polnymi drogami. Też byłem sceptyczny, ale mając do wyboru wymianę starej szosy na szosę a gravela wybrałem to drugie i póki co co nie żałuję. Co do cen to zgoda, porządniejszy gravel to cena 6k w górę, ale mimo wszystko rowery są ostatnio ogólnie drogie i kiedyś wydanie takiej kwoty na rower było dla mnie totalną abstrakcją. Także siłą rzeczy wpadłem w banieczke modową ale raczej z własnego wyboru, bo nachalną reklamą to się brzydzę 😆
gravel by mi pasował, jakbym zmienił baranka na kierownicę do treekinga, Jak dla mnie napęd w gravelach wygląda dobrze, rodzaj kół i opon też mi pasuje. Tyle że jak założysz taką kierownicę do gravela to masz w sumie fitness, który zazwyczaj kosztuje ze 30% mniej gdy się nie nazywa gravel.
12:25 to prawda, w amatorskim ściganiu sprzęt nie jest tak istotny jak mocna noga a na siłę odchudzanie roweru, lżejsze siodełko, kierownica, opony... Taniej i zdrowiej jest schudnąć niż wydać 500zł więcej na lżejsze o 100g siodełko ;)
Oj tak, obniżanie wagi roweru za pomocą siodełka czy sztycy to absurd. Niższa wagle na oponach jednak czuć. Zrzuciłem ostatnio na oponach i dętkach 1,1kg. Przepaść 🙂
A ja powiem tak: chcę spróbować gravela i wtedy ocenię czy to jest dla mnie ok. Jak na razie mam mtb, którym już mi się znudziło jeździć po wertepach i górkach, a większość czasu spędzam na drogach szutrowych i asfalcie. Na szosę nie mam ochoty bo mimo wszystko nie zamierzam jeździć tylko po asfalcie. U mnie gravel będzie na razie drugim rowerem i jeśli zobaczę że on mi bardziej odpowiada to sprzedam mtb i zostanę na gravelu. Mnie też trochę denerwuje cały ten marketingowy bełkot, ale z drugiej strony trochę w dzisiejszych czasach to nie powinno być niespodzianką. Co do mierzenia kogoś po ciuchach czy gadżetach, to uważam że niektórzy po prostu nigdy nie dorośli i tyle. Zawsze wtedy mówię takim ludziom: jeśli będziesz płacił moje rachunki, to zabiorę Cię że sobą na zakupy i wtedy oceniaj mój ubiór czy sprzęt. Puki ja to muszę robić - Tobie od tego wara. Nie podoba się? To świetnie, bo nie Tobie ma się podobać. Tyle.
Realnie nie widziałem grawela na oczy ale mieszkam pod lasem, więc miałem mniejszą szansę ;> Za to widzę mtb,szosy,więc może problem jest wyolbrzymiany przez płatnych ludzi z sieci?I to jest możliwe ,nawet bardzo.Czytałem ze dwa lata temu o sprzedaży nowych rowerów na tzw zachodzie i co wyszło ; grawele ok 5 % Już wtedy włączający polski YT tylko o nich się gadało,tylko je pokazywali i zachwalali ,że musisz je mieć ;> Teraz jak mówisz wszystkim je się wciska jako jeden rower do wszystkiego i jeszcze komfortowego,choć wystarczy spojrzeć na nie i wiedzieć co będzie a czego nie:>Produkcja musiała być duża tak jak i marketing niby zwykłych użytkowników .Cóż ,takie czasy że dziś tzw moda wygrywa ze zdrowym rozsądkiem i myśleniem /pzdr
Tak to prawda, moda wygrywa z rozsądkiem. Znam ludzi który jeżdżą gravelem tylko po asfalcie i to świetnej jakości. Inna sprawa , że jeśli im to pasuje to czemu nie 🤷 Ważne aby byli świadomymi użytkownikami
@@BIKE-PLUS Często świadomość dociera po zakupie.Coraz więcej ludzi jest zawiedzionych i stąd też zmiana graweli ,już jakieś amortyzacje w kierownicy przy widelcu,Sprawa zatacza szerokie koło ;>
Połowę z tych "wad" powiedziałeś w czasie przeszłym. Rynek się unormował i obecnie wydaje mi się, że ceny rowerów i serwisy nie są straszne. Ludzie są głupi i jeśli dali sobie wmówić, że gravel jest najbardziej uniwersalny i do wszyskiego a wcześniej jeździli tylko jakimiś rowerem po bułki to nic dziwnego, że są rozczarowani. Mimo swoich wad gravel jest spoko opcją na dłuższe trasy, można sobie zjechać na leśne dukty i nie tracić przy tym komfortu jazdy, szosą endurance też możesz ale jednak komfort jest niższy. Można podczepić bagażnik i wybrać się na wyprawę, mtb czy szosą pojedziesz? Pojedziesz, ale nie z sakwami. No i najważniejsze, nie każdy ma możliwość kupna 10 rowerów, jeden na szose, drugi w teren, trzeci na bikepacking, czarty na sawky, piąty tylko po bułki itd.
Tak oczywiście, że nie każdy ma możliwość posiadania 2-4-6 rowerów to waży argument. Ja natomiast lepiej się czuję na Adventure z sakwami niż na Gravelu. Kwestia upodobań
No ale co z tego? Nie zmuszają póki co do zakupu gravela i kara za to nie grozi. Można nie kupować prawda? A jak komuś się podoba rower gravelowy, to może sobie kupić 5 szt. Na każdy dzień roboczy tygodnia inny. To samo dotyczy ciuchów. Kogoś na coś nie stać, kogoś stać, ktoś wagi do tego nie przywiązuje, ktoś inny wielką. No nic powiem szczerze odkrywczego.
No prawda, prawda...Irytujący jest ten brak innowacji. Sam mogę przewidzieć jak będą wyglądały kolejne wersje rowerów, które mnie interesują. Tak jak z Iphonami, troszkę ulepszyć coś tam zmienić, ale absolutnie nie za dużo... Jedynym powiewem świeżości jest DJI, który rozwalił całą konkurencję z miejsca. Wielkie firmy robiące już 3/4 generację roweru od 10 lat...a tu wchodzi firma z zewnątrz i z wejścia je przebija. Mam nadzieję, że takich akcji będzie więcej, bo wieje trochę nudą w tym rowerowym świecie pełnym kalkulacji i wyliczeń. Ile można przeciągnąć wprowadzanie czegoś nowego i wciskanie odgrzewanego kotleta od lat.
Ja Gravela lubię😁. Fakt ceny są chore. MTB to inna pozycja podczas jazdy. Gravel ma trochę szosy w sobie i to lubię. Kupiłem do kompletu amortyzator 30mm Rudego i jest git. Fakt cena chora. Mam też MTB i raczej stoi sobie 😁. Moje tereny są raczej płasko-Polska.
Ja miałem starego brania z przodu ale miałem możliwość potestować i RS-a i Fox-a. Muszę przyznać, że Rudy to naprawdę świetny widelec. Jakoś tam się broni w tej cenie na tle konkurencji
Jak ktoś ma sobie Rometa albo Krosa czy tam Kelys to może kupić koło za 1000 zł i jeździć. Jak ktoś ma Pinarello Dogma F14 i napęd Dura Ace R9200 albo campagnolo super record to przecież nie będzie się ośmieszał, więc zamawia np PRINCETON CARBONWORKS WAKE 6560 STRADA za prawie 18 000 zł. Te koła na pewno nie są aż tyle warte ale MUSZĄ TYLE kosztować żeby Rometowcy / Krosowcy mogli się tylko ślinić na ich widok 🤣🤣🤣🤣
@@jolantastokosa7153 Widzę, że dużo szyderczych uśmiechów przynosi Tobie obserwacja sceny rowerowej. 😅 Niestety często nie noga a szpan i lans się liczy
Wszystkie argumenty przeciw gravelom to coś co czułem ale nie było nazwane. Taki sceptycyzm jest okej, do tego pokazanie także mądrości SzajBajka. Nie miałem jednak pojęcia o tych cenowych i serwisowych korowodach i to jest dla mnie olśnienie, bo to już zjawisko społeczne. Można zażartować "powiedz mi czym jeździsz, a powiem Ci kim jestes" zwłaszcza jeśli to GRAVEL, a więc ŻWIROWER.
P.S. Jednakże rower, który nie ogranicza do szosy ale pozwala też zjechać na bok ma sens ale nie powinien być wiele drozszy od szosy i zawsze tańszy niż full. Dlatego zawsze nurtowała mnie mozliwosc doposażenia roweru krosowego ale zwykle lepszy jest trekingowy, który w razie czego można czegoś pozbawić, bo ma otwory. Najgorsze jeśli amator chce być jako pro, no a gdy wybiera się na jakieś grupowe jazdy czuje się pro, tyle tylko, ze nie jest pro.
Nie lubię w gravelach korby która to sprawia że przy normalnej jeździe przedniej przerzutki trzeba za często używać a 1x odpada ze względu na zbyt duże różnice między biegami i zbyt niskiej pozycji niewygodnej dla mnie na dłuższych trasach, ale są różne ramy, można kupić fajną, a korbę można sobie wsadzić od MTB :)
@@labedzp nie, korby od gravela są spoko, ale po prostu nie do mojego stylu jazdy, nie pasują, są też ogólnie niewygodne do miasta, bo mając na największej z przodu jest za mała minimalna prędkość mając na większych na kasecie, ale na trasy i poza miastem i do szybszej jazdy są ok, natomiast do mojej jazdy mega niewygodne
@@labedzp nie wiem o co Ci chodzi, ja mam 2x10, korba 36-22 od MTB, kaseta 11-34 od GRX. Jestem w stanie dokręcić do 50km/h z górki, a jechać z normalna kadencja ponad 40 i mi to wystarczy, natomiast mając łańcuch na większej z przodu i jeżdżąc po miescie mogę jechać lekko ponad 10 (spowolnienia za ludzmi, górki) co sprawia że przedniej przerzutki praktycznie nie używam chyba że się trafi większy podjazd, gdzie na przełożeniu 22/34 wszędzie wjadę w górach i jak jest nie po asfalcie
mój gravel pieknie jezdzi, nic nie trzeba inwestowac, juz 20k przebiegu, prosta maszyna nie ma sie co psuc. Kolega z fullem, co chwila drogie serwisy/wymiany. Czesto mówi ze nie pojdzie w trasę bo rower na serwisie :D Inna sprawa to co to za dramy kto na czym jezdzi, to tylko rower, kazdy jezdzi tym czym mu wygodnie. Jak ktos go za to hejtuje to jest zwykłym zawistnym burakiem nie mającym własnego życia
😅 fakt. W dobrym fullu niewiele trzeba robić. Sam mam egzemplarz w którym ciągle coś trzeba poprawić. W takim przypadku faktycznie, full zaczyna tracić sens
@@mateuszurban6040 Niektóre amerykańskie marki próbowały przepchnąć hasło Gravelduro. Mi udało się połamać gravelowy widelec w Ojcowie a co dopiero jazda po trudniejszych szlakach😁
posiadam gravela (to już trzeci i raczej ostateczny) i uważam że to rower idealny do moich potrzeb. Nie mam potrzeby posiadania innego typu roweru. Zgadzam się oczywiście z tym skokiem na kasę więc rower złożyłem sobie sam, co wyszło mnie o wiele taniej niż rower znanej marki. Ale ta wiedza przyszła mi z kolejnymi rowerem i pojawił się brak lęku i oporów żeby sciągnąć sobie ramę spoza kraju i kupić osprzęt oddzielnie w zimowych promkach.
Myślę, że coraz częściej ludzie wola być oryginalni i wolni, no i stąd różne, nawet ciężkie krowy, nie raz taniość to pewna atrakcja, radość, np.ktos kupi elektryka za 3k i śmiga aż się kurzy. Co do krosowego roweru zawsze działa na mnie swym prostym i dynamicznym wyglądem ale trekking lepiej wspomaga transport. Tylko pytanie co z tą amortyzacja i gravel ten dylemat kasuje... ale i ogranicza, jeśli jednak nie jeździ sie po korzeniach i kamieniach nie potrzeba amortyzacji, stąd ten gravel i jeśli jest otwarty na osprzęt, bagażnik i błotniki ma to sens tylko cena nie może być oderwana od kosztów.
Gravel - troche ceny wyrealniały. Myślę że najwiekszy bum na nie mamy za sobą. Generalnie gravel jak kazdy sztywniak srednio wygodny. Jesli slysze jak ludzie gadają o super wygodzie to aż sie śmieję. Ok Marin. FOUR CORNERS jest mega wygodny:-)
Obecnie sa gravele sa bardzo zróżnicowane jedne sa bliżej szosy a drugie to prawie MTB, ale to dobrze, że jest wybór 😉. Marketing rządzi sie swoimi prawami 😁. MTB w plaskopolsce to hmmm... Tez nie jest uniwersalny 😁.
A według mnie gravele głównie zagospodarowały niszę po rowerach XC. Kiedyś na rowerze XC jeździło się przyjemniej - miał węższą kierownicę, mniejszy skok amortyzatora itp. Obecnie przez to, że single tracki są coraz trudniejsze producenci zaczynają stosować skok 120/120mm, kierownice powyżej 700mm itd. takim rowerem po prostu źle jeździ się po asfaltach/lasach itp.
MTB to inna pozycja. Po płaskim średnio się tym jeździ. Kierowca 760mm w mieście - gdzie musisz minąć się z innym rowerzystą 😁. Gravel ma coś z szosy i to lubię...
Tak z pewnością Gravele zagospodarowały niszę po rowerach do maratonu. Trochę szkoda. XC do maratonu 2012-2016 rok to były niemal doskonałe rowery. Miałem fulla ze skokiem 80 i HT 90 mm. Rewelacyjnie się na nich jeździło długie dystanse
Dzien dobry, mam pytanie do Pana. Deore 6000 jest w moim zasięgu ale nurtuje mnie jeszcze jedna sprawa, czy za pomocą manetki XT x11 będę mógł przerzucać płynnie biegi na kasecie z 10 blatami? Pozdrawiam
@@PiotrZajdlewicz Tak. Oba komponenty są opisane jako Dyna sys. Będą razem współpracować. Obecnie manetki Shimano można dostać za niewielkie pieniądze a XT to bardzo dobry wybór. Pozdrawiam
Wszystko co mówisz tylko wskazuje jakim wielkim głupcem jest współczesny klient, który finalnie łapie to wszystko, karmi się tym i kupuje to co mu wciska na siłę rynek czy sprzedawca. Żeby nie było to sam posiadam gravela, z którego jestem zadowolony. Tyle, że ja miałem gravela już w 2014r (Spec Awol Comp) gdzie nikt nawet nie stosował wówczas nazwy gravel. I był to mój świadomy wybór a nie moda.
Dokładnie tak. Mi żal osób które często nie mają pojęcia co kupują a zostają zwyczajnie wykorzystani. Jak trafi mi się Avol w znośnym stanie to zamienię Rometa Vintage na niego. Super maszyna
Bzdury o marketingu wypisują tylko Janusze co jezdzili na 2 rowerach przez cale życie i wypowiadają swoje "opinie". Miałem ok. 10 rowerow, roznego typu, byla też szosa. I juz po szosie wiedzialem, że jednak gravela też muszę mieć jako rower na stałę. A już po złamanym nagdarstku, rowery z prostą kierownicą w moim przypadku odpadły całkowicie. A i pozycja na gravelu jest idealna i bez porownania do mtb np. TREKA, którego kiedyś miałem(i też lubiłem). Gravel to NOWY typ roweru i koniec kropka. Jak zwykle miło było posłuchać. Pozdrawiam
Ale nic nie uzasadnia wysokiej ceny, bo z pewnością nie są to koszty, jeśli jednak ktoś chce przerabiać rower okazuje się że można tego dokonać, co nie byłoby możliwe pomiędzy klasa amortyzowanego mtb i filigranowej szosy. Już rozróżnienie trekkingowego od krosowego bywa oparte na szczegółach, pozostaje jedynie kwestia ramy do szerszych opon i braku amortyzacji ale skąd tak wysoka cena? To jest powodem niesmaku, dla niektórych gravel jest jak dla dzieci pójście do mac-a.
Dużo zależy od rodzaju kontuzji. Ja miałem pęknięta wzdłuż kość łokciową po glebie na Gravelu właśnie. Dobre dwa lata minęły zanim na baranku przestałem odczuwać powracający ból. Na MTB jeździłem już po 5-6 tygodniach.
@@BIKE-PLUS wspolczuję. Najważniejsze to jeździć na tym na czym się może i na czym się lubi. Jak każdy typ roweru, jest dla jakiejś ko konkretnej grupy odbiorców. Sam też tęsknię za mtb na prostej, szerokiej kierownicy. Ewentualnie jakiś cruiser z zagięta kierownicą jak np. Marin Larkspur, nigdzie niedostępny. Zdrowia i kilometrów w nogach życzę 🙂
Takie zrzędzenie, to mnie denerwuje, tamto wkurza - na zamówienie widzów jak się sam przyznał. Klient nasz pan. Za drogie to nie kupuj. A to że wszyscy chcą zarobić, to wszędzie tak jest w każdej dziedzinie. Masz swoja głowę, więc nie daj się nabrać. Gravele to nie jest marketing, to po prostu dobry model roweru trafiony w zapotrzebowanie. Kierownica - baranek jest po prostu wygodniejsza dla większości zastosowań z wyjątkiem ciężkiego terenu, dodatkowo lekkość i szybkość odziedziczona po szosówkach. Jeśli jakieś komponenty są słabe to nie kupuj - cała filozofia. Pozdrowienia
Kierownica baranek jest zapewne wygodna ale zeby jechać do pracy w miescie nie bardzo odpowiednia. Jeśli ktoś nie jest długodystansowcem czy szybkosciowcem pozycja pochylona nie jest najlepsza po za jednym aspektem. Jeśli ktos ma pracę siedzącą i się garbi mimo woli to na rowerze z barankiem musi kark wygiąć do tyłu i jest pewna korzyść, ale jazda w tej pozycji między ludźmi już nie polepsza widoczności, gdyż wynika z potrzeb długiego dystansu lub dużej prędkości. Oczywiście to dywagacje i grunt aby wybierać rower pod trasy jakie się lubi a nie na podstawie mody. To ta moda, snobizm, szpan żwirorowerow były tu krytykowane bo z tego bierze się cena i problem.
Ale tobie są argumenty przeciw grawelom, tylko producentom oszustom i sprzedawcom złodziejom. To nie mityczny "marketing" jest zły tylko konkretne osoby, znane z ryja i nazwiska, które te rowery sprzedają.
W każdym mieście jest taka czarna owca w sklepie. W co drugiej marce siedzi taka w marketingu albo w finansach. Ja się z nim zgadzam , że drobnych bolączek technicznych nie ma co nawet omawiać przy tych wszystkich jazdach cenowych. Mnie to od graveli odstrasza
Gravel jako pojęcie to czysty marketing, ale gravel jako rower to dobry rower dla większości zamiast szosy, a nie zamiast MTB.
To prawda. Mając mtb lepiej nie sprzedawać go kosztem gravela... Zresztą mam szosę 12 letnią której tez nie zamierzam sprzedać bo dla mnie jest to zwykły treningowy rower którym pojadę dużo szybciej niż gravelem a dodatkowo pasuje do mojego trenażera który nie ma mocowania pod sztywne osie ;)
Dokladnie, ale sa tez szosowki road plus, teraz mialbym duzy dylemat czy chce wiecej szosowki w gravelu czy wiecej gravela w szosowce.
To prawda. Ciekawe czy istnieje inny typ roweru który jest jednym bytem marketingowym i innym bytem w prawdziwym życiu codziennym 🙂
Poszedł lajk. Ja zdania nie zmienię, nadal uważam, że gravel to rower treningowy dla szosowca, kiedy jest gorsza pogoda, lub chce zjechać na trochę gorszą drogę, jak szutry czy dziurawy asfalt, gdzie na ogumieniu 25 czy 28C byłoby średnio przyjemnie i bezpiecznie. Dla mnie nie jest to uniwersalny rower, tak jal kreują to media, mimo wszystko jest on dla wybranej grupy. Sklepy często ,,wciskają,, gravela osobom, które nigdy nie jeździły na rowerze z kierownicą baranek, co z resztą widać na ulicach miast po użytkownikach, którzy mają dwa rozmiary za duży rower, źle ustawione klamkomanetki i generalnie widać, że sporo osób się męczy na tego typu rowerze, bo przesiadka z prostej kiery na baranka wymaga zmiany pozycji, na bardziej sportową, co dla kogoś, kto jeździ rekreacyjnie, może być trudne, ale tak jak wspomniałeś to w dużej mierze też zasługa sprzedawców, którzy wciskają gravela, nieświadomym użytkownikom, dla których w praktyce mtb czy rowet crossowy byłby optymalnym rozwiązaniem. Zgadzam się, że zrobił się straszny snobizm, dlatego obecnie też preferuję jazdę solo, bo cała ta napinka już trochę męczy.
Dokładnie tak. Rower powinniśmy dobierać do użytkownika a nie odwrotnie. Z tym doborem rozmiarów to jakaś masakra jest 🫣
W tym roku 4 dni po zakupie Eskera 2.0 pojechałem nim na wycieczkę z mom 13 letnim synem. Syn na szosie, ja na Gravelu. Wyszło nam 971 km w dwa tygodnie. Wcześniej jeździłem na prawie 20 letnim rowerze krosowym. Oba rowery spisały się fajnie ale.... bardzo mi się podobało jak latwo mogłem dokupić i dokręcić bagazniki na przednim widelcu. Bardzo mi się podobał napęd 1x10 o fajnej rozpiętości. Bardzo przypadła mi do gustu pozycja na rowerze i fakt, że obciążony sakwami, namiotem, dronem i mną nadal fajnie się na nim czułem. Nie spodobały mi się hamulce jedynie ale to już moj błąd że nie kupiłem wersji z hydrauliką. Jak na "wytwór marketingu" rower daje mi dużo frajdy i jest faktycznie bardzo uniwersalny i zwyczajnie ładny :) Dodam, że nie jeżdżę na spd, ważę prawie 100 i mam kondycję wystarczającą na 70-120 dziennie z obciążonym sakwami rowerem. Nie żałuję przesiadki na gravel ale traktuję go jako trochę szybszego turystyka :)
@@sawomirnakoneczny4005 No widzisz. Jako turystyka gravel to świetna maszyna. Gorzej jak ktoś ulegnie sponsorowanym artykułom albo namowie sprzedawcy i kupi taki rower zamiast MTB czy szosy
Przecież właśnie do turystyki Gravele powstały. Właściwie wykorzystany rower zawsze będzie cieszyć 😊
Usportowiony turystyk - ta nazwa pasuje do opisu Gravela ;)
@@albertosan4285 Niech będzie
Powiem coś z perspektywy człowieczka, który jeździ raz - dwa razy w tyg. po 40-60km. Nie zagłębiam się w rowery aż tak mocno. Dla mnie to 3 sport, dla rozrywki, zabawy, turystyki. 1 jest bieganie, 2 siłownia. Od kiedy tylko zobaczyłem gravela, zakochałem się i wróciłem do jazdy na rowerze, a nie jeździłem z 10 lat. Dla mnie to strzał w dziesiątkę i świadomy wybór. Jeżdżę po asfalcie, ścieżkach leśnych, ścieżki rowerowe, rundy wokół jezior itd. To jest rower stworzony do tego typu jazdy. asfalt, który jest często mocno zniszczony, ścieżki rowerowe które są z kostki brukowej itd. Zwykła szosa byłaby okej, gdyby nie to, że ma aż za bardzo aero pozycję i nie da się wsadzić szerszych opon. Mtb to przesada na asflat, a czasem jeżdżę 90% asfalt.. Rozsądnym wyborem byłby rower crossowy, ale po prostu mi się nie podoba. Uwielbiam baranka i klamkomanetki oraz nieco bardziej dynamiczną pozycję. Mam mojego gravela, obwiesiłem go torbami i idealnie wpisał się w moje jednodniowe wycieczki.
Jeśli ktoś mówi, że każdy posiadacz gravela dał się zrobić w bambino, to jest zwykłym głąbem i ignorantem. Nie każdy chce jeździć ciężkim mtb albo szosą z cienkimi oponkami omijając każdą dziurkę w drodzę (a wy to patologia w sumie, bo nawet po ścieżce z kostki brukowej boicie się jeździć). Gravel wpisał się w fajną niszę.
Ale masz rację, marketing tych rowerów jest chory. Ale tak jest z każdą nowością która wchodzi na rynek w każdej branży. Z czasem sama się ustabilizuje i tyle.
A jak ktoś chce mieć dwa rowery (szosę i mtb) w zależności od tego gdzie sobie jeździ, to jego sprawa. Nie każdy chce mieć dwa rowery. Większość osób traktuje rower jako relaks i turystykę. Gravel jest uniwersalny, na asfalcie szybko pojedziesz i bez problemu przejedziesz przez las i przez ścieżki rowerowe każdego typu.
Tylko że ja kupiłem rower do jazdy a nie żeby się pokazać jaki to nie jestem super pro jeździec z rowerem za 20tys. (i jak większość takich osób 20kg nadwagi :D).
Pozdrawiam
A ktoś twierdzi , że każdy posiadacz gravela dał się zrobić?
Dobrze Ciebie posłuchać człowieku. Głos rozsądku. Sam myślałem nad gravelem ale nie mogłem przebić sam w sobie tej bariery cenowej( no i że to takie te elementy delikatne) I przez pryzmat czasu dobrze, że na rozmyślaniach się skończyło. Z tym, że jestem z tej szkoły, że jeździj na tym co masz i w miare czasu zmieniaj niż kup, a potem myśl czy będę jeździł. Mam rower na który chętnie wsiadam i jadę gdzie mnie poniesie, a w między czasie buduje sobie kolejny. Z drugiej strony jak ktoś ma w zanadrzu floty to kto bogatemu zabroni. Gorzej dla ludzi mniej świadomych, których pcha właśnie omawiany marketing. Kupi bo modne, a potem leży. Dziękuje za film i pozdrawiam.
Dziękuję za obejrzenie. Również Pozdrawiam
Super materiał. Takiego człowieka potrzebujemy na rowerowym YouTubie 😊
Jestem do dyspozycji 👊
Uzupełniając, aby zrozumieć: gravele od momentu pojawienia sie tego marketingu na rynku ofertowały kanapowym grubasom możliwość wgramolenia sie na rower z barankiem bez ryzyka i konieczności dostawania sie do hermetycznych grup buców na rowerach szosowych, oraz w efekcie podróżowania z prędkościami 15 kmph w stylowych flanelach z lumpa i piórnikiem na kierownicy. Ktoś to niezle rozkminił, swoją drogą. Segment marketowych MTB był i jest napompowany tak, że każdy, kto chciał odrobinę więcej z jazdy na rowerze, a nie miał o tym pojęcia, kupił ten koncept. Tylko on się aktualnie tak wynaturzył, że obecność na jakiejkolwiek imprezie wiąże się z nieprzyjemnością bycia nagrywanym przez dziesiątki YT ćwierćinteligentów, których każdy film, co trzeba przyznać, jest do zaakceptowania, ale tylko przez 3 pierwsze sekundy, dopóki się nie odezwą. Mi zrozumienie tego zajęło 3 lata - 3 lata, aby wreszcie pogonić karbonowego topstone'a (co za ulga!) i przesiasc sie na rowery, które składam sam na starych ramach i nowych lub używanych komponentach, ktore pasuja do mojego stylu jazdy, i nic ponad to. Oczywiście w międzyczasie na światłach przy wyjeździe z miasta czułem duży wstyd z powodu braku karbonowych kół, kiedy lokalna arystokracja wywracała gałami na widok mojego budżetowego karbona za 13 k. Tym samym przesunąłem się do segmentu rowerowych pariasów, ale najdalej 50km od miasta nie napotykamy z kolegą już nikogo, kto zamiast witać się mijając, wysmarkuje w naszym kierunku nos. Co do serwisów rowerowych, to nawet zabawnym jest obserwować miny młodocianych lokalnych ekspertów, którzy na prośbę wywalenia starego suportu i wkrecenia hollowtecha w 30 letnią ramę GT Vantara patrzą na mnie wzrokiem szukającym rozumu z pytaniem, ale jak to?
Z przyjemnością czyta się ten wpis :)
@@alunah4dla mnie 30 letni rower to też przesada, ale wyobraźmy sobie taką sytuację - kupujesz Eskera 4.0 MS, wsadzisz Apexa 1x11. Dojupujesz koła na DT 350. I masz panzer rower i święty spokój. Jedyne co serwisujesz częściej niż raz w roku to jebane suporty.
I masz w dupie ten karbon, gdzie 2nm więcej potrafi zrobić kuku, a jak nie ważysz 75 to Ci się sztyca obniża.
A teraz kup jakikolwiek kozacki rower i zadaj się z serwisami. Do tego wyeliminuje skrzypienia jak jeździsz w deszczowe dni. Powodzenia
W punkt!
A ja już dawno przestałem się przejmować co sądzą inni. Jeżdżę trochę na Romecie Vintage Eco i się nie przejmuję spojrzeniami. Z tymi wszechobecnymi nagrywającymi to prawda. Sam kiedyś nagrywałem materiał o Specu Fuse a za mną ktoś nagrywał materiał o ćwiczeniach na siłowni. Między nami przeszła jakaś nastolatka i dziękowała za 200tys. obserwujących na insta. Do dziś nie wiem kim była 😅
Wywaliłem szosę, bo była dramatycznie niepraktyczna, a do tego życie mi miłe. Na jej miejsce miał wejść gravel, ale gdy zobaczyłem co mogę dostać z mtb w podobnych pieniadzach, skusiłem się na hardtaila. W zasadzie sam gravelowy frameset vs. niemal kompletny (na moje potrzeby) hardtail. Został ucrossowiony i śmiga jak zły. Pewnie na długich prostych przelotach będzie w plecy, ale cała reszta okoliczności co najmniej równo. Pewność chwytu flatbara, siła hamowania zacisku mtb i niewielki amor są nie do przecenienia na szybkich zjazdach i nawierzniach poza asfaltowych lub o słabej jakości, jeździe nocą i po miescie. Może kiedyś pojawi się jako uzupełnienie, ale mam coraz więcej wątpliwości.
Ja kiedyś zdjąłem koła plusowe z mojego Fuse i założyłem inne z oponami 35c. Po 140km wycieczce stwierdziłem, że brakuje trochę zębów na blacie aby dokręcić i po 130km lekko mnie zaczęły boleć plecy😅 Innych minusów nie widzę
Mam wrazenie że tak banalne problemy jak ko na czym jezdzi są tylko w Polsce 😀Wystarczy pojechać gdziekolwiek za granicę i kłopot znika Ludzie to tylko rower!!!
Dziękuję za ten wpis. Też to zauważyłem. Rower, jak długopis, ma działać.
Oj Włosi potrafią obrzucać się jedzeniem w trakcie awantur o typ roweru. Sam byłem tego światkiem
@@BIKE-PLUS ...samymi jeżdżąc często i gęsto rowerami, które pamiętają Mussoliniego. To, co my spotykamy CZASEM na wsiach w postaci babci jadącej skrzypiącym gruchotem z siatami pełnymi zakupów, tam jest zjawiskiem tak masowym, że u nas trudno to sobie nawet wyobrazić (porównajcie ilość skuterów jeżdżących u nas i we Włoszech - to jest TA skala). OK, na asfalcie zobaczymy czasem jakiegoś kolarza, niekoniecznie Włocha zresztą. A gdy zobaczymy gravela, to będziemy ten moment długo pamiętać, bo ich tu w zasadzie nie ma. No i jest wielka szansa na to, że "kierownik" owego gravela również był przybyszem zza granicy.
Materiał super, zgadzam się w 95%. Natomiast lakiery w Kross są po prostu słabe. Dlatego w gravelach mają identyczny poziom. Zrób materiał o carbonowych kołach albo korbach. Pozdro
Jestem za.
Od 3 lat jeżdżę na gravelu. Najpierw Cannondale Topstone 4 (bez hamulców xd) a po srogiej wywrotce na nim kupiłem sobie Orro Terra C Etap AXS - tutaj już hamulce są i działają.
Mam odwieczny lęk do szosy. Jeździłem MTB XC całe życie. Trochę przestałem jeździć kilka lat temu - i właśnie odkąd mam tego gravela, to zacząłem jeździć jak oczadziały xd. W tym roku wyszło mi stosunek 5/1 Gravel, mtb. Wkręciłem się i jeżdżę pięćdziesiątki treningowo, ponad setki kiedy mam wolne ale nie mam dużo czasu i 150+ kiedy mam wolne i mogę jeździć. Dla mnie to drugie rowerowe życie. Jeżdżę sam. Nigdy nie byłem na żadnych zawodach.
Co do marketingu i cen - bo to akurat udało mi się kupić taniej - ale za normalną cenę takiego roweru, to bym samochód kupił 😂 Ceny serio jakiś absurd.
Niestety ceny są oderwane od rzeczywistości. Widać to bardzo po Specializedzie. Rowery za 70000 można kupić po znajomości nawet za 23000. Straszne😵💫 Ja miałem 2-3 lata kiedy Gravel bardzo mnie ciągnął aby pokręcić jeszcze i jeszcze ale w pewnym momencie coś we mnie pękło gdy jechałem ciągle po znanych trasach robiąc tylko kilometrówki
@@BIKE-PLUS wow, to rzeczywiście nieźle kręcą te ceny..
Zauważyłem jedną prawidłowość. W gravelu najważniejsza jest trasa. Najlepiej żeby za każdym razem inna, lub chociaż wariant inny. Lub pętla, ale w drugą stronę. Sam już zjeżdżam 150km wokół domu. Już chyba nie ma nowisci w tym promieniu. Nieubłaganie najdłużej mam 7 godzin na jazdę, żeby nie było problemu z logistyką xd.
Wsiadaj w auto / pociąg i jeździj z dala od domu - to wg mnie przepis na frajdę.
Albo półtorej godziny po ścieżce rowerowej o 5 rano dla czystego mordoru - też bardzo fajnie wpływa na emocje 😁😅 - tutaj już krajobraz się nie liczy, bo i tak ciemno xd
No chyba że MTB XC - tu już cieszy każdy krawężnik, schody, zjazdy, ścieżki, górki, laski I wszystko inne od wyjazdu z chaupy 😎😎😎
@@MrKosq83 Tak powtarzalność trasy zabiła u mnie przyjemność z jazdy
I to jest odpowiednie podejście. Mądrze gadasz i trzeba to nagrodzić subem. Sam jeżdżę na mtb z oponami 2 całe semi slick. Jakbym miał aktualnie wybierać rower/rowery dla siebie byłby to komplet. Full + szosa. Mój aktualny pojazd waży około 15 kg wraz z torebkami. Niektórzy uważają że to waga 2 rowerów. Być może ale ja jestem zadowolony. Kupując w tym momencie rower grawelowy byłbym skazany na jazdę samotną. Po prostu rodzina za mną nie nadąży….
Z tym bucerstwem to trafiłeś - mam eskera, jeżdżę na platformach w ciuchach trekkingowych i widzę te spojżenia jak stanę na przejściu. Lubię gravela za to, że mogę latać po lasach a ręce mi ni drętwieją jak w MTB czy trekkingu. Gravele powinny być realnie tańsze jakieś 20 - 30 procent. Niedługo moda się skończy i ceny się urealnią.
Normalnie dopłaca się dużo za jakąś specjalizację (np super wagę, kosmiczną wytrzymałość albo wyrafinowane zawieszenie). Tutaj paradoks polega na tym, że gravel jest wręcz przeciwnie - synonimem uniwersalności. Czuć że coś jest nie tak i ktoś robi nas w... "konia". Szeroko pojęte pozerstwo w dużej mierze ciągnie ten cały rynek, a marketing jest tylko narzędziem do tego.
Oczywiście, że tak. Pazerność to słowo klucz w tym przypadku
Co do marketingu to zgoda. Ale kurde, takie rowery szosowe, jak się je nazwie ałero/wyścigowe/wspinaczkowe - to dopiero mają ceny kosmos 😅
Ten sam patent, Gravel aero też jest droższy
Po dwóch latach na gravelu zaczęły mi się zapalać lampki. Po pierwsze nie jest to zgodnie z marketingowymi obiecankami „rower do wszystkiego „. Sprzęt, który miał być pancerny np Grx, okazuje się słaby i kruchy, stąd dominacja Sramu w tym segmencie. No i te naciągane ceny w pewnym momencie, gdzie dużo lepiej wyposażoną szosa endurance była do dostania za 30% mniej od gravela. No i gravel chyba nawet wyeliminował ten typ szosy. To kilka moich obserwacji 😏
Jak coś co nadaje się do spuszczenia w kiblu może być lepsze? Hahaha
Obecnie masz duże zróżnicowanie wśród graveli możesz iść w stronę " Gravel MTB " lub bardziej szybkich graveli. Jest duże zróżnicowanie wśród tego jednego określenia jakim jest Gravel.
Wybierasz to czego szukasz.
@@pawekwas8815 nie, wybieram kilka graveli, tylko w sumie po co ?
@@gravelzgred9966 Masz wybór...
Jak chcesz coś ala szosa z oponka do 40mm - Dzisiaj to szosa endurance to właśnie oferuje(dawniej tylko gravel).
Coś w teren z oponami MTB ponad 2.0 i inną geometrią. Tego nie próbowałem 😁.
Ja wybrałam coś szybkiego 1x na 40mm oponach - w lesie da radę a na szosie też przyjemnie się śmiga 😉. MTB jest fajne ale to zupełnie inna pozycja przyjmowana na rowerze... W góry ok na płaskie to gravel sztywny lub z amorkiem 30mm i jest git.
Ja taki wybrałem i jestem bardzo zadowolony.
MTB się kurzy 😁.
@@pawekwas8815 Moje wybory i preferencje mam ogarniete ! Na forach i grupach gravelowych jest masa ludzi ktorzy " bede jezdzil po szosie i sciezkach 80% i czasem po lesie, jakiego gravela wybrac ? . Po co im gravel ? Ano, bo taki marketing, a calkiem dobrze by im sie jezdzilo na szosie z grubszymi oponami i wygodna geometria (mialem taki rower kilka lat). Ja sie tylko podzielilem spostrzezeniami i osobicie nie potrzebuje juz wiecej rowerow. Mam gravela i MTB i wiem do czego mi maja sluzyc 🙂 Zyje tez w kraju, ktory faktycznie ma dlugie km drog szutrowych.
Ja w swoim XC kiere przyciąłem na 640mm wywaliłem amor dałem wideł carbon opony 2.25 i mam hybrydę mtb-gravel jest super
2.25 to prawie gravelowa szerokość 😁 Mam teraz gravela na oponach Wiktorii 2.2 i górala na 2.25. Gołym okiem różnica jest niezauważalna
Brawo. 👏👏👏
😊 myślałem, że będzie więcej krytycznych komentarzy
Jako wielki orendownik graveli powiem😡
Masz 100 procent racji 👍 Pozdrawiam
Pozdrawiam 🖐️😁
Trochę wątek poboczny, ale w moim ulubionym sklepie rowerowym sprzedawcy są bardzo OK. Przyszedłem do nich jako nowicjusz rowerowy, ten "covidowy" przykład tzw. górki rowerowej, i w zdecydowanej większości byli wobec mnie OK. Nie mam poczucia, że mi coś wciskają, a wręcz nieraz wybijają mi z głowy moje głupie pomysły. Zmierzam do tego, że nie wszyscy sprzedawcy to naciągacze. Są też dobre sklepy, tylko rozumiem, że nie zawsze można taki znaleźć.
@@jacekn5605 Tak oczywiście są też świetne sklepy i wspaniali ludzie którzy pracują z pasją.
Gravel to przeżytek. Mam szosę tyle lat, mam mtb , złożyłem Gravela i każdy z tych rowerów ma swoje wady i zalety. I jest równoważny.
Zgadzam się 😊
Ważne aby rower odpowiadał naszym potrzebom. Uniwersalność to ściema 😉
100% się zgadzam
Cieszę się
No cóż, z pozycji konsumenta to marketing a z pozycji sprzedawcy/producenta to zarobek. Bycie świadomym konsumentem to poświęcanie czasu na naukę, a nie każdy chce, więc kieruje się radami sprzedawcy i innych. Moda rządzi w sprzedaży, dlatego jest tyle reklam w mediach różnego rodzaju. Pzdr.
Dokładnie👍 Ludziska są leniwe a później mają pretensje do producenta samochodu czy roweru
To fakt. Sformułowanie,, w tym roku będzie modny ten kolor" jest dowodem na to , że marketing rządzi światem
Gravel wydaje mi się że jest bardziej dla świadomego kolarza który wie po co go kupuje. Mam szosę i mtb. MTB wykorzystuję na maratonach lub gdy jadę w teren którego nie znam i nie jestem pewny co zastanę ( chodzi głównie o piach lub strome podjazdy czy zjazdy), szosa to typowy rower treningowy ( merida road race z wymienionym suportem na 105-tkę) który służy mi ponad 12 lat... Dla mnie absurdem są ceny maratonów gravelowych, ceny oscylują od 300zł w górę gdzie porównując do maratonów mtb - jedziemy po niezabezpieczonej trasie ale jak ma w nazwie gravel to windujemy cenę x3
Oj z zabezpieczeniem maratonów MTB też bywa słabo. Tak czy inaczej to świetny biznes, średnie koszty i duży zysk.
@@BIKE-PLUS Jeżdżę od lat w Maratonach Kresowych i nigdy nie zdarzyło mi się pomylić trasy... Jednak jak w gravelowych, dostajesz plik gpx i nawet początku wyścigu prowadzonego przez miasto nie są w stanie zabezpieczyć to pytam się za co te 3-5 stówek się płaci ....
@@serafinski_com To opłata za możliwość bycia w tym elitarnym gronie 😁
pozdrawiam
Również Pozdrawiam
👍🏻 prawda! Rynek rowerowy nie znosi stagnacji, a w sytuacji gdy wiadomo było, że rynek „stanie” trzeba było wymyślić coś co nakręci kasę. Mało tego trzeba było i wymyślono „religię”. Ale religię opartą na pazerności i oszustwie. Dla mnie bohaterami tych czasów są mistrzowie przerabiający stare MTB na gravela. Wstyd, że tylu ludzi dało się na to nabrać. Wielka szkoda, że większość z nich posiadała już jakiś rekreacyjny rower typu cross lub MTB i nie podjęła próby „usztywnienia” go i osiągnięcia podobnego efektu. I to chyba też jest punkt wyjściowy tego zjawiska. Rower gravelowy to gotowiec dla wygodnych. Oczywiście nie próbuję tej wygody nacechować negatywnie, bo jak kogoś stać i po prostu chce mieć to proszę bardzo, ale jest to niestety nakręcanie tego dziwnego nurtu.
Pzdr
Rower jest na tyle zarówno dojrzałym jak i prostym produktem, że siłą rzeczy nie ma tam miejsca na przełomy. Co najwyżej drobne ulepszenia i pogoń za marginal gainsami (z czego nieraz wychodzi więcej złego, niż dobrego) albo cała ta marketingowa szopka i utrudnianie życia użytkownikom (milion standardów, żeby nic ze sobą nie grało i sztucznie napędzało sprzedaż - to nie jest fair). Gravele nie mają niczego, czego już wcześniej nie widzielibyśmy gdzieś indziej. W wielu wypadkach będzie to bardzo użyteczne i pożądane połączenie, jednak dorabianie tak szerokiej ideologii do tego jest śmieszne.
Gravel ma przewagę w wadze do pewnego pułapu cenowego ale gdy widzę gravela z carbonowym widelcem w cenie MTB z Rebą to ja wysiadam z tego pociągu 😅
@@a52195Oj w standardach sterów to nawet ja się ostatnio gubię. Do Graveli zaczęły wchodzić rury taper 1i1/8 na 1.4 zamiast 1.5 a to MTB zamiast zwykłej taperki u dołu 1.8 lub 2.0 zamiast 1.5 Później się wszyscy dziwią, że w dużym mieście nie można dostać sterów. O cenie nie wspominając. Gdy w Warszawie potrzebowałem ładowarkę do AXS ponieważ zapomnieliśmy to na 29 obdzwonionych sklepów nie miał nikt. Kupiłem dopiero w wypożyczalni a jak sami stwierdzili mają zapasową przez przypadek.
G... burza i obrażanie się na rzeczywistość. Rower jak rower. Mój full MTB stoi od kiedy mam gravela. Czemu? Bo mi teraz bardziej odpowiada jazda gravelowa. Tu gdzie teraz mieszkam (małopolska) śmiać mi się chcę jak widzę odjazdowe MTB (karbonowe na Kashimie) które w większości nie widziały tyle gór co mój gravel:) Bardziej mnie drażnią zdrowi i młodzi ludzie na motorowerach (e-bike) w górach.
@@mariuszk1782 Ja widuję czasem mojego byłego Stumpjumpera na Ohlinsach w centrum Warszawy z kierownicą XC i na slicach 🥴
Dokładnie mnie też wkurza jak wchodze w jaki kolwiek sklep online i wszystko jest GRAVEL...
Niestety marketing... Mnie to odstrasza
@@BIKE-PLUS i bardzo ogranicza moim zdaniem świat rowerów bo nawet większość kanałów na YT jest już o gravelach i teraz wszyscy którzy chcą zacząć przygodę z kolarstwem wsiadają na gravel bo o niczym innym się nie mówi :(
Dobrze i madrze prawisz
Ja lubię gravele ale jestem świadomy tego całego marketingu. Wystarczy dodać słowo gravelowy do jakiegoś produktu i już cena sporo wyższa. U mnie po prostu gravel najlepiej się sprawdza, mieszkam daleko od wszystkiego więc rower muszę serwisować sam i mnie to zdziwiło że serwisy nie chcą serwisować graveli, przecież to proste jak drut.
Też mnie to dziwi. Traktują Gravele jak promy kosmiczne. Mój kolega dopiero w szóstym serwisie znalazł kogoś kto chciał robić Bianchi
Jako użytkownik gravela od dwóch tygodni stwierdzam, że to całkiem dobry wybór dla kogoś kogo nudzi szosa albo lubi szosę ale ciągnie go na nieznane ścieżki. Posiadam MTB w cięższe góry, natomiast dookoła mam sporo dróg wiejskich poprzecinanych polnymi drogami. Też byłem sceptyczny, ale mając do wyboru wymianę starej szosy na szosę a gravela wybrałem to drugie i póki co co nie żałuję. Co do cen to zgoda, porządniejszy gravel to cena 6k w górę, ale mimo wszystko rowery są ostatnio ogólnie drogie i kiedyś wydanie takiej kwoty na rower było dla mnie totalną abstrakcją. Także siłą rzeczy wpadłem w banieczke modową ale raczej z własnego wyboru, bo nachalną reklamą to się brzydzę 😆
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Na takie ścieżki, mając jeszcze MTB w góry Gravel jest w sam raz😊
gravel by mi pasował, jakbym zmienił baranka na kierownicę do treekinga, Jak dla mnie napęd w gravelach wygląda dobrze, rodzaj kół i opon też mi pasuje. Tyle że jak założysz taką kierownicę do gravela to masz w sumie fitness, który zazwyczaj kosztuje ze 30% mniej gdy się nie nazywa gravel.
12:25 to prawda, w amatorskim ściganiu sprzęt nie jest tak istotny jak mocna noga a na siłę odchudzanie roweru, lżejsze siodełko, kierownica, opony... Taniej i zdrowiej jest schudnąć niż wydać 500zł więcej na lżejsze o 100g siodełko ;)
Oj tak, obniżanie wagi roweru za pomocą siodełka czy sztycy to absurd. Niższa wagle na oponach jednak czuć. Zrzuciłem ostatnio na oponach i dętkach 1,1kg. Przepaść 🙂
A ja powiem tak: chcę spróbować gravela i wtedy ocenię czy to jest dla mnie ok. Jak na razie mam mtb, którym już mi się znudziło jeździć po wertepach i górkach, a większość czasu spędzam na drogach szutrowych i asfalcie. Na szosę nie mam ochoty bo mimo wszystko nie zamierzam jeździć tylko po asfalcie. U mnie gravel będzie na razie drugim rowerem i jeśli zobaczę że on mi bardziej odpowiada to sprzedam mtb i zostanę na gravelu.
Mnie też trochę denerwuje cały ten marketingowy bełkot, ale z drugiej strony trochę w dzisiejszych czasach to nie powinno być niespodzianką. Co do mierzenia kogoś po ciuchach czy gadżetach, to uważam że niektórzy po prostu nigdy nie dorośli i tyle. Zawsze wtedy mówię takim ludziom: jeśli będziesz płacił moje rachunki, to zabiorę Cię że sobą na zakupy i wtedy oceniaj mój ubiór czy sprzęt. Puki ja to muszę robić - Tobie od tego wara. Nie podoba się? To świetnie, bo nie Tobie ma się podobać.
Tyle.
Tak mając oba rowery jednocześnie łatwiej jest ocenić wady i zalety obu konstrukcji. Hmm, muszę spróbować patentu z rachunkami z Żoną 👌🤔
Realnie nie widziałem grawela na oczy ale mieszkam pod lasem, więc miałem mniejszą szansę ;> Za to widzę mtb,szosy,więc może problem jest wyolbrzymiany przez płatnych ludzi z sieci?I to jest możliwe ,nawet bardzo.Czytałem ze dwa lata temu o sprzedaży nowych rowerów na tzw zachodzie i co wyszło ; grawele ok 5 % Już wtedy włączający polski YT tylko o nich się gadało,tylko je pokazywali i zachwalali ,że musisz je mieć ;> Teraz jak mówisz wszystkim je się wciska jako jeden rower do wszystkiego i jeszcze komfortowego,choć wystarczy spojrzeć na nie i wiedzieć co będzie a czego nie:>Produkcja musiała być duża tak jak i marketing niby zwykłych użytkowników .Cóż ,takie czasy że dziś tzw moda wygrywa ze zdrowym rozsądkiem i myśleniem /pzdr
On nigdy nie wychwalał graceli. 5% to swoją drogą bardzo dużo. Podobno 8% to sprzedaż elektryków
Posądzam Go tylko o wychwalenie rozsądku ;>
Tak to prawda, moda wygrywa z rozsądkiem. Znam ludzi który jeżdżą gravelem tylko po asfalcie i to świetnej jakości. Inna sprawa , że jeśli im to pasuje to czemu nie 🤷 Ważne aby byli świadomymi użytkownikami
@@BIKE-PLUS Często świadomość dociera po zakupie.Coraz więcej ludzi jest zawiedzionych i stąd też zmiana graweli ,już jakieś amortyzacje w kierownicy przy widelcu,Sprawa zatacza szerokie koło ;>
Połowę z tych "wad" powiedziałeś w czasie przeszłym. Rynek się unormował i obecnie wydaje mi się, że ceny rowerów i serwisy nie są straszne. Ludzie są głupi i jeśli dali sobie wmówić, że gravel jest najbardziej uniwersalny i do wszyskiego a wcześniej jeździli tylko jakimiś rowerem po bułki to nic dziwnego, że są rozczarowani. Mimo swoich wad gravel jest spoko opcją na dłuższe trasy, można sobie zjechać na leśne dukty i nie tracić przy tym komfortu jazdy, szosą endurance też możesz ale jednak komfort jest niższy. Można podczepić bagażnik i wybrać się na wyprawę, mtb czy szosą pojedziesz? Pojedziesz, ale nie z sakwami. No i najważniejsze, nie każdy ma możliwość kupna 10 rowerów, jeden na szose, drugi w teren, trzeci na bikepacking, czarty na sawky, piąty tylko po bułki itd.
Tak oczywiście, że nie każdy ma możliwość posiadania 2-4-6 rowerów to waży argument. Ja natomiast lepiej się czuję na Adventure z sakwami niż na Gravelu. Kwestia upodobań
No ale co z tego? Nie zmuszają póki co do zakupu gravela i kara za to nie grozi. Można nie kupować prawda? A jak komuś się podoba rower gravelowy, to może sobie kupić 5 szt. Na każdy dzień roboczy tygodnia inny. To samo dotyczy ciuchów. Kogoś na coś nie stać, kogoś stać, ktoś wagi do tego nie przywiązuje, ktoś inny wielką. No nic powiem szczerze odkrywczego.
Oczywiście. Każdy z nas jest inny
No prawda, prawda...Irytujący jest ten brak innowacji. Sam mogę przewidzieć jak będą wyglądały kolejne wersje rowerów, które mnie interesują. Tak jak z Iphonami, troszkę ulepszyć coś tam zmienić, ale absolutnie nie za dużo...
Jedynym powiewem świeżości jest DJI, który rozwalił całą konkurencję z miejsca. Wielkie firmy robiące już 3/4 generację roweru od 10 lat...a tu wchodzi firma z zewnątrz i z wejścia je przebija. Mam nadzieję, że takich akcji będzie więcej, bo wieje trochę nudą w tym rowerowym świecie pełnym kalkulacji i wyliczeń. Ile można przeciągnąć wprowadzanie czegoś nowego i wciskanie odgrzewanego kotleta od lat.
Dokładnie, w DJI podobno wyświetlacz działa w pełnym deszczu. Niesamowite 😎 W Dapu deszcz zmienił mi poziom wspomagania 🤣
@@BIKE-PLUS ;)
Ja Gravela lubię😁. Fakt ceny są chore.
MTB to inna pozycja podczas jazdy.
Gravel ma trochę szosy w sobie i to lubię. Kupiłem do kompletu amortyzator 30mm Rudego i jest git.
Fakt cena chora.
Mam też MTB i raczej stoi sobie 😁.
Moje tereny są raczej płasko-Polska.
Ja miałem starego brania z przodu ale miałem możliwość potestować i RS-a i Fox-a. Muszę przyznać, że Rudy to naprawdę świetny widelec. Jakoś tam się broni w tej cenie na tle konkurencji
Jak ktoś ma sobie Rometa albo Krosa czy tam Kelys to może kupić koło za 1000 zł i jeździć. Jak ktoś ma Pinarello Dogma F14 i napęd Dura Ace R9200 albo campagnolo super record to przecież nie będzie się ośmieszał, więc zamawia np PRINCETON CARBONWORKS WAKE 6560 STRADA za prawie 18 000 zł. Te koła na pewno nie są aż tyle warte ale MUSZĄ TYLE kosztować żeby Rometowcy / Krosowcy mogli się tylko ślinić na ich widok 🤣🤣🤣🤣
@@jolantastokosa7153 Widzę, że dużo szyderczych uśmiechów przynosi Tobie obserwacja sceny rowerowej. 😅 Niestety często nie noga a szpan i lans się liczy
Najgorzej to ponieść sie marketingowi, bo zapominamy wtedy o tym co najwazniejsze czyli frajdzie z jazdy. Rower musi sie podobac i być wygodny.
Dokładnie. Gdy rower się naprawdę podoba możemy mu wybaczyć bardzo wiele😁
Wszystkie argumenty przeciw gravelom to coś co czułem ale nie było nazwane. Taki sceptycyzm jest okej, do tego pokazanie także mądrości SzajBajka. Nie miałem jednak pojęcia o tych cenowych i serwisowych korowodach i to jest dla mnie olśnienie, bo to już zjawisko społeczne. Można zażartować "powiedz mi czym jeździsz, a powiem Ci kim jestes" zwłaszcza jeśli to GRAVEL, a więc ŻWIROWER.
P.S. Jednakże rower, który nie ogranicza do szosy ale pozwala też zjechać na bok ma sens ale nie powinien być wiele drozszy od szosy i zawsze tańszy niż full. Dlatego zawsze nurtowała mnie mozliwosc doposażenia roweru krosowego ale zwykle lepszy jest trekingowy, który w razie czego można czegoś pozbawić, bo ma otwory. Najgorsze jeśli amator chce być jako pro, no a gdy wybiera się na jakieś grupowe jazdy czuje się pro, tyle tylko, ze nie jest pro.
@@tomaszwiatr781 Ale przecież gravele nie są wcale droższe od rowerów szosowych, wręcz przeciwnie.
Coś w tym jest. Słyszałem też taki żart: Powiedz mi jakiej marki gravelem i jak długo jeździsz a powiem ci jaki masz limit na karcie kredytowej.😅
Nie lubię w gravelach korby która to sprawia że przy normalnej jeździe przedniej przerzutki trzeba za często używać a 1x odpada ze względu na zbyt duże różnice między biegami i zbyt niskiej pozycji niewygodnej dla mnie na dłuższych trasach, ale są różne ramy, można kupić fajną, a korbę można sobie wsadzić od MTB :)
Czyli sam sobie zaprzeczasz bo jeśli korby od gravela są chujowe to od MTB są jeszcze bardziej
@@labedzp nie, korby od gravela są spoko, ale po prostu nie do mojego stylu jazdy, nie pasują, są też ogólnie niewygodne do miasta, bo mając na największej z przodu jest za mała minimalna prędkość mając na większych na kasecie, ale na trasy i poza miastem i do szybszej jazdy są ok, natomiast do mojej jazdy mega niewygodne
@@rafa6536 czyli masz problem jechać 5km/h na kasecie która jest większa od tarczy? Ja pierdolę
@@labedzp nie wiem o co Ci chodzi, ja mam 2x10, korba 36-22 od MTB, kaseta 11-34 od GRX. Jestem w stanie dokręcić do 50km/h z górki, a jechać z normalna kadencja ponad 40 i mi to wystarczy, natomiast mając łańcuch na większej z przodu i jeżdżąc po miescie mogę jechać lekko ponad 10 (spowolnienia za ludzmi, górki) co sprawia że przedniej przerzutki praktycznie nie używam chyba że się trafi większy podjazd, gdzie na przełożeniu 22/34 wszędzie wjadę w górach i jak jest nie po asfalcie
@@rafa6536 to zacznij pisać po polsku ok? Poza tym pierdolisz głupoty gdzie na młynku 36 ukręcisz 40km/h?
mój gravel pieknie jezdzi, nic nie trzeba inwestowac, juz 20k przebiegu, prosta maszyna nie ma sie co psuc. Kolega z fullem, co chwila drogie serwisy/wymiany. Czesto mówi ze nie pojdzie w trasę bo rower na serwisie :D Inna sprawa to co to za dramy kto na czym jezdzi, to tylko rower, kazdy jezdzi tym czym mu wygodnie. Jak ktos go za to hejtuje to jest zwykłym zawistnym burakiem nie mającym własnego życia
😅 fakt. W dobrym fullu niewiele trzeba robić. Sam mam egzemplarz w którym ciągle coś trzeba poprawić. W takim przypadku faktycznie, full zaczyna tracić sens
ty za to gravelem nie pojedziesz tam gdzie można fullem i ja cięgle słyszę, że ta trasa to nie bo za ciężka, każdy traci na swój sposób...
@@mateuszurban6040 Wiadomo wybitny Gravel pojedzie też po trudniejszej trasie a wybitny full dobrze pojedzie po asfalcie ale to nie ich środowiska 🙂
@@BIKE-PLUS Nie pojedzie, nie po takim co ja jeżdżę, a nie jest to jakiś wybitnie trudny teren.
@@mateuszurban6040 Niektóre amerykańskie marki próbowały przepchnąć hasło Gravelduro. Mi udało się połamać gravelowy widelec w Ojcowie a co dopiero jazda po trudniejszych szlakach😁
posiadam gravela (to już trzeci i raczej ostateczny) i uważam że to rower idealny do moich potrzeb. Nie mam potrzeby posiadania innego typu roweru. Zgadzam się oczywiście z tym skokiem na kasę więc rower złożyłem sobie sam, co wyszło mnie o wiele taniej niż rower znanej marki. Ale ta wiedza przyszła mi z kolejnymi rowerem i pojawił się brak lęku i oporów żeby sciągnąć sobie ramę spoza kraju i kupić osprzęt oddzielnie w zimowych promkach.
Widzisz, masz już doświadczenie więc łatwiej Ci wybrać to czego naprawdę potrzebujesz
90% jutuba to propaganda reklamowa.
Trudno się nie zgodzić
Nastepna moda to crossy i reszta, bo zaczynaja je kosic miejskie czy innne super tanie, ale tez mega ciezkie krowy.
Myślę, że coraz częściej ludzie wola być oryginalni i wolni, no i stąd różne, nawet ciężkie krowy, nie raz taniość to pewna atrakcja, radość, np.ktos kupi elektryka za 3k i śmiga aż się kurzy. Co do krosowego roweru zawsze działa na mnie swym prostym i dynamicznym wyglądem ale trekking lepiej wspomaga transport. Tylko pytanie co z tą amortyzacja i gravel ten dylemat kasuje... ale i ogranicza, jeśli jednak nie jeździ sie po korzeniach i kamieniach nie potrzeba amortyzacji, stąd ten gravel i jeśli jest otwarty na osprzęt, bagażnik i błotniki ma to sens tylko cena nie może być oderwana od kosztów.
@@tomaszwiatr781 No nie wiem gdzie dynamiczny wyglad typowej crossowki, raczej mtb xc ma taka geometrie, a mozna dac do niego opony gravelowe.
Gravel - troche ceny wyrealniały. Myślę że najwiekszy bum na nie mamy za sobą. Generalnie gravel jak kazdy sztywniak srednio wygodny. Jesli slysze jak ludzie gadają o super wygodzie to aż sie śmieję. Ok Marin. FOUR CORNERS jest mega wygodny:-)
@@jakubpietracho7856 i four corners nie jest gravelem. 🙂 Bum pewnie jeszcze będzie trwać ale olbrzymia ilość używek ograniczy popyt w sklepach
Śmiesznie się czyta niektóre komentrze😅
Obecnie sa gravele sa bardzo zróżnicowane jedne sa bliżej szosy a drugie to prawie MTB, ale to dobrze, że jest wybór 😉. Marketing rządzi sie swoimi prawami 😁. MTB w plaskopolsce to hmmm... Tez nie jest uniwersalny 😁.
Tak to fakt ale z drugiej strony nawet w okolicach stolicy, Krakowa czy Poznania jest gdzie pojeździć na MTB.
Kolejny materiał o niczym i o wszystkim. Dobre. Natomiast, tak, gravele to marketing. Mi już przeszło.
Niestety, zrobią niedługo mode na adventure a później na inny typ roweru😅
A według mnie gravele głównie zagospodarowały niszę po rowerach XC. Kiedyś na rowerze XC jeździło się przyjemniej - miał węższą kierownicę, mniejszy skok amortyzatora itp. Obecnie przez to, że single tracki są coraz trudniejsze producenci zaczynają stosować skok 120/120mm, kierownice powyżej 700mm itd. takim rowerem po prostu źle jeździ się po asfaltach/lasach itp.
@@Maros314 To fakt. Kupić porządny rower XC do maratonu z małym skokiem jest już niemal niemożliwe
MTB to inna pozycja. Po płaskim średnio się tym jeździ. Kierowca 760mm w mieście - gdzie musisz minąć się z innym rowerzystą 😁. Gravel ma coś z szosy i to lubię...
@@pawekwas8815 Bez przesady. Takie kierownicę były w DH już 20lat temu i jakoś pół Krakowa jeździło po mieście i nie było problemu z mijaniem się 😅
Tak z pewnością Gravele zagospodarowały niszę po rowerach do maratonu. Trochę szkoda. XC do maratonu 2012-2016 rok to były niemal doskonałe rowery. Miałem fulla ze skokiem 80 i HT 90 mm. Rewelacyjnie się na nich jeździło długie dystanse
Dzien dobry, mam pytanie do Pana. Deore 6000 jest w moim zasięgu ale nurtuje mnie jeszcze jedna sprawa, czy za pomocą manetki XT x11 będę mógł przerzucać płynnie biegi na kasecie z 10 blatami? Pozdrawiam
Będzie ok.
@@PiotrZajdlewicz Tak. Oba komponenty są opisane jako Dyna sys. Będą razem współpracować. Obecnie manetki Shimano można dostać za niewielkie pieniądze a XT to bardzo dobry wybór. Pozdrawiam
Ja nie mogę zrozumieć czemu gravle są takie drogie albo że wogule są droższe coś motocykli
🤷
Wszystko co mówisz tylko wskazuje jakim wielkim głupcem jest współczesny klient, który finalnie łapie to wszystko, karmi się tym i kupuje to co mu wciska na siłę rynek czy sprzedawca. Żeby nie było to sam posiadam gravela, z którego jestem zadowolony. Tyle, że ja miałem gravela już w 2014r (Spec Awol Comp) gdzie nikt nawet nie stosował wówczas nazwy gravel. I był to mój świadomy wybór a nie moda.
Dokładnie tak. Mi żal osób które często nie mają pojęcia co kupują a zostają zwyczajnie wykorzystani. Jak trafi mi się Avol w znośnym stanie to zamienię Rometa Vintage na niego. Super maszyna
Bzdury o marketingu wypisują tylko Janusze co jezdzili na 2 rowerach przez cale życie i wypowiadają swoje "opinie".
Miałem ok. 10 rowerow, roznego typu, byla też szosa. I juz po szosie wiedzialem, że jednak gravela też muszę mieć jako rower na stałę. A już po złamanym nagdarstku, rowery z prostą kierownicą w moim przypadku odpadły całkowicie. A i pozycja na gravelu jest idealna i bez porownania do mtb np. TREKA, którego kiedyś miałem(i też lubiłem). Gravel to NOWY typ roweru i koniec kropka.
Jak zwykle miło było posłuchać. Pozdrawiam
Ale nic nie uzasadnia wysokiej ceny, bo z pewnością nie są to koszty, jeśli jednak ktoś chce przerabiać rower okazuje się że można tego dokonać, co nie byłoby możliwe pomiędzy klasa amortyzowanego mtb i filigranowej szosy. Już rozróżnienie trekkingowego od krosowego bywa oparte na szczegółach, pozostaje jedynie kwestia ramy do szerszych opon i braku amortyzacji ale skąd tak wysoka cena? To jest powodem niesmaku, dla niektórych gravel jest jak dla dzieci pójście do mac-a.
@@tomaszwiatr781 to prawda. Zapomniałem o tym dodać. Nic nie usprawiedliwia pazerności handlarzy i tych horrendalnych cen +30% za samą nazwę gravel.
Dużo zależy od rodzaju kontuzji. Ja miałem pęknięta wzdłuż kość łokciową po glebie na Gravelu właśnie. Dobre dwa lata minęły zanim na baranku przestałem odczuwać powracający ból. Na MTB jeździłem już po 5-6 tygodniach.
@@BIKE-PLUS wspolczuję. Najważniejsze to jeździć na tym na czym się może i na czym się lubi. Jak każdy typ roweru, jest dla jakiejś ko konkretnej grupy odbiorców. Sam też tęsknię za mtb na prostej, szerokiej kierownicy. Ewentualnie jakiś cruiser z zagięta kierownicą jak np. Marin Larkspur, nigdzie niedostępny. Zdrowia i kilometrów w nogach życzę 🙂
Takie zrzędzenie, to mnie denerwuje, tamto wkurza - na zamówienie widzów jak się sam przyznał. Klient nasz pan. Za drogie to nie kupuj. A to że wszyscy chcą zarobić, to wszędzie tak jest w każdej dziedzinie. Masz swoja głowę, więc nie daj się nabrać. Gravele to nie jest marketing, to po prostu dobry model roweru trafiony w zapotrzebowanie. Kierownica - baranek jest po prostu wygodniejsza dla większości zastosowań z wyjątkiem ciężkiego terenu, dodatkowo lekkość i szybkość odziedziczona po szosówkach. Jeśli jakieś komponenty są słabe to nie kupuj - cała filozofia. Pozdrowienia
Kierownica baranek jest zapewne wygodna ale zeby jechać do pracy w miescie nie bardzo odpowiednia. Jeśli ktoś nie jest długodystansowcem czy szybkosciowcem pozycja pochylona nie jest najlepsza po za jednym aspektem. Jeśli ktos ma pracę siedzącą i się garbi mimo woli to na rowerze z barankiem musi kark wygiąć do tyłu i jest pewna korzyść, ale jazda w tej pozycji między ludźmi już nie polepsza widoczności, gdyż wynika z potrzeb długiego dystansu lub dużej prędkości. Oczywiście to dywagacje i grunt aby wybierać rower pod trasy jakie się lubi a nie na podstawie mody. To ta moda, snobizm, szpan żwirorowerow były tu krytykowane bo z tego bierze się cena i problem.
Obaj macie rację.
Ale tobie są argumenty przeciw grawelom, tylko producentom oszustom i sprzedawcom złodziejom. To nie mityczny "marketing" jest zły tylko konkretne osoby, znane z ryja i nazwiska, które te rowery sprzedają.
W każdym mieście jest taka czarna owca w sklepie. W co drugiej marce siedzi taka w marketingu albo w finansach. Ja się z nim zgadzam , że drobnych bolączek technicznych nie ma co nawet omawiać przy tych wszystkich jazdach cenowych. Mnie to od graveli odstrasza
Masz rację ale ten nacisk jest na każdym poziomie od projektowania przez produkcję, dystrybucję aż do lokalnego sklepu.
Co do kasku "GRAVELOWEGO" właśnie bikeshow zrobił jego recenzje ;-)))
Już tylko większym skokiem na kasę jest istnienie srama
możesz rozwinac mysl? 😂